Autor Wątek: Jakość kulek proteinowych  (Przeczytany 43142 razy)

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 643
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Jakość kulek proteinowych
« Odpowiedź #75 dnia: 04.01.2017, 09:14 »


Dip powoduje twardnienie a liquid pierwsze słyszę.
Nie przypisuj rybom nadludzkich cech ;) Nie są ani wybredne ani za bardzo mądre. Gdyby tak było to drugi raz ten sam karp nie dal by się złowić w ciągu ośmiu godzin :-)
A swoją drogą - gdzieś czytałem opracowanie o jakimś łowisku właśnie w Anglii. Tam każdy wędkarz miał obowiązek napisać, że np ryba John została złowiona w dniu takim i takim na kulkę o smaku XXX. W końcu trzeba było łowisko oczyścić i spuszczono wodę. Rozpoznano wszystkie karpie ale powstał mały zong... ??? Okazało się, że np John gustował tylko w owocowych smakach a inny Marek tylko w krabie, inne preferowały połączenie smaków itd. I nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to, że około 25 % karpi ze stawu nie miało imion a tym samym nigdy nie zostały złowione na żadną kulkę ... 8)
Niby dlaczego miałaby być na haczyk specjalne kulki skoro 15 lat temu jak robiłem sam kulki używałem tylko jednych kulek ? Znaczy i na haczyk i do nęcenia tych samych.
Ideologia - z tym jestem się w stanie zgodzić. Że niby masz takie fresh, shelf live a to że mrożenie powoduje denaturację białek jak gotowanie to inna sprawa ;)
JK

Ja nie jestem karpiarzem ale myślę w pewien sposób. Jeżeli dipujesz kulkę, to po co to robisz? Po to aby jako przynęta odróżniała się od tych którymi nęcisz. W ten sam sposób można używać kulek najlepszych jakościowo na włos, nęcić zaś w inny sposób, nieprawdaż?

Co do przykładu z karpiem, to wg mnie niczego to nie udowadnia. Tak jak nie każda zanęta będzie nęcić skutecznie, tak nie każda kulka to zrobi. Przykład KCB jest ciekawy - ta firma ma kilka progów cenowych, oferując kulki różnej jakości. Oczywiście - i te najtańsze mogą być łowne, jednak prawdopodobnie najlepsze będą najdroższe, te co mają najwięcej najlepszych składników. Dla kogoś kulka to kulka - ale cztery rodzaje kulek w tym samym kolorze i smaku, wyglądają praktycznie tak samo.

A czy mrożenie szkodzi kulkom? Zagotowanie kulki już ścina białko, nieprawdaż? Nie wiem czy następuje jakieś ponowne ścinanie podczas mrożenia. Na pewno wielu karpiarzy mrozi kulasy.

A ceny kulek to rzeczywiście marketing. Ale nie sądzę aby można było kupować coś za 20 PLN, które odpowiada towarowi za 50 PLN. Przy produkcie z tej samej fabryki  i marżach w miarę podobnych, różnice będą, ale nia tak drastyczne. Ja bym użył tu też przykładu samochodu. Można powiedzieć, że po co kupować brykę za 100 000 złotych, jak można za połowę tej ceny. Ale różnica w cenie Opla a Audi wynika z wyższej jakości tego drugiego.

Żeby się odróżniała - tylko pytanie brzmi po co ma się odróżniać ? To marketing nam wmówił, że musimy mieć kulki do nęcenia, do łowienia, dumbelsy ( bo karp odróżni kształt), muszą być truskawkowe czerwone a ananas żółty itd... Lucjan uwierz, że 20 lat temu miałem jeden rodzaj kulek, o jednym kształcie i karpiom to nie przeszkadzało. My w tym wszystkim pomijamy jeden ważny aspekt - szukamy złotej kulki zamiast szukać złotego miejsca. Od kilku lat poświęcam dużo czasu na znalezienie miejsca a nie na dobór kształtu i koloru kulki ( tym bardziej, że i tak większość brań jest nocą więc co ma kolor do tego to już nie wiem ). Nie nęcę po to żeby karpie do mnie przypłynęły z kilometra ale ja nęcę tam gdzie one są.
Ten przykład z tym stawem to przykład na to, że pewne karpie wolą kulki owocowe, inne tylko smrodki a inne nie gustują w kulkach.

Co do cen kulek - łowiłem na drogie Nikla, DB, SB i jeszcze jakieś ale ceny nie pamiętam. Jak gapnąłem się, że są robione w jednej fabryce ( oprócz Nikla ) dałem spokój. Łowię na kulki po 32 zł za kilo w porywach i wiem, że są robione nie w Holandii a w Borken w siedzibie firmy. Jakość ( a nie jedne kulki widziałem i używałem ) - porównywalna do tych po 50+ zł za kilo. Firma ma 30 lat doświadczenia - to chyba więcej niż kilku razem wziętych znanych producentów razem wziętych.
Oczywiście, że ludzie kulki mrożą nawet jak są robione z konserwantem bo nie chcą żeby robota poszła na marne. Ale zrób kiedyś kulki nad wodą :P nawet z solą zamiast konserwatna i łów na takie kulki. Wtedy porównaj wyniki :D

