Autor Wątek: Kiedy to się skończy?  (Przeczytany 18744 razy)

Offline Enzo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 854
  • Reputacja: 321
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Kiedy to się skończy?
« Odpowiedź #60 dnia: 09.02.2017, 23:12 »
I jak to kiedyś powiedział Pan ładny w sweterku - "nie będzie niczego".

-" wyczyn wg mnie stanowi o sile wędkarstwa - Luk "

Offline basp28

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 866
  • Reputacja: 97
Odp: Kiedy to się skończy?
« Odpowiedź #61 dnia: 09.02.2017, 23:13 »
Co do okręgu łódzkiego - to według mnie aby okręg istniał, musi mieć jakąś liczbę wód, wędkarzy. Jak jest ich mało a wód jak na lekarstwo - to po co robić koszta? Po co dodatkowy prezes, jakieś osoby z obsługi? Gdzie mają łowić Ci wędkarze? Jak  się ruszą10 km dalej, to już jest inny okręg.
Nie byłoby głupie łączenie się pewnych okręgów. Takie Opole i Wrocław spokojnie mogłyby działać razem. Mają wspólne rzeki, daliby radę. Przez takie namnożenie się okręgów - mamy zbyt wielu działaczy  i prezesów. Wg mnie tyle nie potrzeba.


Tylko kto chciałby z Opolem i po co ???. Polityka izolacji nigdy się nie sprawdzała, a w dobie internetu zwłaszcza, Opole tak broniło swoich wód, że je wybroniło - wszyscy je w d... mają :)
Po co Wrocławiowi Opole? -  co Opole ma do zaoferowania, czym się wyróżnia ???
Opole miało fajne wody ale mało członków wiec potrzebują składek, a oferują wody tylko... jest daleko... A wody? Kiedyś były fajne... teraz... trzeba o nie zadbać.
Wg mnie Opole ma zbyt mało do zaoferowania żeby komuś było po drodze - kiedyś pół Wałbrzycha, Kłodzka, Wrocławia jeździło na Otmuchów i Nysę, ale teraz są Pilce, Kozielno, Topola, Mietków, Pilichowce, Słup, Zagórze ZO Zielona Góra , ZO Katowice - każdy poszedł do przodu, a Opole - mają to co zawsze się sprawdzało :), i za 30 lat dalej będą mieli swoje wody - jak to ktoś stwierdził lepiej żeby byli sami...

Kiedyś pół śląska jeździło w opolskie, teraz - coraz mniej - koła graniczne, po prostu opole jest takie jak wszyscy - nic nie ma w sobie co by wędkarzy przyciągnęło, co by je wyróżniało.
Karpiarze pojada na Śląsk, trociowcy na pomorze, muchowcy na podkarpacie, wiec kto pojedzie na Opole ???

Offline Enzo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 854
  • Reputacja: 321
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Kiedy to się skończy?
« Odpowiedź #62 dnia: 09.02.2017, 23:16 »
Basp28, zaraz się dowiesz, poczekaj, jak Luk to przeczyta ;D ;D :P :P :P :P
-" wyczyn wg mnie stanowi o sile wędkarstwa - Luk "

Offline greg13

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 525
  • Reputacja: 45
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kraków
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Kiedy to się skończy?
« Odpowiedź #63 dnia: 09.02.2017, 23:23 »
Będzie zupka z duszonych okoni...


Smutne to bardzo, i nie tylko, że ktoś zabiera ryby, chyba gorsze, że trzyma je w reklamówce gdzie się duszą. Jaki to powód do dumy, że jest się okrutnym dla zwierząt??? Ale kolejna kwestia to same pozytywne komentarze i życzenia smacznego - nikt się tym nie przejął :'(

My musimy zaczynać wychowywanie przykładem zaczynając od naszych sąsiadów łowiących obok. Tak jak Mario wspomniał przełamać obojętność tak powszechną w naszym społeczeństwie - reagować, wychowywać, nie być obojętnym na innych i  nie dawać przyzwolenia, zwyczajnie być przyzwoitym człowiekiem.
Grzesiek

