Spławik i Grunt - Forum

ORGANIZACJE WĘDKARSKIE => Sposoby i pomysły na zmiany => Wątek zaczęty przez: Karolo w 11.01.2015, 16:19

Tytuł: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Karolo w 11.01.2015, 16:19
Moim zdaniem nic się nie zmieni do czasu, aż młodsze niż obecne pokolenie nie dojdzie do władzy.. Prawda jest taka, że właśnie młodzi wędkarze wprowadzają coś nowego  nie odwrotnie. To oni przeglądają internet podglądając zagranicznych wędkarzy, ich metody i styl łowienia. To właśnie dzięki temu wielu z nas zaczęło szanować ryby i stosować zasadę NO KILL...
Poznawać naszą pasję jaką jest wędkarstwo z całkiem innej strony. Ilu znacie starych wędkarzy, którzy przerzucili się z mięsiarstwa na no kill? Ja żadnego osobiście niestety. Ale zato znam wielu młodych wędkarzy którzy wlaśnie to zrobili.. I to oni powinni wyprzeć starszyznę. Dopiero wtedy coś się zmieni..

 
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Maro81 w 11.01.2015, 19:44
Masz calkowita racje,pozostaje nam czekac na zmiane pokoleniowa ,oraz uczenie przedewszystkim wlasnych dziecia jak szanowac otaczajaca nas flore i faune,takze uswiadamianie ze to co mamy teraz nie jest wieczne i zasoby te mozna szybko wyczerpac i zniszczyc.Ale kto w tych czasach mysli co bedzie za 20-30 lat, liczy sie "teraz".
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 11.01.2015, 19:52
Podejrzewam, że tym na górze to wszystko zwisa, czy lin będzie miał 25 czy 30 cm.
Myślę, że to istota problemu.
Z drugiej strony winna jest ogólna obojętność w tym obojętność ze strony wędkarzy. Ostatnio rozmawiałem ze znajomym spod Płocka (który nie jest wędkarzem), ale dla którego szczupak 30 cm to wspaniała rybka na patelnię. Podobno na targu w samym Płocku można kupić takie sztuki żywe z plastikowej wanny. Myślę więc, że zwykłym ludziom i większości wędkarzy to, czy lin będzie maiał 25 , czy 30 cm również zwisa. Wielu wędkarzy również nie interesują wymiary ochronne, tak więc, czy wymiar będzie 5, czy 10 cm wyższy, to raczej nie ma znaczenia. Ileż razy spotkałem się z sytuacją zabierania małego sandacza, czy suma. Kiedy mówiłem - przecież niewymiarowy! - w odpowiedzi słyszałem - i tak już z niego nic nie będzie, bo połknął haczyk.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 11.01.2015, 19:58
Ileż razy spotkałem się z sytuacją zabierania małego sandacza, czy suma. Kiedy mówiłem - przecież niewymiarowy! - w odpowiedzi słyszałem - i tak już z niego nic nie będzie, bo połknął haczyk.
No tak, ale w takim razie należy dzwonić do straży rybackiej. Pogoniliby jednego mandatem, poszła by fama, następnemu już niewymiary haczyków by nie połykały.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 11.01.2015, 19:58
Logarytm w tym co piszesz jest wiele prawdy i w porównaniu to tego co chłopaki piszą jak jest w uk to ja myśle że u nas nic sie nie zmieni mentalność i tyle zresztą któryś z was to pisał już tu pokolenie musi odejść aby sie coś zmieniło
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Maro81 w 11.01.2015, 19:59
Polecam zdjecie zrobic telefonem takiemu delikwentowi i na PSR z nim.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 11.01.2015, 20:00
Bigdom dzwoniłeś i pokogło ?
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 11.01.2015, 20:02
Panowie, skończcie w końcu z tą zmianą pokoleniową. Należy samemu mówić o zmianach, a nie załamywać ręce i biernie brać w takim procederze udział. Co ma pokolenie do tego? To tak, jakby trzeba było pokoleń do tego, by samochód miał np. ABS w standardzie.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: jaco w 11.01.2015, 20:03
momentami nad wodą niewierze w to co widzę i słyszę mam wrażenie, że część wędkarzy ustala swoje zasady takie jakie im pasują a to co jest w RAPR ogólnie im wisi ,nie po to jadą te 25 km żeby nie zabrać szczupaka 35 cm, co rodzina i żona powie.Często spinninguje razem z żoną i reakcja wędkarzy na widok kobiety z wędką bezcenna.Komentarz na cały głos  ''O BABA ŁOWI'' i zapewne każdy z forumowiczów mógłby opisać setki historii.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 11.01.2015, 20:03
Sam nie dzwoniłem, bo nie miałem takiego przypadku. Zresztą z racji swojej postury załatwiłbym taką sprawę szybciej.
Znam jednak przypadki dzwonienia i wiem, że pomaga.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Ostap w 11.01.2015, 20:07
W pracy mam z 30 osób z którymi się widzę praktycznie codziennie. Raz przy jakiejś rozmowie (pokazywałem zdjęcia ryb) mówię że ja to wypuszczam ryby to oni pukają się w czoło i mówią "To po co ty na te ryby jeździsz?"
Niestety w Polsce jest tak że ludzie tak myślą że idzie się po ryby nie na ryby :D To długo jeszcze się nie zmieni. Lecz zauważyłem też że młodsi wędkarze nie zabierają ryb. Ze starszych znam tylko jednego poznałem go nad jeziorkiem. Łowi batem płotki i zawsze przychodzi bez siatki bo wszystko wypuszcza a tak poza nim to niestety ludzie starsi biorą wszystko i oni nie idą z przyjemnością nad wodę tylko po to aby coś do domu przynieść i tego w nich nie da już się zmienić. Co innego młode pokolenie które można wychować lecz jak taki młody się wychowa jeśli (ojciec, wujek, sąsiad) zabiera ryby wszystkie. Nie wiem jak to można zmienić. Ja teraz patrzę na siebie i w nosie mam co inni robią nad wodą bo szkoda na to moich nerwów i czasu aby tym sobie głowę zaprzątać.

Właśnie znalazłem info że porozumienia brak siedlec z mazowieckim. Siedlce są w mazowieckim ale znowu będę musiał zrobić dopłatę aby mając składkę na mazowieckie dopłacać do mazowieckiego (siedlce) bez sensu bez sensu. 300zł rocznie trochę dużo jak za praktycznie 2 punkty do łowienia bo na inne miejscówki prawie nie jeżdżę. I gdzie tu sprawiedliwość?
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 11.01.2015, 20:10
Bigdom na moich wodach jest 3 strażników na etacie mają kilkanascie zniorników kilka rzek do obejścia więc ganiać jest po czym i za czym tylko ze skutecznością tych panów możemy dyskutować i dzwonieniem do nich kilka lat temu dzwoniliśmy namietnie to w odpowiedzi było jesteśmy na akcji ...przyjedziemy itp i nigdy nie zadziałali po naszej informacji ...najlepszym tekstemz ich strony jest prosze dzwonić na policje a policja mała szkodliwość czynu prosze dzwonić na psr no powiedzcie mi gdzie tu sens gdzie logoka......
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 11.01.2015, 20:14
Bigdom na moich wodach jest 3 strażników na etacie mają kilkanascie zniorników kilka rzek do obejścia więc ganiać jest po czym i za czym tylko ze skutecznością tych panów możemy dyskutować i dzwonieniem do nich kilka lat temu dzwoniliśmy namietnie to w odpowiedzi było jesteśmy na akcji ...przyjedziemy itp i nigdy nie zadziałali po naszej informacji ...najlepszym tekstemz ich strony jest prosze dzwonić na policje a policja mała szkodliwość czynu prosze dzwonić na psr no powiedzcie mi gdzie tu sens gdzie logoka......

Oj, ja nie znam recepty na wszystkie przypadki. Jedne co wiem, to, że trzeba dzwonić. Przecież równie dobrze można powiedzieć, że Ci panowie kłusują, bo chyba łamanie RAPR, to kłusownictwo jednak. Czy nie??
Najgorzej, to siedzieć i patrzeć, aż nastąpi ta mityczna zmiana pokoleniowa.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 11.01.2015, 20:15
Oj widze że jie masz doświadczenia z kusolami jeszcze sam chcesz załatwiać sprawy ja już widziałem jak sie goście kompali sprzet im niszczyli koła w samochodach dziurawili łodzie rozbijali
na własną reke to można sobie browar puknąć przed tv od tego jest system skoro on nie dojżał to czeba czekać i dlatego mówie pokolenie musi sie zmienić
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 11.01.2015, 20:18
To jak Panowie kłusownicy przebiją Ci opony, to co? Podziękujesz i piwkiem poczęstujesz? To chyba jasne, że dzwonisz na policję.
OK, Ty będziesz czekał na nowy system, ja wolę powędkować.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 11.01.2015, 20:18
Widzisz u mnie lata kuli sandały kusole w trzy lata koledzy w pzw wprowadzili zakaz połowu na rybke do 30.05 w danym roku a wym roku zakaz spiningu od 01.01 do 30.05 lata kłutni przekonania betonu prynosza skutki ale trzeba czekać i tyle
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 11.01.2015, 20:20
Widzisz u mnie lata kuli sandały kusole w trzy lata koledzy w pzw wprowadzili zakaz połowu na rybke do 30.05 w danym roku a wym roku zakaz spiningu od 01.01 do 30.05 lata kłutni przekonania betonu prynosza skutki ale trzeba czekać i tyle

Sam dajesz przykłady, że można coś zmienić, więc o co chodzi??
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Maro81 w 11.01.2015, 20:23
W moim w kole mamy wydzierzawione dwa stawy (ok.4ha kazdy) opiekujemy sie nimi zarybiamy,sprzatamy ,tworzymy drewniane stanowiska,moga wedkowac na nich tylko czlonkowie kola.Co roku organizowany jest nabor na SSR,i chetnych nie brakuje.Jest juz kilkunastu spolecznikow,ktorzy kontroluja stawy wg.obowiazujacych dyzurow.Podczas 4 godz.sesji mialem 3 kontrole,to naprawde dobry sposob aby egzekwowac przestrzeganie regulaminu obowiazujacego na lowisku i nikomu nawet przez mysl nie przejdzie zeby lamac obowiazujace przepisy i przyjete przez wszystkich ogolne i zrozumiale zasady wedkowania na naszych wodach. ;)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 11.01.2015, 20:26
To jak Panowie kłusownicy przebiją Ci opony, to co? Podziękujesz i piwkiem poczęstujesz? To chyba jasne, że dzwonisz na policję.

Ja nie jade na ryby żeby sie denerwować tylko wypoczywać
czy ja gdzieś pisałem że mi przebili .......
pisałem
Oj widze że jie masz doświadczenia z kusolami jeszcze sam chcesz załatwiać sprawy ja już widziałem jak sie goście kompali sprzet im niszczyli koła w samochodach dziurawili łodzie rozbijali
na własną reke to można sobie browar puknąć przed tv od tego jest system skoro on nie dojżał to czeba czekać i dlatego mówie pokolenie musi sie zmienić

Od walki z patologią jest system a niempojedynczy wedkarz bo takie pojedynki moga sie źle skończyć i znam takiemprzypadki z życia jak kumpel chciał na wlasna reke swiat zmieniać
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 11.01.2015, 20:29

Od walki z patologią jest system a niempojedynczy wedkarz

A system sam się tworzy, czy obywatele?
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 11.01.2015, 20:31
Bigdom sa zebrania w kołach i tam trzeba dyskutować aby ten beton skruszał ta stara mentalność z biegiem lat musi sie zmienić jeżeli nie już to trzeba czekać i liczyć namto że system sie zmieni i bedzie normalnie albo nawed tak pieknie jak pisza chlopaki z uk
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 11.01.2015, 20:35
mjmaciek, ja sądzę, że ty dobrze myślisz, bo przykłady podajesz odpowiednie. Problem w tym, że za bardzo wierzysz w jakiś "system", który ma niby się zmienić. Od zmieniania jesteśmy my. W ciągu kilku lat, dzięki postępowi technologicznemu (np. poprzez takie fora, jak to) zmieniło się wiele i będzie zmieniać, to zależy od ludzi. Samo nie przyjdzie. Wierz mi.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Karolo w 11.01.2015, 20:39
Ale nam się dyskusja rozwinęła.. niby w temacie ale jednak  nie do końca.. Przydal by się jakiś odrębny temat na dyskusję odnośnie tego co się dzieje w kolach i nad ich wodami :)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 11.01.2015, 20:42
Powiem ci że myslimy podobnie ale jak doskonale wiesz jakie kolwiek zmiany na naszych no moich wodach może zrobić pzw wyroslem z pojedynczych tyrad na zebraniach pzw gdzie goście patrzyli na mnie jak na kosmite i pytali o co mi chodzi w czsach kiedy było ryby w brud z biegiem lat teraz przyznaja mi racje i jakoś wspólnie coś wniskujemy i małymi krokami coś poprawiamy
wiadomo najlepiej naraz walnąć zmiany imto radykalne włacznie zmzakazem brania ryb do domu Ja jeste za Ale panowie z pzw zaraz odpowiedza a ilu ci karte oplaci po takich zmianach i dlatego pisze system musi dorosnać i tyle
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 11.01.2015, 21:22
Więc wracając do tematu można powiedzieć, że zmiany powoli wchodzą i to cieszy.
Trzeba wiedzieć jednak, że te zmiany są dlatego, że nasza świadomość zmienia się mimo wszystko szybciej, niż pokolenia :)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 11.01.2015, 21:24
Dobre podsumowanie
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 12.01.2015, 00:50
Mam nadzieję, że zmiany da sie przyspieszyć. Wielu wędkarzy nie rozumie wciąż, że największa ilość ryb jest łowiona przez nich samych. Po prostu trzeba wprowadzać limity. Było juz wiele gatunków, których zasoby wydawały się niewyczerpane. Niestety - nawet na leszcza może przyjść 'czas'! Dane z raportów są powalające - a to przecież dane mocno zaniżone!

Najbardziej brakuje ingerencji państwa, które powinno pilnowac naturalnej równowagi - i pozwalać korzystac z ewentualnej 'nadwyżki'. Niestety w Polsce 'kosi' się do końca - w nosie ma się ryby i ich ilośc w wodzie. Jak można tak wyjałowić wody? Taki Anglik tego nie jest w stanie pojąć. Bo to przecież jak podcinanie gałęzi na której się siedzi!

Jakiś czas temu zostałem mocno zaatakowany przez grupę 'nowoczesnych' wędkarzy z obozu pewnego wędkarza 'filmowca' - którzy twierdzili, że wszystkiemu winni są kłusownicy. Co śmieszne - wielu z nich atakowało zasade złap i wypuść, której wcale tam nie wywlekałem - chodziło  o to, że po prostu lubią zabrac rybę i ją zjeść. Jak dla mnie nie ma z tym problemu - jednak nie należy zaginać faktów. Sporadyczne zabranie złowionej ryby nie jest problemem, branie 'wszystkiego' to problem. Chłopakom nie podobała się idea obarczania winą samych wędkarzy za obecny stan. A niestety tak jest.