Na samochodach się nie znam ale łatwej porównać użyte materiały w samochodzie niż w kulce ;-)

@ katmay
" Trzeba rozróżnić to co dajesz na hak i to co jest przeznaczone do nęcenia. Jeśli zapragniesz użyć nietypowych składników aktywnych, inne mieszanki aromatu, autorskie chronione miksy, spokojnie dojdziesz do 15€ za kilogram."
Tylko kto powiedział, że kulki "dopalone" na maksa przez super mączki, oleje i inne dodatki muszą karpiom smakować ? Już Ci odpowiadam kto tak powiedział - marketing.
Marketing też wymyślił te różne cudowne węzły i konieczne materiały do ich zrobienia. Jak na szczęście węzły "360/280/rig" jak i kulki za 70 zł mam za sobą. Miejsce i kulka a nie zestaw zrobiony z 10 elementów bo to kulka łowi w odpowiednim miejscu a nie super węzeł 8)
JK

Jkkarp jak zwykle praktyka przez ciebie przemawia - 100 % sie z to ba zgadzam
Ja dodam tylko ze dopalki plosza rybki ,ba nawet kolor - sa wody i to nie o duzej presjii lub gdzie rybki nie znaja kulasow wymoczki bez tresci robia robote....
Stad nawet na filmach strzely sa po 48 h.....
Maciek

Offline vanplesniak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 729
  • Reputacja: 25
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Jakość kulek proteinowych
« Odpowiedź #76 dnia: 04.01.2017, 09:19 »


Dip powoduje twardnienie a liquid pierwsze słyszę.
Nie przypisuj rybom nadludzkich cech ;) Nie są ani wybredne ani za bardzo mądre. Gdyby tak było to drugi raz ten sam karp nie dal by się złowić w ciągu ośmiu godzin :-)
A swoją drogą - gdzieś czytałem opracowanie o jakimś łowisku właśnie w Anglii. Tam każdy wędkarz miał obowiązek napisać, że np ryba John została złowiona w dniu takim i takim na kulkę o smaku XXX. W końcu trzeba było łowisko oczyścić i spuszczono wodę. Rozpoznano wszystkie karpie ale powstał mały zong... ??? Okazało się, że np John gustował tylko w owocowych smakach a inny Marek tylko w krabie, inne preferowały połączenie smaków itd. I nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to, że około 25 % karpi ze stawu nie miało imion a tym samym nigdy nie zostały złowione na żadną kulkę ... 8)
Niby dlaczego miałaby być na haczyk specjalne kulki skoro 15 lat temu jak robiłem sam kulki używałem tylko jednych kulek ? Znaczy i na haczyk i do nęcenia tych samych.
Ideologia - z tym jestem się w stanie zgodzić. Że niby masz takie fresh, shelf live a to że mrożenie powoduje denaturację białek jak gotowanie to inna sprawa ;)
JK

Ja nie jestem karpiarzem ale myślę w pewien sposób. Jeżeli dipujesz kulkę, to po co to robisz? Po to aby jako przynęta odróżniała się od tych którymi nęcisz. W ten sam sposób można używać kulek najlepszych jakościowo na włos, nęcić zaś w inny sposób, nieprawdaż?

Co do przykładu z karpiem, to wg mnie niczego to nie udowadnia. Tak jak nie każda zanęta będzie nęcić skutecznie, tak nie każda kulka to zrobi. Przykład KCB jest ciekawy - ta firma ma kilka progów cenowych, oferując kulki różnej jakości. Oczywiście - i te najtańsze mogą być łowne, jednak prawdopodobnie najlepsze będą najdroższe, te co mają najwięcej najlepszych składników. Dla kogoś kulka to kulka - ale cztery rodzaje kulek w tym samym kolorze i smaku, wyglądają praktycznie tak samo.

A czy mrożenie szkodzi kulkom? Zagotowanie kulki już ścina białko, nieprawdaż? Nie wiem czy następuje jakieś ponowne ścinanie podczas mrożenia. Na pewno wielu karpiarzy mrozi kulasy.

A ceny kulek to rzeczywiście marketing. Ale nie sądzę aby można było kupować coś za 20 PLN, które odpowiada towarowi za 50 PLN. Przy produkcie z tej samej fabryki  i marżach w miarę podobnych, różnice będą, ale nia tak drastyczne. Ja bym użył tu też przykładu samochodu. Można powiedzieć, że po co kupować brykę za 100 000 złotych, jak można za połowę tej ceny. Ale różnica w cenie Opla a Audi wynika z wyższej jakości tego drugiego.

