Ale się temat rozwinął
Chyba rozumiem o co Michałowi chodzi, i przyłączę się do jego opinii.
Też uważam, że "jakość" rośnie do pewnej kwoty, kolejny coraz to wyższy pułap cenowy, to tzw dopieszczanie.
Więc mamy 20g mniej, lepsze wyważenie, inny korek, przelotki, omotki itp drobiazgi. A cena wzrasta o kolejne 500 czy 1000zł.
Temat wędzisk jest mi mniej znany, kołowrotków już bardziej
W ich wypadku faktycznie jest pewna bariera w okolicach 1000zł, kolejne coraz to droższe konstrukcje, zyskują jakość i precyzję wykonania, lepsze materiały. Najlepsze, topowe modele, mają jednak dodatkowo jedno czy dwa rozwiązania, niedostępne dla niższych półek. Czuć różnicę w stosunku do modeli za 1000, jednak nie jest ona aż tak duża, jak sugeruje to różnica w cenie
Proszę, nie wyciągajmy pochopnych wniosków odnośnie zniewieścienia mężczyzn
Dawny rycerz, który gołymi rękami rozszarpywał gardła, też dążył do posiadania pięknej i zdobnej zbroi, oraz wydał niemałą fortunę na miecz od najlepszego kowala.
Młodzież może z kolei naprawdę zaskoczyć. Sam mam 2 młodych nieraz na robocie. To co są w stanie zrobić i przenieść, w jak krótkim czasie przyswoić wiedzę i umiejętności, wprawia mnie w osłupienie, i nijak się ma do ich mizernych postur czy obcisłych portek.
Każdy niech wyda na sprzęt ile mu pasuje, i niech sprawi mu to taką samą frajdę.
Nie zawsze możliwości finansowe sprawią, że ktoś ma ochotę wydać 2tys na kołowrotek. Ważne by określić sobie budżet i wybrać rzecz najbardziej dopasowaną do potrzeb, tudzież najbardziej niezawodną, czyli wycisnąć możliwie najwięcej z przeznaczonych na zakup $$.