Autor Wątek: Dokąd zmierza wędkarstwo?  (Przeczytany 41780 razy)

Offline DarekM

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 546
  • Reputacja: 67
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź / Burzenin
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #120 dnia: 18.04.2017, 18:19 »
:bravo: Maciek, 100% racji :beer:
Pozdrawiam Darek

Chub

  • Gość
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #121 dnia: 18.04.2017, 18:20 »
Przecież wody PZW to też komercje. Płacisz i możesz łowić. Nie płacisz, nie możesz.

A czasem płacisz a żeby łowić na innym akwenie też PZW musisz dopłacić :D
Swego czasu tak było u mnie żeby łowić na jeziorach np. Strykowo i Niepruszewo trzeba było dopłacać 15zł chyba dzień a potem jak już resztki ryb wytłukli to już płacić nie trzeba było ale za to karta poszła do góry więc pytam w kole dlaczego no to mi powiedzieli:
więcej wód mamy! ;D

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 382
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #122 dnia: 18.04.2017, 18:27 »
Bardzo dużo negatywnych emocji pojawiło się w tym wątku :o :(

Jakie to ma znacznie, gdzie łowimy? Wędkarstwo ma przede wszystkim sprawiać nam przyjemność. Nie dorabiajmy do hobby ideologii, bo zabijemy całe jego piękno. Nie dzielmy się na lepszych i gorszych, łowiących na PZW i na komercjach, w kraju i za granicą.
Bądźmy kumplami, cieszmy się, że mamy wspólne hobby i możemy się wymieniać doświadczeniami. Szanujmy innych oraz ich poglądy.



A przestań Maciej mówić takie rzeczy... Przecież jakby niektórych noga stanęła na komercji, to by się z chu... pozamieniali i prąd ich pokopał... :facepalm:

Offline MarioG

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 126
  • Reputacja: 312
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Prawie pod Warszawą
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #123 dnia: 18.04.2017, 18:30 »
Witam

Ja powiem krótko, nigdy nie łowiłem na komercji i nie mam zamiaru. Albo powiem inaczej, musiałbym się z ch*** na głowę zamienić, żeby łowić na takich łowiskach. Czyli wyraziłem się krótko i na temat.

Pozdrawiam
Znam przynajmniej jednego który myślał podobnie.
Raz spróbował i potem chciał już tylko więcej :P

Mario
Mazovia Fishing Team

Offline maciek_krk

  • ⚡⚡⚡⚡⚡
  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7 434
  • Reputacja: 520
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: TG/KRK
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #124 dnia: 18.04.2017, 18:39 »
Bardzo dużo negatywnych emocji pojawiło się w tym wątku :o :(

Jakie to ma znacznie, gdzie łowimy? Wędkarstwo ma przede wszystkim sprawiać nam przyjemność. Nie dorabiajmy do hobby ideologii, bo zabijemy całe jego piękno. Nie dzielmy się na lepszych i gorszych, łowiących na PZW i na komercjach, w kraju i za granicą.
Bądźmy kumplami, cieszmy się, że mamy wspólne hobby i możemy się wymieniać doświadczeniami. Szanujmy innych oraz ich poglądy.



A przestań Maciej mówić takie rzeczy... Przecież jakby niektórych noga stanęła ta komercji, to by się z chu... pozamieniali i prąd ich pokopał... :facepalm:

Jędrula, dla nas to nawet lepiej, bo łowiska będą mniej oblegane :D :D :D :D

A tak na poważnie, to szkoda, że tak obraźliwe stwierdzenia padają :(
Pozdrawiam,
Maciek

Chub

  • Gość
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #125 dnia: 18.04.2017, 18:46 »
Witam

Ja powiem krótko, nigdy nie łowiłem na komercji i nie mam zamiaru. Albo powiem inaczej, musiałbym się z ch*** na głowę zamienić, żeby łowić na takich łowiskach. Czyli wyraziłem się krótko i na temat.