Żeby się odróżniała - tylko pytanie brzmi po co ma się odróżniać ? To marketing nam wmówił, że musimy mieć kulki do nęcenia, do łowienia, dumbelsy ( bo karp odróżni kształt), muszą być truskawkowe czerwone a ananas żółty itd... Lucjan uwierz, że 20 lat temu miałem jeden rodzaj kulek, o jednym kształcie i karpiom to nie przeszkadzało. My w tym wszystkim pomijamy jeden ważny aspekt - szukamy złotej kulki zamiast szukać złotego miejsca. Od kilku lat poświęcam dużo czasu na znalezienie miejsca a nie na dobór kształtu i koloru kulki ( tym bardziej, że i tak większość brań jest nocą więc co ma kolor do tego to już nie wiem ). Nie nęcę po to żeby karpie do mnie przypłynęły z kilometra ale ja nęcę tam gdzie one są.
Ten przykład z tym stawem to przykład na to, że pewne karpie wolą kulki owocowe, inne tylko smrodki a inne nie gustują w kulkach.

Co do cen kulek - łowiłem na drogie Nikla, DB, SB i jeszcze jakieś ale ceny nie pamiętam. Jak gapnąłem się, że są robione w jednej fabryce ( oprócz Nikla ) dałem spokój. Łowię na kulki po 32 zł za kilo w porywach i wiem, że są robione nie w Holandii a w Borken w siedzibie firmy. Jakość ( a nie jedne kulki widziałem i używałem ) - porównywalna do tych po 50+ zł za kilo. Firma ma 30 lat doświadczenia - to chyba więcej niż kilku razem wziętych znanych producentów razem wziętych.
Oczywiście, że ludzie kulki mrożą nawet jak są robione z konserwantem bo nie chcą żeby robota poszła na marne. Ale zrób kiedyś kulki nad wodą :P nawet z solą zamiast konserwatna i łów na takie kulki. Wtedy porównaj wyniki :D

Na samochodach się nie znam ale łatwej porównać użyte materiały w samochodzie niż w kulce ;-)

@ katmay
" Trzeba rozróżnić to co dajesz na hak i to co jest przeznaczone do nęcenia. Jeśli zapragniesz użyć nietypowych składników aktywnych, inne mieszanki aromatu, autorskie chronione miksy, spokojnie dojdziesz do 15€ za kilogram."
Tylko kto powiedział, że kulki "dopalone" na maksa przez super mączki, oleje i inne dodatki muszą karpiom smakować ? Już Ci odpowiadam kto tak powiedział - marketing.
Marketing też wymyślił te różne cudowne węzły i konieczne materiały do ich zrobienia. Jak na szczęście węzły "360/280/rig" jak i kulki za 70 zł mam za sobą. Miejsce i kulka a nie zestaw zrobiony z 10 elementów bo to kulka łowi w odpowiednim miejscu a nie super węzeł 8)
JK

Jkkarp jak zwykle praktyka przez ciebie przemawia - 100 % sie z to ba zgadzam
Ja dodam tylko ze dopalki plosza rybki ,ba nawet kolor - sa wody i to nie o duzej presjii lub gdzie rybki nie znaja kulasow wymoczki bez tresci robia robote....
Stad nawet na filmach strzely sa po 48 h.....

Dopałki to w większości kuszą te mniejsze .. :)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 503
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Jakość kulek proteinowych
« Odpowiedź #77 dnia: 04.01.2017, 09:25 »
JKarp - ja używam zasady 'stand out' i 'blend in' - czyli przynęta wyróżniająca się lub taka jak inne rzeczy którymi nęcimy. Karpiarze stosują tę zasadę również, nie musi mieć żadnej nazwy :) Nie nęcisz bałwankami, nie dipujesz litra kulek, tylko te co idą na hak, nieprawdaż? Jest to więc działanie wyróżniające przynętę.
W moim przypadku pellet pikantna kiełbasa działa wyśmienicie - dlaczego? Bo używam go w połączeniu z pelletami karpiowymi i halibutowymi. On wyróżnia się na ich tle i dlatego jest tak skuteczny. NIe nęcę pelletami o tym zapachu, wtedy wyniki mam słabsze. Droższe kulki więc można używać nęcąc ziarnami i małą ilością ich, pokruszonymi w PVA itd.

Oczywiście - sprzedawcom kulek nie chodzi o to aby łowiący używał kilku kulek na sesję, ale jechał z koksem i sypał ile wlezie. Jednak można na pewno odróżnić kulki których skład jest różny, bo należą do różnych półek cenowych. To jest dokładnie to samo co z samochodem. Dany model nie kosztuje 'tyle samo'. Wybierasz sobie jakąś wersję, wyposażenie. I nagle rozpiętość cenowa jest spora. Dla kogoś może się wydawać, że to ta sama kulka - jednak jej skład jest bogatszy. A czy działa to na ryby, to już inna kwestia :D Po prostu chcę pokazać, że jest kilka rodzajów kulek.

A to co piszesz o miejscu to prawda :thumbup: W łowieniu karpi podstawą jest je zlokalizować i tam umieścić przynętę, nie zaś szukać cuda-wianków, co ściągną rybę z najdalszej części łowiska.

Ja w tym roku miałem kontakt z ludźmi łowiącymi brzany i karpie. Na pewno kulki kulkom nie są równe. Jest jakaś ich grupa, która jest zdecydowanie skuteczniejsza. Działa tu zasada 80/20. 20 procent kulek daje 80 procent ryb. Tak przynajmniej jest u mnie. Robiąc ciągłe testy śmiało mogę stwierdzić, że na kilkanaście kulek różnych firm, łowne były dwie - halibut i squid, obydwie z innych firm. Zasadę 80/20 mam w pelletach przynętowych, dumbellsach.

