JKarp
Januszu, dlatego wszystko rozbija się o jedną podstawową rzecz. Czy strażnik SSR jest tylko społecznikiem. Jeśli jest społecznikiem, to nie jest żadnym funkcjonariuszem. Jeśli jest funkcjonariuszem publicznym - wtedy jest tak jak piszesz. Mam nadzieję, że się rozumiemy.
Wszystko zależy od statusu prawnego strażnika SSR. To jest z nazwy Społeczna Straż Wędkarska. To jest jakiś tam twór, ale społeczny. Strażnik jest chroniony jak funkcjonariusz publiczny ale czy nim jest? Wiele wskazuje na to, że nim nie jest, wiele takich głosów słyszałem. W związku z tym, jeśli nie jest funkcjonariuszem publicznym, a jest szarym cywilem w strukrurach społeczej organizacji, to niby na jakiej podstawie ma tracić wszelkie prawa obywatelskie?
Konstytucja mówi o tym, że to, czego się obywatelowi nie zabrania, jest dla niego dozwolone.
Konstytucja mówi, że funkcjonariuszowi publicznemu wolno TYLKO to, co reguluje jego pracę.
I jest to dla mnie zrozumiałe. I trzymajmy się konstytucji jako (wiele razy to tutaj czytałem) aktu najważniejszego w Polsce.
Wszystko jednak rozbija się o ten jeden szczegół. Kim jest strażnik? Jeśli nie jest funkcjonariuszem publicznym, to jest tylko cywilem, którego zakres "kompetencji" regulują pewne przepisy (mowa o ustawie) ale z drugiej strony nie może on tracić praw jako obywatel-cywil bo nadal nim jest.
Określ więc,
jestem funkcjonariuszem publicznym - wtedy jako funkcjonariusz - a mówi o tym konstytucja, mogę to, co nakazuje mi ustawa o "służbie"
jestem cywilem - wtedy po prostu działam w zakresie "kompetencji" jednak konstytucja nie odbiera mi moich praw jako obywatela RP
Ach, nie sądziłem, że kiedyś sięgnę po tę "broszurkę".