Spławik i Grunt - Forum

ORGANIZACJE WĘDKARSKIE => Sposoby i pomysły na zmiany => Wątek zaczęty przez: Luk w 03.05.2017, 10:36

Tytuł: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 03.05.2017, 10:36
Panie i Panowie, jako, że mamy kilka propozycji odnośnie zmian w RAPR, warto aby wiele z nich przedyskutować, doszlifować... Nie każdy postulat jest taki oczywisty i taki 'słuszny' jakby się wydawało,  warto mieć więc więcej argumentów, zanim się sprawę popchnie dalej. Dlatego dyskutujmy, zabierzmy głos w ankiecie.

Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?

Argumentów 'za' jest bardzo dużo. Trzeba dbać o polskie ryby, ponieważ jest ich mało, więc każda sztuka jest warta o wiele więcej niż tam, gdzie ryby jest w bród. Polscy wędkarze nie umieją często dbać o ryby, wiele poczynań czołowych youtuberów pokazuje spory brak wiedzy i umiejętności w tej kwestii, ogólnie można to streścić w ten sposób - rybę traktuje się jak przedmiot. Dlatego sam obowiązek użycia maty i podbieraka daje rybom większe szanse, na przeżycie spotkania z wędkarzem, zwłaszcza jeżeli są to sztuki chronione okresem ochronnym czy też wymiarem dolnym bądź też górnym. Im rybniejsze będą polskie wody, tym więcej będzie przyłowów i spotkań z dużymi rybami, które są najlepszymi reproduktorami oraz stanowią o 'wartości' danej wody, więc trzeba tu mieć świadomość, że taka mata czy podbierak wymiernie poprawią kondycję zwracanych wodzie ryb. Sam fakt posiadania tych rzeczy poprawi też świadomość wielu wędkarzy, gdyż zrozumieją, jak szybko i prawie bez szwanku można rybę wypuścić. Wykształca się nawyk, pozytywny, teraz większość ma nawyki złe :)

Ale i na 'nie' są argumenty. Jeden to cena i koszt takowych rzeczy, dla wielu będzie to przeogromny wydatek. Dla innych sam nakaz prawny może być naruszeniem ich wolności osobistej. Jest też pytanie, czy spinningista lub łowca uklejek, powinien takie rzeczy posiadać ze sobą... Trzeba więc też i to wziąć pod uwagę.

Jakie jest Wasze zdanie? Prosze o szczerą wypowiedź, najlepiej nie zabarwioną jakimiś uprzedzeniami, również o zabranie głosu w ankiecie. Dodam tylko, że wszelkie zmiany w RAPR będą budziły sprzeciw i  opór sporych rzesz wędkarzy (każdy nakaz będzie budził opór), jest to nieuniknione. Jednak pomyślmy nie tylko o samym sobie, ale i o tym, ile taki nakaz poprawiłby sytuację w całej skali kraju, ewentualnie czy coś by zmienił w niekorzystny sposób.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: aroo04 w 03.05.2017, 10:44
Patrząc przez pryzmat innych wędkarzy, a nie swój jestem za takim przepisem. Jeśli to faktycznie pomoże to się szarpnę. Tylko jedna uwaga, trzeba sprecyzować czym jest i jak ma być zbudowany podbierak i mata, inaczej nic z tego nie wyjdzie...
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Morgoth13 w 03.05.2017, 10:52
Wyobraźcie sobie np Mateusza łowiącego okonie na mormyszkę - na co mu podbierak?
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 03.05.2017, 10:52
Jestem za.
Ale podam ciekawy przyklad....
Sytuacja ma miejsce obecnie i toczy sie ostra dyskusja na jednym zlowisk licencyjnych pzw.
W regulaminie lowiska pisze obowiazek maty karpiowej.
Dla 50 % wedkarzy z tego lowiska sprawa jest proska mata zakupiona w sklepie lub samodzielnie zrobiona -ale mata.karpiowa...
Ale dla 50 % miesiarzy starych dziadow kombinatorow.... jest nie domowienie...
Otoz  co to mata karpiowa... moze worek , moze kawalek folii, moze recznik.....
I jest klotnia i jak to rozwiazac....
W regulaminie brak opisu szczeglowego maty....
I jak to w polsce jest okienko jest mozliwosc.....
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 03.05.2017, 10:52
Tak powinien być obowiązkowy przy połowie z brzegu i łódki/pontonu.

Edit:
Mata w przypadkach ww. a podbierak zawsze.

Czy podbierak jest potrzebny na lodzie? Nie wiem nie łowię w zimie.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: aroo04 w 03.05.2017, 10:54
Tak powinien być obowiązkowy przy połowie z brzegu i łódki/pontonu.
To też dobra propozycja :thumbup:
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: adamczyk6509 w 03.05.2017, 10:55
Według mnie podbierak powinien być obowiązkowy dla każdego oprócz łowcy uklejek :) , mata również chociaż ja rzadko jej używam. Rybki lecą od razu do wody (oczywiście delikatnie i bezpiecznie) a jak robię rybce zdjęcie to w kolanach w podbieraku
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Morgoth13 w 03.05.2017, 10:56
Tak powinien być obowiązkowy przy połowie z brzegu i łódki/pontonu.
No to będą wchodzili do wody by obejść przepis.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Druid w 03.05.2017, 10:56
Jestem jak najbardziej za :thumbup:
Argument że to są koszta jest płytki - nie stać cię na ten sprzęt to znajdź sobie inne hobby mniej kosztowne. Każde hobby na jakimś poziomie wiąże się z kosztami , nawet klocki Lego
Wędkarze to spora grupa ludzi o różnych charakterach i jestem zwolennikiem prawa twardego a jednocześnie prostego w zrozumieniu bez żadnych wyjątków , bez podziałów na lepszych i gorszych
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Morgoth13 w 03.05.2017, 10:58
Według mnie podbierak powinien być obowiązkowy dla każdego oprócz łowcy uklejek :) , mata również chociaż ja rzadko jej używam. Rybki lecą od razu do wody (oczywiście delikatnie i bezpiecznie) a jak robię rybce zdjęcie to w kolanach w podbieraku

Łowiąc uklejki w Wiśle zdarza się przyłów w postaci boleni.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 03.05.2017, 11:02
Wyobraźcie sobie np Mateusza łowiącego okonie na mormyszkę - na co mu podbierak?

Oczywiście mata i podbierak nie są do łowienia spod lodu, to byłoby zapisane odpowiednio :)
Jestem za.
Ale podam ciekawy przyklad....
Sytuacja ma miejsce obecnie i toczy sie ostra dyskusja na jednym zlowisk licencyjnych pzw.
W regulaminie lowiska pisze obowiazek maty karpiowej.
Dla 50 % wedkarzy z tego lowiska sprawa jest proska mata zakupiona w sklepie lub samodzielnie zrobiona -ale mata.karpiowa...
Ale dla 50 % miesiarzy starych dziadow kombinatorow.... jest nie domowienie...
Otóż  co to mata karpiowa -moze worek , moze kawalek folii, moze recznik.I jest klotnia i jak to rozwiazac.W regulaminie brak opisu szczegółowego maty....
I jak to w polsce jest okienko jest możliwość.....

Trzeba by to rzeczywiście jakoś zapisać, przy czym obowiązkiem byłaby mata 'minimum' oczywiście, czyli ta cieńsza, o mniejszych wymiarach. Trzeba by podać więc definicję maty i jej wymiary minimalne, łącznie z grubością. Jeżeli ktoś zrobi ją sam, to już jego sprawa :)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 03.05.2017, 11:03
Wyobraźcie sobie np Mateusza łowiącego okonie na mormyszkę - na co mu podbierak?

Oczywiście mata i podbierak nie są do łowienia spod lodu, to byłoby zapisane odpowiednio :)
Jestem za.
Ale podam ciekawy przyklad....
Sytuacja ma miejsce obecnie i toczy sie ostra dyskusja na jednym zlowisk licencyjnych pzw.
W regulaminie lowiska pisze obowiazek maty karpiowej.
Dla 50 % wedkarzy z tego lowiska sprawa jest proska mata zakupiona w sklepie lub samodzielnie zrobiona -ale mata.karpiowa...
Ale dla 50 % miesiarzy starych dziadow kombinatorow.... jest nie domowienie...
Otóż  co to mata karpiowa -moze worek , moze kawalek folii, moze recznik.I jest klotnia i jak to rozwiazac.W regulaminie brak opisu szczegółowego maty....
I jak to w polsce jest okienko jest możliwość.....

Trzeba by to rzeczywiście jakoś zapisać, przy czym obowiązkiem byłaby mata 'minimum' oczywiście, czyli ta cieńsza, o mniejszych wymiarach. Trzeba by podać więc definicję maty i jej wymiary minimalne, łącznie z grubością. Jeżeli ktoś zrobi ją sam, to już jego sprawa :)

 :thumbup: :bravo:
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 03.05.2017, 11:07
Zaczyna się kombinowanie typowo polskie: od ilu cm będzie mata matą... Wiem, że chodzi o to by nie było głupich tłumaczeń, że przecież to jest mata.

Lepsza cienka mata od żadnej.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: ptaku_1 w 03.05.2017, 11:09
Jestem przeciw bo to tak jak by uznać że łopata i łańcuchy są obowiązkowe w każdym samochodzie.

Podbierak - łowiąc sobie z pod lodu albo ukleje na żywczyka to mi zupełnie nie potrzebne a ja sie trafi przyłów no trudno bez podbieraka najwyżej stracę przypon, w innym przypadku jest potrzebny żeby nie stracić ryby i chyba każdy wędkarz chce go mieć w swoim arsenale i go używa.

Z matą jest inaczej wiadomo jak łowimy gdzieś gdzie nie ma ładnego brzegu może się przydać ale bez przesady to tak jak by zabronić używania łańcucha kolczastego w rolnictwie.
Ja rozumiem poprawność polityczna itd ale bez przesady nic jej się nie stanie jak poleży sobie chwile na brzegu. 
Dla mnie mata to pomysł na wyciąganie dodatkowo kasy na komercjach choć tam to ma jeszcze sens ryby są wyciągane dość często i można im trochę pomóc tą matą, na dzikich wodach gdzie ryba nie jest co tydzień na brzegu uważam to za zbędne.

Przyznaje się bez bicia że kupiłem ją tylko po to żeby nie wypożyczać jej na komercjach i dla mnie mata to taka sama przesada jak haki bez zadziorów, płyny do odkażania czy zakaz dania klapsa dzieciakowi.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: aroo04 w 03.05.2017, 11:10
Mi zależy żeby była jak najmniejsza i jak najcieńsza. Chyba lepsza taka niż żadna?
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: aroo04 w 03.05.2017, 11:11
Jestem przeciw bo to tak jak by uznać że łopata i łańcuchy są obowiązkowe w każdym samochodzie.

Podbierak - łowiąc sobie z pod lodu albo ukleje na żywczyka to mi zupełnie nie potrzebne a ja sie trafo przyłów no trudno bez podbieraka najwyżej stracę przypon, w innym przypadku jest potrzebny żeby nie stracić ryby i chyba każdy wędkarz chce go mieć w swoim arsenale i go używa.

Z matą jest inaczej wiadomo jak łowimy gdzieś gdzie nie ma ładnego brzegu może się przydać ale bez przesady to tak jak by zabronić używania łańcucha kolczastego w rolnictwie.
Ja rozumiem poprawność polityczna itd ale bez przesady nic jej się nie stanie jak poleży sobie chwile na brzegu. 
Dla mnie mata to pomysł na wyciąganie dodatkowo kasy na komercjach choć tam to ma jeszcze sens ryby są wyciągane dość często i można im trochę pomóc tą matą, na dzikich wodach gdzie ryba nie jest co tydzień na brzegu uważam to za zbędne.

Przyznaje się bez bicia że kupiłem ją tylko po to żeby nie wypożyczać jej na komercjach i dla mnie mata to taka sama przesada jak haki bez zadziorów, płyny do odkażania czy zakaz dania klapsa dzieciakowi.
:thumbup:
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Daavid w 03.05.2017, 11:13
Patrząc przez pryzmat innych wędkarzy, a nie swój jestem za takim przepisem. Jeśli to faktycznie pomoże to się szarpnę. Tylko jedna uwaga, trzeba sprecyzować czym jest i jak ma być zbudowany podbierak i mata, inaczej nic z tego nie wyjdzie...

Matę możesz używać nawet wtedy kiedy nie ma takiego obowiązku prawnego 😀
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: lu kas w 03.05.2017, 11:16
Jedno jest pewne, Polski rybostan aż krzyczy o pomoc i niestety ale dość rygorystyczne zmiany w RAPR są konieczne by miało to wszystko sens na dłuższą skalę.

Argumenty na "nie" kompletnie do mnie nie trafiają. Cena i koszt takowych rzeczy nie może być argumentem, idąc tym tokiem myślenia początkujący wędkarz musi posiadać chociażby wędkę która też kosztuje. Jeżeli kogoś nie stać na takie minimum jakim jest mata i podbierak to po prostu sobie niech wędkarstwo odpuści. Ileż to jest innych dziedzin, na które wielu nie stać gdyż tamtejsze regulaminy wymagają to czy tamto i ten co by chciał a go na to nie stać po prostu odpuszcza sobie.
 
Następna rzecz, naruszenie wolności osobistej. Nic z tych rzeczy! Zdaje się, że wędkujący raczej łowią ( a przynajmniej starają się łowić) ryby które prawnie nie należą do nich, są tzw. dobrem publicznym więc ustalony regulamin nie może być interpretowany jako naruszenie wolności osobistej. Wchodząc w wędkarstwo automatycznie akceptujemy regulamin jakikolwiek by on nie był.

Podsumowując, samo zarybianie nie wiele pomoże lecz odpowiednia mentalność wędkarzy może zdziałać cuda. Skoro odpowiednia mentalność wędkarzy stanowi bardzo niski % wędkujących to konieczny jest rygorystyczny regulamin który bezwzględnie będzie egzekwował stosowania się do zasad w nim zawartych.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: aroo04 w 03.05.2017, 11:18
Patrząc przez pryzmat innych wędkarzy, a nie swój jestem za takim przepisem. Jeśli to faktycznie pomoże to się szarpnę. Tylko jedna uwaga, trzeba sprecyzować czym jest i jak ma być zbudowany podbierak i mata, inaczej nic z tego nie wyjdzie...

Matę możesz używać nawet wtedy kiedy nie ma takiego obowiązku prawnego 😀
Nie wiem czy mnie zrozumiałeś-ja nie widzę takiej potrzeby, ale patrząc na innych co robią z rybami to naprawdę by się przydało...
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 03.05.2017, 11:30
Jestem przeciw bo to tak jak by uznać że łopata i łańcuchy są obowiązkowe w każdym samochodzie.

Podbierak - łowiąc sobie z pod lodu albo ukleje na żywczyka to mi zupełnie nie potrzebne a ja sie trafi przyłów no trudno bez podbieraka najwyżej stracę przypon, w innym przypadku jest potrzebny żeby nie stracić ryby i chyba każdy wędkarz chce go mieć w swoim arsenale i go używa.

Z matą jest inaczej wiadomo jak łowimy gdzieś gdzie nie ma ładnego brzegu może się przydać ale bez przesady to tak jak by zabronić używania łańcucha kolczastego w rolnictwie.
Ja rozumiem poprawność polityczna itd ale bez przesady nic jej się nie stanie jak poleży sobie chwile na brzegu. 
Dla mnie mata to pomysł na wyciąganie dodatkowo kasy na komercjach choć tam to ma jeszcze sens ryby są wyciągane dość często i można im trochę pomóc tą matą, na dzikich wodach gdzie ryba nie jest co tydzień na brzegu uważam to za zbędne.

Przyznaje się bez bicia że kupiłem ją tylko po to żeby nie wypożyczać jej na komercjach i dla mnie mata to taka sama przesada jak haki bez zadziorów, płyny do odkażania czy zakaz dania klapsa dzieciakowi.

Dobrze, że piszesz takie rzeczy, bo można się odnieść do tego co ludzie w wielu wypadkach pomyślą, a trzeba miec jaja aby napisać coś takiego prosto z mostu! :thumbup:

Co do Twojej argumentacji - zauważam, ze jesteś na 'nie', ale nie podajesz prawdziwych argumentów. Bo na lodzie oczywiście, że maty się nie będzie używać, zaś to łowienie uklejek... Ile razy w roku łowisz uklejki na żywca? :D Możesz użyć ich tylko na wodzie gdzie będziesz łowił drapieżnika, więc w połowie przypadków będzie to ta sama wyprawa. Czy jeżeli na wyprawie gdzie łowimy żywca nie będziesz musiał mieć maty (byłby to wyjątek), to uznałbyś przepis za słuszny?

Napisz szczerze - gdzie ten punkt najbardziej wzbudza niechęć? Bo jest 'nowe'? Bo zbyt bardzo dba się o ryby? Bo jest to 'przesada'? Na serio, da nam to wiele do myślenia i pozwoli to bardziej jakoś ułożyć. Już wiadomo bowiem, że trzeba podać definicję maty i jej wymiary minimalne :)

Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: lu kas w 03.05.2017, 11:34
Nawet łowiąc ukleje może trafić się przyłów czegoś większego. Poprawcie mnie, jeżeli się mylę.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 03.05.2017, 11:48
Nawet łowiąc ukleje może trafić się przyłów czegoś większego. Poprawcie mnie, jeżeli się mylę.

Zależy co jest łowieniem uklei. Jeżeli jest to haczyk nr 18 lub 20 i cieniutki zestaw, to przyłów albo zerwie przypon, albo nie jest aż tak duży. Jednak w Polsce łowieniem uklei dla wielu będzie żyłka 0.20 mm i hak nr 14, z dwoma kukurydzami :) Dlatego takie obostrzenia byłyby konieczne, aby nie było dróg wyjścia, wywinięcia się od przepisu.

A co sądzicie o zapisie, że na dwóch wędkarzy, łowiących obok siebie,  musi być jedna mata? To też jest udogodnienie jakieś :)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: ptaku_1 w 03.05.2017, 11:51
Luk np taka sytuacja jesteśmy sobie na urlopie i wieczorkiem chcemy rzucić żywca, wiec przed kolacją biorę kijek wiaderko na ukleje i idę nad wodę mam ze sobą tachać podbierak i mate (dla mnie bez sensu), albo idziesz z dzieciakiem połowić płotki z pomostu miedzy łódkami, w końcu wędkarstwo to rekreacja i nie każdy traktuje tego jak wyprawę z masą szpeju.
Ja wiem że cześć kolegów lubi mieć dużo gratów i dla nich to jest też forma jakieś zabawy aby kompletować coraz więcej gratów. Ja tak nie lubię. Jak mam ochotę na ryby to pakuje sie w 5 min i wychodzę z domu.

Nie jestem przeciwnikiem w 100% mat (sam posiadam) ale uważam ze to musi mieć ręce i nogi a nie nakaz posiadania i kropka.
I nie chodzi o to że to jet "nowe" ja po prostu uważam że to po prostu zbędne, rybie nic się nie stanie jak chwile poleży sobie na brzegu, tak uważam ważniejsze jest aby ryba wróciła do wody cała, więcej szkody zrobi jej wybebeszenie za pomocą patyczka a sądząc z tego co widzę nawet na komercjach wypychacz czy szczypce chirurgiczne to taki Yeti każdy wie o co kaman ale nikt nie widział. 
Swoją drogą mata = NK wiec ja bym zaczął od tego ryba ma wrócić do wody a jak już tak będzie to po krótkim czasie myślę że nie będziemy musieli zastanawiać sie czy maty są potrzebne bo rybostan się polepszy bez mat.

Co do przyłowu uważam że czym większa ryba tym mniej odczuje tą chwile na trawie czy pomoście bo jest porostu silniejsza i ma grubszą łuskę.

Co do dwóch wędkarzy to ja zawsze tak mam że na dwóch jest jedna mata i jeden podbierak (po co tachać więcej jak się razem łowi)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: KrzysztofS w 03.05.2017, 11:52
Podbierak - tak
Mata - nie
Pamiętajcie tylko o tym, że nawet obowiązkowe posiadanie podbieraka i maty nie spowoduje, że ktoś będzie ich używał...taki kraj. Kto to ma sprawdzać i wlepiać kary? Tylko nie piszcie o SSR i PSR bo to jedna wielka fikcja
A rozmiar łowionych ryb przez statystycznego wędkarza z roku na rok maleje. Nie raz i nie dwa łowiąc tyczką na kanale przez cały dzień nie posłużyłem się podbierakiem...o macie już nie wspomnę.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: aroo04 w 03.05.2017, 11:55
Nawet łowiąc ukleje może trafić się przyłów czegoś większego. Poprawcie mnie, jeżeli się mylę.

Zależy co jest łowieniem uklei. Jeżeli jest to haczyk nr 18 lub 20 i cieniutki zestaw, to przyłów albo zerwie przypon, albo nie jest aż tak duży. Jednak w Polsce łowieniem uklei dla wielu będzie żyłka 0.20 mm i hak nr 14, z dwoma kukurydzami :) Dlatego takie obostrzenia byłyby konieczne, aby nie było dróg wyjścia, wywinięcia się od przepisu.

A co sądzicie o zapisie, że na dwóch wędkarzy, łowiących obok siebie,  musi być jedna mata? To też jest udogodnienie jakieś :)
Zazwyczaj łowię sam więc dla mnie bez sensu..
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: lu kas w 03.05.2017, 12:25
A co sądzicie o zapisie, że na dwóch wędkarzy, łowiących obok siebie,  musi być jedna mata? To też jest udogodnienie jakieś :)

Jest to bardzo dobre udogodnienie. Wiadomo, tego typu zapisów musiałoby być więcej by doprecyzować kwestię podbieraka i maty.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Jurek z Warszawy w 03.05.2017, 12:27
W mojej ocenie to mata nie, podbierak tak. Jak kolega wcześniej napisał nic przecież się nie stanie rybie jak chwile poleży na brzegu na trawie do czasu wyjecie haczyka. Więcej ryba chyba ucierpi będąc ciągnięta na wędce na tzw. windę na grubej żyłce lub gdy pozuje z wędkarzem do zdjęcia kilka/ kilkanaście minut niż chwila leżenia nie na macie. Jeżeli już mata była by obowiązkowa to musi być ścisłe sprecyzowane z czego ma być wykonana jej grubość, szerokość i długość. Nadal będę twierdził że mata nie jest potrzebna. Nie jestem mięsiarzem ani starym dziadkiem którym to w 100% by przeszkadzało
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 03.05.2017, 12:33
Luk np taka sytuacja jesteśmy sobie na urlopie i wieczorkiem chcemy rzucić żywca, wiec przed kolacją biorę kijek wiaderko na ukleje i idę nad wodę mam ze sobą tachać podbierak i mate (dla mnie bez sensu), albo idziesz z dzieciakiem połowić płotki z pomostu miedzy łódkami, w końcu wędkarstwo to rekreacja i nie każdy traktuje tego jak wyprawę z masą szpeju.
Ja wiem że cześć kolegów lubi mieć dużo gratów i dla nich to jest też forma jakieś zabawy aby kompletować coraz więcej gratów. Ja tak nie lubię. Jak mam ochotę na ryby to pakuje sie w 5 min i wychodzę z domu.

Nie jestem przeciwnikiem w 100% mat (sam posiadam) ale uważam ze to musi mieć ręce i nogi a nie nakaz posiadania i kropka.
I nie chodzi o to że to jet "nowe" ja po prostu uważam że to po prostu zbędne, rybie nic się nie stanie jak chwile poleży sobie na brzegu, tak uważam ważniejsze jest aby ryba wróciła do wody cała, więcej szkody zrobi jej wybebeszenie za pomocą patyczka a sądząc z tego co widzę nawet na komercjach wypychacz czy szczypce chirurgiczne to taki Yeti każdy wie o co kaman ale nikt nie widział. 
Swoją drogą mata = NK wiec ja bym zaczął od tego ryba ma wrócić do wody a jak już tak będzie to po krótkim czasie myślę że nie będziemy musieli zastanawiać sie czy maty są potrzebne bo rybostan się polepszy bez mat.

Co do przyłowu uważam że czym większa ryba tym mniej odczuje tą chwile na trawie czy pomoście bo jest porostu silniejsza i ma grubszą łuskę.

Co do dwóch wędkarzy to ja zawsze tak mam że na dwóch jest jedna mata i jeden podbierak (po co tachać więcej jak się razem łowi)

Nie wiem jaką masz matę, ale można kupić taką co się złoży jak karimatę, bardzo mało ważącą. Więc tu Twój przypadek brzmi dość nietypowo :)  Ale spoko. Nie czuję jednak gdzie jest główny problem :) Bo dużej rybie zrobisz więcej krzywdy kładąc ja na brzegu, niż małej, nie mówiąc już o podbieraniu. A odhaczenie szczupaka, brzany? Bez maty i podbieraka jest to bardzo trudne, ryba na pewno oberwie, i to mocno, a jak jest ciepło, trudno ją ocucić. Dodatkowo bez podbieraka nie zawsze ją włożysz do wody, nie natlenisz odpowiednio, tak więc tu nie chodzi o same leżenie na brzegu, ale też i o powrót.

Czy mata ważąca 300 gramów, zawinięta w rulon, byłaby problemem? Nie trzeba jej rozwijać. Wkładasz ją w podbierak, dajesz dzieciakowi aby niósł, Ty masz kij i wiaderko, i idziecie łowić między łódkami :) Wg mnie mała to przeszkoda - ale szanuję Twoje zdanie

Podbierak - tak
Mata - nie
Pamiętajcie tylko o tym, że nawet obowiązkowe posiadanie podbieraka i maty nie spowoduje, że ktoś będzie ich używał...taki kraj. Kto to ma sprawdzać i wlepiać kary? Tylko nie piszcie o SSR i PSR bo to jedna wielka fikcja
A rozmiar łowionych ryb przez statystycznego wędkarza z roku na rok maleje. Nie raz i nie dwa łowiąc tyczką na kanale przez cały dzień nie posłużyłem się podbierakiem...o macie już nie wspomnę.

Jest to argument. Ale z drugiej strony powinniśmy zakładać poprawę i skuteczny wysiłek prz wprowadzaniu takich rzeczy. Bo jeżeli miałbym pewność, że będzie tylko gorzej, to po co to wszystko? :) Przecież musimy się kiedyś odbić od dna :)

A gdyby podbierak był obowiązkowy, a mata tylko konieczna byłaby na łowiskach no kill, zalecana natomiast wszędzie?



Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: aroo04 w 03.05.2017, 12:43
Ta pogrubiona propozycja jest lepsza.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: ptaku_1 w 03.05.2017, 12:45
A czym się różni wypinanie ryby leżącej w podbieraku na macie/trawie? Tu i tu ta operacja będzie trwała tyle samo, nie widzę różnicy.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Skomand w 03.05.2017, 12:46
A gdyby podbierak był obowiązkowy, a mata tylko konieczna byłaby na łowiskach no kill, zalecana natomiast wszędzie?

Taki zapis mi się bardziej podoba.
P.S. Maty nie mam, ale podbieraki mam dwa jeden nowy a drugi prawie nowy(raz wyciągałem nim chleb bo ktoś nawrzucał go mnóstwo do wody), ot takie ryby są u mnie w okolicy, ale tacham ten podbierak w nadziei że kiedyś trafi się jakiś przyłów. :D
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: MrProper w 03.05.2017, 12:47
Tak powinien być obowiązkowy przy połowie z brzegu i łódki/pontonu.
No to będą wchodzili do wody by obejść przepis.

Dokładnie o tym pomyślałem
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: ptaku_1 w 03.05.2017, 12:52
Panowie co w z tymi podbierakami, przecież podbierak ma każdy bo nikt nie chce tracić ryb. Dla mnie motyw z podbierakiem to rozmowa bez sensu bo i tak 99,9% ich używa. To tak jak by wprowadzić zapis w konstytucji że każdy obywatel musi w zimę nosić czapkę :)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: benyb w 03.05.2017, 12:58
podbierak tak ...ale tylko na no kill ponieważ w innym przypadku ta ryba i tak zostanie zabrana na "patelnie" z małymi wyjatkami jak okres ochronny ew. wymiar ochronny
i tu wracamy do początku problemu czyli nie brać ryb , które się złowi!
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: ptaku_1 w 03.05.2017, 12:59
:thumbup:
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: basp28 w 03.05.2017, 13:00
Panowie co w z tymi podbierakami, przecież podbierak ma każdy bo nikt nie chce tracić ryb. Dla mnie motyw z podbierakiem to rozmowa bez sensu bo i tak 99,9% ich używa. To tak jak by wprowadzić zapis w konstytucji że każdy obywatel musi w zimę nosić czapkę :)

Też mnie wydaje się, że każdy ma pobierak wiec raczej nie ma o co kruszyć kopii a mata na no kill tak , gdzie indziej dobry pomysł,  żeby była "zalecana" - przede wszystkim rozsądek. Jak ktoś zabiera ryby, to po co mu mata ? Techniki brodzące  -ok moze mieć mate ale jej użycie..., kuter na dorsze nie wyobrażam sobie tam mat :)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: lu kas w 03.05.2017, 13:01
A czym się różni wypinanie ryby leżącej w podbieraku na macie/trawie? Tu i tu ta operacja będzie trwała tyle samo, nie widzę różnicy.

A no tym, że rybka prawdopodobnie będzie podskakiwać a w trawie może znajdować się coś twardego i ostrego typu kamień, szkło, nakrętka po coca coli itp. Wtedy o uszkodzenie ryby nie trudno. Mata takie ryzyko ogranicza do minimum.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: elopento w 03.05.2017, 13:05
Kolejny bzdurny przepis! owszem podbierak warto mieć , jednak łowiąc z kajaka szczupaki , wolę chwytak - tu siedzę niżej jak w łódce więc podbierakiem nie jest wygodnie . Dlaczego to bzdurny przepis? to tak jak z sprzątaniem stanowiska- oczywiście trzeba sprzątać , no ale weźmy takiego spinningistę który łowi z brzegu , a więc nie stoi w jednym miejscu , tylko się przemieszcza , to wychodzi na to że ma posprzątać całe jezioro?! łowiąc  na spławik czy też grunt i stosując C&R po co mata jak rybę odhaczam w podbieraku i od razu wypuszczam! Może bardziej trzeba by było wsiąść się za tak zwaną gospodarkę rybacką , bo jeszcze trochę to nie będzie czego na wodach PZW kłaść na tą matę!
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Mati C w 03.05.2017, 13:07
A czym się różni wypinanie ryby leżącej w podbieraku na macie/trawie? Tu i tu ta operacja będzie trwała tyle samo, nie widzę różnicy.

Różnica jest znacząca... Ryba podczas wypinania rzuca się i szarpie i na kamienistym brzegu bez maty odbija się niemiłosiernie.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: KrzysztofS w 03.05.2017, 13:12

A gdyby podbierak był obowiązkowy, a mata tylko konieczna byłaby na łowiskach no kill, zalecana natomiast wszędzie?

Dla mnie osobiście podbierak jest obowiązkowy od dawna - nie wyobrażam sobie wyjazdu na ryby bez niego :)
Matę też mam i używam, gdy jest taka potrzeba. Na większości łowisk komercyjnych jest obowiązek posiadania maty. Ale przecież, gdy podbiorę karpia podbierakiem, kosz podbieraka położę na kolanach, wypnę rybę z bezzadziorowego haczyka i podbierakiem uwolnię rybę lub włożę do siatki to po co mi mata? :) Ryba ma kontakt tylko z koszem podbieraka i moją dłonią. Przecież nie będę schodził z kosza, żeby to wszystko robić na macie.
Rozumiem potrzebę posiadania maty, ale już jej użycie jest uzależnione od wielu czynników.
Ogólnie jestem za posiadaniem, ale nie dajmy się zwariować :) Normalny wędkarz nie potrzebuje nakazów - wie po prostu, jak się obchodzić z rybami.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: lu kas w 03.05.2017, 13:13
Kolejny bzdurny przepis! owszem podbierak warto mieć , jednak łowiąc z kajaka szczupaki , wolę chwytak - tu siedzę niżej jak w łódce więc podbierakiem nie jest wygodnie . Dlaczego to bzdurny przepis? to tak jak z sprzątaniem stanowiska- oczywiście trzeba sprzątać , no ale weźmy takiego spinningistę który łowi z brzegu , a więc nie stoi w jednym miejscu , tylko się przemieszcza , to wychodzi na to że ma posprzątać całe jezioro?!

Zgadza się, co do spiningu, łódki itp zapisy musiały by być odpowiednio i z głową uregulowane by nie powstała paranoja. Do tego zdrowy rozsądek wędkarza i byłoby OK :)

łowiąc  na spławik czy też grunt i stosując C&R po co mata jak rybę odhaczam w podbieraku i od razu wypuszczam!

Chciałbym zobaczyć jak odhaczasz np karpia 15+ Kg w podbieraku ;)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 03.05.2017, 13:35
Panowie co w z tymi podbierakami, przecież podbierak ma każdy bo nikt nie chce tracić ryb. Dla mnie motyw z podbierakiem to rozmowa bez sensu bo i tak 99,9% ich używa. To tak jak by wprowadzić zapis w konstytucji że każdy obywatel musi w zimę nosić czapkę :)

Też mnie wydaje się, że każdy ma pobierak wiec raczej nie ma o co kruszyć kopii a mata na no kill tak , gdzie indziej dobry pomysł,  żeby była "zalecana" - przede wszystkim rozsądek. Jak ktoś zabiera ryby, to po co mu mata ? Techniki brodzące  -ok moze mieć mate ale jej użycie..., kuter na dorsze nie wyobrażam sobie tam mat :)

Sorki, ale dyskutujemy poważnie. Nie wiem czy stosujesz RAPR na kutrach, ale zapewniam CIę, że tam on nie obowiązuje :)
Kolejny bzdurny przepis! owszem podbierak warto mieć , jednak łowiąc z kajaka szczupaki , wolę chwytak - tu siedzę niżej jak w łódce więc podbierakiem nie jest wygodnie . Dlaczego to bzdurny przepis? to tak jak z sprzątaniem stanowiska- oczywiście trzeba sprzątać , no ale weźmy takiego spinningistę który łowi z brzegu , a więc nie stoi w jednym miejscu , tylko się przemieszcza , to wychodzi na to że ma posprzątać całe jezioro?! łowiąc  na spławik czy też grunt i stosując C&R po co mata jak rybę odhaczam w podbieraku i od razu wypuszczam! Może bardziej trzeba by było wsiąść się za tak zwaną gospodarkę rybacką , bo jeszcze trochę to nie będzie czego na wodach PZW kłaść na tą matę!

Można robić wiele rzeczy w tym samym czasie, rybacy rybakami, a brak wiedzy i świadomości wędkarskiej u wędkarzy to co innego.

Co do chwytaka, to nie wiem czy wiesz, ale nie jest to narzędzie, którym powinno się podbierać szczupaki. W UK nikt go nie stosuje, oprócz imigrantów :) Wyłamuje on szczękę szczupakom bardzo często, powodując kontuzję, która znacząco wpływa na rybę, tragicznie. Im większy szczupak, tym większe uszkodzenia. Podniesienie płotki 20 cm na kiju a podniesienie ryby 5 kg to nie to samo. W wielu przypadkach hak rozetnie rybi pysk lub wyrwie kawał mięsa, tak działa właśnie większa waga. Dlatego duże szczupaki trzeba podnosić odpowiednio je chwytając, czy to za pokrywę skrzelową, czy za 'kark', ale nie chwytakiem. Kilku moich znajomych miało ciężkie chwile przez stosowanie tego patentu w UK :D

Co do łowienia na spławik i grunt, nie wiem jakie ryby łowisz. ale wielu nie da się odhaczyć w podbieraku, często też miejsce nie jest do tego odpowiednie, nie wszędzie jest świeża, miękka trawa. Przepis jako taki ma chronić ryby w każdych warunkach, więc jak jest trawa, to maty nie trzeba używać. Ale co zrobić jak jej nie ma? Brzany 70 cm, leszcza 60+ czy lina ponad 3 kilo nie wyhaczysz w podbieraku. A zdjęcia? Przecież wielu chce sobie zrobić zdjęcie z rybą? Mata jest idealnym zabezpieczeniem wtedy, aby ryba jak upadnie, nie wytarzała się w syfie lub nie uszkodziła sobie czegoś! Tu za bardzo więc nie rozumiem takiej argumentacji, i uważam ją za 'nie bo nie'. Bez stresu jakby co, staram się zrozumieć ludzkie stanowiska, stąd moje wnioski :D

Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: lu kas w 03.05.2017, 13:39
Lucjan,  póki co beton jest dość gruby :facepalm:
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: basp28 w 03.05.2017, 13:50
Dokładnie lata miną zanim beton się skruszy.  Choćby federowe mp polski niby elita,  otwarta na nowosci. Sprzęt za grubą kasę. A maty nie wiem czy wogole ktoś miał :), mimo tego że na betonie zawody. No chyba ze na filmach nie widać. 
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: elopento w 03.05.2017, 13:58
Na wodach gdzie wędkuję - a łowię rekreacyjnie , - mój największy szczupak miał 3kg podebrałem go ręką za kark , największy leszcz 42cm , nigdy nie złowiłem karpia i nie chcę go łowić ,dla mnie to chwast , przeważnie łowię krąpie, klenie , okonie i płotki , są to w większości małe ryby , bo u mnie dużych nie ma , nie ma lina , karasia , pewnie przez to że nie używam podbieraka i nie mam maty :facepalm: No tak beton :bravo:
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: lu kas w 03.05.2017, 14:08
Na wodach gdzie wędkuję - a łowię rekreacyjnie , - mój największy szczupak miał 3kg podebrałem go ręką za kark , największy leszcz 42cm , nigdy nie złowiłem karpia i nie chcę go łowić ,dla mnie to chwast , przeważnie łowię krąpie, klenie , okonie i płotki , są to w większości małe ryby , bo u mnie dużych nie ma , nie ma lina , karasia , pewnie przez to że nie używam podbieraka i nie mam maty :facepalm: No tak beton :bravo:
Nie przez to że nie masz maty i podbieraka, tylko przez mentalność "wędkarzy" w której zdrowy rozsądek nie istnieje.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: basp28 w 03.05.2017, 14:13
Na wodach gdzie wędkuję - a łowię rekreacyjnie , - mój największy szczupak miał 3kg podebrałem go ręką za kark , największy leszcz 42cm , nigdy nie złowiłem karpia i nie chcę go łowić ,dla mnie to chwast , przeważnie łowię krąpie, klenie , okonie i płotki , są to w większości małe ryby , bo u mnie dużych nie ma , nie ma lina , karasia , pewnie przez to że nie używam podbieraka i nie mam maty :facepalm: No tak beton :bravo:
Powinieneś mieć taką yyy "mateczkę" na małe rybki :)
Rozsądek przede wszystkim :).
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: mav3rick w 03.05.2017, 14:19
Jeśli spinninguję i jest możliwość to podbierak ok, ale i tak potrafię bez niego się obejść i przy tym odciążam bagaż podczas chodzenia, mata dla mnie bez sensu jest. Jeśli chodzi feeder, methoda itp podbierak to u mnie podstawa, nie tylko dla ryb, ale również dla mojego komfortu. Maty nie mam, rzadko tak łowię, ale mimo to myślę o jej zakupie o na dniach wprowadzę to w życie.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 03.05.2017, 14:36
Pany spiningisty a co zrobicie kiedy przypadkiem podczepicie karpia 10 kg za ogon lub za grzbiet i uda się wam go wyholować?
Jeżeli któryś z was ma łapę większą od Roberta Burneiki to i tak za kark nie da rady złapać....
Kwestie chwytaka ze względu na zwykłą przyzwoitoś należy pominąć.

Tłumaczenie że "na swoich miejscach na rzece maty i podbieraka" ktoś nie potrzebuje jest trochę smutne i przykre. Bo co to ma znaczyć że całe życie ta osoba łowi tylko i wyłącznie w tych samych miejscach? Nigdy nie próbuje szukać ryby tylko uznaje wytłumaczenie, że u mnie biorą tylko małe rybki lub nie biorą wcale? Zmieniam zdanie to nie jest trochę przykre to jest w c..... przykre.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: mav3rick w 03.05.2017, 14:45
Pany spiningisty a co zrobicie kiedy przypadkiem podczepicie karpia 10 kg za ogon lub za grzbiet i uda się wam go wyholować?
Jeżeli któryś z was ma łapę większą od Roberta Burneiki to i tak za kark nie da rady złapać....
Kwestie chwytaka ze względu na zwykłą przyzwoitoś należy pominąć.

Tłumaczenie że "na swoich miejscach na rzece maty i podbieraka" ktoś nie potrzebuje jest trochę smutne i przykre. Bo co to ma znaczyć że całe życie ta osoba łowi tylko i wyłącznie w tych samych miejscach? Nigdy nie próbuje szukać ryby tylko uznaje wytłumaczenie, że u mnie biorą tylko małe rybki lub nie biorą wcale? Zmieniam zdanie to nie jest trochę przykre to jest w c..... przykre.
Łowiłeś dużo na spinning? Na małych rzeczkach? No i jakie jest prawdopodobieństwo takiego przyłowu? Jedno ba tysiące... Nie popadajmy w skrajności, bo ryba w wodzie też nie raz nie dwa uszkodzi się czy zostanie zraniona. Stacjonarne łowienie popieram, ale przy mobilnym to słabo to widzę.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: elopento w 03.05.2017, 14:53
Pany spiningisty a co zrobicie kiedy przypadkiem podczepicie karpia 10 kg za ogon lub za grzbiet i uda się wam go wyholować?
Jeżeli któryś z was ma łapę większą od Roberta Burneiki to i tak za kark nie da rady złapać....
Kwestie chwytaka ze względu na zwykłą przyzwoitoś należy pominąć.

Tłumaczenie że "na swoich miejscach na rzece maty i podbieraka" ktoś nie potrzebuje jest trochę smutne i przykre. Bo co to ma znaczyć że całe życie ta osoba łowi tylko i wyłącznie w tych samych miejscach? Nigdy nie próbuje szukać ryby tylko uznaje wytłumaczenie, że u mnie biorą tylko małe rybki lub nie biorą wcale? Zmieniam zdanie to nie jest trochę przykre to jest w c..... przykre.
Chyba dawno Kolego w PL na wodzie PZW nie łowiłeś :facepalm: karp 10kg. za ogon ;D  5 dni wolnego na mojej rzece jeszcze nic nie ma , wybrałem się więc na  jezioro mojego koła - 2 dni po 4h dały mi 6okonków , podbierak ani mata nie przydały by się
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 03.05.2017, 14:56
Nie wiem dlaczego słabo to widzisz w UK nawet Rumuni stosują się do tych przepisów i ludzie dają radę.

4 lata temu łowiłem na PZW, mazury cud natury na szczęście miałem licencję na łowienie w parku ;)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: YerbaMate w 03.05.2017, 15:02
Myślę że posiadanie maty stanie się naturalne i normalne w sytuacji gdy większe ryby zaczną pokazywać się na PZW, a świadomość ludzi co do szacunku dla ryb ulegnie zmianie na plus.

Wtedy nikt nie będzie się zastanawiać czy go mieć czy nie mieć, i czy go używać.

Ale będąc ostatnio nad wodą zauważyłem że część wędkarzy zachowuje się jak nikogo nie obrażając murzyni w afryce którzy muszą złapać rybę by przeżyć. A nawet gorzej.

Przykład? Mijam się na ostatniej zasiadce z 2 wędkarzami kończącymi łapanie. Widzę że w zwykłym worku na śmieci niosą karpika, max 1 kg. Pytam ; Jak wędkowanie? Oni mi na to: Jeden karpik, ale bierzemy go stąd, wypuścimy go gdzie indziej :facepalm:

Dno i 3 metry mułu.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Jurek z Warszawy w 03.05.2017, 15:13
Panowie co w z tymi podbierakami, przecież podbierak ma każdy bo nikt nie chce tracić ryb. Dla mnie motyw z podbierakiem to rozmowa bez sensu bo i tak 99,9% ich używa. To tak jak by wprowadzić zapis w konstytucji że każdy obywatel musi w zimę nosić czapkę :)

W 90% moich wyjazdów podbieraka staram się nie używać. Zawsze staram się wybrać takie miejsce gdzie będę mógł rybę podprowadzić do brzegu i nie wyciągając z wody wyciągnąć haczyk. Takich miejsc mam trochę na swoich miejscówkach.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: hobby w 03.05.2017, 15:15
Nie gniewaj się LUK, ale sadze ze w dużej mierze Twoje argumenty (z którymi się zgadzam) za są podparte poprawnością i stosowaniem prawa w Anglii, gdzie czarne jest czarne a białe jest białe. Jest prawo, są regulaminy i chcąc zajmować się ta formą spędzania czasu i rekreacji jaką jest wędkarstwo większość ( bo zawsze są odstępstwa) angielskich wędkarzy stosuje się ściśle do regulaminów bo nie ma tak rozbudowanego "kolesiostwa" jak w naszych rodzimych "strażach wodnych". Uważam ze bardziej (czytaj: więcej i coraz więcej),  powinno stawiać się na uświadamianie niż na nakaz, doprowadzi to tylko do sytuacji podobnych z motoryzacji, gdzie kierowca , który wypił i nie czuje sie pewnie idzie na posterunek policji aby zbadać sie alkomatem czy może jechać czy nie, chociaż równocześnie łeb go (napier.......) , tak ze ledwie widzi na oczy".
Świadomy  i prawdziwy wędkarz,(nie zdobywca mięsa w każdej ilości), który ma wpojone zasady, dostosuje się, bo jego świadomość jest nastawiona nie tylko na ten czas kiedy siedzi nad wodą, ale na ogólne dobro łowiska i przyrody z którym obcuje, ten który zapełnia siatki i nie widzi sensu powrotu z nad wody z "niczym" owszem zastosuje się kupując karimatę w kolorze zielonym doszywając parciane raczki..... i co ma sprzęt? ma , kto mu udowodni ze nie nazywała sie matą karpiową??? czy o to nam chodzi?
Poruszyłeś temat Youtuberów - właśnie zobacz kolesie chwalą się złowionymi "miśkami" wyciągniętymi na brzeg : ile jest komentarzy pod takim filmem zwracającym uwagę na to ze ryba jest nieprawidłowo podbierana, ze nie lezy na macie? jeden może dwóch się odezwie i najczęściej jeszcze dostają ostre riposty.
Kilkakrotnie, będąc u synów w Anglii byłem świadkiem w sklepach wędkarskich jak przychodzi klient i prosi o pomoc w skompletowaniu sprzętu. Sprzedawca zaczyna od proponowania podbieraka, maty, ubrania później czas na wędkę, kołowrotek itd. itd... w Polsce stawiam na 30% sklepów w których możesz od reki kupić mate, pewnie taki sam procent zaproponuje haczyki bezzadziorowe, a podbieraki takie z reguły mieszczące 40 cm leszcza. dlaczego? koszty, przełożenie cen na zarobki ma sie nijak , opłata roczna za kartę to często 1/5 pensji miesięcznej. Nie patrzmy na wędkarstwo z punktu widzenia dużych miast , czy okręgów przemysłowych, jestem ze wschodu Polski, gdzie średnia pensja to ok. 1500-1700zł , takich regionów w Polsce jest bardzo wiele, ludzie jeżdżą na ryby rowerami, komunikacją miejska a sprzęt mają taki na jaki pozwala im budżet, nie wszyscy z nich to "mięsiarze" a le gro z nich mate wędkarska widza tylko na filmach u ludzi z wypasionym sprzętem o którym tylko mogą pomarzyć.
Może wiec zacząć od edukacji?? uświadamiania, "trąbienia na każdym kroku" zwracania uwagi jeden drugiemu nad wodą jaki jest cel jego pasji a dopiero po jakimś czasie stopniowo wprowadzać obowiązek? ten czas musi upłynąć zanim dotrze to do większości , ze takie zachowanie to norma? a może wprowadzić punkty np: podczas kontroli wklejenie odpowiedniego znaczka do karty wędkarskiej za kompletne wyposażenie przez strażników upoważnia do zniżki w przyszłym roku o 1 czy 2 zł a suma uzyskanych punktów jest jednocześnie premią za świadome wędkarstwo? Przy okazji wyszło by na jaw jak bardzo "zabetonowanym władzom PZW" zależy na świadomości a jak na sowitych apanażach.....
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kubik63466 w 03.05.2017, 15:21
Moim zdaniem, sprawa jest oczywista, tzn. im większa ryba, tym według rozumowania ma więcej siły, sama także waży więcej, przez co może zrobić sobie krzywdę, miotając się na trawie, patykach, o żwirze nie mówiąc. Myślę, że w takim wypadku, mata jest zapewnieniem bezpieczeństwa, komfortu i kondycji naszej ryby. Używanie takiej maty, może uczyć dobrych nawyków, etyki oraz pokory i szacunku dla zdobyczy. Równie ważny jest w tej sytuacji podbierak, tutaj także nie powinno być żadnych nieporozumień, jeśli mamy .... dajmy na to ... kilowego leszczyka. Nie podniesiemy go na kiju/ łapiąc za żyłkę. Ponieważ:
- kilogram to jest jakaś masa - ryba może uszkodzić sobie pyszczek/ hak może przeciąć jej wargę
- rybka podniesiona za żyłkę może zacząć się miotać co zwiększa prawdopodobieństwo na wystąpienie podpunktu pierwszego + może               urwać nasz zestaw lub co gorsze po rozerwaniu sobie pyska spaść z wysokości na ziemię.
Sprawa ma się inaczej jeśli zamiast podbieraka mamy możliwość podebrania ryby ręcznie ( nie nie chodzi mi o złapanie ryby za skrzela i wypruwanie jej "płuc"). Moim zdaniem złapanie rybki jedną ręką.... tudzież oburącz jest łagodniejsze dla ryby, niż włókna napiętego podbieraka wżynające się w rybę ( tutaj jeszcze dochodzi rozmiar oczek, ich rozmieszczenie i materiał z którego został wykonany podbierak).
Jeśli łowimy rybki, gramatury uklejek, myślę że podbierak będzie tutaj rzeczą zbędną, taka rybka bez problemu może zostać podebrana na żyłce ( od tego zależy jeszcze grubość haka, czy nie przetnie pyska). Podobnie z matą, uważam, że pół kilogramowa rybka, ma prawo znaleźć się na macie, lecz gdy mamy na tyle małą sztukę, do której matą może być nasza dłoń.... nie widzę potrzeby. Nie wszyscy muszą się ze mną zgadzać. Jeżeli ktoś twierdzi inaczej chętnie się zasugeruję.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: mav3rick w 03.05.2017, 15:24
Pisząc o dużych rybach to od razu trzeba wprowadzić wymóg posiadania kołyski, przecież taka duża ryba i tak pewnie z maty się zeslizgnie czy wyskoczy...
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kubik63466 w 03.05.2017, 15:26
Pisząc o dużych rybach to od razu trzeba wprowadzić wymóg posiadania kołyski, przecież taka duża ryba i tak pewnie z maty się zeslizgnie czy wyskoczy...

Zależy jakich gabarytów jest ryba.....myślę że w tym temacie nie chodzi o wędkarstwo karpiowe tzn ( łowienie sztuk pod 20+)
Tutaj logiczną rzeczą jest fakt, że wędkarz nie zdoła utrzymać karpia nawet na sporej macie.
Jeżeli mówimy o rybkach do 10 kg, myślę że jeśli mata jest 1x1, spokojnie wędkarz poradzi sobie z utrzymaniem jej.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: elopento w 03.05.2017, 15:35
Promować i zachęcać - ale nie nakazywać! Nie róbmy z kogoś ''złodzieja'' są ludzie na świecie którzy łowią płotki a nie okazy 8) weźmy takich zawodników gdzie przeważnie łowi się drobną rybę ''na wagę'' nie każdy musi nastawiać się na okazy , nigdy nie złowiłem dużego lina , bo u mnie w rzece go nie ma , mógł bym gdzieś na niego zapolować , ale nie chce mi się - mam wybór i nikogo nie powinno to obchodzić!
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 03.05.2017, 15:47
Ja jestem zdecydowanie za obowiązkiem posiadania maty i podbieraka.
O ile sam tą matę niedawno zakupiłem, to jednak już wcześniej zauważyłem potrzebę jej posiadania, a sporo jeżdżę na rowerze na rybki i nie chcę taszczyć ze sobą kolejnych gratów.
Aby nie szkodzić rybom, podbierałem je i biegałem po brzegu, by znaleźć sensowny "placek" trawy i na nim usadowić rybę. Problem jest wtedy, gdy łowi się z plaży nad jeziorem, czy kamienistym brzegu, czy wręcz wale.
Odnośnie muszkarzy i spinningistów, a także podlodowców, to nie mam zbyt dużego doświadczenia w tej kwestii. Myślę, że jednak obowiązek powinien być nałożony i na wędkarzy tego typu (chociaż podbierak na lód, to chyba bezsens).
Trzeba sobie jednak powiedzieć jasno, że technologia poszła do przodu i można zakupić wygodne, składane i lekkie podbieraki, tak samo jak i rolowane maty, o kompaktowych wymiarach, sam też wybrałem matę tego typu by przewozić ją rowerem ;)

Typowo "polskie" kombinowanie pojawi się zapewne.
Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by zdefiniować pojęcie maty, jej wymiarów, podobnież podbieraka. W regulaminie są zapisy odnośnie siatki do przechowywania ryb i jej wymiarów, o potrzebie posiadania wypychacza, więc mogą być też o innych sprzętach.
Na problem oporu wobec takich zapisów odpowiem, że jest to problem "opornych" :P
Sprzęt tego typu trzeba posiadać i koniec, za jego brak- kary.
Nie przypominam sobie, by mnie ktoś pytał o zdanie odnośnie budowy siatki na obręczach, wypychaczy, tudzież przewożenia dzieci w fotelikach, posiadania gaśnicy, albo też jazdy na światłach przez całą dobę.
Wprowadzono takie przepisy (dla mnie durne) i jeśli się do nich nie stosuję, to muszę liczyć się z konsekwencjami.
 
