Spławik i Grunt - Forum

NAD WODĄ => Tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem => Wątek zaczęty przez: Arunio w 04.12.2014, 10:49

Tytuł: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 04.12.2014, 10:49
Pewnie większość wie ! Ale może się przyda???    Prawnik radzi - Uprawnienia służb w stosunku do wędkarzy cz. III

W trzeciej części miałem zamiar kontynuować omawianie uprawnień Państwowej Straży Rybackiej. Otrzymałem jednak kilka maili i listów z prośbą o możliwie szybkie wyjaśnienie na łamach „WW” uprawnień Społecznej Straży Rybackiej.

Czytelnicy opisywali różne sytuacje, z którymi zetknęli się w trakcie kontroli prowadzonych przez Społeczną Straż Rybacką, takich jak zatrzymanie za pokwitowaniem karty wędkarskiej czy też usiłowanie przeszukania samochodu,a nawet próby „wystawienia mandatu”. Nie pierwszy raz spotykam się z sytuacją, gdzie działalność Społecznej Straży Rybackiej budzi zdecydowanie większe emocje, a zarazem wątpliwości co do jej zgodności z prawem niźli w przypadku Państwowej Straży Rybackiej. Wychodząc naprzeciw prośbom Czytelników, postaram się omówić wszystkie uprawnienia tej służby. Społeczna Straż Rybacka (SSR) powoływana jest przez radę powiatu na wniosek starosty. Rada powiatu może także wyrazić zgodę na utworzenie SSR przez zainteresowane organizacje społeczne lub uprawnionych do rybactwa. Także rada powiatu uchwala regulamin SSR.

Zadaniem Społecznej Straży Rybackiej jest współdziałanie z Państwową Strażą Rybacką (PSR) w zakresie kontroli przestrzegania ustawy o rybactwie śródlądowym oraz przepisów wydanych na jej podstawie. Ustawa o rybactwie śródlądowym w sposób bardzo precyzyjny określa uprawnienia przysługujące strażnikowi Społecznej Straży Rybackiej. W art. 25 ust. 1 tejże ustawy wskazuje się, że strażnikowi SSR przysługują uprawnienia, o których mowa w art. 23 pkt 1–3 i 4 lit. b). Są to uprawnienia do:

kontroli dokumentów uprawniających do połowu ryb u osób dokonujących połowu oraz dokumentów stwierdzających pochodzenie ryb u osób przetwarzających lub wprowadzających ryby do obrotu;
kontroli ilości masy i gatunków odłowionych ryb, przetwarzanych lub wprowadzanych do obrotu oraz przedmiotów służących do ich połowu;
zabezpieczenia porzuconych ryb i przedmiotów służących do ich połowu w wypadku niemożności ustalenia ich posiadacza;
odebrania za pokwitowaniem ryb i przedmiotów służących do ich połowu, z tym że ryby należy przekazać za pokwitowaniem uprawnionemu do rybactwa, a przedmioty zabezpieczyć.
Powyższe uprawnienia przysługują również strażnikom PSR, gdyż w swej istocie ww. art. 25 ustawy o rybactwie śródlądowym nadaje strażnikom SSR część uprawnień strażników PSR, wskazanych m.in. w art. 23. Należy jednak wyraźnie podkreślić, że poza ww. uprawnieniami strażnikom SSR nie przysługują żadne inne uprawnienia z szerokiego katalogu uprawnień strażników PSR. Za niedopuszczalne należy uznać także jakiekolwiek formy „rozszerzania” omawianych uprawnień SSR o uprawnienia PSR, nawet w sytuacji, gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa lub wykroczenia. Istotę tego wywodu postaram się omówić w sposób praktyczny.

Kontrola dokumentów, o której mowa w art. 23 ustawy o rybactwie śródlądowym, oznacza co do zasady kontrolę posiadania karty wędkarskiej i ewentualnego zezwolenia uprawnionego do rybactwa. Uprawnienia do takiej kontroli posiadają zarówno strażnicy PSR, jak i SSR. Załóżmy zatem, że kontrolowany nie chce poddać się kontroli i zachowuje się agresywnie. Strażnik PSR może w takim przypadku stosować środki przymusu bezpośredniego w postaci np. siły fizycznej, broni gazowej i kajdanek. Strażnik SSR takich uprawnień nie posiada, co powoduje, że w omawianej sytuacji musi odstąpić od czynności kontrolnych i zawiadomić o zdarzeniu PSR lub Policję.

Rozważmy teraz sytuację, w której kontrolowany poddaje się czynnościom kontrolnym, w wyniku których okazuje się, że nie posiada zezwolenia uprawnionego do rybactwa, a zatem mamy do czynienia z popełnieniem wykroczenia. Strażnik PSR może w takim przypadku m.in. wylegitymować osobę podejrzaną w celu ustalenia jej tożsamości, zatrzymać za pokwitowaniem kartę wędkarską, nałożyć grzywnę w drodze mandatu oraz odebrać za pokwitowaniem ryby i przedmioty służące do ich połowu. W przypadku strażnika SSR ustawodawca przewiduje wyłącznie możliwość odebrania ryb i przedmiotów służących do ich połowu.

Wreszcie trzeci charakterystyczny przykład. Załóżmy, że istnieje uzasadnione podejrzenie popełnienia wykroczenia w postaci połowu ryb w okresie ochronnym, a zarazem ukrycia tych ryb w bagażniku samochodu. Kontrolowany poddaje się kontroli dokumentów uprawniających do połowu ryb, a następnie gatunków odłowionych ryb, które przechowuje w siatce. Kontrole nie wykazują żadnych nieprawidłowości. Pozostaje kwestia uzasadnionego podejrzenia, że skłusowane ryby ukryte są w bagażniku samochodu. W takim przypadku strażnicy PSR mają prawo do dokonania kontroli środków transportu w celu sprawdzenia zawartości ich ładunku. Strażnicy SSR uprawnień takich nie posiadają, a zatem muszą odstąpić od czynności kontrolnych i zawiadomić o zdarzeniu PSR lub Policję.

Reasumując, należy wyraźnie podkreślić, że ustawodawca w sposób precyzyjny określił uprawnienia strażników Społecznej Straży Rybackiej, co oznacza, że podejmowanie przez nich jakichkolwiek innych czynności poza wskazanymi w art. 25 ustawy o rybactwie śródlądowym należy uznać za nieuprawnione.

www.pogawedki.wedkarskie.pl
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.12.2014, 21:26
Dobry link, dzięki Arek! Według mnie wielu strazników SSR przekracza swoje kompetencje -warto znać swoje prawa. Niestety w Polsce panuje zasada ograniczonego zaufania - i wcale się temu nie dziwię...

Duzo rzeczy powinno jednak sie wydarzac na kulturalnej i przyjaznej 'stopie' - wędkarzy niekulturalnych i chamskich, podobnie zreszta jak i strażników powinno sie zgłaszać do władz koła lub okręgu. Wg mnie sądy koleżeńskie, upomnienia itd - powinny działać o wiele częściej. Nie widzę przeciwskazań do kar finansowych lub do odrobienia w postaci czynu społecznego.  Bardzo często czytam o strasznym towarzystwie - czy to pijanych wędkarzy czy tez jawnie łamiących przepisy...

W jednym z moich kół jest taki rygor jak w pruskiej armii. Małe przewinienia i zabierają członkostwo! Ale ludzi jest sporo - i przynajmniej jest porządek. A na ogrodzonych łowiskach człowiek czuje się bardzo bezpiecznie nocą - nie ma pijanych wędkarzy drących się lub chcących sie 'bratać' lub 'pogadać'.  Na takiej Tamizie na odcinkach 'wolnych' ja bezpiecznie się wcale nie czuję i nie wiem czy samemu chętnie bym tam łowił.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 22.02.2017, 15:09
Odgrzebuję stary temat, znalazłem kilka ciekawych informacji:

Odpowiedź Sekretarza Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi na Interpelację w sprawie uprawnień Społecznej Straży Rybackiej:

Cytuj
...strażnikom SSR w trakcie wykonywanych przez nich czynności kontrolnych w celu zapobiegania i zwalczania nielegalnego połowu ryb, raków i minogów w powierzchniowych wodach śródlądowych przyznano uprawnienia, o których mowa w art. 23 pkt. 1-3 oraz pkt 4 lit. b ustawy o rybactwie śródlądowym. Przysługuje im zatem prawo do:
1) kontroli dokumentów uprawniających do połowu ryb u osób dokonujących połowu oraz dokumentów stwierdzających pochodzenie ryb u osób przetwarzających lub wprowadzających ryby do obrotu;
2) kontroli ilości masy i gatunków odłowionych ryb, przetwarzanych lub wprowadzanych do obrotu oraz przedmiotów służących do ich połowu;
3) zabezpieczenia porzuconych ryb i przedmiotów służących do ich połowu w wypadku niemożności ustalenia ich posiadacza;
4) żądania wyjaśnień i wykonywania czynności niezbędnych do przeprowadzania kontroli, a w wypadku uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa lub wykroczenia: b) odebrania za pokwitowaniem ryb i przedmiotów służących do ich połowu, z tym że ryby należy przekazać za pokwitowaniem uprawnionemu do rybactwa, a przedmioty zabezpieczyć.

Jest to więc żywcem wyjęte z Ustawy o Rybactwie Śródlądowym a kontkretnie Art. 25.1. , poniżej jego cytat, treść jak wyżej.

Cytuj
Strażnikowi Społecznej Straży Rybackiej przysługują uprawnienia, o których mowa w art. 23 pkt 1–3 i 4 lit. b.2

Pan Sekretarz Stanu kontynuuje myśl:

Cytuj
Niemniej istotną kwestią dla zgodnego z prawem wykonywania zadań przez SSR jest nadzór specjalistyczny, który sprawuje wojewoda poprzez komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Rybackiej. Nadzór ten obejmuje legalność i skuteczność działań SSR i jest wykonywany na podstawie rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej z dnia 17 maja 1999 r. w sprawie zasad sprawowania nadzoru specjalistycznego nad Społeczną Strażą Rybacką oraz ramowego regulaminu tej straży (Dz. U. Nr 49, póz. 489). Przepisy te zawierają dodatkowe wytyczne odnośnie sposobu wykonywania przez strażników SSR czynności kontrolnych i sporządzania z nich informacji, w tym ich zakresu, w postaci dokumentów takich jak: zbiorcze sprawozdanie, notatka czy pokwitowanie. Przepis zawarty w § 14 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia daje podstawę zamieszczenia w notatce danych osobowych, które strażnik SSR może uzyskać z dokumentów uprawniających do połowu ryb w trakcie ich kontroli (art. 23 pkt. l ustawy o rybactwie śródlądowym) lub z przekazanych wyjaśnień od osoby kontrolowanej w wypadku uzasadnionego podejrzenia popełnienia przez tą osobę przestępstwa lub wykroczenia (art. 23 pkt. 4 ustawy o rybactwie śródlądowym).
Natomiast, w przypadku zaistnienia problemu w trakcie wykonywania kontroli przez strażników SSR, zgodnie ze stosowaną praktyką, o sprawie informowane są uprawnione służby, Państwowa Straż Rybacka ewentualnie Policja.

Dodam, iż w takich sytuacjach pomocna może być także funkcjonująca od wielu lat w Kodeksie postępowania karnego oraz Kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia instytucja „ujęcia” — jako forma zatrzymania. Przepisy niniejsze przewidują, że każdy ma prawo ująć osobę na gorącym uczynku popełnienia przestępstwa bądź wykroczenia lub w pościgu podjętym bezpośrednio po jego popełnieniu, jeżeli zachodzi obawa ukrycia się tej osoby lub nie można ustalić jej tożsamości, przy czym osobę ujętą należy niezwłocznie oddać w ręce Policji.

Sekretarz wskazuje, że uprawnienia SSR są wystarczające, jednak w przypadku wystąpienia problemów z ustaleniem danych sprawcy przestępstwa lub wykroczenia wskazuje, że normalną i stosowaną formą jest ujęcie obywatelskie.



Cytuj
    Art. 243. [Ujęcie obywatelskie]

    § 1. Każdy ma prawo ująć osobę na gorącym uczynku przestępstwa lub w pościgu podjętym bezpośrednio po popełnieniu przestępstwa, jeżeli zachodzi obawa ukrycia się tej osoby lub nie można ustalić jej tożsamości.
    § 2. Osobę ujętą należy niezwłocznie oddać w ręce Policji.

W związku z powyższym, można stwierdzić, że strażnik SSR, pomimo braku uprawnień do legitymowania czy zatrzymania ma prawo do ujęcia w przypadku niemożności ustalenia danych personalnych sprawcy przestępstwa lub wykroczenia.

Ujęcie obywatelskie sprawcy wykroczenia

Cytuj
Mało znanym faktem jest, iż instytucja ujęcia obywatelskiego ma zastosowanie nie tylko w przypadku sprawcy przestępstwa, ale również w przypadku sprawcy wykroczenia. Wskazuje na to jednoznacznie art. 45 § 2 k.p.s.w.

    Ustawa z dnia 24 sierpnia 2001 r. Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia

    Art. 45. § 1. Policja ma prawo zatrzymać osobę ujętą na gorącym uczynku popełnienia wykroczenia lub bezpośrednio potem, jeżeli:
    1) zachodzą podstawy do zastosowania wobec niej postępowania przyspieszonego;
    2) nie można ustalić jej tożsamości.
    § 2. Art. 243 Kodeksu postępowania karnego stosuje się odpowiednio.


Czyli, zatrzymania obywatelskiego można dokonać nie tylko w przypadku popełnienia przestępstwa ale również i wykroczenia, po spełnieniu następujących:


Cytuj
1.   ujęcia osoby zostanie dokonane w chwili popełnia przestępstwa lub w pościgu podjętym bezpośrednio po popełnieniu przestępstwa,

2. zachodzi uzasadniona obawa ukrycia się tej osoby lub nie można ustalić jej tożsamości.

W związku z tym, że: Art 25.2.1

Strażnik Społecznej Straży Rybackiej podczas i w związku z wykonywaniem czynności korzysta z ochrony prawnej przysługującej funkcjonariuszom publicznym, jakiekolwiek działanie przeciwko strażnikowi celem odstąpienia lub uniemożliwienia wykonania czynności, do których jest uprawniony jest przestępstwem, w związku z czym strażnik posiada pełne prawo do ujęcia sprawcy, a w wypadku działań o charakterze bezpośredniego ataku wyczerpuje od razu regułę zacytowaną przeze mnie powyżej, dotyczącą niemożności ustalenia sprawcy, gdyż jego działania jednoznacznie wskazują, że nie tylko dąży do uniknięcia odpowiedzialności ale również odwetu, ucieczki.

Idziemy dalej.

W związku z tym, że strażnik SSR podlega w czasie pełnienia czynności ochronie jako funkcjonariusz publiczny, ma to podobne zastosowanie do Art. 25 KK - prawo do obrony koniecznej (dotyczy ono Nas wszystkich):

Cytuj
Nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej pod wpływem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu. Osoba, która w obronie koniecznej odpiera zamach na jakiekolwiek cudze dobro chronione prawem, chroniąc bezpieczeństwo lub porządek publiczny, korzysta z ochrony prawnej przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych. Przepisu powyższego nie stosuje się, jeżeli czyn sprawcy zamachu skierowany przeciwko osobie odpierającej zamach godzi wyłącznie w cześć lub godność tej osoby.

Strażnik wykonując społecznie pewne obowiązki, jeśli zostanie zaatakowany lub ktoś wymusi na nim odstąpienie od czynności, zdecydowanie wyczerpuje również zasady Art.25 - ponieważ jego działania podejmowane są w celu ochrony cudzego dobra, chroni porządek publiczny i czyn nie godzi wyłącznie w strażnika.

Przymus bezpośredni przy obywatelskim ujęciu

Cytuj
Kwestię stosowania przemocy przez osobę dokonującą ujęcia obywatelskiego wobec sprawcy przestępstwa wyjaśnił m.in. Sąd Apelacyjny w Krakowie, który w wyroku z dnia 22.06.2006 r., w sprawie o sygn. akt: II AKa 87/06 wyraził pogląd, zgodnie z którym stosowanie przemocy wobec osoby ujętej jest dopuszczalne w granicach niezbędnych do uniemożliwienia tej osobie oddalenia się, w tym z zastosowaniem wobec niej krótkotrwałego pozbawienia wolności. W takich okolicznościach sprawca przestępstwa nie ma prawa do obrony koniecznej.


Reasumując:

Strażnik może kontrolować kartę wędkarską oraz dokumenty wydane przez uprawnionego do rybactwa.
Strażnik może stosować obywatelskie zatrzymanie oraz siłę fizyczną.
Strażnik może odpierać atak na swoją osobę.
Strażnik jest chroniony tak jak funkcjonariusz publiczny.
Nie okazanie dokumentów strażnikowi jest równoznaczne z wyczerpaniem przesłanki dotyczącej ustalenia sprawcy a więc od razu narzuca możliwość ujęcia.
Strażnik może podejmować pościg, po którym może stosować ujęcie oraz siłę fizyczną.




http://maszprawo.org.pl/2016/11/ujecie-obywatelskie-sprawcy-przestepstwa-lub-wykroczenia/
http://www.maciejorzechowski.pl/15682/interpelacja-w-sprawie-uprawnien-spolecznej-strazy-rybackiej.html





Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: koras w 22.02.2017, 15:22
Bardzo cenna wiedza :thumbup: Nasuwa się pytanie, czy sami strażnicy znają / są informowani o swoich prawach.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 22.02.2017, 15:38
Uprawnienia masz wypisane w ustawie, rozporządzeniach.

Strażnik może kontrolować kartę wędkarską oraz dokumenty wydane przez uprawnionego do rybactwa. - tak
Strażnik może stosować obywatelskie zatrzymanie - tak
oraz siłę fizyczną. - nie do końca
Strażnik może odpierać atak na swoją osobę. - tak i nie
Strażnik jest chroniony tak jak funkcjonariusz publiczny. - tak
Nie okazanie dokumentów strażnikowi jest równoznaczne z wyczerpaniem przesłanki dotyczącej ustalenia sprawcy a więc od razu narzuca możliwość ujęcia. - nie
Strażnik może podejmować pościg, po którym może stosować ujęcie  - tak
oraz siłę fizyczną.- nie do końca

Nie można jednoznacznie opisać tego wszystkiego to nie wykład a opisanie tego wszystkiego to już gruba książka.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: koras w 22.02.2017, 15:51

Strażnik może podejmować pościg, po którym może stosować ujęcie  - tak
oraz siłę fizyczną.- nie do końca


Bez sensu. Może gonić sprawcę, ale nie może go złapać? Czyli musi za nim biec, przepraszam za porównanie, jak murzyn za antylopą, aż ta opadnie z sił?
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 22.02.2017, 15:53
Dokładniej ujmując np. możesz go trzymać za ręce ale nie możesz użyć większej "przemocy".
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 22.02.2017, 15:55
To tak jak na pierwszej randce.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 22.02.2017, 15:57
To tak jak na pierwszej randce.
Czasami zdarzają się lepsze ... randki ;)
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 22.02.2017, 16:04
Odgrzebuję stary temat, znalazłem kilka ciekawych informacji:

Odpowiedź Sekretarza Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi na Interpelację w sprawie uprawnień Społecznej Straży Rybackiej:

Cytuj
...strażnikom SSR w trakcie wykonywanych przez nich czynności kontrolnych w celu zapobiegania i zwalczania nielegalnego połowu ryb, raków i minogów w powierzchniowych wodach śródlądowych przyznano uprawnienia, o których mowa w art. 23 pkt. 1-3 oraz pkt 4 lit. b ustawy o rybactwie śródlądowym. Przysługuje im zatem prawo do:
1) kontroli dokumentów uprawniających do połowu ryb u osób dokonujących połowu oraz dokumentów stwierdzających pochodzenie ryb u osób przetwarzających lub wprowadzających ryby do obrotu;
2) kontroli ilości masy i gatunków odłowionych ryb, przetwarzanych lub wprowadzanych do obrotu oraz przedmiotów służących do ich połowu;
3) zabezpieczenia porzuconych ryb i przedmiotów służących do ich połowu w wypadku niemożności ustalenia ich posiadacza;
4) żądania wyjaśnień i wykonywania czynności niezbędnych do przeprowadzania kontroli, a w wypadku uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa lub wykroczenia: b) odebrania za pokwitowaniem ryb i przedmiotów służących do ich połowu, z tym że ryby należy przekazać za pokwitowaniem uprawnionemu do rybactwa, a przedmioty zabezpieczyć.

Jest to więc żywcem wyjęte z Ustawy o Rybactwie Śródlądowym a kontkretnie Art. 25.1. , poniżej jego cytat, treść jak wyżej.

Cytuj
Strażnikowi Społecznej Straży Rybackiej przysługują uprawnienia, o których mowa w art. 23 pkt 1–3 i 4 lit. b.2

Pan Sekretarz Stanu kontynuuje myśl:

Cytuj
Niemniej istotną kwestią dla zgodnego z prawem wykonywania zadań przez SSR jest nadzór specjalistyczny, który sprawuje wojewoda poprzez komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Rybackiej. Nadzór ten obejmuje legalność i skuteczność działań SSR i jest wykonywany na podstawie rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej z dnia 17 maja 1999 r. w sprawie zasad sprawowania nadzoru specjalistycznego nad Społeczną Strażą Rybacką oraz ramowego regulaminu tej straży (Dz. U. Nr 49, póz. 489). Przepisy te zawierają dodatkowe wytyczne odnośnie sposobu wykonywania przez strażników SSR czynności kontrolnych i sporządzania z nich informacji, w tym ich zakresu, w postaci dokumentów takich jak: zbiorcze sprawozdanie, notatka czy pokwitowanie. Przepis zawarty w § 14 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia daje podstawę zamieszczenia w notatce danych osobowych, które strażnik SSR może uzyskać z dokumentów uprawniających do połowu ryb w trakcie ich kontroli (art. 23 pkt. l ustawy o rybactwie śródlądowym) lub z przekazanych wyjaśnień od osoby kontrolowanej w wypadku uzasadnionego podejrzenia popełnienia przez tą osobę przestępstwa lub wykroczenia (art. 23 pkt. 4 ustawy o rybactwie śródlądowym).
Natomiast, w przypadku zaistnienia problemu w trakcie wykonywania kontroli przez strażników SSR, zgodnie ze stosowaną praktyką, o sprawie informowane są uprawnione służby, Państwowa Straż Rybacka ewentualnie Policja.

Dodam, iż w takich sytuacjach pomocna może być także funkcjonująca od wielu lat w Kodeksie postępowania karnego oraz Kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia instytucja „ujęcia” — jako forma zatrzymania. Przepisy niniejsze przewidują, że każdy ma prawo ująć osobę na gorącym uczynku popełnienia przestępstwa bądź wykroczenia lub w pościgu podjętym bezpośrednio po jego popełnieniu, jeżeli zachodzi obawa ukrycia się tej osoby lub nie można ustalić jej tożsamości, przy czym osobę ujętą należy niezwłocznie oddać w ręce Policji.

Sekretarz wskazuje, że uprawnienia SSR są wystarczające, jednak w przypadku wystąpienia problemów z ustaleniem danych sprawcy przestępstwa lub wykroczenia wskazuje, że normalną i stosowaną formą jest ujęcie obywatelskie.



Cytuj
    Art. 243. [Ujęcie obywatelskie]

    § 1. Każdy ma prawo ująć osobę na gorącym uczynku przestępstwa lub w pościgu podjętym bezpośrednio po popełnieniu przestępstwa, jeżeli zachodzi obawa ukrycia się tej osoby lub nie można ustalić jej tożsamości.
    § 2. Osobę ujętą należy niezwłocznie oddać w ręce Policji.

W związku z powyższym, można stwierdzić, że strażnik SSR, pomimo braku uprawnień do legitymowania czy zatrzymania ma prawo do ujęcia w przypadku niemożności ustalenia danych personalnych sprawcy przestępstwa lub wykroczenia.

Ujęcie obywatelskie sprawcy wykroczenia

Cytuj
Mało znanym faktem jest, iż instytucja ujęcia obywatelskiego ma zastosowanie nie tylko w przypadku sprawcy przestępstwa, ale również w przypadku sprawcy wykroczenia. Wskazuje na to jednoznacznie art. 45 § 2 k.p.s.w.

    Ustawa z dnia 24 sierpnia 2001 r. Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia

    Art. 45. § 1. Policja ma prawo zatrzymać osobę ujętą na gorącym uczynku popełnienia wykroczenia lub bezpośrednio potem, jeżeli:
    1) zachodzą podstawy do zastosowania wobec niej postępowania przyspieszonego;
    2) nie można ustalić jej tożsamości.
    § 2. Art. 243 Kodeksu postępowania karnego stosuje się odpowiednio.


Czyli, zatrzymania obywatelskiego można dokonać nie tylko w przypadku popełnienia przestępstwa ale również i wykroczenia, po spełnieniu następujących:


Cytuj
1.   ujęcia osoby zostanie dokonane w chwili popełnia przestępstwa lub w pościgu podjętym bezpośrednio po popełnieniu przestępstwa,

2. zachodzi uzasadniona obawa ukrycia się tej osoby lub nie można ustalić jej tożsamości.

W związku z tym, że: Art 25.2.1

Strażnik Społecznej Straży Rybackiej podczas i w związku z wykonywaniem czynności korzysta z ochrony prawnej przysługującej funkcjonariuszom publicznym, jakiekolwiek działanie przeciwko strażnikowi celem odstąpienia lub uniemożliwienia wykonania czynności, do których jest uprawniony jest przestępstwem, w związku z czym strażnik posiada pełne prawo do ujęcia sprawcy, a w wypadku działań o charakterze bezpośredniego ataku wyczerpuje od razu regułę zacytowaną przeze mnie powyżej, dotyczącą niemożności ustalenia sprawcy, gdyż jego działania jednoznacznie wskazują, że nie tylko dąży do uniknięcia odpowiedzialności ale również odwetu, ucieczki.

Idziemy dalej.

W związku z tym, że strażnik SSR podlega w czasie pełnienia czynności ochronie jako funkcjonariusz publiczny, ma to podobne zastosowanie do Art. 25 KK - prawo do obrony koniecznej (dotyczy ono Nas wszystkich):

Cytuj
Nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej pod wpływem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu. Osoba, która w obronie koniecznej odpiera zamach na jakiekolwiek cudze dobro chronione prawem, chroniąc bezpieczeństwo lub porządek publiczny, korzysta z ochrony prawnej przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych. Przepisu powyższego nie stosuje się, jeżeli czyn sprawcy zamachu skierowany przeciwko osobie odpierającej zamach godzi wyłącznie w cześć lub godność tej osoby.

Strażnik wykonując społecznie pewne obowiązki, jeśli zostanie zaatakowany lub ktoś wymusi na nim odstąpienie od czynności, zdecydowanie wyczerpuje również zasady Art.25 - ponieważ jego działania podejmowane są w celu ochrony cudzego dobra, chroni porządek publiczny i czyn nie godzi wyłącznie w strażnika.

Przymus bezpośredni przy obywatelskim ujęciu

Cytuj
Kwestię stosowania przemocy przez osobę dokonującą ujęcia obywatelskiego wobec sprawcy przestępstwa wyjaśnił m.in. Sąd Apelacyjny w Krakowie, który w wyroku z dnia 22.06.2006 r., w sprawie o sygn. akt: II AKa 87/06 wyraził pogląd, zgodnie z którym stosowanie przemocy wobec osoby ujętej jest dopuszczalne w granicach niezbędnych do uniemożliwienia tej osobie oddalenia się, w tym z zastosowaniem wobec niej krótkotrwałego pozbawienia wolności. W takich okolicznościach sprawca przestępstwa nie ma prawa do obrony koniecznej.


Reasumując:

Strażnik może kontrolować kartę wędkarską oraz dokumenty wydane przez uprawnionego do rybactwa.
Strażnik może stosować obywatelskie zatrzymanie oraz siłę fizyczną.
Strażnik może odpierać atak na swoją osobę.
Strażnik jest chroniony tak jak funkcjonariusz publiczny.
Nie okazanie dokumentów strażnikowi jest równoznaczne z wyczerpaniem przesłanki dotyczącej ustalenia sprawcy a więc od razu narzuca możliwość ujęcia.
Strażnik może podejmować pościg, po którym może stosować ujęcie oraz siłę fizyczną.




http://maszprawo.org.pl/2016/11/ujecie-obywatelskie-sprawcy-przestepstwa-lub-wykroczenia/
http://www.maciejorzechowski.pl/15682/interpelacja-w-sprawie-uprawnien-spolecznej-strazy-rybackiej.html

Nie pisz takich rzeczy a jak piszesz dodaj, że rozporządzenie Balzasa mówi wyraźnie, że strażnik ma odstąpić w przypadku gdy ktoś nie chce poddać się kontroli, jest agresywny lub po prostu zacznie uciekać. Czytają to młode chłopaki, którzy potem nad wodą zachowują się jak Rambo czy inny Strażnik Teksasu. Swego czasu było głośno o niejakich OSA którzy urządzili polowanie na dziadka bo się naczytali podobnych cudów, że starżnik ma prawo użyć siły lub ujęcia.
JK
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 22.02.2017, 16:12
Nie pisz takich rzeczy a jak piszesz dodaj, że rozporządzenie Balzasa mówi wyraźnie, że strażnik ma odstąpić w przypadku gdy ktoś nie chce poddać się kontroli, jest agresywny lub po prostu zacznie uciekać. Czytają to młode chłopaki, którzy potem nad wodą zachowują się jak Rambo czy inny Strażnik Teksasu. Swego czasu było głośno o niejakich OSA którzy urządzili polowanie na dziadka bo się naczytali podobnych cudów, że starżnik ma prawo użyć siły lub ujęcia.
JK

Napisałem to delikatniej ale nie można się nie zgodzić
 :thumbup:
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: pit1984 w 22.02.2017, 16:16
Film z obławy nakręcony przez OSA był bądź co bądź dość kontrowersyjny.
Ale "dziadek" kłusował z jakimś harpunem i mnie wcale nie dziwi ich reakcja. Wg prawa dziadek może zgłosić na policji napaść itp.
Pytanie czy w takich przypadkach OSA nie powinna lepiej nakręcić jakiegoś filmu po cichu dokumentującego kłusownictwo i wezwać policję. Takie rozwiązanie jest bezpieczniejsze, bo co by było gdyby dziadek z tym harpunem nie uciekał tylko dźgnął by któregoś z nich? Nigdy nie wiadomo na kogo się trafi.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Modus w 22.02.2017, 16:19
...siłę fizyczną - nie do końca...

W świetle przywołanych wyjaśnień Sądu Apelacyjnego jak najbardziej do końca - w związku z uskutecznianiem "ujęcia obywatelskiego" i "w granicach niezbędnych do uniemożliwienia tej osobie oddalenia się".

Cytuj
może odpierać atak na swoją osobę - tak i nie

"Tak i nie" zdecydowanie nie, bo to po prostu sprzeczność; odpierać "bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem" może (w świetle art. 25 KK) każdy obywatel, więc w szczególności strażnik SSR.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: fEeDeReK w 22.02.2017, 16:22
Nie musiałby celowo dźgnąć w szarpaninie różne , rzeczy się dzieją .
JKarp ma rację czytają i później wychodzą różne parodjie.
Mnie natomiast ciekawi gdzie jest granice tej siły fizycznej ?
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: grych w 22.02.2017, 16:26
Panowie, a ja mam jeszcze pytanie odnośnie uprawnień SSR (ew. PSR) Z tego co kiedyś słyszałem - policja ma prawo skontrolować auto, którym przyjechałem na ryby pod kątem schowanej w nim kontrabandy (czyt. złowionych ryb) Nie wyczytałem lub nie doczytałem w tym temacie, czy takie prawo ma straż Byłem świadkiem kontroli, przy której strażnik kontrolował pojazd - czy to jest zgodne z prawem?? A może policja też już nie ma takich uprawnień??  Wiecie, nieznajomość prawa szkodzi i o takich rzeczach lepiej wiedzieć :)
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 22.02.2017, 16:27
SA mówiło o konkretnej sytuacji. W Polsce nie ma prawa precedensu.

Cytat z Twojego posta:
Nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej pod wpływem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu. Osoba, która w obronie koniecznej odpiera zamach na jakiekolwiek cudze dobro chronione prawem, chroniąc bezpieczeństwo lub porządek publiczny, korzysta z ochrony prawnej przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych. Przepisu powyższego nie stosuje się, jeżeli czyn sprawcy zamachu skierowany przeciwko osobie odpierającej zamach godzi wyłącznie w cześć lub godność tej osoby.

Czyli też nie zawsze.
Kodeks karny:
Art. 25. § 1. Nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera
bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem.
§ 2. W razie przekroczenia granic obrony koniecznej, w szczególności gdy
sprawca zastosował sposób obrony niewspółmierny do niebezpieczeństwa zamachu,
sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej
wymierzenia.
§ 3. Nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej pod
wpływem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu.

Teraz proszę przeczytaj co to jest: przestępstwo, zamach, bezpośredni, odpieranie, bezprawny, dobro chronione prawnie.
To tylko z pierwszego paragrafu! Dodatkowo co to jest występek i wykroczenie.
Chcesz mogę Ci polecić kogoś kto Ci za ładną sumkę to opisze :) a na koniec powie, że i tak nie zawsze się to sprawdzi.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Modus w 22.02.2017, 17:01
Nie chodzi o "przekraczanie granic obrony koniecznej", lecz obronę konieczną (art. 25 § 1): każdy obywatel, w tym strażnik SSR, ma prawo "w obronie koniecznej odpierać bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem" - takowym dobrem może być w szczególności życie/zdrowie/nietykalność cielesna strażnika SSR. Każdy obywatel, w szczególności zatem strażnik SSR, ma prawo "ująć osobę na gorącym uczynku przestępstwa lub w pościgu podjętym bezpośrednio po popełnieniu przestępstwa, jeżeli zachodzi obawa ukrycia się tej osoby lub nie można ustalić jej tożsamości" - nie ma żadnych podstaw, by twierdzić, że takowe "ujęcie" z zasady nie może angażować użycia jakiejkolwiek "przemocy fizycznej" (vide przywołane stanowisko Sądu Apelacyjnego w sprawie dotyczącej "ujęcia obywatelskiego"). Kłusowanie z użyciem ościenia, sieci lub np. trotylu to występek, czyli przestępstwo, a nie wykroczenie.

Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 22.02.2017, 17:06
Może inaczej:
- ile możesz użyć siły przy ujęciu sprawcy który ciebie nie atakuje tylko ucieka?
- zakładasz ujęcie bez użycia siły np. bo krzykniesz i poczeka grzecznie?
- stanowisko SA odnosi się TYLKO i WYŁĄCZNIE do danej sprawy nie do wszystkich to nie prawo precedensu
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: tankista34 w 22.02.2017, 17:14
Nie ma obowiązku pokazania bagażnika dla funkcjonariuszy SSR i PSR , to czy im pokażesz zależy od dobrej woli .Nie okazanie nie skutkuje żadnymi sankcjami .Natomiast inaczej jest z Policją , tu zawsze  powinno udostępnić się przestrzeń bagażową na wezwanie do kontroli   . Odmówienie może skutkować przymusem lub siłowym przeszukaniem z którego sporządza się protokół który  jest zatwierdzony przez prokuraturę a właściciel użytkownik auta ma prawo na zażalenie się do Sądu  na to przeszukanie które praktycznie w 100 ℅ nic nie daje .Wystarczy że policjant ma uzasadnione podejrzenie że w pojeździe są rzeczy które pochodzą z czynu zabronionego prawem lub których posiadanie jest zabronione i auto można rozebrać do śrubek .
Pozdrawiam   

Wysłane z mojego Redmi 3S przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Modus w 22.02.2017, 17:29
- ile możesz użyć siły przy ujęciu sprawcy który ciebie nie atakuje tylko ucieka?
- zakładasz ujęcie bez użycia siły np. bo krzykniesz i poczeka grzecznie?
- stanowisko SA odnosi się TYLKO i WYŁĄCZNIE do danej sprawy nie do wszystkich to nie prawo precedensu

Podejrzewam, że mogę użyć siły "w granicach niezbędnych do uniemożliwienia tej osobie oddalenia się". To kolega Kadłubek uporczywie zakłada, że prawnie dopuszczalne "ujęcie obywatelskie" musi się obyć "bez użycia siły", nieprawdaż? Przy założeniu poprawności przywołanego stanowiska Sądu Apelacyjnego, ponad wszelką wątpliwość nie jest tak, że "ujęcie obywatelskie" z zasady nie może angażować użycia siły wobec sprawcy - gdyby bowiem z zasady nie mogło, nie mogłoby również w rozważanej przez Sąd Apelacyjny konkretnej sprawie.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 22.02.2017, 18:04
Dlatego napisałem wcześnie "przytrzymać" bez nadmiaru siły, co i tak nie zawsze będzie Cię zwalniało z odpowiedzialności karnej.
Dalej piszesz o wyroku z SA... wyrok odnosi się TYLKO i WYŁĄCZNIE do konkretnej sprawy nie do ogółu!
Jeżeli dalej będziesz opierał się wiedzy to poproszę Cię o wykładnie prawa: "Od kiedy wyrok to prawo dla ogółu"

W uzasadnieniu to można napisać wszystko. Naprawdę wiele można głupot napisać.

Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: grych w 22.02.2017, 18:06
Nie ma obowiązku pokazania bagażnika dla funkcjonariuszy SSR i PSR , to czy im pokażesz zależy od dobrej woli .Nie okazanie nie skutkuje żadnymi sankcjami .Natomiast inaczej jest z Policją , tu zawsze  powinno udostępnić się przestrzeń bagażową na wezwanie do kontroli   . Odmówienie może skutkować przymusem lub siłowym przeszukaniem z którego sporządza się protokół który  jest zatwierdzony przez prokuraturę a właściciel użytkownik auta ma prawo na zażalenie się do Sądu  na to przeszukanie które praktycznie w 100 ℅ nic nie daje .Wystarczy że policjant ma uzasadnione podejrzenie że w pojeździe są rzeczy które pochodzą z czynu zabronionego prawem lub których posiadanie jest zabronione i auto można rozebrać do śrubek .
Pozdrawiam   

Wysłane z mojego Redmi 3S przy użyciu Tapatalka

Dzięki :thumbup:
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Wędkarstwo JWo w 22.02.2017, 18:12
Panowie, a ja mam jeszcze pytanie odnośnie uprawnień SSR (ew. PSR) Z tego co kiedyś słyszałem - policja ma prawo skontrolować auto, którym przyjechałem na ryby pod kątem schowanej w nim kontrabandy (czyt. złowionych ryb) Nie wyczytałem lub nie doczytałem w tym temacie, czy takie prawo ma straż Byłem świadkiem kontroli, przy której strażnik kontrolował pojazd - czy to jest zgodne z prawem?? A może policja też już nie ma takich uprawnień??  Wiecie, nieznajomość prawa szkodzi i o takich rzeczach lepiej wiedzieć :)

PSR ma prawo sprawdzić Ci samochód jeśli podejrzewa przestępstwo:


UPRAWNIENIA STRAŻNIKÓW PAŃSTWOWEJ STRAŻY RYBACKIEJ
W czasie wykonywania czynności służbowej strażnik
Państwowej Straży Rybackiej jest uprawniony do:

kontroli dokumentów uprawniających do połowu ryb u osób dokonujących połowu oraz dokumentów stwierdzających pochodzenie ryb u osób przetwarzających lub wprowadzających ryby do obrotu,

2)     kontroli ilości masy i gatunków odłowionych ryb, przetwarzanych   lub wprowadzanych do obrotu oraz przedmiotów służących  do   ich  połowu,

3)     zabezpieczenia porzuconych ryb i przedmiotów służących  do  ich  połowu   w wypadku niemożności ustalenia ich posiadacza,

4)     żądania wyjaśnień i wykonywania czynności niezbędnych do  przeprowadzenia kontroli, a w wypadku uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa lub wykroczenia:

a)     legitymowania osób podejrzanych w celu ustalenia   ich  tożsamości,

b)     odebrania za pokwitowaniem ryb i przedmiotów służących  do ich połowu, z tym że ryby należy przekazać   za pokwitowaniem uprawnionemu   do rybactwa, a przedmioty zabezpieczyć,

c)     zatrzymania za pokwitowaniem dokumentów, o których mowa w pkt 1, z tym że dokumenty te wraz z wnioskiem o ukaranie przekazuje   się w terminie 7 dni do sądu,

d)     kontroli środków transportowych w celu sprawdzenia zawartości ich ładunku w miejscach związanych z połowem ryb,

e)     przeszukiwania osób i pomieszczeń na zasadach określonych  w Kodeksie postępowania karnego w celu znalezienia przedmiotów mogących stanowić dowód w sprawie   lub  podlegających przepadkowi,
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 22.02.2017, 18:17
Nie chciał bym się wymądrzać. Wstawiłem kiedyś prawa i obowiązki SSR. Wg mojej, możliwe że zaszłej wiedzy. Prawo do sprawdzenia auta, Dokumentów torzsamości i reszty, ma jedynie PSR  z typowo wędkarsko rybackich służb. SSR Nie wolno ciebie prosić o rewizję i dokumenty Torzsamości, a jedynie sprawdzić sprzęt, siatki i metody pozyskiwania ryb. Oraz papiery uprawnionego do wędkowania na akwenie.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 22.02.2017, 19:06
Nie musiałby celowo dźgnąć w szarpaninie różne , rzeczy się dzieją .
JKarp ma rację czytają i później wychodzą różne parodjie.
Mnie natomiast ciekawi gdzie jest granice tej siły fizycznej ?
Nie jestem prawnikiem ale...
Podpierając się rozporządzeniem ministra mówiące między innymi o tym, że strażnik SSR ma odstąpić nie istnieje granica użycia siły fizycznej. Strażnik ma odstąpić i zawiadomić swojego komendanta - tylko lub aż tyle. Ten zapis ma za zadanie nie osłabić powagę SSR a raczej chronić przed co bardziej krewkimi wędkarzami. Do znudzenia ale:
Pod Dęblinem patrol SSR natknął się na ludzi, którzy nie mieli zezwoleń. Zamiast odstąpić ( naruszył wyraźnie rozporządzenie ) jeden ze strażników wdał się w przepychankę słowną a za chwilę fizyczną. Skutek - dostał nożem. Na całe szczęście przeżył. Bilans - utracone zdrowie strażnika. A ten co użył noża odpowiadał za napaść z nożem na funkcjonariusza publicznego ( jak zwał tak zwał ). Potrzebna taka brawura ( żeby nie napisać głupota ) ????

A tak z innej beczki - dla mojego Teamu napisałem kilka zdań o prawach i obowiązkach strażników SSR. Po to, żeby wiedzieli co, jak i dlaczego. Moi Koledzy z Teamu doskonale znają to prawo. Do czego zmierzam - Koledzy do licha jak nie jesteście pewni, nie piszcie mylących podpowiedzi. Rzecz cała dotyczy tego czy strażnik SSR i PSR może dokonać przeszukania namiotu torby lub samochodu. Dobrze, że Kolega Wędkarstwo JWo wkleił te cytaty z Ustawy. Ale aż się boję jak ktoś nie doczytał wątku do końca a dowiedział się, że SSR i PSR nie może przejrzeć auta, namiotu itd.
A Kolega grych - pisze "dzięki" bo Kolega Cytat: tankista34 w Dzisiaj o 17:14 napisał :
Nie ma obowiązku pokazania bagażnika dla funkcjonariuszy SSR i PSR , to czy im pokażesz zależy od dobrej woli .Nie okazanie nie skutkuje żadnymi sankcjami .Natomiast inaczej jest z Policją , tu zawsze  powinno udostępnić się przestrzeń bagażową na wezwanie do kontroli   .... itd.

 :facepalm:

JK
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: tankista34 w 22.02.2017, 19:37
Strażnik SSR nie ma prawa dokonywać czynności przeszukania , może tylko poprosić o sprawdzenie natomiast PSR ma takie prawo lecz nagminnie z  niego niekorzystna jest to czynność procesowa i mówiąc delikatnie na moim terenie PSR unika tego jak ognia co jest związane z procesem 😀 
Przepraszam za pomyłkę w moim poście odnośnie uprawnień PSR
Pozdrawiam

Wysłane z mojego Redmi 3S przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Modus w 22.02.2017, 20:51
Od kiedy wyrok to prawo dla ogółu

Nie chodzi o "prawo dla ogółu", lecz to, jak stosowne instytucje (np. przywołany sąd II instancji) postrzegają kwestię warunków zgodnego z prawem "ujęcia" obywatelskiego. Okazuje się, że zgoła inaczej niż kolega Kadłubek, który z tajemniczych powodów jest głęboko przekonany o niedopuszczalności użycia jakiejkolwiek "siły fizycznej" nawet podczas "ujęcia w pościgu". Przekonanie, że dopuszczalne są jedynie niesiłowe "ujęcia" bezkontaktowe, jest tyleż szlachetne, co najwyraźniej obce polskiemu wymiarowi sprawiedliwości.

Jeżeli kolega Kadłubek wbrew pozorom uznaje jednak za dopuszczalne użycie przez obywatela adekwatnej siły fizycznej celem dokonania obywatelskiego "ujęcia" lub odparcia "bezpośredniego i bezprawnego zamachu na jakiekolwiek dobro prawnie chronione", powstaje pytanie następujące: o co mianowicie koledze  biega? :)
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: mirgag w 22.02.2017, 23:18
Na prywatną prośbę jednego z naszych Kolegów odpowiadam (myślę Kolego, że rozwiałem Twoje wątpliwości i nie gniewasz się, jeśli są nie po Twojej myśli):

Od kontroli dokumentów należy odróżnić kontrolę środków transportowych, o której mowa w art. 23 ust. 1 pkt 4 lit. d). Taka kontrola w praktyce będzie oznaczała po prostu kontrolę bagażnika lub ewentualnie innych miejsc w samochodzie w celu sprawdzenia, czy nie ma w nim skłusowanych ryb.
Zarówno zatrzymanie dokumentów, jak i kontrola środka transportu mogą mieć miejsce w wypadku uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa lub wykroczenia.
Taka kontrola samochodu nie może być przeprowadzona w wyniku rutynowej kontroli dokumentów.

Społeczna Straż Rybacka (SSR) – jak już kiedyś pisałem, powoływana jest przez radę powiatu na wniosek starosty. Ustawa o rybactwie śródlądowym w sposób bardzo precyzyjny określa uprawnienia przysługujące strażnikowi Społecznej Straży Rybackiej. W art. 25 ust. 1 tejże ustawy wskazuje się, że strażnikowi SSR przysługują uprawnienia, o których mowa w art. 23 pkt 1–3 i 4 lit. b).
Aby nie szukać, przytoczę, są to uprawnienia do:
1.   kontroli dokumentów uprawniających do połowu ryb u osób dokonujących połowu oraz dokumentów stwierdzających pochodzenie ryb u osób przetwarzających lub wprowadzających ryby do obrotu;
2.   kontroli ilości masy i gatunków odłowionych ryb, przetwarzanych lub wprowadzanych do obrotu oraz przedmiotów służących do ich połowu;
3.   zabezpieczenia porzuconych ryb i przedmiotów służących do ich połowu w wypadku niemożności ustalenia ich posiadacza;
4.   odebrania za pokwitowaniem ryb i przedmiotów służących do ich połowu, z tym że ryby należy przekazać za pokwitowaniem uprawnionemu do rybactwa, a przedmioty zabezpieczyć.
Inaczej:
Strażnikom SSR nie przysługują żadne inne uprawnienia z szerokiego katalogu uprawnień strażników PSR.
Za niedopuszczalne należy uznać także jakiekolwiek formy „rozszerzania” omawianych uprawnień SSR o uprawnienia PSR, nawet w sytuacji, gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa lub wykroczenia.

Środki przymusu – uprawnienia dla SSR:
Załóżmy, że kontrolowany nie chce poddać się kontroli i zachowuje się agresywnie. Strażnik PSR może w takim przypadku stosować środki przymusu bezpośredniego w postaci np. siły fizycznej, broni gazowej i kajdanek.
Strażnik SSR takich uprawnień nie posiada, musi odstąpić od czynności kontrolnych i zawiadomić o zdarzeniu PSR lub Policję.

Obrona konieczna - znajduje uzasadnienie w tym, że każdy może bronić swojego prawa przed bezprawiem, zgodnie z łacińską paremią „vim vi repellere licet” (siłę wolno odeprzeć siłą).
Kiedy ktoś ucieka a ty do niego strzelasz, nie jest to obroną konieczną (uczy się tego na kursach osób posiadających broń).
Obrona może być podjęta i prowadzona tylko w czasie trwania zamachu. Tak więc zamach i obrona powinny zbiegać się w czasie.

Albo fachowo:
Obrona konieczna tylko wówczas wyłącza kryminalną bezprawność czynu, gdy:
-polega na odparciu zamachu,
-zamach jest bezpośredni i bezprawny,
-zamach jest skierowany na jakiekolwiek dobro chronione prawem,
-obrona jest konieczna, a sposób obrony - współmierny do niebezpieczeństwa zamachu,
-po stronie powołującego się na działanie w ramach obrony koniecznej istnieje świadomość zamachu i wola obrony dobra zagrożonego zamachem.

W Polsce w państwie bezprawia sądowego, najlepiej odeprzeć atak (nawet zabić) i… uciekać. W Polsce tzw. sędziowie nie są sędziami, tylko urzędnikami sądowymi pracującymi w korporacjach zarobkowych zwanych sądami (sądy polskie zarejestrowane są w Waszyngtonie jako firmy zarobkowe). Wyroki orzekane przez tych pracowników sądowych nie są wyrokami legalnymi.
Znaczy to ni mniej ni więcej, że urzędnik sądowy suwerenowi to najwyżej buty polerować może! Nic więcej!!!
To my - Naród jesteśmy suwerenem i to my - Naród jesteśmy władzą w tym kraju, a nie urzędnicy. Zapamiętajcie to sobie raz na zawsze.

 "Zapomniano, że urzędy państwa pełnią funkcje usługową dla Narodu/suwerena, a nie jak to było kiedyś, służyły do trzymania ludzi za mordę jedynie słusznego ustroju."

Wiem co mówię, a jeśli ktoś ma wątpliwości, to proszę przeczytać art. 4 Konstytucji RP.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: kALesiak w 22.02.2017, 23:44
Mirgag -  :thumbup:, jakbym słyszał jednego gościa z PSR (ten ma akurat poukładane w głowie).

Może warto też dodać, że szeryf z SSR-u NIE MA PRAWA nosić broni, nawet gazowej na zewnątrz ubioru, nawet w kaburze. Piszę to, bo w naszym rejonie jest kilku takich kosmitów - komandosów, że jakby się który potknął, to z jeziora zrobiłby rzęsistą ulewę. Choć z drugiej strony rozumiem to - przy posiadanych przez SSR uprawnieniach, bez obecności Policji, PSR, SG, czy SL, trzeba choć wyglądem nadrobić. Mnie to akurat nie przeszkadza, bo szanuję robotę chłopaków, ale fakt jest faktem  :)
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: katmay w 22.02.2017, 23:47
Jezu.. Ty znowu swoje?

Marcin
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Modus w 23.02.2017, 00:03
Uprawnienia SSR są niewątpliwie mniejsze niż PSR. Jakie to szczęście, że art. 243 § 1 KPK dotyczący "ujęcia" obywatelskiego (także "w pościgu") oraz art. 25 § 1 KK dotyczący odpierania "bezpośredniego i bezprawnego zamachu na jakiekolwiek dobro chronione prawem" przyznają stosowne prawo każdemu obywatelowi! ;)
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: kALesiak w 23.02.2017, 00:05
@Katmay - jeżeli o mnie chodzi, to bardzo przepraszam. Natychmiast sklejam paluszki  :-X
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Wędkarstwo JWo w 23.02.2017, 00:07
Na prywatną prośbę jednego z naszych Kolegów odpowiadam (myślę Kolego, że rozwiałem Twoje wątpliwości i nie gniewasz się, jeśli są nie po Twojej myśli):

Od kontroli dokumentów należy odróżnić kontrolę środków transportowych, o której mowa w art. 23 ust. 1 pkt 4 lit. d). Taka kontrola w praktyce będzie oznaczała po prostu kontrolę bagażnika lub ewentualnie innych miejsc w samochodzie w celu sprawdzenia, czy nie ma w nim skłusowanych ryb.
Zarówno zatrzymanie dokumentów, jak i kontrola środka transportu mogą mieć miejsce w wypadku uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa lub wykroczenia.
Taka kontrola samochodu nie może być przeprowadzona w wyniku rutynowej kontroli dokumentów.

Wiem co mówię, a jeśli ktoś ma wątpliwości, to proszę przeczytać art. 4 Konstytucji RP.

Oczywiście, że taka kontrola samochodu może być przeprowadzona w wyniku rutynowej kontroli. Podchodzi PSR do wędkarza  sprawdza papiery. Jeden ze strażników widzi w samochodzie sieć. Podejrzewając przestępstwo może skontrolować samochód. Kontrola pojazdu następuje w wyniku rutynowej kontroli. Kontrola auta nie może być jedną z czynności rutynowej kontroli ale może być jej wynikiem.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 23.02.2017, 00:13
Uprawnienia SSR są niewątpliwie mniejsze niż PSR. Jakie to szczęście, że art. 243 § 1 KPK dotyczący "ujęcia obywatelskiego" (także w "pościgu") oraz art. 25 § 1 KK dotyczący odpierania "bezpośredniego i bezprawnego zamachu na jakiekolwiek dobro chronione prawem" przyznają stosowne prawo każdemu obywatelowi! ;)
Modus? Zawsze szanowałem twoje posty i nigdy się do nich nie odnosiłem. Zapewniam ciebie , że prawo szanuję. Ale zapraszam, podejdź do mnie z twoimi  niby obywatelskimi prawami i spróbuj zajżeć mi do bagażnika. A może coś źle odczytałem? ??? 
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 23.02.2017, 00:15
I weź ty biedny człowieku starając się Mu wytłumaczyć, że nie może a jak będzie próbował Cię zatrzymać to może dostać i jeszcze wyrok w gratisie zgarnie przemów Mu do rozsądku.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 23.02.2017, 00:20
I weź ty biedny człowieku starając się Mu wytłumaczyć, że nie może a jak będzie próbował Cię zatrzymać to może dostać i jeszcze wyrok w gratisie zgarnie przemów mu do rozsądku.
Przykro mi Kadłubek. Uwierz. Jestem za jak największą kontrolą. Nie mam osobiście nic do ukrycia. Ale pewne wpisy, mówiąc delikatnie? Trącą myszką. To tak by nie było, że znów klnę. ;)
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 23.02.2017, 00:22
I weź ty biedny człowieku starając się Mu wytłumaczyć, że nie może a jak będzie próbował Cię zatrzymać to może dostać i jeszcze wyrok w gratisie zgarnie przemów mu do rozsądku.
Przykro mi Kadłubek. Uwierz. Jestem za jak ajwiększą kontrolą. ie mam osobiście nic do ukrycia. Ale pewne wpisy, mówiąc delikatnie? Trącą myszką. To tak by nie było, że znów klnę. ;)

To było nie o Tobie tj. Ty miałeś być tym co da w dziób. ;)
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 23.02.2017, 00:25
Ok. Ale uwierz stary. Przed ciosem byłbym skłonny do Debaty. Z natury, konfliktowy nie jestem. :beer: :thumbup: ;)
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Modus w 23.02.2017, 00:41
A może coś źle odczytałem?

Chyba tak - art. 243 KPK ani art. 25 KK nie dotyczą prawa do kontrolowania cudzych bagażników, plecaków czy kieszeni, lecz prawa do "ujęcia" (celem przekazania Policji) osobnika przyłapanego na przestępczym (np. kłusowniczym) uczynku oraz prawa do odpierania "bezpośredniego i bezprawnego zamachu na jakiekolwiek dobro chronione prawem".
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 23.02.2017, 00:51
A może coś źle odczytałem?

Chyba tak - art. 243 KPK ani art. 25 KK nie dotyczą prawa do kontrolowania cudzych bagażników, plecaków czy kieszeni, lecz prawa do "ujęcia" i przekazania Policji osobnika przyłapanego na przestępczym (np. kłusowniczym) uczynku oraz prawa do odpierania "bezpośredniego i bezprawnego zamachu na jakiekolwiek dobro chronione prawem".

Dobrze dam Ci sytuację:
Widzisz, że dziadek kłusuje przy pomocy harpuna. Idziesz do niego z nożem bo on ma harpun, on ucieka, zostawia harpun Ty go ścigasz. On się potyka i łamie nogę. Dzwonisz gdzie trzeba i przyjeżdża karetka + np. policja. On zeznaje, że owszem kłusował ale przestraszyłeś go i on zaczął uciekać. Upadł i złamał nogę. On dostanie max. madat/grzywnę a Ty wezwanie do prokuratora za spowodowanie uszczerbku na zdrowiu powyżej 7 dni. Za to już można dobrze "beknąć" + możliwe zarzuty za usiłowanie zabójstwa przy użyciu niebezpiecznego narzędzia.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 23.02.2017, 00:52
Odpuszczam przyjacielu. To na mój malutki móżdżek, wg. naszego prawa, przed złapaniem na gorącym uczynku , Jetst delikatnie mówiąc, kurewsko sporne. Ale musisz mi wybaczyć niewiedzę. Jestem pracownikiem fizycznym, z zawodowym wykształceniem. I wielu rzeczy, po prostu nie ogarniam. Jesem tylko szoferem Modus. A ty na forum, dla mnie? Jesteś zagadką. ???
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 23.02.2017, 01:26
Uprawnienia SSR są niewątpliwie mniejsze niż PSR. Jakie to szczęście, że art. 243 § 1 KPK dotyczący "ujęcia obywatelskiego" (także w "pościgu") oraz art. 25 § 1 KK dotyczący odpierania "bezpośredniego i bezprawnego zamachu na jakiekolwiek dobro chronione prawem" przyznają stosowne prawo każdemu obywatelowi! ;)

Dokładnie. Panowie nie czytacie ze zrozumieniem. Uprawnienia SSR swoje, natomiast prawo do ujęcia czy też obrony wynika najzwyczajniej w świecie z innych przepisów. Dlaczego w przypadku strażnika SSR nie można by z nich korzystać, skoro przysługują każdemu obywatelowi?

Czyli jak ktoś popełnia przestępstwo lub wykroczenie to strażnik SSR nie może po pościgu go ująć i użyć siły fizycznej? A niby dlaczego nie? Skoro to jego podstawowe uprawnienie nawet nie jako strażnika a obywatela. Po to powstał ten przepis, żeby również zwykły obywatel w przypadku zaistnienia konieczności mógł zareagować i ująć przestępcę.

Jeśli zaś mówimy o kwestii stosowania siły fizycznej w przypadku ujęcia sprawcy po pościgu, to oczywiście powinna być ona współmierna do jego zachowania. Przepisy dopuszczają ograniczenie wolności przy czym powinno się taką osobę bez zbędnej zwłoki przekazać Policji.

Logicznym jest, że jeśli osoba taka nie stawia oporu - należy ograniczyć się do samego ujęcia.

Jeśli stawia opór to trzeba go odeprzeć współmiernie do zagrożenia - najlepsza definicja - maksymalnie ograniczone użycie siły, niezbędne do ujęcia. I tyle.
Cytuj
Nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej pod wpływem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu. Osoba, która w obronie koniecznej odpiera zamach na jakiekolwiek cudze dobro chronione prawem, chroniąc bezpieczeństwo lub porządek publiczny, korzysta z ochrony prawnej przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych.

No i czego tutaj nie rozumiecie?

Pedofil gwałci dziecko w lesie. Widzicie to i reagujecie. Facet ucieka. Gonicie go - bo nie potraficie ustalić kim on jest. Żeby więcej nikogo nie krzywdził chcecie go ująć i przekazać w ręce wymiaru sprawiedliwości. Dogoniliście faceta ale ten nie chce się łatwo poddać. Wyciąga pięści i próbuje Was uderzyć. Reagujecie. Facet dostaje po pysku, sprowadzacie go do parteru. Wzywacie Policję.
Pytam się, co zrobiliście źle i jakie grożą Wam konsekwencje?


I weź ty biedny człowieku starając się Mu wytłumaczyć, że nie może a jak będzie próbował Cię zatrzymać to może dostać i jeszcze wyrok w gratisie zgarnie przemów mu do rozsądku.
Przykro mi Kadłubek. Uwierz. Jestem za jak ajwiększą kontrolą. ie mam osobiście nic do ukrycia. Ale pewne wpisy, mówiąc delikatnie? Trącą myszką. To tak by nie było, że znów klnę. ;)

No i teraz jak mają się te wypowiedzi do przykładu przezevmnie przytoczonego? Panowie, nie macie zupełnie racji.

Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Modus w 23.02.2017, 01:27
Dobrze dam Ci sytuację:

Można łatwo wymyślić analogiczne "sytuacje" dotyczące osobników przyłapanych na rozmaitych innych czynach przestępczych (kradzież, rozbój, gwałt etc.). Co w związku z tym? Kolega Kadłubek zbiera podpisy pod petycją o usunięcie art. 243 KPK wraz z instytucją "ujęcia obywatelskiego"? Sprawa jest poważna, bo polskie prawo dopuszcza takowe "ujęcie" (także "w pościgu") nie tylko w odniesieniu do sprawcy czynu przestępczego, ale nawet wykroczenia (art. 45 § 2 KPSW, który odsyła do art. 243 KPK).
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 23.02.2017, 01:33
Oczywiście, przyjmuję koledzy waszą interpretację. Ja osonbiście, nie kłusuję. Zastosujcie to w praktyce. I wybrocie swe zdanie, Przed sądem RP.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 23.02.2017, 01:47
Przede wszystkim jedno warto tutaj podkreślić. Strażnik SSR to nie jest gestapo - to jest wędkarz dla wędkarzy, który pełni funkcję strażnika w ich imieniu, pilnuje tych wód w ich imieniu. Zdarza się, że i sami wędkarze łamią pewne zasady, głównie mam tutaj na myśli przepisy ustawy o rybactwie i również oni stają się obiektem działań SSR - choć nie jest to winą samych strażników prawda?

Kontrola wędkarza przebiegać powinna w sposób maksymalnie koleżeński, kulturalny i fachowy. Strażnik powinien wypełnić swoje obowiązki - ponieważ działa celem wykrycia nieprawidłowości - maksymalnie rzeczowo, kontrola nie jest jednak działaniem agresywnym (a tak wielu tutaj uważa) wobec kontrolowanego a po prostu etapem pewnych działań prewencyjnych zmierzających od ujawnienia nieprawidłowości w tym osób kłusujących czy wędkujących bez zezwolenia uprawnionego do rybactwa. I na tym nam wszystkim wędkarzom powinno zależeć.

Co do poprzednich rozważań, to pewne uprawnienia nad którymi dyskutujemy nie mają mieć wymiaru przeciwko wędkarzom a jedynie osobom łamiącym prawo.
Zakładając, że wśród strażników SSR nie ma tzw. "czarnych owiec" i wszystko dzieje się tak, jak to opisałem wyżej, nie widzę podstaw by walczyć ze strażnikami, odmawiać im jakichkolwiek uprawnień czy działań w związku z czynnościami, które wykonują w moim imieniu.