Dodam jeszcze, że jestem krótkodystansowcem. Moje zasiadki to zazwyczaj krócej niż 24 godziny. Dla mnie więc jakość przynęt jest niezmiernie ważna, zapewne inaczej może to wyglądać z perspektywy osoby spędzającej kilka dni nad wodą na jednej sesji, łowiącej z wywózki lub korzystającej z łódki zanętowej. Opisałem swoje doświadczenia i przemyślenia tutaj :)
Lucjan

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 503
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Jakość kulek proteinowych
« Odpowiedź #78 dnia: 04.01.2017, 09:35 »

Co do kulek haczykowych - dlaczego one muszą być super duper lepsze od zanętowych? Pytam o ich odżywcze właściwości/skład? O ile można brać pod uwagę aspekt koloru czy zapachu, że niby mają się wyróżniać na tle innych... to poza tym mogą być zrobione z drewna, bo nie trafią rybie do brzucha nawet! To jest taka pułapka, w którą sam wcześniej wpadłem. Kręciłem sobie kulaski haczykowe z super duper składników, dodatki mielone gówno jedwabnika tajwańskiego itp. Po co? Skład jest ważny właśnie w kulkach ZANĘTOWYCH, bo to je karp zjada i potem dobrze lub źle się czuje i przypływa lub nie po kolejne.

NIe zgadzam się. Michał - obejrzyj filmy jak żeruje karp i leszcz. Te ryby często poruszają się z pewną prędkością, i nurkują na wybraną przynętę. To nie jest odkurzacz co jedzie z prawa do lewa czy z lewa do prawa i czyści wszystko po kolei. Tak karpie też robią, jednak zdecydowanie częściej pikują na przynęty. Grzebie się bardziej lin, ten wisi nad dnem i ogląda uważnie co jest na nim, jak to się prezentuje.

Wiele rzeczy to teoria, którym zaprzeczyły filmy podwodne właśnie. Leszcze samotniki, buszujące ryby w nęconym miejscu i tak dalej i dalej. A na filmach widać wszystko z innej perspektywy.

W tym roku jedną z najsłabszych moich przynęt okazała się kukurydza. Fatalnie łowiła. Dlaczego? Bo nią nęciłem, z powodzeniem. Zatrzymywała ryby na dłużej. Ale już brać na nią nie chciały. Lepiej działał pellet lub jakaś inna kombinacja. Dlaczego??? Ja tam wolę aby przynęta się wyróżniała. Nie jestem karpiarzem jakby co - ale kulki to przynęta nie tylko karpiowa przecież. Dlatego przynęta może się wyróżniać. Można zanęcić więc kulkami X, a łowić na lepsze Y, licząc, że to właśnie w nie pierwsze 'uderzy' ryba.

 
Lucjan

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 050
  • Reputacja: 2240
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Jakość kulek proteinowych
« Odpowiedź #79 dnia: 04.01.2017, 09:49 »
Lucjan, zgadzasz się ;)
Ja napisałem, że poruszany przez Ciebie aspekt można brać pod uwagę - to jedyna rzecz, która ma znaczenie w rozróżnieniu kulka haczykowa/zanętowa. Co prawda ja po oglądaniu filmów podwodnych dochodzę do wniosku zgoła odmiennego od Twojego, ale wiem, że w pewnych okolicznościach jednak to wyróżnienie ma znaczenie.

W mojej wypowiedzi chodziło mi najbardziej o to, że kulka haczykowa wcale nie musi być droższa od zanętowej. Nie musi być wykonana z droższych i lepszych składników, lepiej strawna i inne tego typu aspekty. Bo jej karp nie je. Nie zapamięta, że to super przysmak... Gdy dipujemy taką kulkę czy obtaczamy w jakichś proszkach, to w ogóle jest skład, a często nawet zapach nie ma najmniejszego znaczenia, bo działa tylko ta wierzchnia warstwa, którą nakładamy.
To właśnie skład kulek zanętowych jest ważny.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 503
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Jakość kulek proteinowych
« Odpowiedź #80 dnia: 04.01.2017, 10:36 »
Hm, temat można rozpatrywać na kilka sposobów. Jeżeli pogoda jest kiepska, ryba żeruje słabo, wtedy skusi się raczej na coś najbardziej przekonującego. Jeżeli pływa nad nęconym dywanem, od czego zacznie? Można by tu dywagować długo.

Może więc z innej strony... Firmy robiące kulki, mają półki cenowe. Wyobraźmy sobie, że mamy kulki typu budget, na bazowych miksach, kulki typowe, z aromatami i w większej gamie kolorów, kulki lepsze, z dodatkiem iluś procent dodatków drogich i płynnych aromatów, kulki dużo lepsze, z większym procentem tych aromatów i kulki super duper, mające największą zawartość aromatów, najlepszy miks, najlepszą strukturę.  Mamy więc pięć różnych rodzajów kulek, różniących się znacząco składem, zawartością aromatów i jakością samych składników.

