Autor Wątek: Dokąd zmierza wędkarstwo?  (Przeczytany 41768 razy)

Offline Radar

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 446
  • Reputacja: 368
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #135 dnia: 18.04.2017, 19:46 »
Ja Wam powiem tak.

Wędkarstwo jak każda z dziedzin (w naszym co raz bardziej skomercjalizowanym świecie) życia podlega prawom marketingu.

Tylko od nas samych zależy czy damy się wciągnąć w gierki marketingowe czy oprzemy się im i zachowamy zdrowy rozsądek oraz umiar.

Co do YT.

Nie istniał by on jeżeli nie było by ludzi go oglądających. Pomijam filmy instruktażowe, poradniki, muzykę.

Jeżeli debilne filmy mają miliony odsłon to świadczy to niestety o poziomie oglądających je, a nie o samych nagrywających.

Niestety dzisiejszy świat staję się co raz bardziej pochwałą głupoty, chamstwa, prostactwa i bezmyślności.

Mam wrażenie, że ludzie przestali filtrować wiadomości, a to co łatwiejsze, prostsze do zrozumienia i niewymagające trudu myślenia jest najpopularniejsze.

Gotowe rozwiązanie podane przez marketingowców wygrywa ze zdrowym rozsądkiem i chłodną głową.

Jeżeli dacie się wciągnąć w pułapkę to przegraliście, a Wasze wędkarskie hobby stanie się kolekcjonerstwem zamiast sposobem na miłe spędzenie czasu.


@Pyza

Wydaje mi się, że Twoje wypowiedzi podyktowane są olbrzymią frustracją i kompleksami tudzież niską samooceną.
Nie krytykuj bo dostaniesz bana.

Radek

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 382
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #136 dnia: 18.04.2017, 19:52 »
Powiem tak, każdy niech łowi tam gdzie mu pasuje. Niech łowi jak chce i gdzie chce. Pochodzimy z różnych miejsc Polski. U mnie w województwie komercja nie jest taka modna. Moi koledzy łowiący na komercji się nie chwalą łowiąc tam. Siedzą cicho, bo wiedzą, że będą wyśmiani w towarzystwie innych wędkarzy, bo nie jest to sztuką złowić w wannie karpia większego trochę od buta i chwalić się tym na forum to już obciach. Oczywiście mowa o moim regionie. Ja łowię ryby jakie łowię, może nie dużo i małe ale żadna komercja nie zapewni mi takiej różnorodności gatunku - jak w tamtym roku - aż 22 rodzaje gatunku ryb. Jak ktoś śledził mój wątek to wie, że łowię cały rok. 30 grudnia miałem szczupaka, a 1 stycznia ładnego klenia. Do tej pory dużo jazi, powiem brzydko w chu*j ryb z przepływanki. Cisza, spokój, nie muszę słuchać ględzenia innych wędkarzy, to jest dla mnie odpoczynek. Jeb*ać ryby, to jest tylko dodatek do mojego odpoczynku. Tak jak Luk kiedyś powiedział, że nie zdzierżyłby siedzieć na takim bezrybiu na wodach PZW, bo to katorga dla niego, dla mnie jest katorgą siedzieć na jednym łowisku przykutym do podestu - czyli stanowiska na którym wędkujemy widząc cały zbiornik i wszystkich wędkarzy wkoło i słuchać jak na jego filmie kaczki mordę drą, pociągi mi nad głową jeżdżą i do tego jechać dziesiątki km na takie łowisko i to jest wypoczynek? Ale na takich łowiskach biorą ryby, a żeby film wyszedł musi być ryba. Tak jak u nas na komercjach płaci się za zabawę i żeby właściciel zarobił musi być ryba. Dla mnie takie wędkowanie jest puste i nic nie warte. To tak jakby myśliwego wpuścić z bronią do zoo, gdzie za każdą atrakcję trzeba płacić aby człowiek był zadowolony. Ja nie byłem, nie będę i nie planuję być, po prostu jestem twardy, nieugięty w tym temacie. I dla mnie wyniki złowionych ryb na komercji się nie liczą. Już kiedyś o tym pisałem, że mam koleżkę, któremu wiąże haczyki, on łowi na komercji więcej i większe ryby od moich, a jeździ tylko na komercję, bo na zwykłej wodzie nie umiał złowić ryby i nie miał do tego cierpliwości.
A więc Panowie, każdy łowi gdzie łowi, to jest forum dyskusyjne i wypowiedziałem się na ten temat jak to jest u mnie w regionie z komercją, która nie jest tak popularna jak u kolegów ;)