Nie widzę też podstaw, by jako obywatele RP, nie mogli korzystać ze swoich praw, między innymi prawa do ujęcia czy obrony koniecznej.

Jestem całkowicie przeciwny wynaturzeniom i głupim zachowaniom strażników i to należy piętnować. Pamiętajmy jednak, że opisujemy hipotetyczne sytuacje i rozważamy możliwości prawne, nie biorąc pod uwagę czynnika ludzkiego - bo ten jest różny w zależności od IQ danej osoby.

Ująć sprawcę przestępstwa, odeprzeć atak - jak najbardziej. To może każdy, nie tylko strażnik SSR. Dziwię się więc, dlaczego akurat im tego odmawiacie.
Bić bez powodu, bawić się w Rambo - pewnie, że nie. I tego nie może nie tylko strażnik SSR ale też i każdy obywatel.

Panowie, rozsądek, tylko to jest tutaj ważne.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: MarioG w 23.02.2017, 07:31
Co by nie mówić.
Lepiej, żeby jeden sądził niż 4 niosło :-)

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: mirgag w 23.02.2017, 08:18
Macie świetne ideały, chcecie zmieniać świat, kipi w Was adrenalina. Jesteście świetnymi, młodymi ludźmi.
Tylko co z tego, że tkwi w Was zapał do zmian, kiedy w pewnym momencie popełnicie błąd (który w Waszym pojęciu błędem nie jest) i zamiast siedzieć na rybach z kolegami, będziecie siedzieć… ale w pierdlu z wyrokiem tak wielkim, jakbyście żyli 300 lat niczym żółw na Galapagos.
Nie sztuką być lwem, sztuką być lwem mądrym, który potrafi unikać zasadzek. A zasadzki są tam, gdzie się nawet nie spodziewacie, gdzie wmawiają Wam, że tam nic Wam nie grozi. Grozi i zagrożenie jest wielkie.

Fakt, że w Polsce urzędnicy sądowi wybierają i osądzają się sami (Krajowa Rada Sądownicza), udowadnia, że stanowią oni swoiste bandyckie państwo w państwie ponad głową Suwerena.
I z tego powodu przede wszystkim służą sobie samym w pierwszym rzędzie a nie sprawiedliwości. Są oni niezależni w istocie rzeczy od kontroli Suwerena. Dlatego w państwie jest tyle niesprawiedliwości.
Chcę zwrócić uwagę, że w państwie demokratycznym nie ma podziału władzy. Władza jest jedna i należy do narodu! Koniec i kropka...

Jedynym przedstawicielem władzy jest parlament wyznaczony przez władzę (Naród) do stanowienia prawa: sądy i inne struktury są zarządzające tym co ustanowi przedstawicielstwo władzy. Parlament poprzez to przedstawicielstwo sprawuje nadzór nad wykonywaniem tych ustanowień... A co się w Polsce dzieje?
Inne ustalenia są atrapą demokracji. Z tego co Polsce zaserwowano po komunizmie to nawet atrapą nie można nazwać.

Podkreślam:, jeśli masz inne zdanie, to masz do tego zdania pełne prawo. Nic mi do tego. Jedynie Cię informuję (taki temat), ale do niczego nie zmuszam.

Jeden tylko przykład pozornie nie na temat:
Chcecie kar nawet bezwzględnego więzienia dla kłusowników zawodowych, czyli dla „sieciarzy”. Słusznie, teoretycznie jestem za.
Teraz wyobraź sobie sytuację. Wędkarz, dobry i porządny wędkarz łowiąc na macanego szczupaki zahaczył sieć kłusowniczą. Co robi? Jak porządny wędkarz, zaczyna ściągać ją na brzeg by ją zniszczyć. Miał pecha, bo siatkę obserwowali strażnicy i tylko czekali na tego, kto ja będzie ściągać. Doczekali się. Siatka postawiona w zgrupowaniu szlachetnych wędkarsko ryb czyli pełna. Wędkarz miał wiele kłopotów, pozbawili go członkostwa w PZW. Wyobraźcie sobie, że nie pomogło wstawiennictwo zarządu koła PZW (sam pisałem pisma z ramienia zarządu, nie pomogło logiczne tłumaczenie, że tak długiej sieci nie może postawić jedna osoba itd. itd).

Gdyby było tak, że za kłusownictwo karano by więzieniem, na bank ten prawy i dobry wędkarz siedziałby w więzieniu.

Wracając do tematu. Strażników Społecznych szkoli się, by nie podejmowali żadnych działań siłowych (ale jeśli nic nie mogą, to po co są powoływani? Dla kasy, bo jeśli Strażnik nieopatrznie przekroczy swoje uprawnienia, nikt nie stanie w Jego obronie).

Nawet Strażnicy PSR wyposażeni w większe uprawnienia, kiedy robią kontrole, biorą ze sobą na kontrole policjanta. Czemu? Bo są mądrzy i słuchają doświadczonych kolegów.

Połączcie to, co napisałem w całość…. 
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 23.02.2017, 08:22
Proponuję powołać Komisję Poselską celem ustalenia uprawnień SSR :P  Nie wiedziałem że mamy tylu znawców prawa materialnego na forum :)
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Jurek z Warszawy w 05.05.2017, 22:08
Dzisiaj dowiedziałem się że strażnik SSR w toku wykonywania swoich czynności ujawnił w mieście Płońsk na łowisku wyrobisku "Rutki" wędkarza który to posiadał w swojej siatce  szczupaka o długości ok. 20-25cm może więcej. W toku wykonanych czynności strażnik dokonał zatrzymania pozwolenia na dalsze wędkowanie. :bravo: :bravo: :bravo: dla tego strażnika o imieniu Marcin. Może takie działanie SSR spowoduje że ćwoki bardziej zaczną przestrzegać regulaminu łowiska. Z tego co się pokątnie dowiedziałem będzie on wnioskował o zakaz możliwości połowu dla tego wędkarza przez miesiąc. Co koledzy powiecie na to ?
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: ptaku_1 w 05.05.2017, 22:13
Śmiech na sali, kara powinna być dotkliwa np 200zl za każdy centymetr brakujący do limitu.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 05.05.2017, 22:18
Dzisiaj dowiedziałem się że strażnik SSR w toku wykonywania swoich czynności ujawnił w mieście Płońsk na łowisku wyrobisku "Rutki" wędkarza który to posiadał w swojej siatce  szczupaka o długości ok. 20-25cm może więcej. W toku wykonanych czynności strażnik dokonał zatrzymania pozwolenia na dalsze wędkowanie. :bravo: :bravo: :bravo: dla tego strażnika o imieniu Marcin. Może takie działanie SSR spowoduje że ćwoki bardziej zaczną przestrzegać regulaminu łowiska. Z tego co się pokątnie dowiedziałem będzie on wnioskował o zakaz możliwości połowu dla tego wędkarza przez miesiąc. Co koledzy powiecie na to ?




Sprawa pójdzie do sądu, to wykroczenie. Swoją drogą , trzeba mieć naprawdę pusty łeb, aby zabierać takiego pistoleta!
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Jurek z Warszawy w 05.05.2017, 22:23
Jeszcze zapomniałem dodać:
ten h............j  tłumaczył się że jest to jego "pierwsza ryba w tym sezonie zabrał ją bo jak twierdził przyniesie mu szczęście"
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 05.05.2017, 22:35
Można powiedzieć, że historia całkiem szczęśliwie się zakończyła ;D
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: basp28 w 05.05.2017, 22:36
Jeszcze zapomniałem dodać:
ten h............j  tłumaczył się że jest to jego "pierwsza ryba w tym sezonie zabrał ją bo jak twierdził przyniesie mu szczęście"
Buhahahahaha niezłe już mój ojciec wędkarz z lat 80tych twierdził, że 1szą rybę w sezonie trzeba wypuścić :), zawsze wypuszczał, chociaż nie wiem jco by zrobił, jakby złapał jakąś dużą :)
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 05.05.2017, 22:45
Strażnik nie może wnioskować o karę. Strażnik ujawnia wykroczenie z ustawy, przepisów PZW (regulamin, uchwały) i przekazuje sprawę do rzecznika dyscyplinarnego koła, komendanta SSR okręgu lub PSR, ewentualnie w przypadku osoby pełniącej funkcje we władzach koła do rzecznika dyscyplinarnego okręgu. To rzecznik dyscyplinarny danego szczebla wnioskuje z ramienia PZW o odpowiednią karę dla członka PZW. Karę związkową oczywiście. Jest też możliwość ukarania mandatem ale wtedy tylko PSR lub wezwanie Policji, Straży Miejskiej itp.

Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Jurek z Warszawy w 06.05.2017, 07:26
Najważniejsze w tym jest to, że sprawa się rozniosła i inni mam nadzieje że pomyślą wcześniej nim coś podobnego zrobią.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: PeeJay w 09.09.2017, 18:31
Witam wszystkich. Chciałbym odświeżyć trochę temat i przedstawić swoją wiedzę na ten dość kontrowersyjny temat. Wiem, że z niektórymi sprawami się powtórzę ale chciałem to ująć w jednym kawałku.

Aby uniknąć nieprzyjemnych sytuacji nad wodą warto znać swoje prawa i obowiązki a także prawa i obowiązki osób kontrolujących. SSR posiada uprawnienia zapisane w art. 25 Ustawy o rybactwie śródlądowym z dnia 18 kwietnia 1985 r.
Cyt: Art.25.1. Strażnikowi Społecznej Straży Rybackiej przysługują uprawnienia, o których mowa w art. 23 pkt 1-3 i 4 lit. b). Strażnik Społecznej Straży Rybackiej podczas i w związku z wykonywaniem czynności, o których mowa w art. 23 pkt 1-3 i 4 lit. b): 1) korzysta z ochrony prawnej przysługującej funkcjonariuszom publicznym, 2) jest obowiązany nosić oznakę Społecznej Straży Rybackiej oraz na żądanie okazywać legitymację wystawioną przez starostę.

A więc:
Art.23 pkt 1) kontroli dokumentów uprawniających do połowu ryb u osób dokonujących połowu oraz dokumentów stwierdzających pochodzenie ryb u osób przetwarzających lub wprowadzających ryby do obrotu,

W praktyce oznacza to, że strażnikowi SSR musimy tylko okazać "Zezwolenie na amatorski połów ryb wędką". SSR nie jest uprawniona z mocy ustawy do legitymowania kogokolwiek (takie uprawnienie wobec wędkarzy posiada tylko PSR, SG, SŁ, SM i Policja). Strażnik SSR NIE JEST FUNKCJONARIUSZEM tylko społecznikiem (CYWILEM).
W tym miejscu wklejam tekst ze strony www Policji cyt: "Oprócz policji uprawnionymi do legitymowania osób w celu ustalenia ich tożsamości są: funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencji Wywiadu, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Służby Celnej, Straży: Granicznej, Łowieckiej, Ochrony Kolei, Miejskiej (Gminnej), Biura Ochrony Rządu. Uprawnienia takie mają również funkcjonariusze Państwowej Straży Rybackiej ale jedynie wobec osób podejrzewanych o nielegalne dokonywanie połowu ryb. Funkcjonariusze Żandarmerii Wojskowej, w ramach swoich uprawnień mogą legitymować osoby cywilne, ale wyłącznie w przypadkach kiedy osoba taka jest pracownikiem zatrudnionym w jednostce wojskowej a legitymowanie następuje w związku z ich zachowaniem się podczas pracy w tych jednostkach bądź w związku z popełnieniem przez te osoby podczas pracy czynu zabronionego przez ustawę pod groźbą kary oraz wobec osób współdziałających w popełnieniu takiego czynu. Ponadto osoba cywilna może być legitymowana przez Żandarmerię Wojskową w trakcie pobytu na terenie jednostki wojskowej lub w obiekcie wojskowym".

Co to jest Legitymowanie: Jest to czynność polegająca na ustaleniu tożsamości legitymowanej osoby na podstawie dowodu osobistego, paszportu, zagranicznego dokumentu tożsamości, innego niebudzącego wątpliwości dokumentu zaopatrzonego w fotografię i oznaczonego numerem lub serią (takim jest KARTA WĘDKARSKA). Do ustalenia danych wystarczy również oświadczenie innej osoby, której tożsamość została potwierdzona na podstawie takich dokumentów.

Art. 23 pkt 2) kontroli ilości masy i gatunków odłowionych ryb, przetwarzanych lub wprowadzanych do obrotu oraz przedmiotów służących do ich połowu,

Oznacza to, że na żądanie strażnika SSR musimy okazać do wglądu złowione ryby które mamy w siatce oraz sprzęt i przynęty służące do połowu. Strażnicy SSR nie posiadają uprawnienia do przeszukania, przeglądania zawartości naszych rzeczy lub pojazdu. 

Art. 23 pkt 3) zabezpieczenia porzuconych ryb i przedmiotów służących do ich połowu w wypadku niemożności ustalenia ich posiadacza,

To tyczy się głównie kłusownictwa.

Art. 23 pkt 4 lit. b) odebrania za pokwitowaniem ryb i przedmiotów służących do ich połowu, z tym że ryby należy przekazać za pokwitowaniem uprawnionemu do rybactwa, a przedmioty zabezpieczyć,

To tyczy się też głównie kłusownictwa.

Podstawowe informacje dotyczące kontroli SSR (po zapoznaniu się ze wszystkimi możliwymi aktami prawnymi):
- w trakcie przeprowadzania kontroli MUSI być przynajmniej dwóch (2) strażników SSR,
- MUSZĄ przed przystąpieniem do kontroli przedstawić się z imienia i nazwiska i skąd są, - w widocznym miejscu MUSZĄ posiadać odznakę SSR ,nie muszą (ale mogą) być w umundurowaniu na którym może być tylko napis "SSR" lub "Społeczna Straż Rybacka" (inny typ napisu jest niedopuszczony przez ustawę),
- na żądanie wędkarza MUSZĄ okazać legitymację tak aby osoba kontrolowana mogła odczytać i zanotować sobie dane w niej zawarte,
- MUSZĄ posiadać upoważnienie do kontroli od administratora / zarządcy danej wody (takiego upoważnienia nie muszą mieć funkcjonariusze PSR),
- mogą kontrolować tylko na tych wodach na które mają upoważnienie,
- nie mogą przeglądać naszych rzeczy osobistych ani pojazdów (tylko sprzęt wędkarski i siatkę na ryby),
- nie mogą żądać od nas jakichkolwiek wyjaśnień,
- nie mają prawa do noszenia i używania środków przymusu bezpośredniego (siła fizyczna, gaz, kajdanki, pałka, paralizator, pies służbowy i innych) oraz broni palnej. Zaistnienie powyższego faktu jest PRZEKROCZENIEM UPRAWNIEŃ i jest podstawą do odmowy poddania się kontroli i wezwania na miejsce POLICJI.
- w trakcie swojej pracy strażnicy SSR nie mają prawa podejmować kontroli lub interwencji w KOMINIARKACH zasłaniających twarz, jest to również przekroczeniem uprawnień i podstawą do odmowy poddania się kontroli i wezwania na miejsce POLICJI, takie prawo mają tylko niektóre służby państwowe oraz wojsko na mocy odpowiednich ustaw.
- nie mają prawa zatrzymywać naszych dokumentów,
- możemy odmówić poddania się kontroli i zażądać przyjazdu PSR lub policji ( jeśli dostrzeżemy którąś z powyższych nieprawidłowości lub mamy podejrzenie, że strażnik SSR jest pod wpływem alkoholu),
- strażnik SSR nie jest uprawniony do wydawania nam poleceń odnośnie zachowania się nad wodą (może co najwyżej poprosić nas "o coś"),
- strażnik SSR niema uprawnień do legitymowania nas oraz do przetwarzania naszych danych osobowych w myśl Ustawy o Ochronie Danych Osobowych.
- SSR NIEMA UPRAWNIEŃ DO NAKŁADANIA MANDATÓW lub jakichkolwiek opłat ( mogą jedynie kierować wnioski o ukaranie na PSR lub Policję )

Ja zawsze jak widzę "RAMBO" z SSR-u to od razu informuję, że żadnych danych osobowych ani dokumentów cywilom do ręki nie dam i niech zadzwonią sobie na Policję lub PSR wtedy pokażę dokumenty do kontroli, do tego w trakcie oczekiwania na Policję każę im usiąść i nie kręcić się bo mi ryby płoszą. Mnie się trafiają same prostaki, chamy i ćwierć główki z tego SSR-u.

Pozdrawiam :) Nie dajcie się robić w konia!!!
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: aroo04 w 09.09.2017, 18:54
Mam takie pytanie-do której z tych grup należą strażnicy przedstawiający się jako Okręgowa Straż Rybacka?
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: PeeJay w 09.09.2017, 19:18
Mam takie pytanie-do której z tych grup należą strażnicy przedstawiający się jako Okręgowa Straż Rybacka?
W myśl Ustawy o Rybactwie Śródlądowym jest tylko PSR i SSR. Wg. mnie jeśli to była SSR, to powinna się przedstawić "Społeczna Straż Rybacka Okręgu jakiegoś tam". Państwowa przedstawia się jako "Państwowa" bez udziwnień.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: MarioG w 10.09.2017, 00:43
Bez urazy ale drażni mnie taka niechęć do ludzi którzy próbują bezinteresownie pilnować naszych wód.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: aroo04 w 10.09.2017, 07:22
Bez urazy ale drażni mnie taka niechęć do ludzi którzy próbują bezinteresownie pilnować naszych wód.
Spokojnie, ja tam nie czuję do nich niechęci :) może poza dwoma ciulami z okolic Krościenka, ale nie znam osoby, która by ich lubiła, czy chociaż tolerowała. Nawet przyjezdni się na nich skarżą...
Tak czy inaczej, strażnicy są potrzebni. Za dużo chamstwa mamy nad wodą...
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 10.09.2017, 09:55
Po tym co napisał PeeJay, widzę, że należy wprowadzić wiele zmian nie tylko w zakresie limitów, ale i uprawnień, jakie powinni mieć strażnicy, gdyż po prostu są zbyt wąskie.

Polak należy do tego rodzaju kombinatorów, którzy będą kołowac i kluczyć, byle obejść przepisy, lub też zamienią się w 'konstytucjonalistę', aby 'nie dać się' władzy. Warunkiem podstawowym, aby nad wodami było lepiej, są nagminne i często szczegółowe kontrole, połączone z karaniem a co za tym idzie usuwaniem, z szeregu zrzeszonych w PZW, kłusowników z wędką, często dożywotnim. Bez ostrych kontroli a co za tym idzie kar, poprawa nie nastąpi, przynajmniej nie w najbliższych 10 latach.

To co mnie martwi, to wymowa. PeeJay, ja rozumiem, że chcesz dobrze, ale podsumowanie Twego wpisu to, cytuję: 'nie dajcie się robić w konia'. Niestety, robienie się w konia polega na tym, że ktoś zabiera ponad limit, łowi nieregulaminowo. To jest kradzież, tego co wspólne. Tak więc podawanie takich przepisów jak dla mnie jest niczym instrukcja jak jeszcze lepiej oszukiwać. Z drugiej strony często komuś odbija 'władza' - przez co bawi się w strażnika Teksasu. Jednak takie zachowanie nie umniejsza ilości ryb w naszych wodach i nie jest okradaniem, może takim małym zamachem na czyjąś wolność osobistą :)

Mam nadzieję, że każdy z nas będzie pomagał strażnikom i przede wszystkim będzie miał dla nich ciepłe słowo podczas kontroli. To społecznicy, i gratyfikacją największą dla nich, dodającą im energii, jest słowne uznanie wędkarzy. Wtedy wiedzą co robią, po co i dla kogo. To wielkie wsparcie. Wytykanie zaś im błędów może taką energię zabierać, przez co kontroli i reagowania na zgłoszenia będzie mniej. Bo dla kogo taka osoba ma się starać? Dla ludzi, co mają w nosie przepisy, nie dają się kontrolować i mają zawsze jakieś uwagi? Prosze zauważcie, że chwalenie w Polsce nie jest czymś normalnym. Tego nie mamy wpisanego jakby w kulturę, to pozostałość z komuny, gdzie ludzie musieli wykonywać swoje obowiązki, a w pracy jak się komuś coś nie podobało, to '10 innych czekało za drzwiami na to stanowisko'.

Sorki za mój trochę patriarchalny ton, ale musimy zrozumieć, że strażnicy z SSR to bardzo ważne ogniwo w całym tym mechanizmie, strażników państwowych jest jak na lekarstwo, i ci powinni zajmować się kłusownictwem zorganizowanym a nie kontrolą wędkarzy. Tutaj sami powinniśmy sobie pomagać. Bez tego tak naprawdę w konia, będziemy robić samych siebie.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Daavid w 10.09.2017, 10:45
Tak z drugiej strony.
Byłem na urlopie w Polsce. Z ojcem pojechałem na ryby. Jako, że w Polsce nie mam uprawnień to łowił tylko ojciec. Na dwie wędki.
Przyjechali strażnicy i jeden z nich zaczął mi wmawiać, że widział jak posługiwałem się jedną z wędek. Jako, że trudno udowodnić, że nie jest się wielbłądem to odbiłem piłeczkę i powiedziałem mu, że nawet jeśli ją dotykałem, to nie ma na to żadnych dowodów chyba, że linie papilarne będzie ściągał z wędki, ale to też nie jest dowód.
Wtedy zrezygnował i poszedł.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Jurek z Warszawy w 10.09.2017, 10:47
Pisałem na naszym forum o rożnych zasłyszanych od kolegów wędkarzy historii związanych z kontrolą ze strony SSR czy tez PSR. Do PZW wstąpiłem w 1983r. Od tego czasu miałem kilka kontroli jednak najwięcej to po 2014r. Nie rozumiem wypowiedzi kolegów że strażnicy nie kulturalni chcą pokazać kto tu rządzi itp. Ja od czasu gdy wędkuję nie miałem ani jednej przykrej, nerwowej chamskiej czy też wulgarnej relacji ze strażnikami. Kontrole się ograniczyły do sprawdzenia dokumentów, ilości złowionych ryb i wszystko. Po kontroli krótka miła rozmowa i poszli dalej. Czasami sam zaproponowałem czy chcą zajrzeć do samochodu sprawdzić torbę i zawsze odmawiali gdyż cytuję "nie ma takiej potrzeby" Też na forum napisałem że w 2016r widziałem na drugim brzegu jak dokonują kontroli. Do mnie nie przyjechali gdyż wiedza o tym że nawet siatki na ryby nie zabieram. Ludzie tu chyba jest ważne tez podejście do nich samych.Jak będziesz miły i kulturalny to nie dojdzie do przykrych sytuacji. SSR i PSR to też są ludzie. PSR robią to jako służba i maja wynagrodzenie SSR- społecznie. Na 99% jestem przekonany o tym jak wędkarz nie będzie fisiował to kontrola będzie ok. Przypominam teraz sobie kontrolę w 2015r PSR. Podjechali poprosili o dokumenty. Po kontroli oddali nawiązała sie miła rozmowa. Posiedzieli przy mnie ok. godziny popatrzyli i odjechali.
Nie miałem ani jednego przypadku źle przeprowadzonej kontroli przez SSR i PSR
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Semit w 10.09.2017, 12:13
Miałem ostatnio w swoich nadbużańskich rejonach kontrolę; SSR- dwóch panów i dziewczyna z PSR Biała Podlaska. Ojciec siedział nad jeziorkiem ze spławikami a ja poszedłem ze spinningiem za szczupakiem. Widząc  samochód terenowy PSR wylazłem z szuwarów i poszedłem do ojca, bo go już kontrolowali, nawet mu zdążyli zrobić wpis do pozwolenia czerwonym długopisem że nie zrobił wpisu w pozwoleniu z datą i nazwą łowiska. Zapytałem się ślicznej blondyneczki z PSR Biała Podlaska dlaczego ojcu taki wpis zrobiła skoro to nie jest woda PZW a ona zbaraniała, nie miała zielonego pojęcia, a dwa cwaniaki z SSR jak im się gęby nie zamykały to od razu zamilkły. Jak tu ma być dobrze jak nawet funkcjonariusz na służbie(PSR) nie ma zielonego pojęcia o przynależności wody w swoim rejonie. Panom z SSR pogratulowałem, bo dziewczynie się nie dziwię, młoda, świeża w szeregach, mogła się zakręcić, ale te dwa ogry już od lat jeżdżą po kontrolach. Tak się zastanawiałem czy przy nich nie zadzwonić do PZW Biała Podlaska, ale w końcu dałem sobie spokój, bo bym dziewczynie na wstępie kariery krzywdę mógł zrobić, a była miła i przeprowadzała kontrolę w naprawdę świetnej atmosferze. Wyrobi się dziewczyna, już nas kontrolując stwierdziła że się czegoś nowego nauczyła. :D
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: MrProper w 10.09.2017, 13:08
Bez urazy ale drażni mnie taka niechęć do ludzi którzy próbują bezinteresownie pilnować naszych wód.

 :thumbup:

Nie dawno bylem "potępiany" za podobne podejście do sprawy, no ale cóż - pisze co myślę, ale widze ze nie wszystkim wolno :D
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 10.09.2017, 13:11
Bez urazy ale drażni mnie taka niechęć do ludzi którzy próbują bezinteresownie pilnować naszych wód.

 :thumbup:
:thumbup:
+ oczywiście powyższy wpis Lucjana.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: MarioG w 10.09.2017, 14:02
Bez urazy ale drażni mnie taka niechęć do ludzi którzy próbują bezinteresownie pilnować naszych wód.

 

Nie dawno bylem "potępiany" za podobne podejście do sprawy, no ale cóż - pisze co myślę, ale widze ze nie wszystkim wolno :D
Być może inaczej ująleś to w słowach.
Ja uważam, że jak się ma czyste sumienie i konto to każda "władza" może mu naskoczyć. A ja chetnie godzę się z drobną niedogodnością jaką jest kontrola jeśli to ma w czymś pomóc.


Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: MrProper w 10.09.2017, 14:12
Bez urazy ale drażni mnie taka niechęć do ludzi którzy próbują bezinteresownie pilnować naszych wód.

 

Nie dawno bylem "potępiany" za podobne podejście do sprawy, no ale cóż - pisze co myślę, ale widze ze nie wszystkim wolno :D
Być może inaczej ująleś to w słowach.
Ja uważam, że jak się ma czyste sumienie i konto to każda "władza" może mu naskoczyć. A ja chetnie godzę się z drobną niedogodnością jaką jest kontrola jeśli to ma w czymś pomóc.


Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

Mariusz jestem tego samego zdania, bez zbędnego gadania, jakim prawem .......... itp ;)

Na pewno inaczej - gdyż po swojemu
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Daavid w 10.09.2017, 14:17
Żeby również cieszę się z kontroli. Miejsce w którym najczęściej łowię w UK było kiedyś popularne wśród Polaków. Wystarczyło parę kontroli i spraw w sądach, by nad wodą nie było tłoczno i nie było syfu.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Jurek z Warszawy w 10.09.2017, 15:28
Ja uważam, że jak się ma czyste sumienie i konto to każda "władza" może mu naskoczyć.

 :bravo: Mario. Tez tak uważam dlatego w trakcie kontroli w okręgu mazowieckim w przeszłości a obecnie w ciechanowskim nigdy to nie miałem żadnych problemów pyskówek itp. Mi to porostu wisi. Jak dla mnie to i dziesięć razy dziennie mogą podchodzić i kontrolować ja i tak zrobię po swojemu czy się komu podoba czy nie. Jak to powiedział mi jeden ze strażników z PSR-u - "jak widzimy z daleka  pana samochód to nie będziemy podjeżdżać"
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: mirgag w 10.09.2017, 16:18
"Polak należy do tego rodzaju kombinatorów, którzy będą kołowac i kluczyć, byle obejść przepisy, lub też zamienią się w 'konstytucjonalistę', aby 'nie dać się' władzy".

Lucjan, a może byś się tak uprzejmie od Polaków odp*****?
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 10.09.2017, 16:26
"Polak należy do tego rodzaju kombinatorów, którzy będą kołowac i kluczyć, byle obejść przepisy, lub też zamienią się w 'konstytucjonalistę', aby 'nie dać się' władzy".

Lucjan, a może byś się tak uprzejmie od Polaków odp*****?




Mirek, ale to prawda! W genach mamy kombinatorstwo i szukanie na siłę dziury w przepisach. Fakt, że konstruowane przepisy właśnie przez rodaków dają takie pole, ale nie zmienia to faktu, że jesteśmy w znacznej większości totalnymi pieniaczami i kombinatorami.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Semit w 10.09.2017, 16:27
Ale dlaczego, przecież ma rację. Znam gości którzy za mandat 100 zł za złe parkowanie już rok się po sądach szlajają i to jeszcze żeby mieli rację. Szukają dziury w przepisach aby tylko tej stówy nie zapłacić i znając życie pewnie im się uda a podatnik zapłaci koszta sadowe. Takich przypadków znam dziesiątki, co chwila w pracy(a pracuję z masą ludzi) słyszę o podobnych przypadkach, to jak to inaczej nazwać. Jak się pytam dlaczego tak robią to nie potrafią wytłumaczyć. Wczoraj na innym forum wędkarskim czytałem jak uniknąć mandatu od Policji, normalnie włos się na głowie jeży co gość pisał. Normalne cwaniactwo i to coraz większą skalę obserwuję tego zjawiska.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 10.09.2017, 17:24

Lucjan, a może byś się tak uprzejmie od Polaków odp*****?

Nie mam jak, jestem Polakiem, i droga do zmian prowadzi między innymi  przez uświadomienie sobie naszych cech. Nie ma co zaprzeczać, że tak działamy. Co nam to da? :)

Co w ogóle rozumiesz przez 'odp*****' się od Polaków? Jak chcesz aby było lepiej? Na co liczysz? że nagle ryby się pojawią w wodach i będzie jak w Hiszpanii czy Francji? Póki co idziemy wciąż na dno, jest z roku na rok coraz gorzej. Jedną z przyczyn jest nagminne łamanie regulaminu przez wędkarzy i kombinatorstwo, nie przyjmowanie do wiadomości, jaki jest stan polskich wód.

Co gorsza, wielu wędkarzy nie docenia tego co robią ludzie w zarządach kół czy w SSR. Wielu strażników słyszy pełne pretensji pytania w stylu: gdzie są ryby, jakby oni odpowiadali za bezrybie. Są też zachowania agresywne. To odbiera na pewno tym ludziom zapał, dodatkowo sprawia, że zaczynają sami reagować ostro.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Daavid w 10.09.2017, 17:37
... jest takie "nasze przysłowie", "nasza mądrość ludowa": Po co jest prawo? Żeby je łamać....
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 10.09.2017, 18:17
Sorry, Mirku. Ale taka jest prawda. Gówno śmierdzi, nawet nasze własne. I nie ma co pisać, że leży na łące i tak naprawdę pięknie pachnie.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: mirgag w 10.09.2017, 18:28
Co w ogóle rozumiesz przez 'odp*****' się od Polaków?

Ano to, że to nie Polacy kradną ryby, śmiecą nad wodą, a durni wędkarze. Widzisz tą różnicę? Obrażasz Polaków, (choć wierzę, że nieświadomie, bo porządny z Ciebie facet). Ale fama idzie…

Po drugie, Polacy nie łamią przepisów. Polacy nie stosują czegoś, co tylko nazywa się przepisami narzuconymi Polakom przez inną nację. Głupich przepisów się nie wykonuje i Polacy nauczeni doświadczeniem to czynią.

Po trzecie: Masz jakieś obiekcjie do „konstytucjonalistów”. Konstytucja jest umową pomiędzy Narodem a tzw. rządzącymi. Konstytucja, a nie akty prawne niższego rzędu mówią co nam wolno, a czego nie wolno robić. Chcesz większych uprawnień dla SSR czy innych grup? A kim oni są? Nie są konstytucyjnymi przedstawicielami Narodu, czyli to co oni chcą lub narzucają, o du*ę można rozbić. Aby było jasne, nawet prokuratura nie jest konstytucyjnym przedstawicielem. Sędziowie nie mają prawa Cię karać, bo nie są wybrani przez Naród (art. 4 Konstytucji) tylko są wybrani przez swoich kolegów. To bandycka kasta, jak przyznała się do tego ich szefowa.

W takim wielkim burdlu, który nam Polakom zgotowano, chcesz nadać prawa osobom bez stosownych umów z Narodem? Opamiętaj się.

Kiedyś Ci mówiłem, że „schody sprząta się od góry”, ale moje słowa zlekceważyłeś i powtarzasz dalej swoje urojone tezy.
Od góry Kolego, wpierw trzeba ustalić wspólnie co nam wolno, czego nie wolno w oparciu o prawa życia/naturalne i zwyczajowe, a nie o prawa fałszu, rabunku i pogardy dla drugiego człowieka i bezwzględnego rabunkowego zysku.

Prawa/umowy, muszą ustanowić Polacy pomiędzy sobą, a nie Żydzi, Niemcy, unia, czy inne nacje.

Prawo jest proste: „tak”, „nie”. Reszta to pierdo*enie.
A kara może istnieć tylko i wyłącznie, kiedy istnieje szkoda. To jest całe prawo.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Daavid w 10.09.2017, 18:39
Naprawdę warto czasami gdzieś wyjechać żeby zobaczyć różnicę.
W UK ludzie zazwyczaj jeżdżą samochodami dość wolno, bo za złamanie przepisów grozi mandat, punkty kasujące się dopiero po czterech latach i podwyższona cena ubezpieczenia. Większość jeździ tak, aby nie mieć problemów. Wszyscy wiemy jak jest w Polsce. Prawo sobie a ludzie sobie....
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 10.09.2017, 18:42
Zostanę mediatorem ;)

Mirku spokojnie, wiesz, że często się z Tobą zgadzam i w części tej wypowiedzi też.

Naród jak naród, spotkałem miłych Polaków i takich których bym kijem nie bił bo szkoda kija ;)
Podobnie jak w inny narodach.

PSR czy SSR też ma obowiązek przestrzegać prawa a jak go nie przestrzegają to co? Mamy się na to łamanie prawa zgadzać w imię partykularnych interesów (w tym przypadku ryb)? Chyba nie tędy droga...
Obie strony mają przestrzegać prawa i SSR i wędkarze.


Cytuj
Prawo jest proste: „tak”, „nie”. Reszta to pierdo*enie.

Prawo w PL nie jest proste, z czego by żyły @#$%.
Stara zasada dobrego prawa mówi: prawo ma być zrozumiałe i jasne ale Tobie nie trzeba tego mówić ;)

Edit:

Cytuj
To bandycka kasta, jak przyznała się do tego ich szefowa.
Do bandytów się nie przyznała, a powinna.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: MarioG w 10.09.2017, 18:50
Co w ogóle rozumiesz przez 'odp*****' się od Polaków?

Ano to, że to nie Polacy kradną ryby, śmiecą nad wodą, a durni wędkarze. Widzisz tą różnicę? Obrażasz Polaków, (choć wierzę, że nieświadomie, bo porządny z Ciebie facet). Ale fama idzie…

Po drugie, Polacy nie łamią przepisów. Polacy nie stosują czegoś, co tylko nazywa się przepisami narzuconymi Polakom przez inną nację. Głupich przepisów się nie wykonuje i Polacy nauczeni doświadczeniem to czynią.

Po trzecie: Masz jakieś obiekcjie do „konstytucjonalistów”. Konstytucja jest umową pomiędzy Narodem a tzw. rządzącymi. Konstytucja, a nie akty prawne niższego rzędu mówią co nam wolno, a czego nie wolno robić. Chcesz większych uprawnień dla SSR czy innych grup? A kim oni są? Nie są konstytucyjnymi przedstawicielami Narodu, czyli to co oni chcą lub narzucają, o du*ę można rozbić. Aby było jasne, nawet prokuratura nie jest konstytucyjnym przedstawicielem. Sędziowie nie mają prawa Cię karać, bo nie są wybrani przez Naród (art. 4 Konstytucji) tylko są wybrani przez swoich kolegów. To bandycka kasta, jak przyznała się do tego ich szefowa.

W takim wielkim burdlu, który nam Polakom zgotowano, chcesz nadać prawa osobom bez stosownych umów z Narodem? Opamiętaj się.

Kiedyś Ci mówiłem, że „schody sprząta się od góry”, ale moje słowa zlekceważyłeś i powtarzasz dalej swoje urojone tezy.
Od góry Kolego, wpierw trzeba ustalić wspólnie co nam wolno, czego nie wolno w oparciu o prawa życia/naturalne i zwyczajowe, a nie o prawa fałszu, rabunku i pogardy dla drugiego człowieka i bezwzględnego rabunkowego zysku.

Prawa/umowy, muszą ustanowić Polacy pomiędzy sobą, a nie Żydzi, Niemcy, unia, czy inne nacje.

Prawo jest proste: „tak”, „nie”. Reszta to pierdo*enie.
A kara może istnieć tylko i wyłącznie, kiedy istnieje szkoda. To jest całe prawo.
Czytam i czytam i nie mogę pojąć rozumem.
Jak Cię lubię tak mam wrażenie, że zerwałeś się za przeproszeniem z choinki. Nie wiem czego właściwie oczekujesz ale to jakiś kosmos się robi.
I dorzucę jeszcze jedno. Prawo nie jest proste. I nie ma odpowiedzi "tak" lub "nie".
Zasady którymi chciałbyś się kierować tyczyć mogą obecnie już tylko nielicznych plemion zamieszkałych gdzieś w najdalszych zakątkach świata.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 11.09.2017, 11:33
Co w ogóle rozumiesz przez 'odp*****' się od Polaków?

Ano to, że to nie Polacy kradną ryby, śmiecą nad wodą, a durni wędkarze. Widzisz tą różnicę? Obrażasz Polaków, (choć wierzę, że nieświadomie, bo porządny z Ciebie facet). Ale fama idzie…

Jeżeli mówienie prawdy to obraza i grzech to sorry. W ten sposób 'obrażało' Polaków mnóstwo ludzi, w tym najwięksi z patriotów. Poza tym nie wiem czego się mamy wypierać. Pewien profesor, nie pamiętam jego nazwiska, udowadniał w swojej pracy, że Polacy mają takie cechy, ponieważ musieli pracować dla NIemca, więc robili to źle. Pociski z 'polskich' fabryk amunicji miały bardzo wysoką 'niewybuchowość'. Robienie więc małej dywersji, chociaż takiej minimalnej, było dla Polaków sprawą oczywistą. Potem przyszły czasy realnego socjalizmu, i...tak już pozostało. Gdzieś się rozmył ten etos pracy, zostały nam te cechy. Do tego walka o żywność i potrzeba zdobycia go sprawiały, że też trzeba było umieć 'załatwiać'. Pamiętasz kolejki, kartki, talony, towar w sklepach AGD, co 'przychodził'. Kto kombinował ten dostawał. Dlatego mamy takie cechy. Ponadto często brakowało pieniędzy, bo nie bylismy zamożni, trzeba było więc umieć coś 'zorganizować', na przykład aby było na winko :)  I to nie jest obraza, to są wyuczone nawyki. Nie mają ich młodsi, bo wychowali się w dobrobycie, w czasach, gdzie za kieszonkowe mogą kupić dużo.

Po drugie, Polacy nie łamią przepisów. Polacy nie stosują czegoś, co tylko nazywa się przepisami narzuconymi Polakom przez inną nację. Głupich przepisów się nie wykonuje i Polacy nauczeni doświadczeniem to czynią.

Ten fragment nie wymaga komentarza. Albo wymaga. W wielu kwestiach to jest nacechowane postawą antyobywatelską, i to skrajnie. Teraz rozumiem dlaczego obrażam Polaków. Przede wszystkim obrażam jak to stwierdzasz - 'Polaków nauczonych doświadczeniem' :)

Po trzecie: Masz jakieś obiekcjie do „konstytucjonalistów”. Konstytucja jest umową pomiędzy Narodem a tzw. rządzącymi. Konstytucja, a nie akty prawne niższego rzędu mówią co nam wolno, a czego nie wolno robić. Chcesz większych uprawnień dla SSR czy innych grup? A kim oni są? Nie są konstytucyjnymi przedstawicielami Narodu, czyli to co oni chcą lub narzucają, o du*ę można rozbić. Aby było jasne, nawet prokuratura nie jest konstytucyjnym przedstawicielem. Sędziowie nie mają prawa Cię karać, bo nie są wybrani przez Naród (art. 4 Konstytucji) tylko są wybrani przez swoich kolegów. To bandycka kasta, jak przyznała się do tego ich szefowa.

No tak, od razu widać, że się nigdy nie dogadamy. Ty po prostu uważasz się za właściciela wód, jako jeden z narodu, i żądasz pewnych praw. To by było do zrealizowania, gdyby nie fakt, że ryby to nie jest coś, co jest cały czas. Jeżeli zacznie się je zabierać na potęgę, to wtedy zniszczy się ekosystemy, spowoduje występowanie większych lub mniejszych problemów, co zaś najważniejsze, nie będzie czego dzielić, dawać, łowić. Nazwijmy to sprawiedliwą dystrybucją. Najwięcej brać będą wtedy 'Polacy nauczeni doświadczeniem'. Tak więc potrzebne są przepisy, aby to regulować. Ale to jest kolejna sprawa. Socjalizm się nie sprawdził, i centralne zarządzanie wodami daje złe efekty. DLatego ja uważam, że PZW powienien być związkiem kół wędkarskich, które pilnują swoich wó tak jak można najlepiej. Dlatego strażnik musi mieć odpowiednie uprawnienia. Ty uważasz, że się im nie należą, jednocześnie uważając, że limity RAPR i zasady tam są krzywdzące dla Ciebie. Oczywiście nie patrzysz wtedy na całokształt, myślisz o sobie. Żądasz praw, które po zastosowaniu przez rzesze takich ja Ty wędkarzy, zamieniliby wody w pustynie, zresztą poniekąd tak już jest.

I co dalej? Jak zrobić aby ryby były? Nie pamiętam abys kiedykolwiek podawał rozwiązania. Zawsze były zastrzeżenia i zarzuty, że zarybia się za mało, ze bierze kasę która znika gdzieś, a jeden mały karpik przecież to małe pieniądze. Używasz zaiste dziwnego przelicznika, który funkcjonować może tylko w dyskusjach takich jak te tutaj. Bo za wędkowanie teraz opłata jest śmiesznie niska, powinno się płacić o wiele więcej, jednocześnie też znacznie więcej dostawać. Ale nasze wody rozkładają właśnie ci co 'żądają' przywilejów - z jednej strony, z drugiej zaś kasta działaczy, która uważa, ze ma mandat na organizowanie wędkarstwa. Wg mnie się wyczerpał z racji fatalnego stanu wód. To jak trener drużyny, co zajmuje ostatnie miejsce w lidze i spada d ligi niżej, wciąż przegrywa. Takich ludzi się zwalnia, jak widać nie w Polsce.

W takim wielkim burdlu, który nam Polakom zgotowano, chcesz nadać prawa osobom bez stosownych umów z Narodem? Opamiętaj się.

Kiedyś Ci mówiłem, że „schody sprząta się od góry”, ale moje słowa zlekceważyłeś i powtarzasz dalej swoje urojone tezy.
Od góry Kolego, wpierw trzeba ustalić wspólnie co nam wolno, czego nie wolno w oparciu o prawa życia/naturalne i zwyczajowe, a nie o prawa fałszu, rabunku i pogardy dla drugiego człowieka i bezwzględnego rabunkowego zysku.

Prawa/umowy, muszą ustanowić Polacy pomiędzy sobą, a nie Żydzi, Niemcy, unia, czy inne nacje.

Prawo jest proste: „tak”, „nie”. Reszta to pierdo*enie.
A kara może istnieć tylko i wyłącznie, kiedy istnieje szkoda. To jest całe prawo.


Powiem dosadnie. Mam nadzieję, że pokolenie tak myślących antyobywatelskich, pieniackich roszczeniowców, wkrótce odejdzie i zostanie pozbawione władzy, nie tylko w PZW. Czas aby młodsi wzięli sprawy w swoje ręce. Bo tacy jak Ty, niestety żyją przeszłością, ciągłymi rozliczeniami, nie mają wizji i nie wiedzą co (przede wszystkim) i jak, budować. Nie da się zbudować dobrobytu na modelu szlachetki- sarmaty, którego życiowym motto jest 'szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie'.

Bo nie masz żadnych wizji Mirek, masz tylko wielką kupę żalu, zastrzeżeń i roszczeń, do wszystkich dookoła, w tym do mnie. Piszesz coś o UE, żydach, nacjach i o prawie do samostanowienia, nie dostrzegając prostego faktu. Twoje recepty na to aby było dobrze, nigdy się nie sprawdzą. To jak z tym szlachetką. Jemu dobrze było na własnej zagrodzie, jak on dojechał innych. Od właśnie tego czasu, sarmatów, zaczął się upadek Polski. Pomimo szczerych chęci, a wierzę, że takie masz, Polska tonęła, powoli ginąc i tracąc rok po roku wpływy, ziemie, nawet pomimo wygranych wojen. Zamiast patrzeć jak się rozwijać, jednocześnie działać aby wszyscy dookoła się bogacili, Polacy wolą opcję gdzie bogacą się oni, nie sąsiedzi. To jest właśnie wielkie niezrozumienie tego, że nasze wspólne dobro jest wielka wartością które mamy budować. Nie jakaś partia, nie tylko ja i moja rodzina, ale wszyscy mamy się bogacić i wspólnie budować. Ale tak nie jest. Dlatego władza w Polsce myśli nie o tym jak działać dla dobra Polaków, ale jak utrzymać się przy władzy. Dlatego trudno o mężów stanu, większość polskich polityków to sprzedajne q...y, taka jest prawda. Ludzie kłócą się o pierdoły, nie zauważając, że w ten sposób trudno cokolwiek zbudować.

ROzmawiając z pewnym Angolem, jeden dał dobry przykład tego czym kierować się w życiu. A więc on uważał, że jemu wiele daje buddyjska mądrość, która zalecała myślenie w taki sposób, aby wyrażać życzenia, aby wszyscy byli szczęśliwi. Nie ja, sam, bym był szczęśliwy, ale wszyscy. Po jakimś czasie dotarło do mnie, jak trudne jest to dla Polaka, czyli dla mnie. Bo przecież jak można życzyć moim 'wrogom' aby byli szczęśliwi? Ale zaraz, przecież jak ja będę szczęśliwy i oni, to czy coś złego się wydarzy? No właśnie...

Dlatego Mirek uważam, że powinniśmy zawsze szukać rozwiązań dobrych dla wszystkich, tak jakby wszyscy byli naszą bliską rodziną, o którą chcemy dbać. W przypadku obecnego powszechnego olewania przepisów, które są i tak nieżyciowo skromne, wędkarze muszą się nauczyć, że nie wolno łamać prawa. Bez tego daleko się nie zajedzie. Nikt nie mówi o tym, aby dawać strażnikom uprawnienia, które sprawią, że ludziom, ogółowi będzie źle. Oni mają stać na straży dobra właśnie ogółu! A że na początku muszą być ostre kary aby nauczyć? Trudno, skoro w inny sposób się nie da? My jesteśmy teraz w o tyle złej sytuacji, że wody musimy odbudować. Dlatego muszą być wypracowane odpowiednie systemy aby to zrobić. DLatego potrzeba większego zamordyzmu.

I jeszcze jedno. Wychodzę z założenia, że dobre prawa to takie, które sprzyjają ogółowi, działają dla jego dobra. Nie dla jakiejś wybranej grupy. Dlatego zauważ, że nie jestem orędownikiem C&R, choć ryb nie zabieram, co pokazuję na filmach oczywiście, ale do tego nie nawołuję. Nie wiem więc dlaczego przypisujesz mi jakieś rzeczy. Mam nadzieję, że nie należysz do tych, co tylko żądają, nie chcąc zrozumieć, że jak czegoś nie ma, to nie ma co i zabrać. Bo trzeba wpierw zasiać, zadbać i po jakimś czasie dopiero zebrać plony. Niby proste i zrozumiałe, ale nie dla setek tysięcy wędkarzy zrzeszonych i niezrzeszonych w PZW.

Mam nadzieję, wielką, że Polacy zaczną myśleć właśnie w taki obywatelski sposób, chcąc dobra dla siebie i swoich sąsiadów, bliższych, dalszych, z innych województw, regionów Polski, a też i dla Czechów, Niemców czy Białorusinów itd. Bo sukcesem będzie zrozumienie, że to jest nasze wspólne dobro, o które wszyscy obowiązek mamy zarówno dbać, jak i umieć z niego korzystać.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: ogrmaster w 11.09.2017, 12:22


Po trzecie: Masz jakieś obiekcjie do „konstytucjonalistów”. Konstytucja jest umową pomiędzy Narodem a tzw. rządzącymi. Konstytucja, a nie akty prawne niższego rzędu mówią co nam wolno, a czego nie wolno robić. Chcesz większych uprawnień dla SSR czy innych grup? A kim oni są? Nie są konstytucyjnymi przedstawicielami Narodu, czyli to co oni chcą lub narzucają, o du*ę można rozbić. Aby było jasne, nawet prokuratura nie jest konstytucyjnym przedstawicielem. Sędziowie nie mają prawa Cię karać, bo nie są wybrani przez Naród (art. 4 Konstytucji) tylko są wybrani przez swoich kolegów. To bandycka kasta, jak przyznała się do tego ich szefowa.

[/quote]
Jakbym czytał wywód Kornela Morawieckiego. Ty też wyznajesz prymat woli narodu nad prawem? :facepalm: Wszystkie akty prawne muszą być zgodne z Konstytucją, dlatego też nazywana jest ustawą zasadniczą, której rolą jest kształtowanie porządku prawnego w sposób na jaki wszyscy zgodziliśmy się w referendum. Część organów Państwowych wybierana jest wyborach powszechnych a część w sposób pośredni a ich uprawnienia również wynikają z Konstytucji, którą najpierw sugeruję przeczytać ze zrozumieniem zanim zaczniesz wypisywać takie bzdury >:(
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 11.09.2017, 13:19
Lucjanie, pojechałeś :bravo:

Że Ci się chciało...
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 11.09.2017, 13:22
Lucjanie, pojechałeś :bravo:

Że Ci się chciało...


Noooo, prowda jak pieron ;)
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 11.09.2017, 13:24
Zaczynam podejrzewać, że ktoś mu to wszystko pisze.

 :thumbup:
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: PeeJay w 11.09.2017, 14:42
Przeczytałem wszystkie wpisy od momentu mojego i powiem wam tylko tyle, że nie chciałem aby mój wpis zabrzmiał jako pieniactwo, kombinatorstwo czy gotową receptę na niepoddanie się kontroli. Kilkukrotne spotkanie się nad wodą z różnej maści chamami, gburami i innymi cwaniaczkami którzy myślą, że jak dostaną "blachę" to swobodnie mogą sobie napadać i straszyć normalnych prawdziwych wędkarzy, zmusiło mnie do napisania takiego postu.

Też jestem za większymi kontrolami nad naszymi wodami bo to co się dzieje to włos się jeży, tylko niech to będą kontrole tak jak tego wymagają przepisy a nie uprawianie jakiejś partyzantki. Kontrole dokonywane przez PSR są ok. a przede wszystkim kulturalne (przyjdą, sprawdzą i pójdą). A w przypadku SSR parokrotnie spotkałem się z tym, że wpadli mi na stanowisko próbując wziąć mnie na krzyki, chcieli wszędzie mi zajrzeć, spisywać z dokumentów, straszyć sądem za jakieś zmyślone rzeczy. Innym razem szedłem sobie nad wodą (robiłem rekonesans czy w ogóle są jakieś fajne miejscówki i czy się opłaca przyjechać) a tu nagle wyskoczyli RAMBO z SSR-u z krzaków mało się nie pozabijali i do mnie żebym dał im dokumenty i pokazał co mam pod kurtką i w plecaku. Pytam się jakim kur.. prawem jakiś ch.. napada mnie nie mając do tego prawa i podstawy. SSR posiada cztery (4) uprawnienia z ustawy i niech się tego trzymają. Niech chodzą nad wodą, obserwują przez lornetki to co się dzieje i niech idą do tego co ryby w krzaki wrzuca albo chowa gdzieś po dziurach a nie biorą się za coś do czego nie mają uprawnień.

Sprawa sprawdzania dokumentów i spisywania.
Jak kontrolują nas służby państwowe to nasze dane trafiają do "Notatnika Służbowego" który jest dokumentem i drukiem ścisłego zarachowania każdego funkcjonariusza. Mamy wtedy pewność, że nasze dane gdzieś nie wyjdą na zewnątrz. Jaką macie pewność dając dokumenty jakiemuś nieogarniętemu typowi z SSR-u który spisze to sobie gdzieś na kartce, że po kontroli nie pójdzie z kolegami z koła na wódkę i waszych danych gdzieś nie przepierdzieli. Jak ktoś chce to niech daje im dokumenty ja im pokazuję "na odległość" jak nie to Policja.

Jestem na tego typu sprawy dość mocno wyczulony. Skoro ktoś ode mnie wymaga przestrzegania prawa to ja tego samego wymagam od drugiej strony (taki jestem).

Rozwiązaniem jest zwiększenie liczby profesjonalnych strażników a nie dawanie blach wąsatym Januszom którzy robią sobie co chcą nad wodą podobnie jak niektórzy wędkarze.

Odnośnie zarzutu o negatywnym nastawieniu do ludzi którzy chcą coś dobrego robić nad wodą.
Moje nastawienie nie jest jednostkowe, gdyby ci ludzie swoje obowiązki wykonywali w sposób należyty to nie byłoby do nich uwag i pretensji. Wielu strażnikom SSR uderza palma do głowy i wydaje im się, że są szeryfami i drugą policją nad wodą. Robią rzeczy do których nie mają uprawnień i do tego są na bakier z kulturą osobistą.

Odnośnie mojego stwierdzenia "Nie dajcie się robić w konia"
To stwierdzenie zostało skierowane do PRAWDZIWYCH wędkarzy którzy są napadani przez te hieny nad wodą zupełnie bez powodu. Warto znać swoje prawa bo często widzę jak wpadają "na huki" do jakiegoś bogu-ducha winnego wędkarza i ten z trzęsącymi się rękoma daje i pokazuje im wszystko.

Dlaczego kontrole PSR przebiegają dzień dobry, dziękuję, odwidzenia??? A kontrole SSR dokumenty, siatka, co to, na co, po co??? I w końcu dlaczego 90% moich kontroli dokonanych przez SSR kończy się spie......???       
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 11.09.2017, 15:51
Widzisz, wszystko chyba zależy na to jakim kto jest człowiekiem. Niezależnie od tego po której stronie się znajduje. Kiedy ja dokonuję kontroli, zawsze się grzecznie przedstawiam, podając swoje imię i nazwisko, mówię, że jestem strażnikiem SSR a dodatkowo PROSZĘ o dokumenty do kontroli. Często się zdarza, że używam zwrotu "bardzo prosił bym o dokumenty".

I tutaj powstaje automatycznie algorytm. Wędkarz obiera jedną z możliwych odpowiedzi.

Z reguły jest to: Oczywiście, już daję. Proszę bardzo. Inni po prostu dają.
Czasami zdarza się, że słyszę: Znowu mnie prześladujecie, kiedy będzie ryba, a jak nie dam?

Wtedy spokojnie informuję wędkarza, że jest to jego obowiązek wynikający z RAPR i ustawy o rybactwie śródlądowym, proszę ponownie lub odpowiadam, że za zarybienia odpowiada zarząd lub komisja zarybieniowa koła a nie SSR.

Przypadki są różne, wymieniłem tylko kilka z tych najcześciej pojawiających się.

Wielkie kontrowersje sprawia wędkarzom kontrola wędek lub siatek. Raz zdarzyło mi się dostać mokra siatką w twarz, ponieważ zbulwersowany kolega był moją prośbą tak zdenerwowany, że najwidoczniej chciał pokazać mi ją w ten sposób, żeby nic mi nie umknęło. Przemilczałem fakt.

Już jakiś czas temu, pewien wędkarz mi groził. Popełnił ustawowe wykroczenia, miał dostać upomnienie ale fakt zwrócenia mu uwagi tak go zezłościł, że skończyło się na tym, że przyjechała Policja. Wędkarz nie tylko dostał mandat - od Policji - ale także został ukarany przez sąd koleżeński i już nie wędkuje. Przynajmniej do końca roku.

Spotykam nad wodą normalnych wędkarzy, którzy mnie chwalą i cieszą się, że pojawiamy się często nad wodą. Nie tylko widzą poprawę jeśli chodzi o zanik kombinatorstwa i kradzieży ryb, ale też czystość nad wodą. Dodatkowo pilnują sami siebie.

Pamiętaj kolego, że kultura osobista to nie jest rzecz, którą nabywa się w momencie pełnienia jakiejś funkcji. Jest to cecha, ściśle powiązana z charakterem człowieka. Jeśli ktoś jest wędkarzem bucem i nagle zostaje strażnikiem SSR - to będzie takim samym strażnikiem jakim był wędkarzem i człowiekiem.

Jeśli zaś chodzi o indywidualne sprawy - strażnicy SSR mają swoich zwierzchników, podlegają pod komendantów, opiekunów w rejonach czy przede wszystkim pod właściwego miejscowo starostę. Jeśli są przypadki naginania przepisów lub też innych negatywnych sytuacji - polecam takie coś zgłosić.

Mimo to, ja nie znając dokładnych szczegółów powstrzymuję się od opinii i wyroków. Na swoim przykładzie, zostałem już opisany w mediach 2 razy. Byly to 2 przypadki, kiedy mimo, że swoje obowiązki wykonywałem wzorowo i profesjonalnie zostałem najzwyczajniej oczerniony i pomówiony, przez osoby, które złamały przepisy. Sprawę przedstawiły one w takim świetle, jakoby to one były ofiarami a ja przestępcom, który ich, dobrych obywateli PRZEŚLADUJE. Cóż, wielu wędkarzom z pewnością nie podoba się, że skończył się czas bezprawia i okradania innych kolegów z tego, co wspólnie finansują. Ja akurat się tym nie przejmuję, robię to co do mnie należy i nie mam sobie nic do zarzucenia.


Odnośnie danych osobowych. SSR podlega pod starostę. Jest to służba powołana przez starostę, działająca w oparciu o regulamin. Każdy strażnik ma OBOWIĄZEK prowadzenia notatnika służbowego, który otrzymał wraz z legitymacją oraz odznaką. Każdy notatnik podlega zwrotowi i kontroli. Do notatnika strażnika wgląd ma tylko on sam, komendant lub uprawiona osoba wyznaczona do kontroli. Skoro strażnik SSR jest uprawniony ustawowo do kontroli dokumentów - a więc ma do nich wgląd, na tej samej zasadzie, co również jest jego obowiązkiem - ma prawo Twoje dane zapisać. Strażnik nie zapisuje nic poza imieniem i nazwiskiem oraz EWENTUALNIE - koła PZW do którego należy. Akurat jeśli o to chodzi, dla mnie jest to tylko niepotrzebna papierologia, która tylko utrudnia mi kontrolowanie oraz opóźnia moje czynności. Nikt nie przepada za chodzeniem z długopisem w ręku i pisaniem na kolanie.

Uważam szanowny kolego, że szukasz najzwyczajniej dziury w całym a Twój wpis jest kolejnym z cyklu: Wkurzony, bo został ukarany przez strażnika. Ja jestem do tego przyzwyczajony, więc niczym mnie to nie zaskakuje. Jeśli zaś nie jesteś wkurzony, to po prostu szukasz dziury w całym. Swoje dane podajesz gdzie popadnie, podpisując umowy, zapisując się do koła, robiąc rezerwację na produkty, mieszkając w pensjonacie etc etc etc. I też nigdy nie masz "pewności", że Janusz z koła XYZ nie poda Twoich danych koledzy przy wódce, Pani Jadzia z pensjonatu X nie powie, że byłeś u niej na wczasach czy Andrzej z hurotwni u którego zamawiałeś towar nie powie, że kupiłeś 2 palety cementu. Czepiasz się natomiast, że strażnik SSR, powołany przez starostę, który działa na podstawie ustawy i regulaminu zapisze Twoje imię i nazwisko. Szkoda, że wcześniej o tym nie pomyślałem. Teraz kumplom przy wódce będę czytał mój notatnik. Z pewnością bedzie to dla nich ciekawa lektura. No proszę... Serio?

Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: selektor w 11.09.2017, 15:54
Ludziom się wydaję, że prawo "może być proste", że wystarczy zakazać czegoś lub też nakazać i wtedy prawo będzie "dobre". Taka była kandydatka na prezydenta Magdalena Ogórek (na marginesie nie wiem jak ona uzyskała tytuł doktora z historii Kościoła) stwierdziła wprost, że prawo trzeba napisać od nowa. To jest najgłupsza wypowiedź jaką kiedykolwiek słyszałem, a słyszałem już różnego rodzaju wypowiedzi. Problem jest w tym, że "prawa" nie da się ot tak napisać od nowa. Ludzie nie wiedzą, że czerpiemy garściami z dokonań prawników rzymskich Ulpiana, Gajusa, czy cesarzy pokroju Justyniana. Te całe regulacje dotyczące dziedziczenia, własności wykształciły się nie wczasach Mieszka I na ziemiach polskich, ale dużo wcześniej. Polski wkład w światową doktrynę prawniczą jest naprawdę mizerny. Wszystkie regulacje na które powołuje się  Mirgag (którego osobiście bardzo szanuję za niesamowitą wiedzę jeżeli chodzi o wędkarstwo) wymyślono w starożytnym Rzymie, w nowożytnej Francji, czy  też w Niemczech. W dużym uproszczeniu nasze "prawo" to jest mówiąc językiem współczesnym "kopiuj wklej" z innych regulacji obowiązujących w państwach europejskich (głównie właśnie z Niemiec i Francji).

Mirgag podam Ci przykład. W Kodeksie cywilnym jest art. 435 k.c. (jest to "polski wymysł"). Artykuł  ten stanowi o  tym, że prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.) ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu.  "Ruch przedsiębiorstwa" to wymysł największych polskich cywilistów. Gdy więc jakaś osoba upadnie na peronie a upadek został spowodowany nieoczyszczeniem tego miejsca to na PKP będzie ciążyć odpowiedzialność bo jej działalność jest w ruchu, tak samo MPK będzie ponosić odpowiedzialność za "ruch" przedsiębiorstwa, gdy motorniczy "wjedzie komuś w tyłek" bo MPK jest w ruchu. Gdyby było tak łatwo stworzyć "dobre" prawo to czy Polacy słynący z kombinowania nie stworzyliby już takiego prawa za czasów Piłsudskiego (takie prawo wekslowe do dziś obowiązuje choć ustawa jest z lat 30-tych), czy rządów PIS po 1989 r.?

Mirgag umyka Ci też jedna rzecz. Sędziowie nie są wybierani przez nich samych. Sędziów mianuje bowiem prezydent. Sprawdź sobie w internecie ile np. z tych sędziów mianował ś.p. prezydent Lech Kaczyński. Wszystko się ludziom wydaję takie proste i oczywiste, gdy w kraju panuje populizm. Co do przepisów unijnych z wieloma można się nie zgadzać, ale nawet nie wiesz ile z nich wpływa na Twoje codzienne życie w sposób pozytywny, chociażby całe prawo konsumenckie( np. to że możesz sobie zwrócić zamówiony przez internet towar nie podając przyczyn w określonym czasie), czy też to że możesz usiąść z piwem w ręku przed telewizorem i obejrzeć za darmo mecz polskiej reprezentacji w piłce nożnej masz tylko i wyłącznie dzięki prawu unijnemu. Najłatwiej jest zawsze szukać wrogów ojczyzny, którzy nie pozwalają aby ten kraj był krajem wiecznej szczęśliwości samemu nic nie robiąc, aby zmienić swoje otoczenie.