Tłumaczenie, że to przesada, w sensie takie delikatne obchodzenie się z rybami, jest nie na miejscu.
Albo mówimy tak, albo nie.
Więc albo się dba o ryby i je chroni, albo nie. Pojedyncze przypadki braku maty czy wypychaczy, też mogą przyczynić się do śmierci np samicy drapieżnika, przed tarłem.
Wody są przełowione i mają ubogi rybostan, ale wszelkie, nawet te drobne zabiegi, które pozwolą ryby lepiej chronić, składają się na większą całość, która może się przyczynić do poprawy sytuacji.
Drugi aspekt to aspekt finansowy. Większe koszty licencji, potrzebnych ekwipunków itd mogą spowodować niechęć tych, którzy najwięcej przeliczają.
Na nic to jednak, jeśli nie będzie kontroli i kar, niekoniecznie iluś- tysięcznych. Kary po 200 czy 500 zł też zrobią swoje, o ile będą stosowane, o ile będą kontrole...
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Groshek w 03.05.2017, 15:57
IMHO wprowadzanie przepisów polepszających nasze hobby, a co najważniejsze zwiększających szanse oraz szacunek dla łowionych przez nas ryb ma ZAWSZE sens...
Gdybyśmy wszyscy byli “Ludźmi”, to przepisy nie byłyby potrzebne.
Niestety negatywne/olewcze/lekceważące podejście do naszego hobby pokutuje wśród “weteranów” bloku wschodniego... W XXI wieku, gdy internet jest pod każdą strzechą lub dostęp do niego jest jak zakup zapałek, tłumaczenie, że ktoś nie wie, jak wygląda “mata karpiowa”, jest co najmniej żenujące i takie typowo “polaczkowe”... Poprzez google’a potrafi znaleźć “mokre i dzikie”, a maty już nie...
Wspominanie o kosztach jest słabe, bo każde hobby kosztuje, czy to na początku przy gromadzeniu sprzętu, czy to na jego uzupełnianiu... Niezależnie, czy wędkujemy, sklejamy modele, czy latamy paralotnią.
Poza tym zawsze można wypić mniej piwa, wypalić mniej fajek, czy złapać dodatkową fuchę... Po drugie - odnoszę wrażenie, że przy założeniu MUSZĘ (a nie powinienem sam z siebie) coś mieć by było lepiej, godzi w swobody obywatelskie.

Podbierak/-ki posiada chyba każdy. Jak już Ktoś o tym pisał, z prozaicznego powodu - aby po prostu tę rybę mieć...

Odnośnie mat...
Używam kiedy wędruję ze spinnigiem oraz kiedy rozsiadam się z feederami. Nie mam problemu z jej noszeniem razem z innymi “gratami”, czy jej rozkładaniem, co zajmuje kilka sekund.

Nie zawsze łatwo, czy bezpiecznie (również dla nas) da się rybę odpiąć w wodzie w podbieraku. Lepiej po prostu przenieść ją na brzeg. Na brzegu nie zawsze są ku temu warunki. Mata załatwia sprawę niezależnie, czy jest trawa, piach, żwir. Nawet, gdy chcemy nasz łup zabrać na kolację należy go zmierzyć - czy kwalifikuje się do tego. Zatem argument, że mata to tylko z założenia przy no kill też odpada. Jakoś nie widzę sposobu na zmierzenie jej w wodzie w podbieraku...

Kto matę ma i używa lub ten, kto będzie chciał z szacunkiem podejść do hobby, nie będzie potrzebował reguł/praw/obowiązków/nakazów... Nie będzie mu przeszkadzało "kolesiostwo" zarządu, prędkość wiatru, czy ciśnienie...
Dla innych, mimo że będą jednoznacznie i prosto określone, to i tak przy kontroli nie zmienią kombinatorskiej mentalności typu “przecież jedną nogę trzymam w wodzie”.

BTW Wyjmowanie dużej ryby (szczególnie szczupaka) w pionie z wody, drastycznie zmniejsza jej szanse ze względu na uszkodzenia kręgosłupa...

PS Haczyków “bez zadziora” używam od nie pamiętam kiedy, bo nie widzę zalet tych z zadziorem.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: shmuggler w 03.05.2017, 16:01
Mata Mikado 80x48. Koszt 24,70 zł.
Małe rybki wyhaczam w rękach, ale takiego leszcza wygodniej na macie. Waży bardzo mało. Łatwa w transporcie.

Dla mnie argument, że jest problemem w transporcie to jest po prostu "nie, bo nie".(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20170503/fc5571fd2a05d4074544cc0995a6b145.jpg)

Wysłane z mojego Nexus 5X przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: elopento w 03.05.2017, 16:51
To znając życie dojdzie do tego że jak ktoś na bata łowi ukleje i nie będzie miał maty to WON z łowiska :facepalm: Tak pod rozwagę : https://wedkarskiswiat.pl/forum/viewtopic.php?f=36&t=5456
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: maksz100 w 03.05.2017, 17:03
Ten "starszy pan" i reszta z tego wątku, to własnie największa patologia PZW... Takich trzeba się pozbyć :thumbdown:

Zachłanne dziadki...
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 03.05.2017, 17:22
Według mnie, powinien być taki nakaz odgórnie. Mata byle jaka kosztuje 30 zł, można ją zwinąć jak 0.7 dobrej gorzałki, zmieści się prawie wszędzie. Gdy robimy sesję fotograficzną, to mata jest nam bardzo pomocna, do tego jest bezpieczniej dla ryb - tego tłumaczyć nikomu nie trzeba. Przy spiningu też można to pogodzić i używać maty, nawet w łodzi czy pontonie.
Schodząc na ziemię, przepis nie do przyjęcia w Polszy! Polski wędkarz, w znacznej większości to kombinator i leniuch, dostrzegający tylko koniec swojego nosa i mięso w lodówce - na mięso szkoda zachodu :facepalm:
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: aroo04 w 03.05.2017, 17:34
Ten "starszy pan" i reszta z tego wątku, to własnie największa patologia PZW... Takich trzeba się pozbyć :thumbdown:

Zachłanne dziadki...
Proponuję uważać z takimi osądami, na forum jest sporo starszych kolegów. Też niedawno podobnie pisałem i dość mocno się oburzyli i mieli w sumie rację...
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: orzech96 w 03.05.2017, 17:35
Moim zdaniem podbierak powinien byc obowiazkowy, natomiast mata niekoniecznie, rybe mozna przeciez wypiac w siatce podbieraka i rowniez w niej wypusic z powrotem do łowiska.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: elopento w 03.05.2017, 17:38
Moim zdaniem podbierak powinien byc obowiazkowy, natomiast mata niekoniecznie, rybe mozna przeciez wypiac w siatce podbieraka i rowniez w niej wypusic z powrotem do łowiska.
Do każdej metody? :facepalm:
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: orzech96 w 03.05.2017, 17:39
no na pewno nie na lód :D
 :D
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: elopento w 03.05.2017, 17:49
no na pewno nie na lód :D
 :D
  To jak możesz o czymś pisać aby było obowiązkowe! Przyjdzie taki społecznik i będzie się czepiał ! to samo ciągle tyczy się maty - dajmy na to jesteś wędkarzem wyczynowym , siedzisz sobie na super drogim koszu  , łowisz szybkościowo płoteczki na bata na cieniutkie żyłeczki , podbierasz podbierakiem i wykładasz rybę na obowiązkową matę?!
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 03.05.2017, 17:50
Mówimy o obowiązku posiadania....
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 03.05.2017, 18:02
no na pewno nie na lód :D
 :D
Twoim zdaniem mata się nie przyda na lodzie?
Byłem kilkukrotnie świadkiem takiej sytuacji...
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/872_03_05_17_5_52_36.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/872_03_05_17_5_53_04.jpeg)
Po czym karp się uaktywnia kiedy chcemy z nim zapozować...
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/872_03_05_17_5_53_25.jpeg)
Wypada nam na lód i wygląda to tak
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/872_03_05_17_5_53_44.jpeg)

O ile rany mogą się zagoić to w większości przypadków obrażenia wewnętrzne powodują zgon.
Karp czy wzdrega wnętrzności mają takie same i czym większy osobnik tym łatwiej go uszkodzić...

W Polsce nawet na komercjach dbanie o ryby jest 100 lat za mrzunami, prosta sprawa jesiotr.
Jesiotra nie można wyjmować z wody do pozowania do fotografii, jesiotr ma bardzo wrażliwy kręgosłup i bardzo łatwo go uszkodzić podnosząc do zdjęcia i wywierajac punktowe obciążenia.


Ale zapomniałem profesjonaliści nie mają przyłowów w postaci takich bonusów, oni dokładnie wiedzą co im weźmie? Doprawdy panowie? Kogo chcecie oszukać i po co....
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: elopento w 03.05.2017, 18:17
Tegorocznej zimy jako przyłów trafiło się kilka szczupaczków i 3 wymiarowe :) Na pewnym forum oczywiście okrzyknięto mnie kłusolem ;) pewien ''znafca'' poradził aby takiego szczupaka odczepiać nie wyjmując z przerębla , a on sobie wrzuci wsteczny i odpłynie :facepalm: A niech Wam będzie , niech ta mata będzie obowiązkowa pod groźbą kary - na pewno od razu ryb nam przybędzie .
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 03.05.2017, 18:20
Wielokrotnie byłem świadkiem przylowu większej sztuki na lodzie i powiększania otworu, ile razy było pudło i zamiast w lód pierzchnia uderzyla w rybę...
Ja rozumiem, że nie każdy wędkarz jedzie na ryby odpocząć, rozumiem i szanuję tych którzy jadą po coś do lodówki.
Ale każde stworzenie zasługuje na szybką śmierć a nie meczarnie, dobry gospodarz  jak musi zabić zwierzę robi to szybko i jak najmniej boleśnie "humanitarnie".

A sam lód też nie jest bezpieczny dla ryb, sam wielokrotnie rozciąłem kombinezon na kolanach..
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: basp28 w 03.05.2017, 18:23
no na pewno nie na lód :D
 :D
Twoim zdaniem mata się nie przyda na lodzie?
Byłem kilkukrotnie świadkiem takiej sytuacji...
Po czym karp się uaktywnia kiedy chcemy z nim zapozować...
Wypada nam na lód i wygląda to tak
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/872_03_05_17_5_53_44.jpeg)

O ile rany mogą się zagoić to w większości przypadków obrażenia wewnętrzne powodują zgon.
Karp czy wzdrega wnętrzności mają takie same i czym większy osobnik tym łatwiej go uszkodzić...
Przecież ryba zawsze może się ocknąć i wypaść - czy trafi na matę ? pewnie nie. Idąc tym tropem może fotografowanie ryb tylko na matach, bez podnoszenia ich ?
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 03.05.2017, 18:28
Mata nie tylko pełni funkcję izolacyjna od brudu czy innych ciał obcych mogących ja uszkodzić, pozbawić warstwy ochronnej jak także bufora między twardym podłożem.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kubik63466 w 03.05.2017, 18:30
Co do wędkarstwa podlodowego uważam, że lepiej położyć rybę na trawie niż na lodzie na którym mogą być jego pokruszone fragmenty o które ryba się pokaleczy. Mata na lód musi być (jeżeli nie łowimy okonków 10cm).
Po za tym lód jest twardszy niż trawa, przez co bardziej niebezpieczny dla ryby.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 03.05.2017, 18:35
Przecież ryba zawsze może się ocknąć i wypaść - czy trafi na matę ? pewnie nie. Idąc tym tropem może fotografowanie ryb tylko na matach, bez podnoszenia ich ?
Nie wiem czemu zakładasz że ryba miała by nie trafić na mate, jeżeli jej nie będziesz miał to napewno na nią nie trafi.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Ryba1987 w 03.05.2017, 18:37
Trudne sprawy się robią :)
Tak tylko spytam - czy taki rulonik 12x45cm podpięty nie wiem, do roweru, czy do torby ważący około pół kilo to jest tak strasznie dużo? Kosztuje też nie aż tak dużo a bardzo wygodne w transporcie, sam się przymierzam do tej maty bo tą co mam jaxona jednak średnio jak jest nie raz spakować.
http://spinn.pl/mata-do-odhaczania-ryb-spro-freestyle-lite-mat.html
Co do podbieraka to już się sprawa bardziej komplikuje bo zależy kto gdzie, jak "uzbrojony" i na co idzie, u mnie kosz podbieraka zawsze jest w złożonym krześle feederowym a sztyca w pokrowcu na wędki - nawet jednokomorowy na dwie wędki (drennan https://sklepdrapieznik.pl/sklep/pokrowce-i-torby-drennan/16712-pokrowiec-drennan-slimline-single-rod-hard-case-short-160cm.html) pozwoli na zmieszczenie pickera/feedera z kołowrotkiem + drugi taki i sztyca także kłopot może być tylko z koszem albo jak ktoś się nie chce przekonać do kosza plus sztycy i woli normalny składany no to jest problem. Osobiście składane wielkie karpiowe mogą dla mnie nie istnieć, kosz plus sztyca - sztywność, lekkość, łatwość manewrowania, większy zasięg, szybciej schną itp
Jak dla mnie to obowiązkowe nie musi być ale dobrze jest mieć bo można tym pomóc rybom a pomagając im pomagamy sobie przecież ;)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: PrzemekJ w 03.05.2017, 18:53
Co do podbieraka myślę że większość wędkarzy go używa,natomiast obowiązek posiadania maty jest moim zdaniem nie potrzebny.Łowiąc na spinning z brzegu mata byłaby dla mnie tylko zbędnym "gratem" który muszę nosić.Gdy łowię na spławik lub feeder ryby odpinam ostrożnie kładąc rybę w podbieraku na trawie i nie uważam żeby przez te kilkanaście sekund coś jej się mogło stać.Moim zdaniem wprowadzenie obowiązkowych mat nie poprawi sytuacji w wodach,aby coś zmienić na lepsze należałoby najpierw wprowadzić górne wymiary ochronne i zmniejszyć limity ilościowe.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 03.05.2017, 18:53
Co do wędkarstwa podlodowego uważam, że lepiej położyć rybę na trawie niż na lodzie na którym mogą być jego pokruszone fragmenty o które ryba się pokaleczy. Mata na lód musi być (jeżeli nie łowimy okonków 10cm).
Po za tym lód jest twardszy niż trawa, przez co bardziej niebezpieczny dla ryby.

Niektóre  wpisy są z kosmosu....
Ale ten powyżej to już z innej galaktyki...
Abstrakcja niczym z monty paiton....
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Ryba1987 w 03.05.2017, 18:59
Po za tym lód jest twardszy niż trawa, przez co bardziej niebezpieczny dla ryby.
A jak lód podgrzejesz żeby stopniał i tak samo z trawą zrobisz to co będzie bardziej niebezpieczne dla ryby ? :D
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kshell66 w 03.05.2017, 19:24
Trudne sprawy się robią :)
Tak tylko spytam - czy taki rulonik 45x20cm podpięty nie wiem, do roweru, czy do torby ważący około pół kilo to jest tak strasznie dużo? (...)
Bardzo trudne ;)

Większość rzeczy z mojego sprzętu, który zabieram nad wodę waży mniej niż pół kilo. Jednak razem dają dość pokaźną wagę. Nie mam możliwości podjechania pod wodę samochodem. W przypadku gdy muszę przejść kilkaset metrów "na raz" obładowany sprzętem, kolejne 500 gramów robi dużą różnicę.  Swoją drogą jak na macie 45x20cm kłaść 80 cm szczupaka? Na macie powinna leżeć głowa (bo najważniejsza) czy ogon (jako narząd motoryczny) ;)

Oczywiście można powiedzieć "zamiast np. fotela lub pudełek weź matę bo ważniejsza" ale puszczę sobie wodzę abstrakcji - po co się ograniczać?
To może dorzucić obowiązkowy wymóg posiadania podpórek? U mnie nad wodą bardzo dużo ludzi niszczy gałęzie by robić sobie z nich prowizoryczne podpórki.
Za parę lat spotkamy się na tym czy innym forum w temacie czy obowiązkowy powinien być odkażacz - w końcu jest przydatny, a raczej nie szkodzi.
Pominę kwestię mięsiarstwa bo ona zawsze najbardziej rozpala ale ci, którzy czasami zabierają rybkę do domu powinni mieć obowiązkowo przyrząd do uśmiercania ryb?  Skoro nie wiadomo kto akurat będzie chciał rybkę zabrać (a tacy ludzie są i będą), taki przyrząd powinien mieć każdy.

Celowo wybiegłem mocno do przodu aby pokazać Wam, że pomysły na dbanie o zdrowie ryb wcale nie muszą się kończyć na bezzadziorowych hakach, macie i podbieraku.
Oczywiście kto chce dbać ponad standardowo o zdrowie ryb powinien dbać jak tylko chce. Nie należy jednak wszystkich do tego zmuszać.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: aroo04 w 03.05.2017, 19:28
Trudne sprawy się robią :)
Tak tylko spytam - czy taki rulonik 45x20cm podpięty nie wiem, do roweru, czy do torby ważący około pół kilo to jest tak strasznie dużo? (...)
Bardzo trudne ;)

Większość rzeczy z mojego sprzętu, który zabieram nad wodę waży mniej niż pół kilo. Jednak razem dają dość pokaźną wagę. Nie mam możliwości podjechania pod wodę samochodem. W przypadku gdy muszę przejść kilkaset metrów "na raz" obładowany sprzętem, kolejne 500 gramów robi dużą różnicę.  Swoją drogą jak na macie 45x20cm kłaść 80 cm szczupaka? Na macie powinna leżeć głowa (bo najważniejsza) czy ogon (jako narząd motoryczny) ;)

Oczywiście można powiedzieć "zamiast np. fotela lub pudełek weź matę bo ważniejsza" ale puszczę sobie wodzę abstrakcji - po co się ograniczać?
To może dorzucić obowiązkowy wymóg posiadania podpórek? U mnie nad wodą bardzo dużo ludzi niszczy gałęzie by robić sobie z nich prowizoryczne podpórki.
Za parę lat spotkamy się na tym czy innym forum w temacie czy obowiązkowy powinien być odkażacz - w końcu jest przydatny, a raczej nie szkodzi.
Pominę kwestię mięsiarstwa bo ona zawsze najbardziej rozpala ale ci, którzy czasami zabierają rybkę do domu powinni mieć obowiązkowo przyrząd do uśmiercania ryb?  Skoro nie wiadomo kto akurat będzie chciał rybkę zabrać (a tacy ludzie są i będą), taki przyrząd powinien mieć każdy.

Celowo wybiegłem mocno do przodu aby pokazać Wam, że pomysły na dbanie o zdrowie ryb wcale nie muszą się kończyć na bezzadziorowych hakach, macie i podbieraku.
Oczywiście kto chce dbać ponad standardowo o zdrowie ryb powinien dbać jak tylko chce. Nie należy jednak wszystkich do tego zmuszać.
:thumbup:
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 03.05.2017, 19:32
Mój głos.
Podbierak, TAK
Mata, opcjonalnie. Chyba że za matę, uznamy cokolwiek by ryba nie miała kontaktu z gruntem. (podbierak?) Współczuję kolegom z matą, po udanym wędkowaniu, mieszkającym w kawalerkach, bez balkonu i piwnicy.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Ryba1987 w 03.05.2017, 19:34
Cytuj
Bardzo trudne ;)

Większość rzeczy z mojego sprzętu, który zabieram nad wodę waży mniej niż pół kilo. Jednak razem dają dość pokaźną wagę. Nie mam możliwości podjechania pod wodę samochodem. W przypadku gdy muszę przejść kilkaset metrów "na raz" obładowany sprzętem, kolejne 500 gramów robi dużą różnicę.  Swoją drogą jak na macie 45x20cm kłaść 80 cm szczupaka? Na macie powinna leżeć głowa (bo najważniejsza) czy ogon (jako narząd motoryczny) ;)

Jakbyś wszedł w link który podałem to ta mata jest rulonem 12x45cm
(https://zapodaj.net/images/63b8aef647b57.jpg)

Po rozwinięciu natomiast
(https://zapodaj.net/images/957c5906946b7.jpg)

Metrowy szczupak po skosie też się zmieści :)

;)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 03.05.2017, 19:36
Smród po czasie kolego. O to mi idzie. Tego nie da się wyeliminować do końca.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: FanFeeder w 03.05.2017, 19:46
Ten "starszy pan" i reszta z tego wątku, to własnie największa patologia PZW... Takich trzeba się pozbyć :thumbdown:

Zachłanne dziadki...

Ja w jego wypowiedzi nie widzę nic patologicznego poza tym, że nie może kontynuować pobytu nad wodą. Złowił dwa karpie, wpisał w rejestr i chciałby dalej móc być nad wodą. Jeżeli faktycznie na tej wodzie mają taki regulamin, to przepis jest chory.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: basp28 w 03.05.2017, 19:49
Trudne sprawy się robią :)
Tak tylko spytam - czy taki rulonik 45x20cm podpięty nie wiem, do roweru, czy do torby ważący około pół kilo to jest tak strasznie dużo? (...)
Bardzo trudne ;)

Większość rzeczy z mojego sprzętu, który zabieram nad wodę waży mniej niż pół kilo. Jednak razem dają dość pokaźną wagę. Nie mam możliwości podjechania pod wodę samochodem. W przypadku gdy muszę przejść kilkaset metrów "na raz" obładowany sprzętem, kolejne 500 gramów robi dużą różnicę.  Swoją drogą jak na macie 45x20cm kłaść 80 cm szczupaka? Na macie powinna leżeć głowa (bo najważniejsza) czy ogon (jako narząd motoryczny) ;)

Oczywiście można powiedzieć "zamiast np. fotela lub pudełek weź matę bo ważniejsza" ale puszczę sobie wodzę abstrakcji - po co się ograniczać?
To może dorzucić obowiązkowy wymóg posiadania podpórek? U mnie nad wodą bardzo dużo ludzi niszczy gałęzie by robić sobie z nich prowizoryczne podpórki.
Za parę lat spotkamy się na tym czy innym forum w temacie czy obowiązkowy powinien być odkażacz - w końcu jest przydatny, a raczej nie szkodzi.
Pominę kwestię mięsiarstwa bo ona zawsze najbardziej rozpala ale ci, którzy czasami zabierają rybkę do domu powinni mieć obowiązkowo przyrząd do uśmiercania ryb?  Skoro nie wiadomo kto akurat będzie chciał rybkę zabrać (a tacy ludzie są i będą), taki przyrząd powinien mieć każdy.

Celowo wybiegłem mocno do przodu aby pokazać Wam, że pomysły na dbanie o zdrowie ryb wcale nie muszą się kończyć na bezzadziorowych hakach, macie i podbieraku.
Oczywiście kto chce dbać ponad standardowo o zdrowie ryb powinien dbać jak tylko chce. Nie należy jednak wszystkich do tego zmuszać.
Dokładnie - przede wszystkim rozsądek.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kshell66 w 03.05.2017, 20:00
Cytuj
Bardzo trudne ;)

Większość rzeczy z mojego sprzętu, który zabieram nad wodę waży mniej niż pół kilo. Jednak razem dają dość pokaźną wagę. Nie mam możliwości podjechania pod wodę samochodem. W przypadku gdy muszę przejść kilkaset metrów "na raz" obładowany sprzętem, kolejne 500 gramów robi dużą różnicę.  Swoją drogą jak na macie 45x20cm kłaść 80 cm szczupaka? Na macie powinna leżeć głowa (bo najważniejsza) czy ogon (jako narząd motoryczny) ;)

Jakbyś wszedł w link który podałem to ta mata jest rulonem 12x45cm
Po rozwinięciu natomiast
Metrowy szczupak po skosie też się zmieści :)

;)

 :thumbup: Dziękuję faktycznie nie wiedziałem bo nie wszedłem :) Nie zmienia to jednak faktu, że są też ryby większe niż standardowe maty i wtedy jakaś część ryby musiałaby leżeć poza matą. Moim zdaniem edukacja więcej da niż robienie nakazów. Ja jestem typem takim dziwnym, że jeśli mi ktoś nakaże. a ja nie widzę sensu logicznego tego nakazu, to postawię się okoniem. Natomiast jeśli ktoś wytłumaczy mi coś logicznie - po co, na co i dlaczego to wtedy nawet bez nakazu szukałbym jakiegoś kompromisu pomiędzy targaniem dodatkowych ciężarów, a np. dbaniem o warstwę ochronną ryby. Może kupiłbym wtedy cienki i tani koc termiczny i na nim kładłbym ryby :)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: FanFeeder w 03.05.2017, 20:01
Jak już ktoś napisał temat podbieraka moglibyśmy odpuścić. Praktycznie każdy go posiada.

Co do maty to obowiązek używania jej zawsze i wszędzie to absurd. Obowiązkowe powinno być jak ktoś napisał na łowiskach No kill, wodach specjalnych, licencyjnych itp. gdzie są naprawdę realne szanse na spotkanie z większą rybą. Bo jak idzie się z dzieciakiem na uklejki to noszenie maty jest po prostu śmieszne. Dziś po przeczytaniu już wpisów w tym temacie właśnie byłem z dzieciakami i bacikami na pomoście i wyobraziłem sobie, że jeszcze mamy zabrać matę ;) Ktoś pisał, że to niepotrzebny bagaż, ktoś że te 500 gram nie robi różnicy. Ja też lubię zabrać jak najmniej rzeczy, jedna wędka, podbierak, jakieś wiadro z zanętami i przynętami i tylko najpotrzebniejsze drobne akcesoria, bo czasem mam do przejścia do stanowiska kawał brzegu jeziora i ma dla mnie znaczenie ile wezmę rzeczy.

Tu chodzi o rozsądek. Jak idziemy na łowisko gdzie jest szansa na większą rybę i łowię sprzętem i metodą, które dają szansę na spotkanie jej i doholowanie, to wtedy należy zabrać matę.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 03.05.2017, 20:29
Nie zmienia to jednak faktu, że są też ryby większe niż standardowe maty i wtedy jakaś część ryby musiałaby leżeć poza matą. Moim zdaniem edukacja więcej da niż robienie nakazów. Ja jestem typem takim dziwnym, że jeśli mi ktoś nakaże. a ja nie widzę sensu logicznego tego nakazu, to postawię się okoniem. Natomiast jeśli ktoś wytłumaczy mi coś logicznie - po co, na co i dlaczego to wtedy nawet bez nakazu szukałbym jakiegoś kompromisu pomiędzy targaniem dodatkowych ciężarów, a np. dbaniem o warstwę ochronną ryby. Może kupiłbym wtedy cienki i tani koc termiczny i na nim kładłbym ryby :)

Przepraszam, że się tak głupio spytam.
Masz samochód? Jeździsz nim? :P
Ma dla Ciebie sens wożenie gaśnicy, robienie jej serwisu co rok, zapinanie pasów i świecenie świateł, latem w ciągu dnia?
Jeśli tak (ma sens)- to przepraszam.
Jeśli nie- to stajesz okoniem? ;)

Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 03.05.2017, 20:30
No ale czy człowieku nie rozumiesz że nigdy nie wiesz co jest w wodzie nawet gdy jest to twój prywatny staw?
Na przykładzie połowu z lodu nigdy nie wiesz co podczepisz na błystkę lub co się połakomi na ochotkę.
Jak tego można nie zrozumieć?


W temacie jest jedno pytanie, czy RAPR powinien nakazywać posiadanie podbieraka i maty.
I jakby wynik głosowania był taki jak na forum to zasada ta została by wprowadzona i każdy by musiał jej przestrzegać. I nie ukrywam że niektórych przypadkach posiadanie  tego osprzętu może być irytujące i zbyteczne.
Ale to jak z obowiązkiem posiadania gaśnicy w samochodzie, w przypadku gdy posiadamy samochód który ma silnik z bloku magnezu użycie gaśnicy tylko pogorszy pożar a mimo to musisz ją mieć...
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kshell66 w 03.05.2017, 20:48
(...)Przepraszam, że się tak głupio spytam.
Masz samochód? Jeździsz nim? :P
Ma dla Ciebie sens wożenie gaśnicy, robienie jej serwisu co rok, zapinanie pasów i świecenie świateł, latem w ciągu dnia?
Jeśli tak (ma sens)- to przepraszam.
Jeśli nie- to stajesz okoniem? ;)
Myślimy tutaj nad tworzeniem nowego przepisu/zapisu. Nie nad zmianą istniejącego.
Odnosząc to do samochodu mógłby to być np. nakaz posiadania w samochodzie dodatkowej pary wycieraczek, zapasowych żarówek czy płynu do tychże wycieraczek. Można tak nakazywać bez końca bo wszystko jest ważne.
Zrozumiałbym zakaz lądowania/kładzenia ryb na gołej ziemi co wymuszałoby na wędkarzu posiadanie maty, lub czegoś oddzielającego rybę od ziemi lub po prostu wypinanie ryb w wodzie. Jeśli wypinam ryby w wodzie, a mam do tego prawo to po co mi mata, której nigdy nie użyję? Jeśli mam nakaz posiadania maty, którą po powrocie z ryb musi być w domu i śmierdzi mojej żonie to czy będę jej chętnie używał na rybach czy po prostu będzie, żeby straż się nie przyczepiła?
Jeśli tworzyć jakiś przepis to z sensem!
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 03.05.2017, 20:55



Ok spytam krótko czy każdy z was ma miarę, wagę i woreczek strunowy?


Jeżeli nie, to łowiąc na wodach gdzie obowiązuje RAPR łamiecie regulamin.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 03.05.2017, 20:55
Panowie, dyskutujemy tu, więc proszę o zachowanie kultury dyskusji. Sztuką w tym wszystkim jest dojść do jakiegoś porozumienia, wniosków, bez rzucania się sobie do gardeł i obrażania jeden drugiego :D


Nie zmienia to jednak faktu, że są też ryby większe niż standardowe maty i wtedy jakaś część ryby musiałaby leżeć poza matą. Moim zdaniem edukacja więcej da niż robienie nakazów. Ja jestem typem takim dziwnym, że jeśli mi ktoś nakaże. a ja nie widzę sensu logicznego tego nakazu, to postawię się okoniem. Natomiast jeśli ktoś wytłumaczy mi coś logicznie - po co, na co i dlaczego to wtedy nawet bez nakazu szukałbym jakiegoś kompromisu pomiędzy targaniem dodatkowych ciężarów, a np. dbaniem o warstwę ochronną ryby. Może kupiłbym wtedy cienki i tani koc termiczny i na nim kładłbym ryby :)

Zaznaczyłem na grubo Twoje słowa, i powiem Ci, że to jest takie masełko maślane vel pobożne życzenia :)  W stylu 'aby nie było wojen, trzeba być przyjaźnie nastawionym jeden do drugiego'. Powiedz mi, czy po takim stwierdzeniu wojen będzie mniej? Czy ktoś się tym przejmie? Nikt, jest tak jak było :)

Opcja więc, ze podbierak i wypychacz jest wymagany, zaś mata na łowiskach no kill, przy czym zaleca się ją i na innych - byłoby dobrą sugestią, nie uważasz? Wtedy jest jakaś sugestia, ślad. Ale bez tego, czy wiele się zmieni?

To jest problem - bo kto ma pracować nad edukacją? Właśnie o to chodzi z z takimi przepisami, żeby coś zmienić, bo w PZW nikt nad nimi nie pracuje! Albo coś zmieniamy, albo stoimy w miejscu, taka jest prawda. Jakby co to dyskutujemy tutaj nad takimi przepisami, ja wcale nie mam zamiaru takich wprowadzać ;D

Póki co - okazuje się, że mata jest tania i zajmuje mało miejsca, firma Jaxon ma całkiem przyzwoite :)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: jarecki_2 w 03.05.2017, 20:56
Obowiązek posiadania maty (podbierak już teraz jest nie zbędnym akcesorium podczas łowienia, jest zwyczajnie potrzebny dla własnej wygody) ma zwiększyć ilość ryb w Polskich wodach? Naprawdę??  Świetny żart. Ilość ryb w wodach można zwiększyć poprzez zarybianie i całkowity zakaz zabierania ryb (w najlepszym razie należało by wprowadzić ścisłe limity zabieranych ryb)  poza łowiskami hodowlanymi/prywatnymi, pomysły typu obowiązkowa mata jest moim zdaniem wyłącznie waleniem bambusowym kijem w drzewo a opowiadanie o zwiększaniu szans ryb za pomocą takich mat powoduje, że leżę i płaczę ze śmiechu.... a oczami duszy widzę rzeszę sprzedawców akcesoriów wędkarskich, która odbija szampana, zaciera ręce i śmieje się z setek kretynów, którzy zrobili im właśnie loda z własnej woli bez użycia rąk...
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 03.05.2017, 21:01
No ale czy człowieku nie rozumiesz że nigdy nie wiesz co jest w wodzie nawet gdy jest to twój prywatny staw?
Na przykładzie połowu z lodu nigdy nie wiesz co podczepisz na błystkę lub co się połakomi na ochotkę.
Jak tego można nie zrozumieć?


W temacie jest jedno pytanie, czy RAPR powinien nakazywać posiadanie podbieraka i maty.
I jakby wynik głosowania był taki jak na forum to zasada ta została by wprowadzona i każdy by musiał jej przestrzegać. I nie ukrywam że niektórych przypadkach posiadanie  tego osprzętu może być irytujące i zbyteczne.
Ale to jak z obowiązkiem posiadania gaśnicy w samochodzie, w przypadku gdy posiadamy samochód który ma silnik z bloku magnezu użycie gaśnicy tylko pogorszy pożar a mimo to musisz ją mieć...
Skoro to tylko pytanie w ankiecie? To może wystarczyła by ankieta, bez możliwości komentarzy? Sam tu ulegasz emocjom Kamilu i wyrażasz własne zdanie. Nie zapominajmy, że to jedynie głosowanie na naszym forum, gdzie większość wędkuje na komercyjnych łowiskach.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: aroo04 w 03.05.2017, 21:02



Ok spytam krótko czy każdy z was ma miarę, wagę i woreczek strunowy?


Jeżeli nie, to łowiąc na wodach gdzie obowiązuje RAPR łamiecie regulamin.
A waga i woreczek strunowy to przepraszam na co??? RAPR znam dość dobrze i takowego zapisu tam nie widziałem.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 03.05.2017, 21:05
Cytuj
9. Jeżeli wędkarz złowi rybę oznakowaną, ma obowiązek przesłać do zarządu okręgu
PZW, na którego terenie została ona złowiona, znaczek i kilka łusek wyjętych powyżej linii nabocznej ryby, podając równocześnie jej gatunek, długość i ciężar oraz miejsce i datę połowu.

No chyba że beretujesz ryby w domu, ale to by było niedorzeczne skoro mata w domu by śmierdziała a beretowane ryby już nie...
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: aroo04 w 03.05.2017, 21:06
No ale czy człowieku nie rozumiesz że nigdy nie wiesz co jest w wodzie nawet gdy jest to twój prywatny staw?
Na przykładzie połowu z lodu nigdy nie wiesz co podczepisz na błystkę lub co się połakomi na ochotkę.
Jak tego można nie zrozumieć?


W temacie jest jedno pytanie, czy RAPR powinien nakazywać posiadanie podbieraka i maty.
I jakby wynik głosowania był taki jak na forum to zasada ta została by wprowadzona i każdy by musiał jej przestrzegać. I nie ukrywam że niektórych przypadkach posiadanie  tego osprzętu może być irytujące i zbyteczne.
Ale to jak z obowiązkiem posiadania gaśnicy w samochodzie, w przypadku gdy posiadamy samochód który ma silnik z bloku magnezu użycie gaśnicy tylko pogorszy pożar a mimo to musisz ją mieć...
Skoro to tylko pytanie w ankiecie? To może wystarczyła by ankieta, bez możliwości komentarzy? Sam tu ulegasz emocjom Kamilu i wyrażasz własne zdanie. Nie zapominajmy, że to jedynie głosowanie na naszym forum, gdzie większość wędkuje na komercyjnych łowiskach.
Dodam tylko, że kilka osób chciałoby Nam mówić co i jak, tworząc RAPR, a sami są daleko za granicami. Co im więc do tego?
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Czarek w 03.05.2017, 21:06
Mata i podbierak - tak. Ale bez kar dla zapominalskich.
Ludzi i tak nie zmienimy z dnia na dzień,  czy jakimś zapisem.
Przykład - czy wszyscy i zawsze noszą wyhaczacz nad wodę?
A miarkę?
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: RAV93 w 03.05.2017, 21:08
Panowie PZW to nie komercja na pzw to często, gęsto tłukę się przez krzaki , doły, rowy bo aukurat tam jest dobra miejscówka. I nie wyobrażam sobię targać ze sobą tyle sprzętu , wtedy liczy się minimalizm. Myślę że aż tak ryba którą złowimy nie ucierpi zbytnio jeżeli poleży czas odczepiania w podbieraku. Byle by jej nie podnosić na 1.5m z resztą z takiej wysokości jak upadnie to i mata nie pomoże. Jedyną rybą którą zauważyłem że jest podatna na skaleczenia to karp królewski bo nie ma łusek i jest delikatny.
Jeżeli wiem że jadę typowo na karpia to jadę w takie miejsce by mieć blisko do auta to wtedy biorę mate.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 03.05.2017, 21:08
Cytuj
9. Jeżeli wędkarz złowi rybę oznakowaną, ma obowiązek przesłać do zarządu okręgu
PZW, na którego terenie została ona złowiona, znaczek i kilka łusek wyjętych powyżej linii nabocznej ryby, podając równocześnie jej gatunek, długość i ciężar oraz miejsce i datę połowu.

No chyba że beretujesz ryby w domu, ale to by było niedorzeczne skoro mata w domu by śmierdziała a beretowane ryby już nie...
Chyba zaczynasz przeginać w ocenach kochaniutki.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: MarioG w 03.05.2017, 21:09


Mata i podbierak - tak. Ale bez kar dla zapominalskich.
Ludzi i tak nie zmienimy z dnia na dzień,  czy jakimś zapisem.
Przykład - czy wszyscy i zawsze noszą wyhaczacz nad wodę?
A miarkę?

Wypychacz owszem. Jest obowiązek.
Ale miarka? Na co komu?

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: aroo04 w 03.05.2017, 21:10
Cytuj
9. Jeżeli wędkarz złowi rybę oznakowaną, ma obowiązek przesłać do zarządu okręgu
PZW, na którego terenie została ona złowiona, znaczek i kilka łusek wyjętych powyżej linii nabocznej ryby, podając równocześnie jej gatunek, długość i ciężar oraz miejsce i datę połowu.

No chyba że beretujesz ryby w domu, ale to by było niedorzeczne skoro mata w domu by śmierdziała a beretowane ryby już nie...
Po pierwsze primo-nie beretuję ryb wogóle a mata mi nie śmierdzi bo jej nie mam,
po drugie primo, co do wagi, jeszcze ok, bo ręką ryby nie zważę, ale o żadnym woreczku strunowym tam mowy nie ma.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 03.05.2017, 21:13


Mata i podbierak - tak. Ale bez kar dla zapominalskich.
Ludzi i tak nie zmienimy z dnia na dzień,  czy jakimś zapisem.
Przykład - czy wszyscy i zawsze noszą wyhaczacz nad wodę?
A miarkę?

Wypychacz owszem. Jest obowiązek.
Ale miarka? Na co komu?

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
Mariusz, miarę warto by miał każdy. Na wodach związkowych to wymóg, by oceniać ryby zgodne z wymiarem. O to może czepić się kontroler.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Czarek w 03.05.2017, 21:13
A czym sprawdzisz czy złowiłeś wymiarową rybę? Mówimy tu o RAPR.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: aroo04 w 03.05.2017, 21:13
Cytuj
9. Jeżeli wędkarz złowi rybę oznakowaną, ma obowiązek przesłać do zarządu okręgu
PZW, na którego terenie została ona złowiona, znaczek i kilka łusek wyjętych powyżej linii nabocznej ryby, podając równocześnie jej gatunek, długość i ciężar oraz miejsce i datę połowu.

No chyba że beretujesz ryby w domu, ale to by było niedorzeczne skoro mata w domu by śmierdziała a beretowane ryby już nie...
Chyba zaczynasz przeginać w ocenach kochaniutki.
Nie zaczyna już przegiął. Tym bardziej, że jest z tego co wiem, jedną z tych osób, które w Polsce łowi już chyba tylko okazjonalnie. .. To tak jak Polacy głosujący na kandydatów do sejmu Polski mieszkając na stałe w USA..
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: MarioG w 03.05.2017, 21:14


Mata i podbierak - tak. Ale bez kar dla zapominalskich.
Ludzi i tak nie zmienimy z dnia na dzień,  czy jakimś zapisem.
Przykład - czy wszyscy i zawsze noszą wyhaczacz nad wodę?
A miarkę?

Wypychacz owszem. Jest obowiązek.
Ale miarka? Na co komu?

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
Mariusz, miarę warto by miał każdy. Na wodach związkowych to wymóg, by oceniać ryby zgodne z wymiarem. O to może czepić się kontroler.
Ale po co?
Do zabierania ryb?

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: RAV93 w 03.05.2017, 21:14


Mata i podbierak - tak. Ale bez kar dla zapominalskich.
Ludzi i tak nie zmienimy z dnia na dzień,  czy jakimś zapisem.
Przykład - czy wszyscy i zawsze noszą wyhaczacz nad wodę?
A miarkę?

Wypychacz owszem. Jest obowiązek.
Ale miarka? Na co komu?

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

Miarkę to mięsiarze powinni zapominać!! Może by w tedy wypuszczali więcej ryb w szczególności te na pograniczu wymiaru.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 03.05.2017, 21:15
(...) zaciera ręce i śmieje się z setek kretynów, którzy zrobili im właśnie loda z własnej woli bez użycia rąk...

Prosimy o niestosowanie takich stylistycznych środków. Tego typu wpisy będą moderowane lub usuwane.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: aroo04 w 03.05.2017, 21:15
A czym sprawdzisz czy złowiłeś wymiarową rybę? Mówimy tu o RAPR.
Jeżeli nie masz przy Sobie ryby to nic Ci nie zrobią, bo jeżeli ich nie bierzesz to po co je mierzyć? Tak na logigę tak myślę.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 03.05.2017, 21:17


Mata i podbierak - tak. Ale bez kar dla zapominalskich.
Ludzi i tak nie zmienimy z dnia na dzień,  czy jakimś zapisem.
Przykład - czy wszyscy i zawsze noszą wyhaczacz nad wodę?
A miarkę?

Wypychacz owszem. Jest obowiązek.
Ale miarka? Na co komu?

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

Miarkę to mięsiarze powinni zapominać!! Może by w tedy wypuszczali więcej ryb w szczególności te na pograniczu wymiaru.
Weź się ciut młody ogarnij. Wstaw jakąś sensowną propozycję do tematu.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 03.05.2017, 21:19
Mata i podbierak - tak. Ale bez kar dla zapominalskich.
Ludzi i tak nie zmienimy z dnia na dzień,  czy jakimś zapisem.
Przykład - czy wszyscy i zawsze noszą wyhaczacz nad wodę?
A miarkę?

Wypychacz to mus, nie wyobrażam sobie aby go nie zabrać, zwłaszcza łowiąc na spławik. Na przykład -prosta sprawa, nie masz wypychacza, łowisz na mięsne przynęty - zabijamy okonie, jeden po drugim. I cenny drapieżnik wypada z obiegu. Nie wierzę też, że ktoś kto często 'zapomina' wypychacza, ucina przypon za każdym razem, jak ryba się 'zażre'. Najczęściej też takie osoby sa przeciwne macie i tak dalej. Dlaczego? Bo  nie dbają o ryby. Właśnie dlatego trzeba na to zwrócić uwagę i przepisy 'podkręcić' :). Wypychacz to jak jazda z pasami bezpieczeństwa :)

Jeżeli byłby egzamin na kartę wędkarską, zamiast pytać o jakieś bzdurne przepisy, kazałbym wykazać się umiejętnością posługiwania się wypychaczem, traktowania większych ryb, radzenia sobie ze szczupakiem i sandaczem. Tego brakuje na egzaminach, tego powinno się uczyć.

Ja mam z 30 wypychaczy, po kilka w różnych miejscach, aby nigdy ich nie zabrakło :)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: MarioG w 03.05.2017, 21:23
Jaki egzamin?
Egzamin często jest fikcją.

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 03.05.2017, 21:23
Cytuj
9. Jeżeli wędkarz złowi rybę oznakowaną, ma obowiązek przesłać do zarządu okręgu
PZW, na którego terenie została ona złowiona, znaczek i kilka łusek wyjętych powyżej linii nabocznej ryby, podając równocześnie jej gatunek, długość i ciężar oraz miejsce i datę połowu.

No chyba że beretujesz ryby w domu, ale to by było niedorzeczne skoro mata w domu by śmierdziała a beretowane ryby już nie...
Po pierwsze primo-nie beretuję ryb wogóle a mata mi nie śmierdzi bo jej nie mam,
po drugie primo, co do wagi, jeszcze ok, bo ręką ryby nie zważę, ale o żadnym woreczku strunowym tam mowy nie ma.
No tak leszcza wsadzisz w bąbelkową i wyślesz ekonomicznym.


A odnośnie tego czy mogę dyskutować nad tym jak moim zdaniem powinien wyglądać RAPR to Ci powiem że robie to częściej niż większość kolegów i mam do tego pełne prawo.

Na chwilę obecną opłacone mam 2 okręgi i dwa prywatne zbiorniki
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/872_03_05_17_9_18_05.jpeg)

Do tego w wakacje dojdzie mi Opole, Katowice i Kielce które obiecałem Pyzie.


Cytuj
9. Jeżeli wędkarz złowi rybę oznakowaną, ma obowiązek przesłać do zarządu okręgu
PZW, na którego terenie została ona złowiona, znaczek i kilka łusek wyjętych powyżej linii nabocznej ryby, podając równocześnie jej gatunek, długość i ciężar oraz miejsce i datę połowu.

No chyba że beretujesz ryby w domu, ale to by było niedorzeczne skoro mata w domu by śmierdziała a beretowane ryby już nie...
Chyba zaczynasz przeginać w ocenach kochaniutki.
Arek sam mi mówiłeś na PW że jestem zbyt miły, po prostu krew mnie zalewa jak widzę odpowiedzi typu nie bo nie.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: aroo04 w 03.05.2017, 21:24
Czyli jak nie mam maty tzn. że nie dbam o ryby?? Trochę to wychodzi spod kontroli Luk, ale myślisz, że jak po długim holu trzymasz rybę na macie kilka minut, mierzysz ją i ważysz, ale masz matę to jesteś usprawiedliwiony?? Spróbuj więc biec 5 minut i spróbuj natychmiast na kolejne 5 minut wstrzymać oddech. Życzę powodzenia. Faktycznie, mata to jak woda bogata w tlen dla ryby... :facepalm:
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kshell66 w 03.05.2017, 21:25



Ok spytam krótko czy każdy z was ma miarę, wagę i woreczek strunowy?


Jeżeli nie, to łowiąc na wodach gdzie obowiązuje RAPR łamiecie regulamin.
A waga i woreczek strunowy to przepraszam na co??? RAPR znam dość dobrze i takowego zapisu tam nie widziałem.

To jest mniej więcej to o czym mówię. Wędkarz ma obowiązek przestrzegać limitów wagowych i wielkościowych. Do tego potrzebna waga i miara. Jeśli nie zabiera ryb to waga i miarka są niepotrzebne. Ja na przykład nie zabieram ryb i waga mi niepotrzebna. Teraz wyobraźmy sobie, że wchodzi przepis nakazujący noszenie wagi. Po co?
Zakaz odkładania ryb na ziemię jest lepszym przepisem niż nakaz noszenia (nie używania) maty.

Gdzieś na forum wspominałem niedawny film jakich chłopaków z Polski, którzy łowili leszczyki na wodzie PZW i na stanowisku mieli matę "jakby się coś większego trafiło". Super, tylko, że jak łapali te leszczyki to odkładali na ziemi...Edukacja ważniejsza niż nakaz bez zrozumienia.

Z podbierakiem jest dokładnie ta sama historia. Przepis dla samego przepisu. Od jakiej wielkości podbierać ryby?
Przecież każdy z nas swój rozum ma i każdy wie kiedy musi użyć podbieraka.
Nakaz posiadania podbieraka miałby sens wtedy gdyby każdą rybę należało wyciągać przy jego pomocy. Byłem na takiej prywatnej wodzie w Niemczech i niemiły pan po niemiecku co chwilę na kogoś krzyczał gdy jakiś wędkarz wyciągał bezpośrednio z wody 15cm rybę bo "każda ryba ma być wyciągana w podbieraku". 
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: aroo04 w 03.05.2017, 21:27
Cytuj
9. Jeżeli wędkarz złowi rybę oznakowaną, ma obowiązek przesłać do zarządu okręgu
PZW, na którego terenie została ona złowiona, znaczek i kilka łusek wyjętych powyżej linii nabocznej ryby, podając równocześnie jej gatunek, długość i ciężar oraz miejsce i datę połowu.

No chyba że beretujesz ryby w domu, ale to by było niedorzeczne skoro mata w domu by śmierdziała a beretowane ryby już nie...
Po pierwsze primo-nie beretuję ryb wogóle a mata mi nie śmierdzi bo jej nie mam,
po drugie primo, co do wagi, jeszcze ok, bo ręką ryby nie zważę, ale o żadnym woreczku strunowym tam mowy nie ma.
No tak leszcza wsadzisz w bąbelkową i wyślesz ekonomicznym.


A odnośnie tego czy mogę dyskutować nad tym jak moim zdaniem powinien wyglądać RAPR to Ci powiem że robie to częściej niż większość kolegów i mam do tego pełne prawo.

Na chwilę obecną opłacone mam 2 okręgi i dwa prywatne zbiorniki
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/872_03_05_17_9_18_05.jpeg)

Do tego w wakacje dojdzie mi Opole, Katowice i Kielce które obiecałem Pyzie.


Cytuj
9. Jeżeli wędkarz złowi rybę oznakowaną, ma obowiązek przesłać do zarządu okręgu
PZW, na którego terenie została ona złowiona, znaczek i kilka łusek wyjętych powyżej linii nabocznej ryby, podając równocześnie jej gatunek, długość i ciężar oraz miejsce i datę połowu.

No chyba że beretujesz ryby w domu, ale to by było niedorzeczne skoro mata w domu by śmierdziała a beretowane ryby już nie...
Chyba zaczynasz przeginać w ocenach kochaniutki.
Arek sam mi mówiłeś na PW że jestem zbyt miły, po prostu krew mnie zalewa jak widzę odpowiedzi typu nie bo nie.
Do czego włożę łuskę to już jest moja sprawa. Mogę ją nawet własnoręcznie dostarczyć...
Oczywiście, możesz dyskutować, tyle, że to trochę tak, jak ja bym dyskutował o tym co masz brać nad wodę Ty, będąc w UK. Sądzisz, że to jest w pełni ok?
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: aroo04 w 03.05.2017, 21:30



Ok spytam krótko czy każdy z was ma miarę, wagę i woreczek strunowy?


Jeżeli nie, to łowiąc na wodach gdzie obowiązuje RAPR łamiecie regulamin.
A waga i woreczek strunowy to przepraszam na co??? RAPR znam dość dobrze i takowego zapisu tam nie widziałem.

To jest mniej więcej to o czym mówię. Wędkarz ma obowiązek przestrzegać limitów wagowych i wielkościowych. Do tego potrzebna waga i miara. Jeśli nie zabiera ryb to waga i miarka są niepotrzebne. Ja na przykład nie zabieram ryb i waga mi niepotrzebna. Teraz wyobraźmy sobie, że wchodzi przepis nakazujący noszenie wagi. Po co?
Zakaz odkładania ryb na ziemię jest lepszym przepisem niż nakaz noszenia (nie używania) maty.

