Trudne sprawy się robią 
Tak tylko spytam - czy taki rulonik 45x20cm podpięty nie wiem, do roweru, czy do torby ważący około pół kilo to jest tak strasznie dużo? (...)
Bardzo trudne

Większość rzeczy z mojego sprzętu, który zabieram nad wodę waży mniej niż pół kilo. Jednak razem dają dość pokaźną wagę. Nie mam możliwości podjechania pod wodę samochodem. W przypadku gdy muszę przejść kilkaset metrów "na raz" obładowany sprzętem, kolejne 500 gramów robi dużą różnicę. Swoją drogą jak na macie 45x20cm kłaść 80 cm szczupaka? Na macie powinna leżeć głowa (bo najważniejsza) czy ogon (jako narząd motoryczny)

Oczywiście można powiedzieć "zamiast np. fotela lub pudełek weź matę bo ważniejsza" ale puszczę sobie wodzę abstrakcji - po co się ograniczać?
To może dorzucić obowiązkowy wymóg posiadania podpórek? U mnie nad wodą bardzo dużo ludzi niszczy gałęzie by robić sobie z nich prowizoryczne podpórki.
Za parę lat spotkamy się na tym czy innym forum w temacie czy obowiązkowy powinien być odkażacz - w końcu jest przydatny, a raczej nie szkodzi.
Pominę kwestię mięsiarstwa bo ona zawsze najbardziej rozpala ale ci, którzy czasami zabierają rybkę do domu powinni mieć obowiązkowo przyrząd do uśmiercania ryb? Skoro nie wiadomo kto akurat będzie chciał rybkę zabrać (a tacy ludzie są i będą), taki przyrząd powinien mieć każdy.
Celowo wybiegłem mocno do przodu aby pokazać Wam, że pomysły na dbanie o zdrowie ryb wcale nie muszą się kończyć na bezzadziorowych hakach, macie i podbieraku.
Oczywiście kto chce dbać ponad standardowo o zdrowie ryb powinien dbać jak tylko chce. Nie należy jednak wszystkich do tego zmuszać.