I tak jak nie jestem za przyznawaniem szerokich uprawnień takim jednostkom organizacyjnym jak SSR, tak jestem za jak najczęstszymi kontrolami prowadzonymi zgodnie z prawem, bo tylko nieuchronność kary działa odstraszająco na wszelkie aspekty łamania prawa. Tylko nieuchronność kary w połączeniu z "odpowiednim" wymiarem kary jest w stanie uratować nasze wody przed waleniem w łeb wszystkiego co się rusza w wodzie. Dużo osób krytykuje sposób kontroli. Takie rzeczy jak właśnie uprawnienia i obowiązki, jak i sposób przeprowadzenia kontroli powinny być wpajane strażnikom na szkoleniach. Nie może być tak, że wykonując de facto część władzy państwowej ktoś czuje się szeryfem, który może wszystko. Jednak to naprawdę jest kwestia szkoleń, tak jak to ma miejsce wśród innych służb oraz zgłaszania wszelkich naruszeń także ze strony kontrolujących. Zauważcie, że i kontrolujący komuś podlegają, a o tym się chyba zapomina, wylewając żale w internecie. Z drugiej strony wędkarze też nie są bez winy. Sami dobrze wiecie jak wygląda podejście kontrolowanego do kontroli.  Nikt nie lubi być kontrolowanym np. przez drogówkę, czy też takiego kontrolera biletów, a przecież i zawód kontrolera biletów jest potrzebny oraz społecznie użyteczny.  Trudno jest w Polsce pogodzić obowiązek poddania się kontroli z prawidłowym podejściem służb do kontroli. To wszystko wymaga zmian w mentalności rodaków. Czy za mojego życia to nastąpi? Wątpię.   
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Jurek z Warszawy w 11.09.2017, 16:37
Koledzy dużo tutaj słów krytyki padło na sposób przeprowadzania kontroli przez SSR no i może czasami na PSR. Ja pod tym się nie podpisuje.Nie mogę zrozumieć dlaczego przez dzieści... parę lat jak wędkuję nic mi takiego sie nie przydarzyło. Raz tylko się bardzo zdziwiłem jak będąc na nocce zauważyłem idących jak wojsko tyralierą strażników SSR i PSR. Było ich ok. 10 może 12 mieli jakieś ukierunkowane na kłusowników działania na Narwi.Dzisiaj kontaktowałem się z kolega który mieszka w Warszawie i nawiązałem do tematu. Powiedział że w tym roku był kontrowany pod koniec maja na kanale żerańskim przez SSR. Żadnych uwag do kontroli nie miał. Zastanawiam się w temacie gdzie tu jest pies pogrzebany
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: MarcinD w 11.09.2017, 16:50
Koledzy dużo tutaj słów krytyki padło na sposób przeprowadzania kontroli przez SSR no i może czasami na PSR. Ja pod tym się nie podpisuje.Nie mogę zrozumieć dlaczego przez dzieści... parę lat jak wędkuję nic mi takiego sie nie przydarzyło. Raz tylko się bardzo zdziwiłem jak będąc na nocce zauważyłem idących jak wojsko tyralierą strażników SSR i PSR. Było ich ok. 10 może 12 mieli jakieś ukierunkowane na kłusowników działania na Narwi.Dzisiaj kontaktowałem się z kolega który mieszka w Warszawie i nawiązałem do tematu. Powiedział że w tym roku był kontrowany pod koniec maja na kanale żerańskim przez SSR. Żadnych uwag do kontroli nie miał. Zastanawiam się w temacie gdzie tu jest pies pogrzebany

Bo tak jak w wielu sprawach, na światło dzienne wychodzą tylko opinie negatywne (bulwersujące) które z setek kontroli potrafią na jednej zbudować negatywny obraz całości. Co oczywiście jest fałszywe, ale chwytliwe i w taki sposób się utrwala.

Coś jak HWDP, wielu nie wie nawet po co krzyczy, ale krzyczy, bo kiedyś tam koledze w bramie mandat dali.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 11.09.2017, 17:10
OT:
Cytuj
Ludzie nie wiedzą, że czerpiemy garściami z dokonań prawników rzymskich Ulpiana, Gajusa, czy cesarzy pokroju Justyniana. Te całe regulacje dotyczące dziedziczenia, własności wykształciły się nie wczasach Mieszka I na ziemiach polskich, ale dużo wcześniej.

Tak, podstawą jest prawo rzymskie ale:
jak nie było prawa a ludzie jakoś dziwnym trafem wiedzieli jak zrobić by było sprawiedliwie czyli prawo (w sensie spisane, formalne) jest wynikiem prawa naturalnego (boskiego czy jak tam je nazwiemy).

Ot przykład "nie zabijaj" 148 KK nie powstał dopiero gdy pisali prawo tylko było wcześniej i dziwnym trafem każdy lud wiedział, że nie należy zabijać ot tak sobie bez powodu. Bez prawa rzymskiego i Rzymu.

Regulacje dziedziczenia za Mieszka I też były, obecne regulacje o to Ci chodzi - tak w woli szczegółów i też nie do końca bo sa wpływy innych praw ale główie tych co wymieniłeś.
Zresztą i "prawem rzymskim" używane były inne regulacje które dany lud "uznał" za odpowiednie.


Cytuj
Sędziowie nie są wybierani przez nich samych. Sędziów mianuje bowiem prezydent.
Mylisz mianowanie i wybranie np. kandydata choć "mianowanie" to dopiero powołanie na funkcję.
Chyba, że wybranie traktujesz jako mianowanie. W KR Sądowniczej nie ma sędziów? Nowości...


Cytuj
Sami dobrze wiecie jak wygląda podejście kontrolowanego do kontroli.  Nikt nie lubi być kontrolowanym np. przez drogówkę, czy też takiego kontrolera biletów, a przecież i zawód kontrolera biletów jest potrzebny oraz społecznie użyteczny.  Trudno jest w Polsce pogodzić obowiązek poddania się kontroli z prawidłowym podejściem służb do kontroli.

Nie dziwię się temu tym bardziej jak minister "planuje" przed rozpoczęciem roku ile pieniędzy ma być z mandatów. Ot "służby" mają zrobić normy bo kierownik nie dostanie premii, oni nie dostaną premii itd.
To jest OK? Minister wie razy ludzie złamią prawo z góry?

Luk to nie było od PRL-u tylko wcześniej np. zabory: wóz Drzymały, za I RP ucieczki na Pragę po wyroku w Warszawie, samosądy i inne. Nie od 20 wieku a znaczenie wcześniej.


Bez OT

Zgadzam się z tym, że pokazać pozwolenie na połów (bez danych osobowych) powinno się każdemu kto o to pyta SSR/PSR/wędarz. Od samej kontroli nad wodami ryb nie przybędzie, to błędne myślenie ale też nie wszystkie kontrole wyglądają jak wyżej opisane. Ja nie mam zastrzeżeń do kontroli PSR/SSR u mnie.

Przykład: kontrola jest codziennie, kontrolowany jest każdy, każdy bierze codziennie jednego karpia - zgodnie z regulaminem. Pytanie dla matematyków po jakim czasie nie będzie karpi w wodzie?

OK powiecie, że karp się nie rozmnaża, dobrze to po jakim czasie nie będzie szczupaka w wodzie jak każdy będzie brał "wymiarowego" w liczbie 1 dziennie.
Tak zacznie się od metrówek później 70 cm a później 50 cm ma to w łeb.

Nie trzeba kontroli gdy ludzie przestaną zachowywać się/myśleć jak bydło co widzi tylko mięso i ma chęci "nachapania się".
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 11.09.2017, 17:13
Kadłubek, ale tutaj każdy wie, że obecne obostrzenia w RAPR to jakaś kpina. Ale w RAPR może stać, że wolno zabrać tylko jedną rybę rocznie i co z tego? Bez stałych i częstych kontroli (w parze z surowymi i nieuniknionymi karami) nic się nie zmieni...
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: selektor w 11.09.2017, 17:14
Kadłubek wiedziałem, że tu Cię spotkam z Twoimi "prawniczymi" wywodami :thumbup: Kadłubek powiem tak przykładowo ja z Mirgagiem nie mógłbym rozmawiać o wędkowaniu pouczając go, bo ona zjada mnie swoim doświadczeniem oraz wiedzą w tym zakresie. Jednak pouczanie mnie na temat instytucji dziedziczenia znanej nam z KC, tego co robi minister (nawet nie wiem który), czy też roli i uprawnień KRS jest po prostu śmieszne, bo to nie pierwszy raz jak próbujesz mi pokazać, że coś jest czarne jak w rzeczywistości jest białe. :facepalm:
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 11.09.2017, 17:29
Widzisz, wszystko chyba zależy na to jakim kto jest człowiekiem. Niezależnie od tego po której stronie się znajduje. Kiedy ja dokonuję kontroli, zawsze się grzecznie przedstawiam, podając swoje imię i nazwisko, mówię, że jestem strażnikiem SSR a dodatkowo PROSZĘ o dokumenty do kontroli. Często się zdarza, że używam zwrotu "bardzo prosił bym o dokumenty".

I tutaj powstaje automatycznie algorytm. Wędkarz obiera jedną z możliwych odpowiedzi.

Z reguły jest to: Oczywiście, już daję. Proszę bardzo. Inni po prostu dają.
Czasami zdarza się, że słyszę: Znowu mnie prześladujecie, kiedy będzie ryba, a jak nie dam?

Wtedy spokojnie informuję wędkarza, że jest to jego obowiązek wynikający z RAPR i ustawy o rybactwie śródlądowym, proszę ponownie lub odpowiadam, że za zarybienia odpowiada zarząd lub komisja zarybieniowa koła a nie SSR.

Przypadki są różne, wymieniłem tylko kilka z tych najcześciej pojawiających się.

Wielkie kontrowersje sprawia wędkarzom kontrola wędek lub siatek. Raz zdarzyło mi się dostać mokra siatką w twarz, ponieważ zbulwersowany kolega był moją prośbą tak zdenerwowany, że najwidoczniej chciał pokazać mi ją w ten sposób, żeby nic mi nie umknęło. Przemilczałem fakt.

Już jakiś czas temu, pewien wędkarz mi groził. Popełnił ustawowe wykroczenia, miał dostać upomnienie ale fakt zwrócenia mu uwagi tak go zezłościł, że skończyło się na tym, że przyjechała Policja. Wędkarz nie tylko dostał mandat - od Policji - ale także został ukarany przez sąd koleżeński i już nie wędkuje. Przynajmniej do końca roku.

Spotykam nad wodą normalnych wędkarzy, którzy mnie chwalą i cieszą się, że pojawiamy się często nad wodą. Nie tylko widzą poprawę jeśli chodzi o zanik kombinatorstwa i kradzieży ryb, ale też czystość nad wodą. Dodatkowo pilnują sami siebie.

Pamiętaj kolego, że kultura osobista to nie jest rzecz, którą nabywa się w momencie pełnienia jakiejś funkcji. Jest to cecha, ściśle powiązana z charakterem człowieka. Jeśli ktoś jest wędkarzem bucem i nagle zostaje strażnikiem SSR - to będzie takim samym strażnikiem jakim był wędkarzem i człowiekiem.

Jeśli zaś chodzi o indywidualne sprawy - strażnicy SSR mają swoich zwierzchników, podlegają pod komendantów, opiekunów w rejonach czy przede wszystkim pod właściwego miejscowo starostę. Jeśli są przypadki naginania przepisów lub też innych negatywnych sytuacji - polecam takie coś zgłosić.

Mimo to, ja nie znając dokładnych szczegółów powstrzymuję się od opinii i wyroków. Na swoim przykładzie, zostałem już opisany w mediach 2 razy. Byly to 2 przypadki, kiedy mimo, że swoje obowiązki wykonywałem wzorowo i profesjonalnie zostałem najzwyczajniej oczerniony i pomówiony, przez osoby, które złamały przepisy. Sprawę przedstawiły one w takim świetle, jakoby to one były ofiarami a ja przestępcom, który ich, dobrych obywateli PRZEŚLADUJE. Cóż, wielu wędkarzom z pewnością nie podoba się, że skończył się czas bezprawia i okradania innych kolegów z tego, co wspólnie finansują. Ja akurat się tym nie przejmuję, robię to co do mnie należy i nie mam sobie nic do zarzucenia.


Odnośnie danych osobowych. SSR podlega pod starostę. Jest to służba powołana przez starostę, działająca w oparciu o regulamin. Każdy strażnik ma OBOWIĄZEK prowadzenia notatnika służbowego, który otrzymał wraz z legitymacją oraz odznaką. Każdy notatnik podlega zwrotowi i kontroli. Do notatnika strażnika wgląd ma tylko on sam, komendant lub uprawiona osoba wyznaczona do kontroli. Skoro strażnik SSR jest uprawniony ustawowo do kontroli dokumentów - a więc ma do nich wgląd, na tej samej zasadzie, co również jest jego obowiązkiem - ma prawo Twoje dane zapisać. Strażnik nie zapisuje nic poza imieniem i nazwiskiem oraz EWENTUALNIE - koła PZW do którego należy. Akurat jeśli o to chodzi, dla mnie jest to tylko niepotrzebna papierologia, która tylko utrudnia mi kontrolowanie oraz opóźnia moje czynności. Nikt nie przepada za chodzeniem z długopisem w ręku i pisaniem na kolanie.

Uważam szanowny kolego, że szukasz najzwyczajniej dziury w całym a Twój wpis jest kolejnym z cyklu: Wkurzony, bo został ukarany przez strażnika. Ja jestem do tego przyzwyczajony, więc niczym mnie to nie zaskakuje. Jeśli zaś nie jesteś wkurzony, to po prostu szukasz dziury w całym. Swoje dane podajesz gdzie popadnie, podpisując umowy, zapisując się do koła, robiąc rezerwację na produkty, mieszkając w pensjonacie etc etc etc. I też nigdy nie masz "pewności", że Janusz z koła XYZ nie poda Twoich danych koledzy przy wódce, Pani Jadzia z pensjonatu X nie powie, że byłeś u niej na wczasach czy Andrzej z hurotwni u którego zamawiałeś towar nie powie, że kupiłeś 2 palety cementu. Czepiasz się natomiast, że strażnik SSR, powołany przez starostę, który działa na podstawie ustawy i regulaminu zapisze Twoje imię i nazwisko. Szkoda, że wcześniej o tym nie pomyślałem. Teraz kumplom przy wódce będę czytał mój notatnik. Z pewnością bedzie to dla nich ciekawa lektura. No proszę... Serio?

Odniosę się tylko do zaznaczonego fragmentu.
A słyszłaeś coś o rozporządzeniu zgodnie z którym wędkarz ma prawo odmówić kontroli SSR ?
Bo ja słyszałem, mam link i nawet zastosowałem dwa razy. Przyjechała policja i gucio - po zapoznaniu się z treścią przyznali mi rację.

No ja też mam pecha do SSR stąd moja wiedza jest zdecydowanie większa niż by trzeba była. A wynika to z tego, że jak znasz swoje prawa żaden strażnik nie jest w stanie wmówić mi, że zrobiłem coś złego.
JK
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 11.09.2017, 18:43
Kadłubek wiedziałem, że tu Cię spotkam z Twoimi "prawniczymi" wywodami :thumbup: Kadłubek powiem tak przykładowo ja z Mirgagiem nie mógłbym rozmawiać o wędkowaniu pouczając go, bo ona zjada mnie swoim doświadczeniem oraz wiedzą w tym zakresie. Jednak pouczanie mnie na temat instytucji dziedziczenia znanej nam z KC, tego co robi minister (nawet nie wiem który), czy też roli i uprawnień KRS jest po prostu śmieszne, bo to nie pierwszy raz jak próbujesz mi pokazać, że coś jest czarne jak w rzeczywistości jest białe. :facepalm:


Jak pouczyłem Cię jak dziedziczy się w PL poproszę cytat - inaczej "mijasz się z prawdą".
W KRS nie ma sędziów? Zaprzeczasz? Proszę o odpowiedź tak lub nie.
Nie wybierają kandydatów? Zaprzeczasz? Proszę o odpowiedź tak lub nie.

Odbijam Twoją piłeczkę: właściciel stawu/jeziora jest uprawniony do rybactwa czy nie? Podpowiem Ci: masz podaną podstawę prawną w wątku o wędce elektrycznej.
Proszę o odpowiedź tak lub nie.

Będziesz miał Ty i ja oraz inni czarno na białym kto ma rację ;D
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 11.09.2017, 18:53
Kadłubek, ale tutaj każdy wie, że obecne obostrzenia w RAPR to jakaś kpina. Ale w RAPR może stać, że wolno zabrać tylko jedną rybę rocznie i co z tego? Bez stałych i częstych kontroli (w parze z surowymi i nieuniknionymi karami) nic się nie zmieni...

Tak zgadzam się, że to jest kpina, ale ja napisałem:
Cytuj
Od samej kontroli nad wodami ryb nie przybędzie
;)
Jeżeli by było jedno z drugim jak piszesz to pomoże ale jednak (może utopijnym) marzeniem jest rozsądek wędkarzy.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 11.09.2017, 19:01


Zgadzam się z tym, że pokazać pozwolenie na połów (bez danych osobowych) powinno się każdemu kto o to pyta SSR/PSR/wędarz. Od samej kontroli nad wodami ryb nie przybędzie, to błędne myślenie ale też nie wszystkie kontrole wyglądają jak wyżej opisane. Ja nie mam zastrzeżeń do kontroli PSR/SSR u mnie.

Przykład: kontrola jest codziennie, kontrolowany jest każdy, każdy bierze codziennie jednego karpia - zgodnie z regulaminem. Pytanie dla matematyków po jakim czasie nie będzie karpi w wodzie?

OK powiecie, że karp się nie rozmnaża, dobrze to po jakim czasie nie będzie szczupaka w wodzie jak każdy będzie brał "wymiarowego" w liczbie 1 dziennie.
Tak zacznie się od metrówek później 70 cm a później 50 cm ma to w łeb.

Nie trzeba kontroli gdy ludzie przestaną zachowywać się/myśleć jak bydło co widzi tylko mięso i ma chęci "nachapania się".

A tam, takie gadanie... Od samego płacenia składek też nie będzie lepiej, od samego zarybiania też nie będzie lepiej, od samego wypuszczania również i tak dalej i dalej. Bo trzeba patrzeć na całokształt ;)

Kadłubek, po raz kolejny nie zauważam abyś miał jakieś konkretne zdanie, ale piszesz aby pisać :) Zgadzasz się ze wszystkimi, jednocześnie się ze wszystkimi nie zgadzając. Mam mętlik po Twoich wpisach, bo nie wiem czego chcesz dowieść :D
Ja mam raczej pospolity i racjonalny umysł i pojmuję rzeczy prościej. Przede wszystkim w Polsce wędkarze muszą nauczyć się dyscypliny, czyli przestrzegania prawa. Mają robić to co im się nakazuje, bez interpretowania i kombinacji według własnego widzimisię. I jeżeli to nastąpi, będzie skok do przodu, wielki. Bez dwóch zdań. Obecny system zakłada, że można zabierać dużo, choć wody nie mają takich możliwości. Oczywistym więc jest, że limity się będa zmieniać, i właśnie sami wędkarze muszą pomóc w odbudowie stad. Chociażby poprzez zrozumienie, że trzeba nie brać, aby za jakiś czas móc brać więcej. Nie każdy chce rozumieć, i tych trzeba do tego lekko przymusić :)

Co do kontroli - to będa potrzebne non stop. Chociażby dlatego, że mamy spora grupę imigrantów z Ukrainy, będzie ich więcej, i nie do końca będą przestrzegać prawa. Dlatego stanu doskonałego nie będzie. Nie wierzę też, że wędkarze wszyscy wykażą się taką postawą obywatelską. Za długo po tej ziemi chodzę :)

Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: selektor w 11.09.2017, 19:32

Tak, podstawą jest prawo rzymskie ale:
jak nie było prawa a ludzie jakoś dziwnym trafem wiedzieli jak zrobić by było sprawiedliwie czyli prawo (w sensie spisane, formalne) jest wynikiem prawa naturalnego (boskiego czy jak tam je nazwiemy).

Ot przykład "nie zabijaj" 148 KK nie powstał dopiero gdy pisali prawo tylko było wcześniej i dziwnym trafem każdy lud wiedział, że nie należy zabijać ot tak sobie bez powodu. Bez prawa rzymskiego i Rzymu.


Sorry Kadłubek ale wyjeżdżanie z prawami naturalnymi, że ludzie wiedzieli, że nie należy się zabijać jest brakiem wiedzy historycznej i szerzeniem nowej koncepcji praw naturalnych.  Koncepcja praw naturalnych pojawiła się dopiero w starożytnej Grecji w myśli np. stoików, sofistów. To z zapisów w Starym Testamencie wiemy, że np. dla Żydów prawo było pochodzenia boskiego, które dano ludowi i  prawo mógł zmieniać jedynie bóg. Wcześniej nie było mowy o jakiś prawach naturalnych. Plemiona się wyżynały i nikt nie myślał, że coś takiego jak zabójstwo jest niedozwolone. Liczyły się bowiem więzi plemienne. Karanie polegało na ofiarowaniu „inaczej myślących i inaczej robiących” bogom w celu odwrócenia ich gniewu. Dopiero z chwilą wzmocnienia się państwowości pojawił się sędzia, który miał rozstrzygać czy coś jest dobre czy nie, zgodnie z wolą rządzącego. W Kodeksie Hammurabiego np. uszkodzenie ciała niewolnika było traktowane jak uszkodzenie rzeczy należącej do jego właściciela, a nie jak uszkodzenie ciała drugiego człowieka. Właściciel mógł robić z niewolnikiem co chciał i miał głęboko w d…. to, że nie wolno kogoś zabijać. 


Regulacje dziedziczenia za Mieszka I też były, obecne regulacje o to Ci chodzi - tak w woli szczegółów i też nie do końca bo sa wpływy innych praw ale główie tych co wymieniłeś.
Zresztą i "prawem rzymskim" używane były inne regulacje które dany lud "uznał" za odpowiednie.


Kompletnie nie rozumiem Twojej myśli. Powiem Ci tylko jedno, gdy Rzymianie wiele wieków przed Mieszkiem I znali testamenty, zachowki, zdolność do dziedziczenia, niegodność dziedziczenia, wydziedziczenie, odpowiedzialność za długi spadkowe, to np. pierwsze testamenty pojawiły się na ziemiach polskich dzięki kościołowi dopiero.... w XII w.


Mylisz mianowanie i wybranie np. kandydata choć "mianowanie" to dopiero powołanie na funkcję.
Chyba, że wybranie traktujesz jako mianowanie. W KR Sądowniczej nie ma sędziów? Nowości...


 :facepalm: W art. 3 ustawy z dnia 12 maja 2011 r. o Krajowej Radzie Sądownictwa znajdziesz Kadłubek przepis, iż Krajowa Rada Sądownictwa PRZEDSTAWIA  (a nie wybiera sędziów) Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej wnioski o powołanie sędziów w Sądzie Najwyższym, sądach powszechnych, sądach administracyjnych i sądach wojskowych oraz o powołanie asesorów sądowych w sądach administracyjnych. To każdorazowo prezydent POWOŁUJE SĘDZIEGO, więc jak chcesz być mądry i mi zarzucać niewiedzę to doczytaj sobie zapisy ustawy, a będziesz wiedział kto w tym kraju POWOŁUJE SĘDZIEGO. Ułatwię Ci http://www.rp.pl/artykul/1303793-Odmowa-powolania-sedziego-przez-prezydenta-to-nie-sprawa-sadu-administracyjnego.html  Cytat z artykułu - według SĄDU "kompetencja Prezydenta zarówno w zakresie powoływania do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego jak i odmowy powołania do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego jest specjalną prerogatywą prezydenta jako głowy państwa. – Jest to czynność niezawisła i dyskrecjonalna, która nie podlega kontroli sądu administracyjnego"
 
Kadłubek mam kilku znajomych, którzy obecnie są sędziami i nie mieli nie wiadomo jakich pleców, aby nimi zostać. Wystarczyło poświęcić dużą część życia na naukę, ażeby móc wykonywać ten zawód, a nie na pierdo..nie w internecie, jak to Krajowa Rada Sądownictwa sama sobie wybiera sędziów. Zdajesz aplikację, a potem musisz jeszcze odbębnić określone szczeble kariery by się nim stać. Jak we wszystkich innych zawodach, jak masz kogoś wysoko postawionego w rodzinie to Ci łatwiej przyjdzie zrobienie kariery. Jak jesteś dobry to i tak  zostaniesz sędzią bez czyjejkolwiek pomocy.   


Nie dziwię się temu tym bardziej jak minister "planuje" przed rozpoczęciem roku ile pieniędzy ma być z mandatów. Ot "służby" mają zrobić normy bo kierownik nie dostanie premii, oni nie dostaną premii itd.
To jest OK? Minister wie razy ludzie złamią prawo z góry?


Pochwal się który minister tak robi ? Powiedz nam, który minister w swoich kompetencjach ma planowanie ilości wystawionych mandatów.



Nie trzeba kontroli gdy ludzie przestaną zachowywać się/myśleć jak bydło co widzi tylko mięso i ma chęci "nachapania się".


Tak gdy na świecie będzie panowała równość, wolność, pokój i jedna wielka szczęśliwość wśród narodów tego świata.

Dalej nie chce mi się komentować
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 11.09.2017, 19:34

A tam, takie gadanie... Od samego płacenia składek też nie będzie lepiej, od samego zarybiania też nie będzie lepiej, od samego wypuszczania również i tak dalej i dalej. Bo trzeba patrzeć na całokształt ;)

Kadłubek, po raz kolejny nie zauważam abyś miał jakieś konkretne zdanie, ale piszesz aby pisać :) Zgadzasz się ze wszystkimi, jednocześnie się ze wszystkimi nie zgadzając. Mam mętlik po Twoich wpisach, bo nie wiem czego chcesz dowieść :D
Ja mam raczej pospolity i racjonalny umysł i pojmuję rzeczy prościej. Przede wszystkim w Polsce wędkarze muszą nauczyć się dyscypliny, czyli przestrzegania prawa. Mają robić to co im się nakazuje, bez interpretowania i kombinacji według własnego widzimisię. I jeżeli to nastąpi, będzie skok do przodu, wielki. Bez dwóch zdań. Obecny system zakłada, że można zabierać dużo, choć wody nie mają takich możliwości. Oczywistym więc jest, że limity się będa zmieniać, i właśnie sami wędkarze muszą pomóc w odbudowie stad. Chociażby poprzez zrozumienie, że trzeba nie brać, aby za jakiś czas móc brać więcej. Nie każdy chce rozumieć, i tych trzeba do tego lekko przymusić :)

Co do kontroli - to będa potrzebne non stop. Chociażby dlatego, że mamy spora grupę imigrantów z Ukrainy, będzie ich więcej, i nie do końca będą przestrzegać prawa. Dlatego stanu doskonałego nie będzie. Nie wierzę też, że wędkarze wszyscy wykażą się taką postawą obywatelską. Za długo po tej ziemi chodzę :)

Konkret na prośbę wypiszę "parę". :) Mam nadzieję, że nie wszystkie i ktoś dopisze kolejne:

Potrzebne jest szerokie spektrum tj.:
- zmiana nastawienia wędkarzy do ryb i przestrzegania prawa - ciężka praca u podstaw,
- chęć zgłaszania nieprawidłowości przez nich a nie traktowanie tego jako donosicielstwo,
- częste kontrole nawet wędkarzy/SSR (społeczników) którzy będą monitorować i zgłaszać "przypadki", dodajmy, że obecnie mają obowiązek zgłaszać jeżeli ktoś nie chce poddać się kontroli mają obowiązek odstąpienia od kontroli! - o tym pisze JKarp
- zmiana RAPR'u na racjonalny (choć wolałbym zakaz zabierania ryb),
- prawo ma być jasne i klarowne co jest zakazane bez możliwości "interpretacji twórczej" nad wodą"
- wpisanie, że o okazanie uprawnienia może poprosić każdy wędkarz oraz SSR i reszta a wędkarz ma obowiązek je okazać w przypadku odmowy wzywa się PSR lub "resztę",
- robienie zdjęć lub filmów jak dokonuje się przestępstw,
- zmiana myślenia sędziów/policji "a to tylko ryba" na realną cenę danej ryby np. ryba tarłowa jest dużo droższa, w przypadku ukarania nakaz wypłaty/odpracowania na rzecz koła/okręgu dwu krotności (lub więcej) poniesionych szkód + przepadek narzędzi + grzywna a nie tylko grzywna której nie ma jak zapłacić lub prace społeczne.
- "zatrudnienie" większej ilości ludzi do kontroli w terenie poprzez nakaz pracy na rzecz koła/okręgu w "terenie" tj. każdy dostaje jakiś teren i ma tam być kontrola jego osobiście ze sprawdzaniem uprawnień i podane na stronie www kto może
- wypis wód w których trzeba posiadać uprawnienia np. opłaconą składkę na stronie www jeżeli ktoś kontroluje poza tymi rejonami = out (wiem jest taki wypis ale konkretnie które stawy z mapkami i oznaczeniem), to nie jest problem w dzisiejszych czasach coś takiego zrobić.
- w ramach możliwości stawianie tabliczek czyja jest ta woda - prywatne mają chyba obowiązek tabliczki+ogrodzenia
- nakaz wspierania tarła naturalnego poprzez budowanie tarlisk a nie zarybiania "sztucznego"
- zakaz połowów w miejscach ww. przez cały rok
- jak złapie się wędkarza co łamie ww. pierwszy raz można "pogrozić" palcem (w zależności od przewinienia) za drugim traktować jak kłusownika

Chyba wystarczy na dzień dobry i jest parę konkretów ;)
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: mirgag w 11.09.2017, 19:40
Lucjan, podziwiam Cię. No cóż, napracowałeś się, tylko, że piszesz nie na temat, czyli dużo słów, mało treści. Myślę, że robisz to celowo a w dodatku nieudolnie, bo każdy, kto będzie chciał przeczyta mój tekst i Twoją odpowiedź i oceni, o czym piszemy. A piszemy o różnych rzeczach. Mało, Ty piszesz o czymś a za chwilę sobie zaprzeczasz.
 
Ja właśnie piszę o tym, że każde działanie tzw. „władzy” winno być jasno ograniczone prawem, bo po to ono jest, a prawo pisze Naród, ponadto tzw. „władza” nie jest władzą, tylko naszymi pracownikami najemnymi. Czyli tzw. „władza” ma robić to co jej nakazujemy prawem, bo płacimy na ich pensje w podatkach. Wiedząc o tym, szybciej i skuteczniej można stworzyć łowiska „złów i wypuść” i szybciej możemy osiągnąć to, czego chcemy. Proste?

Ty Lucjan nie odnosisz się do mojego tekstu merytorycznie, tylko piszesz o tym „jaki ja jestem” i co ciekawe zachowujesz się tak, jakbyś o mnie wiedział więcej niż ja wiem o sobie sam. Grzecznie, nazywa się to nieuczciwą argumentacją. Z łaciny „argumentum ad hominem”. Po mojemu jest to chamstwo.
 
PS Do Kolegi Grzegorza Strażnika i innych Strażników:
Aby było jasne, nic nie mam PERSONALNIE do Strażników państwowych ani społecznych. Sam Ich finansowałem z ramienia Zarządu. Przebywam przeważnie w 5 województwach i mam częste kontrole. To świetni, oddani sprawie ludzie (ci, z którymi ja miałem do czynienia więc nie przytaczam tego, co słyszałem).
 
Chodzi o zasady. Regulamin dotyczy Strażników a nie wędkarzy tak jak regulamin burdelu dotyczy jego klientów a nie facetów z ulicy.

Wojewoda nie może cedować na powołanych przez siebie Strażników praw, które on sam posiada. Strażnik nie jest przedstawicielem konstytucyjnym Narodu a to oznacza, że nie ma żadnych praw. Więc aby był porządek a nie burdel, należy uporządkować prawo zaczynając od Konstytucji, następnie praw/ustaw wykonawczych.
Czyli „sprzątamy od góry – jak trzeba”. Proste?

Zacznijmy działać świadomie, a nie tak, jak mówią nam inni – przeważnie pasożyty, którzy na bezprawiu się bogacą a z nas robią idiotów a co gorsza szabesgojów.

Jeszcze jedno. Po to dyskutujemy, by każdy mógł powiedzieć to co wie, jak uważa, jest to rodzaj „burzy mózgów” z czego możemy wysnuć konkretne wnioski i podjąć odpowiednie działania.
Pamiętacie jaki był szum i ile pomyj wylano na mnie, kiedy pisałem, że we Wrocławiu nie zrobią łowiska „złów i wypuść”? Było to spowodowane błędami taktycznymi i prawnymi. Pisałem o tym. Przegrali. Jak się moi przeciwnicy w dyskusji teraz czujecie? Jak Ty Lucjan się czujesz?

Do Arka Selektora.
Cytuję: „Gdyby było tak łatwo stworzyć "dobre" prawo to czy Polacy słynący z kombinowania nie stworzyliby już takiego prawa za czasów Piłsudskiego (takie prawo wekslowe do dziś obowiązuje choć ustawa jest z lat 30-tych), czy rządów PIS po 1989 r.?”.
Otóż prawo w Polsce tworzą żydzi (nie Żydzi) i jest ono oparte formalnie o prawo rzymskie, nieformalnie o Torę. Natomiast prawo wekslowe nie może być przez przestępców i zbrodniarzy sprostytuowane, ponieważ to prawo opracowane jest przez prawników wielu państw i w nich obowiązuję (weksel wystawiony w Polsce obowiązuje w Anglii, Niemczech itd.). Aby je zmienić, musi być zgoda tych państw, w których to prawo obowiązuje. I dobrze, bo to dobre prawo.

Piszesz dalej: „Sędziowie nie są wybierani przez nich samych. Sędziów mianuje bowiem prezydent”.
Nie Kolego, pracownicy sądowi zwani sędziami wybierani są (przedstawiani, to słowo bliskoznaczne) przez swoich kolegów z KRS, a prezydent pełni rolę tylko i wyłącznie jako notariusz, czyli zatwierdza. Zgodnie z art. 4 Konstytucji, władzę sprawuje Naród lub jego przedstawiciele. Sędziowie nie są wybierani przez Naród więc nie są sędziami, tylko zwykłymi  pracownikami sądowymi na równi z cieciem i sprzątaczką (z szacunkiem do cieci i sprzątaczek).
"Sędziami" mogą być ławnicy, bo są przedstawicielami Narodu. Sędzia mianowany sprawdza jedynie legalność wyroku i go ogłasza (ale nie w Polsce).

„Nikt nie lubi być kontrolowanym np. przez drogówkę, czy też takiego kontrolera biletów, a przecież i zawód kontrolera biletów jest potrzebny oraz społecznie użyteczny”.
Policja, to jedyna legalna władza w Polsce, która robi to, co im każą. Zapewniam Cię, że Policjanci to nie tępi milicjanci i wiedzą, co się w Polsce dzieje.
Natomiast kontroler biletów, to pracownik np.MPK i działa w jego interesie a nie interesie Narodu. Pomyliłeś coś tutaj. Ale ogólnie fajnie piszesz i z głową, choć brak Ci praktyki (z szacunkiem do Ciebie).

Kadłubek. Chylę czoła. Świetne.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 11.09.2017, 20:21
Selektor:

A co w przypadku zabicia kogoś z danego ludu? Też napiszesz?
Podajesz szczegół a nie podajesz ogółu choć zgadza się nie zawsze traktowano wszystkich równo.

Jaka była kara za zabicie kogoś równego względem prawa w czasach Hammurabiego?
Przydkład:
Jeśli budowniczy wybudował komuś dom, a dzieła swego nie wykonał trwale i dom, który wybudował, zawali się i zabije właściciela domu, budowniczy ten poniesie karę śmierci.


Ciągle czekam na cytat gdzie pouczałem Ciebie o obecnym KC w sprawie spadków oraz kto jest uprawniony choć jest to wypisane w ustawie i wątku z podanym art. z Ustawy.

Cytuj
Kompletnie nie rozumiem Twojej myśli. Powiem Ci tylko jedno gdy Rzymianie wiele wieków przed Mieszkiem I znali testamenty, zachowki, zdolność do dziedziczenia, niegodność dziedziczenia, wydziedziczenia, odpowiedzialności za długi spadkowe to powiem Ci tylko jedno pierwsze testamenty pojawiły się na ziemiach polskich dzięki kościołowi dopiero.... w XII w.

Znali (rzymianie) i nie przeczę temu, a masz jakiś dowód, że nie stosowano "prawa spadkowego" w czasach Mieszka? Zapewne nie.
Może było ono proste np. jeżeli syn nie zabił ojca to pierworodny bierze wszystko. Jest prawo i jest tak jasne, że nie trzeba spisywać. Jest dziedziczenie i wydziedziczenie?
Nie ma spisanych praw (albo ja nie wiem by były spisane i przetrwały) ale jakieś musiały być no chyba, że sąsiedzi odrazu najeżdżali "majątek" bo niczyi.

Cytuj
:facepalm: W art. 3 ustawy z dnia 12 maja 2011 r. o Krajowej Radzie Sądownictwa znajdziesz Kadłubek przepis, iż Krajowa Rada Sądownictwa PRZEDSTAWIA  (a nie wybiera sędziów) Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej wnioski o powołanie sędziów w Sądzie Najwyższym, sądach powszechnych, sądach administracyjnych i sądach wojskowych oraz o powołanie asesorów sądowych w sądach administracyjnych. To każdorazowo prezydent POWOŁUJE SĘDZIEGO, więc jak chcesz być mądry i mi zarzucać niewiedzę to doczytaj sobie zapisy ustawy, a będziesz wiedział kto w tym kraju POWOŁUJE SĘDZIEGO.
 
Kadłubek mam kilku znajomych, którzy obecnie są sędziami i nie mieli nie wiadomo jakich pleców, aby nimi zostać. Wystarczyło poświęcić dużą część życia na naukę, ażeby móc wykonywać ten zawód, a nie na pierdo..nie w internecie, jak to Krajowa Rada Sądownictwa sama sobie wybiera sędziów. Zdajesz aplikację, a potem musisz jeszcze odbębnić określone szczeble kariery by się nim stać. Jak we wszystkich innych zawodach, jak masz kogoś wysoko postawionego w rodzinie to Ci łatwiej przyjdzie zrobienie kariery. Jak jesteś dobry to i tak  zostaniesz sędzią bez czyjejkolwiek pomocy.   


Jeżeli mamy używać i czepiać się konkretnego słowa "wybierają" na stanowisko sędziego (ogólnie sędziego) to masz rację.

Jeżeli nie to proszę:

Art. 11. 1. Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego wybiera
spośród sędziów tego Sądu dwóch członków Rady.

Art. 12. 1. Zgromadzenia ogólne sędziów wojewódzkich sądów
administracyjnych wybierają spośród swoich członków po dwóch przedstawicieli.

Nie wybierają sędziów sami siebie do KRS'u? Zaprzeczasz? Nie wybierają spośród siebie?

Dojenie kierowców: przykład ale chodzi mi ogólnie wszystkich co planują (bo skąd mają to wiedzieć!) nie tylko konkretnie p. Rostowskiego:

Przykłady  z Googl'a

http://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/rostowski-chce-sciagnac-miliardy-z-mandatow/x4lsldh (http://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/rostowski-chce-sciagnac-miliardy-z-mandatow/x4lsldh)
https://wpolityce.pl/polityka/145248-teraz-tusk-bedzie-lupil-kierowcow-gdyby-takie-zamierzenie-zostalo-ogloszone-za-rzadow-pis-media-zrobilyby-z-tego-temat-na-kilka-dni (https://wpolityce.pl/polityka/145248-teraz-tusk-bedzie-lupil-kierowcow-gdyby-takie-zamierzenie-zostalo-ogloszone-za-rzadow-pis-media-zrobilyby-z-tego-temat-na-kilka-dni)

Jest tego sporo, nie czepiam się tylko jednego ale wszystkich co wiedzą wcześniej jaka będzie ilość i jakie będą kary. Zaraz powiesz, że to tylko plan...
Iskra 2 dalej (chyba) używana w drogówce bez legalizacji...

Mirgag:
Nie chyl czoła bom niegodzien Ci butów czyścić ;D
Choć często się z Tobą nie zgadzam to szanuję za wiedzę.

Choć przyjmując tezę, że są przedstawicielami nazwijmy ich pełnomocnikami to czy posiadają uprawnienia do pełnomocnictwa dalszego (udzielanie komuś innemu pełnomocnictwa swoich kompetencji)?
Kwestia sporna.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Koń w 11.09.2017, 20:34
Panowie, dyskusja rozgrzana już do czerwoności, lecicie historią prawa i ustroju w Polsce i na świecie, dziejami politycznymi, analizą systemów prawnych, społecznych i moralnych.

Jakbyście zamiast tego pisali teraz takie ściany tekstu o wędkowaniu, to byłoby mniej negatywnych emocji a i bardziej nawiązywałoby to do tematyki Forum :D Pomijając już fakt, że pożytek z tego byłby większy ;)
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: MarcinD w 11.09.2017, 20:36
Panowie, dyskusja rozgrzana już do czerwoności, lecicie historią prawa i ustroju w Polsce i na świecie, dziejami politycznymi, analizą systemów prawnych, społecznych i moralnych.

Jakbyście zamiast tego pisali teraz takie ściany tekstu o wędkowaniu, to byłoby mniej negatywnych emocji a i bardziej nawiązywałoby to do tematyki Forum :D Pomijając już fakt, że pożytek z tego byłby większy ;)

Przyklaszczę, od momentu jak polityka zagościła na tym forum, zamiast być tłamszona w zarodku, tak różne swiatopoglądowe spory nie mają końca.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 11.09.2017, 20:57
Ja o polityce nic nie piszę, może o wykładach z historii nie są na miejscu fakt.

Napiszę o Rozporządzeniu MŚ o którym mówił JKarp - zresztą było to już w innym wątku:

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA ROLNICTWA I GOSPODARKI ŻYWNOŚCIOWEJ
z dnia 17 maja 1999 r. w sprawie zasad sprawowania nadzoru specjalistycznego nad Społeczną Strażą Rybacką oraz ramowego regulaminu tej straży


§ 12.
1. Przed przystąpieniem do kontroli strażnik okazuje legitymację strażnika Społecznej Straży Rybackiej.
2. W razie uniemożliwienia strażnikowi wykonania uprawnień, o których mowa w art. 25 ust. 1 ustawy z dnia 18 kwietnia 1985 r. o rybactwie śródlądowym (Dz. U. Nr 21, poz. 91, z 1988 r. Nr 19, poz. 132, z 1989 r. Nr 35, poz. 192, z 1996 r. Nr 106, poz. 496 i Nr 128, poz. 602, z 1997 r. Nr 88, poz. 554 oraz z 1998 r. Nr 106, poz. 668 i Nr 162, poz. 1126), zwanej dalej „ustawą”, strażnik odstępuje od tych czynności i zawiadamia komendanta Społecznej Straży Rybackiej.

USTAWA z dnia 18 kwietnia 1985 r. o rybactwie śródlądowym

Art. 25. 1. Strażnikowi Społecznej Straży Rybackiej przysługują uprawnienia,
o których mowa w art. 23 pkt 1–3 i 4 lit. b.
2. Strażnik Społecznej Straży Rybackiej podczas i w związku z wykonywaniem czynności, o których mowa w art. 23 pkt 1–3 i 4 lit. b:
1) korzysta z ochrony prawnej przysługującej funkcjonariuszom publicznym;
2) jest obowiązany nosić oznakę Społecznej Straży Rybackiej oraz na żądanie okazywać legitymację wystawioną przez starostę.

Art. 23. W czasie wykonywania czynności służbowych strażnik Państwowej
Straży Rybackiej jest uprawniony do:
1) kontroli dokumentów uprawniających do połowu ryb u osób dokonujących połowu oraz dokumentów stwierdzających pochodzenie ryb u osób
przetwarzających lub wprowadzających ryby do obrotu;
2) kontroli ilości masy i gatunków odłowionych ryb, przetwarzanych lub wprowadzanych do obrotu oraz przedmiotów służących do ich połowu;
3) zabezpieczenia porzuconych ryb i przedmiotów służących do ich połowu w wypadku niemożności ustalenia ich posiadacza;
4) b) odebrania za pokwitowaniem ryb i przedmiotów służących do ich połowu, z tym że ryby należy przekazać za pokwitowaniem uprawnionemu do rybactwa, a przedmioty zabezpieczyć,

Z bełkotu prawniczego na ludzki:
SSR:
Mają obowiązek się przedstawić, odznaka na wierzchu, pokazać legitymację na samym początku kontroli oraz na wezwanie więc muszą mieć ją przy sobie. Możemy spisać dane, zrobić zdjęcie itd. i legitymacji i strażnikowi.

Mogą kontrolować wędkarzy w sprawie posiadania karty wędkarskiej i/lub składek na dane wody, wędek i zestawów czy ilości ryb w siatce, może kontrolować tylko jeden strażnik, nie musi ich być dwóch!

Nie mogą legitymować osób podejrzanych (np. dowód osobisty) bo nie mają uprawnień, i jak ktoś się "stawia się okoniem" nie mogą nic więcej zrobić ja zawiadomić inne służby.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: mirgag w 11.09.2017, 21:22
Kadłubek.
Jak dalej będziemy tym oszustom togowym wierzyć i pozwalać na to co robią, to za jakiś czas już wszyscy będziemy przekonani, że suwerenem jest Konstytucja a nie Naród, co w ostatnim czasie profesorowie prawa czyli nasze obrzezańce próbują nam wmówić, tak samo jak we własnym interesie wmawiają nam od lat inne głupoty niezgodne z Konstytucją jak chociażby to, że dana ustawa lub inny akt prawny z domniemania są zgodne z Konstytucją.

Ps. Jeszcze jedna sprawa. Jesteś pod względem wiedzy równy mojej osobie tak jak wszyscy inni Koledzy. Mamy tylko inna wiedzę którą jeśli połączymy, będzie prawdziwą siłą. To coś innego co prezentuje Lucjan, On uważa, że wie, inni nie. Dyktatorzy są przebiegli i często daleko i wysoko dochodzą, ale źle kończą i z większym hukiem spadają.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: ogrmaster w 11.09.2017, 21:32
Kadłubek.
Jak dalej będziemy tym oszustom togowym wierzyć i pozwalać na to co robią, to za jakiś czas już wszyscy będziemy przekonani, że suwerenem jest Konstytucja a nie Naród, co w ostatnim czasie profesorowie prawa czyli nasze obrzezańce próbują nam wmówić, tak samo jak we własnym interesie wmawiają nam od lat inne głupoty niezgodne z Konstytucją jak chociażby to, że dana ustawa lub inny akt prawny z domniemania są zgodne z Konstytucją.

Ps. Jeszcze jedna sprawa. Jesteś pod względem wiedzy równy mojej osobie tak jak wszyscy inni Koledzy. Mamy tylko inna wiedzę którą jeśli połączymy, będzie prawdziwą siłą. To coś innego co prezentuje Lucjan, On uważa, że wie, inni nie. Dyktatorzy są przebiegli i często daleko i wysoko dochodzą, ale źle kończą i z większym hukiem spadają.
:facepalm:
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: selektor w 11.09.2017, 22:02
W dzisiejszych czasach nawet na forum wędkarskim króluje gównoburza związana ze światopoglądem, polityką. To się musi źle skończyć dla tego kraju. Kiedyś jeden z filozofów pochodzących z wrogiego nam kraju powiedział, coś...mądrego, iż "naj­pewniej­szą oz­naką po­god­nej duszy jest zdol­ność śmiania się z sa­mego siebie. Większości ludzi ta­ki śmiech spra­wia ból."  Tak więc ku pamięci potomnych  http://pokazywarka.pl/x4pah9/   
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: ogrmaster w 11.09.2017, 22:26
W dzisiejszych czasach nawet na forum wędkarskim króluje gównoburza związana ze światopoglądem, polityką. To się musi źle skończyć dla tego kraju. Kiedyś jeden z filozofów pochodzących z wrogiego nam kraju powiedział, coś...mądrego, iż "naj­pewniej­szą oz­naką po­god­nej duszy jest zdol­ność śmiania się z sa­mego siebie. Większości ludzi ta­ki śmiech spra­wia ból."  Tak więc ku pamięci potomnych  http://pokazywarka.pl/x4pah9/   
;D
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 12.09.2017, 03:28
W osobiste wycieczki nie odpiszę.

Na prośbę konkretnie rozpiszę wcześniejsze postulaty.

Dodatek co trzeba zmienić i jak nie należy traktować jako, że pozjadałem rozumy ale jako mój pogląd jak to poprawić. Każdy kto widzi, że gdzieś można coś ulepszyć lub poprawić niech pisze śmiało. Nie chodzi by się spierać tylko ulepszać świat.

Cytuj
Zmiana nastawienia wędkarzy do ryb i przestrzegania prawa - ciężka praca u podstaw,
Przez zmianę mentalności, wskazanie, że nie jest to rzecz lecz stworzenie któremu należy się szacunek, nawet jeżeli mamy zamiar je zabić to w sposób szybki bez dodatkowych cierpień typu "panierka", tłuczenie o co popadnie zamiast precyzyjnym uderzeniem i podcięciem tętnicy/żyły by ryba ogłuszona się wykrwawiła a nie zdychała w cierpieniach - choć jestem przeciwnikiem zabierania ryb.
Przestrzeganie prawa - tłumaczyć, że prawo jest po to by go przestrzegać bo inaczej grożą kary i je egzekwować a nie grzywna której nie zapłaci i prace społecznie których nie wykona.

Cytuj
chęć zgłaszania nieprawidłowości przez nich a nie traktowanie tego jako donosicielstwo,
Nauczenie wędkarza, że ryby i ich ilość istotnie wpływa na liczbę brań - niektórzy nie są tego świadomi! Zabieranie ryb (poza limitem) jest kradzieżą nie z portfela kogoś lecz jego bo on zapłaci za zarybianie itd. a jak nie będzie pieniędzy na zarybianie, kontrole itd. to nie będzie ryb czyli będzie biedniejszy bo straci pieniądze na zanętę, przynęty a nic nie złowi lub złowi mniejszą rybę.

Cytuj
częste kontrole nawet wędkarzy/SSR (społeczników) którzy będą monitorować i zgłaszać "przypadki"
Częste kontrole to jak sprawdzanie czy na polu kukurydzy nie buszują dziki, czy krowa sąsiada nie weszła w szkodę :D
Coś jak pilnowanie garnka czy się nie przypala.
Zwiększyć uprawnienia wędkarzy na możliwość kontroli uprawnień drugiego, składki uprościć i zrobić elektroniczne by można było szybko i bez problemu sprawdzić to w internecie np. wystarczy dowód np. osobisty czy prawo jazdy i można sprawdzić kto co i jak bez "papierów" typu dodatkowa książeczka, wszystko online. Mamy 21 wiek a papierów więcej jak trzeba.
 
Cytuj
zmiana RAPR'u na racjonalny (choć wolałbym zakaz zabierania ryb),
Moim zdaniem zakaz zabierania ryb ale to nie realne. Zmienić RAPR by nie było tam zapisów w stylu 5 kg leszcza dziennie, widełki a nie tylko wymiar ochronny, mata bez spinningu, podbierak zawsze - były o tym wątki nie chcę ich powielać. Zakaz przetrzymywania żywych ryb poza zawodami. Łowisz by zjeść = zabij odrazu a nie męczenie ryb w siatce gdzie wypuszczają później "trupy".

Cytuj
- prawo ma być jasne i klarowne co jest zakazane bez możliwości "interpretacji twórczej" nad wodą"
Zapisy co ma wędkarz mieć, co jest nakazane czarno na białym w stylu: ma mieć matę przy połowie z gruntu, zakaz używania dwóch lub więcej haczyków
Wypisanie kto może go kontrolować, gdzie są odcinki NK, wpisanie do rejestru online z możliwością sprawdzenia itd.

Cytuj
robienie zdjęć lub filmów jak dokonuje się przestępstw,
Chyba wiadomo :) no i telefon do odpowiednich osób, dzisiaj nagranie kogoś to nie problem a wody są miejscem publicznym

Cytuj
- wpisanie, że o okazanie uprawnienia może poprosić każdy wędkarz oraz SSR i reszta a wędkarz ma obowiązek je okazać w przypadku odmowy wzywa się PSR lub "resztę",
Chyba jest to jasne, w razie możliwości robić filmy z przeprowadzonej akcji np. odmowy okazania uprawnień

Cytuj
zmiana myślenia sędziów/policji "a to tylko ryba" na realną cenę danej ryby np. ryba tarłowa jest dużo droższa, w przypadku ukarania nakaz wypłaty/odpracowania na rzecz koła/okręgu dwu krotności (lub więcej) poniesionych szkód + przepadek narzędzi + grzywna a nie tylko grzywna której nie ma jak zapłacić lub prace społeczne.
Nauczenie ich, że tarłowa ryba to taka kobieta w ciąży więc zabicie takiej ryby to są straty większe niż tylko "mięso". Reszta chyba jasna.

Cytuj
"zatrudnienie" większej ilości ludzi do kontroli w terenie poprzez nakaz pracy na rzecz koła/okręgu w "terenie" tj. każdy dostaje jakiś teren i ma tam być kontrola jego osobiście ze sprawdzaniem uprawnień i podane na stronie www kto może
Cześć już opisałem wyżej a co do pracy członków koła: mają "fizycznie" popracować na rzecz koła np. skosić trawę, trzciny, posprzątać brzegi itd. Nie może bo jest zajęty pracą? OK płaci tyle ile na rynku kosztuje taka "usługa" lub zatrudnia/prosi sam inną osobę by to wykonała. W przypadku orzeczenia o niepełnosprawności wiadomo, że nie będzie taka osoba tego robiła ale może zająć się czym innym też pożytecznym na rzecz koła.

Cytuj
wypis wód w których trzeba posiadać uprawnienia np. opłaconą składkę na stronie www jeżeli ktoś kontroluje poza tymi rejonami = out (wiem jest taki wypis ale konkretnie które stawy z mapkami i oznaczeniem), to nie jest problem w dzisiejszych czasach coś takiego zrobić.
No chyba wiadomo np. Google Maps + print screen+ dane GPS na stronie www gdzie są wody i tak dla każdego koła. Wiadomo gdzie trzeba mieć pozwolenie a gdzie nie, opłacając kartę podpisywać, że zapoznało się z tym

Cytuj
w ramach możliwości stawianie tabliczek czyja jest ta woda - prywatne mają chyba obowiązek tabliczki+ogrodzenia
Tabliczki z oznaczeniem właściciela wody, zakaz kąpieli itd. wraz z dbaniem o nie

Cytuj
nakaz wspierania tarła naturalnego poprzez budowanie tarlisk a nie zarybiania "sztucznego"
Budowanie tarlisk naturalnych, oznaczenie ich na mapie i fizycznie na wodzie, że jest zakaz połowu w odległości np. 50 m oraz "zakrzewienie" ich w sposób uniemożliwiający łowienie tak (pale, krzaki itd.).
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 12.09.2017, 07:28
Ja nie do końca rozumiem całe te zamieszanie.
Co wolno SSR...
Po tym co zostało napisane, to okazuje się, że nic im nie wolno.
Więc pytam się, po co strażnicy, którym nic nie wolno?
Z drugiej zaś strony, co mi przeszkadza kontrola, skoro nic złego nie robię?

Stosunek kontrolowanego do kontrolującego, to zupełnie inna sprawa. Sam mam mieszane odczucia. Z jednej strony cieszy mnie kontrola, z drugiej czuję się niekomfortowo. Dlaczego? Ano dlatego, że padam ofiarą gróźb, pouczeń i "gównoburzy" ze strony strażnika, bo nie posiadam jakiś tam kresek w rejestrze, czy też nie sprzątnąłem opakowania po czipsach, znajdującego się pod pomostem, na którym siedzę... To, że mam haki bez zadzioru, matę i 2 podbieraki, wypuściłem 20 ryb, to nic ;)

Sądzę, że wszystko sprowadza się do polskiego kombinatorstwa, zwanego ładnie "zaradnością", z którym mam do czynienia na każdym kroku. Tu benzyna z firmowego auta, tam jedna ryba więcej, "fucha" w godzinach pracy, albo za pomocą firmowego sprzętu, jak już nic nie ma, to chociaż ołówek można sobie zabrać z biurka, czy trochę kartek do drukarki...
Spróbuj coś powiedzieć, albo "donieść" na delikwenta. Szybko wyjdzie na jaw, że jesteś donosicielem. Potem zaczyna się jazda, wróg publiczny nr 1. Brak "dzień dobry", plotki, donosy do urzędów, czasem i grubiej- wrzucanie g*wna pod drzwi lub wybicie okien.
Ciężki naród ;)
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: zbyszek321 w 12.09.2017, 07:33
Czesław :thumbup:
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 12.09.2017, 08:15

Odniosę się tylko do zaznaczonego fragmentu.
A słyszłaeś coś o rozporządzeniu zgodnie z którym wędkarz ma prawo odmówić kontroli SSR ?
Bo ja słyszałem, mam link i nawet zastosowałem dwa razy. Przyjechała policja i gucio - po zapoznaniu się z treścią przyznali mi rację.


Okej, pokaż.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 12.09.2017, 08:29
Wynika to wprost z Ustawy, zawsze możesz odmówić a Strażnik ma o fakcie powiadomić Komendanta SR i jeśli nadal chcę dokończyć kontrolę wzywa na miejsce PSR czy Policje ( mam nadzieję że tak robią ) Tylko pytam się po co i w jakim celu utrudniać te kontrolę ? Aby kłusole mogli opuścić łowisko czy aby pokazać że moje jest na wierzchu ?! :facepalm:
Panowie Zapraszam do swoich Kół tam na pewno z otwartymi rękoma przyjmą Was do SSR, zobaczycie jaki to miód.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 12.09.2017, 08:45
Tylko pytam się po co i w jakim celu utrudniać te kontrolę ? Aby kłusole mogli opuścić łowisko czy aby pokazać że moje jest na wierzchu ?! :facepalm:

Też nie jestem w stanie tego pojąć. Dla mnie osobiście to jest po prostu czynne wspieranie kłusownictwa :facepalm:
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 12.09.2017, 08:54
Może wędkarzom 50+ taka kontrola kojarzy się z "ORMO" :D :P
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 12.09.2017, 09:06
Może wędkarzom 50+ taka kontrola kojarzy się z "ORMO" :D :P



Tak! W znacznym stopniu są to podobne odczucia, ale młodsi też tak mają. Tutaj jednak bardziej chodzi o zachowanie i wiedzę strażników. Lata kontroli, kupa błędów, nieznajomość przepisów zrobiło swoje. Wędkarze jak ich widzą, to w znacznej części ostrzą podpórki... Na szczęście czasy upośledzonych strażników się kończą :thumbup: Chłopaki teraz są kulturalne, oczytane i kumate. Nie czepiają się pierdół i zamiast zaraz wieszać wędkarza za byle gówno, uprzedzą i pouczą.
Mówię to z doświadczenia, ostatnie kontrole przebiegły u mnie książkowo i sympatycznie.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: ptaku_1 w 12.09.2017, 09:27
Pewnie nic nowego i odkrywczego nie napiszę ale ja sądzę że społecznicy dzielą się na dwie grupy:
- Jedna to ta co im zależny żeby było lepiej
- Druga to osoby które w ten sposób chcą podnieść swoje ego ale zabrakło im wiedzy/inteligencji/zdrowia lub czegoś innego alby działać w państwowych organach.
O ile ta pierwsza grupa jest jak najbardziej pożądana to ta druga jest skazą na wszelkich tego typu organizacjach.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 12.09.2017, 10:02
Lucjan, podziwiam Cię. No cóż, napracowałeś się, tylko, że piszesz nie na temat, czyli dużo słów, mało treści. Myślę, że robisz to celowo a w dodatku nieudolnie, bo każdy, kto będzie chciał przeczyta mój tekst i Twoją odpowiedź i oceni, o czym piszemy. A piszemy o różnych rzeczach. Mało, Ty piszesz o czymś a za chwilę sobie zaprzeczasz.
 
Ja właśnie piszę o tym, że każde działanie tzw. „władzy” winno być jasno ograniczone prawem, bo po to ono jest, a prawo pisze Naród, ponadto tzw. „władza” nie jest władzą, tylko naszymi pracownikami najemnymi. Czyli tzw. „władza” ma robić to co jej nakazujemy prawem, bo płacimy na ich pensje w podatkach. Wiedząc o tym, szybciej i skuteczniej można stworzyć łowiska „złów i wypuść” i szybciej możemy osiągnąć to, czego chcemy. Proste?

Ty Lucjan nie odnosisz się do mojego tekstu merytorycznie, tylko piszesz o tym „jaki ja jestem” i co ciekawe zachowujesz się tak, jakbyś o mnie wiedział więcej niż ja wiem o sobie sam. Grzecznie, nazywa się to nieuczciwą argumentacją. Z łaciny „argumentum ad hominem”. Po mojemu jest to chamstwo.
 

Ja pisze o konkretnych zachowaniach i mechanizmach, Ty zaś o jakiejś 'prawdzie', 'narodzie', o 'władzy' i tak dalej. Władza ma robić to co jej nakazujemy prawem? Dziwnie to brzmi, według mnie władza ma rządzić, poprzez wybranych przez społeczeństwo przedstawicieli.

Mirek, na tym forum wielokrotnie zgłaszałeś uwagi odnośnie 'polskiego bezprawia', dlatego bazowałem nie tylko na Twoim poście tutaj. Czy to jest chamstwo? Według mnie nie. To jest dyskusja. Wiele osób dzięki niej może uzyskać inny wymiar danego zagadnienia :) Taka jest rola forum.

Odnośnie SSR. Przecież to oczywiste, że my tu narzekamy na pewien bezwład organizacyjny. Coś nie działa, wody są pustyniami, ryb nie ma, są problemy, jak zakwity, kormorany, a z racji tego wyższe zanieczyszczenie takich jezior (sporo biogenów).  Dlaczego nie ma zmian? Dlaczego nikt nie reaguje? To jasne, że SSR to tylko półśrodek. Państwo powinno żądać od wędkarzy kwot za dzierżawę kilkukrotnie wyższych, lub też poprzez wprowadzenie opłaty takiej jak w UK za licencję roczną czy dzienną, skierować do ochrony wód odpowiednie służby. Bo to oni dzierżawią wody, więc to oni muszą sprawdzać, czy są odpowiednio eksploatowane, a nie ten kto je użytkuje. A mamy to co mamy, bo za PRL oddano PZW pewne role do spełnienia, co dzisiaj, w czasach gospodarki wolnorynkowej, nie ma żadnego sensu (PZW dostało od państwa pewien majątek). Gdyby za nieprzestrzeganie regulaminu na wodzie PZW, ukarano by dzierżawcę, czyli okręg, kontrole wewnętrzne byłyby częste i bardzo rzeczowe. Zaś tych co przepisy łamią, by nie traktowano wtedy delikatnie. Gdyby okręgo dostał na przykład 3000 PLN kary, za to, że kilku wędkarzy łowiło niezgodnie z przepisami, to sami by oczyścili szeregi PZW z tych co łamią przepisy. Bo teraz ci co działają na szkodę, wcale usuwani nie są. To jest jak wielokrotna recydywa. Tacy goście zarażają innych swoim zachowaniem. Gdyby nie mogli łowić na PZW a skazani byliby na komercje, sprawa byłaby prosta. Nieprawdaż?

