Spławik i Grunt - Forum

PRZYNĘTY i ZANĘTY => Przynęty => Wątek zaczęty przez: milczacy w 20.01.2025, 13:14

Tytuł: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 20.01.2025, 13:14
Cześć
Chciałbym wrzucić pewien pomysł pod dyskusję i wspólne eksperymentowanie. Myślę, że można by tu wspólnmi siłami osiągnąć naprawdę fajne efekty - a może są na Forum Koledzy parający się
technologią żywności czy chemią i podzielą się wiedzą ku wspólnej korzyści? :)

Ale o co chodzi? :
Ostatnio, szukając informacji o domowych materiałach formierskich - zupełnie przypadkowo trafiłem na internecie na temat tworzenia "podłoży żelatynowo - glicerynowych".
Robi się z tego np czopki i globulki w farmaceutyce, ale nie tylko - bo też np. proste formy do odlewania na zimno (żywice/silikony itp) w modelarstwie.
No dobra..... ale co to ma do wędkowania?
Ano - chyba może się to nam, wędkarzom przydać! Bo pochylmy się na chwilę nad właściwościami takiej "galarety".... :)
Masa taka bowiem, powstała z żelatyny, gliceryny, wody i DOWOLNEGO spożywczego wypełniacza - tworzy po uformowaniu i ostygnięciu twardą, zbliżoną do silikonu- sprężystą, mocno zsieciowaną masę, która w wodzie rozpuszcza się powoli, stopniowo uwalniając wypełniacz... Jest stabilna w temperaturze pokojowej, łatwo ją zakonserwować, w wodzie spęcznia się i powoli rozpuszcza (im cieplejsza woda - tym szybciej). Im większy udział gliceryny w mieszance - tym masa twardsza i wolniej się rozpuszcza. A co najważniejsze - nie ma w niej NIC, co mogło by rybom zaszkodzić. Żadnego silikonu, mikroplastiku.

Ok. Pewnie co niektórzy, od razu wpadli na ten sam trop co ja.... ;) Ale na forum nic takiego nie znalazłem, a nie wiem jak dla Was - ale dla mnie to brzmi całkiem, jak przepis na fajne przynęty! Na przykład -dla "grunciarzy" - miękkie, a świetnie trzymające się haka/włosa "kulki", z możliwością kombinacji nad pływalnością, tempem pęcznienia i rozpuszczania się i nieograniczonym polem do aromatyzowania...

Ja na feeder czy metodę raczej nie łowię - zatem postanowiłem pokombinować bardziej w stronę "żelkowego robactwa" do łowienia ze spławikiem. Bo czasem jest tak, że nie zdążymy pomysleć/zapomnimy przed wyjazdem na ryby o kupnie białych, czy zamówieniu ochotki w sklepie na tydzień przed wyprawą (tak, u mnie w wiosce zwykłą ochotkę trzeba zamawiać z co najmniej tygodniowym wyprzedzeniem!). I pomyślałem sobie, że takie żelkowe imitacje - będą w sytuacji podbramkowej, zdecydowanie lepszą opcją niż sztuczne, silikonowe robactwo - do którego chyba nikt i nigdy mnie nie przekona... Nie ważne czy Berkley czy inny czort - na białą rybę - jestem przeciwnikiem sztucznych przynęt.

Poczyniłem pierwsze eksperymenty. Przetestowałem kilka wariantów recepurowych, z różnymi wypełniaczami. I powiem Wam, że efekty wydają się być obiecujące :)
Wyszły mi "robale"  sprężyste, miękkie, przesycone aromatem, pęczniejące w wodzie (testowałem w wodzie o temp pokojowej - około 20 stopni) do postaci miękkiej "galaretki" ale naprawdę dobrze trzymające się haczyka przez co najmniej 20-30 minut. Oczywiście - dopiero testy trwałości (czy glikol/gliceryna/sól wystarczą jako konserwant) i testy skuteczności na rybach, odpowiedzą czy warto się z tym babrać.... niemniej, coś trzeba robić w bure zimowe popołudnia... a wbrew pozorom - to naprawdę proste! ;)

Pokażę dwie opcje, jakie poczyniłem przez ostatni weekend. Jeśli uznacie, że to w ogóle jest rozwojowa koncepcja - i ktoś zechce dołączyć się do eksperymentowania - zamieścić mogę swoją "recepturę i technologię" tego co tu pokazuję, do dalszego eksperymentowania :) Wszystkie składniki są proste do ogarnięcia.

Pierwszy wariant - gruby "robal" oparty o wypełniacz z mleka w proszku i dip ochotkowy (na glikolu).
Chciałem uzyskać nieregularne kształty - więc był formowany metodą przeciskania niemal zestalonej (ostudzonej) masy przez praskę do czosnku :) Pocięty w kawałki okolo 1,5 cm
Testowany w wodzie - po pół godziny, trzyma się haka, woda w kieliszku zabarwiona dipem (a więc uwalnia smak i zapach fajnie :) ), Spęczniał powerzchniowo do postaci mięciutkiej galaretki, ale "rdzeń" robaka mocno trzyma się haczyka. Taka "glajcha" :)

Główne składniki:

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_20_01_25_12_20_43.jpeg) (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_20_01_25_12_21_10.jpeg)

Wyszło coś takiego:

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_20_01_25_12_21_21.jpeg) (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_20_01_25_12_21_33.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_20_01_25_12_21_46.jpeg) (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_20_01_25_12_22_32.jpeg)

Testy rozpuszczania i "czepliwości do haka" (woda w kieliszku ma temp pokojową - około 20 stopni, widać jak wybarwia się od uwalnianego dipu):

https://drive.google.com/file/d/1Q7FjYmtYcRrCl4DrUSinPBaPC6gWxz8A/view?usp=sharing

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_20_01_25_12_21_57.jpeg) (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_20_01_25_12_22_09.jpeg) (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_20_01_25_12_22_20.jpeg)

Na koniec, zmacerowałem w dipie, dodałem odrobinę oleju i soli i spakowałem do słoiczka. Zawarty w dipie glikol, dodana do żelatyny gliceryna, i sól na koniec - powinny poradzić sobie z konserwacją "robaków", ale to się okaże jak poleżą dłużej. "Robaczki" ładnie w słoiczku "wypiły" marynatę, lekko spęczniały. Czekają teraz na wiosnę na test, czy ryby będą to w ogóle chciały tknąć ;)

Drugi wariant, to coś co chciałem, by wyglądało bardziej jak ochotka. Wyszła taka raczej gruba ;) , ale mam pewien pomysł jak poprawić "technologię formowania" tak, by masa przechodziła bez zastygania przez cieńszą dyszę strzykawki - wtedy powinno się udać zrobić drobniejszą imitację robaka. Wyciskałem podgrzaną masę ze strzykawki, "pompując" tłokiem strzykawki tak, by powstała imitacja segmentów robaka. Z grubsza efekt mnie zadowala - ale mam nadzieję, że i rybom się spodoba ;)
Ten żelek, również oparty jest o dip ochotkowy, ale chciałem uzyskać transparentną masę, więc wypełniaczem jest skrobia ziemniaczana. Utrudnieniem jest to, że masę trzeba podgrzewać (upłynniać) przed formowaniem - pomaga mikrofalówka i nieobecność w domu Żony w tym czasie ;)
Robaczki wyszły fajne, błyszczące, elastyczne, mocne - jak twarde owocowe żelki! Na haku spokojnie wytrzymują 25 minut. W wodzie mętnieją i pęcznieją, podwajając swoją objętość, ale haka trzymają się dobrze. Smużą ciut mniej niż wersja oparta o mleko w proszku, ale za to - napakowane są większą ilością dipu. Pachną ochotką że hej!

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_20_01_25_12_22_54.jpeg) (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_20_01_25_12_23_04.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_20_01_25_12_23_17.jpeg) (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_20_01_25_12_23_27.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_20_01_25_12_23_38.jpeg) (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_20_01_25_12_23_49.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_20_01_25_12_24_15.jpeg)

Czy jakiś technolog czy chemik, mógłby podpowiedzieć mi - jakiego stabilizatora spożywczego można użyć, by spowolnić pęcznienie i matowienie w wodzie?
Jaki składnik (bezpieczny dla ryb), ma właściwości sieciująco-żelujące w kontakcie z wodą? Czego można dodać (z zakresu dodatków zdatnych do spożycia), w celu spowolnienia rozmywania masy?
Ja, w swoich chałupniczych eksperymentach, dodaję olej słonecznikowy - ale on widocznie słabo łączy się ze skrobią i żelatyną - przez co woda penetruje i "rozpulchnia" masę. Jak to ograniczyć?

Co o tym sądzicie w ogóle?
Jest sens się bawić w takie kombinacje? Ja myślę że tak. Dip/wypełniacz można stosować dowolny. Ogranicza nas tylko wyobraźnia :)
Pytanie jeszcze - czy ryby będą tym zainteresowane? Ale - wiosna coraz bliżej.... dowiemy się niebawem!
Tymczasem - gorąco zapraszam do dyskusji i wymiany pomysłów.

Pozdrawiam, Andrzej
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: pknr1 w 20.01.2025, 13:42
Zarąbiste, skoro sztuczna ochotka z berkleya działa to czemu to by miało nie zadziałać.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 20.01.2025, 13:43
Co o tym sądzicie w ogóle?

Pomysł bombowy :thumbup: Moim zdaniem powinieneś przetestować "produkt" w boju a potem na tym pomyśle zarobić, bo ma potencjał. Sam bym chętnie kupił takie ochotki :)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 20.01.2025, 13:49
Pomysł gigant :bravo:
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: fishunter1990 w 20.01.2025, 14:52
Sam dość często sięgam po silikonowe maggoty, więc temat mi bliski. Zrób jeszcze grube rosówki i będzie petarda :thumbup: :beer:!
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: marcinc w 20.01.2025, 16:02
Super wyszło. Jaki dip stosujesz?

Wysłane z mojego motorola edge 30 neo przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 20.01.2025, 17:52
Super wyszło. Jaki dip stosujesz?

FeederBait ochotka i konopia. Jest bardzo treściwy i gęsty. Pływają w nim larwy Jokersa. Z kilku jakie oglądałem i wąchałem - wydawał mi się zapachem najbliższy ochotce.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: robson w 20.01.2025, 18:38
Można by też coś większego machnąć, jak sztuczna pijawka. Tylko jak pachnie i smakuje pijawka? Są w ogóle dipy pijawkowe? :)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 20.01.2025, 20:12
Czarodziej :thumbup:

Pytanie, co chcesz stabilizować? Jeśli tylko trwałość sztucznego robala w wodzie, to musisz zbudować mocniejszą masę ale wtedy wymywanie DIPa i wypełniacza będzie bardzo słabe. Z kolorem, jak widzę  w wariancie 2 nie masz problemu ale jakbyś miał ale jakbyś miał to możesz dodać tlenek żelaza czerwony w ilości ok. 0,0005 %. Może też być żółty, jak chciałbyś zabarwić przynętę na żółto. Ze stabilizatorów to do masy do kapsułek miękkich dodaje się dwutlenek tytanu w ilości ok 0,005 %, żeby zabezpieczyć zawartość przed promieniami UV. Nie stosuje się stabilizatorów przeciw psuciu.
Przepis na super mocną masę, taką jaka jest stosowana do kapsułek miękkich:
Gliceryna - 25 %
Żelatyna - 45 %
Woda - 30 %
Podłoże żelatynowo - glicerynowe do czopków/ globulek ma zupełnie inne proporcje z przewagą glicerolu.
Myślę, że musisz poeksperymentować, żeby znaleźć złoty przepis dla robali.
Myślę też, że jako wypełniacz warto dać mączkę rybną, chociaż przy super mocnej masie wymywanie będzie minimalne.
Można też zamiast żelatyny spożywczej poszukać żelatyny rybnej.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 20.01.2025, 20:28
Tomba, a co myślisz o zastąpieniu żelatyny agarem? Myślę też nad dodaniem odrobiny gumy arabskiej…
O co mi chodziło ze stabilizatorem… moje robale, po kilku minutach „puchną” zwiększając objętość. Dzieje się tak dlatego, że proporcja żelatyny jest bardzo duża ( dla twardości), ale ta żelatyna bardzo szybko i dużo „pije” i pęcznieje. Mówiąc wprost- po kilku minutach robal przestaje przypominać ochotkę, a bardziej tłustą glistę ;)
Skrobia jako wypełniacz, również pęcznieje.
To ma plus, że wymywa się zapach. Ale minus taki, że przynęta traci kształt i wytrzymałość. Przydałoby by się coś co zatrzyma wodę przed wnikaniem do masy.

Choć, z drugiej strony - raczej, przy łowieniu na spławik- przerzuca się często. Może szukam kwadratowych jaj ? ;)  W końcu, to nie jest i nie ma być sztuczna przynęta. Może się okazać, że tak miękka galaretka się rybom spodoba….

Dziękuję i pozdrawiam
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 20.01.2025, 20:29
A ja bym nie szedł w super mocne. Właśnie dobrze, że ładnie pracują.
Niech będą do wymiany nawet co rzut.

Edit, bo pisaliśmy jednocześnie.

Fakt, puchnięcie warto trochę ograniczyć.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 20.01.2025, 23:10
Abo, abo, jak mówił kucharz w CK Dezerterach.
Albo chcesz mieć mieszankę lżejszą, lepiej pracują ale puchnącą albo super mocną, znacznie trwalszą i nie uwalniającą tak łatwo składników. Prawie coś, jak przynęty sztuczne ale na naturalnych składnikach i jednak trochę mniej trwałe, niż syntetyczne. Jak pisałem proporcje żelatyny, gliceryny i wody musisz ustalić eksperymentalnie.
Zamiast wypełniacza skrobi zdecydowanie mączka rybna.
Co do agaru, to nie mam doświadczeń. Nie wiem, jak się zachowuje w zimnej wodzie. Guma arabska nie rozpuszcza się w glicerolu, więc trzeba mieć to na uwadze podczas eksperymentów.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 21.01.2025, 07:27
Z mączką rybną powinien być sztos.
Jakby co, zgłaszam się do testów;)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 21.01.2025, 07:56
Kurcze, jak się zastanowić - kiedy wrzucisz kawałeczek jakiejś żelatynowej, np owocowej galaretki, albo żelkowego misia do wody, to po prostu się rozpuszcza... nie mętnieje, nie puchnie - zwyczajnie się "rozmywa"
Więc za zmętnienie i puchnięcie moich robaków, musi odpowiadać wypełniacz! Poszedłem w wypełniacze rozpuszczalne i (nazwijmy to roboczo) "reaktywne" z wodą - mleko w proszku, czy skrobia, bo zależało mi na efekcie delikatnego smużenia, ale jak one dostają wody to puchną.
Proporcje mieszanki żelatynowej i gliceryny mam z grubsza dopracowane - konsystencja i plastyczność zastygłej masy wydaje mi się idealna. Zadaniem na kolejne testy będzie dobranie wypełniacza o niskiej ale nie zerowej "reaktywności" - wolno naciągającego wodę. Coś drobnego a tłustego....
Jak zdobędę komponenty, to przetestuję:
- mielone na proszek prażone konopie/słonecznik
- mączkę rybną
A w sumie - nie przetestowałem jeszcze najprostszej opcji! W najbliższym czasie, przetestuję taką masę bez żadnego wypełniacza - jedynie z dipem. Dip jest na glikolu, masa na glicerynie i żelatynie - wszystkie składniki są rozpuszczalne w wodzie- może "pracowało" by to samo z siebie i uwalniało zapach - bez wypełniacza?
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 21.01.2025, 08:51
A w sumie - nie przetestowałem jeszcze najprostszej opcji! W najbliższym czasie, przetestuję taką masę bez żadnego wypełniacza - jedynie z dipem. Dip jest na glikolu, masa na glicerynie i żelatynie - wszystkie składniki są rozpuszczalne w wodzie- może "pracowało" by to samo z siebie i uwalniało zapach - bez wypełniacza?

Jeżeli skladniki sa rozpuszczalne w wodzie to będzie "pracowało"
Jaką funkcję miałby spełniać wypełniacz? Warto zastanowić się co chcesz osiągnąć dodając. Przynęta będzie łatwiejsza do uformowania czy zwyczajnie chcesz obniżyć koszty?
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 21.01.2025, 09:51
wypełniacz, wypełnia jak sama nazwa sugeruje ;)
Ale też, na mój chłopski rozum - wzmacnia strukturę masy - myślę, że sama żelatyna i gliceryna dość szybko się "przesączy" wodą i straci spoistość. Wypełniacz powinien to spowalni i trzymać masę w kupie. Bez niego - bardzo szybko to może spadać z haka...
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 21.01.2025, 13:09
Wypełniacz może spełniać też inne funkcje a nawet powienien żeby uprościć recepture i obniżyć koszty.

Gliceryna bardzo łatwo rozpuszcza się w wodzie, kwestia kilku sekund :) Musisz znaleźć coś co spowolni proces. Jak określisz czas rozpuszczania? Skąd będziesz wiedział, że wszystko się rozpuściło albo prawie nic bo wypelniacz spowolnił proces do maksimum? Byłoby potrzebne laboratorium żeby to określić. Druga opcja to zrobienie kilku wersji i testy nad wodą.

Na temat żelatyny można znaleźć mnóstwo informacji i pewnie to jest powodem dla którego Twoje przynęty pęcznieją.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: tench w 21.01.2025, 14:30
 Co do tych komponętów rozpuszczających się i smużących a nie tylko puchnących to Kazeinian Sodu będzie na miejscu lub Vitamelo.
Kazeinian Sodu dobrze łączy się również z wodą i olejami.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 21.01.2025, 15:05
Co do tych komponętów rozpuszczających się i smużących a nie tylko puchnących to Kazeinian Sodu będzie na miejscu lub Vitamelo.
Kazeinian Sodu dobrze łączy się również z wodą i olejami.

Vitamelo, jak czytam - to odtłuszczone mleko w proszku + dodatki smakowe.  Mleko w proszku testowałem - fakt, efekt rozmycia był wolniejszy niż przy skrobii, był też fajny efekt smużenia. Ale pęcznienie/puchnięcie i tak następowało dość szybko. Nadto - to dodatek nietransparentny w masie - przez co, sporo barwnika było by wymagane, by utrzymać kolor dłużej.
Kazeinian sodu przetestuję! Mam jakieś proszki do sporządzania koktaili białkowych w domu - a jak czytam, jest on jednym z głównych składników takich preparatów....
Dzieki za trop!

Zakupiłem też agar-agar, i planuję w najbliższym czasie testować różne stężenia i miksy żelatyna-agar-gliceryna/glikol.
Mam taki koncept, że aby uzyskać to co bym chciał - muszę stabilnie zawiesić cząstki nierozpuszczalne w wodzie, a nadające elastyczność (np olej) w masie żelatyny/glikolu która jest mocno rozpuszczalna w wodzie... jakiś emulgator pasowało by wykombinować i samą "technologię" mieszania...
Jak coś się ciekawego "urodzi" na kuchni i warsztacie - dam znać :)
Dziękuję za wszystkie wpisy! Pozdrawiam, Andrzej
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 27.01.2025, 12:40
Cześć!

Troszkę ostatnio eksperymentowałem... Wydaje mi się że małymi kroczkami, dochodzę do w miarę dobrej konsystencji masy.
kombinując proporcjami, i włączając do mikstury agar-agar - udało mi się ograniczyć puchnięcie w wodzie niemal do minimum, przy zachowaniu dość dobrego rozpuszczania się (uwalniania aromatu) i w miarę sensownej wytrzymałości przynęty. Żelkowy robal mętnieje po kilku minutach w wodzie ale trzyma kolor, jego powierzchnia robi się "gąbkowata" i ładnie uwalnia się dip (wiem to, bo woda w kieliszku się wybarwia).
Zrezygnowałem z prób "fakturowania - modelowania" przynęty, tak by odwzorować prawdziwą ochotkę - bo po kilku minutach w  wodzie, w miarę rozmywania, i tak wszelkie szczegóły się zacierają i robak zaczyna przypominać  kawałek czerwonej nitki makaronu ;) Ufam, że płotka nie będzie liczyła segmentów ochotki przed połknięciem przynęty.... Jedynie co - starałem się robić w miarę nieregularne kształty żelków, bo wydaje mi się że będzie to wyglądać bardziej naturalnie.
W testach "kieliszkowych" w wodzie o temp około 20 stopni - przynęta trzyma się haka około 30 minut. Do spławikowania wystarczy ;)

Usiłowałem przepychać masę przez standardową strzykawkę o mniejszym wylocie - aby uzyskać drobniejsze żelki. Dało się, ale wyciskać można jedynie gorącą/upłynnioną masę, a ta - zastyga momentalnie i trzeba znów wydłubywać ze strzykawki, lecieć grzać.... Znużyło mnie bieganie do mikrofalówki co chwila ;)
Zatem, wykonałem sobie zaimprowizowaną na szybko metalową szprycę do ekstrudowania masy :)
Dzięki temu, że szpryca jest metalowa - mogę sobie naładować do środka zestaloną galaretkę ochotkową, po czym - podgrzać palnikiem szprycę, co upłynnia masę wewnątrz, i wyciskać. Szpryca ma dwie dysze - ale to się nie sprawdziło - przerobię tak, by były dwie dysze, ale o różnej średnicy. I wtedy, zaślepiając dyszę nieużywaną -  będę mógł wyciskać żelki grubsze i cieńsze wedle potrzeby.

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_27_01_25_11_41_34.jpeg) (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_27_01_25_11_41_49.jpeg) (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_27_01_25_11_42_03.jpeg) (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_27_01_25_11_42_16.jpeg) (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_27_01_25_11_42_28.jpeg) (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_27_01_25_11_42_39.jpeg) (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_27_01_25_11_42_50.jpeg) (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_27_01_25_11_43_03.jpeg) (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_27_01_25_11_43_17.jpeg)

Korci mnie, aby zmontować ciut większą, wydajniejszą "wyciskarkę", która pozwoliła by w sensownym tempie i koszcie na wykonanie imitacji jokersa - wyobrażam sobie, że w obliczu braku joka  - mając dip ochotkowy, żelatynę i pół godziny czasu -  bylibyśmy w stanie zrobić "ćwiartkę" ochotkowych nitek, która z powodzeniem ubogaci nam glinę, a nie będzie się chowała w muł... Ale to dopiero plany i fantazje.

Ochotki haczykowej mam już to testowania wiosną chyba z 6 słoiczków, wedle różnych receptur :)
W najbliższym czasie - będę kombinował nad sztuczną konopią haczykową :) Składniki mam, tylko czasu wolnego ostatnio jakby mniej...

Pozdrawiam, Andrzej





Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: robson w 27.01.2025, 12:48
Czad :thumbup:
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 27.01.2025, 13:01
Do wyciskania można by zmajstrować coś z takim pistoletem https://erli.pl/produkt/wyciskacz-pistolet-do-silikonu-kleju-mas-automatyczny-akumulatorowy-led,205292991?
Wtedy zero wysiłku.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 27.01.2025, 13:19
Przy obecnych cenach ochotki czy joka to powiem że mnie zaintrygowałes :) gdyby jeszcze miała minimalną pływalność to byłby sztos. A rozpuszczalność moim zdaniem powinna być szybka max 10 minut , ryba bedzie szukać a już tego nie będzie.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Piotr Bogdanowicz w 27.01.2025, 13:30
Wyciskał bym to to praską do czosnku :D :facepalm:
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 27.01.2025, 13:52
Wyciskał bym to to praską do czosnku :D :facepalm:

Facepalm niepotrzebny ;), bo jak Kolega zechce cofnąć się do pierwszej strony, i pierwszego posta - to zobaczy, że to już było przerabiane.
Pozdrawiam!
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Piotr Bogdanowicz w 27.01.2025, 16:30
Wiem czytam od początku...to był sarkazm
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 27.01.2025, 20:09
Podziwiam pomysłowość i wykonane narzędzia :thumbup:.
Mierzyłeś może, jaka jest optymalna temperatura, kiedy masa dobrze się wyciska?
Wydaje się, że stygnięcie masy jest teraz twoim głównym problemem. Przegrzanie jej też raczej nie będzie korzystne. Chyba, że zestaw szpryca + palnik załatwia sprawę. Myślę nad jakimś systemie podgrzewania masy w szprycy ale potrzebna jest optymalna temperatura. Można też zamontować szprycę w pistolecie do wyciskania silikonu, jeżeli będzie się łatwiej wyciskać.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Cobi92 w 28.01.2025, 10:09
Podziwiam pomysłowość i wykonane narzędzia :thumbup:.
Mierzyłeś może, jaka jest optymalna temperatura, kiedy masa dobrze się wyciska?
Wydaje się, że stygnięcie masy jest teraz twoim głównym problemem. Przegrzanie jej też raczej nie będzie korzystne. Chyba, że zestaw szpryca + palnik załatwia sprawę. Myślę nad jakimś systemie podgrzewania masy w szprycy ale potrzebna jest optymalna temperatura. Można też zamontować szprycę w pistolecie do wyciskania silikonu, jeżeli będzie się łatwiej wyciskać.

A jakby tak zintegrować szprycę do wyciskania z kolbą od lutownicy z regulacją? Można by sobie pokrętłem regulować temperaturę sprzętu :)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 28.01.2025, 11:31
Mierzyłeś może, jaka jest optymalna temperatura, kiedy masa dobrze się wyciska?
Wydaje się, że stygnięcie masy jest teraz twoim głównym problemem. Przegrzanie jej też raczej nie będzie korzystne. Chyba, że zestaw szpryca + palnik załatwia sprawę.

Cześć!
Temperatury jakoś dokładnie nie mierzyłem, ale masa aby uzyskała plastyczność komfortową do ręcznego wyciskania przez cieniutką dyszę - musi być wyraźnie gorąca. Myślę że około 70-90 stopni. Żelatyny nie można "zagotować", bo traci właściwości żelujące wtedy.
Masa oparta o samą żelatynę - jak ostygnie poniżej około 60 stopni - to już zaczyna stawiać opór w cienkiej dyszy szprycy. w okolicach 40-30 stopni, już żeluje i zastyga.
Masa oparta o żelatynę i agar - żeluje już około 50-40 stopni.
Szprycka i palnik daje puki co radę. I odrobina wyczucia.... pilnuję po prostu, by grzać do momentu aż płynie, i nic więcej - coby nie przegrzać.

