Luk, mam dwa zastrzeżenia
nie obraź się
"antybiotyki czy inne 'leki'" - anty-przeciwko, bios-życie, antybiotyki to nie leki, ale coś co działa odwrotnie. A druga sprawa, te wszystkie trany, witaminy i inne takie to najczęściej suplementy diety, a nie leki. Coś co nie jest lekiem, tylko suplementem to z reguły nie badany syf, bo i nie ma obowiązku być badany... Jestem po studiach ratownictwa medycznego, coś tam wiem... Co do zdrowych produktów, mam dobrego znajomego, byłego trenera, który jest bardzo eko, chowa kury, kozy, uprawia ogródek, przyżądza kompoty, nalewki, soki, sałatki, a teraz jest w trakcie budowania domu z "gliny". Tutaj mogę się zgodzić, że to jest w jakimś stopniu zdrowe. To co kupujemy w sklepach to nie jest nawet namiastka zdrowia...
Aro, chodziło mi o antybiotyki i inne rzeczy zawarte w pelletach, co poprawia kondycję i zdrowie hodowlanych ryb. Zwał jak zwał 
MArdead, a co sądzisz o odłowie śledzia przez Polaków (na wędkę), jak ten przypływa na tarło? Przecież odbywa się rzeź....
Ze śledziem jest ta sama historia co z beloną...
Osobiście nie łowię śledzi... Łowienie na wędki jest niestety zgodne z prawem... Ludzie łowią całe wiadra, bo niestety wolno.
Ale w poprzednim roku i śledzia było mało w strefie przybrzeżnej, więc i maniacy śledziowych choinek nie poszaleli.
Z brzegów łowi się głownie a terenie portów i zgodnie z nowymi przepisami ciągi jesienne, zimowe i wczesno wiosenne obejmuje prawna ochrona... zakazująca wędkowania metodą spinningową.
Moje zdanie jest takie,że limit ilościowy jest przesadnie duży. Gdyby każdy z amatorów śledzi złowił po max 2kg to populacji śledzia nie zrobiło by to krzywdy.
Belona natomiast o to cudnie waleczna ryba... super sportowa, ale jak dla mnie kompletnie niesmaczna. Kiedyś nie było limitu... Pózniej ustalono go na 5 szt.... a teraz jest zwiększony, ale do ilu nie pamiętam.
Za to na cyplu rozewskim jak grupują się do tarła, to miejscowi łowią je na worki po ziemniakach... Widziałem debila co od 6 do 9 złowił ponad 200szt. Od tej ilości to chyba nawet pobliskie koty się pochorowały...

Polak to taka istota, że jak nie czuje pały na skórze to nie wie co to umiar... Smutne i przykre.
Oczywiście nie tyczy się to wszystkich, bo znam wędkarzy, którzy łowią belonę nawet na muchę i każda wraca do wody.