Ankieta

Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?

Tak
93 (50.5%)
Tylko na wodach specjalnych oraz typu no kill
55 (29.9%)
Nie
29 (15.8%)
Nie mam zdania
7 (3.8%)

Głosów w sumie: 176

Autor Wątek: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?  (Przeczytany 71662 razy)

aroo04

  • Gość



Ok spytam krótko czy każdy z was ma miarę, wagę i woreczek strunowy?


Jeżeli nie, to łowiąc na wodach gdzie obowiązuje RAPR łamiecie regulamin.
A waga i woreczek strunowy to przepraszam na co??? RAPR znam dość dobrze i takowego zapisu tam nie widziałem.

To jest mniej więcej to o czym mówię. Wędkarz ma obowiązek przestrzegać limitów wagowych i wielkościowych. Do tego potrzebna waga i miara. Jeśli nie zabiera ryb to waga i miarka są niepotrzebne. Ja na przykład nie zabieram ryb i waga mi niepotrzebna. Teraz wyobraźmy sobie, że wchodzi przepis nakazujący noszenie wagi. Po co?
Zakaz odkładania ryb na ziemię jest lepszym przepisem niż nakaz noszenia (nie używania) maty.

Gdzieś na forum wspominałem niedawny film jakich chłopaków z Polski, którzy łowili leszczyki na wodzie PZW i na stanowisku mieli matę "jakby się coś większego trafiło". Super, tylko, że jak łapali te leszczyki to odkładali na ziemi...Edukacja ważniejsza niż nakaz bez zrozumienia.

Z podbierakiem jest dokładnie ta sama historia. Przepis dla samego przepisu. Od jakiej wielkości podbierać ryby?
Przecież każdy z nas swój rozum ma i każdy wie kiedy musi użyć podbieraka.
Nakaz posiadania podbieraka miałby sens wtedy gdyby każdą rybę należało wyciągać przy jego pomocy. Byłem na takiej prywatnej wodzie w Niemczech i niemiły pan po niemiecku co chwilę na kogoś krzyczał gdy jakiś wędkarz wyciągał bezpośrednio z wody 15cm rybę bo "każda ryba ma być wyciągana w podbieraku".
:bravo:

Offline kop3k

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 488
  • Reputacja: 320
  • Płeć: Mężczyzna
  • Amat Victoria Curam
    • Galeria
  • Lokalizacja: UK London
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Wiedziałem, poziom edukacji nie przekroczył czytania ze zrozumieniem.
1) jest wyraźnie napisane masz obowiązek przesłać.
2) jak przyjedziesz do UK opłacisz kartę, oczywiście będziesz mógł zabrać głos na zebraniach EA.

aroo04

  • Gość
Wiecie, teraz, po tej dyskusji żałuję, że zagłosowałem za tym bezsensownym przepisem, i to jako jeden z pierwszych...

aroo04

  • Gość
Wiedziałem, poziom edukacji nie przekroczył czytania ze zrozumieniem.
1) jest wyraźnie napisane masz obowiązek przesłać.
2) jak przyjedziesz do UK opłacisz kartę, oczywiście będziesz mógł zabrać głos na zebraniach EA.
Ale czym jest przesyłka? Ma być kurier? Listonosz? A może mieszkam obok ich siedziby i taniej mi podejść niż wysłać? I co, nie przyjmą??

Offline Czarek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 550
  • Reputacja: 88
  • Płeć: Mężczyzna
  • FKM
    • Galeria
    • FKM
  • Lokalizacja: Wawa
  • Ulubione metody: method feeder
A czym sprawdzisz czy złowiłeś wymiarową rybę? Mówimy tu o RAPR.
Jeżeli nie masz przy Sobie ryby to nic Ci nie zrobią, bo jeżeli ich nie bierzesz to po co je mierzyć? Tak na logigę tak myślę.