Niech mi wmawia kto chce - ale ja dam sobie łapę uciąć, że najwięcej łowić będą te najdroższe, będa miały największą skuteczność. Więc jeżeli mamy tyle 'progów' cenowych, trudno mówić o tym, że kulka jest kulce równa, nie znając jej składu, a sugerując się nazwą i kolorem.

Co zaś się tyczy nęcenia. Jeżeli masz kasę - kupujesz najdroższe kulki. Proszę - są 24/7, Code Redy - w cenie prawie 20 funtów za 1.75 kg. Cena kosmiczna. ale to nie jest to samo, co kulka trzy razy tańsza. W cenę nie wnikam, ile zarabia takie Sonu na tym - ale jestem przekonany, że to najwyższej jakości towar. Uważasz, że połowisz lepiej na jakieś 'no name'y za 3 funty za kilogram? Twoja sprawa. Jednak nie jest to towar tego samego typu.

Bardzo podobnie można dyskutować nad tym, czy Daiwa Tournament za 300 fuli połowi lepiej niż taka Daiwa Ninja. Dla niektórych różnic prawie nie będzie, dla innych zaś będą olbrzymie.
Lucjan

Offline motov8

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 158
  • Reputacja: 239
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jakość kulek proteinowych
« Odpowiedź #81 dnia: 04.01.2017, 12:05 »
JKarp podsumował moje spostrzeżenia w 100%. Karp nie zapamięta, że kulka haczykowa jest lepsza i musi ją zjeść na pierwszym miejscu.
Osobiście zauważyłem, że najwięcej brań miałem na kulki, które długo leżały w wodzie - czyli na te z dnia wczorajszego (łowiłem wieczorami po 3 godziny) i brania były lepsze. Znowu kulki haczykowe, które już był zadipowane w ogóle mi nie dały brania. A co ciekawe to na kulki zanętowe, którymi sypałem + 20 sek dipowanie dały mi rybę. Zazwyczaj dipuję, bo łowisko jest muliste i wg mnie lepiej karp odnajdzie w nocy kulkę. Ale znowu mocno dipowana już się nie sprawdziła. Przypony miałem zwykłe najtańsza plecionka przyponowa za 7 zł 10 metrów, haczyk, ciężarek safe clip i 100% zacięcia każdego karpia, ale większość mi się wypięła :) Brak doświadczenia. Nie widzę znowu sensu stosowania nie wiadomo jakich zestawów końcowych, bo to jest wyższa jazda dla mnie.

Lucjan - zgodzę się w 50%. A dlaczego ? A bo masz rację, jeżeli mówimy o łowiskach komercyjnych i C&R. Ryba wg mnie jest ciekawa nowych przynęt. Na wodzie takiej jak PZW to już to wygląda inaczej. Ryba jest ostrożna na nowe rodzaje przynęty, oczywiście coś możesz złapać, ale efekty będą słabe. Tutaj sprawdza się regularne nęcenie. Ja karpie na wodzie PZW wyciągłem na kulki, a nikt wcześniej tam nie nęcił nimi. A znowu na metodę i wynalazki jak pisałem ostatnio w wątku po zarybieniu karpiem wody nie miałem ani brania, a na sprężynę i robaki ludzie mieli mase karpi.

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 050
  • Reputacja: 2240
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Jakość kulek proteinowych
« Odpowiedź #82 dnia: 04.01.2017, 13:06 »
JKarp podsumował moje spostrzeżenia w 100%. Karp nie zapamięta, że kulka haczykowa jest lepsza i musi ją zjeść na pierwszym miejscu.

To ja pisałem ;)
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Jakość kulek proteinowych
« Odpowiedź #83 dnia: 04.01.2017, 13:12 »
JKarp podsumował moje spostrzeżenia w 100%. Karp nie zapamięta, że kulka haczykowa jest lepsza i musi ją zjeść na pierwszym miejscu.
Osobiście zauważyłem, że najwięcej brań miałem na kulki, które długo leżały w wodzie - czyli na te z dnia wczorajszego (łowiłem wieczorami po 3 godziny) i brania były lepsze. Znowu kulki haczykowe, które już był zadipowane w ogóle mi nie dały brania. A co ciekawe to na kulki zanętowe, którymi sypałem + 20 sek dipowanie dały mi rybę. Zazwyczaj dipuję, bo łowisko jest muliste i wg mnie lepiej karp odnajdzie w nocy kulkę. Ale znowu mocno dipowana już się nie sprawdziła. Przypony miałem zwykłe najtańsza plecionka przyponowa za 7 zł 10 metrów, haczyk, ciężarek safe clip i 100% zacięcia każdego karpia, ale większość mi się wypięła :) Brak doświadczenia. Nie widzę znowu sensu stosowania nie wiadomo jakich zestawów końcowych, bo to jest wyższa jazda dla mnie.