Pozdrawiam

Pyza kiedyś już nie wiedziałeś o czym piszesz:



Tak jak na zdjęciu poniżej, przesyłka przyszła późno, po 22 jak już poszedłem do pracy na nocną zmianę, więc nie miał kto odebrać i na dodatek przesyłka została doręczona do innego paczkomatu niż chciałem. Musiałem poprosić żonę, żeby po nocach pałętała się po Kielcach, żeby ją odebrać, bo miałem 6 godzin na odbiór. Tak jak widzicie na zdjęciu...


No i to tylko taka jedna przygoda z moją paczką z waszego ulubionego sklepu. Błędy się zdarzają, nie ma idealnego sklepu gdzie wszystko hula na 100 % :)


Pozdrawiam Pyza


Teraz też nie wiesz więc proponuję nie obrażać ludzi...
Komercja komercji nierówna to że płacisz i tu i tu już ustaliliśmy okoliczności przyrody też są różne i tu i tu.
Na komercji możesz mieć nieciekawą dziurę w polu i to tyle ale na PZW możesz mieć tony śmieci i pustynię w wodzie...
Zresztą sam widzisz co łowisz... :facepalm:
Ci co łowią na komercji i mają za sobą 3 pudełeczka dumbelsów a patrzą na Twoje wydatki i zapasy ziaren i co targasz nad wodę żeby łowić te "podleszczaki" mogą pomyśleć o Tobie to samo...

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 382
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #126 dnia: 18.04.2017, 18:47 »
Bardzo dużo negatywnych emocji pojawiło się w tym wątku :o :(

Jakie to ma znacznie, gdzie łowimy? Wędkarstwo ma przede wszystkim sprawiać nam przyjemność. Nie dorabiajmy do hobby ideologii, bo zabijemy całe jego piękno. Nie dzielmy się na lepszych i gorszych, łowiących na PZW i na komercjach, w kraju i za granicą.
Bądźmy kumplami, cieszmy się, że mamy wspólne hobby i możemy się wymieniać doświadczeniami. Szanujmy innych oraz ich poglądy.



A przestań Maciej mówić takie rzeczy... Przecież jakby niektórych noga stanęła ta komercji, to by się z chu... pozamieniali i prąd ich pokopał... :facepalm:

Jędrula, dla nas to nawet lepiej, bo łowiska będą mniej oblegane :D :D :D :D

A tak na poważnie, to szkoda, że tak obraźliwe stwierdzenia padają :(


 :(

Offline Hanger

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 141
  • Reputacja: 11
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chciałbym, aby na Warmii i Mazurach znów były ryby
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #127 dnia: 18.04.2017, 19:13 »
Ja bym może zaproponował ugryźć temat z innej strony bo chyba sporo osób ma inne wyobrażenie na temat komercji i chyba nikt nikogo nie przekona :(...
W wielu filmach Luka czy to w dyskusjach na forum zetknąłem się ze stwierdzeniem, że wędkarstwo na Zachodzie Europy niejako się zwija. Niemiecka branża wędkarska w porównaniu do tego czym były kiedyś firmy DAM czy Cormoran jest tylko cieniem, na targach The Big One w Wielkiej Brytanii też obserwuje się zmniejszenie liczby wystawiających. Wiąże się to z coraz mniejszym zainteresowaniem młodych osób wędkarstwem. Wiadomo jest dla nich więcej pokus w świecie wirtualnym i nie tylko :). To niestety może się bezpośrednio przełożyć na rozwój i sprzedaż a co za tym idzie byt samego wędkarstwa. Wiem, że to dosyć czarna wizja ale jeśli siądzie przemysł wędkarski w Niemczech to będzie ciężko, jeśli w GB to dramat. Może być to perspektywa kilku, kilkunastu lub kilkudziesięciu lat oczywiście. Mam nadzieję jednak, że spece od marketingu staną na rzęsach i za życia nie doświadczę takiej apokalipsy :D Co o tym sądzicie? Pytam szczególnie osoby przebywające na tzw. Zachodzie Europy ale nie tylko :)
Adam