Napiszę wolniej: mówimy tu o RAPR. 
Skoro zawiera już przepisy o miarce, to nie mieszaj do tego wypuszczenia czy zabierania ryb.
Pozdrowienia
Czarek FKM

Offline kop3k

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 488
  • Reputacja: 320
  • Płeć: Mężczyzna
  • Amat Victoria Curam
    • Galeria
  • Lokalizacja: UK London
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Jakie nerwy? Człowiek prowadzi normalną wymianę zdań na kłótnie bym sobie nie pozwolił.

Odnośnie wysyłki, podpisałeś regulamin i musisz go przestrzegać, chyba po to on jest by się do niego stosować nie?
Jeżeli się z czymś nie zgadzasz to możesz próbować to zmienić na zebraniach bądź wybrać inna opcje np.zbiorniki prywatne.

Prawa nie można stosować wybiórczo.

Kadłubek

  • Gość
Proszę Państwa!
Proszę o wpisy w stylu podbierak/mata tak/nie i dlaczego.
Zaczyna się pyskówka i najeżdżanie jeden na drugiego.

Moim zdaniem: podbierak zawsze nawet przy łowieniu w wodzie w tym z łodzi, pontonu, kajaku gdyż przyśpiesza to wypuszczenie ryby - nie łowie na lodzie więc na ten temat się nie wypowiadam bo się nie znam.

Mata zawsze chyba, że brodzimy bo wtedy nie ma sensu. W kajaku bym się zastanawiał bo nie ma gdzie jej położyć.

Teksty w stylu, że przedzieram się przez krzaki i podbierak zahaczy o coś to jak przejdziesz z wędką?
Nie znam szanującego się spinningisty co nie ma krótkiego nawet podbieraka nawet jak brodzi przecież są małe podbieraki.

Co do miarki ja mam pomimo, że wypuszczam wszystkie ryby ale nie mierzę każdej tylko te większe (jak dla mnie) bo przecież mam miarkę w oczach ;) (mniej więcej) i mierzę może co tysięczną rybę jak jest jakaś już konkretna np. kleń 60 cm+ czy karp około 10 kg+.

Offline kop3k

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 488
  • Reputacja: 320
  • Płeć: Mężczyzna
  • Amat Victoria Curam
    • Galeria
  • Lokalizacja: UK London
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
1) Chodzi mi to że aktualny RAPR musi być przestrzegany do 01.01.18r.
Możemy dyskutować o zasadności przepisów w nim zawartych, jak np w tym temacie.

2) Czy oznakowaną rybę weźmiesz do domu czy wrzucisz w krzaki, dasz kotu czy co tam chcesz to miarkę, wagę i woreczek musisz mieć.
Jednego dnia trafisz na służbiste tak jak ja 1 kwietnia 2013r. I bez mandatu się nie obędzie no chyba że wierzysz w sądy :-[

3) Odnośnie dbania o ryby i poprawę populacji ryb w polskich wodach to trzeba być naprawdę ślepym by nie widzieć powiązania.
Dla przykładu ile twoim zdaniem potomstwa może dać Łopata 70 cm a ile patelniak 35 cm ?
Szanujmy okazy, zwłaszcza kiedy ma miejsce tarło.

4) Zapisem odnośnie ryb oznakowanych chciałem Ci tylko udowodnić, że nie znasz RAPR-u tak dobrze jak sądziłeś.

Offline kshell66

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 287
  • Reputacja: 26
Proszę Państwa!
Proszę o wpisy w stylu podbierak/mata tak/nie i dlaczego.
Zaczyna się pyskówka i najeżdżanie jeden na drugiego.

Moim zdaniem: podbierak zawsze nawet przy łowieniu w wodzie w tym z łodzi, pontonu, kajaku gdyż przyśpiesza to wypuszczenie ryby - nie łowie na lodzie więc na ten temat się nie wypowiadam bo się nie znam.

Mata zawsze chyba, że brodzimy bo wtedy nie ma sensu. W kajaku bym się zastanawiał bo nie ma gdzie jej położyć.

Teksty w stylu, że przedzieram się przez krzaki i podbierak zahaczy o coś to jak przejdziesz z wędką?
Nie znam szanującego się spinningisty co nie ma krótkiego nawet podbieraka nawet jak brodzi przecież są małe.