Gdzieś na forum wspominałem niedawny film jakich chłopaków z Polski, którzy łowili leszczyki na wodzie PZW i na stanowisku mieli matę "jakby się coś większego trafiło". Super, tylko, że jak łapali te leszczyki to odkładali na ziemi...Edukacja ważniejsza niż nakaz bez zrozumienia.

Z podbierakiem jest dokładnie ta sama historia. Przepis dla samego przepisu. Od jakiej wielkości podbierać ryby?
Przecież każdy z nas swój rozum ma i każdy wie kiedy musi użyć podbieraka.
Nakaz posiadania podbieraka miałby sens wtedy gdyby każdą rybę należało wyciągać przy jego pomocy. Byłem na takiej prywatnej wodzie w Niemczech i niemiły pan po niemiecku co chwilę na kogoś krzyczał gdy jakiś wędkarz wyciągał bezpośrednio z wody 15cm rybę bo "każda ryba ma być wyciągana w podbieraku".
:bravo:
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 03.05.2017, 21:31
Wiedziałem, poziom edukacji nie przekroczył czytania ze zrozumieniem.
1) jest wyraźnie napisane masz obowiązek przesłać.
2) jak przyjedziesz do UK opłacisz kartę, oczywiście będziesz mógł zabrać głos na zebraniach EA.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: aroo04 w 03.05.2017, 21:32
Wiecie, teraz, po tej dyskusji żałuję, że zagłosowałem za tym bezsensownym przepisem, i to jako jeden z pierwszych...
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: aroo04 w 03.05.2017, 21:33
Wiedziałem, poziom edukacji nie przekroczył czytania ze zrozumieniem.
1) jest wyraźnie napisane masz obowiązek przesłać.
2) jak przyjedziesz do UK opłacisz kartę, oczywiście będziesz mógł zabrać głos na zebraniach EA.
Ale czym jest przesyłka? Ma być kurier? Listonosz? A może mieszkam obok ich siedziby i taniej mi podejść niż wysłać? I co, nie przyjmą??
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Czarek w 03.05.2017, 21:38
A czym sprawdzisz czy złowiłeś wymiarową rybę? Mówimy tu o RAPR.
Jeżeli nie masz przy Sobie ryby to nic Ci nie zrobią, bo jeżeli ich nie bierzesz to po co je mierzyć? Tak na logigę tak myślę.

Napiszę wolniej: mówimy tu o RAPR. 
Skoro zawiera już przepisy o miarce, to nie mieszaj do tego wypuszczenia czy zabierania ryb.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 03.05.2017, 21:39
Jakie nerwy? Człowiek prowadzi normalną wymianę zdań na kłótnie bym sobie nie pozwolił.

Odnośnie wysyłki, podpisałeś regulamin i musisz go przestrzegać, chyba po to on jest by się do niego stosować nie?
Jeżeli się z czymś nie zgadzasz to możesz próbować to zmienić na zebraniach bądź wybrać inna opcje np.zbiorniki prywatne.

Prawa nie można stosować wybiórczo.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 03.05.2017, 21:39
Proszę Państwa!
Proszę o wpisy w stylu podbierak/mata tak/nie i dlaczego.
Zaczyna się pyskówka i najeżdżanie jeden na drugiego.

Moim zdaniem: podbierak zawsze nawet przy łowieniu w wodzie w tym z łodzi, pontonu, kajaku gdyż przyśpiesza to wypuszczenie ryby - nie łowie na lodzie więc na ten temat się nie wypowiadam bo się nie znam.

Mata zawsze chyba, że brodzimy bo wtedy nie ma sensu. W kajaku bym się zastanawiał bo nie ma gdzie jej położyć.

Teksty w stylu, że przedzieram się przez krzaki i podbierak zahaczy o coś to jak przejdziesz z wędką?
Nie znam szanującego się spinningisty co nie ma krótkiego nawet podbieraka nawet jak brodzi przecież są małe podbieraki.

Co do miarki ja mam pomimo, że wypuszczam wszystkie ryby ale nie mierzę każdej tylko te większe (jak dla mnie) bo przecież mam miarkę w oczach ;) (mniej więcej) i mierzę może co tysięczną rybę jak jest jakaś już konkretna np. kleń 60 cm+ czy karp około 10 kg+.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 03.05.2017, 21:50
1) Chodzi mi to że aktualny RAPR musi być przestrzegany do 01.01.18r.
Możemy dyskutować o zasadności przepisów w nim zawartych, jak np w tym temacie.

2) Czy oznakowaną rybę weźmiesz do domu czy wrzucisz w krzaki, dasz kotu czy co tam chcesz to miarkę, wagę i woreczek musisz mieć.
Jednego dnia trafisz na służbiste tak jak ja 1 kwietnia 2013r. I bez mandatu się nie obędzie no chyba że wierzysz w sądy :-[

3) Odnośnie dbania o ryby i poprawę populacji ryb w polskich wodach to trzeba być naprawdę ślepym by nie widzieć powiązania.
Dla przykładu ile twoim zdaniem potomstwa może dać Łopata 70 cm a ile patelniak 35 cm ?
Szanujmy okazy, zwłaszcza kiedy ma miejsce tarło.

4) Zapisem odnośnie ryb oznakowanych chciałem Ci tylko udowodnić, że nie znasz RAPR-u tak dobrze jak sądziłeś.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kshell66 w 03.05.2017, 22:03
Proszę Państwa!
Proszę o wpisy w stylu podbierak/mata tak/nie i dlaczego.
Zaczyna się pyskówka i najeżdżanie jeden na drugiego.

Moim zdaniem: podbierak zawsze nawet przy łowieniu w wodzie w tym z łodzi, pontonu, kajaku gdyż przyśpiesza to wypuszczenie ryby - nie łowie na lodzie więc na ten temat się nie wypowiadam bo się nie znam.

Mata zawsze chyba, że brodzimy bo wtedy nie ma sensu. W kajaku bym się zastanawiał bo nie ma gdzie jej położyć.

Teksty w stylu, że przedzieram się przez krzaki i podbierak zahaczy o coś to jak przejdziesz z wędką?
Nie znam szanującego się spinningisty co nie ma krótkiego nawet podbieraka nawet jak brodzi przecież są małe.

Co do miarki ja mam pomimo, że wypuszczam wszystkie ryby ale nie mierzę każdej tylko te większe (jak dla mnie) bo przecież mam miarkę w oczach ;) (mniej więcej) i mierzę może co tysięczną rybę jak jest jakaś już konkretna np. kleń 60 cm+ czy karp około 10 kg+.

Miarkę masz bo chcesz, bo Ci się przydaje. Możesz jej nie mieć bo nie zabierasz ryb. Jeśli w RAPR byłby nakaz jej posiadania to nie miałbyś wyboru nawet gdybyś jej nigdy nie użył, musiałbyś ją mieć.
Z podbierakiem piszesz, że skraca czas wypuszczenia ryby. Pełna zgoda ale tak samo, jak nie bardziej skraca czas holu(czyli i męczenia się ryby) grubsza żyłka. Idąc tym tokiem rozumowania może grubsza żyłka bardziej skróci hol niż podbierak?
I to nie jest przytyk do Ciebie bo piszesz bardzo mądrze. Chcę Wam pokazać, że troska ryby i środowisko może być nieskończona :)

Dodatkowo jestem przeciwnikiem tworzenia przepisów, które nie mają sensu. Tak jak obowiązek posiadania wypychacza.
Tzn. sam obowiązek jest moim zdaniem ważny ( a nawet bardzo ważny) ale w regulaminie nie ma wyszczególnione co jest a co nie jest wypychaczem. Mogę iść spinningować przy użyciu główek jigowych i mieć wypychacz "matchowy". Co z tego, że go mam jeśli przy spinningu nie jestem w stanie go użyć. Jeśli mamy wychodzić z inicjatywą tworzenia nowych przepisów, muszą one mieć sens i być tworzone tak aby korzystały na tym ryby. Nie rozumiem tworzenia zapisu dla zapisu.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: basp28 w 03.05.2017, 22:04
1) Chodzi mi to że aktualny RAPR musi być przestrzegany do 01.01.18r.
Możemy dyskutować o zasadności przepisów w nim zawartych, jak np w tym temacie.

2) Czy oznakowaną rybę weźmiesz do domu czy wrzucisz w krzaki, dasz kotu czy co tam chcesz to miarkę, wagę i woreczek musisz mieć.
Jednego dnia trafisz na służbiste tak jak ja 1 kwietnia 2013r. I bez mandatu się nie obędzie no chyba że wierzysz w sądy :-[

3) Odnośnie dbania o ryby i poprawę populacji ryb w polskich wodach to trzeba być naprawdę ślepym by nie widzieć powiązania.
Dla przykładu ile twoim zdaniem potomstwa może dać Łopata 70 cm a ile patelniak 35 cm ?
Szanujmy okazy, zwłaszcza kiedy ma miejsce tarło.

4) Zapisem odnośnie ryb oznakowanych chciałem Ci tylko udowodnić, że nie znasz RAPR-u tak dobrze jak sądziłeś.
RAPR nic nie mówi bezpośrednio o miarce czy wadze - rybę można zabrać do domu i zważyć, więc nie trzeba mieć wagi nad wodą, można na wędce mieć poznaczone odcinki co 5 cm więc miarki też nie trzeba mieć.
Łuskę można wysłać paczką bez worka:)

Podbierak, mata - do regulaminu można wiele wpisów dodać, koszty podbieraka, maty żadne 30 - 50 zł - miejsce zajmowane mini - żadne, mogę mieć i na kutrze, nawet jak brodzę.
Ale ich użycie ... tu już tylko zdrowy rozsądek.
A tak dla rozluźnienia atmosfery
A jakie wymiary maty?, z jakich materiałów ? , a musi być rozłożona, czy może być w plecaku ?, a ma być zmoczona ? W zimie zrobi się lód, a w lecie (nie zmoczona nagrzeje się), a może ma być w cieniu ? A może napisać Regulamin Amatorskiego Użycia Mat Wędkarskich :D - Żartuje oczywiście :)

Co do wypychaczy - już był taki temat ale zastanawiam się czy jakiś spinningista dostał mandat za "niemanie" wypychacza, jednocześnie miał szczypce, które nadają się do odhaczania kotwic ? 
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kubik63466 w 03.05.2017, 22:55
Co do wędkarstwa podlodowego uważam, że lepiej położyć rybę na trawie niż na lodzie na którym mogą być jego pokruszone fragmenty o które ryba się pokaleczy. Mata na lód musi być (jeżeli nie łowimy okonków 10cm).
Po za tym lód jest twardszy niż trawa, przez co bardziej niebezpieczny dla ryby.

Niektóre  wpisy są z kosmosu....
Ale ten powyżej to już z innej galaktyki...
Abstrakcja niczym z monty paiton....

Biorę pod uwagę, że ryba nie zdąży "ogrzać" lodu i zacznie się miotać na twardej tafli, lub wypadnie podczas podnoszenia czy kładzenia z rąk w tym wypadku jeśli nie spojrzeć na to, że ryba może się upaprać w ziemi, tzn. naruszyć swój śluz, jest to lepsze. Aczkolwiek, było to tylko porównanie nawiązujące do tego by zawsze bez względu na nawierzchnię mieć matę ( może i słabe). Ale jak można zauważyć, niektórzy użytkownicy, jak ten wyżej, nie lubią zastanowić się, czy może to, co ktoś napisał ma jakiś sens. Lepiej zakpić z kogoś. :bravo:.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 03.05.2017, 23:13
Na początku moje przekonanie ogóle – im mniej szczegółowych przepisów, tym lepiej. Przez te wszystkie szczegółowe przepisy, przepisiki i przepisiątka zaczynamy żyć w świecie niemożliwym. Teraz wszędzie obowiązują procedury, które myślą za człowieka. Nie dajmy się zwariować. Kiedy byłem młodym człowiekiem i czytałem w latach 80-tych „Proces” Kafki, stukałem się w głowę, że literaturoznawcy uważali Kafkę za proroka wieszczącego świat absurdalnej biurokracji, niemożliwej do zrozumienia przez człowieka matni przepisów, która prowadzi do całkowitego zniewolenia i paraliżu jednostki. Teraz uważam tego autora za proroka przez duże „P”.

 Wędkarstwo to cała gama różnych sposobów wędkowania. Czy wędkarz muchowy miałby mieć matę? A spinningista? Przecież spinningowanie to mobilny sposób wędkowania. Łowiąc tą metodą nieustannie przedzieram się przez krzaki, brodzę w wodzie itd. Lekkość i minimum ekwipunku to podstawa. Przecież spinning to nie jest łowienie tylko z łodzi, albo tylko z ostrogi, albo z wygodnego brzegu. Wydaje mi się, że bardzo podobnie będzie z trottingiem. (osobiście pociąga mnie ta metoda ze względu na swoją lekkość i możliwość przemieszczania się – nigdy nie łowiłem w ten sposób i może nie powinienem się wypowiadać. Na swoje usprawiedliwienie powiem, że przygotowuję się teoretycznie i sprzętowo – wybaczcie wtręt). Zresztą łowienie jedną wędką na spławik na dowolnej wodzie stojącej nie musi wcale oznaczać wędkowania stacjonarnego.

Szczerze mówiąc, widzę taką tendencję ekspansji wędkarstwa karpiowego na pozostałe sposoby wędkowania. No ale nie każdy chce być objuczony jak karpiarz. Nie każdy jadąc na noc na ryby musi mieć namiot.

JA rozumiem, że wprowadzenie obowiązku posiadania maty miałoby skutkować lepszą kondycją ryby po jej wypuszczeniu. No ale w Polsce większość ludzi zabiera to, co złowi, więc o żadnej lepszej kondycji nie może tu być mowy, bo po złowieniu ryba traci wszelką kondycję. Może miałoby to sens na wodach „no kill”. Jednak wędkarz, który wypuszcza ryby, raczej zatroszczy się o jej dobrą kondycję mimo braku maty. Może będzie to trudniejsze, ale nie rzuci rybą w piach (sprawdzić: czy to nie Lucio łowca), położy ją na trawie, folii czy jakimś innym podkładzie. Jeśli sam uzna, że łatwiej mu z matą, kupi matę.

Co do podbieraka mam podobne zdanie. Myślę zresztą, że większość osób nastawiających się na większe ryby jest w niego wyposażona.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.05.2017, 00:17
Ciekawa wypowiedź, nie powiem :) Ale według mnie nie ma ważnego czynnika - jakim jest zmiana na lepsze. Coraz mniej ryb będzie zabieranych, coraz więcej będzie przyłowów. To nie jest tak, że mięsiarzy będzie przybywać, że to będzie stały procent.  Z każdym rokiem wędkarzy łowiących sportowo przybywa, wkrótce będzie to duży przyrost, większy niż teraz. Dawniej ludzie sami szukali innej drogi, teraz zaś jest z kogo brać przykład, takie filmy z zachodu nie pokazują zabierania ryb, wszystko się wypuszcza. Powoli powiększający się dobrobyt powinien zmieniać nastawienie ludzi do rybiego mięsa z polskich wód. Po co skrobać i się męczyć, jak można kupić? Dlatego o tej macie powinno coś być :)

Ale skoro nakazy są takie złe - jak zachęcić ludzi do kupowania mat, jak zrobić, aby dbać o rybę?

I tutaj może by pomogło zrobienie jakiegoś poradnika? Może każdy członek PZW powinien otrzymać statut z dodatkiem o tym jak powinno się dbać o ryby, jak działać w określonych wypadkach? Takie - wszystko o rybach, gdzie zadzwonić na wypadek problemu, pierwsza pomoc...

Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: mav3rick w 04.05.2017, 00:30
Lucjan, ale robiąc tą zmianę na lepsze jeśli chodzi o traktowanie ryb, będzie trzeba chyba skończyć łowić ryby. Sam hol bardzo męczy rybę, jeśli jest spora i walczy, do tego niejednokrotnie obetrze się już w trakcie holu, haczyk porozrywa jej pysk. Jeśli mata, to za chwilę będzie trzeba środki do dezynfekcji rany...
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.05.2017, 00:53
Lucjan, ale robiąc tą zmianę na lepsze jeśli chodzi o traktowanie ryb, będzie trzeba chyba skończyć łowić ryby. Sam hol bardzo męczy rybę, jeśli jest spora i walczy, do tego niejednokrotnie obetrze się już w trakcie holu, haczyk porozrywa jej pysk. Jeśli mata, to za chwilę będzie trzeba środki do dezynfekcji rany...
A skąd taki wniosek? Bądźmy poważni :) Masz jakiś przykład kraju, gdzie tak się wydarzyło? Wątpię :) Ja mam swój -UK - mata i podbierak to obowiązek na większości łowisk, i nikt już nie wydziwia. Na łowiskach z dużymi rybami są czasami obostrzenia w postaci dużej maty i dużego podbieraka, ale to słuszna rzecz.

Poza tym, takiego karpia 20 kg wycenia się na około 1000 funtów powiedzmy. Czy uważasz, że nie ważne jak się go łowi i traktuje? Podam prosty przykład, Ty zakładasz komercję i wpuszczasz 20 takich karpi, wartych 100 000 PLN, zapłaciłeś za nie. I jakie ustalasz przepisy? Wolna amerykanka? Na 99% nie, o ryby trzeba by dbać. Ale przecież my mówimy o PZW, czyli o wodach państwowych, naszych = niczyich. WIęc martwić się nie trzeba, nieprawdaż?

Spójrz na to z tej strony - też jest to ciekawe. Może wielu Polaków uważa ryby za mało warte? NIe widzą, że pieniądze ładowane są do wody co roku, i to co pływa ma jakąś wartość właśnie? Ileż komercji nie ma dużych ryb, i czeka aby te były konkretnem wyrosły. Wiele inwestuje w duże sztuki. Ale w PZW? Ryba wartości nie ma, lub jest warta mało (mowa o okazach). Byle Mietek sobie ją złowi, ryba zdechnie później lub skończy na patelni... Może dlatego tez u nas nie ma ryb - bo ich nie cenimy odpowiednio?

Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: mav3rick w 04.05.2017, 01:02
Lucjan, ale robiąc tą zmianę na lepsze jeśli chodzi o traktowanie ryb, będzie trzeba chyba skończyć łowić ryby. Sam hol bardzo męczy rybę, jeśli jest spora i walczy, do tego niejednokrotnie obetrze się już w trakcie holu, haczyk porozrywa jej pysk. Jeśli mata, to za chwilę będzie trzeba środki do dezynfekcji rany...
A skąd taki wniosek? Bądźmy poważni :) Masz jakiś przykład kraju, gdzie tak się wydarzyło? Wątpię :) Ja mam swój -UK - mata i podbierak to obowiązek na większości łowisk, i nikt już nie wydziwia. Na łowiskach z dużymi rybami są czasami obostrzenia w postaci dużej maty i dużego podbieraka, ale to słuszna rzecz.

Poza tym, takiego karpia 20 kg wycenia się na około 1000 funtów powiedzmy. Czy uważasz, że nie ważne jak się go łowi i traktuje? Podam prosty przykład, Ty zakładasz komercję i wpuszczasz 20 takich karpi, wartych 100 000 PLN, zapłaciłeś za nie. I jakie ustalasz przepisy? Wolna amerykanka? Na 99% nie, o ryby trzeba by dbać. Ale przecież my mówimy o PZW, czyli o wodach państwowych, naszych = niczyich. WIęc martwić się nie trzeba, nieprawdaż?

Spójrz na to z tej strony - też jest to ciekawe. Może wielu Polaków uważa ryby za mało warte? NIe widzą, że pieniądze ładowane są do wody co roku, i to co pływa ma jakąś wartość właśnie? Ileż komercji nie ma dużych ryb, i czeka aby te były konkretnem wyrosły. Wiele inwestuje w duże sztuki. Ale w PZW? Ryba wartości nie ma, lub jest warta mało (mowa o okazach). Byle Mietek sobie ją złowi, ryba zdechnie później lub skończy na patelni... Może dlatego tez u nas nie ma ryb - bo ich nie cenimy odpowiednio?
Dla mnie ryba jest bezcenna i robię na tyle ile mogę by wróciła cała i zdrowa do wody. Ale idąc tokiem myślenia, że mata to przymus to niedługo dezynfekcja tak samo nim się stanie. Szanujmy ryby to Nasz obowiązek i to nie podlega dyskusji, ale nie przesadzajmy. Taki karp 20kg ma wiele lat, nie raz pewnie był na brzegu ale pływa nadal mimo, że nie ma pewności, że zawsze lądował na macie. Nie wiem, mogę się mylić, ale mata w każdym łowieniu mnie nie przekonuje. Do feeder, method kupię bo tutaj są same argumenty za tym. Jestem ciekawy ilu z kolegów przed wzięciem do ręki ryby moczy dłoń by rybie nie zaszkodzić?
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 04.05.2017, 01:04
[...]  filmy z zachodu nie pokazują zabierania ryb, wszystko się wypuszcza.
Myślę, że wśród polskich filmów trudno już znaleźć takie, gdzie ryby się zabiera. Tyle tylko, że rzeczywistość medialna sobie, a ludzie sobie.
Ze świadomością na temat sytuacji rybostanu  jest jak z samoświadomością człowiekia - każdy ma świadomość, że kiedyś umrze, ale jakoś w to nie wierzy, podobnie każdy wie, że z rybami jest krucho, ma świadomość, że niedługo może ich w ogóle nie być, ale prawie nikt nie wierzy, że tak się stanie.
Powoli powiększający się dobrobyt powinien zmieniać nastawienie ludzi do rybiego mięsa z polskich wód. Po co skrobać i się męczyć, jak można kupić?
Sądzę, że już wiele się zmieniło. Ja jestem w pewnym sensie kaleką, bo nigdy nie spotkałem w życiu ludzi, którzy łowiliby tylko dla pozyskania mięsa. Jeśli zabierają ryby to jako poboczny pożytek z miło spędzonego czasu nad wodą. Problemu mięsiarstwa nie doświadczyłem i z tego powodu mogę mieć ograniczone rozumienie problemu. Przykład: kiedyś zarybiniono karpiem jedno z jezior, o którym już pisałem na forum. Wpuszczony był karp "sklepowy". Było pospolite wędkarskie ruszenie na to jeziorko, ale nie dlatego, żeby wszystko wyłapać, ale z wędkarskiego głodu. Jeżeli ludzie nic nie łowią przez pół roku, to szukają po temu każdej okazji, a przy okazji zabiorą rybkę na kolację. Jeśli połowa Warszawy zwali się na 10 hektarowe jezioro i każdy zabierze rybę, to już nic w nim nie będzie pływało. Nie traktowałbym tego jednak jako mięsiarstwa. Dla mnie to bardziej niewiedza i nieodpowiedzialne postępowanie. Właśnie!!! Chodzi o nauczenie ludzi odpowiedzialności za to, co robią nad wodą.

Poza tym, takiego karpia 20 kg wycenia się na około 1000 funtów powiedzmy. Czy uważasz, że nie ważne jak się go łowi i traktuje? Podam prosty przykład, Ty zakładasz komercję i wpuszczasz 20 takich karpi, wartych 100 000 PLN, zapłaciłeś za nie. I jakie ustalasz przepisy?

To jest mocny argument. Z punktu widzenia właściciela karpi. Nie wiem, czy w taki sam sposób można wyceniać liny, karasie i szczupaki. Rynek dużych karpi jest rynkiem specyficznym i nie ma chyba odpowiednika w rynku innych dużych ryb rodzimych.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 04.05.2017, 01:09
Jestem ciekawy ilu z kolegów przed wzięciem do ręki ryby moczy dłoń by rybie nie zaszkodzić?

Na różnych filmach zwracam na to uwagę i naprawdę jest z tym krucho!!! Należałoby zacząć od uświadamiania takich najprostszych sposobów ochrony ryb (choć zdaje się, że to prawda powszechnie znana, że rybę należy brać zwilżoną ręką).
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.05.2017, 08:19
Co do wartości ryb, to karpie były tylko przykładem. Szczupak 10 kg też ma swoją wartość, tak jak leszcz 5 kg, lin 3kg czy sandacz 7 kg... Ile kosztują w wodach PZW? Nic, sa rybami z wody PZW... :o

Co do wilgotnych rąk, to tutaj nie za bardzo rozumiem o co chodzi. Ryba to nie koń, którego się głaska lub pies, którego klepie. Łowiąc zaś mniejsze ryby do ręki, rąk mokrych mieć nie można, natomiast nad wodą są one półsuche lub nawilżone. Panowie, wg mnie nie za bardzo jest tu w ogóle porównywalne. Mata bowiem to coś dla ryb dużych, nie dla wszystkich które łowimy. Ma na celu głównie ochronę ryby przed urazami oraz kontaktem z samym podłożem, jest jakby stołem, na którym się uwalnią ją z haka, jest gdzie zmierzyć, jest nad czym ważyć lub zrobić zdjęcie. Często nie trzeba jej stosować. Jednak jej brak, zwłaszcza z brakiem podbieraka, oznaczać często będzie łapanie ryby w ręce, wypuszczanie jej 'z rąk'.  Z drugiej strony można się też i rozpisywać o szkodliwości robienia zdjęć, na pewno rybie one nie służą :D

Te mokre ręce pomińmy w dalszych rozważaniach :)


Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: FanFeeder w 04.05.2017, 08:50
Co do wartości ryb, to karpie były tylko przykładem. Szczupak 10 kg też ma swoją wartość, tak jak leszcz 5 kg, lin 3kg czy sandacz 7 kg... Ile kosztują w wodach PZW? Nic, sa rybami z wody PZW... :o

Co do wilgotnych rąk, to tutaj nie za bardzo rozumiem o co chodzi. Ryba to nie koń, którego się głaska lub pies, którego klepie. Łowiąc zaś mniejsze ryby do ręki, rąk mokrych mieć nie można, natomiast nad wodą są one półsuche lub nawilżone. Panowie, wg mnie nie za bardzo jest tu w ogóle porównywalne. Mata bowiem to coś dla ryb dużych, nie dla wszystkich które łowimy. Ma na celu głównie ochronę ryby przed urazami oraz kontaktem z samym podłożem, jest jakby stołem, na którym się uwalnią ją z haka, jest gdzie zmierzyć, jest nad czym ważyć lub zrobić zdjęcie. Często nie trzeba jej stosować. Jednak jej brak, zwłaszcza z brakiem podbieraka, oznaczać często będzie łapanie ryby w ręce, wypuszczanie jej 'z rąk'.  Z drugiej strony można się też i rozpisywać o szkodliwości robienia zdjęć, na pewno rybie one nie służą :D

Te mokre ręce pomińmy w dalszych rozważaniach :)

Chodzi o to że ryby są zmiennocieplne. Jak temp wody jest 10 st to ciało ryby ma temp podobną. A temp naszego ciała 36.6 st. Więc podobno dotknięcie ręką ryby po prostu ja parzy. Tak mi przynajmniej ktoś to kiedyś tłumaczył. Jakoś wryło mi się to w pamięć i ja biorę ryby w zmoczone dłonie z czym nie ma problemu bo zawsze mam na stanowisku czy w łódce pojemnik z czystą wodą do płukania rąk.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 04.05.2017, 08:54
Pasjonujący temat.... :-X :facepalm: 8) :P :'( - jak go czytam poprawia mi się samopoczucie...
Jestem ciekaw czy piszący posty - robią sobie jaja - czy naprawdę tak myślą jak piszą.....
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: s7 w 04.05.2017, 09:14
Pasjonujący temat.... :-X :facepalm: 8) :P :'( - jak go czytam poprawia mi się samopoczucie...
Jestem ciekaw czy piszący posty - robią sobie jaja - czy naprawdę tak myślą jak piszą.....
Takie niby proste pytanie było, jeszcze trochę a zaczęła by się dyskusja na temat jaki kolor powinna mieć mata. :facepalm:
Czy przepisy muszą być tak precyzyjnie napisane, nie wystarczy krótko i zwięźle, mata i podbierak ma być na stanowisku.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 04.05.2017, 09:17
Pasjonujący temat.... :-X :facepalm: 8) :P :'( - jak go czytam poprawia mi się samopoczucie...
Jestem ciekaw czy piszący posty - robią sobie jaja - czy naprawdę tak myślą jak piszą.....
Takie niby proste pytanie było, jeszcze trochę a zaczęła by się dyskusja na temat jaki kolor powinna mieć mata. :facepalm:

Ba... ja myslę że do polewania maty trzeba by było wozić wodę odfiltrowaną .... bo ta z łowiska mogła by zaszkodzić ..... :facepalm: :-X 8) :P :'(
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.05.2017, 09:20

Chodzi o to że ryby są zmiennocieplne. Jak temp wody jest 10 st to ciało ryby ma temp podobną. A temp naszego ciała 36.6 st. Więc podobno dotknięcie ręką ryby po prostu ja parzy. Tak mi przynajmniej ktoś to kiedyś tłumaczył. Jakoś wryło mi się to w pamięć i ja biorę ryby w zmoczone dłonie z czym nie ma problemu bo zawsze mam na stanowisku czy w łódce pojemnik z czystą wodą do płukania rąk.

Nie dajmy się zwariować :D Nie wiem czy ryba może mieć takie receptory jak człowiek, i czy coś ja może parzyć, to jest kręgowiec, ale o dużo mniej skomplikowanej budowie i jej system nerwowy to nie jest system nerwowy człowieka. Nasze pojmowanie bólu jest odmienne, i tutaj bym nie dawał się złapać na takie informacje, nie słyszałem o żadnych badaniach tego typu. Ryba nie oddycha, bo jest wyjęta z wody, i wg mnie jak najszybciej trzeba ją wypuścić, ona się przede wszystkim dusi. Trudno jest łowić dużą rybę i mieć suche ręce jakby co, z drugiej jak złowisz lina i zmoczysz ręce, to go nie weżmiesz, bo się wysliźnie. Trzeba szybko rybę zmierzyć i zrobić jej zdjęcie, do tego nie można mieć mokrych rąk, bo nigdy dużej ryby nie utrzymamy :)  Natomiast jak sobie wyobrażę, że ktoś łowi ryby 'do ręki', na przykład batem lub matchówką, i przed wzięciem je do ręki moczy dłoń w pojemniku z wodą, to już mi się zapala czerwona lampka, bo sprawy zaszły za daleko :)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 04.05.2017, 10:00
Co do wartości ryb, to karpie były tylko przykładem. Szczupak 10 kg też ma swoją wartość, tak jak leszcz 5 kg, lin 3kg czy sandacz 7 kg... Ile kosztują w wodach PZW? Nic, sa rybami z wody PZW... :o

W sumie to nigdy tak o rybach nie myślałem. Rzeczywiście jednak, na przykład dla myśliwych, zwierzęta mają konkretną wartość. A w PZW nic nie ma wartości... Pewnie dlatego, że nie da się tego dobrze policzyć - zinwentaryzować.

Tak, poczytałem różne teksty w sieci na temat wilgotnej ręki i zdaje się to być trochę mit.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 04.05.2017, 10:04
Przeczytałem i ........... :( :'( :o ???   Proszę o jedno: zdrowy rozsądek, jeśli łowimy sportowo batem, bolonką, odległościówką  na "cienko" przyłów to małe rybki to dlaczego mamy mieć matę ? ???
Ustawiasz się na większe ryby, dobrze mieć matę lub coś podobnego.

Luk poruszył inny ciekawy temat, wartość ryb a w szczególności najbardziej popularnych dużych karpi. :)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 04.05.2017, 10:14
Wartość wartością !!!! Ale znowu bez szaleństw po prostu za kg karpia 5 plus jest inna cena niż za żarłoka 1,5kg ....
Problem jest z rybami 20 plus - tu sie robi cena ...
Częsty proceder to łowienie przez specjalistów ( zamieszkujących od kwietnia do listopada nad brzegami pzw i wyławiających ostatnie egzeplarze 15 plus !!! - tych gnoi powinni odrazu pozbawić kart
 pzw !!)
Co do mat , podbieraków  zdrowy rozsądek tylko skieruję tą sprawę na właściwe tory...
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: mav3rick w 04.05.2017, 10:25
Wartość wartością !!!! Ale znowu bez szaleństw po prostu za kg karpia 5 plus jest inna cena niż za żarłoka 1,5kg ....
Problem jest z rybami 20 plus - tu sie robi cena ...
Częsty proceder to łowienie przez specjalistów ( zamieszkujących od kwietnia do listopada nad brzegami pzw i wyławiających ostatnie egzeplarze 15 plus !!! - tych gnoi powinni odrazu pozbawić kart
 pzw !!)
Co do mat , podbieraków  zdrowy rozsądek tylko skieruję tą sprawę na właściwe tory...
Właśnie, trzeba zachować rozsądek. Mata jak najbardziej, podbierak jeszcze bardziej, ale w sytuacjach w których są one potrzebne. Bardziej bym skupił się nad wypychaczem o którym Luk wspomina, bo nim naprawdę nie jedną rybę można uratować mimo, że to mała pierdółka. Do tego szczypce, które równie potrzebne. Większy pożytek byłyby nie z robienia nakazów, tylko uświadamiania, by każdy mógł zobaczyć, że faktycznie to coś jest potrzebne. Do każdej opłaconej karty dać małą broszurę z opisem korzyści korzystania z maty, podbieraka itd...
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Wiśnia w 04.05.2017, 10:50
Mata i podbierak to moje obowiązkowe wyposażenie, sprawiają mniej kłopotów transportowych niż cała reszta majdanu. W tym roku będę uczył syna wędkowania, zamierzam zabierać matę nawet na drobnicę w parku, za kilka lat mata to będzie dla niego coś oczywistego.
Co do przepisów ... zadajcie sobie pytanie ile razy nad wodą widzieliście scenę gorączkowego poszukiwania i składania podbieraka ? Często podbierak leży sobie bezpiecznie w bagażniku, a ryba ma peeling gratis na piasku i kamieniach. Podobnie byłoby z matą.

Wszystko rozbije się o egzekucję prawa, a jak z tym jest wszyscy wiemy.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kshell66 w 04.05.2017, 10:56

 (...)A skąd taki wniosek? Bądźmy poważni :) Masz jakiś przykład kraju, gdzie tak się wydarzyło? Wątpię :) Ja mam swój -UK - mata i podbierak to obowiązek na większości łowisk, i nikt już nie wydziwia. Na łowiskach z dużymi rybami są czasami obostrzenia w postaci dużej maty i dużego podbieraka, ale to słuszna rzecz.
(...)
To w postępowej Wielkiej Brytanii maty nie trzeba mieć na każdym łowisku, a w Polsce fajnie jakby to był wymóg na wszystkich?

A jakiej średniej wielkości ryby są w UK, a jakie na naszych wodach PZW? Ktoś coś widział może jakiej wielkości rybami robi się wyniki u nas na zawodach?

Kiedyś, gdy w szkole chciałem zmierzyć bardzo mały prąd (rzędu miliamper) bardzo dużym amperomierzem, mój nauczyciel (bardzo specyficzny) powiedział mi słowa, które mocno mi zapadły w pamięć.
"Nie opłaca się przewozić pszczółki tirem"

I wszystkim życzę abyśmy nie musieli w przyszłości brać "tira" na pszczółki (w naszym przypadku uklejki) :)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 04.05.2017, 11:15
Ja uważam, że w regulamienie OBOWIĄZKOWO powinien znaleźć się zapis o stosowaniu takich środków "ochrony" ryb, jakie są konieczne.
Być może zbyt ogólnie, ale nie uważam, by łowiąc uklejki ktoś potrzebował maty czy podbieraka. Zapis moim zdaniem powinien być tak przemyślany, by określał, że wędkarz powinien posiadać w danej chwli takie środki, żeby ryba była maksymalnie chroniona i bezpieczna. Powinien to być zapis o postępowaniu z rybą. Ja na przykład nie zabieram maty karpiowej na większość wód PZW, ponieważ po pierwsze jej użycie mi nie grozi - to akurat przykre, po drugie - złowione ryby wypuszczam i nie robię z nimi sesji zdjęciowych więc prosto z podbieraka lądują do wody.
Mimo to, jeśli wędkarz nie posiadał by maty a urządzał sobie sesje z większym karpiem rzucając nim o trawę - zapis powinien być na tyle mądry, że pozwoli takiego wędkarza ukarać. Jeśli nie posiada podbieraka i nagle ląduje rybę wślizgiem na trawę czy piach - również. Jeśli ryba skacze po trawie a wędkarz w tym czasie dłubie sobie w nosie i uzbraja wędkę niczym niewzruszony - rownież. Mnie na przykład krew zalewa jak takie coś widzę, niestety nie mogę wędkarza za takie coś karać.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.05.2017, 12:41

 (...)A skąd taki wniosek? Bądźmy poważni :) Masz jakiś przykład kraju, gdzie tak się wydarzyło? Wątpię :) Ja mam swój -UK - mata i podbierak to obowiązek na większości łowisk, i nikt już nie wydziwia. Na łowiskach z dużymi rybami są czasami obostrzenia w postaci dużej maty i dużego podbieraka, ale to słuszna rzecz.
(...)
To w postępowej Wielkiej Brytanii maty nie trzeba mieć na każdym łowisku, a w Polsce fajnie jakby to był wymóg na wszystkich?

Widzisz, problem rozbija się o to, jak sprawić, aby ludzie zaczęli szanować ryby w Polsce i zaczęli się z nimi obchodzić odpowiednio. Trochę tutaj wyjeżdżasz do mnie osobiście, całkiem niepotrzebnie, bo ja /badam teren' i próbuję polemizowac z przytaczanymi argumentami, sprawdzając 'ich siłę'. Nie chcę wcale nakazów, które spowodowałyby więcej problemów, dlatego prosiłbym o przyjacielską wymianę zdań, bez wyjazdów :)

Co się tyczy Anglików, to u nich przepisy określane sa na poziomie ogólnym, bardziej szczegółowo w klubach. W każdym klubie musisz mieć matę i podbierak, nie słyszałem o braku takich zapisów gdziekolwiek. Nie wyobrażam sobie, aby ktoś podbierał brzanę czy karpia ręką, bailiff by chyba oszalał :)  Dodatkowo u mnie w FAS, trzeba miec kilka rzeczy więcej, zwłaszcza jak się nastawia na większe ryby, aby łowić szczupaki trzeba przejść kurs i mieć odpowiednie narzędzia ;) Tak więc tutaj mamy inną sytuację, bo  w Polsce nie ma jak w UK wód klubowych i wolnych. Poza tym świadomość jest na wysokim poziomie, w Polsce jest wciąż 'trzeci świat'.

----

A tutaj napiszę o jednej rzeczy dość ciekawej. Dlaczego karpiarze muszą mieć wypychacz, skoro go nie potrzebują? :)


Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.05.2017, 12:47
Ja uważam, że w regulamienie OBOWIĄZKOWO powinien znaleźć się zapis o stosowaniu takich środków "ochrony" ryb, jakie są konieczne.
Być może zbyt ogólnie, ale nie uważam, by łowiąc uklejki ktoś potrzebował maty czy podbieraka. Zapis moim zdaniem powinien być tak przemyślany, by określał, że wędkarz powinien posiadać w danej chwli takie środki, żeby ryba była maksymalnie chroniona i bezpieczna. Powinien to być zapis o postępowaniu z rybą. Ja na przykład nie zabieram maty karpiowej na większość wód PZW, ponieważ po pierwsze jej użycie mi nie grozi - to akurat przykre, po drugie - złowione ryby wypuszczam i nie robię z nimi sesji zdjęciowych więc prosto z podbieraka lądują do wody.
Mimo to, jeśli wędkarz nie posiadał by maty a urządzał sobie sesje z większym karpiem rzucając nim o trawę - zapis powinien być na tyle mądry, że pozwoli takiego wędkarza ukarać. Jeśli nie posiada podbieraka i nagle ląduje rybę wślizgiem na trawę czy piach - również. Jeśli ryba skacze po trawie a wędkarz w tym czasie dłubie sobie w nosie i uzbraja wędkę niczym niewzruszony - rownież. Mnie na przykład krew zalewa jak takie coś widzę, niestety nie mogę wędkarza za takie coś karać.

Dobrze napisane, pytanie tylko jak to wyegzekwować? W sumie posiadanie wypychacza wcale nie musi oznaczać, że ktoś go będzie używał...

Może rzeczywiście, powinno się zacząć od obowiązku posiadania podbieraka, zas o macie napisać coś w broszurze dodawanej do statutu? MOże powinno się właśnie stworzyć zapis o właściwej ochronie ryb? Z drugiej strony, dlaczego łowiący wszelkimi metodami gruntowymi, nie powinni by jej posiadać? MOżna podać w regulaminie definicją łowienia z gruntu - i do tego dać nakaz posiadania maty. Wtedy spławikowcy i 'łowcy uklejek' jak i spinningowcy - mają łatwiej. Zaś grunciarze- łącznie z tymi łowiącycmi drapieżniki, zmuszeni byliby posiadać matę. Bo w sumie taki jest sens tego o czym pisze Grzesiek :)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 04.05.2017, 12:51
Luk ja bym nie dzielił wędkarzy na spławikowców, grunciarzy czy spinningistów to w mojej ocenie niedobre, ogólny zapis o szanowaniu i ochronie ryb jest bardziej pozytywny.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Mati C w 04.05.2017, 12:57
To nie podział wędkarzy tylko podział technik...
Pytanie tylko czy przy tworzeniu takiego prawa nie powinno zachować jak najprostszej jego formy? Wyszczególnienie tu wszystkich metod i kogo i co obowiązuje sprawi że to będzie nie punkt w regulaminie a kilka.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.05.2017, 13:07
Luk ja bym nie dzielił wędkarzy na spławikowców, grunciarzy czy spinningistów to w mojej ocenie niedobre, ogólny zapis o szanowaniu i ochronie ryb jest bardziej pozytywny.

Fakt, taki zapis jest jak najbardziej potrzebny. Problem jednak jest tu taki - co zrobić jeżeli ktoś czegoś nie przestrzega? To jest właśnie zagwozdka. Bo jak będzie przepis, że w terenie zabudowanym, nie powinno się przekraczać prędkości 50 km/h, to jest to równoznaczne z tym, że jak ktoś to przekroczy, to nie można mu nic zrobić praktycznie.

Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 04.05.2017, 13:22
Luk Ty już przechodzisz do następnego punktu programu czyli egzekwowania przepisów, które w mojej ocenie są największą bolączką gdyż na dzień dzisiejszy już przy obowiązujących przepisach nie są wystarczającą egzekwowane, chyba najpierw należało by zadbać o odpowiednia ilość strażników oraz odpowiednie "nauczanie".
 
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Michał Mikuła w 04.05.2017, 13:53
Zgadzam się z tym, że powinien być zapis o szanowaniu ryb i ostrożnym obchodzeniu się z nimi.
Zapis powinien też "mówić" o tym, że ryb nie można wrzucać do wody tylko wkładać. Ile razy widziałem karpia 1,5kg lecącego z 1,5m do wody. Małe rybki sam wrzucam ale jest to może 20 cm.

Jedną z rzeczy, która powinna być wymagana jest podbierak. Brak takowego jest dla mnie bandyctwem bo nikt mi nie wmówi, że podbiera normalnej wielkości rybę ręką (bez uklejek i malutkich płotek). Już widzę jak paluchy lądują w pyskach, oczach i skrzelach bo nie chciało się kupić podbieraka >:(
Podbieraki mam dwa - kosz na sztycy i rozkładany duży podbierak na większe ryby. Sam zapis powinien zabezpieczać wielkość ryb czyli podbierak powinien być dostosowany do wielkości poławianych ryb. Jak idę na duże karpie to mam duży podbierak.

Co do maty to tutaj jest trudniejsza sytuacja do oceny. Sam posiadam matę ale używam jej sporadycznie bo większość ryb wypinam w koszu na kolanach i do wody. Czasem jednak trafi się większa ryba, którą chętnie sfotografuje albo po prostu połknie mocniej haczyk i wygodniej mi go wyjąć gdy leży na niej.
Bez maty są rzucane po trawie, piasku lub pomostach więc zapis bym dodał. Mata nie musi być jak materac ale taka żeby zabezpieczyć ryby.

Poza tym zapisy takie mają być na ludzi, którzy mają gdzieś ryby. Ci co wiedzą, że trzeba o nie dbać sami sprawią sobie odpowiednią matę, podbierak, wypychacz i inne rzeczy.

Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: koras w 04.05.2017, 13:57
Luk Ty już przechodzisz do następnego punktu programu czyli egzekwowania przepisów, które w mojej ocenie są największą bolączką gdyż na dzień dzisiejszy już przy obowiązujących przepisach nie są wystarczającą egzekwowane, chyba najpierw należało by zadbać o odpowiednia ilość strażników oraz odpowiednie "nauczanie".
 

W takim wypadku non stop na łowisku musiałby być strażnik, który obserwuje łowiących, a to jest obecnie niewykonalne. Co z tego, że ktoś może posiadać matę, skoro ta leży cały czas zwinięta. Pozostaje edukacja, która działa powoli, ale powinna dać efekty - może po jakimś czasie wędkarze będą się kontrolować i upominać nawzajem... Mówię tu niestety o odległej przyszłości, bo jeszcze do tego nie dorośliśmy jako społeczność wędkarska.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Michał Mikuła w 04.05.2017, 14:08
Jak będzie narzucone w RAPR to może część stwierdzi, że jak już kupiło to rozłoży :) im więcej osób to zrobi tym większa szansa, że kolejni będą się tym "zarażać" :)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: rafa84 w 04.05.2017, 14:18
Dodać by trzeba jeszcze obowiązek posiadania ręcznika i mydła ;)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.05.2017, 14:47
Luk Ty już przechodzisz do następnego punktu programu czyli egzekwowania przepisów, które w mojej ocenie są największą bolączką gdyż na dzień dzisiejszy już przy obowiązujących przepisach nie są wystarczającą egzekwowane, chyba najpierw należało by zadbać o odpowiednia ilość strażników oraz odpowiednie "nauczanie".
 

Janusz, według mnie jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Powinniśmy zakładać, że przepisy są przestrzegane. Czekanie z jedną rzeczą na to aby inna się zmieniła, to  ślepa uliczka. Zwłaszcza, że przepisy a ich egzekwowanie to dwie różne rzeczy, dodatkowo wpierw się ustala przepisy, później je egzekwuje, nie na odwrót :) Przecież nie przestaniemy rozmawiać w połowie tematów, czekając az będa kontrole. Poza tym, jak się dowiemy, jak sprawdzimy, że kontrole są? Ja jestem pewien, że przez kolejne 30 lat będziemy narzekali, że jest ich zbyt mało ;)

Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kshell66 w 04.05.2017, 14:52

Widzisz, problem rozbija się o to, jak sprawić, aby ludzie zaczęli szanować ryby w Polsce i zaczęli się z nimi obchodzić odpowiednio. Trochę tutaj wyjeżdżasz do mnie osobiście, całkiem niepotrzebnie, bo ja /badam teren' i próbuję polemizowac z przytaczanymi argumentami, sprawdzając 'ich siłę'. Nie chcę wcale nakazów, które spowodowałyby więcej problemów, dlatego prosiłbym o przyjacielską wymianę zdań, bez wyjazdów :)

Co się tyczy Anglików, to u nich przepisy określane sa na poziomie ogólnym, bardziej szczegółowo w klubach. W każdym klubie musisz mieć matę i podbierak, nie słyszałem o braku takich zapisów gdziekolwiek. Nie wyobrażam sobie, aby ktoś podbierał brzanę czy karpia ręką, bailiff by chyba oszalał :)  Dodatkowo u mnie w FAS, trzeba miec kilka rzeczy więcej, zwłaszcza jak się nastawia na większe ryby, aby łowić szczupaki trzeba przejść kurs i mieć odpowiednie narzędzia ;) Tak więc tutaj mamy inną sytuację, bo  w Polsce nie ma jak w UK wód klubowych i wolnych. Poza tym świadomość jest na wysokim poziomie, w Polsce jest wciąż 'trzeci świat'.

----

A tutaj napiszę o jednej rzeczy dość ciekawej. Dlaczego karpiarze muszą mieć wypychacz, skoro go nie potrzebują? :)

Nigdy nie chciałem robić Tobie jakiś wyjazdów. Jeśli tak to zrozumiałeś to niedobrze. Po prostu Cię zacytowałem.
Moim zdaniem to nie jest tak, że wędkarze w UK zaczęli chodzić nagle z matami i od razu przybyło dużych ryb. Może było wręcz na odwrót tzn. przybyło dużych ryb i wędkarze zaczęli używać mat?
Prawda jest taka, że na kanale potrafisz w ciągu jednej sesji złowić więcej linów +40 niż co niektórzy na PZW złowią wymiarowych linów w roku. Dlatego ja uważam, że taki nakaz przy tym rybostanie jaki mamy i tej świadomości nic nie da. I nie poprawi on w znaczny sposób ilości lub wielkości ryb. Tu już więcej zrobi edukacja. Pytanie jak edukować? Choćby przez takie forum lub jak piszesz dodawanie na początek broszur do regulaminów.
Natomiast nie mam nic, a nawet jestem za choćby zakazem lądowania ryby na ziemi/piasku/kamieniach, a nawet trawie. Ale to powinna być kwestia wędkarza jak chce to zrobić. Można wypiąć rybę w wodzie, można w podbieraku, można na macie. 
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: MarcinD w 04.05.2017, 14:53
Pomysł słuszny, ale bliżej mi do do rozwiązania proponowanego przez Matchless.

Ogólnie moim zdaniem nasze społeczeństwo ma kilka problemów przed tym aby wędkarstwo w naszym kraju przeszło niejako rewolucję:

1. Ludzie mają własne zdanie na wszystko, przy czym gdy widzą występek, traktują to jako prywatę i nie wtrącają się. Osoby takie w ten sposób czują przyzwolenie na swoje zachowanie i umacniają się w grupach które sobie przyklaskują.
2. Brak poczucia własności otoczenia w którym żyją powoduje to że nie dba się o środowisko, a po wandalach się sprząta pomimo że często wie się kto to robi. Nie dbam bo nie moje. Kolejny efekt cichego przyzwolenia.
3. Brakuje mediacji pomiędzy młodzieżą a osobami starszymi. Przyjęte wzorce blokują edukację w drugą stronę. Nowi wędkarze mający łatwiejszy dostęp do informacji, lepiej wyedukowani nowymi wzorcami nie potrafią przekazać idei bo starszyzna "już wszystko wie".
4. Struktury, moim zdaniem do kontroli nad wodami czynnie powinna włączyć się policja (nie jako wsparcie dla PSR/SSR) gdzie kłusownictwo powinno być traktowane na równi z wandalizmem i znęcaniem się nad zwierzętami. Powinni po prostu zaglądać nad nasze wody.

Osobiście nie wierzę w nagłe zmiany, ale jest to na pewno jakiś punkt zapalny który trzeba przepchnąć. Taka kampania ukierunkowana na nacisk może nie odnieść skutku i spowodować głębszy podział bośmy buntownicy z natury :-) Przydałby się jakiś kongres łowisk komercyjnych, jeśli pojawi się ich wystarczająco dużo, właściciele i aktywiści powinni lobbować na większą świadomość ich istnienia w mediach i innych środkach przekazu. Wspólny fundusz mógłby zasilić kampanię i przyczynić się do wzrostu zainteresowania tym sportem.

Podzieleni niczego nie zmienimy :-)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kshell66 w 04.05.2017, 15:14
Pomysł słuszny, ale bliżej mi do do rozwiązania proponowanego przez Matchless.

Ogólnie moim zdaniem nasze społeczeństwo ma kilka problemów przed tym aby wędkarstwo w naszym kraju przeszło niejako rewolucję:

1. Ludzie mają własne zdanie na wszystko, przy czym gdy widzą występek, traktują to jako prywatę i nie wtrącają się. Osoby takie w ten sposób czują przyzwolenie na swoje zachowanie i umacniają się w grupach które sobie przyklaskują.
2. Brak poczucia własności otoczenia w którym żyją powoduje to że nie dba się o środowisko, a po wandalach się sprząta pomimo że często wie się kto to robi. Nie dbam bo nie moje. Kolejny efekt cichego przyzwolenia.
3. Brakuje mediacji pomiędzy młodzieżą a osobami starszymi. Przyjęte wzorce blokują edukację w drugą stronę. Nowi wędkarze mający łatwiejszy dostęp do informacji, lepiej wyedukowani nowymi wzorcami nie potrafią przekazać idei bo starszyzna "już wszystko wie".
4. Struktury, moim zdaniem do kontroli nad wodami czynnie powinna włączyć się policja (nie jako wsparcie dla PSR/SSR) gdzie kłusownictwo powinno być traktowane na równi z wandalizmem i znęcaniem się nad zwierzętami. Powinni po prostu zaglądać nad nasze wody.