Offline Tench_fan

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 889
  • Reputacja: 476
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #128 dnia: 18.04.2017, 19:15 »
Tak to czytam i smutno mi się robi.
Może trzeba kubła zimnej wody na rozgrzane głowy.
Spokojnie Panowie.
Blisko tu to przekroczenia pewnych granic...
Dyskusja, dyskusją, ale szanujmy się.
Może niepokoję się na wyrost, ale kierunek rozważań zaczyna być niebezpieczny.
Tak mi się wydaje.
Radek

Wędkarstwo - namiastka szczęścia gdy życie nie rozpieszcza.

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #129 dnia: 18.04.2017, 19:31 »
Witam

Ja powiem krótko, nigdy nie łowiłem na komercji i nie mam zamiaru. Albo powiem inaczej, musiałbym się z ch*** na głowę zamienić, żeby łowić na takich łowiskach. Czyli wyraziłem się krótko i na temat.

Pozdrawiam

Pyza, a rozwiń zaznaczoną myśl? Chcesz powiedzieć, że wszyscy co łowią na komercjach, to są chuje?

Jędrek, ja myślę, że to taka głęboka metafora. Chuj, jak wszyscy wiemy, w swojej głowie zwanej żołędziem, nie ma mózgu. Autor tego porównania po prostu bałby się pojechać na komercję, żeby nie stracić głowy myślącej. To jest troska o własne zdrowie. Tak bym ten post rozumiał.
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 382
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #130 dnia: 18.04.2017, 19:35 »
Witam

Ja powiem krótko, nigdy nie łowiłem na komercji i nie mam zamiaru. Albo powiem inaczej, musiałbym się z ch*** na głowę zamienić, żeby łowić na takich łowiskach. Czyli wyraziłem się krótko i na temat.

Pozdrawiam

Pyza, a rozwiń zaznaczoną myśl? Chcesz powiedzieć, że wszyscy co łowią na komercjach, to są chuje?

Jędrek, ja myślę, że to taka głęboka metafora. Chuj, jak wszyscy wiemy, w swojej głowie zwanej żołędziem, nie ma mózgu. Autor tego porównania po prostu bałby się pojechać na komercję, żeby nie stracić głowy myślącej. To jest troska o własne zdrowie. Tak bym ten post rozumiał.
[/b]




Darku, o tym nie pomyślałem. Skoro tak... ;D ;)

aroo04

  • Gość
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #131 dnia: 18.04.2017, 19:35 »
Ale się gościa uczepiliście ;D mówi co myśli, fakt, trochę wulgarnie...ale jednak szczerze ;)

