Spławik i Grunt - Forum

ORGANIZACJE WĘDKARSKIE => Sposoby i pomysły na zmiany => Wątek zaczęty przez: Mateo w 22.12.2014, 00:37

Tytuł: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 22.12.2014, 00:37
Postulowałem już tutaj i na innych forach, aby w rejestrach połowów wpisywać jak najwięcej ryb.
Wielu ludzi sądzi, że rejestry te są wyrzucane do śmieci. Tymczasem prawda jest taka, że statystycy analizują dane z tych rejestrów, wyliczają szacunkowe odłowy i na ich podstawie planują zarybienia na kolejny sezon.
Stąd też wpisywanie większej ilości "złowionych" ryb powinno dla nas wędkarzy skutkować korzyścią w postaci lepszych zarybień.
Nawet jeśli by przyjąć założenie, że rejestry nie są analizowane i/lub zarybienia nie zależą od tych analiz, to co nam szkodzi powpisywać "trochę" rybek do rejestru?
Skoro nie zaszkodzi, a może pomóc, to dlaczego tego nie zrobić?

A analiz wynika, że wiele oddawanych jest pustych rejestrów. Wiele też jest nieoddanych.
Skarbnik danego koła pilnuje, żeby jego członkowie oddawali stare jestrey podczas opłaty na nowy rok. Ale co w przypadku dodatkowych zezwoleń, które wędkarze wykupują sobie sami na inne okręgi? Skarbnik koła nie posiada wiedzy na ten temat.
Dziś dowiedziałem się, że moi koledzy nie oddali w ogóle rejestrów (zezwoleń) wykupionych poza macierzystym kołem (np, w kasie okręgu).

Mam tez pomysł, aby każdy z nas wpisał na końcu rejestru (pod ostatnim wpisem) swoje uwagi dotyczące danych wód objętych zezwoleniem.
Może ktoś to przeczyta. A może nie.
Mam już kilka przygotowanych:
Do ichtiologa!
Zbiornik nr 123 (XYZ) - epidemia skarłowaciałego leszcza!

Do ichtiologa!
Zbiornik nr 123 (XYZ) - poza skarłowaciałą płocią w zbiorniku nie ma ryby!
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 22.12.2014, 04:54
Świetny pomysł Mateo  :)
Też już gdzieś i kiedyś o tym pisałem,ale w odpowiedzi czytałem,że nikt tego nie czyta i,że to nie ma sensu, ale nawet jak nikt nie czyta czy nie analizuje to ja i tak  dopisuje co nieco  ;) 
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Luk w 22.12.2014, 05:32
Dobry pomysł, warty rozwinięcia! Rejestry musza być analizowane - to wymóg państwa aby kontrolować 'rybackie' wykorzystanie wody. Samo PZW na tej podstawie ustala wiele rzeczy, same operaty powinny być też odniesieniem do tych danych!

Ciekawe jaki będzi odzew... :)
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 22.12.2014, 23:20
Ja np. dziś złowiłem 3 karpie, a wczoraj 2 sandacze :D

Uważajcie tylko, bo w niektórych okręgach obowiązują limity roczne.
Oczywiście nikt na Was kary nie nałoży, jeśli przekroczycie taki limit (bo niby jak ktoś miałby udowodnić, że rzeczywiście te ryby złowiliście), ale będzie to po prostu mało wiarygodne.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 22.12.2014, 23:42
Ja w tym roku z pewnością też coś jeszcze złapie i jeszcze zabiorę syna na ryby,a co ...
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Luk w 23.12.2014, 08:20
Mateo - tak teraz komponując tekst na główną, myślę, że te wpisy dla ichtiologa - mogą demaskować charakter dokumentu. W danym kole takie rejestr może zostac odrzucony jako 'spreparowany'. Myślę, że warto zrobić cos innego. Moglibyśmy stworzyć plan dokumentu - który mógłby zostaćściągniety i wydrukowany, i na którym takowe uwagi zostałyby wpisane. Wtedy rejestr 'przejdzie', zaś ichtiolog należytą informację otrzyma...
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 23.12.2014, 12:37
Mateo - tak teraz komponując tekst na główną, myślę, że te wpisy dla ichtiologa - mogą demaskować charakter dokumentu. W danym kole takie rejestr może zostac odrzucony jako 'spreparowany'. Myślę, że warto zrobić cos innego. Moglibyśmy stworzyć plan dokumentu - który mógłby zostaćściągniety i wydrukowany, i na którym takowe uwagi zostałyby wpisane. Wtedy rejestr 'przejdzie', zaś ichtiolog należytą informację otrzyma...
Rzeczywiście. Masz w zupełności rację. Szkoda, bo by było mniej kłopotu wpisując do rejestru, ale rzeczywiście może to osłabić wiarygodność takiego rejestru.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Karolo w 23.12.2014, 13:02
Jakoś nigdy nie przykuwałem do tego uwagi.. Pewnie dlatego ze chodzę "na ryby, a nie po ryby" :) Wpisuje datę i numerek tylko.
Czy dobrze postępuje . Tego niewiem. Niestety moje koło zbytnio nie interesuje się swoimi obowiązkami. Są, bo są ( przynajmniej takie odnoszę wrażenie... ) Drażni mnie to że czepiają się dzieciaczków , które sobie siedzą nad tą wodą z jedną wędeczką i łowią drobnicę. Mnie np cieszy taki widok bo lepsze to niż maja chodzić i grandzić lub cholera wie co jeszcze tam robić. Pozatym widok nieletniego wędkarza jest czymś wspaniałym dla mnie.. Wracając do tej "milicji wędkarskiej", do dziecka podejda i zrobią co chcą ale jak obok siedzi dorosły człowiek z 3-4 wędkami to podejdą, pogadaja i pójdą dalej. Dlaczego?? Bo to kolega.. Już nie raz widziałem taka sytuację... I to chyba jet główny powód dla którego nie wypisuje co złowiłem ( mimo że każdą rybkę wypuszczam )
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Luk w 23.12.2014, 23:08
Temat pojawil się na stronie głównej...  https://splawikigrunt.pl/organizacje-wedkarskie/polski-zwiazek-wedkarski/rejestry-polowow-sposob-na-wieksze-zarybienia

Jak możecie, to zapodajcie go dalej! Najlepiej udostępniając na Facebooku. Dzięki! :)
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Petr54 w 24.12.2014, 00:29
Wrzuciłem na FB a co tych zapisów to jakie jajca ja wpisywałem w te książeczki.
Pewnego razu miałem spore starcie przy zakupie nowego pozwolenia bo miałem tylko 5 wpisów z poprzedniego sezonu. A ja naprawdę tylko 5 razy na rybach byłem bo resztę roku spędziłem w pracy za granicą.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 24.12.2014, 00:50
Ja myślę chyba trochę na opak. Wpisując złowione i zabrane ryby we wszystkich rubrykach rejestru tworzymy podstawę do przekonania, że ryb w wodach PZW jest bardzo dużo, bo przecież, kiedy tylko nad wodą się nie pojawimy, zawsze coś złapiemy. Ba, za każdym razem są to prawie okazy! Jeżeli nie wpisalibyśmy żadnej ryby w całym rejestrze, znaczyłoby to, że albo ryb nie ma, albo wszystkie ryby wypuszczamy. Jeżeli jednak analizatorzy mają do czynienia z takim przypadkiem i przyjmują hipotezę pierwszą (nie ma ryb), powinno ich to właśnie skłonić do zarybień; przyjmując hipotezę drugą (wędkarze wypuszczają wszystkie ryby) nie wiedzą w zasadzie ile tych ryb jest, bo rejestry nie są żadnym źródłem informacji. Ale taka niewiedza również powinna skłaniać do zarybień (tak na wszelki wypadek).
Myślenie PZW polegające na tym, że zapełnione rejestry stanowią asumpt do późniejszych większych zarybień, a puste rejestry, do uznania istniejącego stanu rzeczy, który nie zmusza do działań na  na rzecz zwiększenia rybostanu, jest dla mnie absurdalne, bo oparte tylko na tej przesłance, że jeśli rejestry są puste, to znaczy, że ryb nie ubywa (ponieważ są wypuszczane przez wędkarzy). A jeśli ryb nie ma w ogóle? I nikt nic nie łowi? Wędkarz oddaje rejestr pusty (lub z zapisanymi kilkoma rybkami). Wtedy ryb nie ma, ale dla PZW są. Można stworzyć wtedy świat wędkarski w którym są wędkarze i włądze PZW. Wędkarze nic nie łowią, a PZW ich przekonuje, że w wodzie jest ryba, bo nikt nie uszczupla ich pogłowia. No, ale tego że uszczuplić nie można, czego nie ma, nikt nie bierze już pod uwagę.
Sam się zastanawiam jak ten rejestr wypełnić. Czy rzeczywiście wpisać tam dużo ryb, czy może obrać złoty środek i wpisać trochę ryb, ale nie za dużo, co by nie robić wrażenia, że łowi się ich mnóstwo. Sposób wypełnienia rejestrów powinien być dopasowany do sposobu ich analizy. Czy ktoś z Was wie, jakimi metodami się je analizuje? Czy to jest po prostu takie tępe spisanie ilości zabranych ryb z wody w tym celu, żeby o tę ilość później próbować uzupełnić populacje poszczególnych gatunków przez zarybienie? Czy może są to bardziej skomplikowane metody?
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Karolo w 24.12.2014, 01:15
Znam prawie każdego wędkarza z mojego zbiornika którzy chodza regularnie. I prawie nikt nie wypełnia rejestru pod względem ilości zlowionych ryb. Mimo tego zarybień jak nie było, tak niema...  więc chyba coś jest nie tak :/
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 24.12.2014, 10:11
No właśnie, bo chodzi o to, żeby wypełniać, a wtedy będą zarybiać, tylko dla mnie to trochę mało logiczne.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Karolo w 24.12.2014, 11:02
No właśnie, bo chodzi o to, żeby wypełniać, a wtedy będą zarybiać, tylko dla mnie to trochę mało logiczne.

Oczywiście ze mało logiczne.. Normalny rozsądny człowiek by sobie pomyślał że skoro nic nie wpisują to coś musi być nie tak.. Czyżby tej ryby naprawde tam nie było?? Trzeba coś tam wpuścić!
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 24.12.2014, 11:06
No właśnie, bo chodzi o to, żeby wypełniać, a wtedy będą zarybiać, tylko dla mnie to trochę mało logiczne.

Oczywiście ze mało logiczne.. Normalny rozsądny człowiek by sobie pomyślał że skoro nic nie wpisują to coś musi być nie tak.. Czyżby tej ryby naprawde tam nie było?? Trzeba coś tam wpuścić!
    W drugą stronę też to działa!! Skoro tyle wyłowili to pewnie nie wiele zostało! Trzeba by coś wpuścić, zanim nas opuszczą! :-[ 
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 24.12.2014, 11:48
panowie jakiś czas temu w dałem się w polemikę z pzw a że się z znamy klkanaście lat z ludźmi z koła i są moimi kolegami tak samo z zarządu to powstało niezłe jajo - i sobie odpuściłem


i tak co do rejestrów:
wpisujecie co łowicie !!!  stanowisko pzw pytam po co no bo jak nie będziecie wpisywać to nie będą zarybiać ... więc goście wpisują nawed na pałe ryby które nie złowili i zaczęły się wypełniać rejestry kilogra mami ryb których nie złowili statystyki rosną i jest pięknie
po oddaniu rejestru jako dokument jest on rzetelnie studiowany powstają wspaniałe zestawienie ilośći
 ryb co goście łowią
no i w tym momencie jak dyskutujesz z pzw może cie zatkać pokazują ci opracowanie ja widziałem takie z mojego zbiornika aż mnie zamurowało było ono za  2013 rok liczba leszcz połów 120 ton powiem tak dysze nad tą wodą znam ludzi i wiemy jak i ile się łowi dla nas woda się kończy a oni mi takie zestawienie aż mnie zatkało - wniosek są czyści papier wszystko przyjmie
co do zarybień obowiązuje operat co wód pzw zarybiają zgodnie z operatem kasa wydana oni się wywiązali - wniosek jest ok
co do zarybień jak powstają operaty opracowywuje je jakiś pan jak u nas ichtiolog który nawed tej wody nie widział no i te leśne dziadki z pzw na podstawie tego operatu ustawiają zarybienie na chyba na 5 lat (mogę się mylić co do długości ale 3 to chyba minimum) piszą karp , jaż , drapieżnik podstawowe gatunki
nie biorą pod uwagę populacji ryb pospolitych leszczy płoci okonia itp.
nie wiem do czego to zmierza ale do jakiejś paranoi jak można ustawiać życie w zbiorniku nie robią odłowów kontrolnych tylko na podstawie zestawień
Ze strony PZW jest tak twierdzą wszystko ok - tylko życie ze strony wędkarzy pokazuje że nasze wody stają wodami bez ryb "ktoś mi kiedyś powiedział jak może być być dobrze z ryba skoro panowie z pzw oddychają innym powietrzem niż my wędkarze którzy siedzą nad wodą bo oni po prostu nie znają tego powietrza bo nie chodzą na ryby"
kończąc świetną argumentacje ostanio słyszałem czemu niema ryb - bo je sumy wyjadły ( skąd sumy pzw jakiś czas temu wpuszczało sumy  - a że one porosły i wszystko teraz zerzarły to nie miejcie do nas oto nie wińcie i gość z pzw z władz mi to puścił - no brak słów w ogóle dyskusja kończy dla mnie sens
ale sobie tak myśle " nawed stal nie jest na wieki i panowie z władz kiedyś odejdą " - tylko czy do tego czasu coś tych wodach pozostanie.......?
dodam że do PZW należ od 1989 ro i mnie po prostu szlak trafia jak widze to dziadostwo
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 24.12.2014, 13:07
Ja myślę chyba trochę na opak. Wpisując złowione i zabrane ryby we wszystkich rubrykach rejestru tworzymy podstawę do przekonania, że ryb w wodach PZW jest bardzo dużo, bo przecież, kiedy tylko nad wodą się nie pojawimy, zawsze coś złapiemy. Ba, za każdym razem są to prawie okazy! Jeżeli nie wpisalibyśmy żadnej ryby w całym rejestrze, znaczyłoby to, że albo ryb nie ma, albo wszystkie ryby wypuszczamy. Jeżeli jednak analizatorzy mają do czynienia z takim przypadkiem i przyjmują hipotezę pierwszą (nie ma ryb), powinno ich to właśnie skłonić do zarybień; przyjmując hipotezę drugą (wędkarze wypuszczają wszystkie ryby) nie wiedzą w zasadzie ile tych ryb jest, bo rejestry nie są żadnym źródłem informacji. Ale taka niewiedza również powinna skłaniać do zarybień (tak na wszelki wypadek).
Myślenie PZW polegające na tym, że zapełnione rejestry stanowią asumpt do późniejszych większych zarybień, a puste rejestry, do uznania istniejącego stanu rzeczy, który nie zmusza do działań na  na rzecz zwiększenia rybostanu, jest dla mnie absurdalne, bo oparte tylko na tej przesłance, że jeśli rejestry są puste, to znaczy, że ryb nie ubywa (ponieważ są wypuszczane przez wędkarzy). A jeśli ryb nie ma w ogóle? I nikt nic nie łowi? Wędkarz oddaje rejestr pusty (lub z zapisanymi kilkoma rybkami). Wtedy ryb nie ma, ale dla PZW są. Można stworzyć wtedy świat wędkarski w którym są wędkarze i włądze PZW. Wędkarze nic nie łowią, a PZW ich przekonuje, że w wodzie jest ryba, bo nikt nie uszczupla ich pogłowia. No, ale tego że uszczuplić nie można, czego nie ma, nikt nie bierze już pod uwagę.
Sam się zastanawiam jak ten rejestr wypełnić. Czy rzeczywiście wpisać tam dużo ryb, czy może obrać złoty środek i wpisać trochę ryb, ale nie za dużo, co by nie robić wrażenia, że łowi się ich mnóstwo. Sposób wypełnienia rejestrów powinien być dopasowany do sposobu ich analizy. Czy ktoś z Was wie, jakimi metodami się je analizuje? Czy to jest po prostu takie tępe spisanie ilości zabranych ryb z wody w tym celu, żeby o tę ilość później próbować uzupełnić populacje poszczególnych gatunków przez zarybienie? Czy może są to bardziej skomplikowane metody?

Trudno powiedzieć. Kiedy ja swego czasu prowadziłem rozmowy z ichtiologiem okręgu, to on właśnie pokazywał mi zestawienia z oddanych rejestrów. Wynikało z nich, że bardzo mało ryby zostało wyłowione ze zbiornika, którym się opiekowało moje koło. Z obliczeń wyszło, że zbiornik jest przerybiony i na metr wody przypada za dużo ryb, bo z rejestrów wynikało, że nikt nic nie łowił. Dlatego ichtiolog (w celu ochrony zbiornika) jeszcze bardziej zmniejszył zarybienia.

Jeśli będą chcieli, to i tak zinterpretują to po swojemu, żeby wyszło na ich korzyść.

Wiadomą rzeczą jest, że do tej pory większość wędkarzy bardzo skromnie wypełniała rejestry. Sam to wiem na podstawie oddawanych w naszym kole rejestrów oraz na podstawie tego, co mówią koledzy wędkarze nad wodą.
Wielu nie wpisuje niczego. Dopiero kiedy złowią karpia lub szczupaka, to coś tam wpiszą, bo boją się, że ktoś ich skontroluje.
Ja każdego roku analizuję te rejestry, bo są one publikowane też w postaci plików Excela na stronie PZW.
To niesamowite jak ludzie mało wpisują ryb.
W łowisku, w którym wyciągam przez jedną sesję po 40 płoci i inni też łowią sporo, w danych z rejestrów z 2011 roku (jeszcze wtedy tam nie łowiłem), podaje się, że wyłowiono w ciągu roku 123 płocie.
W analizie innego zbiornika, w którym łowi się sporo lina, napisane jest, że w 2012 wyłowiono 15 linów.
Widać jak wędkarze traktują te rejestry.

Skoro zatem zgadzamy się, że istnieje pewne niedoszacowanie oraz zgadzamy się, że ryb jest z roku na rok coraz mniej, to co szkodzi zastosować działanie odwrotne, czyli wpisywać więcej niż w rzeczywistości się wyławia.
Gwarancji nie ma, ale też niewiele chyba mamy do stracenia.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Petrosbike w 24.12.2014, 14:06
Ja w tym roku złowiłem ponad 200kg ryb  wpisałem chyba 5 kg bo reszta wylądowała z powrotem w wodzie - no i co z tego wynika?
Pozdrowienia z okazji Świąt Bożego Narodzenia dla wszystkich kolegów wedkarzy.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 24.12.2014, 23:31
Mateo i Logarytm macie obaj rację, żeby nie przesadzić z wpisami,ale co nieco można...
A analizowanie sposobu myślenia" kolegów" z Pzw nie ma sensu,bo oni poprostu nie myślą,bo jakby myśleli to my byśmy teraz nie musieli kombinować.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 25.12.2014, 00:22
Ja wczoraj swoje rejestry (zezwolenia) zdałem. Miałem 3 sztuki na 3 okręgi.
Wypełniłem zgodnie z tym, co złowiłem (to znaczy wpisałem wszystko, choć większość ryb uwolniłem) + dopisałem trochę za tych, co nie wypełniają rejestrów na kilku znanych mi wodach.
Do każdego rejestru dołączyłem też na kartce adnotacje - moje spostrzeżenia na temat rybostanu niektórych akwenów.
Nie wiem czy ktoś to przeczyta. Może tak, a może nie.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 25.12.2014, 00:27
A ja swoje oddam po nowym roku,bo jak pogoda pozwoli to w weekend jeszcze wyskoczę nad wodę  :)
A na nowy sezon też muszę opłacić na 2.5 okręgu (radomski,mazowiecki i lubelski)
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 25.12.2014, 00:39
Ja oddałem, bo u mnie z piątku na sobotę już zapowiadają niemały mróz. Woda już jest bardzo zimna i wiem, że złapie szybko, więc już się nie wybiorę w tym roku z długimi kijami.
Wszystko zostało sprzątnięte, wypucowane, zakonserwowane, część sprzętu przyszykowana do sprzedaży.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 25.12.2014, 01:00
Ja oddałem, bo u mnie z piątku na sobotę już zapowiadają niemały mróz. Woda już jest bardzo zimna i wiem, że złapie szybko, więc już się nie wybiorę w tym roku z długimi kijami.
Wszystko zostało sprzątnięte, wypucowane, zakonserwowane, część sprzętu przyszykowana do sprzedaży.
No to mnie pocieszyłeś  :(   ,ale może u mnie w sobotę lód  jeszcze nie złapie na całym zbiorniku.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 25.12.2014, 02:08
Ja oddałem, bo u mnie z piątku na sobotę już zapowiadają niemały mróz. Woda już jest bardzo zimna i wiem, że złapie szybko, więc już się nie wybiorę w tym roku z długimi kijami.
Wszystko zostało sprzątnięte, wypucowane, zakonserwowane, część sprzętu przyszykowana do sprzedaży.
No to mnie pocieszyłeś  :(   ,ale może u mnie w sobotę lód  jeszcze nie złapie na całym zbiorniku.
No, może na całym nie. Zależy od zbiornika. U mnie łapie bardzo szybko, bo to mniejsze zbiorniki są osłonięte od wiatru.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Luk w 25.12.2014, 02:23
Ja dodam od siebie, że ludzie opracowujący zarybienia nie są idiotami. Wiedzą jaki jest system zdawania rejestrów, i że nie ma w nim wszystkiego - i mnożą wszystko przez odpowiedni współczynnkik, który zależy od ilości oddanych kart połowu głównie.

Ja tam nie obawiałbym się, tego, że PZW ogłosi sukces po takich wpisach - mówiąc, że w ich wodach jest pełno ryb. Bo ryb z rejestru juz nie ma w wodzie ;) Cały numer polega na tym, że wielu wędkarzy nie wierzy w to, że to własnie oni najwięcej zabierają ryb. To przecież rybak, kłusownik - ale nie oni... Prawda jest  jednak taka, że na wielu wodach rybak nie jest w stanie dorównać wędkarzom! Tak więc mniejsza ilośc ryb w wodach polskich nie bierze się z nikąd... Każdy z czynników ma na to wpływ - ale wg mnie głównym jest zabieranie ryb przez samych wędkarzy.

My musimy sobie zdać sprawę z tego, że PZW lubi zarybiać - bo maja mozliwośc operowania pieniędzmi składkowymi. Jednak wieksze dane mogą wpłynąć nie tylko na poziom zarybień - mogą stać się podstawą do wprowadzenia zwiększonych wymiarów lub też górnych wymiarów ochronnych. Ma to sens...

Odnośnie zaś analiz - to pamiętajmy, że rejestry pokazują czego w wodzie już nie ma. Dla państwa to informacja co ma się tam znaleźć z powrotem - po to między innymi są. Operaty wydawane są nie przez PZW. Natomiast jakość zarybień mogą oni  ulepszyć - jednak nie przeskoczą tego co ustanowi operat. A przecież musi być jakaś wykładnia na podstawie której takowe operaty się ustala. Jak dla mnie to muszą być właśnie zbiorcze dane z rejestrów połowów...
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 25.12.2014, 17:29
Wpiszę zatem sandacze i szczupaki głównie, o ile nie jedynie - może linów jeszcze trochę i karasi, bo jakoś coraz ich mniej w jeziorach. Ostatnio nawet myślałem, żeby samemu kupić trochę narybku lina i wpuścić do jakiegoś zbiornika. Odkryłem jakiś czas temu dwa jeziorka w Mazowieckim Parku Krajobrazowym. Myślę o jednym z nich - Jeziorze Celestyn. Idealne dla linów. Latem nie widywałem w tym miejscu w ogóle wędkarzy (będąc przez miesiąc u rodziców w nieopodal, przychodziłem nad nie każdego dnia) Sam też nie łowiłem. W tym roku postanowiłem zbadać teren (z wędką i pontonem) Jakby zarybić, to może przy małej presji wędkarskiej coś by z tego było. Lin kosztuje 3 zł. za jednego 10-20cm. 3-5cm. to 1 zł. Myślałem, żeby zainwestować z 400-500 złotych w takie zarybienie. Dałoby to około 300 ryb do wody. Może też jakiegoś szczupaka wrzucić. Martwię się tylko tym, że jak miejscowi by rzecz wywąchali, mogliby siatami wszystko przeczesać.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 25.12.2014, 18:09
Wpiszę zatem sandacze i szczupaki głównie, o ile nie jedynie - może linów jeszcze trochę i karasi, bo jakoś coraz ich mniej w jeziorach. Ostatnio nawet myślałem, żeby samemu kupić trochę narybku lina i wpuścić do jakiegoś zbiornika. Odkryłem jakiś czas temu dwa jeziorka w Mazowieckim Parku Krajobrazowym. Myślę o jednym z nich - Jeziorze Celestyn. Idealne dla linów. Latem nie widywałem w tym miejscu w ogóle wędkarzy (będąc przez miesiąc u rodziców w nieopodal, przychodziłem nad nie każdego dnia) Sam też nie łowiłem. W tym roku postanowiłem zbadać teren (z wędką i pontonem) Jakby zarybić, to może przy małej presji wędkarskiej coś by z tego było. Lin kosztuje 3 zł. za jednego 10-20cm. 3-5cm. to 1 zł. Myślałem, żeby zainwestować z 400-500 złotych w takie zarybienie. Dałoby to około 300 ryb do wody. Może też jakiegoś szczupaka wrzucić. Martwię się tylko tym, że jak miejscowi by rzecz wywąchali, mogliby siatami wszystko przeczesać.
O tym samym myśleliśmy ostatnio z kolegą!
Mamy takie sowje niewielkie ulubione zbiorniki. Kiedyś na jeden największy (20 ha) przewiozłem zaledwie ok. 40 karpi (2-4 kg) z innego dużego jeziora zaporowego, na którym stacjonowałem pod namiotem i łowiłem naprawdę sporo ryb. Oczywiście popełniłem w ten sposób wykroczenie.
Niesamowite jak wpuszczenie tych zaledwie 40 karpi wpłynęło na brania. Najwyraźniej te nowe karpie pobudziły do żerowania starych mieszkańców tej wody, bo przez całą jesień brania były wyśmienite, podczas gdy przez ostatnie 3 lata ledwo udawało się tam coś złowić. Oczywiście wybrano te ryby dość szybko, ale chciałem tylko to przytoczyć jako przykład.