A jakby tak zintegrować szprycę do wyciskania z kolbą od lutownicy z regulacją? Można by sobie pokrętłem regulować temperaturę sprzętu :)

Chłopaki - Wasze pomysły są fajne i mają potencjał... Jasne - można by spróbować zbudować  nawet "praskę" z napędem i systemem grzania - nawet takim opartym o "płaszcz" wodny - bo chyba tylko coś takiego dało by możliwość równomiernego rozprowadzania ciepła w całej masie....
ALE - ja nie myślę o produkcji hurtowej :)  Na tym etapie, gdzie więcej eksperymentuję niż "produkuję"  - Przy chałupniczym wykonaniu żelkowych przynęt - gdzie z jednej parti pozyskuję, dajmy na to - słoiczek 50 ml żelków - taka strzykawka czy szprycka i palnik  w zupełności wystarczy!  A nawet wystarczy zwykła strzykawka - tylko trzeba mieć mikrofalówkę pod ręką (coby nie latać do niej co chwila).
Za jednym, godzinnym posiedzeniem - od A-Z zrobimy masę, wyciskamy, pakujemy. A w słoiczku jest tych żelków na co najmniej kilka potencjalnych wypadów :) Więc moim zdaniem - bilans zachodu do efektu jest mocno na plus, nawet jak to jest w całości "ręczna robota".

Ja na razie, wciąż szukam optymalnych proporcji składników i eksperymentuję. Jak dopracuję receptury i te żelki sprawdzą się na rybach - to będę wtedy myślał o modyfikacji samego procesu formowania żelków. Sam mam już kilka pomysłów w tym kierunku... ;)
Trwają też obserwacje trwałości żelków - jak na razie, nic się w słoiczkach nie dzieje. Nic nie zaśmierdło/ nie spleśniało ani nie wyschło... Mam nadzieję że tak będzie dalej ;)

A puki co, mam na najbliższy czas plan i pomysł jak zrobić "sieczkę" ochotkową, którą wiosną przetestuję jako substytut jokersa.


Pozdrawiam.


Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: JahJah w 28.01.2025, 11:36
Kapitalna rzecz , jestem gorąca zainteresowany postępami i ostatecznie testami nad wodą !!! Działaj , dobra robota !!
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 28.01.2025, 19:40
Jak "technologia" działa, to nie ma co kombinować. Lepiej się skupić na składnikach, no i potem na testach nad wodą. To dopiero pokaże całą prawdę.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 03.02.2025, 12:53
Jak "technologia" działa, to nie ma co kombinować. Lepiej się skupić na składnikach, no i potem na testach nad wodą. To dopiero pokaże całą prawdę.

Cześć!

"Technologia" działała, ale... od ciśnięcia na tłok - faktycznie, paluch bolał, a grzanie palnikiem szprycy... no wyglądało to z boku jakbym był nienormalnym piromanem ;)
Działało to - owszem, ale mało wydajnie - za dużo "czynności" wokół procesu, by uzyskać żelka! Postanowiłem, równolegle do kombinacji receptury - przeprowadzić optymalizację narzędzi.
A poza tym -  tak żeście mi weszli na ambicję z tymi Waszymi pomysłami , że postanowiłem coś za Waszymi sugestiami pokombinować  jak to "szprycowanie" żelków usprawnić... ;)
No i wymyśliłem!
Wyszła szpryca marzenie! Podgrzewana :) No mówię Wam - mokry sen inseminatora ;)

(W zasadzie, chyba bardziej ten wpis pasuje do mojego tematu o "projektach handmade", ale wstawiam to tu, gwoli kontynuacji mojego pomysłu przynęt żelkowych - jeśli Moderacja uzna że tak trzeba  to proszę o wydzielenie częsci techniczne/dotyczącej narzędzi do drugiego tematu https://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=25302.0 )

Na początku było tak, jak już pokazywałem:

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_03_02_25_11_52_16.jpeg)

Szprycę sprzęgłem, za sugestią Kolegi Tomba z pistoletem do wyciskania silikonu. Wyszło to naprawdę funkcjonalne! Czystym fartem, trafiłem ze średnicami rurki - na tyle blisko z obsadą pistoletu, że obyło się bez większych kombinacji jak toto połączyć :). Nie ma co się rozpisywać - widać na fotkach co i jak.

Ale - co ważniejsze - za sugestią Kolegi Cobi92 - postanowiłem jakoś wykombinować system grzania "wsadu" szprycy. No i wykombinowałem - a pomocne okazały się doświadczenia z kręcenia własnych grzałek do e-papierosa (co dowodzi, że nie każdy nałóg to zło ;) ). Odświeżyłem sobie wiedzę z podstawówki, policzyłem prądy, moce, opory - i zmontowałem GRZAŁKĘ nasadzaną na szprycę.
Grzałka pracuje z bezpiecznym napięciem 12V, 1,5A. Generuje 18-20W mocy grzejnej. Działa to pięknie!
Ale, po kolei:

Najpierw powstała "baza" pod grzałkę - z blachy miedzianej. Baza uformowana jest tak, by obejmowała szprycę, ale też samą dyszę - bo w pierwotnej wersji szprycy - właśnie szybkie stygnięcie dyszy, sprawiało najwięcej problemu w sprawnym wyciskaniu żelków...

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_03_02_25_11_52_38.jpeg) (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_03_02_25_11_52_48.jpeg)

Na to izolator elektryczny odporny na temperaturę (masa uszczelniająca do tłumików - odporna na temp do 1500 stopni ;) bo to miałem pod ręką, tak na szybko ). I grzałka z drutu oporowego.
Długość drutu policzona tak, by grzałka wyszła około 18W, w ramach wydajności prądowej zasilacza:

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_03_02_25_11_52_58.jpeg) (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_03_02_25_11_53_10.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_03_02_25_11_53_20.jpeg) (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_03_02_25_11_53_30.jpeg)

Na to wszystko, poszła warstwa termoizolatora - (masa izolująca - z racji zawodu, mam dostęp do takich wynalazków, ale mogła by to być też np wełna szklana) żeby ograniczyć uciekanie ciepła na zewnątrz, i  cobym sobie rąk nie poparzył przy dotknięciu grzałki w trakcie szprycowania ;):

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_03_02_25_11_53_53.jpeg) (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_03_02_25_11_54_03.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_03_02_25_11_54_14.jpeg) (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_03_02_25_11_54_24.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_03_02_25_11_54_35.jpeg)

Szpryca ma dyszę 0,8mm, w planie jest jeszcze modyfikacja tak, by można było wymieniać dyszę na inne średnice...

Ale, nie chwaląc się - działa toto przefajnie! Można sobie narobić galaretek wedle woli i na zapas...

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_03_02_25_11_54_57.jpeg) (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_03_02_25_11_55_06.jpeg)

A jak potrzeba nam uzupełnić żelkowych robaków (czy co tam chcemy), to ładujemy taką zestaloną galaretę do szprycy, odpalamy grzanie, i po 30-40 sekundach, możemy tłoczyć :)
Przez "pistolet" z podgrzewaniem - praca idzie prosto, szybko, czysto i przyjemnie :)

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_03_02_25_11_54_46.jpeg) (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_03_02_25_1_04_21.jpeg)

A tu, partia "ochotkowej galaretki haczykowej" z jednego wsadu szprycy (wykałaczka dla skali):

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_03_02_25_11_55_19.jpeg)

Wyszło chyba nienajgorzej? Choć to ryby ocenią... jak napisał słusznie Kolega Tomba - testy nad wodą pokażą całą prawdę i zweryfikują cały pomysł. Na szczęście wiosna już niedługo :)








Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 03.02.2025, 13:04
Ja pier... :o
 :bravo: :bravo: :bravo:
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: JahJah w 03.02.2025, 13:11
Jak żywa !!! Dobra robota!!!
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: tench w 03.02.2025, 13:33

  Super !  Czapki z głów !

 Cieszę się, że Ci się udało otrzymać finalnie produkt końcowy bardzo dobrej jakości z tego co widzę :D

 Muszę zapytać czym pachnie akurat ta konkretna imitacja ochotki ?

 
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Cobi92 w 03.02.2025, 13:39
Ale by z takiej masy fajne gumki pod ultra lighta mogły wychodzić... tylko potrzebna byłaby jakaś forma

Pięknie zrobiony projekt DIY, leci plusik. Gdybyś kiedyś potrzebował niezależnych testerów na różnych wodach to mogę się nieśmiało zaoferować ;)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 03.02.2025, 14:16
Dzięki Chłopaki za miłe słowa!

Powiem, być może wyprzedzając trochę fakty - że w notesie mam już klika wariantów receptury (na razie skupiam się na różnych wariantach "ochotki"), w słoiczkach kilka różnych galaretek... czekam teraz jak przyjdą zamówione u chińczyka słoiczki, a wtedy - szpryca pójdzie w ruch! I tak myślałem, że może przygotuję kilka zestawów, po czym planowałbym zwrócić się do kilku z Was o pomoc w testowaniu tego "na rybie".
Ale, puki co - działamy dalej z żelatyną i agarem! :P

Jak już pisałem wcześniej - oczyma wyobraźni, wyobrażałem sobie ewentualną możliwość wytworzenia żelkowego substytutu jokersa do zastosowania w zanęcie/glinie, jak nas przypili niespodziewany brak takowego w sklepie.... Niby zawsze można wziąć garść ochotkowego pelletu... ale kusi mnie taka koncepcja, bo fruwające w chmurze gliny robaczki są chyba jednak nie do pobicia....

I, kurde, wydaje się że się DA :)

Opracowałem wersję galaretki nasączonej grubo aromixem, dipem, napakowanej mlekiem w proszku. Coś, co w założeniu nie musiało być trwałe (by trzymać się haka), ale za to - maksymalnie "emitujące" aromat. Drogą prób i błędów, ograniczony "technologią" - musiałem jednak "zagęścić" masę w stronę wytrzymałości, kosztem pracy w wodzie - bo takiej "luźnej" galaretki nie dało się sensownie formować w zaimprowizowanej "technologii".
Jest tu jednak wielkie pole do eksperymentów - wszystko da się zrobić, ale trzeba by wpierw pomyśleć o odpowiednich narzędziach, by całe przedsięwzięcie było opłacalne kosztowo i/zwłaszcza w sensie bilansu korzyści do nakładu czasu/pracy....

A na razie, na szybko, i by sprawdzić, czy w ogóle jest sens podążać za tą koncepcją - wykoncypowałem najprostszą, łopatologiczną wręcz metodę:
Zrobić masę, rozsmarować cieniutko po płaskim i pozwolić stężeć, płaty oderwać (i tu potrzebna jest wytrzymałość masy, bo jest rozsmarowana cieniutko),  płaty masy pokroić nożem (ręcznie) na drobniutką sieczkę.

Wynik tych eksperymentów jest satysfakcjonujący jeśli idzie o same żelkowe robaczki, ale średnio to wychodzi w ogólnym podsumowaniu, zwłaszcza w kontekście do nakładu pracy i bałaganu.
Jak podliczyłem wkład: - materiały, składniki - około 10 pln.
Czas (przy tej "technologii") - około 2,5 godziny + co najmniej kwadrans na sprzątanie ;) - ale, po prawdzie - więcej było kombinowania i prób, niż samej "produkcji", bo "technologia" powstawała na bieżąco...
Uzysk - 0,6 L pseudojoka ;)

ZATEM - już wiem że się da :)
Teraz tylko muszę przemyśleć jak usprawnić proces "produkcji", bo sam robaczek wychodzi fajnie!
W wersji receptury jaką zrobiłem - tonie, ale jest na tyle leciutki, że minimalne "ruszenie" wody wzbija go i wprawia w ruch jak konfetti ;). Nasiąka szybko i minimalnie pęcznieje, kolor blednie, ale nie zanika całkowicie. Jednocześnie - trzyma formę i nie rozpuszcza się bardzo szybko ( w testach w szkalnce - trzymał formę i nie rozmywał całkowicie się przez 60 minut). Widzę tu potencjał, ale pod warunkiem że uda mi się usprawnić samo jego wytwarzanie. Bo na ten moment - dla garści galaretkowych robali - to strasznie dużo jest babrania się w tej galaretce ;)

Tak wyszło ( w masie, da się zauważyć joka z użytego dipu - dodałem go "od serca" ):

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_03_02_25_11_55_43.jpeg) (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_03_02_25_11_55_55.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_03_02_25_11_56_10.jpeg) (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_03_02_25_11_56_20.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_03_02_25_11_56_30.jpeg)

pierwsze krojenie i testy w wodzie:

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_03_02_25_11_56_39.jpeg) (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_03_02_25_11_56_49.jpeg)

No i tu już gotowe:

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_03_02_25_11_57_03.jpeg) (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_03_02_25_11_57_14.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_03_02_25_11_57_24.jpeg) (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_03_02_25_11_57_50.jpeg)

Temat będę rozwijał, w miarę wolnego czasu. Wydaje mi się, że jest w nim potencjał...
A Wy, jak sądzicie?

Pozdrawiam, Andrzej




Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 03.02.2025, 14:21

 Muszę zapytać czym pachnie akurat ta konkretna imitacja ochotki ?

Dziękuję za miłe słowo!
Odpowiadam - pachnie ochotką z lekką nutą konopii (choć ja nie wyczuwam). Ale tak twierdzi producent dipu, który użyty jest do aromatyzacji:
https://maszbranie.pl/zalewy-wedkarskie/37044569-zalewa-feeder-bait-f1---ochotka--konopia-5906874367643.html
Pozdrawiam, Andrzej
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 03.02.2025, 15:33
Nie zdradzaj receptury. Możesz to sam produkować i sprzedawać. Albo którejś firmie zaproponować sprzedaż "patentu" ;)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 03.02.2025, 20:16
Wątek lepiej, niech zostanie. Jest dość obszerny o Twój DYI na pewno też się rozrośnie.
Pytając o temperaturę, myślałem o jakiejś grzałce, raczej z płaszczem wodnym z gorącej wody ale nie myślałem, że jesteś w stanie wymyślić, obliczyć i zbudować grzałkę elektryczną odpowiedniej mocy :thumbup:.
Cieszę się, że nasze skromne uwagi zainspirowały Cię do dalszego udoskonalania.
Bardzo fajnie się czyta Twoje posty. To olbrzymia przyjemność ale nie sądzę, żeby ktoś na forum był w stanie powtórzyć to, co zrobiłeś.
Jak pisze Michał "Nie zdradzaj receptury. Możesz to sam produkować i sprzedawać. Albo którejś firmie zaproponować sprzedaż "patentu""
Jak chcesz się w to bawić, to po sprawdzeniu skuteczności opatentuj to.
Jak robisz to tylko dla FUNu, to rób to dalej. Chętnie poczytamy.
Najwyżej ktoś zacznie robić to masowo i wtedy żelatyna wyprze mączkę rybną ;D
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: carl23 w 03.02.2025, 22:13
Patrzę na to co zmajstrowałeś i pierwsza myśl-trzeba było zrobić wałki z żelka i wsadzić je do pistoletu do klejenia na ciepło-ochotki same by wyłaziły z niego.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 03.02.2025, 22:21
Świetne!
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 05.02.2025, 15:09
Jestem pod wrażeniem ??? i postanowiłem uruchomić drobną produkcję na własne potrzeby ;) Booster już kupiony, kupić mleko nie problem, spacerek do "biednej romki".
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 05.02.2025, 16:34
Jestem pod wrażeniem ??? i postanowiłem uruchomić drobną produkcję na własne potrzeby ;) Booster już kupiony, kupić mleko nie problem, spacerek do "biednej romki".

No i pięknie! Mam nadzieję że się Kolega podzieli spostrzeżeniami i doświadczeniami… powodzenia i pozdrawiam!
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 05.02.2025, 16:50
No i pięknie! Mam nadzieję że się Kolega podzieli spostrzeżeniami i doświadczeniami… powodzenia i pozdrawiam!

Jak będzie czym to się pochwalę - jak na razie jestem na etapie "raczkowania" ;D
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 06.02.2025, 08:58
Mam jeszcze pytanie uzupełniające - do wyciskania chcę użyć szczypawki z dodatkowym przewężeniem z rurki silikonowej. Jaką konsystencję masy powinienem przygotować, np. plastelina, kit szklarski, gęsta śmietana? Oraz drugie pytanko, z czystej ciekawości - jak długo masa gęstnieje/zastyga.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 06.02.2025, 12:25
Cześć
Jeśli mogę Ci doradzać, to na podstawie własnych dość skromnych doświadczeń - jeśli planujesz robić żelki "haczykowe", to ta masa musi być tak "zagęszczona", by żelowała już wraz ze stygnięciem.
Mówiąc wprost i ogólnikowo - mieszasz sobie w misce składniki, podgrzewasz dla aktywowania żelatyny, po podgrzaniu znów ciągle mieszasz, a w miarę stygnięcia masy - "łyżka musi stawać". Wtedy powinno być ok.

Reguluj konsystencję dodając żelatyny, na zasadzie: podgrzanie, wymieszanie, ostygnięcie/żelowanie - i kontrola ( która polega na tym, że odrywasz kawałeczek masy, czy wyciskasz sobie strzykawką, czekasz do ostygnięcia - i sprawdzasz jak żeluje po ostygnięciu, i czy pasuje Ci uzyskana twardość i sprężystość - np sprawdzasz czy nie rwie się za bardzo przy rozciąganiu, jak trzyma się haczyka, jak pracuje w wodzie - czy pęcznieje, czy smuży ? - zależy co chcesz osiągnąć). Jeśli trzeba, bo np żelki się rwą - dodajesz żelatyny i powtarzasz cykl (czyli znów - mieszasz, podgrzewasz, mieszasz, kontrolujesz co wyszło). Za każdym dodaniem żelatyny - należy masę podgrzać, by ją rozpuścić i "aktywować".  Jak dojdziesz do momentu że Twoja masa twardnieje wraz ze stygnięciem w temperaturze pokojowej, i jej "spoistość" po ostygnięciu Ci pasuje - to jest gotowa do wyciskania.

Ogólnie mówiąc - co wypraktykowałem - im więcej w proporcji ogólnej składników jest smużącego wypełniacza (np mleko w proszku)/mączka - tym lepiej żelki pracują w wodzie (smużą), ale są słabsze mechanicznie i mniej elastyczne. Czyli słabiej się będą trzymały haczyka.
Im więcej zaś żelatyny - tym są mocniejsze, bardziej sprężyste, ale mniej smużą.
Dodanie skrobii (np ziemniaczanej) - pomaga uzyskać mocne i sprężyste żelki, ale mocno pęczniejące w wodzie
Regulujesz to dodając żelatyny/glikolu/gliceryny/dodatków. Musisz sam dojść do optymalnej dla Ciebie receptury i proporcji składników. Co mogę zasugerować - ZAPISUJ sobie każdy krok, składnik i jego ilość, każde grzanie, wnioski z testów - na podstawie tych zapisków, uprościsz proces i  zbudujesz sobie recepturę, i za kolejnym podejsciem będzie łatwiej :)

O co chodzi? Na przykładzie (to nie jest receptura, tylko przykład):
 - ja np w trakcie eksperymentów, robiłem tak, że np zaczynałem od 3 miarek żelatyny, do tego dodawałem 3 miarki wody i 4 miarki gliceryny. I zostawiałem do spęcznienia.
- po 10 minutach, dodawałem np 2 miarki mleka w proszku, 10 ml oleju, barwnik, 4 miarki dipu, sól.
- grzałem, mieszałem, testowałem - masa mi nie tężała. Dodałem 2 miarki żelatyny.
- grzanie, mieszanie, test - masa tężeje, mocno smuży, pęcznieje, ale się rwie... Dodałem 2 miarki żelatyny i 10 ml oleju.
- grzanie, mieszanie, test - tężeje bardzo szybko, jest mocniejsza - ale prawie nie smuży - dodaję 2 miarki dipu i 1 miarkę skrobii.
- itd
- itd
- itd
- grzanie, mieszanie, test - tężeje szybko, trzyma się haczyka wystarczająco i nie traci całego koloru po 20-30 minutach w wodzie, umiarkowanie pęcznieje, dość ładnie smuży - gotowe!

Upraszczając powyższą recepturę, na podstawie wcześniejszych zapisków, następnym razem zrobię tak:
- Zmieszam razem całą żelatynę+ wszystkie składniki "mokre" oraz barwnik. Odczekam parę minut na spęcznienie żelatyny.
- podgrzeję do rozpuszczenia się żelatyny (nie wolno przesadzić! Żelatyny nie gotujemy), dodam wszystkie składniki "suche", zmieszam dokładnie.
- Podgrzeję, zmieszam, zrobię test na małej próbce - jak będzie ok, to zacznę wyciskać żelki :) I będę mieć nadzieję że i rybom się to będzie podobało... ;)



Co do wyciskania - z własnych doświadczeń, jeśli chcesz wyciskać zwykła strzykawką, to mogę doradzić Ci, byś nie przesadzał z wielkością na początek - 20 ml będzie ok. Dobrze, byś sobie w niej zrobił takie "okienko" jak widać na mojej fotce, przez które możesz załadować szprycę dużo szybciej i łatwiej (gorąca masa jest okropnie klejąca ;) ), bez wyciągnia całego tłoka ze strzykawki:

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_20_01_25_12_23_04.jpeg)

To bardzo pomaga, bo liczy się CZAS!. Wyciskać sprawnie i przyjemnie możesz tylko gorącą masę. Więc u mnie na początku wyglądało to tak, że podgrzewałem całość 10 sekund w mikrofalówce, szybko ładowałem łyżeczką troszkę gorącej masy w strzykawkę i bez zwłoki wyciskałem (na cokolwiek płaskiego, byle nie porowatego (deska drewniana do krojenia się średnio nadaje, bo trydno będzie żelki oderwać), ale najlepiej mi się sprawdziło wyciskanie na "podłoże" z posypki mąki ziemniaczanej - żelki się nie spłaszczają, dodatkowo od razu mamy je otoczone "rozdzielaczem" (może to być też np cukier puder). Małymi porcjami, bo masa szybko stygnie i wyciskanie staje się trudniejsze - robią się smarki i farfocle na dyszy strzykawki.

Żelek po wyciśnięciu tężeje niemal od razu - max minuta, dwie. I można ciąć "robaczki" jakie nam pasują. Po pocięciu - wrzucamy na drobne sitko, potrząsamy do pozbycia się nadmiaru mąki ziemniaczanej, i gotowe.
Ja pakuję do słoiczków, dodaję odrobinkę dipu rozmieszanego z glikolem - dla konserwacji i aby dodatkowo nabrały aromatu. Słoiczki opisuję (data, wariant receptury) i odkładam na półkę - i czekam niecierpliwie na wiosnę :)

Uff... miało być krótko, a wyszło jak wyszło....
Mam nadzieję, że pomogłem. Pozdrawiam, Andrzej


Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 06.02.2025, 14:21
{...}
Mam nadzieję, że pomogłem. Pozdrawiam, Andrzej

Dzięki za obszerny opis, ale nie oto mi chodziło :( W pierwszym poście opisującym imitację ochotki napisałeś:

{...Pierwszy wariant - gruby "robal" oparty o wypełniacz z mleka w proszku i dip ochotkowy (na glikolu)...}

Zadam Ci pytanie prawda to czy nie? Odnoszę ważnie że nie, a potwierdza to opis w poprzednim poście, oraz obszerny "kolaborat" po moim pytaniu. Nie mam więcej pytań ;)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 06.02.2025, 15:08
Cześć.
Szczerze... ciut się pogubiłem... Nie bardzo wiem, jak odczytywać Twój wpis.... ;)

Napisałeś, że chcesz formować robale strzykawką - więc odpisałem (ok, poniosło mnie - zamiast jednym zdaniem, to napisałem "kolaborat" ;)), że do takiej metody musisz podgrzać dość mocno masę - im bardziej gorąca (ale poniżej temp wrzenia!), tym jest płynniejsza i lepiej przechodzi przez dyszę strzykawki.
Wystygłej, bardziej zestalonej masy - zwyczajnie nie przeciśniesz przez strzykawkę!

Nie napisałem, że nie da się inaczej! - przecież nawet możesz sobie to na zimno pokroić w kostkę/paski/spiralki/chipsy... sufitem możliwości formowania jest tu fantazja! Pracować możesz na każdej konsystencji - jak Ci wygodnie, i zależnie co chcesz uzyskać.
Wyciskając praską do czosnku - cisnąłem prawie ostygniętą masę. Z rozmysłem - chciałem mieć grube, treściwe robale, poskręcane. Cisnąc gorącą masę przez taką praskę - więcej by mi "tyłem" wyszło, niż przez dziurki, bo masa była by za rzadka do takiego "ekstrudera".
Zatem - używając praski do czosnku, konsystencja powinna być (umownie) jak plastelina. Tak z grubsza.

Czy teraz trafiłem z odpowiedzią w Twoje intencje?
Pozdrawiam, Andrzej
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 06.02.2025, 15:25
Podpowiem Ci ... zapomniałeś wspomnieć o sklejaczu ;)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 06.02.2025, 16:43
Podpowiem Ci ... zapomniałeś wspomnieć o sklejaczu ;)

Przepraszam, być może będę teraz niemiły, ale powiem szczerze - parsknąłem śmiechem!
Naprawdę.

Od pierwszego postu w tym temacie, piszę o koncepcie przynęty opartej o BAZĘ w postaci mieszaniny żelatyna-woda-gliceryna/glikol…. Czyli to chyba o tym „sklejaczu” mówisz…?

Każda wzmianka o czymkolwiek innym, dodawanym do tejże bazy - czy to mleku w proszku, czy skrobii, czy dipie - pozycjonuje te dodatki w kategorii „wypełniaczy” tejże bazy.
Jeszcze prościej - żelatyna, agar, albo żelatyna + agar ZAWSZE jest bazą, do której można dodać dowolne składniki według uznania i pomysłu. To ta baza, od początku jest punktem wyjścia do dalszych rozważań w tym temacie.