Offline basp28

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 866
  • Reputacja: 97
Odp: Kiedy to się skończy?
« Odpowiedź #64 dnia: 09.02.2017, 23:23 »
Basp28, zaraz się dowiesz poczekaj jak Luk to przeczyta ;D ;D :P :P :P :P
Każdą krytykę podpartą argumentami przyjmę ze spokojem i pokorą, - może po prostu nie wiem - przekonałem się kiedyś, że jak czegoś nie wiem to nie znaczy że wiem wszystko. Moje zdanie jest takie - Otmuchów i Nysa były moimi ulubionymi łowiskami - kiedyś... teraz hmmmm spotkanie zimowe w gronie kumpli kiedyś bankowo Otmuchów lub Nysa teraz opcja 1 ekonomiczna - Bukówka, Zagórze Śląskie, Słup, lub All inc - Mazury, Litwa, Estonia - nikt nie wspomina o leszczach z Otmuchowa :) Opcja Lato 2017 - pomorze z Dorszami, Paklickie Wielkie ze szczupakami, Brzany na Odrze (Przewóz) lub Sumy na Rybniku.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 509
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Kiedy to się skończy?
« Odpowiedź #65 dnia: 10.02.2017, 00:47 »
Co do okręgu łódzkiego - to według mnie aby okręg istniał, musi mieć jakąś liczbę wód, wędkarzy. Jak jest ich mało a wód jak na lekarstwo - to po co robić koszta? Po co dodatkowy prezes, jakieś osoby z obsługi? Gdzie mają łowić Ci wędkarze? Jak  się ruszą10 km dalej, to już jest inny okręg.
Nie byłoby głupie łączenie się pewnych okręgów. Takie Opole i Wrocław spokojnie mogłyby działać razem. Mają wspólne rzeki, daliby radę. Przez takie namnożenie się okręgów - mamy zbyt wielu działaczy  i prezesów. Wg mnie tyle nie potrzeba.


Tylko kto chciałby z Opolem i po co ???. Polityka izolacji nigdy się nie sprawdzała, a w dobie internetu zwłaszcza, Opole tak broniło swoich wód, że je wybroniło - wszyscy je w d... mają :)
Po co Wrocławiowi Opole? -  co Opole ma do zaoferowania, czym się wyróżnia ???
Opole miało fajne wody ale mało członków wiec potrzebują składek, a oferują wody tylko... jest daleko... A wody? Kiedyś były fajne... teraz... trzeba o nie zadbać.
Wg mnie Opole ma zbyt mało do zaoferowania żeby komuś było po drodze - kiedyś pół Wałbrzycha, Kłodzka, Wrocławia jeździło na Otmuchów i Nysę, ale teraz są Pilce, Kozielno, Topola, Mietków, Pilichowce, Słup, Zagórze ZO Zielona Góra , ZO Katowice - każdy poszedł do przodu, a Opole - mają to co zawsze się sprawdzało :), i za 30 lat dalej będą mieli swoje wody - jak to ktoś stwierdził lepiej żeby byli sami...

Kiedyś pół śląska jeździło w opolskie, teraz - coraz mniej - koła graniczne, po prostu opole jest takie jak wszyscy - nic nie ma w sobie co by wędkarzy przyciągnęło, co by je wyróżniało.
Karpiarze pojada na Śląsk, trociowcy na pomorze, muchowcy na podkarpacie, wiec kto pojedzie na Opole ???

Ja nie pisałem o tym w takim kontekście.Nie mam zamiaru nawet używać jakiś argumentów na Twój wpis, bo jest niedorzeczny. Jeżeli Mietków dla Ciebie to eldorado w porównaniu z Otmuchowem czy Turawą, to super. Podaj jeszcze przykład Kanału Żerańskiego jako modelowego łowiska, i napisz, jak Warszawa poszła do przodu, w swoim rozmachu nawet waląc rybaków na Zegrzu, aby być stolicą innowacji i nowoczesności. A co!  A Opole to dziura z nędznymi jedenastoma łowiskami no kill, do której nikt przyjeżdżać nie chce. Rozkoszny jesteś :D

To o co mi chodzi, to fakt, że nie potrzeba wielu zarządów, wystarczy jeden na kilka okręgów. Na co komu tyle prezesów? Lepiej aby na ich miejsce i za ich pensje, zatrudnić ichtiologów, nie są potrzebne drogie siedziby, kosztowni działacze i oficjele. Spece od sportu, drodzy sędziowie. O to mi chodzi. Nie o to, żeby ktoś z Wałbrzycha miał jechać do Opola. Opole nie chce aby Wałbrzych tu przyjeżdżał, taka jest prawda. Wałbrzych pokazał z Mietkowem jak bardzo opłaca się z nim wejść w porozumienia. Na koniec wyszło, że to zarząd wrocławski jest zły i niedobry, bo zerwał umowy, i gnębi wędkarzy z innych okręgów, co? :D :D :D
Lucjan

Offline kucus22

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 785
  • Reputacja: 186
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Kiedy to się skończy?
« Odpowiedź #66 dnia: 10.02.2017, 03:57 »
Będzie zupka z duszonych okoni...