Pozdrawiam

PS. to co powiedziałem, że musiałbym się z chu*jem na głowę zamienić, żeby na komercji łowić, to takie powiedzenie u mnie, jeśli kogoś uraziłem tymi słowami to przepraszam, napisałem szczerze to co myślę.




Dlatego z Sylwkiem nie warto dyskutować na ten temat. Dlaczego? Bo facet nie rozumie idei prawdziwej komercji i plecie tylko o dołkach z karpiem. Sylwestrze drogi, wobec powyższego, zapraszam Cię na prawdziwą komercję. Stawiam Ci pozwolenie i zapraszam na nockę, na Uroczysko Karpiowe - http://uroczyskokarpiowe.pl/
Wybiorę miejsca pod zagajnikiem od strony gór, na bank będziesz się czuł jak na swojej wodzie PZW. Woda jest tak wielka, że nie będziesz słyszał darcia i innych odgłosów wędkarzy. Bardzo chętnie zobaczę, jak tam sobie poradzisz z łowieniem?

aroo04

  • Gość
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #137 dnia: 18.04.2017, 19:53 »
To może ja coś dodam od siebie. Lucbię czytać poradniki/książki wędkarskie. W jednej z nich autor napisał tak - "sztuką jest złowić dużą rybę tam gdzie inni łowią małe ryby, złowić dużo ryb tam gdzie inni łowią mało, złowić rybę tam gdzie inni nic nie łowią" - tak to mniej więcej leciało. Myślę, że tutaj zawarte jest całe pojęcie o dobrym wędkarzu. Tyczy się i PZW i komercji, żeby jednak miało sens, trzeba porównywać PZW do PZW, komercję do komercji, a nie PZW do komercji, bo na jednym będzie prawdopodobnie przeżycie estetyczne, a na drugim ryba. Tyle mojego..

Offline Pyza

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 375
  • Reputacja: 543
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wody PZW - po prostu Pyza na swojskich wodach ;)
  • Lokalizacja: Kielce
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #138 dnia: 18.04.2017, 19:59 »
Powiem tak, każdy niech łowi tam gdzie mu pasuje. Niech łowi jak chce i gdzie chce. Pochodzimy z różnych miejsc Polski. U mnie w województwie komercja nie jest taka modna. Moi koledzy łowiący na komercji się nie chwalą łowiąc tam. Siedzą cicho, bo wiedzą, że będą wyśmiani w towarzystwie innych wędkarzy, bo nie jest to sztuką złowić w wannie karpia większego trochę od buta i chwalić się tym na forum to już obciach. Oczywiście mowa o moim regionie. Ja łowię ryby jakie łowię, może nie dużo i małe ale żadna komercja nie zapewni mi takiej różnorodności gatunku - jak w tamtym roku - aż 22 rodzaje gatunku ryb. Jak ktoś śledził mój wątek to wie, że łowię cały rok. 30 grudnia miałem szczupaka, a 1 stycznia ładnego klenia. Do tej pory dużo jazi, powiem brzydko w chu*j ryb z przepływanki. Cisza, spokój, nie muszę słuchać ględzenia innych wędkarzy, to jest dla mnie odpoczynek. Jeb*ać ryby, to jest tylko dodatek do mojego odpoczynku. Tak jak Luk kiedyś powiedział, że nie zdzierżyłby siedzieć na takim bezrybiu na wodach PZW, bo to katorga dla niego, dla mnie jest katorgą siedzieć na jednym łowisku przykutym do podestu - czyli stanowiska na którym wędkujemy widząc cały zbiornik i wszystkich wędkarzy wkoło i słuchać jak na jego filmie kaczki mordę drą, pociągi mi nad głową jeżdżą i do tego jechać dziesiątki km na takie łowisko i to jest wypoczynek? Ale na takich łowiskach biorą ryby, a żeby film wyszedł musi być ryba. Tak jak u nas na komercjach płaci się za zabawę i żeby właściciel zarobił musi być ryba. Dla mnie takie wędkowanie jest puste i nic nie warte. To tak jakby myśliwego wpuścić z bronią do zoo, gdzie za każdą atrakcję trzeba płacić aby człowiek był zadowolony. Ja nie byłem, nie będę i nie planuję być, po prostu jestem twardy, nieugięty w tym temacie. I dla mnie wyniki złowionych ryb na komercji się nie liczą. Już kiedyś o tym pisałem, że mam koleżkę, któremu wiąże haczyki, on łowi na komercji więcej i większe ryby od moich, a jeździ tylko na komercję, bo na zwykłej wodzie nie umiał złowić ryby i nie miał do tego cierpliwości.
A więc Panowie, każdy łowi gdzie łowi, to jest forum dyskusyjne i wypowiedziałem się na ten temat jak to jest u mnie w regionie z komercją, która nie jest tak popularna jak u kolegów ;)