Nie sądziłem, że będzie potrzeba podkreślania tego. Dla mnie to dość logiczne, że z samego mleka w proszku i dipu, to my „żelka” nie zrobimy…. ;)

Pozdrawiam, Andrzej
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 06.02.2025, 17:21
{...}
Przepraszam, być może będę teraz niemiły, ale powiem szczerze - parsknąłem śmiechem!
Naprawdę.
{...}
Nie sądziłem, że będzie potrzeba podkreślania tego. Dla mnie to dość logiczne, że z samego mleka w proszku i dipu, to my „żelka” nie zrobimy…. ;)

Spoko śmiech to zdrowie ;D Ale mi trzeba "łopatologicznie" ja starej daty, pierwszą rybkę złowiłem ~ 60 roczków temu :P
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 07.02.2025, 17:10
{...}

O co chodzi? Na przykładzie (to nie jest receptura, tylko przykład):
 - ja np w trakcie eksperymentów, robiłem tak, że np zaczynałem od 3 miarek żelatyny, do tego dodawałem 3 miarki wody i 4 miarki gliceryny. I zostawiałem do spęcznienia.
- po 10 minutach, dodawałem np 2 miarki mleka w proszku, 10 ml oleju, barwnik, 4 miarki dipu, sól.
{...}
Mam nadzieję, że pomogłem. Pozdrawiam, Andrzej

Oczywiści że pomogłeś - DZIĘKI :) Pytanko uzupełniające - pod pojęciem gliceryny, masz na myśli glicerynę roślinną? BOOSTER doszedł dzisiaj, pozostałe składniki mam. Niebawem pierwsza "walka", zapytam jeszcze o olej - chyba słonecznikowy?
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 08.02.2025, 09:29
Cześć
Gliceryna roślinna, albo glikol propylenowy
A olej - ja stosuję słonecznikowy. Bo on u mnie nie ma dodać aromatu, tylko polepszyć „urabialność” masy i spowolnić nasiąkanie i pęcznienie w wodzie.
Ale nic nie stoi na przeszkodzie aby eksperymentować z olejem aromatycznym- oleje są bardzo dobrymi nośnikami zapachów.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 08.02.2025, 10:09
Dzięki za info :) Brakuje mi tylko barwnika = spacerek do spożywczaka.

Nasunęło mi się jeszcze jeszcze jedno pytanko:

Wspomniałeś o tym że masę można rozgrzać/zmiękczyć w mikrofalówce, kłopot w tym że jej nie posiadam :( Może coś podpowiesz? nasuwa mi się na myśl rozgrzanie zastygłej masy w gorącej wodzie umieszczając ją szklanej miseczce, sprawdzi się czy nie?
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 08.02.2025, 10:15
Wtedy naciągnie wody ;)

Możesz spróbować suszarką do włosów, a najlepiej opalarką.

Edit. Wsadź w torebkę foliową i wtedy zagotuj całość w wodzie.

Edit2. Aaa... dopiero zrozumiałem z tą miseczką :D Tak, to dobry pomysł.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 08.02.2025, 10:25
Pytanko uzupełniające - pod pojęciem gliceryny, masz na myśli glicerynę roślinną?

Źródło pochodzenia nie ma znaczenia bo to ta sama gliceryna. Chyba, że ktoś nie toleruje mięsa ze względów ideologicznych.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 08.02.2025, 11:15
…nasuwa mi się na myśl rozgrzanie zastygłej masy w gorącej wodzie umieszczając ją szklanej miseczce, sprawdzi się czy nie?

To zależy…. Ile sobie masy zrobisz. Woda, nawet wrzątek w miseczce, słabo się nadaje do podgrzewania w sposób jaki opisujesz. Za mała „pojemność cieplna”. Zwyczajnie - za szybko stygnie ten wrzątek by skutecznie podgrzać Twoją masę do tych 60-70 stopni. Chyba że weźmiesz wielką michę wrzątku, a malutką masy. To tak.
Grzanie w kąpieli wodnej będzie efektywne jeśli będziesz wodzie dostarczał energii - czyli rondelek z wrzątkiem na kuchence, a w tym miseczka z masą - to ma więcej sensu. Ale ulatasz się po kuchni jak nie wiem co… ;)

Tak na szybko, i by było prosto - zmieszaj masę w blaszanej albo szklanej miseczce, którą możesz podgrzewać trzymając nad świeczką tealight. Wtedy można zorganizować sobie całą robotę w jednym miejscu. :)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 08.02.2025, 12:14
Ok dzięki za podpowiedzi, moja "produkcja" to będzie manufaktura. Z czasem nagromadziłem sporo przydaśków więc coś wykombinuję. Mam już pomysł ale ... jak się sprawdzi to się pochwalę.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: s7 w 08.02.2025, 17:14
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/23_09_04_15_9_18_05.jpeg)
https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/23_09_04_15_9_18_05.jpeg
Dawno temu już coś podobnego próbowałem robić, doszedłem nawet do smużących Pop Up, ale trwałość w wodzie była nie zadawalająca i jakoś temat sobie odpuściłem :(
Życzę powodzenia w poszukiwaniach złotego środka :thumbup:
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 09.02.2025, 12:39
Z nudów troszkę sobie pogrzebałem w kuchni, sprawdziłem następujące rozwiązanie. Rozrobiłem trochę żelatyny w ciepłej wodzie, jak już trochę ostygła część zassałem do strzykawki, pozostałość w miseczce obserwowałem kiedy zacznie żelować. W momencie kiedy proces żelowania zaczął się próbowałem wyciskać zawartość w strzykawce na talerzyk. Dwie próby były przed wczesne ale za trzecim razem, udało mi się wycisnąć równiutkie "glisty" :) Wniosek - nie ma potrzeby grzania gotowej masy, można wycisnąć już żelującą masę. Fakt że potrzeba do tego trochę siły i paluchy bolą :(
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 11.02.2025, 09:28
Koledzy który "sklejacz" będzie lepszy, żelatyna czy agar-agar? Chodzi o łatwiejsze rozgrzewanie masy przed wyciskaniem. Zamierzam użyć do tego procesu szklanej strzykawki, masa będzie zasysana do niej zaraz po rozrobieniu, a rozgrzewana w gorącej wodzie przed wyciskaniem. Dlaczego akurat szklana strzykawka - lepsza przenikalność cieplna.

Jestem na etapie majstrowania wyciskarki na bazie strzykawki szklanej 100ml oraz wyciskarki do silikonu. Jak skończę zamieszczę fotkę fotkę ;)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Alleygrifter w 11.02.2025, 11:09
Hej.
Pomysł super i trzymam kciuki za dalszy rozwój projektu. Muszę jednak wrzucić mały granat do ogródka.
Co ze szkodliwością/wpływem tych przynęt na ryby? Wiem że gliceryna i żelatyna są bezpieczne dla ludzi, pytanie jak z rybami?
Czy jak ryba to zje i to powoli będzie rozpuszczać się i pęcznieć, to nie zaszkodzi rybie? Może jak ktoś się nie boi, to przeprowadzi test w akwarium lub coś?
Głośno myślę.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 11.02.2025, 11:46
Koledzy który "sklejacz" będzie lepszy, żelatyna czy agar-agar? Chodzi o łatwiejsze rozgrzewanie masy przed wyciskaniem.

Cześć
Moim zdaniem żeletyna jest łatwiejsza w obróbce. Agar-agar trzeba "obrabiać" w wyższych temperaturach. O ile - żelatynę wystarczy zagrzać do 80-90 stopni, by się "aktywowała" i zaczęła żelować - tak agar - należy gotować kilka minut. Inaczej - nie żeluje, tylko ma taką "ziarnistą" fakturę w masie. Masę na żelatynie wystarczy podgrzać do około 50-60 stopni, by szła przez strzykawkę. Agar - ciut więcej (zwłaszcza przy ciasnej dyszy).

Co ze szkodliwością/wpływem tych przynęt na ryby? Wiem że gliceryna i żelatyna są bezpieczne dla ludzi, pytanie jak z rybami?
Czy jak ryba to zje i to powoli będzie rozpuszczać się i pęcznieć, to nie zaszkodzi rybie? Może jak ktoś się nie boi, to przeprowadzi test w akwarium lub coś?
Głośno myślę.

A co tu ma zaszkodzić? Obie substancje są stosowane w żywności/farmaceutyce. Nadto - szeroko stosowane są (glikol/gliceryna) w przynętach. Jak myślisz - czego dodaje się do kulek, pelletów, ciast by nie wysychały i nie pleśniały?
Równie dobrze możesz zapytać wszystkich karpiarzy i feederowców - czy nie boją się, że ich kulki czy przynęty spęcznieją rybom w brzuchach... powodując że je będzie wzdymać ;)

Pozdrawiam, Andrzej
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 11.02.2025, 12:18
Muszę jednak wrzucić mały granat do ogródka.
Co ze szkodliwością/wpływem tych przynęt na ryby? Wiem że gliceryna i żelatyna są bezpieczne dla ludzi, pytanie jak z rybami?

To tylko mały kamyk, żaden granat.

Zamiast głośno myśleć mógłbyś sobie wyszukać czym jest żelatyna i czy pęcznieje w wodzie. Tak samo z rzekomą szkodliwością gliceryny ;)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Alleygrifter w 11.02.2025, 13:04
Muszę jednak wrzucić mały granat do ogródka.
Co ze szkodliwością/wpływem tych przynęt na ryby? Wiem że gliceryna i żelatyna są bezpieczne dla ludzi, pytanie jak z rybami?

To tylko mały kamyk, żaden granat.

Zamiast głośno myśleć mógłbyś sobie wyszukać czym jest żelatyna i czy pęcznieje w wodzie. Tak samo z rzekomą szkodliwością gliceryny ;)

Zwróciłem tylko uwagę na to, że finalny produkt milczącego pęcznieje i jaki to może mieć wpływ na ryby, absolutnie nie hejtuję, tylko podaję to pod dyskusję. O nieszkodliwości gliceryny i żelatyny wiem, nie wiedziałem że są już używane do spożywki wędkarskiej, nie karpiuje.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 11.02.2025, 13:16
Te składniki są wszędzie ;) Zero stresu.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 11.02.2025, 18:12
Muszę jednak wrzucić mały granat do ogródka.
Co ze szkodliwością/wpływem tych przynęt na ryby? Wiem że gliceryna i żelatyna są bezpieczne dla ludzi, pytanie jak z rybami?

To tylko mały kamyk, żaden granat.

Zamiast głośno myśleć mógłbyś sobie wyszukać czym jest żelatyna i czy pęcznieje w wodzie. Tak samo z rzekomą szkodliwością gliceryny ;)

Zwróciłem tylko uwagę na to, że finalny produkt milczącego pęcznieje i jaki to może mieć wpływ na ryby, absolutnie nie hejtuję, tylko podaję to pod dyskusję. O nieszkodliwości gliceryny i żelatyny wiem, nie wiedziałem że są już używane do spożywki wędkarskiej, nie karpiuje.

Od siebie dodam, ze ten świat podąża w złym kierunku. Każda wypowiedź która w jakikolwiek sposób poddaje w wątpliwość jest hejtem?

Przynęta pęcznieje w szklance ale spędzi trochę czasu zanim nastąpi branie. Druga sprawa to enzymy trawienne.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 12.02.2025, 16:23
{..}
Troszkę ostatnio eksperymentowałem... Wydaje mi się że małymi kroczkami, dochodzę do w miarę dobrej konsystencji masy.
kombinując proporcjami, i włączając do mikstury agar-agar -
{...}

Witam.

Czy mógłbyś uchylić rąbka tajemnicy w jakich proporcjach jest ten skład?
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 14.02.2025, 10:09
Mam jeszcze jedno pytanie do autora pomysłu, dotyczące żelatyny. Czy ilość rozrabianej żelatyny mam być (proporcje), powiększona o ilość gliceryny i BOOSTERA?
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 14.02.2025, 12:52
Cześć!

Kolego Ben, bardzo Cię proszę o przeczytanie ponownie mojego postu z poprzedniej strony - a konkretnie:  Odpowiedź #46 dnia: 06.02.2025, 12:25
Jest tam odpowiedź na Twoje pytania.

Upraszczając - jeśli zwiększasz ilość "wypełniaczy" - to zwiększasz też ilość "lepiszcza" - czyli żelatyny. A o ile? - o tyle, ile TOBIE pasuje! To musisz sobie sam wypraktykować i wytestować pod to co Ty chcsz osiągnąć. O tym właśnie traktuje wspomniany wyżej post. Owszem - mam swoje (szumna nazwa ;) ) "receptury". Ale nie o to chodzi przecież, by powielać gotowce, a o to - by samemu optymalizować tą galaretkę tak, jak nam pasuje :)

Co do mieszanek z agar-agar - mogę podzielić się uwagami praktycznymi - zawsze należy najpierw rozmieszać i zagotować agar. Dopiero w drugiej kolejności (jesli w ogóle chcemy dodawać) dodajemy żelatynę.
Bo żelatyna aktywuje się w mniejszej temperaturze - jak zagotujemy masę z żelatyną - może nie sieciować.

Gotowe, sztywne proporcje, potrzebne by były, gdyby ktoś planował produkcję komercyjną i zależało by mu na powtarzalności żelków w różnych partiach...
Na potrzeby własne - wystarczy trzymać się tego, że dodajemy "lepiszcza" tyle, ile potrzeba by masa (po aktywowaniu żelatyny czy agaru - przez podgrzanie), żelowała w okolicach temperatury pokojowej. I tyle.
Jak do tego dojść - napisałem już kilka razy ;)

Pozdrawiam, Andrzej
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 14.02.2025, 16:31
Andrzeju, czytałem wątek nie raz, a kilka razy. Być może jestem "za dokładny" ale to zapewne bierze się z tego że przez większą cześć pracy miałem do czynienia z dokładnościami 0,01mm. Zrobiłem kilka prób i jakoś mi te "żelki, robaczki" nie wyszły, ale wczoraj grzebiąc po necie trafiłem na ten filmik (https://www.youtube.com/watch?v=LtE7288rIso). Mam zamiar wzorować się na tej prezentacji - czy się uda zrobić robaczki/kuleczki które spełniają moje oczekiwania - czas pokaże.

Dodane po czasie - w zalinkowanym filmiku chcę się wzorować tylko na części przygotowania żelatyny a dodawać dip a nie mus :P
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 16.02.2025, 10:33
Cześć
Nie rozumiem dlaczego, jeśli choć z grubsza stosowałeś się do tego, co do tej pory napisałem w temacie przygotowywania mieszanki żelatyny, gliceryny/glikolu - nie wychodzą Ci żelki?
Kurde, to żadna filozofia….

Z kolei, rzuciłem okiem na filmik jaki podlinkowałeś - i, na podstawie moich doświadczeń - nie ma prawa się to udać, jeśli oczywiście, chcesz stworzyć przynętę na ryby, która nie spleśnieje Ci po kilku dniach!
Tam, babeczka robi żelki owocowe, stosując żelatynę zgodnie z przepisem wedle którego można zrobić deser czy galaretkę wieprzową. Nadto - źle to robi! Bo nie aktywuje żelatyny poprzez zagrzanie, tylko miesza ją z wodą, a potem na zimno z musem owocowym. I te żelki które robi - to będą niesmaczne i pełne grudek…. ;)  Żaden z niej autorytet kulinarny jak dla mnie….

To napiszę jeszcze raz:
My, potrzebujemy żelatyny, ODROBINY wody, i glikolu bądź gliceryny jako bazy „klejącej”. Rozrobiona wodą żelatyna jest nietrwała. Skiśnie i spleśnieje jak nie damy konserwantu. To nim jest gliceryna lub glikol w naszej mieszance.

Weź kup paczkę 50 gram żelatyny. Do tego z 50 ml glikolu lub gliceryny.
Wsyp do miseczki np 3 łyżeczki żelatyny, dodaj 3 łyżeczki wody, dodaj 4-5 łyżeczek glikolu, wymieszaj i zagrzej niemal pod granicę zagotowania. Wymieszaj, i dodaj do gorącego jeszcze - 3 łyżeczki dipu i np 1 - 2 łyżeczki mleka w proszku i łyżeczkę oleju spożywczego. Mieszaj ciągle, aż masa wytraci temperaturę. Jak widzisz, że w około 40 stopniach, łyżka zaczyna „stawać” - to gotowe. Jak masa jest za rzadka - dodaj kolejną łyżeczkę żelatyny, zagrzej znów do tych 90 stopni, i powtórz. Powtórz tyle razy, ile trzeba, aby uzyskać masę która żeluje już w okolicach 40 stopni. I tyle. Prościej się nie da tego wyjaśnić.
Pozdrawiam, Andrzej
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 16.02.2025, 11:27
{...}
Weź kup paczkę 50 gram żelatyny. Do tego z 50 ml glikolu lub gliceryny.
Wsyp do miseczki np 3 łyżeczki żelatyny, dodaj 3 łyżeczki wody, dodaj 4-5 łyżeczek glikolu, wymieszaj i zagrzej niemal pod granicę zagotowania. Wymieszaj, i dodaj do gorącego jeszcze - 3 łyżeczki dipu i np 1 - 2 łyżeczki mleka w proszku i łyżeczkę oleju spożywczego. Mieszaj ciągle, aż masa wytraci temperaturę. Jak widzisz, że w około 40 stopniach, łyżka zaczyna „stawać” - to gotowe. Jak masa jest za rzadka - dodaj kolejną łyżeczkę żelatyny, zagrzej znów do tych 90 stopni, i powtórz. Powtórz tyle razy, ile trzeba, aby uzyskać masę która żeluje już w okolicach 40 stopni. I tyle. Prościej się nie da tego wyjaśnić.
Pozdrawiam, Andrzej

No i oto mi chodziło :) ... WIELKIE DZIĘKI
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 17.02.2025, 11:24
Cześć!
Żelków imirujących ochotkę haczykową mam już przeszło pół litra do testowania wiosną ;) Znudziło mi się już to trochę... Zatem, postanowiłem pokombinować też z innymi formami żelków.

Od jakiegoś czasu, chodził mi po głowie pomysł na żelkową konopię, bo tą prawdziwą - ciężko na haczyk nakładać ;)
Zatem, w ramach eksperymentu, umieszałem żelatynowo-agarową miksturę, z wypełniaczem ze zmielonej na proszek konopii prażonej, odrobiny mleka  w proszku i odrobiny atraktora płociowego - konopnego.
Czarną masę, wyciskałem do zaimprowizowanej formy, uzyskując "ziarenka" około 6x4mm. W sam raz pasujące do haczyka 16-18 ;)
Ale, ponieważ wierzę, że na atrakcyjność konopii - ma wielki wpływ "kiełek". To dorobiłem odrobinę "beżowej" masy z wypełniaczem w postaci WPC80, i z niej, wycinałem paseczki, które podoklejałem (na ciepło ładnie sięto klei) do ziarenek by imitowały owe "kiełki".
Wyszło "takse"... kupa dłubaniny i bałaganu :) Ale słoiczek "konopii" dołączył do puli żelków, jakie będą testowane po nadejściu wiosny :) Ciekawe, czy jakaś płotka da się nabrać? ;)

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_17_02_25_10_56_15.jpeg) (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_17_02_25_10_56_29.jpeg)

A, że masy konopnej, i masy ochotkowej mi zostało - to wylałem jedną na drugą, i z powstałej kanapki - powycinałem "krążki", które planuję przetestować przy łowieniu na winklepicker. Łowię lekko (w sensie - raczej drobną rybę), więc przynęty zrobiłem niewielkie (fi 8/6/4mm). I tym sposobem, kolejne trzy słoiczki żelków trafiły do spiżarki :)

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_17_02_25_10_56_55.jpeg) (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_17_02_25_10_57_08.jpeg)

Kurde... jaja będą, jeśli okaże się że ryby zupełnie zignorują te moje wymysły.... ;)
Wtedy pozostanie tylko satysfakcja, że spędziłem czas zimowego przestoju wędkarskiego kreatywnie, a nie na kanapie :)

Pozdrawiam, Andrzej

Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 17.02.2025, 11:36
Pisałbym się na zakup tych 8 mm do przetestowania ;)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: carl23 w 18.02.2025, 17:32
Stojąc kilka tygodni nie poklei to się ze sobą stając się bezużyteczne? Czy w majowym czy letnim słońcu nie zrobi się z tego z powrotem niekształtna masa?
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 18.02.2025, 18:09
Jest tylko jeden sposób żeby się dowiedzieć 8)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: carl23 w 18.02.2025, 18:49
Jest tylko jeden sposób żeby się dowiedzieć 8)

Poczekać na wpis milczacego w lipcu? 8) :sun:
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 18.02.2025, 23:22
Nowe produkty opracowuje się metodą prób i błędów. Można przewidzieć jak zachowa się połączenie produktów w danych warunkach ale to zadanie dla specjalistów w tej dziedzinie. Mnie się nie spieszy :)

Przechowywanie w suchym, zacienionym miejscu i unikanie ekstremalnych temperatur powinno wydłużyć okres przydatności. Tyle wie kazdy z nas.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 19.02.2025, 09:04
Stojąc kilka tygodni nie poklei to się ze sobą stając się bezużyteczne? Czy w majowym czy letnim słońcu nie zrobi się z tego z powrotem niekształtna masa?

Cześć.
Zasadniczo, nic nie muszę na siłę forsować ani udowadniać, bo projekt od samego początku nie był/nie jest komercyjny... ot, po prostu - koncepcja i eksperyment dla zaspokojenia ciekawości, z potencjałem na praktyczne korzyści. Motywem przewodnim było to, że chciałbym w nadchodzącym sezonie zachaczyć o "poważniejsze" spławikowanie z batem. A w nim, niezbędna jest ochotka - z dostępnością do której, z kolei mam problem, bo mieszkam na wiosce (gdzie kupisz bez problemu milion przynęt na karpia, ale ochotkę trzeba zamawiać bez gwarancji czy/jaka będzie). To, wymyśliłem potencjalną alternatywę dla ochotki sztucznej, którą można by nawet na zawodach używać, bo jest w 100% "spożywcza"...

Czy to się sprawdzi? Nie wiem :)
Nadto, sam nie wiem jeszcze:
- jak długo można to przechowywać?
- jak zachowa się w upale?
- jak zareagują ryby?
Zachęcam Kolegę, by dołączył do eksperymentu - umieszał własnego żelka i podzielił się swoimi obserwacjami... Po to wątek powstał - dla wymiany pomysłów i spostrzeżeń.

To, co ja wiem na ten moment:
- pierwszą partię żelków, wykonałem dokładnie miesiąc temu. 19.01. Od tego czasu, leżą sobie w słoiczku (nawet nie jakimś super hermetycznym), w szafce w mieszkaniu, w temperaturze pokojowej około 22-23 stopnie. Wczoraj sprawdzałem i nic się nie pokleiło, nic nie spleśniało, nie skisło, zapach ani kolor się nie zmienił. Tak samo z kolejnymi próbami/wersjami jakie powstawały później - w żadnej z nich, nie występują wymienione zjawiska. "Jadę dalej, obserwuję" ;)
- W temperaturze pokojowej (~20-23 stopnie) ani w temperaturze ciała (trzymane w zamkniętej garści) - żelki zachowują się stabilnie. Nie kleją się, nie rozpuszczają. Niestety - nie mam jak, w sposób kontrolowany, sprawdzić zachowania masy pod wpływem majowego, ani czerwcowego - ani, tym bardziej - lipcowego słońca ;). Minimalna temp w moim piekarniku to 80 stopni, więc to test mało miarodajny... A mimo palącej mnie ciekawości - raczej nie będę budował grzanej "komory testowej i oprzyrządowania pomiarowego". Po prostu - poczekam na wiosnę/lato by się dowiedzieć, czy mój żelek da radę... Myślę że tak, bo skoro np misie Haribo nie rozpływają się latem w paczce, to czemu moje by miały? Toć to (chyba) taka sama żelatyna...
- I najważniejsze z pytań - czy ryby będą to "chcieć żreć"? - też nie wiem! Zobaczymy...

A, nawet - jeśli wszystkie powyższe wezmą w łeb
- to co, poza zmarnowaniem kilku paczek żelatyny i czasu nad tym spędzonego się stanie? NIC! Żaden biznesplan mi nie upadnie, życie mi się nie załamie... ;) Po prostu wypierdzielę to wszystko do śmietnika i pójdę na ryby, bo też poczyniłem i na taką okoliczność plan zapasowy: w piwnicy czeka spakowane próżniowo i skitrane 30 kg zanęty, prawie 70 kg gliny, kanister melasy, kilka flaszek dipów i aromixów. A w zamrażarce 3 kg ochotki, 2 litry pinki i po pół litra białego i castera. No i przeszło kilogram ugotowanej konopii. Więcej nie zmieściłem ;)

Zatem, jakby się temat żelków nie potoczył dalej - ja, będę gotowy ;)
Pozdrawiam, Andrzej


Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: piszczu w 19.02.2025, 10:04
Cytuj
To, wymyśliłem potencjalną alternatywę dla ochotki sztucznej, którą można by nawet na zawodach używać, bo jest w 100% "spożywcza"...

Nie myśl, że się tutaj przyczepiam ale tak się właśnie zastanawiam, już dawno nie siedzę w zawodach, a tym bardziej w regulaminie, ale ciekawi mnie jak zinterpretowaliby taką 'naturalna, spożywczą' przynętę, bo w teorii możesz zabetonować to tak, że się nigdy w wodzie nie rozpuści i będzie idealną przynętą np. do szybkościowego łowienia uklei i w ten sposób zrobić ochotkę, białego czy pinkę, którą założysz raz na początku zawodów i zdejmiesz na koniec po przerzuceniu 4 kg uklei
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 19.02.2025, 10:31
- W temperaturze pokojowej (~20-23 stopnie) ani w temperaturze ciała (trzymane w zamkniętej garści) - żelki zachowują się stabilnie. Nie kleją się, nie rozpuszczają. Niestety - nie mam jak, w sposób kontrolowany, sprawdzić zachowania masy pod wpływem majowego, ani czerwcowego - ani, tym bardziej - lipcowego słońca ;). Minimalna temp w moim piekarniku to 80 stopni, więc to test mało miarodajny... A mimo palącej mnie ciekawości - raczej nie będę budował grzanej "komory testowej i oprzyrządowania pomiarowego". Po prostu - poczekam na wiosnę/lato by się dowiedzieć, czy mój żelek da radę... Myślę że tak, bo skoro np misie Haribo nie rozpływają się latem w paczce, to czemu moje by miały? Toć to (chyba) taka sama żelatyna...