Offline Pyza

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 375
  • Reputacja: 543
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wody PZW - po prostu Pyza na swojskich wodach ;)
  • Lokalizacja: Kielce
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #132 dnia: 18.04.2017, 19:36 »
Powiem tak, każdy niech łowi tam gdzie mu pasuje. Niech łowi jak chce i gdzie chce. Pochodzimy z różnych miejsc Polski. U mnie w województwie komercja nie jest taka modna. Moi koledzy łowiący na komercji się nie chwalą łowiąc tam. Siedzą cicho, bo wiedzą, że będą wyśmiani w towarzystwie innych wędkarzy, bo nie jest to sztuką złowić w wannie karpia większego trochę od buta i chwalić się tym na forum to już obciach. Oczywiście mowa o moim regionie. Ja łowię ryby jakie łowię, może nie dużo i małe ale żadna komercja nie zapewni mi takiej różnorodności gatunku - jak w tamtym roku - aż 22 rodzaje gatunku ryb. Jak ktoś śledził mój wątek to wie, że łowię cały rok. 30 grudnia miałem szczupaka, a 1 stycznia ładnego klenia. Do tej pory dużo jazi, powiem brzydko w chu*j ryb z przepływanki. Cisza, spokój, nie muszę słuchać ględzenia innych wędkarzy, to jest dla mnie odpoczynek. Jeb*ać ryby, to jest tylko dodatek do mojego odpoczynku. Tak jak Luk kiedyś powiedział, że nie zdzierżyłby siedzieć na takim bezrybiu na wodach PZW, bo to katorga dla niego, dla mnie jest katorgą siedzieć na jednym łowisku przykutym do podestu - czyli stanowiska na którym wędkujemy widząc cały zbiornik i wszystkich wędkarzy wkoło i słuchać jak na jego filmie kaczki mordę drą, pociągi mi nad głową jeżdżą i do tego jechać dziesiątki km na takie łowisko i to jest wypoczynek? Ale na takich łowiskach biorą ryby, a żeby film wyszedł musi być ryba. Tak jak u nas na komercjach płaci się za zabawę i żeby właściciel zarobił musi być ryba. Dla mnie takie wędkowanie jest puste i nic nie warte. To tak jakby myśliwego wpuścić z bronią do zoo, gdzie za każdą atrakcję trzeba płacić aby człowiek był zadowolony. Ja nie byłem, nie będę i nie planuję być, po prostu jestem twardy, nieugięty w tym temacie. I dla mnie wyniki złowionych ryb na komercji się nie liczą. Już kiedyś o tym pisałem, że mam koleżkę, któremu wiąże haczyki, on łowi na komercji więcej i większe ryby od moich, a jeździ tylko na komercję, bo na zwykłej wodzie nie umiał złowić ryby i nie miał do tego cierpliwości.
A więc Panowie, każdy łowi gdzie łowi, to jest forum dyskusyjne i wypowiedziałem się na ten temat jak to jest u mnie w regionie z komercją, która nie jest tak popularna jak u kolegów ;)


Pozdrawiam

PS. to co powiedziałem, że musiałbym się z chu*jem na głowę zamienić, żeby na komercji łowić, to takie powiedzenie u mnie, jeśli kogoś uraziłem tymi słowami to przepraszam, napisałem szczerze to co myślę.
Koło PZW Iskra Kielce

Zapraszam na moje konto na YouTube:

https://www.youtube.com/channel/UC-WNdomDqMgACLhluPj8F6w

Sylwek

Offline FanFeeder

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 495
  • Reputacja: 34
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Mazowsze
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #133 dnia: 18.04.2017, 19:36 »
Ogólnie mam gdzieś konwenanse, więc napisze co czuję. Mimo, że bardzo szanuję przyrodę i ogólnie pojętą naturę, to mam w dupie szum drzew, śpiew ptaszków, kumkanie żabek i odgłos ciszy! Mnie interesują ryby! Ryby wielkie, małe, piękne i brzydkie! Ja i cała rzesza wędkarzy,  chce łowić a nie słuchać ochujałych nic nie wnoszących ‘naturalnych’ dźwięków! Chcę i mogę, za ‘dobre’ łowienie zapłacić w miarę duże pieniądze. Oczywiście domagam się w tej cenie , w miarę spokojnego łowiska, które da mi poniekąd pole do prywatnego przeżywania mojej przygody.
Nie interesuje mnie wspominanie dawnych, w tej chwili nic nie wnoszących już czasów, interesuje mnie adrenalina, za którą ja, moja rodzina i przyjaciele są skłonni zapłacić dobre pieniądze.
Więc, jeżeli ktoś mądry i ogarnięty, zapewni mi takie warunki, to zarobi na mnie i na moich przyjaciołach dobre pieniądze. Pieniądze, które z miłą chęcią wydamy za dobrą, wędkarską przygodę. I mam głęboko w dupie ludzi, którzy uważają, że wyniki na ‘takiej’ wodzie są gorszę od wyników na dzikiej wodzie PZW! Dlaczego? A dlatego, że jeszcze sam do niedawna tak myślałem!
Dzisiaj wiem, jak mocno myliłem się w tej sprawie :(