Dlatego każde nowe limity,  wyższe wymiary sa dobre. Jednak to wciąż za mało. Jeżeli pomyslimy logicznie - to Drennan, Preston i inne zachodnie firmy mocno wejdą na polski rynek, poziom techniki wędkarskiej znacznie się zwiększy. Każdy sklep będzie miał podajniki do Metody, pellety, znaęty na bazie mączek i inne wynalazki  takie jak fluorocarbon, lepsze haki itd. Ryb będzie ubywać jeszcze szybciej! Nie widzę widoków na jakąś poprawę. Być może taka troć się uchowa - bo większośc wędkarzy je wypuszcza - ale inne ryby mają 'przechlapane'. Juz przecież nawet dorszy brakuje!

Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 12.01.2015, 07:42
Luk, porównywanie się na zachodnie standardy ma sens, ale też z umiarem. Inaczej większość osób traktuje to zero-jedynkowo, czyli, skoro u nas nie jest tak, jak w UK, to trudno, jesteśmy zacofani i nic się nie zmieni. My przecież nie chcemy być frajerami, albo konfidentami i też się wpiszemy w istniejący krajobraz.

Osobiście uważam, że można by było wprowadzić ustawowy zakaz prowadzenia działalności rybackiej, oraz zasadę C&R (oczywiście na państwowych wodach) w zbiornikach do np. 20ha. Jeśli ktoś chciałby rybę zabrać, to proszę bardzo, można wykupić licencję rybaka-amatora i do boju na duże zbiorniki.
Myślę, że należy uświadomić dosłownie, że wędkarz, to nie rybak, nawet amator. Jeśli PZW chce się bawić w rybactwo, proszę bardzo, mogą to robić, jak każdy inny podmiot gospodarczy. Ja nie chcę tylko, bym nie miał prawa wyboru.
Mamy też w świadomości (u mnie na Warm-Maz zwłaszcza), że jeśli jest mały zbiornik, to nie ma sensu tam jechać, bo rekordy bije się na jeziorach 200+ ha. Bzdura. Filmy z UK pokazują dobitnie, że można bić życiówki nawet na małych akwenach.
Dlatego krakowskim targiem duże zbiorniki oddał bym rybakom (profesjonalnym i amatorom), a małe wędkarzom. Zostawmy choć w małym stopniu rybie możliwość naturalnego rozrodu, bez zbytniej ingerencji.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 12.01.2015, 09:40
Problem z rybakami polega na tym, że nie powinni miec oni aż tylu wód. Jeżeli gospodarowaliby sobie na jakimś akwenie a wędkarze na innym - wszystko byłoby OK, zgadzam się. Natomioast 'gospodarka rybacka' to termin którym operuje się dośc powszechnie i oznacza on właśnie gospodarkę wodami. Zakłada on, że wędkarz zabiera ryby - dlatego traktuje sie temat podobnie.

O ile wyjałowienie wód Warmii i Mazur przez rybaków  to jedna strona 'medalu' - to jałowienie wody przez wędkarzy to już druga. To czego brakuje to mniejszych opłat dla tych co ryb nie biorą (50 % zniżki jak nie więcej) - i limit ryb roczny, który nie pozwalałby na zabranie większej ilości ryb niż np. 40 szczupaków, 30 sandaczy, 30 kg leszcza itd. jeżeli ktoś chciałby limit zwiększyć - płać! Jak na razie emeryt płacąc połowę składki spędza masę czasu nad wodą - i zazwyczaj zabiera duzo ryb. Z kolei wiele osób płaci pełna składkę, łowi tyle na ile czas pozwala i większośc ryb wypuszcza. Ja nie jestem za tym aby 'karac' emerytów - ale każdy powinien mieć limit, i się go trzymać. Wtedy wszystko ma sens. Coraz więcej będzie ludzi starszych, coraz mniej młodszych. Wody sa coraz bardziej 'zużyte', ryb jest coraz mniej i trzeba tę tendencję zatrzymać. Bo w ogóle będzie kiepsko.
Oczywiście potrzebne są wzmożone kontrole - ale bez nich i tak żadne zmiany nie mają sensu.

Obecny stan odpowiada PZW - bo może zarybiać swoimi rybami za kasę wędkarzy, oszukiwać przy tym, robić odłowy pozyskujące tarlaka - który trafia często do wędzarni lub na 'rynek'.

Co do tego czy wędkarz to rybak - t o w ujęciu państwa które wody 'użycza' - różnicy nie ma. Spółka rybacka - niewielka (2-4 ludzi) na sporym akwenie nie odłowi wcale więcej niż wędkarze razem wzięci. Byłem na Mazurach na Wiartlu i widziałem - na kilkanascie łódek kilka zaliczyło po kilka szczupaków. Myślę, że zjechało ich z 20 sztuk z wody wtedy. Jeżeli przyjąć, że każdego dnia średnio 10 szczupaków zabierają wędkarze - to nie ma o czym mówić. Nic praktycznie w wodzie nie zostanie - oprócz tych 10% najsprytniejszych. Więc dla państwa nie ma róznicy kto zabierze ryby. Tym bardziej jak to sie nazwie.

Ja uważam, że powinien zaistnieć na stałe termin gospodarki wędkarskiej - co miałoby oznaczać dość spory stan ilościowy ryb w danym zbiorniku - i dbanie o niego. Nie wydaje mi się aby wprowadzenie narybku na miejsce dużych sztuk dawało efekty (zarybianie). Wszyscy widza to na polskich wodach, które jeżeli maja szczupaka - to zazwyczaj jest on  nieduży, rzadko przekraczający 70 cm. Musi byc kontrola populacji - albo poprzez system limitowanego odłowu i ścisłej jego kontroli, z górnymi i dolnymi wymiarami ochronnymi, albo przez wprowadzenie  zasady no kill. Trzeba zdać sobie sprawę, że ponad półtorej miliona wędkarzy w Polsce ma prawo do tego aby uprawiać swoje hobby w normalny sposób. Najlepsze jest to, że może to być 'kopalnia' pieniędzy, źródło zysku dla gmin i obywateli. Mam wrażenie, że wciąż zajmują sie tym tematem ludzie z 'rolniczym' zacięciem - mający mało wspólnego z zarządzaniem przynoszącym zyski, bardziej traktują wody jak pola - gdzie ktoś je dzierżawi i zbiera plony co roku. A tu nie chodzi o mięso.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 12.01.2015, 10:53
Mam wrażenie, że wciąż zajmują sie tym tematem ludzie z 'rolniczym' zacięciem - mający mało wspólnego z zarządzaniem przynoszącym zyski, bardziej traktują wody jak pola - gdzie ktoś je dzierżawi i zbiera plony co roku. A tu nie chodzi o mięso.

Luk, to jest chyba istota rzeczy, dotycząca rodzaju przechyłu mentalności osób zarządzających wędkarstwem w Polsce. Ale wynika to, jak sądzę, z ogólnej, w przeważającej mierze, mentalności wędkarzy polskich. Trzeba by się zastanowić, jak na dużą skalę promować wędkarstwo, a nie amatorski połów (wyłów) ryb. Bo jak widać, ani filmy o wędkarstwie, które można czasem w telewizji, ani te, które są dostępne na DVD lub w sieci, ani czasopisma wydawane niezależnie od PZW, nie mają jak na razie takiego wpływu na ogół, żeby tę mentalność zmieniać. Myślę, że przyczyny związane są związane po prostu z wieloletnią biedą panującą kiedyś w Polsce, która kształtowała postawy amatorsko-rybackie. Weszły one nam "w krew". Obecny dość niski status materialny przeciętnego Polaka też nie skłania do zmiany tej mentalności. Na całym Wschodzie jest podobnie. Mam czasem kontakt z ludźmi z Rosji, Ukrainy, Białorusi - tam nie wyobrażają sobie wypuszczania ryb. Mam kolegę, który pracuje w Jakucku, na Syberii. W całej, przejechanej przez niego Jakucji (przynajmniej tam, gdzie był i to, co zaobserwował), nie ma takich wędkarzy, którzy łowią i wypuszczają - no chyba że są to zagraniczni turyści, ale na nich patrzy się (zresztą bardzo życzliwie) jak na dziwolągi z innego świata. Tak więc myślę, że to właśnie kwestia właśnie nastawienia i kultury w jakiej się wyrosło. Polskę przed wojną postrzegano przede wszystkim jako kraj rolniczy. Być może coś jest na rzeczy, że mamy właśnie taką mentalność i traktujemy wodę jak uprawną ziemię.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 12.01.2015, 11:22
Logarytm ma racje, że "blok wschodni" sporo nabruździł i z dnia na dzień nie da się tego wyplenić. Jednak postęp jest szybszy, niż zmiany pokoleniowe.
Dlatego zaproponowałem, by jedynie małe zbiorniki były wyłączone z zagospodarowania rybackiego. Nie mam zamiaru nikomu odbierać możliwości zabrania ryby (tym bardziej emerytom), ale niech taki proceder będzie w okręgach rybackich, a nie wędkarskich. Jak jedziesz po ryby, to do rybaków. Na ryby, do wędkarzy. Krótko.
Nie mam również nic przeciw, by traktowano obwody rybackie jak żyzne pola rolne. Błagam tylko o możliwość wyboru. Obecnie tego wyboru nie mam, bo wszędzie, nawet tam, gdzie nie prowadzi się odłowów sieciowych ryby są odławiane. Znam przykład pięknego jeziora, idealnego do wędkarstwa, które zostało przez wędkarzy tak przetrzebione z drapieżnika (głównie szczupaka), ze od drobnicy nie w sposób się odpędzić. Skoro na jeziorku około 50ha 1 maja było ponad dwadzieścia łódek + brodzący spinningiści, to jak ta ryba ma tam być? Przyznaje się bez bicia, że byłem jednym z nich (ryby nie zabierałem), ale never more.
Po drugie wprowadzanie limitów, zwłaszcza rocznych jest niemalże niemożliwe do kontroli na otwartych wodach. Najprostsze prawo No Kill jest zawsze najskuteczniejsze.
P.S. Oczywiście ktoś może pomyśleć, że skoro jestem taki mądry, to niech sam pójdę gdzieś i spróbuję coś zmienić, ale nie o to chodzi. Im więcej osób poprzez media (m.in. to forum) będzie uświadamiane, że wędkarz, to nie rybak, tym szybciej ta zmiana nastąpi.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 12.01.2015, 11:38
panowie wszyscy macie rację
podam dosadny przykład z życia
1 dziadek łowiący co dziennie czyli 30 dni w miesiącu weźmy 20 dni pogoda dziadek musi dychnąć czyli 20x2szt tyle wyniesie limit dzienny karpia co daje w miesiącu 40szt
sezon od maja do września czyli 5 miesięcy co daje 200szt karpia
Zarybienie 3000 kg karpia na rok załóżmy że sztuka waży 1,5 kg czyli taki koło 38-39 cm miarowy - daje nam 2000szt
krótkie liczenie czyli 10 sięciu takich dziadków i umnie jest po zarybieniu wiem że zaraz powiedzą nie łowi codziennie pogoda - ja odpowiem a jak u mnie jest 50 takich dziadków zazwyczaj młodzi emeryci górnicy jak by im naprawdę to mięso ratowało życie i pieniędzy im brakowało......
Dlatego mówie system się musi zmienić my możemy tu toczyć śline denerwewoć się - ale zapewniam tak ja tu piszecie świadomość u gości trzeba wyrabiać i czekać aż zmondrzeją
Ps. i tak można by było każdy gatunek rozpisać i myśle że w każdym gatunku by było to samo.......
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 12.01.2015, 11:49
Racja, więc niech takie "dziadki" mogą swobodnie wędkować w okręgach rybackich.
Ty natomiast powinieneś mieć wybór, by móc wędkować w okręgach wędkarskich, a takiej możliwości niestety nie masz :(
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 12.01.2015, 13:34
Z uwagi na to, że zawartość wiadomości nieco odbiegła od tematu głównego wątku (zmiany w okręgach), wydzieliłem nowy wątek pod nazwą "Kiedy będzie więcej ryb?" :)