Postaw na kaloryferze i będziesz miał jakiś obraz przechowywania w wyższej temperaturze. Powinno wystarczyć do zaspokojenia ciekawości.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: carl23 w 19.02.2025, 12:51
Cześć.
Zasadniczo, nic nie muszę na siłę forsować ani udowadniać, bo projekt od samego początku nie był/nie jest komercyjny... ot, po prostu - koncepcja i eksperyment dla zaspokojenia ciekawości, z potencjałem na praktyczne korzyści.

A to nie chodzi o żadne forsowanie. Ot znamy przykłady z kuchni czy ze słodyczy, że w cieple się sklejają dość mocno, stąd ciekawość nasza (moja) taka sama jak i Twoja, po prostu jak to się zachowa, czy za miesiąc nie będzie skurczoną, twardą kulką, lub jak dostanie słońca rozpuszczoną lepiącą plamą. Na sklejenia własne, czyli produkt o produkt zapewne można zastosować np. mąkę ziemniaczaną jako separator. Kibicuję temu projektowi jak każdemu zrobionemu "z pomysłem", a analiza różnych wątpliwości może pomóc tylko i wyłącznie w udoskonalaniu produktu :thumbup:
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 19.02.2025, 12:52
Ja bym to zasypał mączką rybną po prostu. I brał nad wodę w małych pojemniczkach.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: carl23 w 19.02.2025, 14:23
Ja bym to zasypał mączką rybną po prostu. I brał nad wodę w małych pojemniczkach.
Tylko czy mączka nie wyciągnie wilgoci z tych produktów? Wiesz o co chodzi, tak jak i zanęty tak i mączka ma właściwości absorbcyjne, skrobia ziemniaczana zadziała jak powłoka antysklejająca. Niektóre słodycze są czymś takim pokrywane, w smaku nijakim, szczególnie takie manufakturowe, bo te z seryjnej to mają tablicę Mendelejewa w sobie i im nic się nie dzieje tyle różnych E mają. :)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 19.02.2025, 14:58
Nie wiem :) Jeśli stwardnieją tylko trochę, czyli że nadal dadzą się normalnie na haczyk/bagnet założyć, to w wodzie zaraz nadrobią straty wilgoci. A mączka zrobi dodatkową chmurkę.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: s7 w 19.02.2025, 16:09
Moje "pellety" były robione z dodatkiem mączki rybiej i w okresie wiosennym dawały radę, aby się nie kleiły dawałem cukier puder (posypkę). Jest to zły pomysł, bo ręce się kleiły. Pellety z założenia miały być miękkie, ale to był również kiepski pomysł ::) Spadały z haczyka lub z gumki. Twardsze robiłem popki i one już się dłużej trzymały na gumce. Problemem było jednak samo zakładanie, w tamtym czasie nie było chyba :-\ (ja nie miałem) rozwieracza do gumek.
Natomiast co do samej produkcji, to używałem Agaru oraz Gumy guar, oraz co dusza sobie wymyśliła (mączka, barwniki, liquid itd).
Spektakularnych sukcesów połowowych nie miałem :(
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 19.02.2025, 18:47
Ja bym to zasypał mączką rybną po prostu. I brał nad wodę w małych pojemniczkach.
Tylko czy mączka nie wyciągnie wilgoci z tych produktów? Wiesz o co chodzi, tak jak i zanęty tak i mączka ma właściwości absorbcyjne, skrobia ziemniaczana zadziała jak powłoka antysklejająca. Niektóre słodycze są czymś takim pokrywane, w smaku nijakim, szczególnie takie manufakturowe, bo te z seryjnej to mają tablicę Mendelejewa w sobie i im nic się nie dzieje tyle różnych E mają. :)

Znalazłem ciekawy artykuł o domowym robieniu żelków. Jedna z opcji do posypki to skrobia kukurydziana a druga to kwas cytrynowy z cukrem w proporcji 1:4

https://blog.modernistpantry.com/advice/coating-gummies-3-ways/
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ciapaty w 19.02.2025, 18:52
Jako posypkę polecilbym sok w proszku na mdnc, maltodekstrynie
Dokładnie to jest uzywane jako ten "talk" do żelków :)
Wiśniowy, malinowy, cytrynowy....

A jeśli chcesz wydłużyć smak i zapach to dodaj gumy arabskiej
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 23.02.2025, 10:59
{...}
Weź kup paczkę 50 gram żelatyny. Do tego z 50 ml glikolu lub gliceryny.
Wsyp do miseczki np 3 łyżeczki żelatyny, dodaj 3 łyżeczki wody, dodaj 4-5 łyżeczek glikolu, wymieszaj i zagrzej niemal pod granicę zagotowania. Wymieszaj, i dodaj do gorącego jeszcze - 3 łyżeczki dipu i np 1 - 2 łyżeczki mleka w proszku i łyżeczkę oleju spożywczego. Mieszaj ciągle, aż masa wytraci temperaturę. Jak widzisz, że w około 40 stopniach, łyżka zaczyna „stawać” - to gotowe. Jak masa jest za rzadka - dodaj kolejną łyżeczkę żelatyny, zagrzej znów do tych 90 stopni, i powtórz. Powtórz tyle razy, ile trzeba, aby uzyskać masę która żeluje już w okolicach 40 stopni. I tyle.
{...}

Zrobiłem żelki dokładnie w/g powyższego opisu. Muszę przyznać że nie ma dużo roboty a "robaczki" wyszły bardo fajne :D Mam jednak drobne pytanko - z ciekawości nadziałem jednego na haczyk i zanurzyłem w szklance z wodą. Trzyma się haczyka bardzo dobrze ale nie widziałem "smużenia" woda o temperaturze ~ 20st, zacząłem podwyższać stopniowo temperaturę wody i smużenie bardzo delikatne się pojawiło przy 25st. Gdzie tkwi błąd :-\

Dodane po krótkim czasie - żelki pachną wyraźnie BOOSTEREM.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 23.02.2025, 12:26
Mam jednak drobne pytanko - z ciekawości nadziałem jednego na haczyk i zanurzyłem w szklance z wodą. Trzyma się haczyka bardzo dobrze ale nie widziałem "smużenia" woda o temperaturze ~ 20st, zacząłem podwyższać stopniowo temperaturę wody i smużenie bardzo delikatne się pojawiło przy 25st. Gdzie tkwi błąd :-\

W metodzie jakiej używasz do określenia :) Jeżeli masz takie możliwości i potrzeby możesz sobie stworzyć tabelę rozpuszczalności ;) Przygotuj roztwory o różnym stężeniu i znajdź takie które jesteś w stanie zaobserwować. Tak samo można zrobić ze smakiem i określić jakie minimalne stężenie jesteś w stanie określić.
Inna opcja to chromatograf cieczowy albo spektrofotometr. Jeżeli trzeba to mogę pomóc w stworzeniu metody analitycznej.

Ryby raczej kierują się węchem/smakiem więc nie zawracałbym sobie głowy smużeniem. Trzeba zabrać nad wodę i testować w praktyce.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 23.02.2025, 12:58
{...}
W metodzie jakiej używasz do określenia :) Jeżeli masz takie możliwości i potrzeby możesz sobie stworzyć tabelę rozpuszczalności ;) Przygotuj roztwory o różnym stężeniu i znajdź takie które jesteś w stanie zaobserwować. Tak samo można zrobić ze smakiem i określić jakie minimalne stężenie jesteś w stanie określić.
Inna opcja to chromatograf cieczowy albo spektrofotometr. Jeżeli trzeba to mogę pomóc w stworzeniu metody analitycznej.

Ryby raczej kierują się węchem/smakiem więc nie zawracałbym sobie głowy smużeniem. Trzeba zabrać nad wodę i testować w praktyce.

Michał ... dzięki ale bez przesadyzmu, zapytałem z czystej ciekawości. Dzięki za chęć pomocy, ale nie dajmy się zwariować ;) Jak ryby reagują na na zapach i smak to wiem od ~ 65 lat :)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 23.02.2025, 13:32
Pytałeś gdzie jest błąd to próbowałem wyjaśnić :P

Co masz na myśli kiedy piszesz o smużeniu? Chodzi Ci o barwnik czy smugę słodzika? Być może zawartość oleju będzie miała wpływ na smużenie. Tłuszcze nie rozpuszczają się w wodzie i potrzeba wyższej temperatury żeby zaczęły mieszać się wodą?
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 23.02.2025, 14:45
Pytałeś gdzie jest błąd to próbowałem wyjaśnić :P

Co masz na myśli kiedy piszesz o smużeniu? Chodzi Ci o barwnik czy smugę słodzika? Być może zawartość oleju będzie miała wpływ na smużenie. Tłuszcze nie rozpuszczają się w wodzie i potrzeba wyższej temperatury żeby zaczęły mieszać się wodą?

Ok, dzięki za podpowiedź. Na jednym z filmików autor projektu demonstruje że, po zanurzeniu sztucznego robala w wodzie widać prawie od razu rozchodzącą się smugę rozpuszczającej się przynęty. Przy moich żelkach/robalach takie smużenie nie występuje w wodzie o temperaturze 20st. Jak podwyższę temperaturę wody smużenie się pojawia, dlatego zadałem pytanie. Ja dodałem mąki ziemniaczanej jako wypełniacza, być może to jest przyczyną. Mam jeszcze trochę bazy, ponowię próbę ale dodam mleka w proszku - zobaczymy ;)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 23.02.2025, 18:09
A może warto spróbować oleju z konopii albo jakiegoś rybnego? Mają bogatszy skład i powinny smużyć w niższej temperaturze.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 23.02.2025, 18:55
Jak dla mnie zbyt dużo tych niewiadomych i albo - albo :(  Używam dwóch dipów "home made"  prostych do zrobienia i spisują się bardzo dobrze, coś mnie podkusiło - może coś innego i jak na razie :thumbdown:
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 24.02.2025, 08:38
Pozostawiłem dwa robaczki na noc w wodzie, rano robaczki napęczniały i pływały na powierzchni wody woda była klarowna.

Najprawdopodobniej jakiegoś składnika jest za mało, może ktoś mi podpowie który składnik powoduje że robaczek będzie smużył?
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 24.02.2025, 10:44
Ten który łatwo rozpuszcza się w wodzie ale trzeba wziąć pod uwagę, że rozpuszczalność zależy przedewszystkim od temperatury.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 24.02.2025, 12:17
Autor projektu użył dwóch:
1 - mleka w proszku
2 - mąki ziemniaczanej
Wspomniał również że po zastosowaniu mąki ziemniaczanej, robaczki są bardziej przezroczyste oraz że bardziej przypominają oryginał. Zasugerowałem się tą wypowiedzią i zastosowałem mąkę ziemniaczaną. Okazało się że był to błędny wybór. Następne robale będą z mlekiem w proszku. Chyba że ktoś ma jeszcze inny pomysł ?
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 24.02.2025, 13:23
Autor projektu użył dwóch:
1 - mleka w proszku
2 - mąki ziemniaczanej
Wspomniał również że po zastosowaniu mąki ziemniaczanej, robaczki są bardziej przezroczyste oraz że bardziej przypominają oryginał. Zasugerowałem się tą wypowiedzią i zastosowałem mąkę ziemniaczaną. Okazało się że był to błędny wybór.

Przepraszam, ale muszę... bo mi żyłka zaczyna pulsować na skroni....
Mam nieodparte wrażenie, że Kolega to oczekuje gotowego przepisu. I, mimo że "bazowy" przepis podany został - jako ułatwienie i punkt wyjścia do własnych interpretacji i eksperymentów - to Koledze nadal mało.
Więcej powiem... niby próbuje coś Kolega działać, a jednocześnie neguje zasadność pomysłu (vide korespondencja PW)... to po co się w ogóle w to bawić? Nie lepiej zostać przy swoich dipach "home made"  prostych do zrobienia i spisujących się bardzo dobrze? Jak Kolega usiłuje udowodnić że się nie da - to ok, szanuję, choć nie do końca rozumiem ;)

Ja wiem i pokazałem że się DA - aczkolwiek, o czym szczerze i otwarcie już kilka razy pisałem - nie wiem czy to będzie działać! Będę wiedział jak przetestuję na rybach.
Sam wykonałem już z 30 wariantów żelka, z czego większość poszła w kibel, a tylko 8 "puściłem" w ogóle w etap kształtowania przynęt, bo ZAWSZE jest to proces prób i błędów gdy usiłuje się coś wymyślić i ulepszyć. Nie da się inaczej.
Zatem, wybacz ale nie podam dokładnych przepisów! Bo nie po to założyłem wątek, by forsować MOJE, a po to - by poddać pomysł, a ewentualni zainteresowani i widzący w nim potencjał - mogli sami poeksperymentować, rozwijać mój pomysł, i byśmy mogli podyskutować o sprawie na zasadzie wymiany doświaczeń i wniosków.
A jako ciekawostka - stosowałem najróżniejsze wypełniacze, z różnym skutkiem. Próbowałem różnych skrobii, mleka w proszku, WPC, celulozy. Powiem Ci nawet - że efekt końcowy jest inny w zależności od tego, czy użyjesz cukru/agawy/miodu do słodzenia, albo soli kamiennej/sosu sojowego do solenia.... ;) Ilość oleju z kolei - ma kolosalny wpływ z jednej strony na "urabialność" masy i jej wytrzymałość/plastycznośc - a z drugiej - na "smużenie".  Wszystko sprowadza się do swojskiego ZNAJDŹ i "Znaj proporcjum, mocium panie :)

Twoją uwagę o mące ziemniaczanej, w zaprezentowanej przeze mnie odsłonie żelków, traktuję jako zarzut wobec mnie o wprowadzanie w błąd czytelników wątku.
Otóż, podtrzymuję! Mnie wyszły żelki transparentne - i to z zastosowaniem mąki ziemniaczanej!
Jak się nie da, jak się da?
Ale. Czy wie Kolega, że skrobia ziemniaczana "rozpuszcza" się, pęcznieje i żeluje (stając się transparentnym kleikiem) w obecności wody i dopiero pod wpływem temperatury bliskiej 100 stopni? Zna kolega kisiel? Widział Kolega kisiel przed i po zalaniu wrzątkiem? Gotował Kolega kiedyś krochmal?
Pisanie, że coś się nie da, no bo mi nie wyszło... i sugerowanie że autor (czyli ja) czaruje - no słabe jest...
Bo może, wystarczy najpierw poznać własciwości fizyko-chemiczne składników jakie planujemy mieszać? Może wystarczy w Wikipedii sprawdzić właściwości żelatyny/agar-agar/skrobii? Poczytać coś o dyspergowaniu np oleju, o koagulacji, o stabilozatorach zawiesiny? O rozpuszczalności w wodzie/olejach. O reakcji na działanie temperatury?
Ja też nie wiedziałem tych rzeczy - jestem z zawodu ekonomistą pracującym przy biurku. Ale, chcieć to móc... co nie?
A może, po prostu bariera "techniczna" nie pozwala Koledze osiągnąć satysfakcjonujących efektów? Może nie wszystko da się zagrzać/połączyć odpowiednio w kąpieli wodnej? Może to w złej kolejności łączone składniki/prowadzony proces, powodują że efekt końcowy rozczarowuje?

Niezmiennie, zachęcam do eksperymentów! :)
Choć ja, na ten moment robię sobie przerwę w wątku...
Mam solidną ilość żelków do przetestowania, mam wnioski i zapiski. Mam jeszcze zapas żelatyny jak by mnie znów naszło... ;) No, i mam co robić wreszczie - bo wszelkie znaki na niebie i ziemi mówią, że wiosna już za progiem. A ja mam jeszcze do przygotowania kilkadziesiąt zestawów pod bata ;)


Pozdrawiam. Andrzej
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 24.02.2025, 14:20
{...}

Niezmiennie, zachęcam do eksperymentów! :)


Andrzej, po co te nerwy, daj se na luz :)

Żeby była jasność - nigdy chemii nie znosiłem, za to fizykę i mechanikę uwielbiałem. A to nie lubienie wynikło z powodu wrednej nauczycielki, ale to dawne dzieje ;)

Po pierwsze nikogo nie oskarżam a Tobie ponownie dziękuję za wzorcowy przepis. Wykonałem żelki dokładnie w/g opisu i nie wyszły tak jak oczekiwałem. Być może to ja coś spie ... więc zacząłem (pisemnie) się zastanawiać, ot to wszystko.

Nawiązując do dipów - mam zrobione dwa i spisują się :thumbup: Łowię na małym leśnym bajorku, jako przynęty używam parzonej i podrasowanej dipem pszenicy - nie ciasta :) tak dla zobrazowania - zeszłoroczny przyłów to niezliczona ilość płotek 10-25cm i 7 linów 25-45cm. Wracając do żelków, skoro mam już to co niezbędne ... pobawię się.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 25.02.2025, 10:14
Dzisiaj zrobiłem drugie i ostatnie podejście do żelowych robaczków - rezultat identyczny jak poprzednio :( Jak byłem pełen optymizmu, to dzisiaj ten optymizm prysnął jak mydlana bańka ;D. Odpuszczam sobie!
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 04.03.2025, 10:40
Pogoda do bani, ja mam sporo wolego czasu. Z nudów przeglądam ponownie wątek i zastanawiam się gdzie popełniłem błąd. Do próbnych robaczków zastosowałem glicerynę roślinną, być może to była przyczyna niepowodzenia :-\. Miałem sobie odpuścić ale coś trzeba robić na dożywotnim płatnym urlopie ;) Już zamówiłem buteleczkę gliceryny farmaceutycznej i zobaczymy.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 04.03.2025, 11:44
Gliceryna jest jedna a słowo "roślinna" odnosi się do źródła pochodzenia bo to może być istotne dla kogoś. Farmaceutyczna powinna spełniać bardziej rygorystyczne normy czystości w porównaniu do spożywczej. Sama gliceryna może być syntetyczna, pochodzenia roślinnego lub zwierzęcego.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 04.03.2025, 12:32
Przyznam się że też tak myślałem - ale jak widać są pewne "niuanse". Skoro już kupiłem glicerynę farmaceutyczną, zrobię jeszcze jedno podejście. 
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 12.03.2025, 10:32
Dzisiaj ponownie zrobiłem jeszcze jedno podejście aby zrobić robala, użyłem gliceryny farmaceutycznej i ... powtórka z rozrywki czyli :thumbdown:

Jak by ktoś był zainteresowany BOOSTREM, 90% pojemności  chętnie oddam za koszt przesyłki. Szkoda żeby się zmarnował ;)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 14.04.2025, 13:11
Cześć
Odkopuję temat, bo po pierwszych testach na wodzie - mam już kilka wniosków i spostrzeżeń... Podsumuję z góry - a rozwinę później - TO CHYBA DZIAŁA :)

Po kolei:
Pierwszy test - 06,04 - Moje pierwsze wędkowanie w tym roku -  zawody spławikowego rozpoczęcia sezonu w moim Kole. Woda PZW, około 2 m głębokości, woda stojąca. Pogoda była przeokropna! Nie połowił nikt. Trafiały się sporadyczne uklejki, drobna wzdręga, leszczyk. Na zawodach miałem ochotkę żywą, pinkę i ochotkę żelatynową. Źle to rozegrałem, i zamiast szybko przezbroić wędkę i punktować ukleją - uparłem się na czekanie na płoć/leszcza. Złowiłem w sumie 900 gram ryby (miejsce 8 na 25 zawodników) ;). Ryby brały bardzo chimerycznie, skuteczność łowienia była żałosna - nie dość, że trudno było trafić i utrzymać zestaw w polu nęcenia (północny, porywisty wiatr - ciężko było w ogóle wędkę utrzymać momentami), to jeszcze ryby brały tak - że ciężko było cokolwiek wciąć przy haku 18-20 i pojedyńczej ochotce na haczyku...Ryby skubały i wysysały robaka, nie połykając haczyka. Na pinkę brań niemal nie było.
Od drugiej połowy zawodów, kiedy już przeczuwałem że w tych warunkach nie zbuduję sensownego wyniku - łowiłem tylko na żelatynową imitację. Ryby brały - ale połowę brań pudłowałem z zacięciem.
Z tego doświadczenia - Wniosek pierwszy, w sumie optymistyczny na przyszłość - żelatynowa ochotka nie odstrasza ryb :) Ale test ten był mało wiarygodny, przez warunki jakie były na wodzie....

Drugi test - - zeszła sobota - rekreacyjnie, woda stojąca PZW - około 3m głębokości - bat i zestaw/nęcenie pod płoć/leszcza. Na przynętę miałem ochotkę żywą i żelatynową. Do zanęty poszła ćwiartka mrożonego jokersa. Ilościowo - wędkowanie bajka! Jakościowo - słabo ;) Trafiłem w ławicę drobnej wzdręgi, która nie pozwalała przynęcie dotrzeć w okolice dna. Nic nie dawało pogrubienie zestawu, kombinacje z obciążeniem - doszedłem do spławika 4g, i nawet przy skupionym obciążeniu, przynęta nie dolatywała do dna - drapieżna wzdręga "palczak" - porywała wszystko co wpadło do wody. Po kilku rybkach na żywą ochotkę - już do końca sesji - łowiłem wyłacznie na żelkową imitację. Bez zmian w reakcji ryb :)
Branie następowało w zasadzie w każdym rzucie. Trudno tu wnioskować co do skuteczności przynęty - bo w tych warunkach - myślę, że ta wzdręga żarła by nawet kawałek czerwonego sznurka na haczyku....
Ale, wnioski pewne mam:
- po pierwsze - nie straszy ryb :)
- po drugie - ochotka żelatynowa, przy tej temperaturze wody - dobrze trzyma się haka. Nie spada, nawet przy zarzucaniu "zza pleców". Spokojnie wytrzymuje na haczyku nawet kilka przerzuceń zestawu. Ba! Zdarzało mi się nawet złowić po 2 rybki bez konieczności zmiany przynęty.
- ma fajną cechę (szkoda że nie wpadłem na to na wcześniej opisywanych zawodach!) - można nadziać na haczyk, i pazurem "odciąć" ile chcemy - by ryba nie mogła "ciągnąć" za robaka - jak na to wpadłem, to skuteczność zacięć polepszyła się radykalnie! Z żywą ochotką tego nie zrobimy - pozostaje "zawijanie" jej na haku - co zabiera czas, wymaga chirurgicznej precyzji i delikatności, bo inaczej powoduje uszkodzenie larwy i na haku zostaje "flak".
Ogólnie, wędkowanie zakończyłem po około 3 godzinach, w trakcie których złowiłem blisko 140 rybek. Tylko 6 czy 7 z nich przekroczyło wymiar 15 cm ;)

Trzeci test - wczoraj - rekreacyjnie, ta sama woda co w sobotę, ale tym razem - feeder klasyczny. Łowiłem na około 4 m głebokości, koszyczkiem 30g. Przynęta - ochotka żywa, pinka, ochotka żelatynowa. Haczyk 16, na który nadziewałem 3 ochotki+1pinka, albo 2-3 grubsze "larwy żelatynowe".
Brań było mnóstwo, niestety - znów same drobne rybki. Dominowały drobne wzdręgi, było kilka krąpi.  Pominę milczeniem moją skuteczność.... ;) a i mocny wiatr nie ułatwiał sprawy - ale pobawiłem się troszkę. I znów kilka wniosków:
- ilość brań porównując ochotkę żywą do imitacji - była podobna. Ale znów - ciężko wyciągać wnioski, jak bierze głównie wzdręga - która zeżre wszystko....
- w wodzie chłodnej - przynęta sprawuje się bardzo dobrze. Nawet, po 15 minutach w wodzie - po ściągnięciu zestawu - trzyma się dobrze haczyka.
- Niestety - mam obawy czy sprawdzi się w miesiącach letnich... Wczoraj było około 22 stopnie ciepła, a gdy (czarna, aluminiowa) puszeczka z przynętą poleżała w pełnym słońcu - to żelkowe robaki zrobiły się lekko lepiące, wyraźnie zmiękły. Schowanie puszki w cień, zniwelowało problem - ale, chyba to się nie uda przy wyższych temperaturach. Miałem nad wodą wersję opartą o żelatynę - muszę przetestować wersję z agarem w składzie - która z założenia powinna być bardziej odporna na ciepło.
W ostateczności - myślę, że procedury przewidziane dla żywej ochotki w lecie - pozwolą i na skuteczne stosowanie żelatynowej imitacji. Styropianowe pudełko, albo wkład chłodzący w torbie i po kłopocie ;)

Reasumując dotychczasowe spostrzeżenia - jedno na pewno: nie straszą ryb! A to już sukces :)
Nie spadają z haka, dają możliwość regulacji "długości przynęty", co przy himerycznych braniach albo drobnej rybie - przekłada się na skuteczność zacięć. Czyli, puki co - chyba jest potencjał :)

Po Świętach, żelki przejdą test na wodzie płynącej - bo szykują się zawody feederowe na Wiśle... Przetestuję ochotkę, ale również krążki ochotka-konopia. Dam znać jak pójdzie.
Pozdrawiam, Andrzej
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: piszczu w 14.04.2025, 13:20
Cześć, super, że projekt wyszedł satysfakcja ze złowionej ryby musi być ogromna :D życzę powodzenia w dalszym jego rozwoju :bravo: :bravo: :bravo:

Jednak chciałbym zapytać raz jeszcze o legalność Twojej sztucznej przynęty na zawodach względem regulaminu PZW?
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 14.04.2025, 13:55
Na moją logikę - nie ma w składzie nic, co kwalifikowało by się jako dodatek sztuczny.
Regulamin dopuszcza przynęty naturalne zwierzęce (z wyłączeniami) i roślinne. Dopuszcza barwienie i aromatyzację.
Jestem więc głęboko przekonany że tak, i o ile trafimy na rozsądnego sędziego - to problemu nie powinno być.

Skład tej żelkowej imitacji - to żelatyna, agar, skrobia/mleko w proszku, glikol/gliceryna, barwnik, olej, aromat (oparty o naturalną ochotkę), sól. Czyli wszystkie składniki są spożywcze i naturalne. Technicznie rzecz biorąc - jest to pasta poddana procesowi żelowania.
Kwestią wątpliwą jest jedynie subiektywna interpretacja sędziowska - mówiąc wprost - rozsądek, albo czepialstwo- czyli czynniki czysto ludzkie.
Choć, gdyby się uprzeć - jesteśmy w stanie udowodnić swoją rację, i zgodność przynęty z regulaminem - tylko czy sędzia będzie chciał czekać godzinę lub dwie na całkowite rozpuszczenie się naszego żelka w wodzie?  Zawsze też, można wydrukować sobie etykietę ze składem i próbować udowadniać swoją rację. Ale, znów - czy to się uda - zależy od subiektywnego zdania sędziego.
Zatem - nie potrafię odpowiedzieć wprost na Twoje pytanie...