Ja myślałem o zarybieniu sandaczem i linem.
Problem tylko w transporcie ryby.
Poza tym zarybiając narybkiem, trzeba się liczyć z tym, że efekty tego odczujemy za kilka lat. Nie wiem czy dożyję :)
Wolałbym wpuścić sobie coś pod miarę.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Petrosbike w 25.12.2014, 21:11
A ja nie jestem naiwny i za dużo już widziałem. To wszystko to tylko gra pozorów i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Żadne rejestry niczego ani nie zmienia ani nie wykażą. Rzecz ma sie w naszej mentalności- i kropka. Jedynie wprowadzenie zasady "no kill" na wybranych zbiornikach i to ogrodzonych potrójną palisadą i koncertiną coś by może pomogło.
Może jestem w tym przypadku zgorzkniałym starym pesymistą ale taki los. Smutne to.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 25.12.2014, 21:18
Ale po mimo pesymizmu ::) może wpisywanie jak to zaproponowali koledzy jesli nie pomoże to i nie zaszkodzi ?? :-\ ;) ;) ;)
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 25.12.2014, 21:23
Dla mnie jest jeden plus tych rejestrów wiem ile razy byłem na rybach
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Petrosbike w 25.12.2014, 21:57
Ale po mimo pesymizmu ::) może wpisywanie jak to zaproponowali koledzy jesli nie pomoże to i nie zaszkodzi ?? :-\ ;) ;) ;)
No dobrze załóżmy że to ma jakis sens- ale nie bardzo widzę jaki. Moze i zamysł "zbożny" ale znów jak to my; chcemy "zmieniać rzeczywistość", tworzyc alternnatywną. Czy to znów objaw nasze mentalności?
Koledzy co by nie mówić i pisać to w mojej instrukcji "Rejestru połowów" w pkt 5 jest wyraźnie napisane" Gdy wędkarz nie zabiera złowionych ryb (wypuszcza je do wody) nie wpisuje je w rejestr"
Czy to nie jest zupełnie jasne? Czy wymaga dodatkowej interpretacji i komentarza?
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 21.01.2015, 21:36
Właśnie znalazłem zestawienie i analizę rejestrów z Okręgu Opole - rok 2012.

http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/38/cms/szablony/13750/pliki/rejestry_polowow_wedkarskich__opole_2012__raport_skorygowany.pdf
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 21.01.2015, 22:04
Mateusz jak myslisz to opracowanie ma pokrycie w żeczywistości czy to tylko papier u mjie też miałem wglad do takiego opracowania wody okregu bielskiego na naszych wodach mam wieksze roseznanie
wnioski jak umnie w bielskim  troszke te liczby z kosmosu w porównaniu z realem
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 21.01.2015, 23:21
Właśnie znalazłem zestawienie i analizę rejestrów z Okręgu Opole - rok 2012.

http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/38/cms/szablony/13750/pliki/rejestry_polowow_wedkarskich__opole_2012__raport_skorygowany.pdf

Ciekawa lektura, ale jakoś dziwnie mało szczupaka poszło w stosunku do sandacza. Również płoć przy leszczu coś zbyt słabo wygląda. Nie twierdze, że rejestr jest nierzetelny, ale u mnie to presja na szczupaka jest przeogromna.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 21.01.2015, 23:53
Właśnie znalazłem zestawienie i analizę rejestrów z Okręgu Opole - rok 2012.

http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/38/cms/szablony/13750/pliki/rejestry_polowow_wedkarskich__opole_2012__raport_skorygowany.pdf

Ciekawa lektura, ale jakoś dziwnie mało szczupaka poszło w stosunku do sandacza. Również płoć przy leszczu coś zbyt słabo wygląda. Nie twierdze, że rejestr jest nierzetelny, ale u mnie to presja na szczupaka jest przeogromna.
No właśnie. Dlatego właśnie twierdzę, że wielu ryb do rejestrów się nie wpisuje.

Mają też rację, że beznadziejna numeracja łowisk (pomijam już, że w każdym okręgu inne zasady wypełniania i symbole ryb). Napisałem o tym do zarządów okręgu. Do trzech, w których wędkuję.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Luk w 22.01.2015, 00:29
W okręgu opolskim jest Turawa, Nysa i Otmuchów - gdzie jest dużo sandacza. Na niego nastawiają się łowiący, przeważa tez on liczebnie nad esoxem. Dlatego jest go więcej na zestawieniu, i tak powinno być. Jako, że na tych wodach (trzy zaporówki)  łowi masa ludzi z innych okręgów - dane na pewno wiarygodne nie są. Ale juz są lepiej opracowywane niż w zeszłych latach, pojawiają sie nowe 'jednostki'.

To co zauważam to spadek łowiących. Ciekawa rzecz, co? W UK Angling Trust staje  na rzęsach aby przyciągać ludzi do wędkarstwa, W Polsce jeszcze tego nie ma. A powinno być. PZW musi walczyć o 'klienta' bo za pare lat obudzi się z ręką w nocniku. Trzeba siać aby zbierać plony. Zwiększanie składek nie wyjdzie im na dobre ;)
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Druid w 22.01.2015, 00:50
To co zauważam to spadek łowiących. Ciekawa rzecz, co? W UK Angling Trust staje  na rzęsach aby przyciągać ludzi do wędkarstwa, W Polsce jeszcze tego nie ma. A powinno być. PZW musi walczyć o 'klienta' bo za pare lat obudzi się z ręką w nocniku. Trzeba siać aby zbierać plony. Zwiększanie składek nie wyjdzie im na dobre ;)

U mnie coraz więcej wędkarzy rezygnuje z opłacania PZW, wybierają sekcje przykopalniane, dzikie wody powstałe na skutek szkód górniczych . Śmieszy mnie to że nad takie dzikie wody zaglądają kontrole Straży Rybackiej i Policji - sprawdzają ,,białe" karty i jeśli ktos nie ma łupią mandaty
Minął też czas bumu nad jeziorem Rybnickim, wielu moich znajomych przestało tam jeździć ze wzgledu na slabe efekty. Swoja drogą by uzyskać tam zezwolenie jednodniowe - trzeba jechać dwa razy do Rybnika bo nie akceptują wpłat przez konto tylko na ich blankietach przez Pocztę i trzeba jechać drugi raz po przydzial miejsca do łowienia - to chore !
Ja sam od 4 lat nie opłacam PZW tylko mam kartę na wody kopalniane i nie mam zamiaru ponownie wstępować do PZW gdyż nie ma po co. Dobrym pomyslem na moich wodach jest to że gdy masz wpisane do ich rejestru 20 karpi ( wpisuje się tylko ryby zabrane do domu) - wtedy chcąc zabierać kolejne trzeba ponownie zapłacić opłatę roczną ( wynosi ona 250zł ) To dobry sposób walki z mięsiarzami :). Limit roczny dotyczy też sandacza i szczupaka
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Luk w 22.01.2015, 01:30
Ciekawa sprawa z tymi wodami kopalnianymi, nawet nie wiedziałemm, że jest coś takiego. Myslałem, że łowi się na nich za darmoszkę. Sposób z limitami i rejestrem jest super. Tak powinno być właśnie wszędzie...

A co do spadku... No właśnie. PZW traci jakby podwójnie. Z jednej strony starzejące się społeczeństwo to coraz więcej wędkarzy na 'ulgach' - odpływ niezadowolonych to rzecz kolejna. Kto wie, czy projekt z rybakami na Zalewie Zegrzyńskim to nie jest wstęp do planu łatania dziur odłowami sieciowymi...
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: e-MarioBros w 22.01.2015, 08:29
W moim mieście też są 2 sekcje "przykopalniane" (choć jednej z kopalń już nie ma) i była jedna "kolejowa". Ale trzeba należeć do PZW i dodatkowo opłacić sekcje, są też limity np. 30 karpi (lub amurów, szczupaków, sumów) na rok. Przez lata do nich należałem, nieraz nawet udawało się do dwóch na raz.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 30.04.2015, 01:02
Pobrałem właśnie plik z analizą rejestrów jednego z okręgów z roku 2013.
Na zbiorniku, na którym zwykle łowię przyzwoite ilości linów i na którym jest wyjątkowo dużo ładnego okonia wędkarze wpisali do rejestru 3 liny i 6 okoni.
Podobne absurdalne dane widnieją w tabelach dotyczących wszystkich zbiorników, które znam.

Pozwolę sobie zatem na kontynuację moich rozważań na temat rejestrów.


Czy to możliwe, by zarządy PZW wierzyły, że zebrane dane są wiarygodne? Przecież tworzą je wędkarze, którzy widzą te absurdalne ilości i dobrze wiedzą, że ryb wyławiane jest znacznie więcej. Każdy z nas może odszukać w sieci analizy ze swoich regionów i przekonać się, że wpisywane ilości to jakiś promil tego, co naprawdę ludzie wyciągają z wody i zabierają z łowiska. Jest więc moim zdaniem rzeczą bezdyskusyjną, że ludzie odpowiadający za wyciąganie wniosków z tych statystyk wiedzą, że te ilości mocno mijają się z prawdą i są mocno zaniżone.
Przyjąć zatem należy, że zarządy PZW dobrze wiedzą, że dane są zaniżone.

Jeśliby z kolei przyjąć, że władze PZW wierzą, że te niskie wartości są prawdziwe, to reakcją na to powinny być znacząco zwiększające się zarybienia i ograniczenia odłowów rybackich.

Czy zarządy PZW starają się, żeby polepszyć stan rzeczy i poprawić rzetelność podawanych w rejestrach danych? Gdyby tak było, to pojawiałyby się apele, wielkie kary za niewypełnione lub nieoddane rejestry lub też zniesiono by je całkowicie, bo od wielu lat sytuacja pozostaje niezmieniona. Nikt nawet nie kontroluje rejestrów (zezwoleń), które pobierane są w okręgach przez wędkarzy z innych okręgów. Można je wyrzucić do kosza bez jakichkolwiek konsekwencji.
Wniosek - PZW nie zależy na prawdziwych (znacznie większych) liczbach rejestrowanych odłowów.

Jeśli dwa powyższe wnioski połączymy, to wyjdzie nam, że zarządy PZW dobrze wiedzą, że dane są zaniżone i PZW nie zależy na prawdziwych (znacznie większych) liczbach rejestrowanych odłowów.
Można więc również przypuszczać, że zarządy PZW dobrze wiedzą, że dane są zaniżone i w ich interesie jest, żeby takie pozostały. Dane te są bowiem dla nich pisemną i potwierdzoną statystycznie podstawą do ograniczenia zarybień wód, z których tak mało ryb jest odławianych.

Tak więc hipoteza, że władze PZW na widok pustych rejestrów będą myślały i wierzyły w to, że ryb nie ma, więc trzeba więcej zarybiać wydaje się fałszywa.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Luk w 30.04.2015, 01:29
Ciekawa sprawa. Zastanawia mnie fakt na podstawie czego wydaje sie operat rybacki. Oczywistą sprawą powinno być zestawienie rejestrów połowowych właśnie. Skoro jednak nie ma 'ubytku' - po co więc zarybiać?

Zastanawia mnie fakt, co na to lokalne koła wędkarskie. Przeciez takie oszukiwanie siebie samego nie ma sensu na dłuższą metę. Prawdopodobnie więc od siły lokalnych kół zależy stan zbiorników i ich rybostanu. Bo sam okręg będzie działał co najwyżej zgodnie z operatem.

Same rejestry sa wymogiem jakie państwo nakłada na dzierżawców wód - tak aby móc monitorować zasób zbiorników. Na pewne nie lezy w interesie żadnego dzierżawcy pokazywanie 'normalnych' danych, im bardziej zaniżone tym lepiej. Czyli klasyka dżezu po polsku.

Ciekawi mnie sama sprawa ogołacania wód i zarybiania ich co roku ponownie. Z punktu widzenia ochrony środowiska jest to niewskazane, zwłaszcza, że zarybia się gatunkami obcymi. Ten system po prostu sie nie sprawdza, i z czasem może dojśc do sytuacji, że podstawą połowu będa karpiki, karasie srebrzyste i mniejsze płotki i leszczyki. Czy nikt tam na 'górze' nie widzi tego, że to degraduje polskie wody?
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Dyzma w 30.04.2015, 08:06
Nie rozumiem tylko dlaczego ludzie nie wpisują zabranych ryb przecież takim postępowaniem sami sobie szkodzą.
Chyba że robią to celowo bo jak przyjdzie rano i złapie limit to już jak przyjdzie popołudniu to nie będzie mógł nic zabrać (dlatego od kilku lat walczę w kole o wymóg wpisania ryb które lodują w siatce a nie po zaskoczeniu wędkowania podobno ma tak być od nowego roku)
I drugi powód ludzie się wstydzą przyznać że zabierają ryby bo lubimy popadać z skrajności w skrajność         
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Hein w 30.04.2015, 09:58
Jak zabiorę coś to wpisuję ,uważam że należy  brać rejestr na serio i wypełniać
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: wasiu13 w 30.04.2015, 10:44
Właśnie znalazłem zestawienie i analizę rejestrów z Okręgu Opole - rok 2012.

http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/38/cms/szablony/13750/pliki/rejestry_polowow_wedkarskich__opole_2012__raport_skorygowany.pdf

Ciekawi całkiem spora ilość zabranego bolenia.Widać smakoszy nie brakuje :)
Jest gdzieś taki raport PZW Olsztyn??
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 30.04.2015, 12:59
dlatego od kilku lat walczę w kole o wymóg wpisania ryb które lodują w siatce a nie po zaskoczeniu wędkowania podobno ma tak być od nowego roku
U nas w okręgu tak jest od początku. Na pewno tak jest w okręgach: Katowice, Opole i Częstochowa.
Nawet jeśli złowię płoć, to muszę od razu do rejestru wpisać symbol gatunku.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Dyzma w 30.04.2015, 13:12
Bardzo dobre rozwiązanie zdecydowanie wymusza rzetelne prowadzenie rejestru   
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 30.04.2015, 13:38
A mnie się to nie podoba. Gdzie się wpisuje zabierane ryby?  Co jak ktoś ma trening np. przed zawodami i łapie szybkościowo ryby,by je tylko zważyć i następnie po treningu wypuścić. Nawet ne chodzi o jakiś trening tylko o zwykłe łapanie na np. bata,gdzie łapiemy ne rzadko jedną rybę za drugą. Chcemy zrobić zdjęcie wszystkich ryb na raz i je wypuścić. I co?  Zamiast siedzieć skupiony na rybach siedzę w papierach które nic nie wnoszą. Nie wiadomo ile ryb zostało zabrane,tylko że danego dnia brały lub nie.
Oczywiście są też plusy takie jak wspomniane wcześniej unikanie wynoszenia ryb na raty,ale czy napewno.
Mam mieszane uczucia. Być może dlatego,że wiem za mało na ten temat.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Asdic w 30.04.2015, 21:02
Rejestr amatorskiego połowu ryb to bzdura totalna - u mnie w okręgu na szczęście nikt tego badziewia nie wprowadził i mam nadzieję, że tak zostanie a nawet jak będzie nakaz to nie mam zamiaru tego robić.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 30.04.2015, 23:56
dlatego od kilku lat walczę w kole o wymóg wpisania ryb które lodują w siatce a nie po zaskoczeniu wędkowania podobno ma tak być od nowego roku
U nas w okręgu tak jest od początku. Na pewno tak jest w okręgach: Katowice, Opole i Częstochowa.
Nawet jeśli złowię płoć, to muszę od razu do rejestru wpisać symbol gatunku.

Ale w Okręgu Mazowieckim jest zupełnie inaczej. Pod koniec wędkowania trzeba wpisać złowione ryby, bo dopiero wtedy wiadomo, które się zabiera.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 01.05.2015, 01:28
Dla tych, którzy chcą umieścić w siatce ryby i móc później zrobić sobie z nimi zdjęcie oraz dla tych, którzy np. trenują przed zawodami jest to z pewnością wygodniejsze rozwiązanie. Sam bym wolał, aby u nas też tak było.
Jest jednak wyraźnie napisane, że ryba umieszczona w siatce = ryba przeznaczona do zabrania. Zaś ryby przeznaczone do uwolnienia mają być wypuszczone natychmiast po złowieniu. Tak więc jeśli w nocy złowię karpia i chcę go przechować do rana w worku, żeby zrobić sobie za dnia zdjęcie, muszę karpia wpisać do rejestru. Wypuszczając go rano postępuję niezgodnie z regulaminem, bo powinienem był wypuścić go natychmiast po złowieniu.
Wszystko to jest dla mnie chore.
Osobiście jestem przeciwnikiem rejestrów. Przez tyle lat ich funkcjonowania powinny zostać wyciągnięte pewne wnioski dotyczące szacunkowych ilości odławianych ryb. Nie wydaje mi się, żeby te liczby ulegały dramatycznym zmianom. Przez tyle lat zarybiano wody bez prowadzenia rejestrów i było o wiele lepiej.
Ja nie gram w brydża, tylko łowię ryby. Siedzę w wodzie, na łodzi, brodzę, przeprawiam się przez chaszcze, siedzę na deszczu. I nie uśmiecha mi się nosić reklamówki z zezwoleniami i rejestrami. Mam 4 takie zezwolenia. W każdym są inne zasady wypełniania, inne symbole ryb. Już w zeszłym roku wszystko to wpadło mi do wody i się rozpuściło.
Niestety, w tym kraju wszystko chce się na siłę obliczać. Lekarz robiący pacjentowi wypis ze szpitala musi generować karty statystyczne, w których przyznaje punkty za każdą jednostkę chorobową. Korzystając z wielkich arkuszy procedur, przyznaje punkty za każde wykonane badanie, za każdy wykonany zastrzyk, dokonany pomiar ciśnienia. Na tej podstawie wylicza koszty leczenia. Nie należy się więc dziwić, że na kartę wypisową trzeba czekać godzinę lub dostaje się ją dopiero po kilku dniach. Nauczyciel, zamiast poświęcać czas na doskonalenie metod nauczania, tonie w papierach. Policjant woli zrezygnować z interwencji, bo zdaje sobie sprawę, że jej przeprowadzenie będzie wiązało się z wypełnianiem wielu protokołów. Żyjemy w kraju urzędniczym, gdzie biurokracja jest matką absurdów, o których każdy z nas mógłby tu zapewne wiele napisać.

Skoro przez kilkanaście lat funkcjonowania rejestrów, nie udało się poprawić stanu naszych wód, to kiedy to nastąpi? Dożyjemy tej chwili?
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Luk w 01.05.2015, 07:15
Masz sporo racji Mateo, jednak ja uważam, że bez rejestrów byłoby jeszcze gorzej. Brano by wszystko na potęgę, i nie mógłbyś w ogóle kogoś rozliczać, jakby nie było są limity połowowe. Byłaby to wolna amerykanka.

Oczywiście sposób zapisu jest dziwny - ale nie narzekałbym tu tylko na urzędników. Wiadomo, że Mietek co wszystko przemieli, leciałby w kule po prostu, i trzymał w siatce wszystkie ryby, na koniec zaś gdyby miało dojść do wypuszczania, a nie byłoby nikogo zabrałby wszystko prawie nic nie wpisując aby mieć czyste konto. Teraz obawia się kontroli i wpisuje każda rybę prawie, bo istnieje ryzyko kontroli.

To jest niestety skutek mentalności sporej grupy wciąż Polaków, co kombinuje wszędzie gdzie się da, na dłuższą metę jednak szkodząc sobie samym. Chociażby takim rejestrem, który trzeba wypełniać co chwila, nawet jak warunki są fatalne. Bo możnaby wpisywać wszystko na koniec sesji, jeżeli ludzie byliby uczciwi, jak np. w Skandynawii.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: s7 w 01.05.2015, 08:05
Cytuj
Teraz obawia się kontroli i wpisuje każda rybę prawie, bo istnieje ryzyko kontroli.
Tylko, że z pomocą przyszedł mu przemysł i na rynku a co gorsze w sklepach wędkarskich pojawiły się długopisy dla wędkarzy. Wiadomo długopis nad wodą się przyda tylko, po co wędkarzowi nad wodą ta opcja „Długopis idealnie nadaje się do rozwiązywania testów, ze względu na możliwość skorygowania odpowiedzi. " >:O
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Asdic w 01.05.2015, 11:11
Taaa.... jeszcze trochę a w sklepach wędkarskich zamiast wędek będą materiały piśmiennicze dla wędkarzy. Kraj absurdalnych przepisów. Nikt mnie nie przekona do sensu prowadzenia jakichkolwiek rejestrów przez wędkarzy amatorów. Rejestr amatorskiego połowu nie ma żadnego wpływu na stan zarybienia naszych wód. Jest tylko wynikiem radosnej twórczości urzędasów. >:O
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 01.05.2015, 14:41
To jest niestety skutek mentalności sporej grupy wciąż Polaków, co kombinuje wszędzie gdzie się da, na dłuższą metę jednak szkodząc sobie samym. Chociażby takim rejestrem, który trzeba wypełniać co chwila, nawet jak warunki są fatalne. Bo możnaby wpisywać wszystko na koniec sesji, jeżeli ludzie byliby uczciwi, jak np. w Skandynawii.
A no właśnie. Dochodzimy więc do konkluzji, że potrzeba coraz większej biurokracji wynika z postawy naszego społeczeństwa.
Gdyby jednak przyjąć, że większość by nie kombinowała, bylibyśmy uczciwi, to wiele przepisów można by zlikwidować.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 01.05.2015, 19:51
Biurokracja jest zmorą dzisiejszych czasów. Absurd goni absurd. Dla decydentów bożkiem stały się procedury, wskaźniki i sprawozdawczość. Jak w latach 80-tych czytałem „Proces” Kafki i opracowania tej powieści, to pukałem się w głowę, gdzie w tej książce jest wizja przyszłości, o której pisali wszyscy komentatorzy –  gdzie jest taka biurokracja??? Otóż spełnia się to teraz, a Kafkę mam za proroka naszych czasów. Myślę, że wędkarstwa to jeszcze nie dotknęło w takim stopniu, jak każdą inną dziedzinę życia. Wszystko zatem przed nami.
Dla mnie absurdem jest wypełnianie czegokolwiek nad wodą. Uważam, że jak ktoś chce oszukiwać, kraść, czy działać niemoralnie, żadne papiery i żadna zmuszenie do zdawani sprawy z tego, co robi mu w tym nie przeszkodzą. To nie jest żaden środek zapobiegawczy. Ten, kto kradnie w białych rękawiczkach też omija wszystkie procedury, mimo, że jest zobowiązany do zdawania sprawy z faktycznych swoich działań. Rejestry, jeśli rzeczywiście są przydatne – choć jestem im przeciwny – równie dobrze można by wypełniać w domu, na spokojnie. Uczciwi wpisaliby prawdę, nieuczciwi nieprawdę – jak teraz.
Dzierżawcy wód nie zrezygnują z odłowów kontrolnych, na podstawie których szacowany jest rybostan. Na ich podstawie wiadomo ile ryb ubyło, bądź przybyło. Z tego punktu widzenia rejestry są bezużyteczne, bo mocno zaniżone.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Asdic w 01.05.2015, 22:39
A no właśnie. Dochodzimy więc do konkluzji, że potrzeba coraz większej biurokracji wynika z postawy naszego społeczeństwa.
Gdyby jednak przyjąć, że większość by nie kombinowała, bylibyśmy uczciwi, to wiele przepisów można by zlikwidować.

To nie jest argument aby Państwo mogło traktować każdego wędkarza jako potencjalnego złodzieja - a za takiego mnie uważa skoro muszę wypełnić rejestr i abym czasem nie oszukał ten kraj na 1 karpia. Nie godzę się na to. Po to utrzymujemy stado służb specjalnych (w tym SSR i PSR) aby Państwo skutecznie wykrywało działania przestępcze. To Państwo ma mi udowodnić, że kradnę ryby a nie, że ja muszę udowodnić Państwu, że zabrałem z łowiska tylko tyle ryb na ile pozwala prawo.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 01.05.2015, 23:31
A no właśnie. Dochodzimy więc do konkluzji, że potrzeba coraz większej biurokracji wynika z postawy naszego społeczeństwa.
Gdyby jednak przyjąć, że większość by nie kombinowała, bylibyśmy uczciwi, to wiele przepisów można by zlikwidować.

To nie jest argument aby Państwo mogło traktować każdego wędkarza jako potencjalnego złodzieja - a za takiego mnie uważa skoro muszę wypełnić rejestr i abym czasem nie oszukał ten kraj na 1 karpia. Nie godzę się na to. Po to utrzymujemy stado służb specjalnych (w tym SSR i PSR) aby Państwo skutecznie wykrywało działania przestępcze. To Państwo ma mi udowodnić, że kradnę ryby a nie, że ja muszę udowodnić Państwu, że zabrałem z łowiska tylko tyle ryb na ile pozwala prawo.
No właśnie. I tu kolejny wniosek - państwo nie potrafi sobie poradzić i jedyną metodą, jaką uważa za skuteczną i stosuje, jest wymyślanie kolejnych zakazów, nakazów i biurokratycznych przepisów. Ja zawsze stawiałem na edukację. Propaganda w niejednym społeczeństwie odniosła zamierzone cele. Pomijam tu kwestię tego jakie to były cele. Propagowanie uczciwości, poszanowania przyrody, etyczności, prawości mogłoby przynieść lepsze rezultaty.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Luk w 01.05.2015, 23:54
Asdic, ryb w Polsce jest coraz mniej, jest fatalnie. Na forum, gdyby nie jaco i jego kilkanaście linów dzisiaj, mielibyśmy złowionych tyle linów ile jesiotrów! A karpi ? Na jednego lina może z 50? A gdzie sa karasie pospolite w wynikach? Czy to jest normalne? To po prostu pokazuje skalę zniszczeń!