Osobiście nie wierzę w nagłe zmiany, ale jest to na pewno jakiś punkt zapalny który trzeba przepchnąć. Taka kampania ukierunkowana na nacisk może nie odnieść skutku i spowodować głębszy podział bośmy buntownicy z natury :-) Przydałby się jakiś kongres łowisk komercyjnych, jeśli pojawi się ich wystarczająco dużo, właściciele i aktywiści powinni lobbować na większą świadomość ich istnienia w mediach i innych środkach przekazu. Wspólny fundusz mógłby zasilić kampanię i przyczynić się do wzrostu zainteresowania tym sportem.

Podzieleni niczego nie zmienimy :-)

 :bravo:

Co do ostatniego zdania czy nie prościej na początek byłoby wydać zgodę w RAPR na udostępnianie jednego wędziska (oczywiście w ramach łowiska i pod nadzorem wędkującego) dowolnej osobie? W tej chwili chyba nawet moja żona nie może łowić na jedną moją wędkę. To jest dopiero pełna patologia. Związek, który chciałby mieć jak najwięcej kasy z jak największej ilości wędkarzy zamyka się na nowe osoby. Jak prościej i skuteczniej zachęcić nowe osoby do tego sportu i pozwolić im "złapać bakcyla" jeśli nie przez "potrzymanie kija" nad wodą? 
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.05.2017, 15:21
Od czegoś trzeba zacząć :) Przede wszystkim nie wolno rzucać się z motyką na słońce, w polskim przypadku zmiany nie mogą być rewolucyjne, bo nie przejdą. To musi być 'metoda małych kroczków'.

Zastanówmy się, co się stanie, jeżeli przedstawimy pomysł wprowadzenia poprawek do RAPR do ZG. Jeżeli będzie to zbyt 'mocne' - od razu zostanie to odrzucone, mądrze przemyślane - i juz powinno chwycić. Może nie od razu, nie wszystko, ale za rok, dwa coś się może 'wykluć'... Po dyskusji tutaj zauważam przede wszystkim różnicę pomiędzy młodszymi a starszymi wędkarzami. Rzeczywiście jak pisze Marcin, starszym ciężej jest coś zasugerować, wielu uważa, że 'wie'. Spora grupa wędkarzy uważa, że ryb nie ma, więc nie warto się bawić w żadną ich ochronę, jest też kilka osób twierdzących, że trzeba działać na innych polach, ważniejszych.

Co do ochrony ryb - uważam, że polski lin jest pięć razy jak nie dziesięć ważniejszy od lina z UK. Jest go mało, więc trzeba go chronić. Argument więc, że w UK są ryby a w Polsce jest ich niewiele, jest tu nieodpowiedni. Wyobraźmy sobie, ze jesteśmy bardzo głodni, i mamy 100 jajek, w drugim zaś mamy 1, też umieramy z głodu. O wiele bardziej dbać będziemy o to jedno jajko :) Czy więc nie powinniśmy tak samo dbać o rzadkie już w naszym kraju okazy? Czy stać nas na to, aby pan Mietek zabił przez przypadek taką piękną rybę, bo nie umiał się z nią obejść? Jak go zresztą nauczyć obchodzenia się z rybami? Przecież nie zapiszemy go na przymusowy kurs :) Nakaz więc w jakimś stopniu zmobilizuje Miecia aby się 'ogarnąć' ;D

Dobrą metodą byłoby wprowadzanie zmian powoli, i wpierw zacząć od podbieraka własnie, który oprócz wypychacza powinien trafić na listę rzeczy wymaganych regulaminem. A na mate przyjdzie czaś później :D

Panowie, co do UK. WIele osób zarzuca mi, że podaję przykłady z tego kraju. Ale powiedzcie mi, dlaczego tego nie robić? Przede wszystkim, oni mają organizację, odpowiednik PZW (Angling Trust), który działa dla wędkarzy, w którym zasiadają wędkarze. Mają ambasadorów, którzy działają aby rozwijać wędkarstwo. Dlaczego oni mogą to mieć, a my mamy bandę działączy, co wędkarstwa nie dość, że nie rozumie, to jeszcze wali rybaków na Zegrzu, jakby w oczy się wędkarzom śmiejąc. Skoro my nie potrafimy zrobić kroku do przodu, petycje przeciwko rybakom podpisuje mniej niż 1% członków PZW i 0.5% wędkarzy w Polsce, to jak ma być lepiej? Przeciez to proste - sami nie potrafimy zadbać o swoje! Jak więc działać skutecznie tutaj - jak nie narzucając pewnych rzeczy dokonać wielkich przemian, aby było lepiej? Czy to nie jest pobożne życzenie, że stary pies nagle zacznie robić sztuczki, że nauczy się sam? Coś trzeba robić, na wielu frontach. A przykład brać od tych, co mają lepiej :)
Według mnie - aby było dobrze wcale nie powinno się zaczynać od kontroli jak pisze Janusz - ale od wymiany ludzi na stołkach, tych na górze, lub zmuszeniu ich do tego, aby zaczęli robić to co powinni. Bo jeżeli zmiany mamy wprowadzać poprzez edukowanie samoczynne, to ja chyba tego nie dożyję :)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Shiemano w 04.05.2017, 15:23
Głos oddany, oczywiście na TAK... :)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: NuNo83 w 04.05.2017, 15:24
Czy bezposrednim lub posrednim celem pisania "tutaj na SiG" nowego regulaminu nie jest chec poprawy stanu polskich wod (czyt. zwiekszenie ilosci duzych ryb i w ogole ilosci ryb w wodach nalezacych do PZW)?
Czy bezposrednim lub posrednim celem nie jest chec poprawy swiadomosci wedkarskiej ogolnikowo oraz w zakresie jak prawidlowo obchodzic sie z rybami?

Jesli odpowiedz jest twierdzaca, to nad czym sie zastanawiac?
Jezeli zas odpowiedz jest negujaca, to po co w ogole cos zmieniac?

Podbierak i mata musza stac sie swoistym nawykiem, nieodlacznym elementem wszystkich wypraw na ryby w Polsce. Dodatkowo powinny byc zapisy o nalezytym traktowaniu ryb przy kazdej z metod wedkowania (osobno spinning - wymog przyrzadow do odhaczania szczupakow, osobno karpiowanie, osobno splawik i grunt itd.). Tutaj napewno to o czym pisze matchless jest jak najbardziej trafne :thumbup:

Zapis moim zdaniem powinien być tak przemyślany, by określał, że wędkarz powinien posiadać w danej chwli takie środki, żeby ryba była maksymalnie chroniona i bezpieczna. Powinien to być zapis o postępowaniu z rybą.

Mimo to, jeśli wędkarz nie posiadał by maty a urządzał sobie sesje z większym karpiem rzucając nim o trawę - zapis powinien być na tyle mądry, że pozwoli takiego wędkarza ukarać. Jeśli nie posiada podbieraka i nagle ląduje rybę wślizgiem na trawę czy piach - również. Jeśli ryba skacze po trawie a wędkarz w tym czasie dłubie sobie w nosie i uzbraja wędkę niczym niewzruszony - rownież.

Ja rozumiem, ze teraz w Polsce na wodach PZW bardzo rzadko musimy uzywac podbieraka czy maty, ale tak powinno byc...
Czy lowiac plotki, nie mielibysmy lub nie mamy szansy przylowu wiekszej ryby? Przeciez zawsze taka mozliwosc istnieje, a juz napewno wedkujac na spinning.
Kto by chcial lowic uklejki wiedzac, ze w zbiorniku plywaja ponad 4 kg leszcze lub brzany - czy do tego nie powinnismy dazyc mowiac o odbudowie stanu polskich wod?
Ja osobiscie nie mam najmniejszych watpliwosci, ze mata i podbierak to takie absolutne "must have" mowiac o wedkarstwie dla wedkarstwa, ale mam natomiast watpliwosc czy to wszystko nie jest jednak od dupy strony? Najwiekszym problemem moim zdaniem w Polsce sa rybacy, zmiana regulaminu moze nic nie wniesc, jesli ten problem nie zostanie najpierw zalatwiony. 
Oczywiscie, mam nadzieje ze lepszy stan polskich wod to kwestia czasu, ale trzeba dzialac, chocby malymi kroczkami! Chwala temu co sie tego podejmuje lub podejmie. Jezeli teraz nie zostanie to zrobione, to kiedy? He.. sie rozmarzylem... :facepalm:




Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: jurek w 04.05.2017, 15:30
@kshell66 - cytuję : Co do ostatniego zdania czy nie prościej na początek byłoby wydać zgodę w RAPR na udostępnianie jednego wędziska (oczywiście w ramach łowiska i pod nadzorem wędkującego) dowolnej osobie? W tej chwili chyba nawet moja żona nie może łowić na jedną moją wędkę. To jest dopiero pełna patologia. Związek, który chciałby mieć jak najwięcej kasy z jak największej ilości wędkarzy zamyka się na nowe osoby. Jak prościej i skuteczniej zachęcić nowe osoby do tego sportu i pozwolić im "złapać bakcyla" jeśli nie przez "potrzymanie kija" nad wodą?
[/quote]
KONIEC CYTATU

Żona nie może łowić, jeśli nie posiada karty wędkarskiej. Wymóg taki obowiązuje nie tylko na wodach PZW ale i większości zarządzanych przez gospodarstwa rybackie.
Drugi aspekt poruszonego tematu jest taki, że o ile wcześniej / gdy nie było tego głupiego przepisu /  mogłem łatwiej namówić małżonkę na urlop nad wodą wędkarską, to nagle zmuszony byłem szukać tylko komercji aby jakoś udobruchać żonę i przeforsować wspólny wyjazd o charakterze wędkarskim. Podejrzewam, że znalazłoby się więcej kolegów przyznających mi rację.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: ptaku_1 w 04.05.2017, 15:37
Przy okazji nakazów można dorzucić do tego kija tez marchewkę. Obecnie można łowić na 2 wędki ale spiningując już nie można mieć drugiego kija.
Fajnie by było mieć możliwość aby podczas czekania na branie na jednej gruntówce w tym samym czasie poobrzucać okolice mojego stanowisko blaszką w końcu mam dalej dwie wędki a teraz chyba tak nie można albo dwa kije (grunt/spławik) albo jeden spinning.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kshell66 w 04.05.2017, 16:15
Luk analogia do jajek może i trafiona ale czy to znaczy, że mam z tym jednym wymiarowym linkiem schodzić z krzesełka i rozwijać dla niego matę? Nie mogę go po prostu wypuścić do wody z podbieraka?
Wiem jakie ryby pływają w moich wodach. Idąc na płotki nie biorę karpiówki. Nie używam też na płotki żyłek 0,30+
Dla mnie argument NuNu83 o przyłowie jest niestety nietrafiony (podkreślam - dla mnie). Jeśli ktoś tak bardzo troszczy się o dobro i stan ryb i dostanie na żyłce 0.10 lub przyponie 0,08 przyłów w postaci ryby, którą trzeba meldować na macie (dajmy na to karp +50) to powinien dla dobra tejże ryby od razu przegryźć żyłkę! Ta ryba zanim trafi na matę wymęczy się w 15 minutowym holu.
Jeśli jako przyłów traficie 2 metrowego suma to na chyba większej części mat i tak go nie położycie. To tak w temacie przyłowów.
Dziś rozmawiamy o obowiązkowej macie, jutro będzie odkażacz, a w dalszej przyszłości zastrzyki glukozowe/energetyczne po dłuższym holu.
A tą rybę, którą wygłaskamy na macie za tydzień będzie jakiś wędkarz patykiem po głowie trzaskał albo na żywca wypatroszy bo w regulaminie nie ma obowiązku noszenia przyrządu do uśmiercania.
Taka smutna prawda.
Nie od tej strony należy zaczynać podchodzenie do tego problemu.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: MarcinD w 04.05.2017, 16:15
Od czegoś trzeba zacząć :) Przede wszystkim nie wolno rzucać się z motyką na słońce, w polskim przypadku zmiany nie mogą być rewolucyjne, bo nie przejdą. To musi być 'metoda małych kroczków'.

Luk, jako wędkarze nie dysponujemy absolutnie żadną siłą w tym momencie. Koła nie działają na rzecz poprawy stanu naszych wód, zrzeszają jedynie członków do międzyosobowej rywalizacji.

Żeby coś zmienić trzeba dysponować siłą i środkami, co zrobić jeśli nie masz jednego i drugiego? Trzeba połączyć tworzące się ośrodki siły które na ten moment wydają się budować na gruzach tej patologi systemu PRL.
Obecnie, z tego co widzę, Łowiska komercyjne mają się coraz lepiej ale nie edukują, nie posiadają struktury a jedynie usługę dla już obytych wędkarzy. Rozwijają się ale nie są połączone wspólną misją. Tu jest punkt zaczepny i nisza w którą trzeba trafić tym haczykiem. Trzeba tych właścicieli zebrać i pokazać im co mogą zyskać jeśli wyłożą kasę na eukację i kampanię społeczną, niech to będzie wspólna składka. To ma się stać modne jak broda drwala. Nie znam się na UK, może tam ta świadomość powstała naturalnie, u nas to jest niemożliwe, nie osiągniesz tego zapisami w regulaminie. Tą świadomość trzeba zbudować a nie nakazać. Wyśmiać stare wzorce, pokazać patologię, niech się wstydzą! Model biznesowy sam zadba o swój byt, tam wytwarza się naturalny postęp. Ludzie są zmęczeni PZW, dla nich zmiany zachodzą zbyt wolno, niektórzy tracą nadzieję że połowią dobrze jeszcze przed śmiercią.

Jeśli się to dobrze poprowadzi, PZW będzie zmuszone do mediacji a może nawet do przekazywania pojedyńczych łowisk pod model biznesowy i tam czeka je rewolucja. Jak się Kowalskiemu w Dzieńdobry TVN pokaże że 200zł z PZW mu starczy na kilkadziesiąt wypadów na komercje gdzie połowi jak nigdy to się zacznie zastanawiać czemu nie wpadł na to wcześniej.

Ja nie mam skrupułów, w mojej okolicy mogę jeździć i rozmawiać, przedstawić założenia i zaprosić do stołu. Ten stół jednak musi być dobrze przygotowany a sala zapełniona. W ten sposób można zaprosić też właścicieli sklepów wędkarskich, rodzimych producentów i wszystkich innych z branży. A PZW niech sobie siedzi i na to wszystko patrzy. Pamiętajcie że w polityce ze stołka schodzi się dopiero jak się chwieje w posadach.

Jeszcze jedno, to żadna rewolucja, tu chodzi o zbudowanie gruntu pod zmiany.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.05.2017, 18:03
Luk analogia do jajek może i trafiona ale czy to znaczy, że mam z tym jednym wymiarowym linkiem schodzić z krzesełka i rozwijać dla niego matę? Nie mogę go po prostu wypuścić do wody z podbieraka?
Wiem jakie ryby pływają w moich wodach. Idąc na płotki nie biorę karpiówki. Nie używam też na płotki żyłek 0,30+
Dla mnie argument NuNu83 o przyłowie jest niestety nietrafiony (podkreślam - dla mnie). Jeśli ktoś tak bardzo troszczy się o dobro i stan ryb i dostanie na żyłce 0.10 lub przyponie 0,08 przyłów w postaci ryby, którą trzeba meldować na macie (dajmy na to karp +50) to powinien dla dobra tejże ryby od razu przegryźć żyłkę! Ta ryba zanim trafi na matę wymęczy się w 15 minutowym holu.
Jeśli jako przyłów traficie 2 metrowego suma to na chyba większej części mat i tak go nie położycie. To tak w temacie przyłowów.
Dziś rozmawiamy o obowiązkowej macie, jutro będzie odkażacz, a w dalszej przyszłości zastrzyki glukozowe/energetyczne po dłuższym holu.
A tą rybę, którą wygłaskamy na macie za tydzień będzie jakiś wędkarz patykiem po głowie trzaskał albo na żywca wypatroszy bo w regulaminie nie ma obowiązku noszenia przyrządu do uśmiercania.
Taka smutna prawda.
Nie od tej strony należy zaczynać podchodzenie do tego problemu.

Zaskakuje mnie troszeczkę sposób w jaki patrzysz na tę matę i podbierak. Jest to sposób myślenia mniej więcej taki: nie ma sensu troszczyć się o ryby, bo i tak niczego nie da, bo albo i tak nic nie złowię lub jak złowię i wypuszczę, to i tak ktoś inny rybę capnie chwilę później. Tak? ?  W ten sposób nie ma sensu niczego robić, bo i po co? :) Więcej wiary, że będzie lepiej!

Co do tego linka o którym piszesz - jak dla mnie jeżeli on mniej ucierpi, to powinieneś matę rozwijać. Dlaczego nie? Oczywiście jak wypuścisz z samego podbieraka to nie, ale jeżeli masz trzymać na piachu, to jak najbardziej. Po to jest własnie mata, aby rybie jak najmniej zaszkodzić. Jeden lin u Ciebie to dzisiątki tysięcy takich ryb w skali kraju, które zdrowsze wrócą do wody, mocniej się wytrą, co skutkowac będzie milionami małych rybek extra. Czy nie warto się starać? To skąd mają się wziąć ryby, jeżeli starać się nie będziemy? Ja nie rozumiem, dlaczego tak wiele osób uważa, że jakaś zewnętrzna siła sprawcza im 'da'. Panowie, to musimy być my sami...

Zobacz, piszesz dodatkowo o swojej żonie, że nie może z Tobą łowić. Według mnie to nie przypadek, ze o tym wspominasz, w tym wątku. Uważasz to za patologię. Piszesz o związku co chce mieć jak najwięcej kasy... Ja nie zauważyłem, aby związek chciał jak najwięcej kasy, sorry. Składka jest zbyt mała, ludzi na etatach jest mało, ci z ZG dorabiają sieciowaniem, a ci z kół tyrają społecznie. Mają tyrać jeszcze bardziej? Czy może społeczeństwo ma płacić większe podatki, aby Mietek i ferajna mogli mieć stale zarybiane na maksa wody?  Prawda jest taka, że brakuje kasy - na opiekę ichtiologów, którzy sami sprawiliby, że zaostrzono by limity, dopilnowaliby aby ryby się wytarły, na kontrole, noa organizację z prawdziwego zdarzenia. Brakuje, bo sami nie płacimy wystarczająco!

Twój wpis nie jest przeciwko macie tak naprawdę, jest głosem niezadowolenia z ogólnej sytuacji. Pomyśl jednak kto do tego doprowadził, postaraj się wykombinować, jak to naprawić. Według mnie trzeba zacząć działać na wielu polach, absolutnie jednak naprawą sytuacji nie jest dawanie możliwości łowienia swojej żonie, jakkolwiek uważalibyśmy to za krzywdzące.

Zastanawiam się, jaką drogę do poprawy sytuacji zaproponujesz. Ja bardzo chciałbym abyś łowił więcej, aby było co na tę mate położyć. Ale nie będzie poprawy bez zmian, które nas wszystkich aw jakiś sposób nie dotkną. Ile lat będziemy dryfować jeszcze w tej beznadziei? Czy liczymy na Supermana, Harrego Pottera z różdżką, co zamieni kamienie w trzykilowe liny? Jak mamy naprawić wody, jak nie własną pracą, dbaniem, pomnażaniem tego co jeszcze pływa? ;)

Zaproponuj coś, jestem ciekawy jak to widzisz, bo ja mam inny punkt widzenia, i nie widzę poprawy bez rzeczy, które będa oznaczać wydaki lub jakieś wyrzeczenia dla większości łowiących. Bez napięcia jakby co :)

Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kshell66 w 04.05.2017, 19:08
Tu nie o mate chodzi i nie o żonę. I nawet nie o żonę na macie. Chodzi o nakazy, które tym tokiem rozumowania nigdy nie powinny się kończyć, a my będziemy zmuszani nosić coraz więcej i więcej bo mata jest tak samo potrzebna jak wyhaczacz i tak samo jak podbierak. Tak samo jak podpórka. Nie zabieram ryb, a muszę nosić rejestr więc może ktoś wpadnie kiedyś na pomysł że dobrze by było aby obowiązkowa była siatka na ryby. Nagle się okaże, że trzeba tyle sprzętu nosić że choć nie obowiązkowy to konieczny będzie wózek. A w moim przypadku żeby wózek upchnąć do samochodu musiałbym... zmienić samochód. Jesteśmy dorosłymi ludźmi i chyba wiemy jak dbać o ryby. Ten kto nie dba i tak dbać nie będzie. A ten co dba i zapomni nakazanej maty będzie miał stresującą sesję bo może przyjść kontrola. Już wystarczy sam fakt, że mi się na rybach długopis wypisze i nie mam jak się wpisać do rejestru jest dla mnie wystarczająco stresujący. Ale przecież ten sport to ma być rekreacja i wypoczynek.
Co do żony, nie chodziło tak na prawdę o nią. Zastanawiam się jak teraz ludzie zaczynają łowić? Raczej najczęściej przechodzi to z ojca na syna. Raczej mały jest odsetek nowych członków PZW, którzy sami od siebie się zapisali. Bo żeby powędkować trzeba zdać egzamin, opłacić składki, mieć wędkę, kołowrotek, żyłkę i jakiś haczyk. Aaa i jeszcze trzeba na dzień dobry kupić matę i podbierak bo obowiązkowe. Eee może to nie dla mnie bo jak mi się nie spodoba... Jak mają wchodzić nowe osoby do PZW i opłacać składki skoro nawet nie mogę zaprosić na ryby kolegi czy nawet brata aby legalnie mógł zobaczyć czy mu się to podoba. I tu jest ból. W ilości wędkarzy w składkach i w tym co się z tymi składkami robi albo czego się nie robi. Znaczenie maty będzie rosło jeśli będzie więcej ryb, które można na nią położyć.
I moje wpisy to nie jest tak że ja jestem przeciw ochronie ryb. Jestem za ochroną ale świadoma i nieprzesadzoną. Później są dyskusje czy należy moczyć rękę czy nie. Ty uważasz że jest to niepotrzebne, ktoś tu na forum pisał że jednak potrzebne. Osobiście nie zwilżam ręki przed wyjęciem ryby i nie chciałbym tego robić. A może jeśli to jest takie dobre dlaczego by tego nie nakazać w RAPR?
Ale widząc że jestem w mniejszości, a chyba nawet jedynym, spytam już spolegliwie : dlaczego to musi być mata? Dlaczego nie może to być cienki koc termiczny albo jakaś folia?

Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 04.05.2017, 19:19
:thumbup: :beer:
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: ptaku_1 w 04.05.2017, 19:35
Dobrze gada :thumbup:
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kshell66 w 04.05.2017, 19:44
Jeszcze dodam, że wędkarstwo w prawie każdej formie będzie w jakimś stopniu niekorzystne dla ryb. Rybom wystarczyłoby, żeby je zostawić w spokoju. Nie zarybiać, nie odławiać i nie wrzucać niczego do wody. Natura sobie znajdzie równowagę i ryby byłyby szczęśliwe z dokładnie taką ilością pokarmu i tlenu jakiej potrzebują.

Pytałeś co proponuję - ja chciałbym zdiagnozować problemy braku ryb.
Kiedyś już o tym pisaliśmy: odłowy, zła gospodarka, kłusownictwo, zabieranie ponad potrzebę ryb (w skrócie nazywane tutaj mięsiarstwem), zła polityka zarybieniowa. Co my możemy? Na pewno działać i prowadzić PZW do takich działań aby było jak najmniej kłusownictwa i mięsiarstwa. Jak? Nie wiem. Od tego tu jesteśmy aby o tym rozmawiać i było już wiele na ten temat dyskusji. Wprowadzanie limitów(ilościowych, wagowych, wymiarowych górnych i dolnych), zbiorniki no kill, spowodowanie/sprowokowanie częstszych kontroli. Pomysłów było tutaj bardzo dużo i bardzo dużo dobrych. Pytanie jak przełożyć je w czyny. Jeśli zwiększy się ilość ryb i zmniejszy ilość ryb zabieranych bilans będzie w końcu dodatni. Ryb zacznie przybywać i dużo bardziej wzrośnie znaczenie ochrony tych ryb co są już w wodzie. Wtedy ta rozmowa będzie miała większy sens (teraz też ma ale będzie większy).
Ale nawet jeślibyśmy smarowali haczyki przeciwbólową lidokainą trzeba zaakceptować fakt, że wędkarstwo jest i będzie pewną formą nieświadomego sadyzmu. No bo jak nazwać łapanie i wypuszczanie dla zabawy dzikich kotów, ptaków, żab czy ryb?
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: alexart w 04.05.2017, 19:45
:thumbup: dobrze gada polać  mu. :beer:
Co do długopisu zawsze mam kilka zapasowych w samochodzie 8)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: maszek95 w 04.05.2017, 19:47
Tu nie o mate chodzi i nie o żonę. I nawet nie o żonę na macie. Chodzi o nakazy, które tym tokiem rozumowania nigdy nie powinny się kończyć, a my będziemy zmuszani nosić coraz więcej i więcej bo mata jest tak samo potrzebna jak wyhaczacz i tak samo jak podbierak. Tak samo jak podpórka. Nie zabieram ryb, a muszę nosić rejestr więc może ktoś wpadnie kiedyś na pomysł że dobrze by było aby obowiązkowa była siatka na ryby. Nagle się okaże, że trzeba tyle sprzętu nosić że choć nie obowiązkowy to konieczny będzie wózek. A w moim przypadku żeby wózek upchnąć do samochodu musiałbym... zmienić samochód. Jesteśmy dorosłymi ludźmi i chyba wiemy jak dbać o ryby. Ten kto nie dba i tak dbać nie będzie. A ten co dba i zapomni nakazanej maty będzie miał stresującą sesję bo może przyjść kontrola. Już wystarczy sam fakt, że mi się na rybach długopis wypisze i nie mam jak się wpisać do rejestru jest dla mnie wystarczająco stresujący. Ale przecież ten sport to ma być rekreacja i wypoczynek.
Co do żony, nie chodziło tak na prawdę o nią. Zastanawiam się jak teraz ludzie zaczynają łowić? Raczej najczęściej przechodzi to z ojca na syna. Raczej mały jest odsetek nowych członków PZW, którzy sami od siebie się zapisali. Bo żeby powędkować trzeba zdać egzamin, opłacić składki, mieć wędkę, kołowrotek, żyłkę i jakiś haczyk. Aaa i jeszcze trzeba na dzień dobry kupić matę i podbierak bo obowiązkowe. Eee może to nie dla mnie bo jak mi się nie spodoba... Jak mają wchodzić nowe osoby do PZW i opłacać składki skoro nawet nie mogę zaprosić na ryby kolegi czy nawet brata aby legalnie mógł zobaczyć czy mu się to podoba. I tu jest ból. W ilości wędkarzy w składkach i w tym co się z tymi składkami robi albo czego się nie robi. Znaczenie maty będzie rosło jeśli będzie więcej ryb, które można na nią położyć.
I moje wpisy to nie jest tak że ja jestem przeciw ochronie ryb. Jestem za ochroną ale świadoma i nieprzesadzoną. Później są dyskusje czy należy moczyć rękę czy nie. Ty uważasz że jest to niepotrzebne, ktoś tu na forum pisał że jednak potrzebne. Osobiście nie zwilżam ręki przed wyjęciem ryby i nie chciałbym tego robić. A może jeśli to jest takie dobre dlaczego by tego nie nakazać w RAPR?
Ale widząc że jestem w mniejszości, a chyba nawet jedynym, spytam już spolegliwie : dlaczego to musi być mata? Dlaczego nie może to być cienki koc termiczny albo jakaś folia?

Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka
Też jestem za tym żeby PZW było bardziej pro rodzinne. Bo nie rozumiem dlaczego nie mogę udostępnić wędki mojej żonie, i która lowilaby pod moim okiem. Mówisz Luk, że za mało płacimy a za dużo oczekujemy. Ja jestem gotów płacić więcej, ale chcę też widzieć że te pieniądze wpływają na poprawę naszych wód,a nie są przejadane. Bo z takim zarządem to obojętnie ile zapłacimy to będzie tylko gorzej. Trzeba by coś zrobić z kilkudniowymi pozwoleniami. Już to kiedyś poruszalem. Ktoś jadąc gdzieś na wczasy na kilka dni nad wodę, zamiast wykupić na te kilka dni pozwolenie woli łowić na czarno, bo mandat go taniej wyjdzie niż to pozwolenie. A wiadomo jak to jest z kontrolami nad naszą woda. I na takim czymś też PZW traci sporo kasy. A co do tematu, uważam że podbierak musi mieć każdy,a co do maty,to może tak jak kolega wyżej napisał niekoniecznie mata ale coś na czym bezpiecznie można pokozyc rybę.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: alexart w 04.05.2017, 20:00
Zgadzam się. Jeżdżę od kilku lat na wczasy nad jez. Jamno. Zezwolenie wykupuję dzień przed wyjazdem na poczcie. Też chciałbym żonę zarazić wedkarstwem ale się boję kontroli. Dobrze, że chociaż z synem mogę łowić.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Daiwa w 04.05.2017, 20:09
podbierak: TAK
mata: Powinna być, zwłaszcza na łowiskach, gdzie są większe okazy, bo zranić dużą rybę, kilku nastoletnią sobie nie wyobrażam, a nad taką wodą jak odra, jest, dużo miejsc, gdzie znajdują się same kamienie i niezranienie takiej ryby, jest wręcz niemożliwe.

pozdrawiam
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 04.05.2017, 20:13
Panowie ale każde hobby kosztuje a wędkarstwo na PZW?
Pierwszy rok z egzaminami wyjdzie mniej niż 300 zł czyli jakieś 80 groszy dziennie w skali roku. Czy to jest jakiś wydatek? Wątpię.

I moim zdaniem wody PZW nie są najlepszym miejscem by zarazić kogoś tym "bakcylem".
My akurat mieliśmy tyle szczęścia, że w okresie kiedy zaczynaliśmy nasza przygodę ryby jeszcze były.
Bo wątpię czy ktoś dostrzeże uroki wędkarstwa na blankowej sesji.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: maszek95 w 04.05.2017, 20:19
Pamiętaj że samo pozwolenie to nie wszystko.  Wędkarstwo przecież nie jest tanie.Doliczyć kije, zanety, przynety,  cały osprzęt,  przecież to kosztuje kupę kasy. Owszem można i łowić na kijach z bazaru,ale co to za przyjemność.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 04.05.2017, 20:21
Ale z hobby które dzieciaki teraz uprawiają jest najtańsze.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 04.05.2017, 20:26
Luk znowu przekręcasz moje słowa lub źle zrozumiałeś co miałem na myśli. Napisałem że jest mało kontroli ( bo tak jest i teraz nie są egzekwowane aktualne przepisy ) To co da wprowadzenie obowiązku posiadania maty ??? Muszą być kontrole i trzeba edukować aby wędkarze wiedzieli po co mają tą mate.
 
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Hubert w 04.05.2017, 20:34
Witajcie. Nie wiem czy napisze coś nowego, co nie zostało jeszcze napisane ale mam swój punt widzenia.
 Mata i podbierak w moim przypadku obecna jest zawsze ponieważ: 1) obowiązek - tego wymaga regulamin, ochrona dla ryb, 2) jest po prostu potrzebna - podbieranie, wyhaczanie, przygotowanie rybki do szybkiego foto. Nie będę udawał świętego i zaznaczam od razu - w PL nie używałem maty. NIGDY.  Teraz niezależnie gdzie będę wędkował to takowej będę używał. W moim przypadku to kwestia edukacji. Mam większą świadomość niż kiedyś.
W Polsce chyba nie do końca będzie to mile widziane. Nie dlatego, że przykładowy wędkarz ma zdrowie ryby w czterech literach lecz dlatego, że coś "trzeba", że to "obowiązek", "znów coś wymyślili", "znów wydatki" itp. Jako naród raczej nie lubimy poddawać się obostrzeniom. Tym bardziej w czasach gdy na wszystko jest jakiś zapis.
Myślę, że wędkarz też powinien mieć coś z tego, jakąś wymierną korzyść gdy posiada matę i podbierak. Ludzie są zmęczeni słuchaniem nakazów i zakazów bez czerpania z tego namacalnej korzyści . Przepis dotyczące wędkarstwa to nie mała lektura a jeszcze dojdą następne paragrafy.
Obniżenie składki(to tylko przykład) ?  Deklarujesz, że takowe sprzęty posiadasz i będą w użytku? Wpis do karty czy dodatkowy świstek, że masz mieć je zawsze ze sobą i kropka. Wtedy nie ma, że boli. Opłaciłeś mniejszą składkę? Od teraz musisz mieć je zawsze ze sobą.
Świadomość i kultura wędkarska to co innego. Ryba będzie trzymana w podbieraku, na macie kilka minut w czasie gdy pan X będzie starał się ulokować szybko zestaw bo przecież "w końcu bierom". Ryba z maty i tak może fiknąć na piach.
Gdzie tu logika posiadania tych sprzętów? Przy minimalnym myśleniu i wprawie inny wędkarz bez tych sprzętów odhaczy, obejrzy i strzeli fotkę rybie po czym ją gładko wypuści. Posiadanie, użytkowanie a prawidłowe użytkowanie to różne kwestie.
Reasumując - jeśli mówimy o wprowadzeniu takiego zapisu to jestem sceptyczny jeśli wędkarz nie będzie miał z tego wymiernej korzyści. Mówię to jako wędkarz, który MUSI i CHCE posiadać takie sprzęty. Na edukacje dla wielu jest już za późno ale edukować trzeba i pokazać, że można inaczej. Jestem tego przykładem. Sprzęty te i tak są tanie. Proszę nie mówcie tylko, że chodzi o cenę bo na kupno kija czy żyłki wydajemy krocie a na matę już nie starczy? Podbierak? Później rozmowy w stylu - aaa już go prawie miałem ale się zerwał przy wślizgu na brzeg :facepalm:
Kwestia maty przy spiningu to w ogóle ciężka sprawa.
Co do mat samoróbek i tanich mat - ustalić wymiar na wzór najtańszych i najpopularniejszych. Zawsze lepsza niż piach :)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: MarcinD w 04.05.2017, 20:36
Panowie, czy jest ktoś zainteresowany moim poglądem na sprawę? Sam tego nie udźwignę a potrzebowałbym sporo ludzi z różnych zakątków w kraju aby chociaż sprawę zbadać. Szkoda byłoby to porzucić już na starcie ale to już nie mój wybór. Nawet nie wiem czy to ktoś czyta...
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.05.2017, 20:36
Tu nie o mate chodzi i nie o żonę. I nawet nie o żonę na macie. Chodzi o nakazy, które tym tokiem rozumowania nigdy nie powinny się kończyć, a my będziemy zmuszani nosić coraz więcej i więcej bo mata jest tak samo potrzebna jak wyhaczacz i tak samo jak podbierak. Tak samo jak podpórka. Nie zabieram ryb, a muszę nosić rejestr więc może ktoś wpadnie kiedyś na pomysł że dobrze by było aby obowiązkowa była siatka na ryby. Nagle się okaże, że trzeba tyle sprzętu nosić że choć nie obowiązkowy to konieczny będzie wózek. A w moim przypadku żeby wózek upchnąć do samochodu musiałbym... zmienić samochód. Jesteśmy dorosłymi ludźmi i chyba wiemy jak dbać o ryby. Ten kto nie dba i tak dbać nie będzie. A ten co dba i zapomni nakazanej maty będzie miał stresującą sesję bo może przyjść kontrola. Już wystarczy sam fakt, że mi się na rybach długopis wypisze i nie mam jak się wpisać do rejestru jest dla mnie wystarczająco stresujący. Ale przecież ten sport to ma być rekreacja i wypoczynek.
Co do żony, nie chodziło tak na prawdę o nią. Zastanawiam się jak teraz ludzie zaczynają łowić? Raczej najczęściej przechodzi to z ojca na syna. Raczej mały jest odsetek nowych członków PZW, którzy sami od siebie się zapisali. Bo żeby powędkować trzeba zdać egzamin, opłacić składki, mieć wędkę, kołowrotek, żyłkę i jakiś haczyk. Aaa i jeszcze trzeba na dzień dobry kupić matę i podbierak bo obowiązkowe. Eee może to nie dla mnie bo jak mi się nie spodoba... Jak mają wchodzić nowe osoby do PZW i opłacać składki skoro nawet nie mogę zaprosić na ryby kolegi czy nawet brata aby legalnie mógł zobaczyć czy mu się to podoba. I tu jest ból. W ilości wędkarzy w składkach i w tym co się z tymi składkami robi albo czego się nie robi. Znaczenie maty będzie rosło jeśli będzie więcej ryb, które można na nią położyć.
I moje wpisy to nie jest tak że ja jestem przeciw ochronie ryb. Jestem za ochroną ale świadoma i nieprzesadzoną. Później są dyskusje czy należy moczyć rękę czy nie. Ty uważasz że jest to niepotrzebne, ktoś tu na forum pisał że jednak potrzebne. Osobiście nie zwilżam ręki przed wyjęciem ryby i nie chciałbym tego robić. A może jeśli to jest takie dobre dlaczego by tego nie nakazać w RAPR?
Ale widząc że jestem w mniejszości, a chyba nawet jedynym, spytam już spolegliwie : dlaczego to musi być mata? Dlaczego nie może to być cienki koc termiczny albo jakaś folia?


Ja akurat zbieram opinie, nie wciskam każdemu,że mata musi być :) Bardziej podaję w wątpliwość pewne argumenty.

Zauważ jednak to, że nie podałeś żadnych recept aby poprawić sytuację, piszesz o swoich rozterkach związanych z wędkarstwem, że jest drogo, jeżeli chodzi o sprzęt (bo jest), że nie możesz zabrać znajomych i tak dalej. Narzekasz - jednocześnie nie podajesz rozwiązań.

Rozumiesz więc moje podejście? Trzeba zacząć coś robić, nie ma wyjścia. Wiesz czemu sa takie przepisy, czemu są obostrzenia? Bo nie ma ryb, bo wędkarze kombinują jak konie pod górę i więcej niż połowa kłusuje w mniejszym lub większym stopniu, a tym jest nieprzestrzeganie regulaminu. Ja popieram to o czym piszesz, jednak nie widzę abys miał alternatywę. Możemy wszyscy sobie tutaj zacząć narzekać i skarżyć się na to i na tamto. Ale co nam to da?

Jeden argument powinien być tutaj bardzo mocny. Jesteśmy w ogonie Europy jeśli chodzi o zasobność wód. Kilkadziesiąt krajów, wszyscy nasi sąsiedzi - mają lepsze wody od nas. WSZYSCY! Dlatego właśnie dbałość o pewne rzeczy jest tak istotna, zaszczepianie dobrych nawyków. Bo ryb nie przybędzie od jednej rzeczy którą zrobimy, to musi być zespół różnego rodzaju mniejszych i większych posunięć.

I nie jestem przeciwko wędkowaniu w sposób 'prorodzinny'. Bo je popieram, zwłaszcza dzieciaki do 16 lat powinny łowić za darmo. Jednak dawanie darmówek czy możliwości aby 'koledzy' z nami połowili, nie zmienią sytuacji na lepszą. Tu trzeba konkretów :)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kshell66 w 04.05.2017, 20:37
Ok pełna zgoda, że każde hobby kosztuje. W 300 zł jednak się nie zmieścisz bo opłaty+wypychacz+(mata+podbierak) obowiązkowe, a do tego nieobowiązkowo jakaś żyłka haczyk i obciążenie. Wędzisko można zrobić z gałęzi.
300zł dla młodocianego lub dla osoby posiadającej choćby tak jak ja dwójkę dzieci to nawet całkiem całkiem kwota. Nie wiem czy zgodziłbym się taką kwotę wydać tylko po to aby sprawdzić czy mi się ten sport spodoba. Fakt można a nawet trzeba szukać swoich początków na komercjach bo jest taniej i jest ryba. Ale to PZW powinno czynić kroki aby zachęcać ludzi do przystępowania.
Czy ja źle myślę, że w interesie każdej organizacji jest pozyskiwanie nowych członków?
Przecież spowodowanie bilansu dodatniego ryb w łowiskach oraz zwiększenie ilości członków/składek równa się więcej kasy dla zarządu.
Kto będzie po nas łowił? Tylko nasze dzieci?
Jak zaczynanie wędkowania wygląda w XXI wieku? Ktoś obejrzy parę filmów na YT i od razu idzie opłacić pierwszą składkę + sprzęt, a później dopiero nad wodę?
W interesie PZW i naszym jest aby sport się rozwijał dlatego choćby grzecznościowe zaproszenie znajomego i udostępnienie mu wędki w ramach swojego limitu i łowiska powinno być nie tylko legalne, a moim zdaniem pochwalane. Znajomy może nie łowić i nie chcieć ale może mieć dzieci, które nie mają możliwości nawet spróbować. Taki wspólny wypad nad wodę to nie tylko zachęcenie i pozyskanie nowych członków ale też możliwość fajnego spędzenia czasu i nauka dla najmłodszych jak dbać o naturę. Same plusy.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 04.05.2017, 20:42
Dzieciaki do 14 lat łowią na 2 wędki na swój własny rejestr w pierwszym roku za 34 zł na terenie całej Polski, to chyba nie wygórowana cena . Wystarczy przyjść do Koła ze zdjęciem dziecka i wyrobić mu legitymacje uczestnika. :)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: promek w 04.05.2017, 20:43
A mnie się wydaje, że jak ktoś tak bardzo kocha ryby i się o nie troszczy to powinien zrezygnować z wędkowania. Inaczej to hipokryzja.
Bo tak na prawdę ci wszyscy obrońcy ryb, zwolennicy mat itp. to czy troszczą  się o ryby jako stworzenia czy o to żeby mogli sobie dobrze połowić. Ciekawe co odpowiedzieliby na proste pytanie kogoś kto nie wędkuje gdyby zapytał czemu męczysz tak te ryby?
Oczywiście też uważam, że o ryby w miarę możliwości powinno się dbać ale to przybiera powoli jakieś chore rozmiary. No kill, maty co będzie następne ? Respiratory na wypadek jakby ryba źle się poczuła ?
Wiem, że mój wpis nie spodoba się większości "etycznych" wędkarzy dlatego jest to mój ostatni wpis.
Pozdrawiam i powodzenia.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.05.2017, 20:47
Luk znowu przekręcasz moje słowa lub źle zrozumiałeś co miałem na myśli. Napisałem że jest mało kontroli ( bo tak jest i teraz nie są egzekwowane aktualne przepisy ) To co da wprowadzenie obowiązku posiadania maty ??? Muszą być kontrole i trzeba edukować aby wędkarze wiedzieli po co mają tą mate.
 

Proste. Nawet jeżeli 50% nie będzie przestrzegać przepisu, to znaczy, że 50 będzie. Czyli połowa...

Kolejna sprawa, nie pisz proszę 'trzeba edukować'. Jestes we władzach koła, i chyba sam widzisz, jaki jest 'ugór', jak wiele kasy idzie na inne, mniej potrzebne cele, nie zaś na edukację.

Tu jeszcze dodam jedno. Jest edukacja 'po brytyjsku' czyli dzieciaki nie mają zadań domowych, luzy rajtuzy ogólnie, i jest odpowiednik polski, z zadaniami domowymi, naciskami, czytaniem lektur i tak dalej. Wiesz gdzie dzieciaki sa mądrzejsze? W Polsce. Tam gdzie się je przymusza. Więc właśnie pewna edukacja przez przepisy byłaby dobra. ZG PZW przespał w tym względzie sporo czasu, teraz wędkarze oduczyli się 'byc edukowanymi'. Nie wiedzą już, jak tarło naturalne jest ważne, jak ważna jest ochrona tarlisk, krześlisk. Rejestr to wstrętna biurokracja.Teraz mają być zarybienia, karpiem najlepiej, takim wigilijnym... Ma być, płacę - wymagam. To jest 'edukacja' właśnie.

Nie obwiniam Cię jakby co absolutnie, szacun za to co robisz w kole. Ale pliz - spójrz na fakty! Bo jak członkowie zarządu dużych kół mówią o tym, że trzeba edukować, to się robi grubo. Trzeba na pewno robić coś innego niż dotychczas, bo to  obecne 'edukowanie' nie działa! :)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 04.05.2017, 20:48
Promek masz 100 % racji, nie uciekaj tu wymienimy poglądy. Ja też znam No Killowców którzy nie zabijają ryb ale tylko z własnego łowiska, drapieżniki im smakują a sprzedanie dużej ryby z łowiska PZW to według nich ratowanie rybie życia. Ale wiesz ja jestem ten zły a oni dobrzy.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: maniek w 04.05.2017, 20:49
Mata i podbierak Tak,bez zadnego srutu , tutu ;)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kshell66 w 04.05.2017, 20:54
Nie rozumiem Luk. Z jednej strony piszesz że o matę tylko pytasz ale próbujesz zbijać każdy kontrargument. Z drugiej strony nie widzisz zależności między przystępowaniem nowych młodych ludzi do PZW. Ja zakładam że osoby, które moglibyśmy zachęcić do wędkowania mogłyby być świadomymi i etycznymi wędkarzami i w pewnej przestrzeni czasu widok wypuszczanych od razu ryb byłoby częstszy od widoku łusek na brzegu wody. Nie rozumiem dlaczego ten sport przez ograniczenia w regulaminie ma być zawsze niszowy. Przecież nie potrzeba udawać się po zezwolenie do urzędu miasta jeśli chcesz zacząć biegać czy grać w pingponga. Gdyby trzeba było pewnie mniej osób by biegało. A ja dalej nie wiem dlaczego to musi być akurat mata. Naprawdę uważasz że to jest priorytet i uratuje sytuację na polskich wodach? Ja uważam, że jeśli przecieka łódź należy najpierw zatkać dziurę, a później wylewać wodę. W odwrotna stronę będziemy tak zajęci wylewaniem wody, że nie będziemy mieli czasu i siły szukać dziury.

Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.05.2017, 20:54
A mnie się wydaje, że jak ktoś tak bardzo kocha ryby i się o nie troszczy to powinien zrezygnować z wędkowania. Inaczej to hipokryzja.
Bo tak na prawdę ci wszyscy obrońcy ryb, zwolennicy mat itp. to czy troszczą  się o ryby jako stworzenia czy o to żeby mogli sobie dobrze połowić. Ciekawe co odpowiedzieliby na proste pytanie kogoś kto nie wędkuje gdyby zapytał czemu męczysz tak te ryby?
Oczywiście też uważam, że o ryby w miarę możliwości powinno się dbać ale to przybiera powoli jakieś chore rozmiary. No kill, maty co będzie następne ? Respiratory na wypadek jakby ryba źle się poczuła ?
Wiem, że mój wpis nie spodoba się większości "etycznych" wędkarzy dlatego jest to mój ostatni wpis.
Pozdrawiam i powodzenia.

To proste jak dla mnie. Wyobraź sobie pasterza, co ma owce. Powiedz mi, czy on działa dla dobra owiec? One wcale nie mają fajnego życia niby- brak wolności, sztuczne zapłodnienia, strzyżenie, dojenie, część idzie na mięso. Czy pasterz to ktoś zły? Z drugiej strony owce mają co jeść, mają opiekę przed drapieżnikami. Tak więc jak ktos kocha zwierzęta tak naprawdę, to nie powinien jeść miesa, pić mleka, nosić futer, używać rzeczy z tłuszczami zwierzęcymi. Prosta droga aby zwariować :)

Ja uważam, że my wędkarze jesteśmy pasterzami ryb w jakimś ujęciu. Jak nie będzie nas, nikt nie zadba o wodę, o zatrucia, o kormorana i tak dalej. Nikt nie broni ryb, nie walczy o takiego karasia pospolitego... A że coś z tego mamy? Normalna rzecz :D

Nie popadajmy w paranoję :)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Hubert w 04.05.2017, 20:56
A mnie się wydaje, że jak ktoś tak bardzo kocha ryby i się o nie troszczy to powinien zrezygnować z wędkowania. Inaczej to hipokryzja.
Bo tak na prawdę ci wszyscy obrońcy ryb, zwolennicy mat itp. to czy troszczą  się o ryby jako stworzenia czy o to żeby mogli sobie dobrze połowić. Ciekawe co odpowiedzieliby na proste pytanie kogoś kto nie wędkuje gdyby zapytał czemu męczysz tak te ryby?
Oczywiście też uważam, że o ryby w miarę możliwości powinno się dbać ale to przybiera powoli jakieś chore rozmiary. No kill, maty co będzie następne ? Respiratory na wypadek jakby ryba źle się poczuła ?
Wiem, że mój wpis nie spodoba się większości "etycznych" wędkarzy dlatego jest to mój ostatni wpis.
Pozdrawiam i powodzenia.
Ciężko się nie zgodzić z pewnymi kwestiami. Przesada w żadną ze stron nie jest zdrowa. Dla ryby to walka o życie dlatego takie emocje towarzyszą holowaniu. Dla mnie wynagrodzeniem dla ryby jest zadbanie o nią na brzegu i zwrócenie jej wolności. Wystarczy ją szanować i tym się "rozgrzeszam".
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 04.05.2017, 21:03
Luk znasz mnie wiesz jak edukuję młodzież ? Zawszę piszesz o argumentach, więc Proszę ładnie napisz kilka argumentów co robię źle ( działacz dużego koła )
Niby chcesz dobrze ale czasami wpadasz w ślepy zaułek i jak widzę nie masz biegu wstecznego. :)
Tyle albo aż tyle. Wystarczy, nie ma co się nakręcać. :)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.05.2017, 21:03
Nie rozumiem Luk. Z jednej strony piszesz że o matę tylko pytasz ale próbujesz zbijać każdy kontrargument. Z drugiej strony nie widzisz zależności między przystępowaniem nowych młodych ludzi do PZW. Ja zakładam że osoby, które moglibyśmy zachęcić do wędkowania mogłyby być świadomymi i etycznymi wędkarzami i w pewnej przestrzeni czasu widok wypuszczanych od razu ryb byłoby częstszy od widoku łusek na brzegu wody. Nie rozumiem dlaczego ten sport przez ograniczenia w regulaminie ma być zawsze niszowy. Przecież nie potrzeba udawać się po zezwolenie do urzędu miasta jeśli chcesz zacząć biegać czy grać w pingponga. Gdyby trzeba było pewnie mniej osób by biegało. A ja dalej nie wiem dlaczego to musi być akurat mata. Naprawdę uważasz że to jest priorytet i uratuje sytuację na polskich wodach? Ja uważam, że jeśli przecieka łódź należy najpierw zatkać dziurę, a później wylewać wodę. W odwrotna stronę będziemy tak zajęci wylewaniem wody, że nie będziemy mieli czasu i siły szukać dziury.


Po pierwsze muszę napisać to w odniesieniu do wielu osób. Wiele tematów na tym forum traktuję jako poligon doświadczalny, sprawdzam różne opcje, szukam rozwiązań. Bardzo często oznacza to właśnie polemikę z argumentacją ludzi na forum. Jak mamy jakieś rzeczy zapodać dalej? Mamy wyskoczyć z jakimś projektem i zostać zmieceni z powierzchni ziemi? O wiele lepiej się dopasować, poszukać najlepszego wyjścia. Bo tu nie trzeba walczyć zerojedynkowo, albo maty, podbieraki i wypychacze albo nic... Każda rzecz, nawet dobra, która zostanie wprowadzona, to już sukces.

Co się tyczy zaś Twojego wpisu. Krytykujesz maty, podbieraki, narzekasz jednocześnie na obecną sytuację. I ja mam problem w tym momencie. Bo to jak chcesz aby coś się zmieniło, jak nie chcesz aby się samemu zmieniać? Co do młodzieży wiem dobrze o co chodzi i masz rację, to jednak nie zmieni obecnej sytuacji. Bo o samych młodych się nie boję, oni są z internetem za pan brat, i szybko zaskoczą.  Jednak jak nie zmienią się przepisy, to lepiej nie będzie.

Tak na marginesie - zobaczcie ile dyskusji ma miejsce przy jednym małym punkcie. Wyobraźcie sobie kolejne ;D
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 04.05.2017, 21:09
I tak prawdę powiedziawszy Lucjanie, co z tej dyskusji wynikło? Nic. To naród niereformowalny dobroczynnie. Tu ma być wprowadzone i z batem wymagane.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Hubert w 04.05.2017, 21:09

Tak na marginesie - zobaczcie ile dyskusji ma miejsce przy jednym małym punkcie. Wyobraźcie sobie kolejne ;D
[/quote]
Dlatego warto by było zabrać się za uproszczenie regulaminu a nie tworzenie nowych punktów. Wtedy i dla maty znajdzie się miejsce.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.05.2017, 21:14
Luk znasz mnie wiesz jak edukuję młodzież ? Zawszę piszesz o argumentach, więc Proszę ładnie napisz kilka argumentów co robię źle ( działacz dużego koła )
Niby chcesz dobrze ale czasami wpadasz w ślepy zaułek i jak widzę nie masz biegu wstecznego. :)
Tyle albo aż tyle. Wystarczy, nie ma co się nakręcać. :)

Janusz, PZW to wielki portal, gazeta, filmy. Edukować młodzież to jedno - edukować wędkarzy starszych, to całkiem co innego. Jak pisałem, młodzi dadzą radę. Tu jednak trzeba czegoś więcej.