Z drugiej strony - wiem, że stosowana jest przez wyczynowców np pasta MYSTICK ROACH, i nie ma z nią problemów w kontekście interpretacji regulaminowych...
Może wypowie się ktoś biegły w interpretacji wykładni regulaminu?
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: piszczu w 14.04.2025, 14:06
Dzięki za odpowiedź!! Ja właśnie zastanawiałem się w kontekście na przykład szybkościowego łowienia uklei, przecież można taką "naturalną" przynętę zabetonować i uformować w białego robaka do tego stopnia, że w piątek na treningu ją założysz, potem przez weekend przerzucisz 10kg uklei i dalej będzie się trzymać, co do samej pasty, o której wspominasz to myślę, że nie ma z nią problemu ze względu na fakt, że nie jest wstępnie z niej uformowana imitacja robaka, jeszcze pytanie o limit robaka, przecież to też musisz w takim razie poddać pod kontrole no i zamiast mieć 100g czystej ochotki to możesz mieć 10-20g "naturalnej" a resztę przeznaczyć na korzyść jokersa, nie chce żebyś pomyślał, że się czepiam po prostu rzucam taką myśl tutaj na forum do głębszej analizy :) a takie robaczki mogłyby też być dobre to rzecznej przepływanki gdyby były bardziej lejące się ;D
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 11.05.2025, 20:28
Cześć
Aby nie pozwolić tematowi zaginąć w niepamięci, i z poczucia kronikarskiego obowiązku - mała relacja:

Moje żelkowe imitacje ochotki, testuję przy każdym wyjściu na ryby. I choć, niestety, nie mam zbyt wielu okazji ostatnio by wybrać się nad wodę… to i tak - udało się wyciągnąć wnioski i  „zawęzić” pulę wariantów receptury, które działają :) I odrzucić te - które w ogóle nie wabią ryb, lub słabo trzymają się haka. Mam dwie sprawdzone receptury, które zostaną ze mną na dłużej ;)

Dziś, w ramach czysto rekreacyjnego łowienia (woda PZW), gdzie chciałem też potrenować przed zbliżającymi się mistrzostwami koła, zostałem „zmuszony” okolicznościami do łowienia na swoje żelki. I …. Dawno tak nie połowiłem ;)

Woda około 4 metry głębokości. Zanęciłem mieszanką Wonder Black+Gardons rozrobione mlekiem konopnym, łączone 1:1 z mieszanką ziemi torfowej, argile i gliny ciężkiej wiążącej. Do zanęty poszła ćwiartka mrożonego jokersa.
Donęcałem z procy konopią gotowaną, co jakiś czas kulka zanęty z odrobiną mrożonej pinki. Łowiłem na pinkę/castery.  Weszły wdręgi… W zasadzie to wzdrążki… po 50 niemiarowych rybkach z rzędu - zmianie zestawu na 4gr, ze skupionym przy samych przyponie obciążeniu - zacząłem się wkurzać. Na zawodach, było by całe „0”, mimo że ryba za rybą…. Wzdręgi nie dawały przynęcie dotrzeć do dna.
Postanowiłem potestować żelki, bo i tak do dupy z takim łowieniem… I to był strzał w 10!
W zasadzie w mgnieniu oka - skończyły się brania niemiarowej sieczki. Przynęta (pojedynczy żelek na haku 18) docierał do dna, a tam brały wzdręgi miarowe :) Brań było mniej, ale same fajne rybki. Żelki zadziałały selektywnie - przelatywały niezauważone przez sieczkę w toni, a przy dnie - kusiły miarowe rybki. W ciągu około dwóch godzin, łowiąc tylko na pojedynczą żelkową ochotkę, odłowiłem prawie 40 miarowych wzdręg, oraz 3 leszcze po 40 cm, i jedno leszczysko niemal 60 cm :). Kilka ryb mi spadło, w tym dwie większe (jedna urwała przypon 0,08, druga rozgięła haczyk na przyponie 0,1).
Nie wiem, czy dzisiejsze piękne wyniki były spowodowane tym, że udało mi się wstrzelić z zanętą… czy też po prostu „wszystko zagrało”…?
W każdym razie - wiem już, że i dużych ryb - moje żelki nie odstraszają :)

Zresztą, sami spróbujcie. Nieodmiennie zachęcam do eksperymentów i wymiany doświadczeń!
Pozdrawiam, Andrzej
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 11.05.2025, 21:44
Pięknie :bravo: Ale musiała być satysfakcja :)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 19.05.2025, 11:08
Cześć!
Wczoraj odbył się kolejny trening/ test żelkowych przynęt...

Łowisko PZW, głębokość około 3,5 metra.  Łowiłem batem, i na feeder. Zanęciłem mieszanką Wonder Black+Gardons rozrobione mlekiem konopnym, łączone 1:2  z mieszanką ziemi torfowej, argile i gliny ciężkiej wiążącej. Do zanęty poszła ćwiartka mrożonego jokersa i 100 ml mrożonej pinki. Donęcałem z procy konopią gotowaną, co jakiś czas kulka zanęty.

Feederek zarzucany z żelkowym wałeczkiem konopia-ochotka, na przemian z truskawka-wanilia, podane na włosie. Zero efektu (po raz kolejny). Porzucam ten koncept - jest wystarczający wybór gotowych przynęt do feedera, a ja nie mam zbytnio czasu by dalej kombinować w tym kierunku. Może to kwestia nietrafionej aromatyzacji, ale jeszcze się "z gruntu" brania nie doczekałem - więc kończę ten wątek.

ZA TO - łowiąc batem, wędkowałem wyłącznie na moje żelkowe ochotki. Miałem jeszcze pinkę i białe, ale z rozmysłem nawet po nie nie sięgnąłem. Postanowiłem stosować tylko żelkową ochotkę przez całe łowienie. Przetestowałem 3 warianty, z czego - jedna sprawdziła się wyjątkowo dobrze. Zakładałem pojedyńczy żelek na haczyk 18.
Efekt był naprawdę świetny! W zanętę weszły początkowo drobne wzdręgi i ukleja, ale po ok 15 minutach doczekałem się pierwszej miarowej rybki, a po pół godziny - wpadła pierwsza piękna wzdręga około 25 cm... Systematyczne donęcanie konopią, sprowadziło ładne rybki do dna - przez pozostałe 3,5 godziny łowiłem już w miarę regularnie wymiarowe wzdręgi, na przemian z pięknymi WZDRĘGOLAMI - dwie czy trzy z nich bliskie były 30 cm :) Kilka ładnych ryb straciłem, spadł mi przy samym podbieraku piękny leszcz około 50 cm.

Wędkowanie zakończyłem niefortunnie - złamaniem wędki (przez własą głupotę - łowiłem spod parasola, a że zawiało i nie wychodziłe mi celne zarzucanie "spod siebie" - to machnąłem zza pleców batem...tylko  zapomniałem że mam drzewa za plecami ;) - bat trzasnął jak zapałka).

Efekt 4 godzin wędkowania - ponad 50 miarowych ryb w siatce (niemiarowych było ze 30 szt), z czego około 20 szt - wzdręgi powyżej 20 cm. Kilka spadów większych ryb. Mogę chyba śmiało powiedzieć, że moja żelkowa ochotka daje radę :)

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_19_05_25_11_06_36.jpeg) (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_19_05_25_11_06_48.jpeg)
 (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_19_05_25_11_07_01.jpeg)

Pozdrawiam, Andrzej




Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 19.05.2025, 18:05
Można skromnie napisać, że daje radę ;) Gratulacje za pomysł i wykonanie :beer:
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 19.05.2025, 19:15
Jak zawsze super.
Zastanawia mnie, z czego wynika brak brań na grunt, a na spławik i owszem.
Czy spławikiem łowisz w toni? A może brania wtedy są w opadzie?
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 20.05.2025, 08:37
Zastanawia mnie, z czego wynika brak brań na grunt, a na spławik i owszem.
Czy spławikiem łowisz w toni? A może brania wtedy są w opadzie?

Cześć - spławikiem staram się gruntować na styku, lub 2-3 cm nad dnem. Jak na razie - a wynika to ze specyfiki łowiska (PZW pod wielką presją głównie "gruntowców", głębokie łowisko 4-4,5m, ogromna ilość drobniutkiej wzdręgi, uklei, większe ryby raczej rozproszone), wolny opad przynęty jest niepożądany bo zostaje ona momentalnie przechwycona przez sieczkę. Wręcz odwrotnie - obciążenie skupione i jak najszybszy opad - dają jakiekolwiek szanse na "pogrubienie" połowu.
I właśnie - łowiąc na pinkę (nawet ciemną - rubin), castera lub na białego - przynęta nie ma praktycznie szans na dotarcie w okolice dna. A jedną z największych zalet tych moich żelków jaką zauważyłem - jest właśnie to, że ryby rzadko przechwytują ją w opadzie (nie wiem, czy słabo ją widać, czy działa "zaskoczenie" - bo poza zawodami, mało kto stosuje tu ochotkę). Brania następują zwykle kilkanaście/kilkadziesiąt sekund po całkowitym opadnięciu przynęty nad dno - zatem pobierana jest przez rybę żerującą w zanęcie.

A brak brań na grunt - może mało precyzyjnie się wyraziłem... Na imitację robali, gdy łowię na klasyka, z przynętą nabitą na hak - brania są normalnie.
Natomiast - popełniłem też próby zrobienia żelkowej przynęty do stosowania na zestawie z włosem - takie wałeczki, wycinane z masy żelatynowej (post 74 na str 5 wątku). Zrobiłem je w miksach smakowych: konopia prażona-ochotka, i truskawka-śmietanka. I to ten wariant "żelków" miałem na mysli, pisząc że na grunt jeszcze nie miałem brania.
Wyszły w moim odczuciu fajne - wygodnie się nakłada na włos, fajnie i mocno pachną, trzymają się włosa super... ale rybom jakoś nie pasują. Coś przekombinowałem.
Ale, jak napisałem - sama koncepcja ma duży potencjał, ale nie bardzo mam czas na dalsze eksperymentowanie z aromatyzacją która trafiła by w rybie gusta - zatem na ten moment - porzucam ten wątek, a skupię się na "dopieszczeniu" dwóch sprawdzonych wariantów robaczków. 

Bo, okazało się że ryby wyraźnie reagują na nawet drobne różnice w robaczkach: miałem wyjściowo kilka wariantów (na różnych wypełniaczach) - odpadły od razu te, które słabo się trzymały haka.
Z pozostałych - mimo braku różnic aromatu (ten sam dip) w składzie, - wyodrębniłem te, które w ogóle ryby ignorują, i te (dwa) - na które reagują pozytywnie.  One wszystkie, w recepturze - różnią się dosłownie jednym składnikiem, albo nie różnią się niczym, poza ilością aromatu... a wizualnie - nie ma różnic niemal wcale. A ryby reagują różnie.
I teraz ciekawostka - jak dotąd, zdecydowanie najwięcej ryb reagowało dobrze na wariant robaczka, zawierający najbardziej "neutralny" wypełniacz i najmniejszą ilość dipu (aromatu) w składzie. Te mocniej dosmaczone, albo mając w składzie mocno pęczniejący wypełniacz - też działają, ale brań jest na nie zdecydowanie mniej.

Zatem, planuję się teraz skupić na "dopieszczeniu" tych dwóch łowiących wariantów - nie ruszam radykalnie składu, a jedynie ilość dosmaczenia - tak, by dopracować jakieś "uniwersalne" rozwiązanie.
Powiem nieskromnie - ta "ochotka" mnie zaskoczyła i przeszła najśmielsze moje oczekiwania!
Ale jest tu jeszcze pole do eksperymentów, celem polepszenia skuteczności. Chciałbym też to potestować na większej ilości łowisk i w różnych warunkach... mówiąc krótko - to działa, ale może działać lepiej ;)

Pozdrawiam, Andrzej




Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 20.05.2025, 08:51
Dzięki za wyczerpującą odpowiedź.
Kibicuję i obserwuję :thumbup:
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 20.05.2025, 09:56
Ponieważ miałem dip, poszedłem na "łatwiznę" ;). Kupiłem plastikowe na AliEkspres plastikowe robale, 200szt za 7,45zeta z przesyłką. Są praktycznie bez zapachu - przynajmniej ja nic nie wyczuwam. Wziąłem kilka sztuk i zamoczyłem w dipie, macerowały się ok dwóch tygodni. Byłem trzy razy nad wodą i sprawdziłem skuteczność robali. Szału nie było ale kilka całkiem ładnych płotek i wzdręg się pokusiło. Planuję trochę ponęcić mrożoną ochotką, zobaczymy jaki będzie efekt.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 20.05.2025, 10:45
Powiem nieskromnie - ta "ochotka" mnie zaskoczyła i przeszła najśmielsze moje oczekiwania!
Ale jest tu jeszcze pole do eksperymentów, celem polepszenia skuteczności. Chciałbym też to potestować na większej ilości łowisk i w różnych warunkach... mówiąc krótko - to działa, ale może działać lepiej ;)

Teoretycznie można z tego zrobić źródło zarobków. Gdybyś miał na sprzedaż to jestem zainteresowany i pewnie nie będę jedyny. Tylko kiedy będę mógł zapłacić.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 20.05.2025, 10:51
Już wcześniej pisałem, że też jestem :)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 26.05.2025, 11:34
Cześć!

Pewnie Was już nudzę, ale wrzucę kolejną, krótką relację z "prób praktycznych" moich żelków:

Tym razem, "ochotka" została przetestowana w warunkach zawodów :) Były to zawody spławikowych Mistrzostw Koła - niewielka stara żwirownia, woda PZW, głębokość 2-3,5m, dominująca drobna wzdręga, ukleja, krąpik, leszczyk raczej drobny, zarybieniowy mix "karp-amur". Słowem - niewielki "dziadkowy dołek", pod stałą, potężną presją głównie "gruntowców".

Zanęciłem mieszanką Wonder Black+Gardons+odrobina leszcz czarny od Angeln. Spożywka rozrobiona mlekiem konopnym, łączona 1:1  z mieszanką ziemi torfowej i argile. Część kul doklejana bentonitem. Do zanęty poszła ćwiartka mrożonego jokersa i 100 ml castera, oraz pół puszki zniksowanej kukurydzy. Donęcałem z procy konopią gotowaną, a od połowy zawodów - donęcałem malutkimi kulkami zanęty.

Łowiłem batem na głębokości około 2,5m. Bezwietrznie, więc zestaw 1,5g, Na przynętę, miałem ochotkę, białe, pinkę i moje żelki
Zacząłem od żywej ochotki na haczyku 20. Brań mnóstwo! Ale sama ukleja, na zmianę z mikro wzdręgą - skuteczność zacięć żałosna - jak bym jej nie nadziewał i nie zawijał na haku -  lądowała 1 ryba na 5-6 brań... Tak samo było z pinką na haczyku. Kombinacje z przesuwaniem obciążenia niewiele zmieniały - przynęta jeśli docierała w okolice dna - to wyssana i zmaltretowana.
Zmieniłem zestaw na 3 gramy, obciążenie skupione 20 cm nad śruciną sygnalizacyjną. Na haku ochotka/pojedyńcza pinka - znów - brania głównie z opadu - ukleja usiłowała przechwycić przynętę - ale zacięcia w większości "w pusto". Tak zmarnowałem 2 z 5 godzin łowienia.

Nie chciałem więcej tracić czasu i nerwów na ukleję - no to, postanowiłem postawić wszystko na farta - na haczyk 18, pojedyńczy żelek. Zestaw leciutko przegruntowany, by przynęta leżała na dnie. I taki myk oraz największa trudność (bo powstrzymanie odruchu zacięcia naprawdę nie jest łatwe) ;)  - postanowiłem ignorować wszelkie brania z opadu, wychodząc z założenia, że uklejka nie będzie w stanie wyssać ani ściągnąć żelka w opadzie... I tak się stało! :)  - Przynęta docierała do dna. I dopiero wtedy zaczęło się łowienie :) Brań zdecydowanie mniej, ale zaczęły meldować się wzdręgi i leszczyki. Wpadł karaś około 30 cm :) Jakaś ryba rozprostowała mi druciaka Gamakatsu, kilka średnich (prawdopodobnie leszczyki) ryb spadło.

Zawody skończyłem z drugim wynikiem, z różnicą 110 gram do Zwycięzcy zawodów :) Gdybym zmienił taktykę wcześniej - kto wie, co by było... Brakło przysłowiowej "jednej ryby" ;)

Reasumując wnioski z tego doświadczenia: Po raz kolejny, utwierdzam się w przekonaniu, że w specyficznych warunkach - ta moja żelkowa imitacja ochotki, pozwala mi połowić nawet skuteczniej niż prawdziwa larwa :)
- Nie odstrasza ryb - są na nią brania, i choć wabi chyba ciut słabiej niż prawdziwa - bo na brania czeka się dłużej, to pokusiłbym się o hipotezę, że "selekcjonuje" ryby. Zdecydowanie grubszy "kaliber" ryb decyduje się na zassanie żelka.
- zdecydowanie lepiej trzyma się haka niż prawdziwa, jest odporna na "wyssanie" czy ściągnięcie z haczyka - co chyba skutecznie zniechęca sieczkę w fazie opadu przynęty
- pozwala na "modyfikowanie" prezentacji przynęty na haku - można żelka przyciąć, można go na haku zawinąć - jak nam pasuje. A z prawdziwą - tego nie zrobimy

Czyli... to DZIAŁA!  :)

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_26_05_25_11_21_06.jpeg) (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_26_05_25_11_21_21.jpeg)

 (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_26_05_25_11_22_00.jpeg) (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_26_05_25_11_22_21.jpeg)

Pozdrawiam, Andrzej


Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: piszczu w 26.05.2025, 12:41
Super, że projekt wyszedł może to być ciekawa alternatywa do method feeder jakby zrobić z tego taki pęczek ochotek, ale moim skromnym zdaniem nadal twierdzę, że używając tego typu przynęt łamiesz regulamin zawodów w wędkarstwie spławikowym i jestem niemalże pewnym, że na Mistrzostwach Okręgu zostałbyś za to zdyskwalifikowany lub poleciałyby punkty karne, bo nie wierzę, że nie byłoby komentarzy podczas kontroli zanęt i przynęt
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 27.05.2025, 10:12
... twierdzę, że używając tego typu przynęt łamiesz regulamin zawodów w wędkarstwie spławikowym i jestem niemalże pewnym, że na Mistrzostwach Okręgu zostałbyś za to zdyskwalifikowany lub poleciałyby punkty karne, bo nie wierzę, że nie byłoby komentarzy podczas kontroli zanęt i przynęt

Cześć.
Poniżej wklejam na żywca fragment tegoż regulaminu:

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_27_05_25_7_44_43.jpeg)

Wskaż mi proszę, w którym konkretnie punkcie, zdaniu - jest mowa o przynętach takich jak moje żelki?  Być może ja jestem za głupi i nie widzę... ale, czytam ten regulamin pinćsetny raz - i - jedyne co mi choćby się ociera czy zbliża, (a i to tylko, że w kontekście stopnia "przetworzenia" przynęty) - to gdyby Sędzia, z czystej złośliwości i baaaardzo chciał zakwalifikować żelka jako  "inne wabiki", wymienione  bezpośrednio po pellecie. Szczerze - nie wiem co mieści się pod tym pojęciem... Ktoś wie? Taki zapis w regulaminie tworzy furtkę do dość szerokiej interpretacji...
Ale, skoro to "inne wabiki" wymienione jest w jednym szeregu z kulkami proteinowymi, styropianem, pelletem - to zakładam, że chodzi o przynęty twarde, lub przynęty stosowane POZA hakiem, doczepiane do haka (np włosem), a nie zakładane na hak bezpośrednio., co potwierdzał by ciąg logiczny zapisów, oraz kolejny punkt - 4, który wprost zakazuje włosa i jakichkolwiek systemów mocowania przynęty poza hakiem.

Skoro jest napisane, że wolno przynęty roślinne i zwierzęce - to znaczy, że mix tych składników również wolno! No bo czemuż by miało nie być?! Regulamin nic nie mówi o zakazie łączenia rodzajów przynęt (toż to wykluczało by nawet kanapkę z ziarna i robaka na haczyku).

Idąc dalej - na mój chłopski rozum, a i idąc za pkt 1. - takie np. ciasto z mąki (przynęta roślinna) i jaja (przynęta zwierzęca) - można zgodnie z regulaminem stosować... A czym się różni "technologicznie" takie ciasto od mojego żelka? NICZYM! : - mąkę mieszasz z jajem, dodajesz barwnik i aromat, dolewasz ociupinę wrzącej wody, kapkę oleju i ugniatasz/mieszasz aż będzie kluska. Czyli PRZETWARZASZ składniki. Z tej kluski robisz kulkę (czy co tam chcesz) i nadziewasz na hak.
U mnie - też przetwarzasz, i też - wyłacznie dopuszczone regulaminem składniki: żelatynę (przynęta zwierzęca) zalewasz wodą, podgrzewasz, dodajesz skrobię (przyn. roślinna), aromat, barwnik, olej i mieszasz. Robisz z tego podłużną kluskę i nadziewasz na hak jej fragment.

Ba! Dalej jeszcze idąc - (za pkt 3., który dopuszcza taki składnik) można z mączki rybnej ukulać sobie takie ciasto i na hak założyć - ale co? Przecież jak zrobisz z takiego ciasta kulkę - to przecież już jest w zasadzie kulka proteinowa! Czyli wolno, czy nie wolno? No nie wolno! (też pkt 3.), chyba że na hak nadziejesz a nie na włos - to wtedy wolno :). Tak mi podpowiada logika, tak ja interpretuję zapisy pkt. 1-4 regulaminu.

Na logikę zatem - tak samo jak i to przytoczone jako przykład, ciasto z mąki i jaja - tak i mój żelek z żelatyny wieprzowej (przynęta zwierzęca), skrobii, oleju (przyn. roślinna), soli, barwnika, aromatu (dopuszczone - patrz pkt.1) jest niczym innym, jak przynętą roślinno-zwierzęcą, aromatyzowaną i barwioną zgodnie z przyzwoleniem przepisów, zakładaną bezpośrednio na hak.

Zatem - uważam, że jest przynętą dopuszczalną do zastosowania w myśl i zgodnie z pkt 1-4 regulaminu zawodów w wędkarstwie spławikowym PZW. I w razie obiekcji sędziowskich - byłbym skłonny do utarczki słownej i debaty, podparty wydrukiem regulaminu w ręce ;) Bo CO NIE JEST ZABRONIONE - TO WOLNO.

Nie widzę też powodu, by w ogóle wykazywać taką przynętę podczas kontroli - wszak regulamin (VII, pkt 14.) określa jedynie limit i obowiązek przedłożenia do kontroli łącznej ilości przynęt zwierzęcych, niepociętych - zatem w ich "naturalnej" formie.
Nie ma tu mowy o kontroli przynęt roślinnych, nie ma mowy o kontroli przynęt będących miksem składników roślinno - zwierzęcych. Czy komuś z Was kontrolowano kiedyś, jaką gałę ciasta z mąki i jajca sobie ugnietliście?

Nie sądzę, bym kiedykolwiek doszedł do szczebla okręgowego w moich "sportowych występach". Jednak - sam jestem mocno ciekaw poruszonych wyżej kwestii i interpretacji sędziowskiej co do mojej przynęty.
Czy jest tu może jakiś sędzia wędkarski? Chętnie przeczytam Jego obiektywną opinię i wykładnię przepisów.
Ale na zakończenie tego wątku, powiem zdecydowanie - TAK, mam czyste sumienie. Nie mam w ogóle poczucia, że naginam jakikolwiek regulamin czy zasady sportowego fair-play, stosując swoje żelki w moich (lokalnych) sportowych zmaganiach.
Czy to nie o to, (w pewnym stopniu) włąśnie chodzi w rywalizacji sportowej (niezależnie od dyscypliny sportu), że trzymając się regulacji i zasad - poza umiejętnościami i techniką, szukamy tego "asa w rękawie", który da nam choćby minimalną przewagę nad rywalami? ;)

Pozdrawiam, Andrzej



Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 27.05.2025, 10:23
Jeśli wolno na zawodach łowić na własnoręcznie przygotowane ciasto, to i na te żelki powinno być wolno.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: piszczu w 27.05.2025, 11:28
Wy chyba dalej nie rozumiecie o co mi chodzi, to, że ciasto jest dopuszczone na zawodach to tylko i wyłącznie dlatego, że nie jest imitacją robaka, a Twój żelek właśnie czymś takim jest... celowo odwzorowany tak aby jak najbardziej przypominał larwę ochotki i tak jak wcześniej Ci napisałem, możesz sobie takiego żelka zabetonować w kształt białego, pinki czy jakiegokolwiek innego robaka założyć raz na haczyk i przerzucić 100 kilogramów uklei i czym będzie wtedy ten Twój "naturalny" żelkowy robak różnił się od plastikowego sztucznego białego robaka, którego można kupić w sklepie wędkarskim? Będziesz tłumaczył się że 95% składu to utwardzacz pochodzenia naturalnego?

Uczepiliście się składu jakby to był ostateczny wyznacznik dopuszczalności przynęty. Ale w sporcie chodzi przede wszystkim o szczerość intencji – czy ma to być innowacyjne ciasto, czy sprytna imitacja robaka? Jeśli zrobisz kulkę z kaszy manny i jajka, to jest to klasyczne ciasto – nie próbuje udawać żadnego stworzenia. Ale jeśli tę samą masę uformujesz w precyzyjną larwę pinki, tak że zwykły oglądający nie odróżni jej od prawdziwej, to stajesz już w jednej drużynie z producentami miękkich gumowych przynęt – choćby wykonanych z żelatyny, coraz bardziej przypominających silikonowe robaki.