Niestety, trzeba o wody dbać, chronić, utrzymywać naturalną równowagę.. Tu chodzi o niszczenie, degradowanie środowiska. Jeżeli myslisz, że PZW wymysliło raporty, to jestes w błędzie. Nie rozumiem dlaczego piszesz o SSR i PSR - przeciez tych gosci jest zbyt mało aby mogli cokolwiek wiekszego zrobić. Płacę i żądam... Niestety, tak myśli większość - oszukując, mając jednocześnie postawę roszczeniową. Taka jest prawda, wielu, jak nie większośc wędkarzy uważa, że jak oni wezmą coś 'extra' to nic sie nie stanie, więcej, im sie należy... A później okazuje się, że w wodzie nic nie pływa większego od płotki 15 cm.

Ciekawym, co mozna wymyślic takiego by chronic wody? Według mnie lepsze raporty niż nic. Myślę, że powinnismy dawać jakies onkretne przykłady rzeczy które możnaby zrobić w zamian. Samo 'niech mi państwo udowodni' czy ' mi sie należy' to za mało. Jak na razie mam przykład Wyspy Wielkanocnej - na której autochtoni skazali się na nędzę i życie w fatalnych warunkach, bo wyrżnęli wszystkie drzewa, zmieniając przez to klimat i szate roslinna tej wyspy. Trudno wymagac aby Polak myślał '20 lat naprzód' - ale coś musi być robione aby zapobiec totalnej destrukcji. Niestety - daj wolna rękę wedkarzom na jakieś wodzie - a za rok czy dwa nie będzie tam ryb.
Smutne ale prawdziwe

To nie jest biurokracja - wypełnianie raportów. To jest odpowiedź na zachłanność, ignorancję i często grabieżczą naturę polskiego wędkarza  (chciałbym napisać człowieka). Mozna się z tym nie zgadzać - ale jakie efekty byłyby gdyby tych rejestrów nie było? Dla mnie fakt liczenia odłowionych ryb jest mało istotny - liczy się głównie 'bat na kłusoli' - jakim sa te rejestry. Nie da sie robic odłowów kontrolnych i na ich podstawie analizować rybostany łowisk. Na małych sadzawkach to byłoby jeszcze proste, ale nie na rzekach, lub głębokich lub wielkich zbiornikach. Ponadto kto miałby to robić? PCK, Caritas? Przeciez trzebaby zatrudnic mase ludzi do takiej roboty, kto by za to zapłacił??? Nie trafia do mnie taki argument. To tak jakby powiedzieć, że 'powinny byc kontrole'. Ale to kosztuje a pieniędzy nie ma...

W UK nie ma żadnych raportów, ryby jest sporo, ale się ich nie zabiera. Gdyby tak robiono, tez byłyby rejestry... Btyc może jednak nie trzeba byłoby ich wypełniać tak jak w Polsce. Bo ufa sie obywatelom. Ale to, że w Polsce sie im nie ufa to nie wina państwa wcale, jakiegoś 'złego' urzędasa. To wina samych obywateli niestety.

Mateo - stawianie na edukację to faktycznie rozsądne wyjście. Ale zanim ta edukacje przyniesie jakies wyniki - trzeba czegos mocniejszego.


Jaką widzicie alternatywę? :)
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: mirek w 02.05.2015, 14:12
Edukacja młodych wędkarzy,bo do starszych się nie dotrze.Niema szans,widzę jak zachowują się moi rówieśnicy.Wstają o 2-ej w nocy żeby załapać się na miejscówka i zlapac parę leszczy.Twierdzą że łapią dla przyjemności,leszcz 35cm to patelniak. Zauważam też pozytywne aspekty wędkowania,więcej u młodych.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 09.06.2015, 09:17
Postulowałem już tutaj i na innych forach, aby w rejestrach połowów wpisywać jak najwięcej ryb.
Wielu ludzi sądzi, że rejestry te są wyrzucane do śmieci. Tymczasem prawda jest taka, że statystycy analizują dane z tych rejestrów, wyliczają szacunkowe odłowy i na ich podstawie planują zarybienia na kolejny sezon.
Bardzo dobry apel i mądry pomysł. Popieram z całych sił. :bravo:


Cytuj
Stąd też wpisywanie większej ilości "złowionych" ryb powinno dla nas wędkarzy skutkować korzyścią w postaci lepszych zarybień....
A może wystarczy napisać prawdę, by pokazać co jest, jakie ryby się łowi, co wypuszcza lub zabiera?
Dzięki temu, dostajemy informację, której nie trzeba weryfikować, poprawiać, ale można jej użyć do rzetelnej analizy rybostanu i presji połowowej. Wbrew pozorom, wszelkie zakłamania i kombinacje "w górę - w dół" skutecznie fałszują taki rejestr i czynią go bezużytecznym. Szkoda wtedy czasu na takie wypisywanie rejestru, jak i szkoda czasu na analizę takiego fałszerstwa. Skutek wtedy jest taki, że wędkarz narzeka: po są co rejestry połowów ryb, a ichtiolog mówi: po co mi takie dane, skoro w nim prawdy nie ma. >:O
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: pio19681 w 09.06.2015, 09:42
Koledzy, jedno jest pewne. Do złowienia ryby potrzebna jest... ryba! Nie pomogą tu w zwiększeniu ich liczby rejestry, bezwęzłowe siatki, odkażacze  do ran po haczykach i inne gadżety.  Przez wiele lat łowiłem na muchę. Niestety z powodów zdrowotnych musiałem zaprzestać. Łowiłem kiedyś na wodzie we Włoszech, gdzie nie wolno było wypuszczać złowionych pstrągów! Było ich dużo i zagrażały podobno populacji salamandry. I jak to się ma do naszych łowisk. Amerykanie złowionego karpia muszą zakopać kilkadziesiąt metrów od wody. Sami  doskonale możecie wymienić mnóstwo podobnych przykładów. Dlaczego PZW ma zarybiać wodę większą ilością ryb? Lepiej podnieść wymiar ochronny.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Marcin w 10.06.2015, 18:56
Niestety u nas nie przestrzega się wymiarów. Ani dolnych ani tym bardziej górnych. Większe zarybienia mogą wpłynąć pozytywnie, bo faktycznie wymiernie zwiększają liczbę ryb w łowisku.
Wszelkie zmiany polegające na zmianach wymiarów, okresów ochronnych, limitów połowów według mnie będą musiały być poprzedzone zwiększeniem częstotliwości kontroli. Tak żeby ludzie bali się, że jak zrobią coś nie tak mogą zostać złapani. Bo teraz, przynajmniej u mnie, strażnicy na niektórych zbiornikach kontrolują kilka razy w roku...
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 17.07.2015, 13:16
Tutaj próbka dla tych, którzy myślą, że nasze rejestry trafiają do kosza.

http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/25/cms/szablony/9500/pliki/wyniki_rejestracji_2013pdf__poprawione.pdf

Jak widać nasze mało wiarygodne kawałki papieru służą naukowcom do pisania prac naukowych. Tak więc wypełniając rejestry, bierzemy udział w badaniach i wspieramy polską naukę :)
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 17.07.2015, 13:25
No to nie którzy nie będą zadowoleni z tej wiadomości.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 17.07.2015, 13:35
Już pisałem na forum że to paranoja jeżeli ktoś opracowywuje system na podstawie tych druków.
Nie chce mi się opisywać tego zamkniętego kręgu głupoty ale ten kto to wymyślił jest wielki.
A czemu tak sądze otóż wpisując błędne dane do rejestrów - powstają błędne dane - na podstawie błędnych danych opracowywane sa błędne dane zarybieniowe - następnie poraz kolejny sa opracowane błędne wnioski - tak to koło obłędu toczy się po naszych wodach.
Potem na forum pan który mógłby zacząc leczyć system wyśmiewa się z pospólstwa proponując temat "ZABAWA W ZARYBIANIE"
Panowie brak mi słów - Mateusz już się spotkałem z tym obłędem w druku (statystyki z palów zarybieniowych w stosunku do wyłowionych ryb następna żenada ) no cóż najbardziej żenujące dla mnie jest to że jeszcze osoby z tytułami naukowymi to firmują.( hm skoro studeńci zliczają dane i opracowywują rejestry dla szanownych panów firmujących te zestawienia ) to można się wszystkiego spodziewać.
TRAKTUJE TO JAKO NORMALNOŚĆ W NASZYM NIENORMALNYM KRAJU.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Loktok w 17.07.2015, 13:35
267 ton odłowionych ryb, 40 ton wiecej niz rok wczesniej. A myślę, że wiele rejestrów jest nie do końca uczciwie wypełnianych.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 17.07.2015, 14:11
Panowie brak mi słów - Mateusz już się spotkałem z tym obłędem w druku (statystyki z palów zarybieniowych w stosunku do wyłowionych ryb następna żenada ) no cóż najbardziej żenujące dla mnie jest to że jeszcze osoby z tytułami naukowymi to firmują.( hm skoro studeńci zliczają dane i opracowywują rejestry dla szanownych panów firmujących te zestawienia ) to można się wszystkiego spodziewać.
TRAKTUJE TO JAKO NORMALNOŚĆ W NASZYM NIENORMALNYM KRAJU.
A no właśnie. Ciekawe czy ci naukowcy mają poczucie choroby tego systemu? Może i mają. Ale z drugiej strony po co mają się tym przejmować? Jest zadanie, może nawet wpadnie parę grosza za jego wykonanie. W dodatku praca będzie do dorobku naukowego kilku ludzi. Każdy skorzysta. Nie ma co się za wiele zastanawiać.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Luk w 17.07.2015, 14:47
A ja zapytam inaczej. Jak zarybiać, jaką ilością jeżeli nie ma danych? Przecież trzeba na czymś bazować. Nie wyobrażam sobie aby wprowadzono jakieś indywidualne zarybienia, wg widzimisię ichtiologa okręgowego PZW, który ma ryby do sprzedania, bo jest w komitywie z kimś kto prowadzi ośrodek zarybieniowy i wali do wody co mu się zechce...

Inna sprawa to dzierżawa. To nie jest woda PZW, właścicielem jest państwo. To tak jakbyśmy pożyczyli samochód z wypożyczalni i chcieli sobie walnąć napis na masce lub sprzedać zapasowe koło. W żadnym wypadku tego robić nie wolno - bo samochód jest własnością wypożyczalni a nie wypożyczającego. Na dodatek ludzie nie chcą wypełniać rejestrów. Niestety - obraca się to przeciwko im samym, bo dane są zaniżone, a na ich podstawie ustala się operat. Czy można winić ichtiologów za to, a nie wędkarzy? Bo dla kogoś rejestry to biurokracja... Ja nie widzę możliwości aby ktoś uwzględnił postulaty wędkarzy, skoro oni nie chcą współpracować. Mając przeciwko sobie ichtiologów, urzędników i część społeczeństwa, sami sobie strzelamy w ten sposób w kolano. Bo zmiany w przepisach muszą być, ale bez rejestrów niczego się nie zrobi, to jest podstawa.

Tak na marginesie ilość ryb łowionych w okręgu katowickim jest mniejsza. Tak więc Mateo słusznie zauważa, że jest gorzej - rejestry to pokazują (mimo, że nie z zeszłego roku). Nie wierzę, że górę bierze C&R, po prostu odławia się więcej, tendencja spadkowa jest coraz mocniejsza :(
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 17.07.2015, 18:32
Lucjan sam dajesz sie w ciagnac w zaklety krag to głupota do kwadratu powiem ci przypadek w druga strone.
W okregu bielskim na podstawie identycznego sprawozdania okazalo sie ze goscie tyle ryb wylowili ze poco zarybiac bo tyle jest ryby i goscie wpisywali glupoty zawyzali wpisy ktore nie maja nic z rzeczywistoscia ktora jest w wodzie czemu to robili bo prezesi kol im wmowili piszcie duzo to opracowania pokaza ile wylowilismy i beda zarybiac wiecej .
Ha ha ha ..... i co sie stalo panowie naukowcy doszli do wniosku ze ryby jest w brod i po zarybieniach
Panowie mowie to system do dupy
TYLKO POLOWY KONTROLNE OBOWIAZEK TAKICH ODLOWOW POWINIEN BYC NA JEDNOSCE NIEZALEZNEJ I OD PZW I RZGW wnioski z takich badan dadza wiedze do dzialania tak bylo u mnie przez lata i woda byla zdrowa jak lowili kontrolnie.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 17.07.2015, 18:52
TYLKO POLOWY KONTROLNE OBOWIAZEK TAKICH ODLOWOW POWINIEN BYC NA JEDNOSCE NIEZALEZNEJ I OD PZW I RZGW wnioski z takich badan dadza wiedze do dzialania tak bylo u mnie przez lata i woda byla zdrowa jak lowili kontrolnie.
Niestety maciek, nie masz najmniejszego pojęcia jak wygląda ocena rybostanu. Mylisz masę pojęć, bronisz się przed prostymi rozwiązaniami jak rejestry połowów. Szukasz przekrętu po drugiej stronie, a bronisz krzykaczy z wędkami, którzy chcą tylko płacić i łowić.

Może zamiast badań i analiz, wystarczy zebrać komitet największych przeciwników rejestrów połowu ryb oraz krzykaczy z hasłami: ryb jak najwięcej, by na tej podstawie wodą zarządzać.
Sorry, może brzmi to jak obraza, ale tak widzę znaczną część wędkarskiego świata. Żądać to wszyscy, pomagać to tylko wyjątki.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Luk w 17.07.2015, 19:08
Maciek, jeżeli zawyżano wpisy, to oznaczało to, że rybę zabrano, powinno się więc zarybiać więcej, nieprawdaż? :D

Powiedz mi jak widzisz zarybienia, na jakiej podstawie? Czym zarybiać i w jakich ilościach? Walić karpia tyle, żeby Mietek z Zenonem mieli co łowić przez cały sezon? Przecież potrzeba bazować na jakiś danych! Czy każdą wodę mają badac ichtiolodzy aby określić co w niej jest, robiąc badania przez kilka dni na jednym zbiorniku? Ja rozumiem kiedy byłyby górne wymiary ochronne, i częste kontrole - ale tego nie będzie póki co... To co Mateo proponował o zawyżeniu rejestrów to ideealna sprawa, ale to półśrodek...

Chyba, że masz lepszy pomysł?

Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 17.07.2015, 19:37
TYLKO POLOWY KONTROLNE OBOWIAZEK TAKICH ODLOWOW POWINIEN BYC NA JEDNOSCE NIEZALEZNEJ I OD PZW I RZGW wnioski z takich badan dadza wiedze do dzialania tak bylo u mnie przez lata i woda byla zdrowa jak lowili kontrolnie.
Niestety maciek, nie masz najmniejszego pojęcia jak wygląda ocena rybostanu. Mylisz masę pojęć, bronisz się przed prostymi rozwiązaniami jak rejestry połowów. Szukasz przekrętu po drugiej stronie, a bronisz krzykaczy z wędkami, którzy chcą tylko płacić i łowić.

Może zamiast badań i analiz, wystarczy zebrać komitet największych przeciwników rejestrów połowu ryb oraz krzykaczy z hasłami: ryb jak najwięcej, by na tej podstawie wodą zarządzać.
Sorry, może brzmi to jak obraza, ale tak widzę znaczną część wędkarskiego świata. Żądać to wszyscy, pomagać to tylko wyjątki.

A o co chodzi w wedkarstwie na braniu z domu wiaderka i probek oraz mikroskopu do tego bog wie jeszcze czego zeby zamiast lowic ryb badac wode i zastanawiac sie co poprawic w tej wodzie zeby ryby lowic PARANOJA - lowi sie aby rybe zlowic i tyle .
Porownam to do samochodu niektorzy maja bryki by je miec szlifuja glaszcza ogladaja a inni poto by jezdzic i tyle w temacie wedkarstwa nie jesrem krzykaczem panie kotwic bez obrazania mam w dupie miesiarzy itp dla mnie osobiscie najlepszym rozwiazaniem jest zakaz bezwgledny zabierania ryb i proste tak radykalne posuniecie sprawi ze wszystkie te watki jakie tuporuszacie straci sens.
Jak myslicie majac do wyboru dwa zbiornki jeden no kil drugi tradycyjne zasady przy takich samych ilosciach zarybiania ryb po 5 latach gdzie by panowie kupowali zezwolenia sami sobie odpowiedzcie.
Panie kotwic boisz sie pan prawdy jak syf pudru ma pan wiedzie o ktorej ja nie mam pojecia dlatego pisze zasady jakie powinny byc wprowadzone dla laika .
Dlaczego boi sie pan kontrolnych zarybien analizy fachowej wody i wnioskow kierowanych precyzyjnie do zasobow wody.Po takich dzialaniach i zakazie zabierania ryb np. 5 letnim mozna regulowac ruchem w wodzie poprzez dopuszczanie zabierania niektorych nad licznych gatunkow ryb i tym sposobem zrobi sie samorozwijajaca sie forma zycia w wodzie.
A nie jakiech chore przepisy i domysly fachowcow ktorzy zlego slowa na system dzialajacy nie powiedza choc wszyscy wiedza ze jest kicha w wodzie.
W sumie dalej lepiej scieme walic ze jest wszystko ok i syfa pudrem pudrowac.........
Lucjan troszke sie dziwie ze obstawiasz te rejestry nie masz zabardzo czucia co w wodzie w polsce siecie przez pryzmat uk jest nedza i kazdy moczykij ktory muci wode ci to powie u mnie kilku fachowcow po kijku juz lowi tyloo w czechach i na komercji.

Jeszcze pytanko do pana Kotwica jako ze sie kompletnie na tym nie znam a mam mozliwosc uzyskania odpowiedzi od rzeczliwego pana ktory doglebinie zagadnie ma w swym wladaniu a przy tym udziel informacji nie doinformowanym to prosze o odpowiedz na me moze i bezsensowne pytanie
prosze powiedziec dlaczego polowy kontrolne sa zle i w tym momencie rejestry maja wieksza wladze sprawcza
wiem ze teraz niema wymogu polowow kontrolnych ale idzmy na bogato siws na dzierzawe wody jest skonstruowany obiektywnie zawiera wszystkie zasady nie do podwazenia i przetarg na dzierzawe opiera sie na nowych zasadach .
zaznacze ze w kosztach dzierzawy jeden z wymogow to kontrola poprzez kontrolne np. Co 5 lat  polowy koszt takich badan po stronie pozyskujacej dobro w przetargu.
Czyli dzierzawe wody.

Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Luk w 17.07.2015, 22:35
Maciek, problem w tym, że dawniej było ryby więcej, wycierała się, do tego dodawano zarybienia. Teraz wyłowiono więdsze osobnki, i w wielu wodach jest mało tarlaków. Woda na leży do pańtwa, więc dzierżawca ma obowiązek wprowadzić to co zabrano. Tu nie chodzi nawet o to czy łowisz czy nie, ryby mają być. Jak to sprawdzisz ile odłowiono?

Na małych zbiornikach można robic odłowy kontrolne, ale na głębszych, rozleglejszych? Na nic sonda - jak zlokalizować i policzyć leszcze czy szczupaki> Poza tym, skoro obowiazkiem dzierżawcy jest robić rejestr, to kto ma robić odłowy kontrolne? Przecież nie może tego robić właściciel, chyba, że za dużą kasę. Doszłoby do tego, że dzierżawa byłaby o wiele kosztowniejsza, na dodatek błąd 'pomiarowy' bardzo duży. To już obecne rejestry są dokładniejsze. A co z rzekami, z długinmi jeziorami gdzie ryba migruje? Przecież nie da się tego zrobić normalnie! Na Bury Hill jak sprawdzano rybostan Milton Lake i Bonds Lake, to zajęło im to kilka dni - ale spuszczono po prostu wodę (wypompowano ją). Ryby dokładnie policzono, sprawdzono, posegregowano (rozmieszczono w różnych zbiornikach). Ale robiło to z 5-6 osób kilka dni. To sporo kasy. Wątpię aby okręgi było stać na taką ekstrawagancję, wody spuścić się nie da.  Wypisanie rejestru aż takie straszne przecież nie jest, daje natomiast dokładne dane, na podstawie których można ustalić pewne tendencje.



Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 18.07.2015, 01:09
Ja też nie jestem specjalistą. W tej kwestii jestem obserwatorem. Obserwuję, analizuję, zastanawiam się nad ewentualnymi lepszymi rozwiązaniami.

Zastanawiam się jak to było przed erą rejestrów. Czy brak rejestracji w tamtych czasach był czymś gorszym? Czy to właśnie brak rejestrów przez tyle lat przyczynił się do obecnego pogorszenia stanu naszych wód?
Czy we wszystkich krajach europejskich, w których dozwolone jest zabieranie ryb stosuje się rejestry?

Skoro przez kilkanaście lat istnienia rejestrów, nadal są one niewiarygodnym źródłem danych, to jakie kroki zostały podjęte, żeby coś w tej kwestii usprawnić?
Może należałoby do każdego takiego zezwolenia dołączyć krótką notatkę, że są to bardzo ważne dane, które w znaczącej mierze wpływają na ilość i jakość zarybień naszych wód?
Czy przez ostatnie kilkanaście lat obowiązywania rejestrów nastąpiła jakaś poprawa?
90% wędkarzy, których spotykam nad wodą i pytam o rejestry uważa, że nikt ich nawet nie czyta. Czy związek zrobił coś, by zmienić tę świadomość? I tu od razu tym którzy odpowiedzą, że trzeba zacząć od siebie i nie należy od nikogo niczego wymagać powiem, że ja robię. Na każdym zebraniu, podczas każdej sesji rozmawiam na ten temat. Poruszam tę kwestię na forum i na stronie głównej.

Wiem też, że wędkarze, nawet ci najstarsi, lubią sobie poczytać to, co napisane jest w tych zezwoleniach. Zakładają swoje plusowe okulary i studiują, czekając na branie. A jako że brań za wiele ma, to czytają nawet wykaz wód okręgu. Starsi ludzie tak już chyba mają, że lubią sobie poczytać gazetki reklamowe, przeanalizować wielokrotnie rachunek ze sklepu. Mają więcej czasu, kiepskie emerytury. Podobnie wczytują się w te zezwolenia. Może właśnie takie wyróżnione informacje przyniosłyby jakiś efekt? Nie wiem.
Rodzi się też pytanie czy aby te zaniżone dane w rejestrach nie są komuś na rękę (?)

Fajnie byłoby uzyskać tu jakieś konkretne i fachowe odpowiedzi na ww. pytania.
Ja znam odpowiedzi, których udzielają mi działacze lokalnych kół oraz niektórzy działacze okręgowi, ale ich opinii nie przytaczam, bo mogłyby one wywołać skrajne reakcje i zapewne zakwestionowano by kompetencje tych osób.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Luk w 18.07.2015, 05:27
Dla mnie Mateo sprawa jest prosta. Dopóki ryby były i się wycierały, techniki wędkarskie były niedoskonałe, zaś zarybienia poprawiały całość - rejestry mogły być niepotrzebne. Ja doskonale pamiętam jak trudno było złowić coś co miało więcej niż kilka kilogramów... Problemem był sam sprzęt, skromny wybór przynęt.

Od pewnego momentu jednak nastąpiła rewolucja. Żyłki, kołowrotki, haki, przynęty - kulki, pellety, zanęty, wiele innych rzeczy - to dało łowiącym nową 'broń'. I zaczęto wyjaławiać wody, rok po roku. Aż doszliśmy do stanu, gdzie trudno coś złowić.

Oczywiście, że PZW ponosi winę za rejestry. Musimy sobie zdawać sprawę, że dla nich to rzecz jeszcze bardziej niewygodna niż dla wędkarza. Okręgowy ichtiolog może sądzić coś innego, ale w kołach zbieranie rejestrów to udręka.
Wiadomo, to PZW mając tak olbrzymie pieniądze powinno zrobić wszystko aby uświadomić wędkarzy. Oni przecież widzą co się dzieje z wodami, zatrudniają ichtiologów, zlecają badania, robią operaty, dzierżawią wody. Dlaczego nie ma nacisku na rejestry? Nie mam pojęcia. Gdyby było coś takiego jak mówisz - informacja jak ważny jest to dokument i jak duże znaczenie ma on dla utrzymania populacji ryb na wysokim poziomie, nie było by dziwnych głosów o biurokracji, dręczeniu wędkarzy czy głupocie.

To tylko pokazuje jakie osoby kierują związkiem i w którą strone go prowadzą. Im nie zależy wcale na pozyskiwaniu nowych członków, nikt ich przecież nie rozlicza ze skuteczności. Nie ma wglądu w to, co się wydarzy za lat 5, 10, 15... Rzekłbym, że jest widoczne lenistwo zarządzających, rażąca arogancja, brak wiedzy i kompetencji na to jak powinno się kierować związkiem. Picie wódki, rozdawanie diet, kolesiostwo, przekręty - tak wygląda kierowanie związkiem. Kto by tam słuchał wędkarzy lub martwił się, ze ryb jest mniej? Osoby pokroju byłego prezesa lub jego rzecznika były dowodem na to, że nie wiedza i wyniki decydują o sprawowanej funkcji. Prezes PZW był i chyba jest niczym udzielny książę, który stosował zasadę 'dziel i rządź'. Kopią w pomniejszeniu byli prezesi okręgów, tych bym porównał do baronów. Oczywiście, że masa ludzi pracuje w związku i dobrze wykonuje swoje funkcje - ale kierownictwo jest po prostu fatalne. Co gorsza nie spotykają się bonzowie z wielką krytyką. System rozdawania diet zapewnia spokój, a jak ktoś podskakuje, tak jak prezes okręgu na Mazurach, przedstawia się mu lipne zarzuty i karnie usuwa ze związku, mimo, że prezesi okręgów sąsiednich mają na koncie takie przekręty, że gdyby mógłby się nimi zająć NIK lub Biuro Antykorupcyjne, to zbieranie wszystkich oskarżeń i dowodów zajęłoby lata, tyle tego jest...