Np. mnie i pewnie jeszcze kilku kolegów wypowiadających się z wątku interesuje otoczenia nad wodą, wschód słońca na jeziorze, ptaki, widoki i mi np. bardzo potrzebny spokój na łowisku. Nie potrzebuję złowić ryby, która ma kilka kilogramów, bo nie jest to dla mnie najistotniejsze. Ale jeżeli wiem, że dajmy na to w jeziorze w którym ludzie łowią okonie 30+ i np. leszcze do kilograma i mi się uda trafić większe okonie czy złowić takich leszczy kilkanaście na jednej kilkugodzinnej zasiadce, to uważam że mogę być zadowolony z siebie i z wyniku i jest to jakiś mój sukces.

Muszę to napisać, ale dwa lata temu byliśmy z żoną tydzień w końcu września, na urlopie nad jednym z największych jezior na Mazurach. Wiem, że pewnie mało kto uwierzy ale od poniedziałku do piątku, ma całym sporym ośrodku byliśmy tylko my i jeszcze jedna rodzina. I przez pięć dni na jeziorze byłem sam. Przez pięć poranków i dwie krótkie popołudniowe posiedzenia, oprócz mnie w zasięgu wzroku nie łowił nikt! Cisza totalna, jelenie z rykowisk słychać jakby na żywo ogląda Park Jurajski, za płotem ośrodka grzybów w bród, wychodząc rano z psem miałem od razu na jajecznicę a i do domu sporo tego przywieźliśmy. Ryby? W jeziorze full leszcza, dwa razy złowiłem po 16 i 17 sztuk, tyle że największa były tak do 45 cm i na martwą udało się wyjąć dwa nieduże ale wymiarowe sandacze. Dla mnie wystarczyło i wolę łowić takie ryby w takich okolicznościach niż targać karpiska na Okoniu czy w Halinowie z widokiem na te pomościki i pielgrzymkami wędkarzy za plecami, mijającymi moje stanowisko.

Bardzo dużo negatywnych emocji pojawiło się w tym wątku :o :(

Jakie to ma znacznie, gdzie łowimy? Wędkarstwo ma przede wszystkim sprawiać nam przyjemność. Nie dorabiajmy do hobby ideologii, bo zabijemy całe jego piękno. Nie dzielmy się na lepszych i gorszych, łowiących na PZW i na komercjach, w kraju i za granicą.
Bądźmy kumplami, cieszmy się, że mamy wspólne hobby i możemy się wymieniać doświadczeniami. Szanujmy innych oraz ich poglądy.

Dokładnie. Ja jeszcze dodam, że przynajmniej ja, jeżeli zdarza mi się już łowić na komercjach, to stawiam sobie jakiś cel kompletnie nieosiągalny dla mnie na PZW czy wodach GR np. złowić 20  sztuk wigilijnej wielkości karpi albo jednego 5 kg +. Dlatego nic nie jest lepsze czy gorsze jedno od drugiego tylko daje zupełnie inne odczucia.

Poza tym mamy wolny rynek i każdy z nas wybiera taką ofertę, jaka mu odpowiada :)
"Ale w jednym i drugim przypadku musi mieć w sercu tą iskrę, ten żar który rozpala wyobraźnie i sprawia, że tęsknimy za kolejną wyprawą, za kolejnym sezonem. Sposób na życie, sposób myślenia: Ja, natura, ryba, pasja, wyzwanie, tajemnica."

