Lucjan nie chce by ta dyskusja szla w strone udowodnij co nie udowodnione...
Wiec skupiam sie do opisu swoich wod.... niech kazdy interesuje sie swoimi wodami a na bank bedziemy zadowoleni....
Operaty obowiazuja od 2004 e i sa wazne 10 lat na dany akwen...
Co do zmiany operatu .... znasz takowa sytuacje poraz kolejny daj przyklad... nie opisuj mi sytuacji ... madrego od madrzejszego bo na koncu opracowania walnie pieczec i zlozy podpis ten co ma uprawnienia do tego.... i tak bedzie stanowilo prawo....
Do sytuacji z rybakiem u mnie mial obowiazek walic do.wody 10 ton karpia kroczka i 5 ton drapieznika.....
Plus zarybienia pzw do 20 ton karpia z okregow....
Pomyślcie ile ryby bylo.... a obecnie z operatu wychodzi 2400 kg karpia i kilka set kilo drapieznika.....
I co to za gospodarka....
Po wielokrotnych probach zmian operatu na naszych wodach .... okazalo sie po wfladzie w dokumentacje z ISRSze tony ryb sie lowi .... woda jest przerybiona.... a te wnioski naukowcy oparli z rejestrow.... a dane w opeeatach z kosmosu....
I kolo sie zamyka....
Pas z mojej strony w tym temacie.
Maćku nie chcę się wdawać w bezsensowną dyskusję, bo Ty sam wiesz lepiej jak to w praktyce wygląda na Twoich wodach, ale wydaje mi się, że w tej całej dyskusji odnośnie operatu rybackiego robimy z "naukowców rybackich" jakichś guru, których decyzji nie da się podważyć. Skoro podważa się opinie np. biegłych lekarzy (w prawie każdej opinii biegłego lekarza jest coś do podważenia co może mieć wpływ na wnioski końcowe takiej opinii), czy też opinie biegłych tworzących operaty wodnoprawne (sam widziałem na oczy dwa operaty co do których sąd wprost stwierdził, że są do dupy) to czemu by nie podważyć takiego operatu rybackiego.
Zapominamy, że sąd pomimo tego że nie ma wiedzy w danej dziedzinie i badając takie opinie posiłkuje się innymi opiniami, to przede wszystkim kontroluje on operat pod względem formalnym. I tu już sąd administracyjny ma wiedzę, co musi być w takim operacie a co nie, gdyż o tym stanowi prawo, anie biegły z IRS. I taki biegły magister, który sporządził operat musi się wytłumaczyć przed sądem dlaczego przyjął takie a nie inne założenia oraz dlaczego zawarł lub nie takie a nie inne postanowienia. Przecież operat podlega kontroli (w tym kontroli sądów administracyjnych) o czym świadczy bogate orzecznictwo w tym zakresie.
W Polsce zrobiliście z operatów rybackich dokumenty, które niczym polska Konstytucja nie da się zmienić. A jak widzicie w praktyce nawet pomimo tego, że jej się nie da na chwilę obecną zmienić, to i tak działa się na przekór jej postanowień. Problemem jest to, że nikt nie ma jaj w PZW aby postawić się np. IRS, skoro tak naprawdę obie te organizacje czerpią zyski z tego samego i w tym samym zakresie ze sobą współpracują. Jest takie powiedzenie o paniach lekkich obyczajów, że "k..k...łba nie urwie". I to samo jest właśnie ze współpracą z rybakami.
Rejestr rejestrem, ale zapominacie, że przed organem, są również inne środki dowodowe aniżeli tylko dokument z IRS np. świadkowie, opinie innych biegłych, nagrania video i cała masa innych środków dowodowych. Poza tym posiadacie przecież własną dokumentację. Stawcie się przed organem w kilku, kilkunastu. Opowiedzcie jak jest. Jak w dodatku będziecie mieć przychylną dla Was opinie biegłego ichtiologa (niekoniecznie z PZW np. tu jakiś gość się reklamuje
http://operaty-rybackie.pl/) to jesteście w siódmym niebie, bo żaden sąd wam tego nie odwali nawet jak organ będzie innego zdania. Przecież sędzia przede wszystkim kieruje się zasadami doświadczenia życiowego, logiki (wiem, że wielu może w to wątpić) i jak widzi, że Pan Maciek z Panem Piotrem i dwudziestoma osobami zeznały przed organem, że nie ma ryb i mają jeszcze do tego opinie biegłego ichtiologa, to jak taki sąd może stwierdzić, że opinia Panów z Olsztyna wydana na podstawie rejestrów odzwierciedla rzeczywisty stan rzeczy? Naprawdę ciężko mi jest to sobie wyobrazić.