Czy takie osoby więc będą dbać o stan polskich wód, o to czy są ryby, czy wędkarze są zadowoleni? Czy będą widzieć zależności jakie są pomiędzy złymi limitami i ilością ryb? Czy będą promować nowe zachowania, trendy, które poprawiłyby stan ichtiofauny? Czy będą spoglądać w przyszłość i szukać nowej drogi dla związku, widząc krach demograficzny jaki się nieuchronnie zbliża, gdzie połowa Członków za lat kilka lub kilkanaście będzie na emeryturze i płacić będzie połowę składki lub nawet mniej?

Myślę, że to pokazuje, dlaczego nie dba się wiec o rejestry połowów, nie naciska na ich wypełnianie. Ludziom kierującym związkiem na tym po prostu nie zależy. Szkoda, że państwo nie naciska mocniej, wlepiając duże kary, wtedy byłoby inaczej. Skoro nie ma konsekwencji, robi się dalej wszystko byle jak. Być może też osoby u góry nie mają też wiedzy aby widzieć i rozumieć  pewne rzeczy i zależności. Skoro redaktorzy WW lub prezes okręgu poznańskiego, ichtiolog z wykształcenia uważają, ze ryby nie przeżywają holu, dlatego nie powinno się ich wypuszczać, to o czym tu rozmawiać? Za brak ryb wini się wędkarza lub kłusownika. Szkoda, ze te osoby nie widzą, że to oni sami źle prowadzą ten związek i wyjałowienie wód to ich zasługa.

Podsumowując, dyskusja na tym forum pokazała, że wędkarze sami nie wiedzą po co mają prowadzić rejestry połowów. Skoro takie pytania nurtują tak wiele osób, dlaczego nie otrzymują oni odpowiedzi od władz związku, przecież tyle lat już one funkcjonują?  Ja dopiero teraz zrozumiałem, gdzie leży przyczyna jałowych wód - w rejestrach właśnie! To przekłamane dane sprawiają, że zarybia się mniej, a limity połowowe wciąż są na tym samym poziomie. Na papierze jest niby OK, z roku na rok jednak - o rybę coraz trudniej. Chyba, że o karpika z zarybień w listopadzie lub japońca, zajmującego miejsce innych polskich , cennych ryb. To, że są jeszcze wody gdzie można połowić wcale nie oznacza, że jest poprawa. Według mnie będzie coraz gorzej, dopóki się czegoś nie zmieni. Podstawą muszą być rejestry właśnie i kontrole nad wodą, wtedy będzie to punkt wyjścia do tego by zacząć przeciwdziałać i naprawiać, sprawiać aby ryb z roku na rok było coraz więcej...
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 18.07.2015, 10:00
Od siebie dodam
90% wędkarzy, których spotykam nad wodą i pytam o rejestry uważa, że nikt ich nawet nie czyta. 

Dodam od siebie, że większość uważa, że wypełnianie rejestrów wpłynie negatywnie na zarybienia, bo pełne rejestry są znakiem dla PZW, że ryb w wodzie jest pod dostatkiem. Puste rejestry świadczą zaś o tym, że ryb się nie łowi, ponieważ jest ich mało.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 18.07.2015, 10:27
Taka propozycja:
Może stwórzmy tu jakiś tekst informująco-uświadamiający i potem będziemy go przybijać do drzew na naszych łowiskach. Co Wy na to?
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 18.07.2015, 10:58
Może stwórzmy tu jakiś tekst informująco-uświadamiający i potem będziemy go przybijać do drzew na naszych łowiskach.
Zieloni już o tym wiedzą, czy chcesz przetestować ich czas reakcji ;D
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 18.07.2015, 11:31
Oj to drutem przywiążę... Ważne, żeby zacząć działać.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 18.07.2015, 12:55
prosze powiedziec dlaczego polowy kontrolne sa zle i w tym momencie rejestry maja wieksza wladze sprawcza
A wskaż mi proszę, moje słowa, że połowy kontrolne są złe.

Połowy kontrolne w zależności od metody i celu dają odpowiedź, co w danej wodzie jeszcze pływa, jest, lub prawdopodobnie jeszcze zostało. Czyli takie: stwierdzenie stanu bieżącego.
Jeśli połów kontrolny wykonywany jest co 5-30 lat, trudno na jego podstawie ocenić co łowi się w ciągu: 1 miesiąca, 1 roku itd.
A sądzę, że nie ma u nas w kraju miejsca, gdzie odłowy kontrolne prowadzi się corocznie, lub nawet comiesięcznie, bo księgowy dokonałby rytualnego samobójstwa lub zastrzelił w porywie desperacji paru „idiotów”.
Stąd prosta dedukcja (o której pisze od wielu lat), że rejestry połowów ryb są potężnym i ważnym źródłem wiedzy: o połowach ryb, o gatunkach poławianych, o ilości i wielkości ryb, o częstotliwości połowów itd. A im bardziej prawdziwe będą dane, im więcej będzie zwrotów rejestrów, tym lepiej będzie analizować każdy zbiornik wodny i planować kolejne działania gospodarcze.

Zastanawiam się jak to było przed erą rejestrów. Czy brak rejestracji w tamtych czasach był czymś gorszym? Czy to właśnie brak rejestrów przez tyle lat przyczynił się do obecnego pogorszenia stanu naszych wód?
Czy we wszystkich krajach europejskich, w których dozwolone jest zabieranie ryb stosuje się rejestry?
Od ponad 60 lat prowadzi się dokumentację połowów rybackich. Na jej podstawie (+badania i ekspertyzy) planuje się kolejne lata, gospodarowania rybostanem. Tak, dotyczy to głównie gospodarstw rybackich i niektórych wód PZW.
Rejestry wędkarskie zaczęto stosować na niewielu wodach, około 30 lat temu (może wcześniej, nie mam danych).
Zmiana prawa z lat 2005-2008, spowodowała, że każdy użytkownik rybacki, wypełnia corocznie zestawienie: połowów ryb gospodarczych (sieci itp.), połowów ryb wędkarskich, zarybień.
Nie jest to zapewne pełna odpowiedź na twoje pytanie, ale tyle zdążyłem w tym czasie przygotować.


Jak widać, hasła:
- że ryb nie ma,
- że wędkarze nic nie łowią,
- że rejestry połowu ryb są niepotrzebne itd.
są zupełnie złudne i szkodliwe dla wiedzy wędkarskiej i gospodarowania rybackiego.
Bez rejestrów połowów, bez odłowów kontrolnych, bez badań ichtiofauny, możemy tylko zgadywać co w wodzie „pływa” i co łowią/nie łowią wędkarze (rybacy ciągle dokumentują swoje połowy).
Osiągamy w ten sposób szczyt obłudy: :beer:
- ryb nie ma,
- wędkarze nic nie łowią (tak twierdzą i to pokazują nie wypełniając rejestrów połowów),
- wędkarze płacą składki (zezwolenia na połów) by nic nie łowić,
- wędkarze nic nie łowią, bo przecież ryb nie ma, a brak rejestrów utwierdza wszystkich w tym przekonaniu,
- rejestry są złe, bo wku..rwiają wędkarzy, a wędkarstwo jest po to by łowić, a nie wypełniać tabelki.
- itd., itp.

Jak dorzucimy do tego, że są wody uznawane za wędkarzy za bezrybne (ryby niewielkie, ryby z gatunków nieatrakcyjnych, trudne łowiska etc.), a połów kontrolny i późniejsza ekspertyza podważają ów mit (znam takie przypadki), to wniosek pojawia się taki:
- naukowcy kłamią,
- badania były sponsorowane i „kupione”,
- ryb nie ma, wędkarz Zenek, Antek itd. wie lepiej i nie może się mylić.


Jest za to światełko nadziei, oczekiwania wędkarzy związane z dużymi rybami (często karpie), można przekuć na współpracę z rybakami.
Coroczne 15 000 ton karpia (+/-) które produkowane są w stawach można wpuścić do łowisk komercyjnych. Rybacy sprzedadzą swój produkt (choć muszą sortyment wielkościowy dopracować), wędkarze nałowią się do syta, ryba i tak dokona żywota swojego, choć w inny sposób niż wigilijna wanna, zieloni też pewnie się ucieszą, środowisko wodne dostanie w kość ale to już nie pierwszy raz – „był czas przywyknąć przecie”. ;D
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 18.07.2015, 13:39
Bez rejestrów połowów, bez odłowów kontrolnych, bez badań ichtiofauny, możemy tylko zgadywać co w wodzie „pływa” i co łowią/nie łowią wędkarze (rybacy ciągle dokumentują swoje połowy).
Osiągamy w ten sposób szczyt obłudy: :beer:
- ryb nie ma,
- wędkarze nic nie łowią (tak twierdzą i to pokazują nie wypełniając rejestrów połowów),
- wędkarze płacą składki (zezwolenia na połów) by nic nie łowić,
- wędkarze nic nie łowią, bo przecież ryb nie ma, a brak rejestrów utwierdza wszystkich w tym przekonaniu,
- rejestry są złe, bo wku..rwiają wędkarzy, a wędkarstwo jest po to by łowić, a nie wypełniać tabelki.
- itd., itp.
Chciałbym tylko zwrócić uwagę, że nie dlatego wędkarze twierdzą, że nie ma ryb, bo rejestry są puste, ale dlatego, że nie łowią ryb. Moim zdaniem niewypełnianie  rejestrów jest pewnego rodzaju bojkotem PZW i polityki władz Związku.

(rybacy ciągle dokumentują swoje połowy).
Wędkarze także. Co, do uczciwości wpisywanych danych, to zapewne rozkłada się to statystycznie, w taki sam sposób, jak u wędkarzy. 
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 18.07.2015, 15:23
"Chciałbym tylko zwrócić uwagę, że nie dlatego wędkarze twierdzą, że nie ma ryb, bo rejestry są puste, ale dlatego, że nie łowią ryb"

Nie łowią. To prawda.
Dzisiaj byłem nad wodą. Nad Odrą. Rozmawiałem z człowiekiem który łowił od 5 czy 6 dni. Bodaj 2 leszcze, największy 1,4 kg i parę sztuk drobnicy.
Dzisiejszej nocy był ładny przybór wody. Nadzieje były duże. Niestety nic z tego. Prawie nic się nie działo.
Znam wędkarza. Jest ogarnięty w białej rybie... Łowił na kapitalnej miejscówce. Zresztą cały ten odcinek jest dobry. To bardzo ładny zakręt rzeki. Dawniej oblegany. W weekendy trudno było tam miejsce znaleźć. Dzisiejszej nocy były tam dodatkowo dwie ekipy...Trudno ich wędkarzami nazwać. Jedni zrobili imprezę z muzyką na full, drudzy też bardzo lajtowo.. Turecki namiot, grill. taki klimacik.
Jeszcze kilka lat wstecz było nie do pomyślenia aby na tej miejscówce w weekend latem, w zasadzie nie było prawdziwych wędkarzy. Tylko ten jeden chłopak. Prawdziwy wariat, jeżdżący nawet w styczniu z wędkami pod namiot na kilka dni. Mega twardziel.
Inni już się wykruszają z odry.

To nie jest tzw, typowe polskie wędkarskie narzekanie. Tutaj faktycznie jest już bardzo ciężko. Oczywiście nie dotyczy to tylko naszej rzeki..
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Dyzma w 18.07.2015, 18:01
Na zbiornikach, na których ja łowie miejscowi nie wypełniają rejestru, aby móc łowić rano i popołudniu  (łowić = zabrać).
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 19.07.2015, 00:32
To tylko pokazuje jakie osoby kierują związkiem i w którą strone go prowadzą. Im nie zależy wcale na pozyskiwaniu nowych członków, nikt ich przecież nie rozlicza ze skuteczności. Nie ma wglądu w to, co się wydarzy za lat 5, 10, 15... Rzekłbym, że jest widoczne lenistwo zarządzających, rażąca arogancja, brak wiedzy i kompetencji na to jak powinno się kierować związkiem. Picie wódki, rozdawanie diet, kolesiostwo, przekręty - tak wygląda kierowanie związkiem. Kto by tam słuchał wędkarzy lub martwił się, ze ryb jest mniej? Osoby pokroju byłego prezesa lub jego rzecznika były dowodem na to, że nie wiedza i wyniki decydują o sprawowanej funkcji. Prezes PZW był i chyba jest niczym udzielny książę, który stosował zasadę 'dziel i rządź'. Kopią w pomniejszeniu byli prezesi okręgów, tych bym porównał do baronów. Oczywiście, że masa ludzi pracuje w związku i dobrze wykonuje swoje funkcje - ale kierownictwo jest po prostu fatalne. Co gorsza nie spotykają się bonzowie z wielką krytyką. System rozdawania diet zapewnia spokój, a jak ktoś podskakuje, tak jak prezes okręgu na Mazurach, przedstawia się mu lipne zarzuty i karnie usuwa ze związku, mimo, że prezesi okręgów sąsiednich mają na koncie takie przekręty, że gdyby mógłby się nimi zająć NIK lub Biuro Antykorupcyjne, to zbieranie wszystkich oskarżeń i dowodów zajęłoby lata, tyle tego jest...

Jeśli by zatem przyjąć taki obraz związku, to w takim razie można dojść do konkluzji, że nawet, gdyby wszystkie rejestry były wypełniane rzetelnie i prawidłowo, to nie należy wiązać z tym zbyt wielkich nadziei :(
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Luk w 19.07.2015, 07:04
Z tym kierownictwem na pewno nie można wiązać żadnych nadziei ;D Ale uświadamiać trzeba...
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 19.07.2015, 08:15
Witam
Moje zdanie do rejestrów znacie powiem tylko że jak to w Polsce bywa to do druków prawnie nie obciążonych to nie można wnioskować aby zawierały prawde. Polacy jeśli nie ma obowiązku prawnego wypełniając druki to albo maja to w nosie albo z naturą chwalą się i wypisują głupoty także ilu Polaków tyle podejście. Moim zdaniem i w pitach kłamią to czego można oczekiwać od rejestrów. Rejestry powinny służyć do kontroli obecności na łowisku i zapisanych zabranych ryb dla kontrolujących a nie do wyciągania z nich wniosków.
WPISY ZABRANYCH RYB I WERYFIKACJA WPISU – OK. TO ROZUMIEM
Kolega Kotwic tylko potwierdza swoimi wpisami że jest osobą broniącą tych rejestrów i wszystkich opracowań np. tych z odłowów rybackich – także odpuszczam jego rady i wnioski dla mnie jego stanowisko potwierdza że nie będzie zmian a co gorsze nawet nie wiadomo w jakiej przyszłości mogły by nastąpić i to jest przykre. Nawiasem mówiąc skoro takie są postawy osób które zajmują się system tzw. Rybnym to czego oczekiwać sytuacje znamy i widzimy.
Sam rejestr i opracowania rybackie jak to opracowania mogą zawierać dane które pasują osobą wypełniającym i tu bym skończył bo w końcu papier wszystko przyjmie.

Wracając  do odłowów kontrolnych to podstawa zacznijmy od początku tu musiałby właściciel wody w przetargu określić to w siwsie zapis wymagany przestrzegany np. co 5 lat odłów (nie przyjmuje argumentów dużej wody to paranoja a rybacy jak łowią na takich akwenach ....) czyli pierwszy rok odłów wnioski powstaje plan i realizujemy go przez 5 lat.
Po 5 latach wnioski zaobserwowane plus wnioski z badań podsumujemy i opracujemy nową strategię.
Co do kosztów powiedzmy że karta kosztuje teraz 200 zł podnieśmy opłate do 300 zł z czego kolejne 100 zł to 50 zł na badania 50 zł na zarybienie – mechanike rozliczenia prosto przyjąć i sprawdzić (tylko cheć takiego rozliczenia by musiało być ze strony PZW)

A opłata moim zdaniem powinna być tez uzależniona od okręgu żadnych zniżek dla dziadków pełne opłaty biorą rybe niech płacą .

Powiem tak wiem że rejestry muszą być to zmodyfikujmy system dodajmy badania z połowów i jeśli już to nie czerpmy danych z chorych rejestrów tylko z badań a rejestr traktujmy jako źródło danych do kontroli raz obecności nad wodą i ryb wpisanych do rejestru a nie jako dane do opracowania planów zarybieniowych.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 19.07.2015, 08:46
Przede wszystkim ryba wrzucona do siatki powinna od razu być wpisana do rejestru.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 19.07.2015, 10:34
Pozwoliłem sobie przenieść część wypowiedzi Maćka do wątku z pomysłami na zmiany -> http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=1759.msg44240#msg44240

Przede wszystkim ryba wrzucona do siatki powinna od razu być wpisana do rejestru.
Tak to u nas w okręgu właśnie jest. Pewnie umożliwia to lepszą kontrolę nad nieuczciwymi wędkarzami. Jednak dla tych uczciwych oraz stosujących zasadę C&R jest to utrapienie.
Czasem chciałbym móc umieścić w siatce sporo ryb, by na koniec zrobić sobie z nimi zdjęcie po czym wypuścić je do wody. Przy obecnym nakazie jest to niemożliwe.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 19.07.2015, 10:47
Pozwoliłem sobie przenieść część wypowiedzi Maćka do wątku z pomysłami na zmiany -> http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=1759.msg44240#msg44240

Przede wszystkim ryba wrzucona do siatki powinna od razu być wpisana do rejestru.
Tak to u nas w okręgu właśnie jest. Pewnie umożliwia to lepszą kontrolę nad nieuczciwymi wędkarzami. Jednak dla tych uczciwych oraz stosujących zasadę C&R jest to utrapienie.
Czasem chciałbym móc umieścić w siatce sporo ryb, by na koniec zrobić sobie z nimi zdjęcie po czym wypuścić je do wody. Przy obecnym nakazie jest to niemożliwe.

Mateusz mam ten sam problem nie moge wpuszczac ryb do siatki bo by je musial wpisywac do rejestru.
Z jednej strony zdjecia siatki pelnej ryb to wynik
ale z drugiej strony jak dla mnie bardziej korzystne to ten fakt nie wpuszczanie ryby do siatki aby ja potem wypuscic jest bardziej zadowalajacy rybki sie nie mecza.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 19.07.2015, 10:51
No tak. I siatki nie trzeba myć :)
Ale czasem by było fajnie mieć taką możliwość.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 19.07.2015, 11:04
No tak. I siatki nie trzeba myć :)
Ale czasem by było fajnie mieć taką możliwość.

To fakt.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: MATCH 2000 w 19.07.2015, 11:36
Witam wszystkich.Jak widzicie ja zawsze jak coś złowię to trzymam w siatce.Nie sądzę żeby ryby,które trzymam w siatce znosiły jakieś tortury.Moja siatka ma 3.5m.długości i nieraz obserwuję jak ryby swobodnie sobie pływają w jedną i drugą stronę.Owszem zdarza się czasem kilka śniętych ryb,są to ryby,które zbyt głęboko się skaleczyły.Te ryby zabieram do domu,zawsze zabieram kilka rybek dla siebie na śniadanko,szczególnie płotki 20 do 22cm.,pozostałe wypuszczam.Ryby złowione wpisuję od razu po złowieniu pierwszej szt. do rejestru.Nie mam z tym kłopotu,no bo cóż to za kłopot wpisać nr.gatunku ryby.Pozostałe rubryki wypełniam w domu i wpis dotyczy tylko tych ryb,które przywożę.Jak już kiedyś pisałem na ryby jeżdżę dla przyjemności łowienia,a największą przyjemność sprawia mi widok znikającego spławika pod wodą i widok trzepoczących się ryb w siatce na koniec łowienia.Jestem przekonany że nie wyrządzam rybom żadną krzywdę.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 19.07.2015, 12:13
Match, chodzi o to, że ty prawie wszystko wypuszczasz, a są ludki, co wszystko, co w siatce, biorą potem do domu. A jak przychodzi kontrola, to twierdzą, że nic nie wpisują, bo oni to wszystko potem wypuszczą...
Przedwczoraj nad wodą jeden karpiarz mi opowiadał, że na wiosnę kontrola złapała gościa, który zabierał 10-20 cm sazany. Obcinał im wąsy obcinaczką do paznokci i twierdził, że to japońce. No po prostu brak słów na taką mendę.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: MATCH 2000 w 19.07.2015, 12:53
Jakiś fryzjer chyba.Regulamin mówi że wpisu dokonuje się natychmiast po złowieniu pierwszej szt. i nie ma tłumaczenia.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Dyzma w 06.08.2015, 12:49
Temat dotyczy kłusowania na 3 wędki oraz  niewypełnianiu rejestrów ale proponuje przeczytać kilkanaście komentarzy aby się przekonać jakie jest podejście do wędkarstwa przeciętnego członka PZW. Na tym forum zebrali się ludzie dla których wędkarstwo jest pasją i chcą poznać tajniki sportu wędkarskiego, natomiast 90% wędkarzy nie interesuje jak to działa ważne żeby zdobyć jak najwięcej mięsa w jak najtańszy sposób.
tutaj jest link do artykułu z komentarzami na FB https://www.facebook.com/pzworgpl/photos/a.212045695472130.61279.131222176887816/1044242465585778/?type=1&theater
tutaj link do samego artykułu bez komentarzy na stronie PZW
http://www.pzw.org.pl/legnica-miasto/wiadomosci/118310/60/kontrole_ssr_kola_legnica_miasto           
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 06.08.2015, 13:07
Przykre to...
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Luk w 06.08.2015, 13:23
Wow, czuję się jak po kilku rundach z Kliczką po przeczytaniu kilkudziesięciu komentarzy...

Jeden z wędkarzy napisał, że zabiera wszystko, bo nie je padliny ze slepów. Po czym kilka postów dalej pisze o tym, że łowiąc na trzy wędki, lub dając jedną żonie (mając tylko swoje pozwolenie - tj. na 2 wędki) - żadnej szkody łowisku ani PZW nie robi, a nawet pomaga, bo 'zaraża wędkarstwem' innych. Nieźle pomyślane, nie powiem :o

Szok - widać jak dużo jest do zrobienia. Jednocześnie myślę, że warto kombinować jak ominąć rejestry, wprowadzić ich dokumentację online, zapisywanie po wędkowaniu... Dla wielu wędkarzy jest to bariera nie do przeskoczenia jak widzę. Najgorsze, że tak wielu uważa, że za brak ryb odpowiedzialni są tylko kłusownicy i PZW trzepiące sieciami. Hm, sporo pracy trzeba tu wykonać, oj sporo... :o
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 06.08.2015, 14:33
"Najgorsze, że tak wielu uważa, że za brak ryb odpowiedzialni są tylko kłusownicy i PZW trzepiące sieciami. Hm, sporo pracy trzeba tu wykonać, oj sporo... :o"

Zdecydowanie.
Po raz enty napiszę, że moją odrę zdemolowały głównie odłowy PZW.
Ale to nie jedyny problem. Równie istotnym problemem są wędkarze łowiący coraz skuteczniej.
Co jest przyczyną niemal braku karpi w moich starych odrach?,- oczywiście karpiarze. Dyscyplina sportu karpiowego bardzo się rozwinęła, coraz skuteczniejsze techniki, ale wędkarskie "nawyki" często pozostały.
To samo ze spiningiem. Kto jest odpowiedzialny za niemal brak sandaczy i szczupaków w mojej odrze w ostatnim dziesięcioleciu? Oczywiście spiningiści. Dawnej ciężkim szklanym spiningiem, Rileh Rexem i gorzowską 0,35, na której wisiał gnom, nie można było wybrać wszystkich zębaczy. Ale teraz w dobie superwędek, plecionek i extraprzynęt stało się to realne.
Feeder, to samo. 20 lat temu na gruntówe z ciężkim ołowiem, i rosówą na haku nie można było złowić 15-20 leszczy dziennie. Ale z feederem i profesjonalną zanętą można. Dlatego też leszczy w zasadzie już tutaj nie mamy...
itd...

Wraz ze wzrostem wędkarskiej skuteczności, musi też rosnąć nasza odpowiedzialność

Zarybienia, nawet obfite, raczej nie rozwiążą problemu. Bo choćby skąd brać duże ryby? Gdzie można bez problemu nabyć 2-3kg leszcze? Pół kilogramowe płocie? Dwukilowe liny? Trzykilowe sandacze? itd...
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Luk w 06.08.2015, 16:56
 O rejestrach z linka
do FB:

rejestr połowu ryb co to za debilizm? ciekawe czy ryby drapieżne tez go wypełniają i oddają do pzw

tu w Angli...kupujesz za 27funtów na rok rod license na 2 wędki a jak chcesz łapac na 3 lub 4 to kupujesz drugie rod license...jak chcesz lapac na 10 wwędek to kupujesz 5x rod license...proste logiczne...i to na poczcie!

Nigdy nie wypełniam i nie będę wypełniał..

 Szczerze ....jak w tym kraju mozna byc wolnym czlowiekiem ....niedługo rejestr wyjscia do WC bedziemy wypelniac ....zajmijcie sie lepiej kłusownikami

 W dupę nich sobie wsadzą ten chory rejest połowu ryb,debile!

dla wędkarzy wymyśla się coraz więcej zakazów i durnych przepisów (rejestry)a wody oddane dzierżawcom (to jest największa głupota i drwina z wędkarzy)nie ogranicza nic!!

wasze przepisy są poje.... , lepiej zajmijcie się swoimi wykroczeniami i kłusownikami.

Swoja droga co do rejestru jak by mi podszedl jakis palant sprawdzic karte i przyczepil by sie do niewypelnionego rejestru polowu to bym chyba go do wodu wrzucil i przytopil. Płace i lowie! A ze dlugopisu zapomnialem to sie nie bede wracal np. 100 km do domu...




Powiem jedno. Ci ludzie są bardzo sfrustrowani brakiem ryb, słabymi wynikami, wysokimi cenami prawdopodobnie...Absolutnie nie rozumieją po co są rejestry, i wyłądowują swój gniew w ten sposób pisząc takie komentarze. Nie maja pojęcia na jakiej zasadzie zarybia się wody, i w pewien sposób stając przeciwko 'uciskowi' - sami powodują wyjaławianie swoich wód. Bo zarybienia są zbyt małe .