Ale dochodzimy do ciekawego punktu. Bowiem mało kto to rozumie, na pewno nie wędkarze. Oni chcą 'wolności'. Szkoda tylko, że Polacy nie są w stanie pojąć, że ilość kontroli jest mocno zależna od ilości przypadków łamania prawa. Jeżeli jest to nagminne, kontroli musi być dużo, jeżeli jest mało - wiadomo, kontrole mogą być sporadyczne. Bo kto tak naprawdę ma najwięcej do zarzucenia SSR czy PSR, oprócz przypadków złego zachowania przez kontrolujących? Ci co łamią prawo właśnie! Przecież jeżeli łowię zgodnie z regulaminem, co mi zrobią kontrole? Jeszcze pomogą, bo podpytam co kto złowił, pokażą gdzie :)

I to co mnie martwi, to brak zrozumienia, jak ciężką pracą jest bycie członkiem SSR. Spora grupa nie uważa ich za coś pozytywnego, ale za coś złego, za dopust boży, 'z tymi rejestrami i zwracaniem uwagi'. Przykre ale prawdziwe. Stąd te zagrywki z przepisami, choć z drugiej strony rozumiem tych na przykład, co muszą tłumaczyć się z markera w wodzie, i jak nie pomagają tłumaczenia, to kończy się wezwaniem policji. Zacofani są działacze w PZW, ci na samej górze, więc niech nie dziwi brak wyszkolenia 'na dole'.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 12.09.2017, 10:13
Pewnie nic nowego i odkrywczego nie napiszę ale ja sądzę że społecznicy dzielą się na dwie grupy:
- Jedna to ta co im zależny żeby było lepiej
- Druga to osoby które w ten sposób chcą podnieść swoje ego ale zabrakło im wiedzy/inteligencji/zdrowia lub czegoś innego alby działać w państwowych organach.
O ile ta pierwsza grupa jest jak najbardziej pożądana to ta druga jest skazą na wszelkich tego typu organizacjach.

Ptaku, nie wiem czy da się dzielić ludzi w ten sposób. Wielu bowiem wykazuje mieszankę tych cech, wielu zmienia też swoje nastawienie z czasem, w zależności od warunków :)

Gdyby na przykład kontrole przeprowadzała taka firma jak pobierająca opłaty za parkowanie, wtedy mielibyśmy nadmiar kontrolerów i nadgorliwość. I pokierowane byłoby to chęcią zysku. Z drugiej strony gdyby kontroler dostawał pieniądze za samo sprawdzanie wędkujących, i ilość skontrolowanych wędkarzy, tych złapanych na łamaniu prawa nie miałaby wpływu na jego wypłatę, to wtedy nie musi mu zależeć na wynikach, nie będzie gorliwy, wręcz może przymykać oko na wiele rzeczy. Społecznicy też działają podobnie, chociaz tutaj gratyfikacją jest uznanie innych, wiara w to, że działa się dla wspólnego dobra. Jeżeli wygasa ta wiara w robienie dobra, jest źle. Bo kończy się ta dobra motywacja, zaczyna się tumiwisizm lub właśnie chęć okazania swej wyższości.

I jeszcze jedno. Często dana jednostka SSR pilnuje 'swoich' wód. Więc przyjezdni wędkarze nie rozumieją, że oni tę wodę traktują z większą dozą gorliwości. Faktem też jest to, że właśnie ci 'zamiejscowi' więcej śmiecą, bo przecież lokalny człowiek dba o swoje. Dlatego inaczej zrozumiec mozna kontrolę SSR na naszej kołowej wodzie (uważamy ją za pozytywną, bo pilnują 'naszego'), a inaczej na wodzie innego koła (nie ma tego czynnika 'nasza' woda).
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 12.09.2017, 10:22
Pewnie nic nowego i odkrywczego nie napiszę ale ja sądzę że społecznicy dzielą się na dwie grupy:
- Jedna to ta co im zależny żeby było lepiej
- Druga to osoby które w ten sposób chcą podnieść swoje ego ale zabrakło im wiedzy/inteligencji/zdrowia lub czegoś innego alby działać w państwowych organach.
O ile ta pierwsza grupa jest jak najbardziej pożądana to ta druga jest skazą na wszelkich tego typu organizacjach.


Na podobne grupy dzielą się wędkarze.

Są tacy, którzy podchodzą do tego normalnie. Niektórzy widzą w tym nawet plus, w końcu strażnicy latają w ich interesie, dbając o wspólne dobro. Kontrola przebiega koleżeńsko i przyjaźnie, w dobrej atmosferze.

Są też tacy, którzy mają chyba za krótko w gaciach i próbują udowodnić, że są ważni. Uprawiają idiotyczną filozofię, szukają tylko dziury w całym. Ich życie polega na tym by komuś utrudniać i na siłę, z góry się przeciwstawiać. Dla nich kontrola to jak utrata honoru. W końcu oni są najmądrzejsi i nikt nie ma prawa czegoś od nich oczekiwać, prosić.

Zacytuję to, co wcześniej napisałem.

Cytuj
...kultura osobista to nie jest rzecz, którą nabywa się w momencie pełnienia jakiejś funkcji. Jest to cecha, ściśle powiązana z charakterem człowieka. Jeśli ktoś jest wędkarzem bucem i nagle zostaje strażnikiem SSR - to będzie takim samym strażnikiem jakim był wędkarzem i człowiekiem.

Dotyczy to każdego. Czy jest wędkarzem, strażnikiem, policjantem, urzędnikiem czy petentem.



Wynika to wprost z Ustawy, zawsze możesz odmówić a Strażnik ma o fakcie powiadomić Komendanta SR i jeśli nadal chcę dokończyć kontrolę wzywa na miejsce PSR czy Policje

Ustawa mówi tylko o tym, że SSR ma uprawnienia do kontroli. Nie ma tam mowy o tym, że wędkarz ma prawo nie poddać się kontroli. Jedynie wewnętrzne zalecenia i regulamin działania SSR mówią, że strażnicy w przypadku, kiedy wędkarz nie chce poddać się kontroli - łamiąc swój ustawowy i regulaminowy obowiązek - winien powiadomić o fakcie komendanta SSR i wezwać na miejsce Policję. Jest jeden regulaminowy zapis, który mówi o tym, że wędkarz ma prawo odmówić kontroli w przypadku kiedy stwierdzi, że strażnik jest pod wpływem alkoholu. Wtedy taki wędkarz sam ma prawo wezwać Policję.


Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: ptaku_1 w 12.09.2017, 10:37
Jeżeli wygasa ta wiara w robienie dobra, jest źle. Bo kończy się ta dobra motywacja, zaczyna się tumiwisizm lub właśnie chęć okazania swej wyższości.

Jeżeli wygasa chęć pomocy bo zaczyna się tumiwisizm to znaczy ze trzeba oddać odznakę i przestać być społecznikiem.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 12.09.2017, 10:39
A teraz Wam napiszę jak wygląda przykład przeciętnego wędkarza-filozofa-cwaniaka-pseudoprawnika.


Siedzę sobie nad wodą i łowię, a przychodzi jakiś dziadek, który zamiast łowić tak jak ja tyra wzdłuż brzegu kanału, dookoła stawu itd. robiąc dla mnie robotę. Żebym miał świadomość, że to na co się zrzucam jest choć odrobinę pilnowane. W interesie moim, moich kolegów, nas wszystkich. Ale ja tego nie rozumię. Jestem bucem.

Kiedy pojawia się problem? No problem pojawia  się wtedy, kiedy zrobił bym coś nie tak. Zapomniał o nieszczęśnej dacie i numerze łowiska, zapomniał wpisać złowioną wcześniej rybę, kiedy po moim stanowisku walały by się śmieci a ja dokładał bym w koło pety z fajek, które sobie popalam co jakiś czas, kiedy nie miał bym uprawnień.

Tylko teraz, tak na chłopski rozum. Kto tutaj do cholery jest ten "zły"? Ja, czy ten strażnik, który to ujawnił? Daje mi to podstawę do tego, by psioczyć na niego, opisywać w mediach, tworzyć nagonkę, bo cholera, ja biedny wędkarz jestem PRZEŚLADOWANY. No nie, strażnicy mają tylko chodzić po brzegach i kiwać palcami. A ja, najmądrzejszy wędkarz, oczytany w prawie mogę robić co mi się podoba. I nic, że w regulaminie stoi jak byk, że mam przestrzegać przepisów ustawy, regulaminów, zarządzeń PZW. Jest to nieistotne. Strażnik ma latać, najlepiej mnie nie kontrolować tylko innych, upominać. W końcu to jego psi obowiązek, co nie?



///

Jeżeli wygasa ta wiara w robienie dobra, jest źle. Bo kończy się ta dobra motywacja, zaczyna się tumiwisizm lub właśnie chęć okazania swej wyższości.

Jeżeli wygasa chęć pomocy bo zaczyna się tumiwisizm to znaczy ze trzeba oddać odznakę i przestać być społecznikiem.

A ja uważam zupełnie odwrotnie. Jakieś przekonania i chęć robienia dobrej roboty - jak najbardziej. Ale nie powinno się tego traktować osobiście. Tam, gdzie kończy się robienie po prostu tego, do czego jest się powołanym, mogą zaczynać się patologie. Zbyt poważne traktowanie obowiązków, jakaś nadmierna chęć szukania sprawców, tych złych może powodować złe zachowania u strażnika. Strażnik powinien kierować się zakresem swoich obowiązków wynikających z ustawy, uprawnień i robić swoje. Widziałem już strażników, którzy zbyt poważnie traktowali swoje obowiązki i osobiście mnie się to nie podoba. Olewactwo jest bezsensowne, w końcu do czegoś się ten człowiek deklaruje. Ale znów traktowanie tego zbyt ambitnie nikomu dobrze nie służy. Później taki strażnik na siłę szuka wyników lub po prostu każdego traktuje jak potencjalnego sprawcę wykroczenia. A to jest złe. Strażnik musi robić co do niego należy. Być kolegą dla wędkarzy a ujawnione wykroczenia przekazywać właściwym organom. Tyle.

Ostatecznie, co mnie, wędkarzowi grozi za to, na czym złapał mnie ten zły strażnik.

Praktycznie nic. Jeśli jest to pierdoła, to sprawa kierowana jest do rzecznika dyscyplinarnego koła. Ten zły strażnik, oprócz tego, że miał czelność mi zwrócić uwagę na moje przewinienie, musi napisać wniosek o ukaranie. Wypełnić kwitki po kontroli. Później rzecznik uprawia kolejną papierologię, do której jest ZOBOWIĄZANY. Później zbiera się sąd, kolejni społecznicy, którzy muszą się zebrać w minimum 3 osoby i stwierdzić, że przewinienie jest niskiej wagi i należy mi pogrozić palcem i dać upomnienie.

A ja? No ja jestem ten dobry i wszystkowiedzący wędkarz. Ten, który nie robi nic poza łowieniem i nawet nie chce mu się przeczytać małej książeczki i stosować się do kilku zapisów.

Fajny ze mnie gość, co nie?
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 12.09.2017, 10:41
Grzesiu nie zrozumiałeś mnie, Ustawa narzuca uprawnienia SSR, których praktycznie nie mają :( ??? jesteś Strażnikiem nie poddam się kontroli, wsiądę do auta i odjadę i co zrobisz ? Zapiszesz numery i sporządzisz notatkę .
Dla mnie to jest chore bo tak na prawdę SSR nie ma praktycznie żadnych uprawnień a jedynie chronieni są jak funkcjonariusze publiczni ( bardzo dobrze )
Miałeś wspólne patrole lub kontrole w asyście Policji? Widziałeś jak nagle najwięksi krzykacze milkną.
Niestety ale Nas Polaków wychowa tylko i wyłącznie groźba realnej dużej kary ( finansowej lub pozbawienia wolności )
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 12.09.2017, 10:49
Grzesiu nie zrozumiałeś mnie, Ustawa narzuca uprawnienia SSR, których praktycznie nie mają :( ??? jesteś Strażnikiem nie poddam się kontroli, wsiądę do auta i odjadę i co zrobisz ? Zapiszesz numery i sporządzisz notatkę .
Dla mnie to jest chore bo tak na prawdę SSR nie ma praktycznie żadnych uprawnień a jedynie chronieni są jak funkcjonariusze publiczni ( bardzo dobrze )
Miałeś wspólne patrole lub kontrole w asyście Policji? Widziałeś jak nagle najwięksi krzykacze milkną.
Niestety ale Nas Polaków wychowa tylko i wyłącznie groźba realnej dużej kary ( finansowej lub pozbawienia wolności )

Jak zaczniesz uciekać to wpadniesz w sidła, które mam zastawione na drodze Twojej ucieczki. :D :D :D ;D ;D

Często mamy patrole z Policją. Fakt, jest inaczej. Choć przyzam, że ja jakichś wielu scesji z wędkarzami nie mam. Kwestia podejścia. Wystarczy nie dawać pożywki gburom i kolesiom z małymi chu**mi. "Zabijam" ich uprzejmością i tym, że nie daję się sprowokować. W dwoch przypadkach mogłem założyć nawet już sprawę o groźby karalne, gdzie grożono mi śmiercią i pobiciem. Nic sobie z tego nie robię. Szkoda mi czasu na kogoś, kto nie jest go wart. Sporządzam odpowiednie notatki i przekazuję do rzecznika lub wzywam Policję. Nie odczuwam nawet satysfakcji z tego, że ktoś dostaje później mandat czy ma zakaz łowienia na x czasu. Mam to w nosie. Robię swoje i traktuję to jak każde inne obowiązki. Takie podejście gwarantuje nie tylko spokojny umysł, ale też umożliwia obiektywne wykonywanie zadań, które do mnie należą.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: PeeJay w 12.09.2017, 11:00
Pewnie nic nowego i odkrywczego nie napiszę ale ja sądzę że społecznicy dzielą się na dwie grupy:
- Jedna to ta co im zależny żeby było lepiej
- Druga to osoby które w ten sposób chcą podnieść swoje ego ale zabrakło im wiedzy/inteligencji/zdrowia lub czegoś innego alby działać w państwowych organach.
O ile ta pierwsza grupa jest jak najbardziej pożądana to ta druga jest skazą na wszelkich tego typu organizacjach.
Otóż to :thumbup: Ustawa o rybactwie śródlądowym z dnia 18 kwietnia 1985 r.
Art.24. pkt 4. Strażnikiem Społecznej Straży Rybackiej może być osoba posiadająca kwalifikacje strażnika Państwowej Straży Rybackiej. po moich kontrolach jestem w stanie wykazać, że połowa nie spełnia tych warunków ::) Strażnicy SSR brani są z łapanki, kto chce to idzie.

Żeby była jasność do samego faktu kontroli nie widzę problemu tylko na sposób jej przeprowadzenia.

Tak jak wcześniej pisałem miałem dwa niestety przykre potkania ze strażnikami SSR >:O
Pierwszy kiedy napadli na mnie jak szedłem sobie na rekonesansie wzdłuż brzegu (bez żadnego sprzętu!!!). Wyskoczyli do mnie z krzaków, zaczęli się wydzierać, szarpać, trzymać mnie żebym im nie uciekł, grzebać mi w plecaku i w kieszeniach. Najpierw wyskoczyło dwóch a potem dwóch następnych dołączyło i chcieli mnie wrobić niby w to, że gdzieś w wodzie była rozłożona sieć a ja przyszedłem sprawdzić "czy wszystko jest ok!!!". Problem w tym, że ja do tego miejsca nawet jeszcze nie doszedłem. Po wielkiej awanturze po ok 3-4 godz. przyjechała Policja i pojechaliśmy na komisariat. Tam się zaczęły problemy, nie moje tylko tych pseudo strażników!!! Pewni swego złożyli na protokół fałszywe zeznania. Ja miałem twarde dowody na to, że przyjechałem tam tego samego dnia na urlop a dzień wcześniej byłem w Łodzi w pracy. Zeznali m. in, że widzieli mnie dzień wcześniej jak kręciłem się w tym samym miejscu!!! Po sprawdzeniu moich dowodów m. in. policja sprawdziła gdzie i o której logował się mój telefon oraz to, że w pracy potwierdzili, że tam byłem, przesłuchaniu tych z którymi na urlop przyjechałem, przyszedł policjant i powiedział, że niema podstaw do tego żeby mi postawić jakiekolwiek zarzuty. Za to ja zgłosiłem sprawę jako pokrzywdzony, czego wynikiem była sprawa w sądzie i skazanie w zawieszeniu oraz grzywnę tych pseudo strażników m. in. art. 231§1 kk, 233 kk, 189 kk, 217 kk oraz nawiązki 2x500 i 2x250 = 1500 od czterech.  Nawiązki oczywiście nie zapłacili i sprawa od 2 lat jest u komornika który ma trudności ze ściągnięciem z nich. W uzasadnieniu wyroku było to, że kary w zawieszeniu są w związku ze wcześniejszą czystą kartoteką >:( Po sprawie dostałem pismo z tego Gosp. Rybnego z przeprosinami i z informacją, że mogę u nich amatorsko łowić bez opłat tylko żebym to wcześniej zgłosił. NIE DZIĘKUJĘ więcej się tam nie pojawię.
Druga sprawa to, że próbowano mi zarzucić, że łowiłem na trzy wędki. Rzeczywiście miałem rozłożone trzy wędki ale łowiłem na DWIE. Miałem gruntówkę w wodzie i łowiłem na przemian batem lub matchówką w zależności jakie były warunki.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 12.09.2017, 11:19
No i teraz powiedz kolego. To, że spotkałeś na swojej drodze jako wędkarz kilku debili z SSR, a ja jako strażnik SSR kilku wędkarzy debili, daje nam podstawę do tego, byś Ty mówił, że wszyscy SSR to głąby a ja, że wędkarze to pajace? Wybacz, uogólniłem. Chodzi mi tylko o zasadę.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: MrProper w 12.09.2017, 11:20
Ja tylko dodam ze każdy psioczący na SSR zarzuca im nie kompetencje. Ze nie wiedza co mogą a czego nie
Ale każdy psioczący na SSR
chyba nie wie jakie ma obowiązki. Ale patrzy tylko na to co mu wolno a czego nie, często i gęsto nie znając regulaminu PZW Na który to się godzi i akceptuje odbierając pozwolenie na amatorski połów ryb
To regulamin koła
Ale pkt 16 i 17 jest taki sam jak i ogólny PZW
Regulamin
Łowiska Licencyjnego „Koła Belfer”
przy Akademii Pomorskiej w Słupsku
„Belferówka”

 

1. Uprawnionymi do amatorskiego połowu ryb na łowisku są wyłącznie osoby posiadające opłaconą kartę wędkarską oraz zezwolenie – licencję wydawaną na dany rok kalendarzowy.

2. Licencje wydawane są zgodnie z zasadami ustalonymi przez Zarząd „Koła Belfer”, gospodarza łowiska.

3. Licencje mogą otrzymać:

   - członkowie PZW i cudzoziemcy posiadający opłaconą składkę PZW.
4. Zezwolenie - licencja na amatorski połów ryb w tym akwenie będą wydawane przez:

   - Skarbnika „Koła Belfer”
5. Licencje wydaje się jako dokumenty imienne i te nie podlegają odstąpieniu innym osobom.

6. Posiadacz zezwolenia licencji jest zobowiązany do wędkowania zgodnie z przepisami Regulaminu Amatorskiego Połowu Ryb PZW.

7. Połów ryb jest dozwolony od 01.04. do 30.11. od świtu do zmierzchu.

8. Obowiązują następujące limity ilościowe złowionych ryb: w ciągu jednej doby: Karp 35cm, Lin 30cm, Szczupak 55cm - łącznie 1 szt., Leszcz 2 szt. Pozostałe ryby łącznie 10 szt.

9. Łączna ilość złowionych i zabranych ryb innych gatunków nie może przekraczać 10 sztuk w ciągu doby. Każda ryba znajdująca się w siatce do przetrzymywania ryb musi być wpisana do rejestru połowów zaraz po wpuszczeniu jej do siatki.. Dozwolone jest przetrzymywanie w siatkach ryb w ilościach nie przekraczających ustalonych limitów dobowych.

10. Po złowieniu jednego limitu ilościowego ryb, wędkujący zobowiązany jest do zakończenia wędkowania.

11. Na zbiorniku dozwolone jest tylko wędkowanie z brzegu,obowiązuje zakaz wędkowania ze środków pływających i wywożenia nimi przynęt.

12. Każdy wędkarz zobowiązany jest prowadzić rejestrację połowu ryb zgodnie z regulaminem PZW.

13. Na terenie łowiska należy zachować spokój i czystość.Zabrania się pozostawiania jakichkolwiek śmieci i odpadków, zaśmiecania, palenia ognisk i biwakowania w miejscach do tego nie wyznaczonych.

14. Zabrania się patroszenia ryb w obrębie zbiornika.

15. Zabrania się kąpania, rozbijania namiotów w obrębie łowiska i parkowania samochodów na grobli i w miejscach nie wyznaczonych.

16. Wędkarz ma bezwzględny obowiązek poddania się kontroli prowadzonej przez uprawnione organy, którymi są między innymi:

a) funkcjonariusze Policji,
b) funkcjonariusze Państwowej Straży Rybackiej,
c) członkowie Społecznej Straży Rybackiej,
d) osoby uprawnione do kontroli wyznaczone przez gospodarza łowiska.
17. Na żądanie kontrolujących, wędkarz ma obowiązek okazać: dokumenty, sprzęt wędkarski, złowione ryby i przynęty
.

18. W sprawach nieuregulowanych niniejszym regulaminem mają zastosowanie przepisy:
      Regulaminu Amatorskiego Połowu Ryb PZW
      Statut PZW
      Obowiązujące powszechnie przepisy prawa.

Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 12.09.2017, 12:37

Odniosę się tylko do zaznaczonego fragmentu.
A słyszłaeś coś o rozporządzeniu zgodnie z którym wędkarz ma prawo odmówić kontroli SSR ?
Bo ja słyszałem, mam link i nawet zastosowałem dwa razy. Przyjechała policja i gucio - po zapoznaniu się z treścią przyznali mi rację.


Okej, pokaż.


ROZPORZĄDZENIE MINISTRA ROLNICTWA I GOSPODARKI ŻYWNOŚCIOWEJ
z dnia 17 maja 1999 r. w sprawie zasad sprawowania nadzoru specjalistycznego nad Społeczną Strażą Rybacką oraz ramowego regulaminu tej straży


§ 12.
1. Przed przystąpieniem do kontroli strażnik okazuje legitymację strażnika Społecznej Straży Rybackiej.
2. W razie uniemożliwienia strażnikowi wykonania uprawnień, o których mowa w art. 25 ust. 1 ustawy z dnia 18 kwietnia 1985 r. o rybactwie śródlądowym (Dz. U. Nr 21, poz. 91, z 1988 r. Nr 19, poz. 132, z 1989 r. Nr 35, poz. 192, z 1996 r. Nr 106, poz. 496 i Nr 128, poz. 602, z 1997 r. Nr 88, poz. 554 oraz z 1998 r. Nr 106, poz. 668 i Nr 162, poz. 1126), zwanej dalej „ustawą”, strażnik odstępuje od tych czynności i zawiadamia komendanta Społecznej Straży Rybackiej.


To jest Koledzy zrobione dla bezpieczeństwa SSR a nie żeby coś ułatwić kłusolom jak zdążyłem przeczytać.
Kilka lat temu pod Dęblinem ( już mówiłem ale co tam ...mogę jeszcze raz ) SSR natknęło się na kilku cwaniaków. Zamiast odstąpić udali Strażników Teksasu i jeden dostał nożem...Po co nie zastosowali się do zapisu ?
Patrol SSR napotyka grupę "karków" z wędkami. Widać piwo i gorzała leją się strumieniami a na grzeczne " Dzień dobry, SSR powiat legionowski itd. itp. słyszymy - spier...aj ". I co wtedy - ano odstąp o czynności i zawiadom kogo trzeba. Nie udawaj Rambo.
Kilku panów z SSR wpada mi na stanowisko i wykrzykują o trzecim kiju. Bez dzień dobry ni pocałuj mnie w d... Mówię grzecznie z uśmiechem - panowie to spod a nie wędka i ja nęcę. Jaki spod jak wędka ...I się zaczęło.... Powołałem się na zapis i pożegnałem panów z mojego miejsca połowu ryb pouczając co powinni zrobić...
Kilka lat temu chciano mnie wyrzucić bo były zawody gruntowe. Rano SSR przyszła na kontrolę. Pokazałem im zapis i podziękowałem.

JK
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 12.09.2017, 12:40
Ja tylko dodam ze każdy psioczący na SSR zarzuca im nie kompetencje. Ze nie wiedza co mogą a czego nie
Ale każdy psioczący na SSR
chyba nie wie jakie ma obowiązki. Ale patrzy tylko na to co mu wolno a czego nie, często i gęsto nie znając regulaminu PZW Na który to się godzi i akceptuje odbierając pozwolenie na amatorski połów ryb
To regulamin koła
Ale pkt 16 i 17 jest taki sam jak i ogólny PZW
Regulamin
Łowiska Licencyjnego „Koła Belfer”
przy Akademii Pomorskiej w Słupsku
„Belferówka”

 

1. Uprawnionymi do amatorskiego połowu ryb na łowisku są wyłącznie osoby posiadające opłaconą kartę wędkarską oraz zezwolenie – licencję wydawaną na dany rok kalendarzowy.

2. Licencje wydawane są zgodnie z zasadami ustalonymi przez Zarząd „Koła Belfer”, gospodarza łowiska.

3. Licencje mogą otrzymać:

   - członkowie PZW i cudzoziemcy posiadający opłaconą składkę PZW.
4. Zezwolenie - licencja na amatorski połów ryb w tym akwenie będą wydawane przez:

   - Skarbnika „Koła Belfer”
5. Licencje wydaje się jako dokumenty imienne i te nie podlegają odstąpieniu innym osobom.

6. Posiadacz zezwolenia licencji jest zobowiązany do wędkowania zgodnie z przepisami Regulaminu Amatorskiego Połowu Ryb PZW.

7. Połów ryb jest dozwolony od 01.04. do 30.11. od świtu do zmierzchu.

8. Obowiązują następujące limity ilościowe złowionych ryb: w ciągu jednej doby: Karp 35cm, Lin 30cm, Szczupak 55cm - łącznie 1 szt., Leszcz 2 szt. Pozostałe ryby łącznie 10 szt.

9. Łączna ilość złowionych i zabranych ryb innych gatunków nie może przekraczać 10 sztuk w ciągu doby. Każda ryba znajdująca się w siatce do przetrzymywania ryb musi być wpisana do rejestru połowów zaraz po wpuszczeniu jej do siatki.. Dozwolone jest przetrzymywanie w siatkach ryb w ilościach nie przekraczających ustalonych limitów dobowych.

10. Po złowieniu jednego limitu ilościowego ryb, wędkujący zobowiązany jest do zakończenia wędkowania.

11. Na zbiorniku dozwolone jest tylko wędkowanie z brzegu,obowiązuje zakaz wędkowania ze środków pływających i wywożenia nimi przynęt.

12. Każdy wędkarz zobowiązany jest prowadzić rejestrację połowu ryb zgodnie z regulaminem PZW.

13. Na terenie łowiska należy zachować spokój i czystość.Zabrania się pozostawiania jakichkolwiek śmieci i odpadków, zaśmiecania, palenia ognisk i biwakowania w miejscach do tego nie wyznaczonych.

14. Zabrania się patroszenia ryb w obrębie zbiornika.

15. Zabrania się kąpania, rozbijania namiotów w obrębie łowiska i parkowania samochodów na grobli i w miejscach nie wyznaczonych.

16. Wędkarz ma bezwzględny obowiązek poddania się kontroli prowadzonej przez uprawnione organy, którymi są między innymi:

a) funkcjonariusze Policji,
b) funkcjonariusze Państwowej Straży Rybackiej,
c) członkowie Społecznej Straży Rybackiej,
d) osoby uprawnione do kontroli wyznaczone przez gospodarza łowiska.
17. Na żądanie kontrolujących, wędkarz ma obowiązek okazać: dokumenty, sprzęt wędkarski, złowione ryby i przynęty
.

18. W sprawach nieuregulowanych niniejszym regulaminem mają zastosowanie przepisy:
      Regulaminu Amatorskiego Połowu Ryb PZW
      Statut PZW
      Obowiązujące powszechnie przepisy prawa.

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA ROLNICTWA I GOSPODARKI ŻYWNOŚCIOWEJ
z dnia 17 maja 1999 r. w sprawie zasad sprawowania nadzoru specjalistycznego nad Społeczną Strażą Rybacką oraz ramowego regulaminu tej straży


§ 12.
1. Przed przystąpieniem do kontroli strażnik okazuje legitymację strażnika Społecznej Straży Rybackiej.
2. W razie uniemożliwienia strażnikowi wykonania uprawnień, o których mowa w art. 25 ust. 1 ustawy z dnia 18 kwietnia 1985 r. o rybactwie śródlądowym (Dz. U. Nr 21, poz. 91, z 1988 r. Nr 19, poz. 132, z 1989 r. Nr 35, poz. 192, z 1996 r. Nr 106, poz. 496 i Nr 128, poz. 602, z 1997 r. Nr 88, poz. 554 oraz z 1998 r. Nr 106, poz. 668 i Nr 162, poz. 1126), zwanej dalej „ustawą”, strażnik odstępuje od tych czynności i zawiadamia komendanta Społecznej Straży Rybackiej.

JK
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: MrProper w 12.09.2017, 12:48
JK ty chyba nie zrozumiałeś moich intencji
Nie każdy wędkarz musi byc prawnikiem i znać prawo, ale każdy wędkarz powinien posiadać kartę wędkarska i znać swoje obowiązki które są ujęte w pkt 16i 17
A nie tylko co mu wolno

Moja wypowiedz odnosiła się raczej do tego ze biedne gadanie jaka to straż jest zła
Znając wypowiedzi tylko jednej strony.

Wszak zachowania ludzkie są różne, a zwłaszcza gdy jedna strona " stawia się okoniem " druga może zareagować równie nie miło
To tyle - nie bronię tu SSR Ale nie chce debatować nad tym jacy oni są chamscy itp, czytając jedna stronę - to tyle z mojej skromnej strony
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 12.09.2017, 12:54
Zrozumiałem :-)
Chicłaem tylko uzupełnić o to, co wolno wędkarzowi :)
Bardzo często podaje się obowiązki i prawa wędkarza nie cytując tego fragmentu Zarządzenia.
JK
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 12.09.2017, 12:57
Ten zapis mówi o tym, co powinien zrobić strażnik. On nie daje uprawnień wędkarzowi do tego, by nie poddał się kontroli, bo to jego obowiązek. Rzecz jasna jak śłońce, że jeśli ktoś nie chce poddać się kontroli, to strażnik nie wywiezie go na dołek tak jak to może zrobić Policja. W tym wypadku strażnikowi pozostaje odstąpić od czynności i zawiadomić komendanta. Może też wezwać do pomocy Policję i wtedy oni robią swoje.

Policja przyjeżdża na miejsce. Jeśli wędkarz nie popełnił innego wykroczenia, na podstawie danych ustalonych przez Policję jako strażnik sporządzam wniosek o ukaranie do rzecznika dyscyplinarnego koła za nie poddanie się kontroli. Rzecznik wnioskuje o karę zawieszenia prawa do wędkowania na okres np. 12 miesięcy. Gratuluję pomysłowości. Albo trafiłeś na wyjątkowo niedouczonych strażników, albo Ci po prostu odpuścili. Ja bym zrobił j.w i skończył byś z interpretacją przepisów po swojemu ;)

Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: MrProper w 12.09.2017, 13:01
Ten zapis mówi o tym, co powinien zrobić strażnik. On nie daje uprawnień wędkarzowi do tego, by nie poddał się kontroli, bo to jego obowiązek. Rzecz jasna jak śłońce, że jeśli ktoś nie chce poddać się kontroli, to strażnik nie wywiezie go na dołek tak jak to może zrobić Policja. W tym wypadku strażnikowi pozostaje odstąpić od czynności i zawiadomić komendanta. Może też wezwać do pomocy Policję i wtedy oni robią swoje.

Policja przyjeżdża na miejsce. Jeśli wędkarz nie popełnił innego wykroczenia, na podstawie danych ustalonych przez Policję jako strażnik sporządzam wniosek o ukaranie do rzecznika dyscyplinarnego koła za nie poddanie się kontroli. Rzecznik wnioskuje o karę zawieszenia prawa do wędkowania na okres np. 12 miesięcy. Gratuluję pomysłowości. Albo trafiłeś na wyjątkowo niedouczonych strażników, albo Ci po prostu odpuścili. Ja bym zrobił j.w i skończył byś z interpretacją przepisów po swojemu ;)

Bez prawa połowu :D
 :thumbup:
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 12.09.2017, 13:08
Ten zapis mówi o tym, co powinien zrobić strażnik. On nie daje uprawnień wędkarzowi do tego, by nie poddał się kontroli, bo to jego obowiązek. Rzecz jasna jak śłońce, że jeśli ktoś nie chce poddać się kontroli, to strażnik nie wywiezie go na dołek tak jak to może zrobić Policja. W tym wypadku strażnikowi pozostaje odstąpić od czynności i zawiadomić komendanta. Może też wezwać do pomocy Policję i wtedy oni robią swoje.

Policja przyjeżdża na miejsce. Jeśli wędkarz nie popełnił innego wykroczenia, na podstawie danych ustalonych przez Policję jako strażnik sporządzam wniosek o ukaranie do rzecznika dyscyplinarnego koła za nie poddanie się kontroli. Rzecznik wnioskuje o karę zawieszenia prawa do wędkowania na okres np. 12 miesięcy. Gratuluję pomysłowości. Albo trafiłeś na wyjątkowo niedouczonych strażników, albo Ci po prostu odpuścili. Ja bym zrobił j.w i skończył byś z interpretacją przepisów po swojemu ;)
Więcej chyba pisać nie trzeba :thumbup:
Choć pewnie zaraz się okaże, że trzeba...
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 12.09.2017, 13:10
http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/993/cms/szablony/7368/pliki/uprawnienia_straznika_ssr.pdf

myślę że sprawę załatwi ten link.....
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 12.09.2017, 13:13
Z jednym zastrzeżeniem. Z tego co widzę, to kara zawieszenia prawa do wędkowania zniknęła ze statutu. W kontekście dyskusji nie ma to natomiast znaczenia, bo był to jedynie przykład.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: PeeJay w 12.09.2017, 13:21
Ten zapis mówi o tym, co powinien zrobić strażnik. On nie daje uprawnień wędkarzowi do tego, by nie poddał się kontroli, bo to jego obowiązek. Rzecz jasna jak śłońce, że jeśli ktoś nie chce poddać się kontroli, to strażnik nie wywiezie go na dołek tak jak to może zrobić Policja. W tym wypadku strażnikowi pozostaje odstąpić od czynności i zawiadomić komendanta. Może też wezwać do pomocy Policję i wtedy oni robią swoje.

Policja przyjeżdża na miejsce. Jeśli wędkarz nie popełnił innego wykroczenia, na podstawie danych ustalonych przez Policję jako strażnik sporządzam wniosek o ukaranie do rzecznika dyscyplinarnego koła za nie poddanie się kontroli. Rzecznik wnioskuje o karę zawieszenia prawa do wędkowania na okres np. 12 miesięcy. Gratuluję pomysłowości. Albo trafiłeś na wyjątkowo niedouczonych strażników, albo Ci po prostu odpuścili. Ja bym zrobił j.w i skończył byś z interpretacją przepisów po swojemu ;)

A na jakiej podstawie prawnej sporządzasz wniosek o ukaranie jak nie masz uprawnień do legitymowania oraz nie masz szkolenia i upoważnienia do przetwarzania danych osobowych wymaganych ustawą O Ochronie danych Osobowych???

Policja na miejscu niema prawa przekazać ci żadnych danych osobowych!!! To Twój komendant musi wystąpić na PIŚMIE do KOMENDANTA policji o udostępnienie danych osobowych z interwencji (wiem bo się na tym znam). Policja, Straż Miejska itp może na miejscu przekazać czyjeś dane tylko podmiotom uprawnionym z mocy ustawy do legitymowania a SSR niestety lub na szczęście nie jest. To komendant policji w oparciu o obowiązujące przepisy i ustawy może zadecydować jakie dane można wam przekazać.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 12.09.2017, 13:29
Dlatego najlepiej jest jak SSR kogoś złapie - wezwać policję ( jeśli są problemy ) jeśli nie to najlepiej aby byli w towarzystwie państwówki bo i łatwiej sprzęt przejąć , i kartę skonfiskować...
A tak policja przyjedzie gościu przyjmie mandat max 500 stów - to  mu sprzętu nie mogą wziąść , zawiasów dać nie mogą - bo w pl podwójnie w grodzkim nie karzemy..... a  jak nie przyjmie to sąd może dowalić ...
co innego wewnętrzne karanie pzw ... a nie z ustawy.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 12.09.2017, 13:36

A na jakiej podstawie prawnej sporządzasz wniosek o ukaranie jak nie masz uprawnień do legitymowania oraz nie masz szkolenia i upoważnienia do przetwarzania danych osobowych wymaganych ustawą O Ochronie danych Osobowych???

Policja na miejscu niema prawa przekazać ci żadnych danych osobowych!!! To Twój komendant musi wystąpić na PIŚMIE do KOMENDANTA policji o udostępnienie danych osobowych z interwencji (wiem bo się na tym znam). Policja, Straż Miejska itp może na miejscu przekazać czyjeś dane tylko podmiotom uprawnionym z mocy ustawy do legitymowania a SSR niestety lub na szczęście nie jest. To komendant policji w oparciu o obowiązujące przepisy i ustawy może zadecydować jakie dane można wam przekazać.

Masakra. :facepalm: PeeJay, sam piszesz prawo, czy śniłeś dzisiaj w nocy i opowiadasz tę bajkę?

Ja nie potrzebuję danych tajemnych. Ja jestem uprawniony do kontroli dokumentów uprawniających do wędkowania z mocy ustawy. I tylko takie dokumenty mnie interesują. Na ich podstawie sporządzam wniosek o ukaranie. Coś jeszcze?
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: MrProper w 12.09.2017, 13:39
I to jest w naszym hobby zajebiste wszyscy na wszystkim się znają i biadolą ze nie ma ryb
Zamiast z uśmiechem na twarzy poddać się kontroli jak to wynika z regulaminu z którym się zgadzamy pobierając pozwolenie "piszą prawo na nowo" aby tych ryb wogole zabrakło :D
Brawo panowie za wiedzę - a przedewszystkim za ROZSĄDEK :bravo: :bravo: :bravo:
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 12.09.2017, 13:42

A na jakiej podstawie prawnej sporządzasz wniosek o ukaranie jak nie masz uprawnień do legitymowania oraz nie masz szkolenia i upoważnienia do przetwarzania danych osobowych wymaganych ustawą O Ochronie danych Osobowych???

Policja na miejscu niema prawa przekazać ci żadnych danych osobowych!!! To Twój komendant musi wystąpić na PIŚMIE do KOMENDANTA policji o udostępnienie danych osobowych z interwencji (wiem bo się na tym znam). Policja, Straż Miejska itp może na miejscu przekazać czyjeś dane tylko podmiotom uprawnionym z mocy ustawy do legitymowania a SSR niestety lub na szczęście nie jest. To komendant policji w oparciu o obowiązujące przepisy i ustawy może zadecydować jakie dane można wam przekazać.

Masakra. :facepalm: PeeJay, sam piszesz prawo, czy śniłeś dzisiaj w nocy i opowiadasz tę bajkę?

Ja nie potrzebuję danych tajemnych. Ja jestem uprawniony do kontroli dokumentów uprawniających do wędkowania z mocy ustawy. I tylko takie dokumenty mnie interesują. Na ich podstawie sporządzam wniosek o ukaranie. Coś jeszcze?

Podajesz podstawę prawną (PSR/SSR) że odmówił kontroli, nie chce mi się jej podawać wybacz PeeJay ale już to podałem z podstawą prawną.

Z linku podanego wcześniej bo jak ktoś doczyta to macie w wątku podstawę prawną i moją rozpiskę:
Cytuj
. Kontrola dokumentów uprawniających do połowu ryb u osób dokonujących połowu.
Czyli może sprawdzić Ci kartę wędkarską, składki czy tam pozwolenie od właściciela łowiska na połów. Nie może chcieć Twojego dowodu osobistego. To też napisałem z podstawą prawną.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: PeeJay w 12.09.2017, 14:09
W Polsce najważniejszymi aktami prawnymi są USTAWY.
Do ustaw są ROZPORZĄDZENIA
A dalej jakieś regulaminy.

Skoro w ustawie jest coś napisane, że wolno, niewolno to w aktach prawny niższego rzędu nie może być na odwrót.
W momencie kiedy rozporządzenie mówi, że nie muszę się poddać kontroli a w regulaminie że muszę to taki regulamin jest BUBLEM PRAWNYM niemającym mocy w zakresie konfliktu prawa z aktem prawnym wyższego rzędu t.j. rozporządzeniem.

Skoro Ustawa o Ochronie danych Osobowych nakłada obowiązek na podmiotach przetwarzających dane określone warunki to te podmioty muszą je spełnić.
Tu kolego matchless kleję Ci kawałek ustawy o ochronie danych osobowych:

Art. 37. Do przetwarzania danych mogą być dopuszczone wyłącznie osoby
posiadające upoważnienie nadane przez administratora danych.

Art. 38. Administrator danych jest obowiązany zapewnić kontrolę nad tym, jakie
dane osobowe, kiedy i przez kogo zostały do zbioru wprowadzone oraz komu są
przekazywane.

Art. 39. 1. Administrator danych prowadzi ewidencję osób upoważnionych do
ich przetwarzania, która powinna zawierać:
1) imię i nazwisko osoby upoważnionej;
2) datę nadania i ustania oraz zakres upoważnienia do przetwarzania danych
osobowych;
3) identyfikator, jeżeli dane są przetwarzane w systemie informatycznym.
2. Osoby, które zostały upoważnione do przetwarzania danych, są obowiązane
zachować w tajemnicy te dane osobowe oraz sposoby ich zabezpieczenia.
Art. 39a. Minister właściwy do spraw informatyzacji określi, w drodze
rozporządzenia, sposób prowadzenia i zakres dokumentacji, o której mowa w art. 36
ust. 2, oraz podstawowe warunki techniczne i organizacyjne, jakim powinny
odpowiadać urządzenia i systemy informatyczne służące do przetwarzania danych
osobowych, uwzględniając zapewnienie ochrony przetwarzanych danych osobowych
odpowiedniej do zagrożeń oraz kategorii danych objętych ochroną, a także wymagania
w zakresie odnotowywania udostępniania danych osobowych i bezpieczeństwa
przetwarzanych danych.

Teraz moje pytanie do kolegi matchless:

Czy w waszej komendzie jest Administrator danych osobowych i czy posiadasz wymagane ustawą UPOWAŻNIENIE do przetwarzania danych osobowych???

Bo jeśli to robicie wbrew ustawie to nadaje się to do zgłoszenia do Głównego Inspektora Danych Osobowych.

Ja nie piszę prawa, JA JE ZNAM.




Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: PeeJay w 12.09.2017, 14:22
W Polsce najważniejszymi aktami prawnymi są USTAWY.
Do ustaw są ROZPORZĄDZENIA
A dalej jakieś regulaminy.

Skoro w ustawie jest coś napisane, że wolno, niewolno to w aktach prawny niższego rzędu nie może być na odwrót.
W momencie kiedy rozporządzenie mówi, że nie muszę się poddać kontroli a w regulaminie że muszę to taki regulamin jest BUBLEM PRAWNYM niemającym mocy w zakresie konfliktu prawa z aktem prawnym wyższego rzędu t.j. rozporządzeniem.

Skoro Ustawa o Ochronie danych Osobowych nakłada obowiązek na podmiotach przetwarzających dane określone warunki to te podmioty muszą je spełnić.
Tu kolego matchless kleję Ci kawałek ustawy o ochronie danych osobowych:

Art. 37. Do przetwarzania danych mogą być dopuszczone wyłącznie osoby
posiadające upoważnienie nadane przez administratora danych.

Art. 38. Administrator danych jest obowiązany zapewnić kontrolę nad tym, jakie
dane osobowe, kiedy i przez kogo zostały do zbioru wprowadzone oraz komu są
przekazywane.

Art. 39. 1. Administrator danych prowadzi ewidencję osób upoważnionych do
ich przetwarzania, która powinna zawierać:
1) imię i nazwisko osoby upoważnionej;
2) datę nadania i ustania oraz zakres upoważnienia do przetwarzania danych
osobowych;
3) identyfikator, jeżeli dane są przetwarzane w systemie informatycznym.
2. Osoby, które zostały upoważnione do przetwarzania danych, są obowiązane
zachować w tajemnicy te dane osobowe oraz sposoby ich zabezpieczenia.
Art. 39a. Minister właściwy do spraw informatyzacji określi, w drodze
rozporządzenia, sposób prowadzenia i zakres dokumentacji, o której mowa w art. 36
ust. 2, oraz podstawowe warunki techniczne i organizacyjne, jakim powinny
odpowiadać urządzenia i systemy informatyczne służące do przetwarzania danych
osobowych, uwzględniając zapewnienie ochrony przetwarzanych danych osobowych
odpowiedniej do zagrożeń oraz kategorii danych objętych ochroną, a także wymagania
w zakresie odnotowywania udostępniania danych osobowych i bezpieczeństwa
przetwarzanych danych.

Teraz moje pytanie do kolegi matchless:

Czy w waszej komendzie jest Administrator danych osobowych i czy posiadasz wymagane ustawą UPOWAŻNIENIE do przetwarzania danych osobowych???

Bo jeśli to robicie wbrew ustawie to nadaje się to do zgłoszenia do Głównego Inspektora Danych Osobowych.

Ja nie piszę prawa, JA JE ZNAM.

Następna sprawa.

Czy dotychczas zebrane dane osobowe od wędkarzy przekazaliście zgodnie z treścią tego artykułu???

Art. 40. Administrator danych jest obowiązany zgłosić zbiór danych do
rejestracji Generalnemu Inspektorowi, z wyjątkiem przypadków, o których mowa
w art. 43 ust. 1 i 1a.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 12.09.2017, 14:22
Ten zapis mówi o tym, co powinien zrobić strażnik. On nie daje uprawnień wędkarzowi do tego, by nie poddał się kontroli, bo to jego obowiązek. Rzecz jasna jak śłońce, że jeśli ktoś nie chce poddać się kontroli, to strażnik nie wywiezie go na dołek tak jak to może zrobić Policja. W tym wypadku strażnikowi pozostaje odstąpić od czynności i zawiadomić komendanta. Może też wezwać do pomocy Policję i wtedy oni robią swoje.

Policja przyjeżdża na miejsce. Jeśli wędkarz nie popełnił innego wykroczenia, na podstawie danych ustalonych przez Policję jako strażnik sporządzam wniosek o ukaranie do rzecznika dyscyplinarnego koła za nie poddanie się kontroli. Rzecznik wnioskuje o karę zawieszenia prawa do wędkowania na okres np. 12 miesięcy. Gratuluję pomysłowości. Albo trafiłeś na wyjątkowo niedouczonych strażników, albo Ci po prostu odpuścili. Ja bym zrobił j.w i skończył byś z interpretacją przepisów po swojemu ;)

Rozmarzyłeś się ...Jak każdy strażnik SSR.
Mam wyraźnie to napisane, że
" 2. W razie uniemożliwienia strażnikowi wykonania uprawnień, o których mowa w art. 25 ust. 1 ustawy z dnia 18 kwietnia 1985 r. o rybactwie śródlądowym (Dz. U. Nr 21, poz. 91, z 1988 r. Nr 19, poz. 132, z 1989 r. Nr 35, poz. 192, z 1996 r. Nr 106, poz. 496 i Nr 128, poz. 602, z 1997 r. Nr 88, poz. 554 oraz z 1998 r. Nr 106, poz. 668 i Nr 162, poz. 1126), zwanej dalej „ustawą”, strażnik odstępuje od tych czynności i zawiadamia komendanta Społecznej Straży Rybackiej."

Podałem powody dlaczego nie poddałem się kontroli. Skoro strażnik nie wiec co to spod więc fora ze dwora, Skoro strażnik udowadnia mi, że w sporcie kwalifikowanym 8 lat temu były zawody gruntowe to fora ze dwora. Podałem też dlaczego strażnik z Dęblina dostał nożem - bo nie odpuścił. Czego jeszcze nie rozumiecie? Nie napisałem, że nie poddam się kontroli żadnemu straznikowi SSR a napisałem dlaczego się nie poddałem w dwóch przypadkach.
Poza tym w wielu regulaminach SSR jest to samo zapisane - o odstąpieniu. Nie może być tak, że strażnik zgodnie z rozporzadzeniem odstępuje od kontroli i jednocześnie kieruje wniosek bo nie nie chciałem poddać się kontroli. Jedno drugiemu przeczy.
SSR jest utworzona do współdziałania z PSR lub policją i tyle w temacie. Sam na wodą nie masz praktycznie żadnych uprawnień i nawet żadne ujęcie obywatelskie tego nie zmieni, bo na drugi dzień mam w ręku obdukcję o kontuzjach, o tym, że poszarpałeś mi drogie ubranie i tyle na tym zyskasz.

Nauczcie się po pierwsze Koledzy z SSR, że ja swoich przygód z SSR nie wymyśliłem. Stąd moja awersja do pewnych strażników. ( Strażnik SSR w wędkarskim mówi, że na żywca to można łowić po skończeniu 16 lat.... >:O ??? :facepalm: ).

Dlaczego nigdy nie miałem problemów z PSR lub policją ? Przecież zawsze mam spoda przy sobie i nigdy żaden nie miał problemu co to jest. Czy nie daje to do myślenia?
JK
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 12.09.2017, 14:25
PeeJay - masz OBOWIĄZEK poddać się kontroli. Jeśli tego nie zrobisz, wzywana jest policja i w jej obecności się poddajesz.

Tak samo jak kanar w pociągu gówno może Ci zrobić, jeśli nie chcesz okazać biletu lub dokumentu. Ma wezwać policję. I co, uważasz, że jak się postawisz i kanar wezwie policję, to Cię minie kara za brak biletu? :facepalm:
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: ptaku_1 w 12.09.2017, 14:36
Mi się wydaje że chodzi o co innego. Skontrolować może tzn pokazujesz mu kartę i tyle, ale jeśli dobrze rozumiem w/w cytaty z ustaw nie może legitymować tzn. nie dajesz mu do ręki swoich dokumentów i nie może spisać danych.  Ot tak samo ja wyżej przytoczony przykład z kanarem w autobusie.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: PeeJay w 12.09.2017, 14:37
PeeJay - masz OBOWIĄZEK poddać się kontroli. Jeśli tego nie zrobisz, wzywana jest policja i w jej obecności się poddajesz.

Tak samo jak kanar w pociągu gówno może Ci zrobić, jeśli nie chcesz okazać biletu lub dokumentu. Ma wezwać policję. I co, uważasz, że jak się postawisz i kanar wezwie policję, to Cię minie kara za brak biletu? :facepalm:

 Ja nie twierdzę, że NIE. Każdej kontroli się poddaję z tym tylko, że panom z SSR  NIE DAJĘ DOKUMENTÓW DO RĘKI. Do wglądu daję tylko zezwolenie gdzie jest moje imię i nazwisko, nr karty i rejestr. 
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 12.09.2017, 14:51
PeeJay
Z tego co piszesz "chyba" nie masz uprawnień bo wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych przy płaceniu składki własnym podpisem - może nie wszędzie tak jest, u mnie jest.

Masz obowiązek okazać pozwolenia czyli nie wręczyć = pokazać i nic ponad to czyli kartę, składki lub pozwolenie na "rybaczenie".
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: PeeJay w 12.09.2017, 14:54
Mi się wydaje że chodzi o co innego. Skontrolować może tzn pokazujesz mu kartę i tyle, ale jeśli dobrze rozumiem w/w cytaty z ustaw nie może legitymować tzn. nie dajesz mu do ręki swoich dokumentów i nie może spisać danych.  Ot tak samo ja wyżej przytoczony przykład z kanarem w autobusie.

Z kanarem jest zupełnie inna sytuacja.

W Ustawie o Transporcie Publicznym jest zapis, że kontroler w przypadku stwierdzenia faktu jazdy bez ważnego biletu może cię wylegitymować.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 12.09.2017, 14:55
Skoro podajesz nazwisko, nr karty i rejestru, wszak jest to Twój obowiązek, to dlaczego twierdzisz, że potem strażnik (który wezwał policję, gdy bez nich tego nie zrobiłeś, a przy nich już musiałeś) nie może skierować Cię do sądu koleżeńskiego?
Błądzisz, jak zwierz we mgle ;) Byle na Twoje wyszło.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: PeeJay w 12.09.2017, 14:59
PeeJay
Z tego co piszesz "chyba" nie masz uprawnień bo wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych przy płaceniu składki własnym podpisem - może nie wszędzie tak jest, u mnie jest.

Masz obowiązek okazać pozwolenia czyli nie wręczyć = pokazać i nic ponad to czyli kartę, składki lub pozwolenie na "rybaczenie".

Tak tylko, że w tym przypadku wyrażasz zgodę tylko w zakresie niezbędnym do załatwienia Twojej sprawy tzn. prowadzenie rejestru opłat. Poza tą konkretną sprawą Twoje dane bez Twojej zgody nie mogą być nigdzie wykorzystane.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 12.09.2017, 15:01
Tak tylko, że w tym przypadku wyrażasz zgodę tylko w zakresie niezbędnym do załatwienia Twojej sprawy tzn. prowadzenie rejestru opłat. Poza tą konkretną sprawą Twoje dane bez Twojej zgody nie mogą być nigdzie wykorzystane.

Mówię może u Ciebie jest inaczej u mnie tak było jak piszę, co okręg to inaczej.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: PeeJay w 12.09.2017, 15:04
Skoro podajesz nazwisko, nr karty i rejestru, wszak jest to Twój obowiązek, to dlaczego twierdzisz, że potem strażnik (który wezwał policję, gdy bez nich tego nie zrobiłeś, a przy nich już musiałeś) nie może skierować Cię do sądu koleżeńskiego?
Błądzisz, jak zwierz we mgle ;) Byle na Twoje wyszło.

A za co??? Za to, że nie chciałem mu dać do ręki karty i legitymacji lub nie pozwoliłem mu na to żeby spisywał moje dane???
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 12.09.2017, 15:07
Skoro podajesz nazwisko, nr karty i rejestru, wszak jest to Twój obowiązek, to dlaczego twierdzisz, że potem strażnik (który wezwał policję, gdy bez nich tego nie zrobiłeś, a przy nich już musiałeś) nie może skierować Cię do sądu koleżeńskiego?
Błądzisz, jak zwierz we mgle ;) Byle na Twoje wyszło.

A za co??? Za to, że nie chciałem mu dać do ręki karty i legitymacji lub nie pozwoliłem mu na to żeby spisywał moje dane???

Mosteque mówi o nie podaniu w ogóle danych a PeeJay o nie daniu do ręki karty.
Jedno nie wyklucza drugiego.

Musisz podać dane ale nie musisz dać mu do ręki karty.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 12.09.2017, 15:10
Po przeczytaniu tych wszystkich Waszych wpisów mam już taki mętlik w głowie, że zapewne podczas kontroli SSR, dla świętego spokoju, wrzucę kij do wody i s...ę z miejsca przestępstwa.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: PeeJay w 12.09.2017, 15:13
Skoro podajesz nazwisko, nr karty i rejestru, wszak jest to Twój obowiązek, to dlaczego twierdzisz, że potem strażnik (który wezwał policję, gdy bez nich tego nie zrobiłeś, a przy nich już musiałeś) nie może skierować Cię do sądu koleżeńskiego?
Błądzisz, jak zwierz we mgle ;) Byle na Twoje wyszło.

A za co??? Za to, że nie chciałem mu dać do ręki karty i legitymacji lub nie pozwoliłem mu na to żeby spisywał moje dane???

Mosteque mówi o nie podaniu w ogóle danych a PeeJay o nie daniu do ręki karty.
Jedno nie wyklucza drugiego.

Musisz podać dane ale nie musisz dać mu do ręki karty.

Właśnie na mnie dwa razy zadzwonili na Policję bo nie chciałem im dać dokumentów do łapy strasząc sankcjami. Wyciągnąłem, pokazałem, że mam i schowałem. Przyjechała Policja i powiedziała to samo, że nie muszę im dawać do ręki tylko okazać i żeby następnym razem nie zawracali im głowy takimi bzdurami.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 12.09.2017, 15:23
Nad wodami w tym kraju nigdy nie będzie lepiej...
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Mati C w 12.09.2017, 15:29
Może nie nigdy, ale duuuużooooo czasu musi upłynąć....
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: koras w 12.09.2017, 15:31
Nie rozumiem, co grozi wędkarzowi, który da dokument strażnikowi SSR do ręki, bo część kolegów się strasznie przed tym wzbrania. Wolę wiedzieć, czy oni je pożerają, czy rzucają na nie klątwę? Bo jeśli tak, to też im nie dam... Wolę w sumie wiedzieć, zanim w sprawę niepotrzebnie zostanie zaangażowana policja, która mogłaby być akurat potrzebna gdzieś indziej.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 12.09.2017, 15:33
Nad wodami w tym kraju nigdy nie będzie lepiej...

Dlaczego tak sądzisz?
Wystarczy powołać i wyposażyć odpowiednie służby a w sumie tylko doposażyć. I raz na zawsze skończyć z społecznym działaniem w PZW i SSR.
JK
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 12.09.2017, 15:34
Nad wodami w tym kraju nigdy nie będzie lepiej...

"To była miłość od pierwszego wejrzenia" - tak Heller rozpoczął Paragraf 22.

"Człowiek w czerni uciekał przez pustynię, a rewolwerowiec podążał w ślad za nim" - tymi słowami King rozpoczął Mroczną wieżę.

Może Twoja opowieść będzie się rozpoczynała w ten sposób: "Nad wodami w tym kraju nigdy nie będzie lepiej..."?

Widzę potencjał.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 12.09.2017, 15:36
No fakt, jest materiał na dobry horror.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 12.09.2017, 15:39
Ten teks mógłby wypowiedzieć jeden z gangsterów, zrzucając ciało z mostu do rzeki.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 12.09.2017, 15:39
Nie rozumiem, co grozi wędkarzowi, który da dokument strażnikowi SSR do ręki, bo część kolegów się strasznie przed tym wzbrania. Wolę wiedzieć, czy oni je pożerają, czy rzucają na nie klątwę? Bo jeśli tak, to też im nie dam... Wolę w sumie wiedzieć, zanim w sprawę niepotrzebnie zostanie zaangażowana policja, która mogłaby być akurat potrzebna gdzieś indziej.

I nic i wszystko. Gdzie trzyma strażnik SSR swój kapownik i jak jest zabezpieczony? Kto za to odpowiada? Co grozi gdy taki kapownik zginie ?
Jak są dobierani strażnicy? Czy ktoś sprawdza ich predyspozycje do tego ?
JK
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: ju-rek w 12.09.2017, 15:42
Cytuj
I raz na zawsze skończyć z społecznym działaniem w PZW i SSR
Też jestem tego zdania. Do takich kontroli ma być powołana służba z całym "arsenałem" uprawnień i wyposażeniem, aby mogła to wypełniać porządnie. Odpowiednio przeszkolona i opłacana. Howgh!
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: koras w 12.09.2017, 15:44
Ale to kosztuje, a wyższych składek większość wędkarzy nie chce.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: ju-rek w 12.09.2017, 15:45
Cytuj
Ale to kosztuje, a wyższych składek większość wędkarzy nie chce.
To niech się wypiszą, będzie luźniej.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: koras w 12.09.2017, 15:46
Cytuj
Ale to kosztuje, a wyższych składek większość wędkarzy nie chce.
To niech się wypiszą, będzie luźniej.

To nie rozwiąże problemu, wręcz go powiększy, bo pieniędzy będzie jeszcze mniej.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 12.09.2017, 15:54
Wydaje mi się, że nie.

Jeśli wraz ze wzrostem składki pojawią się konkretne obostrzenia, liczniejsze kontrole, a przede wszystkim ryby - to w cholerę pójdą pazerne dziady i inni, co im się musi karta zwrócić. A wędkarze zostaną. Już teraz przecież wielu płaci dużo więcej za jeden zbiornik niż karta wędkarska kosztuje na cały okręg.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: koras w 12.09.2017, 16:02
Wszystko zależy od tego, o ile mogą wzrosnąć składki. Wiadomo - ja też wolałbym, żeby był większy luz nad wodą (na jednej z bardziej atrakcyjnych wód PZW w okolicy trzeba czekać aż miejsce się zwolni), ale łatwo w tym przypadku przedobrzyć. Powyżej pewnej granicy wysokości składki (nie mam pojęcia, ile może ona wynosić), ubytek członków będzie tak duży, że to się przestanie opłacać, ale to już kompletnie inny temat niż SSR...
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: PeeJay w 12.09.2017, 16:12
Wydaje mi się, że nie.

Jeśli wraz ze wzrostem składki pojawią się konkretne obostrzenia, liczniejsze kontrole, a przede wszystkim ryby - to w cholerę pójdą pazerne dziady i inni, co im się musi karta zwrócić. A wędkarze zostaną. Już teraz przecież wielu płaci dużo więcej za jeden zbiornik niż karta wędkarska kosztuje na cały okręg.

Problemem jest cała instytucja PZW która dzięki niektórym ludziom siedzi głęboko w komunie. PZW to studnia bez dna gdzie nasze pieniądze idą tam gdzie nie powinny. Zarządzanie i marketing to pojęcie nieznane. Przykładem jest choćby to jak pięknie roz.... cały okręg łódzki. W Łodzi było ok bodajże 60 kół - zostało 5 a Łódź przeszła pod Warszawę. Ryba psuje się od głowy, tak jak nieudolne jest całe PZW tak nieudolne są kontrole z ramienia PZW (SSR) i zarybienia. Dlaczego takich problemów niema na komercjach. Tam rzadko ktoś niestosuje się do regulaminu.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 12.09.2017, 16:18
Nie rozumiem, co grozi wędkarzowi, który da dokument strażnikowi SSR do ręki, bo część kolegów się strasznie przed tym wzbrania. Wolę wiedzieć, czy oni je pożerają, czy rzucają na nie klątwę? Bo jeśli tak, to też im nie dam... Wolę w sumie wiedzieć, zanim w sprawę niepotrzebnie zostanie zaangażowana policja, która mogłaby być akurat potrzebna gdzieś indziej.