Co do miarki ja mam pomimo, że wypuszczam wszystkie ryby ale nie mierzę każdej tylko te większe (jak dla mnie) bo przecież mam miarkę w oczach ;) (mniej więcej) i mierzę może co tysięczną rybę jak jest jakaś już konkretna np. kleń 60 cm+ czy karp około 10 kg+.

Miarkę masz bo chcesz, bo Ci się przydaje. Możesz jej nie mieć bo nie zabierasz ryb. Jeśli w RAPR byłby nakaz jej posiadania to nie miałbyś wyboru nawet gdybyś jej nigdy nie użył, musiałbyś ją mieć.
Z podbierakiem piszesz, że skraca czas wypuszczenia ryby. Pełna zgoda ale tak samo, jak nie bardziej skraca czas holu(czyli i męczenia się ryby) grubsza żyłka. Idąc tym tokiem rozumowania może grubsza żyłka bardziej skróci hol niż podbierak?
I to nie jest przytyk do Ciebie bo piszesz bardzo mądrze. Chcę Wam pokazać, że troska ryby i środowisko może być nieskończona :)

Dodatkowo jestem przeciwnikiem tworzenia przepisów, które nie mają sensu. Tak jak obowiązek posiadania wypychacza.
Tzn. sam obowiązek jest moim zdaniem ważny ( a nawet bardzo ważny) ale w regulaminie nie ma wyszczególnione co jest a co nie jest wypychaczem. Mogę iść spinningować przy użyciu główek jigowych i mieć wypychacz "matchowy". Co z tego, że go mam jeśli przy spinningu nie jestem w stanie go użyć. Jeśli mamy wychodzić z inicjatywą tworzenia nowych przepisów, muszą one mieć sens i być tworzone tak aby korzystały na tym ryby. Nie rozumiem tworzenia zapisu dla zapisu.

Offline basp28

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 866
  • Reputacja: 97
1) Chodzi mi to że aktualny RAPR musi być przestrzegany do 01.01.18r.
Możemy dyskutować o zasadności przepisów w nim zawartych, jak np w tym temacie.

2) Czy oznakowaną rybę weźmiesz do domu czy wrzucisz w krzaki, dasz kotu czy co tam chcesz to miarkę, wagę i woreczek musisz mieć.
Jednego dnia trafisz na służbiste tak jak ja 1 kwietnia 2013r. I bez mandatu się nie obędzie no chyba że wierzysz w sądy :-[

3) Odnośnie dbania o ryby i poprawę populacji ryb w polskich wodach to trzeba być naprawdę ślepym by nie widzieć powiązania.
Dla przykładu ile twoim zdaniem potomstwa może dać Łopata 70 cm a ile patelniak 35 cm ?
Szanujmy okazy, zwłaszcza kiedy ma miejsce tarło.

4) Zapisem odnośnie ryb oznakowanych chciałem Ci tylko udowodnić, że nie znasz RAPR-u tak dobrze jak sądziłeś.
RAPR nic nie mówi bezpośrednio o miarce czy wadze - rybę można zabrać do domu i zważyć, więc nie trzeba mieć wagi nad wodą, można na wędce mieć poznaczone odcinki co 5 cm więc miarki też nie trzeba mieć.
Łuskę można wysłać paczką bez worka:)

Podbierak, mata - do regulaminu można wiele wpisów dodać, koszty podbieraka, maty żadne 30 - 50 zł - miejsce zajmowane mini - żadne, mogę mieć i na kutrze, nawet jak brodzę.
Ale ich użycie ... tu już tylko zdrowy rozsądek.
A tak dla rozluźnienia atmosfery
A jakie wymiary maty?, z jakich materiałów ? , a musi być rozłożona, czy może być w plecaku ?, a ma być zmoczona ? W zimie zrobi się lód, a w lecie (nie zmoczona nagrzeje się), a może ma być w cieniu ? A może napisać Regulamin Amatorskiego Użycia Mat Wędkarskich :D - Żartuje oczywiście :)

Co do wypychaczy - już był taki temat ale zastanawiam się czy jakiś spinningista dostał mandat za "niemanie" wypychacza, jednocześnie miał szczypce, które nadają się do odhaczania kotwic ? 