Dodatkowo chyba masz jakąś skróconą wersję regulaminu zawodów w wędkarstwie spławikowym, bo w pełnej masz zapis 7.7.15. Każda inna przynęta musi być trzymana w pudełkach o oficjalnych wymiarach, więc w moim odczuciu ta Twoja naturalna przynęta również powinna być poddana limitowi przynęt i zanęt i tu znowu dochodzimy do kolejnej rzeczy, Tobie na całą turę wystarczy pięć robaczków o łącznej pojemności 0.00000005 ml więc nadwyżkę 0.125 ml możesz przeznaczyć na większą ilość innych robaków aby zmieścić się w limicie ogólnym.

Tego typu kombinowanie przypomina mi Mistrzostwa Polski z 2016 roku gdzie jeden z uczestników postanowił wrzucić sobie 5 litrów kamieni do wody na Warcie w Poznaniu... masz na forum całe siedem stron do poczytania jak społeczność reaguje na tego typu zagrywki. Pytanie do Ciebie czy on złamał regulamin?

(https://i.ibb.co/5WxBwGs9/Screenshot-2025-05-27-at-11-14-13.png)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 27.05.2025, 11:42
Piszczu, rozumiem argumenty, które podałeś. :thumbup: Istotnie, może to być potraktowane jako sztuczna imitacja robaka.

Natomiast kompletnie nie rozumiem, co w tej dyskusji zmienia fragment regulaminu, który zamieściłeś.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: piszczu w 27.05.2025, 11:47
Przedstawiłem fragment regulaminu, który mówi, że każda inna przynęta również musi być trzymana w pudełkach o oficjalnych wymiarach, więc tym samym musi zostać poddana kontroli zanęt i przynęt przed rozpoczęciem zawodów żelkowe robaki również muszą zostać poddane kontroli przynęt więc tak jak napisałem wyżej, zamiast posiadać 0.125 ml ochotki, może pokazać pięć żelków, a te 0.125 ml przeznaczyć na poczet innych robaków
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 27.05.2025, 11:51
A, sorki. Bo nie zauważyłem u Kolegi fragmentu, że nie musi pokazywać żelków do kontroli.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 27.05.2025, 13:58
Cytat: piszczu
Wy chyba dalej nie rozumiecie o co mi chodzi, to, że ciasto jest dopuszczone na zawodach to tylko i wyłącznie dlatego, że nie jest imitacją robaka

Gdzie jest to napisane? Znajdź proszę i przedstaw ten zapis w Twoim rozszerzonym regulaminie...

Cytat: piszczu

Uczepiliście się składu jakby to był ostateczny wyznacznik dopuszczalności przynęty. Ale w sporcie chodzi przede wszystkim o szczerość intencji – czy ma to być innowacyjne ciasto, czy sprytna imitacja robaka? Jeśli zrobisz kulkę z kaszy manny i jajka, to jest to klasyczne ciasto – nie próbuje udawać żadnego stworzenia. Ale jeśli tę samą masę uformujesz w precyzyjną larwę pinki, tak że zwykły oglądający nie odróżni jej od prawdziwej, to stajesz już w jednej drużynie z producentami miękkich gumowych przynęt – choćby wykonanych z żelatyny, coraz bardziej przypominających silikonowe robaki. 

Tu, podoba mi się zwłaszcza fragment o szczerość intencji... a ja myślałem zawsze, trenując w życiu różne sporty - że chodzi o rozwój umiejętności, również warsztatu i utensyliów, i osiąganie coraz lepszych wyników... w tym także, poprzez szukanie nowych rozwiązań starych problemów - rozwiązań lepszych niż to, co wymyśliła konkurencja. Czyli - "postęp" (górnolotnie) ;). Może źle to pojmowałem?... Ale to nawet fajna idea jest!
Kurde - trza by to sprzedać np w motosporcie! Na co im ten cały carbon i owiewki? Dla intencji sportowego ścigania się, starczy byle jeździdło z kołami czy inna motorynka i kask orzeszek! Ile piniędzy można by oszczędzić, ile benzyny mniej przepalić.....
Na prawdę... tak sobie myślę - że szkoda że nie trafiłem na tą tezę wcześniej - zamiast np kilka lat trenować, rzeźbić rękojeść, ćwiczyć mentalność, statykę i oczy, czy szukać ustawienia postawy albo optymalnej wagi, długości, kąta i skoku spustu. Zamiast lata oszczędzać kasę na kolejną, lepszą od poprzedniej, bardziej wyczynową pukawkę - strzelałbym PPN samymi szczerymi intencjami - ot, wyjść, przymierzyć ze sprężynowca, wypalić! Cholerka - to piękna idea i czysta frajda!  Tylko, spełnialna - o ile reszta zawodników również zgodziła by się tylko na intencje "walczyć".... ;)
A wyobraźcie sobie jak piękne były by wszelkie mistrzostwa, olimpiady !!! Czyste intencje, proste trampki na nogach, woda mineralna w bidonach, zero odżywek, trykotów , aerodynamicznych fryzur, zero sztabów szkoleniowych i nieogolone pachy dla wszystkich! - czysty sport! Unifikacja "warsztatu" dla wszystkich i walka na szczerość intencji!  Piękne by to było...
Spłycające chyba jednak odrobinę sport do zwykłej rekreacji fizyczno-ruchowej...
Przepraszam, nie chcę sobie robić kpiny... po prostu nie pojmuję sportu w ten sam sposób co Ty. Ja uważam, że właśnie te "czary", o ile zgodne z regulaminem - są koniecznym elementem sportu, i to one w dużej mierze ustawiają kolejność tabeli. Każdy wszak może "czarować", niewielu się chce, jeszcze mniej z nich umie. Ci właśnie zaczynają tabele.
Nie mylmy z oszukaństwem!

A w kontekście wędkarskim - też to ciekawe co piszesz, zwłaszcza po pouczającej lekturze jakiej doświadczyłem wertując forum "wyczyn" - gdzie była np dyskusja nad sztuczną ochotką berkleya - i ktoś napisał, że w składzie ponoć jest skrobia, zatem to przynęta naturalna i koniec pieśni.
A ktoś inny udowadniał, że czerwony koralik, o ile jest przyklejony do haczyka - to stanowi jego integralną część i sędzia może sobie wsadzić obiekcje w gumiaki...

I, jeszcze na koniec -retorycznie - czy gdybym na hak założył makaron gwiazdkę, albo kokardkę - to jest ok. Bo wszak w wodzie ani gwiazdeka ani kokardek nie uświadczysz w stanie naturalnym... ? Ale już muszelka, czy nitka rosołowa - stawia mnie w szeregu z producentami przynęt sztucznych, bo naśladuję naturę (ślimak albo blada glista) i oszukuję ryby i konkurentów? Cholerka, wszak to i to - makaron. Brak mi wyobraźni, by ogarnąć ideową otoczkę Twoich tez.


Cytat: piszczu
Dodatkowo chyba masz jakąś skróconą wersję regulaminu zawodów w wędkarstwie spławikowym, bo w pełnej masz zapis 7.7.15. Każda inna przynęta musi być trzymana w pudełkach o oficjalnych wymiarach, więc w moim odczuciu ta Twoja naturalna przynęta również powinna być poddana limitowi przynęt i zanęt i tu znowu dochodzimy do kolejnej rzeczy, Tobie na całą turę wystarczy pięć robaczków o łącznej pojemności 0.00000005 ml więc nadwyżkę 0.125 ml możesz przeznaczyć na większą ilość innych robaków aby zmieścić się w limicie ogólnym. 

Tu zwracam honor - ok, być może. Nie doktoryzowałem się zbytnio, przyznam. Po prostu - przeszukując google - trafiłem na taki uproszczone wydanie, na stronie pzw.org.pl. Wydanie z 2024.

Zatem - cofam to co napisałem wcześniej. Poddałbym te przynęty kontroli w regulaminowych pojemnikach. Jako "inną" przynętę. Bo nadal obstaję przy tym - że to nie ochotka, a ciasto o formie nitek, i aromatyzowane zapachem ochotki. Tyle.
Czy kukurydza aromatyzowana truskawką jest truskawką czy kukurydzą? Czy melasa wlana do kuwety z gliną - robi z gliny pulpę buraczaną? Czy dodanie do zanęty bostera czy atraktora ochotkowego - zamienia Ci w kuwecie 10 mieszanki na 10 litrów ochotki?

Cytat: piszczu
Tego typu kombinowanie przypomina mi Mistrzostwa Polski z 2016 roku gdzie jeden z uczestników postanowił wrzucić sobie 5 litrów kamieni do wody na Warcie w Poznaniu... masz na forum całe siedem stron do poczytania jak społeczność reaguje na tego typu zagrywki. Pytanie do Ciebie czy on złamał regulamin?

O kamieniach też czytałem :) I w sumie nikogo nie bulwersowało  tyle wrzucenie kamulców do wody, co fakt - że nie wliczyły się do limitu zanęty, co stanowiło przewagę nad trzymającymi się limitu.
Tu jest jasność - Regulamin nie zabrania nęcić kamieniami. Zabrania jednak "dobierania" zanęty w trakcie zawodów ponad ilość zgłoszoną na kontroli.

I tak - w moim przekonaniu - regulamin został złamany, ale nie dlatego że nęcił kamieniami, tylko dlatego - że kamienie te stanowiły nadwyżkę ponad poddaną kontroli ilość zanęty.


Odnoszę wrażenie, że przepychamy się o semantykę pojęć.
Ty twierdzisz, że jak żelek ma kształt robaka i pachnie robakiem - to jest robakiem. I to nie fair.
Jak ciasto jest ukulane w kulkę to jest ok, bo nic nie naśladuje, a jak zrolujemy go w kształt robaka - to staje się robakiem.

Ja twierdzę, że jak żelek ma kształt i pachnie robakiem - to jest żelkiem o kształcie i zapachu robaka. 
A ciasto/żelek nie jest i nie będzie robakiem, choćby mu czułka dorobić i oczka namalować...I nie jest nie fair.

Regulamin nie narzuca ani rodzajów aromatów, ani kolorów barwników, ani składu zanęt, ani zapachów dopuszczonych do użycia ziół. A kreatywne wykorzystanie dostępnych i nie zabronionych zasadami danej dyscypliny możliwości - to też właśnie część sportu. Ale to tylko moje zdanie.

Pozdrawiam serdecznie, Andrzej
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 27.05.2025, 14:17
Trzeba by o interpretację wystąpić do jakiegoś wędkarskiego sądu najwyższego...
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: piszczu w 27.05.2025, 15:29
Milczący, Ty całkowicie mylisz pojęcia postępu z naginaniem do granic możliwości regulaminu i cwaniactwa, postęp czy rozwój to jest przejście z bambusowych wędek, na te z włókna węglowego lub z taboretu na kosz z przystawkami, półkami itp. a nie z żywej naturalnej ochotki na sztuczny twór balansujący na granicy legalności - niby naturalna w teorii, a jednak w praktyce jak sztuczna. Mówię tutaj w kontekście zawodów, a nie prywatnego łowienia. Dlatego do pierwszego akapitu nawet nie mam zamiaru się odnosić szerzej, zaś jeśli chodzi o Twojego żelka to napiszę to już po raz ostatni, tutaj nie chodzi o Twój regulaminowy naturalny skład czy aromat, którego tak kurczowo się trzymasz i podkreślasz to za każdym razem, a o celowe upodobnienie żelków na wzór imitacji ochotki... próbę stworzenia drugiej ochotki, która będzie wytrzymalsza czy bardziej nabita aromatami, co da realny wpływ na wyniki o to w tym wszystkim się rozchodzi, a nie o skład. Naturalna ochotka jak bardzo delikatna jest każdy wie, a Twój agarowo-żelatynowy czołg jest całkowitym przeciwieństwem tego i to jest ten Twój rozwój? Już Ci napisałem co można zrobić z takimi zabetonowanymi imitacjami prawdziwych robaków i teraz odpowiedz sobie sam czy to jest zachowanie fair-play. To jest takie naginanie regulaminu i rzeczywistości jak to, że nagle każdy zawodowy biegacz ma astmę i musi przyjmować specjalne leki zwiększające wydolność.

Cytuj
Ty twierdzisz, że jak żelek ma kształt robaka i pachnie robakiem - to jest robakiem. I to nie fair.

Nie. Ja twierdzę, że jak żelek jest celowo formowany w kształt robaka to jest sztuczną przynętą, bo z naturalną łączy go tylko i wyłącznie teoria i wykorzystywanie takich tworów jest albo łamaniem regulaminu albo zachowaniem podobnym co do wrzucania kamieni do wody, kolega wtedy tłumaczył się, że nie musiał podawać do limitu kamieni, bo przecież w regulaminie jest tylko informacja o zanętach i przynętach i przez takie osoby i takie zachowania ten regulamin za niedługo będzie wydawany w pięciu tomach, albo napisany tak ogólnikowo, że samo pierdnięcie będzie można podpiąć pod trzy podpunkty.

Idąc Twoim tokiem rozumowania i teoretyzowania to może na zawodach feederowych zamontuj sobie na szczytówce samozacinający mechanizm gdy tylko szczytówka ruszy się o 0.00006 mm, przecież to będzie rozwój i postęp, a w regulaminie nie zabraniają, albo doczep sobie do palców przedłużki po 15 centymetrów, żebyś w trakcie spławikowych zawodów mógł sobie zrobić kule jak do nęcenia wstępnego wielkości arbuza, a jak Ci sędzia zwróci uwagę, to powiedz, że Ty tak na codzień z tymi przedłużkami.

Zapytaj się następnym razem na jakiś zawodach wyższej rangi niż te o pietruszkę w kole z 10 uczestnikami czy możesz na coś takiego łowić, wszak niemalże zdobyłeś mistrza koła więc z tym wynalazkiem domyślam się, że udałbyś się na MO i tam chciałbym usłyszeć opinię uczestników.

Tak na zakończenie, nie chce żebyś traktował moje wpisy jako dezaprobaty w stosunku do Twojej pracy i zaangażowania w ten projekt, bo uważam, że tego typu żelki mają bardzo szeroki zakres użytkowy, od XUL, po method feeder czy nawet szybkie karpie na stalkingu, ale jeśli chodzi o zawody to uważam, że 99% zawodów nie dopuściłoby tego jako przynęty, uwierz mi, że spławikowcy naginają ten regulamin w każdą możliwą stronę i tego typu wynalazki już dawno miałyby miejsce gdyby faktycznie je dopuszczano.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: robson w 27.05.2025, 15:40
No dobrze, a dlaczego w ogóle regulamin stawia takie ograniczenia? Co jest sztucznego w kawałku galaretki żelatynowej i co czyni taką przynętę ekskluzywną, niedostępną dla innych zawodników? Tak w ogóle, rozpuszczające się ciasto z kaszki może przypominać ikrę, więc pewnie również powinno być zabronione.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 27.05.2025, 16:08
Piszczu napisał już wcześniej, że przynęta Milczącego stanowi imitacje przynęty naturalnej. Jest uformowana i aromatyzowana żeby imitować ochotkę. Jednocześnie jest trwała i pozwala na złowienie kilkudziesięciu ryb bez zmiany przynęty. Wędkarz łowiący na ochotkę naturalną będzie musiał poświęcić dużo więcej czasu na złowienie takiej samej ilości ryb. W tym sędzia mógłby zauważyć niezgodność z regulaminem.

Tak to rozumiem na mój "chłopski rozum".
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 27.05.2025, 16:17
Ja tylko popiszę tak od siebie. Mnie zawody nie interesują...

Piszczu napisał już wcześniej, że przynęta Milczącego stanowi imitacje przynęty naturalnej. Jest uformowana i aromatyzowana żeby imitować ochotkę. Jednocześnie jest trwała i pozwala na złowienie kilkudziesięciu ryb bez zmiany przynęty. Wędkarz łowiący na ochotkę naturalną będzie musiał poświęcić dużo więcej czasu na złowienie takiej samej ilości ryb. W tym sędzia mógłby zauważyć niezgodność z regulaminem.

Tak to rozumiem na mój "chłopski rozum".

Z drugiej strony ochotka naturalna może działać lepiej. Milczący poświęcił mnóstwo czasu, pieniędzy i pomysłowości, by swoją imitację stworzyć. Koledze od naturalnej ochotki nikt takich eksperymentów robić nie zabronił. Każdy ma swoje tajne mieszanki, dodatki, aromaty, zioła i inne cuda na kiju.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 27.05.2025, 16:31
Mnie interesują nawet mniej niż Ciebie :)

Pokusiłem się o interpretację tego co było napisane i nic więcej.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: robson w 27.05.2025, 18:56
Bardziej chodzi mi o ideę stojącą za przepisem. Gdyby to była imitacja, ale mniej trwała, to już byłoby dozwolone? Albo gdyby była trwała, ale jakaś bryła, a nie imitacja ochotki? Może byłaby to imitacja czegoś innego? Jakiegoś pysznego żyjątka normalnie nienadającego się na przynętę... I dlaczego w ogóle przynęta ma być uważana za dającą "nieuczciwą" przewagę, a jakaś tajna mieszanka zanętowa albo lepsza żyłka nie? To chyba nieco mętna strefa.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 27.05.2025, 21:41
Przynęta która zostaje długo na haczyku oszczędza czas przeznaczony na wymianę tychże. Załóżmy, że ryby biorą intensywnie na ochotkę i imitacje która złowi 20 szt bez wymiany. Każda wymiana przynęty to 30s? Oszczędzasz około 10 min. Ile ryb możesz wtedy złowić?

Tak to rozumiem.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 28.05.2025, 07:58
Ale przypon z końskiego włosa znacznie szybciej się zużywa i trzeba go wymieniać, a takiej żyłki już nie. Jaka to jest oszczędność czasu! I do tego jeszcze masz nieuczciwą szansę wyciągnąć większe ryby, bo jest wytrzymalszy i mniej widoczny. A to ma być sportowa rywalizacja oparta na uczciwości.

:P
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 28.05.2025, 11:58
Cześć.
Widzę, że wywiązała się zacięta, ideologicznie wręcz podszyta, dyskusja nad kawałkiem żelatynowej galaretki... zahaczająca o ogólną filozofię sportu :)

Co ciekawe, i od tego zacznę - zakładam i spodziewam się, że żaden z Was, a szczególnie Kolega "piszczu", który ma najwięcej do powiedzenia - wraz z zarzucaniem mi nieuczciwości, kombinatorstwa, braku szczerych sportowych intencji, czy wręcz (o zgrozo!) - skłonności do nęcenia kamieniami w mojej niecnej walce o pietruszkę i pucharek z pazłotka w zawodach Koła - nie próbował nawet takiego żelka zrobić... mam racje?
Bo, gdybyście spróbowali (a ja do tego nieodmiennie zachęcam, jest wręcz niemal gotowy przepis w wątku), to Kolegi "piszczu" argumenty i dumania o nieuczciwym łowieniu na ten twór kilogramów uklei, czy dwudziestu płoci bez zmiany przynęty - sami byście zbyli gromkim śmiechem :)

Bardzo pilnuję się, by pisać z kulturą i spokojem - bo nie ukrywam, że targają mną dość mocne emocje po tym, jak naczytałem się jakie to mam spaczone poczucie moralności i niesportowe intencje ;)...

To najpierw rzeczowo, kilka faktów i sprostowań co do stanu / postaci fizyko-chemicznej mojej przynęty, i empirycznych wniosków z łowienia nią:

- Fizyki i chemii się nie oszuka. Właściwości tworu, detrminują właściwości i interakcje jego składników.  A taka żelatyna - ma to do siebie, że rozpuszcza się w wodzie - gdyby nie to, to byście mogli swoim dziatkom misie Haribo na sztuki kupować, bo jeden starczał by na cały dzień ;).
Mieszanina składników wyłącznie naturalnych i spożywczych - daje wytwór/twór naturalny i spożywczy. Dorabianie ideologi, że imitowanie ochotki, czy nadawanie im formy mającej zmylić/skusić rybę czyni z moich żelków przynętę sztuczną jest śmieszne... Intencja wykorzystania nie zmienia cech fizycznych przedmiotu.
Jak dajesz dziecku żelkowego robaka o smaku jabłka czy innej cytryny - to nie oznacza, że ciumka cytrynową rosówkę. Tyle.

- Wytworzenie żelka tak "zbetonowanego" (jak to określił Kolega), by łowić nim przez całą turę - nie jest fizycznie wykonalne (patrz pkt 1). Żelek ma wyjściowo strukturę i konsystencję makaronowej nitki ugotowanej al dente, po minucie w wodzie - ma strukturę makaronowej nitki ugtowanej na miękko, a po 5 minutach - strukturę mocno rozgotowanego makaronu. Nie udało mi się, nawet w szybkościowym łowieniu drobniutkiej ryby - złowić więcej niż dwie ryby na tą samą przynętę... pinka i biały jest 10 x trwalszy i odporniejszy na ściąganie z haka!
(Tu dygresja - czy Kolega "piszczu" zna taki wynalazek jak karmelizowana w melasie, suszona pinka? Takim robakiem, jak go założysz na hak - to połowisz co najmniej ćwierć tury te uklejki ;) To też będzie oszukaństwo w Twoim rozumieniu sportu?)

- prawdziwa ochotka wabi lepiej. Z tym nawet nie dyskutuję.

- realne przewagi mojej żelatynowej imitacji nad żywą ochotką są takie - że, po pierwsze - możesz ją po prostu mieć w torbie, na zapas, bez całego ceremoniału związanego z utrzymaniem przu życiu ochotki prawdziwej. A po drugie - że w specyficznych warunkach, gdy łowić chcesz większe ryby przy dnie, a sieczka przeszkadza - to (co wypraktykowałem, a nie było intencją przy tworzeniu przynęty) pozwala w pewnym stopniu tą sieczkę ominąć.


I jeszcze mam kilka uwag do Kolegi "piszczu", w szczególności:

Tak, uważam że moje zachowanie jest fair play. Uważam, że mam pełne prawo, startując - nawet w zawodach o pietruszkę, ale też jakichkolwiek innych, do szukania sposobów na poprawienie moich wyników względem konkurentów w rywalizacji. Uważam, że moje rozumienie sportowej rywalizacji jest właściwe - w moim przekonaniu, polega ona właśnie na szukaniu przewag nad rywalami i wykorzystywaniu ich w ramach ustalonych regulaminem zasad danej konkurencji/dyscypliny. Więcej Ci powiem - dopuszczam jako zupełnie normalne (czego właśnie Ty, zdajesz się nie pojmować), że i ONI, czyli konkurenci z którymi rywalizuję - mają takie samo prawo i możliwości! Kto, komu zabrania kombinowania po swojemu, by zyskać przewagę? Na tym to polega przecież... i tu się dzieje właśnie rozwój sportu. To ogólnie.

To nie jest sport "zero-jedynkowy" jak boks, gdzie staje dwóch przeciw sobie, a po walce stoi tylko ten co ma rękę szybszą i pysk wytrzymalszy...
Wszelkie sporty wymagające "narzędzi", w tym wędkarstwo - zawierają w swojej specyfice wymagania zarówno co do czysto technicznych umiejętności zawodnika, jak i możliwość rywalizowania sprzętem, osprzętem i wyposażeniem - dlatego, od bambusów - doszliśmy do carbonu, dlatego z taboretu - przeszliśmy na kombajny wędkarskie, dlatego z nęcenia chlebem i otrębami - przeszliśmy na specjalistyczne, kierunkowane pod preferencje zanęty i przynęty.
Dlatego, w rywalizacji wędkarskiej - tak jak nikt nie ingeruje i nie powinien w to co dodawane jest do zanęt dla dosmaczenia i podniesienia ich atrakcyjność względem konkurentów, nikt nie unifikuje sprzętu czy osprzętu - tak też nikt nie unifikuje przynęt. I nie może! Bo co to by była za rywalizacja? Oczywiście - w ramach ustalonego kagańca zasad które obowiązują wszystkich po równo. Bo to te zasady UNIFIKUJĄ ograniczenia równo dla wszystkich, pozwalając na zdrową rywalizację na wszystkich płaszczyznach tego co określamy całością "warsztatu" zawodnika - czy to jest waga albo długość tyczki, czy grubość żyłki na zestawie, czy rozmiar gumy w topie, czy ilość/rodzaj komponentów w zanęcie, rozmiar oczka w sicie do gliny, czy aromat robaka na haczyku... I tak to działa i powinno działać! W ramach ograniczeń regulaminu - "masz łeb i ch*!, to kombinuj..."

I o to się rozchodzi.
Ty twierdzisz, że moje przynęty są oszukaństwem i nie fair w rywalizacji. Mimo, że fizyko-chemicznie są tworem naturalnym. Mimo, że nie doczekaliśmy się jak dotąd żadnej wykładni przepisów ze strony kogoś kompetentnego (Sędzia sportu wędkarskiego), mimo - że z bezpośredniej interpretacji regulaminu - nie wynika wykluczenie takiej przynęty.
Ale argumentem jest tylko Twoje (moim zdaniem spaczone) pojmowanie definicji "czystości intencji" rywalizacji, i Twoje subiektywne stwierdzenie że to przynęta sztuczna i w sporcie nieuczciwa. Ale poparcia na to nie masz, poza swoimi tezami i teoriami...
To, jeszcze na koniec zapytam, z czystej ciekawości, zupełnie niezłośliwie - aby sprawdzić czy jesteś konsekwentny w Twoim pojmowaniu "czystych intencji" w sporcie wędkarskim:
Czy jak w czasie rozmów przed zawodami, okaże się że tylko Ty masz świeżego joka - to co? dzielisz się nim ze wszystkimi by wyrównać szanse?
Czy jak się okaże, że masz lepszą od konkurentów zanętę, to co - odsypujesz każdemu po troszkę?
Czy jak tylko Tobie uda się posiadać dobrej jakości ochotkę haczykową - to co? łowisz na pinkę, bo to nie fair jest mieć przewagę?

Jak już szczerze odpowiesz na powyższe - to weź Kolego w buty wsadź sobie Twoją ocenę moralną moich starań, kombinacji, eksperymentów. I mojej postawy względem fair-play.
Mam ją w nosie, tym bardziej że ja nie bywam i nie zamierzam na poważniejszych zawodach. Nie mój poziom "czystości intencji" jak się okazuje. Zostanę przy walce o pietruszkę... z przyjemnością i satysfakcją łowiąć na swoje żelkowe ochotki - chyba, że wypowie się kompetentny jurysta regulaminu. I definitywnie powie że nie wolno - to przestanę.
I tyle.