Nic nie grozi jak da do ręki a czy trawią celulozę to nie wiem. Ja piszę co musisz a czego nie musisz.
Możesz mu dać do ręki ale nie musisz. Możesz być ojcem/matką ale nie musisz. ;)

Problemem jest cała instytucja PZW która dzięki niektórym ludziom siedzi głęboko w komunie. PZW to studnia bez dna gdzie nasze pieniądze idą tam gdzie nie powinny. Zarządzanie i marketing to pojęcie nieznane. Przykładem jest choćby to jak pięknie roz.... cały okręg łódzki. W Łodzi było ok bodajże 60 kół - zostało 5 a Łódź przeszła pod Warszawę. Ryba psuje się od głowy, tak jak nieudolne jest całe PZW tak nieudolne są kontrole z ramienia PZW (SSR) i zarybienia. Dlaczego takich problemów niema na komercjach. Tam rzadko ktoś niestosuje się do regulaminu.

Nie jestem bezstronny w przypadku PZW ale dlaczego nie ma problemów z komercjami? Bo są prywatne i zadbane, kontrolowane często z jasnymi przepisami.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: PeeJay w 12.09.2017, 16:36
Wniosek jest jeden i potrzebna jest rewolucja gdzie płaci się w sumie za nic. Począwszy od PZW które "prawie nic nie robi" po SSR które "prawie nic nie może".
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: MrProper w 12.09.2017, 17:47
Nad wodami w tym kraju nigdy nie będzie lepiej...

Dlaczego tak sądzisz?
Wystarczy powołać i wyposażyć odpowiednie służby a w sumie tylko doposażyć. I raz na zawsze skończyć z społecznym działaniem w PZW i SSR.
JK

A moze wystarczy poddać sie kontroli, bez zbędnego komentarza, wiedząc ze to dla naszego dobra, dobra wędkarzy.

Po postach które piszesz widze ze z prawem nie jesteś na bakier  i je stosujesz.
Wiec czego miał byś sie obawiać, wszak to tylko kontrola.
Oczywiście wiem ze taka kontrola  w wielu przypadkach kończy - wróć zaczyna sie od pyskówki kontrolowanego bo jakim prawem "mam"  mu pokazać plecak czy tez na co łowię wszak, jakiś tam paragraf pozwala mi nie pokazywać. I sie zaczyna jatka
A takim ze godziłeś sie na regulamin występując o pozwolenie. Godziłeś sie dla dobra wędkarstwa w Polsce, i nie wypada zakłamywać zeczywistosci popisując sie znajomością przepisów innych

Jeśli to nie dociera to ja pozdrawiam serdecznie
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: PeeJay w 12.09.2017, 18:45
Nad wodami w tym kraju nigdy nie będzie lepiej...

Dlaczego tak sądzisz?
Wystarczy powołać i wyposażyć odpowiednie służby a w sumie tylko doposażyć. I raz na zawsze skończyć z społecznym działaniem w PZW i SSR.
JK


A może wystarczy poddać się kontroli, bez zbędnego komentarza, wiedząc ze to dla naszego dobra, dobra wędkarzy

Pod warunkiem, że kontrola też będzie zgodna z prawem.

Po postach które piszesz widze ze z prawem nie jesteś na bakier  i je stosujesz.
Wiec czego miał byś się obawiać, wszak to tylko kontrola.

Dla kontrolujących osoba znająca prawo jest niestety jak przysłowie "Źdźbło w oku bliźniego widzisz, a belki w swoim nie dostrzegasz". Wiem, że to boli jak kontrolowany wie więcej od kontrolującego i "nie da się przerobić".

Oczywiście wiem ze taka kontrola  w wielu przypadkach kończy - wróć zaczyna się od pyskówki kontrolowanego bo jakim prawem "mam"  mu pokazać plecak czy tez na co łowię wszak, jakiś tam paragraf pozwala mi nie pokazywać. I się zaczyna jatka

Równie dobrze mógłbyś powiedzieć "pokarz ile masz w portfelu". Skoro nie masz uprawnień to tego nie robisz. Proste.

A takim ze godziłeś się na regulamin występując o pozwolenie. Godziłeś się dla dobra wędkarstwa w Polsce, i nie wypada zakłamywać rzeczywistości popisując się znajomością przepisów innych

To, że się zgodziłem mieszkać w Polsce znaczy, że mam się zgadzać na przypalanie mnie paralizatorem przez policję dla dobra porządku publicznego??

Jeśli to nie dociera to ja pozdrawiam serdecznie

Nie dociera to niestety do niektórych strażników SSR, że pilnując przestrzegania prawa sami je łamią. Żyjemy w państwie prawa i każdy jest zobowiązany do jego przestrzegania.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: MarioG w 12.09.2017, 18:51
Boziu, miejscami takie pieprzenie że się czytać nie da.
Jeśli tutaj na forum w gronie inteligentnych i wydawałoby się świadomych ludzi każdy patrzy jak tylko za przeproszeniem dojebać strażnikowi i przedłużyć sobie tym penisa to co się dziwić tym, którzy naprawdę mają za uszami sporo.
Strażnik nie musi być grzeczny i nie musi mnie przytulać. On ma tępić kłusoli i innych łamiących regulamin. Mam czyste konto i może mi naskoczyć i tyle. Robię o co prosi i nic więcej.
Jako wędkarza zrzeszonego w PZW obowiązują mnie pewne prawa i zasady choćby nie wiem jak mi się nie podobały. Mam wpisać łowisko, mam wykreskować, to kuźwa robię to bo to mój obowiązek.
Jak nie zrobię czegoś to kulę uszy po sobie i słucham wykładu. Bo tak ma być.

Jak komuś coś nie pasuje to proponuję wypisanie się z PZW.
A Ci którzy krytykują pracę strażników a jednocześnie martwią się o zasoby ryb w naszych wodach niech sami zgłoszą się do SSR i pokażą klasę przeprowadzając porządne i prawdziwe kontrole.

Zaś Panom z SSR pełen szacunek, że im się chce. Mimo tego, że to darmowa i niewdzięczna praca.

Sorry Panowie, ale takie kozakowanie jest typowe dla wirtualnych wojowników którzy szumią w necie oraz dla zakompleksionych impotentów którzy szukają tylko okazję by dowalić komuś kto musi wobec nich być miły. Wszystko po to by choć tak udowodnić swoją męskość i być choć chwilę górą. Szukanie dziury w całym... Słabe.... dla słabych ludzi.
Więc postarajcie się nie wpaść do którejś z tych grup.

Kiedyś w czasach gdy pracowałem jeszcze na obsłudze klienta, przyszedł jakiś nowobogacki impotent który strasznie na nas krzyczał i obrażał. Wykorzystałem okazję gdy nie słyszał nikt z innych klientów i zapytałem go grzecznie "czy mu nie jebnąć". Nie dość, że się nie skusił to jeszcze zamilkł i poszedł.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: MarcinD w 12.09.2017, 19:00
Mario - Obawiam się że tu się kłócą* znawcy prawa a nie moralności ;-) Well said...


*dyskutują
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: MarioG w 12.09.2017, 19:02
W wątku o Policji było podobnie.
Męczy mnie to.

My którzy powinniśmy pomagać chłopakom z SSR chcemy robić im problemy?
TO JEST CHORE !

A wpisywanie na publicznym forum jak bronić się przed kontrolą i jak się od niej migać zasługuje na potępienie.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 12.09.2017, 19:03
A wpisywanie na publicznym forum jak bronić się przed kontrolą i jak się od niej migać zasługuje na potępienie.

Kto takie rzeczy pisał?
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: makaro w 12.09.2017, 19:05
Czytam te posty i się zastanawiam, o czym my tutaj rozmawiamy?
Poddawać się kontroli czy nie? Czy ma nas kontrolować SSR czy PSR?

Moim zdaniem nie dorośliśmy do tego, aby nas kontrolowała SSR. Nie dorośliśmy do tego, aby ktoś kto nie ma "władzy" nas kontrolował. Nasz naród ma krnąbrny kark. Dodałbym dumny, ale chyba to już przeszłość  :'( :'(, dlatego powinno się skończyć ze społeczną służbą, która jest olewana przez wędkarzy (co świadczą wypowiedzi w wątku).
Krnąbrne karki muszą być kontrolowane przez "krnąbrne służby" mające "władze". Wtedy to działa.

I teraz najlepsze pytanie?
Co chcemy osiągnąć naszym krnąbrnym postępowaniem?

Najlepiej jak komuś dokuczymy, czy pokażemy gdzie raki zimują, przecież ja jestem najmądrzejszy i wszystko wiem.

A może lepiej z nim współpracować, nawet jak się myli (strażnik SSR), uświadomić mu, gdzie popełnił błąd (omnibus wędkarz). Każda kontrola to zdobywanie doświadczenia, czy to dla strażnika, czy dla wędkarza.

Jeżeli chcemy zmian musimy zmienić mentalność wędkarzy.
Jeżeli zmieni się mentalność wędkarzy z nastawieniem na przestrzegania przepisów, to wystarczy SSR. Oczywiście przy takim nastawieniu jak jest opisywane na forum to potrwa kilka jak nie kilkanaście lat.

Na ten moment tylko PSR i policja powinna kontrolować wędkarzy. Mają kompetencje, a co ważniejsze mają przyzwolenie społeczne na to i są poważane.

Chciałbym dożyć tych chwil, aby nad wodami wystarczyli sami wędkarze, którzy cieszyliby się swoją pasją i sami zajmowali się tymi "niepokornymi".



Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 12.09.2017, 20:47
A wystarczyło ładnie wytłumaczyć co to spomb, może chłop po prostu nie wiedział i było by miło i przyjemnie ale po co, lepiej zinterpretować przepis po swojemu nie poddać się kontroli i dolać oliwy do ognia. A na koniec pewnie postraszyłeś ich swoją "blachą" . :( :o
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: makaro w 12.09.2017, 20:49
Janusz poniosło Cię?
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 12.09.2017, 20:51
Niestety tak :D ;) :P Ja znam obie strony medalu i nie mogę czytać  jak ktoś chcę mnie oraz innych przekonać do swojej jedynej racji.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: makaro w 12.09.2017, 20:55
Janusz jesteś SSR?
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: MrProper w 12.09.2017, 20:56
Nad wodami w tym kraju nigdy nie będzie lepiej...

Dlaczego tak sądzisz?
Wystarczy powołać i wyposażyć odpowiednie służby a w sumie tylko doposażyć. I raz na zawsze skończyć z społecznym działaniem w PZW i SSR.
JK


A może wystarczy poddać się kontroli, bez zbędnego komentarza, wiedząc ze to dla naszego dobra, dobra wędkarzy

Pod warunkiem, że kontrola też będzie zgodna z prawem.

Po postach które piszesz widze ze z prawem nie jesteś na bakier  i je stosujesz.
Wiec czego miał byś się obawiać, wszak to tylko kontrola.

Dla kontrolujących osoba znająca prawo jest niestety jak przysłowie "Źdźbło w oku bliźniego widzisz, a belki w swoim nie dostrzegasz". Wiem, że to boli jak kontrolowany wie więcej od kontrolującego i "nie da się przerobić".

Oczywiście wiem ze taka kontrola  w wielu przypadkach kończy - wróć zaczyna się od pyskówki kontrolowanego bo jakim prawem "mam"  mu pokazać plecak czy tez na co łowię wszak, jakiś tam paragraf pozwala mi nie pokazywać. I się zaczyna jatka

Równie dobrze mógłbyś powiedzieć "pokarz ile masz w portfelu". Skoro nie masz uprawnień to tego nie robisz. Proste.

A takim ze godziłeś się na regulamin występując o pozwolenie. Godziłeś się dla dobra wędkarstwa w Polsce, i nie wypada zakłamywać rzeczywistości popisując się znajomością przepisów innych

To, że się zgodziłem mieszkać w Polsce znaczy, że mam się zgadzać na przypalanie mnie paralizatorem przez policję dla dobra porządku publicznego??

Jeśli to nie dociera to ja pozdrawiam serdecznie

Nie dociera to niestety do niektórych strażników SSR, że pilnując przestrzegania prawa sami je łamią. Żyjemy w państwie prawa i każdy jest zobowiązany do jego przestrzegania.

To moze ja powiem jeszcze inaczej, skoro nie dociera do ciebie co mam na myśli wypowiadając sie tutaj.

To po jaka cholerę, starałeś sie o pozwolenie znając prawo i podpisujac sie pod regulaminem amatorskiego połowu ryb.
Godziłeś sie na niego na pkt 16 i 17 a masz problem z tym ze nie ma prawa strażnik zajrzeć w plecak
- wszak to sprzet wędkarski
Nie portfel z tajnymi danymi czy tez dane z konta bankowego itp
A regulamin ten przeczy twojej wiedzy nie rozumie podejścia

Do tego z uporem maniaka emanujesz znajomością prawa, nie patrząc na dobro braci wędkarskiej.
Jak dla mnie - zostałem poinformowany, zgodziłem sie podpisałem i stosuje sie do obowiązków. Jak i praw które mi przysługują.


Przepraszam ale prościej już nie potrafię. A zaraz mi sie włącza złośliwości
Sorki ale ta dyskusja to jak grochem o ścianę

 



Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: makaro w 12.09.2017, 20:59
Mariusz coś chcesz dodać?
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: MrProper w 12.09.2017, 21:01
Marek już nic ugryzłem sie w język :P

Prościej tłumaczyć nie potrafię
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: makaro w 12.09.2017, 21:05
 :P Szkoda twojego języka. :P
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: makaro w 12.09.2017, 21:07
Mariusz jak długo jesteś poza krajem?
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: makaro w 12.09.2017, 21:12
Jak myślisz, czy nasi rodacy asymilują się do życia na obczyźnie razem z tam panującymi regułami?
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: PeeJay w 12.09.2017, 21:18
Nad wodami w tym kraju nigdy nie będzie lepiej...

Dlaczego tak sądzisz?
Wystarczy powołać i wyposażyć odpowiednie służby a w sumie tylko doposażyć. I raz na zawsze skończyć z społecznym działaniem w PZW i SSR.
JK,


A może wystarczy poddać się kontroli, bez zbędnego komentarza, wiedząc ze to dla naszego dobra, dobra wędkarzy

Pod warunkiem, że kontrola też będzie zgodna z prawem.

Po postach które piszesz widze ze z prawem nie jesteś na bakier  i je stosujesz.
Wiec czego miał byś się obawiać, wszak to tylko kontrola.

Dla kontrolujących osoba znająca prawo jest niestety jak przysłowie "Źdźbło w oku bliźniego widzisz, a belki w swoim nie dostrzegasz". Wiem, że to boli jak kontrolowany wie więcej od kontrolującego i "nie da się przerobić".

Oczywiście wiem ze taka kontrola  w wielu przypadkach kończy - wróć zaczyna się od pyskówki kontrolowanego bo jakim prawem "mam"  mu pokazać plecak czy tez na co łowię wszak, jakiś tam paragraf pozwala mi nie pokazywać. I się zaczyna jatka

Równie dobrze mógłbyś powiedzieć "pokarz ile masz w portfelu". Skoro nie masz uprawnień to tego nie robisz. Proste.

A takim ze godziłeś się na regulamin występując o pozwolenie. Godziłeś się dla dobra wędkarstwa w Polsce, i nie wypada zakłamywać rzeczywistości popisując się znajomością przepisów innych

To, że się zgodziłem mieszkać w Polsce znaczy, że mam się zgadzać na przypalanie mnie paralizatorem przez policję dla dobra porządku publicznego??

Jeśli to nie dociera to ja pozdrawiam serdecznie

Nie dociera to niestety do niektórych strażników SSR, że pilnując przestrzegania prawa sami je łamią. Żyjemy w państwie prawa i każdy jest zobowiązany do jego przestrzegania.

To moze ja powiem jeszcze inaczej, skoro nie dociera do ciebie co mam na myśli wypowiadając sie tutaj.

To po jaka cholerę, starałeś sie o pozwolenie znając prawo i podpisujac sie pod regulaminem amatorskiego połowu ryb.
Godziłeś sie na niego na pkt 16 i 17 a masz problem z tym ze nie ma prawa strażnik zajrzeć w plecak
- wszak to sprzet wędkarski
Nie portfel z tajnymi danymi czy tez dane z konta bankowego itp
A regulamin ten przeczy twojej wiedzy nie rozumie podejścia

Do tego z uporem maniaka emanujesz znajomością prawa, nie patrząc na dobro braci wędkarskiej.
Jak dla mnie - zostałem poinformowany, zgodziłem sie podpisałem i stosuje sie do obowiązków. Jak i praw które mi przysługują.


Przepraszam ale prościej już nie potrafię. A zaraz mi sie włącza złośliwości
Sorki ale ta dyskusja to jak grochem o ścianę

Sory ale plecak to nie jest sprzęt wędkarski tylko moja prywatna torba.
W plecaku mam portfel. dokumenty, telefon, jedzenie, leki, różne rzeczy osobiste i niekoniecznie mam ochotę żeby ktoś niepowołany mi tam zaglądał
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: FanFeeder w 12.09.2017, 21:23
Panowie a tak BTW może ktoś podrzucić faktyczne uprawnienia strażnika SSR w jednym miejscu punkt po punkcie? Jeśli było to sorry, zabrakło mi już weny by przeglądać cały wątek.

Ja coś takiego znalazłem ale moim zdaniem za ogólne:

http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/993/cms/szablony/7368/pliki/uprawnienia_straznika_ssr.pdf

Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: MrProper w 12.09.2017, 21:24
Nie długo-  9 lat

Marek nie wszyscy podejście do niektórych spraw maja podobne jak w Polsce.
Ale jest gro osób które sie podporządkowują tutejszym regułom. Oczywiście mowa o tych, z którymi rozmawiałem, znam.
Najgorsi są ci co przyjerzdazaja sezonowo, ci maja totalnie wszystko w du...e.
Traktują ten kraj jak dojną krowę i tyle.
Ale so i tacy co już kiedyś wspominałem. Ze poprzez umiejętne suszenie uszu zmieniają podejście do wędkarstwa, które to przywieźli z sobą.

I nie tylko do wędkarstwa.
Dziś akurat rozmawiałem z kolega odnośnie radarów.
Kuźwa jakie odwołania sie pisze zeby uniknąć mandatu - ze radar był ukryty stał w nieodpowiednim miejscu bo go kierowca nie widział, policjant stał ukryty itp bzdury. Oczywiście mowię o Polskich przykładach. Szuka sie kruczków prawnych aby tylko nie zapłacić.
Nie ważne ze złamałeś prawo ze zapierala.... w mięsie 100 ważne ze możesz sie z tego wywinąć znając prawo :facepalm:

A tu na każdym kroku radar w osobowce zaparkowanej na parkingu nie oznakowanej. I nie ma zmiłuj sie jechałeś za szybko płac bez gadania, nie rozumie podejścia społeczeństwa uwierz

Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: MarcinD w 12.09.2017, 21:24
Panowie, to jest sprzeczka prawa przeciw moralności, tu nikt nie wygra.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: PeeJay w 12.09.2017, 21:24
A wystarczyło ładnie wytłumaczyć co to spomb, może chłop po prostu nie wiedział i było by miło i przyjemnie ale po co, lepiej zinterpretować przepis po swojemu nie poddać się kontroli i dolać oliwy do ognia. A na koniec pewnie postraszyłeś ich swoją "blachą" . :( :o

A wyobrażasz sobie tłumaczenie policjantowi z drogówki w trakcie kontroli  "Co to jest tempomat"??

Jak ktoś bierze się za tą robotę to powinien to wszystko mieć w jednym palcu  :D
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: makaro w 12.09.2017, 21:25
Poddaj się kontroli!
Co chcesz więcej. Masz coś do ukrycia?
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: MrProper w 12.09.2017, 21:26
Nad wodami w tym kraju nigdy nie będzie lepiej...

Dlaczego tak sądzisz?
Wystarczy powołać i wyposażyć odpowiednie służby a w sumie tylko doposażyć. I raz na zawsze skończyć z społecznym działaniem w PZW i SSR.
JK,


A może wystarczy poddać się kontroli, bez zbędnego komentarza, wiedząc ze to dla naszego dobra, dobra wędkarzy

Pod warunkiem, że kontrola też będzie zgodna z prawem.

Po postach które piszesz widze ze z prawem nie jesteś na bakier  i je stosujesz.
Wiec czego miał byś się obawiać, wszak to tylko kontrola.

Dla kontrolujących osoba znająca prawo jest niestety jak przysłowie "Źdźbło w oku bliźniego widzisz, a belki w swoim nie dostrzegasz". Wiem, że to boli jak kontrolowany wie więcej od kontrolującego i "nie da się przerobić".

Oczywiście wiem ze taka kontrola  w wielu przypadkach kończy - wróć zaczyna się od pyskówki kontrolowanego bo jakim prawem "mam"  mu pokazać plecak czy tez na co łowię wszak, jakiś tam paragraf pozwala mi nie pokazywać. I się zaczyna jatka

Równie dobrze mógłbyś powiedzieć "pokarz ile masz w portfelu". Skoro nie masz uprawnień to tego nie robisz. Proste.

A takim ze godziłeś się na regulamin występując o pozwolenie. Godziłeś się dla dobra wędkarstwa w Polsce, i nie wypada zakłamywać rzeczywistości popisując się znajomością przepisów innych

To, że się zgodziłem mieszkać w Polsce znaczy, że mam się zgadzać na przypalanie mnie paralizatorem przez policję dla dobra porządku publicznego??

Jeśli to nie dociera to ja pozdrawiam serdecznie

Nie dociera to niestety do niektórych strażników SSR, że pilnując przestrzegania prawa sami je łamią. Żyjemy w państwie prawa i każdy jest zobowiązany do jego przestrzegania.

To moze ja powiem jeszcze inaczej, skoro nie dociera do ciebie co mam na myśli wypowiadając sie tutaj.

To po jaka cholerę, starałeś sie o pozwolenie znając prawo i podpisujac sie pod regulaminem amatorskiego połowu ryb.
Godziłeś sie na niego na pkt 16 i 17 a masz problem z tym ze nie ma prawa strażnik zajrzeć w plecak
- wszak to sprzet wędkarski
Nie portfel z tajnymi danymi czy tez dane z konta bankowego itp
A regulamin ten przeczy twojej wiedzy nie rozumie podejścia

Do tego z uporem maniaka emanujesz znajomością prawa, nie patrząc na dobro braci wędkarskiej.
Jak dla mnie - zostałem poinformowany, zgodziłem sie podpisałem i stosuje sie do obowiązków. Jak i praw które mi przysługują.


Przepraszam ale prościej już nie potrafię. A zaraz mi sie włącza złośliwości
Sorki ale ta dyskusja to jak grochem o ścianę

Sory ale plecak to nie jest sprzęt wędkarski tylko moja prywatna torba.
W plecaku mam portfel. dokumenty, telefon, jedzenie, leki, różne rzeczy osobiste i niekoniecznie mam ochotę żeby ktoś niepowołany mi tam zaglądał

Tak tak- a podajniki i ta cała resztę majdanu wędkarskiego trzymasz w kieszeniach w spodniach.
Życzę powodzenia w interpretacji prawa i migania sie od kontroli.

Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: makaro w 12.09.2017, 21:32
Nie długo-  9 lat

Marek nie wszyscy podejście do niektórych spraw maja podobne jak w Polsce.
Ale jest gro osób które sie podporządkowują tutejszym regułom. Oczywiście mowa o tych, z którymi rozmawiałem, znam.
Najgorsi są ci co przyjerzdazaja sezonowo, ci maja totalnie wszystko w du...e.
Traktują ten kraj jak dojną krowę i tyle.
Ale so i tacy co już kiedyś wspominałem. Ze poprzez umiejętne suszenie uszu zmieniają podejście do wędkarstwa, które to przywieźli z sobą.

I nie tylko do wędkarstwa.
Dziś akurat rozmawiałem z kolega odnośnie radarów.
Kuźwa jakie odwołania sie pisze zeby uniknąć mandatu - ze radar był ukryty stał w nieodpowiednim miejscu bo go kierowca nie widział, policjant stał ukryty itp bzdury. Oczywiście mowię o Polskich przykładach. Szuka sie kruczków prawnych aby tylko nie zapłacić.
Nie ważne ze złamałeś prawo ze zapierala.... w mięsie 100 ważne ze możesz sie z tego wywinąć znając prawo :facepalm:

A tu na każdym kroku radar w osobowce zaparkowanej na parkingu nie oznakowanej. I nie ma zmiłuj sie jechałeś za szybko płac bez gadania, nie rozumie podejścia społeczeństwa uwierz

No właśnie Mariusz. Czyli nasi rodacy na obczyźnie są w stanie zmienić swoje podejście niż w kraju.
Czyli patrzcie, da się. Da się.
Nieuniknięcie kary daje wymierne korzyści.
 
Kara musi być nieunikniona. To powoduje mniejsze łamanie zasad.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: PeeJay w 12.09.2017, 21:39
Nad wodami w tym kraju nigdy nie będzie lepiej...

Dlaczego tak sądzisz?
Wystarczy powołać i wyposażyć odpowiednie służby a w sumie tylko doposażyć. I raz na zawsze skończyć z społecznym działaniem w PZW i SSR.
JK,


A może wystarczy poddać się kontroli, bez zbędnego komentarza, wiedząc ze to dla naszego dobra, dobra wędkarzy

Pod warunkiem, że kontrola też będzie zgodna z prawem.

Po postach które piszesz widze ze z prawem nie jesteś na bakier  i je stosujesz.
Wiec czego miał byś się obawiać, wszak to tylko kontrola.

Dla kontrolujących osoba znająca prawo jest niestety jak przysłowie "Źdźbło w oku bliźniego widzisz, a belki w swoim nie dostrzegasz". Wiem, że to boli jak kontrolowany wie więcej od kontrolującego i "nie da się przerobić".

Oczywiście wiem ze taka kontrola  w wielu przypadkach kończy - wróć zaczyna się od pyskówki kontrolowanego bo jakim prawem "mam"  mu pokazać plecak czy tez na co łowię wszak, jakiś tam paragraf pozwala mi nie pokazywać. I się zaczyna jatka

Równie dobrze mógłbyś powiedzieć "pokarz ile masz w portfelu". Skoro nie masz uprawnień to tego nie robisz. Proste.

A takim ze godziłeś się na regulamin występując o pozwolenie. Godziłeś się dla dobra wędkarstwa w Polsce, i nie wypada zakłamywać rzeczywistości popisując się znajomością przepisów innych

To, że się zgodziłem mieszkać w Polsce znaczy, że mam się zgadzać na przypalanie mnie paralizatorem przez policję dla dobra porządku publicznego??

Jeśli to nie dociera to ja pozdrawiam serdecznie

Nie dociera to niestety do niektórych strażników SSR, że pilnując przestrzegania prawa sami je łamią. Żyjemy w państwie prawa i każdy jest zobowiązany do jego przestrzegania.

To moze ja powiem jeszcze inaczej, skoro nie dociera do ciebie co mam na myśli wypowiadając sie tutaj.

To po jaka cholerę, starałeś sie o pozwolenie znając prawo i podpisujac sie pod regulaminem amatorskiego połowu ryb.
Godziłeś sie na niego na pkt 16 i 17 a masz problem z tym ze nie ma prawa strażnik zajrzeć w plecak
- wszak to sprzet wędkarski
Nie portfel z tajnymi danymi czy tez dane z konta bankowego itp
A regulamin ten przeczy twojej wiedzy nie rozumie podejścia

Do tego z uporem maniaka emanujesz znajomością prawa, nie patrząc na dobro braci wędkarskiej.
Jak dla mnie - zostałem poinformowany, zgodziłem sie podpisałem i stosuje sie do obowiązków. Jak i praw które mi przysługują.


Przepraszam ale prościej już nie potrafię. A zaraz mi sie włącza złośliwości
Sorki ale ta dyskusja to jak grochem o ścianę

Sory ale plecak to nie jest sprzęt wędkarski tylko moja prywatna torba.
W plecaku mam portfel. dokumenty, telefon, jedzenie, leki, różne rzeczy osobiste i niekoniecznie mam ochotę żeby ktoś niepowołany mi tam zaglądał

Tak tak- a podajniki i ta cała resztę majdanu wędkarskiego trzymasz w kieszeniach w spodniach.
Życzę powodzenia w interpretacji prawa i migania sie od kontroli.

Na sprzęt wędkarski to mam skrzynkę i tam możesz sobie zajrzeć a na mój plecak tylko popatrzeć  :P
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: MrProper w 12.09.2017, 21:40
Marek Dokładnie tak
Oczywiście zdążają sie pomyłki -Nie ma ludzi nie omylnych ( tak sama sie to ma do strażników SSR )
Ale to musza być ewidentne pomylki a nie inna interpretacja.

Tak jak z tym plecakiem. -kolego  to wyjmij ten portfel ( choć i tak go nie otwierasz) bo przecierz strażnik chce zaglądnąć czy nie masz poza limitowych ryb. Nie będzie sprawdzał z czym masz kanapki a na pewno nie poczęstuje sie tabletkami na rozwolnienie jak boli go głowa.

Sory nie mogłem sie powstrzymać. Dla mnie to czyste kombinatorstwo. Lub chęć pokazania ze to ja jestem panem sytuacji a ty mi gowno zrobisz.

Edit
A teraz sam widzisz Marek rozmowa o przykładach. To kolega ma skrzynkę a nie plecak :facepalm:
Szok normalnie szok
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: makaro w 12.09.2017, 21:41
Nad wodami w tym kraju nigdy nie będzie lepiej...
Co chcesz powiedzieć.
Dlaczego tak sądzisz?
Wystarczy powołać i wyposażyć odpowiednie służby a w sumie tylko doposażyć. I raz na zawsze skończyć z społecznym działaniem w PZW i SSR.
JK,


A może wystarczy poddać się kontroli, bez zbędnego komentarza, wiedząc ze to dla naszego dobra, dobra wędkarzy

Pod warunkiem, że kontrola też będzie zgodna z prawem.

Po postach które piszesz widze ze z prawem nie jesteś na bakier  i je stosujesz.
Wiec czego miał byś się obawiać, wszak to tylko kontrola.

Dla kontrolujących osoba znająca prawo jest niestety jak przysłowie "Źdźbło w oku bliźniego widzisz, a belki w swoim nie dostrzegasz". Wiem, że to boli jak kontrolowany wie więcej od kontrolującego i "nie da się przerobić".

Oczywiście wiem ze taka kontrola  w wielu przypadkach kończy - wróć zaczyna się od pyskówki kontrolowanego bo jakim prawem "mam"  mu pokazać plecak czy tez na co łowię wszak, jakiś tam paragraf pozwala mi nie pokazywać. I się zaczyna jatka

Równie dobrze mógłbyś powiedzieć "pokarz ile masz w portfelu". Skoro nie masz uprawnień to tego nie robisz. Proste.

A takim ze godziłeś się na regulamin występując o pozwolenie. Godziłeś się dla dobra wędkarstwa w Polsce, i nie wypada zakłamywać rzeczywistości popisując się znajomością przepisów innych

To, że się zgodziłem mieszkać w Polsce znaczy, że mam się zgadzać na przypalanie mnie paralizatorem przez policję dla dobra porządku publicznego??

Jeśli to nie dociera to ja pozdrawiam serdecznie

Nie dociera to niestety do niektórych strażników SSR, że pilnując przestrzegania prawa sami je łamią. Żyjemy w państwie prawa i każdy jest zobowiązany do jego przestrzegania.

To moze ja powiem jeszcze inaczej, skoro nie dociera do ciebie co mam na myśli wypowiadając sie tutaj.

To po jaka cholerę, starałeś sie o pozwolenie znając prawo i podpisujac sie pod regulaminem amatorskiego połowu ryb.
Godziłeś sie na niego na pkt 16 i 17 a masz problem z tym ze nie ma prawa strażnik zajrzeć w plecak
- wszak to sprzet wędkarski
Nie portfel z tajnymi danymi czy tez dane z konta bankowego itp
A regulamin ten przeczy twojej wiedzy nie rozumie podejścia

Do tego z uporem maniaka emanujesz znajomością prawa, nie patrząc na dobro braci wędkarskiej.
Jak dla mnie - zostałem poinformowany, zgodziłem sie podpisałem i stosuje sie do obowiązków. Jak i praw które mi przysługują.


Przepraszam ale prościej już nie potrafię. A zaraz mi sie włącza złośliwości
Sorki ale ta dyskusja to jak grochem o ścianę

Sory ale plecak to nie jest sprzęt wędkarski tylko moja prywatna torba.
W plecaku mam portfel. dokumenty, telefon, jedzenie, leki, różne rzeczy osobiste i niekoniecznie mam ochotę żeby ktoś niepowołany mi tam zaglądał

Tak tak- a podajniki i ta cała resztę majdanu wędkarskiego trzymasz w kieszeniach w spodniach.
Życzę powodzenia w interpretacji prawa i migania sie od kontroli.

Na sprzęt wędkarski to mam skrzynkę i tam możesz sobie zajrzeć a na mój plecak tylko popatrzeć  :P
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: makaro w 12.09.2017, 21:43
Co chcesz powiedzieć?
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: MarcinD w 12.09.2017, 21:53
PeeJay i Mariusz, poruszacie ten sam temat ale w innych sferach. Jeden tłumaczy prawo, drugi moralność zachowania. Jeden wygra w sądzie, drugi będzie miał poparcie społeczne.

Wydaje mi się jednak że o ile Mariusz ma dobre intencje i irytuje się tą bezsinością wobec robota prawa, tak PeeJay zwyczajnie przekracza granicę dobrego smaku i od dłuższego czasu trolluje bo doskonale wie że nie może prowadzić dyskusji prawniczej gdzie temat podejmują osoby traktujące to moralnością.

Tak czy inaczej, PeeJay, przestań w końcu się bawić gdy widzisz że ktoś Cię nie rozumie do końca i trącać się słowem od plecaka do skrzynki.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: MrProper w 12.09.2017, 21:56
Marcin ja go doskonale rozumie. Tylko kolega nie rozumie ze szkodzi takim kombinatorstwem wędkarstwu czyli nam.
Poniewarz jeden z drugim Podłapią temat i narodzą sie kolejni kombinatorzyzy wśród wędkarzy.

Dla mnie temat jest jasny.  dla nie których moralność i zdrowy rozsądek, jest za plecami własnego ego
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 12.09.2017, 22:04
Ta wygra w Sądzie :D ;D ;D Dobre , zapraszam do Okręgu Katowickiego lub Opolskiego :)
A pewnie koła w twoim okręgu przestały istnieć gdyż było więcej takich "znawfców prawa" i dali sobie spokój z pracą społeczną :D :P
Tyle szkoda czasu :)
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: selektor w 12.09.2017, 22:05
Pewnie, że nieuchronność kary jest najważniejsza. Na temat nieuchronności kary, jej wysokości toczą się dyskusje od...wieków. Tyle, że obecnie jedynie w Polsce rządzącym wydaje się, że wysokość kar będzie działać odstraszająco. Zobaczcie tylko jak działa obecny minister sprawiedliwości. Jemu się wydaje, że jak wprowadzi się wysokie kary takie jak np. 25 lat pozbawienia wolności za wystawienie "lewej" faktury, gdy wartość towarów lub usług wskazanych w niej przewyższa kwotę bodajże 10 milionów złotych (tak moi drodzy taki przepis wprowadzono niedawno, gdy za pobicie ze skutkiem śmiertelnym jest max. 10 lat) to nie będzie w Polsce tzw. vatowskich karuzel. Tylko ten Pan zapomina, że np. 99% ewentualnych skazanych na podstawie tej regulacji to "słupy" - bezdomni, alkoholicy, chorzy psychicznie itp.
Dlatego nie ma tu co gdybać albo się podporządkowujesz pod panujące reguły albo spotka cię szybka kara. Dlatego ważne są kontrole. Co za problem by w przeciągu kilku dni od popełnienia przestępstwa lub wykroczenia sąd wydał wyrok w oparciu o zeznania strażników i wyjaśnienia wędkarza. Żaden. Ten system w cywilizowanych krajach w połączeniu z "odpowiednio" wysoką karą działa dość skutecznie. Pierwszy lepszy przykład to Anglia gdzie ładnie sobie poradzono z "wjazdami" hooliganów na murawę w trakcie meczów. I nie potrzeba "klatek", szpalerów policjantów z prewencji.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: makaro w 12.09.2017, 22:06
Mówimy o plecaku i zaglądaniu do nie go!!!
Czy na komercji nie ma zapisu, że właściciel łowiska może do nie go zajrzeć!
Dlaczego więc oburzamy się jako że "właściciel łowiska - straż SSR" chce zajrzeć do plecaka to jest co????
O co chodzi? Ktoś chce pilnować łowiska! To chyba dobrze!
Nie, w Polsce to jest naruszenie dóbr osobistych. Wielka obraza, jakże ja mam być kontrolowany, ja omnibus wędkarstwa, prawie jak prezes.
Gdzie my zmierzamy. Dobre było w psach (film) "robimy sami pod siebie"
Albo się zaczniemy zmieniać "mentalność", albo PSR i Policja zostaje, bo nie widzę SSR.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Jurek z Warszawy w 12.09.2017, 22:12
Mówimy o plecaku i zaglądaniu do nie go!!!

A dlaczego strażnik SSR-u nie mógł by tego zrobić. W swojej dokumentacji którą sporządza pisze że poprosił o otwarcie plecaka i chciał dokonać lustracji  ale mu odmówiono więc istnieje podejrzenie i to już chyba uzasadnione że gość który jest kontrolowany nie jest w porządku.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: PeeJay w 12.09.2017, 22:12
Marek Dokładnie tak
Oczywiście zdążają sie pomyłki -Nie ma ludzi nie omylnych ( tak sama sie to ma do strażników SSR )
Ale to musza być ewidentne pomylki a nie inna interpretacja.

Tak jak z tym plecakiem. -kolego  to wyjmij ten portfel ( choć i tak go nie otwierasz) bo przecierz strażnik chce zaglądnąć czy nie masz poza limitowych ryb. Nie będzie sprawdzał z czym masz kanapki a na pewno nie poczęstuje sie tabletkami na rozwolnienie jak boli go głowa.

Sory nie mogłem sie powstrzymać. Dla mnie to czyste kombinatorstwo. Lub chęć pokazania ze to ja jestem panem sytuacji a ty mi gowno zrobisz.

Edit
A teraz sam widzisz Marek rozmowa o przykładach. To kolega ma skrzynkę a nie plecak :facepalm:
Szok normalnie szok

To ty myślisz, że chowałbym śmierdzącą rybę do plecaka zamiast wrzucić ją nie wiem np. gdzieś w trawę lub w krzaki??
To jest właśnie mentalność ludzi z SSR-u i jak ma być dobrze. Za wszelką cenę chcesz udowodnić, że Ty jesteś panem sytuacji, naskoczę na wędkarza i zajrzę mu nawet do majtek bo może tam schował rybę.
Już przerabiałem takich cwaniaków nad wodą jak ty co przyszli i dojebali się, że nie mam siatki na ryby (ryb nie zabieram to i siatki nie wożę). Latali pół godziny i siatki szukali bo na pewno gdzieś ją schowałem.

Masz cztery uprawnienia z ustawy to się tego trzymaj. A jak się zdarzy, że przyjedziesz do mnie na kontrolę i będziesz fisiował, to sam zadzwonię na Policję i złożę na Ciebie doniesienie o przekroczenie uprawnień i to ty będziesz się wtedy tłumaczył.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: PeeJay w 12.09.2017, 22:16
Mówimy o plecaku i zaglądaniu do nie go!!!

A dlaczego strażnik SSR-u nie mógł by tego zrobić. W swojej dokumentacji którą sporządza pisze że poprosił o otwarcie plecaka i chciał dokonać lustracji  ale mu odmówiono więc istnieje podejrzenie i to już chyba uzasadnione że gość który jest kontrolowany nie jest w porządku.

Bo niema do tego uprawnień i kropka.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: makaro w 12.09.2017, 22:18
Mówimy o plecaku i zaglądaniu do nie go!!!

A dlaczego strażnik SSR-u nie mógł by tego zrobić. W swojej dokumentacji którą sporządza pisze że poprosił o otwarcie plecaka i chciał dokonać lustracji  ale mu odmówiono więc istnieje podejrzenie i to już chyba uzasadnione że gość który jest kontrolowany nie jest w porządku.
Jurek, jak najbardziej niech zaglądnie do niego.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Jurek z Warszawy w 12.09.2017, 22:19
Mówimy o plecaku i zaglądaniu do nie go!!!

A dlaczego strażnik SSR-u nie mógł by tego zrobić. W swojej dokumentacji którą sporządza pisze że poprosił o otwarcie plecaka i chciał dokonać lustracji  ale mu odmówiono więc istnieje podejrzenie i to już chyba uzasadnione że gość który jest kontrolowany nie jest w porządku.

Bo niema do tego uprawnień i kropka.

Lustracja nie jest to to samo co przeszukanie czy kontrola bagażu
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: makaro w 12.09.2017, 22:23
Mówimy o plecaku i zaglądaniu do nie go!!!

A dlaczego strażnik SSR-u nie mógł by tego zrobić. W swojej dokumentacji którą sporządza pisze że poprosił o otwarcie plecaka i chciał dokonać lustracji  ale mu odmówiono więc istnieje podejrzenie i to już chyba uzasadnione że gość który jest kontrolowany nie jest w porządku.
Dlatego mówię, nie dorośliśmy do SSR, ma być twarde sprawdzanie (PSR lub policja).

Bo niema do tego uprawnień i kropka.

Lustracja nie jest to to samo co przeszukanie czy kontrola bagażu
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: PeeJay w 12.09.2017, 22:28
Mówimy o plecaku i zaglądaniu do nie go!!!

A dlaczego strażnik SSR-u nie mógł by tego zrobić. W swojej dokumentacji którą sporządza pisze że poprosił o otwarcie plecaka i chciał dokonać lustracji  ale mu odmówiono więc istnieje podejrzenie i to już chyba uzasadnione że gość który jest kontrolowany nie jest w porządku.
Dlatego mówię, nie dorośliśmy do SSR, ma być twarde sprawdzanie (PSR lub policja).

Bo niema do tego uprawnień i kropka.

Lustracja nie jest to to samo co przeszukanie czy kontrola bagażu

W prawie karnym niema czegoś takiego jak lustracja??? Jest tylko SPRAWDZENIE. KONTROLA OSOBISTA i PRZESZUKANIE.

Zlustrować to sobie mogą dokumenty, siatkę na ryby i sprzęt na który łowię.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Jurek z Warszawy w 12.09.2017, 22:30
Tak masz racje nie ma tego w prawie karnym gdyż nie jest to czynność procesowa z której sporządza się protokół  ale sprawdzająca więc strażnik SSR może to zrobić
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: makaro w 12.09.2017, 22:32
Mówimy o plecaku i zaglądaniu do nie go!!!

A dlaczego strażnik SSR-u nie mógł by tego zrobić. W swojej dokumentacji którą sporządza pisze że poprosił o otwarcie plecaka i chciał dokonać lustracji  ale mu odmówiono więc istnieje podejrzenie i to już chyba uzasadnione że gość który jest kontrolowany nie jest w porządku.
Dlatego mówię, nie dorośliśmy do SSR, ma być twarde sprawdzanie (PSR lub policja).

Bo niema do tego uprawnień i kropka.

Lustracja nie jest to to samo co przeszukanie czy kontrola bagażu

W prawie karnym niema czegoś takiego jak lustracja??? Jest tylko SPRAWDZENIE. KONTROLA OSOBISTA i PRZESZUKANIE.

Zlustrować to sobie mogą dokumenty, siatkę na ryby i sprzęt na który łowię.

Człeku o co Ci chodzi!!! Sprawdzą Cię i kwita!!!
Postępujesz zgodnie z zasadami, więc oki.
Nie rozumiem tego napinania się.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: MrProper w 12.09.2017, 22:33
Marek Dokładnie tak
Oczywiście zdążają sie pomyłki -Nie ma ludzi nie omylnych ( tak sama sie to ma do strażników SSR )
Ale to musza być ewidentne pomylki a nie inna interpretacja.

Tak jak z tym plecakiem. -kolego  to wyjmij ten portfel ( choć i tak go nie otwierasz) bo przecierz strażnik chce zaglądnąć czy nie masz poza limitowych ryb. Nie będzie sprawdzał z czym masz kanapki a na pewno nie poczęstuje sie tabletkami na rozwolnienie jak boli go głowa.

Sory nie mogłem sie powstrzymać. Dla mnie to czyste kombinatorstwo. Lub chęć pokazania ze to ja jestem panem sytuacji a ty mi gowno zrobisz.

Edit
A teraz sam widzisz Marek rozmowa o przykładach. To kolega ma skrzynkę a nie plecak :facepalm:
Szok normalnie szok

To ty myślisz, że chowałbym śmierdzącą rybę do plecaka zamiast wrzucić ją nie wiem np. gdzieś w trawę lub w krzaki??
To jest właśnie mentalność ludzi z SSR-u i jak ma być dobrze. Za wszelką cenę chcesz udowodnić, że Ty jesteś panem sytuacji, naskoczę na wędkarza i zajrzę mu nawet do majtek bo może tam schował rybę.
Już przerabiałem takich cwaniaków nad wodą jak ty co przyszli i dojebali się, że nie mam siatki na ryby (ryb nie zabieram to i siatki nie wożę). Latali pół godziny i siatki szukali bo na pewno gdzieś ją schowałem.

Masz cztery uprawnienia z ustawy to się tego trzymaj. A jak się zdarzy, że przyjedziesz do mnie na kontrolę i będziesz fisiował, to sam zadzwonię na Policję i złożę na Ciebie doniesienie o przekroczenie uprawnień i to ty będziesz się wtedy tłumaczył.
Cwaniaka widze jednego. Kombinuje łapie za słówka aby postawić na swoim i wybrnąć z gafy w która coraz to głębiej brnie. A co do kontroli nie jestem strażnikiem i sadze ze byli by nie potrzebni gdyby takich ludzi z takim podejściem było by mniej
W plecaku skrzynce torbie reklamówce, siatce. Wózku, wiaderku, ( chyba o niczym nie zapomniałem :) ). Strażnik moze ci rownież skontrolować przynęty jak to jest zapisane. A ryby Hawaje do majtek jak wolisz zeby one ci śmierdziały a nizeli plecak



Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Tomsza w 12.09.2017, 22:47
Ehh PeeJay wypisz się z PZW i będziesz miał spokój już żaden SSR nie będzie Cie kontrolować, ani zaglądać do Twoich manatków. Trafiłeś na buca trudno, znasz prawo fajnie, tylko po co ta gównoburza?
SSR robi to społecznie, a co za tym idzie należy im się za to szacunek. A skoro jesteś/byłeś bez winy to otwierasz plecak pokazujesz że w środku nie ma ryby i po problemie. Jak SSR będzie miał ochotę, to przeszuka krzaki, chaszcze, dziury, skały, nawet zacznie ryć glebę. Nic nam do tego. :) Nie zabronisz mu jak chce się upewnić.

Panowie fetysze, stroje batmana, fartuszki z koronką , szpilki  i inne pierdoły, zostawiajcie w domu (tak jak ja 8)) bo nad wodą beka będzie jak wyskoczą. ;)
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: makaro w 12.09.2017, 22:48
Marek Dokładnie tak
Oczywiście zdążają sie pomyłki -Nie ma ludzi nie omylnych ( tak sama sie to ma do strażników SSR )
Ale to musza być ewidentne pomylki a nie inna interpretacja.

Tak jak z tym plecakiem. -kolego  to wyjmij ten portfel ( choć i tak go nie otwierasz) bo przecierz strażnik chce zaglądnąć czy nie masz poza limitowych ryb. Nie będzie sprawdzał z czym masz kanapki a na pewno nie poczęstuje sie tabletkami na rozwolnienie jak boli go głowa.

Sory nie mogłem sie powstrzymać. Dla mnie to czyste kombinatorstwo. Lub chęć pokazania ze to ja jestem panem sytuacji a ty mi gowno zrobisz.

Edit
A teraz sam widzisz Marek rozmowa o przykładach. To kolega ma skrzynkę a nie plecak :facepalm:
Szok normalnie szok

To ty myślisz, że chowałbym śmierdzącą rybę do plecaka zamiast wrzucić ją nie wiem np. gdzieś w trawę lub w krzaki??
To jest właśnie mentalność ludzi z SSR-u i jak ma być dobrze. Za wszelką cenę chcesz udowodnić, że Ty jesteś panem sytuacji, naskoczę na wędkarza i zajrzę mu nawet do majtek bo może tam schował rybę.
Już przerabiałem takich cwaniaków nad wodą jak ty co przyszli i dojebali się, że nie mam siatki na ryby (ryb nie zabieram to i siatki nie wożę). Latali pół godziny i siatki szukali bo na pewno gdzieś ją schowałem.

Masz cztery uprawnienia z ustawy to się tego trzymaj. A jak się zdarzy, że przyjedziesz do mnie na kontrolę i będziesz fisiował, to sam zadzwonię na Policję i złożę na Ciebie doniesienie o przekroczenie uprawnień i to ty będziesz się wtedy tłumaczył.
Jak tej śmierdzącej ryby, która przed chwilą złapałeś nie chowasz w majtach, to o co chodzi. Dlaczego nie chcesz się poddać kontroli?
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: PeeJay w 12.09.2017, 22:58
Mówimy o plecaku i zaglądaniu do nie go!!!

A dlaczego strażnik SSR-u nie mógł by tego zrobić. W swojej dokumentacji którą sporządza pisze że poprosił o otwarcie plecaka i chciał dokonać lustracji  ale mu odmówiono więc istnieje podejrzenie i to już chyba uzasadnione że gość który jest kontrolowany nie jest w porządku.
Dlatego mówię, nie dorośliśmy do SSR, ma być twarde sprawdzanie (PSR lub policja).

Bo niema do tego uprawnień i kropka.

Lustracja nie jest to to samo co przeszukanie czy kontrola bagażu

W prawie karnym niema czegoś takiego jak lustracja??? Jest tylko SPRAWDZENIE. KONTROLA OSOBISTA i PRZESZUKANIE.

Zlustrować to sobie mogą dokumenty, siatkę na ryby i sprzęt na który łowię.

Człeku o co Ci chodzi!!! Sprawdzą Cię i kwita!!!
Postępujesz zgodnie z zasadami, więc oki.
Nie rozumiem tego napinania się.

Tak jak pisałem wcześniej, miałem bardzo przykre spotkanie ze strażnikami SSR (być może miałem pecha i trafiłem na zwykłych nieudaczników a nie strażników)  i od tamtej pory mam uczulenie na SSR. Obiecałem sobie, że od tamtej pory będę patrzył tym ludziom na ręce i zgłaszał na Policję wszystkie nieprawidłowości których się dopuszczą. Zobaczę, że przekraczają uprawnienia - telefon i Policja, zobaczę jak uprawiają partyzantkę w kominiarkach - telefon i Policja.
Mają robić to co mają w uprawnieniach a poważną robotę niech zostawią PSR i Policji.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: maciek_krk w 12.09.2017, 23:02
Kolego PeeJay, prosiłbym o kulturalną rozmową. Wyzywanie kogoś (niezależnie od naszych upodobań) od "pedałów" i obrażanie go, nie jest tolerowane na tym Forum. Tak jak Tobie nie podobają się działania SSR, tak i nam (Użytkownikom oraz Administracji) nie podoba się język, którego tu używasz.
Proszę o edycję Twojej wiadomości i dostosowanie jej do kanonów kulturalnej wypowiedzi.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 12.09.2017, 23:04
Uuu, z tymi "pedałami" to się kolega zapędził. Niedopuszczalne.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: PeeJay w 12.09.2017, 23:04
Marek Dokładnie tak
Oczywiście zdążają sie pomyłki -Nie ma ludzi nie omylnych ( tak sama sie to ma do strażników SSR )
Ale to musza być ewidentne pomylki a nie inna interpretacja.

Tak jak z tym plecakiem. -kolego  to wyjmij ten portfel ( choć i tak go nie otwierasz) bo przecierz strażnik chce zaglądnąć czy nie masz poza limitowych ryb. Nie będzie sprawdzał z czym masz kanapki a na pewno nie poczęstuje sie tabletkami na rozwolnienie jak boli go głowa.

Sory nie mogłem sie powstrzymać. Dla mnie to czyste kombinatorstwo. Lub chęć pokazania ze to ja jestem panem sytuacji a ty mi gowno zrobisz.

Edit
A teraz sam widzisz Marek rozmowa o przykładach. To kolega ma skrzynkę a nie plecak :facepalm:
Szok normalnie szok

To ty myślisz, że chowałbym śmierdzącą rybę do plecaka zamiast wrzucić ją nie wiem np. gdzieś w trawę lub w krzaki??
To jest właśnie mentalność ludzi z SSR-u i jak ma być dobrze. Za wszelką cenę chcesz udowodnić, że Ty jesteś panem sytuacji, naskoczę na wędkarza i zajrzę mu nawet do majtek bo może tam schował rybę.
Już przerabiałem takich cwaniaków nad wodą jak ty co przyszli i dojebali się, że nie mam siatki na ryby (ryb nie zabieram to i siatki nie wożę). Latali pół godziny i siatki szukali bo na pewno gdzieś ją schowałem.

Masz cztery uprawnienia z ustawy to się tego trzymaj. A jak się zdarzy, że przyjedziesz do mnie na kontrolę i będziesz fisiował, to sam zadzwonię na Policję i złożę na Ciebie doniesienie o przekroczenie uprawnień i to ty będziesz się wtedy tłumaczył.
Jak tej śmierdzącej ryby, która przed chwilą złapałeś nie chowasz w majtach, to o co chodzi. Dlaczego nie chcesz się poddać kontroli?

Bo nie mają uprawnień do zaglądania w czyjeś prywatne rzeczy plecaki, torby itp. Chociaż będę miał pusty plecak to im go nie pokażę DLA ZASADY.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: PeeJay w 12.09.2017, 23:06
Kolego PeeJay, prosiłbym o kulturalną rozmową. Wyzywanie kogoś (niezależnie od naszych upodobań) od "pedałów" i obrażanie go, nie jest tolerowane na tym Forum. Tak jak Tobie nie podobają się działania SSR, tak i nam (Użytkownikom oraz Administracji) nie podoba się język, którego tu używasz.
Proszę o edycję Twojej wiadomości i dostosowanie jej do kanonów kulturalnej wypowiedzi.

OK przepraszam ale się uniosłem  :facepalm:
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Mati C w 12.09.2017, 23:08
PeeJay i tak trzymaj. Ale jak pan z SSR przyjdzie i grzecznie z zachowaniem zasad poprosi cię o pokazanie zawartości plecaka to bez zbędnego gadania pokaż. Jak niedouczony strażnik zarzuci Ci że wędką do spodowania łowisz to mu grzecznie przypomnij co to jest "wędka" służąca do połowu i z jakich elementów musi się składać.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: makaro w 12.09.2017, 23:12
Odpowiedz "dla zasady".
Po co konflikt. Oni chcą sprawdzić poprawność łowienia. Łowisz poprawnie, nie masz nic do ukrycia. Po co to, że nie mają uprawnień i takie tam.
Chcesz aby były kontrole, czy nie? Może jesteś z tych co łamią reguły i to Cię wkurza.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Tomsza w 12.09.2017, 23:19
Powiem Wam, że miałem tak kiedyś, jak kolega PeeJay, tak się nakręciłem, że żadne argumenty do mnie nie trafiały, nikt i nic nie mogły mnie przekonać, brnąłem w to i brnąłem....  monitor ocalał tylko dlatego,  że tłukąc w klawiaturę po prostu, zepsułem ją jako pierwszą, nie mogąc nic więcej pisać wyłączyłem komputer.  :P Czytając siebie na drugi dzień nie wierzyłem, że to ja sam pisałem :) Też chodziło o pierdołę.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: PeeJay w 12.09.2017, 23:23
Odpowiedz "dla zasady".
Po co konflikt. Oni chcą sprawdzić poprawność łowienia. Łowisz poprawnie, nie masz nic do ukrycia. Po co to, że nie mają uprawnień i takie tam.
Chcesz aby były kontrole, czy nie? Może jesteś z tych co łamią reguły i to Cię wkurza.

Ja zasad nie łamię, ryb do domu nie zabieram bo ich nie jem (nie lubię)
Kontrole niech będą tylko, że wkurza mnie to, że ktoś ode mnie wymaga a sam łamie prawo. I tyle.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: MrProper w 12.09.2017, 23:34
Jeden incydent zweryfikował twoje nastawienie do wszystkich społeczników. Szkoda bo poświęcają sie dla naszego dobra.

To tak jak by sie raz przewrócić, i nie wstawać tylko pełznąc bo przecierz może sie to przydarzyć ponownie Wiec po co wstawać,

Szkoda ze jeszcze podchodzisz tak do tego na łamach forum :(

A dla zasady, uprę sie przy tych pkt regulaminu które zaakceptowałś 16,17 które mówią wszystko.
Dla chcącego ........
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: PeeJay w 12.09.2017, 23:54
Jeden incydent zweryfikował twoje nastawienie do wszystkich społeczników. Szkoda bo poświęcają sie dla naszego dobra.

To tak jak by sie raz przewrócić, i nie wstawać tylko pełznąc bo przecierz może sie to przydarzyć ponownie Wiec po co wstawać,

Szkoda ze jeszcze podchodzisz tak do tego na łamach forum :(

A dla zasady, uprę sie przy tych pkt regulaminu które zaakceptowałś 16,17 które mówią wszystko.
Dla chcącego ........
Ale ja nigdzie nie napisałem, że w ogóle nie poddam się kontroli!!!! Poddam się kontroli ale tylko w ramach uprawnień SSR.
Pokażę im sprzęt. siatki nie bo jej najzwyczajniej nie wożę a ryby na bieżąco wracają do wody, dokumenty pokażę ale do ręki nie dam. A jak będą chcieli cos więcej to sory ale nie zemną te numery.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 13.09.2017, 08:26
PeeJay, szanowny kolego.

Dużo tutaj przeczytałem Twoich opowieści o tym, jak niesłusznie zostałeś potraktowany przez SSR. Próbowano Cię ukarać za rzeczy, które nie miały miejsca itp.

Napisałeś.

Cytuj
Tak jak wcześniej pisałem miałem dwa niestety przykre potkania ze strażnikami SSR >:O
Pierwszy kiedy napadli na mnie jak szedłem sobie na rekonesansie wzdłuż brzegu (bez żadnego sprzętu!!!). Wyskoczyli do mnie z krzaków, zaczęli się wydzierać, szarpać, trzymać mnie żebym im nie uciekł, grzebać mi w plecaku i w kieszeniach. Najpierw wyskoczyło dwóch a potem dwóch następnych dołączyło i chcieli mnie wrobić niby w to, że gdzieś w wodzie była rozłożona sieć a ja przyszedłem sprawdzić "czy wszystko jest ok!!!". Problem w tym, że ja do tego miejsca nawet jeszcze nie doszedłem. Po wielkiej awanturze po ok 3-4 godz. przyjechała Policja i pojechaliśmy na komisariat. Tam się zaczęły problemy, nie moje tylko tych pseudo strażników!!! Pewni swego złożyli na protokół fałszywe zeznania. Ja miałem twarde dowody na to, że przyjechałem tam tego samego dnia na urlop a dzień wcześniej byłem w Łodzi w pracy. Zeznali m. in, że widzieli mnie dzień wcześniej jak kręciłem się w tym samym miejscu!!! Po sprawdzeniu moich dowodów m. in. policja sprawdziła gdzie i o której logował się mój telefon oraz to, że w pracy potwierdzili, że tam byłem, przesłuchaniu tych z którymi na urlop przyjechałem, przyszedł policjant i powiedział, że niema podstaw do tego żeby mi postawić jakiekolwiek zarzuty. Za to ja zgłosiłem sprawę jako pokrzywdzony, czego wynikiem była sprawa w sądzie i skazanie w zawieszeniu oraz grzywnę tych pseudo strażników m. in. art. 231§1 kk, 233 kk, 189 kk, 217 kk oraz nawiązki 2x500 i 2x250 = 1500 od czterech.  Nawiązki oczywiście nie zapłacili i sprawa od 2 lat jest u komornika który ma trudności ze ściągnięciem z nich. W uzasadnieniu wyroku było to, że kary w zawieszeniu są w związku ze wcześniejszą czystą kartoteką >:( Po sprawie dostałem pismo z tego Gosp. Rybnego z przeprosinami i z informacją, że mogę u nich amatorsko łowić bez opłat tylko żebym to wcześniej zgłosił.

Właśnie na mnie dwa razy zadzwonili na Policję bo nie chciałem im dać dokumentów do łapy strasząc sankcjami. Wyciągnąłem, pokazałem, że mam i schowałem. Przyjechała Policja i powiedziała to samo, że nie muszę im dawać do ręki tylko okazać i żeby następnym razem nie zawracali im głowy takimi bzdurami.


Pokażesz nam tutaj jakiś wyrok, może to pismo, które dostałeś?

Dużo tutaj napisałeś, opowiedziałeś przykre historie, które mną wstrząsnęły. Zastanawiam się tylko, czy to prawda czy zwykłe pomówienia, ponieważ jesteś "anty".
Twoje ogromne zaangażowanie w walkę z SSR, to jak bardzo interesujesz się przepisami, pozwala mi wysnuć wniosek na podstawie swojego doświadczenia w SSR, że jesteś po prostu jednym z tych "niesłusznie" skrzywdzonych. Pewnie za pierdołę, ale może dorabiasz historie, byle tutaj brzmiały bardziej przekonująco.

Udowodnij więc to, że mówisz prawdę. W innym wypadku proponuję kolegom ignorować posty, ponieważ zależy nam na merytorycznej rozmowie, która opiera się na faktach a nie na wyssanych z palca pomówieniach. Proponuję też ograniczyć język dyskusji, ponieważ jako strażnik SSR nie mam zamiaru wysłuchiwać obelg pod moim adresem czy moich kolegów. Jako strażnik nie mam sobie nic do zarzucenia a swoje obowiązki wykonuję najlepiej jak potrafię. Wzywam Cię więc do zaprzestania używania obelg oraz pomówień. Pamiętaj, że internet jest miejscem publicznym i w związku z tym narażasz się tym samym na odpowiedzialność karną. Gwarantuję Ci, że podejmę odpowiednie kroki cywilno prawne jeśli nadal będziesz obrażał mnie lub ktoregokolwiek z moich kolegów, którzy poświęcają swój czas i pracują społecznie.

Czekam na jakieś fakty.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 13.09.2017, 08:48
Grzegorzu Brawo TY :) :bravo: :bravo:
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 13.09.2017, 09:58
Wróćmy więc do merytorycznej dyskusji.

Na poniższych obrazach znajdziecie odpowiedź na kilka kwestii tutaj poruszanych. Między innymi o obowiązku poddania się kontroli, przekazywania dokumentów "do ręki" strażnikowi SSR a także tym w jaki sposób strażnik powinien się legitymować. W/w obalają twierdzenia kilku kolegów, aniżeli można nie poddać się kontroli - uprzedzam, nie poddanie się kontroli to wykroczenie z ustawy jak również przewinienie regulaminowe (wewnętrzne w PZW). To, że strażnik w przypadku odmowy poddania się kontroli ma odstąpić od czynności, w ogóle nie usprawiedliwia faktu nie poddania się kontroli. Taka osoba, po przyjeździe Policji automatycznie powinna zostać ukarana mandatem za wykroczenie z ustawy. Jeśli w związku z nie poddaniem się kontroli, zostaną ujawnione jeszcze inne wykroczenia lub uchybienia, taka osoba może otrzymać kolejne mandaty.