Pozdrawiam

PS. to co powiedziałem, że musiałbym się z chu*jem na głowę zamienić, żeby na komercji łowić, to takie powiedzenie u mnie, jeśli kogoś uraziłem tymi słowami to przepraszam, napisałem szczerze to co myślę.




Dlatego z Sylwkiem nie warto dyskutować na ten temat. Dlaczego? Bo facet nie rozumie idei prawdziwej komercji i plecie tylko o dołkach z karpiem. Sylwestrze drogi, wobec powyższego, zapraszam Cię na prawdziwą komercję. Stawiam Ci pozwolenie i zapraszam na nockę, na Uroczysko Karpiowe - http://uroczyskokarpiowe.pl/
Wybiorę miejsca pod zagajnikiem od strony gór, na bank będziesz się czuł jak na swojej wodzie PZW. Woda jest tak wielka, że nie będziesz słyszał darcia i innych odgłosów wędkarzy. Bardzo chętnie zobaczę, jak tam sobie poradzisz z łowieniem?

Jędrula a Ty nie wstydzisz się wstawiać zdjęć z komercji, rzekomo z tej żwirowni PZW? Ryb większych od buta? Przecież to obciach w moich regionie. No ale jak po zarybieniu takie Ci biorą to sobie połów. ;)
Koło PZW Iskra Kielce

Zapraszam na moje konto na YouTube:

https://www.youtube.com/channel/UC-WNdomDqMgACLhluPj8F6w

Sylwek

Offline FanFeeder

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 495
  • Reputacja: 34
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Mazowsze
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #139 dnia: 18.04.2017, 20:00 »
Powiem tak, każdy niech łowi tam gdzie mu pasuje. Niech łowi jak chce i gdzie chce. Pochodzimy z różnych miejsc Polski. U mnie w województwie komercja nie jest taka modna. Moi koledzy łowiący na komercji się nie chwalą łowiąc tam. Siedzą cicho, bo wiedzą, że będą wyśmiani w towarzystwie innych wędkarzy, bo nie jest to sztuką złowić w wannie karpia większego trochę od buta i chwalić się tym na forum to już obciach. Oczywiście mowa o moim regionie. Ja łowię ryby jakie łowię, może nie dużo i małe ale żadna komercja nie zapewni mi takiej różnorodności gatunku - jak w tamtym roku - aż 22 rodzaje gatunku ryb. Jak ktoś śledził mój wątek to wie, że łowię cały rok. 30 grudnia miałem szczupaka, a 1 stycznia ładnego klenia. Do tej pory dużo jazi, powiem brzydko w chu*j ryb z przepływanki. Cisza, spokój, nie muszę słuchać ględzenia innych wędkarzy, to jest dla mnie odpoczynek. Jeb*ać ryby, to jest tylko dodatek do mojego odpoczynku. Tak jak Luk kiedyś powiedział, że nie zdzierżyłby siedzieć na takim bezrybiu na wodach PZW, bo to katorga dla niego, dla mnie jest katorgą siedzieć na jednym łowisku przykutym do podestu - czyli stanowiska na którym wędkujemy widząc cały zbiornik i wszystkich wędkarzy wkoło i słuchać jak na jego filmie kaczki mordę drą, pociągi mi nad głową jeżdżą i do tego jechać dziesiątki km na takie łowisko i to jest wypoczynek? Ale na takich łowiskach biorą ryby, a żeby film wyszedł musi być ryba. Tak jak u nas na komercjach płaci się za zabawę i żeby właściciel zarobił musi być ryba. Dla mnie takie wędkowanie jest puste i nic nie warte. To tak jakby myśliwego wpuścić z bronią do zoo, gdzie za każdą atrakcję trzeba płacić aby człowiek był zadowolony. Ja nie byłem, nie będę i nie planuję być, po prostu jestem twardy, nieugięty w tym temacie. I dla mnie wyniki złowionych ryb na komercji się nie liczą. Już kiedyś o tym pisałem, że mam koleżkę, któremu wiąże haczyki, on łowi na komercji więcej i większe ryby od moich, a jeździ tylko na komercję, bo na zwykłej wodzie nie umiał złowić ryby i nie miał do tego cierpliwości.
A więc Panowie, każdy łowi gdzie łowi, to jest forum dyskusyjne i wypowiedziałem się na ten temat jak to jest u mnie w regionie z komercją, która nie jest tak popularna jak u kolegów ;)