Smutne to i prawdziwe jednocześnie :'(
Fakt duszenia żywych ryb w reklamówce to pierwsza rzecz.
Dziadek w tej swojej dumie z połowu zapomniał o zapisie w regulaminie.
Ryby przeznaczone do zabrania na lodzie należy uśmiercić od razu.
A ten ciołek jeszcze film z tego procederu w internet wrzuca, bezkarnie :facepalm: >:O
Kolejna sprawa to pazerność pseudo łowcy...Wszystko do wora.
Ale tu nie pomagają przepisy niestety. W jakim cywilizowanym kraju dopuszcza się zabicie jednorazowo 5 kg tej ryby ?!
Przecież to jest zapis rodem z PRL-u, kiedy traktowano tą rybę jako chwast.
Dzisiaj łowiąc spinningiem ciężko o garbusa 30 +...jak widać na lodzie dziadki jeszcze dają radę... :facepalm:
Za niedługo będziemy grube okonie tylko wspominać, a im dłużej będzie trzymać lód na zbiornikach tym niestety gorzej >:(
Dlatego jestem zdania, że najpierw należy mocno ukrócić takie sytuacje, poprzez konkretne zmiany w regulaminie.
Limity i i wymiary do poprawki. Górne wymiary jako standard dla większości ryb słodkowodnych w naszym kraju, nie tylko karpia.
Nie jestem naiwny, jestem członkiem PZW 17 nasty sezon i wiem, że wielu mięsiarzy i tak będzie łamało regulamin, ale według mnie to pierwszy najważniejszy krok ku lepszemu...

Offline Jurek z Warszawy

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 013
  • Reputacja: 166
  • Płeć: Mężczyzna
  • Tylko wody PZW- no kill
  • Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Kiedy to się skończy?
« Odpowiedź #67 dnia: 12.02.2017, 10:25 »
Dzisiaj przeczytałem wszystko co jest napisane w tym temacie i muszę powiedzieć że źle zrobiłem. To co dalej napisze będzie trochę powiązane. Nie będę zakładał nowego tematu na forum więc zaczynam : ZAKAZAĆ POŁOWU NA METODĘ
W miejscu mojego czasowego pobytu w miejscowości X oddalonej od Warszawy ok. 65km w okręgu ciechanowskim prawie w samym środku miasta jest zbiornik wodny wyrobisko jak jest napisane w zezwoleniu ok. 4ha. Maksymalna głębokość to 1,5-18m. Wyrobisko to jest co roku w niewielkim stopniu zarybiane karpiem a opiekuje się nim miejscowe koło PZW.
W roku 2015 wykupiłem zezwolenie na ten zbiornik i po przeczytaniu kilku wątków w temacie method feeder zakupiłem trzy podajniki jaxona, pelet z lorpio method basic i grean betainę 2mm i kulki drenana 8-10mm wszystkie cztery paczki. Znalazłem sobie miejscówkę i pierwszego dnia pełen nadziei wyruszyłem na połów. W tym dniu bez wyników jak i w 2,3 i 4 dniu. Jako że z parkingu na to łowisko mam ok. 1500m to byłem tam częstym gościem. W następnym tygodniu zmieniłem miejscówkę i to był chyba klucz do sukcesu. Po ok. trzech godzinach pobytu nad wodą trafił mi się karp nie za duży nie za mały miał ok. 60cm. Poszedł po ok. 10 min. do wody. Następnego dnia chciałem też uderzyć w to samo miejsce ale było zajęte więc usiadłem obok. Na branie tez czekałem ok. trzech godzin i też karpik trochę większy bo 78 cm. W czasie gdy go holowałem podeszło do mnie 3-4 wędkarzy stojących obok i jeden nawet mi go pomagał swoim podbierakiem go wyciągnąć. Jak za pierwszym razem tez poszedł z powrotem do wody jednak kątem ucha usłyszałem kilka komentarzy na ten temat. Nie jestem chciwy i gościowi który mi pomagał zdradziłem metodę i przynęty użyte do połowu. W mieście tym są 4 sklepy wędkarskie i wyobraźcie sobie że ok. tygodnia później w każdym z tych sklepów nie było podajników jaxona. Znalazłem te podajniki na wędziskach wielu wędkarzy nad tą wodą nie wiem jak z peletem było ale chyba nie bo dla tych prawdziwków, gumofilców czy tez kormoranów te parę złotych za torebkę 200g peletu to chyba za drogo. Oni to tylko pencak kukurydza i psenica(proszę nie poprawiać )Jeżeli chodzi o przynęty to chyba mieli coś wartego uwagi bo mieli brania. Trochę się rozpisałem ale najważniejsze to to że źle zrobiłem mówiąc jednemu z tych prawdziwków co i jak. Teraz tego żałuję bo nawet japońca tam już jest bardzo mało. Słyszałem wiele razy że w 2016r w jednym dniu  ktoś złapał jednego dnia nawet trzy karpie. Wszystko poszło w h.....
Ludzie niektórzy do tego nie dorośli by wędkować na metodę dlatego zrobił bym zakaz wędkowania w ten sposób.