A ja potraktuję to zagadnienie nieco inaczej. Przyjmę po prostu inne założenie.
Załóżmy, że jesteśmy takim narodem i mamy taką kulturę, że ryby zabieramy i jemy. Załóżmy też, że nie chcemy tego zmieniać.
Co w takim razie zrobić, żeby ryb było więcej? :)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 12.01.2015, 13:42
Przede wszystkim trzeba się skupić na kontrolach,bo nawet najlepsze prawo i najbardziej surowe nie będzie respektowane jak nie będzie kontroli i adekwatnych kar.
A ci do mentalności to chyba tylko Polacy mają takie podejście,że jak ja nie wezmę to przyjdzie ktoś inny i tak zabierze,no i ta zazdrość,albo jak nie ja to nikt. Nawet w bloku wschodnim,jeżeli biorą ryby to nie zabierają wszystkiego co się złapie,zdarzają się i takie przypadki,ale puki co jeszcze mają ryby,a my nie. W ich przypadku zabieranie ryb jest uzasadnione np.biedą co nas raczej nie dotyczy. Są rejony i u nas w nie najlepiej sytuacji ekonomicznej,ale nawet tam bieda nie ma bezpośredniego wpływu na stan zasobów w ryby. Bo jak wytłumaczyć fakt,że jeszcze 20-30 lat temu byliśmy społeczeństwem bardzo biednym z pustymi półkami w sklepach,a ryb było pełno wszędzie. Przecież wędkarzy było znacznie więcej. Otóż ją widzę to tak,że kiedyś panowało przekonanie,że ryby w naszych wodach są nie jadalne,bo wszyscy wiedzą co było wylewane do wody. No i mieliśmy znacznie więcej wód do użytku,szczególnie tych małych" kaczych dołków"-każdy miał swój,stąd ogólnie mniejsza presja wędkarska. Zarybienia też były inaczej prowadzone.
Obawiam się tylko,że apogeum.        " miesiarstwa"jeszcze nie nastąpiło,ale na szczęście  jest też coraz większa grupa przeciwników. Tylko czy,aby to nie jest na pokaz,pewna forma lansu szczególnie w świecie wirtualnym, gdzie żeby nie zostać z hejtowanym trzeba z góry zaznaczyć,że uznajemy tylko i wyłącznie" no kill" lub c&r. Ze skrajności w skrajność.  :(
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: maniek w 12.01.2015, 13:43
nagrac film,jak rybacy tluka ryby pradem,sieciami,jak wedkarze zabieraja wszystko co plywa.nastepnie zabrac takiego wedkarza na lowisko gdzie nie ma ryb,dac mu lowic dwa dni najleprzymi zanetami itd,a nastepnie puscic mu ten filmik,a nastepnie zapytac czy podobalo mu sie lowienie ;) ;)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 12.01.2015, 13:51
Przy Twoich założeniach Mateo, to jedynie wprowadzenie zakazu używania sprzętu wędkarskiego, wyprodukowanego po 1980 roku oraz brak możliwości dojazdu na łowisko pojazdami mechanicznymi.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 12.01.2015, 13:55
Przy Twoich założeniach Mateo, to jedynie wprowadzenie zakazu używania sprzętu wędkarskiego, wyprodukowanego po 1980 roku oraz brak możliwości dojazdu na łowisko pojazdami mechanicznymi.
:D
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: promek w 12.01.2015, 14:02
I to jest właściwe podejście do tematu Mateo.
Pisanie, że komuś trzeba zmieniać świadomość, mentalność, moralność i Bóg wie co jeszcze ( i że cyt"trzeba eliminować tych BARANÓW mięsiarzy") do niczego nie prowadzi. Najlepiej jak każdy zajmie się swoją mentalnością a nie cudzą. To taka ogólna refleksja a teraz bardziej na temat. Już raz o tym pisałem ale jakość temat nie podchwycił. Chodzi o tworzenie łowisk "złów i wypuść". Zaproponowałem na forum aby chociaż spróbować poruszyć ten temat u siebie w kole. Jeśli nic z tego nie wyjdzie to przynajmniej będzie wiadomo jaki jest rozkład sił w kole ( okręgu ). Ktoś mi odpisał, że na PZW się nie da, ktoś że będzie trudno. I to była cała dyskusja na moją propozycję na tym forum. Ja znam takie łowisko, więc jednak się da. Mało tego na tym łowisku obowiązują nawet haki bezzadziorowe. Więc można. Jak to zrobić nie wiem bo gdy przechodziłem do tego koła to łowisko już miało taki status. Ale to nie ważne, ważne żeby spróbować i zobaczyć co się będzie działo. Jestem pewien, że takie łowisko niejednego mogło by przekonać, że można nawet gdy się ryb nie zabiera czerpać przyjemność z wędkowania.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 12.01.2015, 14:04
No, ale temat dotyczy mięsiarskich metod połowu. Za C&R obcinamy obie dłonie :)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: promek w 12.01.2015, 14:21
Zgadza się, ale chodzi o to że na razie przynajmniej na takich łowiskach c&r będzie więcej ryb a to na początek już coś.
Jeśli chodzi o łowiska gdzie ryby można zabierać czyli prawie o wszystkie to moim zdaniem prochu tu nie ma co na nowo wymyślać.
Restrykcyjne wymiary ochronne i limity a przede wszystkim kontrole i surowe kary. Nic nowego ale jestem przekonany, że gdyby
tak było sytuacja znacznie by się poprawiła. Ale jak do tego doprowadzić? To już trochę trudniejsza sprawa.
Tak mi się przypomniało w sprawie kar. Na jednej zaporówce w czasie tarła karasi gdy ryby prawie wyskakiwały na brzeg pewien wędkarz
postanowił złapać parę w podbierak. Został złapany a kare jaką otrzymał to trzy miesiące zakazu połowów na tym zbiorniku. Jak myślicie spróbuje tak połowić na wiosnę, bo ja obstawiam, że po takiej karze to raczej tak.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 12.01.2015, 14:31
No ja właśnie o tym pisałem we wcześniejszych postach, żeby wydzielić łowiska C&R. Reszta natomiast do woli, jak kto chce: prądem, kijem, podbierakami, z karabinu... a co, niech mają :)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 12.01.2015, 14:36
To zależy od władz okręgu.
Okręg Opole ma bardzo fajnego prezesa. Członkowie okręgu - co się rzadko zdarza - chwalą bardzo kolegę Magdziarza.
W okręgu tym istnieje 8 wód "Złów i Wypuść": Śródlesie II, Spałek, Biała Głuchołaska, Dąbrowa, Zębowice, OKONIÓWKA, Komin, Korfantów. Największa woda ma 17 ha, a najmniejsza 1 ha.
Nie potrafię jednak powiedzieć nic na temat tego, jak te wody funkcjonują.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 12.01.2015, 14:47
Więc mój pomysł nie okazuje się niesamowicie rewolucyjny i nierealny. Jednak ktoś wpadł na to wcześniej i na dodatek zastosował. Niepotrzebne były do tego następne pokolenia, itp.

Tak nie mogę się nadziwić, że my, Polacy jeździmy po sobie samych z tą naszą legendarną mentalnością, która ponoć nie może się zmienić. Przeglądając to forum można znaleźć mnóstwo tematów dotyczących nowinek sprzętowych. To jak to jest koledzy? Nowy katalog Drennana można ogarnąć, a wędkarstwa bez rybołówstwa już nie?
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 12.01.2015, 15:38
Bo to jest jak sama nazwa wskazuje to postępowy i nowoczesny portal wędkarski. Jest jedynym w swoim rodzaju gdzie nawet"mięsiarze"(czyt.zabierający ryby,ale nie zawsze i nie wszystkie)są tolerowani,wśród nich i ja,ale mający świadomość konieczności zmian i nawet mający swoje pomysły.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 12.01.2015, 15:39
nie czytałem tematu jeszcze ale napisze, Więcej ryb nie bedzie nigdy u Nas. takjak Nie bedzie u nas Uczciwych polityków nigdy :D
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 12.01.2015, 16:34
Co do założenia - to Mateo - jest pewien problem. Nie da się mieć dwóch rzeczy naraz - rybnych łowisk i mozliwości zabierania z niech ryb. To jest niemożliwe - i nie ma sensu dywagowac jak to zrobić - bo tylko zarybianie co kilka miesięcy wchodziłoby w rachubę.

Segregacja łowisk i robienie takich no kill jak pisze bigdom to jest rewelacyjny pomysł i powinno być jak najwięcej takich miejsc. Oczywiście muszą być kontrole - bo jak ktoś się zorientuje, że nie ma strażnika - to ryby będą znikać i tak.

Problemem jest właśnie, to, że jak na razie nie robi sie nic aby zatrzymać 'stagnację'. Wody staja się coraz 'słabsze' - i zobaczcie chociażby jak wpisy Arka czy Michała1995 o Odrze-  alarmująco pokazują, że leszcza jest tam coraz mniej. Idealnym rozwiązaniem byłoby stworzenie kół wędkarskich 'no kill'. Wyobraźmy sobie, że mają oni swoje własne wody - oprócz tych wspólnych w okręgu. Do koła należeć by mogli ci wędkarze - którzy nie chca zabierania ryb. Płacili by za utrzymywanie porządku i za pilnowanie łowisk - a nie za zarybianie ich (ewentualnie jakieś dorybienia). oczywiście operat tego nie przewiduje - ale przeciez da się to zrobić. Skoro dany ciuch nie pasuje na nas - to trzeba go przerobić - podobnie powinno byc z prawem.

Oczywiście nie zgadza sie to z polityką 'wierchuszki' PZW. Bo oznaczało by to mniejsze wpływy, w ogóle złowroga tendencję, którą oni w PZW zwalczają.

Kto wie - może rozwiązaniem byłoby dla wędkarzy z danego rejonu, opłacić składki w jednym kole - wybrać swoich ludzi do jego władz - i dążyć do jak największej niezależności?

Bo faktycznie nie ma sensu narzucać swojej woli innym. Nie widze powodu dla którego nie powinno być łowisk z których ryby sie zabiera. Narzucanie C&R wszystkim wcale nie jest takie dobre, ma swoje duże złe strony. Ważne aby był wybór  jak pisze bigdom- no i ryby - przynajmniej w wydzielonych łowiskach.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: michał1995 w 12.01.2015, 17:00
Zgadzam się z tym w 100% lepiej aby część łowisk działa na zasadach no kill a druga część na zwykłych,oczywiście z ewentualnie zaostrzonymi zasadami aby nie zrobić z tych wód studni...Następna sprawa co za problem zrobić powiedzmy 50 km odcinek na Odrze na zasadzie no kill? 100 km normalnej wody i znowu 50 km no kill ;)??
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 12.01.2015, 17:05
Michał nic się nie da zrobić, na pewno nie tak szybko (i ja to piszę :) ). Nie wychodźmy od razu na głęboką wodę. Przykład z Opola pokazuje, że takie miejsca są i myślę, że będzie ich więcej. Niestety duże wody, to dużo użytkowników, co za tym idzie więcej sprzecznych ze sobą opinii, więc na początek trzeba dopingować opolską inicjatywę i życzyć jej jak najlepiej.
Jakby ktoś miał jakieś przecieki co do działalności No Kill w Opolu, to piszcie śmiało.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 12.01.2015, 17:29
Jeszcze taka mała refleksja a'propos kontroli.
Ciekawym rozwiązaniem jest też zgłaszanie zamiaru wędkowania nad daną wodą. Wtedy będzie wiadomo, że skoro zameldowanych jest 5 wędkarzy, a nad wodą jest 7, to widać, że coś nie gra. Zasada no kill również jest łatwiejsza w kontroli. Jak ktoś ma przy sobie duże worki i siatki (no, chyba, że ze śmieciami), to też jest podejrzany. Wtedy duuuuużo trudniej jest się wywinąć kontroli.
Oczywiście ma to dobre zastosowanie na niedużych akwenach, o których pisałem wcześniej.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Karolo w 12.01.2015, 17:36
Jeszcze taka mała refleksja a'propos kontroli.
Ciekawym rozwiązaniem jest też zgłaszanie zamiaru wędkowania nad daną wodą. Wtedy będzie wiadomo, że skoro zameldowanych jest 5 wędkarzy, a nad wodą jest 7, to widać, że coś nie gra. Zasada no kill również jest łatwiejsza w kontroli. Jak ktoś ma przy sobie duże worki i siatki (no, chyba, że ze śmieciami), to też jest podejrzany. Wtedy duuuuużo trudniej jest się wywinąć kontroli.
Oczywiście ma to dobre zastosowanie na niedużych akwenach, o których pisałem wcześniej.

Co do tego zgłaszania... to itak nie przejdzie heh ;) Wyobrażasz sobie typa po 60 który ciągle siedzi przy telefonie i odbiera? :P
Niema opcji by to przeszło niestety :/ Aczkolwiek nie twierdzę, że to jest zły pomysł. Wręcz przeciwnie..

Z mojej strony dodam, że przydało by się więcej ludzi upoważnionych do legitymowania wędkarzy. Mieszkających w danych miastach blisko zbiorników.. A nie jak u mnie,k ontrolujący przyjeżdżają z miasta oddalonego o ponad 80 km.. Nie dziwmy się później, że kontrole są 1-2 razy w roku tylko. Bo u mnie tak jest :/ A zbiornik przylega do miasta...
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 12.01.2015, 18:04
Ale dlaczego typ po 60? Poza tym wystarczy wysłać np. sms-a. Nie chodzi o pozwolenie, ale krótką informację nt. wyjazdu.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Karolo w 12.01.2015, 18:17
Niewiem jak u ciebie ale u mnie poniżej 50 na pewno nikogo niema... ;p Dlatego tak napisałem :)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 12.01.2015, 18:26
Taki np. Hołowczyc też jest po 50 :) wiek nie gra roli.
Zresztą nie do PZW się trzeba zgłaszać. Luk pisał o kołach, które miałyby administrować taką woda i to te koła mogą organizować kontrole. Oczywiście mogą być też kontrole niezależne od kół, np. policji wodnej (sam taką w tym roku miałem), straży miejskiej, leśnej itd.
Takie zgłoszenia mogą być publikowane wszystkim, np. na jakimś forum i sami będziemy wiedzieli, że oprócz nas ma być jeszcze 5, jak jest więcej, to dzwonimy z prośbą o kontrolę.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 12.01.2015, 18:27
Abstrachując zupełnie od wpisów wpadł mi przykład który już raz był tu opisany a naszych wodach miało miejsce ktoś tu pisał że na kanale gliwickim smierdza ryby i dlatego ich nie biora u nas też ze dwadziescia lat temu ryby waliły tak ze ich nikt nie brał płotki nawed w occie nie byly do zjedzenia lesne dziadki sie skarzyli tak samo leszcze czy karpie ale od momentu jak pobudowali nową oczyszczalnie woda zrobila sie czysta nie smierdzaca i zaczeli bracmi jesc i lipa z ryba jest
a tak na powaznie moim zdaniem niema takiej ilosci ryb zeby jej nie dali rady jak u mnie wpuscili 20 ton karpia w trzy lata go wyczyscili na łowisku zmieniali sie watachy sciagały ze swiata tukli tukli i wytukli
podkreslam kijem swiata nie zawrucimy moim zdaniem musi sie zmienic system odgornie wprowadzony zakaz zabierania ryb na niektorych wodach to znakomity pomysł
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Hein w 12.01.2015, 18:30
Jajednak odnosze wrazenie,ze to i tak sie juz zmienia,np ta dyskusja znaczy ,ze wedkarze dostrzegaja problem.Wielu wypuszcza ryby,wielu tez nie wypuszcza ale przestrzega przepisow,sa tez tacy ktorzy biora jak leci.Moje spostrzezenia sa takie ,ze jednak cos sie zmienia i to na lepsze.W zeszlym sezonie odkrylem takie lowisko kolo mojej miejscowosci,fajne jeziorko nalezace do gminy Margonin, i co pierwszy raz w zyciu mialem tyle kontroli ze nie potrafie nawet powiedziec ile w zeszlym sezonie tylko.Zdazalo sie ze bylem 3 dni z rzedu na rybach a 2 razy kontrole mialem,jak na polsie warunki wrecz niesamowite.Po rozmowie z rybakiem tj.gospodarzem wody,ktory wlasnieczesto uczestniczyl w kontrolach,otrzymalem informacje ,ze juz nie bedzie odlowow na zbiornikach ,ktorymi miasto zarzadza tylko stawiaja na turystyke wedkarska!! zyli jednak ktos czuje tutaj przyplyw gotowki.Wmojej okolicy jest tez lowisko zlow i wypusc ale zeby tam powedkowac trzeba czekac w kolejce a oplata jest niemala,a jest to jezioro.Takze koledzy badzmy dobrej mysli,bo wedkarstwo to biznes przynoszacy ladna kase,tylko czekac aztakich lowisk zacznie przybywac! Mam tez ochote zeby pogadac z tym rybakiem i stwozyc jakas spoleczna komurke kontroli, bo jak widze takie podejscie gospodarza wody to az sie chce dzialac,ale tez mam swiadomosc ,zewedkarze moga lowisko skutecznie wyczyscic! :P
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 12.01.2015, 19:04
na takich łowiskach, jedna brama monitoring :D i dużo innych bajerów, to nei takie proste...
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 12.01.2015, 19:22
No nareszcie jakieś dobre wieści,coś pozytywnego,bo myślałem,że otworzyłem"puszkę Pandory" zaczynając tą dyskusję. Myślę,że małymi krokami,ale cały czas do przodu. Zbyt duże reformy nie przejdą,bo nie ma jednogłośnosci. U mnie w Okręgu nie ma za wiele  ryb,ale okręg się stara w jakiś inny sposób zadowolić wędkarzy jak chociażby zawody towarzyskie na szczeblu koła i okręgu w najróżniejszych  wariantach z gruntowym i mieszanym włącznie. Są związani operatem i mają ograniczone możliwości,choć kasa i chęci są. Nie są na razie skorzy do dużych zmian,ale się starają.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: tomq w 12.01.2015, 20:53
Zmienia się na lepsze! 
W moim kole od niedawna prężnie działa grupa na rzecz utworzenia ze zbiornika Dzierżno Duże (prawie 600h) zbiornika C&R.
https://www.facebook.com/groups/zlow.i.wypusc.rzeczyce/
 W zbiorniku tym jest sporo ryb (największy złowiony karp ponad 26kg)  mimo że nigdy nie był zarybiany.  Wpływa do niego Kłodnica niegdyś jedna z najbardziej zanieczyszczona rzek w Polsce i wg. mnie tylko prawdziwy desperat jest w stanie zjeść stamtąd rybe :)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 12.01.2015, 20:56
No i supcio :) trzymam kciuki, chociaż przy tak wielkim zbiorniku będzie to pewnie trudne.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 12.01.2015, 21:02
Na temat Rzeczyc mamy artykuł na stronie głównej :)
Kiedyś to moje dobre łowisko.
Szkoda, że nikt nie dopilnował co działo się z rybą w trakcie ostatniej powodzi :(

