Gratuluję wszystkim wyników i samozaparcia! Dyzma, porządziłeś z tymi karpikami!

Jak zrobi się pogoda to miejsca zabraknie na wyniki, bo wszyscy zaczną łowić jak z nut!

Ja dzisiaj wykorzystałem 'dziurę' w złej pogodzie i wybrałem sie na nowe łowisko - Twynersh w Chertsey. Jako, że pierwsze dwa jeziora określane były jako w miare proste, uderzyłem na jedno z ostatnich, numer 7, gdzie nikt nie łowił. Nic nie wiedziałem o tym łowisku i na dzień dobry okazało się, że jest tam 5 metrów głębokości. Łowiąc 30-40 metrów od brzegu wpierw było cicho, później pojawiły sie wskazania. Wpierw leszczyk na pellet feedera. A później ładne branie i łopata 55 cm ucieszyła me oczy!

Łowiłem wagglerem też, ale wchodziły małe płotki, uklejki, małe leszczyki i podziękowałem, drugio feeder wszedł do akcji. Nie było łatwo ale konic końców udało sie wydłubać 9 łopat powyżej 50 cm, największą 57 cm, i bonus dnia - lina 54 cm. Co ciekawe nie mogłem nie sprawdzić Metody na 5 metrach. Łowiłem sklejonym miksem, aby docierał na dno w całości - ale brań było mało. Po założeniu białej kulki - było branie i prosiaczek wkrótce pozował do zdjęć. Mimo słabej pogody baterie naładowane do pełna!

Co ciekawe złowiłem dzis dwa razy tego samego leszcza!


Lin był w idealnej kondycji. O dziwo wział w najgłębszym miejscu - ale nie ma sie co dziwić, wciąż zimno jak cholera!

Piękna łopata, wreszcie z radością poczułem smrodek śluzu leszczyka
