Nie ma tu jakiegoś księdza

bo oni na moralności znają się "najlepiej"

Moim zdaniem z etyka jest jak z dupą, każdy ma swoją

Można przyjąć dla wędkarzy jakieś moralne odnośnik, czy regułki, ale czy one się sprawdza i nie będą budzić wewnętrznego sprzeciwu wśród nich ? Kluczowe dla wielu katolików przykazanie, to "nie zabijaj". Przenoszą je na każdy możliwy grunt kierując się "swoją" moralnością. Natomiast w świecie zwierząt "nie zabijaj" oznacza, własną śmierć. Jeśli wędkarz używa prostych sposobów na przechytrzenie ryby w jej naturalnym środowisku, to jest wędkarzem etycznym:) Zawsze mnie wkurzają wszelkiego rodzaju połowy na łódkach, echosondy i inne gadżety, które zabijają prostotę tego hobby

Naturalnym środowiskiem człowieka jest ląd i z niego przy pomocy kawałka kija i kawałka robaka powinniśmy przechytrzyć rybę w jej środowisku. Człowiek nie występuje w wodzie (no chyba że do niej wpadnie )a jeśli jesteśmy na szczycie łańcucha pokarmowego, to działając etycznie (wg. przykazania nie zabijaj) zakłócamy jego działanie. Etyka to również wychowanie. Jeśli mamy tu na myśli etycznych wędkarz w kontekście młodego pokolenia, to wpajanie im jakiejkolwiek etyki czy poprawnych zachowań i reakcji jest godne naśladowania

Myślę, że etyczny wędkarz nie dopuszcza do świadomego zakłócenia równowagi panującej w ekosystemie