Lucjan - zgodzę się w 50%. A dlaczego ? A bo masz rację, jeżeli mówimy o łowiskach komercyjnych i C&R. Ryba wg mnie jest ciekawa nowych przynęt. Na wodzie takiej jak PZW to już to wygląda inaczej. Ryba jest ostrożna na nowe rodzaje przynęty, oczywiście coś możesz złapać, ale efekty będą słabe. Tutaj sprawdza się regularne nęcenie. Ja karpie na wodzie PZW wyciągłem na kulki, a nikt wcześniej tam nie nęcił nimi. A znowu na metodę i wynalazki jak pisałem ostatnio w wątku po zarybieniu karpiem wody nie miałem ani brania, a na sprężynę i robaki ludzie mieli mase karpi.

Na wodzie PZW karpi nie trzeba nęcić i przyzwyczajać do kulek. To jest jakiś dziwny stereotyp powtarzany jak mantra ;-)
Moje zasiadki trwają do piątku rano do niedzieli wieczór. Czasem od czwartku po południu. Nie nęcę wcześniej. łowię praktycznie tylko na PZW. Karpie z takich wód dużo ufniej zasysają kulki tym bardziej, że nie muszą być to jakies topowe kulki za 70 zł a coś w granicach 30-40 zł ( to górna cena i tak zawyżona ). Są wody gdzielepsze efekty daje nęcenie kobrą ( same kulki ) a są takie gdzie lepiej wywieźć pellet i trochę kulek łódką zanętową.
W produkcji kulek ważne jest świeżość mączek i odpowiednie połączenie składników w kulce ( proporcje ). Np taka betaina. Enzym odpowiedzialny za trawienie karpi ale same go nie wytwarzają. Najlepsze efekty uzyskiwałem, gdy jeszcze takie gorące kulki ( parowane ) otaczałem w betainie a nie jak dodawałem do miksu. Kozieradka - działanie antyzapalne. Karpie instynktownie wyczuwają ją w kulkach. Sól o której była dyskusja - reguluje elektrolity. Ale jak doda się za dużo to na pewno nie da nam efektu a wręcz może odstraszyć karpie. Lepiej za mało.
Ja to sobie nieraz zadaję pytanie - czy chce np na obiad pięć kotletów bez słatki z ziemniakami ? Błe... A może miska sałatki z ziemniakami - no niby lepiej ale też nie na długo starczy taki obiad. Tak samo kulki - nie muszą być topowe a muszą być dobrze dobrane składniki. Do tego sposób nęcenia - czasem lepiej kobrą jak to możliwe zanęcić kulkami a czasem łodką wywieźć McDonaldsa - niby żarcia dużo ale więcej w tym aromatu, smaku i zapachu niż jedzenia.


@ motov8
Ja łowię na normalny węzeł bez węzła, clips, plećka w otulinie, leadcore - jak chcesz żeby karpie nie spadały po prostu przyłóż się do zestawów lub na PW ( maila ) pokaż mi fotkę - coś robisz nie tak skoro ryby Ci spadają.
JK

JK

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Jakość kulek proteinowych
« Odpowiedź #84 dnia: 04.01.2017, 13:13 »
JKarp podsumował moje spostrzeżenia w 100%. Karp nie zapamięta, że kulka haczykowa jest lepsza i musi ją zjeść na pierwszym miejscu.

To ja pisałem ;)
:thumbup:
JK

Offline Morgoth13

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 448
  • Reputacja: 163
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
Odp: Jakość kulek proteinowych
« Odpowiedź #85 dnia: 04.01.2017, 13:25 »
JKarp podsumował moje spostrzeżenia w 100%. Karp nie zapamięta, że kulka haczykowa jest lepsza i musi ją zjeść na pierwszym miejscu.

To ja pisałem ;)

W tym kraju to większość ryb nie pamięta przynęt haczykowych.  No chyba, że ma takie wspomnienia na patelni.
Pozdrawiam
Mirek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 503
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Jakość kulek proteinowych
« Odpowiedź #86 dnia: 04.01.2017, 17:11 »

Lucjan - zgodzę się w 50%. A dlaczego ? A bo masz rację, jeżeli mówimy o łowiskach komercyjnych i C&R. Ryba wg mnie jest ciekawa nowych przynęt. Na wodzie takiej jak PZW to już to wygląda inaczej. Ryba jest ostrożna na nowe rodzaje przynęty, oczywiście coś możesz złapać, ale efekty będą słabe. Tutaj sprawdza się regularne nęcenie. Ja karpie na wodzie PZW wyciągłem na kulki, a nikt wcześniej tam nie nęcił nimi. A znowu na metodę i wynalazki jak pisałem ostatnio w wątku po zarybieniu karpiem wody nie miałem ani brania, a na sprężynę i robaki ludzie mieli mase karpi.