Na necie znajdziesz publikacje naukową Macieja Mickiewicza z IRS w Olsztynie zatytułowaną "PRAKTYCZNE ASPEKTY OPRACOWYWANIA OPERATÓW RYBACKICH ZE SZCZEGÓLNYM UWZGLĘDNIENIEM PLANOWANYCH ZARYBIEŃ"
http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/1395/cms/szablony/23100/pliki/mickiewicz_pop_1.pdfgdzie znajdziesz takie kwiatki:
-"Najlepiej byłoby, gdyby skład ichtiofauny i jej strukturę gatunkową i wielkościową określać przy pomocy specjalistycznych odłowów kontrolnych przeprowadzanych za pomocą właściwych narzędzi rybackich (tzw. nordyckich zestawów wontonów i elektropołowów). Niestety, praktycznie żaden uprawniony do rybactwa nie ma tak dużych środków finansowych, aby takie odłowy przeprowadzić."
- "Często mamy jednak do czynienia z brakiem dostępu do dotychczas prowadzonych ksiąg gospodarczych lub nie były one prowadzone albo nie prowadzono w danym obwodzie rybackim odłowów ryb. W takim przypadku opracowując operat, trzeba opierać się na własnych obserwacjach, wywiadach z miejscowymi wędkarzami oraz na literaturze naukowej dotyczącej ichtiofauny w wodach najbardziej zbliżonych charakterem do wód, których dotyczyć ma opracowywany operat rybacki."
-"Typ prowadzonej gospodarki rybackiej. Choć obecnie wyróżnia się cztery typy gospodarki rybackiej - towarową, rybacko-wędkarską. wędkarską i wyspecjalizowaną (Wołos, Falkowski 2003,2006). to w znakomitej większości obwodów rybackich prowadzona jest gospodarka rybacka typu rybacko-wędkarskiego (gdzie zakłada się równouprawnienie obu form eksploatacji ichtiofauny) oraz typu wędkarskiego (gdzie dominującą formą jest wędkarstwo, ale niewykluczone, a wręcz konieczne, jest prowadzenie typowych zabiegów rybackich, jak odłowy kontrolne i regulacyjne czy zarybienia). Większość operatów rybackich słusznie uwzględnia ten podział, określając w sposób jasny typ gospodarowania jako jeden z powyżej przedstawionych."
Teraz powiedzcie mi jak to się ma do tego co pisze Maciej? Czy w operacie uwzględniono opinie wędkarzy, czy uwzględniono, że nie ma już rybaków?
Z drugiej strony Pan Naukowiec z Olsztyna pisze o kwestiach jak on to określa "dowodnych":
-"Sposób regulacji wielkości i struktury populacji ryb drapieżnych i karpiowatych Zapis ten w rozporządzeniu w sprawie operatu rybackiego w zasadzie również nie jest konieczny. Uprawniony do rybactwa ma bowiem do dyspozycji ograniczoną liczbę narzędzi gospodarczych służących regulacji wielkości i struktury ichtiofauny"
-"Przewidywana wielkość połowów gospodarczych lub amatorskich. W przypadku wykonywania w obwodzie jedynie połowów wędkarskich, należy zakładaną wielkość oprzeć na rejestrach wędkarskich, tak aby potem można było organom kontrolującym racjonalność gospodarki rybackiej przedstawić dowodnie, że ta wielkość jest przez uprawnionego do rybactwa zachowywana."
Sami widzicie, że Panowie Naukowcy z IRS to sobie przyjmują założenia takie jak im się podoba, aby móc organom państwa oraz sądom mówić "dowodnie", że jest tak jak oni to widzą. Na marginesie ta publikacja jak dowód byłaby hitem przed sądem. Sąd nieźle by się z tego uśmiał
Skoro rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie operatu rybackiego t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 177 stanowi o tym co ma być w operacie, to nie ma miejsca na dywagacje, że to jest bezsensu, bo Pan Rybak zdaniem Pana Naukowca ma "do dyspozycji ograniczoną liczbę narzędzi gospodarczych służących regulacji wielkości i struktury ichtiofauny", co samo przez się jest bezsensownym twierdzeniem.