...
PZW w obecnej formie nie przetrwa, co b. dobrze widać na Śląsku, gdzie jest masa komercji, stowarzyszeń, wód "zabranych" PZW.
Wisła od źródeł , od chyba 10ciu lat jest wodą prywatną i to, że pomorskie rzeki dopiero teraz znalazły prywatnego dzierżawce może tylko dziwić.
Nie uważam, że jest to dobre, na pewno nie jest dobrze z PZW teraz, ale piszesz że przejmują, jest komercja, są stowarzyszenia, są spółdzielnie i zabierają wody. Tak być nie powinno. Komercja komercją, spółdzielnie/stowarzyszenia, etc. - OK., ale chciałbym by ogólnie wody w naszym kraju były dostępne bez tego.
Wyobraź sobie, iż 90% wód zostało skomercjalizowanych, chcąc nie chcąc, patrząc w promieniu 100 Km musisz każdorazowo lub rocznie płacić za akweny oddzielnie. Fajne? Podejrzewam, że nie, zwłaszcza, iż pobędziesz kilka razy na danym i Ci się znudzi, bo znasz i wiesz co i jak.
Odkąd PZW stało się maszynką, przestano patrzeć na całość, a na poszczególne, regionalne interesy, stąd te podziały i kilka składek, jak się chce połapać w różnych regionach polski, moim zdaniem chore! Z mojej perspektywy, w okolicy mam mnóstwo wody, gdzie się nie popatrzy woda, ale co z tego, NIE MA RYB! Opłacę PZW mój region, Spółdzielnię, Morskie, Region PZW obok i co? nic, nic i nic. Niestety maszynka musi być.
Ja tych czasów nie pamiętam z praktyki, bo młody byłem, ale łapać można było w każdym regionie polski na jedną składkę, teraz to jadąc do rodziców jedna, jadąc na kajaki inna, u siebie inna, etc.. A ryb jak nie było tak nie ma.
Tu pozdrawiam Zbyszka, powiedz że w Waszych drawskich jeziorach jeszcze coś jest

Zmienić się to chyba nie zmieni, bo jest tak jak z politykami, przychodzą młodzi, młodzi na stołki, ale pilnują wspólnego interesu, podobnie jest w PZW.
Wydaje się, że jedyne co by pomogło to reakcja góry, ale aktualnie woli strzelać do bażantów. Niestety, niewłaściwi ludzie na nie właściwych miejscach.
A boli jedno! Wszędzie w europie jadąc na ryby, nawet nad kanał na polu, ryba jest, a u nas...
smutne!