Tench_fan

Offline FanFeeder

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 495
  • Reputacja: 34
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Mazowsze
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #134 dnia: 18.04.2017, 19:44 »
Powiem tak, każdy niech łowi tam gdzie mu pasuje. Niech łowi jak chce i gdzie chce. Pochodzimy z różnych miejsc Polski. U mnie w województwie komercja nie jest taka modna. Moi koledzy łowiący na komercji się nie chwalą łowiąc tam. Siedzą cicho, bo wiedzą, że będą wyśmiani w towarzystwie innych wędkarzy, bo nie jest to sztuką złowić w wannie karpia większego trochę od buta i chwalić się tym na forum to już obciach. Oczywiście mowa o moim regionie. Ja łowię ryby jakie łowię, może nie dużo i małe ale żadna komercja nie zapewni mi takiej różnorodności gatunku - jak w tamtym roku - aż 22 rodzaje gatunku ryb. Jak ktoś śledził mój wątek to wie, że łowię cały rok. 30 grudnia miałem szczupaka, a 1 stycznia ładnego klenia. Do tej pory dużo jazi, powiem brzydko w chu*j ryb z przepływanki. Cisza, spokój, nie muszę słuchać ględzenia innych wędkarzy, to jest dla mnie odpoczynek. Jeb*ać ryby, to jest tylko dodatek do mojego odpoczynku. Tak jak Luk kiedyś powiedział, że nie zdzierżyłby siedzieć na takim bezrybiu na wodach PZW, bo to katorga dla niego, dla mnie jest katorgą siedzieć na jednym łowisku przykutym do podestu - czyli stanowiska na którym wędkujemy widząc cały zbiornik i wszystkich wędkarzy wkoło i słuchać jak na jego filmie kaczki mordę drą, pociągi mi nad głową jeżdżą i do tego jechać dziesiątki km na takie łowisko i to jest wypoczynek? Ale na takich łowiskach biorą ryby, a żeby film wyszedł musi być ryba. Tak jak u nas na komercjach płaci się za zabawę i żeby właściciel zarobił musi być ryba. Dla mnie takie wędkowanie jest puste i nic nie warte. To tak jakby myśliwego wpuścić z bronią do zoo, gdzie za każdą atrakcję trzeba płacić aby człowiek był zadowolony. Ja nie byłem, nie będę i nie planuję być, po prostu jestem twardy, nieugięty w tym temacie. I dla mnie wyniki złowionych ryb na komercji się nie liczą. Już kiedyś o tym pisałem, że mam koleżkę, któremu wiąże haczyki, on łowi na komercji więcej i większe ryby od moich, a jeździ tylko na komercję, bo na zwykłej wodzie nie umiał złowić ryby i nie miał do tego cierpliwości.
A więc Panowie, każdy łowi gdzie łowi, to jest forum dyskusyjne i wypowiedziałem się na ten temat jak to jest u mnie w regionie z komercją, która nie jest tak popularna jak u kolegów ;)


Pozdrawiam

PS. to co powiedziałem, że musiałbym się z chu*jem na głowę zamienić, żeby na komercji łowić, to takie powiedzenie u mnie, jeśli kogoś uraziłem tymi słowami to przepraszam, napisałem szczerze to co myślę.

Lepiej tego nie mogłeś ująć, sam się pod tym podpiszę.

A jeszcze dodam, mamy z żoną trochę znajomych, par w naszym wieku (30-40) gdzie jakoś te osoby zetknęły się z wędkarstwem, a to czasem jeżdzą rodzinnie pod namioty z gruntówkami na weekendy, a to w dzieciństwie, a to ojciec nadal łowi, a to mąż żony przyjaciółki łowi itp, przewijają się z miejscówek głównie Mazury i Zegrze, ale to pewnie z racji naszego miejsca zamieszkania. I w żadnej z tych rozmów nikt nie jest w stanie zrozumieć, że zdarza mi się pochwalić rybami złowionymi na komercjach (bo mimo, że ich nie lubię to średnio z raz na rok gdzieś tam bywam). Chodzi mi o to, że w środowiskach osób mniej znających temat, taka ryba się nie liczy i nie ma czym się chwalić z czym się nie zgadzam, bo jak wspomniałem wyżej ja stawiam sobie na tych wodach zupełnie inne cele :)
"Ale w jednym i drugim przypadku musi mieć w sercu tą iskrę, ten żar który rozpala wyobraźnie i sprawia, że tęsknimy za kolejną wyprawą, za kolejnym sezonem. Sposób na życie, sposób myślenia: Ja, natura, ryba, pasja, wyzwanie, tajemnica."

Tench_fan