Nie wiadomo co z tego wszystkiego będzie.
Ponoć właściciel Sportowej Doliny się przymierza, żeby zrobić tam ośrodek sportów motorowodnych.
http://www.tvs.pl/informacje/miasteczko-zeglarskie-nad-dzierznem-duzym-2010-09-23
http://www.postergliwice.fora.pl/architektura-i-urbanistyka,6/okolice-gliwic,266.html
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: tomq w 12.01.2015, 21:35
No i supcio :) trzymam kciuki, chociaż przy tak wielkim zbiorniku będzie to pewnie trudne.
Mam nadzieję że się uda, organizatorzy wydają się bardzo zdeterminowani, dzis byli na rozmowach w ZO Katowice.
Fajnie było by mieć tak blisko taki duży zbiornik C&R  ;D
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Skand w 01.02.2015, 20:34
Moim zadaniem trzeba wprowadzić bardziej rygorystyczne limity, i więcej kontroli nad wodą, podnieść kary finansowe,  z zabraniem karty wędkarskiej włącznie w końcu każdy z nas zdawał egzamin a jak wszyscy wiemy nieznajomość prawa...........,   i jak ktoś słusznie zauważył należy nadać uprawnienia do kontrolowania większej ilości osób, wtedy jeden będzie pilnował drugiego.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Karolo w 01.02.2015, 21:16
Moim zadaniem trzeba wprowadzić bardziej rygorystyczne limity, i więcej kontroli nad wodą, podnieść kary finansowe,  z zabraniem karty wędkarskiej włącznie w końcu każdy z nas zdawał egzamin a jak wszyscy wiemy nieznajomość prawa...........,   i jak ktoś słusznie zauważył należy nadać uprawnienia do kontrolowania większej ilości osób, wtedy jeden będzie pilnował drugiego.

No i widze , że ktoś myśli tak ja :))
Ale niestety niewiem czy doczekamy takich czasów niestety  :(
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: KrzysztofR w 01.02.2015, 21:31
Częste kontrole wskazane ,ale miejscowi kłusują w tamtym roku byłem na Prośnie to pościągałem trochę sznurów z płotką,uklejką przygotowaną na drapieżnika , a Prosna wygląda ciekawie bobry pracują non stop i rybka jest kleń,brzana ,szczupak itd
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Skand w 01.02.2015, 22:53
Kłusownictwo to odrębny temat, a z drugiej strony czym rożni się od kłusownika wędkarz pakujący do siatki wszystko jak leci?
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 01.02.2015, 23:08
Tym,że on to robi zgodnie z prawem  :'(
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 02.02.2015, 00:37
Moim zadaniem trzeba wprowadzić bardziej rygorystyczne limity, i więcej kontroli nad wodą, podnieść kary finansowe,  z zabraniem karty wędkarskiej włącznie

A ja ostatnio skłaniam się do przekonania, że sankcje nie są żadnym sposobem. Potrzebna jest edukacja. Co z tego, że podniesie się wymiary ochronne, czy wprowadzi okresy ochronne, skoro ludzie nie będą ich przestrzegać. Pytam, ile osób, które złowią spod lodu szczupaka w lutym, wypuści go??? Rozmawiałem ostatnio z wędkarzem nad Wisłą, który mi powiedział, że jeśli złowiłby szczupaka w styczniu, zabrałby go, ponieważ tak mało złowił w roku, że mu się ta ryba zwyczajnie należy (za tak wysoką składkę). Inny przypadek: chodziłem i sondowałem w październiku miejsce na miętusa. Spotkałem starego wędkarza, który widać było, zna każdy zakamarek Wisły warszawskiej i okołowarszawskiej. Powiedział mi, że najlepiej wybrać się na tę rybę w lutym spod lodu i łowić na zapływach ostróg. Być może żył przeszłością, kiedy miętus nie miał okresu ochronnego, a być może to zwykła praktyka niezwracania uwagi na okres ochronny.
EDUKACJA jest kluczem do sukcesu. Jak w każdej dziedzinie.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 02.02.2015, 00:48
Dokładnie trzeba edukować,ale to dotyczy raczej młodych wędkarzy i dzieci,a starych trzeba karać,żeby młody widział,że to co on robi ma sens i nie idzie na marne.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 02.02.2015, 00:59
Dokładnie trzeba edukować,ale to dotyczy raczej młodych wędkarzy i dzieci,a starych trzeba karać,żeby młody widział,że to co on robi ma sens i nie idzie na marne.
Ale wiesz, szkoda by mi było takiego dziadka, co mi mówił o sposobach na miętusa, ukarać mandatem. Chyba jednak przedkładam ludzi nad ryby i nad własne osiągnięcia.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 02.02.2015, 04:59
Jasne. Tylko dla takich ludzi starej daty,którzy faktycznie mogą o pewnych rzeczach nie wiedzieć kara upomnienia lub nagany może być wystarczającą karą. Ją z pewnością też bym nie potrafił bezwzględnie wszystkich karać,ale upominać i tłumaczyć owszem.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 02.02.2015, 07:40
Panowie - trzeba i edukować i karać! ;)

Młodych należy edukować, to normalne - ale starszych w wielu przypadkach się nie da. Na nich zadziałają bardziej kary niestety...

Ja używam przykładu z zakazem palenia papierosów w pubach w UK. było sporo szumu, i wielki sprzeciw. Mówiono o zamknięciu połowy lokali... Okazało się, że teraz w środku pachnie, ludzie palą znaczniemniej (muszą wychodzić) zaś same puby zaczęły sprzedawać więcej posiłków i w niedzielę na przykład często trudno o miejsce - bo całe rodziny zjawiają się aby zjeść obadek. Jakoś nikt już nie narzeka.

Myślę, że kary i zakazy na ostro spowodowałyby, że niemożność zabrania ryb wynagradzałaby ilość brań i frajda z wędkarstwa. Wielu wędkarzy mogłoby naprawdę połowić i  poczuć solidną rybe na kiju, po kilku latach 'reform'. A z czasem to co byłoby restrykcyjne stałoby się normą.  Dla mnie mata i stosowny podbierak to normalna rzecz, niczym wędka. Zawsze mam ze sobą i pomaga mi to w łowieniu. Ryby podbiera mi się szybko, na macie można łatwiej ją odhaczyć lub cyknąć fotę. O ile dawnie był to dla mnie wymóg, teraz jest podstawą łowienia. Wędkarze z PAA mają maty przymocowane do kamizelek, podbieraki na plecach - i tez lowią bez narzekania, przyzwyczaili się i pomaga im to tak naprawdę w łowieniu, podobnie jak rybom.

Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 02.02.2015, 08:24
Trzeba edukować jednych i drugich.
Młodym trzeba wpajać, że wędkarstwo, to nie rybactwo i nad wodą jesteśmy po to, by wędkować ryby dla własnych rekordów, czy zwykłej przyjemności spędzania czasu z kijem w ręku.
Starym trzeba wpajać, że za łamanie regulaminu są wysokie kary.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 29.06.2015, 21:29
Ciekawe czy zarybianie takim sumem wyjdzie rzece na dobre, ja myślę, że w przypadku Wisły to bardzo dobra akcja.


Tym bardziej, że sumów albinosów u Nas nie ma za dużo.

http://bydgoszcz.tvp.pl/20485677/przybylo-sumow-w-wisle-13-tys-narybku
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 29.06.2015, 22:20
Zastanawiam się tylko, dlaczego nie wpuszczono narybku suma pospolitego. Czy to jakaś moda na zarybianie obcymi gatunkami? W przypadku zarybiania sumem trzeba też mieć na uwadze, że ta ryba bardzo szybko rośnie i za jakiś czas może stanowić problem dla rzeki. Myślę jednak, że powinno się uzupełniać przetrzebioną jego populację. Czytałem gdzieś, że albinosy są co prawda odmianą suma pospolitego, ale rybą silniejszą i bardziej drapieżną. Czy sum ma być lekarstwem dla wiślanego ekosystemu wskutek drastycznie zmniejszającej się ilości szczupaka? Jeśli tak, to chyba nie tędy droga. (A może to działania, których celem będzie stworzenie w Wiśle jakiegoś sumowego eldorado, jak to kiedyś było. Teraz sumiarze jeżdżą nad Ebro i Pad, a mogliby nad Wisłę...) Jakie by to motywy nie były, to sądzę, że powinno się wpuścić rodzimą odmiana tego drapieżnika.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 29.06.2015, 22:28
Nie przesadzałbym z tym podejściem do suma na Wiśle, tam jest tyle ryb i warunków, że przy takim zarybieniu ryba sama się wybroni. Myślę, że akcja szczytna i za tym poszły badania oraz konsultację z ichtiologami. Gdyby to był akwen zamknięty i ograniczony to co innego.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 29.06.2015, 22:34
Mi idzie głównie o to, że to ryba jednak obca. I nie rozumiem, dlaczego nie sum pospolity, który pływa w Wiśle. 
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 30.06.2015, 00:52
Dla mnie zbyt dużo tego suma... To jest ryba z która trudno robi się takie eksperymenty. Za rok wrogiem wąsacza albinosa będzie tylko inny sum lub człowiek. Obawialbym sie o inne ryby. Lepiej zarybić skromniej i kontrolować rzekę, zarybić można powtórnie jakby co. To jak z nęceniem - tego co wrzucisz do wody juz nie wyjmiesz. Przynajmniej od razu...

Sum, tołpyga, amur - powinny podlegac ścisłej kontroli, i zarybianie nimi może być bardzo groźne. Sum nie żywi się kamieniami, jokersem ani rzecznym mułem - wcina mięso. Skoro ryb jest w Wiśle nie za dużo, to 13 000 sztuk może zrobić spustoszenie w przeciągu kilku lat. Jeżeli się go nie odłowi  - wędkarze łowiący białą rybę mogą to wyraźnie odczuć już za 2,3 lata. Znowu masowe mięsiarstwo nie przyniesie niczego dobrego...

Mam coś mieszane uczucia do tej akcji...
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 30.06.2015, 05:04
Mam takie same zdanie jak Luk. Sum piękna rybka,ale...
Znam wodę gdzie kilka wyrośniętych ryb robi sporą robotę. Rybaków,kłusowników itp.nie ma i ryb średniej wielkości też. Większe się jakoś uchowały.
Owszem rzeka wybacza niewielkie błędy,ale tylko niewielkie. Jakoś nie mogę zaufać pseudo naukowcom z ZG.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 30.06.2015, 17:30
Panowie a ja się z Wami nie zgadzam. Jedynym największym drapieżnikiem nad wodą jest tylko i wyłącznie człowiek w postaci "wędkarza" rybaka czy kłusownika tubylca. Sam jestem przeciwny aby nie zarybiać sumem zamkniętych akwenów aż do dzisiaj bo zmusiłem się Waszymi wpisami do analizy i jakie są wnioski za tym, że to dobre posunięcie:

1. Rzeka Wisła ma ponad 1000km, no to ile dorosłych osobników powyżej 6 lat przeżyje z tych sumów jeśli założymy, że sum jet kanibalem a jako biały pewnie będzie też bardzo atrakcyjnym pożywieniem dla szczupaka, nie mówiąc już o ludziach...?

2. Czyż nad wodą przeważnie nie słyszy opinii od innych niezadowolonych wędkarzy, że nie ma ryb bo sum wszystko wytępił? A co Ci ludzie robią aby te ryby były, cz aby na pewno chociaż jeden z nich należy do grupy zwolenników jest C&R? (proszę się zastanowić głębiej kto takie teorie rozpowiada o akwenach - niezadowoleni tubylcy wędkarze, którzy nawet ciernika wzięliby do kota gdyby mogli :) - no może teraz ciut przesadziłem :P - ale taka jest prawda ). Czy jakikolwiek wędkarz tubylec kiedykolwiek tak od siebie zarybił ryby chociaż np. opłacenia składki dał na zarybienie dodatkowe 50zł ??? (no policzyłbym na palcach jednej ręki :) )

3. Nie grozi Nam RIO EBRO 2 ponieważ presja w Polsce na połów ryb jest większa, urozmaicenie ryb w rzece jest dużo większe m.in. fauna i flora Wisły  sprzyja bardziej rozrodowi przeróżnych ryb na prawie całym jej odcinku to nie jest rzeka tropikalna (wiem, EBRO też nie jest) tylko zmiennocieplna :)

4. Nie wierzę, że te sumy które były wpuszczone do wody, to zostały sobie od tak dopuszczone przez fanatyka, sponsora, który chciał mieć tylko suma ALBINOSA w Wiśle, dzisiaj takie akcje bez specjalnych pozwoleń czy badań ichtiologicznych nie przejdą.

3. Publikacje i przekonania:

(-)...Ryba ta jest okrutnie żarłoczna, pożerająca wszystkie ryby. Nie zadawalając się rybami sumy w Jeziorze Gosłowskim, województwa kaliskiego, pożerały kaczki, a w sadzawkach pod Krakowem łowiły szczury wodne...(-) - „Austarium Historiae Naturalis” Gabriel Rzączyński   1742r.

(-)...Jest to ryba bardzo żarłoczna i drapieżna, słusznie zasługująca na miano wodnego wilka...(-) - P. Leśniewski w „Rybactwo Krajowe” z 1837r.

PANOWIE TO SĄ MITY

a tutaj sprostowanie:

"Prowadzone przez ichtiologów obserwacje wykazały, że pomimo swoich znacznych rozmiarów, zjada on mniej pożywienia niż szczupak, czy sandacz.
Ciekawostką jest fakt, że jego pokarm stanowią głównie małe rybki. Jeżeli metrowej długości szczupak bez żadnego problemu połyka 35 centymetrową rybę, to identycznej długości sum ma poważne problemy z połknięciem 12 centymetrowej zdobyczy.

W naturalnym środowisku główny jego pokarm stanowią ukleje, piskorze, ślizy, płotki i wzdręgi. Pożera raki, różnego rodzaju bezkręgowce, nie gardzi żabami, a nawet znalezioną w wodzie padliną."


 No i to by było na tyle na tą chwilę, cieszmy się takimi akcjami :)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 30.06.2015, 20:11
Grendziu, na Ebro Angole złapali suma co miał 60 kg i karpia 8 kg w pysku, jeszcze żywego... Sum nie może jeść mniej niż szczupak, bo nie mógłby tak szybko rosnąć. Ja nie wierzę, że taki wąsaty ważący 30 kg je mało, przeciwnie, żre jak świniak. Leszcze , liny, duża płoć, krapie - to wszystko znika w pysku suma w oka mgnieniu...