Trzeba żądać zmian na górze, wywierać wpływ na nich. Jeżeli cała Polska będzie robić jedno, to czy jest sens iść pod prąd? Co osiągniesz?Najlepiej jest mieć wpływ na samo koło sterowe - czyli na 'Warszawkę'. Ale o czym my mówimy w polskich warunkach. Czy zauważasz bezsens obecnego systemu wg jakiego działa PZW? Zobacz, ryb nie ma lub jest niewiele, wędkarze narzekają, czują się oszukani, wykorzystywani.władze kół dają im rybę, bo polecą... Wędkarze nie wiedzą juz co jest dobre. Powiedz mi, jak u Was w kole wygląda zarybianie karpiem i wędkowanie kilka dni po tym? Dajecie ludziom odławiać to wszystko, czy bronicie jak lwy zarybień, aby ryb przybywało. Nie musisz odpowiadać , przypuszczam, że jesteście częścią tej wielkiej parodii :) Myślisz, że takie przyzwalanie edukuje wędkarzy?

Prawda jest taka, że działasz na takim poziomie, na jakim ci pozwolą warunki, a więc niewielkim. Bez zmian przepisów odgórnych, wiele się nie zmieni, nie oczekuj cudów... Pomyśl ile zaś byś mógł zdziałać, gdybyś miał dobre przepisy, wiatr w żaglach! :D
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kshell66 w 04.05.2017, 21:16
Luk popatrz.
Ja się pytam po co mata i nie mam od nikogo odpowiedzi.
Jeśli mata służy do oddzielenia ryby/skóry ryby/łuski/śluzu od podłoża to czy matę można czymś zastąpić? Folia, koc, jakiś materiał, nie wiem pergamin do pieczenia :) Znów nikt nie odpowiada. Prowadzi się bezsensowną dyskusję czy mata ma być obowiązkiem czy nie.

Natomiast wszyscy ale to wszyscy są tutaj zgodni, że o rybę trzeba dbać i nie widziałem ani jednej negatywnej odpowiedzi do chyba opinii Matchlessa, że powinien być zapis o dbaniu o rybę (ja go gdzieś doprecyzowałem może niesłusznie, żeby nie odkładać ryby bezpośrednio na grunt). Skoro nie ma negatywnych odpowiedzi może w tą stronę dyskusja powinna skręcać. Ale jakoś nie skręca bo jest jakiś niezrozumiały dla mnie upór na matę.

Jestem za dbaniem o ryby ale przeciw tworzeniu przepisów o noszeniu dodatkowych tobołów. Jeśli mam rybę zaizolować przed kontaktem z podłożem to powinna być to moja sprawa czy położę na macie Jaxona czy na mojej wędkarskiej kurtce, którą wożę w samochodzie i zabieram praktycznie za każdym razem na wypadek deszczu.
Prosiłeś abym podał pomysły jak polepszyć coś w naszych wodach. Rzuciłem, że można by udostępniać wędki znajomym aby rozpropagowywać dodatkowo ten sport. Chwilę później czytam, że narzekam...
Strach coś pisać na tym forum czasami...
Straszna szkoda.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 04.05.2017, 21:19
Tak Luk pięknie piszesz ( ale My to wędkarze już dawno wiemy )a teraz tak jak Ty zawsze żądasz argumentów ja Proszę napisz jak chcesz to wszystko rozwiązać, oczywiście zgodnie z obowiązującymi Ustawami, Przepisami i Statutem PZW.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 04.05.2017, 21:20
Lucjanie, powiedz wprost, o co chodzi.

Pal licho teleskopy i maty czy podbieraki! Serio! Uczymy się dyskutować, to wszystko. Niestety, niektórzy nie otrzymają promocji do grupy starszaków. Tylko tyle.

Skoro nie potrafimy rozmawiać, wypracowywać konsensusów, rozsądnie ważyć argumentów zebranych na różnych frontach, to gdzie nam walczyć o lepsze jutro wędkarstwa. Kaczki szczać prowadzać, tyle razem możemy. Można odnieść wrażenie, że niektórym to chodzi chyba tylko o to szczanie...

Gdzie w takich dyskusjach są np. ludzie, którzy spotkają się na zlocie? Nie zależy im na zmianach? Zależy, zapewne bardzo zależy, jednak wycofali się, bo cenią takie postawy i zachowania, których w tego typu wątkach nie ma.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.05.2017, 21:23
I tak prawdę powiedziawszy Lucjanie, co z tej dyskusji wynikło? Nic. To naród niereformowalny dobroczynnie. Tu ma być wprowadzone i z batem wymagane.

Arek, wynika bardzo wiele, dla mnie przynajmniej. Młodsi chcą mat i podbieraków, im wiek wyższy, tym bardziej rośnie opór. Co ciekawe, wędkarze starsi są często bardzo rozgoryczeni obecną sytuacją, i maty z podbierakami odbierają jako kolejne 'dojeżdżanie' ich przez władze. Nie dostrzegają związku przyczynowo-skutkowego, jaki daje dbałość o ryby, wypuszczanie większości ich, z poprawą sytuacji. Inna kultura? Jakby co to wynik moich szerszych obserwacji, tutaj się to potwierdza.

Nie uważam, że starsi wędkarze są gorsi jakby co! Po prostu widzą sprawy wędkarstwa z troszeczkę innej perspektywy, co ma związek z wychowaniem w innych warunkach, często nawykami. Na tym forum raczej nie ma nikogo, kto ma poniżej 25 lat i łowi dla mięsa. Większość młodych odnajduje przyjemność w samym łowieniu, starsi wędkarze często tę przyjemność widzą również w zabraniu ryby. Dlatego wszelkie zmiany uważają za kolejne ograniczenia ich praw. Pojawi się kolejny 'postulat' - stosunek 'tak' do 'nie' bedzie podobny.

A dlaczego w PZW nic się nie zmienia (na górze)? Bo nie ma tam ludzi młodych. Wszelkie inicjatywy no kill, jakieś nowatorskie podejścia, pochodzą od ludzi raczej młodszych. Może trzeba więc zrobić małą zmianę pokoleniową? :D
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Seba w 04.05.2017, 21:24
Lucjanie piszesz że ,,Jak nie zmienią się przepisy, to lepiej nie będzie" masz całkowitą rację a ale to nie jest sedno problemu. Problemem są ludzie którzy te przepisy w pewien sposób zabezpiaczają, dobrze im z nimi. Trzeba zmienić ludzi. Jedynym szybkim rozwiązaniem jest swego rodzaju bojkot-strajk, nie płaćmy składek na rok 2018 wtedy nas usłyszą. Co do maty i podbieraka nakazanie tych rzeczy nic nie zmieni, tak samo jak regulamin mówi o wymiarach ochronnych itp. Czy to jest przestrzegane? Nie.
Lucjanie chwała Ci za to że podjołeś się swego rodzaju ,, edukacji od podstaw" w tym jest siła ;)
Ludzie którzy są w zarządach PZW kiedyś odejdą, przyjdą młodzi bardziej świadomi. Miedzy innymi dzięki Tobie.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: zbyszek321 w 04.05.2017, 21:25
Jacku trafiłeś w sedno. Nie zabieram głosu, bo nie chcę wchodzić w różne pyskówki.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 04.05.2017, 21:28
Jacku trafiłeś w sedno. Nie zabieram głosu, bo nie chcę wchodzić w różne pyskówki.

Wiem o tym, bo między innymi Ciebie miałem na myśli. A może przede wszystkim Ciebie. I Tobie podobnych.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.05.2017, 21:29
Tak Luk pięknie piszesz ( ale My to wędkarze już dawno wiemy )a teraz tak jak Ty zawsze żądasz argumentów ja Proszę napisz jak chcesz to wszystko rozwiązać, oczywiście zgodnie z obowiązującymi Ustawami, Przepisami i Statutem PZW.

Ja nie jestem Prometeuszem. Pytam się Was poniekąd jakie są rozwiązania, szukam ich w dyskusji - w tym wątku wyobraź sobie, krystalizuje się rozwiązanie idealne (czyli połączenie kilku rzeczy, mata nieobowiązkowa ale zalecana, podbierak koniecznością plus zrobienie jakiegoś instruktażu o ty jak traktować ryby i tak dalej - broszury, która powinna być darmowa). Chcę wypracować jakieś rozwiązania. Słyszę narzekania, że się nie da, że to jest takie i owakie. No żesz kuźwa mać! Wszyscy w Europie mają ryby, tylko nie Polacy. Jak to więc jest z tym 'nie da się'? :D Możemy dorównać Anglikom, Francuzom, Czechom i innym Hiszpanom, czy jestesmy dupy wołowe? Możemy łowić skutecznie, czy nie, możemy konkurować z najlepszymi w Europie czy nie mamy szans? Tak czy nie? :D
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 04.05.2017, 21:31
Na naszej licencji PZW, jest wymagana mata, podbierak i siatka trzymetrowa jak ktoś zabiera ryby. Nikt nie narzeka, nie krzyczy i nie pali opon z tego powodu. Dodam, że przynajmniej połowa z tych wędkarzy, to wiekowi emeryci, smakosze rybiego mięsa w każdej postaci.
Ryb jest tam dużo, są w dobrej kondycji i wszystkim taki ''straaaszny'' przymus pasuje, nawet mimo podeszłego wieku.

Czytając komentarze niektórych kolegów, utwierdzam się tylko w przekonaniu, że nakazy, zakazy i grzywny są w tym kraju koniecznością.
Druga droga, to edukacja. Niestety, wiele osób ma tak grubą skorupę, że dotarcie do nich jest niemożliwe. Mają postawę roszczeniową, poddają każdy pomysł pod wątpliwość i jakiekolwiek próby przekonania ich, kończą się w najlepszym przypadku kłótnią :facepalm:

Czekam i wierzę, iż przyjdzie taki dzień, że na czele PZW stanie osoba, która doprowadzi do radykalnej zmiany prawa. Takiego prawa, jakie mamy na wielu komercjach. Tam jest krótka piłka, nie stosowanie się, grozi wydaleniem z łowiska i zakazem wstępu w przyszłości. Ryb tam nie brakuje i nikt nie narzeka, mało tego, ludzie tam są szczęśliwi, że mogą złowić tyle i takich ryb.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.05.2017, 21:34
Lucjanie piszesz że ,,Jak nie zmienią się przepisy, to lepiej nie będzie" masz całkowitą rację a ale to nie jest sedno problemu. Problemem są ludzie którzy te przepisy w pewien sposób zabezpiaczają, dobrze im z nimi. Trzeba zmienić ludzi. Jedynym szybkim rozwiązaniem jest swego rodzaju bojkot-strajk, nie płaćmy składek na rok 2018 wtedy nas usłyszą. Co do maty i podbieraka nakazanie tych rzeczy nic nie zmieni, tak samo jak regulamin mówi o wymiarach ochronnych itp. Czy to jest przestrzegane? Nie.
Lucjanie chwała Ci za to że podjołeś się swego rodzaju ,, edukacji od podstaw" w tym jest siła ;)
Ludzie którzy są w zarządach PZW kiedyś odejdą, przyjdą młodzi bardziej świadomi. Miedzy innymi dzięki Tobie.

Dzięki za słowa otuchy, ale wiesz co mnie przeraziło lub przeraża? Że jakby usunąć obecny Zarząd Główny, to wszystko mogłoby się rozlecieć. Wędkarze nie wiedzą czego chcieć, głównie żądają. Brakuje nam ludzi co myśleliby nowocześnie - tak jak w UK, gdzie wszyscy z zarządu to wędkarze, wiedzący dokładnie co się dzieje nad wodą, na dodatek będący skrupulatnie rozliczani, bez żadnych ciemnych...interesów.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kshell66 w 04.05.2017, 21:41
Na naszej licencji PZW, jest wymagana mata, podbierak i siatka trzymetrowa jak ktoś zabiera ryby. Nikt nie narzeka, nie krzyczy i nie pali opon z tego powodu. Dodam, że przynajmniej połowa z tych wędkarzy, to wiekowi emeryci, smakosze rybiego mięsa w każdej postaci.
Ryb jest tam dużo, są w dobrej kondycji i wszystkim taki ''straaaszny'' przymus pasuje, nawet mimo podeszłego wieku.

Czytając komentarze niektórych kolegów, utwierdzam się tylko w przekonaniu, że nakazy, zakazy i grzywny są w tym kraju koniecznością.
Druga droga, to edukacja. Niestety, wiele osób ma tak grubą skorupę, że dotarcie do nich jest niemożliwe. Mają postawę roszczeniową, poddają każdy pomysł pod wątpliwość i jakiekolwiek próby przekonania ich, kończą się w najlepszym przypadku kłótnią :facepalm:

Czekam i wierzę, iż przyjdzie taki dzień, że na czele PZW stanie osoba, która doprowadzi do radykalnej zmiany prawa. Takiego prawa, jakie mamy na wielu komercjach. Tam jest krótka piłka, nie stosowanie się, grozi wydaleniem z łowiska i zakazem wstępu w przyszłości. Ryb tam nie brakuje i nikt nie narzeka, mało tego, ludzie tam są szczęśliwi, że mogą złowić tyle i takich ryb.
"Jest wymagana mata"(...)"ryb jest tam dużo"
Mógłbyś napisać od kiedy mniej więcej jest wymagana mata i od kiedy jest tam dużo ryb? To poszło w parze czy może były duże ryby i zarząd wprowadził wymóg maty? Albo wprowadzili obowiązek posiadania maty i nagle zwiększyła się ilość ryb?
Nie szydzę a szukam związku przyczynowo-skutkowego.
Może mnie olśni.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 04.05.2017, 21:44
Na naszej licencji PZW, jest wymagana mata, podbierak i siatka trzymetrowa jak ktoś zabiera ryby. Nikt nie narzeka, nie krzyczy i nie pali opon z tego powodu. Dodam, że przynajmniej połowa z tych wędkarzy, to wiekowi emeryci, smakosze rybiego mięsa w każdej postaci.
Ryb jest tam dużo, są w dobrej kondycji i wszystkim taki ''straaaszny'' przymus pasuje, nawet mimo podeszłego wieku.

Czytając komentarze niektórych kolegów, utwierdzam się tylko w przekonaniu, że nakazy, zakazy i grzywny są w tym kraju koniecznością.
Druga droga, to edukacja. Niestety, wiele osób ma tak grubą skorupę, że dotarcie do nich jest niemożliwe. Mają postawę roszczeniową, poddają każdy pomysł pod wątpliwość i jakiekolwiek próby przekonania ich, kończą się w najlepszym przypadku kłótnią :facepalm:

Czekam i wierzę, iż przyjdzie taki dzień, że na czele PZW stanie osoba, która doprowadzi do radykalnej zmiany prawa. Takiego prawa, jakie mamy na wielu komercjach. Tam jest krótka piłka, nie stosowanie się, grozi wydaleniem z łowiska i zakazem wstępu w przyszłości. Ryb tam nie brakuje i nikt nie narzeka, mało tego, ludzie tam są szczęśliwi, że mogą złowić tyle i takich ryb.
"Jest wymagana mata"(...)"ryb jest tam dużo"
Mógłbyś napisać od kiedy mniej więcej jest wymagana mata i od kiedy jest tam dużo ryb? To poszło w parze czy może były duże ryby i zarząd wprowadził wymóg maty? Albo wprowadzili obowiązek posiadania maty i nagle zwiększyła się ilość ryb?
Nie szydzę a szukam związku przyczynowo-skutkowego.
Może mnie olśni.



Kolego, właśnie, że szydzisz i próbujesz mnie sprowokować lub ośmieszyć. Jeżeli chcesz rozmawiać na takim poziomie, to raczej nie pogadamy.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kshell66 w 04.05.2017, 21:47
Na naszej licencji PZW, jest wymagana mata, podbierak i siatka trzymetrowa jak ktoś zabiera ryby. Nikt nie narzeka, nie krzyczy i nie pali opon z tego powodu. Dodam, że przynajmniej połowa z tych wędkarzy, to wiekowi emeryci, smakosze rybiego mięsa w każdej postaci.
Ryb jest tam dużo, są w dobrej kondycji i wszystkim taki ''straaaszny'' przymus pasuje, nawet mimo podeszłego wieku.

Czytając komentarze niektórych kolegów, utwierdzam się tylko w przekonaniu, że nakazy, zakazy i grzywny są w tym kraju koniecznością.
Druga droga, to edukacja. Niestety, wiele osób ma tak grubą skorupę, że dotarcie do nich jest niemożliwe. Mają postawę roszczeniową, poddają każdy pomysł pod wątpliwość i jakiekolwiek próby przekonania ich, kończą się w najlepszym przypadku kłótnią :facepalm:

Czekam i wierzę, iż przyjdzie taki dzień, że na czele PZW stanie osoba, która doprowadzi do radykalnej zmiany prawa. Takiego prawa, jakie mamy na wielu komercjach. Tam jest krótka piłka, nie stosowanie się, grozi wydaleniem z łowiska i zakazem wstępu w przyszłości. Ryb tam nie brakuje i nikt nie narzeka, mało tego, ludzie tam są szczęśliwi, że mogą złowić tyle i takich ryb.
"Jest wymagana mata"(...)"ryb jest tam dużo"
Mógłbyś napisać od kiedy mniej więcej jest wymagana mata i od kiedy jest tam dużo ryb? To poszło w parze czy może były duże ryby i zarząd wprowadził wymóg maty? Albo wprowadzili obowiązek posiadania maty i nagle zwiększyła się ilość ryb?
Nie szydzę a szukam związku przyczynowo-skutkowego.
Może mnie olśni.



Kolego, właśnie, że szydzisz i próbujesz mnie sprowokować lub ośmieszyć. Jeżeli chcesz rozmawiać na takim poziomie, to raczej nie pogadamy.
I tu się mylisz. I sam wyciągasz niesłuszny osąd.
Nie rozumiem problemu w odpowiedzi. Ale nieważne. Nie było tematu :)


Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 04.05.2017, 21:47
I tak prawdę powiedziawszy Lucjanie, co z tej dyskusji wynikło? Nic. To naród niereformowalny dobroczynnie. Tu ma być wprowadzone i z batem wymagane.

Arek, wynika bardzo wiele, dla mnie przynajmniej. Młodsi chcą mat i podbieraków, im wiek wyższy, tym bardziej rośnie opór. Co ciekawe, wędkarze starsi są często bardzo rozgoryczeni obecną sytuacją, i maty z podbierakami odbierają jako kolejne 'dojeżdżanie' ich przez władze. Nie dostrzegają związku przyczynowo-skutkowego, jaki daje dbałość o ryby, wypuszczanie większości ich, z poprawą sytuacji. Inna kultura? Jakby co to wynik moich szerszych obserwacji, tutaj się to potwierdza.

Nie uważam, że starsi wędkarze są gorsi jakby co! Po prostu widzą sprawy wędkarstwa z troszeczkę innej perspektywy, co ma związek z wychowaniem w innych warunkach, często nawykami. Na tym forum raczej nie ma nikogo, kto ma poniżej 25 lat i łowi dla mięsa. Większość młodych odnajduje przyjemność w samym łowieniu, starsi wędkarze często tę przyjemność widzą również w zabraniu ryby. Dlatego wszelkie zmiany uważają za kolejne ograniczenia ich praw. Pojawi się kolejny 'postulat' - stosunek 'tak' do 'nie' bedzie podobny.

A dlaczego w PZW nic się nie zmienia (na górze)? Bo nie ma tam ludzi młodych. Wszelkie inicjatywy no kill, jakieś nowatorskie podejścia, pochodzą od ludzi raczej młodszych. Może trzeba więc zrobić małą zmianę pokoleniową? :D
Może i tak Lucek. Ironia to była z mojej strony. Pewnie nietrafiona.  Ale pozwalasz na forum wrzucać sporo do jednego wora. Wyzywać, ubliżać. Nie ogarniasz że wielu z nas tworzy to forum od początku. Idiotyzmy wypisywane w textach młodych nawiedzonych, typu 50+. Jak my ludzie jeszcze nie starzy się czujemy. Jak mamy tworzyć społeczność tego forum, szukać nici porozumienia? Sam dobiegasz 50tki. Zmiany chcecie? Poniżając a nie przekonując? Już nie raz miałem za to upomnienia, ale zauważ ilu ludzi z ogromną wiedzą stąd się przez ten okres wycofało. Tak, ja wiem, jak zawsze wywalisz elaborat w odpowiedzi. Ale co to zmieni? Nie potrafimy się dogadać w tak wąskim niby zgranym gronie. Zobacz ilu userów na prawdę aktywnych, nie zabiera tu zdania.Sory że nie w temacie. Ale może ma to coś do rzeczy? Nie wiem.  Syborg? Chylę czoła.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Seba w 04.05.2017, 21:48
Lucjanie piszesz że ,,Jak nie zmienią się przepisy, to lepiej nie będzie" masz całkowitą rację a ale to nie jest sedno problemu. Problemem są ludzie którzy te przepisy w pewien sposób zabezpiaczają, dobrze im z nimi. Trzeba zmienić ludzi. Jedynym szybkim rozwiązaniem jest swego rodzaju bojkot-strajk, nie płaćmy składek na rok 2018 wtedy nas usłyszą. Co do maty i podbieraka nakazanie tych rzeczy nic nie zmieni, tak samo jak regulamin mówi o wymiarach ochronnych itp. Czy to jest przestrzegane? Nie.
Lucjanie chwała Ci za to że podjołeś się swego rodzaju ,, edukacji od podstaw" w tym jest siła ;)
Ludzie którzy są w zarządach PZW kiedyś odejdą, przyjdą młodzi bardziej świadomi. Miedzy innymi dzięki Tobie.

Dzięki za słowa otuchy, ale wiesz co mnie przeraziło lub przeraża? Że jakby usunąć obecny Zarząd Główny, to wszystko mogłoby się rozlecieć. Wędkarze nie wiedzą czego chcieć, głównie żądają. Brakuje nam ludzi co myśleliby nowocześnie - tak jak w UK, gdzie wszyscy z zarządu to wędkarze, wiedzący dokładnie co się dzieje nad wodą, na dodatek będący skrupulatnie rozliczani, bez żadnych ciemnych...interesów.

Właśnie to jest problem Polski,  Kolesiostwo, układy. Musi nastąpić zmiana pokolenia, bardziej świadomego i takiego które potrafi wyciągać wnioski.
Narzekanie mamy jako Polacy chyba w genach, poprostu lubimy to.
Ważne że potrafimy się zjednoczyć, co pokazują karty historii.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: mav3rick w 04.05.2017, 21:50
Panowie ale każde hobby kosztuje a wędkarstwo na PZW?
Pierwszy rok z egzaminami wyjdzie mniej niż 300 zł czyli jakieś 80 groszy dziennie w skali roku. Czy to jest jakiś wydatek? Wątpię.

I moim zdaniem wody PZW nie są najlepszym miejscem by zarazić kogoś tym "bakcylem".
My akurat mieliśmy tyle szczęścia, że w okresie kiedy zaczynaliśmy nasza przygodę ryby jeszcze były.
Bo wątpię czy ktoś dostrzeże uroki wędkarstwa na blankowej sesji.
Kolego Kamilu dla wielu wędkarzy to 300zl na raz jest dużym obciążeniem. Np mój wujas opłaca tylko dlatego, że ma 13tą pensję i z tego karta, zanęty itp idą. Taka kwota w polskich realiach naprawdę jest obciążeniem. Ja na codzień jestem w Polsce, ale codziennie do pracy w DE i mimo zarobków w euro też uważam, że to duży wydatek, patrząc pod kątem tego co dostaję w zamian. Ale mimo to zapłacę i więcej, jeśli będę wiedział, że z tych pieniędzy jakiś pożytek będzie.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.05.2017, 22:11
Może i tak Lucek. Ironia to była z mojej strony. Pewnie nietrafiona.  Ale pozwalasz na forum wrzucać sporo do jednego wora. Wyzywać, ubliżać. Nie ogarniasz że wielu z nas tworzy to forum od początku. Idiotyzmy wypisywane w textach młodych nawiedzonych, typu 50+. Jak my ludzie jeszcze nie starzy się czujemy. Jak mamy tworzyć społeczność tego forum, szukać nici porozumienia? Sam dobiegasz 50tki. Zmiany chcecie? Poniżając a nie przekonując? Już nie raz miałem za to upomnienia, ale zauważ ilu ludzi z ogromną wiedzą stąd się przez ten okres wycofało. Tak, ja wiem, jak zawsze wywalisz elaborat w odpowiedzi. Ale co to zmieni? Nie potrafimy się dogadać w tak wąskim niby zgranym gronie. Zobacz ilu userów na prawdę aktywnych, nie zabiera tu zdania.Sory że nie w temacie. Ale może ma to coś do rzeczy? Nie wiem.  Syborg? Chylę czoła.

Ja nie mam problemu ze starszymi wędkarzami, i szanuję ich wiek. Nie zmienia to faktu, że pewne poglądy reprezentowane przez starsze pokolenie są po prostu nieaktualne i wymagają konfrontacji. Jak na przykład ten, że wypuszczanie ryb to sadyzm.

Od samego początku staram się dyskutować i nakłaniać do dyskusji, kulturalnej. Niestety często robi się zbyt gorąco. Ale jak działać gdzieś na zewnątrz, jeżeli nie będziemy umieli wspólnie czegoś zrobić w takim gronie? Nawet nie ma sensu próbować, bo skazane to będzie na porażkę. Jak mamy jako wędkarze stworzyć jakiś wspólny front, skoro ludzie nie potrafią dyskutować, szanować się wzajemnie, akceptować tego, że się różnimy, mamy jednak wspólne cele?

Jakby nie było ten wątek rzucił wiele światła na sprawę wprowadzenia dodatkowych przepisów, ochrony ryb i dbania o nie. Dziękuję wszystkim za wzięcie udziału, i polecam mieć więcej luźnego podejścia na przyszłość, bo gramy (chyba) w tej samej drużynie, i chodzi o to aby wygrać mecz :D
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 04.05.2017, 22:12
Tak Luk pięknie piszesz ( ale My to wędkarze już dawno wiemy )a teraz tak jak Ty zawsze żądasz argumentów ja Proszę napisz jak chcesz to wszystko rozwiązać, oczywiście zgodnie z obowiązującymi Ustawami, Przepisami i Statutem PZW.

Ja nie jestem Prometeuszem. Pytam się Was poniekąd jakie są rozwiązania, szukam ich w dyskusji - w tym wątku wyobraź sobie, krystalizuje się rozwiązanie idealne (czyli połączenie kilku rzeczy, mata nieobowiązkowa ale zalecana, podbierak koniecznością plus zrobienie jakiegoś instruktażu o ty jak traktować ryby i tak dalej - broszury, która powinna być darmowa). Chcę wypracować jakieś rozwiązania. Słyszę narzekania, że się nie da, że to jest takie i owakie. No żesz kuźwa mać! Wszyscy w Europie mają ryby, tylko nie Polacy. Jak to więc jest z tym 'nie da się'? :D Możemy dorównać Anglikom, Francuzom, Czechom i innym Hiszpanom, czy jestesmy dupy wołowe? Możemy łowić skutecznie, czy nie, możemy konkurować z najlepszymi w Europie czy nie mamy szans? Tak czy nie? :D

Ty nie jesteś Prometeuszem a My mamy być ? Luk z całym szacunkiem ale żadnych argumentów z Twojej strony nie widzę, Chcesz zmian jak większość z Nas na lepsze ale tego póki co nie zmienimy a  jakieś mrzonki ( zmiany z ZG czy więcej młodych w zarządach okręgowych) zostawmy dla naiwnych.
Ja działam nie tylko w Kole, znam przepisy i osobiście poznałem co to walka z wiatrakami a na układy póki co nie ma rady. :(
Moim zdaniem takie wprowadzanie "na szybko" jakiś przepisów nic nie da ( młodsze pokolenie wie co dobre a starego nie zmienimy póki co ) Większość wędkarzy ( niestety ) chce karpia i go dostaję, łowi zjada i się kręci. Z upływem czasu "dziadki" odchodzą do krainy wiecznych łowów i powoli samo się to zmieni, inna droga przy obowiązujących przepisach Luk nie istnieje, Przepraszam istnieje ale jest niewykonalna.
Pozostaje nam edukacja młodych oraz tych nielicznych dla których wędkarstwo to Hobby a nie chęć pozyskania mięsa.

A póki co jest kilka osób, które z tego co wiem jeśli dostaną się do ZG ( raczej tak ) chcą ograniczyć lub zlikwidować wszelkie ulgi dla emerytów ( sam nie wiem co o tym myśleć )

Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 04.05.2017, 22:58
Dużo tu czytam o potrzebie zmiany pokoleniowej. W ogóle się z tym nie zgadzam. Co ma wiek do dobrego zarządzania wodą, PZW, czy innymi takimi... Stawiam zakład, że jak młodzież do lat 30 dorwałaby się do władzy w PZW natychmiast wszystko poszłoby w proch. Wystarczy, że poczytam niektóre wpisy młodych ludzi i włos (którego nie mam) jeży mi się na głowie!!!! W ogóle nie mają zdolności przewidywania. Cechą młodości jest radykalizm i zupełne niedostrzeganie potrzeb inaczej myślących. To się nazywa niedojrzałość społeczna, kiedy nie potrafimy wczuć się w rolę innej osoby. Dlatego zwolennicy C&R są tak agresywni i chcieliby zmusić wszystkich wędkarzy do wyznawania tej ideologii - tak, jest to często, a nawet bardzo często, ideologia. Zastanawiające jest, że mają wielkie współczucie dla ryb, ale ludźmi mogą pomiatać. Lekceważenie dla tzw. dziadków i inne takie. Kurna (!!!), że tak powiem, szanujmy najpierw ludzi!!! A potem bądźmy wrażliwi na wszystko inne, włącznie z rybami. W czym ludzie starsi są gorsi od młodzieży? Bo zabierają ryby? I bardzo dobrze. Na zdrowie niech im pójdą. To nie oni są winni temu, co się dzieje, tylko ludzie u władzy Związku, bo nie potrafili przez lata dbać o to, co zostało im powierzone. A że tam są stare pryki? To spadek po komunie - większość związków sportowych to przechowalnia dla byłej nomenklatury i jej potomstwa. Niezależnie, czy to będzie stary, czy młody, jeżeli nie będzie miał kręgosłupa moralnego, to zawsze będzie kierował się własnym interesem i będzie miał w dupie innych. A kiedy nie będzie się kierował własnym interesem? Otóż, gdy będzie widział drugiego człowieka z jego potrzebami. No, a ci młodzi, którzy mają stanowić zmianę pokoleniową, widzą? Wątpię. Widać jak widzą potrzeby dziadków. To też wędkarze.

Jeszcze co do mat. Nie mam i nie będę miał. Dziś byłem w wędkarskim, widziałem i wyobraziłem sobie, jak coś takiego może śmierdzieć po kilku użyciach. Nie narażę na smród domowników, nawet gdybym miał uratować dzięki temu ileś tam ryb. Po prostu. Bardziej cenię sobie komfort życia moich bliskich, niż życie ryb. Co nie znaczy, że życia ryb nie cenię.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.05.2017, 22:59

Ty nie jesteś Prometeuszem a My mamy być ? Luk z całym szacunkiem ale żadnych argumentów z Twojej strony nie widzę, Chcesz zmian jak większość z Nas na lepsze ale tego póki co nie zmienimy a  jakieś mrzonki ( zmiany z ZG czy więcej młodych w zarządach okręgowych) zostawmy dla naiwnych.
Ja działam nie tylko w Kole, znam przepisy i osobiście poznałem co to walka z wiatrakami a na układy póki co nie ma rady. :(
Moim zdaniem takie wprowadzanie "na szybko" jakiś przepisów nic nie da ( młodsze pokolenie wie co dobre a starego nie zmienimy póki co ) Większość wędkarzy ( niestety ) chce karpia i go dostaję, łowi zjada i się kręci. Z upływem czasu "dziadki" odchodzą do krainy wiecznych łowów i powoli samo się to zmieni, inna droga przy obowiązujących przepisach Luk nie istnieje, Przepraszam istnieje ale jest niewykonalna.
Pozostaje nam edukacja młodych oraz tych nielicznych dla których wędkarstwo to Hobby a nie chęć pozyskania mięsa.

A póki co jest kilka osób, które z tego co wiem jeśli dostaną się do ZG ( raczej tak ) chcą ograniczyć lub zlikwidować wszelkie ulgi dla emerytów ( sam nie wiem co o tym myśleć )

Mówisz, że nie widzisz argumentów z mojej strony, mi się wydaje bardziej, że nie chcesz widzieć :)  Łowiska no kill to idealna droga dla PZW. Masz już jedno w Twojej okolicy, jak powstanie kilka jeszcze w okręgu, to będzie super. I może być jak w Opolu. Katowice i tak sobie dobrze radzą, wcale nie trzeba rewolucji, tylko trzeźwego myślenia. Wody no kill mogą sprawić, że każdy okręg będzie miał takie 'prawie komercje' - przez co wzrośnie bardzo atrakcyjność łowisk, przybędzie ludzi. A samo no kill zrobi już swoją robotę :)

Jeżeli wody PZW  będa miały atrakcyjne zbiorniki, będzie magnes, przyciągający wędkarzy. Wody no kill to dodatkowe fundusze. Trzeba tylko umieć to dostrzec. W Twoim okręgu Iwański akurat nie oponuje przeciwko takim pomysłom, więc jest jakby przyzwolenie :)

Wytłumacz mi jeszcze, dlaczego uważasz, że zmiany przepisów nic nie dadzą? Czy zmniejszenie limitów jest niewykonalne, nawet o taką ociupinkę? ;D Świat się zawali? :D
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.05.2017, 23:17
Dużo tu czytam o potrzebie zmiany pokoleniowej. W ogóle się z tym nie zgadzam. Co ma wiek do dobrego zarządzania wodą, PZW, czy innymi takimi... Stawiam zakład, że jak młodzież do lat 30 dorwałaby się do władzy w PZW natychmiast wszystko poszłoby w proch. Wystarczy, że poczytam niektóre wpisy młodych ludzi i włos (którego nie mam) jeży mi się na głowie!!!! W ogóle nie mają zdolności przewidywania - z powodu uwarunkowań biologicznych i psychologicznych. Cechą młodości jest radykalizm i zupełne niedostrzeganie potrzeb inaczej myślących. To się nazywa niedojrzałość społeczna, kiedy nie potrafimy wczuć się w rolę innej osoby. Dlatego zwolennicy C&R są tak agresywni i chcieliby zmusić wszystkich wędkarzy do wyznawania tej ideologii - tak jest to często, a nawet bardzo często, ideologia. Zastanawiające jest, że mają wielkie współczucie dla ryb, ale ludźmi mogą pomiatać. Lekceważenie dla tzw. dziadków i inne takie. Kurna (!!!), że tak powiem, szanujmy najpierw ludzi!!! A potem bądźmy wrażliwi na wszystko inne, włącznie z rybami. W czym ludzie starsi są gorsi od młodzieży? Bo zabierają ryby? I bardzo dobrze. Na zdrowie niech im pójdą. To nie oni są winni temu, co się dzieje, tylko ludzie u władzy Związku, bo nie potrafili przez lata dbać o to, co zostało im powierzone. A że tam są stare pryki? To spadek po komunie - większość związków sportowych to przechowalnia dla byłej nomenklatury i jej potomstwa. Niezależnie, czy to będzie stary, czy młody, jeżeli nie będzie miał kręgosłupa moralnego, to zawsze będzie kierował się własnym interesem i będzie miał w dupie innych. A kiedy nie będzie się kierował własnym interesem? Otóż, wtedy, gdy będzie widział drugiego człowieka z jego potrzebami. No, a ci młodzi, którzy mają stanowić zmianę pokoleniową, widzą? Wątpię. Widać jak widzą potrzeby dziadków.

Jeszcze co do mat. Nie mam i nie będę miał. Dziś byłem w wędkarskim, widziałem i wyobraziłem sobie, jak coś takiego może śmierdzieć po kilku użyciach. Nie narażę na smród domowników, nawet gdybym miał uratować dzięki temu ileś tam ryb. Po prostu.

Masz sporo racji. Jednak brakuje mi tutaj pewnej kwestii. Aby ryby były w wodach, trzeba zmian, trzeba po prostu mniej brać. Starsi  wędkarze tego robić nie chcą, mówisz, żeby ryby im 'poszły na zdrowie'. Ale co z kolejnymi pokoleniami? Skąd mają się wziąć ryby dla przyszłych pokoleń? Gdzie tu jest sprawiedliwość? Czy może to ma wyglądac tak, że młody wypuszcza, a starszy bierze? Młody płaci 100% składki, a starszy wędkarz 50%. To jest sprawiedliwość? Według mnie nie, to jesty właśnie jawna niesprawiedliwość i niszczenie przyrody.

Jeżeli starsi wędkarze zrozumieliby, co dałoby im ograniczenie limitów i odbudowa stad ryb!  W skali roku, mogliby zabrać więcej niż teraz. Zamiast jednak rozsądku, ma być co? Pseudonormalność? Liczenie, że za 100 PLN składki, będzie można rąbać ile wlezie? Bo czym się przyczyniło to pokolenie? Przyczyniło się do degradacji łowisk? Taka jest przykra prawda! Z czego więc dawać, jak nie ma?

Darek, w ten sposób związek zmierza na skraj przepaści. Właściciele komercji zacierają ręcę, wędkarze zaś powoli zaczynają liczyć, i dochodzić do wniosku, że lepiej dać więcej sieki, ale połowić, a nie liczyć barany na niebie, nad wodą PZW.

Aby było lepiej, trzeba wypracować kompromis. Starsi będą brali mniej, młodsi płacić tyle samo, każdy więc coś tu 'traci', jednocześnie zyskuje. Ja nie widzę innej drogi. ROzwiązanie Janusza, polegającego na czekaniu, aż starsi wędkarze przeniosą się do krainy wiecznych łowów, to chyba bardzo nisko postawiona poprzeczka.

Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 05.05.2017, 00:06
[...] brakuje mi tutaj pewnej kwestii. Aby ryby były w wodach, trzeba zmian, trzeba po prostu mniej brać. Starsi  wędkarze tego robić nie chcą, mówisz, żeby ryby im 'poszły na zdrowie'. Ale co z kolejnymi pokoleniami? Skąd mają się wziąć ryby dla przyszłych pokoleń? Gdzie tu jest sprawiedliwość? Czy może to ma wyglądac tak, że młody wypuszcza, a starszy bierze? Młody płaci 100% składki, a starszy wędkarz 50%. To jest sprawiedliwość? Według mnie nie, to jesty właśnie jawna niesprawiedliwość i niszczenie przyrody.

Jeżeli starsi wędkarze zrozumieliby, co dałoby im ograniczenie limitów i odbudowa stad ryb!  W skali roku, mogliby zabrać więcej niż teraz. Zamiast jednak rozsądku, ma być co? Pseudonormalność? Liczenie, że za 100 PLN składki, będzie można rąbać ile wlezie? Bo czym się przyczyniło to pokolenie? Przyczyniło się do degradacji łowisk? Taka jest przykra prawda! Z czego więc dawać, jak nie ma?

Darek, w ten sposób związek zmierza na skraj przepaści. Właściciele komercji zacierają ręcę, wędkarze zaś powoli zaczynają liczyć, i dochodzić do wniosku, że lepiej dać więcej sieki, ale połowić, a nie liczyć barany na niebie, nad wodą PZW.

Aby było lepiej, trzeba wypracować kompromis. Starsi będą brali mniej, młodsi płacić tyle samo, każdy więc coś tu 'traci', jednocześnie zyskuje. Ja nie widzę innej drogi. ROzwiązanie Janusza, polegającego na czekaniu, aż starsi wędkarze przeniosą się do krainy wiecznych łowów, to chyba bardzo nisko postawiona poprzeczka.

Lucjan, zgadzam, co do tego, że trzeba mniej brać. Ja jednak wierzę w mądrość wędkarzy (odróżniam tu wędkarzy od kłusowników z kartami wędkarskimi -  z tymi drugimi w ogóle nie da się rozmawiać, nie powinniśmy liczyć się z ich słowem, zgodą i nikomu na nich nie powinno zależeć), a w związku z tym wierzę również w to, że starsi ludzie zgodziliby się na zmiany. Skąd takie przekonanie, że się nie zgodzą? Czy były robione jakieś badania na ten temat? Czy po prostu opieramy nasze zdanie na subiektywnych przekonaniach? A skąd pewność, że ludzie młodzi i w średnim wieku są za zmianami i będą chcieli się na nie zgodzić? Młodzi potrafią się dobrze sprzedać, co nie znaczy, że są wiarygodni. Stary zna swoją wartość i wartość swojego zdania, dlatego powie, co myśli. A może dlatego, że stary powie, że nie chce mniejszych limitów, a młody się kryguje i przyklaskuje zmianom, w duszy klnąc na czym świat stoi, mamy taki pogląd o starych? Szczerze mówiąc, mam wątpliwości, czy byłaby duża rozbieżność procentowa między przeciwnikami i zwolennikami ograniczenia limitów w grupach z różnych przedziałów wiekowych.

Co do niższych składek, ja to rozumiem tak. Istnieje coś takiego w relacjach społecznych jak zasada solidarności i pomocniczości. Emeryci są zazwyczaj ludźmi bardziej ubogimi, niż przeciętny pracujący. Pomaga się więc takim ludziom, zdejmując część obciążeń. Dzieje się tak wskutek tego, że emeryt wypracował co nieco dla państwa, w którym żyje, a w państwie istnieją różne organizacje, pośrednio lub bezpośrednio korzystające niegdyś z jego pracy (bo wybudowano oczyszczalnie z podatków obywateli, ale on płacił je o wiele dłużej niż 30 latek itd, itd.). Dlaczego tego nie uszanować? Udziela mu się więc ulgi. Równie dobrze można zapytać, dlaczego płaci mniej za komunikację miejską i ma wiele innych ulg, np. do teatrów, niektórych itd. Co do ilości łapanych ryb przez emerytów, to bym nie przesadzał. Nie są to ludzie, ani specjalnie mobilni, ani usprzętowieni i przy dzisiejszym bezrybiu nie sądzę, żeby wyjawiali ziemię, to znaczy wodę. Dużo większy problem stanowią ludzie młodzi właśnie jak niejaki Wacław, z którym zapoznał nas Mario.

Kurcze, w każdej kulturze szanowani byli ludzie starsi, sędziwi... Ja uważam, że problem jest w młodych, nie w starych. Zresztą zachłanność to cecha młodości. Wystarczy przyjrzeć się no killowcom ile chcieliby ryb wyhaczać. Po co mieć na haku rybę co kilka minut? Czy to nie zachłanność?

Związek zmierza na skraj przepaści, bo taki jest zarząd związku i cała struktura organizacyjna, a nie dlatego, że emeryci płaca mniej i biorą ryby.

Kiedyś, kiedy byłem dzieckiem, miałem wujka, który miał lat 60. Pożyczył ten wujek od swojego wujka, starszego odeń o lat 25 sporo grosza. Kiedy przyszło do spłaty powiedział - a na co mu pieniądze, przecież on i tak niedługo się zabierze z tej ziemi. Szast prast i zabrał się do krainy wiecznych łowów, ale nie ten starszy, lecz młodszy, w dwa miesiące po swoich słowach, a tamten jeszcze prawe 15 lat żył. Więc ten, kto czeka, że inni się zabiorą, niech czeka ...
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 05.05.2017, 00:21
W tym wątku poruszone już zostały "prawie" wszystkie możliwe tematy, nie ma ktoś ochoty wstawić nowości sprzętowych? I kto to wszystko posprząta? Mateo znowu będzie zły :-\ >:(
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 05.05.2017, 00:37
W tym wątku poruszone już zostały "prawie" wszystkie możliwe tematy, nie ma ktoś ochoty wstawić nowości sprzętowych? I kto to wszystko posprząta? Mateo znowu będzie zły :-\ >:(
Zaczeło się od maty, jako obowiązującego osprzętu wędkarskiego. To wiązałoby się ze zmianami w RAPR. Zmiany w RAPR wymagają jakiegoś poparcia wśród wędkarzy. Wędkarze są młodzi i starzy, jak ustaliliśmy. Zarówno jedni, jak i drudzy, choć nie wszyscy, sprzeciwiają się zmianom w RAPR. W zasadzie okazało się, że nie wiadomo, czy zwolenników jest więcej, czy przeciwników. Wynika to z różnych przyczyn, więc o przyczynach też było. Były i wątki mitologiczne, zgadza się, ale wszystko pod kontrolą i w związku z matą. Było o młodości i starości, zarządzaniu nieudolnym i udolnym. Może trochę obok maty. Ale mało było o podbieraku!!! Jest więc co nadrabiać w temacie. A i o nowościach na rynku podbieraków myślę, że wiele dałoby się powiedzieć.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 05.05.2017, 01:11
Darek, nie sposób odmówić Ci racji. Jeżeli starsi wędkarze zaakceptują pewne ograniczenia, to wg mnie będzie to duży postęp. Czemu jednak nie za bardzo  w to wierzę? Ponieważ oni mają inne podejście do ryb. Wielu z nich pamięta czasy kiedy nie było dużo jedzenia, i dla nich ryba to rarytas. Wypuszczanie jest więc niejako niezgodne z ich naturą. Chciałbym wierzyć, że będą rozumieć :)

A co do ulg, ja bym ich nie odmawiał nikomu, lecz tu znów jest problem. Oni łowią o wiele, w wielu przypadkach wielokrotnie więcej. Dlatego, że mają dużo wolnego czasu, bo mają samochody, telefony komórkowe, często łowią 'razem', bo dostali 'cynk', że gdzieś ryba bierze. Taki Wacław, ma czas tylko na jeden wypad w tygodniu, może nocka w weekend. A taki starszy wędkarz może łowić codziennie, co dwa dni.

Pytanie więc, czy należy mu się zniżka? O ile uważam, ze należy, to jednak za konieczne wprowadziłbym większe limity ilościowe, roczne. czyli na przykład 25 ryb dużych, w tym 10 szczupaków lub sandaczy maksymalnie. Rybę zaś liczoną w kilogramach, ograniczyłbym do 50 kilogramów. Wtedy taki limit ma sens. Darek, tutaj musimy mieć świadomość, ze aby było lepiej, trzeba zacząć działać. Samo się nie zrobi, to po pierwsze, po drugie młodych ludzi jest o wiele mniej niż dawniej. Tak więc trzeba się liczyć z tym, że zniżka 50% dla emeryta, oznacza stałe pomniejszanie ilości kasy w związku, każdego roku. SKąd ma się brać więcej kasy? Gdyby jeszcze ZG myślał po menadżersku.

Jak więc rozwiązać problem 'demograficzny'? Trzeba reform, cięć. Bez tego zabraknie kasy na podstawowe rzeczy. Zaś wyższa co roku składka i jednocześnie coraz gorsze wody, będą tylko odstraszać. Dlatego trzeba czegoś więcej, trzeba osiągnąć bilans dodatni, obecnie jest ujemny. Właśnie jedną z dróg do poprawy sytuacji jest zwiększenie przeżywalności wypuszczanych ryb, dbanie o nie. Po to właśnie podbierak ewentualnie mata. Kilka takich 'małych' rzeczy, i zamiast się cofać, zaczniemy iść do przodu.

Panowie, wiele osób ma do mnie jakieś pretensje, posądza mnie od bicia piany, poprzez ściemnianie po kręcenie własnych biznesów , ale ja naprawdę szukam drogi wyjścia. NIe wiem czy widzicie to tak wyraźnie jak ja, ale wg mnie zapadamy się coraz bardziej.  Ryby się nie pojawią nagle w cudowny sposób. Aby były, trzeba zacząć działać, zrezygnować z jednego i drugiego przywileju. Bo bez tego będzie jeszcze gorzej, może się okazać, że w wielu miejscach zabraknie japońca nawet czy małego leszcza. Bo przecież jeszcze może być gorzej!
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: maszek95 w 05.05.2017, 07:32
Luk skoro młodych jest mniej niż kiedyś, to czymś tych ludzi trzeba przyciągnąć. Niestety narazie ZG jest za rybacki a nie wędkarski. Jak już jeden kolega pisał, małym krokiem byłaby możliwość użyczenia wędki,żeby kolega spróbował i się tym hobby zaraził.  Tak samo, wiem że jesteś przeciw, ale zrobić składkę krajowa. Niech to jest np. Okręgowa na tym poziomie co teraz, a jak ktoś chce krajowa to dopłaca 100%. Choć wiem,że te okręgi co mają w miarę dobre wody będą przeciwni.Mata i podbierak to dobry krok, tak samo jak zmniejszenie limitów,i wprowadzenie widelek w wymiarach.  Tylko, że to kolejne nakazy, zakazy. Trzeba by wtedy dać, coś w zamian, choćby możliwość użyczenia drugiej wędki,albo ta składka krajowa. Jedyni,  którzy są zadowoleni z naszego PZW,to chyba tylko właściciele komercji. Bo dzięki temu im interes kwitnie.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 05.05.2017, 08:54
Zauważ, kto chce składki krajowej. Wędkarze zabierający ryby :) Rozumiesz co by to oznaczało? Wędkarską migrację na jeszcze rybne łowiska. Po czym wybite zostaną stada, i trzeba będzi zarybiać, wiadomo czym: karpiem. Składka krajowa absolutnie jest nie do przyjęcia, jest to możliwe tylko wtedy, kiedy jest sposób na sprawiedliwą dystrybucję środków (kasa ma iść tam gdzie są wędkarze) oraz gdy dane wody się chroni limitami - więc konieczne są rejestry. Tak się jednak składa, że ci co chcą jednej składki, są zapalczywymi wrogami rejestrów. Dlaczego? Ściemą jest, że 'powodem jest ta biurokracja'. Głównym powodem jest prozaiczna chęć zabierania ryb, w której to rejest wybitne by przeszkadzał. Pomyśl jednak kto miałby zadbać o to, aby opracowywać dane, kto by miał pilnować ichtiologicznego porządku? Koszta byłyby wyższe niż te 100%. W wielu wypadkach 100% daje możliwość łowienia w okręgu obok...

Co ciekawe, zaczęło się od maty i podbieraka tutaj, jednak Darek słusznie zauważył, że w tej dyskusji wyraźnie ukryty jest konflikt pokoleń, które mają inne podejście do wędkarstwa, i przejawia się to w takiej dyskusji właśnie. Kto wie, czy nie trzebaby wszelkich zmian przygotować odpowiednio pod starsze pokolenie, tak aby poczuli się ważnie i nie uważali takich zmian (obostrzeń) za kolejny dopust, który ich dosięga. Powinni się angażować właśnie w te zmiany, na równi z ludźmi młodszymi, przede wszystkim je aprobować :D
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 05.05.2017, 09:12
Kilka ciekawostek i faktów od Piotra

Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: mav3rick w 05.05.2017, 09:51
Zauważ, kto chce składki krajowej. Wędkarze zabierający ryby :) Rozumiesz co by to oznaczało? Wędkarską migrację na jeszcze rybne łowiska. Po czym wybite zostaną stada, i trzeba będzi zarybiać, wiadomo czym: karpiem. Składka krajowa absolutnie jest nie do przyjęcia, jest to możliwe tylko wtedy, kiedy jest sposób na sprawiedliwą dystrybucję środków (kasa ma iść tam gdzie są wędkarze) oraz gdy dane wody się chroni limitami - więc konieczne są rejestry. Tak się jednak składa, że ci co chcą jednej składki, są zapalczywymi wrogami rejestrów. Dlaczego? Ściemą jest, że 'powodem jest ta biurokracja'. Głównym powodem jest prozaiczna chęć zabierania ryb, w której to rejest wybitne by przeszkadzał. Pomyśl jednak kto miałby zadbać o to, aby opracowywać dane, kto by miał pilnować ichtiologicznego porządku? Koszta byłyby wyższe niż te 100%. W wielu wypadkach 100% daje możliwość łowienia w okręgu obok...