Wędkarz, jeśli strażnik SSR o to prosi, ma bezwzględny obowiązek przekazać strażnikowi swoje dokumenty do kontroli, także "do ręki". Zapis w ustawie mówi jasno, strażnik SSR, podobnie jak PSR, ma uprawnienia do KONTROLI dokumentów. Nie ma tam mowy o tym, że wędkarz ma obowiązek OKAZAĆ dokument. Strażnik ma prawo kontroli dokumentu. Kontrola może być wizualna ale także manualna!

(http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2017/9/13/9359928_1111.png)
(http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2017/9/13/9359926_222222.png)
(http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2017/9/13/9359927_33333.png)

Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 13.09.2017, 10:17
Proponuję rozwiesić na wszystkich zbiornikach w okolicy Łodzi ;D :P
A tak serio fajnie że to umieściłeś może niektórym rozjaśni to ich zaciemniony wizerunek SSR
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Tomsza w 13.09.2017, 10:18
I pozamiatane.
Grzegorz :bravo: :thumbup:

A przepis o odstąpieniu od czynności, na który powołują się koledzy jest instrukcją dla Strażnika, a nie dla wędkarza.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 13.09.2017, 10:28
Do kolegi PeeJay i tak to nie trafi. Nawet była jakaś interpretacja doktora prawa, który jasno określił, że wędkarz ma obowiązek poddać się kontroli i dać do ręki dokumenty uprawniające do wędkowania strażnikowi. Ale na niektórych takie argumenty nie działają. Oni są lepsi w interpretacji przepisów od dr prawa czy ministerstwa.

Jeżeli ktoś trwa w błędnym przekonaniu i w związku ze swoimi ambicjami czy przerostem ego chce błyszczeć - okej, jego sprawa. Niech się bawi w loterię na jakiego strażnika trafi.
Ale pisanie głupot publicznie i nawoływanie do rzeczy niezgodnych z prawem, mieszanie ludziom w głowach - tego nie powinniśmy tolerować.

Typowy syndrom smerfa ważniaka.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 13.09.2017, 10:30
A wystarczyło ładnie wytłumaczyć co to spomb, może chłop po prostu nie wiedział i było by miło i przyjemnie ale po co, lepiej zinterpretować przepis po swojemu nie poddać się kontroli i dolać oliwy do ognia. A na koniec pewnie postraszyłeś ich swoją "blachą" . :( :o

A myślisz, że od czego zacząłem :facepalm:
JK
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 13.09.2017, 10:33
Ale pisanie głupot publicznie i nawoływanie do rzeczy niezgodnych z prawem, mieszanie ludziom w głowach - tego nie powinniśmy tolerować.

Najgorsze jest to, że, jak już pisałem, to jest czynne (nie bierne) wspieranie kłusownictwa. Pokazywanie dziadom plądrującym nasze wody, jakie sztuczki stosować, żeby uniknąć kontroli i kary.
"Bo ja w plecaku śmierdzącej ryby nie trzymam". A przecież o to chodzi, że te dziady chowają śmierdzące ryby nawet w termosach, w spodniach... Ale wredny strażnik chce mi zajrzeć do plecaka. No idiota przecież.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 13.09.2017, 10:37
Nad wodami w tym kraju nigdy nie będzie lepiej...

Dlaczego tak sądzisz?
Wystarczy powołać i wyposażyć odpowiednie służby a w sumie tylko doposażyć. I raz na zawsze skończyć z społecznym działaniem w PZW i SSR.
JK


A moze wystarczy poddać sie kontroli, bez zbędnego komentarza, wiedząc ze to dla naszego dobra, dobra wędkarzy.

Po postach które piszesz widze ze z prawem nie jesteś na bakier  i je stosujesz.
Wiec czego miał byś sie obawiać, wszak to tylko kontrola.
Oczywiście wiem ze taka kontrola  w wielu przypadkach kończy - wróć zaczyna sie od pyskówki kontrolowanego bo jakim prawem "mam"  mu pokazać plecak czy tez na co łowię wszak, jakiś tam paragraf pozwala mi nie pokazywać. I sie zaczyna jatka
A takim ze godziłeś sie na regulamin występując o pozwolenie. Godziłeś sie dla dobra wędkarstwa w Polsce, i nie wypada zakłamywać zeczywistosci popisując sie znajomością przepisów innych

Jeśli to nie dociera to ja pozdrawiam serdecznie

Ja zawsze poddaję się kontroli o ile kontrolujący są "normalni".
A że miałem kilka dość dziwnych kontroli SSR więc gdy ich widzę zawsze zapala się czerwona lampka. Nic na to nie poradzę.

Normalnie się wzruszyłem po tym zaznaczonym zdaniu... :bravo: Po to znam Ustawę, RAPR i inne rozporządzenia żeby znać przepisy i je stosować.
JK
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 13.09.2017, 10:38
A wystarczyło ładnie wytłumaczyć co to spomb, może chłop po prostu nie wiedział i było by miło i przyjemnie ale po co, lepiej zinterpretować przepis po swojemu nie poddać się kontroli i dolać oliwy do ognia. A na koniec pewnie postraszyłeś ich swoją "blachą" . :( :o

A myślisz, że od czego zacząłem :facepalm:
JK

A po co tłumaczyć komuś co to jakiś spomb?

Nie prościej było:

RAPR
V. DOZWOLONE METODY POŁOWU
1. Metoda gruntowo-spławikowa
1.1. Łowienie ryb metodą gruntowo-spławikową dozwolone jest równocześnie na
dwie wędki, każda z linką zakończoną jednym haczykiem z przynętą naturalną.

Mam haczyk, mam przynętę? Nie? Więc to nie jest wędka. Dziękuję.

Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 13.09.2017, 10:39
Nad wodami w tym kraju nigdy nie będzie lepiej...

Dlaczego tak sądzisz?
Wystarczy powołać i wyposażyć odpowiednie służby a w sumie tylko doposażyć. I raz na zawsze skończyć z społecznym działaniem w PZW i SSR.
JK


A moze wystarczy poddać sie kontroli, bez zbędnego komentarza, wiedząc ze to dla naszego dobra, dobra wędkarzy.

Po postach które piszesz widze ze z prawem nie jesteś na bakier  i je stosujesz.
Wiec czego miał byś sie obawiać, wszak to tylko kontrola.
Oczywiście wiem ze taka kontrola  w wielu przypadkach kończy - wróć zaczyna sie od pyskówki kontrolowanego bo jakim prawem "mam"  mu pokazać plecak czy tez na co łowię wszak, jakiś tam paragraf pozwala mi nie pokazywać. I sie zaczyna jatka
A takim ze godziłeś sie na regulamin występując o pozwolenie. Godziłeś sie dla dobra wędkarstwa w Polsce, i nie wypada zakłamywać zeczywistosci popisując sie znajomością przepisów innych

Jeśli to nie dociera to ja pozdrawiam serdecznie

Ja zawsze poddaję się kontroli o ile kontrolujący są "normalni".
A że miałem kilka dość dziwnych kontroli SSR więc gdy ich widzę zawsze zapala się czerwona lampka. Nic na to nie poradzę.

Normalnie się wzruszyłem po tym zaznaczonym zdaniu... :bravo: Po to znam Ustawę, RAPR i inne rozporządzenia żeby znać przepisy i je stosować.
JK

Po to znasz prawo, żeby dostać 200 za nie poddanie się kontroli? Ah ta rozrzutność :o

Kurde, chyba muszę wklejać te obrazy, które zamieściłem w każdym swoim poście tutaj. Niektórym chyba umykają fakty.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 13.09.2017, 10:45
I pozamiatane.
Grzegorz :bravo: :thumbup:

A przepis o odstąpieniu od czynności, na który powołują się koledzy jest instrukcją dla Strażnika, a nie dla wędkarza.

Więc niech się stosują do tej instrukcji. Widzisz pisałem to tyle razy - to jest dla bezpieczeństwa strażników. Ale również ja mam prawo korzystać z tego zapisu. Bo co zrobić jak wpada SSR na stanowisko i zaczyna się wojna o spoda. Na nic moje tłumaczenia, pokazywanie, że to nie ma haczyka. Wyjmują jakiś protokół i już chcą moje dane a sami się nie przedstawili. To co mam zrobić? Jak poddam się kontroli to spiszą protokół i będę musiał włóczyć się po sądach a nie mam ani czasu ani ochoty...
JK
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 13.09.2017, 10:49
Nad wodami w tym kraju nigdy nie będzie lepiej...

Dlaczego tak sądzisz?
Wystarczy powołać i wyposażyć odpowiednie służby a w sumie tylko doposażyć. I raz na zawsze skończyć z społecznym działaniem w PZW i SSR.
JK


A moze wystarczy poddać sie kontroli, bez zbędnego komentarza, wiedząc ze to dla naszego dobra, dobra wędkarzy.

Po postach które piszesz widze ze z prawem nie jesteś na bakier  i je stosujesz.
Wiec czego miał byś sie obawiać, wszak to tylko kontrola.
Oczywiście wiem ze taka kontrola  w wielu przypadkach kończy - wróć zaczyna sie od pyskówki kontrolowanego bo jakim prawem "mam"  mu pokazać plecak czy tez na co łowię wszak, jakiś tam paragraf pozwala mi nie pokazywać. I sie zaczyna jatka
A takim ze godziłeś sie na regulamin występując o pozwolenie. Godziłeś sie dla dobra wędkarstwa w Polsce, i nie wypada zakłamywać zeczywistosci popisując sie znajomością przepisów innych

Jeśli to nie dociera to ja pozdrawiam serdecznie

Ja zawsze poddaję się kontroli o ile kontrolujący są "normalni".
A że miałem kilka dość dziwnych kontroli SSR więc gdy ich widzę zawsze zapala się czerwona lampka. Nic na to nie poradzę.

Normalnie się wzruszyłem po tym zaznaczonym zdaniu... :bravo: Po to znam Ustawę, RAPR i inne rozporządzenia żeby znać przepisy i je stosować.
JK

Po to znasz prawo, żeby dostać 200 za nie poddanie się kontroli? Ah ta rozrzutność :o

Kurde, chyba muszę wklejać te obrazy, które zamieściłem w każdym swoim poście tutaj. Niektórym chyba umykają fakty.

Wklej i nie mędrkuj.
Napisałem wyraźnie dlaczego nie poddałem się kontroli - jeśli tego nie rozumiesz to ja tłumaczył enty raz tego nie będę.
Poza tym - skoro strażnik ma odstąpić więc o jakim mandacie tu mowa. Jednocześnie odstępujesz i masz chęć ukarać ?
Przyjedź z PSR lub policją - nie będzie problemu i nie udawaj Rambo jak jesteś sam na patrolu z drugim strażnikiem SSR.
SSR ma wpółdziałać z PSR a nie działać samoistnie.
JK
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 13.09.2017, 10:59
Nad wodami w tym kraju nigdy nie będzie lepiej...

Dlaczego tak sądzisz?
Wystarczy powołać i wyposażyć odpowiednie służby a w sumie tylko doposażyć. I raz na zawsze skończyć z społecznym działaniem w PZW i SSR.
JK


A moze wystarczy poddać sie kontroli, bez zbędnego komentarza, wiedząc ze to dla naszego dobra, dobra wędkarzy.

Po postach które piszesz widze ze z prawem nie jesteś na bakier  i je stosujesz.
Wiec czego miał byś sie obawiać, wszak to tylko kontrola.
Oczywiście wiem ze taka kontrola  w wielu przypadkach kończy - wróć zaczyna sie od pyskówki kontrolowanego bo jakim prawem "mam"  mu pokazać plecak czy tez na co łowię wszak, jakiś tam paragraf pozwala mi nie pokazywać. I sie zaczyna jatka
A takim ze godziłeś sie na regulamin występując o pozwolenie. Godziłeś sie dla dobra wędkarstwa w Polsce, i nie wypada zakłamywać zeczywistosci popisując sie znajomością przepisów innych

Jeśli to nie dociera to ja pozdrawiam serdecznie

Ja zawsze poddaję się kontroli o ile kontrolujący są "normalni".
A że miałem kilka dość dziwnych kontroli SSR więc gdy ich widzę zawsze zapala się czerwona lampka. Nic na to nie poradzę.

Normalnie się wzruszyłem po tym zaznaczonym zdaniu... :bravo: Po to znam Ustawę, RAPR i inne rozporządzenia żeby znać przepisy i je stosować.
JK

Po to znasz prawo, żeby dostać 200 za nie poddanie się kontroli? Ah ta rozrzutność :o

Kurde, chyba muszę wklejać te obrazy, które zamieściłem w każdym swoim poście tutaj. Niektórym chyba umykają fakty.

Wklej i nie mędrkuj.
Napisałem wyraźnie dlaczego nie poddałem się kontroli - jeśli tego nie rozumiesz to ja tłumaczył enty raz tego nie będę.
Poza tym - skoro strażnik ma odstąpić więc o jakim mandacie tu mowa. Jednocześnie odstępujesz i masz chęć ukarać ?
Przyjedź z PSR lub policją - nie będzie problemu i nie udawaj Rambo jak jesteś sam na patrolu z drugim strażnikiem SSR.
SSR ma wpółdziałać z PSR a nie działać samoistnie.
JK

A gdzie ja napisałem, że odemnie ten mandat? Wzywam Policję i Policja Ci go daje. Proste jak drut. Rusz głową.
Póki co, Rambo udajesz Ty, tutaj w internecie, na forum. Chcąc chyba udowodnić, jak mądry i oczytany jesteś. Może się dowartościować? W końcu nikt nie będzie Ci grał na nosie. Pochwal się jeszcze, jak mędrkujesz przy spotkaniu z SSR, może Strażą Miejską, Policją? Lubię czytać takie opowieści. 

Zaskakuje mnie natomiast fakt. Jesteś aktywny na wielu forach wędkarskich. Twoje opowieści o złych strażnikach SSR dosłownie przelewają się przez różne strony. Pytam z ciekawości.
Jak to możliwe, że spotkało Ciebie tyle złego, tyle różnych sytuacji, tyle przykrych rzeczy. Z Twoich opowieści wynika, że miałeś już tyle kontroli w życiu, ile chyba nie mieli wszyscy z Nas tutaj razem wzięci. A z każdej wybrnąłeś dzięki swojemu zaskakującemu wręcz intelektowi i znajomości prawa. Za każdym razem to inna, oczywiście negatywna historia. Skończ się już pogrążać.

Jedyny pozytywny wniosek jaki płynie z tych wszystkich opowieści i interpretacji prawa po swojemu, to fakt, że strażnicy najwidoczniej okazują się wobec Ciebie wyjątkowo pobłażliwi.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: mirgag w 13.09.2017, 11:36
Przepisy regulujące przeszukanie osób, dokonywanie kontroli osobistej oraz przeszukanie pojazdów przez funkcjonariuszy publicznych (był temat).
Sprawa K 17/14 czyli pytania zadane z wątpliwościami roku 2014 NIE ROZPATRZONE przez Trybunał Konstytucyjny do dzisiaj co oznacza, że jeśli odrzucimy DOMNIEMANIE, to dana ustawa nie obowiązuje, gdyż dana ustawa nie została sprawdzona przez Trybunał Konstytucyjny przed jej opublikowaniem (to oczywiste).

Kilka przykładów do myślenia: Podmiot inicjujący postępowanie: Rzecznik Praw Obywatelskich.

Wniosek o zbadanie zgodności:
-. art. 44 § 2 ustawy z dnia 24 sierpnia 2001 roku – Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia w zakresie, w jakim przewiduje przeszukanie osoby, nie określając równocześnie granic tego przeszukania z art. 41 ust. 1 i art. 47 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji RP;
-  art. 23 pkt 4 lit. d ustawy z dnia 18 kwietnia 1985 roku o rybactwie śródlądowym z art. 50 Konstytucji RP;
- art. 23a ust. 8 ustawy z dnia 18 kwietnia 1985 roku o rybactwie śródlądowym z art. 45 ust. 1, art. 77 ust. 2 i art. 78 Konstytucji RP;
-  art. 47 ust. 2 pkt 3 ustawy z dnia 28 września 1991 roku o lasach z art. 50 Konstytucji RP;
b) § 11 rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 18 listopada 2009 roku w sprawie warunków użycia urządzeń technicznych i psów służbowych podczas kontroli oraz sposobu przeprowadzania przeszukania osoby i rewizji bagażu podróżnego z art. 50 Konstytucji RP.

Podałem tutaj tylko kilka problemów (o czym w przeszłości rozmawialiśmy), które moim zdaniem są niezgodne z Konstytucją, a więc z najwyższym prawem w Polsce.
Co to jest głupie prawo? Prosty przykład: kto z Was zje limitowanej „prawnie” 5 kg ryby? Ja nie, zjem może 200 gram czyli jedną płotkę, może dwie. Głupie prawo? Kto z Was zje np. 30 kg suma? Itd. Itd.

Nikogo nie namawiam do łamania prawa, ale głupiego prawa wyglądającego tylko na prawo choć nim nie jest, nie przestrzega się (prostym przykładem są nokilowcy, choć często sobie nie zdają z tego sprawy). Głupie prawo szkodzi a jak szkodzi, to tego unikamy.

Myślę, że teraz już jasno wyjaśniłem, co mam na myśli mówiąc że „często nie przestrzegam prawa”. Nie przestrzegam, bo nie jest to prawo, tylko wygląda na prawo.

Pamiętajcie raz na zawsze: jeśli np. Zarząd Okręgu PZW ogłosi jakąś uchwałę, a ta uchwała będzie niezgodna z Konstytucją, nie przestrzegaj jej. Jeśli ta uchwała będzie na Twoją korzyść (nigdy nie widziałem uchwały na korzyść wędkarzy czy innych ludzi, choć uchwały chroniące grupy ludzi są często słuszne i wskazane), to rób to, co mówi uchwała. Prawo nie jest po to, by szkodzić. Prawo jest po to, by chronić.

Dotyczy to również ustaw państwowych. Przykładowo: czy Strażnik może grzebać ci w bagażniku samochodu? Według ustawy – może. Według Konstytucji – nie może. Burdel na kółkach (i wcale nie są temu winni Strażnicy, którzy wykonują i często dokładnie to, czego zostali nauczeni), ale znając zasady, wiesz jak się zachować… Twój wybór. Zachowuj się grzecznie, pokaż swoje prawa, Strażnik też człowiek...

Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 13.09.2017, 11:56
Wypowiedzi osoby o nicku JKarp znalezione w sieci:

Cytuj
Kiedyś w nocy SSR chciało mnie skontrolować. Powiedziałem, że jeśli podejdą wezwę Policję a obudziła mnie czujka ruchu. Panom bardzo się nie spodobał mój patent he he.

Cytuj
Na zasiadce oczywiście szczęśliwi jak dzieci siedzimy sobie i pijemy piwko.
No z daleka widzę dwóch panów jak idą w naszą stronę.
No przyszli - standardowa procedura zakończona sakramentalnym - poprosimy o dokumenty uprawniające do połowu ryb. I wszystko było by ok ale ...panowie nie mają widocznych " blach " , na moją prośbę o okazanie blach i legitymacji z lekka zmieszani pokazali mi ... jakąś kartkę podpisaną rzekomo przez komendanta SSR o zgodzie na kontrolę bez w/w " atrybutów " strażnika. Ja człek spokojny a oni w sumie fajne chłopy i nie było problemów ale sam wiesz...


Cytuj
Pokrótce to było tak - strażnik przyszedł sam ewidentnie pijany i zaczął machać blachą i dokumentem " przed nosem " więc kolega nie zastanawiając się odebrał mu to w sumie nie robiąc mu żadnej krzywdy. Nawet go nie dotknął palcem. Przyszedł przełożony tego strażnika i dowiedział się jakiego ma " orła " w swoich szeregach. Nie wiem ( nie interesuje mnie to ) czy ten pijany strażnik jest nadal strażnikiem - jeździliśmy nad tą wodę na zasiadki ale zaczęły się jakby delikatne szykany skierowane na naszą obecność ( podłogi w namiotach, szukanie ukrytych ryb w krzakach, nocna kontrola z próbą ucięcia żyłek i takie tam ) więc daliśmy sobie spokój.

Cytuj
W sierpniu nad Zegrzem miałem dość przykre spotkanie z SSR ponieważ miały się odbyć zawody gruntowe o czyjś tam puchar. Oczywiśćie nie chciałem opuścić łowiska bo niby jakim prawem? Siedziałem od czwartku a w sobotę postawili tabliczki, że to będzie teren zawodów. Po pierwsze udowodniłem panom, że gruntowych zawodów nie ma :-) Bo regulamin RAPR takich nie przewiduje. Nasłali na mnie właśnie SSR to mówiąc ogólnie wyśmiałem ich prośbę o dokumenty. Dokładnie powiedziałem, że nie mają prawa wiedzieć kto ja jestem. A strony ze znaczkami jak to się mówi "okazałem" na odległość. Powiedziałem , że jeśli chcą mogą sobie zadzwonić na policję ale jakoś nie mogli się dodzwonić i sobie poszli.

Cytuj
W pewnym mieście, w wędkarskim młody człowiek kupuje spławiki żywcowe, kotwiczki i wolframowe przypony. Jeden z klientów zadaje pytanie - a po co ci te rzeczy. Chłopak zdziwiony - no na żywca będę łowił. Klient - a kartę masz ? - No mam i mam 15 lat. A to nie wiesz, że na żywca możesz łowić od 16 roku życia ? Na to ja - ciekawe gdzie jest to zapisane? Na to kolega tego dociekliwego - nie dyskutuj bo to strażnik i jest nim już 15 lat :thumbdown: >:O Niestety byłem dociekliwy i poprosiłem o zapis tego strażnika. Wiadomo, że nie znalazł ale mnie przypadkiem znalazł na rybach ale to inna historia


Cytuj
Jestem za stary żeby zmyślać - a naprawdę w życiu kilka dziwnych sytuacji mnie spotkało i ze strony SSR i ze strony policji. Stąd pewnie moja awersja i dbanie o swoje prawa.

Cytuj
Po to kiedyś wszedłem w polemikę ze straznikami, żeby na rybach jakiś pajac nie nagrywał zza krzaka jak siedzę w gaciach a moja pani postanowiła akurat okazać się zepsutą do szpiku kości damą i brzydko się zabawić

Cytuj
Jak ja opisałbym na spokojnie moje pezygody z SSR pewnie byś nie uwierzył.Z PSR nigdy nie miałem problemów.

Cytuj
Jak dołożyć do tego jeszcze to co mnie kilka razy spotkało nad wodą od SSR mój obraz tejże jest prawie tożsamy ze słowami uznanymi ogólnie za obraźliwe :P Dlatego ja uważam, że SSR należy rozwiązać.

Cytuj
Dlaczego ja musiałem pokazywać strażnikom definicję wędki ? Czy tak to powinno być ? Czy moje grzeczne ( naprwdę bez złośliwości ) powiedzenie, że pan strażnik się myli musiało skutkować prawie awanturą ze strony SSR? Czy ja musiałem dzwonić po znajomych bo sie normalnie bałem zostać sam?
Proszę sobie odpowiedzieć na tych kilka prostych pytań. Bo ja nie wiem - czy to ja mam takie szczęście, że co najmniej raz na rok mam dziwną przygodę z SSR czy jak?

Cytuj
Szanuję SSR, dość często spotykam nad wodą i nigdy, powtarzam nigdy nie miałem problemów nad wodą z powodu łamania prawa czego niestety nie mogę powiedzieć i pewnej grupie SSR.

Cytuj
Na jednym z jezior kontroluje nas jeden strażnik SSR ( DOKŁADNIE JEDEN ) - dlaczego nie ma problemów jak on nas kontroluje a natychmiast się pojawił w przypadku " kilku młodych gniewnych "? A poszło tylko i wyłącznie o spoda i spomba którym akurat nęciłem . Ludzie pytam - kogo wy tam przyjmujecie i jak szkolicie ? Definicja wędki to abstrakcja w tym wypadku. Nie ma - usłyszałem

Cytuj
Mi strażnik SSR kazał zabrać do domu trzy reklamówki śmieci, które zebrałem przed zasiadką i odstawiłem zupełnie obok - dobrze , że był również strażnik PSR

Cytuj
W Błędowie strażnicy SSR żądali ode mnie rejestru - tylko że było to trzy lata temu :oops:
Jak już wykłóciłem się, że nie jest rejestr obowiązkowy postanowili ...wykosić trawę kosiarką spalinową. To nic, że akurat robiliśmy sobie jedzonko i się z lekka zakurzyło...

Cytuj
W Błędowie Kolegę Marka chciał kontrolować nawalony jak bąk strażnik SSR - Marek odebrał mu tylko dokumenty i blachę



Dalej już nie chce mi się cytować, po prostu nie mam siły tego tutaj wklejać. Choć mogę uzupełnić w razie potrzeby jeszcze o kilka-kilkanaście nowych historii.

Cholera. Fatum. Normalnie fatum!

Zacznij grać w lotto. Bo zestawienie ze sobą tylu kontroli nad wodą (a wszyscy narzekają na ich brak) a do tego te przykre historie i problemy to po prostu coś co chyba spotka niewielu ludzi na tej planecie. Ja rozumiem, spotkać jednego, dwóch niekompetentnych ludzi. Ale Ty po prostu jesteś nagminnie kontrolowany i prześladowany przez SSR. Faktycznie, chyba wiem, dlaczego jesteś w tych wszystkich tematach tak aktywny!

Współczuję.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 13.09.2017, 12:10
A wystarczyło ładnie wytłumaczyć co to spomb, może chłop po prostu nie wiedział i było by miło i przyjemnie ale po co, lepiej zinterpretować przepis po swojemu nie poddać się kontroli i dolać oliwy do ognia. A na koniec pewnie postraszyłeś ich swoją "blachą" . :( :o

A myślisz, że od czego zacząłem :facepalm:
JK

A po co tłumaczyć komuś co to jakiś spomb?

Nie prościej było:

RAPR
V. DOZWOLONE METODY POŁOWU
1. Metoda gruntowo-spławikowa
1.1. Łowienie ryb metodą gruntowo-spławikową dozwolone jest równocześnie na
dwie wędki, każda z linką zakończoną jednym haczykiem z przynętą naturalną.

Mam haczyk, mam przynętę? Nie? Więc to nie jest wędka. Dziękuję.
A to myślisz, że ja swoimi słowami tłumaczyłem czym jest wędka ? W fonie mam RAPR, Ustawę i inne rozporządzenia dotyczące APR. I usiłowałem to zrobić jednak tym panom jakoś tępo szło zrozumienie słowa pisanego.
JK
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 13.09.2017, 12:13
A wystarczyło ładnie wytłumaczyć co to spomb, może chłop po prostu nie wiedział i było by miło i przyjemnie ale po co, lepiej zinterpretować przepis po swojemu nie poddać się kontroli i dolać oliwy do ognia. A na koniec pewnie postraszyłeś ich swoją "blachą" . :( :o

A myślisz, że od czego zacząłem :facepalm:
JK

A po co tłumaczyć komuś co to jakiś spomb?

Nie prościej było:

RAPR
V. DOZWOLONE METODY POŁOWU
1. Metoda gruntowo-spławikowa
1.1. Łowienie ryb metodą gruntowo-spławikową dozwolone jest równocześnie na
dwie wędki, każda z linką zakończoną jednym haczykiem z przynętą naturalną.

Mam haczyk, mam przynętę? Nie? Więc to nie jest wędka. Dziękuję.
A to myślisz, że ja swoimi słowami tłumaczyłem czym jest wędka ? W fonie mam RAPR, Ustawę i inne rozporządzenia dotyczące APR. I usiłowałem to zrobić jednak tym panom jakoś tępo szło zrozumienie słowa pisanego.
JK

Widzisz. Ja jestem strażnikiem SSR i dla mnie to oczywiste. Więc co, wszyscy są tacy źli? Czy tylko Ty trafiasz na takich? Czym to jest spowodowane? Może celowo ktoś nasyła na Ciebie niekompetentnych strażników? Uprarli się może. Czy co? :( Mam nadzieję, że komendanci SSR nie stosują jakiegoś algorytmu - jaki wędkarz taki strażnik. Chyba nie miał bym co robić w Twoich stronach, twierdzę, opierając się na tych wszystkich historiach.

ps. chyba muszę zwolnić z pisaniem bo widzę, że nie nadążasz odpisywać. Sorka
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 13.09.2017, 12:22
Takie miasta a co za tym idzie mieszkańcy : Szczytna, Legionowa, Słupska mają awersje do wszelkich służb mundurowych :) :D :P
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 13.09.2017, 12:52
Nad wodami w tym kraju nigdy nie będzie lepiej...

Dlaczego tak sądzisz?
Wystarczy powołać i wyposażyć odpowiednie służby a w sumie tylko doposażyć. I raz na zawsze skończyć z społecznym działaniem w PZW i SSR.
JK


A moze wystarczy poddać sie kontroli, bez zbędnego komentarza, wiedząc ze to dla naszego dobra, dobra wędkarzy.

Po postach które piszesz widze ze z prawem nie jesteś na bakier  i je stosujesz.
Wiec czego miał byś sie obawiać, wszak to tylko kontrola.
Oczywiście wiem ze taka kontrola  w wielu przypadkach kończy - wróć zaczyna sie od pyskówki kontrolowanego bo jakim prawem "mam"  mu pokazać plecak czy tez na co łowię wszak, jakiś tam paragraf pozwala mi nie pokazywać. I sie zaczyna jatka
A takim ze godziłeś sie na regulamin występując o pozwolenie. Godziłeś sie dla dobra wędkarstwa w Polsce, i nie wypada zakłamywać zeczywistosci popisując sie znajomością przepisów innych

Jeśli to nie dociera to ja pozdrawiam serdecznie

Ja zawsze poddaję się kontroli o ile kontrolujący są "normalni".
A że miałem kilka dość dziwnych kontroli SSR więc gdy ich widzę zawsze zapala się czerwona lampka. Nic na to nie poradzę.

Normalnie się wzruszyłem po tym zaznaczonym zdaniu... :bravo: Po to znam Ustawę, RAPR i inne rozporządzenia żeby znać przepisy i je stosować.
JK

Po to znasz prawo, żeby dostać 200 za nie poddanie się kontroli? Ah ta rozrzutność :o

Kurde, chyba muszę wklejać te obrazy, które zamieściłem w każdym swoim poście tutaj. Niektórym chyba umykają fakty.

Wklej i nie mędrkuj.
Napisałem wyraźnie dlaczego nie poddałem się kontroli - jeśli tego nie rozumiesz to ja tłumaczył enty raz tego nie będę.
Poza tym - skoro strażnik ma odstąpić więc o jakim mandacie tu mowa. Jednocześnie odstępujesz i masz chęć ukarać ?
Przyjedź z PSR lub policją - nie będzie problemu i nie udawaj Rambo jak jesteś sam na patrolu z drugim strażnikiem SSR.
SSR ma wpółdziałać z PSR a nie działać samoistnie.
JK

A gdzie ja napisałem, że odemnie ten mandat? Wzywam Policję i Policja Ci go daje. Proste jak drut. Rusz głową.
Póki co, Rambo udajesz Ty, tutaj w internecie, na forum. Chcąc chyba udowodnić, jak mądry i oczytany jesteś. Może się dowartościować? W końcu nikt nie będzie Ci grał na nosie. Pochwal się jeszcze, jak mędrkujesz przy spotkaniu z SSR, może Strażą Miejską, Policją? Lubię czytać takie opowieści. 

Zaskakuje mnie natomiast fakt. Jesteś aktywny na wielu forach wędkarskich. Twoje opowieści o złych strażnikach SSR dosłownie przelewają się przez różne strony. Pytam z ciekawości.
Jak to możliwe, że spotkało Ciebie tyle złego, tyle różnych sytuacji, tyle przykrych rzeczy. Z Twoich opowieści wynika, że miałeś już tyle kontroli w życiu, ile chyba nie mieli wszyscy z Nas tutaj razem wzięci. A z każdej wybrnąłeś dzięki swojemu zaskakującemu wręcz intelektowi i znajomości prawa. Za każdym razem to inna, oczywiście negatywna historia. Skończ się już pogrążać.

Jedyny pozytywny wniosek jaki płynie z tych wszystkich opowieści i interpretacji prawa po swojemu, to fakt, że strażnicy najwidoczniej okazują się wobec Ciebie wyjątkowo pobłażliwi.


A od kiedy to policja może ukarać wędkarza nad wodą mandatem ja się pytam ?
Polecam się douczyć:
http://www.ww.media.pl/?page=PArticleViewer&nid=4011
" Reasumując, nie jestem w stanie pojąć, dlaczego cytowane tu przepisy wywołują aż takie zamieszanie. Nie jestem tego w stanie pojąć z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze, przepisy zarówno ustawy o rybactwie śródlądowym, jak i Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia są jednoznaczne w omawianym zakresie i nie pozostawiają żadnych wątpliwości, że ani PSR, ani Policja, ani inne uprawnione organy nie mogą karać mandatami za wykroczenia wędkarskie. Po drugie, przyjęcie odmiennego założenia, nie dość, że nieuzasadnionego prawnie, prowadzi do tego, że przyjęcie mandatu przez kłusownika jest mu na rękę, gdyż w konfrontacji ze środkami karnymi, które obligatoryjnie orzeka sąd, mandat stanowi naprawdę nikłą dolegliwość. Nie bez znaczenia jest też fakt, że ukaranie mandatem bezpowrotnie uniemożliwia zastosowanie omawianych środków karnych, co de facto uderza w całe środowisko wędkarskie."

Kontroli samej SSR miałem kilka przez kilka lat lecz kilka razy z ich strony było coś nie tak.
1. Nęcenie spodem plus spomb uznane za trzeci kij. Na nic początkowo grzeczne tłumaczenie, że to nie "wędka" w rozumieniu prawa.
2. Po przybyciu na miejscówkę stwierdzamy, że panuje na niej syf. Trzy wory śmieci zebrane, odstawione obok. Pojawia się SSR , ok, pokazujemy dokumenty itd. Wszystko jest pięknie do momentu, kiedy pan raczy mnie pouczyć, że te śmieci mamy zabrać. Ja mówię grzecznie, że to nie nasze i właśnie uprzątnęliśmy stanowisko żeby w syfie nie siedzieć. A mnie to nie obchodzi usłyszałem. Mamy zabrać i tyle. Ale gdzie mamy to zmieścić zapytałem. W tym momencie pojawia się pan z PSR i sprawa jest prosta  -  prosi nas, żeby śmieci odstawić bliżej drogi to z gminy zabiorą ....Na szczęście był to patrol SSR-PSR.
3. Od środy jestem na zasiadce na Zegrzu. W sobotę po południu....teren jest grodzony bo w niedzielę od rana zawody gruntowe i ja mam się zwinąć...Zapytałem jak to - dopiero dziś tabliczki i grodzicie? Takie jest prawo usłyszałem...bo zawody gruntowe będę...Rano wpada Brygada Kryzys bo zawody i mam spadać... Pytam jakie te zawody? No gruntowe i pokazują kwity z PZW. Towarzyskie gruntowe.... Grzecznie mówię dlaczego od wczoraj jest info... A to niech mnie nie obchodzi... Pytam jak to - zawody gruntowe? Przecież takich PZW nie ma w swoim zapisie o sporcie? Bo oni będą łowić na spławiki z gruntu... Pozostawię to bez komentarza.
3. Jakiś dwóch panów domaga się dokumentów ode mnie ( karta, zezwolenie itd ). A kim panowie są pytam? A pokazują płó kartki papieru a tam napisane, że mają zgodę od komendanta SSR POWIATU OTWOCK.  No koment...
4. To o czym już mówiłem - dwa lata temu w wędkarskim strażnik SSR udowadniać mi chciał, że na żywca to od 16 lat można łowić....
To nie stało się w ciągu roku, dwóch. To odbyło się w czasie 8-10 lat łowienia.

Inna strona medalu.
SSR  Józefów - pełen szacunek.
SSR Otwock od ostaniej zasiadki - pełen szacunek ( zmienił się komendant i strażnicy ).
SSR i PSR Pułtusk - pełen szacunek.
SSR koło Warszawa ale nie wiem jaki numer koła jezioro Góra - pełen szacunek.
Można ? Można ?
Będę tępił głupotę i nonszalancję SSR na każdym kroku.
A wiesz dlaczego nie mam problemu z PSR, policją na rybach i oni też nie mają mi nic do zarzucenia? Bo to są profesjonaliści a nie niedouczeni strażnicy biorący na krzyki nieświadomych swoich praw ale i obowiązków wędkarzy.
Pobłażliwy to ja byłem bo należało zgłosić sprawy odpowiednim służbom. Od dwóch lat kontrolę nagrywam. Jeśli jest OK nagranie kasuję i jak do dziś jest spoko. Może strażnicy mają inną mentalność i są bardziej douczeni?

Jeszcze jeden przykład - kumpel na zasiadce dzwoni, że jakiś gość chce od niego dokumenty i macha blachą przed nosem. Jest podcięty i to wyraźnie. No to zabierz mu blachę i kopnij w d... co tez zrobił. Zadzwonił gdzie trzeba... i przyjechał komendant SSR z policją, żeby nie robić szumu i blachę oddać... Oddał ale tam już na zasiadki nie jeździmy....Mogę napisać prywatnie gdzie to było.

JK
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 13.09.2017, 13:00
A wystarczyło ładnie wytłumaczyć co to spomb, może chłop po prostu nie wiedział i było by miło i przyjemnie ale po co, lepiej zinterpretować przepis po swojemu nie poddać się kontroli i dolać oliwy do ognia. A na koniec pewnie postraszyłeś ich swoją "blachą" . :( :o

A myślisz, że od czego zacząłem :facepalm:
JK

A po co tłumaczyć komuś co to jakiś spomb?

Nie prościej było:

RAPR
V. DOZWOLONE METODY POŁOWU
1. Metoda gruntowo-spławikowa
1.1. Łowienie ryb metodą gruntowo-spławikową dozwolone jest równocześnie na
dwie wędki, każda z linką zakończoną jednym haczykiem z przynętą naturalną.

Mam haczyk, mam przynętę? Nie? Więc to nie jest wędka. Dziękuję.
A to myślisz, że ja swoimi słowami tłumaczyłem czym jest wędka ? W fonie mam RAPR, Ustawę i inne rozporządzenia dotyczące APR. I usiłowałem to zrobić jednak tym panom jakoś tępo szło zrozumienie słowa pisanego.
JK

Widzisz. Ja jestem strażnikiem SSR i dla mnie to oczywiste. Więc co, wszyscy są tacy źli? Czy tylko Ty trafiasz na takich? Czym to jest spowodowane? Może celowo ktoś nasyła na Ciebie niekompetentnych strażników? Uprarli się może. Czy co? :( Mam nadzieję, że komendanci SSR nie stosują jakiegoś algorytmu - jaki wędkarz taki strażnik. Chyba nie miał bym co robić w Twoich stronach, twierdzę, opierając się na tych wszystkich historiach.

ps. chyba muszę zwolnić z pisaniem bo widzę, że nie nadążasz odpisywać. Sorka
Dla Ciebie jest, dla nie innyc nie było. Może to dlatego, że to było kilka lat temu? Nie wiem ale to nie zwalnia SSR od douczania się. I wcale nie mówię, że wszyscy co napisałem w poprzednim wpisie. Algorytm to był kiedyś - kto chce być strażnikiem ? No i zgłaszało się kilku ... ten tego przez grzeczność nie napiszę nic więcej...
Ze mną na pewno nie miałbyś co robić ani żadnego problemu ;D :)
JK
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 13.09.2017, 13:01
Takie miasta a co za tym idzie mieszkańcy : Szczytna, Legionowa, Słupska mają awersje do wszelkich służb mundurowych :) :D :P

 :P :P
Tia...zobaczysz policjanta ale chyba w CSP ( Centrum Szkolenia Policji ) :P :P
JK
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 13.09.2017, 13:07
Wiesz Januszu, dla mnie udana kontrola to taka, która odbyła się z uśmiechem na twarzy i kiedy nie ujawniłem niczego, co naruszało by przepisy ustawy, RAPR czy innych przepisów.
Bo to świadczy tylko o tym, że nad wodą spotykam nie tylko świadomych kolegów, ale także uczciwych i sumiennych wędkarzy. Po to zostałem strażnikiem SSR, żeby w ich imieniu ujawniać patologie a przez to, za pośrednikiem rzecznika dyscyplinarnego koła i sądu koleżeńskiego usuwać takich ludzi ze związku lub uświadamiać, że ich postępowanie spotyka się z odpowiednią reakcją. W interesie wszystich uczciwych wędkarzy ale także i swoim. To, co pływa w naszych wodach jest naszym wspólnym dobrem, o które powinniśmy dbać i za które powinniśmy wziąć odpowiedzialność.

Niestety, nie da się ujawniać tych patologicznych przypadków bez kontrolowania również tych dobrych i uczciwych wędkarzy. Niestety, część z nich uważa, że jeśli są kontrolowani to strażnik od razu podejrzewa ich o coś, chce im coś udowodnić. To nie prawda. My/ja nie możemy kontrolować wybiórczo. Ja kontroluję każdego nad wodą. Czy jest to człowiek, którego znam osobiście i wiem, że jest uczciwy, czy jest to ktoś nieznajomy, podejrzanie się zachowujący lub odwrotnie, czy jest to prezes koła czy inny strażnik. Kontroluję każdego, ponieważ takiego zadania się podjąłem.

Zanim zostałem strażnikiem zdałem odpowiedni egzamin. Zanim poszedłem na pierwszą kontrolę dokładnie zapoznałem się ze wszystkimi przepisami, jakie mnie obowiązują i które obowiązują na wodach, na których kontroli dokonuję. Zawsze ze sobą mam "ściągę". Nigdy nie kłócę się z wędkarzem o coś, co do czego mam wątpliwości. To gwarantuje, że mogę być spokojny o to jak przebiega kontrola, nie muszę się wstydzić ale też nie muszę się niczego obawiać w związku z tym co robię.

Odnosząc się do Twoich stwierdzeń o Rambo. Akurat SSR jest takim tworem, ktory zapewnia mi minimum adrenaliny. Robiłem w życiu tyle rzeczy, min. strzelałem z broni palnej, ćwiczyłem na samolotach odbijanie zakładników, działałem na środkach komunikacji miejskiej, ćwiczyłem alpinistykę miejską, zjazdy głową w dół na linie, działałem wspólnie z Policją, ŻW, CBŚ, ABW. Serio, kontrolowanie w ramach SSR zapewnia mi tyle adrenaliny, co dłubanie w nosie. Nie potrzebuję się dowartościowywać. Wręcz przeciwnie. Pewne doświadczenie sprawia, że nie podniecam się, jakby nie było, dość nudnymi rzeczami.


Ale wykonuję je i robię to jak najlepiej. Bo dobrowolnie się tego podjąłem.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: MrProper w 13.09.2017, 13:16
Kiedyś w nocy SSR chciało mnie skontrolować. Powiedziałem, że jeśli podejdą wezwę Policję a obudziła mnie czujka ruchu. Panom bardzo się nie spodobał mój patent he he


Jak dla mnie to ewidentna próba konfliktu, aby mieć o czym pisać na forum >:O

Brak dobrej chęci do współpracy i celowe utrudnianie pracy SSR

WIEC
Januszu przestań się pogrążać, bo tracisz w oczach wędkarzy którzy spoglądają na to trzeźwym okiem, i na gwiazdę się nie wylansujesz
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: PeeJay w 13.09.2017, 13:21
No i teraz powiedz kolego. To, że spotkałeś na swojej drodze jako wędkarz kilku debili z SSR, a ja jako strażnik SSR kilku wędkarzy debili, daje nam podstawę do tego, byś Ty mówił, że wszyscy SSR to głąby a ja, że wędkarze to pajace? Wybacz, uogólniłem. Chodzi mi tylko o zasadę.

A czy Ty sam czasem nie pomówiłeś lub nawet nie znieważyłeś swoich kolegów strażników... nazywając ich debilami??

Wyrok jest w aktach u komornika i fizycznie w rękach go nie mam a poza tym tylko Sąd jest uprawniony do publikacji wyroków w internecie.

Słuchaj, ja personalnie do Ciebie ani innych strażników którzy dobrze wykonują swoją społeczną pracę nic nie mam.
Nikogo nie obrażam ani nie pomawiam czy to personalnie czy ogólnie.
Na wszystko co tu piszę staram się poprzeć znaną mi podstawą prawną lub mam papier.

Zdaję sobie sprawę, że niektóre osoby kuje w oczy jak im się przedstawia akty prawne i przepisy, bo myślą, że ich to nie dotyczy.

Ja nie widzę problemu abyś przyszedł kiedyś do mnie na kontrolę, sam nawet tą Policję wezwę i poproszę o skierowanie sprawy do Sądu. Tam ty przedstawisz swoje akty prawne i uprawnienia i ja przedstawię swoje i tylko Sąd jest władny uznać kto ma rację.
Takie przebijanie piłeczki jest bezsensowne, ja, ty i inni twierdzimy, że mamy rację a to w żadem sposób nie jest miarodajne a każdy interpretuje po swojemu.

Moje podejście do tego tematu NIE JEST instrukcją do tego aby nie poddawać się kontroli tylko ta strona prawa którą znam i wiem o co chodzi.

Jeśli uważasz, że przedstawianie określonych aktów prawnych na podstawie których wnioskuję, że do czegoś nie macie uprawnień a to robicie jest stawianiem Was w złym świetle, oczernianiem czy inne... to sory ale nie tędy droga.

Jeśli kogoś uraziłem to przepraszam, nie było to moim celem.

P.S.
Nie odpowiedziałeś na moje wcześniejsze pytanie odnośnie upoważnienia. Chciałbym poznać Twoją opinię na ten temat??


Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 13.09.2017, 13:29
Myślę, że zamiast szukać tutaj winy u którejś ze stron, lepiej poszukać mądrego rozwiązania :)

Napiszcie mi Panowie, jak widzicie dbanie o porządek nad polskimi wodami, przestrzeganie regulaminu. Pomyślmy jak zrobić, aby było lepiej, a nie kto jest winny, lub kto ma lub nie ma prawa. Bo wiele rzeczy okazać się może tu bardzo ciekawych. Liczę zwłaszcza na wpisy osób, mających zastrzeżenia do SSR, w mniejszym lub większym stopniu.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 13.09.2017, 13:30
PeeJay, problem w tym, że Ty na razie nie przedstawiłeś żadnego aktu prawnego na poparcie swoich interpretacji prawnych i teorii.

Piszesz, że nie dasz mi do ręki dokumentów. Ja Ci pokazuję dokument sporządzony w ministerstwie, który jest wykładnią i wyjaśnieniem wątpliwości co do przepisów związanych z kontrolą dokumentów przez SSR. Wrzucam jeszcze raz, bo może przeoczyłeś:

(http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2017/9/13/9359928_1111.png)
(http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2017/9/13/9359926_222222.png)
(http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2017/9/13/9359927_33333.png)

Jak to się ma do tego, co napisałeś:


Pokażę im sprzęt. siatki nie bo jej najzwyczajniej nie wożę a ryby na bieżąco wracają do wody, dokumenty pokażę ale do ręki nie dam. A jak będą chcieli cos więcej to sory ale nie zemną te numery.

Jakie przedstawisz pisma, wyroki, interpretacje w ramach polemiki z zamieszczonymi przezemnie kopiami dokumentów?


Myślę, że zamiast szukać tutaj winy u którejś ze stron, lepiej poszukać mądrego rozwiązania :)

Napiszcie mi Panowie, jak widzicie dbanie o porządek nad polskimi wodami, przestrzeganie regulaminu. Pomyślmy jak zrobić, aby było lepiej, a nie kto jest winny, lub kto ma lub nie ma prawa. Bo wiele rzeczy okazać się może tu bardzo ciekawych. Liczę zwłaszcza na wpisy osób, mających zastrzeżenia do SSR, w mniejszym lub większym stopniu.

Lucjan na straży porządku. Dobrze! W sumie też mnie męczy już ta dyskusja. Generalnie do niczego nie prowadzi.

Odpowiadając na Twoje pytanie, ja uważam, że jest dobrze. To czego brakuje, to chętnych do społecznego działania w SSR. Niestety, gdyby strażników było więcej, mogło by być dużo lepiej nad wodą. Gdyby było też wielu chętnych wędkarzy, być może "przesiew" byłby dużo lepszy a wziązku z tym, nie dochodziło by do różnych negatywnych sytuacji, o których czytamy. Komendant mając ogrom kandydatów mógłby wyłowić tych najbardziej kompetentnych, rzeczowych, uczciwych, kulturalnych. Wszystko więc zależy w dużym stopniu od samych wędkarzy. Ja żałuję, że jest ich tak niewielu chętnych do pomocy i nie chcą się angażować w pilnowanie tego, co jest naszym wspólnym dobrem.

Jeśli chodzi o funkcjonowanie SSR - zostawił bym to tak, jak jest. SSR nie potrzebuje dodatkowych uprawnień, są wystarczające. Czasem rzeczywiście, w ekstremalnych przypadkach brakuje możliwości np. sprawdzenia samochodu - kilka razy ewidentnie ktoś odjechał z rybami w bagażniku (zgłaszali wędkarze) a my przez brak możliwości sprawdzenia bagażnika nie mogliśmy w zasadzie nic zrobić.
Mimo to, nie jestem zwolennikiem zmian w uprawnieniach. Straże, pod warunkiem dobrego zarządzania i właściwego zaangażowania strażników, znających przepisy i wykazujących się kulturą osobistą - funkcjonują dobrze.

Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 13.09.2017, 14:05
Chciałbym zapytać, jakie jest Wasze zdanie - biorąc pod uwagę dyskusję, która zaistniała w tym wątku - na temat "kontrolowania" wędkarzy przez wędkarzy. Czy w ogóle jest to możliwe? Czy zgodzilibyście się okazać stosowne zezwolenia innemu wędkarzowi? Czy byłoby miejsce na prawnie wątpliwe praktyki?
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Jurek z Warszawy w 13.09.2017, 14:11
Czytając ten temat opowiem Wam historię z lipca br która  mi się przypomniała:
w pierwszej połowie lipca bylem nad wodą kontrowany przez SSR ok. godz. 9.00. Kontrola w mojej ocenie przebiegła prawidłowo jednak strażnicy z SSR-u na moich oczach podjęli interwencję w stosunku do jednego wędkarza który jak się później okazało nie miał przy sobie karty i legitymacji wędkarskiej. W trakcie doszło do głośnej wymiany zdań ale  ze strony wędkarza - sam słyszałem.Poprosili gościa by pojechał po dokumenty oni na niego zaczekają. Jako że stałem od  niego ok. 20-30m gość podszedł do mnie i zapytał czy mogę zerknąć okiem na jego wędki powiedziałem że tak. Przyjechał za ok. 10-15min i strażnikom okazał dokumenty i po sprawie.

Ludzie chyba nie macie tyle włosów na głowie ile h.... ci strażnicy po dojechaniu od niego dostali. Wyzywał ich na czym świat stoi. Po krótkiej rozmowie odszedłem gdyż stwierdziłem że nie ma racji.

Teraz pytanie jak powinni się zachować strażnicy. W mojej ocenie wezwać policje i dalsze czynności im przekazać. A oni już dalej po swojemu. I  teraz najważniejsze chyba. Ja będąc policjantem który przyjechał na miejsce rozliczył bym gościa mandatem zgodnie z przepisami. Do tego jeszcze przy okazji sprawdził bym dokumenty (a co może ktoś by powiedział że nie mogę ? jak się znajdzie odważny niech się wypowie) -  prawo jazdy, dowód rejestracyjny- badania techniczne, wyposażenie (apteczka, gaśnica czy ważna,trójkąt), sprawdził bym opony,  szyby i lusterka czy nie ma jakiś pęknięć, światła, hamulec postojowy i wiele innych rzeczy. Jako ze był to stary peugeot na 90% by coś znaleźli i zatrzymał bym dowód rejestracyjny. Chyba po takiej lekcji gość dał by sobie już spokój i choć trochę zachował szacunek do strażników.
Co Wy na to ?

Panowie Strażnicy nie pie.......ić  się z h......mi nad wodą. Wzywajcie policję wtedy wasze działania będą skuteczne (na wypadek jakiejś skargi lub sprawy sądowej macie świadka- policjant na służbie) i większy szacunek do waszej działalności.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 13.09.2017, 14:22
Chciałbym zapytać, jakie jest Wasze zdanie - biorąc pod uwagę dyskusję, która zaistniała w tym wątku - na temat "kontrolowania" wędkarzy przez wędkarzy. Czy w ogóle jest to możliwe? Czy zgodzilibyście się okazać stosowne zezwolenia innemu wędkarzowi? Czy byłoby miejsce na prawnie wątpliwe praktyki?

Trudno jest mi obiektywnie odpowiedzieć na to pytania. Z jednej strony uważam, że to było by dobre. Im więcej czujnych oczu nad wodą tym lepiej. Szczególnie, że była by prawna podstawa do takiej działalności. Z drugiej strony, trudno jest mi przewidzieć jak to rzeczywiście by funkcjonowało, jakie były by skutki. Czy pozytywne czy negatywne. Patrząc na to, w jaki sposób ludzie traktują strażników SSR, obawiam się, że wędkarze, którzy nie posiadali by takiej ochrony jaka przysługuje w trakcie i w związku z wykonywanymi czynnościami strażnikom SSR mogło by to doprowadzić do sytuacji trudnych do przewidzenia, choć myślę, że z pewnością negatywnych. Z drugiej zaś strony, kiedyś, dawno temu, będąc w pewnym stowarzyszeniu wędkarskim miałem taką możliwość jako wędkarz. Tam każdy mógł kontrolować innego wędkarza. W praktyce jednak to nie działało. Nikt raczej nie chciał brać na barki ryzyka konfliktu z innym kolegą czy ich grupą.

W PZW wędkarze mają takie udogodnienie, że są ludzie, którzy za nich zbierają baty i są opluwani, a jeszcze psioczą. Tak to już jest niestety. :o

Opowiem Wam historię z lipca br która  mi się przypomniała:
w pierwszej połowie lipca bylem nad wodą kontrowany przez SSR ok. godz. 9.00. Kontrola w mojej ocenie przebiegła prawidłowo jednak strażnicy z SSR-u na moich oczach podjęli interwencję w stosunku do jednego wędkarza który jak się później okazało nie miał przy sobie karty i legitymacji wędkarskiej. W trakcie doszło do głośnej wymiany zdań ale  ze strony wędkarza - sam słyszałem.Poprosili gościa by pojechał po dokumenty oni na niego zaczekają. Jako że stałem od  niego ok. 20-30m gość podszedł do mnie i zapytał czy mogę zerknąć okiem na jego wędki powiedziałem że tak. Przyjechał za ok. 10-15min i strażnikom okazał dokumenty i po sprawie.

Ludzie chyba nie macie tyle włosów na głowie ile h.... ci strażnicy po dojechaniu od niego dostali. Wyzywał ich na czym świat stoi. Po krótkiej rozmowie odszedłem gdyż stwierdziłem że nie ma racji.

Teraz pytanie jak powinni się zachować strażnicy. W mojej ocenie wezwać policje i dalsze czynności im przekazać. A oni już dalej po swojemu. I  teraz najważniejsze chyba. Ja będąc policjantem który przyjechał na miejsce rozliczył bym gościa mandatem zgodnie z przepisami. Do tego jeszcze przy okazji sprawdził bym dokumenty -  prawo jazdy, dowód rejestracyjny- badania techniczne, wyposażenie (apteczka, gaśnica czy ważna,trójkąt), sprawdził bym opony,  szyby i lusterka czy nie ma jakiś pęknięć, światła, hamulec postojowy i wiele innych rzeczy. Jako ze był to stary peugeot na 90% by coś znaleźli i zatrzymał bym dowód rejestracyjny. Chyba po takiej lekcji gość dał by sobie już spokój i choć trochę zachował szacunek do strażników.
Co Wy na to ?

Panowie Strażnicy nie pie.......ić  się z h......mi nad wodą. Wzywajcie policję wtedy wasze działania będą skuteczne (na wypadek jakiejś skargi lub sprawy sądowej macie świadka- policjant na służbie) i większy szacunek do waszej działalności.

Kwestia doświadczenia strażników. Ja na początku też wysłuchiwałem inwektywów pod moim adresem. Pisałem już, że mi grożono, oczerniano etc. W tej chwili bez chwili namysłu, w każdym podobnym przypadku wyciągnę telefon dzwoniąc po Policję. Szczególnie, że Policja ma z nami bardzo dobre stosunki i wzajemnie sobie pomagamy. Powinienem też przy tej okazji pochwalić f-szy Policji, ponieważ zawsze kiedy tylko mogą i nie mają ważniejszych obowiązków (trzeba wziąć to pod uwagę) pomagają nam. Wspólne kontrole z Policją, takie planowe, odbywają się bardzo często.

Jest tak jak mówisz. Policjant w jakimś stopniu gwarantuje, że nie jestem sam na barykadzie. Już raz się zdarzyło, że właśnie osoba, która mi groziła i obrażała - ostatecznie odwróciła wszystko i publikowała w mediach rzeczy nieprawdziwe na mój temat. W jego wersji to ja na niego napadłem, groziłem, prześladowałem itd. Jego szczęściem było to, że na prawdę nie jarają mnie utarczki z kimś, kto nie jest wart mojego czasu. Bo założenie sprawy cywilnej o pomówienia i groźby karalne, w dodatku kiedy jestem chroniony jak f-sz publiczny to już nie są żarty. Ale po co? Będę jeździł po sądach, tracił czas, paliwo i nerwy? Co najlepsze. W czasie rozprawy w sądzie koleżeńskim sam wnioskowałem by temu wędkarzowi obniżono karę. Nie jestem mściwy. Trzeba mieć dystans.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Jurek z Warszawy w 13.09.2017, 14:37
Prezes powiedzmy koła X który ma pod swoją opieką jakąś wodę powinien wystosować pismo do najbliższej jednostki policji z prośbą o przeprowadzenie wspólnych działań zmierzających do poprawienia bezpieczeństwa i porządku nad wodą. Wydaje mi się że jak by tak 2-3 razy w miesiącu po 2-3 godziny  SSR i policja wyruszyli by na wspólny patrol wtedy takim pieniaczom ,łobuzom i kłusolom szczena by opadła. Wtedy to SSR może takiemu ćwokowi pokazać co naprawdę mogą i zamknie ryj  jeden z drugim za to że nie ma karty, nie chciał okazać strażnikowi dokumentów, nie otworzył plecaka, bagażnika lub torby itp.  Tak jak Mario napisał że "jak jesteś w porządku to mogą ci naskoczyć"i z tym się zgadzam.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 13.09.2017, 14:42
Chciałbym zapytać, jakie jest Wasze zdanie - biorąc pod uwagę dyskusję, która zaistniała w tym wątku - na temat "kontrolowania" wędkarzy przez wędkarzy. Czy w ogóle jest to możliwe? Czy zgodzilibyście się okazać stosowne zezwolenia innemu wędkarzowi? Czy byłoby miejsce na prawnie wątpliwe praktyki?

W ramach obecnego prawa wędkarz może poprosić drugiego wędkarza ale i kontrolowany wędkarz może wysłać go na drzewo w celu prostowania owoców. ;)

Zezwolenie samo tj. składki i kartę do pokazania wraz ze zdjęciem ale z zasłoniętymi danymi (np. nazwisko) ja mogę pokazać i nie widzę problemu. I tak nas widział więc wiemy jak wygląda a składki to "naklejka".
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: PeeJay w 13.09.2017, 14:50
Postaram się wyłożyć czarno na białym. Będę się posiłkował LEXem

Kontrola dokumentów wg. opinii świata prawniczego (również moim co jest bez znaczenia) jest pojęciem "nieprecyzyjnym". Definicja kontroli dokumentów została opracowana jedynie do prawa księgowo - skarbowego i brzmi ona tak:

Kontrola dokumentów to sprawdzanie poprawności dokumentów pod względem formalnym, merytorycznym i rachunkowym. Dokument oceniony pozytywnie nabiera charakteru dowodu księgowego i może być podstawą dokonywania zapisów księgowych.

Kontrola formalna dotyczy zgodności zaszłości gospodarczej i opisującego ją dokumentu pod względem zgodności z uregulowaniami prawnymi.

Kontrola merytoryczna polega na sprawdzeniu zgodności treści dokumentu z rzeczywistym przebiegiem opisywanej w nim zaszłości gospodarczej.

Kontrola rachunkowa dotyczy poprawności obliczeń na sprawdzanym dokumencie.


i nijak się ma do "innych kontroli dokumentów".

Tak na prawdę nigdzie niema aktu prawnego regulującego pozaksięgową kontrolę dokumentów co prowadzi do nadinterpretacji lub interpretacji własnej.

Kiedy niema możliwości jednoznacznie określić co to jest kontrola dokumentów należy wziąć pod uwagę następną możliwą czynność prawną jaką jest legitymowanie czy też sprawdzanie dokumentów poprzez legitymowanie. Tu znowu wkleję ze strony www Policji:

Definicja Legitymowania: Jest to czynność polegająca na ustaleniu tożsamości legitymowanej osoby na podstawie dowodu osobistego, paszportu, zagranicznego dokumentu tożsamości, innego niebudzącego wątpliwości dokumentu zaopatrzonego w fotografię i oznaczonego numerem lub serią (takim jest KARTA WĘDKARSKA i Legitymacja). Do ustalenia danych wystarczy również oświadczenie innej osoby, której tożsamość została potwierdzona na podstawie takich dokumentów.

Teraz możemy możemy rozgraniczyć kontrolę dokumentów od legitymowania. Więc kontrolą dokumentów może być wszystko oprócz tego co jest ujęte w definicji legitymowania, czyli generalnie wszystkie dokumenty które nie posiadają zdjęcia i numeru lub serii lub mają zdjęcie a nie posiadają nadanego numeru lub serii i odwrotnie mają serię i numer a nie posiadają zdjęcia .

Teraz należałoby  ustalić kto może legitymować. Tu znowu wkleją ze strony www Policji:

Oprócz policji uprawnionymi do legitymowania osób w celu ustalenia ich tożsamości są: funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencji Wywiadu, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Służby Celnej, Straży: Granicznej, Łowieckiej, Ochrony Kolei, Miejskiej (Gminnej), Biura Ochrony Rządu. Uprawnienia takie mają również funkcjonariusze Państwowej Straży Rybackiej ale jedynie wobec osób podejrzewanych o nielegalne dokonywanie połowu ryb. Funkcjonariusze Żandarmerii Wojskowej, w ramach swoich uprawnień mogą legitymować osoby cywilne, ale wyłącznie w przypadkach kiedy osoba taka jest pracownikiem zatrudnionym w jednostce wojskowej a legitymowanie następuje w związku z ich zachowaniem się podczas pracy w tych jednostkach bądź w związku z popełnieniem przez te osoby podczas pracy czynu zabronionego przez ustawę pod groźbą kary oraz wobec osób współdziałających w popełnieniu takiego czynu. Ponadto osoba cywilna może być legitymowana przez Żandarmerię Wojskową w trakcie pobytu na terenie jednostki wojskowej lub w obiekcie wojskowym".

Następnie kiedy kontrola dokumentów (bo legitymowanie to sprawa oczywista) wiąże się z przetwarzaniem danych osobowych wchodzą następne przepisy Ustawy o Ochronie Danych Osobowych m. in.

 Art. 37. Do przetwarzania danych mogą być dopuszczone wyłącznie osoby
posiadające upoważnienie nadane przez administratora danych.