Dyzma, dobrze, że dałeś tego linka :thumbup: Światełko w tunelu robi się jaśniejsze.... :D
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 06.08.2015, 17:10
Czemu mnie tu nie ma jak jest konfrontacja? 8)

Kurcze za dużo czytania, aby prześledzić cały wątek, może później....

Każdy ma smartfona przecież dzisiaj lub tablet, wgrać aplikację łatwą i przejrzystą dla użytkownika i problem z głowy :)
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Dyzma w 06.08.2015, 17:35
O rejestrach z linka
do FB:

rejestr połowu ryb co to za debilizm? ciekawe czy ryby drapieżne tez go wypełniają i oddają do pzw

tu w Angli...kupujesz za 27funtów na rok rod license na 2 wędki a jak chcesz łapac na 3 lub 4 to kupujesz drugie rod license...jak chcesz lapac na 10 wwędek to kupujesz 5x rod license...proste logiczne...i to na poczcie!

Nigdy nie wypełniam i nie będę wypełniał..

 Szczerze ....jak w tym kraju mozna byc wolnym czlowiekiem ....niedługo rejestr wyjscia do WC bedziemy wypelniac ....zajmijcie sie lepiej kłusownikami

 W dupę nich sobie wsadzą ten chory rejest połowu ryb,debile!

dla wędkarzy wymyśla się coraz więcej zakazów i durnych przepisów (rejestry)a wody oddane dzierżawcom (to jest największa głupota i drwina z wędkarzy)nie ogranicza nic!!

wasze przepisy są poje.... , lepiej zajmijcie się swoimi wykroczeniami i kłusownikami.

Swoja droga co do rejestru jak by mi podszedl jakis palant sprawdzic karte i przyczepil by sie do niewypelnionego rejestru polowu to bym chyba go do wodu wrzucil i przytopil. Płace i lowie! A ze dlugopisu zapomnialem to sie nie bede wracal np. 100 km do domu...




Powiem jedno. Ci ludzie są bardzo sfrustrowani brakiem ryb, słabymi wynikami, wysokimi cenami prawdopodobnie...Absolutnie nie rozumieją po co są rejestry, i wyłądowują swój gniew w ten sposób pisząc takie komentarze. Nie maja pojęcia na jakiej zasadzie zarybia się wody, i w pewien sposób stając przeciwko 'uciskowi' - sami powodują wyjaławianie swoich wód. Bo zarybienia są zbyt małe .

Dyzma, dobrze, że dałeś tego linka :thumbup: Światełko w tunelu robi się jaśniejsze.... :D
Bo nikt tym ludziom nie wytłumaczył po co jest ten rejestr u nas poprzez czasy komuny przyjęło się że lepiej nic nie mówić niczego nie wypełniać i do niczego się nie przyznawać bo może to posłużyć do inwigilacji.
Przecież nawet w tym rejestrze niema kilku zdań czemu to ma służyć. A wystarczyło by nawet jedno banalne i trochę naiwne zdanie. Wypełniony przez ciebie rejestr pozwoli nam określić ile ryb zostało zabranych w danym roku i uzupełnić ich ilość poprzez zarybienie. Czy coś w tym stylu           
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 06.08.2015, 17:40
Wszystko super. Tylko stosownie należy opracować sensowne operaty zarybień. Bo jeżeli na podstawie tych rejestrów połowów ustala się wielkość zarybień choćby mojej "starej odry" to załamać się można. Podobnie jest z kilkoma innymi zbiornikami w mojej okolicy. W zasadzie bezrybie.
Gorzej już chyba być nie może.
Obecnie moje wody przypominają te azjatyckie z filmów na Discovery. Choćby cudowny, ale w zasadzie bezrybny Mekong.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 06.08.2015, 20:29
Temat dotyczy kłusowania na 3 wędki oraz  niewypełnianiu rejestrów ale proponuje przeczytać kilkanaście komentarzy aby się przekonać jakie jest podejście do wędkarstwa przeciętnego członka PZW. Na tym forum zebrali się ludzie dla których wędkarstwo jest pasją i chcą poznać tajniki sportu wędkarskiego, natomiast 90% wędkarzy nie interesuje jak to działa ważne żeby zdobyć jak najwięcej mięsa w jak najtańszy sposób.   
Niestety, taka jest rzeczywistość. Może nam się wydawać, że tu na forum jest nas wielu, ale tak naprawdę jest nas bardzo niewielu i większość - jak napisał Krzysztof - nie zastanawia się nad swoją postawą.

Bo nikt tym ludziom nie wytłumaczył po co jest ten rejestr u nas poprzez czasy komuny przyjęło się że lepiej nic nie mówić niczego nie wypełniać i do niczego się nie przyznawać bo może to posłużyć do inwigilacji.
Przecież nawet w tym rejestrze niema kilku zdań czemu to ma służyć. A wystarczyło by nawet jedno banalne i trochę naiwne zdanie. Wypełniony przez ciebie rejestr pozwoli nam określić ile ryb zostało zabranych w danym roku i uzupełnić ich ilość poprzez zarybienie. Czy coś w tym stylu
Też jestem zdania, że edukacja mogłaby w pewnej mierze przynieść pożądany rezultat. Taki dodatek objaśniający w zezwoleniu nie wydaje mi się kosztownym przedsięwzięciem, a mógłby zwiększyć świadomość.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: gregorio w 06.08.2015, 21:09
Z mojego doświadczenia jest tak że 90% członków PZW bynajmniej jak działałem w swoim kole nawet nie zna i nie wie podstawowych rzeczy. Zaczynając od samego początku co to jest PZW , statut, regulamin, całe struktury ( jak co działa i dlaczego, kiedy są zarybienia albo dlaczego ich nie ma itd, dlaczego taka wysoka składka członkowska a nie niższa, dlaczego takie władze a nie inne itd). Masa tego typu zagadnien. Wędkarze nawet nie wiedzą że są zebrania że się coś ustala ,organizuje, pomaga  itd itp.Ludzie ci należą do jakiejś organizacji często kojarząc ją tylko z zezwoleniem na łowienie ryb. Tak aby ich nikt nie ukarał. A co dokładnie dzieje się w koło to mało kogo interesuje. Stąd są wszelkie ciągłe niezadowolenia. żeby nie było że bronie PZW poprostu napisałem jak ja to widzę.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Dyzma w 06.08.2015, 21:41
Z mojego doswiadczenia jest tak ze 90% czlonkow PZW bynajmniej jak dzialalem w swoim kole nawet nie zna i nie wie podstawowych rzeczy. Zaczynajac od samego poczatku co to jest PZW , statut, regulamin, cale struktury ( jak co dziala i dlaczego, kiedy sa zarybienia albo dlaczego ich nie ma itd, dlaczego taka wysoka skladka czlonkowska a nie nizsza, dlaczego takie wladze a nie inne itd) masa tego typu zagadnien. Wedkarze nawet nie wiedza ze sa zebrania ze sie cos ustala ,organizuje, pomaga  itd itp.Ludzie ci naleza do jakiejs organizacji czesto kojarzac ja tylko z zezwoleniem na lowienie ryb aby ich nikt nie ukaral. A co dokladnie dzieje sie w kolo malo kogo interesuje. Stad sa wszelkie ciagle niezadowolenia. Zeby nie bylo ze bronie PZW poprostu napisalem jak ja to widze.
Dokładnie a może i jeszcze gorzej u mnie wędkarze wiedzą że jak stopnieje lód to trzeba pójść do sklepu spożywczo-wędkarskiego i opłacić składkę     
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Luk w 06.08.2015, 23:55
Bo nikt tym ludziom nie wytłumaczył po co jest ten rejestr u nas poprzez czasy komuny przyjęło się że lepiej nic nie mówić niczego nie wypełniać i do niczego się nie przyznawać bo może to posłużyć do inwigilacji.
Przecież nawet w tym rejestrze niema kilku zdań czemu to ma służyć. A wystarczyło by nawet jedno banalne i trochę naiwne zdanie. Wypełniony przez ciebie rejestr pozwoli nam określić ile ryb zostało zabranych w danym roku i uzupełnić ich ilość poprzez zarybienie. Czy coś w tym stylu         

Dyzma, kolejny raz :thumbup: Dokładnie - na rejestrach brak zwykłych i prostych informacji! Jakie to niby proste! :D

I znowu ciut jaśniej :)




Odnośnie samych rejestrów - trzeba powolutku zaczynać pisać o nich i nakłaniać ludzi do ich wypełniania. Nie trzeba wcale naciskać i mówić, że tak trzeba - bardziej chodzi o to, aby uzmysłowić, że pełne rejestry to większe zarybienia. Jeżeli to zrozumieją - to już jesteśmy w domu... :)
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 07.08.2015, 07:40
Ja ponawiam swoją propozycję, byśmy na naszych łowiskach rozwieszali kartki z taką informacją.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Luk w 07.08.2015, 08:15
Też dobry pomysł! :thumbup:
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: dominik9166 w 07.08.2015, 08:19
W moim okręgu od tego roku nie ma już rejestru połowu :D
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Luk w 07.08.2015, 08:22
Ciekawe jak przeskoczyli ten temat w RZGW. Wątpię aby zarybiali lepiej przez to, natomiast pytanie brzmi na podstawie czego ustalony zostanie operat na najbliższe lata? Ja i tak sądzę, że będą polegać na danych z rejestrów...
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 07.08.2015, 10:40
W moim kole najlepsze i zdecydowanie najbardziej bogate zarybienia miały miejsce w czasie lat 90tych. Nie przypominam sobie wówczas jakichkolwiek rejestrów.
A od kilku lat wody praktycznie już się nie zarybia...Hmmm

Ale ok, niech będą rejestry. Tylko przynajmniej u mnie te rejestry , jakby to powiedzieć....Powinien czytać i analizować ktoś inny.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 07.08.2015, 11:15
Jeżeli się ,mylę to mnie proszę oświećcie..

Bo tak myślę że rejestry maja jedną istotną wadę. Jeżeli dany zbiornik, na którym nie jest prowadzona żadna działalność rybacka (np. mała powierzchnia) a od wielu lat wędkarze prawie już omijają ten akwen, bo od 10 lat jest niemal bezrybny, to jak obecnie na podstawie rejestrów połowów można ustalić wysokość zarybień?
Przecież wg rejestrów z 10 lat ryby z tego zbiornika prawie nie ubywa.

Jest jeszcze jedna niedoskonałość rejestrów. Mam na myśli przyduchy. A problem ten dotyczy wielu zbiorników.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 07.08.2015, 13:27
Panowie bardzo mi się podobają wasze pomysły z tym że nie każdy nasz rodak to cywilizowany człowiek i dobrymi checiami lub pomysłami do pewnej grupy ludzi nigdy nie trafimy.
Ileż to akcji społecznych w naszym kraju było na temat pijanych kierowców
piłeś nie jedź -i pytam czy zmniejszyła sie liczba zabitych na drogach ....... sami sobie odpowiedźcie
dopiero restrykcyjne prawo karne wprowadziło poprawę sytuacji.
Osobiście uważam że dopóki nie będzie bolało przekroczenie dopuszczalnych limitów, wymiarów przez wędkarzy to nic sie nie zmieni.
Polacy to naród który przez ból uczy się pokory , mało osób zanim poczuje ból skorzysta z własnej głowy a szczególnie część wędkarzy lubiących białko.
Także w prowadzenie odpowiednich kar za łamanie przepisów poprawianie przepisów , uczciwe zarybianie , odłowy kontrolne , częste kontrole , uczciwość samych wedkujacych to przepis na poprawe sytuacji.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 07.08.2015, 14:34
Zdecydowanie masz rację. Dopóki nie zaostrzymy przepisów, limitów, i nie wprowadzimy górnych wymiarów ochronnych w naszych wodach nadal będzie mało ryb. Choćbyśmy zarybienia zwiększyli 5-krotnie. Wędkujących w skali kraju raczej cały czas przybywa. A jeżeli do wody będzie trafiać więcej ryb  z zarybień, jestem przekonany że liczba wędkujących jeszcze się zwiększy. Także tych łowiących bardzo skutecznie.
Przepisy muszą być restrykcyjne, a sankcje za ich łamanie mocno odczuwalne. Choćby dwuletnie zawieszenie w prawach członka + konkretny mandat.

Może i fajnie byłoby wziąć przykład z czechów. Ale polska to nie czechy. Mniej więcej wiem jaka tam jest mentalność i kultura większości wędkujących...
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 07.08.2015, 18:09
Mam wrażenie (i cichą nadzieję), że wędkarzy jednak ubywa.
A co do reszty... wymyślanie nowych przepisów nic nie da, dopóki nie będzie codziennych kontroli i egzekwowania prawa. Obecnie wymyślają coraz to nowe przepisy, a większość obywateli ma to w de... Bydło nie przestrzega wymiarów, limitów, okresów ochronnych... bo nic im nie grozi. Jak to mawiał imć Zagłoba, chama trzeba lać po mordzie. Do chama nic innego jak surowa kara nie przemówi. Ale tego PZW nie zrobi, bo działa, a w zasadzie nie działa, w całym kraju. Tylko kluby opiekujące się kilkoma zbiornikami mogłyby naprawdę o nie zadbać. Wynajęłoby się np. taką Renomę, co to w pociągach bilety sprawdzali. Z nimi nie ma absolutnie dyskusji...
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: gregorio w 30.12.2015, 11:55
Odświeżam temacik. Mamy koniec roku , zapewne kilku z was już opłaciło kartę na kolejny sezon. Pozwolę sobie zapytać , ilu z was sumiennie wypełniło i zdało rejestr połowu ryb?
 
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 01.01.2016, 20:14
Ja wypełniłem sumiennie wszystkie daty i numery łowisk. Zastosowałem jednak metodę podobną, jak w zeszłym roku, czyli wpisałem do rejestru wszystkie złowione przez siebie ryby, mimo że wróciły one do wody. Dodałem jeszcze drugie tle. Myślę, że w ten sposób odrobiłem zadanie za jednego wędkarza, który w ogóle nie wpisał żadnych danych.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: gregorio w 01.01.2016, 20:18
Ja zastanawiałem się nad tym czy coś dodatkowo dopisywać. I postanowiłem pozostać tylko na swoim wpisie. Wszystkie daty uzupełnione i ryby wraz z wymiarami , oczywiście wszystko w rubryce "wypuszczone". Podpytywałem kolegów ,jednak nadal większość jest tego zdania że nikt tego nie sprawdzi...
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Radar w 02.01.2016, 18:30
Ja wypełniłem sumiennie wszystkie daty i numery łowisk. Zastosowałem jednak metodę podobną, jak w zeszłym roku, czyli wpisałem do rejestru wszystkie złowione przez siebie ryby, mimo że wróciły one do wody. Dodałem jeszcze drugie tle. Myślę, że w ten sposób odrobiłem zadanie za jednego wędkarza, który w ogóle nie wpisał żadnych danych.

Bardzo dobry pomysł. :thumbup:

Dzisiaj z niego skorzystałem. Wypełniłem wszystkie rubryki w moim rejestrze co dało łącznie 154 wymiarowe karpie.

Zajęło mi to 20 minut i myślę, że warto było.

Zwrócę na to uwagę  podczas zdawania rejestru przy opłatach na 2016 rok, zobaczymy reakcję skarbnika.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 02.01.2016, 18:33
W przypadku karpia to chyba nie ,lepiej by było okoń,szczupak,sandacz lin
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Radar w 02.01.2016, 18:38
W przypadku karpia to chyba nie ,lepiej by było okoń,szczupak,sandacz lin

Czemu nie?

Jeżeli to jakis błąd to mogę zgubić ten rejestr.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 02.01.2016, 18:40
Bo ich jest jak na lekarstwo
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Radar w 02.01.2016, 18:53
No właśnie nie wiadomo jaka będzie interpretacja oddanych rejestrów.

Dużo odłowionych ryb = większe zarybienie

czy

Dużo odłowionych ryb = jest ich dużo to nie zarybiamy
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Luk w 02.01.2016, 19:50
Co do karpia, to oni wiedzą, że w ciągu roku raczej wszystko zostaje odłowione, ale innych gatunków nie znają liczby.

To co odłowione powinno zostać uzupełnione. Ryby są własnością skarbu państwa - zabrano- trzeba uzupełnić! To tak w skrócie :D
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: kALesiak w 02.01.2016, 20:42
Dajcie sobie spokój z tymi rejestrami. Idea słuszna, ale reszta to... Dziś opłaciłem kartę, makaronu nikt nie chciał (to jest to zbiorcze zestawienie dokonań rocznych). A powinno to niby być wykorzystane przy sporządzaniu operatów. Lipa i popelina, fikcja i tyle. Mojego makaronu i tak nikt by nie wykorzystał, bo ryby w tym roku nie zabrałem, ale wiem, że niektórzy dla jaj wpisują takie gatunki, że ichtiolog by zgłupiał. Z drugiej strony się nie dziwię - w piwnicy siedziby Z.O. gniły makarony z kilku lat.

PZW w obecnej formie to relikt przeszłości. Co bardziej rzutcy ogarniają excela. Dalej nie sięgam, nie chcę obrażać, ale kto trwa w przeszłości, ten się cofa. Tym bardziej jest to smutne, że znam wielu działaczy, w tym etatowych i wiem, że to są fajni, zaangażowani ludzie. Ale w większości przypadków rozmowy z nimi kończą się nie na ustaleniu celów do realizacji, tylko na wspominkach. Normalnie, jak Polski Związek Działkowców. Dlatego idę na walne zebranie gonić takich działaczy z zarządu koła!

Celowo nie używam słowa "dziadki". Znam kilku starszych Panów, od których można się uczyć ciekawości świata. Z jednym, około osiemdziesięcioletnim, byłem w tym roku na nocce. Nalał mi jak dzieciakowi i powiedział, że złowiłby więcej, gdybym nie chrapał :-X
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Dyzma w 03.01.2016, 08:17
Dajcie sobie spokój z tymi rejestrami. Idea słuszna, ale reszta to... Dziś opłaciłem kartę, makaronu nikt nie chciał (to jest to zbiorcze zestawienie dokonań rocznych). A powinno to niby być wykorzystane przy sporządzaniu operatów. Lipa i popelina, fikcja i tyle. Mojego makaronu i tak nikt by nie wykorzystał, bo ryby w tym roku nie zabrałem, ale wiem, że niektórzy dla jaj wpisują takie gatunki, że ichtiolog by zgłupiał. Z drugiej strony się nie dziwię - w piwnicy siedziby Z.O. gniły makarony z kilku lat.
To bardzo dziwne co piszesz za brak rejestru jest naliczana kara oto przepis


ZWROT REJESTRU

Zwrot rejestru jest podstawą wydania nowego: w przypadku wyczerpania rubryk lub na rok następny. Brak zwrotu rejestru bez względu na jego przyczynę (zagubienie, zniszczenie itp.) zobowiązuje wędkarza do wpłaty składki na zagospodarowanie i ochronę wód w wysokości 10 zł oraz do wykupienia nowego rejestru. Wpłatę taką wędkarz dokonuje również jeżeli na jego rejestrze występuje adnotacja uprawnionych do kontroli(PSR,Policja, SSR) stwierdzająca brak wypełnienia rejestru w trakcie wędkowania. Osoba wydająca i odbierająca rejestry ma dokonywać wpisu nr rejestru do legitymacji pod aktualnymi znaczkami składki oraz potwierdzić tam zwrot rejestru. Zwrot rejestru musi nastąpić najpóźniej do dnia 28 lutego następnego roku przekroczenie tego terminu skutkuje opłatą jw.. Druk należy zdać do jego wystawcy.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Luk w 03.01.2016, 08:55
Kalesiak, pomyśl... Równie dobrze można napisać, że przestrzeganie RAPRu jest niepotrzebne, bo nikt nie zwraca uwagi co zabierasz, wszyscy 'tak robią'. Okręgi PZW mają za zadanie robić dane zbiorcze z rejestrów połowów, są takie które udostępniają dokładne zestawienia w necie.

Jeżeli chciałbyś wystapić o zmianę operatu i o dodatkowe zarybienie danej wody, to na jakiej podstawie? Musi być jakieś uzasadnienie przecież. Chyba, że chcesz zrobić kosztowne badania... Dlatego właśnie jeżeli wędkarze zaczęli by wypełniać rejestry uczciwie, możnaby występować o dodatkowe zarybienia. Bo to, że polskie wody są coraz bardziej jałowe, to właśnie poprze zbyt małe zarybienia (zbyt mała ilość ryb w operacie, oszustwa, odławianie tuż po wprowadzeniu ryb do wody). Jeżeli wędkarze pokażą, że odławiają więcej niż się zarybia (oczywiście z zachowaniem odpowiednich proporcji), to normalne jest, że następny operat to musi uwzględnić. To właśnie teraz zasiewa się ziarna tego, co ma wyrosnąć w przyszłości. Samo złap i wypuść lub  przestrzeganie RAPR nie pomoże, jak ryb już będzie zbyt mało, to niewiele dadzą takie zabiegi.

Wg mnie zarybienia na wielu wodach mogłyby być nawet dwa razy większe (przynajmniej przez rok,dwa) - aby wyrównać pewne straty. Samo z siebie się to nie zrobi. Prawnych rzeczy się nie przeskoczy. Rejestr jest uciążliwy, ale najlepszy, aby monitorować. W UK tam gdzie się zabiera ryby (pstrągi i lipienie - Angole je tłuką że hej) są limity i wypełniane rejestry. Bo oni wiedzą, że muszą wprowadzić tyle ile zabrano, jest to logiczne. Niestety w Polsce logiczne to nie jest dla wielu wędkarzy (boję się powiedzieć większości) - oni uważają, że ktoś im rzuca kłody pod nogi (państwo, PZW) i zabrania zabierania ryb, które im się prawnie należy. Nie chcą zrozumieć, że aby ryby były, trzeba je tam mieć , aby było tarło naturalne, ewentualnie muszą pochodzić w odpowiedniej ilości z zarybień. Jeżeli doliczymy do tego kormorana, wyżerającego narybek (połowa wędkarzy broni tego ptaka!) i samych wędkarzy, pazernych i nie przestrzegających limitów, to mamy to co mamy.

Dlatego warto patrzeć na każdy szczegół. Tu rejestry, tam  zmniejszone limity, górne wymiary ochronne gdzie indziej - i ryb zacznie przybywać. Ale jak będziemy machać ręką na wszystko, to wyniki będą - ale na komercji. Bo wędkarze niech zabierają - ważne aby wpuścić równowartość tego co się wzięło. Bez rejestrów się nie da. A jeżeli w jakimś kole lub okręgu tego nie sprawdzają, tego nie robią rzetelnie? Dajcie cynk do RZGW, nagłośnijcie sprawę. Jak się komuś zacznie palić tyłek, to zaraz będzie lepiej... :D
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: kALesiak w 03.01.2016, 13:36
Chyba muszę uważniej dobierać słowa, bo troszkę się nie zrozumieliśmy  :) Pisząc, żeby dać sobie spokój z rejestrami, miałem na myśli jałowość tego pomysłu w praktyce. Powtarzam: idea jest jak najbardziej słuszna, ale późniejsze wykorzystanie rejestrów budzi, delikatnie mówiąc, wątpliwości. I tu jest pies pogrzebany.

Rejestr wypełniam, tylko czasem zastanawiam się po co? Poniekąd znam realia w naszym okręgu. Żeby wykorzystać rejestry, trzeba im nadać formę elektroniczną, czyli wklepać w kompa. Nawet po wklepaniu istnieje bardzo, bardzo duże prawdopodobieństwo, że na etapie analiz wyników zostanie podważona wiarygodność danych. W efekcie te dane nie zostaną wykorzystane. Jestem pragmatykiem, stąd moje wątpliwości. Co gorsze, nie mam pomysłu jak usprawnić obecny system albo zastąpić go innym. Ale problem jest, więc nie można go zamiatać pod dywan.

@Dyzma - dziękuję, sprawdzę, uszczypnę pytaniem :D

@Luk - staram się myśleć i wychodzi na to, że swoim niejasnym przekazem sprowokowałem Cię do małego elaboratu. Ale myślę, że nie szkodzi, bo fajnie to opisałeś.

Ja stawiam dwie tezy:
1. Rejestry połowów są konieczne.
2. System ewidencji połowów jest do luftu.

Może ktoś ma pomysł, jak to usprawnić?
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Luk w 03.01.2016, 19:34
Nie wiem jak wygląda ewidencja, ale myślę, że jeżeli ktoś fantazjuje mocno w swoich rejestrach, oni to odrzucają, przyjmując wartość uśrednioną.

Ogólnie to ktoś zbiera te papiery i wszystko liczy. Rejestry to wymóg jaki narzuca państwo, i nie ma miejsca tam na lecenie w kulki, tak mi się wydaje przynajmniej. Znając życie mogą być wybiórcze kontrole, ponadto dane są przedstawiane do RZGW.

Pisemny rejestr powinien być wypełniany na bieżąco i dokładnie. Kontrole powinny sprawdzać rejestry, jest to zresztą podstawą dobrego sprawdzenia wędkarza, porównania tego co wpisał a co ma w siatce...
Ja myśłę, że aby ewidencja była dobra, potrzebna jest duża ilość kontroli. To powinno być na tyle częste, że wędkarze nauczyli by się, że wpisywanie to obowiązek. Oprócz kontroli oczywiście powinny być kary za nieprzestrzeganie przepisów. Tutaj jednak jest różnica, bo brak rejestrów to nie jest 'małe' wykroczenie związkowe, powinno więc być karane tez odpowiednio. Za nieoddanie rejestru powinna być kara 100 PLN minimum, podobnie za jego brak.