Pozdrawiam

PS. to co powiedziałem, że musiałbym się z chu*jem na głowę zamienić, żeby na komercji łowić, to takie powiedzenie u mnie, jeśli kogoś uraziłem tymi słowami to przepraszam, napisałem szczerze to co myślę.




Dlatego z Sylwkiem nie warto dyskutować na ten temat. Dlaczego? Bo facet nie rozumie idei prawdziwej komercji i plecie tylko o dołkach z karpiem. Sylwestrze drogi, wobec powyższego, zapraszam Cię na prawdziwą komercję. Stawiam Ci pozwolenie i zapraszam na nockę, na Uroczysko Karpiowe - http://uroczyskokarpiowe.pl/
Wybiorę miejsca pod zagajnikiem od strony gór, na bank będziesz się czuł jak na swojej wodzie PZW. Woda jest tak wielka, że nie będziesz słyszał darcia i innych odgłosów wędkarzy. Bardzo chętnie zobaczę, jak tam sobie poradzisz z łowieniem?

Z linkowanej strony cytuję:

Akwen „Uroczysko Karpiowe” to jedno z największych łowisk komercyjnych w Polsce, o dużej populacji dorodnych ryb karpiowatych. Powierzchnia lustra wody to ok. 52 ha, a głębokość dochodzi do 3 m. Na zbiorniku znajdują się tylko 33 stanowiska, dające wędkarzom komfort łowienia
i biwakowania podczas dłuższych zasiadek, z dostępem do toalet polowych.

Teren na którym znajduje się łowisko należy do obszaru chronionego Natura 2000. To urokliwy zakątek z piękną, nieskażoną przyrodą oraz wspaniałym widokiem na Beskidy. Zbiornik charakteryzuje urozmaicona linia brzegowa z łatwym dostępem do wody oraz bogaty drzewostan porastający nabrzeże, dający ukojenie w upalne dni.

To u nas takiej powierzchni nie mają razem najbardziej popularne łowiska :D Widok na góry też :thumbup: Na filmiku na stronie pod jego koniec, fajnie wyglądają te stanowiska po lewej stronie w górę od rybaczówki. Ja bym mógł na takie łowisko wpaść, ale da mnie za daleko. Pozostaje nadzieja, że i oferta komercji będzie się zmieniać i rozwijać :)
"Ale w jednym i drugim przypadku musi mieć w sercu tą iskrę, ten żar który rozpala wyobraźnie i sprawia, że tęsknimy za kolejną wyprawą, za kolejnym sezonem. Sposób na życie, sposób myślenia: Ja, natura, ryba, pasja, wyzwanie, tajemnica."