Art. 38. Administrator danych jest obowiązany zapewnić kontrolę nad tym, jakie
dane osobowe, kiedy i przez kogo zostały do zbioru wprowadzone oraz komu są
przekazywane.

Art. 39. 1. Administrator danych prowadzi ewidencję osób upoważnionych do
ich przetwarzania, która powinna zawierać:
1) imię i nazwisko osoby upoważnionej;
2) datę nadania i ustania oraz zakres upoważnienia do przetwarzania danych
osobowych;
3) identyfikator, jeżeli dane są przetwarzane w systemie informatycznym.
2. Osoby, które zostały upoważnione do przetwarzania danych, są obowiązane
zachować w tajemnicy te dane osobowe oraz sposoby ich zabezpieczenia.

Art. 39a. Minister właściwy do spraw informatyzacji określi, w drodze
rozporządzenia, sposób prowadzenia i zakres dokumentacji, o której mowa w art. 36
ust. 2, oraz podstawowe warunki techniczne i organizacyjne, jakim powinny
odpowiadać urządzenia i systemy informatyczne służące do przetwarzania danych
osobowych, uwzględniając zapewnienie ochrony przetwarzanych danych osobowych
odpowiedniej do zagrożeń oraz kategorii danych objętych ochroną, a także wymagania
w zakresie odnotowywania udostępniania danych osobowych i bezpieczeństwa
przetwarzanych danych.

Art. 40. Administrator danych jest obowiązany zgłosić zbiór danych do
rejestracji Generalnemu Inspektorowi, z wyjątkiem przypadków, o których mowa
w art. 43 ust. 1 i 1a.

Następną sprawą jest brak zdefiniowanego sposobu sprawdzania dokumentów i w jaki sposób ma się to odbywać.
Trzy przykłady:
1. Mam dokumenty daję do ręki - jest sprawdzenie, no jest.
2. Mam dokumenty ale nie daję do ręki tylko okazuje je w sposób umożliwiający zweryfikowanie czy są moje - jest sprawdzenie, czy nie??
3. Mam dokumenty w formie elektronicznej i okazuję Ci je na moim telefonie - jest sprawdzenie, czy nie??

Jak widzisz "kontrola dokumentów" nie jest czynnością oczywistą i jasną.


Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Koń w 13.09.2017, 14:59
Chciałbym zapytać, jakie jest Wasze zdanie - biorąc pod uwagę dyskusję, która zaistniała w tym wątku - na temat "kontrolowania" wędkarzy przez wędkarzy. Czy w ogóle jest to możliwe? Czy zgodzilibyście się okazać stosowne zezwolenia innemu wędkarzowi? Czy byłoby miejsce na prawnie wątpliwe praktyki?
Jeśli związek funkcjonowałby na normalnych, zdrowych zasadach, to ja nie widzę żadnego problemu w okazaniu zezwolenia, karty, czegokolwiek co dostałem od PZW/okręgu. Skoro jesteśmy członkami jednego związku, i powinno nam leżeć na sercu dobro jego samego i wód (zawierających ryby, o które wszystkim się rozchodzi -. i"wypuszczaczom", i "myśliwym"), to podejrzane zachowania powinniśmy jak najszybciej i najskuteczniej wyłapywać i zgłaszać. A okazanie "papiórka" pozwoli rozwiać często wątpliwości, czy ktoś może i zgodnie z prawem łowi. A jak by trzeba było legitymować, albo byśmy wiedzieli jasne łamanie przepisów, to myk po telefon i donosimy. A wtedy PSR i policja niech się nawet na ognistym rydwanie zjawi i "upupi" delikwenta, tak żeby się nie mógł pozbierać (finansowo oczywiście). Wtedy może coś by się ruszyło :)

Uprzedzam zastrzeżenia, donos jako sztuką dla sztuki jest żałosny, ale na wybranego boga nie róbmy syfu we własnym gnieździe i dbajmy o wspólne dobro, nawet za cenę komicznej łatki konfidenta.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 13.09.2017, 15:00
Kolego PeeJay:

ROZPORZĄDZENIEMINISTRA ROLNICTWA I GOSPODARKI ŻYWNOŚCIOWEJ
z dnia 17 maja 1999 r.
w sprawie zasad sprawowania nadzoru specjalistycznego nad Społeczną Strażą Rybacką oraz ramowego regulaminu tej straży.
(Dz. U. z dnia 31 maja 1999 r.)

Na podstawie art. 24 ust. 5 ustawy z dnia 18 kwietnia 1985 r. o rybactwie śródlądowym (Dz. U. Nr 21, poz. 91, z 1988 r. Nr 19, poz. 132, z 1989 r. Nr 35, poz. 192, z 1996 r. Nr 106, poz. 496 i Nr 128, poz. 602, z 1997 r. Nr 88, poz. 554 oraz z 1998 r. Nr 106, poz. 668 i Nr 162, poz. 1126) zarządza się, co następuje:
Cytuj

§ 13. Z przeprowadzonych kontroli, o których mowa w art. 23 pkt 1 oraz 2 ustawy, przeprowadzający je strażnik lub kierujący patrolem sporządza zbiorcze sprawozdanie.
§ 14. 1. Z przeprowadzonych czynności, o których mowa w art. 23 pkt 3 oraz pkt 4 lit. b) ustawy, przeprowadzający je strażnik lub kierujący patrolem sporządza notatkę, zwaną dalej "notatką".2. Notatka powinna zawierać, z zastrzeżeniem § 17 ust. 4:  1)   czas, datę i miejsce przeprowadzonych czynności,   2)   imię, nazwisko i adres osoby kontrolowanej,  3)   wyszczególnienie przeprowadzonych czynności,  4)   czytelny podpis strażnika lub kierującego patrolem.

Interpretacja sekretarza stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi:

Cytuj
...Przepisy te zawierają dodatkowe wytyczne odnośnie sposobu wykonywania przez strażników SSR czynności kontrolnych i sporządzania z nich informacji, w tym ich zakresu, w postaci dokumentów takich jak: zbiorcze sprawozdanie, notatka czy pokwitowanie. Przepis zawarty w § 14 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia daje podstawę do zamieszczenia w notatce danych osobowych, które strażnik SSR może uzyskać z dokumentów uprawniających do połowu ryb w trakcie ich kontroli (art. 23 pkt 1 ustawy o rybactwie śródlądowym) lub z przekazanych wyjaśnień od osoby kontrolowanej w wypadku uzasadnionego podejrzenia popełnienia przez tę osobę przestępstwa lub wykroczenia (art. 23 pkt 4 ustawy o rybactwie śródlądowym)

Już wiesz, dlaczego mam prawo i nie potrzebuję upoważnienia do aministrowania Twoimi danymi? Po pierwsze, nie prowadzę bazy. Po drugie, jestem funkcjonariuszem pubicznym. Po trzecie, mam obowiązek sporządzać dokumenty, opierając się o zebrane dane osobowe. W jaki sposób, jeśli nie prowadzę notatnika?

Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych
Cytuj
Art. 23. 1. Przetwarzanie danych jest dopuszczalne tylko wtedy, gdy:
2) jest to niezbędne dla zrealizowania uprawnienia lub spełnienia obowiązku wynikającego z przepisu prawa;

Masz wątpliwości? Zadaj pytanie odpowiednim organom. Niech się wypowiedzą. Napisz do komendanta SSR w Twojej okolicy, napisz do Ministra Środowiska.


Póki co błądzisz.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Jurek z Warszawy w 13.09.2017, 15:07
Kolego PeeJay:

ROZPORZĄDZENIEMINISTRA ROLNICTWA I GOSPODARKI ŻYWNOŚCIOWEJ
z dnia 17 maja 1999 r.
w sprawie zasad sprawowania nadzoru specjalistycznego nad Społeczną Strażą Rybacką oraz ramowego regulaminu tej straży.
(Dz. U. z dnia 31 maja 1999 r.)

Na podstawie art. 24 ust. 5 ustawy z dnia 18 kwietnia 1985 r. o rybactwie śródlądowym (Dz. U. Nr 21, poz. 91, z 1988 r. Nr 19, poz. 132, z 1989 r. Nr 35, poz. 192, z 1996 r. Nr 106, poz. 496 i Nr 128, poz. 602, z 1997 r. Nr 88, poz. 554 oraz z 1998 r. Nr 106, poz. 668 i Nr 162, poz. 1126) zarządza się, co następuje:
Cytuj

§ 13. Z przeprowadzonych kontroli, o których mowa w art. 23 pkt 1 oraz 2 ustawy, przeprowadzający je strażnik lub kierujący patrolem sporządza zbiorcze sprawozdanie.
§ 14. 1. Z przeprowadzonych czynności, o których mowa w art. 23 pkt 3 oraz pkt 4 lit. b) ustawy, przeprowadzający je strażnik lub kierujący patrolem sporządza notatkę, zwaną dalej "notatką".2. Notatka powinna zawierać, z zastrzeżeniem § 17 ust. 4:  1)   czas, datę i miejsce przeprowadzonych czynności,   2)   imię, nazwisko i adres osoby kontrolowanej,  3)   wyszczególnienie przeprowadzonych czynności,  4)   czytelny podpis strażnika lub kierującego patrolem.

Interpretacja sekretarza stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi:

Cytuj
...Przepisy te zawierają dodatkowe wytyczne odnośnie sposobu wykonywania przez strażników SSR czynności kontrolnych i sporządzania z nich informacji, w tym ich zakresu, w postaci dokumentów takich jak: zbiorcze sprawozdanie, notatka czy pokwitowanie. Przepis zawarty w § 14 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia daje podstawę do zamieszczenia w notatce danych osobowych, które strażnik SSR może uzyskać z dokumentów uprawniających do połowu ryb w trakcie ich kontroli (art. 23 pkt 1 ustawy o rybactwie śródlądowym) lub z przekazanych wyjaśnień od osoby kontrolowanej w wypadku uzasadnionego podejrzenia popełnienia przez tę osobę przestępstwa lub wykroczenia (art. 23 pkt 4 ustawy o rybactwie śródlądowym)

Już wiesz, dlaczego mam prawo i nie potrzebuję upoważnienia do aministrowania Twoimi danymi? Po pierwsze, nie prowadzę bazy. Po drugie, jestem funkcjonariuszem pubicznym. Po trzecie, mam obowiązek sporządzać dokumenty, opierając się o zebrane dane osobowe. W jaki sposób, jeśli nie prowadzę notatnika?

Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych
Cytuj
Art. 23. 1. Przetwarzanie danych jest dopuszczalne tylko wtedy, gdy:
2) jest to niezbędne dla zrealizowania uprawnienia lub spełnienia obowiązku wynikającego z przepisu prawa;

Masz wątpliwości? Zadaj pytanie odpowiednim organom. Niech się wypowiedzą. Napisz do komendanta SSR w Twojej okolicy, napisz do Ministra Środowiska.
Póki co błądzisz.

Q....wa i wszystko jasne
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 13.09.2017, 15:09
I jeszcze jedno, odnośnie wywodu dotyczącego sprawdzania dokumentów.

PeeJay:

A czy ja Cię legitymuję? Przywołujesz sam definicję legitymowania ale jej nie rozumiesz! Ja nie ustalam Twojej tożsamości! Ja kontroluję dokumenty, które uprawniają Cię do wędkowania!

Sam przywołujesz zapisy, które pokazują własnie różnicę między SSR a PSR. Ale zarówno SSR jak i PSR mają prawo do kontrolowania dokumentów. :facepalm:


Kontrola dokumentów wg. opinii świata prawniczego (również moim co jest bez znaczenia)...

 :facepalm: :facepalm: :facepalm: :facepalm: :-X
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: majestic w 13.09.2017, 15:13
Przyznam się, że nie czytałem to nie powinienem się może wypowiadać ale czy Wy ludzie nie macie innych problemów.
Z czymkolwiek ostatnio się nie spotkam to z prostych i oczywistych spraw robi się nie wiadomo co.
Z budowy młotka prace doktorską...............Nie szkoda zdrowia, czasu i energii. Tylko ludzie nieszczęśliwi, smutni...........są ciągle niezadowoleni, pretensjonalni i szukają dziury w całym.
Przytulić żonę, dziecko, psa, kochankę do kogoś się uśmiechnąć powiedzieć miłe słowo a świat będzie LEPSIEJSZY.!!!!!!
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: PeeJay w 13.09.2017, 15:20
Nie jesteś funkcjonariuszem publicznym tylko w związku ze swoją pracą posiadasz ochronę prawną przewidzianą dla funkcjonariuszy publicznych a to jest różnica.

Według definicji legalnej zakresowej z art. 115 § 13 polskiego Kodeksu karnego funkcjonariuszem publicznym jest:

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej,
poseł, senator, radny,
poseł do Parlamentu Europejskiego,
sędzia, ławnik, prokurator, funkcjonariusz finansowego organu postępowania przygotowawczego lub organu nadrzędnego nad finansowym organem postępowania przygotowawczego, notariusz, komornik, kurator sądowy, syndyk, nadzorca sądowy i zarządca, osoba orzekająca w organach dyscyplinarnych działających na podstawie ustawy,
osoba będąca pracownikiem administracji rządowej, innego organu państwowego lub samorządu terytorialnego, chyba że pełni wyłącznie czynności usługowe, a także inna osoba w zakresie, w którym uprawniona jest do wydawania decyzji administracyjnych,
osoba będąca pracownikiem organu kontroli państwowej lub organu kontroli samorządu terytorialnego, chyba że pełni wyłącznie czynności usługowe,
osoba zajmująca kierownicze stanowisko w innej instytucji państwowej,
funkcjonariusz organu powołanego do ochrony bezpieczeństwa publicznego albo funkcjonariusz Służby Więziennej,
osoba pełniąca czynną służbę wojskową,
pracownik międzynarodowego trybunału karnego, chyba że pełni wyłącznie czynności usługowe.
Powyższy katalog ma charakter zamknięty, co oznacza, iż za funkcjonariusza publicznego nie może zostać uznana osoba niewymieniona w cytowanym przepisie.

Art 25 1) korzysta z ochrony prawnej przysługującej funkcjonariuszom publicznym,

Już wiesz, dlaczego mam prawo i nie potrzebuję upoważnienia do administrowania Twoimi danymi? Po pierwsze, nie prowadzę bazy. Po drugie, jestem funkcjonariuszem publicznym. Po trzecie, mam obowiązek sporządzać dokumenty, opierając się o zebrane dane osobowe. W jaki sposób, jeśli nie prowadzę notatnika?

Policjant musi, strażnik miejski musi, sokista musi, wszystkie służby muszą tylko ty jako jedyny nie........ litości. Art. 37 nakłada obowiązek na WSZYSTKICH, niema odnośnika, że ktoś nie musi.

Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: PeeJay w 13.09.2017, 15:23
I jeszcze jedno, odnośnie wywodu dotyczącego sprawdzania dokumentów.

PeeJay:

A czy ja Cię legitymuję? Przywołujesz sam definicję legitymowania ale jej nie rozumiesz! Ja nie ustalam Twojej tożsamości! Ja kontroluję dokumenty, które uprawniają Cię do wędkowania!

Sam przywołujesz zapisy, które pokazują własnie różnicę między SSR a PSR. Ale zarówno SSR jak i PSR mają prawo do kontrolowania dokumentów. :facepalm:


Kontrola dokumentów wg. opinii świata prawniczego (również moim co jest bez znaczenia)...

 :facepalm: :facepalm: :facepalm: :facepalm: :-X

Wg def. legitymowania sprawdzając kartę wędkarską wtedy mnie Legitymujesz.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 13.09.2017, 15:24
Nie policjant, nie sokista, nie strażnik miejski. Policja, Straż Miejska, SOK.

Już Ci napisałem w związku z Twoimi wypowiedziami - zadaj pytanie odpowiedniej instytucji. Ja nie jestem SSR ani Starostą. Jestem strażnikiem.
Czy Policjant jest administratorem danych osobowych? Czy pracownik hurtowni, który wydaje towar jest administratorem danych?

To co robię, nie opiera się o definicje z wikipedii tylko o przepisy z ustawy omnibusie. Definicjami to sobie możesz rzucać wtedy, kiedy nie ma na coś odpowiednich uregulowań.
Mam uprawnienia do kontroli Twoich dokumentów uprawniających Cię do wędkowania. Mówi o tym ustawa. Czy chcesz czy nie.

A gdyby nie było różnicy pomiędzy kontrolą dokumentów a legitymowaniem, nie było by to rozgraniczone w ustawie o rybactwie śródlądowym, gdzie wyraźnie strażnikom SSR nadano uprawnienia, przysługujące strażnikom PSR, właśnie z pominięciem legitymowania. Czyli co, nie ma różnicy?

Masakra

W czasie wykonywania czynności służbowej strażnik
Państwowej Straży Rybackiej jest uprawniony do:

kontroli dokumentów uprawniających do połowu ryb u osób dokonujących połowu oraz dokumentów stwierdzających pochodzenie ryb u osób przetwarzających lub wprowadzających ryby do obrotu,

2)     kontroli ilości masy i gatunków odłowionych ryb, przetwarzanych   lub wprowadzanych do obrotu oraz przedmiotów służących  do   ich  połowu,

4)     żądania wyjaśnień i wykonywania czynności niezbędnych do  przeprowadzenia kontroli, a w wypadku uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa lub wykroczenia:

a)     legitymowania osób podejrzanych w celu ustalenia   ich  tożsamości,


Gdzie strażnik SSR ma uprawnienia tylko do kontroli dokumentów.

No ale dla Ciebie, kontrola dokumentów to legitymowanie.

Wybacz, ja kończę. Nie dyskutuję z pseudo prawnikami, którzy cytują jakieś bzdury z wikipedii.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: MarcinD w 13.09.2017, 15:28
Całe szczęście jestem kontrolerem wody stowarzyszenia które ma 10ha i ok 300 członków... Strażnikom SSR powinno być wypłacane honorarium z funduszu pracy w "chorych" warunkach ;)
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 13.09.2017, 15:38
Całe szczęście jestem kontrolerem wody stowarzyszenia które ma 10ha i ok 300 członków... Strażnikom SSR powinno być wypłacane honorarium z funduszu pracy w "chorych" warunkach ;)

 :D :thumbup:
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 13.09.2017, 15:40
Matchless ty jesteś SSR czy PSR?
Może to mu wyjaśni.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 13.09.2017, 15:45
Kadłubek, SSR. Próbuję mu wyjaśnić, że legitymowanie to nie to samo co sprawdzanie dokumentów uprawniających do wędkowania.

Wskazuję przy tym na ustawę o rybactwie śródlądowym, gdzie jasno napisano uprawnienia PSR, która to może zarówno sprawdzać dokumenty jak również legitymować.
SSR może jedynie kontrolować dokumenty. Więc opierając się na ustawie, to są dwa, zupełnie różne pojęcia. Kolega PeeJay niestety zamiast na ustawie opiera się na definicji legitymowania i podciąga ją pod kontrolę dokumentów.

Kontrola dokumentów, to sprawdzenie czy dana osoba je posiada.
Legitymowanie to ustalanie tożsamości.

Ja nie potrzebuję ustalać tożsamości, ponieważ nie mam do tego uprawnień. Jeśli osoba nie chce poddać się kontroli, wzywa się Policję, PSR lub inne służby posiadające takie uprawnienia i oni ustalają dane osoby, która popełniła wykroczenie. 
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 13.09.2017, 15:51
Legitymowanie to nie sprawdzanie dokumentów jak napisałeś.

Art. 25. 1. Strażnikowi Społecznej Straży Rybackiej przysługują uprawnienia,
o których mowa w art. 23 pkt 1–3 i 4 lit. b.
2. Strażnik Społecznej Straży Rybackiej podczas i w związku z wykonywaniem czynności, o których mowa w art. 23 pkt 1–3 i 4 lit. b:

Art. 23. W czasie wykonywania czynności służbowych strażnik Państwowej
Straży Rybackiej jest uprawniony do:
1) kontroli dokumentów uprawniających do połowu ryb u osób dokonujących połowu oraz dokumentów stwierdzających pochodzenie ryb u osób
przetwarzających lub wprowadzających ryby do obrotu;
2) kontroli ilości masy i gatunków odłowionych ryb, przetwarzanych lub wprowadzanych do obrotu oraz przedmiotów służących do ich połowu;
3) zabezpieczenia porzuconych ryb i przedmiotów służących do ich połowu w wypadku niemożności ustalenia ich posiadacza;
4) b) odebrania za pokwitowaniem ryb i przedmiotów służących do ich połowu, z tym że ryby należy przekazać za pokwitowaniem uprawnionemu do rybactwa, a przedmioty zabezpieczyć,

Już to podałem w tym wątku... http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=202.msg283907#msg283907

Nie ma SSR uprawnień do:
4) żądania wyjaśnień i wykonywania czynności niezbędnych do przeprowadzania kontroli, a w wypadku uzasadnionego podejrzenia
popełnienia przestępstwa lub wykroczenia:
a) legitymowania osób podejrzanych w celu ustalenia ich tożsamości,

Oraz całej reszty jest to wypisane w ustawie/ustawach.

Co do bycia funkcjonariuszem:
Art. 25. 1. Strażnikowi Społecznej Straży Rybackiej przysługują uprawnienia, o których mowa w art. 23 pkt 1–3 i 4 lit. b.
1) korzysta z ochrony prawnej przysługującej funkcjonariuszom publicznym;

Z bełkotu prawniczego na ludzki:

PSR może legitymować "podejrzanych" SSR może tylko sprawdzić kartę i składki/zgodę na połów od rybaka. - mowa o dokumentach nie całości uprawnień.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: PeeJay w 13.09.2017, 16:11
To jak sprawdzasz kartę i patrzysz na zdjęcie czy ja to ja oraz wpisujesz do swojego kajetu moje dane osobowe to nie potwierdzasz mojej tożsamości?? Wg Twojej opinii ty nie legitymujesz tylko cały czas sprawdzasz dokumenty. ???
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 13.09.2017, 16:30
Niedługo dojdzie do tego, że będziemy się czepiać, że strażnik albo policjant przedstawiając się lub  wypowiadając podstawę prawną, nie w tym miejscu, co powinien, wziął oddech. To bowiem zasugerowało przecinek osobie, wobec której przeprowadzał czynności, w związku z czym została ona (bądź mogła zostać) wprowadzona w błąd. Wskutek tego będziemy mogli domagać się ukarania i wyciągnięcia konsekwencji służbowych wobec funkcjonariusza ze względu na przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków. Będziemy mogli również starać się o zadośćuczynienie w rezultacie poniesionych szkód na duszy, ciele i umyśle.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 13.09.2017, 16:31
Kiedyś w nocy SSR chciało mnie skontrolować. Powiedziałem, że jeśli podejdą wezwę Policję a obudziła mnie czujka ruchu. Panom bardzo się nie spodobał mój patent he he


Jak dla mnie to ewidentna próba konfliktu, aby mieć o czym pisać na forum >:O

Brak dobrej chęci do współpracy i celowe utrudnianie pracy SSR

WIEC
Januszu przestań się pogrążać, bo tracisz w oczach wędkarzy którzy spoglądają na to trzeźwym okiem, i na gwiazdę się nie wylansujesz
Pozdrawiam
To chęć chronienia swojego mienia a nie konfliktu. Ja w nocy nie lubię gości jeśli ich nie znam. Wszystko w nocy jest czarne :P i nie chciałbym dowiedzieć się za późno, że mam intruzów obok wedek.
W sierpniu o trzeciej rano jakiś dwóch kolesi przyszło po zapalniczkę. Gdyby nie czujka to bym nie wiedział, że przyszli. Nie spałem - 15 minut wcześniej miałem karpia. To  była woda PZW.
Ja gwiazdą być nie zamierzam. Po prostu za dużo nad wodą wszelkiej maści cwaniaków czekających tylko aż się odwrócę żeby coś zwędzić. Ostatnio przed wieczorem przyjechał jakiś chłopak. Stanął i patrzył na wędki. Po co ?  Wcześniej jakiś dwóch kolesi szło zobaczyć " czy woda ciepła "...Tak po prostu między wędki.
Mam systemy alarmowe w czujkach i nikt nie zdejmie mi kija z podpórki żebym o tym nie wiedział ale po co mam gonić po fakcie jak lepiej przed faktem postawić czujki. Kimię najczęściej w dzień jak dużo ludzi się kręci lub na zmianę z kolegą. Nie ukrywam, że mam też gaz i lolę i nie zawaham się tego użyć w przypadku zagrożenia. To są za drogie zabawki żebym pozostawił przypadkowi kto mnie odwiedza po nocy.
JK
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 13.09.2017, 16:33
Niedługo dojdzie do tego, że będziemy się czepiać, że strażnik albo policjant przedstawiając się lub  wypowiadając podstawę prawną, nie w tym miejscu, co powinien, wziął oddech. To bowiem zasugerowało przecinek osobie, wobec której przeprowadzał czynności, w związku z czym została ona (bądź mogła zostać) wprowadzona w błąd. Wskutek tego będziemy mogli domagać się ukarania i wyciągnięcia konsekwencji służbowych wobec funkcjonariusza ze względu na przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków. Będziemy mogli również starać się o zadośćuczynienie w rezultacie poniesionych szkód na duszy, ciele i umyśle.

Kiedyś wracałem wieczorem z pracy. Byłem półprzytomny, po całym dniu. Idę i myślę sobie - skrócę drogę. Nie za bardzo zwracałem uwagę na otoczenie, będąc raczej zafrasowany różnymi sprawami zawodowymi. Przeszedłem przez jezdnię jakieś 100 metrów przed światłami, gdzie znajdowało się przejście dla pieszych. Z naprzeciwka, w odległości około 20 metrów, szli w moją stronę jacyś ludzie. Ja – ciach -  na drugą stronę, a oni za mną. Zorientowałem się, że to policjanci.  Podchodzą do mnie i w te słowa: coś pan, zwariował?! Widzi nas pan i przechodzi przez ulicę w miejscu niedozwolonym?  – Wie pan, z pracy wracam, trochę zmęczony jestem – odpowiedziałem. A gdzie pan pracuje? zapytał jeden. Ja mu, że tu i tu. No to poprosimy o dokumenty. Dałem dowód. Nie było z ich strony, ani salutowania, ani przedstawiania się, że to patrol taki a taki, posterunkowy taki a taki itd. Sprawdzili, czy nie jestem poszukiwany, karany i inne takie. Na koniec powiedzieli: życzymy dobrego wieczoru. Następnym razem niech pan uważa, bo inni nie będą tak wyrozumiali i będzie to pana kosztowało. Ja podziękowałem, pożegnałem się i poszedłem w swoją stronę.

Ale mogło być tak: przechodzę ulicę, podchodzą policjanci i mówią: coś pan!? zwariował? widzi nas pan i przechodzi przez ulicę w miejscu niedozwolonym? A ja wtedy: a co to za zachowanie, jakim prawem zwraca mi pan uwagę nie przedstawiając się uprzednio! Proszę podać mi swój stopień, imię i nazwisko, numer patroli (czy jakoś tak)!!! Zaczęłaby się przepychanka na słowa, niesympatyczna atmosfera, zjedlibyśmy sporo nerwów. Po co? Ba! Co by moje było na wierzchu! Jak on śmiał nie przedstawić się, kurna bela!? Co mnie obchodzi, że w mundurze i że nie przebieraniec?

Z dyskusji wnioskuję, że wielu tak właśnie by się zachowało. Dla mnie to zwykłe pieniactwo. I nie usprawiedliwia tego jedno, czy drugie negatywne doświadczenie, jakie wynieśliśmy z kontroli SSR. Każdy z nas jest dorosłym człowiekiem i nie powinien dawać ponosić się emocjom, na podstawie jednego zdarzenia sądzić, ze następne będzie takie samo, z faktu, że jeden strażnik był chamem, każdy następny też chamem będzie.
Przesadzasz...
JK
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: MrProper w 13.09.2017, 16:49
Kiedyś w nocy SSR chciało mnie skontrolować. Powiedziałem, że jeśli podejdą wezwę Policję a obudziła mnie czujka ruchu. Panom bardzo się nie spodobał mój patent he he


Jak dla mnie to ewidentna próba konfliktu, aby mieć o czym pisać na forum >:O

Brak dobrej chęci do współpracy i celowe utrudnianie pracy SSR

WIEC
Januszu przestań się pogrążać, bo tracisz w oczach wędkarzy którzy spoglądają na to trzeźwym okiem, i na gwiazdę się nie wylansujesz
Pozdrawiam
To chęć chronienia swojego mienia a nie konfliktu. Ja w nocy nie lubię gości jeśli ich nie znam. Wszystko w nocy jest czarne :P i nie chciałbym dowiedzieć się za późno, że mam intruzów obok wedek.
W sierpniu o trzeciej rano jakiś dwóch kolesi przyszło po zapalniczkę. Gdyby nie czujka to bym nie wiedział, że przyszli. Nie spałem - 15 minut wcześniej miałem karpia. To  była woda PZW.
Ja gwiazdą być nie zamierzam. Po prostu za dużo nad wodą wszelkiej maści cwaniaków czekających tylko aż się odwrócę żeby coś zwędzić. Ostatnio przed wieczorem przyjechał jakiś chłopak. Stanął i patrzył na wędki. Po co ?  Wcześniej jakiś dwóch kolesi szło zobaczyć " czy woda ciepła "...Tak po prostu między wędki.
Mam systemy alarmowe w czujkach i nikt nie zdejmie mi kija z podpórki żebym o tym nie wiedział ale po co mam gonić po fakcie jak lepiej przed faktem postawić czujki. Kimię najczęściej w dzień jak dużo ludzi się kręci lub na zmianę z kolegą. Nie ukrywam, że mam też gaz i lolę i nie zawaham się tego użyć w przypadku zagrożenia. To są za drogie zabawki żebym pozostawił przypadkowi kto mnie odwiedza po nocy.
JK

Gdyby to byli bandyci złodzieje, gdyby to byli ludzie onegatywnym nastawieniu do ciebie. To hasłem bo zadzwonię na policję mógłbyś ich tylko zachęcić do natychmiastowego Dania ci w twarz, łeb, itd, itp.

A straż SSR Odeszła ponieważ nie miała zamiaru szargać nerwów z  z kimś takim. Pewnie to byli doświadczeni strażnicy i na swojej drodze spotkali nie jeden taki przypadek.

pewnie sobie pomyśleli - kolejny który na forach najwiecej ma do powiedzenia o tragicznym stanie wód :facepalm:

Wiec przestań mataczyć bo coraz bardziej sie ośmieszasz.
Sory ale szkoda zes sie nie zaopatrzył w pistolet i od razu nie strzelał wszak w twoim mniemaniu twoja prywatność była zagrożona
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: MarioG w 13.09.2017, 17:20
Po co się koledzy produkujecie.
Jak sie ma niska samoocenę a z kulturą ma się kontakt wyłacznie zmieniając kanały i przechodzac przez TVP Kultura to tak bedzie.
Ludzie bedą szukali dziury w całym by się dowartościować i choć w takiej sytuacji być na górze.
Tu nie ma co tlumaczyć. Bawić się w słowka i definicje.
Szkoda czasu i szkoda życia. Nie przekonacie opornych. Można im tylko szczęscia i powodzenia życzyć.
Mi naprawdę cisną się już na usta różne brzydkie słowa.

Wiecie jak wyglądała moja pierwsza kontrola?
Przyszedł starszy facet, nie przedstawial sie zbytnio, nie machał blachą ale powiedział ze jest z SSR. Poprosił o dokumenty. Przejrzał. Po czym strzelil mi dlugi wykład. Czemu? Bo miałem zarzucony spławik a z boku bawiłem się spiningiem. Nie ukarał w żaden sposob. Wiedział z dokumentów ze dopiero odebralem papiery, żem mlody i nieswiadomy a i sprzęt nowka. Czemu się upiekło? Bo byłem miły od poczatku. Miał rację i wiedziałem od chwili gdy zaczał mówić. Mi to w tamtym momencie gdzies ucieklo i zachlyśniety pierwszym razem na rybach zbyt się jarałem.
Często nie podobają mi sie kontrole czy sposob ich przeprowadzania. Ale nie boli mnie to i cieszy mnie skrupulatnośc strażników.
Poza tamtym razem nikt nie zwrocił mi uwagi. Czemu? Bo staram się robić wszystko jak trzeba.
Łowiąc na innym zbiorniku nie byłem kontrolowany ani razu. Zgłosilem to w kole i zapytałem dlaczego nie ma kontroli. Powiedzieli ze zanim podejdą to obserwują najpierw bo sami też wedkują. I że widocznie nie było powodu.

Ja zawsze mam szacunek dla tych którym w tych chorych czas coś sie jeszcze chce robić dla innych.

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: PeeJay w 13.09.2017, 17:24
https://www.google.pl/amp/www.gazetaprawna.pl/amp/624900,spoleczne-straze-rybackie-nie-maja-prawa-legitymowac-wedkarzy-i-wystawiac-mandatow.html
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Tench_fan w 13.09.2017, 17:29
Postanowiłem przeczytać cóż rozpaliło ten wątek, że ma aż 19 stron.
" Nie ogarniam " tego.

Zamiast napisać iż ta społeczna służba jest potrzebna, jest w naszym interesie i należy poddać się kontroli ze zrozumieniem, rozgorzały tu "prawincze polemiki".
Po prostu jest potrzeba, choć zdarzają się przypadki nieprofesjonalnych czy niemiłych kontroli.
Albo inaczej przykładowo : Miałem z nią niemiłe doświadczenia, ale służba ta spełnia pożyteczną role.
Przypadki  "niemiłych" kontroli to są zawsze indywidualne ,konkretne przypadki.
Ten konkretny strażnik, w takiej a takiej sytuacji zachował się tak, a nie inaczej.

Po co uogólnienia, negatywne nastawienie z góry i pokazywanie swoich racji.
Mamy prawa ale i mamy obowiązki. Nie ma jednych bez drugich.
Nawet dla uczciwego i etycznego wędkarza kontrola może wywoływać pewne uczucie dyskomfortu.
Jak w przypadku kontroli drogówki, a nóż coś nawet nieświadomie przeskrobałem :) ;)

Postawa na nie, konfliktowa, z natury rzeczy wywołuje podobną reakcję.
Z obydwu stron.
Są drogi i sposoby gdy można się "poskarżyć" na niewłaściwe zachowanie czy przekroczenie uprawnień.

Służba SSR ma przeprowadzać uprzejme, profesjonalne kontrole, my mamy równie uprzejmie się im poddać.
Tylko tyle, a wydaje się aż tyle, bo trzeba tu czytać szermierki na słowa, a nawet dość osobiste nieuprzejme uwagi.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 13.09.2017, 17:50
MrProper    Na forach to ja znam takich co mają więcej do powiedzenia. Zanim pewnie dorosłeś do C&R ja dwadzieścia lat temu to zrobiłem pierwszy raz i robię do dziś. Nie narzekam na kormorany, na miesiarzy ale swoje zdanie w tej kwestii mam.
I nie myśl za mnie, nie myśl za strażników co oni zrobili i dlaczego. Myśl po prostu za siebie. Ja nad wodą będę robił tak jak uważam za słuszne. A jak przyjdę i powiem - słuchaj zajumali mi wędki bo nie kazałeś kozaczyć. Powyłączać czujki i inne systemy alarmowe. Więc teraz mi pomóż odzyskać-odkupić utracony sprzęt.

Ja nie chcę pisać, że brałem udział w kilku bójkach z nożem - mam bliznę na prawym ręku >:O Wychodzę w nocy zawsze z gazem i lolą jesli ktoś mi się szwenda. Nie- tego nie widać. Zawsze mam włączoną czołówkę i świecę w twarz ( w oczy ) - po co ? Domyśl się. Ja jestem spokojnym facetem, żyję bez nerwów, bez szarpaniny ale nie zamierzam pozwolić na to, żeby ktoś mi nie znany chodził obok namiotu, samochodu. Byłeś w wojsku? Wystarczyło, żeby jeden z tych panów poprosił, że sam chce podejść i pokazać blachę i dokumenty skoro się boję. Dlaczego tego nie zrobili? Bo byli doświadczeni wg Ciebie ? Nie - bo po prostu na to nie wpadli. Nie pomyśleli. Bo gdyby myśleli to na nocny patrol sami bez policji by nie poszli ( lub PSR ).

MarioG - ja jestem za kontrolami. Jestem za przestrzeganiem prawa. Jest jednak pewien szkopuł - zanim ktoś mi zarzuci łamanie prawa niech sam będzie bez zarzutu. Ja nie napisałem nigdzie, że SSR to głupie, stare niedouczone leśne dziatki. Ja pokazuję pojedyncze przypadki. Tylko co zrobić jak te przypadki psują obraz całości a może raczej psuły. Teraz jak pisałem jest znacznie lepiej, profesjonalnie i z uśmiechem. I z tego należy się cieszyć. Co najmniej dwa lata nie ma problemu w czasie kontroli z tym, ze SSR coś usiłuje mataczyć lub nie znają prawa lub, że są nieuprzejmi.
Pytałem Mariusz - dlaczego nigdy nie ma problemów z PSR lub policją? Bo to profesjonaliści. Dlaczego od dwóch lat SSR inaczej podchodzi do kontroli? Bo zauważono, że nie tędy droga.

JK
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: MarcinD w 13.09.2017, 17:57
Tak na rozluźnienie o satysfakcji przy kontroli :D

Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: MrProper w 13.09.2017, 18:08
Tak na rozluźnienie o satysfakcji przy kontroli :D



Padłem na ryj HAHAHAHAHAHA :thumbup:
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: shmuggler w 13.09.2017, 18:09
Mój kolega jest w SSR. Kontrole robią z funkcjonariuszem Policji lub PZR.  Nie ma tygodnia, żeby nie złapali kłusownika. Ile mandatów wystawili, bo wędkarze łamią prawo  (rekordzista łowił na 6 kiji).
Jestem wdzięczny za ich robotę. Dzięki ich pracy mamy więcej ryb. Jeżeli nie mamy nic do ukrycia to po co robić problemy?

Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: selektor w 13.09.2017, 18:15
https://www.google.pl/amp/www.gazetaprawna.pl/amp/624900,spoleczne-straze-rybackie-nie-maja-prawa-legitymowac-wedkarzy-i-wystawiac-mandatow.html

Wczoraj stwierdziłem, że nie będę uczestniczył w tej gównoburzy bo trzeba dbać o swoje zszargane nerwy, a zauważyłem że niektóre jednostki naprawdę ciężko jest, nie tyle co przekonać do swoich racji, ale nawet jak się im pokaże, że istnieją konkretne regulacje, które w praktyce działania organów w tym kraju nie budzą wątpliwości, to i tak oni stwierdzą, że to nie jest prawda, bo w ich ocenie jest właśnie na odwrót. Dlatego jestem tutaj tylko na chwilkę :P

Peejay problem z cytowaniem gazety prawnej jest taki (a to jest powszechny problem, z którym nie raz się spotykam, bo w naszym kraju ludziom się wydaje, że jak coś opublikowano na stronie gazety prawnej to jest to prawda objawiona), że jest to tylko artykuł dziennikarza i jak się w niego dokładnie wczytasz to notabene jest tam napisane o czymś innym. Artykuł ten bowiem opisuje kwestie LEGITYMOWANIA OSÓB PODEJRZANYCH.
 
"Generalny inspektor nie odpowiedział na te pytania, gdyż doszedł do wniosku, że prawo w ogóle nie przewiduje legitymowania kogokolwiek przez społecznych strażników. Przepisy te nie przewidują dla strażników SSR uprawnienia do legitymowania osób podejrzanych w celu ustalenia ich tożsamości, a tym samym spisywania danych osobowych takich osób – napisał dr Wojciech Wiewiórowski"
 
JEST OCZYWISTE ŻE SSR NIE MA UPRAWNIEŃ DO LEGITYMOWANIA BO USTAWA IM NIE PRZYZNAJE TAKICH UPRAWNIEŃ O CZYM ŚWIADCZY TEN CYTAT:
"Pomija jednak przepis dający im prawo do legitymowania podejrzanych. W praktyce oznacza to, że nie mogą oni żądać pokazania dowodu osobistego nie tylko od wędkarza, który łowi zgodnie z przepisami, lecz nawet od kłusownika złapanego na gorącym uczynku."

JEDNAK USTAWA PRZYZNAJE IM PRAWO DO  KONTROLI DOKUMENTÓW UPRAWNIAJĄCYCH DO POŁOWU RYB, CZY TEŻ DOKUMENTÓW STWIERDZAJĄCYCH POCHODZENIE RYB A TO NIE TO SAMO CO PRAWO DO LEGITYMOWANIA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Artykuł jest o prawie do legitymowania, a nie o prawie kontroli  dokumentów uprawniających do połowu ryb u osób dokonujących połowu oraz dokumentów stwierdzających pochodzenie ryb u osób przetwarzających lub wprowadzających ryby do obrotu.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 13.09.2017, 18:19
Selektor spokojnie złość piękności szkodzi.

Kolega PeeJay ma podane wszystko na tacy z podanym wybranymi art. z ustawy i rozporządzenia. Spiera się o art. z prasy zamiast zobaczyć w ustawie.

Legitymowanie... a co to takiego? Ja mam jakąś legitymację czy cuś ;D
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: selektor w 13.09.2017, 18:31
Prawo do legitymowania w celu ustalenia tożsamości zawsze musi mieć swoją podstawę prawną, bo prawo to w sposób bezpośredni i istotny narusza naszą wolność np. takie prawo ma Policja na mocy art. 15 ust. 1 ustawy o Policji - Policjanci wykonując czynności, o których mowa w art. 14, mają prawo legitymowania osób w celu ustalenia ich tożsamości.

Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 29 września 2015 r. w sprawie postępowania przy wykonywaniu niektórych uprawnień policjantów:
§ 1. Rozporządzenie określa sposób postępowania oraz wzory dokumentów stosowanych przy wykonywaniu przez policjantów
następujących uprawnień:
1) legitymowania osób w celu ustalenia ich tożsamości

Legitymowanie ma na celu ustalenie tożsamości, zaś kontrola dokumentów uprawniających do połowu ryb ma na celu sprawdzenie, czy postępujesz zgodnie z obowiązującymi przepisami dotyczącymi połowu ryb. WBIJCIE SOBIE TO DO GŁOWY ;)
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Tomsza w 13.09.2017, 18:34

Pisałem i pisałem na tel, a Arek mnie uprzedził.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 13.09.2017, 18:38
Legitymowanie ma na celu ustalenie tożsamości, zaś kontrola dokumentów uprawniających do połowu ryb ma na celu sprawdzenie, czy postępujesz zgodnie z obowiązującymi przepisami dotyczącymi połowu ryb. WBIJCIE SOBIE TO DO GŁOWY ;)

Dziękuje nie muszę sobie nic wbijać, wyluzuj Arku bo przynęta była słaba i haczyk wystawał a Ty dałeś się złapać ;D

Cytuj
Legitymowanie... a co to takiego? Ja mam jakąś legitymację czy cuś ;D

Wystaje spory haczyk i jest zaznaczony 8)
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: selektor w 13.09.2017, 18:47
Zawsze możesz sobie na nim usiąść Kadłubek... Ty mój domorosły prawniku. Zaraz bana dostanę więc naprawdę nie warto :-*
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 13.09.2017, 18:57
Powiem to tak: będę zabiegał żebyś nie dostał pomimo, że ciągle czekam na cytat gdzie pouczałem Ciebie o spadkach z KC i paru innych kwestii.

A i zapomniałeś o pozostałych służbach, one też mają prawo legitymować. Możemy się spierać ale to nie forum prawne :P

PS. Nie usiądę bo leżę i mi tak wygodnie. ;)
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: MarioG w 13.09.2017, 21:24
Tak na rozluźnienie o satysfakcji przy kontroli :D


To była złośliwość ze strony policjantów. W sporej części na własne życzenie. Ale jednak złośliwość.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Semit w 13.09.2017, 21:37
Ja bym był bardziej złośliwy na ich miejscu. :D
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 13.09.2017, 21:48
Jaka złośliwość ? Zastosowali szersze spektrum kontroli :)
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: MarcinD w 13.09.2017, 21:54
Tak na rozluźnienie o satysfakcji przy kontroli :-D
To była złośliwość ze strony policjantów. W sporej części na własne życzenie. Ale jednak złośliwość.

Oczywiście że tak, bo na początku jak podchodzili do niego po ludzku, to on ich zaczął traktować jak debili. Na 100% gdyby nie buraczył dostałby mandat za 500 (i słusznie) i na tym by się skończyło.

Ja zapłaciłem dotąd ze 3 mandaty, wszystkie za prędkość. Nigdy się nie tłumaczyłem, zawsze mówiłem że nie będę zmyślał bo takich historyjek to oni mają na co dzień setki. Jak się takiego Policjanta traktuje jak równego sobie, to nie ma powodu żeby mi robić problemy. Raz w innym województwie chcieli mi przetrzepać bagażnik i sprawdzić gaśnice i inne pierdoły (nie miałem), ale zacząłem z nimi rozmawiać po ludzku i bez ściemy to mi dali tylko za prędkość.


Wszystkie mandaty przyjmuję bo nigdy mnie o nic fałszywie nie oskarżono, jak wiem że dałem dupy to się nie wybielam bo to patologia.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Semit w 13.09.2017, 22:08
Bo jesteś normalny i swój honor masz, ale ile jest cwaniaków co kombinują i nerwy psują..... Oglądam często Uwaga Pirat na TVN Turbo i powiem szczerze że nie chciał bym być Policjantem bo za nerwowy jestem, chociaż 20 parę lat temu niewiele brakowało. 8)
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: MrProper w 14.09.2017, 05:25


Wszak zachowania ludzkie są różne, a zwłaszcza gdy jedna strona " stawia się okoniem " druga może zareagować równie nie miło
To tyle - nie bronię tu SSR Ale nie chce debatować nad tym jacy oni są chamscy itp, czytając jedna stronę - to tyle z mojej skromnej strony


Tak na rozluźnienie o satysfakcji przy kontroli :D


To była złośliwość ze strony policjantów. W sporej części na własne życzenie. Ale jednak złośliwość.


Dokładnie to miałem na myśli, pisząc posta wyżej
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 14.09.2017, 07:08
Strażnik SSR też może stosować szersze spektrum możliwości ;) Trafiając na mądralę, obligatoryjnie sprawdzę mu to, czy posiada wypychacz, skontroluję obie wędki i przynęty. Czy stanowisko jest dokładnie wysprzątane. Na niektórych zbiornikach w regulaminach jest stawianie pojazdów w odpowiedniej odległości od wody - co zmierzę co do centymetra. Wszystko w granicach swoich kompetencji. Dokładnie sprawdzę rejestr połowu ryb, czy są wpisane nie tylko wymiary ale też wagi ryb, dokładnie sprawdzę czy dokumenty są podpisane przez właściciela. Jak trafię na osobę, myślącą podobnie jak PeeJay, ktora odmówi przekazania mi dokumentu do ręki - zadzwonię na Policję, która nałoży grzywnę w drodze mandatu karnego. Jak go kolega nie przyjmie, to niech idzie i się sądzi. Ja nie będę nawet stroną bo grzywnę nakłada Policjant. Przy wszystkim nawet nie mrugnę okiem, zrobię to z pełnym spokojem będąc przekonany, że tylko solidnie wykonuję swoje obowiązki, nie pomijając niczego, co do mnie należy. ;) A dyskusję tutaj kończę, bo nie ma większego sensu.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 14.09.2017, 07:34
Nie żebym zaczynał z rana ale podaj mi co to jest ten wypychacz :P I czy patyczek wystrugany może nim być czy nie ?
Wszystkie jest ślicznie zagranicznie, przepisy wydają się cudowne, jasne i proste ale ... No kuźwa konia z rządem temu kto mi poda definicję i czy może nim być patyczek :P

A ze sprzątaniem stanowiska to jest tak: do odśnieżania to chodnik jest Twój ale spróbuj na Twoim chodniku stanąć i wypić piwo ;-)

I podkreślam - piszę to na luzie i ciekaw jestem odpowiedzi :D
JK
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 14.09.2017, 08:17
Od podawania Ci, to może być Twoja żona. Ja oceniam, czy możesz bezpiecznie wyciągnąć tym haczyk. Jak masz inne zdanie, idź do sądu, powołaj rzeczoznawcę, bieglego, zamów ekspertyzę na patyczek ;)
Miłego dnia ;)
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 14.09.2017, 09:49
Od podawania Ci, to może być Twoja żona. Ja oceniam, czy możesz bezpiecznie wyciągnąć tym haczyk. Jak masz inne zdanie, idź do sądu, powołaj rzeczoznawcę, bieglego, zamów ekspertyzę na patyczek ;)
Miłego dnia ;)
Więc jeśli nie ma definicji lub nie potrafisz jej przytoczyć to Ty nie jesteś od oceniania bo nie masz takich uprawnień. Z tym wypychaczem jest jak z siatką - ryba ma być w siatce miękkiej z obręczami lub worku karpiowym. O ile nie spotkałem worka 40x60 cm to siatkę 40x60 cm ( średenica i głębokość) taką spotkałem a w niej ryby. Jednym słowem następny bubel w regulaminie - nie podaje się minimalnych wymiarów siatki a powinny być.

I po to trzeba znać Ustawę i RAPR żeby potem strażnik nie "oceniał" czy moim wypychaczem da się bezpiecznie wyciągnąć haczyk. Jak trzeba będzie to pójdę do tego sądu tylko po to, żeby udowodnić, że skoro nie ma definicji, nie podany jest rozmiar, z jakiego materiału więc kawałek patyczka też może być wypychaczem tym bardziej, że w sprzedaży dostepne są jakieś cuda metalowe, którymi jak widziałem wędkarze wyciągają haczyki np z mordki okonia raniąc go przy tym i potem takie truchełko "wypuszczają" bo nie wymiarowy.

A swoją drogą skoro jesteś doświadczonym strażnikiem to jakoś bardzo łatwo dajesz się sprowokować. Ja naprawdę pytałem bez złośliwości i wystarczyło napisać, że żaden regulamin nie podaje definicji wypychacza więc nawet można użyć patyczka jessli akurat zachodzi potrzeba użycia takiego przyrządu. A ty od razu, że żona może mi podać... żenua.pl  :facepalm:
Ostatnio uciąłem przypon żeby wyjąć haczyk z mordki karpia nie robiąc mu krzywdy szarpaniem się z hakiem wbitym w tą tą twardą część pyska. Po prostu przeciągnąłem przypon za haczykiem zamiast usiłować cofnąć hak żeby go wyjąć z tego stwardniałego kawałka pyska.
JK
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Jurek z Warszawy w 14.09.2017, 11:02
Legitymowanie ma na celu ustalenie tożsamości, zaś kontrola dokumentów uprawniających do połowu ryb ma na celu sprawdzenie, czy postępujesz zgodnie z obowiązującymi przepisami dotyczącymi połowu ryb. WBIJCIE SOBIE TO DO GŁOWY ;)
Arek :bravo: Ty. Daj sobie spokój już wielokrotnie napisałeś jaka jest różnica więc   Pomyśl jutro jest piątek i można się szykować nad wodę.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 14.09.2017, 11:15
JKarp, a worek karpiowy to jaki?

Taki?
(http://cdn2.se.smcloud.net/t/photos/109436/sennik_worek_znaczenie_snu_worek.jpg)

Taki?
(https://www.happyendpl.pl/gallery/3_22470/polietylenowy-worek-120l-15szt-original.jpg)

A może taki?

(https://darcet.pl/userdata/gfx/cbc1c7a6f64278d7568cb00be19cacba.jpg)

Jak Ty czy Twoi koledzy używacie, to dlaczego akurat nie tych?

Wiesz, pewne rzeczy wynikają po prostu z logiki.

Całe szczęście, że wiesz, jak wygląda worek karpiowy, pomimo braku jego definicji. Jeszcze byś z workiem na ziemniaki nad wodą siedział.
Ciekawi mnie, idąc za przykładem nieszczęsnego worka, dlaczego potrzebujesz definicji przyrządu do bezpiecznego wyhaczania ryb.

Brak konsekwencji? Rozdwojenie jaźni?

Rzeczywiście, ustawodawca czy PZW tworząc regulamin popełnili błąd. Powinni byli opisać wszystko niezwykle dokładnie i szczegółowo. Biorąc poprawkę na głąbów, którzy nie wiedzą, że worek na śmieci służy do przechowywania śmieci, a karpiowy do przechowywania ryb tego gatunku, mieli opisać szczegółowo skład materiału, podać dokładne wymiary, ścieg, ewentualne oznaczenia, a może i markę?

Zaznaczam, że Cię nie obrażam, Ty wiesz dokładnie, jak wygląda worek karpiowy, w końcu jesteś karpiarzem.

Zastanawiam się tylko, dlaczego trudno Ci pojąć, jak powinien wyglądać "wypychacz".







Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 14.09.2017, 11:38
Nie żebym zaczynał z rana ale podaj mi co to jest ten wypychacz :P I czy patyczek wystrugany może nim być czy nie ?
Wszystkie jest ślicznie zagranicznie, przepisy wydają się cudowne, jasne i proste ale ... No kuźwa konia z rządem temu kto mi poda definicję i czy może nim być patyczek :P

A ze sprzątaniem stanowiska to jest tak: do odśnieżania to chodnik jest Twój ale spróbuj na Twoim chodniku stanąć i wypić piwo ;-)

I podkreślam - piszę to na luzie i ciekaw jestem odpowiedzi :D
JK

Panowie, czy dyskusja nie zmierza na śmieszne tory? 8)

Zobaczcie sobie regulamin w UK, tam nie ma prawie w ogóle żadnych definicji. Jeżeli doszłoby do tego, że mamy definiować wszystko, RAPR w wersji drukowanej miałby rozmiary 'Nad Niemnem' Orzeszkowej :) I tego skutkiem byłoby ogólne unikanie regulaminu. Można skorzystać z modelu niemieckiego, i zrobić regulamin wędkarski tak trudny do zdania, tak rozbudowany, jak zdanie na prawo jazdy. Ale czy to wpłynie na jakąś poprawę? Wątpię.

Musimy bazować na zdrowym rozsądku. I oczywiście nie wymagać, aby ustawa z 1985 roku, precyzowała wędkarskie wyposażenie w dzisiejszych czasach. Co do worków karpiowych, uważam, że nie powinno być ich na PZW, dopóki nie sprecyzuje się statusu 'no kill' dla wędkarzy czy danych wód (niech robią to miejscowe koła). Zbyt wiele kombinacji można robić w ten sposób. Dlatego właśnie lepiej unikać później konfrontacji jaka jest tutaj. Na Dzierżnie każdy z SSR wie co to jest worek karpiowy,  ale już 10 km dalej ludzie mogą nie mieć pojęcia o co chodzi. Po co w ogóle ten worek? :)
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: koras w 14.09.2017, 11:41
Definicja wypychacza :facepalm: Potem będą marudzić jeden z drugim, że RAPR ma 3000 stron.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: PeeJay w 14.09.2017, 11:43
Strażnik SSR też może stosować szersze spektrum możliwości ;) Trafiając na mądralę, obligatoryjnie sprawdzę mu to, czy posiada wypychacz, skontroluję obie wędki i przynęty. Czy stanowisko jest dokładnie wysprzątane. Na niektórych zbiornikach w regulaminach jest stawianie pojazdów w odpowiedniej odległości od wody - co zmierzę co do centymetra. Wszystko w granicach swoich kompetencji. Dokładnie sprawdzę rejestr połowu ryb, czy są wpisane nie tylko wymiary ale też wagi ryb, dokładnie sprawdzę czy dokumenty są podpisane przez właściciela. Jak trafię na osobę, myślącą podobnie jak PeeJay, ktora odmówi przekazania mi dokumentu do ręki - zadzwonię na Policję, która nałoży grzywnę w drodze mandatu karnego. Jak go kolega nie przyjmie, to niech idzie i się sądzi. Ja nie będę nawet stroną bo grzywnę nakłada Policjant. Przy wszystkim nawet nie mrugnę okiem, zrobię to z pełnym spokojem będąc przekonany, że tylko solidnie wykonuję swoje obowiązki, nie pomijając niczego, co do mnie należy. ;) A dyskusję tutaj kończę, bo nie ma większego sensu.

Po pierwsze, to strażnik może robić tylko to co ma w uprawnieniach.

Po drugie, miarkę którą mierzysz masz masz z atestem GUM czy z Castoramy?? Miarką z Castoramy to możesz jedynie pomierzyć sobie panele w domu a nie robić materiał dowodowy bo niema to żadnej mocy dowodowej i każdy Sąd taki dowód odrzuci.

Po trzecie, wg instrukcji wypełniania rejestru wpisujemy do niego tylko ryby które zabieramy z łowiska i jest tam wyraźnie napisane GATUNEK, LICZBA i MASA i GDZIE TY TAM MASZ wymiary....?? :facepalm:

Po czwarte, kiedy zrozumiesz, że nie masz prawa tako CYWIL znać takich moich danych osobowych jak data i miejsce urodzenia, adres zamieszkania i innych. Czy GIODO jeszcze wam tego nie wyjaśnił.
Czy wiesz dlaczego PZW obdarowało wędkarzy trzecim papierkiem w postaci "Zezwolenie na amatorski połów ryb wędką" gdzie masz wpisane imię i nazwisko oraz nr karty wędkarskiej?? Właśnie po to żebyś mógł sobie kontrolować nie pozyskując danych osobowych oraz  dla statystyk ale to do Ciebie nie dociera. Posiadanie zezwolenia jest jednoznaczne z posiadaniem karty wędkarskiej i opłaceniu składek. Ty znowu napiszesz, że ustawa. Tylko, że ustawa na którą się powołujesz jest z 1985r. i prawo w Polsce od tego czasu się zmieniło ale Ty nie chcesz przyjąć tego do wiadomości.

Po piąte, może oświecisz mnie jaki mi mandat grozi od Policji, za co i na jakiej podstawie prawnej???
Ja jedyny artykuł który znam to Art. 65 kodeksu wykroczeń ale on Ciebie nie dotyczy.

Po szóste, jak ja nie przyjmę żadnego mandatu to sprawa pójdzie do Sądu a Ty zostaniesz wezwany na sprawę w charakterze ŚWIADKA bo to od Ciebie wszystkie czynności się zaczęły :facepalm:

Po siódme, kontrola dokumentów zawierających dane osobowe jest legitymowaniem czy Tobie to się podoba czy nie lub czy to rozumiesz czy nie.

Po ósme, to za dużo Ci się wydaje a za mało wiesz.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 14.09.2017, 11:54
Uśmiałem się.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: PeeJay w 14.09.2017, 11:56
Uśmiałem się.

Śmiej się dalej, zobaczymy jak długo.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 14.09.2017, 11:57
Uśmiałem się.

Śmiej się dalej, zobaczymy jak długo.

Tak długo, jak uznam to za stosowne. A Tobie nic do tego. ;)
Chcesz mierzyć czas? Masz zegarek z atestem?
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: MarcinD w 14.09.2017, 12:00
Pojawił się nowy ruch społeczny, nieposłuszeństwo wobec społeczników! Cóż za paradoks...


Chcesz mierzyć czas? Masz zegarek z atestem?

LOL :D

(http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?action=dlattach;topic=202.0;attach=33751;image)
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: PeeJay w 14.09.2017, 12:03
Uśmiałem się.

Śmiej się dalej, zobaczymy jak długo.

Tak długo, jak uznam to za stosowne. A Tobie nic do tego. ;)
Chcesz mierzyć czas? Masz zegarek z atestem?

A co to ma do rzeczy??
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 14.09.2017, 12:05
Zapomniałeś o jednym, chyba najistotniejszym elemencie.

O czapeczce Trolla.  :D :D :D ;)
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 14.09.2017, 12:06
Uśmiałem się.

Śmiej się dalej, zobaczymy jak długo.

Tak długo, jak uznam to za stosowne. A Tobie nic do tego. ;)
Chcesz mierzyć czas? Masz zegarek z atestem?

A co to ma do rzeczy??

Adios!

Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 14.09.2017, 12:16
Mam taką prośbę, by wszyscy, którzy wiedzą, po co są kontrole i jak są potrzebne... przestali już tracić czas na te durne dyskusje :facepalm:
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Tomsza w 14.09.2017, 12:30
Strażnik SSR też może stosować szersze spektrum możliwości ;) Trafiając na mądralę, obligatoryjnie sprawdzę mu to, czy posiada wypychacz, skontroluję obie wędki i przynęty. Czy stanowisko jest dokładnie wysprzątane. Na niektórych zbiornikach w regulaminach jest stawianie pojazdów w odpowiedniej odległości od wody - co zmierzę co do centymetra. Wszystko w granicach swoich kompetencji. Dokładnie sprawdzę rejestr połowu ryb, czy są wpisane nie tylko wymiary ale też wagi ryb, dokładnie sprawdzę czy dokumenty są podpisane przez właściciela. Jak trafię na osobę, myślącą podobnie jak PeeJay, ktora odmówi przekazania mi dokumentu do ręki - zadzwonię na Policję, która nałoży grzywnę w drodze mandatu karnego. Jak go kolega nie przyjmie, to niech idzie i się sądzi. Ja nie będę nawet stroną bo grzywnę nakłada Policjant. Przy wszystkim nawet nie mrugnę okiem, zrobię to z pełnym spokojem będąc przekonany, że tylko solidnie wykonuję swoje obowiązki, nie pomijając niczego, co do mnie należy. ;) A dyskusję tutaj kończę, bo nie ma większego sensu.

Po pierwsze, to strażnik może robić tylko to co ma w uprawnieniach.

Po drugie, miarkę którą mierzysz masz masz z atestem GUM czy z Castoramy?? Miarką z Castoramy to możesz jedynie pomierzyć sobie panele w domu a nie robić materiał dowodowy bo niema to żadnej mocy dowodowej i każdy Sąd taki dowód odrzuci.

Po trzecie, wg instrukcji wypełniania rejestru wpisujemy do niego tylko ryby które zabieramy z łowiska i jest tam wyraźnie napisane GATUNEK, LICZBA i MASA i GDZIE TY TAM MASZ wymiary....?? :facepalm:

Po czwarte, kiedy zrozumiesz, że nie masz prawa tako CYWIL znać takich moich danych osobowych jak data i miejsce urodzenia, adres zamieszkania i innych. Czy GIODO jeszcze wam tego nie wyjaśnił.
Czy wiesz dlaczego PZW obdarowało wędkarzy trzecim papierkiem w postaci "Zezwolenie na amatorski połów ryb wędką" gdzie masz wpisane imię i nazwisko oraz nr karty wędkarskiej?? Właśnie po to żebyś mógł sobie kontrolować nie pozyskując danych osobowych oraz  dla statystyk ale to do Ciebie nie dociera. Posiadanie zezwolenia jest jednoznaczne z posiadaniem karty wędkarskiej i opłaceniu składek. Ty znowu napiszesz, że ustawa. Tylko, że ustawa na którą się powołujesz jest z 1985r. i prawo w Polsce od tego czasu się zmieniło ale Ty nie chcesz przyjąć tego do wiadomości.

Po piąte, może oświecisz mnie jaki mi mandat grozi od Policji, za co i na jakiej podstawie prawnej???
Ja jedyny artykuł który znam to Art. 65 kodeksu wykroczeń ale on Ciebie nie dotyczy.