Ale - powinno się zrobić kategorię wędkarza 'złap i wypuść'. Mógłby on nieposiadać rejestru ani siatki (oprócz zawodów) i powinien płacić trochę mniej. Za posiadanie ryby złowionej przy takiej 'kategorii' kary powinny być oczywiście duże. Taka promocja C&R dużo zrobiłaby aby chronić ryby w Polsce, dodatkowo czyniłaby rejestry ważniejszymi. Ci co chcieliby zabierać, płaciliby więcej, mieli więcej obowiązków. Wielu przestawiłoby się na 'C&R'... :D
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: matchless w 08.01.2016, 07:49
Dzisiaj z niego skorzystałem. Wypełniłem wszystkie rubryki w moim rejestrze co dało łącznie 154 wymiarowe karpie.

Jest wczesna pora i jestem trochę zaspany, ale 154 karpie to chyba grubo ponad limit :o

Ale - powinno się zrobić kategorię wędkarza 'złap i wypuść'. Mógłby on nieposiadać rejestru ani siatki (oprócz zawodów) i powinien płacić trochę mniej. Za posiadanie ryby złowionej przy takiej 'kategorii' kary powinny być oczywiście duże. Taka promocja C&R dużo zrobiłaby aby chronić ryby w Polsce, dodatkowo czyniłaby rejestry ważniejszymi. Ci co chcieliby zabierać, płaciliby więcej, mieli więcej obowiązków. Wielu przestawiłoby się na 'C&R'... :D

To jest dobra koncepcja. Pisałeś już o tym w innym wątku. Zgadzam się. Jeżeli ktoś ryb nie bierze lub decyduje się na to z początkiem nowego sezonu, płaci jedynie za wędkowanie. Siłą rzeczy, wędkowanie powinno być tańsze od wędkowania i zabierania ryb, tłumaczyć chyba tego nie musimy. Takie coś zdało by egzamin jedynie przy regularnych kontrolach i na prawdę wysokich karach już za samo ujawnienie przetrzymywania ryb w siatce - zgodnie z aktualnym RAPR - ryby przechowywane w siatce przeznaczone są do zabrania. Tutaj ten przepis ma właśnie znaczenie, gdyż takiemu wędkarzowi nie trzeba było by udowodnić, że zabrał ryby bo znaleziono je w bagażniku. Są w siatce więc już w tym momencie je zabrałeś. I tutaj takie pozwolenia dla osób, które nie biorą ryb miały by sens właśnie wraz ze wzmożonymi kontrolami, bo wiemy jak jest - przypuszczam, że bez nich nagle 90% wędkarzy łowiło by na licencję "no kill" a jak było by na prawdę to możemy się domyślać.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Jurek z Warszawy w 08.01.2016, 08:04
A co ja mam zrobić w przypadku dokonanych błędnych zapisów w rejestrze. Na łowisku gdzie wędkuje jest całkowity zakaz zabierania i przetrzymywania w siatce karpia pełnołuskiego. Dobre to jest bo w sezonie 2015  zabrałem tylko jednego karpia ale odmiany bezłuskowej- hodowlanego . Mój błąd bo nie doczytałem do końca regulaminu łowiska. Czy zostanę pociągnięty do jakiejś odpowiedzialności za to niedopatrzenie.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: matchless w 08.01.2016, 08:09
A co ja mam zrobić w przypadku dokonanych błędnych zapisów w rejestrze. Na łowisku gdzie wędkuje jest całkowity zakaz zabierania i przetrzymywania w siatce karpia pełnołuskiedo. Dobre to jest bo w sezonie 2015  zabrałem tylko jednego karpia ale odmiany bezłuskowej- hodowlanego . Mój błąd bo niedoczytałem do końca regulaminu łowiska. Czy zostanę pociągnięty do jakiejś odpowiedzialności za to niedopatrzenie.

Nie wiem czy dobrze zrozumiałem, ale jeśli dotyczy to tylko karpia pełnołuskiego to nie. W końcu, jeśli kontrola nie ujawniła, że przetrzymujesz takiego karpia, to nikt Ci nie udowodni, że było inaczej. Bo rozumiem, że "hodowlanego" można zabierać? Trochę dziwne te zapisy ale co kraj to obyczaj.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Jurek z Warszawy w 08.01.2016, 08:16
Tak dobrze zrozumiałeś. Jak dla mnie to jest ok bo stosuje sie do zasady złap i puść jednak jest to moje niedopatrzenie. Dodaje że jest to woda PZW w okregu ciechanowskim.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: matchless w 08.01.2016, 08:21
Niedopatrzenie w jakiej formie? Tzn. co miałeś wpisać a co wpisałeś do rejestru? Te karpie są tam jakoś rozróżniane?
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Luk w 08.01.2016, 08:27
Niestety, Polska to Polska. W UK urząd skarbowy nie uznaje Cię za przestępcę lub podejrzanego, który ma się obronić i udowodnić swą niewinność. W UK masz się rozliczyć i tyle. Nie ma takiego strachu, że podpis w złym miejscu oznaczać będzie straszne konsekwencje. Oni nawet się uśmiechają jak już jest kontrola, są mili i chcą pomóc! ;D

W Polsce rejestr traktowany jest jako narzędzie do wykrywania nadużyć (nie po to został stworzony) i niestety sami wędkarze są po części winni, gdyby byli uczciwi mogliby wypełniać go na koniec dnia. Nie wiem co się stanie, jeżeli ktoś wpisze rybę do rejestru, która nie powinna być odłowiona, myślę, że na 80% nie zwrócą na to uwagi. Ale cholera wie.

Jurek, zawsze będziesz mógł się jakoś obronić... :)
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Jurek z Warszawy w 08.01.2016, 08:28
Tak jak piszesz są rozróżniane. Jak całkowity zakaz zabierania i przetrzymywania w siatce karpia pełno łuskiego. Najarałem się bo był to mój najlepszy sezon od czasu gdy wędkuję. Ja niedoczytałem do końca regulaminu i zrozumiałem że każdą rybę należy wpisać do rejestru. Tak zrobiłem. Po zmierzeniu pełno łuskiego wpisałem go do rejestru a ryba wróciła do wody. Ot i całe moje niedopatrzenie.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Jurek z Warszawy w 08.01.2016, 08:32
Luk ale jak się bronić. U nas w kraju słowo na papierze jest bardziej wiarygodne niż mówione. U mnie w pracy tez tak było. Moglem kłamac na papierze jak z nut  i wszyscy w to wierzyli a jak mówiłem prawdę czego nie napisałem  co zrobiłem to przełożeni nie wierzyli i doszukiwali się z mojej strony przekrętu.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: matchless w 08.01.2016, 08:34
Popraw to i już. Przecież masz prawo się pomylić. Kontrole weryfikują czy wpis zgadza się ze stanem faktycznym. Nie było kontroli - muszą zaufać Tobie jako wędkarzowi. Nikt nie wie, że nie wiedziałeś o tym zapisie w regulaminie. A wiedząc o nim, z pewnością nie wpisał byś karpia pełnołuskiego, żeby celowo narazić się na konsekwencje. Tak więc ja bym poprawił, a jak zapytają dlaczego to powiedział bym, że spojarzałem na symbl nie tego karpia i poprawiłem zaraz na właściwy. Nikt nie może Ci udowodnić, że było inaczej.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Luk w 08.01.2016, 08:45
Dobra rada... Zapis jest nieprecyzyjny, nie powinno być problemu.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Jurek z Warszawy w 08.01.2016, 08:47
Popraw to i już. Przecież masz prawo się pomylić. Kontrole weryfikują czy wpis zgadza się ze stanem faktycznym. Nie było kontroli - muszą zaufać Tobie jako wędkarzowi. Nikt nie wie, że nie wiedziałeś o tym zapisie w regulaminie. A wiedząc o nim, z pewnością nie wpisał byś karpia pełnołuskiego, żeby celowo narazić się na konsekwencje. Tak więc ja bym poprawił, a jak zapytają dlaczego to powiedział bym, że spojarzałem na symbl nie tego karpia i poprawiłem zaraz na właściwy. Nikt nie może Ci udowodnić, że było inaczej.

To ci mogą powiedziec że trzeba było dwa albo więcej razy przeczytać. Jak najbardziej jestem za tymi rejestrami jak koledzy piszecie ale wędkarstwo to moje hobby od 1983r i nie potrafię chyba zyc jak 2-3 razy nad wode w tygodniu nie pojadę. Wcześniej to były tylko wekendy. Jutro w kole są pobierane składki może się przejadę i sprobuje to wszystko wyjaśnić. Na 100% nie zrobiłem w sezonie 2015 żadnego przekrętu z wyjątkiem tego jedynego niedopatrzenia ale na to świadków nie mam. Wkurzyłem sie ide na browara
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: jakub_wr w 08.01.2016, 09:10
Ale - powinno się zrobić kategorię wędkarza 'złap i wypuść'. Mógłby on nieposiadać rejestru ani siatki (oprócz zawodów) i powinien płacić trochę mniej. Za posiadanie ryby złowionej przy takiej 'kategorii' kary powinny być oczywiście duże. Taka promocja C&R dużo zrobiłaby aby chronić ryby w Polsce, dodatkowo czyniłaby rejestry ważniejszymi. Ci co chcieliby zabierać, płaciliby więcej, mieli więcej obowiązków. Wielu przestawiłoby się na 'C&R'... :D
Obawiam się że przy naszej mentalności mielibyśmy samych C&R , płaciliby mniej, nie musieliby niczego wypełniać. Mniej kasy w budżecie to mniej kontroli  ( bo z czego opłacić etaty ) , mniej kontroli to większa pokusa żeby mimo kategorii C&R wrzucić do bagażnika to i owo.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Luk w 08.01.2016, 09:18
Jasne, że to w normalnych warunkach by nie przeszło. Ale można by zrobić opcję, w której jakiś wędkarz pisze podanie do okręgu koła, i ta jest ono rozpatrywane. Jeżeli ktoś jest wędkarzem który wiadomo, że nie zabiera (wcześniejsze rejestry zdawane na zero, ma Facebooka, działa na portalach, w różnych organizacjach - na przykład karpiarskich) - to wtedy mógłby coś takiego dostać.

Rzecz do zrobienia :)
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: matchless w 08.01.2016, 10:00
Popraw to i już. Przecież masz prawo się pomylić. Kontrole weryfikują czy wpis zgadza się ze stanem faktycznym. Nie było kontroli - muszą zaufać Tobie jako wędkarzowi. Nikt nie wie, że nie wiedziałeś o tym zapisie w regulaminie. A wiedząc o nim, z pewnością nie wpisał byś karpia pełnołuskiego, żeby celowo narazić się na konsekwencje. Tak więc ja bym poprawił, a jak zapytają dlaczego to powiedział bym, że spojarzałem na symbl nie tego karpia i poprawiłem zaraz na właściwy. Nikt nie może Ci udowodnić, że było inaczej.

To ci mogą powiedziec że trzeba było dwa albo więcej razy przeczytać. Jak najbardziej jestem za tymi rejestrami jak koledzy piszecie ale wędkarstwo to moje hobby od 1983r i nie potrafię chyba zyc jak 2-3 razy nad wode w tygodniu nie pojadę. Wcześniej to były tylko wekendy. Jutro w kole są pobierane składki może się przejadę i sprobuje to wszystko wyjaśnić. Na 100% nie zrobiłem w sezonie 2015 żadnego przekrętu z wyjątkiem tego jedynego niedopatrzenia ale na to świadków nie mam. Wkurzyłem sie ide na browara

Wiesz co, mówić to oni sobie mogą. Nigdzie nie jest napisane, że nie możesz nanosić poprawek. W końcu, jeśli się pomyliłeś to ważne jest, by był tam stan faktyczny. W końcu też, to Ty za to właśnie odpowiadasz. Więc jeśli Ci ktoś powie, że miałeś i 100 razy przeczytać, to zawsze możesz ich zapytać: "A czy w takim razie, jeśli już się pomyliłem, miałem zostawić w rejestrze błędny wpis i przez to narazić się na konsekwencje, które mogła ujawnić ewentualna kontrola?". I moim zdaniem to załatwia sprawę. Poprawka w rejestrze, jeśli był błąd to jest nie tylko Twój interes ale nawet obowiązek, więc nie mogą Cię za to ukarać.

Ja w zeszłym roku, przy zdawaniu rejestru, wziąłem i na końcu zrobiłem taki szlaczek, nie wiem jak to się nazywa fachowo, ale zrobiłem takie przekreślone Z. Zrobiłem to dlatego, by nikt do mojego rejestru nic więcej nie dopisał. Oczywiście, upierdliwy strażnik SSR, który był przy tym od razu zwrócił mi uwagę, że takich rzeczy się nie robi. Więc zadałem mu pytanie, na jaki zapis regulaminu się powołuje, że nie mogę takich rzeczy robić? W końcu to dokument, który firmuję swoim nazwiskiem i mam prawo dbać, by nikt więcej nie dopisywał tam innych rzeczy. A przecież, ktoś może sobie dopisać co tylko chce a ja nie mam już po zdaniu rejestru nad nim kontroli. Na tym jałowa dyskusja się skończyła. W zasadzie nawet nie dyskusja, tylko moja odpowiedź na jego głupią uwagę.

Obawiam się że przy naszej mentalności mielibyśmy samych C&R , płaciliby mniej, nie musieliby niczego wypełniać. Mniej kasy w budżecie to mniej kontroli  ( bo z czego opłacić etaty ) , mniej kontroli to większa pokusa żeby mimo kategorii C&R wrzucić do bagażnika to i owo.

To jest to o czym pisałem wyżej. To zdało by egzamin, ale dobrze musiała by funkcjonować przede wszystkim kontrola, regularna i rzeczowa. Globalnie mógłby być z tym problem bo trudno codziennie kontrolować tak wiele łowisk. Ale można by zacząć powoli, na przykład wprowadzając tego typu zasady na początku tylko na łowiskach licencyjnych kół PZW, którymi opiekują się bezpośrednio małe koła, które mają jedno, dwa, trzy takie łowiska z reguły. Tutaj kontrola była by już dużo łatwiejsza, szczególnie, że są to też zbiorniki, na których wędkarze się znają, gdzie jeden pilnuje drugiego. Szczególnie pilnowali by Ci, którzy płacą więcej, znając tych, którzy płacą mniej z pewnością mieli by na uwadze, czy faktycznie biorą ryby. Mogło by to zdać egzamin.

Jasne, że to w normalnych warunkach by nie przeszło. Ale można by zrobić opcję, w której jakiś wędkarz pisze podanie do okręgu koła, i ta jest ono rozpatrywane. Jeżeli ktoś jest wędkarzem który wiadomo, że nie zabiera (wcześniejsze rejestry zdawane na zero, ma Facebooka, działa na portalach, w różnych organizacjach - na przykład karpiarskich) - to wtedy mógłby coś takiego dostać.

Luk, słusznie, można by to weryfikować również tak. Jednak jest mały haczyk. Powszechnie namawiamy, by ludzie, którzy nie biorą ryby i tak wykazywali w rejestrze, że je zabrali - wypałniali go (poprzednie wpisy w tym wątku). Także idąc tą drogą - i wprowadzając taką formę opłat (dla osób nie zabierających ryb) i na przykład weryfikację trzech ostatnich rejestrów - mogło by się okazać, że człowiek, który deklaruje, że nie zabiera i nie chce zabierać ryb, statystycznie (bo wedlug rejestrów które zdał) wziął nawet ryb więcej niż przeciętny wędkarz. Fakt, że tylko teoretycznie i fikcyjnie, ale tutaj akurat mógłby to być strzał w kolano.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Jurek z Warszawy w 08.01.2016, 10:52
A może by uniknąć takiego niedoczytania jak z mojej strony w rejestrze można by było dodrukować jeszcze jedną rubrykę w której zaznaczam np. znakiem X czy ryba jest wzięta przez wędkarza czy nie. Ale to taki mój wymysł i nie wiem czy by się spodobał kolegom po kiju bo nie każdy ryby przecież zabiera. W rejestrze można by było wtedy zapisać np.data, łowisko  gatunek  ilość  , przedzial wymiaru - 44-66, ryba zabrana przez wędkarza  X tak - nie  , szt. ....,
trzeba by może dziadkom z PZW podsunąć jakiś pomysł.   
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Luk w 08.01.2016, 10:54
Oni nie trzymają rejestrów, wątpię w to... ;)  Oczywiście to tylko taka luźna propozycja, wiadomo przez co w Polsce musiałoby to przebrnąć. PZW jak ognia będzie unikać  pomysłów oznaczających mniejszą składkę. Ale tutaj nie traci ani ZG, zaś okręg tak naprawdę zyskuje. Liczy się sam inicjatywa i promocja nowej idei. Dla mnie logicznym jest, że skoro większość kasy idzie na zarybianie, to ci co nie zabierają ryb powinni płacić mniej lub ewentualnie mieć inne przywileje (nie płacić za jakieś łowiska gdzie jest opłata dodatkowa, łowić nocą tam gdzie nie można normalnie itp).

Sam się dziwię, że takie pomysły nie pojawiają się, to jest droga którą należy w Polsce podążać, podobnie jak tworzyć łowiska no kill. ZG PZW liczy nie wiem na co, ich model wędkarstwa długo nie pociągnie, potrzeba alternatyw i nowych pomysłów. Okręgi takie jak we Wrocku robia dobrą robotę, co by było gdyby odgórnie wprowadzić pewne rzeczy? Ci ci chcą zabierać mieliby lepiej, podobnie jak ci co wypuszczają. Model dobrze zarybionych łowisk w Czechach sprawdziłby się i w Polsce. Kontrole można wprowadzać na poszczególnych łowiskach, koła już by to sobie zorganizowały. Wtedy rejestry nie byłyby potrzebne lub wskazane, w zależności od opcji. Inna sprawa, że można w taki sposób ściągać presję wędkarską z innych łowisk.

Szkoda, że PZW nie wyznaje zasady 'klient nasz Pan'... :)


A może by uniknąć takiego niedoczytania jak z mojej strony w rejestrze można by było dodrukować jeszcze jedną rubrykę w której zaznaczam np. znakiem X czy ryba jest wzięta przez wędkarza czy nie. Ale to taki mój wymysł i nie wiem czy by się spodobał kolegom po kiju bo nie każdy ryby przecież zabiera. W rejestrze można by było wtedy zapisać np.data, łowisko  gatunek  ilość  , przedzial wymiaru - 44-66, ryba zabrana przez wędkarza  X tak - nie  , szt. ....,
trzeba by może dziadkom z PZW podsunąć jakiś pomysł.   

Wędkarzom dodatkowa pisanina raczej się nie spodoba, ichtiolodzy na pewno chcieliby mieć coś takiego, bo dokładniej można sprawdzać rybostan i go monitorować.

Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Jurek z Warszawy w 08.01.2016, 10:54
.   
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: matchless w 08.01.2016, 17:04
Moim zdaniem jest to bardzo dobry pomysł. Jeśli ktoś ryby zabiera - 100 zł, jeśli nie zabiera - 50 zł.
W prostym przeliczeniu, na dwóch wędkarzy mamy 150 zł, z czego, zarybia się łowisko 15 karpiami.
Limit roczny wynosi 10 sztuk. Ten, który bierze osiągnął limit 10 sztuk, ten co płaci mniej płacił tylko za łowienie.
Suma sumarum, w łowisku pływa nadal 5 sztuk karpi. Przychodzi kolejny sezon i ta sama sytuacja. Stawki 100 i 50 zł. Razem 150. Znów 15 karpików ląduje w wodzie.
Teraz łącznie pływa ich już 20. Kolejny sezon ta sama sytuacja i 25... I w ten sposób, przybywa ryb w łowisku, wilk jest syty i owca cała.

Oczywiście wiadomo, że nie wszystkie pieniądze idą na zarybienia ale to się zmniejsza proporcjonalnie a przykład jest tylko żeby nakreślić jak ten system mógłby działać.
Oprócz tego, przyjąłem, że wędkarz, który ma licencję "z zabieraniem ryb" zawsze osiąga roczny limit. A wielu jest takich, którzy go nie osiągną nawet w połowie.
Tak więc, gdybyśmy żyli w utopijnym społeczeństwie, uczciwym społeczeństwie i osoby z wkładkami "no kill" faktycznie by ryb nie zabierali, to na pewno było by to z korzyścią dla akwenów.

Co ciekawe, spójrzcie na to, że nawet jeśli wszyscy osiągali by limit, to i tak rok rocznie przyjmując takie proporcje, zostawało by w lowisku na kolejny sezon 33% ryb z poprzedniego zarybienia.
Najważniejsze, to korzyść odnieśli by tutaj wszyscy! No killowcy, bo płacą mniej natomiast Ci którzy płacą więcej również - bo przez to, że no killowcy nie mogą zabierać żadnych ryb, i z roku na rok ich populacja jest coraz większa, to oni mają łatwiej i prościej swój limit osiągnąć. Na końcu, korzystają wszyscy, bo ryb jest więcej i po prostu jest co łowić.

Warunek? Stawka dla tych co biorą ryby musi zostać podwyższona o tyle, o ile obniży się no killowcom. Niestety, ale wyrównanie musi być by odniosło to sukces.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Marcin81 w 08.01.2016, 18:47
A ja myślę ,że do czasu gdy nie zmieni się władza na nowe-młodsze pokolenie gdzie choć część nie będzie zabierać ryb to mamy szanse na zmiany.A co do rejestru i wpisaniem czy nie złowionych i wypuszczonych ryb,to wątpliwości moje rozwiał telefon do mojego koła.Tak więc zadzwoniłem i się spytałem czy jeśli nie zabieram złowionych ryb mam wpisywać w rejestr, pan odpowiedział: skoro pan nie zabiera to nie wpisuje pan nic.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: gregorio w 08.01.2016, 21:41
Ja dotychczas wypełniałem tak , na końcu w ostatniej rubryce mamy podziałkę zabrane/wypuszczone. Czyli wpisuję wszystko zgodnie z zaleceniem a w ostatnią rubrykę wpisuję wypuszczone. Ale coś mi się wydaję że są różne formy rejestrów w różnych okręgach.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Kinior w 14.02.2016, 18:53
(http://images.tapatalk-cdn.com/16/02/14/3ce74d02b0d147ce10cb1dd66c66a25f.jpg)

W mazowieckim brak takiej rubryki :/



Wysłane z mojego SM-N9005 przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 14.02.2016, 19:33
U nas rubryka "Łowisko" jest dwukrotnie węższa od rubryki "Długość w cm". Komfortowo można wpisać tam jedynie słowo "zalew" Jakiś niezły ćwierćwałek projektował tę tabelkę...
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: gregorio w 14.02.2016, 20:32
U nas rubryka "Łowisko" jest dwukrotnie węższa od rubryki "Długość w cm". Komfortowo można wpisać tam jedynie słowo "zalew" Jakiś niezły ćwierćwałek projektował tę tabelkę...

 ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: gregorio w 14.02.2016, 20:43
Tak wygląda z Okręgu Koszalińskiego. 
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 02.08.2016, 20:47
Ostatnio był u mnie kolega, który od 20 lat jest prężnie działającym prezesem jednego z kół PZW. Według niego nie ma wątpliwości, że szacowanie ilości materiału zarybieniowego oparte jest na obliczeniach danych pochodzących z rejestrów połowów. Jako że większość zdawanych przez wędkarzy rejestrów była prawie lub całkiem pusta, kolega poświecił trochę czasu i postanowił "wzbogacić" te rejestry. Okazało się jednak, że ktoś (zapewne w Olsztynie, bo tam trafiają wszystkie książeczki) dość skrupulatnie ocenia te rejestry i zostały one odrzucone z uwagi na podejrzenie niewiarygodnych danych dopisanych tym samym charakterem pisma :) Finalnie więc znowu wyszło na korzyść PZW, zaś wnioski, że w naszych wodach jest nadmiar ryb głoszone przez działaczy z ZG oraz naukowców ichtiologów potwierdzone.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 03.08.2016, 06:38
Ale to opowieść prezesa nie tego co te rejestry sprawdzał ?

Gdyby ktoś te rejestry czytał i podchodził do nich poważnie to kanał Żerański na wysokości Nieporętu powinien być rok w rok zarybiany płocią :P A dlaczego ktoś zapyta? Co prawda od tego roku jest to odcinek C&R ale wcześniej wiosną i jesienią łowiono tam piękne płocie i to w dość dużych ilościach, oczywiście powiedzmy 4/5 ryb zabierano. Wędkarze wpisywali te ryby do rejestru więc zgodnie z teorią, że ktoś to czyta Kanał winien być zarybiany płocią a tak nigdy nie było. Nawet Zegrze skąd te płocie wchodziły w Kanał płocią nie było zarybiane 8)
http://ompzw.pl/zarybienia/

JK
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Luk w 03.08.2016, 07:45
JKarp, polityka polskich naukowców to ie zarybiać rzek ani kanałów, niczym :D

Co do odcinka no kill, to najlepszym numerem jest to, że u ujścia rybacy stawiają sieci. Wędkarze wypuszczają aby migrująca ryba mogła paść łupem spółki rybackiej, którą zarządza pan Bedyński, notabene prezes zarządu Okręgu Mazowieckiego.