Tench_fan

Offline Tench_fan

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 889
  • Reputacja: 476
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #140 dnia: 18.04.2017, 20:01 »
To może ja coś dodam od siebie. Lucbię czytać poradniki/książki wędkarskie. W jednej z nich autor napisał tak - "sztuką jest złowić dużą rybę tam gdzie inni łowią małe ryby, złowić dużo ryb tam gdzie inni łowią mało, złowić rybę tam gdzie inni nic nie łowią" - tak to mniej więcej leciało. Myślę, że tutaj zawarte jest całe pojęcie o dobrym wędkarzu. Tyczy się i PZW i komercji, żeby jednak miało sens, trzeba porównywać PZW do PZW, komercję do komercji, a nie PZW do komercji, bo na jednym będzie prawdopodobnie przeżycie estetyczne, a na drugim ryba. Tyle mojego..

Leci :thumbup:
Dziękuję Ci za głos rozsądku.
A nie idźmy w rozważania, kto jest dobrym wędkarzem, kto nie.
Nie sugerujmy że ktoś sobie gdzieś nie poradzi. Po co to wszystko.
Wędkarstwo ma nas cieszyć i łączyć.
Radek

Wędkarstwo - namiastka szczęścia gdy życie nie rozpieszcza.

Offline ptaku_1

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 894
  • Reputacja: 145
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Jabłonna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #141 dnia: 18.04.2017, 20:04 »
A może mi ktoś wytłumaczyć czym się rożni umiejętność wyciągnięcia ryby z PZW a komercji bo mi się wydaje że tu i tu ryba tak samo walczy. A w końcu o to nam chodzi żeby poczuć rybę i z nią troszkę powalczyć. Tak wiec ja mam głęboko zabawę z rybkami 20cm na PZW wole zapłacić i podnieść szanse o kilkaset % na zabawę z rybą na komercji. Bo nawet taki "wigilijny" karpik da 10x więcej radości niż płocie czy krąpie z PZW.
A że nie jestem z tych co mają satysfakcje z tego że udało mi się na bezrybu coś złowić po tygodniowym nęceniu to wybieram komercje i mam w 4 literach czy będą to wanny czy nie, dla mnie ma być równy brzeg żeby krzesełko ładnie stało i mają brać ryby. Jadę tam aby się z nimi pobawić, jedyne co trochę mnie dziwi na komercjach to wędkarze z zestawami jak na wieloryby, ostatnio obok mnie na Okoniu facet wytargał karpia ponad 8kg w 3 minuty takie miał sznury dla mnie to psucie zabawy lepiej mieć delikatny zestaw co by z taką rybą pojeździć trochę po wodzie.
 
Pzdr. Paweł

"PZW jest jak ZUS, płacisz i nic z tego nie masz, jeśli potrzeba to i tak się leczysz na komercji"

Lubię zegarki https://www.youtube.com/playlist?list=PL6Tg8Td6x60FxfdbXAUGGYUyv0nzDZtAP

Offline FanFeeder

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 495
  • Reputacja: 34
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Mazowsze
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #142 dnia: 18.04.2017, 20:06 »
To może ja coś dodam od siebie. Lucbię czytać poradniki/książki wędkarskie. W jednej z nich autor napisał tak - "sztuką jest złowić dużą rybę tam gdzie inni łowią małe ryby, złowić dużo ryb tam gdzie inni łowią mało, złowić rybę tam gdzie inni nic nie łowią" - tak to mniej więcej leciało. Myślę, że tutaj zawarte jest całe pojęcie o dobrym wędkarzu. Tyczy się i PZW i komercji, żeby jednak miało sens, trzeba porównywać PZW do PZW, komercję do komercji, a nie PZW do komercji, bo na jednym będzie prawdopodobnie przeżycie estetyczne, a na drugim ryba. Tyle mojego..

Leci :thumbup:
Dziękuję Ci za głos rozsądku.
A nie idźmy w rozważania, kto jest dobrym wędkarzem, kto nie.
Nie sugerujmy że ktoś sobie gdzieś nie poradzi. Po co to wszystko.
Wędkarstwo ma nas cieszyć i łączyć.

Mało oglądam filmów na YT ale tego gościa uwielbiam bo facet jest mega pozytywny i tę jego wypowiedź pozwolę sobie zacytować w tym miejscu ;)

"Ale w jednym i drugim przypadku musi mieć w sercu tą iskrę, ten żar który rozpala wyobraźnie i sprawia, że tęsknimy za kolejną wyprawą, za kolejnym sezonem. Sposób na życie, sposób myślenia: Ja, natura, ryba, pasja, wyzwanie, tajemnica."