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 069
  • Reputacja: 2243
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kiedy to się skończy?
« Odpowiedź #68 dnia: 12.02.2017, 10:35 »
A to jest dokładnie to, o czym już wspominałem. Podanie takiej wiedzy w formie darmowej gazetki będzie gwoździem do trumny na wielu łowiskach. Na tym forum są dziesiątki, jeśli nie setki forumowych skrytożerców, którzy coraz skuteczniej wyniszczają polskie zbiorniki. Ale tak to jest, że osoby korzystające z internetu przeważnie są czynne zawodowo i nad wodą nie są tak często, jak starsze pokolenie, które raczej z internetu nie korzysta, za to nad wodą jest codziennie i tłucze wszystko.

Na moim zalewie sytuacja była podobna. Najpierw w sklepie miejscowym pojawiły się jaxony do metody, ale nie było dobrego towaru. Więc paru dziadków kupiło, większych efektów nie mieli i na metodę łowiłem tam praktycznie tylko ja. I łowiłem, że hej. Ale rok później w sklepie pojawił się dobry towar, drennany, esp i tak dalej. I teraz w zalewie nie ma już ryb.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline DarekM

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 546
  • Reputacja: 67
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź / Burzenin
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Kiedy to się skończy?
« Odpowiedź #69 dnia: 12.02.2017, 11:59 »
Podzielam Wasze obawy Panowie :(. Ostatnie dwa, trzy lata, to olbrzymi skok do przodu w dziedzinie metody. Skuteczność dzisiejszych zanęt czy miksów z peletem budzi niepokój, że w parze z pustką w głowach niektórych "wędkarzy" zadziała to niczym bomba z opuźnionym zapłonem i w naszych wodach zacznie ryb ubywać, choć już dziś nie jest z tym najlepiej. Dlatego uważam, że najważniejszą rzeczą do zrobienia jest solidna edukacja nie tylko młodego pokolenia. Myślę że Lucjan i Wy na tym forum robicie dobry kawał roboty. Jest tutaj wiele tematów poświęconych tematyce jakby to napisać "antymięsiarskiej". Chyba tędy właśnie droga. Pelety są już wpisane w rynek wędkarski i tego się już nie cofnie. Method feeder będzie coraz bardziej skuteczny  i tego nie zatrzymamy. Czas pokaże jak zachowa się Polski wędkarz nad wodą w najbliższych latach i będzie można ocenić czy poszło wszystko w dobrym kierunku czy też zupełnie odwrotnym do zamierzonego.
Pozdrawiam Darek

Offline DarekM

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 546
  • Reputacja: 67
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź / Burzenin
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Kiedy to się skończy?
« Odpowiedź #70 dnia: 12.02.2017, 12:19 »
Po co wałkować setny raz to samo. W tym temacie już wszystko zostało napisane. Każdy kto jest na tym forum ma taki sam cel także bez sensu to powielać. Załóżcie jeden temat gorzkie żale, usmażone ryby czy coś podobnego. Moim zdaniem temat do zamknięcia bo zaśmieca forum.