Ja nie mam nic przeciwko sumom - nie podoba mi sie jednak ilość wpuszczonych ryb. Aby był sum trzeba dbać o cały rybostan. To właśnie 'fani' tej ryby sa odpowiedzialni za klęskę na Ebro. Nie wiem czy ta ilość narybku suma była wpuszczana na calej długości Wisły - ja zrozumiałem że na odcinku 100 km około. Zarybiono tylko sumem nie licząc się z inymi gatunkami. Zobaczymy co się wydarzy! :D
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 30.06.2015, 20:44
Luk ok, Ebro to zupełnie inny temat, kiedyś o tym czytałem. Moim zdaniem to i tak kropelka jeśli chodzi o ilość suma w Wiśle, bo on się tam rozejdzie, ja nie jestem fanem suma (złowiłem 2 sztuki po 1kg w życiu), tylko cieszę się że go wpuszczono, a argumenty przedstawiłem. Ponadto Panowie ryb w Wiśle, Odrze czy Warcie i jego potomstwa jest bardzo, bardzo dużo, zatem pożywienia też...

Co do tego karpia na EBRO - Tam z tego co pamiętam sum musi pożerać karpie, bo nie ma drobnicy aby się nią żywić,a że woda która jest ciągle ciepła sprzyja rozrodowi karpi, sandacza czy suma. Czyli faktycznie ktoś coś tam kiedyś spieprzył...

Co do ryb to właśnie wielbiony przez Nas grunciarzy karp jest największym szkodnikiem łowiska a nie do końca sum, niefajna jest też tołpyga, czy amur.

Zresztą jeśli czegoś jest za wile to też nie zdrowo, a to naszym wodą PZW chyba nie dolega. Zarybienia są i będą kontrolowane, wszystko idzie zrobić małymi krokami, dla mnie najtrudniej jest tylko wyedukować ludzika i zmienić jego mentalność :)

Szczupak, okoń, sandacz - na wodach może być go według mnie bez ograniczeń - no ale niestety nie jestem profesorem od rybek :), więc mogę także się mylić.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: andrzejm w 30.06.2015, 21:49
Poza tym, jest jeszcze kilka ważnych kwestii:
1. biały sum to bardzo rzadki gatunek i wpuszczenie go do Wisły ma charakter utrzymania gatunku,
2. Wisła ma 1046 km długości i nie wydaje mi się, że sum będzie się trzymał 100 km (ale mogę się mylić),
3. min. 20% narybku nie wytrzyma pierwszego roku z powodu pożarcia przez inne ryby, wędkarzy i rybaków,
4. kolejne 10% załatwią spływające z pól pestycydy i inne gówno.
Tak więc prawdopodobnie żaden z nas nie uświadczy złowienia białego suma.
Większe spustoszenie w wodach sieje jazgarz bo wyżera ikrę jak prosiak.
Poza tym czytałem, że Wisła ma być "pocięta" na odcinki i będzie można ją dzierżawić - a co za tym grabić w majestacie prawa. Myślę że to jest większy problem
Jak poławiałem na Wiśle przez kilka lat to zdarzyło mi się łowić takie sumiki do 1kg. później długo, długo nic. Dopiero takie powyżej 10 kg. ludzie łowili. W mojej ocenie sum to nie problem i nie ma co Wisły porównywać do warunków rozrodu i wzrostu panujących w Hiszpanii.
Na naszym forum jest jakiś ichtiolog chyba - niech się chłop wypowie, choć jestem pewien że zarybienie Wisły o którym mowa nie było robione na "pałę" - na pałę to są robione odłowy, ale zarybianie to już nie. Nie zdziwiłbym się, że to z jakiegoś projektu unijnego było robione.

Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 01.07.2015, 13:28
W podanym materiale jest za mało informacji by coś konkretnego powiedzieć na temat tego zarybienia sumem, ale skrobnę kilka słów odnośnie uwag powyżej.

- Zakładając konsultacje ichtiologiczne i respektowanie prawa (czyt. obce gatunki) to zarybienia dokonano sumem europejskim (Silurus glanis), tyle, że użyto jego albinotycznej formy. Nie mam więc mowy o nowym lub rzadkim gatunku.

- Co do liczby wypuszczonych ryb, trzeba wiedzieć czy jest to główne zarybienie wynikające z operatu rybackiego, czy zarybienie dodatkowe (uzupełniające lub naukowe). By oceniać "wielkość" zarybienia i jego dopasowanie do areału wód, trzeba mieć informacje o rybostanie i środowisku. Inaczej to tylko zgadywanie i przypuszczenia.

- Sum jest rybą osiągającą duże rozmiary, więc trudno porównywać jego tempo wzrostu do szczupaka bez stosowania odpowiedniej metodyki. To oznacza, że pisanie, że: sum je dużo, że sum je mało nie daje żadnej odpowiedzi i oba wpisy mogą być i słuszne i wadliwe.

- Co do żarłoczności suma, to trzeba wziąć pod uwagę, jego "niewielki" pysk, który skutecznie ogranicza wielkość ofiar i częściowo determinuje gatunki podatne na presję suma.

- Jazgarz nie jest wcale takim żarłokiem, a dokładając do tego przydenny tryb życia, tylko część gatunków ryb składa ikrę tam, gdzie jazgarz bytuje najczęściej.

- Duża rzeka ma zupełnie inny potencjał biologiczny niż rzeka mniejsza lub jezioro, nie powinno się generalizować, czy ta ilość ryby, tego gatunku to jest zbyt dużo, czy zbyt mało. Ważniejsze jest czy gatunek ten występuje i w jakich ilościach, oraz jakie inne gatunki mu towarzyszą, by nie wprowadzać elementów konfliktowych wobec istniejących ryb lub w stosunku do środowiska.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: andrzejm w 01.07.2015, 13:36
Konkluzja?
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Loktok w 01.07.2015, 14:12
Szacuje się że w całym Ebro zyje 5 mln sumów i 30 mln karpi powyżej 10 kg, plus mnóstwo sandacza, jak widać nawet taka ilość suma nie daje rady wytrzebić rzeki z karpia.

Więc nie demonizujmy że zarybiono Wisłę sumem, bo obawiam się że szybciej go miejscowi wyżrą nim on wyżre ryby. Mniejsze sumy takie 50-60 cm super biorą na rosówkę i wątróbkę więc dla okolicznych łowców to nie problem go złowić.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 01.07.2015, 16:31
Ani sum ani karp nie są pożądane w Ebro, to jest problem...

Ja nie mam nic przeciwko sumom, jednak biorąc pd uwagę, iż on jest w Wiśle i sobie świetnie radzi, na pewno nie będzie mu gorzej.

Z amurem też pokładano wielkie nadzieje, do dziś wielu wędkarzy uważa, że on powinien być. Ja nie słyszałem aby sum był zagrożony w Wiśle, ma okres ochronny jak żadna inna ryba, trzeba go też umieć łowić. Ikra jest składana w gnieździe i broni jej samiec (bodajże) więc procent narybku odchowanego do 'bezpieczniejszego' rozmaru jest większy, nie ma on tak wielu naturalnych wrogów, jazgarz raczej nie poszaleje, bo go tatusiek wciągnie nosem... :D

Jeżeli ogólnie w Wiśle ryb jest mało (tak twierdzą wędkarze z rejonu Włocławka i Torunia), wprowadzenie suma niczego nie poprawi. Według mnie trochę jest to akcja na wyrost fanów łowienia tego gatunku. Ryzyko 'zepsucia' czegoś jest duże. Mam nadzieję, że operat był i ktoś to dobrze przemyślał. Bo ja nie wierzę, że pojawią się sumy albinosy, i jednocześnie pełno lub więcej będzie okoni, płoci i leszczy. Jakoś nie jest to dla mnie logiczne. Na Tamizie, gdzie ryb jest w bród suma jest mało, jest to uciekinier z wód prywatnych. Ale ichtiolodzy nie zezwalają już na zarybienia nawet lokalnych stawów teraz, bo wiedzą czym to grozi... Ilość narybku wpuszczonego do Wisły nie jest duża, jeżeli brać pod uwagę całą jej długość, ale nikt nie zarybiał wód pod Gdańskiem ani w górnym biegu rzeki. To było raczej tam, gdzie mowa w artykule - Włocławek, Toruń. Ja bym się nie zdziwił gdyby to było 50-100 km rzeki. Choć wtedy można by mówić już o głupocie.
No chyba, że rybacy coś chcą mieć z tego - bo są w tamtych okolicach wciąż. Okręg Mazowiecki i ich spółka rybacka na pewno by nie narzekała. Pomyślcie tylko co z Zalewem Zegrzyńskim...
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 01.07.2015, 19:54
Ebro to Ebro nie ma porównania jak dla mnie- inny klimat, aczkolwiek argument z Sekwaną daje do myślenia... Bardzo się cieszę, że poruszyłem Was tymi sumami do dyskusji, bo gdybym wstawił taki post

http://www.przyjacieledunajca.pl/?p=p_242&sName=zarybienie-lipieniem-os-dunajca-i-potoku-ochotnica-5-czerwca-2015 to dyskusji by nie było :)

Odpowiedź naszego Pana Ichtiologia iście jakbym siebie słyszał przy wycenie nieruchomości nie znając szczegółów.

Tak aż troszeczkę zbyt bardzo dyplomatyczna, jak dla mnie zabrakło zdania, a bardziej podsumowania. Z informacji które zostały ukazane uważam, że......
 
Zbyt poprawnie politycznie :P
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 01.07.2015, 20:12
Grendziu, w UK wiele razy zarybiono gatunkiem , który uważany był za łagodny a później robilo się dziwnie... Chociażby taki Trent. Wpuszczono brzanę, która podrosła i stała się prawdziwą królową rzeki. Wędkarze łowiący jelce, płocie, mniejsze leszcze i okonie na zawodach teraz łowią brzany, bo innych ryb zrobiło się mniej. Trudno narzekać, ale są tacy, którzy mówią, że rzeka całkowicie zmieniła swój charakter.

Faktycznie, w Polsce nie grozi Wiśle raczej zasumowanie', bo fani kotletów rybnych zadbają o to aby wszelki nadmiar zniknął, jak ryb będzie bardzo dużo, to pojawi się bardzo dużo wędkarzy i sprawa się wyrówna. Problem w tym, że po jakimś czasie tak będzie, a pewne zmiany nastąpią i mogą być trudne do odwrócenia. Przecież już teraz mówi się , że Warszawa i jej odcinek Wisły ma kilka razy mniej ryb niż 20 lat temu, kiedy to do rzeki trafiały ścieki oczyszczone zaledwie mechanicznie (a i tak zapewne nie zawsze).
Nie podobają mi się pewne 'gry z naturą'. Jeżeli na 1 kilometr rzeki trafiłoby do wody 5 sumów - to OK. Ale 17 000 to bardzo dużo, zapewne na kilometr przypadnie z 30-50 sztuk. Jeżeli połowa z nich dorośnie do 100 cm... :D
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 01.07.2015, 22:20
Jest jeszcze jeden aspekt tej sprawy. W oparciu o co stwierdzono,że brakuje sumów. Badań właściwie żadnych się nie robi, o czym pisał sam Kotwic. Nie robi się,bo nie ma pieniędzy. Więc kto i na jakiej podstawie to stwierdził. Nie same sumy są problemem,a nie odpowiedzialne eksperymenty na i tak już pustych wodach.
Wisła to nie Odra czy Bug,choć ten też nie daje rady. Może i największą,ale i najbardziej wyjałowiona i odrybiona. Na forum jest spora grupa wędkarzy łowiących nad Odrą i mających nie małe wyniki,a zastanawiał się  ktoś dlaczego nie ma"Wiślaków",bo....
Brak drapieżnika to bardzo duży problem,ale w przypadku jak są inne ryby,w przeciwnym razie jak nie ma dużo ryb doprowadzamy tylko do pogorszenia sytuacji.
Ja też nie jestem przeciwnikiem zarybiania sumem,najwyżej będę łapał białe "krawaty"nad Wisłą zamiast złotych leszczy. Mięso to mięso...
W okolicach Warszawy o wiele łatwiej jest złapać suma niż leszcza. Sumika takiego do 50cm,bo nie większego. Być może też skarłowaciał i potrzeba wpuścić coś większego co się i nim zaopiekuje.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 01.07.2015, 23:39
Ja chciałbym, żeby sumów było w Wiśle dużo. Kiedyś tak było. Ale kiedyś było w Wiśle również mnóstwo wszelkiej innej ryby z leszczem na czele. Pod koniec lat 80-tych wystarczyło pójść, zarzucić gruntówkę i w dwie godziny można było złowić 8-10 leszczy tzw. patelni – czyli leszczy wielkości dużej patelni (teraz określa się je łopatami). Nikt ich nie brał, bo straszliwie śmierdziały. Nazywano je z tego powodu fenolami. To efekt bezpośredniego zrzucania ścieków z całego miasta do Wisły. Wędkarze warunkami środowiskowymi byli zmuszeni do C&R. No, może poza menelami, którzy łowili  i sprzedawali „świeżą rybkę” pod Halą Mirowską, żeby uzbierać na flaszkę. Moja śp. babcia dała się kiedyś tak nabrać i kupiła. Leszcz wylądował w koszu na śmieci. Krąpi i uklei pływało mnóstwo. Duża była również populacja suma, dla którego ryby te stanowią naturalny pokarm. W zasadzie, jak się poszło na nockę w sierpniu, to rzadko wracało się o kiju nie łowiąc suma (wymiar ochronny wówczas to 50 cm).
Teraz nie ma ani tylu krąpi, ani uklei, o leszczu nie wspominając. Dla odmiany bardzo dużo jest małych sumów, takich od 20 do 40 cm .  Nawet wczoraj w samo południe złowiłem na dendrobenę jednego (i żadnej innej ryby). Rozmawiam z wędkarzami, którzy od lat w Warszawie łowią w Wiśle i są poważnie zaniepokojeni ilością „narybku”. Nie raz, ani dwa, słyszałem pytanie – co będzie, jak to wszystko dorośnie? Myślę, że nie można im odmówić ani wiedzy, ani doświadczenia w spojrzeniu na ekosystem wodny. Łowią w tej rzece od 40-50 lat. Tym bardziej może warto przejąć się ich obawami. Niejedno widzieli i posiadają naprawdę ogromne doświadczenie. Można oczywiście zignorować doświadczenie i powiedzieć, że dziadki nie mają dostatecznej uczonej wiedzy na temat ryb, środowiska etc. Sądzę jednak, że wiedza ichtiologiczna dotycząca zasobności wód w ryby nie jest wcale taką znowuż wiedzą pewną, a prognozy, co stanie się za lat kilka wskutek obecnych posunięć, są dalekie od precyzji. To nie jest astronomia. Ja bym prognozowanie w ichtiologii porównał do prognozowania pogody. Na krótko można, ale już na dłuższy okres to wróżenie z fusów. Dlaczego? Ano dlatego, że jest za mało danych. No i to nie ciała niebieskie, tylko organizmy żywe. Mamy sporo przykładów – japońce, amury sumiki karłowate, karpie, tołpygi i inne ustroistwa. Wszystko miało być cacy. A teraz okazuje się, że nie jest, że to szkodniki. Warto więc wziąć poprawkę na to, że ichtiolodzy mogą się mylić. Ba, mogą żyć w permanentnym błędzie. Kotwic kiedyś napisał, że żeby oszacować ile ryb żyje w danym zbiorniku potrzebne są badania, badania, badania… A na te nie ma pieniędzy w Polsce. No to na jakiej podstawie robi się choćby operaty, które jednak nie zapewniają odnowienia populacji? A że nie zapewniają to widać, słychać i czuć – cytując klasyka.
Jakoś trudno mi uwierzyć, że wpuszczenie suma albinosa zostało poprzedzone gruntownymi badaniami. Traktuję to jako pewnego rodzaju ekstrawagancki pomysł, którego cel mi trudno odgadnąć, bo jak pisałem wcześniej, zrozumiałbym jeszcze zarybienie odmianą suma pospolitego, która żyje w Polsce, ale tego nie pojmuję. Może to taki prąd, że wszystko ma być wszędzie. Na koniec niczego nie będzie nigdzie.

