Janusz, sprawa strażników to ważna rzecz. Myśląc przywileje, uważam ja i wielu innych, że powinni oni dostawać coś za swoja pracę. Powinni mieć jakąś gratyfikację, za to, że poświęcają swój czas, nerwy i często pieniądze na to, aby innym było lepiej. Wcale nie uważam, aby strażnik musiał mieć jakieś większe prawa, jeżeli wędkarza można ukarać usunięciem z PZW lub okresem wykluczenia z praw członka na jakiś czas. Chodzi o to, aby wędkarz, szeregowy członek PZW, miał się czego obawiać i przestrzegał regulaminu, zaś strażnika szanował. Ten zaś ma czerpać ta gratyfikację nie z dojeżdżania tych których kontroluje, ale na przykład z zawodów organizowanych dla SSR, jakiegoś dodatku, imprezy etc.
Ja rozumiem pewne kwestie prawne, ale te postulaty to nie jest jakiś kodeks z szeregiem praw, to szerszy, dość ogólny zarys tego jak powinno wyglądać polskie wędkarstwo, łowiska, jak powinni zachowywać się wędkarze. Twój problem z SSR jest dość szczególny, i w postulatach o nim się nie wspomina. Dodatkowo chodzi o to, aby wody były związkowe a nie państwowe, i ludzie zachowywali się jak na takich właśnie trzeba się zachowywać. Nie unikniemy jakiś sytuacji konfliktowych, RAPR i prawo jest w sumie zbyt nieprecyzyjne. Na pewno jednak nie chodzi o dyktaturę strażników i o tego typu przywileje, które pozwolą im na nią