Acha - i jak ktoś chce pooglądać dlaczego w Polsce jest jak jest - niech kliknie na ten link  http://ompzw.pl/sklad_prezydium_i_zarzadu,165.html

Można zobaczyć twarze ludzi kierujących związkiem (podobno prezes Ziemiecki to pionek, rządzą głównie oni). Nie wiem jak Wy, ale ja tam widzę starych dziadów, którzy za cholerę nie kojarzą mi się z nowoczesnym wędkarstwem, bardziej z kołem emerytów. Tam brakuje 'młodej' krwi. Nie ma dziwne, że oni uważają, że ryba nie przeżywa holu, i wypuszczanie jej to sadyzm. Na pewno sprawnie patroszą i smażą :D

Ech, Mordy Wy moje!  :D
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 03.08.2016, 07:50
Iluż to ludzi za ciężkie pieniądze dwoi się i troi, żeby w polskich wodach ryb nie było. Szacunek.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: alexart w 03.08.2016, 08:01
Luk patrząc na te nasze mordy z zarządu
stwierdzam, że oni faktycznie mogą tak myśleć (że ryb jest pod dostatkiem) ???
Przecież gołym okiem widać, że oni od co najmniej 10 lat na rybach nie byli.
Grzeją stołki swoimi tłustymi zadami spasionymi za NASZE opłaty! >:O
Oni żyją w innym świecie, w świecie fantazji oderwani od stanu realnego
naszych wód. Dlatego opowiadają takie brednie.
Trza ich po prostu zabrać siłą na ryby RAZ DRUGI TRZECI.....
potem ich "plasnąć" w czerwone PYSKI (jako pobudkę)
i wtedy ich zapytać "GDZIE SĄ KUR... RYBY!"
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: júlio w 03.08.2016, 09:02
Co Wy od nich chcecie bardzo mili starsi Panowie ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Luk w 03.08.2016, 09:06
Co Wy od nich chcecie bardzo mili starsi Panowie ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D

W to nie wątpię...  :)  Kwestionuję ich wędkarską wiedzę, znajomość realiów i umiejętność zarządzania, tylko tyle :D
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: júlio w 03.08.2016, 09:15
Z moje strony to był lekki sarkazm ;)
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Luk w 03.08.2016, 09:17
Wiem :) Z mojej sarkazm był duży ;D
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: MichalZ w 03.08.2016, 09:32
Ciekawe jak oni się tam dostali :)
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 03.08.2016, 09:35
JKarp, polityka polskich naukowców to ie zarybiać rzek ani kanałów, niczym :D

Co do odcinka no kill, to najlepszym numerem jest to, że u ujścia rybacy stawiają sieci. Wędkarze wypuszczają aby migrująca ryba mogła paść łupem spółki rybackiej, którą zarządza pan Bedyński, notabene prezes zarządu Okręgu Mazowieckiego.

Acha - i jak ktoś chce pooglądać dlaczego w Polsce jest jak jest - niech kliknie na ten link  http://ompzw.pl/sklad_prezydium_i_zarzadu,165.html

Można zobaczyć twarze ludzi kierujących związkiem (podobno prezes Ziemiecki to pionek, rządzą głównie oni). Nie wiem jak Wy, ale ja tam widzę starych dziadów, którzy za cholerę nie kojarzą mi się z nowoczesnym wędkarstwem, bardziej z kołem emerytów. Tam brakuje 'młodej' krwi. Nie ma dziwne, że oni uważają, że ryba nie przeżywa holu, i wypuszczanie jej to sadyzm. Na pewno sprawnie patroszą i smażą :D

Ech, Mordy Wy moje!  :D

Lucjan ja to wszystko wiem tylko chcę pokazać jak nie działają rejestry wbrew temu co mówią nasze władze PZW ;) Pamiętam jak wchodziły ileż to było samouwielbienia że będą dbać przez te rejestry o zarybienia itd itp nie wspomnę jak to SSR przeżywała że końcu mają bata na wędkarzy ??? Tylko, że zawsze pytałem skąd i po co one są? No i oczywiście odpowiadałem sam sobie - to wymóg spowodowany dotacjami dla PZW -  uprawniony do rybactwa co trzy lata pzredstawia sprawozdanie ze swojej gospodarki rybackiej a nie ma nic lepszego niż pokazanie, że wszystko zapisane jest w rejestrach połowu które uprawniony wydaje w chwili wydania zezwolenia na APR. Ot i cała filozofia rejestrów - dlatego tak na początku straszono wedkarzy karami za brak wpisów żeby nas odpowiednio "wychować" >:O
Poza tym sto razy to pisałem - skoro mój rejestr oddaję "pusty" bo tylko daty i zbiornik to skąd ktoś ma wiedzieć co jest w wodzie a wiem, że duża część wędkarzy też ryb nie zabiera i rejestr jest "pusty".
Pomijam też fakt " racjonalnej gospodarki rybackiej " tam gdzie tych rejestrów nie ma - więc kuźwa jak to jest. Mnie za brak wpisu ukarano by a w np takim Poznaniu już nie ? ??? ( Ukarano kolegę 50 zł bo zapomniał wpisać przed zasiadką a tu nagle PSR się pojawiła ). 
To nie emeryci - to odział geriatrii :-X oprócz Mirka Konopki ( z mojego koła, ma około 40 lat )

JK
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: matchless w 03.08.2016, 13:58
Powiedzcie mi, czy ktoś w ogóle ma dostęp do jakichś rocznych sprawozdań PZW?
Chodzi mi o sprawy finansowe. Wszelkie dochody (składki, opłaty jedno czy kilkudniowe, sprzedaż ryb, gospodarka rybacka, dotacje inne) i wszelkie wydatki (sprawy ogranizacyjne, etaty, zarybienia, szkolenia, dofinansowania itp).

Wydaje mi się, że takie dane powinny być jawne i dostęp powinni mieć wszyscy członkowie. Jak to jest?

Tak kurde sobie policzyłem na palcach, PZW chwali się ilością członków, która wynosi bagatela 630 tysięcy. Nie wiem, nie jestem w stanie tego zweryfikować, opieram się więc na takiej informacji.

Jak liczę, 630 tyś * (uśredniam) 250 zł = 157 000 000 zł !!!
Wiadomo, częśc osób ma ulgę, część nie płaci w ogóle (garstka), ale częśc płaci więcej (dwa, trzy okręgi). Stąd ta, myślę już mocno zaniżona i tak średnia 250 zł.
Oprócz tego, wiele osób korzysta z opłat jednodniowych 20-30 zł, dla członków, niezrzeszeni 50-60 zł czy cudzoziemcy. Kwoty na 3 dni i więcej są jeszcze wyższe.
Do tego dochodzą dotacje unijne, korzyści z gospodarstw rybackich, odłowów itp, gdzie mówimy już o sporych kwotach. Może o czymś zapomniałem, na pewno.

Myślę, że spokojnie można powiedzieć, że 200 000 000  złotych rocznie to budżet, którym dysponuje PZW.
Co z tymi pieniędzmi.? Jak są wydawane? Cholera, jestem ciekawy.

To jest kur*a 200 milionów!

Cytuj
PZW prowadzi w 48 obiektach zarybieniowych chów i hodowlę ryb niezbędnych do zarybień wód śródlądowych. Jest największym w kraju producentem materiału zarybieniowego ryb reofilnych, drapieżnych i łososiowatych. Produkcja materiału zarybieniowego średniorocznie wynosi 405 ton i osiąga wartości 10,1 mln zł, natomiast wielkość rocznego zarybienia wód użytkowanych przez PZW to 1600 ton o wartości 36 mln zł.

Jak dobrze czytam, produkują materiał zarybieniowy w ilości 400 (średnio) ton rocznie, na kwotę 10 milionów. Całe zarybienie zaś (czyli chyba? z rybami, które dokupią) jest wartości 36 milionów.

Gdzie reszta kasy? :o

Budynki, rybaczówki, opłaty, tereny kosztują. Ośrodki zarybieniowe. Etaty, badania i inne. Ale czy to jest aż 160 milionów złotych?

Jeśli ktoś nie wie jak uzdrowić PZW to znam doskonałą receptę. Ograniczyć ilośc łowisk do tych klasy premium i premium+, tak, żeby wędkarze mieli gdzie łowić i nie musieli jeździć na ryby po 30 kilometrów (to jest jasne). Ale czy potrzeba wędkarzom w swojej okolicy aż 10 stawideł przy swoich kołach? Nie może być po 1-2. Do tego oczywiście kanały, rzeki, rzeczki w okręgach.

Wędkarzy na pewno nie ubędzie a pieniądze na zarybienia wanien zostaną. Dzięki temu można zarybiać konkretniej. Nie po 300-500 kilo a po 2-3 tony. I to nie rybami najtańszymi ale też droższymi typu lin, leszcz (na przykład w przewozie jest droższy)  czy karasiem pospolitym.

Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Piitubski w 03.08.2016, 14:42
Ciekawe, ile zarabiają ci panowie z centrali PZW. Czy wysokość ich zarobków jest tajna?
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: koras w 03.08.2016, 14:50
Czy wysokość ich zarobków jest tajna?

Wysokość tego, co zarabiają legalnie pewnie nie jest tajna.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Luk w 03.08.2016, 17:15
JKarp, jasne, ze rejestry nie działają dobrze. Ale wg mnie to nie wina rejestrów, ale samego PZW. Wyobraźmy sobie, że wymieniono nam opony w samochodzie, i wyraźnie słychać stuki, a samochód znosi na jedną stronę. To normalne, że trzeba coś z daną sytuacją zrobić. Czyli pojechac do serwisu i usterkę usunąć. W przypadku PZW mamy do czynienia z sytuacją, gdzie dalej z uporem maniaka każe się jechać takim samochodem, stuki coraz większe, ściąga na bok coraz mocniej...

To oni powinni zareagować, oni powinni starać się zmienić coś. Bo przecież rejestry, prawo wodne to nie jakieś 10 przykazań. Można je poprawić!

Ale jak się przyjrzymy, to fachowcy-naukowcy z IRŚ powiedzą nam, że ryba jest! Że nie powinno się zarybiać bez 'wglądu', że powinno się wszystko monitorować (rejestry). I człowiek staje się głupi (rok temu wyraźnie dwóch ichtiologów z tej instytucji tak twierdziło tu na forum)! I co dalej z tym fantem zrobić?

No właśnie - wydaje się więc, że mamy naukowców i wierchuszkę po jednej stronie, a nieuków i ignorantów wędkarzy z drugiej. Kto ma rację? Dla kogoś z RZGW czy jakiegoś ministerstwa wiadomo - naukowcy i panowie z Twardej. Ale prawda jest całkowicie inna, i wcale nie leży po środku. Przede wszystkim IRŚ mało wie o wędkarskich wodach, o czym świadczy mała ilość prac badawczych w tym kierunku i ogólnie mała wiedza samych ichtiologów na temat wędkarstwa. Po drugie katastrofalny stan polskich wód wyraźnie pokazuje, że IRŚ prowadzi wyraźną politykę rybacką a nie wędkarską. W nosie mają nasi naukowcy wędkarskie wody, liczy się produkcja, hodowla i wydajność z hektara. Jeżeli dodamy do tego zaangażowanie wierchuszki PZW w rybactwo śródlądowe na Mazurach i Mazowszu, to powoli obraz się dopełnia...

Według mnie  rejestry wyraźnie wskazują, że system operatów rybackich na nich opierany jest zły. Jeżeli państwo nakazuje takie czynić, to jednocześnie powinno zająć się kontrolą tego czy są przestrzegane. Jeżeli nie są - powinno karać. Kogo? Dzierżawcę - a więc PZW. Od razu pojawiły by się patrole nad wodami. Jednak się tego nie czyni. Ryby są, na papierze w RZGW, są na operatach zazwyczaj zatwierdzanych przez IRŚ. Najgorsze jest to, że jakiś (ciśnie mi się słowo cymbał, naprawdę) fachura jeszcze twierdzi, że tak jest w rzeczywistości! 

Niestety - państwo nie ma jak inaczej sprawdzać stanu rzeczywistego dzierżawionych wód póki co. Ufać ludziom nie można. Więc same rejestry póki co zostać muszą. Oczywiście można przyjąć średnią odłowów i zarybiać wg niej - czyli więcej co roku. Ale czy będzie lepiej? Raczej nie - rejestry więc muszą zostać.

W takim UK pstrągi się odławia, wszyscy Angole je zabierają. Myślicie, że bez papierów? Oczywiście, ze nie! Też są kwity, trzeba się określić ile ryb się zabrało. Bo przecież można wytłuc całą populację praktycznie, podobno łososia na kilku rzekach tak wytrzebiono. Dlatego trzeba, jeżeli chce się zabierać ryby, monitorować.

Ale tutaj wielka uwaga. Łowiska no kill. Przecież na nich nie trzeba robić żadnych rejestrów. Wystarczy informować o ilościach zarybianych ryb! Dlaczego więc nie iść w tym kierunku? Przecież to wielkie usprawnienie. Niestety, naukowcy fachowcy i sędziwi działacze z PZW nie dopuszczają czegoś takiego. Albo nas poczęstują starymi badaniami o bólu jaki sprawia się rybom, zostaniemy sadystami, lub też usłyszymy, że ryby 'trzeba brać'.

I niestety - wszystko jakby się rozbija o te same skały, wracamy do punktu wyjścia. Zarządzający związkiem i naukowcy z IRŚ. Jak przełamać tę hegemonię? 8)
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 03.08.2016, 17:49
Jak?
Odejść z PZW :)

Im więcej nowoczesnych,rozumnych,świadomych wędkarzy odejdzie tym lepiej.
Lepiej w sensie takim,że zacznie członków ubywać,na tyle ,by było to widoczne.
Może dzięki temu PZW zacznie tracić przez to kolejne zbiorniki.
A łapy na tych zbiornikach położą "prywatne" osoby? Jeśli tak ,to czy to źle?
To się nie stanie tu i teraz, nie dziś ,i nie jutro. Ale parę lat (np 5) może już spowodować zmiany.

Takie mam przeświadczenie ostatnimi czasy,że wszystko co "państwowe" jest be.
Korzystam z prywatnych lekarzy, instytucji, łowisk.
Powód? Jakość . W tym wypadku usługi.
Cóż z tego ,że płacę więcej?
W PZW płacę mało,ale co za to dostaję? ... nic...?
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Bry1ant w 03.08.2016, 18:08
Musielibyśmy wszyscy solidarnie odejść, a to już niewykonalne.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 03.08.2016, 19:20
Zaraz wszyscy.
Jak to wszyscy? Wszyscy wędkarze?
Ci,którzy biorą leszczyki 20cm celem zmielenia na kotlety też?
To się raczej nie uda.
W cuda również nie wierzę.

Jeśli natomiast, po kilku latach,przykładowo 10% wędkarzy poszłoby na komercje,stowarzyszenia,łowiska prywatne,to już coś ciekawego mogłoby się wydarzyć.
Może PZW zacznie wprowadzać jakieś zmiany?
A może najzwyczajniej w świecie powstanie więcej łowisk komercyjnych/prywatnych ?
To już jakaś zmiana na dobre,tak przynajmniej ja sądzę.

Bo jakoś nie widzę już sensu siedzenia w PZW :(
Ciekawe,duże zbiorniki,czasem całkiem ładne,to nie wszystko.
Nie wymagam cudów,ale to co można złowić na okolicznych wodach związku,jakoś zaczyna mnie zniechęcać.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Bry1ant w 03.08.2016, 20:30
Nie przepadam za komercjami ale jeszcze troche i tylko tam bedzie mozliwosc spotkania z godna ryba;/
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Alzak w 03.08.2016, 20:32
Nie przepadam za komercjami ale jeszcze troche i tylko tam bedzie mozliwosc spotkania z godna ryba;/

Ja wychodzę z założenia że komercja to poprostu dobrze zarybiona i zadbana woda...
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Bry1ant w 03.08.2016, 20:37
Masz racje ale to juz nie ma takiego klimatu na na dzikiej wodzie. Juz kilka razy zastanawialem sie nad rezygnacja z pzw ale kupilem lódke i jeszcze sezon sie pewnie pomecze...
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: damiansrd88 w 03.08.2016, 20:39
Gdyby wody płynące nie "musiały" należeć do PZW to nie było by problemu, cała masa by nie płaciła "haraczu" za zaniedbane wody. Sam powoli rozmyślam nad zrezygnowaniem ale mam jeden kanał koło domu (200 m spacerkiem) i kolejne cztery płynące w promieniu 10 km. No ale o wędkowaniu u siebie mogę mówić tylko wiosną, a później to różnie bywa bo zarośnie strasznie do tego spływa taka wspaniała fauna... czasem mam wrażenie że płacę za zasiewanie wód rozmaitą roślinnością zamiast zarybiania.
Komercji coraz więcej dzięki takiemu podejściu i stawki coraz wyższe

Co do 20 cm leszczyków to i tak nieźle ja często widuje jak zabiera się wszystko co nie ucieknie przez oczka przymałych (do 1 metra) siatek naszych speców w tym panów tyczkarzy startujących również w zawodach i działających w PZW
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: pio19681 w 03.08.2016, 20:57


 Na pewno dobrze zarybiona i siłą rzeczy zadbana. Tylko te nasze komercje to w większości wykopane baseny.  Adoptowane z byłych stawów PGR lub powstałe w najprostszy sposób. Oczywiście piszę tylko o tych które widziałem.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 03.08.2016, 21:40


 Na pewno dobrze zarybiona i siłą rzeczy zadbana. Tylko te nasze komercje to w większości wykopane baseny.  Adoptowane z byłych stawów PGR lub powstałe w najprostszy sposób. Oczywiście piszę tylko o tych które widziałem.

Wszystko zależy,ale masz trochę racji. Są łowiska takie jak piszesz.Przyznaję,że również mnie nie zachęcają,raczej je omijam. Wybieram zbiorniki większe,czy też o wyglądzie bardziej "naturalnym".
Mam jednak cichą nadzieję,że im więcej będzie chętnych na komercje,tym więcej ich powstanie,będzie większy wybór,lepsza jakość - jak na każdym rynku.


Gdyby wody płynące nie "musiały" należeć do PZW to nie było by problemu, cała masa by nie płaciła "haraczu" za zaniedbane wody. Sam powoli rozmyślam nad zrezygnowaniem ale mam jeden kanał koło domu (200 m spacerkiem) i kolejne cztery płynące w promieniu 10 km. ....

Ja dla odmiany mam ładne stawy, zalewy, zaporówki,i to w bliskiej okolicy. A w promieniu 50km to już taki ogrom i wybór wody,że mózg staje. Wszystko należy do pzw.... Też "musi" ?
O rybostanie tych wszystkich pięknych wód nie ma za bardzo sensu opowiadać.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: kburza w 03.08.2016, 21:52


 Na pewno dobrze zarybiona i siłą rzeczy zadbana. Tylko te nasze komercje to w większości wykopane baseny.  Adoptowane z byłych stawów PGR lub powstałe w najprostszy sposób. Oczywiście piszę tylko o tych które widziałem.

Albo tylko i wyłącznie karp karp i karp który i na pusty hak się czasem rzuci :/


Co do rejestru i opierania się władz ZG na ich analizowaniu i np czy zarybiać czy nie to dla nich zawsze będzie że nie zarybiać bo np po 500tys PLN zostanie na głowę a do tego jakaś podwyżka premia albo do własnych łowisk wpuszczą co zapewne jest realne, bo znam kilku Panów z zarządu okręgowego nie tylko z mojego co mają piękne komercje wypełnione przeróżnymi gatunkami,
Żal po prostu :/ za nasze pieniądze ktoś rozkręca prywatny interes :/

A rejestry jak rejestry to niestety wielka porażka, dopóki nie będzie ryba miała chipa wszczepionego a wędkarz odbiornika że np złowiona rybka jedzie z nim w samochodzie to nigdy nie będziemy mogli liczyć na rzetelność wędkarza....
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 03.08.2016, 22:57
"Wędkarzy na pewno nie ubędzie a pieniądze na zarybienia wanien zostaną. Dzięki temu można zarybiać konkretniej. Nie po 300-500 kilo a po 2-3 tony. I to nie rybami najtańszymi ale też droższymi typu lin, leszcz (na przykład w przewozie jest droższy)  czy karasiem pospolitym."

Mi już od dawna trochę te zarybienia nie pasują.
Choćby teraz wszedłem sobie na stronę PZW Zielona Góra.
Odniosę się do wód które znam i na których trochę łowiłem w tym sezonie.
Wapno I w Zaborze, W 2015 wpuszczono tam według wykazu 200 kg kroczka karpia. Przyznaję że wpuszczono. W maju złowiłem dwa karpiki. Są też wydeptane stanowiska. Wędkarze tam zaglądają.
Ale nawet zakładająć że to większy kroczek o masie 600-800 g (bo chyba taki był. W maju tego roku były to ryby trochę ponad kilogram), to do wody powinno trafić około 300 szt karpia... Mam mieszane uczucia czy tyle go było...No może.

Ale według tego samego wykazu, kroczka wpuszczono także do Wapna IV. Także 200kg. ..Tego nie kupuję. Łowiłem na Wapnie IV i straszna bryndza. Ok, ktoś powie że nie trafiłem dnia, albo łowić nie potrafię. Ale na tym zbiorniku ogólnie mało kto łowi. To widać. Chyba dosłownie dwa wydeptane stanowiska i jeden pomost w trzcinie. Może się mylę. Ale na mój nos gdyby do tej małej wody wpuszczono 300 szt karpia, brzegi wyglądałyby inaczej.

Wapno II 150kg kroczka czyli około 200szt. No nie wiem. Wprawdzie tam nie łowiłem, ale ogólnie mało kto tam łowi. Przerzucają głównie krasnopiórki. Może coś wpuszczono. Ale raczej nie 200 szt karpia.

Wapniaki to małe zbiorniki około 3-4 ha. Z trzcinami trochę więcej.

Rok 2014 był nawet troche lepszy :) Wapno I 230 kg kroczka. Wapno II 230 kg kroczka. Wapno IV 180 kg kroczka.

Biorąc pod uwagę fakt, że zbiorniki te są masakrycznie zarośnięte, co utrudnia łowienie, to w wodach tych powinno być sporo karpia :)

Gwóźdź programu :) Starorzecze Wójciki. To moje podwórko. 150 kg kroczka w 2014r..... Powiem Wam, że moim zdaniem jedyne karpie jakie pojawiły się kiedykolwiek w tej wodzie to te z powodzi w 1997r. Trochę ich naszło.
Przepraszam. Było tam zarybienie karpiem na początku lat 80-tych, Jedna akcja bodaj w roku 82'. W latach 90tych pamiętam że w czasie linowych zasiadek od czasu do czasu pojawiał się w łowisku Pan karp i wywalał takie bąble że aż strach :) Kilka wielkich sztuk. Już ich nie ma. Padły w czasie przyduchy w zimie 95/96.

Wagmostaw. Czyli małe rozlewisko na terenie Zielonej Góry. 107kg kroczka w 2014. Około 150 karpików do wody o powierzchni około 0,5 ha. Blisko blokowiska. Taak :D
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Bry1ant w 04.08.2016, 00:23
Kiedys moj dziadek, absolutny wróg ustroju w ktorym zyl, powiedzial "to wszystko trzeba zaorac i zrobic od poczatku" chcialbym zeby kiedys pzw bylo kompostem pod nowe, lepsze. Duzo jeszcze wody w Wiśle uplynie ale zmnieni sie w naszym pieknym kraju mentalnosc wedkarzy i ich swiadomosc ze pzw robi nas wszystkich w jajo.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: matchless w 04.08.2016, 07:20
Tego nie zaorasz. Przeczytaj statut PZW. Jest tak napisany, że w zasadzie ludzie nie mogą nic. Nawet, jakby się zebrało 300000 członków, wędkarzy, ktrzy chcieli by to cholerstwo rozwiązać to i tak tego nie zrobią. Bo może to tylko szanowne grono delagatów, czyli pasibrzuchów z okręgów, a oni tego na pewno nie zrobią. Nawet, jeśli znalazło by się kilku to i tak nie przejdzie bo musi być i ch 2/3. Sami wiemy jak sytuacja wygląda na szczeblu kół wędkarskich. 90% to beton, reszta może idzie w dobrą stronę. Ale już na tym etapie jest ciężko. ZG odwołać się nie da (przynajmniej ja nie widzę takiego zapisu w statucie). To już nawet w teorii jest tak skonstruowane, żeby nie można było ich ruszyć. W praktyce jest jeszcze gorzej.

Żeby cokolwiek zmienić nie wystarczy już nawet zmiana pokoleniowa. Tutaj trzeba będzie 3-4 pokoleń. Małymi kroczkami, najpierw koła, potem okręgi, potem ewentualnie ZG. Tyle z bajek i marzeń. Bo faktycznie to "zaoranie" związku jest niemożliwe. Pozostają jedynie naciski, petycje, protesty, żeby te parapety z ZG wreszcie zrozumieli, albo chociaż przynali, że widzą (bo mam wrażenie, że wiedzą, ale udają, że nie), że ludzie są już najzwyczajniej wkur**eni tą sytuacją.

Ciekawią mnie te sprawozdania finansowe.

http://www.krs-online.com.pl/polski-zwiazek-wedkarski-krs-103188.html

Dużo rzeczy można się dowiedzieć. Może wykupię usługę, możliwe, że będzie dostęp do sprawozdań.
Ale polecam poklikać na dole Wpisy w Monitorze Sądowym i Gospodarczym
Też się można troche dowiedzieć ;)
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 04.08.2016, 07:29
Rozwiązaniem jest stworzenie innej organizacji. Np. ZWP - Związek Wędkarzy Polskich. Który po trochu odbijałby od PZW wody. Można zacząć od jednej. I nie musi to być praca społeczna. Pieniędzy ze składek, jak widać jest dużo i ludzie zarządzający takim związkiem mogą godnie zarabiać i poświęcić się tej pracy.
A na takiej wodzie wprowadziłbym od razu widełki, i to porządne, np. szczupak 50-70 cm, oraz konkretne limity ilościowe, np. 1 ryba danego gatunku na tydzień. Do tego codziennie kontrole i kary takie, że mięsiarz srałby w gacie, zanimby zabił jakąkolwiek rybę ponad limit.

Cholera, ja też lubię ryby. Nie biorę ich, bo bardziej lubię je łowić. Ale gdyby każdy wziął 1 szczupaka czy lina na tydzień, to i ja mógłbym sobie pozwolić czasem na rybkę. A tak nie mogę, bo mi na to moja wrodzona inteligencja nie pozwala. Tak już mnie Bóg pokarał, że mam mózg i nie waham się go użyć.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Radar w 04.08.2016, 07:40
Innym rozwiązaniem jest odejście z PZW na rzecz komercji lub przejęcie choćby jednej wody w celu jej zagospodarowania jako wody "No Kill".

Osobiście bardzo zastanawiam się nad przejściem na Batorówkę od przyszłego sezonu, a jeżeli zbierze się więcej chętnych to może włączę się w akcję przejęcia jakiejś wody blisko mnie.