Faktycznie, w Polsce nie grozi Wiśle raczej zasumowanie', bo fani kotletów rybnych zadbają o to aby wszelki nadmiar zniknął, jak ryb będzie bardzo dużo, to pojawi się bardzo dużo wędkarzy i sprawa się wyrówna.

Ja bym się tym nie przejmował, bo sum jest rybą, która żeruje głównie po zmroku, a noc wypędza większość wędkarzy znad wody.  Bardzo celną uwagą jest, że sum ma w Polsce ochronę, dodałbym, że jak mało która ryba, bo poza fragmentami Odry i Warty jego okres ochronny trwa 8 miesięcy - od początku listopada do końca czerwca, a wymiar też nie jest taki mały.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 01.07.2015, 23:49
A miałem właśnie Darka wywołać do przysłowiowej tablicy,żeby opisał jak to jest właśnie z tym sumem np.w Wiśle (oczywiście nie wszędzie). Jakby czytał w moich myślach. I do tego takie samo spojrzenie na "problem".
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 01.07.2015, 23:56
Daniel, idziesz z feederem na leszcza i tuż po zachodzie opędzić się nie można od małych sumów. Wszyscy narzekają, że dużych egzemplarzy nima  :(
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 02.07.2015, 00:10
Skąd ja to znam.  :(
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 02.07.2015, 01:24
Czyli moje obawy się potwierdzają. Logarytm - trafiłeś w sedno jeżeli chodzi o badania i przewidywania odnośnie wpływu 'albinosów' na ekosystem wodny Wisły. To wróżenie z fusów... NIe wiem czy warto ryzykować. Bobra też wpuszczano z dobrą myślą, tak fajnie miało  być, żeremia i te sprawy. A teraz jest wielki problem, olbrzymie pieniądze są tracone na skutek działalności tego zwierzaka.

O wiele lepiej byłoby zarybić sumem w ilości 200-300 sztuk jakiś odcinek Wisły, i za lat kilka zrobić badania... A tak jest akcja 'na ślepo'. Nie jestem pewny czy będziemy tym ludziom za lat parę dziękować! :D
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 02.07.2015, 07:52
Logarytm czytam Twój wpis kolego i nie wierze... Przepraszam, ale z rana podniosłeś mi ciśnienie (bez urazy).

1. Sugerujesz, że mamy słuchać dziadków którzy łowią nad Wisłą 40/50 lat, a negujesz naukowców??? - czy założyłeś kiedyś, że są  wędkarze z bagażem doświadczenie to osoby niereformowalne, z natury wiecznie narzekające i wspominające stare czasy, a przed wszystkim to oni jak i my, czy JA są winni głównie tego, że nad wodą jest tak jak jest!!???!! (sam zabierałem po 40/50kg leszczy łowiąc je w nocy i rozdając na lewo i prawo ponad 20 lat temu dlatego jestem WINNY!!!)
Oni zabierać będą ryby do śmierci i te miarowe i niewymiarowe, tylko promil z nich się wyłamie.

2. Presja wędkarska, rybacka i kłusownicza a w w tym człowiek, człowiek i jeszcze raz człowiek jest winny temu, że jest niedobór ryb w Wiśle i jeszcze raz człowiek i człowiek a nie sum!!!

A propos presji przykłady z wczoraj:

a) przyłazi do mnie podglądać  na pomoście koleś za którym średnio przepadam i nagaduję czy wypuszczam czy łowie, i że jak wypuszczam, to aby mu dawał ryby on rozda biednym starszym osobą, ja odpowiadam nie będę wydawał, bo wypuszczam, a gdybym zabrał to bym dał Mamie która też jest wiecznie obrażona, że nie zabieram ryb na mnie. Wczoraj jemu weszły w łowisko leszcze i złowił może z 5 około kg, trach ciach i do auta. Pod koniec dnia widzi, że na nowej testowanej wędce mam rybę i się drze co mam. Ja odp. leszcza, to on daj mi go będę miał do Pana co mnie rehabilituję... Nie dam, on no daj przecież muszę się odwdzięczyć i zapier... do mnie na mostek, ja na szczęście szybkim ruchem bez podbieraka wypinam 1,5kg patelnie i jak podchodzi okłamuję go że nie miał wymiaru.
(zakładam, że to ten sam profil Logarytm tych osób, które twierdzą, że na Wiśle nie ma ryb, bo on wiecznie łazi nad wodą i narzeka że nie ma, a ja jakoś ciągle łowie i to nieprzeciętne ilości jak na nasze dzisiejsze warunki).

b) w sklepie wędkarskim dyskusja ojciec do syna, jadę na ryby, będziesz chciał jak coś złowię ekstra? No pewnie, zaczekaj Tata zapytaj Darka czy możesz wziąć - oczywiście nabijają się ze mnie, że stosuję i propaguję ideę C&R.

Mam wymieniać dalej kto jest winny stanu ryb? Ichtiolodzy, którzy "eksperymentują" ale jednak moim zdaniem oni bez badań tego suma nie wpuścili, dzisiaj RZGW tak daleko pilnuje operatów związanych z wodą i inspektorzy muszą być przy każdym zarybianiu, że nawet jednego okonia ponad program nie wpuścisz.

Jeszcze raz zapytam, który z Was, tak od serca "na lewo" wpuścił, np. w formie akcja, daruj rybie życie w Wigilię wziął choć raz kupił karpia cokolwiek i za 50zł wpuścił, do rzeki, wody PZW itp???

Nie sum a człowiek jest winny, że ryb nie ma - swojego zdania nie zmienię, a naukowców szanuję, bo oni robią pewnie więcej dla polepszenia stanu naszych wód niż nie jeden wędkarz, który stosuję np C&R ale np zakwasza wodę zbyt dużą ilością zanęt wrzucających do wody.

A i jeszcze jedno, na FB mam osoby które codziennie łowią na Wiśle i łowią bolenie, sandacze, szczupaki, klenie - opowiadają o fantastycznych walorach tej rzeki i nie mają żadnego przyłowu niechcianego suma... Wystarczy chcieć się dostosować do warunków i może czasem zmienić przyzwyczajenie w wędkowaniu, bo to w jaki sposób łowiło się 40 lat temu nigdy nie wróci, starajmy się polepszać nad wodą zaczynając od siebie :).



Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 02.07.2015, 08:24
Grendziu i Darek. Wg mnie prawda leży po środku. Z pewnością Logarytm ma rację co do tych doświadczonych wędkarzy w Wiśle. Może nie są wykształceni, ale to oni regularnie od lat prowadzą obserwacje. Wątpię, by jakikolwiek ichtiolog miał taką wiedzę o danym (wszakże krótkim) odcinku rzeki, jak oni. To są lata obserwacji. Możemy przecież tutaj, na forum zapytać naszych starszych kolegów o ich spostrzeżenia na ich wodach. Czy będą nieobiektywni? Wątpię.

Popatrzmy na wypowiedzi kolegi Kotwica. On jest ichtiologiem. Nie możemy mu w żaden sposób zarzucić niekompetencji (ja na pewno), ale nawet on sam musi przyznać, że nie ma możliwości badania wąskiego odcinka rzeki z taką częstotliwością, jak Ci wędkarze z Wawy. On się opiera na operacie. Jak wygląda operat, każdy widzi. Nie są to tylko i wyłącznie jego obserwacje (lub innego ichtiologa, Kotwic jako, że jest "naszym" ichtiologiem został wywołany do tablicy). Z powodu ograniczonych funduszy, czasu, itp. musi się posiłkować biurokracją. W przypadku opisywanym przez Darka biurokracji nie ma. Są jedynie fakty.

Tu się pojawia z kolei prawda Grendzia. Czy rzeczywiście ryb jest mniej, czy to tylko malkontenctwo wędkarzy? Hmmm, ja nie byłbym tu taki pewien. Każdy, w każdych czasach mówi, że kiedyś było lepiej.

Z pewnością ich wiedza jest duża i warto z niej czerpać. Sądzę, że ich ewentualne malkontenctwo jest i tak obarczone mniejszym błędem, niż nowoczesny operat.

Ja z wielką chęcią lubię czasami z tymi dziadkami pogadać. Mają dużą wiedzę, sporo ciekawych opowieści. Jak oni przestaną wędkować, to jeszcze za nimi zatęsknimy.

P.S. Pisałem kiedyś i powtórzę teraz. Nie zauważyłem nigdy, by dziadki bezczelnie łamały regulamin. Mięsiarstwo to domena tych 40 latków w dobrych autach. Tych, co to się na "życiu" znają i żyją zgodnie z maksymą, że kto nie kombinuje, ten stoi.

Edit:
W miejscu operat proszę wstawić rejestr połowów :)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 02.07.2015, 08:49
Bigdom a ja widzę niemal za każdym razem jak się łamie regulamin jak jestem nad wodą.

Co do aut i osób - sam jeżdżę dobrym autem, a na ryby mam specjalne inne, ani nie jestem cwaniakiem, ani oszustem czy kimś takim i mam prawie 40lat. Pracuję, mam swój pomysł na biznes, raz się udaje raz nie, do wszystkiego doszedłem sam nic w spadku nie otrzymałem, zaczynałem od 1zł na start i swojego pomysłu.

Więc w każdej grupie widocznie mogą być wyjątki tak jak wśród dziadków - ja lubię z nimi rozmawiać, ale jeśli już chodzi o podejście dzisiaj do wędkowania i ewolucję (której się uczę m.in. dzięki wymianie doświadczeń na tym portalu czy forum) to już to gorzej wygląda.

Logarytm chyba sam gdzieś opisywał, że stosuję duże haki na leszcza plus coś tam jeszcze ( przepraszam nie pamiętam jeśli się mylę tym bardziej przepraszam)
Ja takimi metodami łowiłem 20 lat temu węgorze i sumy właśnie, a dziś leszcze łowie na haki bezzadziorowe 14/16 po 2kg i o takiej wielkości haka wyciągam też karpie około 7kg zacięte za pysk. Z tymi haczykami bez zadzioru to czysty przypadek, bo rok temu tylko gamakatsu były najlepsze, a jedna Guru malutkie haczyki też dają radę i nie robią spinek z gruntu.

To my musimy się dostosować do otaczających Nas warunków, a rybą trzeba pomóc, stąd też popieram ludzi Ichtiologów którzy uczą się o wodzie i starają się pomagać, a neguję osoby którym na ryby wystarczają rosówki z Parku i siedzi taki dziadek nad wodą codziennie i krzyczy że ryb nie ma...

Nie da się żyć przeszłością ciągle. To tak jakbym miał dzisiaj kłaniać się przed Górnikiem Zabrze za to że kiedyś "sto lat" temu był mistrzem Polski w piłce nożnej.
Dla mnie liczy się głównie tu i teraz, czyli punkt wyjścia i to co mogę osiągnąć w przyszłości - a z historii zabrać to co najlepsze, aby nie popełnić więcej tych samych błędów (czytaj: złowiłem 60kg ryb wziąłem np 1 karpia na patelnie, a nie rozdałem na około).


Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 02.07.2015, 09:14
Ja, mimo iż nie kibicuję Górnikowi, to pokłony za zasługi dla polskiej piłki się należą. Po to jest historia, byśmy mogli na niej opierać naszą cywilizację. Rozwijać ją.
Nie da się żyć przeszłością, ale dlaczego nie mam na nią nie patrzeć i nie wyciągać wniosków?

Grendziu, nie jesteś cwaniakiem, oszustem i z pewnością doszedłeś do wszystkiego samodzielnie. Ja również. Dlatego rozumiesz i doceniasz wszelkie dobra, jakimi są ryby, środowisko naturalne itp. Wiesz jak trudno coś zrobić, a jak łatwo stracić.

Istnieje jednak grupa ludzi (pisał o niej m.in. Mateo, ale nie tylko on), która myśli inaczej. Czy te osoby łamiące rażąco regulamin, to są 75 letnie dziadki? Czy są to osoby, które codziennie przychodzą na swoją miejscówkę, by spędzić dzień?
Spotykałem wielu dziadków (rzeczywistych 75-latków) i jak pytałem o jakieś rzeczy łamiące regulamin, to mnie pouczali, że tak nie wolno. OK, czasami mieli 3 wędki. OK, zabierali ikrąpie dla kota, ale nigdy ne widziałem w ich zachowaniu pewnej "pogardy" do środowiska, w którym się znaleźli.

Oglądałem tą pogardę w weekendowych wędkarzach. W tych młodych lub w średnim wieku. Tych napalonych na ryby. Tych narzekających, że nie biorą po 15 minutach wędkowania. Tych, którzy jak już coś złapali, to nie odpuścili, bo przecież nie po to tyle siedziałem, by nie upolować tej ryby (specjalnie nie piszę, by zjeść, bo i tak te ryby lądują najczęściej w śmietniku).

Piszę to z pełną świadomością, że mam na myśli i moich rówieśników. Tych, którzy więcej narzekają od dziadków. To oni śmiecą, bo przecież więcej tu nie wrócą. Dziadek śmieci zabiera, bo inaczej następnego dnia siedział by w śmietniku.

Co do rosówek z parku, to jestem za. Nawet bardzo :)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 02.07.2015, 09:23
Rosówki są ok, górnik też i jego historia też ok i szacunek się należy jak dla każdej osoby starszej. Natomiast z poglądami nie muszę się już zgadzać, bo zamiast narzekać wolę działać i tyle :)

Co do przykładu który podałeś, to  nie są wędkarze, tylko pozerzy którzy muszą sprzedać swoje dupsko na każdej imprezie aby być na topie - (taki im się wydaję).

Szacunek do przyrody faktycznie zawdzięczam dzięki rodzicom, bo całe wakacje, dzieciństwo i młodość spędziłem w lesie i nad wodą - więc obcowanie z naturą nie było mi obce, żałuję, że mój syn tego nie może doświadczyć (spotkanie z moją historią) dlatego w głowię ciągle knuje jak zrobić, aby młody też kiedyś oprócz wędkowania pokochał przyrodę i nie tylko z niej wyciągał, ale też pomagał jej zachować naturalne piękno.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 02.07.2015, 10:01
Grendziu - wpis Logarytma jest jak najbardziej słuszny. Okolice Warszawy, miasta mającego trzy miliony mieszkańców to niesamowita presja wędkarska. Od kiedy woda się oczyściła, ryby zaczęto znowu zabierać i jest ich NA PEWNO mniej. Mam znajomych Warszawiaków i żaden z nich nie napisał kiedykolwiek o tym, że jest poprawa.