Tench_fan

Offline czekano

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 104
  • Reputacja: 10
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #143 dnia: 18.04.2017, 20:10 »
A może mi ktoś wytłumaczyć czym się rożni umiejętność wyciągnięcia ryby z PZW a komercji bo mi się wydaje że tu i tu ryba tak samo walczy. A w końcu o to nam chodzi żeby poczuć rybę i z nią troszkę powalczyć. Tak wiec ja mam głęboko zabawę z rybkami 20cm na PZW wole zapłacić i podnieść szanse o kilkaset % na zabawę z rybą na komercji. Bo nawet taki "wigilijny" karpik da 10x więcej radości niż płocie czy krąpie z PZW.
A że nie jestem z tych co mają satysfakcje z tego że udało mi się na bezrybu coś złowić po tygodniowym nęceniu to wybieram komercje i mam w 4 literach czy będą to wanny czy nie, dla mnie ma być równy brzeg żeby krzesełko ładnie stało i mają brać ryby. Jadę tam aby się z nimi pobawić, jedyne co trochę mnie dziwi na komercjach to wędkarze z zestawami jak na wieloryby, ostatnio obok mnie na Okoniu facet wytargał karpia ponad 8kg w 3 minuty takie miał sznury dla mnie to psucie zabawy lepiej mieć delikatny zestaw co by z taką rybą pojeździć trochę po wodzie.

Pięknie napisane :) Sam bym tego lepiej nie ujął :beer:  Dla mnie ważne jest to, że na komercji jak nie ma brań to wiem że one tam są. Poznałem juz kilku takich bohaterów co na komercji nie potrafili nic złowić.

Offline Stan_Stanowski

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 356
  • Reputacja: 12
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łask
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #144 dnia: 18.04.2017, 20:12 »
Wooow.. nadgoniłem wpisy w tym wątku i widzę, że jest grubo. Panowie opanujcie emocje, co kogo obchodzi że jeden uważa że komercja jest bee a drugi tylko tam łowi. To nie jest żaden powód do wyciągania ciężkich dział. Jeden lubi laski z dużymi cyckami, inny preferuje małe, ten poleci na grubszą a inny jak nie widać kości to nie tyka.. każdy ma swoje preferencje, finalnie i tak nie jesteśmy w stanie się przekonać do zmiany poglądów. Szanujmy się wzajemnie, wspierajmy, pomagajmy sobie, dzielmy się wiedzą i doświadczeniem, a nie róbmy z tego wszystkiego obrony Jasnej Góry. Za dużo jest chamówy w sieci, na innych forach... to forum jest wyjątkowe bo tworzą je wyjątkowi ludzie, pamiętajmy o tym, nie psujmy tego i traktujmy się z szacunkiem. Taka moja prywatna prośba koledzy 🙂🍺

MrProper

  • Gość
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #145 dnia: 18.04.2017, 20:12 »
To może ja coś dodam od siebie. Lucbię czytać poradniki/książki wędkarskie. W jednej z nich autor napisał tak - "sztuką jest złowić dużą rybę tam gdzie inni łowią małe ryby, złowić dużo ryb tam gdzie inni łowią mało, złowić rybę tam gdzie inni nic nie łowią" - tak to mniej więcej leciało. Myślę, że tutaj zawarte jest całe pojęcie o dobrym wędkarzu. Tyczy się i PZW i komercji, żeby jednak miało sens, trzeba porównywać PZW do PZW, komercję do komercji, a nie PZW do komercji, bo na jednym będzie prawdopodobnie przeżycie estetyczne, a na drugim ryba. Tyle mojego..

Leci :thumbup:
Dziękuję Ci za głos rozsądku.
A nie idźmy w rozważania, kto jest dobrym wędkarzem, kto nie.
Nie sugerujmy że ktoś sobie gdzieś nie poradzi. Po co to wszystko.
Wędkarstwo ma nas cieszyć i łączyć.

