Podam swoje opłaty, przy czym wyjaśniam, że od 10 lat opłacałem wody górskie, które obejmowały wody nizinne. Ponieważ w tym roku dopłata do WG wynosi 23 zł, profilaktycznie odejmowałem po 20 zł. I tak:
Rok 2008: Składka członkowska podstawowa 57 zł, składka na zarybienie i ochronę wód (okręgowa) 76 zł, razem 133 zł.
2008: 57 i 76, razem 133 zł.
2009: 58 i 76, razem 134 zł.
2010: 60 i 76, razem 136 zł.
2011: 62 i 88, razem 150 zł.
2012: 64 i 100, razem 164 zł.
2014: 66 i 105, razem 171 zł.
2015: 75 i 118, razem 193 zł.
2016: 75 i 120, razem 195 zł.
2017: 86 i 122, razem 208 zł.
W tym okresie składka członkowska wzrosła o 51 %, składka okręgowa o 61 %, a łączna opłata o 56 %.
W roku 2008 cena beny spadła z 4,62 nawet do 3,20, przyjmuję 3,70 jako uśrednioną. W roku 2017 bena za litr kosztuje 4,74 zł. A więc wzrost o 28 %. Hmmm, Gdybym wziął ceny z okresu, kiedy składki się opłaca, to wzrost cen beny wyniósłby 3 %... Nielogiczne to wszystko