Offline kubik63466

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 384
  • Reputacja: 36
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: method feeder
Co do wędkarstwa podlodowego uważam, że lepiej położyć rybę na trawie niż na lodzie na którym mogą być jego pokruszone fragmenty o które ryba się pokaleczy. Mata na lód musi być (jeżeli nie łowimy okonków 10cm).
Po za tym lód jest twardszy niż trawa, przez co bardziej niebezpieczny dla ryby.

Niektóre  wpisy są z kosmosu....
Ale ten powyżej to już z innej galaktyki...
Abstrakcja niczym z monty paiton....

Biorę pod uwagę, że ryba nie zdąży "ogrzać" lodu i zacznie się miotać na twardej tafli, lub wypadnie podczas podnoszenia czy kładzenia z rąk w tym wypadku jeśli nie spojrzeć na to, że ryba może się upaprać w ziemi, tzn. naruszyć swój śluz, jest to lepsze. Aczkolwiek, było to tylko porównanie nawiązujące do tego by zawsze bez względu na nawierzchnię mieć matę ( może i słabe). Ale jak można zauważyć, niektórzy użytkownicy, jak ten wyżej, nie lubią zastanowić się, czy może to, co ktoś napisał ma jakiś sens. Lepiej zakpić z kogoś. :bravo:.

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Na początku moje przekonanie ogóle – im mniej szczegółowych przepisów, tym lepiej. Przez te wszystkie szczegółowe przepisy, przepisiki i przepisiątka zaczynamy żyć w świecie niemożliwym. Teraz wszędzie obowiązują procedury, które myślą za człowieka. Nie dajmy się zwariować. Kiedy byłem młodym człowiekiem i czytałem w latach 80-tych „Proces” Kafki, stukałem się w głowę, że literaturoznawcy uważali Kafkę za proroka wieszczącego świat absurdalnej biurokracji, niemożliwej do zrozumienia przez człowieka matni przepisów, która prowadzi do całkowitego zniewolenia i paraliżu jednostki. Teraz uważam tego autora za proroka przez duże „P”.

 Wędkarstwo to cała gama różnych sposobów wędkowania. Czy wędkarz muchowy miałby mieć matę? A spinningista? Przecież spinningowanie to mobilny sposób wędkowania. Łowiąc tą metodą nieustannie przedzieram się przez krzaki, brodzę w wodzie itd. Lekkość i minimum ekwipunku to podstawa. Przecież spinning to nie jest łowienie tylko z łodzi, albo tylko z ostrogi, albo z wygodnego brzegu. Wydaje mi się, że bardzo podobnie będzie z trottingiem. (osobiście pociąga mnie ta metoda ze względu na swoją lekkość i możliwość przemieszczania się – nigdy nie łowiłem w ten sposób i może nie powinienem się wypowiadać. Na swoje usprawiedliwienie powiem, że przygotowuję się teoretycznie i sprzętowo – wybaczcie wtręt). Zresztą łowienie jedną wędką na spławik na dowolnej wodzie stojącej nie musi wcale oznaczać wędkowania stacjonarnego.

Szczerze mówiąc, widzę taką tendencję ekspansji wędkarstwa karpiowego na pozostałe sposoby wędkowania. No ale nie każdy chce być objuczony jak karpiarz. Nie każdy jadąc na noc na ryby musi mieć namiot.

JA rozumiem, że wprowadzenie obowiązku posiadania maty miałoby skutkować lepszą kondycją ryby po jej wypuszczeniu. No ale w Polsce większość ludzi zabiera to, co złowi, więc o żadnej lepszej kondycji nie może tu być mowy, bo po złowieniu ryba traci wszelką kondycję. Może miałoby to sens na wodach „no kill”. Jednak wędkarz, który wypuszcza ryby, raczej zatroszczy się o jej dobrą kondycję mimo braku maty. Może będzie to trudniejsze, ale nie rzuci rybą w piach (sprawdzić: czy to nie Lucio łowca), położy ją na trawie, folii czy jakimś innym podkładzie. Jeśli sam uzna, że łatwiej mu z matą, kupi matę.