Po szóste, jak ja nie przyjmę żadnego mandatu to sprawa pójdzie do Sądu a Ty zostaniesz wezwany na sprawę w charakterze ŚWIADKA bo to od Ciebie wszystkie czynności się zaczęły :facepalm:

Po siódme, kontrola dokumentów zawierających dane osobowe jest legitymowaniem czy Tobie to się podoba czy nie lub czy to rozumiesz czy nie.

Po ósme, to za dużo Ci się wydaje a za mało wiesz.
Ad 1 Brawo zaczyna do Ciebie docierać.
Ad 2 Sąd być może odrzuci taka miarkę, bez legalizacji i komisji zliczającej, ale smród zostanie, sędzia też człowiek i patrząc na całokształt sprawy, to w orzeczeniu tego nie będzie, ale wydając wyrok, czy tego chcesz czy nie, będzie to jakoś znaczyło.
Ad 3 Ryby w siatce = ryby do zabrania = wpisane w rejestr, proste jak drut, 99% z nas czytając "wymiary wpisywane do rejestru" wie o co chodzi, podejrzewam, że Ty także, no ale gównoburze można ze wszystkiego rozpętać. Jeszce raz :bravo:
Ad 4 Strażnik ma uprawnienia do kontrolowania dokumentów związanych z  amatorskim połowem ryb, więc i karty i zezwolenia i rejestru. Podejrzewam, że wystarczy spisać imię i nazwisko oraz nr karty nawet z zezwolenia innych danych nie potrzebuje.
Ad 5 Nie wiem, nie znam się.
Ad 6 Bardzo chętnie bym się pojawił na takiej sprawie, nie, nie jestem SSR.
Ad 7 Patrz -> Ad 4 i punkt 1 Twojej wypowiedzi.
Ad 8 Wycieczka personalna, daruj sobie.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 14.09.2017, 13:19
PeeJay, a ja powiem Ci o jednym ciekawym incydencie, nie chce mi się szukać artykułu. Otóż jeden z 'wojowników' o wolność nad wodami,podczas kontroli,  nie zgadzał się ze zdaniem SSR, bodajże wezwano policję i tak dalej. Odmówił ów gość odebrania mandatu i sprawa zakończyła się w sądzie. Wiesz z jakim wynikiem? Odebraniem karty wędkarskiej i zakazem łowienia na wodach państwowych :) Bo to nie jest tak, że sędziowie będą się cackać. Kara była bardzo okrutna, bo dożywotnia. Ten wędkarz nawet nie miał pojęcia, że mogą mu tak dowalić.

Jeżeli uważasz, że sąd odrzuci pomiar ryb miarką z Castoramy (mierzącą z dokładnością do około 2 mm), to nie wiem czego chcesz od wymiaru sprawiedliwości. Myślisz, że sędzia to idiota, i będzie tracił czas na taką linię obrony? Czym mają mierzyć ryby strażnicy, miarką laserową?  Ja rozumiem, jakby ktoś mierzył to za pomocą np. długości pudełka zapałek, ale miarka budowlana? Sędzia jak zobaczy takiego obrońcę praw, jak zapodasz mu swoja argumentację, to ukarze Cię jak wędkarza o którym pisałem.

I napisz mi czego oczekujesz od SSR? Czy chcesz aby sytuacja nad wodami się poprawiała czy też chcesz jeszcze jej pogorszenia? Bo ja nie rozumiem Twojej linii argumentacji. Jakie masz doświadczenie z SSR, że piszesz tak mocno o nich? Nie pojmuję linii obrony/ataku jaką masz w tym wątku, za to zachodzę w głowę, co Twoja wykładnia prawa ma dać pozytywnego. Tylko kombinatorom i kłusolom to na rękę. No bo komu? ???
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: mirgag w 14.09.2017, 13:27
Przeczytałem ostatnie 3 strony i uważam:
Miarka – nie musisz mieć, ponieważ jeśli wypuszczasz ryby to miarka ci nie potrzebna, a jeśli nawet masz w siatce ryby i Strażnik ma obiekcje co do długości ryby, to ma ci wykroczenie udowodnić (art. 6 kc, przypominam – (Ei incumbit probatio qui dicit, non qui negat). Norma ta ma zastosowanie do wszystkich dziedzin prawa prywatnego, a także do postępowania nieprocesowego, zabezpieczającego, egzekucyjnego i międzynarodowego).
 
Worek karpiowy rzekomo obowiązujący na niektórych łowiskach – dla karpiarzy może i jest on potrzebny, ale dla łowcy płoci albo uklejek? A tutaj mowa o obowiązku. Głupi przepis, nie należy go wykonywać.

Wypychacz – wypychaczem może być każdy przyrząd łącznie z ułamanym patykiem. Słusznie, nie ma definicji. Osobiście posłużył bym się fiutem, gdybym nie został posądzony o zoofilię.

Koledzy, takie rozmowy są bardzo potrzebne łącznie z kłótniami, bo tylko takie rozmowy czegoś nas uczą.

Grzesiu, jesteś Strażnikiem, jak widzę dobrym strażnikiem, czy ta rozmowa niczego Cię nie nauczyła? Spójrz na to, co myślą wędkarze, notuj to, zgłaszaj jako wnioski do szefa, do władz nadrzędnych, do Ministra Sprawiedliwości. To spowoduje, że będziesz zauważony, będziesz awansować, a wędkarze będą mieli świadomość, że przychodząc z problemem do Ciebie uzyskają pomoc. Nauczysz kilku innych Strażników właściwego podejścia i stworzycie grupę, która będzie świecić przykładem jak świecą przykładem Strażnicy z lubuskiego. Zawsze Ich chwalę, bo miałem kilka nocnych kontroli i ich zachowanie, ich podejście do wędkarza, ich chęć pomocy jest za przeproszeniem zaj***sta. Wzór dla innych. Niestety, w innych województwach spotkałem bydlaków.
 
Czemu tak mówię? Dam Ci na przykładzie policji z Wrocławia (celowo małą literą), którzy torturowali człowieka rażąc faceta paralizatorem jądra, gdzie ten zmarł. Cała komenda chroniła zbrodniarzy, czyli cała komenda won i do pierdla. Mało, aresztowali przechodniów, by zniszczyć dowody ich zbrodni. Takie mędy, świnie, zbrodniarze zaważyli na opinii i zaufaniu do Policji w całej Polsce.
 
A Ty piszesz: „Trafiając na mądralę, obligatoryjnie sprawdzę mu to, czy posiada wypychacz, skontroluję obie wędki i przynęty. Czy stanowisko jest dokładnie wysprzątane. Na niektórych zbiornikach w regulaminach jest stawianie pojazdów w odpowiedniej odległości od wody - co zmierzę co do centymetra. Wszystko w granicach swoich kompetencji. Dokładnie sprawdzę rejestr połowu ryb, czy są wpisane nie tylko wymiary ale też wagi ryb, dokładnie sprawdzę czy dokumenty są podpisane przez właściciela. Jak trafię na osobę, myślącą podobnie jak PeeJay, ktora odmówi przekazania mi dokumentu do ręki - zadzwonię na Policję, która nałoży grzywnę w drodze mandatu karnego”.

OK. Jak trafisz na mameję, a jak trafisz na człowieka honorowego i naszpikuje Cię ołowiem, lub wsadzi Ci nóż pod żebra? Jeśli nie na łowisku, to w Twoim domu, na klatce schodowej… I dołączysz do tych, co mówią: „panie, spokojnie szedłem ulicą i mnie ktoś napadł”. Nikt za darmo w mordę nie dostaje. Zasada przyczyny i skutku ma tutaj zastosowanie. Warto o tym pamiętać służąc czy wykonując jakieś funkcje. A Ty zachowujesz się jak ci milicjanci z Wrocławia (wiem, nieświadomie, ale to ludzi denerwuje)…

Pamiętaj, to Ty jesteś dla wędkarzy jeśli już, a nie wędkarze dla Ciebie.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 14.09.2017, 13:28
JKarp, a worek karpiowy to jaki?

Taki?
(http://cdn2.se.smcloud.net/t/photos/109436/sennik_worek_znaczenie_snu_worek.jpg)

Taki?
(https://www.happyendpl.pl/gallery/3_22470/polietylenowy-worek-120l-15szt-original.jpg)

A może taki?

(https://darcet.pl/userdata/gfx/cbc1c7a6f64278d7568cb00be19cacba.jpg)

Jak Ty czy Twoi koledzy używacie, to dlaczego akurat nie tych?

Wiesz, pewne rzeczy wynikają po prostu z logiki.

Całe szczęście, że wiesz, jak wygląda worek karpiowy, pomimo braku jego definicji. Jeszcze byś z workiem na ziemniaki nad wodą siedział.
Ciekawi mnie, idąc za przykładem nieszczęsnego worka, dlaczego potrzebujesz definicji przyrządu do bezpiecznego wyhaczania ryb.

Brak konsekwencji? Rozdwojenie jaźni?

Rzeczywiście, ustawodawca czy PZW tworząc regulamin popełnili błąd. Powinni byli opisać wszystko niezwykle dokładnie i szczegółowo. Biorąc poprawkę na głąbów, którzy nie wiedzą, że worek na śmieci służy do przechowywania śmieci, a karpiowy do przechowywania ryb tego gatunku, mieli opisać szczegółowo skład materiału, podać dokładne wymiary, ścieg, ewentualne oznaczenia, a może i markę?

Zaznaczam, że Cię nie obrażam, Ty wiesz dokładnie, jak wygląda worek karpiowy, w końcu jesteś karpiarzem.

Zastanawiam się tylko, dlaczego trudno Ci pojąć, jak powinien wyglądać "wypychacz".
Bo te nie pozwalają na cyrkulację wody, są za małe, mają złe zamknięcia. A przyrząd do wyjmowania haczyków ma służyć tylko i wyłącznie do wyjmowania haczyków. Ma nie szkodzić rybom jak te wynalazki z metalu po 2 zł. Pojąć to ja pojmuję jak ma wyglądać i jak ma działać ale przecież odpowiednio dostrugana sucha gałązka może być wypychaczem. Natomiast plastikowy worek nie może służyć do przetrzymywania karpia z prostego powodu - nie ma cyrkulacji wody i taka ryba zdycha w takim worku.
Urządzenie ma spełniać swoje zadanie - patyczkiem haczyk wyjmiesz ale w plastikowym worku ryby nie przetrzymasz, ani jutowym jeśli jest za mały, ani żadnym innym. Słowa klucz - przetrzymać rybę.
JK
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: MarioG w 14.09.2017, 19:47
Przeczytałem ostatnie 3 strony i uważam:
Miarka – nie musisz mieć, ponieważ jeśli wypuszczasz ryby to miarka ci nie potrzebna, a jeśli nawet masz w siatce ryby i Strażnik ma obiekcje co do długości ryby, to ma ci wykroczenie udowodnić (art. 6 kc, przypominam – (Ei incumbit probatio qui dicit, non qui negat). Norma ta ma zastosowanie do wszystkich dziedzin prawa prywatnego, a także do postępowania nieprocesowego, zabezpieczającego, egzekucyjnego i międzynarodowego).
 
Worek karpiowy rzekomo obowiązujący na niektórych łowiskach – dla karpiarzy może i jest on potrzebny, ale dla łowcy płoci albo uklejek? A tutaj mowa o obowiązku. Głupi przepis, nie należy go wykonywać.

Wypychacz – wypychaczem może być każdy przyrząd łącznie z ułamanym patykiem. Słusznie, nie ma definicji. Osobiście posłużył bym się fiutem, gdybym nie został posądzony o zoofilię.

Koledzy, takie rozmowy są bardzo potrzebne łącznie z kłótniami, bo tylko takie rozmowy czegoś nas uczą.

Grzesiu, jesteś Strażnikiem, jak widzę dobrym strażnikiem, czy ta rozmowa niczego Cię nie nauczyła? Spójrz na to, co myślą wędkarze, notuj to, zgłaszaj jako wnioski do szefa, do władz nadrzędnych, do Ministra Sprawiedliwości. To spowoduje, że będziesz zauważony, będziesz awansować, a wędkarze będą mieli świadomość, że przychodząc z problemem do Ciebie uzyskają pomoc. Nauczysz kilku innych Strażników właściwego podejścia i stworzycie grupę, która będzie świecić przykładem jak świecą przykładem Strażnicy z lubuskiego. Zawsze Ich chwalę, bo miałem kilka nocnych kontroli i ich zachowanie, ich podejście do wędkarza, ich chęć pomocy jest za przeproszeniem zaj***sta. Wzór dla innych. Niestety, w innych województwach spotkałem bydlaków.
 
Czemu tak mówię? Dam Ci na przykładzie policji z Wrocławia (celowo małą literą), którzy torturowali człowieka rażąc faceta paralizatorem jądra, gdzie ten zmarł. Cała komenda chroniła zbrodniarzy, czyli cała komenda won i do pierdla. Mało, aresztowali przechodniów, by zniszczyć dowody ich zbrodni. Takie mędy, świnie, zbrodniarze zaważyli na opinii i zaufaniu do Policji w całej Polsce.
 
A Ty piszesz: „Trafiając na mądralę, obligatoryjnie sprawdzę mu to, czy posiada wypychacz, skontroluję obie wędki i przynęty. Czy stanowisko jest dokładnie wysprzątane. Na niektórych zbiornikach w regulaminach jest stawianie pojazdów w odpowiedniej odległości od wody - co zmierzę co do centymetra. Wszystko w granicach swoich kompetencji. Dokładnie sprawdzę rejestr połowu ryb, czy są wpisane nie tylko wymiary ale też wagi ryb, dokładnie sprawdzę czy dokumenty są podpisane przez właściciela. Jak trafię na osobę, myślącą podobnie jak PeeJay, ktora odmówi przekazania mi dokumentu do ręki - zadzwonię na Policję, która nałoży grzywnę w drodze mandatu karnego”.

OK. Jak trafisz na mameję, a jak trafisz na człowieka honorowego i naszpikuje Cię ołowiem, lub wsadzi Ci nóż pod żebra? Jeśli nie na łowisku, to w Twoim domu, na klatce schodowej… I dołączysz do tych, co mówią: „panie, spokojnie szedłem ulicą i mnie ktoś napadł”. Nikt za darmo w mordę nie dostaje. Zasada przyczyny i skutku ma tutaj zastosowanie. Warto o tym pamiętać służąc czy wykonując jakieś funkcje. A Ty zachowujesz się jak ci milicjanci z Wrocławia (wiem, nieświadomie, ale to ludzi denerwuje)…

Pamiętaj, to Ty jesteś dla wędkarzy jeśli już, a nie wędkarze dla Ciebie.
Pojechałeś po bandzie równo.
Czlowieka honorowego który naszpikuje ołowiem lub wsadzi nóż?
A gdzie tu honor?
Toż to najgorsze kurestwo u największej patologii. I próba zastraszenia.

Racje miałeś tylko z jednym. Wypychaczem może być wszystko co sprawdzi się w tym celu.

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 15.09.2017, 07:45
Bo te nie pozwalają na cyrkulację wody, są za małe, mają złe zamknięcia. A przyrząd do wyjmowania haczyków ma służyć tylko i wyłącznie do wyjmowania haczyków. Ma nie szkodzić rybom jak te wynalazki z metalu po 2 zł. Pojąć to ja pojmuję jak ma wyglądać i jak ma działać ale przecież odpowiednio dostrugana sucha gałązka może być wypychaczem. Natomiast plastikowy worek nie może służyć do przetrzymywania karpia z prostego powodu - nie ma cyrkulacji wody i taka ryba zdycha w takim worku.
Urządzenie ma spełniać swoje zadanie - patyczkiem haczyk wyjmiesz ale w plastikowym worku ryby nie przetrzymasz, ani jutowym jeśli jest za mały, ani żadnym innym. Słowa klucz - przetrzymać rybę.
JK

Czyli widzisz, wszystko opiera się na logice, której usilnie z jednej strony próbujesz zaprzeczyć, z drugiej zaś podajesz (jak w związku z workiem) mądre i rozsądne argumenty, choć to wszystko co napisałeś to nie jest wynik zapisów w regulaminie. To po prostu mądre podejście wędkarza.

Ostatecznie, skoro twierdzisz, że ja nie mam prawa oceniać czy dany przyrząd jest odpowiedni, to powiedz mi, na jakiej podstawie mam ocenić, że worek karpiowy jest? Idąc Twoim tokiem myślenia, dla mnie jako strażnika, worek na śmieci powinien być odpowiedni. Ktoś mówi na niego - worek karpiowy i już. Skoro nie mam podstaw do oceny, a w przepisach nie sprecyzowano dokładnie jak on ma wyglądać, z jakich materiałów wykonany. Idąc dalej, w stronę tego "wypychacza", jeden wędkarz pokaże mi wystrugany patyczek, drugi rurę fi 100. On będzie twierdził, że jest w stanie tym bezpiecznie odhaczyć rybę. Pytam, skoro nie mam prawa do oceny, to znaczy, że ten przyrząd powinienem uznać za odpowiedni, tak? I ten worek również?

Jeśli coś piszesz, bądź konsekwentny. Z jednej strony, piszesz mądrze i logicznie, z drugiej znów zaprzeczasz swojemu myśleniu.

Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 15.09.2017, 07:55
Bo karpiarz nie użyje byle badziewia do przetrzymania karpia. Co byś zrobił widząc próbę przetrzymania karpia w worku 40x60 cm a karp waży dobre 10 kilo?
To samo jeśli ktoś chce pokazać, że rurą fi 100 można się wspomóc jako wypychaczem.
Fi 100 - hm na rekiny jak znalazł ;D

Nie zrozum mnie źle - ja osobiście Ciebie nie atakuję bo wiem czytając Twoje wpisy, że jesteś super strażnikiem czyli rzeczowym, uśmiechniętym itd. Po prostu same przepisy czasem pozostawiają wiele do życzenia.
JK
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: MrProper w 15.09.2017, 08:01
A mimo to ze wiesz jaki super z niego strażnik, postraszył byś go policja

Reasumując podpisuje się pod wypowiedziami Grzegorza - zaprzeczasz sam sobie
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 15.09.2017, 08:06
I właśnie tam, gdzie przepis jest nieprecyzyjny, powinna pojawić się logika zainsteresowanego. O to właśnie chodzi.

Tej logiki, po niektórych wpisach, ja niestety nie widzę. Miarka z atestami, strugane patyki, ale z drugiej strony profesjonalna mata karpiowa.

Czy to nie jest wynikiem tego, że jeśli jest nam coś na rękę to wiemy, że przepis jest nieprecyzyjny i wręcz robimy coś aż nadto. Czytaj - stosujemy odpowiednią matę, bo wiemy, że w byle czym karpia nie powinno się trzymać. Z drugiej strony zaś, gdyby strażnik przyczepił się do owego worka na śmieci, nagle pseudo prawnicy próbowali by udowodnić, że worek jest odpowiedni, bo przecież nie jest to jasno określone. Jaki morał z tej dyskusji?

Ja mam jeden. Jak dwóch rozsądnych ludzi na siebie trafia, to jest wszystko okej (czytaj strażnik i wędkarz). W każdej innej konfiguracji dochodzi nie tylko do sytuacji idiotycznych ale też patologicznych. Jeśli ktoś żyje tylko po to, żeby dopopać drugiemu - w porządku.

Zastanawiam się, dlaczego wędkarze są tacy grzeczni na łowiskach komercyjnych. Nikt nie dyskutuje, nie przeciwstawia się. Właściciel wyznacza stanowiska, określa różne zasady, w tym nawet to, że może przeszukać torby. I wszyscy wędkarze, karpiarze nie protestują. Na łowiskach PZW zaś, biegają społecznie strażnicy. Grupa niedowartościowanych malutkich wędkarzy ma z tego pożywkę. Bo przecież, to oni są członkami związku. Zarządy mają robić dla nich, SSR ma biegać dla nich. A nie daj boże, jak przyjdą do niego i zwrócą mu uwagę. Zaczyna się wykład prawa. Dla mnie osobiście to żenujące. Żenujące i irracjonalne.

Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: mirgag w 15.09.2017, 08:37
MarioG.
„Czlowieka honorowego który naszpikuje ołowiem lub wsadzi nóż?
A gdzie tu honor?
Toż to najgorsze kurestwo u największej patologii. I próba zastraszenia”.
Kiedyś też tak uważałem kiedy wbijano mi do głowy lewackie brednie w latach 60-80. Dzisiaj telewizji nie oglądam i dzisiaj wiem, że ODWET ZA KRZYWDY to nic innego jak kara za popełnione krzywdy. Jestem i działam aktywnie za legalnością posiadania broni, mało, za tym, że gdy ktoś nie posiada broni do obrony, nie może korzystać z pomocy Policji. Po co? Właśnie po to, że jeśli ktoś wejdzie mi do domu np. w celu rabunkowym czy innym, zabiję go na miejscu i włos mi nie może spaść z głowy. To Ty sam masz obowiązek bronić siebie, rodziny, sąsiadów, znajomych. Jeśli nie bronisz, nie masz żadnych praw. 

Zastraszenie? Nie to ostrzeżenie dla innych skur8ysynów (to nie są słowa bliskoznaczne). Tam, gdzie ludzie posiadają broń, tam prawie nie ma przestępstw. Dzisiaj broń mają przestępcy, a porządni ludzie są  zdani na łaskę całej zgrai politycznych debili.
Co do „mundurowych i innych władców”… należy natychmiast pozbawić wszystkie osoby decyzyjne możliwości samodzielnej oceny. Prawo i koniec dyskusji.

Dam Ci przykład: weź do ręki jakąś Ustawę. Czytasz co Ci wolno lub nie wolno, czytasz tak 100 stron, a na końcu pisze: „jeśli sąd nie zarządzi inaczej”. Ot bladzie pastajenne…
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 15.09.2017, 09:04
I właśnie tam, gdzie przepis jest nieprecyzyjny, powinna pojawić się logika zainsteresowanego. O to właśnie chodzi.

Tej logiki, po niektórych wpisach, ja niestety nie widzę. Miarka z atestami, strugane patyki, ale z drugiej strony profesjonalna mata karpiowa.

Czy to nie jest wynikiem tego, że jeśli jest nam coś na rękę to wiemy, że przepis jest nieprecyzyjny i wręcz robimy coś aż nadto. Czytaj - stosujemy odpowiednią matę, bo wiemy, że w byle czym karpia nie powinno się trzymać. Z drugiej strony zaś, gdyby strażnik przyczepił się do owego worka na śmieci, nagle pseudo prawnicy próbowali by udowodnić, że worek jest odpowiedni, bo przecież nie jest to jasno określone. Jaki morał z tej dyskusji?

Ja mam jeden. Jak dwóch rozsądnych ludzi na siebie trafia, to jest wszystko okej (czytaj strażnik i wędkarz). W każdej innej konfiguracji dochodzi nie tylko do sytuacji idiotycznych ale też patologicznych. Jeśli ktoś żyje tylko po to, żeby dopopać drugiemu - w porządku.

Zastanawiam się, dlaczego wędkarze są tacy grzeczni na łowiskach komercyjnych. Nikt nie dyskutuje, nie przeciwstawia się. Właściciel wyznacza stanowiska, określa różne zasady, w tym nawet to, że może przeszukać torby. I wszyscy wędkarze, karpiarze nie protestują. Na łowiskach PZW zaś, biegają społecznie strażnicy. Grupa niedowartościowanych malutkich wędkarzy ma z tego pożywkę. Bo przecież, to oni są członkami związku. Zarządy mają robić dla nich, SSR ma biegać dla nich. A nie daj boże, jak przyjdą do niego i zwrócą mu uwagę. Zaczyna się wykład prawa. Dla mnie osobiście to żenujące. Żenujące i irracjonalne.
A logika strażnika ? Czy to za duże wymagania ;-)
Wiesz dlaczego - bo przepisy są jasne i czytelne. Jak masz nakaz użycia żyłki minimum 0,30 mm to jest to zapis jasny. Jak haczyk minimum "szóstka" to jest to jasne. Nikt nie napisał - nie używać cienkich żyłek i małych haczyków :P
I bardzo Cie proszę - staram się być powściągliwy w nazywaniu strażników i zawodników łowiących karpie na tyczki :-X >:O
JK
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: PeeJay w 15.09.2017, 12:15
PeeJay, a ja powiem Ci o jednym ciekawym incydencie, nie chce mi się szukać artykułu. Otóż jeden z 'wojowników' o wolność nad wodami,podczas kontroli,  nie zgadzał się ze zdaniem SSR, bodajże wezwano policję i tak dalej. Odmówił ów gość odebrania mandatu i sprawa zakończyła się w sądzie. Wiesz z jakim wynikiem? Odebraniem karty wędkarskiej i zakazem łowienia na wodach państwowych :) Bo to nie jest tak, że sędziowie będą się cackać. Kara była bardzo okrutna, bo dożywotnia. Ten wędkarz nawet nie miał pojęcia, że mogą mu tak dowalić.

Jeżeli uważasz, że sąd odrzuci pomiar ryb miarką z Castoramy (mierzącą z dokładnością do około 2 mm), to nie wiem czego chcesz od wymiaru sprawiedliwości. Myślisz, że sędzia to idiota, i będzie tracił czas na taką linię obrony? Czym mają mierzyć ryby strażnicy, miarką laserową?  Ja rozumiem, jakby ktoś mierzył to za pomocą np. długości pudełka zapałek, ale miarka budowlana? Sędzia jak zobaczy takiego obrońcę praw, jak zapodasz mu swoja argumentację, to ukarze Cię jak wędkarza o którym pisałem.

I napisz mi czego oczekujesz od SSR? Czy chcesz aby sytuacja nad wodami się poprawiała czy też chcesz jeszcze jej pogorszenia? Bo ja nie rozumiem Twojej linii argumentacji. Jakie masz doświadczenie z SSR, że piszesz tak mocno o nich? Nie pojmuję linii obrony/ataku jaką masz w tym wątku, za to zachodzę w głowę, co Twoja wykładnia prawa ma dać pozytywnego. Tylko kombinatorom i kłusolom to na rękę. No bo komu? ???

Luk, nie znam też tej sprawy ale nie wydaje mi się żeby zabrali mu kartę wędkarską za jakąś pierdołę. Musieli go złapać na ewidentnym kłusowaniu , może złapał rybę pod ochroną a wmawiał im, że karpia złapał, może miał akumulator pod wędkę podpięty, może to stary recydywista który pomimo wcześniejszych kar dalej to samo robi. Ktoś go złapał za rękę a on do tego twierdził, że to nie jego ręka to mu dowalili. Kara musi być współmierna do popełnionego czynu bo to tak jak za zaparkowanie samochodu na zakazie mieliby Ci zabrać prawo jazdy dożywotnio.

Odnośnie tematu miarki. Luk czy widziałeś kiedykolwiek żeby Policja zbierając materiał dowodowy używała przysłowiowej miarki z Castoramy?? Pewnie niejednokrotnie widziałeś jak mierzą teren takim urządzeniem, rączka z takim kółkiem na dole lub wymiarują ślady takimi linijkami w biało-czarną szachownicę. To czego używają posiada legalizację i zrobione jest z materiałów które nie zmieniają swoich właściwości  bez względu na temperaturę i wilgotność. Wiesz co by było jak by taki policjant zamiast tej linijki lub tego "kółka" robił zdjęcia z przystawioną miarką z Castoramy?? Sąd by mu taki dowód odrzucił a każda papuga zakwestionowała. Jak sam napisałeś Sędzia nie jest głupi i nie dopuści do sprawy dowodów które dowodami nie są. Tak jak na przykład fotoradar zrobi Ci zdjęcie lub Policja Cię nagra a Ty się z tym nie zgadzasz to wraz z wnioskiem do Sądu muszą przesłać legalizację tych urządzeń, inaczej nie są w stanie niczego Ci udowodnić. Jako osoba oskarżona o coś masz prawo składać wszelkie możliwe wnioski dowodowe a tylko Sąd decyduje czy są istotne w sprawie. To Tobie trzeba udowodnić winę a nie Ty masz udowadniać swoją niewinność.

Czego oczekuje. Oczekuje tego aby robili to do czego są powołani i robili to do czego mają uprawnienia. Drażnią mnie takie rzeczy jak napisał kolega Matchless "Zmierzę mu co do centymetra, sprawdzę to i tamto" albo na łowisku pokarz torbę bo może tam rybę schowałeś, a dlaczego nie masz siatki aaaa to pewnie ryby w krzaki wrzucasz. Kojarzy mi się to z milicją obywatelską "choć no tu obywatelu zobaczymy czy czegoś nie przeskrobałeś". Wiem, że w każdej pracy są czarne owce i należy je eliminować ale chyba w SSR im na tym nie zależy bo każda para rąk i nóg jest na wagę złota. Dlaczego parę razy zdarzyło mi się, że przyszła PSR usiadła, popatrzyła jak łowię, zajarała fajkę i poszła (nawet dokumentów nie chcieli) a dlaczego za każdym razem jakiś wolontariusz z SSRu wyskakuje do mnie z krzaków i daj to, daj tamto, pokarz to i tamto, a na co, po co itd. Chodzą nad wodą i jak zobaczą jakiegoś kolegę z koła to jest "Cześć Zenek siema nara" i nawet mu nic nie sprawdzą chociaż byłby największym mięsiarzem w okolicy, a jak zobaczą tylko kogoś obcego to zaraz chcą go przetrzepać jak jakiego kłusola. Poza tym uważam, że sprawowanie jakiejkolwiek kontroli nad tym tworem to czysta fikcja a strażnicy robią sobie po prostu co chcą, co nie tylko ja widziałem. Dla mnie ten twór jest w obecnym kształcie do zlikwidowania. Powinna być powołana służba o zasięgu lokalnym np. gminnym, do której byłaby jakaś weryfikacja kandydatów tak jak do PSR czy innych służb, która posiada uprawnienia i taka nad którą ktoś ma właściwy nadzór.  W obecnym kształcie to raz, że prawie nic nie mogą to jeszcze wydaje im się, że są Policją nad wodą.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 15.09.2017, 13:29
PeeJay

Ochłoń, zrozum, że częściowo masz rację ale jak będzie rybie brakowało 5 cm a nie 1 mm to będzie problem. Metrówka raczej nie zmieni się o 5 cm pod żadnym czynnikiem.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 15.09.2017, 13:32
Kolega sugeruje, że będę komuś mierzył :P Fe. Ja tam się brzydzę :-X "To i tamto" też brzmi podejrzanie. :o
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 15.09.2017, 13:42
za każdym razem jakiś wolontariusz z SSRu wyskakuje do mnie z krzaków i daj to, daj tamto, pokarz to i tamto, a na co, po co itd. Chodzą nad wodą i jak zobaczą jakiegoś kolegę z koła to jest "Cześć Zenek siema nara" i nawet mu nic nie sprawdzą chociaż byłby największym mięsiarzem w okolicy, a jak zobaczą tylko kogoś obcego to zaraz chcą go przetrzepać jak jakiego kłusola.

Proponuję dokumentować patologiczne zachowania (mamy dziś szereg urządzeń nagrywających, możemy powoływać świadków) i pisać skargi na strażników Skoro za każdym razem wyskakują niespodziewanie z krzaków i się czepiają do wszystkiego nie mając do tego uprawnień, należy powiadomić władze odpowiednich kół, okręgów, a nawet Policję, bo to bezprawna napaść. Mówię poważnie! Pisać skargi Panowie, a nie skarżyć się na forum. Będzie to trochę bardziej poważne, a i przyczyni się do poprawienia jakości kontroli przez SSR. Zastanawiam się, czy któryś z Was w ten sposób postąpił? Jeśli tak, to proszę, podajcie, gdzie i kiedy taka skarga wpłynęła (i nie trzeba się tu zasłaniać niemożliwością publikowania jakichś orzeczeń itp., bo chodzi jedynie o miejsce i datę wpłynięcia skargi na strażników SSR. Żadnych danych osobowych).
Jeśli nikt z Was, poszkodowanych przez SSR, takiej skargi nie złożył, to proszę, nie narzekajcie, bo trudno dać Waszym słowom wiarę. Być nękanym i nie przeciwdziałać temu - nawet nie wiem jak to nazwać.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 15.09.2017, 13:45
Być nękanym i nie przeciwdziałać temu - nawet nie wiem jak to nazwać.

Syndrom sztokholmski? :P
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 15.09.2017, 13:47
Być nękanym i nie przeciwdziałać temu - nawet nie wiem jak to nazwać.

Syndrom sztokholmski? :P

No, ale wtedy nie wiem, czy na forum taką burzę by wywoływano.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: PeeJay w 15.09.2017, 14:26
Być nękanym i nie przeciwdziałać temu - nawet nie wiem jak to nazwać.

Syndrom sztokholmski? :P

No, ale wtedy nie wiem, czy na forum taką burzę by wywoływano.

W PZW jestem od 1991 roku i dobrze wiem, że pisanie skarg wewnętrznych w PZW nic nie daje. To jest to samo co byś napisał skargę do swojej żony na swojego syna. Co mu zrobi?? z domu wyrzuci?? Większość wędkarzy dobrze wie, że PZW to republika kolesiów. Jak przychodzi skarga z kontroli na zwykłego wędkarza to się "wykazują" w drugą stronę to już niekoniecznie a w kole potem będą mówić "O przyszedł ten podpierdalacz".
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Tench_fan w 15.09.2017, 14:45
O Matko z córką...
Prawie 7 tys. wyświetleń.
Niedługo chyba pojawią się tutaj "reklamodawcy " :) ;)
Nawet nie przypuszczałem, że wywoła to takie zainteresowanie.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 15.09.2017, 14:49
za każdym razem jakiś wolontariusz z SSRu wyskakuje do mnie z krzaków i daj to, daj tamto, pokarz to i tamto, a na co, po co itd. Chodzą nad wodą i jak zobaczą jakiegoś kolegę z koła to jest "Cześć Zenek siema nara" i nawet mu nic nie sprawdzą chociaż byłby największym mięsiarzem w okolicy, a jak zobaczą tylko kogoś obcego to zaraz chcą go przetrzepać jak jakiego kłusola.

Proponuję dokumentować patologiczne zachowania (mamy dziś szereg urządzeń nagrywających, możemy powoływać świadków) i pisać skargi na strażników Skoro za każdym razem wyskakują niespodziewanie z krzaków i się czepiają do wszystkiego nie mając do tego uprawnień, należy powiadomić władze odpowiednich kół, okręgów, a nawet Policję, bo to bezprawna napaść. Mówię poważnie! Pisać skargi Panowie, a nie skarżyć się na forum. Będzie to trochę bardziej poważne, a i przyczyni się do poprawienia jakości kontroli przez SSR. Zastanawiam się, czy któryś z Was w ten sposób postąpił? Jeśli tak, to proszę, podajcie, gdzie i kiedy taka skarga wpłynęła (i nie trzeba się tu zasłaniać niemożliwością publikowania jakichś orzeczeń itp., bo chodzi jedynie o miejsce i datę wpłynięcia skargi na strażników SSR. Żadnych danych osobowych).
Jeśli nikt z Was, poszkodowanych przez SSR, takiej skargi nie złożył, to proszę, nie narzekajcie, bo trudno dać Waszym słowom wiarę. Być nękanym i nie przeciwdziałać temu - nawet nie wiem jak to nazwać.

Może nie koniecznie wyskakiwali ale no powiedzmy dwa lata jak widzę patrol zaczynam nagrywanie. I od dwóch lat pełna kultura ;D
Wielka szkoda, że wcześniej takie rzeczy były bardzo drogie i wręcz niedostępne dla zwykłego Janusza ;D :D
JK
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 15.09.2017, 14:50
PeeJay

Ochłoń, zrozum, że częściowo masz rację ale jak będzie rybie brakowało 5 cm a nie 1 mm to będzie problem. Metrówka raczej nie zmieni się o 5 cm pod żadnym czynnikiem.
No nie wiem, nie wiem...
JK
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: selektor w 15.09.2017, 15:20
Być nękanym i nie przeciwdziałać temu - nawet nie wiem jak to nazwać.

Syndrom sztokholmski? :P

No, ale wtedy nie wiem, czy na forum taką burzę by wywoływano.

W PZW jestem od 1991 roku i dobrze wiem, że pisanie skarg wewnętrznych w PZW nic nie daje.

Masz znacznie potężniejszy oręż, z którego chyba nikt nie korzysta, bo nikt o nim w tym temacie nie wspomina. Zgodnie z art. 23a pkt 8 ustawy o rybactwie śródlądowym na sposób przeprowadzania czynności, o których mowa w art. 23 (czyli tych wszystkich czynności służbowych, które wykonują strażnicy PSR, jak i części tych, które mogą wykonywać strażnicy SSR) przysługuje Ci zażalenie do właściwego miejscowo (czyli według miejscowości gdzie zbiornik jest położny) prokuratora na sposób przeprowadzenia tych czynności. Jak zadzwonisz na Policję to też ci powiedzą kto jest właściwym prokuratorem. Jest to odpowiednik art. 236 kpk (na postanowienie dotyczące przeszukania, zatrzymania rzeczy i w przedmiocie dowodów rzeczowych oraz na inne czynności przysługuje zażalenie osobom, których prawa zostały naruszone). Ma to chronić właśnie Ciebie przed "szeryfowaniem" strażników.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 15.09.2017, 16:22
W PZW jestem od 1991 roku i dobrze wiem, że pisanie skarg wewnętrznych w PZW nic nie daje. To jest to samo co byś napisał skargę do swojej żony na swojego syna.

To nie jest to samo, co skarga do żony na syna. Domagacie się definiowania jakichś pierdół, a nie dostrzegacie różnicy między relacją rodzinną, a relacją między członkiem stowarzyszenia i organizacją, do której należy? Nie róbcie sobie jaj.

Pytanie, czy kiedykolwiek spróbowałeś złożyć skargę, że wiesz, iż to bezcelowe? No to teraz masz super narzędzie:

Masz znacznie potężniejszy oręż, z którego chyba nikt nie korzysta, bo nikt o nim w tym temacie nie wspomina. Zgodnie z art. 23a pkt 8 ustawy o rybactwie śródlądowym na sposób przeprowadzania czynności, o których mowa w art. 23 (czyli tych wszystkich czynności służbowych, które wykonują strażnicy PSR, jak i części tych, które mogą wykonywać strażnicy SSR) przysługuje Ci zażalenie do właściwego miejscowo (czyli według miejscowości gdzie zbiornik jest położny) prokuratora na sposób przeprowadzenia tych czynności. Jak zadzwonisz na Policję to też ci powiedzą kto jest właściwym prokuratorem. Jest to odpowiednik art. 236 kpk (na postanowienie dotyczące przeszukania, zatrzymania rzeczy i w przedmiocie dowodów rzeczowych oraz na inne czynności przysługuje zażalenie osobom, których prawa zostały naruszone). Ma to chronić właśnie Ciebie przed "szeryfowaniem" strażników.

A zatem powodzenia!!! Dajcie znać, kiedy złożycie jakieś zażalenie.

Ja jestem w PZW od '87, łowię od '88 i raz, jeden jedyny raz (!!!), byłem kontrolowany na wodach PZW i to przez SSR - w Józefowie na Łasze Nowomiejskiej. Fantastycznie się zachowywali. Aż mnie onieśmielili swoim podejściem, szacunkiem i swoją kulturą osobistą.

Dziwię się więc, że jest tyle napaści na wędkarzy ze strony SSR-u. Przeczy temu zwykłe prawdopodobieństwo, żeby fala kontroli (ba, kontroli urągających godności osobistej wędkarzy) trafiała akurat na dwie, trzy osoby.
 
O Matko z córką...
Prawie 7 tys. wyświetleń.
Niedługo chyba pojawią się tutaj "reklamodawcy " :) ;)
Nawet nie przypuszczałem, że wywoła to takie zainteresowanie.

Podsłuchowywują nas. Podsłuchowywacze czytają, co tu knujemy.... ;) ;)
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: PeeJay w 15.09.2017, 16:55
Kiedyś napisałem skargę w którym roku nie pamiętam ale na pewno ponad 10 lat temu. Napisałem skargę na zarząd koła w związku z tym, że jak zlikwidowali moje koło do którego należałem to zgubili moją kartę ewidencyjną. Przez ten fakt nie mogłem przepisać się do żadnego innego koła bo wszędzie żądali tej karty ewidencyjnej.
Po tym bardzo długo nie otrzymywałem żadnej informacji co z moją sprawą więc pofatygowałem się do okręgu.
Wiesz co się tam dowiedziałem?? nie uwierzysz SKARGA ZGINĘŁA tak jak moja karta. a Pan który mnie przyjmował stwierdził, że skoro zginęła to wyrobimy nową i po co robić problem. Więc wtedy stwierdziłem, że "Pies was".
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 16.09.2017, 09:09
Luk, nie znam też tej sprawy ale nie wydaje mi się żeby zabrali mu kartę wędkarską za jakąś pierdołę. Musieli go złapać na ewidentnym kłusowaniu , może złapał rybę pod ochroną a wmawiał im, że karpia złapał, może miał akumulator pod wędkę podpięty, może to stary recydywista który pomimo wcześniejszych kar dalej to samo robi. Ktoś go złapał za rękę a on do tego twierdził, że to nie jego ręka to mu dowalili. Kara musi być współmierna do popełnionego czynu bo to tak jak za zaparkowanie samochodu na zakazie mieliby Ci zabrać prawo jazdy dożywotnio.

Odnośnie tematu miarki. Luk czy widziałeś kiedykolwiek żeby Policja zbierając materiał dowodowy używała przysłowiowej miarki z Castoramy?? Pewnie niejednokrotnie widziałeś jak mierzą teren takim urządzeniem, rączka z takim kółkiem na dole lub wymiarują ślady takimi linijkami w biało-czarną szachownicę. To czego używają posiada legalizację i zrobione jest z materiałów które nie zmieniają swoich właściwości  bez względu na temperaturę i wilgotność. Wiesz co by było jak by taki policjant zamiast tej linijki lub tego "kółka" robił zdjęcia z przystawioną miarką z Castoramy?? Sąd by mu taki dowód odrzucił a każda papuga zakwestionowała. Jak sam napisałeś Sędzia nie jest głupi i nie dopuści do sprawy dowodów które dowodami nie są. Tak jak na przykład fotoradar zrobi Ci zdjęcie lub Policja Cię nagra a Ty się z tym nie zgadzasz to wraz z wnioskiem do Sądu muszą przesłać legalizację tych urządzeń, inaczej nie są w stanie niczego Ci udowodnić. Jako osoba oskarżona o coś masz prawo składać wszelkie możliwe wnioski dowodowe a tylko Sąd decyduje czy są istotne w sprawie. To Tobie trzeba udowodnić winę a nie Ty masz udowadniać swoją niewinność.

Czego oczekuje. Oczekuje tego aby robili to do czego są powołani i robili to do czego mają uprawnienia. Drażnią mnie takie rzeczy jak napisał kolega Matchless "Zmierzę mu co do centymetra, sprawdzę to i tamto" albo na łowisku pokarz torbę bo może tam rybę schowałeś, a dlaczego nie masz siatki aaaa to pewnie ryby w krzaki wrzucasz. Kojarzy mi się to z milicją obywatelską "choć no tu obywatelu zobaczymy czy czegoś nie przeskrobałeś". Wiem, że w każdej pracy są czarne owce i należy je eliminować ale chyba w SSR im na tym nie zależy bo każda para rąk i nóg jest na wagę złota. Dlaczego parę razy zdarzyło mi się, że przyszła PSR usiadła, popatrzyła jak łowię, zajarała fajkę i poszła (nawet dokumentów nie chcieli) a dlaczego za każdym razem jakiś wolontariusz z SSRu wyskakuje do mnie z krzaków i daj to, daj tamto, pokarz to i tamto, a na co, po co itd. Chodzą nad wodą i jak zobaczą jakiegoś kolegę z koła to jest "Cześć Zenek siema nara" i nawet mu nic nie sprawdzą chociaż byłby największym mięsiarzem w okolicy, a jak zobaczą tylko kogoś obcego to zaraz chcą go przetrzepać jak jakiego kłusola. Poza tym uważam, że sprawowanie jakiejkolwiek kontroli nad tym tworem to czysta fikcja a strażnicy robią sobie po prostu co chcą, co nie tylko ja widziałem. Dla mnie ten twór jest w obecnym kształcie do zlikwidowania. Powinna być powołana służba o zasięgu lokalnym np. gminnym, do której byłaby jakaś weryfikacja kandydatów tak jak do PSR czy innych służb, która posiada uprawnienia i taka nad którą ktoś ma właściwy nadzór.  W obecnym kształcie to raz, że prawie nic nie mogą to jeszcze wydaje im się, że są Policją nad wodą.

Po pierwsze - ten człowiek nie kłusował, odmówił przyjęcia mandatu, o jakąś pierdołę, on chyba nawet nie zabierał ryb. Po prostu postawił się SSR a później policji, odmawiając przyjęcia mandatu, liczył na pozytywne rozstrzygnięcie wszystkiego w sądzie. Piszę to, abyś miał rozeznanie, jaka może być kara. Według mnie była stanowczo zbyt surowa, na pewno był to zimny kubeł dla wędkarzy w okolicy, wątpię aby ktoś chciał tam odmówić przyjęcia mandatu :o

Po drugie - rozumiem, że miałeś złe przygody z SSR. Być może masz też rację, że przesadzili. Ale czy wszyscy społecznicy tacy są? Bo walisz tutaj im równo, jakbyś chciał jakieś zemsty. Nie widzisz, że piłujesz gałąź na której siedzisz? Na co liczysz?

Po raz kolejny napiszę. Rozwiązanie PZW to może być początek regresu wędkarstwa w Polsce. Teraz mamy słabe wody, kiepskich zarządzających, wędkarzy często nie myślących rozsądnie. Ale dużo mamy tak naprawdę. Jeżeli rozpadnie się PZW, wtedy rybacy mogą się reaktywować, przejmując nasze wody. Zapewniam Cię, że w przetargach będa mieli lepszą pozycję startową, gdyż naukowcy olsztyńscy będą im pomagać jak mogą, a nam nie, podobnie mogą robić ludzie w RZGW. Wędkarze nie są zorganizowani i co, nagle okażą się tak zgrani, że przejmą wody które zapełnią się rybami? Według mnie nie myślisz kilka ruchów naprzód, tylko masz proste rozwiązania, które niczego nie rozwiążą tak naprawdę, tylko jeszcze bardziej skomplikują. Bądźmy świadomi tego, czego chcemy! Na pewno upadek PZW i SSR nie powiększy naszego stanu posiadania.

Bo kto Ci coś da? Na kogo liczysz, bez SSR i bez PZW? Że państwo zarybi zbiorniki i pozwoli łowić za 200 zeta w całej Polsce? Przecież tutaj żaden ichtiolog tego nie poprze, żaden naukowiec od wodnych ekosystemów, bo oni wiedzą, że bez kontroli wędkarze zniszczą wody. RZGW nie ma opcji na prowadzenie gospodarki rybackiej, nie ma do tego ani ludzi ani środków, oni są od przekazywania wód w drodze przetargów, pilnowania czy wypełniane są operaty.

Ogólnie nie podałeś realnych rozwiązań - bo gminne służby to nie jest żadne wyjście. Musimy zrozumieć, że gmina nie ma nic z wód które dzierżawi państwo, kasa idzie nie do nich, i tak naprawdę zrzucanie im kosztów za GSR (powiedzmy, że to będzie gminna straż rybacka) nie przejdzie. Tak w ogóle to kontrole PSR i SSR nie powinny być podobne do siebie, i dobrze, że zauważasz różnice. Taki PSR więc ma ważniejsze rzeczy do wykonania, walkę ze zorganizowanym kłusownictwem, reagowanie na zgłoszenia. Ostatnią rzeczą którą powinni robić to sprawdzanie szczegółowo przestrzegania RAPR. Zobacz, Darek i Arek świetnie napisali, aby skarżyć strażników tam gdzie trzeba, zapewniam, ze to przynosi efekty. Może są wyjątki złych kontroli, jak Twój, ale wątpię aby tak było cały czas i wszędzie. Jeżeli narzekasz na kolesiostwo, to jest to cecha nie SSR, ale społeczeństwa, i ma to miejsce w wielu służbach (byłoby w gminnej na pewno). W PZW jest sitwa kombinatorów na wyższych stanowiskach, są przekręty, więc trudno aby SSR świeciła tu przykładem, skoro na górze się nie działa zgodnie z prawem, wbrew interesowi członków związku. I z tym trzeba walczyć, to zmieniać, nie zaś z całym SSR. Bo taki matchless akurat, to osoba która poświęca masę własnego czasu i energii, aby wędkarzom było lepiej.  Tacy ludzie to skarb, i trzeba im pomagać a nie przeszkadzać, w imię prywatnej zemsty.

PeeJay, na tym forum możesz pokazać taką nieprawidłową kontrolę, pomożemy to nagłośnić, aby sprawę w jakiś sposób doprowadzić do końca, wyjasnić. Tu jest droga. I liczmy siły na zamiary, nie rzucajmy projektów w stylu 'gmina powinna'... Bo ta utrzymuje się z podatków mieszkańców, firm tam działających. Zrzucanie im kosztów jest nie fair, bo czy chcielibyśmy, aby nasze pieniądze szły na inne 'straże', np. gminną straż parkową i leśną, straż uliczną itd itd?? My wędkarze musimy wypracować sami jakiś system, który będzie dobrze działał, zaproponować coś państwu. Nie zaś liczyć, że nam ktoś da. Na przykład dodatkowa, roczna składka 50 PLN za użytkowanie wód wędkarsko miałaby sens- z czego finansowane byłyby takie służby plus ichtiolodzy. My wtedy płacimy, nie gmina czy państwo.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Ryba1987 w 01.11.2017, 20:16
Pewnie mi na zlocie dacie taką szufeleczkę..
(https://www.wykop.pl/cdn/c3201142/comment_BDYCX8YqKUl6GOv1gz3nq3oVtHHYW1U9.jpg)
Znalazłem w sieci filmik pokazujący jak ssr się zachowuje w stosunku do wędkarzy. Jest to tylko przykład bo jak wiadomo nie wszyscy się tak zachowują ale ja profilaktycznie będę odmawiał kontroli i prosił o telefon na policję ewentualnie psr. Żart, w następnym roku nie wykupuję karty :) Będzie na woreczek (25kg) pelletu.
Ogólnie ciekawe zachowanie Ppana w niebieskiej kurtce który mówi że mimo iż na zestawie jest sonda to w każdej chwili może zawiązać haczyk i normalnie łowić.. takie trochę na siłę ale w sumie może i gościu ma trochę racji ? Jak to jest Panowie ?
Może jednak jest tak jak w komentarzu z największą liczbą :thumbup: ?
Cytuj
Regulamin Amatorskiego Połowu Ryb PZW, art. 4, par. 3. Wędkarz ma obowiązek posługiwać się wędką składającą się z wędziska o  długości co najmniej 30 cm, do którego przymocowana jest linka
zakończona jednym haczykiem z przynętą. W myśl przepisów PZW, pan z sondą nie jest wędkarzem i nie posiada wędki. Panowie z SSR nie znają własnego regulaminu i nie potrafią go stosować.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 01.11.2017, 20:20
Była już dość długa dyskusja dotycząca tego zajścia. Forumowe dzienniki odnotowały ją pod nazwą "III Wojna Forumowa".
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 01.11.2017, 20:24
W skrócie nie ma haczyka - nie jest to wędka, a co może założyć to nie wnikam bo klauzula sumienia mi zabrania mówić.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 02.11.2017, 22:22
Nie tylko haczyka ale i przynęty!

W myśl przepisów musi być także przynęta. Dziwne to, ale my np. zwracamy na to uwagę. Jeśli jest sam haczyk bez przynęty to nie jest to wędka :-X ;D
Wyjątkiem jest stosowana metoda - tzw. szarpaka, ew jeśli ktoś ma dwa haczyki ^^. Jeśli jednak ktoś ma zarzuconą wędkę (a raczej coś) i na końcu jest haczyk bez przynęty i załóżmy, że nie posiada dokumentów (nie jest członkiem PZW etc) to tylko wrzucił sobie "coś" do wody. SSR, PSR, oraz inne służby uprawnione do kontroli nie mogą takiej osobie nic zrobić. Nie mogą i nie powinny.

Kiedyś był taki zapis ale nie było tam mowy o przynęcie. W tej chwili zapis brzymi ..."haczykiem z przynętą" i jak jest haczyk bez przynęty to Pan nie jest wędkarzem ;)
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Norbas w 11.04.2021, 21:51
Odgrzeję troszkę temat bo czytam w sieci o uprawnieniach SSR i w wielu miejscach natykam się na stwierdzenie, że strażnik SSR może dokonywać kontroli tylko w towarzystwie drugiego strażnika lub "osoby przybranej" cokolwiek to oznacza...
Jaka jest faktyczna prawda? Dwukrotnie miałem już kontrolę SSR ale za kazdym razem był to samotnie wędrujący strażnik.
Raz trafiłem na takowego podczas wedkowania ( on również wedkował i był w stanie wskazującym ) i raczył mnie swoimi opowieściami pod wpływem promili że on może nałożyć przykładowo mandat jak wykryje nieprawidłowości podczas kontroli 200zł.... drugi raz też 200zł a za trzecim razem może winnego wykluczyć z PZW dożywotnio itd.... i co chwila tylko podkreślał, że on jest straznikiem jakby to było co najmniej wyróżnienie na skalę ogólnopolską.
Alkohol działał mocno jak widziałem więc jednym uchem wpuszczałem, a drugim wypuszczałem , ale postanowiłem zweryfikować jakie faktycznie ma taki strażnik prawa wobec wedkarza, a co sobie jegomość uroił na alkoholowym wspomaganiu...
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: ledi12 w 11.04.2021, 22:42
Odgrzeję troszkę temat bo czytam w sieci o uprawnieniach SSR i w wielu miejscach natykam się na stwierdzenie, że strażnik SSR może dokonywać kontroli tylko w towarzystwie drugiego strażnika lub "osoby przybranej" cokolwiek to oznacza...
Jaka jest faktyczna prawda? Dwukrotnie miałem już kontrolę SSR ale za kazdym razem był to samotnie wędrujący strażnik.
Raz trafiłem na takowego podczas wedkowania ( on również wedkował i był w stanie wskazującym ) i raczył mnie swoimi opowieściami pod wpływem promili że on może nałożyć przykładowo mandat jak wykryje nieprawidłowości podczas kontroli 200zł.... drugi raz też 200zł a za trzecim razem może winnego wykluczyć z PZW dożywotnio itd.... i co chwila tylko podkreślał, że on jest straznikiem jakby to było co najmniej wyróżnienie na skalę ogólnopolską.
Alkohol działał mocno jak widziałem więc jednym uchem wpuszczałem, a drugim wypuszczałem , ale postanowiłem zweryfikować jakie faktycznie ma taki strażnik prawa wobec wedkarza, a co sobie jegomość uroił na alkoholowym wspomaganiu...

Domeną ludzi zakompleksionych jest desperackie dowartościowywanie się. Tacy są najbardziej niebezpieczni, bo są przekonani o tym, że pełnią jakąś arcy ważną funkcję od której zależy czyjeś życie. Wielu zwykłych ochroniarzy myśli podobnie. To efekt uzyskania minimalnej władzy przez ludzi mało kompetentnych co przerzuca się na fikcyjne uczucie wyższości nad drugim człowiekiem.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: selektor w 11.04.2021, 22:48
Może sam Cię skontrolować, to że często w regulaminach SSR jest, że patrol składa się z dwóch strażników SSR, nie ma nic do uprawnień kontrolnych wynikających z ustawy. W internecie gdzieś kiedyś widziałem, że ktoś na stronach PZW pisał, że nie może Cię wówczas skontrolować, ale to chyba pisał jakiś radca prawny, który nie ma pojęcia o prawie karnym. Jak chcecie sprawdzić w praktyce jak to działa, to proszę powołać się na regulamin  na rozprawie wykroczeniowej. Aha widziałem też regulaminy SSR w których jest wprost napisane, że strażnik SSR może samodzielnie działać.

Z drugiej jednak strony nie może nałożyć grzywny w drodze mandatu karnego. Jakby chciał po pijaku coś "nakładać" to dzwoń na Policję, niech się zajmą takim oszołomem. Jak następnym razem spotkasz strażnika SSR "na bani", to też dzwoń na najbliższy komisariat i poproś Policję o interwencję, niech go przedmuchają alkomatem, bo wykonuje on czynności służbowe. Następnie zadzwoń, a najlepiej napisz do PSR (właściwej dla tego miejsca, w którym wędkujesz) i powiadom komendanta PSR o tym fakcie.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Norbas w 11.04.2021, 23:44
Nigdzie nie napisałem, ze strażnik będąc na bani mnie kontrolował.
Akurat podczas "bani" był zwykłym wędkarzem i tylko dowartościowującymi siebie opowieściami mnie uraczał bo przyszło mi wędkować na stanowisku obok niego.
Po pierwszych 5 minutach "znajomości" doszedłem do podobnych wniosków jakie opisał ledi12.

Co do mandatów...
Może nałożyć mandat skoro nie może wylegitymować? Nie musi przypadkiem wezwać PSR?
Okazać kartę wędkarską, zezwolenie, rejestr - tyle z uprawnień co wyczytałem.
Zabrać karty , zezwolenia itp również podobno nie może, musi wezwać PSR.

I żeby ktoś mnie źle nie zrozumiał, ja nie mam nic do SSR itd... są potrzebni , ale chcę wiedzieć co im faktycznie wolno a jakie "prawa" jedynie sobie próbują od PSR przywłaszczyć licząc na niewiedzę wędkarza.
Wiadomo, tak jak na różnych ludzi się trafia tak i w przypadku SSR loteria i z kimś kulturalnym rozmawia się kulturalnie, ale czasem się trafi "władca wody" i trzeba sprowadzić na ziemię z odmętów niebios na jakie się wzniósł z racji przypisanej funkcji wyolbrzymionej jeszcze w głowie osobnika cierpiącego na syndrom niedowartościowania...

mały cytat:
"3.   Strażnik podczas dokonywania kontroli jest zobowiązany być trzeźwy - (gdy wędkarz wyczuje od strażnika woń alkoholu, to ma prawo odmówić okazania karty wędkarskiej i powinien powiadomić Policje o takim fakcie)
4.   Strażnik może dokonać czynności kontroli przynajmniej w asyście drugiego strażnika lub funkcjonariusza PSR, Straży Miejskiej/Gminnej oraz Policji – (podczas kontroli przez jednego strażnika SSR wędkarz nie mama obowiązku okazania się dokumentami, wtedy taki strażnik nie ma prawa do niczego, czyli nic wędkarzowi nie zrobi)"
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: Azymut w 12.04.2021, 06:08
Zacytowany punkt nr 3, jest aż nadto odpowiedzią co masz zrobić jak trafi Ci się strażnik "Pan i władca". Jak czujesz że będą kłopoty albo będą Ci wciskać dziecko do brzucha, odmów okazania dokumentów, gdyż czujesz woń alkoholu, i zadzwoń wpierw na Policje. Po przebadaniu na alko, niech dokończą "interwencję" przy policji.

Sorki, ja też nie mam nic do ssr, ale wszędzie są debile i kanalie. Przed takimi trzeba się bronić w sposób legalny ale zdecydowany.
Tytuł: Odp: Co wolno SSR?
Wiadomość wysłana przez: selektor w 12.04.2021, 08:45
Nigdzie nie napisałem, ze strażnik będąc na bani mnie kontrolował.
Akurat podczas "bani" był zwykłym wędkarzem i tylko dowartościowującymi siebie opowieściami mnie uraczał bo przyszło mi wędkować na stanowisku obok niego.
Po pierwszych 5 minutach "znajomości" doszedłem do podobnych wniosków jakie opisał ledi12.

Co do mandatów...
Może nałożyć mandat skoro nie może wylegitymować? Nie musi przypadkiem wezwać PSR?
Okazać kartę wędkarską, zezwolenie, rejestr - tyle z uprawnień co wyczytałem.
Zabrać karty , zezwolenia itp również podobno nie może, musi wezwać PSR.

I żeby ktoś mnie źle nie zrozumiał, ja nie mam nic do SSR itd... są potrzebni , ale chcę wiedzieć co im faktycznie wolno a jakie "prawa" jedynie sobie próbują od PSR przywłaszczyć licząc na niewiedzę wędkarza.
Wiadomo, tak jak na różnych ludzi się trafia tak i w przypadku SSR loteria i z kimś kulturalnym rozmawia się kulturalnie, ale czasem się trafi "władca wody" i trzeba sprowadzić na ziemię z odmętów niebios na jakie się wzniósł z racji przypisanej funkcji wyolbrzymionej jeszcze w głowie osobnika cierpiącego na syndrom niedowartościowania...

mały cytat:
"3.   Strażnik podczas dokonywania kontroli jest zobowiązany być trzeźwy - (gdy wędkarz wyczuje od strażnika woń alkoholu, to ma prawo odmówić okazania karty wędkarskiej i powinien powiadomić Policje o takim fakcie)
4.   Strażnik może dokonać czynności kontroli przynajmniej w asyście drugiego strażnika lub funkcjonariusza PSR, Straży Miejskiej/Gminnej oraz Policji – (podczas kontroli przez jednego strażnika SSR wędkarz nie mama obowiązku okazania się dokumentami, wtedy taki strażnik nie ma prawa do niczego, czyli nic wędkarzowi nie zrobi)"


Przeczytałeś w ogóle to co napisałem ? Gdzie ja tam napisałem, że ma on prawo do wystawienia mandatu ? A z tym "małym cytatem" odnośnie uprawnień do kontroli jedynie w formie patrolu, kompletnie się nie zgadzam (moim zdaniem pisał to jakiś radca prawny - a oni znają się tak na prawie karnym, jak ja na prawie kościelnym - i który przeniósł rozwiązania administracyjne na grunt prawa karnego). Raz, że z podległości organizacyjnej nie można wywodzić uprawnień do kontroli. Dwa. W Polsce nie obowiązuje znana np. w Stanach Zjednoczonych  teoria tzw. „owoców zatrutego drzewa” odnosząca się do dopuszczalności przeprowadzania dowodów, tym bardziej, że to nie strażnik SSR jest oskarżycielem. Poszukałem w Google tak na szybko i jakaś rada powiatu też to dostrzega, pisząc wprost w swojej uchwale "Strażnicy mogą działać: samodzielnie - podległość organizacyjna nie ogranicza strażników w podejmowaniu doraźnych, samodzielnych interwencji w zakresie przysługujących im uprawnień". Trzeba mieć więc pojęcie o prawie karnym, bo jest cholernie duża różnica pomiędzy regulacjami administracyjnymi, a karnymi.

Jeszcze jedna kwestia. Skoro Cię nie kontrolował, to w czym problem ? W tym, że sobie po pijaku pogadał jaki z niego to nie jest gość ? Następnym razem radzę zmienić stanowisko albo po prostu olać gościa, tak jak ja olewam jakiś pijaczków, którzy mnie zaczepiają na ulicy opowiadając jednocześnie historię swojego życia i prosząc o 5 złotych.  Jeżeli jednak chciałby Cię skontrolować w sytuacji opisanej przeze mnie we wcześniejszym poście, to możesz zrobić tak jak napisałem... albo powołać się na Konstytucję lub na wpis w internecie lub też na cokolwiek innego. Możesz też zawsze złożyć na niego skargę do komendanta PSR, że pierdzieli kocopoły po pijaku w trakcie łowienia ryb i zaczepia porządnych obywateli.