To Ty zaśmiecasz forum! Właśnie trzeba o tym rozmawiać i przypominać ludziom co się dzieje na wodami. Po drugie forum jest właśnie od tego, aby dyskutować i dyskutować! Kolejny raz włazisz z buciorami miedzy wódkę a zakąskę! Kolejny raz przyciszasz tutaj ludzi!
Weź chłopie załóż sobie forum i tam dyskutuj tylko o tym, co Tobie pasuje!

Ot, to Jędrula  :thumbup: :beer:
Pozdrawiam Darek

Offline Michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 823
  • Reputacja: 95
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Kiedy to się skończy?
« Odpowiedź #71 dnia: 12.02.2017, 22:32 »
Zgadzam się, że temat był już wałkowany wiele razy. Tematów jest sporo podobnych.
Uważam, że dyskusja jest wskazana choć można by ją kontynuować w innych wątkach.

Co do tych emerytów z górnictwa dajcie już spokój. ;D W centralnej Polsce ich nie ma a ryb jak na lekarstwo.
Popatrzcie sobie na taki kanał Żerański i co się tam wyprawia. Gdzie tam emeryci z kopalń są?

Grzegorz to ciekawe jaka to grupa zawodowa u ciebie przoduje w zjadaniu ryb... u mnie bezapelacyjnie górnictwo !!! :-X :facepalm: 8) :P :'( ;)

U mnie w zjadaniu ryb bezapelacyjnie przoduje grupa osób, która może codziennie być nad wodą. Nie ma większego znaczenia, co dany osobnik robił, będąc czynnym zawodowo.

W sumie to najtańsza komecja chyba na świecie załóżmy opłata roczna 300 zł dla równego rachunku podzielone przez 365 dni w roku
wychodzi opłata 0,82 zł za dzień
a do tego można rybkę wziąść na ciepły olej ....

Bardzo ciekawe spostrzeżenie Maciek :thumbup: Dla osób którzy w roku łowią 10 - 15 razy to średnia wychodzi jak dobra komercja. Dla osób stale przebywających nad wodą wędkowanie prawie za darmo. To jest po prostu kpina.

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 983
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Kiedy to się skończy?
« Odpowiedź #72 dnia: 21.02.2017, 23:33 »
Regularni "odławiacze" są coraz skuteczniejsi. Jak widać, również oni stosują lokalizatory ryb i lubią filmować swoje wyprawy.

Pozdrawiam
Mateusz

Kadłubek

  • Gość
Odp: Kiedy to się skończy?
« Odpowiedź #73 dnia: 21.02.2017, 23:41 »
Regularni "odławiacze" są coraz skuteczniejsi. Jak widać, również oni stosują lokalizatory ryb i lubią filmować swoje wyprawy.

Co oni robią z tymi rybami? Przecież taka wielkość nada się tylko do mielenia :facepalm:
Dla kota zapas na rok :facepalm:
Same brzydkie słowa się cisną na usta >:O

Offline Świtek

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 168
  • Reputacja: 35
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: lubelskie
Odp: Kiedy to się skończy?
« Odpowiedź #74 dnia: 22.02.2017, 00:37 »
Pięknie narzekacie panowie ale ja widzę drugą stronę medalu.

Pochodzę ze wschodniej polski i wielokrotnie spotykam się z sytuacjami opisanymi powyżej. W zasadzie to wychowałem się wśród "dziadków" którzy brali prawie wszystko co złowili i to oni uczyli mnie wędkować. W tej chwili większość nie żyje a ci co zostali dalej zabierają ryby a nawet sprzedają za 10 zł od kilograma.

Tylko że oni muszą się utrzymać za 1000 PLN emerytury lub renty. Obecnie same rachunki typu woda, czynsz i  prąd. to 600 PLN. Więc te 100 zł które zarobią na rybach robi różnicę. A jak przegłosowana zostanie emerytura obywatelska to za 20 lat sami będziemy na miejscu tych kłusowników i to na nas będą wieszać psy na forach. Bo na czym ma dorobić schorowany emeryt pasjonat wędkarstwa, przecież na budowę nie pójdzie.

Wydaje mi się że gdybyśmy dogonili zachód jeśli chodzi o poziom życia to i podejście do wędkarstwa by się zmieniło. Po prostu dla Anglika ryba to piękne stworzenie i satysfakcja z holu a dla Polaka emeryta to obiad albo dodatkowy zarobek.