Mało oglądam filmów na YT ale tego gościa uwielbiam bo facet jest mega pozytywny i tę jego wypowiedź pozwolę sobie zacytować w tym miejscu ;)


 :thumbup: :thumbup: :thumbup:

Offline Pyza

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 375
  • Reputacja: 543
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wody PZW - po prostu Pyza na swojskich wodach ;)
  • Lokalizacja: Kielce
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #146 dnia: 18.04.2017, 20:13 »
Kolego Ptak, różnica jest taka, że na wodzie PZW gdy złowimy rybę, jest opcja, że ryba nie była nigdy zapięta, czyli złowiona. Walczy inaczej, chodzi inaczej, wody są zarośnięte, dużo zaczepów, roślinności o różnej głębokości. Ryba ucieka w zaczep - bezpiecznie dla siebie miejsce. Chodzi po całym łowisku, trzeba ją przytrzymać. Umiejętnie żeby jej nie stracić i wyholować. Zaś na komercji ja tego nie wiem, ale z opowieści kolegów jeszcze takie komercji jak u nas występują, czyli wielkość 50x100 m o głębokości 2 m, bez żadnych zaczepów zatopionych gałęzi, korzeni, tak koledzy mi mówią - wystarczy, że weźmie i trzymamy ją na kołowrotku i chodzi po łowisku. Nie ma gdzie spieprzyć, gdzie się schować. Bo to jest łowisko nienaturalne. Więc jak to moi koledzy mówią - wystarczy byle jaki kołowrotek i kij od mopa. A ryba jest tłusta i leniwa, bez problemu takiego karpia się wyholuje.


Pozdrawiam
Koło PZW Iskra Kielce

Zapraszam na moje konto na YouTube:

https://www.youtube.com/channel/UC-WNdomDqMgACLhluPj8F6w

Sylwek

Offline DarekM

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 546
  • Reputacja: 67
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź / Burzenin
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #147 dnia: 18.04.2017, 20:13 »
:beer: :beer: :beer: Stan_ :thumbup:
Pozdrawiam Darek

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 382
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #148 dnia: 18.04.2017, 20:17 »
Powiem tak, każdy niech łowi tam gdzie mu pasuje. Niech łowi jak chce i gdzie chce. Pochodzimy z różnych miejsc Polski. U mnie w województwie komercja nie jest taka modna. Moi koledzy łowiący na komercji się nie chwalą łowiąc tam. Siedzą cicho, bo wiedzą, że będą wyśmiani w towarzystwie innych wędkarzy, bo nie jest to sztuką złowić w wannie karpia większego trochę od buta i chwalić się tym na forum to już obciach. Oczywiście mowa o moim regionie. Ja łowię ryby jakie łowię, może nie dużo i małe ale żadna komercja nie zapewni mi takiej różnorodności gatunku - jak w tamtym roku - aż 22 rodzaje gatunku ryb. Jak ktoś śledził mój wątek to wie, że łowię cały rok. 30 grudnia miałem szczupaka, a 1 stycznia ładnego klenia. Do tej pory dużo jazi, powiem brzydko w chu*j ryb z przepływanki. Cisza, spokój, nie muszę słuchać ględzenia innych wędkarzy, to jest dla mnie odpoczynek. Jeb*ać ryby, to jest tylko dodatek do mojego odpoczynku. Tak jak Luk kiedyś powiedział, że nie zdzierżyłby siedzieć na takim bezrybiu na wodach PZW, bo to katorga dla niego, dla mnie jest katorgą siedzieć na jednym łowisku przykutym do podestu - czyli stanowiska na którym wędkujemy widząc cały zbiornik i wszystkich wędkarzy wkoło i słuchać jak na jego filmie kaczki mordę drą, pociągi mi nad głową jeżdżą i do tego jechać dziesiątki km na takie łowisko i to jest wypoczynek? Ale na takich łowiskach biorą ryby, a żeby film wyszedł musi być ryba. Tak jak u nas na komercjach płaci się za zabawę i żeby właściciel zarobił musi być ryba. Dla mnie takie wędkowanie jest puste i nic nie warte. To tak jakby myśliwego wpuścić z bronią do zoo, gdzie za każdą atrakcję trzeba płacić aby człowiek był zadowolony. Ja nie byłem, nie będę i nie planuję być, po prostu jestem twardy, nieugięty w tym temacie. I dla mnie wyniki złowionych ryb na komercji się nie liczą. Już kiedyś o tym pisałem, że mam koleżkę, któremu wiąże haczyki, on łowi na komercji więcej i większe ryby od moich, a jeździ tylko na komercję, bo na zwykłej wodzie nie umiał złowić ryby i nie miał do tego cierpliwości.
A więc Panowie, każdy łowi gdzie łowi, to jest forum dyskusyjne i wypowiedziałem się na ten temat jak to jest u mnie w regionie z komercją, która nie jest tak popularna jak u kolegów ;)