Nie wierzę w tą teorię powiem szczerze. Karp na wodzie PZW to dalej karp, może nie jest przyzwyczajony do żarcia jak ten na komercji, ale zjeść lubi. To że wydaje się, że są ostrożne, wynika z ich liczby. Wiadomo, jest ich po prostu mało,przetrwały, boją się i unikaja ludzi. Nie widzę w ogóle związku pomiędzy ostrożnością a tym, że dana kulka jest zrobiona z lepszych jakościowo składników i dlatego ryba jej unika. Jak karp jest ostrożny to wybiera rzeczy tańsze? Właśnie ostrożny jest karp z komercji, z łowisk gdzie jest ich sporo a woda ciut większa. Ryba taka się dała nabrać na coś i się nauczyła czegoś. Niekoniecznie może ufać danym przynętom. Ale co wzbudza dokładnie jej wątpliwości? Może tylko kolor a może tylko zapach/smak? A może zestaw jest gorszy i ryba wyczuwa pułapkę? Może kilka sesji temu był jeden z dni, gdzie ryby wciągają wszystko jak odkurzacze, a teraz jest zmiana ciśnienia i ryba grymasi? Takich wersji pytań różnych-różnistych może być wiele, z wnioskami warto poczekać...

A regularne nęcenie? Spróbuj zanęcić regularnie na komercji. Oczywiście, że zadziała. Lepiej niż na wodzie PZW :D Tak w ogóle to woda PZW jest poniekąd pewnym odbiciem komercji, ryby zachowują się podobnie, ale jest ich o wiele mniej. A duży karp? Jak każda duża ryba (oprócz drapieżnika może) - jest bardziej przebiegły, ostrożniejszy. Na wodzie PZW ma o wiele więcej jedzenia a mniej konkurentów pokarmowych. Ci po zarybieniu zazwyczaj zostali wyłapani :) NIe jest tak jak  na komercji, gdzie musi rywalizować o pokarm. Aczkolwiek i tak karpie żyją w stadach lub grupkach, i jakaś konkurencja pokarmowa jest.

Ja i tak stawiałbym na znalezienie karpia wpierw, potem zaś na nęcenie. Jak się rozłożysz po złej stronie zbiornika, to wyniki będa raczej marne, najlepszy towar nie pomoże. Janusz ma rację - lokalizacja jest najważniejsza. Czy to komercja, czy woda PZW, czy też starorzecze bezpańskie.
Lucjan

Offline MarioG

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 126
  • Reputacja: 312
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Prawie pod Warszawą
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Jakość kulek proteinowych
« Odpowiedź #87 dnia: 05.01.2017, 07:34 »

Lucjan - zgodzę się w 50%. A dlaczego ? A bo masz rację, jeżeli mówimy o łowiskach komercyjnych i C&R. Ryba wg mnie jest ciekawa nowych przynęt. Na wodzie takiej jak PZW to już to wygląda inaczej. Ryba jest ostrożna na nowe rodzaje przynęty, oczywiście coś możesz złapać, ale efekty będą słabe. Tutaj sprawdza się regularne nęcenie. Ja karpie na wodzie PZW wyciągłem na kulki, a nikt wcześniej tam nie nęcił nimi. A znowu na metodę i wynalazki jak pisałem ostatnio w wątku po zarybieniu karpiem wody nie miałem ani brania, a na sprężynę i robaki ludzie mieli mase karpi.

Nie wierzę w tą teorię powiem szczerze. Karp na wodzie PZW to dalej karp, może nie jest przyzwyczajony do żarcia jak ten na komercji, ale zjeść lubi. To że wydaje się, że są ostrożne, wynika z ich liczby. Wiadomo, jest ich po prostu mało,przetrwały, boją się i unikaja ludzi. Nie widzę w ogóle związku pomiędzy ostrożnością a tym, że dana kulka jest zrobiona z lepszych jakościowo składników i dlatego ryba jej unika. Jak karp jest ostrożny to wybiera rzeczy tańsze? Właśnie ostrożny jest karp z komercji, z łowisk gdzie jest ich sporo a woda ciut większa. Ryba taka się dała nabrać na coś i się nauczyła czegoś. Niekoniecznie może ufać danym przynętom. Ale co wzbudza dokładnie jej wątpliwości? Może tylko kolor a może tylko zapach/smak? A może zestaw jest gorszy i ryba wyczuwa pułapkę? Może kilka sesji temu był jeden z dni, gdzie ryby wciągają wszystko jak odkurzacze, a teraz jest zmiana ciśnienia i ryba grymasi? Takich wersji pytań różnych-różnistych może być wiele, z wnioskami warto poczekać...

A regularne nęcenie? Spróbuj zanęcić regularnie na komercji. Oczywiście, że zadziała. Lepiej niż na wodzie PZW :D Tak w ogóle to woda PZW jest poniekąd pewnym odbiciem komercji, ryby zachowują się podobnie, ale jest ich o wiele mniej. A duży karp? Jak każda duża ryba (oprócz drapieżnika może) - jest bardziej przebiegły, ostrożniejszy. Na wodzie PZW ma o wiele więcej jedzenia a mniej konkurentów pokarmowych. Ci po zarybieniu zazwyczaj zostali wyłapani :) NIe jest tak jak  na komercji, gdzie musi rywalizować o pokarm. Aczkolwiek i tak karpie żyją w stadach lub grupkach, i jakaś konkurencja pokarmowa jest.

