Janusz bardzo dobrze wyłożył pewną zasadę. Jak się okazuje na szczeblach podstawowych pracuje się w PZW za darmo lub ewentualny zwrot kosztów, natomiast ci na górze dostają dobre pensje (diety, zasiłki, zapomogi -zwał jak zwał). Wymagać się więc powinno od tych co są na pensjach, nie od tych co robią za darmo. Nieprawdaż? A jak jest sami widzimy - lub nie widzimy, bo jest to temat tabu jak się okazuje.
W ten sposób można grać w odbijanego całe lata, szukając winy w kormoranach, braku angażowaniu się szeregowych wędkarzy, suszy i innych plagach egipskich. Sprytnie unika się tematu ogólnego - dlaczego jest jak jest. A przecież ludzie w kołach robią świetną robotę, często dają z siebie to co mogą... Teraz ZG zaczął stosować inną taktykę - używa mediów i prowadzi propagandę sukcesu. Szczytem wszystkiego było wmawianie jaki to Zalew Zegrzyński jest rybny...
Co do młodzieży. Nie czarujmy się. Młodzi ludzie nie mają takiej siły przebicia aby przyjść i prowadzić koło wędkarskie, nie mają takiego doświadczenia, co najważniejsze chęci aby się użerać. Będąc dwudziestolatkiem myśli się o imprezach, fajnym spędzaniu czasu, rwaniu lasek i zabawie ogólnie. Nie liczmy więc na takich ludzi w kołach. 30,40 lat - to jest idealny wiek według mnie jak już.