Co do podbieraka mam podobne zdanie. Myślę zresztą, że większość osób nastawiających się na większe ryby jest w niego wyposażona.
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Ciekawa wypowiedź, nie powiem :) Ale według mnie nie ma ważnego czynnika - jakim jest zmiana na lepsze. Coraz mniej ryb będzie zabieranych, coraz więcej będzie przyłowów. To nie jest tak, że mięsiarzy będzie przybywać, że to będzie stały procent.  Z każdym rokiem wędkarzy łowiących sportowo przybywa, wkrótce będzie to duży przyrost, większy niż teraz. Dawniej ludzie sami szukali innej drogi, teraz zaś jest z kogo brać przykład, takie filmy z zachodu nie pokazują zabierania ryb, wszystko się wypuszcza. Powoli powiększający się dobrobyt powinien zmieniać nastawienie ludzi do rybiego mięsa z polskich wód. Po co skrobać i się męczyć, jak można kupić? Dlatego o tej macie powinno coś być :)

Ale skoro nakazy są takie złe - jak zachęcić ludzi do kupowania mat, jak zrobić, aby dbać o rybę?

I tutaj może by pomogło zrobienie jakiegoś poradnika? Może każdy członek PZW powinien otrzymać statut z dodatkiem o tym jak powinno się dbać o ryby, jak działać w określonych wypadkach? Takie - wszystko o rybach, gdzie zadzwonić na wypadek problemu, pierwsza pomoc...

Lucjan

Online mav3rick

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 082
  • Reputacja: 118
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Przewóz
Lucjan, ale robiąc tą zmianę na lepsze jeśli chodzi o traktowanie ryb, będzie trzeba chyba skończyć łowić ryby. Sam hol bardzo męczy rybę, jeśli jest spora i walczy, do tego niejednokrotnie obetrze się już w trakcie holu, haczyk porozrywa jej pysk. Jeśli mata, to za chwilę będzie trzeba środki do dezynfekcji rany...

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Lucjan, ale robiąc tą zmianę na lepsze jeśli chodzi o traktowanie ryb, będzie trzeba chyba skończyć łowić ryby. Sam hol bardzo męczy rybę, jeśli jest spora i walczy, do tego niejednokrotnie obetrze się już w trakcie holu, haczyk porozrywa jej pysk. Jeśli mata, to za chwilę będzie trzeba środki do dezynfekcji rany...
A skąd taki wniosek? Bądźmy poważni :) Masz jakiś przykład kraju, gdzie tak się wydarzyło? Wątpię :) Ja mam swój -UK - mata i podbierak to obowiązek na większości łowisk, i nikt już nie wydziwia. Na łowiskach z dużymi rybami są czasami obostrzenia w postaci dużej maty i dużego podbieraka, ale to słuszna rzecz.

Poza tym, takiego karpia 20 kg wycenia się na około 1000 funtów powiedzmy. Czy uważasz, że nie ważne jak się go łowi i traktuje? Podam prosty przykład, Ty zakładasz komercję i wpuszczasz 20 takich karpi, wartych 100 000 PLN, zapłaciłeś za nie. I jakie ustalasz przepisy? Wolna amerykanka? Na 99% nie, o ryby trzeba by dbać. Ale przecież my mówimy o PZW, czyli o wodach państwowych, naszych = niczyich. WIęc martwić się nie trzeba, nieprawdaż?

Spójrz na to z tej strony - też jest to ciekawe. Może wielu Polaków uważa ryby za mało warte? NIe widzą, że pieniądze ładowane są do wody co roku, i to co pływa ma jakąś wartość właśnie? Ileż komercji nie ma dużych ryb, i czeka aby te były konkretnem wyrosły. Wiele inwestuje w duże sztuki. Ale w PZW? Ryba wartości nie ma, lub jest warta mało (mowa o okazach). Byle Mietek sobie ją złowi, ryba zdechnie później lub skończy na patelni... Może dlatego tez u nas nie ma ryb - bo ich nie cenimy odpowiednio?

Lucjan