Ja i tak stawiałbym na znalezienie karpia wpierw, potem zaś na nęcenie. Jak się rozłożysz po złej stronie zbiornika, to wyniki będa raczej marne, najlepszy towar nie pomoże. Janusz ma rację - lokalizacja jest najważniejsza. Czy to komercja, czy woda PZW, czy też starorzecze bezpańskie.
Generalnie to się całkowicie zgadzam z tym Twoim postem.
Bo przypisywanie rybom zbytniej inteligencji jest przesadą.


Tak samo jaj rozmowa o ostroznosci karpi raz juz zlapanych tez jest bledem.
Ryby nie kojarzą w ten sposob "ostroznie z czerwonym i okraglym o smaku truskawki bo ostatnio mi coś wargę przebiło. ".
Przypisujemy rybom ludzkie cechy i sposob myslenia. A to błąd.

Mario
Mazovia Fishing Team

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 643
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Jakość kulek proteinowych
« Odpowiedź #88 dnia: 05.01.2017, 08:56 »

Lucjan - zgodzę się w 50%. A dlaczego ? A bo masz rację, jeżeli mówimy o łowiskach komercyjnych i C&R. Ryba wg mnie jest ciekawa nowych przynęt. Na wodzie takiej jak PZW to już to wygląda inaczej. Ryba jest ostrożna na nowe rodzaje przynęty, oczywiście coś możesz złapać, ale efekty będą słabe. Tutaj sprawdza się regularne nęcenie. Ja karpie na wodzie PZW wyciągłem na kulki, a nikt wcześniej tam nie nęcił nimi. A znowu na metodę i wynalazki jak pisałem ostatnio w wątku po zarybieniu karpiem wody nie miałem ani brania, a na sprężynę i robaki ludzie mieli mase karpi.

Nie wierzę w tą teorię powiem szczerze. Karp na wodzie PZW to dalej karp, może nie jest przyzwyczajony do żarcia jak ten na komercji, ale zjeść lubi. To że wydaje się, że są ostrożne, wynika z ich liczby. Wiadomo, jest ich po prostu mało,przetrwały, boją się i unikaja ludzi. Nie widzę w ogóle związku pomiędzy ostrożnością a tym, że dana kulka jest zrobiona z lepszych jakościowo składników i dlatego ryba jej unika. Jak karp jest ostrożny to wybiera rzeczy tańsze? Właśnie ostrożny jest karp z komercji, z łowisk gdzie jest ich sporo a woda ciut większa. Ryba taka się dała nabrać na coś i się nauczyła czegoś. Niekoniecznie może ufać danym przynętom. Ale co wzbudza dokładnie jej wątpliwości? Może tylko kolor a może tylko zapach/smak? A może zestaw jest gorszy i ryba wyczuwa pułapkę? Może kilka sesji temu był jeden z dni, gdzie ryby wciągają wszystko jak odkurzacze, a teraz jest zmiana ciśnienia i ryba grymasi? Takich wersji pytań różnych-różnistych może być wiele, z wnioskami warto poczekać...

A regularne nęcenie? Spróbuj zanęcić regularnie na komercji. Oczywiście, że zadziała. Lepiej niż na wodzie PZW :D Tak w ogóle to woda PZW jest poniekąd pewnym odbiciem komercji, ryby zachowują się podobnie, ale jest ich o wiele mniej. A duży karp? Jak każda duża ryba (oprócz drapieżnika może) - jest bardziej przebiegły, ostrożniejszy. Na wodzie PZW ma o wiele więcej jedzenia a mniej konkurentów pokarmowych. Ci po zarybieniu zazwyczaj zostali wyłapani :) NIe jest tak jak  na komercji, gdzie musi rywalizować o pokarm. Aczkolwiek i tak karpie żyją w stadach lub grupkach, i jakaś konkurencja pokarmowa jest.

Ja i tak stawiałbym na znalezienie karpia wpierw, potem zaś na nęcenie. Jak się rozłożysz po złej stronie zbiornika, to wyniki będa raczej marne, najlepszy towar nie pomoże. Janusz ma rację - lokalizacja jest najważniejsza. Czy to komercja, czy woda PZW, czy też starorzecze bezpańskie.
Generalnie to się całkowicie zgadzam z tym Twoim postem.
Bo przypisywanie rybom zbytniej inteligencji jest przesadą.


Tak samo jaj rozmowa o ostroznosci karpi raz juz zlapanych tez jest bledem.
Ryby nie kojarzą w ten sposob "ostroznie z czerwonym i okraglym o smaku truskawki bo ostatnio mi coś wargę przebiło. ".
Przypisujemy rybom ludzkie cechy i sposob myslenia. A to błąd.

Mario bez urazy małe karpki jakie męczysz - to pamięci wtórnej nie mają .... na bank prują wszystko ...
Ale są wody na których duże ryby są cwane kojarzą nuty i są do nich uprzedzone .....
Maciek

Offline MarioG

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 126
  • Reputacja: 312
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Prawie pod Warszawą
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Jakość kulek proteinowych
« Odpowiedź #89 dnia: 05.01.2017, 08:58 »
Nie wiem jakie to male a jakie to duże ale ok.
Znaczy, że rozum ryby wzrasta wraz z wagą czy iloscią wyjęć z wody?

Mario
Mazovia Fishing Team