Co ciekawe, zaczęło się od maty i podbieraka tutaj, jednak Darek słusznie zauważył, że w tej dyskusji wyraźnie ukryty jest konflikt pokoleń, które mają inne podejście do wędkarstwa, i przejawia się to w takiej dyskusji właśnie. Kto wie, czy nie trzebaby wszelkich zmian przygotować odpowiednio pod starsze pokolenie, tak aby poczuli się ważnie i nie uważali takich zmian (obostrzeń) za kolejny dopust, który ich dosięga. Powinni się angażować właśnie w te zmiany, na równi z ludźmi młodszymi, przede wszystkim je aprobować :D
Ja nie zabieram ryb, a chcę składkę na cały kraj i już Ci tłumaczę dlaczego. Mieszkam w okręgu Zielonej Góry, a dom rodzinny mam w okręgu Gorzów Wielkopolski, jedno województwo, dwa okręgi i trzeba do Gorzowa płacić by łowić. Druga sprawa jadę na wakacje, nie martwię się o to gdzie i jak kupić zezwolenie by połowić. Nawet jadąc do rodziny jest problem. To ma być dla wygody przede wszystkim.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 05.05.2017, 10:02
Pijawki Obywatelskie oraz Piła i Siekiera  :D :D :D Dobre!!! To z filmu nt. Pazernych Zabójców Wód :)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: basp28 w 05.05.2017, 10:14
Słaby argument przeciw składcę krajowej. Mój przykład do jez. otmuchowskiego mam 200 km w 1na stronę = 400 km w 2. Koszt paliwa to 12l x 4 zł - 50 zł - jeden wyjazd to 200 zł.  A opłata na opolskie 140 zł., lub 10 za dzien.
Teraz porównaj koszt opłat - 140 zł i jeden wyjazd - 200 zł, która z tych pozycji jest większym hamulcem finansowym ?

 Koszt opłat na pewno nie powstrzyma ludzi przed migracja za rybą, nie jest żadnym hamulcem.
 Ze względu na koszt przejazdu większość polskich wędkarzy łowi na swoich pobliskich wodach, dodatkowo 90 % polskich wędkarzy to lokalsi - podróż na lowisko powyżej 50 km to już dla nich wyprawa.
Ja łowie główne okręg Katowice a dorywczo kłusuje lub tylko jadę z kumplami w walbrzych, Wrocław,  Zielona góra opolskie, małopolskie i w wakacje jakieś nadmorskie.
Jak pisałem koszty opłat są małe w porównaniu do kosztów przejazdu a są upierdliwe a na pewno nie są żadnym hamulcem.

Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 05.05.2017, 10:31
Ja nie zabieram ryb, a chcę składkę na cały kraj i już Ci tłumaczę dlaczego. Mieszkam w okręgu Zielonej Góry, a dom rodzinny mam w okręgu Gorzów Wielkopolski, jedno województwo, dwa okręgi i trzeba do Gorzowa płacić by łowić. Druga sprawa jadę na wakacje, nie martwię się o to gdzie i jak kupić zezwolenie by połowić. Nawet jadąc do rodziny jest problem. To ma być dla wygody przede wszystkim.

Pomyśl logicznie. Czy tu chodzi o Twoją prywatę tylko? Ja tez wolę jedną składkę, a nie latanie po okręgach i bzdury z należeniem do koła w katowickim a nie w Opolu. Ale tu chodzi o rybostan, o stan polskich wód, a nie o to jak komu jest wygodnie. Jednak składka dobije polskie wody.

Panowie, miejcie na uwadze co takie zmiany sprawią, nie krytykujcie tylko dlatego, że Wam jest niewygodnie. Jedna składka może sprawić, że nikt po czasie jej płacić nie będzie chciał, bo nie będzie sensu płacić, zaś w kołach zabraknie ludzi chętnych do działania. Bo ryby im wyłowią przyjezdni, którym 'jest wygodnie', na dodatek zostawiając po sobie kupę śmieci. Wpierw trzeba wprowadzić system, który taka składkę jedna zamieni na odpowiedni transfer środków, oraz stosowne ograniczenia limitowe.


Słaby argument przeciw składcę krajowej. Mój przykład do jez. otmuchowskiego mam 200 km w 1na stronę = 400 km w 2. Koszt paliwa to 12l x 4 zł - 50 zł - jeden wyjazd to 200 zł.  A opłata na opolskie 140 zł., lub 10 za dzien.
Teraz porównaj koszt opłat - 140 zł i jeden wyjazd - 200 zł, która z tych pozycji jest większym hamulcem finansowym ?

 Koszt opłat na pewno nie powstrzyma ludzi przed migracja za rybą, nie jest żadnym hamulcem.
 Ze względu na koszt przejazdu większość polskich wędkarzy łowi na swoich pobliskich wodach, dodatkowo 90 % polskich wędkarzy to lokalsi - podróż na lowisko powyżej 50 km to już dla nich wyprawa.
Ja łowie główne okręg Katowice a dorywczo kłusuje lub tylko jadę z kumplami w walbrzych, Wrocław,  Zielona góra opolskie, małopolskie i w wakacje jakieś nadmorskie.
Jak pisałem koszty opłat są małe w porównaniu do kosztów przejazdu a są upierdliwe a na pewno nie są żadnym hamulcem.


Ciekawy przykład. A teraz policz kogoś z Gliwic, jadącego do Turawy. Koszta trzykrotnie mniejsze, ryby mnóstwo. Zapewniam Cię, ze byłaby tam sieczka. Zresztą - jakoś te koszta nie odstręczały nigdy ludzi z okręgu katowickiego, jest ich więcej niż Opolan. Pomysle tez o kosztach gazu :)

Po raz kolejny napiszę. Myślcie o konsekwencjach, a nie o swoich własnych pogmatwanych przypadkach. Bo trzech wędkarzy w jednym samochodzie jadących na weekend do Turawy, to zarówno mały koszt, jak też i sporo ryby zabranej, często bez rejestrów. Woda zostaje ogołocona, żadne zaś badania nie oddadzą obrazu poziomu odrybiania jaki się odbywać może. Dla mnie byłby to sygnał, aby opuścić PZW i łowić na komercjach, bo płacenie za coś takiego byłoby kpiną. Oczywiście jak Turawa zostałaby spacyfikowana, to skończyłyby się i wypady na nią, narzekania zaś pozostały, czyli jeszcze większe bagno.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 05.05.2017, 10:38
Ja płacę 150 zł rocznie za jedną żwirownię w parku miejskim. Są tam wymiary górne, niektórych gatunków zabierać nie wolno, limit 3 karpie tygodniowo. Gdy nikt nie patrzy, wszystko w łeb dostaje, ale ryzyko jest, bo każdego roku kilka osób wylatuje za złamanie regulaminu. I jakoś to się kręci. Za 150 zł za jeden zbiornik, z konkretnymi ograniczeniami, nie z RAPR-em z doopy.

Pytam więc piewców jednej składki krajowej, ile TYSIĘCY gotowi bylibyście zapłacić za roczną składkę na cały kraj?

Edit: jeszcze jedną myśl dopiszę.
Problemem nie jest jedna składna na cały kraj, bo to jest nierealne ekonomicznie. Problemem jest fakt, że gdy jestem nad jakąś wodą w kraju, byle gdzie, to nie mam pojęcia czyja to woda, gdzie się zgłosić, ile i komu zapłacić, by usiąść tam sobie z wędką. A powinien być jakiś ogólnokrajowy rejestr wszystkich zbiorników. Wchodzisz do neta, patrzysz na mapkę, wybierasz zbiornik i masz info z telefonem do właściciela/dzierżawcy. Kupę roboty, powiadacie? Dlaczego? Tworzy się mapkę w google  (jaką mamy nawet tutaj na forum) i każdy właściciel ma obowiązek się na nią wpisać. Jeśli tego nie zrobi, nie może wymagać, by ludzie pytali jasnowidza, czyja to woda, by za nią płacić.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: basp28 w 05.05.2017, 10:39
Luk pomyśl logicznie 10 zl za opolskie opłaty dziennej . Lub 140 rocznej powstrzyma kogoś z Gliwic przed wyjazdem na Turawe ?
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: mav3rick w 05.05.2017, 10:42

Ja nie zabieram ryb, a chcę składkę na cały kraj i już Ci tłumaczę dlaczego. Mieszkam w okręgu Zielonej Góry, a dom rodzinny mam w okręgu Gorzów Wielkopolski, jedno województwo, dwa okręgi i trzeba do Gorzowa płacić by łowić. Druga sprawa jadę na wakacje, nie martwię się o to gdzie i jak kupić zezwolenie by połowić. Nawet jadąc do rodziny jest problem. To ma być dla wygody przede wszystkim.

Pomyśl logicznie. Czy tu chodzi o Twoją prywatę tylko? Ja tez wolę jedną składkę, a nie latanie po okręgach i bzdury z należeniem do koła w katowickim a nie w Opolu. Ale tu chodzi o rybostan, o stan polskich wód, a nie o to jak komu jest wygodnie. Jednak składka dobije polskie wody.

Panowie, miejcie na uwadze co takie zmiany sprawią, nie krytykujcie tylko dlatego, że Wam jest niewygodnie. Jedna składka może sprawić, że nikt po czasie jej płacić nie będzie chciał, bo nie będzie sensu płacić, zaś w kołach zabraknie ludzi chętnych do działania. Bo ryby im wyłowią przyjezdni, którym 'jest wygodnie', na dodatek zostawiając po sobie kupę śmieci. Wpierw trzeba wprowadzić system, który taka składkę jedna zamieni na odpowiedni transfer środków, oraz stosowne ograniczenia limitowe.


Słaby argument przeciw składcę krajowej. Mój przykład do jez. otmuchowskiego mam 200 km w 1na stronę = 400 km w 2. Koszt paliwa to 12l x 4 zł - 50 zł - jeden wyjazd to 200 zł.  A opłata na opolskie 140 zł., lub 10 za dzien.
Teraz porównaj koszt opłat - 140 zł i jeden wyjazd - 200 zł, która z tych pozycji jest większym hamulcem finansowym ?

 Koszt opłat na pewno nie powstrzyma ludzi przed migracja za rybą, nie jest żadnym hamulcem.
 Ze względu na koszt przejazdu większość polskich wędkarzy łowi na swoich pobliskich wodach, dodatkowo 90 % polskich wędkarzy to lokalsi - podróż na lowisko powyżej 50 km to już dla nich wyprawa.
Ja łowie główne okręg Katowice a dorywczo kłusuje lub tylko jadę z kumplami w walbrzych, Wrocław,  Zielona góra opolskie, małopolskie i w wakacje jakieś nadmorskie.
Jak pisałem koszty opłat są małe w porównaniu do kosztów przejazdu a są upierdliwe a na pewno nie są żadnym hamulcem.


Ciekawy przykład. A teraz policz kogoś z Gliwic, jadącego do Turawy. Koszta trzykrotnie mniejsze, ryby mnóstwo. Zapewniam Cię, ze byłaby tam sieczka. Zresztą - jakoś te koszta nie odstręczały nigdy ludzi z okręgu katowickiego, jest ich więcej niż Opolan. Pomysle tez o kosztach gazu :)

Po raz kolejny napiszę. Myślcie o konsekwencjach, a nie o swoich własnych pogmatwanych przypadkach. Bo trzech wędkarzy w jednym samochodzie jadących na weekend do Turawy, to zarówno mały koszt, jak też i sporo ryby zabranej, często bez rejestrów. Woda zostaje ogołocona, żadne zaś badania nie oddadzą obrazu poziomu odrybiania jaki się odbywać może. Dla mnie byłby to sygnał, aby opuścić PZW i łowić na komercjach, bo płacenie za coś takiego byłoby kpiną. Oczywiście jak Turawa zostałaby spacyfikowana, to skończyłyby się i wypady na nią, narzekania zaś pozostały, czyli jeszcze większe bagno.
Nie no, mam Cię za człowieka poważnego, ale powoli idzie to w stronę paranoi z Twojej... Mieszkasz 2000km od Polski, okazyjnie tutaj łowisz i walisz tekst, że mięsiarze po Polsce za rybą będą jechać... To trąca całkowitym brakiem powagi... Idąc Twoim tokiem myślenia, hordy mięsiarzy z najdalszych zakątków Polski będą ruszą w rybne regiony Polski...
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 05.05.2017, 10:43
Sądzę, że w ogóle należałoby zmienić sposób patrzenia na wędkarzy. Skąd się bierze tyle pomysłów, żeby tworzyć coraz to więcej zakazów? Stąd, że traktujemy się sami (w szczególności innych wędkarzy!!!) jako zagrożenie. Sądzimy, że jak damy ludziom wolność, to nie będą mieli umiaru, przetrzebią bądź rozkradną wszystko, co się da. Ja sądzę, że nie chodzi o wędkarzy, lecz o kłusowników z kartami wędkarskimi. Może rozwiązaniem byłoby wyeliminowanie takich ludzi ze środowiska wędkarskiego. Można to zrobić  poprzez częste kontrole i karę wykluczenia z PZW - pierwszą czasową, a potem dożywotnią (a nie kary finansowe). Taka ekskomunika ze środowiska wędkarskiego.
Normalny wędkarz jeśli chciałby składki krajowej, to dlatego żeby było mu łatwiej, żeby nie latał po okręgach, opłacał itd. I to jest zrozumiałem Kłusownik z kartą, chciałby składki krajowej, żeby móc rąbać ryby wszędzie. Trzeba jednak spojrzeć na ten problem jeszcze z punktu widzenia dzierżawców wód. A to już nie jest takie proste. Wniosek. Skłądka krajowa z pewnością nie mogłaby być w cenie składki okręgowej, ale powiedzmy w cenie sumy kilku składek okręgowych.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 05.05.2017, 10:45
Czytam posty i przypomina mi się sytuacja...
Kiedyś mój okręg był katowicki - ryby w bród każdego gatunku... ale to było przed durnymi operatami , rejestrami ... gospodarką papierową!!!
Ciskacie się o głupoty Panowie - a meritum sprawy leży gdzie ińdziej .... Gdzie jest kasa z naszych składak.... ??
Kiedyś zarybiano u mnie 20 ton karpia ( inne gatunki były olewane bo skupiali się na handlówce... a gwarantuje wam że gęb do wyżywienia było więcej... )
A teraz leci do wody 2,6 t
Sami zobaczcie ..... wypełniacz wody (mieso było ... ) a i zawsze coś z tego zostawało.
Zasada jest prosta jak sie chce coś mieć trzeba dać...
Wiele razy pisałem podnieść opłaty , mądre przepisy , zwiększyć zarybienia ( rozpieprzyć układ PZW -RZGW - IŚR ) dać wolną rękę kołom....
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: basp28 w 05.05.2017, 10:46
To oczywiste że obecne opłaty są śmieszne.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 05.05.2017, 10:50

Ja nie zabieram ryb, a chcę składkę na cały kraj i już Ci tłumaczę dlaczego. Mieszkam w okręgu Zielonej Góry, a dom rodzinny mam w okręgu Gorzów Wielkopolski, jedno województwo, dwa okręgi i trzeba do Gorzowa płacić by łowić. Druga sprawa jadę na wakacje, nie martwię się o to gdzie i jak kupić zezwolenie by połowić. Nawet jadąc do rodziny jest problem. To ma być dla wygody przede wszystkim.

Pomyśl logicznie. Czy tu chodzi o Twoją prywatę tylko? Ja tez wolę jedną składkę, a nie latanie po okręgach i bzdury z należeniem do koła w katowickim a nie w Opolu. Ale tu chodzi o rybostan, o stan polskich wód, a nie o to jak komu jest wygodnie. Jednak składka dobije polskie wody.

Panowie, miejcie na uwadze co takie zmiany sprawią, nie krytykujcie tylko dlatego, że Wam jest niewygodnie. Jedna składka może sprawić, że nikt po czasie jej płacić nie będzie chciał, bo nie będzie sensu płacić, zaś w kołach zabraknie ludzi chętnych do działania. Bo ryby im wyłowią przyjezdni, którym 'jest wygodnie', na dodatek zostawiając po sobie kupę śmieci. Wpierw trzeba wprowadzić system, który taka składkę jedna zamieni na odpowiedni transfer środków, oraz stosowne ograniczenia limitowe.


Słaby argument przeciw składcę krajowej. Mój przykład do jez. otmuchowskiego mam 200 km w 1na stronę = 400 km w 2. Koszt paliwa to 12l x 4 zł - 50 zł - jeden wyjazd to 200 zł.  A opłata na opolskie 140 zł., lub 10 za dzien.
Teraz porównaj koszt opłat - 140 zł i jeden wyjazd - 200 zł, która z tych pozycji jest większym hamulcem finansowym ?

 Koszt opłat na pewno nie powstrzyma ludzi przed migracja za rybą, nie jest żadnym hamulcem.
 Ze względu na koszt przejazdu większość polskich wędkarzy łowi na swoich pobliskich wodach, dodatkowo 90 % polskich wędkarzy to lokalsi - podróż na lowisko powyżej 50 km to już dla nich wyprawa.
Ja łowie główne okręg Katowice a dorywczo kłusuje lub tylko jadę z kumplami w walbrzych, Wrocław,  Zielona góra opolskie, małopolskie i w wakacje jakieś nadmorskie.
Jak pisałem koszty opłat są małe w porównaniu do kosztów przejazdu a są upierdliwe a na pewno nie są żadnym hamulcem.


Ciekawy przykład. A teraz policz kogoś z Gliwic, jadącego do Turawy. Koszta trzykrotnie mniejsze, ryby mnóstwo. Zapewniam Cię, ze byłaby tam sieczka. Zresztą - jakoś te koszta nie odstręczały nigdy ludzi z okręgu katowickiego, jest ich więcej niż Opolan. Pomysle tez o kosztach gazu :)

Po raz kolejny napiszę. Myślcie o konsekwencjach, a nie o swoich własnych pogmatwanych przypadkach. Bo trzech wędkarzy w jednym samochodzie jadących na weekend do Turawy, to zarówno mały koszt, jak też i sporo ryby zabranej, często bez rejestrów. Woda zostaje ogołocona, żadne zaś badania nie oddadzą obrazu poziomu odrybiania jaki się odbywać może. Dla mnie byłby to sygnał, aby opuścić PZW i łowić na komercjach, bo płacenie za coś takiego byłoby kpiną. Oczywiście jak Turawa zostałaby spacyfikowana, to skończyłyby się i wypady na nią, narzekania zaś pozostały, czyli jeszcze większe bagno.
Nie no, mam Cię za człowieka poważnego, ale powoli idzie to w stronę paranoi z Twojej... Mieszkasz 2000km od Polski, okazyjnie tutaj łowisz i walisz tekst, że mięsiarze po Polsce za rybą będą jechać... To trąca całkowitym brakiem powagi... Idąc Twoim tokiem myślenia, hordy mięsiarzy z najdalszych zakątków Polski będą ruszą w rybne regiony Polski...

Hordy mięsiarzy z najdalszych zakątków Polski ruszają w rybne regiony całej Europy...
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kshell66 w 05.05.2017, 11:00
Ja tytułem wyjaśnienia.
Wczoraj Jędrula obruszył się moim pytaniem i zasugerował, że chcę z nim wchodzić w pyskówki czy takie tam inne. Rozumiem, że z nim mam temat zakończony i oczywiście nie będziemy się kłócić. Z resztą moje pytanie nie miało wcale kłótni, pyskówki czy prowokacji na celu.

Chodzi o ciąg logiczny, który w moim przekonaniu powinien być następujący:
1. Zdefiniowanie problemu
2. Znalezienie głównych przyczyn problemu
3. Pomysł i wdrożenie/realizacja działań mających na celu likwidację problemu.

W przypadku maty widzę to tak
Na danej wodzie ludzie łapią i wypuszczają ryby. Ryb jest dużo, ryby są wypuszczane i nagle ktoś zauważa, że łowi ryby z uszkodzoną skórą/ łuskami.
1. Powstaje problem - W zbiorniku mamy coraz więcej ryb z ranami
2. Szukamy przyczyny - Odkładanie ryb na ziemię, kamienie, nieumiejętne obchodzenie się z rybą po jej złowieniu
3. Rozwiązanie - Obowiązkowa mata lub przepisy zakazujące odkładania ryb
4. Efekt - Mniej poranionych ryb
 Oczywiście generalizuję bo przyczyną może być choćby łowienie dużych ilości ryb do małych siatek i później wypuszczanie ich na koniec sesji. Chodzi o to aby znaleźć, zdefiniować problem i później go naprawić.
Luk jak już tutaj pisał chciałby aby w Polsce było więcej ryb i większa kultura wędkarska. Ja się z tym zgadzam, też bym tak chciał. Ale tutaj klaruje się jak zawsze problem nadmiernego wyławiania ryb.
1. Problem - Mało ryb
2. Przyczyna - Ludzie zabierają ponad stan lub przyczyny biologiczno, chemiczne. Skupmy się na wędkarzach.
3. Rozwiązanie
a)spowodować aby ludzie brali mniej
i/lub
b)większe zarybienie
4. Efekt - zwiększenie ilości ryb czego pobożnym życzeniem byłby kiedyś bilans dodatni.

Jeśli jesteśmy zgodni, że mamy mało ryb. I jesteśmy zgodni, że są ludzie, którzy biorą za dużo ryb należy poszukać tego przyczyny choćby w RAPR.
RAPR nakłada limity dobowe. Dajmy na to 10kg ryb.
Jeśli ktoś jedzie raz na dwa tygodnie taka ilość spokojnie myślę mu wystarczy.
Pytanie czy limit dobowy nie powinien być jednocześnie limitem tygodniowym lud dwutygodniowym?
Po co normalny wędkarz ma codziennie zabierać 10kg ryb? Sam tego nie zje, rodzina też raczej tego nie zje, a wędkarstwo nie powinno być działalnością zarobkową czyli ryb tych też nie powinien sprzedawać (nawet nie wiem czy legalnie można taką rybę sprzedać).
Można by sprawdzić jakie jest średnie spożycie ryb w Polsce na Polaka albo jakie jest średnie dzienne spożycie mięsa przez Polaka i odnieść to do takich tygodniowych limitów.
Czy można by było popracować nad taką inicjatywą, która wprowadziłaby w przyszłości choćby takie limity tygodniowe lub miesięczne na wszystkie rodzaje ryb?
Czy to w ogóle mogło by dać jakiś wymierny efekt w postaci większej ilości ryb?
Drugi problem jaki od wczoraj tutaj ktoś zgłosił to emeryci, którzy płacą mniejszą składkę, a wyłapują często więcej ryb niż pracujący wędkarze.
Nie wiem czy tak faktycznie jest ale czy nie sensem byłaby próba wdrożenia takich przepisów aby emeryt, który płaci pół składki miał prawo do połowy dziennego limitu (pomijam ryby na sztuki, których nie podzielimy na dwa :) )? Oczywiście mógłby zapłacić całą składkę i mieć pełny limit.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 05.05.2017, 11:07
Limi ty np. miesięczne były by doskonałym rozwiązaniem, ale tu sprawa rozbija się o kontrole i rejestry.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: maszek95 w 05.05.2017, 11:08
Czyli wszystko zmierza do tego,ze Trzeba coś wymyslec, żeby nad wodą były kontrolę. No i zmienić nasza mentalność.  Choć nie wiem czy jedno i drugie jest możliwe. Kiedyś na innym forum dyskutowalen z wędkarzami na temat wypuszczenia ryb. I dodam, że głównie byli to młodzi wędkarze,nie starsi. I co? Skończyło się na tym, że usunąłem aplikacje tego forum. Jeden mi napisał,że żadna frajda jechać z synkiem nad wodę i wypuszczać ryby. Frajda jest dać jej w łepek i ja zjeść. Bo zapłacił i karta musi się zwrócić. Oczywiście potem było narzekanie, że nie na ryb.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 05.05.2017, 11:12
[...] dać wolną rękę kołom....
Dla mnie to podstawa podstaw!!!
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kshell66 w 05.05.2017, 11:13
Limi ty np. miesięczne były by doskonałym rozwiązaniem, ale tu sprawa rozbija się o kontrole i rejestry.
Kontrola i rejestry są następnym problemem, który trzeba zdefiniować i rozwiązać.
Kontroli jest za mało.
Pytanie czy gdyby powiedzmy w okręgu było więcej pieniędzy z większych ilości składek można by większą część przeznaczyć na kontrole zamiast na zarybienia? Czy to musi być SSR? Czy nie mogłyby to być dodatkowo lokalne firmy ochraniarskie (chronią wtedy mienie PZW)?
To oczywiście suchy pomysł i pewnie zły. Ale przyczynek do jakiejś dyskusji.
Może powinniśmy kłaść nacisk na wzajemne pilnowanie i jeśli jesteśmy świadkami dziwnego zdarzenia powinniśmy je od razu zgłaszać lub nagrywać (tak jak filmy w rejestratorach samochodowych są później często dowodami). Wiem, że mamy to zgłaszać ale ja opłacając składkę w swoim kole nigdy nie dostałem informacji lub numeru telefonu na który mam dzwonić jeśli nad wodą zaobserwuję łamanie przepisów RAPR. Może taki nr telefonu dodawany do rejestru już by coś zmienił?
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: maszek95 w 05.05.2017, 11:17
Limi ty np. miesięczne były by doskonałym rozwiązaniem, ale tu sprawa rozbija się o kontrole i rejestry.
Kontrola i rejestry są następnym problemem, który trzeba zdefiniować i rozwiązać.
Kontroli jest za mało.
Pytanie czy gdyby powiedzmy w okręgu było więcej pieniędzy z większych ilości składek można by większą część przeznaczyć na kontrole zamiast na zarybienia? Czy to musi być SSR? Czy nie mogłyby to być dodatkowo lokalne firmy ochraniarskie (chronią wtedy mienie PZW)?
To oczywiście suchy pomysł i pewnie zły. Ale przyczynek do jakiejś dyskusji.
Może powinniśmy kłaść nacisk na wzajemne pilnowanie i jeśli jesteśmy świadkami dziwnego zdarzenia powinniśmy je od razu zgłaszać lub nagrywać (tak jak filmy w rejestratorach samochodowych są później często dowodami). Wiem, że mamy to zgłaszać ale ja opłacając składkę w swoim kole nigdy nie dostałem informacji lub numeru telefonu na który mam dzwonić jeśli nad wodą zaobserwuję łamanie przepisów RAPR. Może taki nr telefonu dodawany do rejestru już by coś zmienił?
Z tym nagrywaniem to bym uważał.  Bo chyba jest tak, że musisz mieć zgodę osób na ich nagrywanie. Żeby potem to nie odbiło się przeciwko Tobie. A z numerem to racja. Też nigdy nikt mnie nie poinformował pod jaki numer mógłbym zaś z wozić w razie czego.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kshell66 w 05.05.2017, 11:19
Z tym nagrywaniem to bym uważał.  Bo chyba jest tak, że musisz mieć zgodę osób na ich nagrywanie. Żeby potem to nie odbiło się przeciwko Tobie. A z numerem to racja. Też nigdy nikt mnie nie poinformował pod jaki numer mógłbym zaś z wozić w razie czego.
Chyba masz rację :thumbup:
Ale powinna być możliwość choć smsowych zgłoszeń.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 05.05.2017, 11:19
[...] dać wolną rękę kołom....
Dla mnie to podstawa podstaw!!!

Pełna zgoda.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 05.05.2017, 11:24
Kshell analizując twoje wypowiedzi w tym temacie:
1)Budowanie nowych zakazów nie ma sensu
2)Budowanie świadomości wędkarskiej nie ma sensu
3)Chcesz mniej zakazów ale kontrolę są ok, to co ma sprawdzać organ kontrolujący jak wszystko będzie dozwolone...
No offence ale to się kupy nie trzyma..


Nagrywanie osób prywatnych jest nielegalne i takie nagranie jest nieważne w sądzie, nawet jak sędzia Cię poprosi o udostępnienie dowodu w śledztwie i materiał zostanie uznany to poszkodowany z pewnością wytoczył Ci drugi proces i z pewnością go wygra.

Tutaj sprawa nie jest taka łatwa, kamery musiały być być własnością PZW lub tak jak to ma miejsce w Biebrza skim są własnością parku i wykupienie pozwolenia jest jednoznaczne z zaakceptowaniem zgody na nagrywanie jednak musi być to ujęte w regulaminie.
Są dwie komercje w okolicach Warszawy gdzie właściciele mają procesy bo posiadali monitoring a nie było to uwzględnione w regulaminie. Panowie witamy w realnym świecie.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: maszek95 w 05.05.2017, 11:28
Ja to chociaż na początek bym chciał, żeby w końcu znalazła się jakaś instytucja, co by skontrolowala to całe PZW. Bo jak narazie to takie państwo w państwie. Miasto Warszawa nie chce,  odsyła do ministerstwa sportu. Ministerstwo sportu też nie, bo dziadki wiedząc co ich czeka wypisali się że związku sportowego. I ja się pytam Pani Premier jak żyć, jak tu żyć.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: djbaloon w 05.05.2017, 11:31
Limi ty np. miesięczne były by doskonałym rozwiązaniem, ale tu sprawa rozbija się o kontrole i rejestry.
Arku ja przez ostatnie 4lata miałem jedną kontrolę. A maty jak najbardziej by się przydały bo większą rybę idzie pokaleczyć o podbieraku nie wspominam bo według mnie to rzecz oczywista.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 05.05.2017, 11:45
Marcin, ja nie głosowałem przeciw matom, tylko opcjonalnie. ;)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 05.05.2017, 11:46
Co do zgłoszeń i nr tel. W rejestrze mojego Okręgu, jest. Sory za jakość fotki. Są jeszcze adresy mail
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: alexart w 05.05.2017, 11:59
Arek też tak pamiętałem że są numery tel w RAPR.
Co do maty ja nigdy nie robię fotek rybom i wypuszczam prosto z podbieraka.
Mam podbierak 3-metrowy i rzadko spotykam się z łowiskiem gdzie byłby problem
z wypuszczeniem ryby.
Wyjmując rybę z wody w podbieraku i chwytając ją od dołu przez podbierak mamy z automatu mokrą dłoń więc również ten problem znika. Wypinamy rybę i od razu do wody.
Wiem, że jestem w pewien sposób sadystą nie skracając rybie cierpień ale ... nie jestem również weganinem :)
Czasem rybkę zabiorę ale bardzo żadko (w tym roku na 12 wyjazdów jeszcze żadnej).
Spotkałem się również z opinią "marnotrawcy" ze strony sprzątaczki w firmie w której pracuję,
że jak to Pani łanie ujęła "ŁAPIĘ I WYRZUCAM" ???

Podsumowując podbierak traktuję jaklo obowiązkowy, maty nie mam i traktuję opcjonalnie.
Jeśli jeździłbym na komercje to co innego ale nie jeżdżę to po co mi mata.
Jak tu ktoś słusznie zauważył wypychacz do haczyków jest obowiązkowy a widzę na łowiskach wędkarzy to mało kto ma (ja mam kilka i to kolorowe :P)
Dobrze byłoby w obostrzeniach do regulaminu napisać na jakich zbiornikach wymagana byłaby mata.
Co do podbieraka powtarzam uważam to za obowiązkowe!
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kshell66 w 05.05.2017, 12:05
Kshell analizując twoje wypowiedzi w tym temacie:
1)Budowanie nowych zakazów nie ma sensu
2)Budowanie świadomości wędkarskiej nie ma sensu
3)Chcesz mniej zakazów ale kontrolę są ok, to co ma sprawdzać organ kontrolujący jak wszystko będzie dozwolone...
No offence ale to się kupy nie trzyma..

To, że jestem przeciwnikiem nakazu zabierania maty nie znaczy, że jestem przeciwnikiem zakazów.
Sam tutaj kilka razy pisałem, że jestem za wprowadzeniem zapisu, który nakładałby na wędkarza zakaz odkładania ryby bezpośrednio na ziemię, kamienie lub trawę. Ale ten przepis nie jest tożsamy z posiadaniem maty.
Piszę, że jestem za mniejszymi limitami. Za kontrolami. Nawet na początku (gdybyś czytał uważnie) pisałem, co do maty, że większe znaczenie ma tutaj edukacja niż tworzenie nakazu.
Na prawdę nie wiem skąd wyciągasz takie wnioski.
Mam sobie to w stopce napisać, żeby co dwa posty nie tłumaczyć się przed takimi zarzutami wyssanymi z palca?

Edit:
Dodam jeszcze w temacie wypychaczy, że przepis w obecnym rozumieniu też jest słaby. Nie precyzuje co jest wypychaczem.
Ja rozróżniam trzy i trzech różnych używam. Przy spławiku używam tego, który chyba każdy z nas zna. Przy spinningu najczęściej używam szczypiec a gdy łowię na boczny trok mam takie "widełki". Dlaczego? Bo nie mam możliwości wyjęcia z pyska ryby haczyka z twisterem przy użyciu standardowego wypychacza matchowego.
Zapis w mojej ocenie powinien być bardziej dokładny niż teraz.
Ale czy powinien być obowiązek noszenia wszystkich rodzajów wypychaczy przy używaniu każdej metody połowu czy odpowiedniego do metody?

Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: maszek95 w 05.05.2017, 12:11
Muszę uderzyć się w pierś. Aż przejrzałem mój rejestr i też mam numery. Ale są na ostatniej stronie, no w sumie na okładce. A że mam to w plastikowej okładce to nie zauważyłem bo w środku nic nie ma. Także kajam sie
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: mav3rick w 05.05.2017, 12:14

Ja nie zabieram ryb, a chcę składkę na cały kraj i już Ci tłumaczę dlaczego. Mieszkam w okręgu Zielonej Góry, a dom rodzinny mam w okręgu Gorzów Wielkopolski, jedno województwo, dwa okręgi i trzeba do Gorzowa płacić by łowić. Druga sprawa jadę na wakacje, nie martwię się o to gdzie i jak kupić zezwolenie by połowić. Nawet jadąc do rodziny jest problem. To ma być dla wygody przede wszystkim.

Pomyśl logicznie. Czy tu chodzi o Twoją prywatę tylko? Ja tez wolę jedną składkę, a nie latanie po okręgach i bzdury z należeniem do koła w katowickim a nie w Opolu. Ale tu chodzi o rybostan, o stan polskich wód, a nie o to jak komu jest wygodnie. Jednak składka dobije polskie wody.

Panowie, miejcie na uwadze co takie zmiany sprawią, nie krytykujcie tylko dlatego, że Wam jest niewygodnie. Jedna składka może sprawić, że nikt po czasie jej płacić nie będzie chciał, bo nie będzie sensu płacić, zaś w kołach zabraknie ludzi chętnych do działania. Bo ryby im wyłowią przyjezdni, którym 'jest wygodnie', na dodatek zostawiając po sobie kupę śmieci. Wpierw trzeba wprowadzić system, który taka składkę jedna zamieni na odpowiedni transfer środków, oraz stosowne ograniczenia limitowe.


Słaby argument przeciw składcę krajowej. Mój przykład do jez. otmuchowskiego mam 200 km w 1na stronę = 400 km w 2. Koszt paliwa to 12l x 4 zł - 50 zł - jeden wyjazd to 200 zł.  A opłata na opolskie 140 zł., lub 10 za dzien.
Teraz porównaj koszt opłat - 140 zł i jeden wyjazd - 200 zł, która z tych pozycji jest większym hamulcem finansowym ?

 Koszt opłat na pewno nie powstrzyma ludzi przed migracja za rybą, nie jest żadnym hamulcem.
 Ze względu na koszt przejazdu większość polskich wędkarzy łowi na swoich pobliskich wodach, dodatkowo 90 % polskich wędkarzy to lokalsi - podróż na lowisko powyżej 50 km to już dla nich wyprawa.
Ja łowie główne okręg Katowice a dorywczo kłusuje lub tylko jadę z kumplami w walbrzych, Wrocław,  Zielona góra opolskie, małopolskie i w wakacje jakieś nadmorskie.
Jak pisałem koszty opłat są małe w porównaniu do kosztów przejazdu a są upierdliwe a na pewno nie są żadnym hamulcem.


Ciekawy przykład. A teraz policz kogoś z Gliwic, jadącego do Turawy. Koszta trzykrotnie mniejsze, ryby mnóstwo. Zapewniam Cię, ze byłaby tam sieczka. Zresztą - jakoś te koszta nie odstręczały nigdy ludzi z okręgu katowickiego, jest ich więcej niż Opolan. Pomysle tez o kosztach gazu :)

Po raz kolejny napiszę. Myślcie o konsekwencjach, a nie o swoich własnych pogmatwanych przypadkach. Bo trzech wędkarzy w jednym samochodzie jadących na weekend do Turawy, to zarówno mały koszt, jak też i sporo ryby zabranej, często bez rejestrów. Woda zostaje ogołocona, żadne zaś badania nie oddadzą obrazu poziomu odrybiania jaki się odbywać może. Dla mnie byłby to sygnał, aby opuścić PZW i łowić na komercjach, bo płacenie za coś takiego byłoby kpiną. Oczywiście jak Turawa zostałaby spacyfikowana, to skończyłyby się i wypady na nią, narzekania zaś pozostały, czyli jeszcze większe bagno.
Nie no, mam Cię za człowieka poważnego, ale powoli idzie to w stronę paranoi z Twojej... Mieszkasz 2000km od Polski, okazyjnie tutaj łowisz i walisz tekst, że mięsiarze po Polsce za rybą będą jechać... To trąca całkowitym brakiem powagi... Idąc Twoim tokiem myślenia, hordy mięsiarzy z najdalszych zakątków Polski będą ruszą w rybne regiony Polski...

Hordy mięsiarzy z najdalszych zakątków Polski ruszają w rybne regiony całej Europy...
Oczywiście w krajach skandynawskich zabierają metrowe szczupaki, we Francji czy Anglii pustoszą populację karpi, w Hiszpanii wszystkie dwu metrowe sumy zabierają do kraju...
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kshell66 w 05.05.2017, 12:17
A ja mam zapis, że mam obowiązek powiadomić Zarząd najbliższego koła lub SSR ale dostaję numer do WIOŚ
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20170505/f1fce40494ef0ba485f60956ada95a53.jpg)
Sorry za obrót zdjęcia
Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 05.05.2017, 12:18

Ja nie zabieram ryb, a chcę składkę na cały kraj i już Ci tłumaczę dlaczego. Mieszkam w okręgu Zielonej Góry, a dom rodzinny mam w okręgu Gorzów Wielkopolski, jedno województwo, dwa okręgi i trzeba do Gorzowa płacić by łowić. Druga sprawa jadę na wakacje, nie martwię się o to gdzie i jak kupić zezwolenie by połowić. Nawet jadąc do rodziny jest problem. To ma być dla wygody przede wszystkim.

Pomyśl logicznie. Czy tu chodzi o Twoją prywatę tylko? Ja tez wolę jedną składkę, a nie latanie po okręgach i bzdury z należeniem do koła w katowickim a nie w Opolu. Ale tu chodzi o rybostan, o stan polskich wód, a nie o to jak komu jest wygodnie. Jednak składka dobije polskie wody.

Panowie, miejcie na uwadze co takie zmiany sprawią, nie krytykujcie tylko dlatego, że Wam jest niewygodnie. Jedna składka może sprawić, że nikt po czasie jej płacić nie będzie chciał, bo nie będzie sensu płacić, zaś w kołach zabraknie ludzi chętnych do działania. Bo ryby im wyłowią przyjezdni, którym 'jest wygodnie', na dodatek zostawiając po sobie kupę śmieci. Wpierw trzeba wprowadzić system, który taka składkę jedna zamieni na odpowiedni transfer środków, oraz stosowne ograniczenia limitowe.


Słaby argument przeciw składcę krajowej. Mój przykład do jez. otmuchowskiego mam 200 km w 1na stronę = 400 km w 2. Koszt paliwa to 12l x 4 zł - 50 zł - jeden wyjazd to 200 zł.  A opłata na opolskie 140 zł., lub 10 za dzien.
Teraz porównaj koszt opłat - 140 zł i jeden wyjazd - 200 zł, która z tych pozycji jest większym hamulcem finansowym ?

 Koszt opłat na pewno nie powstrzyma ludzi przed migracja za rybą, nie jest żadnym hamulcem.
 Ze względu na koszt przejazdu większość polskich wędkarzy łowi na swoich pobliskich wodach, dodatkowo 90 % polskich wędkarzy to lokalsi - podróż na lowisko powyżej 50 km to już dla nich wyprawa.
Ja łowie główne okręg Katowice a dorywczo kłusuje lub tylko jadę z kumplami w walbrzych, Wrocław,  Zielona góra opolskie, małopolskie i w wakacje jakieś nadmorskie.
Jak pisałem koszty opłat są małe w porównaniu do kosztów przejazdu a są upierdliwe a na pewno nie są żadnym hamulcem.


Ciekawy przykład. A teraz policz kogoś z Gliwic, jadącego do Turawy. Koszta trzykrotnie mniejsze, ryby mnóstwo. Zapewniam Cię, ze byłaby tam sieczka. Zresztą - jakoś te koszta nie odstręczały nigdy ludzi z okręgu katowickiego, jest ich więcej niż Opolan. Pomysle tez o kosztach gazu :)

Po raz kolejny napiszę. Myślcie o konsekwencjach, a nie o swoich własnych pogmatwanych przypadkach. Bo trzech wędkarzy w jednym samochodzie jadących na weekend do Turawy, to zarówno mały koszt, jak też i sporo ryby zabranej, często bez rejestrów. Woda zostaje ogołocona, żadne zaś badania nie oddadzą obrazu poziomu odrybiania jaki się odbywać może. Dla mnie byłby to sygnał, aby opuścić PZW i łowić na komercjach, bo płacenie za coś takiego byłoby kpiną. Oczywiście jak Turawa zostałaby spacyfikowana, to skończyłyby się i wypady na nią, narzekania zaś pozostały, czyli jeszcze większe bagno.
Nie no, mam Cię za człowieka poważnego, ale powoli idzie to w stronę paranoi z Twojej... Mieszkasz 2000km od Polski, okazyjnie tutaj łowisz i walisz tekst, że mięsiarze po Polsce za rybą będą jechać... To trąca całkowitym brakiem powagi... Idąc Twoim tokiem myślenia, hordy mięsiarzy z najdalszych zakątków Polski będą ruszą w rybne regiony Polski...

Hordy mięsiarzy z najdalszych zakątków Polski ruszają w rybne regiony całej Europy...
Oczywiście w krajach skandynawskich zabierają metrowe szczupaki, we Francji czy Anglii pustoszą populację karpi, w Hiszpanii wszystkie dwu metrowe sumy zabierają do kraju...
Oczywiście. Poza słowem "wszystkie". No i poza tym, że Ty żartujesz, a je nie. I nie zamierzam Ci udowadniać, zresztą jak już niejednemu, że tak to właśnie wygląda. Też masz internet i też możesz swój czas poświęcić, by się o tym przekonać. Ale łatwiej żyć w niewiedzy i się śmiać.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: basp28 w 05.05.2017, 12:19
Tez nie wierze w hordy, ale pokazano mi film gdzie ekipa wędkarzy chwali się 20 kg filetow   ze szczupaka na dwóch :) może nie hordy ale zdarzają się turyści wędkarski zabierający wszystko. 
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: mav3rick w 05.05.2017, 12:22

Ja nie zabieram ryb, a chcę składkę na cały kraj i już Ci tłumaczę dlaczego. Mieszkam w okręgu Zielonej Góry, a dom rodzinny mam w okręgu Gorzów Wielkopolski, jedno województwo, dwa okręgi i trzeba do Gorzowa płacić by łowić. Druga sprawa jadę na wakacje, nie martwię się o to gdzie i jak kupić zezwolenie by połowić. Nawet jadąc do rodziny jest problem. To ma być dla wygody przede wszystkim.

Pomyśl logicznie. Czy tu chodzi o Twoją prywatę tylko? Ja tez wolę jedną składkę, a nie latanie po okręgach i bzdury z należeniem do koła w katowickim a nie w Opolu. Ale tu chodzi o rybostan, o stan polskich wód, a nie o to jak komu jest wygodnie. Jednak składka dobije polskie wody.

Panowie, miejcie na uwadze co takie zmiany sprawią, nie krytykujcie tylko dlatego, że Wam jest niewygodnie. Jedna składka może sprawić, że nikt po czasie jej płacić nie będzie chciał, bo nie będzie sensu płacić, zaś w kołach zabraknie ludzi chętnych do działania. Bo ryby im wyłowią przyjezdni, którym 'jest wygodnie', na dodatek zostawiając po sobie kupę śmieci. Wpierw trzeba wprowadzić system, który taka składkę jedna zamieni na odpowiedni transfer środków, oraz stosowne ograniczenia limitowe.


Słaby argument przeciw składcę krajowej. Mój przykład do jez. otmuchowskiego mam 200 km w 1na stronę = 400 km w 2. Koszt paliwa to 12l x 4 zł - 50 zł - jeden wyjazd to 200 zł.  A opłata na opolskie 140 zł., lub 10 za dzien.
Teraz porównaj koszt opłat - 140 zł i jeden wyjazd - 200 zł, która z tych pozycji jest większym hamulcem finansowym ?

 Koszt opłat na pewno nie powstrzyma ludzi przed migracja za rybą, nie jest żadnym hamulcem.
 Ze względu na koszt przejazdu większość polskich wędkarzy łowi na swoich pobliskich wodach, dodatkowo 90 % polskich wędkarzy to lokalsi - podróż na lowisko powyżej 50 km to już dla nich wyprawa.
Ja łowie główne okręg Katowice a dorywczo kłusuje lub tylko jadę z kumplami w walbrzych, Wrocław,  Zielona góra opolskie, małopolskie i w wakacje jakieś nadmorskie.
Jak pisałem koszty opłat są małe w porównaniu do kosztów przejazdu a są upierdliwe a na pewno nie są żadnym hamulcem.


Ciekawy przykład. A teraz policz kogoś z Gliwic, jadącego do Turawy. Koszta trzykrotnie mniejsze, ryby mnóstwo. Zapewniam Cię, ze byłaby tam sieczka. Zresztą - jakoś te koszta nie odstręczały nigdy ludzi z okręgu katowickiego, jest ich więcej niż Opolan. Pomysle tez o kosztach gazu :)

Po raz kolejny napiszę. Myślcie o konsekwencjach, a nie o swoich własnych pogmatwanych przypadkach. Bo trzech wędkarzy w jednym samochodzie jadących na weekend do Turawy, to zarówno mały koszt, jak też i sporo ryby zabranej, często bez rejestrów. Woda zostaje ogołocona, żadne zaś badania nie oddadzą obrazu poziomu odrybiania jaki się odbywać może. Dla mnie byłby to sygnał, aby opuścić PZW i łowić na komercjach, bo płacenie za coś takiego byłoby kpiną. Oczywiście jak Turawa zostałaby spacyfikowana, to skończyłyby się i wypady na nią, narzekania zaś pozostały, czyli jeszcze większe bagno.
Nie no, mam Cię za człowieka poważnego, ale powoli idzie to w stronę paranoi z Twojej... Mieszkasz 2000km od Polski, okazyjnie tutaj łowisz i walisz tekst, że mięsiarze po Polsce za rybą będą jechać... To trąca całkowitym brakiem powagi... Idąc Twoim tokiem myślenia, hordy mięsiarzy z najdalszych zakątków Polski będą ruszą w rybne regiony Polski...

Hordy mięsiarzy z najdalszych zakątków Polski ruszają w rybne regiony całej Europy...
Oczywiście w krajach skandynawskich zabierają metrowe szczupaki, we Francji czy Anglii pustoszą populację karpi, w Hiszpanii wszystkie dwu metrowe sumy zabierają do kraju...
Oczywiście. Poza słowem "wszystkie". No i poza tym, że Ty żartujesz, a je nie. I nie zamierzam Ci udowadniać, zresztą jak już niejednemu, że tak to właśnie wygląda. Też masz internet i też możesz swój czas poświęcić, by się o tym przekonać. Ale łatwiej żyć w niewiedzy i się śmiać.
Ja opieram się na wiedzy nie tylko z internetu. Chociaż nie można zanegować faktu, że jakieś jednostki napewno jadą w celu zdobycia materiału do konsumpcji. Ale to są jednostki, które są w zdecydowanej mniejszości.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 05.05.2017, 12:51
Kshel odpowiedź masz na pw.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 05.05.2017, 13:05
Nie no, mam Cię za człowieka poważnego, ale powoli idzie to w stronę paranoi z Twojej... Mieszkasz 2000km od Polski, okazyjnie tutaj łowisz i walisz tekst, że mięsiarze po Polsce za rybą będą jechać... To trąca całkowitym brakiem powagi... Idąc Twoim tokiem myślenia, hordy mięsiarzy z najdalszych zakątków Polski będą ruszą w rybne regiony Polski...

Muszę kupić browar żeby napić się piwa?
Ja to mam w okolicy. Były porozumienia byli wędkarze z pewnego dużego miasta i trzepali ryby za rybą nawet miejscowi "mięsiarze" się zbuntowali bo oni mniej brali.

Nagrywanie osób prywatnych jest nielegalne i takie nagranie jest nieważne w sądzie, nawet jak sędzia Cię poprosi o udostępnienie dowodu w śledztwie i materiał zostanie uznany to poszkodowany z pewnością wytoczył Ci drugi proces i z pewnością go wygra.

Nagrywanie w PL jest legalne jeżeli jesteś w miejscu publicznym. Możesz nagrywać. Upublicznianie tego może być nielegalne.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: mav3rick w 05.05.2017, 13:12
Nie no, mam Cię za człowieka poważnego, ale powoli idzie to w stronę paranoi z Twojej... Mieszkasz 2000km od Polski, okazyjnie tutaj łowisz i walisz tekst, że mięsiarze po Polsce za rybą będą jechać... To trąca całkowitym brakiem powagi... Idąc Twoim tokiem myślenia, hordy mięsiarzy z najdalszych zakątków Polski będą ruszą w rybne regiony Polski...

Muszę kupić browar żeby napić się piwa?
Ja to mam w okolicy. Były porozumienia byli wędkarze z pewnego dużego miasta i trzepali ryby za rybą nawet miejscowi "mięsiarze" się zbuntowali bo oni mniej brali.
No to trzeba wyprowadzić całkowity zakaz łowienia ryb, bo każdy to potencjalny mięsiarz.... Wtedy rozwiążemy wszystkie problemy związane z stanem naszych wód. Takich jak ja jest bardzo wielu i to przede wszystkim takie osoby jak ja sugerują opłatę ogólnikrajową. Taki typowy mięsiarki emeryt i tak będzie łowił i zabierał ryby ze swojego terenu. Większe szkody wyrządzone są przez kłusoli itp.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 05.05.2017, 13:17
No to trzeba wyprowadzić całkowity zakaz łowienia ryb, bo każdy to potencjalny mięsiarz.... Wtedy rozwiążemy wszystkie problemy związane z stanem naszych wód. Takich jak jest bardzo wielu i to przede wszystkim takie osoby jak ja sugerują opłatę ogólnikrajową. Taki typowy mięsiarki emeryt i tak będzie łowił i zabierał ryby ze swojego terenu. Większe szkody o tak wyrządzone są przez kłusoli itp.

To Twoja opinia. Dziwne, bo jest u mnie woda PZW no kill i jakoś tam tłumów nie ma - jest zakaz łowienia w nocy. Wędkarze sami jej pilnują a tłumów nie ma.
Młodzi puszczają ryby bo nie chce im się skrobać - łatwiej kupić w sklepie gotowe mięso. W tym widzę przyszłość.

I popraw proszę wypowiedź bo ciężko się domyślać co chciałeś napisać.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: mav3rick w 05.05.2017, 13:27
No to trzeba wyprowadzić całkowity zakaz łowienia ryb, bo każdy to potencjalny mięsiarz.... Wtedy rozwiążemy wszystkie problemy związane z stanem naszych wód. Takich jak jest bardzo wielu i to przede wszystkim takie osoby jak ja sugerują opłatę ogólnikrajową. Taki typowy mięsiarki emeryt i tak będzie łowił i zabierał ryby ze swojego terenu. Większe szkody o tak wyrządzone są przez kłusoli itp.

To Twoja opinia. Dziwne, bo jest u mnie woda PZW no kill i jakoś tam tłumów nie ma - jest zakaz łowienia w nocy. Wędkarze sami jej pilnują a tłumów nie ma.
Młodzi puszczają ryby bo nie chce im się skrobać - łatwiej kupić w sklepie gotowe mięso. W tym widzę przyszłość.

I popraw proszę wypowiedź bo ciężko się domyślać co chciałeś napisać.
Nie dziwi mnie to, że jest mało osób, ludzie dopiero tego się uczą. Młodzi może i robią to bo to modne i nie chce im się ryb skrobać. Ale nie róbmy z każdego kto nie łowi z Twojej okolicy na no kill zbiorniku mięsiarza. Jeśli miałbym wybór wprowadzenia czegoś nowego, to byłbym za drakońskimi karami finansowymi i zajęciem sprzętu tym osobnikom, którzy łowią na szarpaka, w miejscu gdzie ryby mają tarliska, bo taki X i Y potrafi w ciągu tygodnia zrobić więcej szkód, niż mięsiarz, który łowi na swojej gliniance.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kshell66 w 05.05.2017, 13:37
Kshel odpowiedź masz na pw.
Nie pisz do mnie pw w których mnie obrażasz. Inaczej będę je upubliczniał.

Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 05.05.2017, 13:38
Hahaha, proszę Cię obraziłem Cię cytując twoje wypowiedzi?
Czy doradzając wizytę u lekarza?
Może najwyższy czas odwiedzić jakiegoś psychoanalityka?
Nakazy
Cytuj
Chodzi o nakazy, które tym tokiem rozumowania nigdy nie powinny się kończyć, a my będziemy zmuszani nosić coraz więcej i więcej bo mata jest tak samo potrzebna jak wyhaczacz i tak samo jak podbierak. Tak samo jak podpórka.
Cytuj
Celowo wybiegłem mocno do przodu aby pokazać Wam, że pomysły na dbanie o zdrowie ryb wcale nie muszą się kończyć na bezzadziorowych hakach, macie i podbieraku.
Oczywiście kto chce dbać ponad standardowo o zdrowie ryb powinien dbać jak tylko chce. Nie należy jednak wszystkich do tego zmuszać.
Mam rozumieć że jesteś przeciwko programowi edukacji w Polsce który nakazuje edukację do 18 roku życia?
Czasem żeby edukować trzeba zmusić.
Świadomość
Cytuj
Ten kto nie dba i tak dbać nie będzie.
Cytuj
Dlatego ja uważam, że taki nakaz przy tym rybostanie jaki mamy i tej świadomości nic nie da. I nie poprawi on w znaczny sposób ilości lub wielkości ryb.
Cytuj
Dodatkowo jestem przeciwnikiem tworzenia przepisów, które nie mają sensu. Tak jak obowiązek posiadania wypychacza.
Cytuj
Z podbierakiem jest dokładnie ta sama historia. Przepis dla samego przepisu. Od jakiej wielkości podbierać ryby?

W swych wywodach idziesz do tego że w Anglii się stosuje maty bo ryby  jest dużo i są duże...
Większość rekordów ryb w Polsce jest większa niż w UK..
Jest bezrybie na większości zbiorników w Polsce dlatego że ludziom nie chce się nic robić i boją się wyrzeczeń...

Odnośnie tego kiedy zaczęto stosować maty w UK
Pierwsza kolorowa encyklopedia wędkarstwa
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/872_05_05_17_1_47_16.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/872_05_05_17_1_47_33.jpeg)

A pierwszy zapis jaki znalazłem to w "Art of Angling" 1965 odnośnie carp care.

Przykro to stwierdziać ale to już pół wieku a my dalej w dupie...

Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: FanFeeder w 05.05.2017, 13:51
Tak sobie jeszcze myślałem o tej całej dyskusji dziś i tak mnie naszło do przemyśleń. Podbierak ani mata to nie jest rozwiązanie problemu braku ryb. Zobaczcie choćby dwadzieścia lat temu ile mieliśmy ryb na wodach PZW. Kto w latach 90-ty łowił choćby na Zegrzu, to wie ile tam było ryby.

A dziś jej nie m, bo została ta ryba wyłowiona przez rybaków oraz wędkarzy. Jedną z przyczyn przynajmniej na Mazowszu jest także masowy odłów ryb przez wędkarzy na zimowiskach (Nieporęt nad Kanałem Żerańskim, ujęcie wody w Nowym Dworze Mazowieckim, Port w Kazuniu), gdzie Ci sami ludzie codziennie wynosili kilogramy ryb.  Więc tutaj trzeba szukać rozwiązań, aby wody były wolne od siatek oraz wyeliminować przemysłowy połów wędką i dążyć do tego by odbudowały się przetrzebione stada. Pewnie zarówno przez zarybienia jak i ochronę naturalnego tarła. Tu wraca temat rejestrów i kontroli. I powstaje pytanie czy jest lekarstwo na tę sytuację.

Gdybyśmy mieli odbudowany rybostan do poziomu sprzed kilkunastu lat i teraz ten rybostan zostałby ochroniony jak należy, to będziemy mieli co kłaść na matach a nawet jak ich ludzie mieć nie będą, to jak komuś spadnie leszcz na kamienie, to nie odbije się to na rybostanie.

Okręg Mazowiecki powprowadzał w ostatnich latach trochę stref ochronnych typu Dębe czy wspomniane ujęcie wody i dołożył się wojewoda zakazem połowu w Portach i może jakoś jatki się skończą, tylko szkoda że dopiero teraz.

Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 05.05.2017, 14:09
To niestety fakt fanfeeder ale sytuacji polskich wód nie da się zmienić jednym zapisem.
Nie jest za to odpowiedzialna jedna grupa społeczna "miesiarze".
Niestety polskie społeczeństwo dało już się tak zmanipulować żeby toczyć wojnę wewnętrzną że mamy ja nawet na forum.


Ja starszego pokolenia w przeciwieństwie do kolegów nie przekreślam i dostrzegam dużo wad w młodym pokoleniu; wystarczy zobaczyć co teraz młodzi oglądają na YT:
Popek król Albani, jak filmik znad wody jakiś wędkarski to tylko z chlaniem wódy, z dupy itd


Żeby poprawić jakkolwiek sytuację w Polsce trzeba wprowadzić:
Łowiska no kill żeby ryba mogła podnosnąć a pieniądze z tego łowiska mogły iść na inne by nakarmić tych co głodni.
Zapewnić maksymalne tarło tego co jest: czyli strefy tarlisk w których nie można wędkować, maty i podbieraki.

Zobacz kolego że ty jako kontrargument do wprowadzenia maty podajesz środek do odkażania ran, że to wszystko koliduje z twoją mobilnością i finansami... naprawdę 50 ml to taki ciężar dla dorosłego mężczyzny...
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 05.05.2017, 14:18
A co do tworzenia RAPR to w głównej mierze macie rację, że samych przepisów jest za dużo a raczej są złe sformułowane.
To tak jak z kodeksem ruchu drogowego, w Stanach dla przykładu 13 stron a w Polsce? ... samych pytań na egzaminie teoretycznym jest przeszło 3000.

Więc chyba należałoby wprowadzić zmiany małe które się da wprowadzić a po uświadomieniu wędkarzy można wtedy pomyśleć o większych zmianach.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: FanFeeder w 05.05.2017, 14:37
To niestety fakt fanfeeder ale sytuacji polskich wód nie da się zmienić jednym zapisem.
Nie jest za to odpowiedzialna jedna grupa społeczna "miesiarze".
Niestety polskie społeczeństwo dało już się tak zmanipulować żeby toczyć wojnę wewnętrzną że mamy ja nawet na forum.


Ja starszego pokolenia w przeciwieństwie do kolegów nie przekreślam i dostrzegam dużo wad w młodym pokoleniu; wystarczy zobaczyć co teraz młodzi oglądają na YT:
Popek król Albani, jak filmik znad wody jakiś wędkarski to tylko z chlaniem wódy, z dupy itd


Żeby poprawić jakkolwiek sytuację w Polsce trzeba wprowadzić:
Łowiska no kill żeby ryba mogła podnosnąć a pieniądze z tego łowiska mogły iść na inne by nakarmić tych co głodni.
Zapewnić maksymalne tarło tego co jest: czyli strefy tarlisk w których nie można wędkować, maty i podbieraki.

Zobacz kolego że ty jako kontrargument do wprowadzenia maty podajesz środek do odkażania ran, że to wszystko koliduje z twoją mobilnością i finansami... naprawdę 50 ml to taki ciężar dla dorosłego mężczyzny...

Odpowiadają Ci co pozwolili mięsiarzom wyrybić nasze wody w imię napełniania zamrażarek. I od skończenie tego procederu razem sieciowaniem wód trzeba zacząć. Bo na takich Mazurach presja wędkarska nie istnieje żadna, ryby udaje się łowić tylko tym wędkarzom, którzy znają swoje wody i są na miejscu. Jeziora wytrzebili rybacy tak samo jak mazowieckie wody rybacy do spółki z mięsiarzami.

Żeby poprawić sytuację w Polsce trzeba przede wszystkim przerwać trzebienie wód siatami i ukrócić mięsiarzy. Co do NK, to tak samo jak Ty też bym sobie życzył by było ich jak najwięcej. Za to u nas właśnie w tym roku znieśli po roku NK na kanale we wspomnianym Nieporęcie na wniosek wędkarzy z kilku warszawskich kół. Nie wiem też czy zysk z licencji pokryłby koszt utrzymania łowiska z prawem do zabierania ryb, bo gdy na kanale NK obowiązywał to były tam pustki, podczas gdy kiedy zakaz takie nie obowiązuje nie ma tam gdzie się wcisnąć.

Co do młodych oglądających filmy wędkarskie na YT, to czego by te filmy nie prezentowały, to na szczęście wszystkie mi znane propagują wypuszczanie ryb.

P.S. To nie ja pisałem o odkażaczu i finansach :)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: mav3rick w 05.05.2017, 14:38
A co do tworzenia RAPR to w głównej mierze macie rację, że samych przepisów jest za dużo a raczej są złe sformułowane.
To tak jak z kodeksem ruchu drogowego, w Stanach dla przykładu 13 stron a w Polsce? ... samych pytań na egzaminie teoretycznym jest przeszło 3000.

Więc chyba należałoby wprowadzić zmiany małe które się da wprowadzić a po uświadomieniu wędkarzy można wtedy pomyśleć o większych zmianach.
Pierwszy raz się zgadzamy z Kolegą, to jest właśnie prawidłowe podejście do tematu. Tylko, że znając Naszych rodaków, coś co nie jest bardzo szczegółowo określone daje pole manewru do kombinacji. Niestety taka Nasza mentalność. Próbować trzeba, może jesteśmy 50 lat za innymi krajami, ale to nie znaczy, że nie możemy kiedyś być nawet przed nimi.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 05.05.2017, 15:17
A co do tworzenia RAPR to w głównej mierze macie rację, że samych przepisów jest za dużo a raczej są złe sformułowane.
To tak jak z kodeksem ruchu drogowego, w Stanach dla przykładu 13 stron a w Polsce? ... samych pytań na egzaminie teoretycznym jest przeszło 3000.

Więc chyba należałoby wprowadzić zmiany małe które się da wprowadzić a po uświadomieniu wędkarzy można wtedy pomyśleć o większych zmianach.
Pierwszy raz się zgadzamy z Kolegą, to jest właśnie prawidłowe podejście do tematu. Tylko, że znając Naszych rodaków, coś co nie jest bardzo szczegółowo określone daje pole manewru do kombinacji. Niestety taka Nasza mentalność. Próbować trzeba, może jesteśmy 50 lat za innymi krajami, ale to nie znaczy, że nie możemy kiedyś być nawet przed nimi.
Pozytywnie :thumbup:


W temacie padły pytania dlaczego nie koc termiczny czy karimata...
Po takim pytaniu można wysunąć wniosek że osoba ta nigdy nie widziała maty i/lub nie zdaje sobie sprawy że nie chodzi tutaj tylko o protekcje warstwy ochronnego śluzu u ryby co i też o miękki bufor pomiędzy rybą a twardym podłożem( ziemią/ pomostem/ lodem) nie tylko podczas upadku przy pozowaniu do zdjęcia co przede wszystkim o "wierzganie" przy wypinaniu.


Ps
...Nagrywanie w PL jest legalne jeżeli jesteś w miejscu publicznym. Możesz nagrywać. Upublicznianie tego może być nielegalne.
Kadłubek masz rację miałem przestarzałe wiadomości, wszystko się zmieniło po aferze podsłuchowej i taśmowej...
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kshell66 w 05.05.2017, 16:17
Kop3k i teraz pytanie
Kto wyrządzi rybie większą szkodę? Wędkarz świadomy, który rybę wyjmie w podbieraku na taki koc termiczny i po odhaczeniu w rybę wypuści również w podbieraku czy wędkarz "nieświadomy", który ma matę bo tak nakazuje przepis, ale robi zdjęcia na stojaka bo tak jest fajniej. Fajnie by było gdyby ryba spadała zawsze z 150cm i zostawała na macie :)
Zacytuję się tutaj po raz pierwszy

Moim zdaniem edukacja więcej da niż robienie nakazów(...)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 05.05.2017, 16:30
Kop3k i teraz pytanie
Kto wyrządzi rybie większą szkodę? Wędkarz świadomy, który rybę wyjmie w podbieraku na taki koc termiczny i po odhaczeniu w rybę wypuści również w podbieraku czy wędkarz "nieświadomy", który ma matę bo tak nakazuje przepis, ale robi zdjęcia na stojaka bo tak jest fajniej. Fajnie by było gdyby ryba spadała zawsze z 150cm i zostawała na macie :)
Zacytuję się tutaj po raz pierwszy

Moim zdaniem edukacja więcej da niż robienie nakazów(...)
Nie uważasz że wędkarz powinien być świadomy i wyposażony?
Czemu zadajesz mi jakieś glupio-mądre pytania i argumentujesz to jak dziecko z gimnazjum?
Czy twoim zdaniem zawsze wybiera się mniejsze zło? Nigdy nie można czegoś zrobić dobrze?
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kshell66 w 05.05.2017, 16:41
No właśnie o to chodzi aby zrobić coś dobrze.
Widzę jak większość ludzi traktuje ryby na zbiornikach PZW na których ja łowię. Sam zapis o posiadaniu maty w przypadku takich ludzi nie załatwi sprawy pomocy rybom.
Uważasz inaczej, masz takie prawo.
Ja uważam inaczej i mam takie prawo niezależnie czy przyrównasz mnie do osoby z gimnazjum czy wyślesz do psychoanalityka :)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 05.05.2017, 16:43
Sądzę, że w ogóle należałoby zmienić sposób patrzenia na wędkarzy. Skąd się bierze tyle pomysłów, żeby tworzyć coraz to więcej zakazów? Stąd, że traktujemy się sami (w szczególności innych wędkarzy!!!) jako zagrożenie. Sądzimy, że jak damy ludziom wolność, to nie będą mieli umiaru, przetrzebią bądź rozkradną wszystko, co się da. Ja sądzę, że nie chodzi o wędkarzy, lecz o kłusowników z kartami wędkarskimi. Może rozwiązaniem byłoby wyeliminowanie takich ludzi ze środowiska wędkarskiego. Można to zrobić  poprzez częste kontrole i karę wykluczenia z PZW - pierwszą czasową, a potem dożywotnią (a nie kary finansowe). Taka ekskomunika ze środowiska wędkarskiego.
Normalny wędkarz jeśli chciałby składki krajowej, to dlatego żeby było mu łatwiej, żeby nie latał po okręgach, opłacał itd. I to jest zrozumiałem Kłusownik z kartą, chciałby składki krajowej, żeby móc rąbać ryby wszędzie. Trzeba jednak spojrzeć na ten problem jeszcze z punktu widzenia dzierżawców wód. A to już nie jest takie proste. Wniosek. Skłądka krajowa z pewnością nie mogłaby być w cenie składki okręgowej, ale powiedzmy w cenie sumy kilku składek okręgowych.

Darek, kłusownicy z kartą w PZW, to niestety bardzo duża grupa ludzi. Kto wie czy nie 50% :D Podam Ci prosty przykład. Facet zabiera czwartego lina, łamiąc regulamin, i twierdzi, że w tym sezonie zaliczył 5 blanków pod rząd i niczego nie zabrał, więc 'mu się należy'. Wiesz ilu wędkarzy uważa takie myślenie za jak najbardziej logiczne i słuszne?

Ponadto musimy rozumieć skalę problemu jakim jest ogarnięcie składki przez PZW. Nie da się dzielić po równo... Teraz dany okręg dostaje siekę, i o to chodzi w tym wszystkim. Bo oni sami pilnują.

Prawda jest taka, ze powinna być decentralizacja, i 50% wód powinny posiadać koła, gdzie wstęp mieliby jego członkowie, reszta to powinny być wody wspólne okręgu bądż i krajowe. Bo trzeba zrozumieć, ze nawet teraz, jeżeli jakieś koło zadba o wodę, zarybi, zrobi tarliska i tak dalej, to jak pójdzie fama, to pojawią się inni wędkarze z okręgu, i im wody złupią. Czy należąc do stowarzyszenia chcielibysmy aby każdy sobie tam łowił? Czy też pilnowalibyśmy wody jak oka w głowie? Niestety, polscy wędkarze wyznają prawo Kalego, jak Kali brać, to jest dobrze, ale jak Kalemu zabrać, to jest źle :)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 05.05.2017, 16:49
No właśnie o to chodzi aby zrobić coś dobrze.
Widzę jak większość ludzi traktuje ryby na zbiornikach PZW na których ja łowię. Sam zapis o posiadaniu maty w przypadku takich ludzi nie załatwi sprawy pomocy rybom.
Uważasz inaczej, masz takie prawo.
Ja uważam inaczej i mam takie prawo niezależnie czy przyrównasz mnie do osoby z gimnazjum czy wyślesz do psychoanalityka :)
A czy sie da z tobą normalnie rozmawiać...
Piszemy tutaj o potrzebie uświadamiania ludzi i pozytywnym efekcie wprowadzenia obowiązku posiadania maty i podbieraka do RAPR.
Po czym kolego piszesz, że sama mata nic nie da. Nie wiem czemu ograniczasz się tylko do maty, czemu Cie to aż tak bardzo boli.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 05.05.2017, 16:50

Nie no, mam Cię za człowieka poważnego, ale powoli idzie to w stronę paranoi z Twojej... Mieszkasz 2000km od Polski, okazyjnie tutaj łowisz i walisz tekst, że mięsiarze po Polsce za rybą będą jechać... To trąca całkowitym brakiem powagi... Idąc Twoim tokiem myślenia, hordy mięsiarzy z najdalszych zakątków Polski będą ruszą w rybne regiony Polski...

Ja nie znam sytuacji w Polsce czy też Ty? :D Wiesz co się stanie z wodami opolskimi, jeżeli będzie jedna składka? Będzie rzeź i częste wizyty wędkarzy z sąsiednich, słabszych okręgów.

Ja po części wiem skąd się biorą te historie o jednej składce. Główne źródło to wędkarze z najsłabszych okręgów, którzy nie mają rozeznania jak funkcjonują pewne koła czy okręgi, nie wiedzą jaka jest rzeczywistość - związana z prawem, z realiami. Na dodatek nie dają takie osoby absolutnie gwarancji, że będzie lepiej :)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 05.05.2017, 16:51
Darek, kłusownicy z kartą w PZW, to niestety bardzo duża grupa ludzi. Kto wie czy nie 50% :D Podam Ci prosty przykład. Facet zabiera czwartego lina, łamiąc regulamin, i twierdzi, że w tym sezonie zaliczył 5 blanków pod rząd i niczego nie zabrał, więc 'mu się należy'. Wiesz ilu wędkarzy uważa takie myślenie za jak najbardziej logiczne i słuszne?
Wiem o tym, ale czy to znaczy, że tacy ludzie, którym ciągle trzeba patrzeć na ręce, potencjalni złodzieje mają być wśród porządnych wędkarzy? Ja uważam, że należałoby się oczyścić z takich ludzi, nawet, jeśli jest ich 50%.

Prawda jest taka, ze powinna być decentralizacja, i 50% wód powinny posiadać koła, gdzie wstęp mieliby jego członkowie, reszta to powinny być wody wspólne okręgu bądż i krajowe. Bo trzeba zrozumieć, ze nawet teraz, jeżeli jakieś koło zadba o wodę, zarybi, zrobi tarliska i tak dalej, to jak pójdzie fama, to pojawią się inni wędkarze z okręgu, i im wody złupią. Czy należąc do stowarzyszenia chcielibysmy aby każdy sobie tam łowił? Czy też pilnowalibyśmy wody jak oka w głowie? Niestety, polscy wędkarze wyznają prawo Kalego, jak Kali brać, to jest dobrze, ale jak Kalemu zabrać, to jest źle :)

Lucjan, z ust mi to wyjąłeś. Sądzę, że taki model to jedyny sposób wyjścia z beznadziejnej sytuacji.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Morgoth13 w 05.05.2017, 16:55
Wszystko sprowadza się do tego, by miało to ręce i nogi. RAPR nie może nakazywać posiadania podbieraka w sytuacji, gdy nie można go użyć. Łowiąc spod lodu fizycznie da się używać podbieraka. Zakładając, że otwór będzie miał maksymalna dopuszczalną średnicę czyli 20 cm to taki podbierak można chyba tylko sobie wsadzić do pewnej części ciała :) . W wędkarstwie podlodowym mata to jest jednak plus. Innym takim spornym przypadkiem jest łowienie brodząc - np spiningujemy, posiadamy krótki podbierak, wszystkie ryby odhaczamy w nogach. Tu bezsensowna wydaje się mata. No chyba, że jako matę będziemy ciągnąć za sobą ponton :D

Reasumując - jestem za posiadaniem podbieraka i maty, jednakże widzę konieczność opisania sytuacji, w których nie będą one konieczne.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: maszek95 w 05.05.2017, 16:56
[quote.

Prawda jest taka, ze powinna być decentralizacja, i 50% wód powinny posiadać koła, gdzie wstęp mieliby jego członkowie, reszta to powinny być wody wspólne okręgu bądż i krajowe. Bo trzeba zrozumieć, ze nawet teraz, jeżeli jakieś koło zadba o wodę, zarybi, zrobi tarliska i tak dalej, to jak pójdzie fama, to pojawią się inni wędkarze z okręgu, i im wody złupią. Czy należąc do stowarzyszenia chcielibysmy aby każdy sobie tam łowił? Czy też pilnowalibyśmy wody jak oka w głowie? Niestety, polscy wędkarze wyznają prawo Kalego, jak Kali brać, to jest dobrze, ale jak Kalemu zabrać, to jest źle :)
[/quote]
Też już o tym myślałem.  Ale byłby znowu kolejny w pewnym sensie zakaz. Więc uważam go za nierealny, patrząc po tym co dzieje się  ze zbiornikami no kill.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 05.05.2017, 16:57
Limi ty np. miesięczne były by doskonałym rozwiązaniem, ale tu sprawa rozbija się o kontrole i rejestry.
Kontrola i rejestry są następnym problemem, który trzeba zdefiniować i rozwiązać.
Kontroli jest za mało.
Pytanie czy gdyby powiedzmy w okręgu było więcej pieniędzy z większych ilości składek można by większą część przeznaczyć na kontrole zamiast na zarybienia? Czy to musi być SSR? Czy nie mogłyby to być dodatkowo lokalne firmy ochraniarskie (chronią wtedy mienie PZW)?
To oczywiście suchy pomysł i pewnie zły. Ale przyczynek do jakiejś dyskusji.
Może powinniśmy kłaść nacisk na wzajemne pilnowanie i jeśli jesteśmy świadkami dziwnego zdarzenia powinniśmy je od razu zgłaszać lub nagrywać (tak jak filmy w rejestratorach samochodowych są później często dowodami). Wiem, że mamy to zgłaszać ale ja opłacając składkę w swoim kole nigdy nie dostałem informacji lub numeru telefonu na który mam dzwonić jeśli nad wodą zaobserwuję łamanie przepisów RAPR. Może taki nr telefonu dodawany do rejestru już by coś zmienił?

Dobrze prawisz. Niestety, jako wędkarze mamy założonego 'Nelsona'. Bowiem składki jakie płacimy, nie idą do państwa, ale pochłaniaja je dzierżawa, zarybienia, sprawy związane ze związkiem. Dlatego trzebaby zapłacić więcej panstwu - wtedy oni mogliby zadbać. Bo nie będzie pilnował wód sam PZW, dobre koła zadziałają, kiepskie będą miały w nosie, co daje nam obecną średnią.

Państwo powinno ostro kontrolować porządek nad wodami, za co powinno brać ekstra kasę, chociażby w postaci licencji wędkarskiej. Ale tutaj sa prawne komplikacje. Ale to i tak nic. W PZW główną obawą jest exodus jego członków. Wszelkie zwiększanie składek może zaowocować masowymi odejściami, te pociągną za sobą brak kasy na dzierżawy i operaty, więc spowodują podwyżki - co znowu da większy odpływ... Dlatego teraz jest impas, który trudno przełamać. Zaś państwu też nie jest na rękę stracić opiekunów wód, miec problem z kłusownictwem.

Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 05.05.2017, 17:09
Co do jednej składki na PZW to jeżeli byś startował na prezydenta to żeby wygrać wybory na województwie podlaskim i mazowieckim rzucasz hasło "jedna składka na PZW" i masz już dwa województwa wygrane ;)

Na Podlasiu zwykło się mówić "sto c*ujów w dupe, kotwica w plecy byle ryba brała".
A za takie wody jak są u Jędruli to od ręki 10 da się wykastrować.
Znam to że swojego podwórka.

Taka jest prawda że jednej składki chcą ludzie którzy są niezadowoleni z wód w swoim okręgu, często też słyszę że to karpiarze chcą tej jednej składki... serio panowie?  200 zł za okręg to akurat dla karpiarzy żaden wydatek gdy cena tygodnia na dwie wędki na fajnej komercji kosztuje +500 zł.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 05.05.2017, 17:11
Tak sobie jeszcze myślałem o tej całej dyskusji dziś i tak mnie naszło do przemyśleń. Podbierak ani mata to nie jest rozwiązanie problemu braku ryb. Zobaczcie choćby dwadzieścia lat temu ile mieliśmy ryb na wodach PZW. Kto w latach 90-ty łowił choćby na Zegrzu, to wie ile tam było ryby.

A dziś jej nie m, bo została ta ryba wyłowiona przez rybaków oraz wędkarzy. Jedną z przyczyn przynajmniej na Mazowszu jest także masowy odłów ryb przez wędkarzy na zimowiskach (Nieporęt nad Kanałem Żerańskim, ujęcie wody w Nowym Dworze Mazowieckim, Port w Kazuniu), gdzie Ci sami ludzie codziennie wynosili kilogramy ryb.  Więc tutaj trzeba szukać rozwiązań, aby wody były wolne od siatek oraz wyeliminować przemysłowy połów wędką i dążyć do tego by odbudowały się przetrzebione stada. Pewnie zarówno przez zarybienia jak i ochronę naturalnego tarła. Tu wraca temat rejestrów i kontroli. I powstaje pytanie czy jest lekarstwo na tę sytuację.

Gdybyśmy mieli odbudowany rybostan do poziomu sprzed kilkunastu lat i teraz ten rybostan zostałby ochroniony jak należy, to będziemy mieli co kłaść na matach a nawet jak ich ludzie mieć nie będą, to jak komuś spadnie leszcz na kamienie, to nie odbije się to na rybostanie.

Okręg Mazowiecki powprowadzał w ostatnich latach trochę stref ochronnych typu Dębe czy wspomniane ujęcie wody i dołożył się wojewoda zakazem połowu w Portach i może jakoś jatki się skończą, tylko szkoda że dopiero teraz.

Słuszna obserwacja, ale brakuje jednego aspektu. Rozwój techniki wędkarskiej. Zauważ, że brak ryb ściśle wiąże się z postępem. Tak więc dawne czasy to dawne czasy, ja nawet nie miałem jak łowić karpi na Odrze jak miałem naście lat, bo nie było czym A teraz? Za 200 zeta masz kij z kołowrotkem i żyłką, za 50 dokupisz parę gadżetów i jesteś megaskuteczny. Teraz ryby mają bardzo małe szanse, dawniej było raczej na odwrót.

Oczywiście, ze z tym odłowieniem jest jak mówisz, ale mam wrażenie, że u nas trudno będzie w ogóle coś odbudować, przy takim nastawieniu wędkarzy. To mi przypomina zjadanie  małych,niedojrzałych owoców, zanim dojrzeją i będa smaczne i duże. Jak sprawić, aby ludzie z własnej woli chcieli poczekać? Nie ma szans, że można liczyć na ich zrozumienie. Jak Mietek zobaczy, że Fredek tuli lina, to tezżbędzie chciał tulić, zamiast zwrócić uwagę, ze tak nie powinno się robić.

Dlatego trzeba nakazów i ostrzejszych przepisów, maty i podbieraki nie zaszkodzą. Zaś podstawą musi być działalność na poziomie lokalnym. Jeżeli wędkarze naprawdę poczują, że są gospodarzami wody, to będa gospodarzyć. Jeżeli koła dostałyby wody w dzierżawę, wielu zmieniłoby sposób myślenia. Wtedy kombinowaliby, jak to uczynić, aby ryba była cały czas. Oczywiście mówię o tej części co się udziela i mysli, bo kretynów zamieniających szczupaka na flaszkę w to nie wliczam.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Morgoth13 w 05.05.2017, 17:15
Kamil - nie dziw się, że ludzie chcą jednej składki bo np u mnie wygląda to tak:
https://www.google.pl/maps/@53.143609,18.1654359,636m/data=!3m1!1e3 (https://www.google.pl/maps/@53.143609,18.1654359,636m/data=!3m1!1e3)

Glinianka -  okręg bydgoski
Wisła - okręg toruński.
Czyli chcąc łowić tu i tu płacisz 2 składki (jak ja) :D



Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 05.05.2017, 17:20
Ja mam Mazowiecki i Białostocki chyba te okręgi mają najwięcej wód ;) ale tylko wód ;)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 05.05.2017, 17:23
Mirek, to jest niestety słabość PZW. Tam się nie myśli zbytnio... 

Osoby mieszkające przy granicy województw, powinny mieć możliwość korzystania z wód przygranicznych. Bo w normalnym układzie dobrze mają głównie ci z centrum okręgu, a więc miasta gdzie jest jego siedziba.Wiem, ze w kilku miejscach funkcjonuje coś takiego. Normalnie powinno wyglądać to tak, ze dostajesz pozwolenie dodatkowe, gdzie wypisane są zbiorniki okręgu sąsiedniego, na które masz dostęp. Płacisz wtedy np. 20-40 PLN dopłaty i po sprawie, tak robić tez powinni ci z drugiej strony okręgu. Oczywiście gdyby można należeć do kilku kół, wtedy byłoby jeszcze łatwiej, bo należałbym na przykład do dwóch, i łowić na ich wodach tylko...

Ale przepisy są rodem z PRL, i kto by  pomyślał, aby należeć do kilku kół. Jeden związek, jeden cel, jedno koło... i jedna ryba :D
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 05.05.2017, 17:26
Skoro już dyskusja zeszła na ten temat. Ponawiam swoje pytanie.

Ja płacę 150 zł rocznie za jedną żwirownię w parku miejskim. Są tam wymiary górne, niektórych gatunków zabierać nie wolno, limit 3 karpie tygodniowo. Gdy nikt nie patrzy, wszystko w łeb dostaje, ale ryzyko jest, bo każdego roku kilka osób wylatuje za złamanie regulaminu. I jakoś to się kręci. Za 150 zł za jeden zbiornik, z konkretnymi ograniczeniami, nie z RAPR-em z doopy.

Pytam więc piewców jednej składki krajowej, ile TYSIĘCY gotowi bylibyście zapłacić za roczną składkę na cały kraj?

Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: FanFeeder w 05.05.2017, 17:34
Skoro już dyskusja zeszła na ten temat. Ponawiam swoje pytanie.

Ja płacę 150 zł rocznie za jedną żwirownię w parku miejskim. Są tam wymiary górne, niektórych gatunków zabierać nie wolno, limit 3 karpie tygodniowo. Gdy nikt nie patrzy, wszystko w łeb dostaje, ale ryzyko jest, bo każdego roku kilka osób wylatuje za złamanie regulaminu. I jakoś to się kręci. Za 150 zł za jeden zbiornik, z konkretnymi ograniczeniami, nie z RAPR-em z doopy.

Pytam więc piewców jednej składki krajowej, ile TYSIĘCY gotowi bylibyście zapłacić za roczną składkę na cały kraj?


Kiedyś była w necie przytoczona wypowiedź kogoś z góry PZW, że nie ma takiej opcji by wróciła składka krajowa, bo każdy okręg ma swoją osobowość czy oddzielność prawną. W każdym bądź razie tak to jakoś było tłumaczone. Na znane mi fajne jezioro na Mazurach, gdzie jeszcze faktycznie jest ryba roczna składka to chyba 550 zł. I chyba takie kwoty mają sens na nasze warunki w przedziale 500 - 600 zł rocznie za jedno łowisko.

Do wspomnianych piewców krajówki - nawoływanie do jej powrotu do lekka kompromitacja. Ona miała by sens istnienia przy bardzo skrajnie dokładnych rejestrach gdzie ludzie łowią i ile zabierają. Musiałby być jakiś system informatyczny, może aplikacje do tych rejestrów, utrzymywane właśnie z opłat krajowych. Ale nawiązując do wypowiedzi kogoś z PZW opłaty krajowej nie będzie :)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: maszek95 w 05.05.2017, 17:36
Skoro już dyskusja zeszła na ten temat. Ponawiam swoje pytanie.

Ja płacę 150 zł rocznie za jedną żwirownię w parku miejskim. Są tam wymiary górne, niektórych gatunków zabierać nie wolno, limit 3 karpie tygodniowo. Gdy nikt nie patrzy, wszystko w łeb dostaje, ale ryzyko jest, bo każdego roku kilka osób wylatuje za złamanie regulaminu. I jakoś to się kręci. Za 150 zł za jeden zbiornik, z konkretnymi ograniczeniami, nie z RAPR-em z doopy.

Pytam więc piewców jednej składki krajowej, ile TYSIĘCY gotowi bylibyście zapłacić za roczną składkę na cały kraj?

Wydaje mi się słabe twoje porównanie. Bo idąc tym tokiem to już powinniśmy płacić kilka tysięcy za samą składkę w jednym okręgu.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: basp28 w 05.05.2017, 17:37
Mirek, to jest niestety słabość PZW. Tam się nie myśli zbytnio... 

Osoby mieszkające przy granicy województw, powinny mieć możliwość korzystania z wód przygranicznych. Bo w normalnym układzie dobrze mają głównie ci z centrum okręgu, a więc miasta gdzie jest jego siedziba.Wiem, ze w kilku miejscach funkcjonuje coś takiego. Normalnie powinno wyglądać to tak, ze dostajesz pozwolenie dodatkowe, gdzie wypisane są zbiorniki okręgu sąsiedniego, na które masz dostęp. Płacisz wtedy np. 20-40 PLN dopłaty i po sprawie, tak robić tez powinni ci z drugiej strony okręgu. Oczywiście gdyby można należeć do kilku kół, wtedy byłoby jeszcze łatwiej, bo należałbym na przykład do dwóch, i łowić na ich wodach tylko...

Ale przepisy są rodem z PRL, i kto by  pomyślał, aby należeć do kilku kół. Jeden związek, jeden cel, jedno koło... i jedna ryba :D
Luk sorry bardzo się mylisz - opłacasz katwice i łowisz na katowicach opłacasz opole i łowisz na 2ch, opłacasz licencje - łowisz na licencji - Oczywiste
Napisz mi jaki jest cel należenia do 5ciu kół ??
Chyba żeby moc łowić na wodach 5ciu kół ?
I tu zonk bo żeby łowić na wodach 5ciu kół nie musisz należeć do 5ciu kół - musisz tylko zapłacić, no chyba, że zależy Ci na papierku - członek kola, czy na pieczątce czy na znaczku.
Nie rozumiem po co należeć do 10 kół ?
Ja cały czas nie potrafię Was zrozumieć dlaczego tak kochacie i bronicie PZW, na co Wam te PZW ??? przecież bez czapy PZW wszystkim byłoby lepiej, po co tak chcceie zmieniać i ożywiać trupa - lepiej założyc stowarzyszenia i za 20 lat PZW będzie jednym z 1000 stowarzyszeń. W mojej okolicy to się dzieje - nie wiem bardziej się chce ludziom ?

Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 05.05.2017, 17:37
Skoro już dyskusja zeszła na ten temat. Ponawiam swoje pytanie.

Ja płacę 150 zł rocznie za jedną żwirownię w parku miejskim. Są tam wymiary górne, niektórych gatunków zabierać nie wolno, limit 3 karpie tygodniowo. Gdy nikt nie patrzy, wszystko w łeb dostaje, ale ryzyko jest, bo każdego roku kilka osób wylatuje za złamanie regulaminu. I jakoś to się kręci. Za 150 zł za jeden zbiornik, z konkretnymi ograniczeniami, nie z RAPR-em z doopy.

Pytam więc piewców jednej składki krajowej, ile TYSIĘCY gotowi bylibyście zapłacić za roczną składkę na cały kraj?

Wydaje mi się słabe twoje porównanie. Bo idąc tym tokiem to już powinniśmy płacić kilka tysięcy za samą składkę w jednym okręgu.
Nie kilka tysięcy, ale na pewno też nie 200 zł...
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Kaczorex w 05.05.2017, 17:40
99.9% używa podbieraków? Tak to prawda ale miałem okazję przekonać się na własne oczy co robi ten 0.1% z rybą gdy zwyczajnie nie chce im się schylić pustych łbów do wody. typowy stary mięsiarz, zestaw co najmniej na ryby 10kg+ zacina karpika takiego max 1,5kg i co robi? Przekręca młynkiem 2 razy na chama i z impetem wyrywa rybę na kiju w powietrze z zamachem golfisty i rzuca nią o brzeg. >:O Nóż się otwiera w kieszeni. Co z tego, że ta ryba pójdzie na patelnię. Osobiście wolał bym być zastrzelony niż nabity na kotwicę z łańcuchem i i miotany o beton tudzież twardy gliniasty brzeg z zakopanym żwirem. Ale czytając kolejne strony tego postu dochodzę do wniosku, że ponieważ każdy ma rację jak d... czyli swoją to nie dojdzie do porozumienia.
Co do maty to myślę, że tutaj nie chodzi o "nie bo nie" tylko Polak to taki mentalny kłapouchy. Jak mu powiesz, że coś musi to zaprze się choćby i zębami o koniec kija i nie da sobie wpoić że to dla dobra jego i wszystkich wokół lepiej ustąpić. osobiście nie mam maty ale zawsze staram się wyciągać rybę podbierakiem możliwie jak najniżej i delikatnie ją kłaść w dogodnym miejscu. Zauważyłem, że jeśli podbierak częściowo nakrywa rybie głowę to ta jest spokojniejsza i można bez problemów ją odhaczyć. Poza tym biorąc takiego leszcza czy lina do reki nawet wilgotnej ściągamy mu spora warstwę ochronnego śluzu, a potem płacz że ryby kupili chore :facepalm:
Więc tak. Podbierak obowiązkowo dla wędkowania stacjonarnego spławik feeder itd. a dla uklejarzy i spinningistów zalecany natomiast Mata powinna być wymagana na łowiskach typu no kill oraz takich gdzie na zebraniu koła droga demokracji wędkarze wybrali taki przepis. I tak i tak dziadki i niedzielnie mięsiarze będą się tłumaczyć, że nie mają pieniędzy, bo za dużo sprzętu, bo łowią małe rybki. Jako iż jestem dopiero od niedawna kierowcą przez ostatnie 7 lat jeździłem na ryby starym góralem i nie miałem problemu z tym, że mój sprzet na ryby wazy jakieś hmm 15kg? Tak wożę ze soba po 3-4 wędki bo nigdy nie wiadomo c nas czeka nad wodą do tego podbierak zapas podpórek i inne pierdoły krzesełko z kieszenią pod siedzeniem na szmaty, wiaderko na zanętę i drobne dodatki zanętowe i plecak z całym pudłem sprzetu dodatkowo dowieszony reklamówką z siatką oraz zanętą robakami i prowiantem. I jakoś nigdy nie utyskiwałem za bardzo na swój los ale to już zalezy od mentalności. Nie jestem specjalista łowię to co da się złowić z gruntu i na spławik ale nie raz widziałem takie cuda, że jest to niepojęte. Przykład. łowię płotki przez bite 8 godzin. Godzina 17 i melduje się szczupak ponad wymiar z płotką w paszczy, która chwile wcześniej wzięła na pinki a on nie chciał odpuścić. Albo na łowisku, gdzie niby są same skarłowaciałe ryby i jest ono niczyje miejscowy wyciąga liny po 2kg i płocie podchodzące pod medal. W zeszłym sezonie w maju będąc na nocce z kolegą byłem świadkiem jak wziął mu na dumbelsa ananasowego 10mm Sandacz 5,5kg. Akurat wtedy mieliśmy matę bo brzeg był paskudny. I tak można cały dzień. Dopóki nie wymrze pokolenie starych wędkarzy (oczywiście nikomu nie życzę śmierci) to beton mentalny będzie grubszy niż na Zaporze Hoovera.
PS. jutro pierwsza nocka w sezonie :D :narybki:
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 05.05.2017, 17:41
Zrobić Wisłę na całej jej długości "no kill" i niech będzie dostępna dla każdego wędkarza w cenie składki okręgowej. 
Ot, taki kompromisik.

Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 05.05.2017, 17:44
Nie chcę wyjść na pyszałka, ale teraz właśnie dostrzegłem, że pomysł na Wisłę "no kil" na całej długości, to genialny pomysł  ;D :D ;D ;)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: ptaku_1 w 05.05.2017, 17:45
basp28 :thumbup: racja, tez tego nie kumam wszyscy psioczą na PZW i chca go ratować i jeszcze im płacą :facepalm:
Trup powinien zdechnąć, wody powinny trafić do stowarzyszeń czy innych klubów sportowych i tam gdzie chcesz łapać to sobie opłacasz składke np roczną czy tam na 6 miesięcy. Ludzie by chcieli jedna składke płacić i łowić gdzie się da a to takiego wója zadziała, opieka wody kosztuje a nic nie ma za darmo. PGRy zdechły teraz czas na PZW.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kshell66 w 05.05.2017, 18:26
Nie chcę wyjść na pyszałka, ale teraz właśnie dostrzegłem, że pomysł na Wisłę "no kil" na całej długości, to genialny pomysł  ;D :D ;D ;)
Jestem za ;D Choć do Wisły mam pół Polski ;)

Teraz tylko znajdź odważnego, który wniesie ten pomysł po tych wszystkich kołach i okręgach, które mają Wisłę u siebie ;D
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 05.05.2017, 18:47
Nie chcę wyjść na pyszałka, ale teraz właśnie dostrzegłem, że pomysł na Wisłę "no kil" na całej długości, to genialny pomysł  ;D :D ;D ;)
Jestem za ;D Choć do Wisły mam pół Polski ;)

Teraz tylko znajdź odważnego, który wniesie ten pomysł po tych wszystkich kołach i okręgach, które mają Wisłę u siebie ;D
Trzeba Wisłę uznać za dobro narodowe i zabronić gospodarki rybacko-wędkarskiej, która znacząco mogłaby wpływać na ekosystem. Coś takiego należałoby zrobić odgórnie, a nie przez PZW. Są takie rzeki, na których w ogóle nie można łowić ze względu na program Natura 2000 (Przykłądem jest prawobrzeżny dopływ Wisły - Świder. Można łowić na krótkich odcinkach: jakieś 300 m od ujścia i kilka kilometrów od źródła, gdzie Świder jest strużką).
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 05.05.2017, 19:08
Sprawa wędkowania w parkach narodowych jest super cena 400 zł za kawałek rzeki odstrasza miłośników mięska. A świadomość "nalotu" helikopter, kamery i kilka samochodów robi swoje, większość kontroli jakie miałem były właśnie jak łowiłem w parku.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 05.05.2017, 21:09

Luk sorry bardzo się mylisz - opłacasz katwice i łowisz na katowicach opłacasz opole i łowisz na 2ch, opłacasz licencje - łowisz na licencji - Oczywiste
Napisz mi jaki jest cel należenia do 5ciu kół ??
Chyba żeby moc łowić na wodach 5ciu kół ?
I tu zonk bo żeby łowić na wodach 5ciu kół nie musisz należeć do 5ciu kół - musisz tylko zapłacić, no chyba, że zależy Ci na papierku - członek kola, czy na pieczątce czy na znaczku.
Nie rozumiem po co należeć do 10 kół ?
Ja cały czas nie potrafię Was zrozumieć dlaczego tak kochacie i bronicie PZW, na co Wam te PZW ??? przecież bez czapy PZW wszystkim byłoby lepiej, po co tak chcceie zmieniać i ożywiać trupa - lepiej założyc stowarzyszenia i za 20 lat PZW będzie jednym z 1000 stowarzyszeń. W mojej okolicy to się dzieje - nie wiem bardziej się chce ludziom ?

NIe wiem czego nie rozumiesz. Widocznie nie czytasz dokładnie tego co piszę.

Koła powinny mieć swoje własne wody, które dzierżawią od RZGW, na które nikt inny nie ma wstępu. Jesteś z innego koła? Pa jak parasol. Albo płacisz u nas składkę, albo biczujesz wspólne wody okręgowe. W ten sposób, wykształciły się rynek, konkurencja pomiędzy kołami. Te lepsze miałyby lepsze wody, bardziej zadbane, mogłyby przejmować kolejne. BYłyby wody no kill, w innych wanny z karpiami, również takie gdzie bierzesz ile udźwigniesz. I masz wybór. Należysz tam gdzie chcesz.

Ale w Polsce musi być komuna. Wszystko musi być wspólne, za półdarmo, i jeszcze usłyszysz, że 'płacę i wymagam'. Ludzie nie chcą się udzielać, chcą za to łowić. Bo im się należy... Pytanie tylko co im się należy. Dokładnie to co wypracowali. A więc niewiele, połowa wód to pustynie.

Dlatego decentralizacja to klucz do sukcesu. Bo ja nie muszę łowić w Otmuchowie, mieszkając w Opolu. Aby Dzierżno miało się dobrze, należę tam, przez co mam problemy z opłacaniem składki w Opolu. Ja nie chcę łowić w całym okręgu katowickim, wystarczy mi kilka łowisk. Chcę zostawić tam kasę jakby co (Dzieżno), ale nie - trafi ona jak już do kasy okręgu. KOło opiekujące się Dzierżnem nie ma nic z tego, ze się nim opiekuje, trudno nawet wpłacić jakąś kasę jako darowiznę, bo zaraz znajdą się ci, co wietrzyć będą wielkie spiski i przekręty. Koło musi działać na niskich składkach, nie ma szans na wiele inwestycji. Tylko dlatego, że musi być półdarmo. A gdyby tak sprzedawać dniówki na Dzierżno? I kasa niech zostanie w kole, przynajmniej w 70%, to co możnaby zrobić? Od razu byłaby kasa na ochronę, na różne rzeczy, były rozwój... I wcale nie trzeba wielkich rzeczy!

Czy nie rozumiesz, że aby dobrze zarządzać trzeba rozbić to wszystko na małe cząstki (koła), tak aby ludzie dbali sami o swoje lokalne wody? Bo co można zrobić innego?

I co do PZW. Jeżeli się rozleci, jako wędkarze tracimy ochronę, nie ma nas kto bronić. Wiele wód odpadłoby od PZW, a co za tym idzie, mogłyby być objęte zakazem łowienia, nikt by ich nie zarybiał, nie dbał o nie. Chciałbyś wtedy zaczynać od zera? A co by było, gdyby 30 gości wydzierżawiło Twoją lokalną ulubioną wodę, i nie mógłbyś tam łowić? A na drugiej kusznicy podwodni by sobie zrobili własne łowisko, na trzeciej lokalny krezus by sobie zrobił coś 'swojego'? NIe jest pewne, że wędkarsko byłoby dobrze, że byłoby lepiej. PZW ma pod ręką wielkie skarby tak naprawdę, nie umiemy jednak z nich skorzystać.
I tu jeszcze jedna rzecz. Wędkarze jako tacy nieistnieją w POlsce, jesteśmy utożsamiani z rybakami, połowa ludzi w Polsce myli słowo wędkarz z rybakiem. NIe mamy przedstawicieli, kontaktów z politykami. Jeżeli PZW by się rozpadło, tę pustkę zapełnią po części inne grupy, w tym ekolodzy. A jak ci się wezmą do ustalania prawa, to strach się bać.

Dlatego PZW jest potrzebne, ale nie takie jak teraz, ale zreformowane. Nie potrzeba nam Wiadomości Wędkarskich, wielkich zarządów, działaczy, dwóch sekretarek dla prezesa. Wystarczy grupa ludzi, działających w interesie wędkarzy i wędkarstwa. Nie trzeba stanowisk, o które walczą 'działacze', wystarczy dać wolność kołom, aby rządziły sie po swojemu.

Dlatego właśnie w UK jest dobrze. Koła rządzą sie same, nie przyjedzie żadna fujara z Warszawy i nie będzie pieprzył, że ktoś sobie zrobił prywatne łowisko (odnośnie wody no kill we Wrocku). Tam  nikt z władz Angling Trustu nie ma wiele do gadania jak się rządzą koła, bo to nie ich broszka. Oni mają się zajmować prezentowaniem wędkarzy na zewnątrz, walką o ich interes. A u nas? Goście sobie zrobili prywatny folwark na wodzie związkowej  i wszystko jest OK.

Można dopuścić do rozpadu PZW, ale tylko wtedy, jak się jest gotowym do zapełnienia tej próżni. W obecnej sytuacji to skrajna głupota.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: basp28 w 05.05.2017, 22:26

Luk sorry bardzo się mylisz - opłacasz katwice i łowisz na katowicach opłacasz opole i łowisz na 2ch, opłacasz licencje - łowisz na licencji - Oczywiste
Napisz mi jaki jest cel należenia do 5ciu kół ??
Chyba żeby moc łowić na wodach 5ciu kół ?
I tu zonk bo żeby łowić na wodach 5ciu kół nie musisz należeć do 5ciu kół - musisz tylko zapłacić, no chyba, że zależy Ci na papierku - członek kola, czy na pieczątce czy na znaczku.
Nie rozumiem po co należeć do 10 kół ?
Ja cały czas nie potrafię Was zrozumieć dlaczego tak kochacie i bronicie PZW, na co Wam te PZW ??? przecież bez czapy PZW wszystkim byłoby lepiej, po co tak chcceie zmieniać i ożywiać trupa - lepiej założyc stowarzyszenia i za 20 lat PZW będzie jednym z 1000 stowarzyszeń. W mojej okolicy to się dzieje - nie wiem bardziej się chce ludziom ?

NIe wiem czego nie rozumiesz. Widocznie nie czytasz dokładnie tego co piszę.

Koła powinny mieć swoje własne wody, które dzierżawią od RZGW, na które nikt inny nie ma wstępu. Jesteś z innego koła? Pa jak parasol. Albo płacisz u nas składkę, albo biczujesz wspólne wody okręgowe. W ten sposób, wykształciły się rynek, konkurencja pomiędzy kołami. Te lepsze miałyby lepsze wody, bardziej zadbane, mogłyby przejmować kolejne. BYłyby wody no kill, w innych wanny z karpiami, również takie gdzie bierzesz ile udźwigniesz. I masz wybór. Należysz tam gdzie chcesz.

Ale w Polsce musi być komuna. Wszystko musi być wspólne, za półdarmo, i jeszcze usłyszysz, że 'płacę i wymagam'. Ludzie nie chcą się udzielać, chcą za to łowić. Bo im się należy... Pytanie tylko co im się należy. Dokładnie to co wypracowali. A więc niewiele, połowa wód to pustynie.

Dlatego decentralizacja to klucz do sukcesu. Bo ja nie muszę łowić w Otmuchowie, mieszkając w Opolu. Aby Dzierżno miało się dobrze, należę tam, przez co mam problemy z opłacaniem składki w Opolu. Ja nie chcę łowić w całym okręgu katowickim, wystarczy mi kilka łowisk. Chcę zostawić tam kasę jakby co (Dzieżno), ale nie - trafi ona jak już do kasy okręgu. KOło opiekujące się Dzierżnem nie ma nic z tego, ze się nim opiekuje, trudno nawet wpłacić jakąś kasę jako darowiznę, bo zaraz znajdą się ci, co wietrzyć będą wielkie spiski i przekręty. Koło musi działać na niskich składkach, nie ma szans na wiele inwestycji. Tylko dlatego, że musi być półdarmo. A gdyby tak sprzedawać dniówki na Dzierżno? I kasa niech zostanie w kole, przynajmniej w 70%, to co możnaby zrobić? Od razu byłaby kasa na ochronę, na różne rzeczy, były rozwój... I wcale nie trzeba wielkich rzeczy!

Czy nie rozumiesz, że aby dobrze zarządzać trzeba rozbić to wszystko na małe cząstki (koła), tak aby ludzie dbali sami o swoje lokalne wody? Bo co można zrobić innego?

I co do PZW. Jeżeli się rozleci, jako wędkarze tracimy ochronę, nie ma nas kto bronić. Wiele wód odpadłoby od PZW, a co za tym idzie, mogłyby być objęte zakazem łowienia, nikt by ich nie zarybiał, nie dbał o nie. Chciałbyś wtedy zaczynać od zera? A co by było, gdyby 30 gości wydzierżawiło Twoją lokalną ulubioną wodę, i nie mógłbyś tam łowić? A na drugiej kusznicy podwodni by sobie zrobili własne łowisko, na trzeciej lokalny krezus by sobie zrobił coś 'swojego'? NIe jest pewne, że wędkarsko byłoby dobrze, że byłoby lepiej. PZW ma pod ręką wielkie skarby tak naprawdę, nie umiemy jednak z nich skorzystać.
I tu jeszcze jedna rzecz. Wędkarze jako tacy nieistnieją w POlsce, jesteśmy utożsamiani z rybakami, połowa ludzi w Polsce myli słowo wędkarz z rybakiem. NIe mamy przedstawicieli, kontaktów z politykami. Jeżeli PZW by się rozpadło, tę pustkę zapełnią po części inne grupy, w tym ekolodzy. A jak ci się wezmą do ustalania prawa, to strach się bać.