Sum na Wiśle jest, i to jest go całkiem sporo. Według mnie zdecydowana większość ludzi potrafiących łowić te ryby je wypuszcza. Mozna zobaczyć wiele filmów jakie sumysą w Wiśle i jak często je sie łowi. Dlatego nie uważam, że grozi im zagłada :D Wprowadzanie jednak drapieznika stojącego na szczycie piramidy pokarmowej w takiej ilości MOŻE być niebezpieczne.

Co się tyczy zaś wędkarzy - to nie ważne czy zabierają oni ryby czy też nie. Chodziło tu o to, że oni wiedzą ile jest ryby w rzece. Jasne, że nie łowią boleni czy szczupaków na feedera, ale mają ogólne odniesienie do tego ile było ryb dawniej a ile teraz.
Wyobraźy sobie, że masz łąkę i stado baranów. Jest ich mało, trawy jest sporo... Jeżeli postanowisz zwiększyć ich ilość, może być tak, że trawa przestanie odrastać, i zwierzaki wszystko zjedzą. Wtedy będzie problem, bo trawa w ogóle może przestać rosnąć. Dlatego lepiej byłoby dołożyć kilka baranów i sprawdzić co się dzieje, jak jest OK to znowu... Aż osiągnie się stan pewnej 'równowagi'. Oczywiście w przypadku suma jest to bardziej skomplikowane, ale wątpię aby ktoś sprawdził czy ilość narybku jaka trafia do wody nie spowoduje 'powikłań'. Zanosi się na eksperyment na żywym organizmie, co wcale rozsądne nie jest. Jak pisałem, sum i sandacz to ryby co potrafią dobrze odchować swój narybek. Jeżeli duże sumy są w rzece - to na pewo się rozmnżają. Ponadto sum jak wspominaliśmy ma okres ochronny jak żadna inna ryba...

Dyskusja ciekawa bardzo :D
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 02.07.2015, 10:51
A i owszem ciekawa. Dlatego też postanowiłem jako kontynuować.
Grendziu,nie wiem czy zauważyłeś,ale żaden z nas nie napisał,żeby w ogóle nie zarybiać sumem. Są tylko wątpliwości co do słuszności tego zarybienia. Ja mam największe do tych rzekomych badań i do gatunku suma,bo skoro niczym się nie różni od tradycyjnego poza kolorem to tylko wyrzucamy pieniądze w błoto. Nie bardzo wiem czy jest to motywowane,chyba tylko atrakcyjnością dla wędkarzy i kucharzy,bo jak inaczej taki sum będzie wyglądał na talerzu. Śmiali może leżeć obok kraba czy ośmiornicy. Tym samym wystawiamy takiego albinosa na pewną śmierć,bo jest bardzo łatwym i widocznym celem ataków drapieżnika.
Najpierw należałoby odbudować populację białej ryby,a dopiero później regulować jej ilość drapieżnikami. I to musi podlegać ścisłej kontroli.
Tego nie potrafię zrozumieć.
Szczupak,sandacz,jesiotr,sum,a gdzie lin,karaś czy nawet leszcz.

Co do zarybiania karpiem kupionym w markecie czy też na bazarze to szkoda gadać. Dla mnie to bardzo dużą nie odpowiedzialność,żeby nie powiedzieć głupota. Mam nadzieję,że nikogo nie obraziłem.
Jeszcze do niedawna pseudo ekolodzy namawiali do wypuszczenia karpi przed wigilią do wody. 70% tych ryb nie przeżywa zimy. Przenoszone są wszelkiego rodzaju choroby. Sam załatwiłem  sobie sadzawkę i to rybami z pewnego źródła i prosto że stawów.
Rybą w tym okresie się nie zarybia,temperatura wody,ph itd.itd.
Badania ryb...bez komentarza. Już o tym kiedyś pisałem.
Od kilku lat walczymy z chorobami wywołanymi przez ryby z zarybień i przysłowiowe żywce.
Grendziu,sam dobrze wiesz do czego doprowadziło zarybienie amurem w dużej ilości nad
j.Czarnym. Niemalże do "katastrofy ekologicznej". Odpowiednio szybką reakcja i podjęte działania uratowały co cudowne jezioro od zniszczeń jakie ta ryba dokonuje. Ale tam miał kto zareagować i chciał działać,a kto tego dokona nad taką Wisłą.
Ja może i nie imię łapać i może powinienem się skupić na krąpiach,ale są ludzie którzy potrafią i też nie łapią. Ja nie marudzę,tylko przedstawiam fakty. Też ie lubię maruderów którzy nic nie robią,a rządają. Na krąpiach,boleniach,kleniach i uklejkach wędkarstwo się nie kończy.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 02.07.2015, 10:57
Dyskusja zaiste ciekawa i tak trzymać. :thumbup:

To co jest bolączką tych co dają i tych co biorą to pewna doza niewiedzy i niemożności.
Mówimy o rybostanie ciągle opierając się na niepełnych danych. Owszem wiekowi i doświadczeni wędkarze wiedzą, co w ich wodzie pływa, a dokładniej wiedzą co bierze i co daje się złowić. Ale niestety ta wiedza nie przekłada się wprost, na możliwość oceny ilości ryb, ich struktury wielkościowej i wiekowej, gatunków nie łowionych wędką, stanu środowiska (fiz-chem). Można korzystać z tej wiedzy, ale nie można na jej podstawie wydawać wyroków: ryb nie ma, kiedyś to było itd
Potrzebne są dane uzupełniające, to poprzez badania WIOŚ, to poprzez badania ichtiologiczne, i poprzez dokumentację rybacką.
Wtedy złożenie tych klocków w całość, da nam pewną wiedzę o tym co mamy, pozwoli wysnuć wnioski co robić dalej.
Kolejny raz powtórzę, tak właśnie tworzony jest operat rybacki, czyli plan działania w najbliższych latach, w oparciu o to co wiemy i to do czego dążymy.
Nie można łączyć oczekiwań wędkarskich z potencjałem ekosystemu wodnego. To są dwa różniące się układy.
Znam urokliwe jeziora suwalskie gdzie nie mam ryb, żadnych ryb. Znam jeziora górskie gdzie ryb nie ma wcale lub są tylko pstrągi. Znam górskie potoki, bezrybne lub z kilkoma głowaczami. Czy wędkarz tam znaleziony, powie coś innego niż: nędza, bezrybie? Toć on, łowca z kijem ryb oczekuje i czasami tych ryb żąda.
Widzę też, że na kilku wodach w których "maczałem" swe rybackie łapki ;D wędkarzy przybywa, coraz częściej piszą pozytywnie. Pomimo, że sieci są tam dozwolone a zarybienie ustalał "rybak" :). I co z tego, i tak wszelaka brać wędkarska wszelkich rybaków do jednego kotła wrzuci, tego z napisem: łupieżcy, bandyci, sieciarze.
Mi to rybka, corocznie czynię zejście tysiącom ryb (wędką, siecią itd), miliony ryb czasem wypuszczę zarybiając co popadnie. Pozwala mi to jednak poznać środowisko i daje materiał by pisać, a nie zgadywać lub żądać.

Piszę ten przydługi wstęp, by uwidocznić, że ocena działania wymaga wiedzy, a tej jest za mało by sensownie ocenić.
Wielu tutaj ma rację, ale każdy widzi ją po swojemu.
Sum występuje w Wiśle od dawna, pojemność środowiskowa takiej rzeki jest duża. Drapieżniczy tryb życia powoduje, że z braku pokarmu sum zje kolegów lub padnie. Piramida to i szczyt i podstawa, więc każde działanie ma swoje konsekwencje.
No i nie zawsze "czyste", przezroczyste wody zapewnią więcej ryb, zwłaszcza dla wędkarzy, niż wody które "tętnią życiem", zwłaszcza gdy zbyt tętnią i życie wielogatunkowe jest ;)

andrzej wcześniej wspomniał o podziale Wisły na odcinki. Podział wód płynących (prawie wszystkich) został dokonany już dawno. Jednostkami tego podziału są: obwody rybackie. Mogą one obejmować jedno jezioro lub wiele jezior, jedną rzekę lub tylko odcinek rzeki itd. Do sprawdzenia w odpowiednich rozporządzeniach RZGW.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 02.07.2015, 11:08
Kotwic,zgadzam się z Tobą,ale jest jedno ale. Otóż trzeba ów operat przestrzegać. Może trzeba zrobić po pięciu latach przegląd tego co się w wodzie dzieje. I tu słowo kontrowersyjne- odłowy kontrolne nie komercyjne.
Potrzebne są kontrole i kary. Kary,a nie mandaty 200 czy 500 zł. Utrata licencji,kara grzywny kilka,a nawet kilkadziesiąt tysięcy. Kontrole i jeszcze raz kontrole. Nie nękanie. Wędkarzy też kontrolować. Ja bardzo lubię kontrolę,można się chociaż dowiedzieć co się dzieje nad wodą,co bierze i gdzie o ile w ogóle bierze.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 02.07.2015, 11:25
[...] Sugerujesz, że mamy słuchać dziadków którzy łowią nad Wisłą 40/50 lat, a negujesz naukowców???

Nigdzie nie napisałem, że należy oprzeć się na wiedzy dziadków, a naukę zanegować. Jednak, jak uczeni za  nic mają powszechną opinię osób, które posiadają ogromne doświadczenie i mogą spojrzeć na wodę z perspektywy wielu dziesiątków lat, we mnie rodzi się sprzeciw. Jakoś jestem również niedowiarkiem, kiedy chodzi o badania ichtiologiczne dotyczące ilości ryb, warunków bytowania, które mają na celu ich ochronę. Dlaczego? Ponieważ tego uczy wieloletnie doświadczenie. Z tego, co wiem, ichtiolodzy powinni wydawać opinię na temat ilości wpuszczanych ryb i gatunku, którym się zarybia. I co? Pożądaną rzeczą jest katowanie wszystkich wód PZW karpiem (karp to tylko jeden z przykładów)??? To jest racjonalna gospodarka wspierana przez naukę? Inna sprawa, że wędkarze cisną o tego karpia, ale to nie są dziadki, lecz wędkarze głodni coraz większej ryby i coraz obfitszych połowów z najnowocześniejszym sprzętem. Mam wrażenie, że ludziom, którzy decydują o zarybieniach nie chodzi o to, żeby woda żyła, ale żeby w niej pływały ryby do złowienia. Wspierane jest to przez naukę, bo patrzy się tylko na 10 lat do przodu, czyli krótkoterminowo. Ale tzw. strategicznego myślenia w tym obszarze nie ma!!! Dotyczy to również małych stowarzyszeń (niestety!).
Ichtiolog powie pewnie, że nic się nie dzieje po wpuszczeniu karpia, bo ma taką właśnie krótką perspektywę na uwadze. Ciekawe, dlaczego na naszym forum znakomita większość zdjęć ze złowionymi rybami, to zdjęcia z karpiami? Jakoś wydaje mi się to dziwne w kraju, w którym ta ryba nie występuje w naturze. Jest tak dlatego, bo nie ma innych ryb. Ludzie łowią je na wodach PZW, na komercjach, które odwiedzają, żeby coś w ogóle złowić.

Logarytm chyba sam gdzieś opisywał, że stosuję duże haki na leszcza plus coś tam jeszcze ( przepraszam nie pamiętam jeśli się mylę tym bardziej przepraszam)
Ja takimi metodami łowiłem 20 lat temu węgorze i sumy właśnie, a dziś leszcze łowie na haki bezzadziorowe 14/16 po 2kg i o takiej wielkości haka wyciągam też karpie około 7kg zacięte za pysk.

Ja może nie jestem typowym przykłademm wędkarza, bo nie mam ciśnienia na wyniki (i nigdy nie miałem, choć wędkuję do A.D. 87). Oczywiście fajnie, kiedy połowię, narzekam, kiedy nic ni złowię, ale dla mnie wędkarstwo to raczej oderwanie się od codzienności, samotność i obcowanie z przyrodą. A łowię "po staremu", czyli na większe haczyki, bo nie chcę kaleczyć drobnicy, uważam bowiem, że duża jej część po znalezieniu się w wodzie zdechnie. Wielokrotnie to obserwowałem na małych zbiornikach, stosując również haczyki bezzadziorowe.
Czynienie mi zarzutu, że nie łowię, bo łowię po staremu nie do końca jest trafne. Problem nie w tym, jak się łowi, lecz w tym, że kiedyś łowiło się po staremu i się łowiło, a teraz się nie łowi nic, bo ryb nie ma. I nie dlatego nie łowię ryb, bo łowię na duży haczyk (np. nr 4), ale dlatego, że zmniejszyła się ich liczebność. Kiedyś jednak udawało się złowić co nieco na nr 4 i większe. Z pomocą przychodzą teraz nowe techniki wędkarskie, których stosowanie  oczywiście przynosi rezultaty, ale to droga do drenażu wody i odprowadzenia z niej jeszcze większej ilości ryb, co dotychczas nie było możliwe. Powiem przewrotnie - a może zamiast propozycji wprowadzenia C&R zakazać stosowania nowoczesnych technik wędkarskich?

Wracając do głównego tematu. Moją intencją było zwrócenie uwagi, że przy bardzo dużej liczebności małego suma w rzece, wpuszczanie jeszcze większej jego ilości to krok nieco nierozważny. Doskonale oddaje to wpis Luka:

Wyobraźy sobie, że masz łąkę i stado baranów. Jest ich mało, trawy jest sporo... Jeżeli postanowisz zwiększyć ich ilość, może być tak, że trawa przestanie odrastać, i zwierzaki wszystko zjedzą. Wtedy będzie problem, bo trawa w ogóle może przestać rosnąć. Dlatego lepiej byłoby dołożyć kilka baranów i sprawdzić co się dzieje, jak jest OK to znowu... Aż osiągnie się stan pewnej 'równowagi'.

A i owszem ciekawa. Dlatego też postanowiłem jako kontynuować.
Grendziu,nie wiem czy zauważyłeś,ale żaden z nas nie napisał,żeby w ogóle nie zarybiać sumem. Są tylko wątpliwości co do słuszności tego zarybienia. Ja mam największe do tych rzekomych badań i do gatunku suma,bo skoro niczym się nie różni od tradycyjnego poza kolorem to tylko wyrzucamy pieniądze w błoto. Nie bardzo wiem czy jest to motywowane,chyba tylko atrakcyjnością dla wędkarzy i kucharzy,bo jak inaczej taki sum będzie wyglądał na talerzu.

I właśnie dlatego napisałem, że to to moim zdaniem pomysł ekstrawagancki, który ma jedynie zwrócić uwagę, że Wiśle żyją albinosy (jak w Ebro. I nie jesteśmy gorsi!!!)