Jak jeszcze Kogoś, razi moralna wątpliwość stosowania własnoręcznie wykonanych imitacji ochotki z żelatyny, mąki i aromatu - w wędkowaniu czy to rekreacyjnym czy sportowym - proszę o zabranie głosu.
Poproszę wtedy Moderatorów o zamknięcie/usunięcie wątku. Bo nie po to go inicjowałem, by być nazywanym oszustem, tylko byśmy mogli kolektywnie wypracować coś fajnego i nowego... co nie udało się jak dotąd.
A dodatkowo - wątek skręca w wątpliwym kierunku. Mnie się już odechciało.

Pozdrawiam, Andrzej

 

Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: robson w 28.05.2025, 12:08
Temat jest wartościowy i nie ma powodu go usuwać. A że ludzie mają problemy w kontekście rywalizacji "sportowej", to już chyba nieuniknione. A to buty za dobre, a to przynęta...
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 28.05.2025, 12:26
Temat jest wartościowy i nie ma powodu go usuwać. {...}
Twierdzę tak samo. Napiszę więcej wzorując się na tym wątku, planuję zmajstrować żelki średnicy ~ 5mm o smaku TUTTI-FRUTTI. Ten aromat pierwszorzędnie sprawdza się na moim "łowisku" - czytaj bajorku ;D
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 28.05.2025, 13:30
Kolego Milczący,
Temat jest bardzo fajny i bardzo wartościowy. Nie widzę sensu, żeby go usuwać.

I chyba trochę za bardzo bierzesz do siebie słowa Kol. Piszczu, bo on tylko napisał, że jego zdaniem łamiesz tymi żelkami regulamin. A nie, że jesteś oszustem.

Ba, nawet jeśli ktoś wystartuje w zawodach i będzie stosował przynętę zakazaną, ale po prostu zrobi to bezwiednie, nieświadom, że ona jest zakazana, to wcale nie jest oszustem, choć łamał regulamin. Może nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania. Ale łamać je świadomie a nieświadomie - to z moralnego punktu widzenia dwie różne sprawy. Choć kara może być taka sama.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: piszczu w 28.05.2025, 13:46
Milczący, Ty chyba masz problem z przyjmowaniem jakiekolwiek choćby najmniejszej formy krytyki, ja rozumiem, że przez 10 stron w tym jak i w innych wątkach wszyscy Cię wychwalali w niebiosa za Twoją pracę, ale zrozum, że ja nie mam w intencji ani Cię obrażać, ani dezaprobować Twoich dokonań co zresztą już napisałem w tym wątku, ale jak widać podszedłeś do tego za bardzo osobiście i emocjonalnie, wypowiedziałeś się na forum publicznym to licz się z tym, że możesz mieć pozytywny jak i negatywny odzew tak działają fora dyskusyjne i tak działa wymiana zdań czy poglądów, a Ty się tutaj obrażasz i chcesz zamykać wątek, bo ktoś wyraził swoje zdanie. Wrzuciłem tutaj temat legalności tego typu rozwiązań w kontekście zawodów i dodałem swój punkt widzenia w tej sprawie i dyskutujemy tyle albo aż tyle i w związku z tym wszystkie te przytyki w moją stronę, że ja zarzucam Ci nieuczciwość czy skłonności do nęcenia kamieniami, nazywam oszustem itp. to nawet nie będę komentował, bo nie o to mi chodzi, ani też nie mam w zamyśle eskalowania tutaj jakiś negatywnych emocji.

Pozwól, że spróbuję Ci to wytłumaczyć raz jeszcze najlepiej jak potrafię tak abyś miał jasność. Nikt nie wspomina tutaj o używaniu Twojej żelkowej ochotki w celach rekreacyjnych tak jak to napisałeś tylko poddano pod dyskusję legalność tego typu rozwiązań w kontekście zawodów, a Ty chyba myślisz, że ja próbuję całkowicie obalić Twój projekt co jest błędnym myśleniem. Poddano pod dyskusje, czyli rzuciłem temat i napisałem co ja o tym sądzę. Nikt nie patrzy na to czy Twoja żelka będzie się rozpuszczać w wodzie minutę, pięć czy piętnaście tylko chodzi o sam sposób, bo w teorii jest to przynęta naturalna i Ty sobie ją zrobiłeś tak, że rozpuści się po dwóch minutach, a ja sobie na rzece zrobię beton w kształcie białego robaka i przerzucę sto kilogramów uklejek i czym moja "naturalna" przynęta będzie się różnić od tej plastikowej ze sklepu, albo czym będzie się różnić mój sposób na zrobienie "naturalnego" żelkowego robaka, od Twojego? Przecież używamy tych samych składników i procesów, rozumiesz o co mi chodzi? Ty zrobisz żelka, który rozpuszcza się w dwie minuty i dla Ciebie będzie to fair, a ja zrobię takiego co rozpuści się po 10 minutach i dla mnie też to będzie fair, ale już dla Ciebie może niekoniecznie. Tobie spadnie po dwóch rybach, a mi po dziesięciu. Nie zamykaj się tylko na tego Twojego żelka, którego zrobiłeś o określonych parametrach tylko spójrz na to szerzej, bo o tym jest cała dyskusja, Twój żelek jest w tym wszystkim przykładem tak jak przytoczone wartości aby zobrazować i przedstawić jak najbardziej dokładnie mój tok myślenia, nie jestem polonistom żeby tutaj pisać piękną polszczyzną, ja umiem tylko klikać w komputer i programować, a to przeciwległy brzeg.

Mam nadzieję, że teraz wyjaśniłem Ci dostatecznie jasno o czym tutaj próbujemy dyskutować.

Dodatkowo mogę Ci jeszcze przytoczyć sytuacje z pierwszej edycji Mistrzostw Polski w Feederze w Darłówku, gdzie jeden z uczestników łowił chyba 2.5 metrowym przyponem, albo i nawet dłuższym w kanale co ma 10 metrów głębokości, bo ryba stała w połowie wody nijak ma to się do łowienia feederowego z dna gdzie taki jest zamysł tej metody, a w regulaminie przecież nie ma zapisu o maksymalnej długości przyponu, więc w teorii nie złamał żadnego punktu ale i tak tego typu rozwiązanie wywołało oburzenie wśród innych uczestników oraz zgłoszenie do sędziów i odbywały się wielkie dyskusje na ten temat oraz analizy niestety nie wiem jak to się skończyło finalnie. W regulaminie jest też podpunkt odnośnie tylko minimalnych rozmiarów siatek wędkarskich do przetrzymywania ryb, ale jak widzisz, nikt nie stosuje 15 metrowych siatek na rzekach czy kanałach żeby zrobić sobie burtę w stylu ostrogi, a i takie rozwiązanie dałoby radę zrobić, a jednak mimo tego, nikt czegoś takiego nie robi.

Nie piszę Ci teraz tego, żeby w jakiś sposób jeszcze tutaj dolewać oliwę do ognia, tylko zobrazować Ci jak tego typu zachowania polaryzują innych uczestników, tutaj masz forum, dyskutujemy w dobrej lub słabszej atmosferze, ale na zawodach odbywa się to w trochę mniej przyjaźnie i musisz się liczyć z tym, że w końcu ktoś Twoje żelki podda pod opinię innych uczestników czy też sędziów, a wtedy będziesz musiał się zmierzyć z ich opinią oraz argumentami, a oni nie będą ufali Ci na słowo "bo te żelki wytrzymują dwie minuty w wodzie i są zrobione z żelatyny"
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 28.05.2025, 14:18
Ok.
Przyjmijmy dla uproszczenia, że mnie chodzi o sławę, poklask i ilość punktów reputacji. A wszystko czym dzieliłem się z Wami na forum, pokazywałem tylko pod pochwałę a nie konstruktywną krytykę.
A Tobie chodzi o czystość sportowej rywalizacji.
Nie widzę tu pola do dalszej polemiki. Nasze przepychanie się argumentami jest bezproduktywne w kontekście rozwoju koncepcji przynęty. A po to był wątek założony.

Ja nadal nie widzę nic nielegalnego czy nieetycznego w kontekście stosowania tego typu przynęt w sporcie wędkarskim. Ale moje zdanie ma niewielkie znaczenie - nie robiłem ani nie forsuję tu niczego, co miało by mi pomóc zbić kapitał "zawodniczy" czy finansowy. Nie planuję nic z tych rzeczy.

Ty nadal twierdzisz, że to niezgodne z regulaminem i etycznie wątpliwe.

Żaden z nas, nie ma twardych argumentów, by przepchnąć "swoje"...

Zatem - sobie życzę udanych połowów, a Tobie - samych sukcesów w sporcie.
 I koniec dyskusji.

Zwyczajnie też, kończę swoją aktywność w tym wątku. Nie chodzi o obrażanie się czy nie. Szanuję Twoje zdanie, choć się z nim nie zgadzam. Być może, zbyt emocjonalnie temat potraktowałem i traktuję jako twórca  konceptu i wątku - ale uznaję temat i format za wyczerpany.
Ja wypracowałem to co chciałem. U mnie przynęta działa. Nikt nie dołączył w jakikolwiek sposób do inicjatywy i prób (Poza Kolegą Ben, któremu życzę powodzenia we własnych eksperymentach!).
Dziękuję za uwagę. Ostani proszony o zgaszenie świateł.

Pozdrawiam serdecznie. Andrzej
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 28.05.2025, 14:25
{...}Nikt nie dołączył w jakikolwiek sposób do inicjatywy i prób (Poza Kolegą Ben, któremu życzę powodzenia we własnych eksperymentach!).
Dziękuję za uwagę. Ostani proszony o zgaszenie świateł.

Pozdrawiam serdecznie. Andrzej

Dzięki Andrzej :) Ochotka nie daje mi spokoju, nadal nie mówię nie ;)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: koko w 28.05.2025, 18:14
Regulamin zawodów wędkarskich powinien być zwięzły, ale jednocześnie maksymalnie jednoznaczny. W praktyce zawsze jednak mogą pojawić się wątpliwości z jego interpretacją i te rozstrzyga sędzia. Rozstrzygnięcie powinno być zgodne z literalnym zapisem regulaminu kiedy jest to możliwe.
Jeśli w regulaminie nie ma ograniczenia na długość przyponu, to znaczy że może mieć dowolną długość. :)
 
Problemem sporu, czy stosowanie żelków Andrzeja jest legalne, wynika z fatalnego punktu VII regulaminu zawodów wędkarskich mówiącego o zanętach i przynętach.
Mamy tutaj zakaz stosowania „przynęt sztucznych” i „innych wabików”. Nigdzie jednak nie zdefiniowano co to jest „sztuczna przynęta” lub „inny wabik”. Czy o sztuczności przynęty decyduje jej materiał lub kształt, czy może jedno i drugie? :-\
Rozumienie tych powyższych pojęć może być więc bardzo szerokie i różne w zależności od zainteresowanych. Powstaje duża przestrzeń do dyskusji i sporów czy coś jest niezgodne z tym regulaminem.

Regulamin nie mówi także po jakim czasie przynęta na haczyku musi ulec degradacji, a więc ta właściwość przynęty nie może decydować o jej nielegalności.   
 Regulamin zabrania stosowania pelletu i kulek proteinowych. A rozrobione lub sklejone z czymś te przynęty nie mogą być umieszczone na haczyku? Czy tylko nie można na włosie.

 :)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 28.05.2025, 20:31
Jeszcze dochodzi do tego fakt, że to na każdych zawodach będą sobie inaczej interpretować...
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 31.05.2025, 12:25
Ogłaszam dalszy ciąg "wojny" z żelkami. Przybrałem całkiem inną taktykę, ponieważ poprzednim razem coś źle zrobiłem/pomieszałem (jak zwał_tak_zwał). Przyjąłem inną taktykę - dip o smaku/zapachu ochotki, planuję zmajstrować samemu. Dalsze poczynania w/g opisu - C.D.N. :)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 31.05.2025, 18:12
To jest wyzwanie :)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 31.05.2025, 18:45
To jest wyzwanie :)

Bez przesadyzmu :) Jak inni zrobili, to czemu ja bym nie miał tego powtórzyć. No może troszkę inaczej będzie przebiegał proces ... ale zasada i finał jest identyczny ;)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 31.05.2025, 20:55
Ciekawi mnie jaki masz plan ale poczekam :) Jedyne co przychodzi mi do głowy to macerowanie w stężonym alkoholu a później dobrze by było to jakoś "zagęścić" ale domowym sposobem może być trudno.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 31.05.2025, 21:30
Ciekawi mnie jaki masz plan ale poczekam :) Jedyne co przychodzi mi do głowy to macerowanie w stężonym alkoholu a później dobrze by było to . jakoś "zagęścić" ale domowym sposobem może być trudno.

Alkohol ... owszem lubię ale markowy, i nie za często oraz w małych ilościach. Zaczyna się na "W" ... wieloletni z dodatkiem Coca-Coli i z kilkoma kostkami lodu :P Zrobiłem już kilka dipów na bazie gliceryny roślinnej, jak kupujesz w sklepie jakiś dip to na 99,99% jest tak zrobiony. Niektórzy dodają trochę spirytusu, ażeby szybciej się uwalniał, smużył. Moim zdaniem niepotrzebny zabieg. Tak dla zaspokojenia Twojej ciekawości obecnie używam dipu Tutti Frutti, a bazą zapachową były owocowe żelki pochodzenia UK.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 31.05.2025, 21:54
Sobie odszukałem wzór strukturalny i rozwiałem wątpliwości :)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 01.06.2025, 13:01
A tak wygląda moja wyciskarka:


(https://splawikigrunt.pl/forum/index.php?action-gallery;sa=view;pic=24642)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 02.06.2025, 08:09
Cytat: Ben

Dzięki Andrzej :) Ochotka nie daje mi spokoju, nadal nie mówię nie ;)

Cześć.
Miałem się już nie udzielać, ale Kolega jak widzę i czytam - kontynuuje próby :) Zatem, może myliłem się stwierdzając, że temat został wyczerpany?

Ben - kibicuję w eksperymentowaniu z własnym dipem ochotkowym. Natomiast, gdybym sam próbował takich kombinacji - szedłbym chyba w kompozycje czysto "mięsne": ochotka - rozwielitka - kiełż...
Z dotychczasowych, własnych doświadczeń - tak jak pisałem Ci via p.w. - wypraktykowałem, że najlepiej sprawdza się dip "monozapachowy". W próbach z dipem ochotka-konopia, gdzie konopia była bardzo wyczuwalna - ryby nie reagowały na przynętę. Wersja żelka z oszczędną ilością aromatu i neutrlanym wypełniaczem - łowi.

Na potwierdzenie i zachętę - ostatnia 4 godzinna sesja na wodzie - prawie 7 kg (miarowych) ryb :) W tym - bonusowy leszcz 57cm. Był też i karaś złocisty 48cm (karasia nie uwieczniłem, ani nie wliczam do "wyniku" - bo jest to ryba pod całkowitą ochroną na moich wodach). Po raz kolejny - to działa!

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_02_06_25_8_06_36.jpeg)

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_02_06_25_8_06_55.jpeg)

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_02_06_25_8_07_20.jpeg)

Napisałem też maila do Okręgowego Kapitanatu Sportowego PZW/Kolegium Sędziowskiego z prośbą o zaopiniowanie przynęty w kontekście wędkowania sportowego. Jeśli odpowiedzą - dam znać.
Pozdrawiam, Andrzej


Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 02.06.2025, 08:51
Cytat: Ben

Dzięki Andrzej :) Ochotka nie daje mi spokoju, nadal nie mówię nie ;)

Cześć.
Miałem się już nie udzielać, ale Kolega jak widzę i czytam - kontynuuje próby :) Zatem, może myliłem się stwierdzając, że temat został wyczerpany?


Miło mi że jesteś nadal aktywny w wątku :) Na pewno się pochwalę - co i jak dlaczego tak a nie inaczej ;)

Co do dipów home-made to już kilka zrobiłem, w zeszłym sezonie używałem dipu zrobionego z krewetki koktajlowej - sprawdzał całkiem fajnie. Miałem robić dip z suszonej rozwielitki ale jakoś mi przeszło, niemniej nie mówię nie.

Kilka słów o tym jak mam zamiar zrobić dip z ochotki - już zamówiłem na "ale-drogo" ochotkę haczykową ok. 25g/100ml porcja. Jutro będzie u mnie, dalej -  e/w przepłukanie z zabrudzeń i do słoika, zaleję ją gliceryną roślinną. Następnie potraktuję ją blenderem, ostatnie posunięcia to przewracanie zakręconym słoikiem "góra-dół', przez ok tydzień - ja to nazywam macerowaniem. A potem ... zobaczymy co z tego zabiegu wyszło. Czy się nada, czy nie ;D
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 02.06.2025, 08:58
Cytat: Ben

Dzięki Andrzej :) Ochotka nie daje mi spokoju, nadal nie mówię nie ;)

Cześć.
Miałem się już nie udzielać, ale Kolega jak widzę i czytam - kontynuuje próby :) Zatem, może myliłem się stwierdzając, że temat został wyczerpany?

Nie został wyczerpany i długo zajmie zanim się wyczerpie. Sam miewam takie myśli :)

Zrobienie dipa z przypraw to prosta sprawa ale mam z tyłu głowy recepture na coś innego.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 02.06.2025, 09:04
{...}
Zrobienie dipa z przypraw to prosta sprawa ale mam z tyłu głowy recepture na coś innego.

Czy możesz się pochwalić co masz "z tyłu głowy" :D
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 03.06.2025, 13:26
A więc :)

Dawno temu jeden z użytkowników którego nicka nie pamiętam wstawił link do artykułu o preferencjach smakowych ryb. Temat przeszedł bez większego echa ale sobie zapisałem linkę :P Gdyby kogoś interesowało ale tekst jest po angielsku i pisany dość trudnym językiem dla przeciętnego użytkownika. Jeżeli trzeba mogę pomóc w tłumaczeniu.

https://www.researchgate.net/publication/227497407_Taste_preferences_in_fish

Z grubsza chodziło o kwasy organiczne (mlekowy, propionowy, octowy, masłowy itp) i ich wpływ na wybieranie pokarmu. Można kupić glicerynę, kwas propionowy, mlekowy i masłowy do zrobienia dipa. Musiałbym doczytać bo nie pamiętam proporcji.

Niech pierwszy rzuci we mnie kamieniem ten kto łowi na metodę i nie widział przynęt z propionic, lactic albo butyric acid w nazwie 8)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: selektor w 03.06.2025, 15:30
To chyba ja to wrzucałem tu: ;)

https://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=19305.45

Rosjanie niedawno robili badania na karpiowatych m.in. na leszczu, karasiu i kleniu

Do pobrania stąd:

https://www.researchgate.net/publication/369868422_Taste_Preferences_of_Cyprinid_Fishes_Cyprinidae_A_Comparative_Study

Warto zapoznać się też ze wskazanymi tam w tekście badaniami. Jak ktoś nie zna angielskiego niezbędny będzie jakiś skaner OCR i tłumacz google ;)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 03.06.2025, 15:34
Dzięki za odpowiedź, na metodę owszem łowię ale rzadko. Na włosie przeważnie pellet Lin-Karaś Profess'a.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 03.06.2025, 18:12
Na metodę nie łowie w ogóle ale taki dip sprawdzi się w dowolnym przypadku.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 03.06.2025, 21:16
Ochotka doszła, całkiem spora porcja. Po kilku krotnym opłukaniu oraz ręcznym usunięciu większych zanieczyszczeń. Trochę ją osuszyłem korzystając z papierowych ręczników. Powędrowała do słoika i zastała zalana gliceryną roślinną, na tyle żeby była przykryta. Następnie potraktowałem ją blenderem, rezultat - dosyć gęsta zawiesina pachnąca ochotką i czerwonym zabarwieniu. Jaka będzie jej trwałość i przydatność - czas pokaże.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 04.06.2025, 11:42
Ochotka doszła, całkiem spora porcja. Po kilku krotnym opłukaniu oraz ręcznym usunięciu większych zanieczyszczeń. Trochę ją osuszyłem korzystając z papierowych ręczników. Powędrowała do słoika i zastała zalana gliceryną roślinną, na tyle żeby była przykryta. Następnie potraktowałem ją blenderem, rezultat - dosyć gęsta zawiesina pachnąca ochotką i czerwonym zabarwieniu. Jaka będzie jej trwałość i przydatność - czas pokaże.

Rozumiem, że zblendowałeś ochotkę haczykową?... mnie by było szkoda mówiąc szczerze :) No, chyba że zostało by mi po łowieniu i wiedziałbym że nie zużyję jej przy kolejnym. Jokers moim zdaniem wyjdzie taniej, a sprawdzi się tak samo.
Co do trwałości - gliceryna czy glikol są same w sobie konserwantami, jednak myślę, że odrobina soli na pewno by nie zaszkodziła. Albo kapka spirytusu spożywczego (alkohol dodatkowo, zresztą tak jak i sól - jest wzmacniaczem smaku, i wspomaga "macerowanie" się mieszanin - jest też świetnym nośnikiem aromatów).
Daj znać jak się taki dip sprawdzi!

Ja, wczoraj testowałem jedną z dwóch sprawdzonych receptur żelka - z jedną drobniutką modyfikacją - masa została dosłodzona sporym dodatkiem syropu z agawy i dosolona sosem sojowym ;) Zrobiłem też te żelki dość drobne - coś pomiędzy jokiem a ochotką hakową...

Wyskoczyłem dość spontanicznie nad wodę - zatem zanęta była na szybko, i bez dodatku jokersa i mleka z konopii. Pozbierałem to co miałem pootwierane, i sporządziem spontaniczny miks końcówek z torby ;) Był tam Sensas Bremes, Lorpio magnetic leszcz, jakiś Dragon płociowy (ochotka), płoć premium od Angeln.  Ten miks, połączyłem 1:1 z gliną argile, ziemią torfową i rzeczną wiążącą.  Garść mrożonej i garść żywej pinki. Donęcałem tylko konopią gotowaną z procki.  Łowisko to samo co poprzednio. Łowiłem tylko na żelka. Obok - stał feederek zarzucony na kukurydzę - który nie doczekał się nawet brania ;)

W zanętę bardzo szybko weszła drobna wzdręga, sieczka. Dopiero po pół godziny, zaczęły się trafiać pierwsze rybki wymiarowe. Wpadło też kilka naprawdę wypasionych wzdręgali - po 20-25 cm ale sporadycznie - dosłownie 4 sztuki. Ilościowo - eldorado! Brania następowały natychmiast po wpadnięciu zestawu do wody. Niestety - tym razem nie zadziałała "selektywność" przynęty i była atakowana przez sieczkę w trakcie opadania do dna. Mimo to -  jakościowo - przez 3 godziny wędkowania - odłowiłem prawie 5 kg miarowych ryb (tylko miarowe wrzucałem do siatki). Szczerze mówiąc - to już mi się nudziło to łowienie ;) Nie było żadnych bonusowych ryb, sama wzdręga.

Reasumując - nie wiem, czy dosłodzenie żelka coś zmieniło - ilość brań na "starą" wersję i na "nową" była taka sama, ryby podobnej wielkości. W tych warunkach - ryba brała ufnie i zdecydowanie wszystko co wpadło do wody (choć - gdy zarzuciłem kilka razy dla testu zestaw z małym ziarnkiem kukurydzy na haku - to po kilka minut czekałem na branie. A na żelka - brania następowały niemal natychmiast).

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_04_06_25_11_06_36.jpeg) (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_04_06_25_11_06_57.jpeg)

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_04_06_25_11_07_26.jpeg)

No nic, testujemy dalej... ;)
Pozdrawiam, Andrzej




Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 04.06.2025, 13:41

Rozumiem, że zblendowałeś ochotkę haczykową?... mnie by było szkoda mówiąc szczerze :)
{...}

Eee ... bez przesady ;) Na razie ochotka się cedzi jak będzie już po - dodam jeszcze gliceryny roślinnej 1:1. A potem zobaczymy ... mam taki pomysł żeby na początek dodać do parzonej pszeniczki i zobaczyć jak dzieła. Co do "produkcji" robali jestem przygotowany i na pewno sfinalizuję temat. A potem ... się zobaczy Co i Jak i Za Ile 8)


Jak zwykle mam kłopot umieścić fotkę >:(

Więc tylko napiszę - po przecedzeniu - dodałem ~ drugą porcje gliceryny i dokładnie wymieszałem. Teraz mam ~ 400ml ciemnego dipu, zapach wcale się nie zmienił. Dip (teraz można go tak nazwać) jest gęsty ma ciemno czerwone zabarwienie i intensywny zapach ochotki. Jestem :D :thumbup:
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 06.06.2025, 16:01
A tak wygląda słoiczek dipu :)

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/6941_06_06_25_3_52_30.jpeg)

Jak tylko pogoda się ustabilizuje - "podkręcenie" parzonej pszeniczki i nad wodę. Oczywiście drobna manufaktura żelowych robaczków też będzie ;)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 08.06.2025, 15:49
{...}
Wsyp do miseczki np 3 łyżeczki żelatyny, dodaj 3 łyżeczki wody, dodaj 4-5 łyżeczek glikolu, wymieszaj i zagrzej niemal pod granicę zagotowania. Wymieszaj, i dodaj do gorącego jeszcze - 3 łyżeczki dipu i np 1 - 2 łyżeczki mleka w proszku i łyżeczkę oleju spożywczego. Mieszaj ciągle, aż masa wytraci temperaturę. Jak widzisz, że w około 40 stopniach, łyżka zaczyna „stawać” - to gotowe. Jak masa jest za rzadka - dodaj kolejną łyżeczkę żelatyny, zagrzej znów do tych 90 stopni, i powtórz. Powtórz tyle razy, ile trzeba, aby uzyskać masę która żeluje już w okolicach 40 stopni. I tyle.
{...}

Zrobiłem dzisiaj następne podejście, masę wykonałem dokładnie w/g powyższych proporcji i - kawałek z masy poszedł na spinaczu do szklanki z  wodą - pięknie smuży trzyma się "haczyka" bardzo dobrze i nie puchnie. Ciekawi mnie to, że sama masa delikatnie się klei. Czy to normalne czy zrobiłem coś nie tak, nie jest to przeszkodą, pytam z czystej ciekawości :)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 09.06.2025, 08:11
[ Ciekawi mnie to, że sama masa delikatnie się klei.