Dlatego PZW jest potrzebne, ale nie takie jak teraz, ale zreformowane. Nie potrzeba nam Wiadomości Wędkarskich, wielkich zarządów, działaczy, dwóch sekretarek dla prezesa. Wystarczy grupa ludzi, działających w interesie wędkarzy i wędkarstwa. Nie trzeba stanowisk, o które walczą 'działacze', wystarczy dać wolność kołom, aby rządziły sie po swojemu.

Dlatego właśnie w UK jest dobrze. Koła rządzą sie same, nie przyjedzie żadna fujara z Warszawy i nie będzie pieprzył, że ktoś sobie zrobił prywatne łowisko (odnośnie wody no kill we Wrocku). Tam  nikt z władz Angling Trustu nie ma wiele do gadania jak się rządzą koła, bo to nie ich broszka. Oni mają się zajmować prezentowaniem wędkarzy na zewnątrz, walką o ich interes. A u nas? Goście sobie zrobili prywatny folwark na wodzie związkowej  i wszystko jest OK.

Można dopuścić do rozpadu PZW, ale tylko wtedy, jak się jest gotowym do zapełnienia tej próżni. W obecnej sytuacji to skrajna głupota.
Luk nie chce się kłócić, bo nie lubię. Ale życie pokazuje, że każda woda zwolniona przez PZW w momencie znajduje właściciela który dba o nią lepiej od PZW i tyle.
W roku 2000 chciałem wziąć zbiornik w dzierżawę od wodociągów - byłem jednym z 15stu chętnych - jak myślisz jaka woda byłaby teraz ?? jak bym o nią dbał ? - tak bym dbał żeby mieć klientów i zarobić = ryby, serfing łódki infrastrukturę itd.
Sam napisałeś że gdyby nie PZW to politycy mieli by nas w d... - teraz za PZW czuje się rozpieszczany :D
Koniec - nie przekonałeś mnie wodami kołowymi pod egidą Pana Józka lub Franka z PZW :D
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 05.05.2017, 23:16
Ja się nie kłócę jakby co :) Piszę co myślę. Obecny problem to brak ryb w łowiskach, ale łowiska są. Jak zabraknie PZW, to będzie brak łowisk, bo niby skąd mają się wziąć? Prawo nie uwzględnia, aby wody bez właściciela mogłyby być użytkowane. Czy koła przyjęłyby wody, nie wiem, jak również nie wiem co by się działo?.Trudno powiedzieć. Na pewno do przetargu stanęłoby wiele osób, jak piszesz o swoim przypadku - po kilkunastu. Myślisz, że chcieliby, abyś mógł łowić tam?

Ponadto, skoro za wyjałowienie wód odpowiadają sami wędkujący, to dlaczego niby miałoby być lepiej bez PZW? Czy chodzi o system, gdzie za jedną wodę trzeba by zapłacić kilka setek za rok? Bo skąd wziąć kasę na zrobienie operatu, badania wody? Spróbuj teraz przymierzyć się do przetargu, to już są spore koszta. A gdzie reszta? :) A co z rzekami w takim układzie?  W przeciwieństwie do takiego UK, w Polsce odcinki rzek są duże. Jeden weźmie więc ze 30 km rzeki, i po łowieniu...
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: basp28 w 05.05.2017, 23:24
Luk - spójrz szerzej poza PZW, a co szkodzi zrobić Wisła 3 lub Odra 5 ?? - 12 lat w tym roku bez PZW, ryby są, kontrola - aż za często = co 2 dni :) chyba pierwszy wpis że za często kontrole :D, Panowie z kontroli mili ale sprawdzają - Ameryka jak to się kiedyś mówiło :D

http://www.malawisla1.pl/
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 05.05.2017, 23:28
Może pytanie nie do mnie ale odpowiedzi mogę udzielić.

Ogarnięci wędkarze i ludzie kochający wędkarstwo dzierżawią coraz więcej polskich wód (kupują po małym  kawałku z tego torciku) ale w żaden sposób nie są gotowi by kupić(finansowo) i zarządzać całą cukiernia...
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: basp28 w 05.05.2017, 23:35
Może pytanie nie do mnie ale odpowiedzi mogę udzielić.

Ogarnięci wędkarze i ludzie kochający wędkarstwo dzierżawią coraz więcej polskich wód (kupują po małym  kawałku z tego torciku) ale w żaden sposób nie są gotowi by kupić(finansowo) i zarządzać całą cukiernia...
Dokładnie tak jest - PZW musi zmaleć tak jak nie wiem chyba  PZPR - szok ale do PZPR należało ok 50 % społeczeństwa - 30 lat i partia nie istnieje - podobnie będzie z PZW. Więc nie ma chyba sensu robić makijażu trupowi (PZW) żeby jeszcze kilka  lat przetrwał.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: basp28 w 05.05.2017, 23:37
Luk - spójrz szerzej poza PZW, a co szkodzi zrobić Wisła 3 lub Odra 5 ?? - 12 lat w tym roku bez PZW, ryby są, kontrola - aż za często = co 2 dni :) chyba pierwszy wpis że za często kontrole :D, Panowie z kontroli mili ale sprawdzają - Ameryka jak to się kiedyś mówiło :D

http://www.malawisla1.pl/
PS. PZW tą wodę puściło, bo była w 2005 r. bezrybna.... - 12 lat rządów prywatnych i uznawana jest za jedną  z lepszych wód pstrągowych w PL (przez muszkarzy).
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 05.05.2017, 23:42
Może pytanie nie do mnie ale odpowiedzi mogę udzielić.

Ogarnięci wędkarze i ludzie kochający wędkarstwo dzierżawią coraz więcej polskich wód (kupują po małym  kawałku z tego torciku) ale w żaden sposób nie są gotowi by kupić(finansowo) i zarządzać całą cukiernia...
Dokładnie tak jest - PZW musi zmaleć tak jak nie wiem chyba  PZPR - szok ale do PZPR należało ok 50 % społeczeństwa - 30 lat i partia nie istnieje - podobnie będzie z PZW. Więc nie ma chyba sensu robić makijażu trupowi (PZW) żeby jeszcze kilka  lat przetrwał.
W 30 lat można zrobić jeszcze większą pustynię niż Sahara, więc jak najbardziej trzeba tego "trupa" przytrzymać przy życiu w jak najlepszej kondycji. I nikt nie powiedział że cała piekarnia się sprzeda.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: basp28 w 05.05.2017, 23:51
Na chwile obecną - nie ma wolnych lokali, a o działającej piekarni marzy masa ludzi. Można gdybać, można myśleć, planować ale ja podaje przykład z życia - 30km prywatnej rzeki 12 lat i dużo ryb - chyba o to chodzi ?.
Zamiast tematów typu czy mata obowiązkowa czy nie,
czy całować rybę, czy jednak ślina szkodzi :)
może rzucić poradę jak, gdzie u kogo i ile kosztuje operat,
jaki jest koszt dzierżawy wody, gdzie udać się żeby założyć stowarzyszenie wędkarskie
Kiedy są przetargi na konkretne wody itd
To wiedza praktyczna i tajemna,  bo ciężko dostępna - jej nie ma - PZW dba o swoje...
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 06.05.2017, 00:08
Przetargi na wody są jawne i każdy kto ma kasę i potrzebne dokumenty może złożyć swoją ofertę.
Odpowiedzi na twoje pytania są na tym forum.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 06.05.2017, 00:45
Luk - spójrz szerzej poza PZW, a co szkodzi zrobić Wisła 3 lub Odra 5 ?? - 12 lat w tym roku bez PZW, ryby są, kontrola - aż za często = co 2 dni :) chyba pierwszy wpis że za często kontrole :D, Panowie z kontroli mili ale sprawdzają - Ameryka jak to się kiedyś mówiło :D

http://www.malawisla1.pl/
PS. PZW tą wodę puściło, bo była w 2005 r. bezrybna.... - 12 lat rządów prywatnych i uznawana jest za jedną  z lepszych wód pstrągowych w PL (przez muszkarzy).

Używasz przykładu jednej wody... Ja byłem za to na wodzie stowarzyszenia, które pomimo chęci i inwestycji nie miało wielu ryb, ludzie byli niezadowoleni. To znaczy ryby były, ale ciężko było coś złowić. Przykład pstrągów zresztą jest taki sobie. Dobrze wiesz, że albo na tej wodzie jest no kill, albo stale się ładuje ryby do wody. Bo odrybić taką wodę można w moment, jeden sezon :)

To co proponujesz, to taki hazard, bardzo ryzykowny. Nie jesteś pewien, ze będzie lepiej jak PZW upadnie, bo i skąd :) Łatwo jest coś napisać, nie tracisz nic. Ale tutaj kilkadziesiąt lat pracy wielu pokoleń można położyć na szali? Kto przejmie to wszystko? Kto się uwłaszczył na upadku PZPR?

Zobacz, tak naprawdę naprawa PZW wydaje się taka prosta. Tam trzeba zainstalować ludzi, co zaczną działać w interesie wędkarzy. To o wiele prostsze, niż wielkie bum i niewiadoma co będzie  później. Dlaczego nie ma zmian w PZW? Bo wędkarze nie są zbytnio zainteresowani tym co się dzieje. Dlaczego więc nagle mieliby się starać więcej? Jasne, moze byliby postawieni pod ścianą, ale wg mnie jeżeli nie działają teraz, to nie będą się garnąć również do walki o łowiska. Będzie jak zwykle, ockną się jak będzie p 'ptokach' i tradycyjnie będa narzekać, batożąc jakąś ogólnodostępną wodę, pełną ryb wg standardów IRŚ, a więc pustynię wg naszych.

Podam Ci jakże prosty przykład. Za niedługo ruszy inwestycja warta około 70-80 mld polskich złotych, jaką jest rozbudowa Odry i Wisły. Wędkarze, zarządzający PZW - śpią. Jest czas aby działać, ale oni śpią. Będzie trwoga, jak jednemu z drugim spychaczem zaczną pacyfikować brzeg, a koparki pogłębiac wodę. Ale będzie wtedy krzyku, płaczy, ale nagle stanie pospolite ruszenie. Szkoda,  że za późno.
Wierzysz, że wędkarze zadziałają na czas? Zapomnij... Jakby można było wygrać/dostać zanętę z Sonnubaitsa za podpisanie ankiety, byłoby z kilkaset tysięcy podpisów.  Ale tak? Marne 22 tysiące :facepalm: Bo polski wędkarz to fantasta - albo nie wierzy, że rozwalą mu rzekę, albo wierzy, że ryby się pojawią, jak będzie jedna składka na całą Polskę. A powiedz, że Angole lub Holenndrzy są mądrzejsi - zaraz Cię zjedzą, będzie o zdrajcach, wyrobnikach i o husariii ;D

Tak więc sorry, ale Polaków tutaj lepiej prowadzić za rączkę, nawet, jeżeli robi to PZW. Wody do wzięcia i tak są jakby co :)

Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 06.05.2017, 08:01
Chciałbym się wypowiedzieć jako zagorzały przeciwnik PZW. Zresztą w tym roku nie wykupiłem składki, skazując się tym samym na jeden zbiornik w parku...

Do mnie argumenty Lucjana trafiają. Pomyślcie. Wszystkie struktury są już gotowe, wystarczy dać kołom autonomię, wystarczy, by zarządzali nimi ludzie, którzy chcą coś zmienić, którzy są gotowi walczyć z mięsiarzami i wygrać. A to wszystko już się dzieje. Coraz więcej kół ma super zarządy i problem tylko w tym, że nie mają kasy, bo wszystko zabiera im odgórny beton. Że muszą się ze wszystkiego tłumaczyć i beton może ot tak zniszczyć ich pracę.

Więc mamy do wyboru wolną amerykankę i nie wiadomo co lub odmłodzoną strukturę, która już istnieje i pali się do zmian, tylko jest odgórnie powstrzymywana. Oczywiście stowarzyszenia też powstaną, samoistnie, bo PZW nie jest w stanie zaopiekować się nawet połową wód, które obecnie zagarnia, by tylko nie dopuścić do powstania konkurencji, a potem z nimi nic nie robi.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 06.05.2017, 08:09
Chciałbym się wypowiedzieć jako zagorzały przeciwnik PZW. Zresztą w tym roku nie wykupiłem składki, skazując się tym samym na jeden zbiornik w parku...

Do mnie argumenty Lucjana trafiają. Pomyślcie. Wszystkie struktury są już gotowe, wystarczy dać kołom autonomię, wystarczy, by zarządzali nimi ludzie, którzy chcą coś zmienić, którzy są gotowi walczyć z mięsiarzami i wygrać. A to wszystko już się dzieje. Coraz więcej kół ma super zarządy i problem tylko w tym, że nie mają kasy, bo wszystko zabiera im odgórny beton. Że muszą się ze wszystkiego tłumaczyć i beton może ot tak zniszczyć ich pracę.

Więc mamy do wyboru wolną amerykankę i nie wiadomo co lub odmłodzoną strukturę, która już istnieje i pali się do zmian, tylko jest odgórnie powstrzymywana. Oczywiście stowarzyszenia też powstaną, samoistnie, bo PZW nie jest w stanie zaopiekować się nawet połową wód, które obecnie zagarnia, by tylko nie dopuścić do powstania konkurencji, a potem z nimi nic nie robi.




Zgadzam się z Michałem w 100%! W PZW jest już wszystko gotowe, wystarczy wyrzucić szkodniki i zatrudnić/wybrać ludzi, którzy znają się na rzeczy i pójdą w kierunku wędkarstwa. Potem temat sam się uruchomi i wystarczy tylko pilnować zagrody... ;)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 06.05.2017, 08:40
Zmiany w wędkarzach też są. Nie we wszystkich i nie wszędzie, ale widać, że jest nieco inaczej.
Ja to widzę w każdym razie, zwłaszcza na wodach dodatkowo płatnych, kosztujących sporo $$. Nietrudno na nich o pana w wieku lat 60-ciu, w kurtce z Koruma, który zagaja o młynek Daiwy i pokazuje na smartfonie zdjęcia okazów, które wyłowił i wypuścił.
Zresztą skoro mój ojciec dzwoni do mnie, i chwali się, że złowił 3 karpie, 5 linów, leszcze i 6 karasi, po czym z radością oznajmia, że wszystko wypuścił, za to wczoraj wziął 2 karasie i zjadł z mamą na kolację, a resztę wypuścił, to naprawdę jest lepiej ;)
Wcześniej pakował wszystko do lodówy, i jeszcze rozdawał sąsiadom. Usilne przekonywanie, że i tak tego nie je, a sąsiedzi nic mu w zamian nie dają, odniosło skutek. Chociaż nic na to nie wskazywało, bo cały czas szedł w zaparte. Chyba chciał "zachować twarz" ;) Nie mógł tak po prostu przytaknąć synowi, że ma rację :P

Druga sprawa, że widać ile ludzi jest w stanie płacić za licencje na wody niedostępne dla każdego. Jak bardzo są oblegane zbiorniki najlepsze, zazwyczaj też znacznie droższe. Aby to miało ręce i nogi, opłaty muszą iść w górę. Konkurencja też jest potrzebna. Jeśli PZW straci jeszcze trochę wód, zwłaszcza tych większych, to jest szansa, że się ocknie.
W moich okolicach poczta bardzo się poprawiła, ale musiał ją zdusić inpost, trochę kurierzy.
To samo stało się z placówkami zdrowia. Nagle ośrodki typowo państwowe funkcjonują dobrze, jest miło, czysto i szybko, bo pojawiła się presja od strony prywatnej.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 06.05.2017, 08:45
:bravo: :thumbup: Dla taty :)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: DarekM w 06.05.2017, 08:47
:thumbup:
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 06.05.2017, 08:53
Hehehe, dzięki! Jeden nawrócony grzesznik :P

Co lepsze, to sprezentowałem mu na urodziny feederka. Marudził, że takie g*wno, że 2 skład. A teraz tak łowi (na koszyk i robactwo), że chce drugiego :P 
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kingfisher w 06.05.2017, 16:49
Co do podbieraka tak i to obowiązkowo z wyjątkiem łowienia podlodowego natomiast mata przy połowie stacjonarnym z brzegu i ze środków pływających. Trudno by było zmuszać spiningiste, muszkarza czy też wędkarza łowiącego na przepływankę z marszu by targał ze sobą matę jednak w takim wypadku ryby odhaczamy obowiązkowo w podbieraku. Dodam jeszcze od siebie że powinno się dodać obowiązek używania haków bezzadziorowych.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kajmaks w 08.05.2017, 13:25
Witam koleżanki i koledzy. 

Wędkarstwo stacjonarne:
Mata - tak
Podbierak - tak

Uzasadnienie:
chociażby z szacunku do ryb - budowanie świadomości wędkarza, że ryba to nie tylko pokarm, ale przede wszystkim istota żywa.
Myślę, że wszyscy tutaj wypowiadający się, to świadomi wędkarze z umiejętnościami w łowieniu, podbieraniu i wyhaczniu ryb - to są elementy podstawowe. Podczas następnych wypadów popatrzcie na innych wędkarzy co robią: "nadmierne" zacinanie, "nadmierny" hol, szorowanie rybami po podłożu, rzucanie niechcianymi, czytaj zbyt małymi rybami do wody, wyrywanie haków z pyska itd. Uczmy się szacunku do ryb, uczmy nasze dzieci podstawowych zasad szanowania przyrody - Polak musi mieć nakaz i karę, inaczej się nie dostosuje. Pamiętam jaki był opór na moim łowisku, gdy kazano zakupić maty, ile leciało przekleństw itd. ... teraz maty maja wszyscy i jest OK. A co na przykład z wyhaczaczami do ryb, ilu wędkarzy je ma i ilu potrafi z nich korzystać !!! też powiecie po co ? przeciez można łatwiej hak wyrwać z pyska rybie, szybciej czyż nie ?
Mata pomaga, podbierak pomaga, zwłaszcza mniej doświadczonym wędkarzom
O kosztach nie mówmy, bo to zbędna dyskusja: wszyscy wiemy ile to hobby kosztuje, a cena maty wcale nie jest aż taka wysoka, np. w porównaniu z tymi ile wędkarze wydają na to by rybę znęcić i złowić

Pawel
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 08.05.2017, 17:15
Co do podbieraka tak i to obowiązkowo z wyjątkiem łowienia podlodowego natomiast mata przy połowie stacjonarnym z brzegu i ze środków pływających. Trudno by było zmuszać spiningiste, muszkarza czy też wędkarza łowiącego na przepływankę z marszu by targał ze sobą matę jednak w takim wypadku ryby odhaczamy obowiązkowo w podbieraku. Dodam jeszcze od siebie że powinno się dodać obowiązek używania haków bezzadziorowych.

Poszukaj publikacji na temat takich haków.
Mata - tak.
Podbierak- bez dwóch zdań.
Siatka na ryby - bez dwóch zdań.
Wymiary podbieraka i siatki określone przepisami.
JK
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: aroo04 w 08.05.2017, 17:35
Co do podbieraka tak i to obowiązkowo z wyjątkiem łowienia podlodowego natomiast mata przy połowie stacjonarnym z brzegu i ze środków pływających. Trudno by było zmuszać spiningiste, muszkarza czy też wędkarza łowiącego na przepływankę z marszu by targał ze sobą matę jednak w takim wypadku ryby odhaczamy obowiązkowo w podbieraku. Dodam jeszcze od siebie że powinno się dodać obowiązek używania haków bezzadziorowych.

Poszukaj publikacji na temat takich haków.
Mata - tak.
Podbierak- bez dwóch zdań.
Siatka na ryby - bez dwóch zdań.
Wymiary podbieraka i siatki określone przepisami.
JK
A może kolega łaskawie uzasadnić dlaczego uważa, że w RAPR powinien być nakaz posiadania przy sobie siatki na ryby?? Bo widzi kolega, już dawno moja siatka wylądowała w śmieciach, bo i po co mi nosić dodatkowy balast, który trzeba później suszyć, śmierdzi w domu, skoro i tak nie będzie on używany. Ryby, które udaje mi się złowić, niezwłocznie wracają do wody. Po co więc je dodatkowo stresować trzymając w "zamknięciu"?
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: FanFeeder w 08.05.2017, 19:21
Co do podbieraka tak i to obowiązkowo z wyjątkiem łowienia podlodowego natomiast mata przy połowie stacjonarnym z brzegu i ze środków pływających. Trudno by było zmuszać spiningiste, muszkarza czy też wędkarza łowiącego na przepływankę z marszu by targał ze sobą matę jednak w takim wypadku ryby odhaczamy obowiązkowo w podbieraku. Dodam jeszcze od siebie że powinno się dodać obowiązek używania haków bezzadziorowych.

Poszukaj publikacji na temat takich haków.
Mata - tak.
Podbierak- bez dwóch zdań.
Siatka na ryby - bez dwóch zdań.
Wymiary podbieraka i siatki określone przepisami.
JK
A może kolega łaskawie uzasadnić dlaczego uważa, że w RAPR powinien być nakaz posiadania przy sobie siatki na ryby?? Bo widzi kolega, już dawno moja siatka wylądowała w śmieciach, bo i po co mi nosić dodatkowy balast, który trzeba później suszyć, śmierdzi w domu, skoro i tak nie będzie on używany. Ryby, które udaje mi się złowić, niezwłocznie wracają do wody. Po co więc je dodatkowo stresować trzymając w "zamknięciu"?

Dokładnie. Wystarczy zapis, że jeżeli ryba przechowywana jest w siatce, to określone jest jakiej wielkości i typu ma być ta siatka. Zresztą obecnie w RAPR chyba już jest taki zapis.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 08.05.2017, 20:42
Wymiarów siatki nie podaje żaden regulamin. Chcemy dyskutować o macie i podbieraku a nie znamy RAPR, który jest tylko wewnętrznym regulaminem.
Ja wożę trzy worki na karpie ( na wszelki wypadek ) wiec siatka nie jest balastem a czasem umęczoną rybę lepiej przetrzymać w siatce niż wypuścić ją w stanie skrajnego wycieńczenia.
JK
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: aroo04 w 08.05.2017, 20:51
Wymiarów siatki nie podaje żaden regulamin. Chcemy dyskutować o macie i podbieraku a nie znamy RAPR, który jest tylko wewnętrznym regulaminem.
Ja wożę trzy worki na karpie ( na wszelki wypadek ) wiec siatka nie jest balastem a czasem umęczoną rybę lepiej przetrzymać w siatce niż wypuścić ją w stanie skrajnego wycieńczenia.
JK
Zdajesz sobie sprawę z tego, kolego, że niekażdy jest karpiarzem? Bierzesz to wogóle pod uwagę? Najczęścię łowię metodą trotting, short nymph i long nymph. Mam ze sobą tachać w wodzie siatkę na ryby? Dodam tylko, że często łowię na odcinkach No Kill. Zastanów się co piszesz, pomyśl nie jak karpiarz, tylko jak wędkarz.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: FanFeeder w 08.05.2017, 21:33
Wymiarów siatki nie podaje żaden regulamin. Chcemy dyskutować o macie i podbieraku a nie znamy RAPR, który jest tylko wewnętrznym regulaminem.
Ja wożę trzy worki na karpie ( na wszelki wypadek ) wiec siatka nie jest balastem a czasem umęczoną rybę lepiej przetrzymać w siatce niż wypuścić ją w stanie skrajnego wycieńczenia.
JK

Sprawdziłem, jest zapis mówiący o miękkiej siatce rozpiętej na obręczach lub karpiowym worku, zapis o wymiarach siatki byłby jak najbardziej przydatny.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 08.05.2017, 21:40
Zupełnie nie pojmuję, po co mi siatka. Ja ryby od razu do wody wypuszczam. Optowałbym raczej za zakazem przetrzymywania w siatkach ryb, które mają zostać potem wypuszczone.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 08.05.2017, 21:45
Zupełnie nie pojmuję, po co mi siatka. Ja ryby od razu do wody wypuszczam. Optowałbym raczej za zakazem przetrzymywania w siatkach ryb, które mają zostać potem wypuszczone.
Tu bardziej idzie Michale o to, że jeśli już ją masz, powinna spełniać jakieś kryteria. Co do przetrzymywania ryb
" Optowałbym raczej za zakazem przetrzymywania w siatkach ryb, które mają zostać potem wypuszczone." Zaproponowałem już taki punkt na początku dyskusji. Lucjan mnie zgasił. Uważam że błędnie, bo każdy punkt da się podważyć. Dalej podtrzymuję swoje zdanie i twoje w tej kwestii. :thumbup: :beer:
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: aroo04 w 08.05.2017, 22:00
Zupełnie nie pojmuję, po co mi siatka. Ja ryby od razu do wody wypuszczam. Optowałbym raczej za zakazem przetrzymywania w siatkach ryb, które mają zostać potem wypuszczone.
Tu bardziej idzie Michale o to, że jeśli już ją masz, powinna spełniać jakieś kryteria. Co do przetrzymywania ryb
" Optowałbym raczej za zakazem przetrzymywania w siatkach ryb, które mają zostać potem wypuszczone." Zaproponowałem już taki punkt na początku dyskusji. Lucjan mnie zgasił. Uważam że błędnie, bo każdy punkt da się podważyć. Dalej podtrzymuję swoje zdanie i twoje w tej kwestii. :thumbup: :beer:
Popieram ten punkt Arku. Dla mnie jest super tylko jest jedno ale. Byłby spory problem z organizacją zawodów spławikowo-gruntowych. Generalnie kolokwialnie rzecz ujmując mi to lata, bo nie startuję, niemniej-byłby to jakiś problem, zapewne do rozwiązania.
Tak czy tak, dla wędkarza takiego jak ja-wędkarza ascety, czy też minimalisty-każdy nakaz noszenia tego, czy tamtego jest kolejnym utrudnieniem, których i tak nie brakuje, a które zabijałoby we mnie radość łowienia... Wystrzegam się nawet noszenia jedzenia nad wodę, a miałbym nosić siatki i maty, których bym nie użył...paranoja.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: FanFeeder w 08.05.2017, 22:20
Zupełnie nie pojmuję, po co mi siatka. Ja ryby od razu do wody wypuszczam. Optowałbym raczej za zakazem przetrzymywania w siatkach ryb, które mają zostać potem wypuszczone.
Tu bardziej idzie Michale o to, że jeśli już ją masz, powinna spełniać jakieś kryteria. Co do przetrzymywania ryb
" Optowałbym raczej za zakazem przetrzymywania w siatkach ryb, które mają zostać potem wypuszczone." Zaproponowałem już taki punkt na początku dyskusji. Lucjan mnie zgasił. Uważam że błędnie, bo każdy punkt da się podważyć. Dalej podtrzymuję swoje zdanie i twoje w tej kwestii. :thumbup: :beer:

Upadła by możliwość rozgrywania zawodów wędkarskich, poza spinningiem i muchą. Chyba, że zakaz z wyłączeniem zawodów i podczas zawodów określone jak należy wymiaru siatki. Zresztą w zasadach organizacji zawodów jest już taki zapis, tylko nie wiem jakie to wartości.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 08.05.2017, 22:59

Poszukaj publikacji na temat takich haków.

Janusz, publikacje pochodzą od karpiarzy. Feederowcy nie mają takich doświadczeń z hakami bezzadziorowymi, a teoretycznie powinny ciąć rybie pyski jak nóż :D
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 08.05.2017, 23:54
Zupełnie nie pojmuję, po co mi siatka. Ja ryby od razu do wody wypuszczam. Optowałbym raczej za zakazem przetrzymywania w siatkach ryb, które mają zostać potem wypuszczone.
Tu bardziej idzie Michale o to, że jeśli już ją masz, powinna spełniać jakieś kryteria. Co do przetrzymywania ryb
" Optowałbym raczej za zakazem przetrzymywania w siatkach ryb, które mają zostać potem wypuszczone." Zaproponowałem już taki punkt na początku dyskusji. Lucjan mnie zgasił. Uważam że błędnie, bo każdy punkt da się podważyć. Dalej podtrzymuję swoje zdanie i twoje w tej kwestii. :thumbup: :beer:

Upadła by możliwość rozgrywania zawodów wędkarskich, poza spinningiem i muchą. Chyba, że zakaz z wyłączeniem zawodów i podczas zawodów określone jak należy wymiaru siatki. Zresztą w zasadach organizacji zawodów jest już taki zapis, tylko nie wiem jakie to wartości.
Przykro mi kolego to napisać. Ale niewiele mnie to interesuje. PZW zrzekło się statusu Związku sportowego. A już po za tym, nie widzę powodu, by za moje pieniążki ktokolwiek miał mieć organizowane zawody. Płacimy składki za dzierżawę i zarybienia. Chcecie startować? Organizujcie i dokładajcie sami. Tak robią chłopaki z Matrixa, FF i inni. To mówię Ja +50. Co do zawodów jeszcze. Jakoś Angole to ogarniają mimo ograniczeń. I u nas pewnie można by to było dogadać.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 09.05.2017, 00:00

Poszukaj publikacji na temat takich haków.

Janusz, publikacje pochodzą od karpiarzy. Feederowcy nie mają takich doświadczeń z hakami bezzadziorowymi, a teoretycznie powinny ciąć rybie pyski jak nóż :D
Rozchodzi się o to że jak weźmiesz cienki hak feederowy i będziesz łowić na kij od szczotki to możesz robić nawet filety z tych ryb. Miękkie kije amortyzują większość gwałtownych zrywów w przeciwieństwie do kiji karpiowych
Więc karpiowe teorie nijak się mają do feedera w tym punkcie.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: FanFeeder w 09.05.2017, 00:06
Zupełnie nie pojmuję, po co mi siatka. Ja ryby od razu do wody wypuszczam. Optowałbym raczej za zakazem przetrzymywania w siatkach ryb, które mają zostać potem wypuszczone.
Tu bardziej idzie Michale o to, że jeśli już ją masz, powinna spełniać jakieś kryteria. Co do przetrzymywania ryb
" Optowałbym raczej za zakazem przetrzymywania w siatkach ryb, które mają zostać potem wypuszczone." Zaproponowałem już taki punkt na początku dyskusji. Lucjan mnie zgasił. Uważam że błędnie, bo każdy punkt da się podważyć. Dalej podtrzymuję swoje zdanie i twoje w tej kwestii. :thumbup: :beer:

Upadła by możliwość rozgrywania zawodów wędkarskich, poza spinningiem i muchą. Chyba, że zakaz z wyłączeniem zawodów i podczas zawodów określone jak należy wymiaru siatki. Zresztą w zasadach organizacji zawodów jest już taki zapis, tylko nie wiem jakie to wartości.
Przykro mi kolego to napisać. Ale niewiele mnie to interesuje. PZW zrzekło się statusu Związku sportowego. A już po za tym, nie widzę powodu, by za moje pieniążki ktokolwiek miał mieć organizowane zawody. Płacimy składki za dzierżawę i zarybienia. Chcecie startować? Organizujcie i dokładajcie sami. Tak robią chłopaki z Matrixa, FF i inni. To mówię Ja +50. Co do zawodów jeszcze. Jakoś Angole to ogarniają mimo ograniczeń. I u nas pewnie można by to było dogadać.

Stwierdziłem tylko fakt. Co do zawodów mam bardzo podobne zdanie. Można to pociągnąć dalej. Płacimy składki a nie możemy korzystać z wody bo akurat są rozgrywane zawody. Wiem, że wszystko trzeba pogodzić, ale są już miejsca gdzie od wiosny do jesieni zawody są praktycznie w każdy weekend.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 09.05.2017, 00:13
Ja bym tak na ostrzu noża, czyich kolwiek doświadzczeń nie stawiał. Mam niewielkie doświadczenia przy hakach bezzadziorowych. Ale często widziałem już przy Karpikach 1,5kg. Wyrażne nacięcia po holu na haku Prestona PR 36. Nie demonizuję sprawy. Nie porównywałem z hakiem choć z mocro zadziorem. Ale było to dla mnie zauważalne już na starcie, takie nacięcie za kolankiem. Nie wędkuję na kije od szczotki. Nie jestem Karpiarzem.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 09.05.2017, 00:14
Zupełnie nie pojmuję, po co mi siatka. Ja ryby od razu do wody wypuszczam. Optowałbym raczej za zakazem przetrzymywania w siatkach ryb, które mają zostać potem wypuszczone.
Tu bardziej idzie Michale o to, że jeśli już ją masz, powinna spełniać jakieś kryteria. Co do przetrzymywania ryb
" Optowałbym raczej za zakazem przetrzymywania w siatkach ryb, które mają zostać potem wypuszczone." Zaproponowałem już taki punkt na początku dyskusji. Lucjan mnie zgasił. Uważam że błędnie, bo każdy punkt da się podważyć. Dalej podtrzymuję swoje zdanie i twoje w tej kwestii. :thumbup: :beer:

Upadła by możliwość rozgrywania zawodów wędkarskich, poza spinningiem i muchą. Chyba, że zakaz z wyłączeniem zawodów i podczas zawodów określone jak należy wymiaru siatki. Zresztą w zasadach organizacji zawodów jest już taki zapis, tylko nie wiem jakie to wartości.
Przykro mi kolego to napisać. Ale niewiele mnie to interesuje. PZW zrzekło się statusu Związku sportowego. A już po za tym, nie widzę powodu, by za moje pieniążki ktokolwiek miał mieć organizowane zawody. Płacimy składki za dzierżawę i zarybienia. Chcecie startować? Organizujcie i dokładajcie sami. Tak robią chłopaki z Matrixa, FF i inni. To mówię Ja +50. Co do zawodów jeszcze. Jakoś Angole to ogarniają mimo ograniczeń. I u nas pewnie można by to było dogadać.

Stwierdziłem tylko fakt. Co do zawodów mam bardzo podobne zdanie. Można to pociągnąć dalej. Płacimy składki a nie możemy korzystać z wody bo akurat są rozgrywane zawody. Wiem, że wszystko trzeba pogodzić, ale są już miejsca gdzie od wiosny do jesieni zawody są praktycznie w każdy weekend.
Tu klaskam Tobie rękoma i Nogami. :thumbup: :beer:
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 09.05.2017, 06:11
1. Kije karpiowy a kij karpiowy to czasem jest przepaść. Pisanie, że feeder jest miękki a karpiówka sztywna świadczy tylko o pobieżnym potraktowaniu sprawy.
2. Lucjan a czy Ty myślisz, że tzw ciężki feeder i hak bez zadziora nie zrobią krzywdy? Skąd przekonanie, ze feeder w połączeniu z hakiem bez zadziora nie robi krzywdy?
3. Siatka powinna być obowiązkowym wyposażeniem wędkarza. Nie napisałem, żeby jej używać. Po prostu bywają takie przypadki, że lepiej rybę przetrzymać żeby nabrała sił a potem wypuścić.
4. Dziwi mnie taki opór jesli chodzi o siatki - nie piszę o zawodniczych za 300 zł a 250 cm i średnicy 50 cm. Wydajemy tyle kasy na zanęty, wędki, haczyki itd a na siatkę już szkoda? Napisałem - mam trzy worki które wożę na wszelki wypadek gdyby hol ryby bardzo ją wymęczył.
5. Na odcinkach No Kill regulamin ustalany jest oddzielnie. Jeśli regulamin nic nie mówi o posiadaniu siatki samo przez się nie jest obowiązkowa.
JK

Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 09.05.2017, 06:19
Ja bym tak na ostrzu noża, czyich kolwiek doświadzczeń nie stawiał. Mam niewielkie doświadczenia przy hakach bezzadziorowych. Ale często widziałem już przy Karpikach 1,5kg. Wyrażne nacięcia po holu na haku Prestona PR 36. Nie demonizuję sprawy. Nie porównywałem z hakiem choć z mocro zadziorem. Ale było to dla mnie zauważalne już na starcie, takie nacięcie za kolankiem. Nie wędkuję na kije od szczotki. Nie jestem Karpiarzem.

Na tysiące złowionych ryb powyżej kilograma do 15 kg, rozciąłem pysk jednemu kleniowi, a kilka karpi miały rozcięty pysk przez żyłkę, z racji że pechowo leżały na podajniku. Tak więc jest to nieprawda. Widziałem natomiast wielkie dziury po bezpiecznych hakach z zadziorem.

Co ważne, złowiłem wiele ryb na haki nr 16 i 18, w tym są i karpie 8-10 kg na takie maleństwa. I nic, ryba nawet śladu nie miała.

Jak dla mnie teorie tworzą karpiarze, nie mający w ogóle doświadczenia z małymi hakami i bezzadziorowcami, i bazują na historiach cholera wie skąd. W UK też są tacy, są też takie łowiska, gdzie jest zakaz użycia haków bezzadziorowych. Mnie tam to wisi, ale trochę dziwne są te teorie :)

A co do siatek. Powinny być do zawodów, jak i zawody mają być. To, że PZW nie jest już związkiem sportowym, nie ma z tym nic wspólnego. Rywalizacja sportowa to ważna część wędkarstwa i powód, że powstaje tak wiele wynalazków, to ich motor. Jak komuś nie pasuje, że są zawody, to powinien wszystko przemyśleć. Bo to jak się denerwować, że w parku jest koncert albo festyn z okazji Dnia Dziecka. Panowie, można z tym żyć, tych zawodów wcale tak dużo nie ma, a inni też mają prawo do korzystania na swój sposób. Bo to, że nie kręcą nas zawody, nie jest powodem aby olewać innych. Problemem są może zawody większej rangi, ale to są rzeczy sporadyczne. No chyba, że giną ryby, wtedy jest o co się denerwować.

Wyczynowcy z siatkami, trenujący, to tak rzadki przypadek, że szkoda używać ich w ogóle jako przykładu. Jednak samo posiadanie siatki aby robić sobie ryby do zdjęcia jest już mocno dyskusyjne. Tutaj walnąłbym minimum siatkę o długości 3 metrów, o dużych obręczach prostokątnych, z zastrzeżeniem, że jeżeli warunki są złe, i dno opada zbyt wolno, przez co siatka jest niezanurzona , wtedy takich rzeczy nie powinno być. Jak sobie ktoś trenuje albo chce zrobić zdjęcie, to tylko wtedy jak ryby na 100% przeżywają.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 09.05.2017, 06:44
Może to zależy jaki hak Lucjan ? Ja widziałem pysk rozcięty hakiem po holu feederem.
Wszystkiemu winni karpiarze ;-) Tylko skąd ta Method Feeder się wzięła, skąd te gumki do pelletów używacie ;-)
JK
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: FanFeeder w 09.05.2017, 06:48
A co do siatek. Powinny być do zawodów, jak i zawody mają być. To, że PZW nie jest już związkiem sportowym, nie ma z tym nic wspólnego. Rywalizacja sportowa to ważna część wędkarstwa i powód, że powstaje tak wiele wynalazków, to ich motor. Jak komuś nie pasuje, że są zawody, to powinien wszystko przemyśleć. Bo to jak się denerwować, że w parku jest koncert albo festyn z okazji Dnia Dziecka. Panowie, można z tym żyć, tych zawodów wcale tak dużo nie ma, a inni też mają prawo do korzystania na swój sposób. Bo to, że nie kręcą nas zawody, nie jest powodem aby olewać innych. Problemem są może zawody większej rangi, ale to są rzeczy sporadyczne. No chyba, że giną ryby, wtedy jest o co się denerwować.

Wyczynowcy z siatkami, trenujący, to tak rzadki przypadek, że szkoda używać ich w ogóle jako przykładu. Jednak samo posiadanie siatki aby robić sobie ryby do zdjęcia jest już mocno dyskusyjne. Tutaj walnąłbym minimum siatkę o długości 3 metrów, o dużych obręczach prostokątnych, z zastrzeżeniem, że jeżeli warunki są złe, i dno opada zbyt wolno, przez co siatka jest niezanurzona , wtedy takich rzeczy nie powinno być. Jak sobie ktoś trenuje albo chce zrobić zdjęcie, to tylko wtedy jak ryby na 100% przeżywają.

Nie zgodzę się że nie jest ich dużo. Na komercji w Halinowie w zeszłym roku były prawie w każdy weekend. Tu przynajmniej jest zawsze info o zawodach na ich FB i o rezerwacji większej i lepszej części łowiska. I już dla nie startującego w zawodach robi się kłopot bo zostaje mała część zbiornika dla wszystkich którzy tam się zjadą nieświadomi rezerwacji. Z wolnymi łódkami w przystaniach a Zegrzu zwłaszcza na jesieni też bywa problem bo łodzie są porezerwowane na zawody. Problem nie są duże imprezy, bo informacja o nich jest powszechna tylko szereg mniejszych. Np. łowisz i nęcisz miejscówkę od soboty popołudniu a w niedziele o szóstej zjeżdżają się ludzie z koła i wypraszają Cię bo oni mają zawody. Jednocześnie na Twój protest, że nie ma informacji wyciągają z krzaków rozmoczoną kartkę, którą powiesili tylko ktoś im zdjął i rzucił. Dlatego każde zawody powinny być wpisane do bazy na stronie www dostępnej dla każdego, by planując wyprawę właśnie mieć świadomość czy nie jest ograniczona dostępność łowiska.

Wpływ wyczynu na rozwój wędkarstwa to oczywista oczywistość i tego nikt chyba nie podważy. Rzecz tylko w korzystaniu z wody zarówno przez startujących jak i łowiących rekreacyjnie.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 09.05.2017, 06:53
Absolutnie nie mam pretensji żadnych do karpiarzy Janusz! Po prostu ta teoria absolutnie ma się nijak do doświadcznia mojego i znajomych z którymi wędkuję. Jestem w 100% pewny, że ten problem jest przejaskrawiony, i to mocno. Co ciekawe dotyczy on karpi, które pysk mają bardzo mocny, a kilka gatunków ma znacznie bardziej miękki i nic się im nie dzieje. Jasne, że karp 10-20 kg to 'inna' sytuacja, ale ile takich się łowi na małe haki?

Może dotyczy to jakieś sytuacji? Ogólnie jak Kamil pisał, sam feeder ma taką amortyzację, że nie powinien nic takiego robić. Natomiast jest sytuacja, gdzie takie rzeczy mają miejsce. Plecionka jako żyłka główna. Ale hak nie ma wtedy nic z tym wspólnego.

Jest jeszcze teoria spiskowa :) haki karpiowe są 3-4 razy droższe od zwykłych. Drennan Wide Gape to 1.40 funta, a hak Kordy to 5 funtów. Można więc snuć teorie o niedobrych hakach feederowych :)
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 09.05.2017, 06:56
A co do siatek. Powinny być do zawodów, jak i zawody mają być. To, że PZW nie jest już związkiem sportowym, nie ma z tym nic wspólnego. Rywalizacja sportowa to ważna część wędkarstwa i powód, że powstaje tak wiele wynalazków, to ich motor. Jak komuś nie pasuje, że są zawody, to powinien wszystko przemyśleć. Bo to jak się denerwować, że w parku jest koncert albo festyn z okazji Dnia Dziecka. Panowie, można z tym żyć, tych zawodów wcale tak dużo nie ma, a inni też mają prawo do korzystania na swój sposób. Bo to, że nie kręcą nas zawody, nie jest powodem aby olewać innych. Problemem są może zawody większej rangi, ale to są rzeczy sporadyczne. No chyba, że giną ryby, wtedy jest o co się denerwować.

Wyczynowcy z siatkami, trenujący, to tak rzadki przypadek, że szkoda używać ich w ogóle jako przykładu. Jednak samo posiadanie siatki aby robić sobie ryby do zdjęcia jest już mocno dyskusyjne. Tutaj walnąłbym minimum siatkę o długości 3 metrów, o dużych obręczach prostokątnych, z zastrzeżeniem, że jeżeli warunki są złe, i dno opada zbyt wolno, przez co siatka jest niezanurzona , wtedy takich rzeczy nie powinno być. Jak sobie ktoś trenuje albo chce zrobić zdjęcie, to tylko wtedy jak ryby na 100% przeżywają.

Nie zgodzę się że nie jest ich dużo. Na komercji w Halinowie w zeszłym roku były prawie w każdy weekend. Tu przynajmniej jest zawsze info o zawodach na ich FB i o rezerwacji większej i lepszej części łowiska. I już dla nie startującego w zawodach robi się kłopot bo zostaje mała część zbiornika dla wszystkich którzy tam się zjadą nieświadomi rezerwacji. Z wolnymi łódkami w przystaniach a Zegrzu zwłaszcza na jesieni też bywa problem bo łodzie są porezerwowane na zawody. Problem nie są duże imprezy, bo informacja o nich jest powszechna tylko szereg mniejszych. Np. łowisz i nęcisz miejscówkę od soboty popołudniu a w niedziele o szóstej zjeżdżają się ludzie z koła i wypraszają Cię bo oni mają zawody. Jednocześnie na Twój protest, że nie ma informacji wyciągają z krzaków rozmoczoną kartkę, którą powiesili tylko ktoś im zdjął i rzucił. Dlatego każde zawody powinny być wpisane do bazy na stronie www dostępnej dla każdego, by planując wyprawę właśnie mieć świadomość czy nie jest ograniczona dostępność łowiska.

Wpływ wyczynu na rozwój wędkarstwa to oczywista oczywistość i tego nikt chyba nie podważy. Rzecz tylko w korzystaniu z wody zarówno przez startujących jak i łowiących rekreacyjnie.

Masz rację - popieram to co piszesz. Jednak nie zawody są problemem jako takie, ale sposób ogarnięcia tematu jako taki. A komercje to komercje, tam musimy uznać prawo właściciela, nawet jeżeli coś tam ma wspólnego z tym PZW. Wiele łowisk robionych jest pod zawody...

Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 09.05.2017, 07:11
Może to zależy jaki hak Lucjan ? Ja widziałem pysk rozcięty hakiem po holu feederem.
Wszystkiemu winni karpiarze ;-) Tylko skąd ta Method Feeder się wzięła, skąd te gumki do pelletów używacie ;-)
JK

Janusz, nie upieraj się tak z tymi hakami, bo gdzieś przeczytałeś teorię na temat...
Doświadczenie pokazuje, jak pisze Lucjan. Zmiennych jest wiele i taka plecionka jako żyłka główna zmienia wszystko, niezależnie od haka. Albo sztywna pała zamiast wędki, albo...

Są też teorię, że Ziemia jest płaska, człowiek nie lądował na księżycu, Einstein się mylił, rządzą nami zmiennokształtni reptalianie... Teorii jest wiele, ludzie w niektóre wierzą, pomimo że fakty wskazują na coś innego. A najgorzej, jak ktoś się na coś zafiksuje. Wtedy nawet w środku dnia będzie twierdził, że jest noc, bo tak wynika z tej jedynie słusznej teorii.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 09.05.2017, 08:06
Janusz, Janusz mówię to na podstawie swoich kiji z wysokiej i najwyższej półki.
Feeder Drennan acolyte ultra I karpiowka z pracowni Free spirit ctx w wersji Step Up ponad to miałem w rękach wszystkie kije Feederowe nowości na 2017 liczących się firm, karpiowki które sprawdzałem to min. Avid Curvex niby najbardziej paraboliczy kij na rynku brytyjskim i co mogę Ci powiedzieć że nawet feederem z niskiej półki i przy bardzo niskich umiejętnościach i haku z cienkiego drutu nie dasz rady rybie tak rozciąć pyska co przy karpiowce, haku karpiowym i holowaniu metodą "wyciągarki".
To po prostu przecina rybę na żywca.

Ale zarówno w jednym jak i w drugim przypadku kiedy kijem operuje osoba doświadczona to w rybie pysku nie będzie żadnego ubytku i zostanie mniejsza blizna niż po kolczyku w uchu.

Chcę tylko powiedzieć że znacznie łatwiej jest wyrządzić krzywdę zestawem karpiowym niż feederowym.
Mam nadzieję, że nie uraże Cię tą odpowiedzią ;) bo tego bym nie chciał.

Jedyną możliwość w której hak feederowy ma szansę moim zdaniem wyrządzić krzywdę rybie to kiedy ktoś zacina rybę która już się zacieła ale to już niestety występuje w każdej metodzie połowu karpi a zwłaszcza przy połowie z powierzchni czy na zig riga.
Obie te metody są na chwilę obecną masowo zakazywane na większości łowisk gdzie pływają drogie ryby...
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: FanFeeder w 09.05.2017, 10:31
A co do siatek. Powinny być do zawodów, jak i zawody mają być. To, że PZW nie jest już związkiem sportowym, nie ma z tym nic wspólnego. Rywalizacja sportowa to ważna część wędkarstwa i powód, że powstaje tak wiele wynalazków, to ich motor. Jak komuś nie pasuje, że są zawody, to powinien wszystko przemyśleć. Bo to jak się denerwować, że w parku jest koncert albo festyn z okazji Dnia Dziecka. Panowie, można z tym żyć, tych zawodów wcale tak dużo nie ma, a inni też mają prawo do korzystania na swój sposób. Bo to, że nie kręcą nas zawody, nie jest powodem aby olewać innych. Problemem są może zawody większej rangi, ale to są rzeczy sporadyczne. No chyba, że giną ryby, wtedy jest o co się denerwować.

Wyczynowcy z siatkami, trenujący, to tak rzadki przypadek, że szkoda używać ich w ogóle jako przykładu. Jednak samo posiadanie siatki aby robić sobie ryby do zdjęcia jest już mocno dyskusyjne. Tutaj walnąłbym minimum siatkę o długości 3 metrów, o dużych obręczach prostokątnych, z zastrzeżeniem, że jeżeli warunki są złe, i dno opada zbyt wolno, przez co siatka jest niezanurzona , wtedy takich rzeczy nie powinno być. Jak sobie ktoś trenuje albo chce zrobić zdjęcie, to tylko wtedy jak ryby na 100% przeżywają.

Nie zgodzę się że nie jest ich dużo. Na komercji w Halinowie w zeszłym roku były prawie w każdy weekend. Tu przynajmniej jest zawsze info o zawodach na ich FB i o rezerwacji większej i lepszej części łowiska. I już dla nie startującego w zawodach robi się kłopot bo zostaje mała część zbiornika dla wszystkich którzy tam się zjadą nieświadomi rezerwacji. Z wolnymi łódkami w przystaniach a Zegrzu zwłaszcza na jesieni też bywa problem bo łodzie są porezerwowane na zawody. Problem nie są duże imprezy, bo informacja o nich jest powszechna tylko szereg mniejszych. Np. łowisz i nęcisz miejscówkę od soboty popołudniu a w niedziele o szóstej zjeżdżają się ludzie z koła i wypraszają Cię bo oni mają zawody. Jednocześnie na Twój protest, że nie ma informacji wyciągają z krzaków rozmoczoną kartkę, którą powiesili tylko ktoś im zdjął i rzucił. Dlatego każde zawody powinny być wpisane do bazy na stronie www dostępnej dla każdego, by planując wyprawę właśnie mieć świadomość czy nie jest ograniczona dostępność łowiska.

Wpływ wyczynu na rozwój wędkarstwa to oczywista oczywistość i tego nikt chyba nie podważy. Rzecz tylko w korzystaniu z wody zarówno przez startujących jak i łowiących rekreacyjnie.

Masz rację - popieram to co piszesz. Jednak nie zawody są problemem jako takie, ale sposób ogarnięcia tematu jako taki. A komercje to komercje, tam musimy uznać prawo właściciela, nawet jeżeli coś tam ma wspólnego z tym PZW. Wiele łowisk robionych jest pod zawody...

Dokładnie. Mam właśnie na myśli sposób organizacji i chodzi mi o wody PZW, na prywatne łowiska faktycznie należy spojrzeć inaczej. Póki co w ostateczności można próbować poratować się telefonem do okręgu i spróbować zapytać co i gdzie w dany weekend organizują.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 09.05.2017, 10:35
A może to Okręg powinien na początku roku wydawać biuletyn, gdzie kiedy i jakie zawody są organizowane? Koła zgłaszały by to do nich i taki wykaz ułatwił by życie wszystkim. A jak na teraz? Powieszą kartkę na jednym drzewie i szukaj. Potem walisz 50km na darmo.
Tytuł: Odp: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?
Wiadomość wysłana przez: FanFeeder w 09.05.2017, 10:41
A może to Okręg powinien na początku roku wydawać biuletyn, gdzie kiedy i jakie zawody są organizowane? Koła zgłaszały by to do nich i taki wykaz ułatwił by życie wszystkim. A jak na teraz? Powieszą kartkę na jednym drzewie i szukaj. Potem walisz 50km na darmo.

No na początku roku to chyba nie bardzo, bo zobacz co jak jakieś koło przełoży np. spławikowe mistrzostwa koła na inny termin, albo przeniesie na inne łowisko bo np. na rzece jest stan alarmowy. To powinno być w na stronie okręgu, na bieżąco aktualizowane jeśli wymaga tego sytuacja.