Ostatnio łowiąc na dwie wędki przez trzy godziny złowiłem jednego karpia. Trzy osoby obok mnie siedziały od rana (ja 16-19) i nie złowiły nic. Zaczyna robić się masakra.
Albo pustynia albo drobnica, która i tak nie dożyje swojego wymiaru.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: matchless w 04.08.2016, 08:13
Mosteque podał dobry przykład, pomysł. Generalnie wiecie jak jest. Rynek nie znosi monopolu. Jeśli jest monopol, a PZW śmiało można nazwać monopolistą, to rodzą się wszelkiego rodzaju patologie a tracą na tym klienci (tutaj członkowie, wędkarze). Gdyby rzeczywiście powstała organizacja konkurencyjna, która była by w stanie odpowiednio gospodarować wodami i wydolna finansowo to myślę, że byłby to milowy krok do przodu. Organizacja, która zrzeszała by już na wstępie osoby, które dbają o wody, ryby i chcą świadomie uprawiać wędkarstwo a nie mięsiarstwo.

Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 04.08.2016, 10:50
JKarp, jasne, ze rejestry nie działają dobrze. Ale wg mnie to nie wina rejestrów, ale samego PZW. Wyobraźmy sobie, że wymieniono nam opony w samochodzie, i wyraźnie słychać stuki, a samochód znosi na jedną stronę. To normalne, że trzeba coś z daną sytuacją zrobić. Czyli pojechac do serwisu i usterkę usunąć. W przypadku PZW mamy do czynienia z sytuacją, gdzie dalej z uporem maniaka każe się jechać takim samochodem, stuki coraz większe, ściąga na bok coraz mocniej...

To oni powinni zareagować, oni powinni starać się zmienić coś. Bo przecież rejestry, prawo wodne to nie jakieś 10 przykazań. Można je poprawić!

Ale jak się przyjrzymy, to fachowcy-naukowcy z IRŚ powiedzą nam, że ryba jest! Że nie powinno się zarybiać bez 'wglądu', że powinno się wszystko monitorować (rejestry). I człowiek staje się głupi (rok temu wyraźnie dwóch ichtiologów z tej instytucji tak twierdziło tu na forum)! I co dalej z tym fantem zrobić?

No właśnie - wydaje się więc, że mamy naukowców i wierchuszkę po jednej stronie, a nieuków i ignorantów wędkarzy z drugiej. Kto ma rację? Dla kogoś z RZGW czy jakiegoś ministerstwa wiadomo - naukowcy i panowie z Twardej. Ale prawda jest całkowicie inna, i wcale nie leży po środku. Przede wszystkim IRŚ mało wie o wędkarskich wodach, o czym świadczy mała ilość prac badawczych w tym kierunku i ogólnie mała wiedza samych ichtiologów na temat wędkarstwa. Po drugie katastrofalny stan polskich wód wyraźnie pokazuje, że IRŚ prowadzi wyraźną politykę rybacką a nie wędkarską. W nosie mają nasi naukowcy wędkarskie wody, liczy się produkcja, hodowla i wydajność z hektara. Jeżeli dodamy do tego zaangażowanie wierchuszki PZW w rybactwo śródlądowe na Mazurach i Mazowszu, to powoli obraz się dopełnia...

Według mnie  rejestry wyraźnie wskazują, że system operatów rybackich na nich opierany jest zły. Jeżeli państwo nakazuje takie czynić, to jednocześnie powinno zająć się kontrolą tego czy są przestrzegane. Jeżeli nie są - powinno karać. Kogo? Dzierżawcę - a więc PZW. Od razu pojawiły by się patrole nad wodami. Jednak się tego nie czyni. Ryby są, na papierze w RZGW, są na operatach zazwyczaj zatwierdzanych przez IRŚ. Najgorsze jest to, że jakiś (ciśnie mi się słowo cymbał, naprawdę) fachura jeszcze twierdzi, że tak jest w rzeczywistości! 

Niestety - państwo nie ma jak inaczej sprawdzać stanu rzeczywistego dzierżawionych wód póki co. Ufać ludziom nie można. Więc same rejestry póki co zostać muszą. Oczywiście można przyjąć średnią odłowów i zarybiać wg niej - czyli więcej co roku. Ale czy będzie lepiej? Raczej nie - rejestry więc muszą zostać.

W takim UK pstrągi się odławia, wszyscy Angole je zabierają. Myślicie, że bez papierów? Oczywiście, ze nie! Też są kwity, trzeba się określić ile ryb się zabrało. Bo przecież można wytłuc całą populację praktycznie, podobno łososia na kilku rzekach tak wytrzebiono. Dlatego trzeba, jeżeli chce się zabierać ryby, monitorować.

Ale tutaj wielka uwaga. Łowiska no kill. Przecież na nich nie trzeba robić żadnych rejestrów. Wystarczy informować o ilościach zarybianych ryb! Dlaczego więc nie iść w tym kierunku? Przecież to wielkie usprawnienie. Niestety, naukowcy fachowcy i sędziwi działacze z PZW nie dopuszczają czegoś takiego. Albo nas poczęstują starymi badaniami o bólu jaki sprawia się rybom, zostaniemy sadystami, lub też usłyszymy, że ryby 'trzeba brać'.

I niestety - wszystko jakby się rozbija o te same skały, wracamy do punktu wyjścia. Zarządzający związkiem i naukowcy z IRŚ. Jak przełamać tę hegemonię? 8)

Oczywista oczywistość :P
JK
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.08.2016, 11:48
Mosteque podał dobry przykład, pomysł. Generalnie wiecie jak jest. Rynek nie znosi monopolu. Jeśli jest monopol, a PZW śmiało można nazwać monopolistą, to rodzą się wszelkiego rodzaju patologie a tracą na tym klienci (tutaj członkowie, wędkarze). Gdyby rzeczywiście powstała organizacja konkurencyjna, która była by w stanie odpowiednio gospodarować wodami i wydolna finansowo to myślę, że byłby to milowy krok do przodu. Organizacja, która zrzeszała by już na wstępie osoby, które dbają o wody, ryby i chcą świadomie uprawiać wędkarstwo a nie mięsiarstwo.

Ja uważam,że nie jest to realne. Orientuję się ile pracy trzeba włożyć aby przejąć wodę. Nie dość, ze trzeba mieć kase na operat (jego opracowanie, poparte badaniami wody itd), na zarybienia, to jeszcze jest koszt dzierżawy, dość duży depozyt jaki zatrzymuje RZGW. Tak więc mamy jedną wodę której trzeba pilnować, wkładać w nią kasę... Nie mówię, że  to ne ma sensu - ale to za mało. Jak w Seksmisji :D  'To wciąż za mało...To musi być coś na skalę masową, seksplozja!' ;D

Ja uważam,że o wiele lepiej jest zewrzeć szyki i uderzyć w PZW, w kapitanat sportowy, w rybactwo jakim para się wierchuszka. Jeżeli koła dostaną większą autonomię, to będzie można łatwiej zadbać o obecne łowiska. Pamiętajmy, że jeżeli np. w takim Wrocławiu moglibyśmy zmienić koło na jedno (wszyscy forumowicze plus znajomi i ich znajomi) - to wtedy możemy mieć wpływ na to, jakie rzeczy się tam dzieją. Możemy mieć fajne wody, które są zarządzane tak, jakbyśmy tego chcieli - zresztą chłopaki z Krokodyla już coś takiego mają. Według mnie to jest droga... Bo obawiam się, że jeżeli ja poświęciłbym się jednej wodzie, to inne zostałyby zdewastowane. A przeciez sa jeszcze rzeki, kanały, starorzecza... Ja bym chciał łowić na wielu wodach, nie tylko na jednej. A pamiętajmy, że koszt bycia członkiem takiego stowarzyszenia jest często wyższy niż opłata w PZW, czasami dwu lub trzykrotnie.

Mnie dziwi to, że są goście, co uważają, że się 'nie da' - lub, że  włodarze z Twardej jeszcze takich zmian nie wprowadzają. Dziwi mnie to, że nienormalność uważana jest za coś normalnego, że ludzie machają rękami na jawne szwindle i robienie ich w konia i wystawianie do wiatru. Tych gości z ZG powinno się wywieźć na taczkach, lub niczym Marynę z Chłopów Reymonta wrzucić na wóz pełen gnoju. Bo go robią cały czas tak naprawdę...
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 04.08.2016, 11:52
Luk, a ja myślę, że to, co Ty proponujesz jest nierealne. Dlaczego? Bo cały czas zakładasz, że ludzie chcą zmian. To my ich chcemy. 90% wędkarzy nie chce górnych wymiarów, nie chce łowisk no-kill. Chce karpika wyłowić w 2 tyg. po zarybieniu i iść na piwo.

Nie pogodzimy tych dwóch postaw pod jednym szyldem.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: vanplesniak w 04.08.2016, 12:00
Po prostu musimy zawrzeć dżentelmeńską umowę - kto wygra w totka idzie do zarządu płaci każdemu po 100k (lub więcej jak sie nie zgodzą) za odejście i obstawia stołki 'swojakami' - i wtedy działamy :D
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 04.08.2016, 12:04
Jezusiczku, ale by się dziady w całym kraju zdziwiły :D
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.08.2016, 12:19
No właśnie... Dlatego uważam, że trzeba zrobić wspólny front. 90%  wędkarzy jest niezadowolonych z tego co mają. Tak więc jakby nie było, jest nam po drodze.  Ja optuję za tym, aby wody były prowadzone wg modelu czeskiego, czyli takiego, gdzie się zarybia dużo, gdzie ryby nie ubywa. Jeżeli zabiera się ryby - trzeba nimi zarybić. Oczywiście taniej i lepiej w ogóle będzie ustalić odpowiednie limity aby nie zabierano zbyt dużo. Tak w ogóle, to jeżeli ryba by była, to wielu przestałoby ją zabierać na potęgę. Lubiący jeść  smażonego fisza wędkarze nie musieliby zapełniać zamrażarek, wiedzieli by, że złowią sobie sztukę na obiad. To jest dla mnie nomalne.

Ogólnie oczywistą oczywistością byłoby dla mnie utworzenie łowisk no kill w takim układzie 'wspólnego frontu'. Korzystają na tym wszyscy. Nawet przeciwny temu wędkarz zabierający wszystko korzysta. Trzeba tylko uświadomić im, co mogą mieć, jak mogą łowić. Mało kto to robi! ;)
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: vanplesniak w 04.08.2016, 12:26
No właśnie... Dlatego uważam, że trzeba zrobić wspólny front. 90%  wędkarzy jest niezadowolonych z tego co mają. Tak więc jakby nie było, jest nam po drodze.  Ja optuję za tym, aby wody były prowadzone wg modelu czeskiego, czyli takiego, gdzie się zarybia dużo, gdzie ryby nie ubywa. Jeżeli zabiera się ryby - trzeba nimi zarybić. Oczywiście taniej i lepiej w ogóle będzie ustalić odpowiednie limity aby nie zabierano zbyt dużo. Tak w ogóle, to jeżeli ryba by była, to wielu przestałoby ją zabierać na potęgę. Lubiący jeść  smażonego fisza wędkarze nie musieliby zapełniać zamrażarek, wiedzieli by, że złowią sobie sztukę na obiad. To jest dla mnie nomalne.

Ogólnie oczywistą oczywistością byłoby dla mnie utworzenie łowisk no kill w takim układzie 'wspólnego frontu'. Korzystają na tym wszyscy. Nawet przeciwny temu wędkarz zabierający wszystko korzysta. Trzeba tylko uświadomić im, co mogą mieć, jak mogą łowić. Mało kto to robi! ;)

A limitem powinna być jedna ryba (niezależnie od gatunku), oczywiście która mieści się pomiedzy górnym a dolnym wymiarem.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: koras w 04.08.2016, 12:27
Wybaczcie pesymizm, ale część ludzi szumnie nazywających siebie wędkarzami raczej nie będzie zadowolona z faktu, że inna organizacja przejmuje łowiska i wprowadza na nich rygorystyczne limity. Nie chce mi się wierzyć, że dziadki i stereotypowi "Janusze", którzy chcą wyciągnąć jak najwięcej mięcha z wody poprą taki ruch. Takich "wędkarzy" jest bardzo wielu i przynajmniej w moim okręgu stanowią oni większość.

W takiej sytuacji nie ma szans na konkurowanie z PZW. PZW należy obalić, ewentualnie wprowadzić tam kompetentnych ludzi, co jest w obecnej sytuacji trudne z racji panującego tam kolesiostwa.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 04.08.2016, 12:32
No właśnie... Dlatego uważam, że trzeba zrobić wspólny front. 90%  wędkarzy jest niezadowolonych z tego co mają. Tak więc jakby nie było, jest nam po drodze.  Ja optuję za tym, aby wody były prowadzone wg modelu czeskiego, czyli takiego, gdzie się zarybia dużo, gdzie ryby nie ubywa. Jeżeli zabiera się ryby - trzeba nimi zarybić. Oczywiście taniej i lepiej w ogóle będzie ustalić odpowiednie limity aby nie zabierano zbyt dużo. Tak w ogóle, to jeżeli ryba by była, to wielu przestałoby ją zabierać na potęgę. Lubiący jeść  smażonego fisza wędkarze nie musieliby zapełniać zamrażarek, wiedzieli by, że złowią sobie sztukę na obiad. To jest dla mnie nomalne.

Ogólnie oczywistą oczywistością byłoby dla mnie utworzenie łowisk no kill w takim układzie 'wspólnego frontu'. Korzystają na tym wszyscy. Nawet przeciwny temu wędkarz zabierający wszystko korzysta. Trzeba tylko uświadomić im, co mogą mieć, jak mogą łowić. Mało kto to robi! ;)

Luk, chciałbym, żeby Twój optymizm był zaraźliwy.
Prawda jest taka (przynajmniej wg mnie), że jak dziad złowi w ciągu dnia sto kilo, to drugiego dnia podjedzie pod wodę z przyczepą, żeby złowić kolejne sto albo z dwieście. Ci ludzie nie chcą zmian. Oni chcą wyłapać i iść do domu. "Nie muszę już iść na ryby. Mam pełną zamrażarkę". Pamiętasz te słowa?

Źle zrozumiałeś moje słowa. 90% jest niezadowolonych, ale NIE chce zmian. Chcą łowić i ZABIERAĆ po 100 kilo dziennie. Wtedy nie będą narzekać.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: koras w 04.08.2016, 12:34
Luk, chciałbym, żeby Twój optymizm był zaraźliwy.
Prawda jest taka (przynajmniej wg mnie), że jak dziad złowi w ciągu dnia sto kilo, to drugiego dnia podjedzie pod wodę z przyczepą, żeby złowić kolejne sto albo z dwieście. Ci ludzie nie chcą zmian. Oni chcą wyłapać i iść do domu. "Nie muszę już iść na ryby. Mam pełną zamrażarkę". Pamiętasz te słowa?

Źle zrozumiałeś moje słowa. 90% jest niezadowolonych, ale NIE chce zmian. Chcą łowić i ZABIERAĆ po 100 kilo dziennie. Wtedy nie będą narzekać.

Niestety na pazerność nie ma rady. Co się nie zmieści do zamrażarki to się rozda albo (o zgrozo) sprzeda.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.08.2016, 12:39
Michał, zrozumiałem dobrze :D Chodzi mi o to, że 90% wędkarzy w PZW uważa, że jest źle. To można wykorzystać, ukierunkować ten gniew tak, aby coś zmienić, obalić. Masz rację, że pazerność wielu jest przerażająca. Ale przy innej organizacji i ograniczeniach (bo te są konieczne aby wody były rybne), czyli mowa o takim prowadzeniu wód jaki proponujemy, oni mogliby zabrać dwa razy więcej. Tak więc taki układ były dla nich korzystny, pomimo ostrzejszych przepisów, kontroli. Według mnie poszliby na to, bez dwóch zdań. Muszą jedynie zrozumieć takich jak my.

Wybaczcie pesymizm, ale część ludzi szumnie nazywających siebie wędkarzami raczej nie będzie zadowolona z faktu, że inna organizacja przejmuje łowiska i wprowadza na nich rygorystyczne limity. Nie chce mi się wierzyć, że dziadki i stereotypowi "Janusze", którzy chcą wyciągnąć jak najwięcej mięcha z wody poprą taki ruch. Takich "wędkarzy" jest bardzo wielu i przynajmniej w moim okręgu stanowią oni większość.

W takiej sytuacji nie ma szans na konkurowanie z PZW. PZW należy obalić, ewentualnie wprowadzić tam kompetentnych ludzi, co jest w obecnej sytuacji trudne z racji panującego tam kolesiostwa.

Zgadzam się, mądrze powiedziane! :thumbup:

Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 04.08.2016, 12:51
W wcześniejszym poście odniosłem się z niedowierzaniem, do zarybień małego bajorka na terenie Z.G. tzw. Wagmostawu.
Mam nauczkę, aby najpierw coś sprawdzić, a dopiero później komentować... Tutaj muszę zwrócić honor PZW.
Przed chwilą byłem w mieście i z ciekawości zajechałem nad Wagmostaw. Rozmawiałem z jednym wędkarzem. Widać że stały bywalec i ogólnie "stary wędkarz". Zdecydowanie potwierdził  że woda ta jest zarybiana karpiem. Nie tylko na papierze, ale i fizycznie. W tej wodzie są karpie. A także amury. To dość rybna woda.
Wędkarz ten dzisiaj złowił tylko trzy płocie. Ale największa lekko pół kilograma. Może i 70 dkg.

Ogólnie daje to do myślenia. Malutka około pół hektarowa woda. Max. głębokość 2m, średnia około metra i takie ryby. Presja raczej niewielka bo to miasto, blisko bloki... Kłusowników najpewniej brak....
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 04.08.2016, 18:46
Z rejestrów temat znów zboczył i zaczęły się "gorzkie żale",ale ja też je wylewałem :P
Nic dziwnego,bo rejestry dotyczą PZW,a PZW to ... tak samo "fajna " instytucja ,jak inne instytucje państwowe.

Tak czy inaczej rejestry są tylko po to,by było dobrze na papierze.
W jakim sensie dobrze?I jak to wykorzystują,że jest dobrze-tego do końca nie wiem.
Lubię jednak siać różne teorie spiskowe,więc w tym wypadku również sądzę,że coś takiego się za tym kryje.

Ja tam generalnie nie mam nic więcej niż datę i nr łowiska.No i oczywiście kreski w niewykorzystanych rubrykach.
Piszę oczywiście,bo za brak kresek dostałem wiosną reprymendę na piśmie ,czerwonym długopisem :)
Przykre są tylko wnioski ,do których doszedłem,po tym "incydencie".
"Dojechali" mnie jakbym łowił na 4 wędki i miał 30kg ryby w plecaku,ale że ryb nie ma, to przynajmniej za kreski mnie "dojechali". Gdy się tak dobrze zastanowić,to jest to dość niezdrowa sytuacja...

Dość przewrotne porównanie,ale podobne patologie z papierami mamy w placówkach służby zdrowia(z góry przepraszam Mateo O:) ).
Chłop idzie z opuchniętym kolanem do szpitala,odsysają mu wodę, jednocześnie infekują gronkowcem czy inną sepsą - zapewne z powodu braku czystości (na papierze ofkoz wszystko jest w porządku). Chłop ma dziwne ataki,wzywa raz czy dwa pogotowie,które stwierdza ,że nic mu nie dolega,po czym chłop kopie w kalendarz,w wieku lat 40-tu...
Zagadka - zmyślam czy jednak nie? :-\
I co się dzieje następnie?
Rodzina wszczyna lament,postępowania,prokuratury..I co?
Pierwszy krok, to zabezpieczenie dokumentacji medycznej!
Przecież tam można wpisać wszystko :-\ nawet prawdę,jeśli ktoś ma chęć...

Odbiegam od tematu,a może jednak nie?

Tak się zastanawiam,co naprawdę za tymi rejestrami stoi?Poza tym niejeden człowiek jest już tak zaszczuty,że rękami ze śluzu bazgrze w pośpiechu na tej karteczce.
To już przestało być normalne,i to dość dawno.
A gdyby tak ryb było naprawdę sporo? Ile czasu zajęłoby łowienie,a ile wypełnianie,mierzenie,ważenie?
Co będzie dalej? Trzeba będzie wykuć na pamięć nr przypisane gatunkom w rejestrze? Czy będą egzaminować z powierzchni akwenów PZW zawartych w rejestrze? :P
Patologia!
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: cumbajszpil w 04.08.2016, 19:07
Rejestr jest po to, żeby uzasadnić zarybianie narybkiem z tarlakow pozyskiwanych sieciami w okresie ochronnym. Jak to ma miejsce w gospodarstwach rybackich PZW.
Lektura wielu postów z wielu for internetowych zdaje się to potwierdzać. I to na przestrzeni kilku ostatnich lat. Wiem, że czasami nie ma czasu, żeby to śledzić.  Ale zaczynam się zastanawiać czy nie jest to kolejne forum, gdzie jest biadolenie, które krzywdy PZW nie zrobi.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 04.08.2016, 19:28
.... kolejne forum, gdzie jest biadolenie, które krzywdy PZW nie zrobi.

Przyklasnąłbym, ale to chyba nie na miejscu? ...

Czy jest jakikolwiek sposób by temu PZW zrobić "krzywdę" ?
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.08.2016, 19:42
Co do rejestrów, to nie jest to zapewne pomysł rodem z Polski, w takim UK są one od dawien dawna. Nie winiłbym wcale samych rejestrów, ale wykonawczość pewnych przepisów.

Aby rejestry działały, muszą być kontrole (to Polska, więc trzeba pilnować aby nie było oszustw, w takich Niemczech byłoby inaczej, nie karano by za brak jakieś głupiej kreski). Kontrole oczywiście muszą wychodzić od właściciela wód, czyli państwa. I tutaj pies jest pogrzebany. Nie ma na to kasy. A dlaczego nie ma? Bo dzierżawy są zbyt tanie po prostu. Spokojnie wrzuciłbym koszt strażników w ich cenę. Ale tutaj rozgraniczenie - nie trzeba gości z bronią, PSR byłby od czegoś innego. Tutaj potrzeba kontrolerów, zwykłych ludzi. I ja widzę to tak. Nie są to rzesze sprawdzających. Jeżeli są wpadki i wędkarze nie przestrzegają przepisów - koło płaci karę (lub okręg). Taki drastyczne posunięcia wymusiłyby na samym dzierżawcy lub PZW konkretne posunięcia. Co kontrolera obchodzi 'dlaczego ktoś zawinił'? Jest mandat indywidualny i kara dla koła - i jest odpowiedzialność grupowa. Wtedy samo PZW zaczyna pilnować swoich członków aby nie było przekrętów. Wystarczyłoby dwóch kontrolerów w jednym okręgu, aby zasiali terror i stali się młotem na kłusowników i samych dzierżawców. Byłby porządek, bo można zrobić kontrole po zarybieniach na przykład, można skontrolować dokładnie same zarybienia, o których przecież wie RZGW. Taki bat na pewno by się sprawdził, tak jak CBA drastycznie obniżyło poziom korupcji w Polsce.

Jeżeli nie przestrzega się przepisów kilkukrotnie? Groźba utraty dzierżawy. Wtedy dany zbiornik wyłączony powinien być z użytkowania wędkarsko/rybackiego, i rozpisywany następny przetarg. Przepadałaby kwota depozytu, którą ma RZGW - i kasa ta mogłaby iść na ewentualną ochronę tej wód i zrobienie badań (bo obecnie domyślam się, że ktoś dziedziczy papierowe stany ryb), ewentualne ponowne zarybienia, tak aby kolejny dzierżawca nie dziedziczył pustyni, i aby on nie musiał ponosić kosztów zarybień...

Co sądzicie o czymś takim?
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: cumbajszpil w 04.08.2016, 19:43
Niejest moim zamyslem obrazanie kogokolwiek. Raczej wkurza mnie ta sytuacja przymusu przynaleznosci do PZW, która ogranicza mi swobode posiadywania nad dowolną woda za pozwoleniem jakiegos lipnego związku. Sytuacja się ciągnie w mojej pamięci sieciowej od kilku lat.
Nie należę do PZW i nie wiem czy będę. Uwłacza mi to jako obywatelowi i przez ten brak przynależności jestem zniewolony we własnym kraju.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 04.08.2016, 20:08
Muszę przyznać,że Lucjan ma zawsze jakiś plan,zwłaszcza w trudnej sytuacji :)
Plan A
Plan B
Plan C
Plan D
i tak aż do Z
A potem jeszcze plan A3, B12, CD8 i N/2M :P
Muszę przyznać,że czasem zazdroszczę ludziom takiej cechy...

Ja nie mam nic do rejestru,nie mam nic do kontroli.
Raczej do sposobu w jaki to działa i jak wygląda.
Co więcej,nawet nie chodzi mi o to,że w Polsce to nie może działać.
Może. Weźmy prywatne sanatorium,weźmy prywatny szpital i porównajmy z "państwowym". To samo jest z łowiskiem komercyjnym,i łowiskiem PZW. Nadal Polska,a zupełnie różne światy.
To jest chyba główny problem.
Tytuł: Odp: Rejestry połowów
Wiadomość wysłana przez: damiansrd88 w 04.08.2016, 21:19
A ile wędkarzy przypada na jeden hektar wody PZW? Jestem ciekaw jak by wyglądała woda, na której inwestowano by (zarybianie i ochrona środowiska) wartość składki (bez członkowskiej oczywiście) w przeliczeniu ilości wędkarzy na hektar wody np 3 wędkarzy na hektar po 200 zł to dało by 600 zł na hektar rocznie.

Inna rzecz która mnie nurtuje to czy nie mogli by zrobić osobnej instytucji zajmującej się wodami płynącymi? O ile jezioro może być prywatne to rzeka już nie może i mamy też dziwną sytuacje gdzie wielu wędkarzy ma w d... płacić pzw bo w jego okolicy jest mała rzeczka, a pozostałe wody są prywatne.
pzw ma gdzieś taką wode bo wędkarzy tam brakuje (wg rejestrów) a miejscowi łowią jak chcą (wędki siaty sidła prąd)