To niby klejenie to nic innego jak dotknięcie galaretki, takie dziwne uczucie. Nigdy wcześniej nie dotykałem galaretki palcami, dlatego takie wrażenie ;D

C, D, N :)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 09.06.2025, 10:39
{...}
Wsyp do miseczki np 3 łyżeczki żelatyny, dodaj 3 łyżeczki wody, dodaj 4-5 łyżeczek glikolu, wymieszaj i zagrzej niemal pod granicę zagotowania. Wymieszaj, i dodaj do gorącego jeszcze - 3 łyżeczki dipu i np 1 - 2 łyżeczki mleka w proszku i łyżeczkę oleju spożywczego. Mieszaj ciągle, aż masa wytraci temperaturę. Jak widzisz, że w około 40 stopniach, łyżka zaczyna „stawać” - to gotowe. Jak masa jest za rzadka - dodaj kolejną łyżeczkę żelatyny, zagrzej znów do tych 90 stopni, i powtórz. Powtórz tyle razy, ile trzeba, aby uzyskać masę która żeluje już w okolicach 40 stopni. I tyle.
{...}

Zrobiłem dzisiaj następne podejście, masę wykonałem dokładnie w/g powyższych proporcji i - kawałek z masy poszedł na spinaczu do szklanki z  wodą - pięknie smuży trzyma się "haczyka" bardzo dobrze i nie puchnie. Ciekawi mnie to, że sama masa delikatnie się klei. Czy to normalne czy zrobiłem coś nie tak, nie jest to przeszkodą, pytam z czystej ciekawości :)


Cześć!
No i pięknie!

Co do klejenia się - tak, galaretka jest taka "czepliwa" troszkę... dodaj ociupkę oleju do masy (może być rzepakowy/słonecznikowy) aby zniwelować ryzyko sklejania się robaczków, a jak już wyciśniesz te robaczki - przesyp odrobiną mąki ziemniaczanej i zamieszaj - to zadziała jak rozdzielacz do jokersa i nie będą Ci się sklejały w przechowywaniu.
To teraz tylko zostaje wyciśnięcie robala... i na ryby!

Ja ciągle testuję - wczoraj miałem mieć zawody feeder na Wiśle, ale przez stan rzeki ( i wszystkich w sąsiedztwie po ostatnich ulewach) zostały odwołane. A że robactwo zanętowe już zdążyłem w sobotę rozmrozić, to postanowiłem z bacikiem wyskoczyć na bajorkowy trening, coby jokers nie poszedł na zmarnowanie ;)

Woda PZW, 3-3,5m głębokości. Chciałem przycelować w leszcze, więc uszykowałem Wonder black, bremes, odrobina płoć premium Angeln + mielona gotowana konopia+melasa+bentonit. Do 2l sopożywki dodałem 200 ml mrożonej pinki i 100 ml kastera. Osobno zmieszałem glinę torfową/argile/wiążąca + odrobina coprah melasse - łącznie 3 litry. Litr gliny poszedł jako obciążenie do spożywki, a do pozostałych 2 litrów gliny, którą dokleiłem mocno bentonitem, poszło 150ml jokersa i 100 ml kastera.  Z założenia - chciałem uzyskać bogate w mięso, ale słabo "chmurzace" pole zanętowe, z nastawieniem na leszcze.
Łowiłem wyłącznie na żelkową ochotkę (żywą też miałem ze sobą - ale została w lodówce w samochodzie).

Dupa z planu - żadnego leszcza nie złapałem :) Chyba niepotrzebnie dodałem mielonej konopii, która zrobiła kurzawkę przy dnie i zwabiła drobiazg.
W łowisko weszły wzdręgi. Ławica wzdręg... Łowiłem 5 godzin w stałym tempie. Przez pierwszą godzinę, do siatki trafiło może z 10 miarowych ryb - reszta to sama sieczka. Potem, było coraz lepiej - w łowisku zostały raczej drobne, ale same miarowe ryby. Natrzaskałem tych wzdręg coś (obstawiam, nie miałem wagi ze sobą) pod 7, (a może i więcej) kilo. Rzut za rzutem, ryba za rybą. W międzyczasie - coś mi urwało haczyk, zaliczyłem też atak szczupaka na holowaną wzdręgę :) Muszę przyznać - ciekawe doświadczenie na delikatnym bacie :)
A prawie na koniec - bonusik, w postaci karpia 48cm, na bacie bez amortyzatora, zestaw na żyłce 0,12 i przypon 0,08 z haczykiem 18... muszę powiedzieć że trochę mnie powoził... aż ciepło mi się zrobiło. Ale ostatecznie, udało się go do siatki dorzucić.

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_09_06_25_10_39_01.jpeg)  (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_09_06_25_10_38_51.jpeg)

Reasumując - leszczy nie było, ale i tak było fajnie ;)
Żelki działają!

Pozdrawiam, Andrzej
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 09.06.2025, 11:29
Ok, dzięki Andrzeju. Podpowiedź mi jeszcze co będzie lepsze, gliceryna czy gliceryna roślinna? Glikolu nie mam i nie chce mi się szukać. Do prób wziąłem glicerynę roślinną, dip poszedł ten robiony w domciu sprawdza się dobrze. Niemniej kupiłem jeszcze dip który Ty użyłeś. Obmyśliłem sobie proces tworzenia żelków, jak się sprawdzi opiszę "podpierając" się fotkami :)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 09.06.2025, 11:59
Ok, dzięki Andrzeju. Podpowiedź mi jeszcze co będzie lepsze, gliceryna czy gliceryna roślinna?

Ta i ta, to ta sama gliceryna C3H8O3.
Farmaceutyczna, kosmetyczna czy spożywcaza - będzie jednak czystsza od technicznej i będzie miała większą ilość glicerolu (apteczna - minimum 85%).
Reasumując - wszystko jedno jaką weźmiesz ;) Każda z nich będzie dobra.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 09.06.2025, 12:11
{...}
Reasumując - wszystko jedno jaką weźmiesz ;) Każda z nich będzie dobra.

Dzięki za szybką odpowiedź.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 11.06.2025, 08:59
Niestety ale dip zrobiony z żywej ochotki poszedł do kibelka. Jak się okazuje, gliceryna roślinna jest zbyt słabym konserwantem. Dobrze że wcześniej zakupiłem - Method Booster Feeder Bait F1 - Ochotka i Konopie, nie będzie przestoju ;)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 11.06.2025, 12:55
Proces przygotowania takiego dipu jest trochę bardziej skomplikowany. Załóżmy przez chwilę, że mam jakieś pojęcie :P

Ochotka powinna być zblendowana ze stężonym alkoholem metylowym. Stężony czyli <90%. Powstała zawiesina odfiltrowana przez papierek ale pewnie będzie potrzebne podciśnienie. Jeżeli ktoś ma dostęp do odczynników laboratoryjnych to można wcześniej strącić białka i wtedy filtrować.
Filtrat będzie wymagał zagęszczenia przez odparowanie nadmiaru alkoholu a to będzie trudne w warunkach domowych.

Efekt końcowy może nie być warty zachodu.

Dowolne przyprawy zalane alkoholem 2:1, 24h w słoiczku i można mieszać z gliceryną (proporcje trzeba dobrać doświadczalnie). Alkohol najlepiej metylowy i stężony.

EDYTA:

Denaturat powinien być odpowiedni do macerowania przypraw :)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Papi_feeder w 11.06.2025, 15:08
Napisałem też maila do Okręgowego Kapitanatu Sportowego PZW/Kolegium Sędziowskiego z prośbą o zaopiniowanie przynęty w kontekście wędkowania sportowego. Jeśli odpowiedzą - dam znać.
Pozdrawiam, Andrzej

Andrzej, dostałeś już moze odpowiedź?
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 11.06.2025, 15:27
Proces przygotowania takiego dipu jest trochę bardziej skomplikowany. Załóżmy przez chwilę, że mam jakieś pojęcie :P

Ochotka powinna być zblendowana ze stężonym alkoholem metylowym. Stężony czyli <90%. Powstała zawiesina odfiltrowana przez papierek ale pewnie będzie potrzebne podciśnienie.
{..}
Efekt końcowy może nie być warty zachodu.

Dowolne przyprawy zalane alkoholem 2:1, 24h w słoiczku i można mieszać z gliceryną (proporcje trzeba dobrać doświadczalnie). Alkohol najlepiej metylowy i stężony.
{...}


U mnie wytrzymał ~ 3 tygodnie, na krótką metę można zrobić ; Jak zrobiłem z krewetek to wykorzystałem w dwa tygodnie.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 11.06.2025, 18:35
Można podzielić na porcje i zamrozić?
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 11.06.2025, 18:48
Można podzielić na porcje i zamrozić?

Przecież krewetki u nas w kraju sprzedaje się mrożone, nie prościej "skubnąć" jakiś % zawartości i zrobić mniejszą porcję dipu? Ja tak zrobiłem i mam jeszcze ~ 50% w zapasie w zamrażalniku. Gliceryna roślinna też jest więc ...
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 11.06.2025, 20:19
Jak najbardziej można robić mniejsze porcje i szukać właściwych proporcji.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Green w 11.06.2025, 21:48
10:45 A w innym filmiku a konserwacji bardziej mięsnych delicji dla ryb mówił, że bez mixu benzoesanu sodu i sorbinianu czegoś tam lepej nie podchodzić.
Pozdro dla Milczącego mojego guru majsterfishkowania.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 12.06.2025, 08:22
Napisałem też maila do Okręgowego Kapitanatu Sportowego PZW/Kolegium Sędziowskiego z prośbą o zaopiniowanie przynęty w kontekście wędkowania sportowego. Jeśli odpowiedzą - dam znać.
Pozdrawiam, Andrzej

Andrzej, dostałeś już moze odpowiedź?

Cześć!
No niestety - maila, najpierw do Sekretariatu Okręgu Kraków (by uzyskać dane kontaktowe), a potem do wskazanych Osób - wysłałem 02.06 (a potem, drugi raz - 05.06).
Do dziś, odpowiedzi nie otrzymałem. Nie wiem, czy mnie zwyczajnie olano? Chyba tak.

Oba maile, w formie screenów - wrzucam poniżej:

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_12_06_25_8_18_59.jpeg)

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_12_06_25_8_19_17.jpeg)

Gdyby jakoś udało mi się zdobyć kontakt do Głównego Kapitanatu sportowego, albo do kogoś z Głównego Kolegium sędziowskiego - to poślę maila tam.
Niestety, to nie takie proste by te adresy zdobyć. Jak Ktoś ma namiary na w/w "instytucje" to byłbym wdzięczny.

Pozdrawiam, Andrzej
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 12.06.2025, 08:56
Napisz na te same adresy maila, że planujesz odłowy sieciowe na zbiornikach X i Y, z pytaniem, ile masz i komu zapłacić.
Ciekawe, czy odpiszą. I jak szybko.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 12.06.2025, 12:37
Pierwsze odejście było optymistyczne, ale drugie nie udane. Wychodzi na to że żelatyna żelatynie nie równa :( Pierwszą próbę zrobiłem na bazie żelatyny Dr.Oetkera wyszło SUPER, była to resztka w opakowaniu.  Dzisiaj następne podejście i LIPA - użyłem żelatyny rodem z Lidla. Pytanko do autora projektu, której/jakiej żelatyny użyłeś.

C.D.N.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 12.06.2025, 13:13
. Pytanko do autora projektu, której/jakiej żelatyny użyłeś.


Kurde, jak zaczynałem się z tym bawić - to chyba jakaś "Delecta" czy inny "Dr Oetker", potem to co było na półce w pobliskim Lewiatanie.... a teraz - najtańsza z Bierdonki - nakupiłem tego z 10 paczek i na tym robię...

Szczerze - nie widziałem nigdy korelacji marki żelatyny z efektami! Jak słabo żelowało - dodawałem łyżeczkę żelatyny, grzałem i szło do przodu ;)

Bardziej - myślę że powinieneś bardziej skupić się na samym procesie i tu kombinować...
Wiem, że masz pod górkę, bo nie posiadasz mikrofalówki - już Ci pisałem, że grzanie tej masy w kąpieli wodnej jest możliwe, ale żmudne i nieefektywne.
Żelatyny nie wolno zagotować!. Ale z kolei - jak jej nie dogrzejesz, to nie będzie prawidłowo żelować.

Weź to zagrzej porządnie ale z wyczuciem - kurde, nawet na patelni, na minimalnym gazie, ciągle mieszając - aż zanikną wszelkie grudki (żelatyna się rozpuści), byleś nie doprowadził do zapienienia (zagotowania). Musi się udać! To nie jest kuchnia molekularna ;)


Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 12.06.2025, 13:33
Andrzej spokojnie :)

Zdziwiło mnie to że zrobiłem wcześniej próbę, mając resztkę żelatyny Dr. Oetker'a i wyszło OK. Wczoraj będąc na zakupach w Lidlu kupiłem ich markową żelatynę i nie mogę dojść do ładu. Niby żelatyna różnych marek powinna być porównywalna a jak widać tak nie jest :( Dlatego zadałem to pytanie, już przebiegłem po lokalnych sklepikach i "zdobyłem żelatynę Dr. Oetker'a" :D Więc będzie dalsza "walka"


Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Papi_feeder w 12.06.2025, 16:15
Cześć!
No niestety - maila, najpierw do Sekretariatu Okręgu Kraków (by uzyskać dane kontaktowe), a potem do wskazanych Osób - wysłałem 02.06 (a potem, drugi raz - 05.06).
Do dziś, odpowiedzi nie otrzymałem. Nie wiem, czy mnie zwyczajnie olano? Chyba tak.

Gdyby jakoś udało mi się zdobyć kontakt do Głównego Kapitanatu sportowego, albo do kogoś z Głównego Kolegium sędziowskiego - to poślę maila tam.
Niestety, to nie takie proste by te adresy zdobyć. Jak Ktoś ma namiary na w/w "instytucje" to byłbym wdzięczny.

Pozdrawiam, Andrzej

Niestety nie mam takich chodów... niemniej dziękuję ci za wyczerpującą odpowiedź :thumbup:

Pozdrawiam,
Robert
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 12.06.2025, 19:19
Zrobiłem trzecie i ostatnie podejście do żelowych robali. Przez dwa dni kombinowałem "jak koń pod górę" i lipa, coś tam się udało wycisnąć ale to nie to co zostało opisane przez autora projektu. Booster się przyda do podkręcania silikonowych robali.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 14.06.2025, 11:43
Ponieważ mam BOOSTER OCHOTKA i KONOPIA, więc dlaczego go nie wykorzystać. Tradycyjnie sparzyłem pszeniczkę w termosie z dodatkiem BOOSTER'a, takie dwa wyciśnięcia na na 750ml termos, pszeniczki jak zawsze 200ml. Pojechałem na 2 godzinny wyskok, po przyjeździe na miejsce tradycyjnie trzy strzały z procy pszeniczką. Łowiłem na 5m bata na głębokości ~ 170cm, przez niecałe dwie godzinki 30 płotek 10-20cm kilkanaście wzdręg i jeden mały leszczyk.

Po głowie mi chodzi pomysł jak "podkręcić" pszeniczkę zapachem rozwielitki. Niebawem pierwsze podejście ;)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 14.06.2025, 18:14
Nie mogę sobie darować że zostałem pokonany przez żelowe robale. Postanowiłem że dam im nauczkę, i udało się :) Mam dwa małe pudełka żelowych robaków. Pierwsza partia była wyciskana przez szczy-kawkę a druga wycinana. Proces wyciskania był już wielokrotnie opisywany więc odpuszczę sobie. Wykonanie robali ciętych jest bardzo prosty, płaski talerz (ja użyłem deserowego) smarujemy olejem jadalnym), bardzo cienka warstwa tylko tyle żeby był tłusty. Koniecznie podgrzewamy talerz (ja użyłem piekarnika) na tyle żeby masa nie zastygła po wylaniu na niego masy. Warstwa masy tak (+-) 1,5mm, zostawiamy do wystygnięcia. Następnie przekładamy na deskę do krojenia i przy pomocy linijki i ostrego noża (ja użyłem skalpela) wycinamy paseczki też (+-) 1,5mm. Ostatnia czynność dopasowujemy (w/g uznania) długość i do pojemniczka. Przesypujemy mąką ziemniaczaną.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 14.06.2025, 19:04
Brawo. Mind over matter :)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 14.06.2025, 19:21
Brawo. Mind over matter :)

Ja bym to nazwał "potrzeba matką wynalazku" ;)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Grzechu w 16.06.2025, 07:27
Cześć

Andrzeju zgodnie z obietnicą zamieszczam moją relację odnośnie pierwszego testu Twojej żelkowej ochotki.

W niedzielę skoro świt wybrałem się na port w Głogowie z feederem. Główne nastawienie było na płoć i leszcza i taką też przygotowałem mieszankę. Na porcie woda dość mocno opadła, w miejscu którym łowiłem było nie więcej niż 1,5 do 2 metrów.
Łowienie zacząłem od wstępnego nęcenia na dystansie 35 metrów. Na początek poszło 5 koszyczków zanęty Lorpio Feeder Special Light z niewielką domieszką gliny rozpraszającej.  Jako przynęta tylko i wyłącznie Twoja żelkowa ochotka. Muszę przyznać, że żelki wyglądają super i mają fajny wyczuwalny aromat, dobrze trzymają się na haku.

(https://i.postimg.cc/3W4wJGKB/1.jpg) (https://postimg.cc/3W4wJGKB)

(https://i.postimg.cc/HrHW2PbZ/2.jpg) (https://postimg.cc/HrHW2PbZ)

(https://i.postimg.cc/pmZW1YZ2/5.jpg) (https://postimg.cc/pmZW1YZ2)

Ogólnie tego dnia ryba bardzo słabo żerowała, być może spowodowane było to skokami ciśnienia, dość wysoką temperaturą no i wariatami ujeżdżającymi sprzęt motorowy po porcie.
Niemniej jednak udało się połowić i kilka sztuk wpadło. Brania zaczęły się dopiero po około godzinie. Wtedy zaczęły się meldować pierwsze leszczyki.

(https://i.postimg.cc/FdfhztQR/4.jpg) (https://postimg.cc/FdfhztQR)

(https://i.postimg.cc/SXxS02Tc/3.jpg) (https://postimg.cc/SXxS02Tc)

Ryb nie było zbyt dużo i nie były to jakieś okazy, a częstotliwość brań malała wraz z rosnącą temperaturą i około 11 godziny ryby przestały być aktywne.

Reasumując pierwsze testy, stwierdzam że Twoje żelki zdają egzamin i są naprawdę dobrą przynętą jak dla mnie na prywatne łowienie. Dawały radę w niezbyt sprzyjających warunkach w tym dniu.

Andrzeju gratuluję pomysłowości i wykonania, możesz być dumny że zrobiłeś coś co działa :bravo: :beer:

Niedługo kolejne testy na innej wodzie PZW.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 16.06.2025, 08:28
Wczoraj po południu, również zrobiłem wyskok nad wodę. Dala przypomnienia - małe leśne bajorko dosyć płytkie. Zanęta z dodatkiem BOOSTERA, w małej ilości, oraz pudełeczko z powycinanymi robaczkami (paseczki ~1,5x1,5mm dług.~20mm). Łowiłem na bata 5m na głębokości ~ 1,4m. Na początek dwa koreczki zanęty wyciśnięte z praski w okolice łowienia, co jakiś czas koreczek zanęty żeby utrzymać rybę w miejscu łowienia. Przez dwie godzinki złowiłem 5 płotek i kilka krąpi ~ 10-20cm. U mnie też było widać że ryba słabo żerowała, potwierdzeniem jest to że dzisiaj, od wczesnych godzin pada deszcz. 
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: milczacy w 16.06.2025, 09:44
Cytat: Grzechu

Reasumując pierwsze testy, stwierdzam że Twoje żelki zdają egzamin i są naprawdę dobrą przynętą jak dla mnie na prywatne łowienie. Dawały radę w niezbyt sprzyjających warunkach w tym dniu.


Cześć!

Grześku, dziękuję pięknie za Twoją relację :beer:

Jest dla mnie bardzo cenna, tym bardziej, że potwierdza to - że żelki ryb nie straszą :) I że działają też na innych niż moje wodach.
Moje własne testy, uskuteczniam przy łowieniu spławikowym, na zasobnych w drobną rybę wodach i z reguły w zanęcie mam jokersa - co, jak myślę - zasadniczo poprawia reakcję ryb na przynętę imitującą ochotkę. Myślę, że przy takim jak moje łowieniu - skuteczność innych przynęt również była by dość wysoka. Więc moje próby, nie są jakoś mocno obiektywne w kontekście "uniwersalności" żelkowej przynęty. A Twoja relacja, pozwala wierzyć, że te żelki naprawdę się sprawdzają jako przynęta nawet w łowieniu stricte rekreacyjnym :)

Zresztą - od początku, nie było moją intencją znalezienie jakiegoś super "killera" na płotki... chciałem tylko uzyskać zamiennik ochotki, łatwiejszy w pozyskaniu/przechowywaniu/stosowaniu. I to się udało, czego dowodem są i Twoje pierwsze testy i wrażenia :thumbup:  Testuj dalej! Z przyjemnością i wdzięcznością przyjmę wszelkie opinie/sugestie z Twoich doświadczeń.

Ja też byłem w weekend nad wodą, i też - średnio mi się udało to wędkowanie ;) Ryba nie współpracowała za bardzo. Faktycznie, chyba przez woltę w pogodzie i zmiany ciśnienia...
Połowiłem co prawda trochę wzdręgi, jednego ładnego karasia. Na feederze miałem nawet karpia około 80 cm, który spadł mi z haka, po wplątaniu się w "wyspę" trawska i glonów...
Ogólnie, to była "droga przez mękę" to moje łowienie - na wodzie totalna flauta, glony i "koty" chyba z topoli - w efekcie czego - złamałem szczytówkę w feederze, jak mi się glon wplątał w przelotki.
A w chwilę później - napłynęła mi na stanowisko kupa zieleniny, i po raz drugi złamałem sobie bata. I zeszedłem z wody pokonany... Bywa i tak ;)

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/9927_16_06_25_9_32_10.jpeg)

Pozdrawiam, Andrzej







Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Grzechu w 16.06.2025, 10:27
Andrzeju na pogodę i inne warunki atmosferyczne nie mamy wpływu, ale i tak jak na tak złe warunki żeliki dały radę potwierdzając swoją skuteczność. Jak widzisz pogoda nie tylko nam nie dopisała, kolega Ben też to odczuł. Dla pocieszenia muszę nadmienić, że też złamałem szczytówkę w feederze 8).
Niedługo testy na dużych stawach PZW w mojej okolicy i może faktycznie masz rację i dodam jokersa do zanęty, bo w niedzielę nie miałem.
Andrzeju kombinuj, działaj dalej w temacie aż w końcu wyjdzie kiler :thumbup:
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 16.06.2025, 18:35
Pogoda nie dopisuje, więc postanowiłem zmajstrować coś co przypomina rozwielitkę (zapachowo i wizualnie) rozwielitkę. Booster/dip (jak zwał tak zwał) już gotowy. Jutro grzanie masy, następnie (gorąca) masa będzie wylana na talerzyk deserowy. Po ostygnięciu będą wykrawane krążki ~ 4mm.

Zrobiony booster po 24h pachnie bardzo intensywnie i ma kolor rozwielitki. Jak na razie jestem bardzo optymistycznie nastawiony, a co wyjdzie czas pokaże ;)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 17.06.2025, 20:08
{...}
Jak na razie jestem bardzo optymistycznie nastawiony, a co wyjdzie czas pokaże ;)

No i czas pokazał ;) Mam krążek żelowej galaretki o kolorze rozwielitki i pachnącej jak rozwielitka. Nie długo będzie wykrawanie krążków - czekam na wykrojnik 4mm. Miałem robić samemu wykrojnik, ale z wiekiem robię się coraz bardziej leniwy :(

Wstawił bym fotkę tej galarety ... ale jak zwykle mam z tym kłopoty :facepalm:
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 17.06.2025, 20:22
Ben, najprościej używać Narzędzia Wycinania Systemu Windows. Szukasz go w menu Windowsa. Przyklej to sobie na pasku zadań.
Otwierasz fotę, otwierasz narzędzie. Wycinasz odpowiednią część zdjęcia. Zapisujesz. Gotowe. Zawsze na forum się zmieści.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 17.06.2025, 20:36
Ben, najprościej używać Narzędzia Wycinania Systemu Windows. Szukasz go w menu Windowsa. Przyklej to sobie na pasku zadań.
Otwierasz fotę, otwierasz narzędzie. Wycinasz odpowiednią część zdjęcia. Zapisujesz. Gotowe. Zawsze na forum się zmieści.

Mateusz, fota ma wymiar 640x480 i 154,1KB ;) Jest umieszczona w galerii i nie mogę jej załączyć  :P

Udało się zamieścić fotką bezpośrednio z mojego kompa :) A więc tak wygląda masa z której będę wycinał krążki, mam nadzieję że wykrojnik 4mm który zamówiłem szybko dotrze do mnie. Przyznam się że jestem bardzo ciekawy efektów ;)
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 18.06.2025, 19:25
Wycinanie koreczków:
Jutro jak pogoda nadal dopisze, test nad wodą.
Tytuł: Odp: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa
Wiadomość wysłana przez: Ben w 29.06.2025, 17:41
Mogę podsumować całą zabawę, takim stwierdzeniem - "dużo krzyku mało wełny powiedział diabeł strzygąc kota" ;) Przetestowałem imitację ochotki - coś się tam połakomiło i wzięło - żadna rewelacja. Koreczki na bazie dipu z rozwielitki - kilka delikatnych pociągnięć i nic na haczyku. Nie wiem czy wina leży po mojej stronie - rodzaj lub sposób wędkowania. Czy też specyfika łowiska, niemniej miałem trochę zajęcia i zabawy. Pozostaję przy parzonej w termosie pszenicy i podkręcanej aromatami/zapachami "home nade". Ostatnio testuję pszeniczkę podkręconą smakiem/zapachem krewetki. Przyznam się że się sprawdza CAŁKIEM FAJNIE :)