Pozdrawiam

PS. to co powiedziałem, że musiałbym się z chu*jem na głowę zamienić, żeby na komercji łowić, to takie powiedzenie u mnie, jeśli kogoś uraziłem tymi słowami to przepraszam, napisałem szczerze to co myślę.




Dlatego z Sylwkiem nie warto dyskutować na ten temat. Dlaczego? Bo facet nie rozumie idei prawdziwej komercji i plecie tylko o dołkach z karpiem. Sylwestrze drogi, wobec powyższego, zapraszam Cię na prawdziwą komercję. Stawiam Ci pozwolenie i zapraszam na nockę, na Uroczysko Karpiowe - http://uroczyskokarpiowe.pl/
Wybiorę miejsca pod zagajnikiem od strony gór, na bank będziesz się czuł jak na swojej wodzie PZW. Woda jest tak wielka, że nie będziesz słyszał darcia i innych odgłosów wędkarzy. Bardzo chętnie zobaczę, jak tam sobie poradzisz z łowieniem?

Jędrula a Ty nie wstydzisz się wstawiać zdjęć z komercji, rzekomo z tej żwirowni PZW? Ryb większych od buta? Przecież to obciach w moich regionie. No ale jak po zarybieniu takie Ci biorą to sobie połów. ;)



Sylwek, to nie rzekomo żwirownia PZW, a faktycznie żwirownia PZW. To licencja prowadzona przez koło PZW z Jastrzębia Zroju, którą ekipa zapaleńców wzięła pod swoje skrzydła i zadbała o rybostan.
Po drugie, co do wstawiania zdjęć małych rybek :) Absolutnie się nie wstydzę, bo cieszy mnie każda złowiona ryba. Najbardziej cieszą mnie własnie te zarybieniowe karpiki, które na oczach takich jak Ty, wypuszczam dziesiątkami do wody.
Sylwek, jeżeli chcesz mnie sprowokować, to Ci się chłopie nie uda. Ja w przeciwieństwie do Ciebie, nie jestem zawistny, zazdrosny i zachłanny. Cieszy mnie każda zdobycz, każdego użytkownika tego forum. Nawet jak fotka jest trochę podrasowana, miarka trochę naciągnięta czy waga wygórowana. Nie zwracam na takie rzeczy uwagi i bije gromkie brawa. Wiesz dlaczego, bo wędkarstwo nie polega tylko na statystykach i pokazywaniu kto jest lepszy, wędkarstwo to pasja o której Ty, mimo tego całego majdanu, lat spędzonych nad wodą nie masz najmniejszego pojęcia.

Offline ptaku_1

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 894
  • Reputacja: 145
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Jabłonna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #149 dnia: 18.04.2017, 20:21 »
Co do zaczepów i innych przeszkód to 100% racja ryba ma większe szanse ale jeśli chodzi o sam hol myślę że nie ma znaczenia czy była już łapana czy nie podejrzewam ze za każdym razem będzie tak samo walczyła bo chyba raczej nie używa mózgu w stylu "myślę żeby lepiej być spokojna i tak mnie zaraz wypuszcza" Dla niej pewnie to taka sama walka o życie jak dla tej ryby z PZW. Choć mogę się mylić nie znam się na procesach myślowych ryb o ile one istnieją.
Pzdr. Paweł

"PZW jest jak ZUS, płacisz i nic z tego nie masz, jeśli potrzeba to i tak się leczysz na komercji"

Lubię zegarki https://www.youtube.com/playlist?list=PL6Tg8Td6x60FxfdbXAUGGYUyv0nzDZtAP