Można korzystać z tej wiedzy, ale nie można na jej podstawie wydawać wyroków: ryb nie ma, kiedyś to było itd

Można, bo to wiedza empiryczna - kiedyś dziadek szedł nad Wisłę i łowił średnio 3 łopaty dziennie, a teraz idzie i łowi trzy łopaty miesięcznie.
Można sobie oczywiście stworzyć teorię, że barany, o których pisał Luk, zdechły bo wskaźniki fizyko-chemiczne gleby były takie, że uniemożliwiały szybką odbudowę traw, a i sama trawa była nie taka jak trzeba, bo nie zawierała takich a takich składników odżywczych, że pogoda w tym miejscu nie pozwalała na szybki jej wzrost, itd. itd. Ale prawda jest taka, że baranów było zbyt dużo i nie można powiedzieć, że nie wiemy dlaczego zdechły, bo nie mamy wszystkich danych, wskaźników etc., bo nigdy nie będziemy ich wszystkich mieli i zawsze danych będzie zbyt mało.




Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 02.07.2015, 14:01
Logarytm leżymy na totalnie odmiennych biegunach ze swoim zdaniem, no cóż w końcu mamy demokrację i wolność słowa :)

Skąd wiesz że ichtiolog ma krótką perspektywę na uwadze? Byłeś kiedyś przy zarybianiu, czytałeś kiedyś aktualne operaty? Masz wiedzę ile na wodach należących do RZGW można aktualnie wpuszczać karpia i jakiego rodzaju? Bo to co opisujesz tyczy się tylko i wyłącznie wód komercyjnych, gdzie karp jest łowiony pod publiczkę, a nie jest składnikiem całego systemu wodnego. Wisła i wody w RZGW to nie komercja - za to jak jest nad wodą odpowiadamy przede wszystkim my sami, PZW i gospodarka rybacka a nie sumy :)
 A reszta to znów tylko lelum poleum przekazywane z ust do ust osób będących nad wodą wiecznie nie zadowolonych z tego że nie ma w wodzie ryb i żyjących przeszłością...

Co do techniki jaką łowisz, ja nie mam do niej zastrzeżeń i nie neguję, przecież każdy łowi jak umie, natomiast totalnie się z Tobą nie zgodzę, że to co było kiedyś ma być tu i teraz. Świat się rozwija i albo idziemy z postępem do przodu albo się cofamy i twierdzimy, że tego leszcza na łowisku nie ma... Teorie dziadków tubylców mnie niestety mało interesują i szkoda mi czasu na ich opinie (wiem, że dostanie mi się teraz od Was - ale trochę specjalnie staje na skrajności, aby ukazać problem, znam dziadków co idą do przodu i młodych mogliby wiele nauczyć łącznie ze mną)Czy te dziadki jeżdżą po Wiśle za rybą i szukają nowych miejscówek i metod połowu czy całe życie spędzili na niemal jedne główce?

 Natomiast teorie wędkarzy z krwi i kości z doświadczeniem 40letnim którzy są pasjonatami i inwestują swój czas i nie małe pieniądze aby było nad wodą lepiej to takim przyklaskuję i ich słucham z uwagą i wytężeniem.

Ja sam łowie starymi technikami, wymieszanymi delikatnie nowościami i ciągle się czegoś uczę, bo to mnie elektryzuję w tym hobby. W tym roku gdybym się tyle nie bawił i nie eksperymentował, to pewnie ryb miałbym więcej ale dobrze  mi z tym. Łowiąc leszcze czy karpie na haczyk nr 14 nigdy jej nie zadusiłem - wszystkie oddałem wodzie w bardzo dobrej kondycji, chyba że jakiś karpik wylądował u mnie na patelni, bo to dla mnie ryba hodowlana i faktycznie do 5kg wg mnie powinno się je zabierać a resztę zostawiać jako trofeum dla wędkarzy. 95% zacięć na haczyk nr 14 przy dużych rybach zacinam za pysk, to po co mam stosować haczyk nr 4 aby wyeliminować drobnice? Haczyk nie jest elementem decydującym o złowieniu wielkości ryb tylko i ich ilości, a to jak to zrobić to każdy z nas wie chyba najlepiej. Logarytm ja dopiero w miesiącu czerwcu tego roku pierwszy raz wyciągałem ryby na włos - więc jak widać łowię starymi systemami przez większość czasu.

Elvis znam trochę inną teorię na temat łowiska Czarnego i amurów - nie było aż tak źle jak opisujesz, ale faktycznie, raz było ich za dużo, ale nie wiem czy wiesz, ponoć amur po osiągnięciu około +8kg staje się rybą drapieżną (ponoć - teoria bardzo doświadczonych wędkarzy których lubię i szanuję, może Kotwic wie lepiej, bo jak przekazuję tylko informację).

Brawo Kotwic - od takich jak Ty warto czerpać wiedzę i brać przykład, tym bardziej, że to Ty fizycznie dokonujesz zarybień oraz sam obserwujesz co się z tymi zbiornikami dzieję. Nie wiem jak można krytykować naukowców, bo to oni sami chcą coś zmienić, a nie my wędkarze, którzy wywierają presję nad wodą.

Te nasze dywagacje można porównać do rodzimej ekstraklasy - poziom zarybienia i ligi jest fatalny w porównaniu z Europą, ale za to każdy w Polsce wie jak najlepiej uzdrowić nasze wody, czy też ligę i ma swoje zdanie nie poparte czynami....
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 02.07.2015, 14:42
Masz wiedzę ile na wodach należących do RZGW można aktualnie wpuszczać karpia i jakiego rodzaju? Bo to co opisujesz tyczy się tylko i wyłącznie wód komercyjnych, gdzie karp jest łowiony pod publiczkę, a nie jest składnikiem całego systemu wodnego. Wisła i wody w RZGW to nie komercja - za to jak jest nad wodą odpowiadamy przede wszystkim my sami, PZW i gospodarka rybacka a nie sumy :)

Polecam sprawozdania poszczególnych okręgów PZW z zarybień.


A reszta to znów tylko lelum poleum przekazywane z ust do ust osób będących nad wodą wiecznie nie zadowolonych z tego że nie ma w wodzie ryb i żyjących przeszłością...

Można na to popatrzeć jako na pewną diagnozę osób, które od wielu lat łowią ryby. Jeśli łowiliby więcej, nie mięliby powodu do narzekań i lelum polelum.

[...] totalnie się z Tobą nie zgodzę, że to co było kiedyś ma być tu i teraz.

Ależ ja nigdzie tak nie napisałem

Łowiąc leszcze czy karpie na haczyk nr 14 nigdy jej nie zadusiłem - wszystkie oddałem wodzie w bardzo dobrej kondycji,

Ja nie, ale to zapewne kwestia tego, że

każdy łowi jak umie,

Skąd wiesz że ichtiolog ma krótką perspektywę na uwadze?

Z różnego rodzaju dokumentów. Kiedyś o tym pisałem zarówno tu, jak i na forum WT, zamieszczałem dokumenty i nie chce mi się już powtarzać. Przykład. Powstanie spółki rybackiej na Zalewie Zegrzyńskim było uzasadnione badaniami IRŚ, który stwierdził, że gospodarka rybacka jest konieczna, a jej zaniechanie jest niebezpieczne dla racjonalnej gospodarki rybackiej na Zalewie.
Zapytam: skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle??? Czyżby dlatego, że ludzie nie łowią nowocześnie?

Teorie dziadków tubylców mnie niestety mało interesują i szkoda mi czasu na ich opinie


Szkoda
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 02.07.2015, 14:54
"Teorie dziadków tubylców mnie niestety mało interesują i szkoda mi czasu na ich opinie"
Szkoda - to jest wyrwane z kontekstu i traci sens przekazu...

Cały sens ma cytowanie tego fragmentu:

"Teorie dziadków tubylców mnie niestety mało interesują i szkoda mi czasu na ich opinie (wiem, że dostanie mi się teraz od Was - ale trochę specjalnie staje na skrajności, aby ukazać problem, znam dziadków co idą do przodu i młodych mogliby wiele nauczyć łącznie ze mną)Czy te dziadki jeżdżą po Wiśle za rybą i szukają nowych miejscówek i metod połowu czy całe życie spędzili na niemal jedne główce?

 Natomiast teorie wędkarzy z krwi i kości z doświadczeniem 40letnim którzy są pasjonatami i inwestują swój czas i nie małe pieniądze aby było nad wodą lepiej to takim przyklaskuję i ich słucham z uwagą i wytężeniem."


Co do zarybiana karpiem, to dzisiaj wg aktulanych operatów wpuszcza się tylko kroczka i w zależności od wody od 1 -4 kg na 1ha - piszę z pamięci trochę, (lub od 1-4sztuk na 1h). Przy ogromnej presji wędkarskiej nad wodą większość karpi nie osiągnie wielkości 2kg, bo zostanie złowiony.

Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Loktok w 02.07.2015, 14:57
Można, bo to wiedza empiryczna - kiedyś dziadek szedł nad Wisłę i łowił średnio 3 łopaty dziennie, a teraz idzie i łowi trzy łopaty miesięcznie.


A czemu dziadek teraz łowi 3 miesięcznie bo wcześniej ten sam dziadek i jemu podobni nie tylko łowili ale też zabierali po 3 łopaty dziennie.

Czemu tak dużo jest sumów 40-50 cm, a gdzie te po 1-1,5 metra?? powinno też być ich dużo, niestety obawiam się że te małe nie mają szans do tych rozmiarów dorosnąć, a jako (jak już wcześniej pisałem) te małe super biora na rosówkę lub wątrobę to łatwo je wyłowić.

Wy narzekacie, że są plagą, inni się cieszą, że super biorą i jest co zabrać, ci etyczni czekają do 70 cm, mniej etyczni 50 cm też biorą.

Teraz nie umiem znaleźć ale był taki mem "Teraz to ryb nie ma, a 20 lat temu to codziennie komplet się zabierało"
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 02.07.2015, 15:07
Co do zarybiana karpiem, to dzisiaj wg aktulanych operatów wpuszcza się tylko kroczka i w zależności od wody od 1 -4 kg na 1ha - piszę z pamięci trochę, (lub od 1-4sztuk na 1h). Przy ogromnej presji wędkarskiej nad wodą większość karpi nie osiągnie wielkości 2kg, bo zostanie złowiony.

Ale jakie to ma znaczenie, czy wpuszczamy kroczek, czy handlówkę? Wpuszczamy obcą rybę, ku uciesze napalonej na wyniki gawiedzi wędkarskiej.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Loktok w 02.07.2015, 15:27
Co do zarybiana karpiem, to dzisiaj wg aktulanych operatów wpuszcza się tylko kroczka i w zależności od wody od 1 -4 kg na 1ha - piszę z pamięci trochę, (lub od 1-4sztuk na 1h). Przy ogromnej presji wędkarskiej nad wodą większość karpi nie osiągnie wielkości 2kg, bo zostanie złowiony.

Ale jakie to ma znaczenie, czy wpuszczamy kroczek, czy handlówkę? Wpuszczamy obcą rybę, ku uciesze napalonej na wyniki gawiedzi wędkarskiej.

No właśnie dobrze ujęte, leszcze już się smakoszom znudziły, teraz czas na karpia, a jako że po za rybieniu staw/jezioro jest w ciągu tygodnia czyszczone w 90% z zarybionej ryby to nie ma to znaczenia czym się zarybia.

Ale może to i jest dobrze pomyślane:
1. koło PZW zadowala swoich członków (karta się zwraca)
2. dobrze dla zbiorników, że mało karpi w takich zbiornikach dorasta do okazowych rozmiarów,
3. pozostałe kilka szt dużych czeka na swojego łowce okazów

i wszyscy szczęśliwi.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 02.07.2015, 15:35
Ano takie że każdy teraz ma fobie z karpiem, sumem czy amurem.  A tak mała ilość nie szkodzi wodzie. 30 lat temu na PZW też łowiłem karpie, więc co w tym złego że taka mała ilość jest wpuszczana... Wiem, karp degraduje środowisko odchodami, pożera ikrę itd. Ale wzdręga jest jeszcze bardziej "bezczelna" i się dobrze aklimatyzuję na wodzie jaki i japoniec.

Leszcza (duża ilość ponoć też nie jest wskazana w łowisku- nie moja teoria) nie ma, przez kogo? Człowieka, tubylca, osobnika homo sapiens, bo się go brało i bierze na potęgę - nie idzie  także go kupić jako materiał zarybieniowy - poruszałem to już w kilku innych wątkach.

 Ja tylko jeszcze raz podsumuję moje stanowisko:

Woda i natura zawsze się wybroni, tylko człowiek jest jej największym przeciwnikiem. Zaczynając cokolwiek lub próbując cokolwiek zmienić zaczynam od siebie. Zacznijmy sami działać dając przykład innym a może ktoś będzie chciał iść z nami w parzę i w ten sposób zadbamy o przyszłość i jakość ryb i wód w Polsce. Dlatego nie wydaje mi się aby "oszołomy" bez odpowiedniego wcześniejszego przygotowania wpuściły tak sobie Albinosa do Wisły.

Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Loktok w 02.07.2015, 15:46
Dlatego nie wydaje mi się aby "oszołomy" bez odpowiedniego wcześniejszego przygotowania wpuściły tak sobie Albinosa do Wisły.

Zbyt dużo paradoksów w życiu codziennym, żeby nie wierzyć w to że ktoś miał ot tak fantazje.

Brak odpowiedzialności urzędników za decyzje, arogancja władzy, układy/układziki i możemy mieć albinosa w Wiśle.

ps. na marginesie jako, że jestem fanem połowów sumów to ja nie mam nic przeciwko takiemu zarybieniu.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 02.07.2015, 15:57
:fish:
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 02.07.2015, 17:18
"Teorie dziadków tubylców mnie niestety mało interesują i szkoda mi czasu na ich opinie"
Szkoda - to jest wyrwane z kontekstu i traci sens przekazu...
Wyrwane celowo, co nie zmienia sensu Twojej wypowiedzi, która głosi, że nie interesują Cię opinie tubylców, a już samo określenie jest nieco pogardliwe. Może warto wysłuchać też tych, co myślą inaczej i inaczej postępują. Mi dla odmiany można zarzucić, że nie daję wiary badaniom ichtiologów. Żeby było jasne, uważam, że jest mnóstwo ichtiologów, do pracy których trudno mieć jakieś zastrzeżenia. Ci jednak, którzy mają wpływ na kształt zasobności polskich wód funkcjonują w pewnym systemie, wobec którego są spolegliwi. Nie trzeba być ichtiologiem, żeby widzieć, że jest źle, tak jak nie trzeba być lekarzem, żeby widzieć, że ludzie chorują. Istnieją zapewne narzędzia, które pozwoliłyby naprawić obecny stan rzeczy. Dlaczego IRŚ nie uczestniczy w projektach tego typu? Dla mnie przykąłd Zalewu Zegrzyńskiego, WIsły, Narwii i Bugu jest przykładem sztandarowym. Towarzystwo rybackie pod auspicjami ZG PZW, którego prezes, lokalny samorządowiec, został wcześniej (zanim powołali go na funkcję prezesa) skazany prawomocnym wyrokiem (w zawiasach), sekretarzem pani, która jest szefową biura senatora z PO i inni od lewa do prawa. Wszystko odbywa się na styku lokalnej polityki i biznesu. I temu służy IRŚ. Wielokrotnie się o tym przekonałem. Skoro tak jest w przypadku ZZ, WIsły, Narwii i Bugu, dlaczego ma tak nie być w Bydgoszczy?

Skoro Ci, którzy powinni stać na straży PRAWDY o mieszkańcach polskich wód i mają realne narzędzia, żeby coś zmienić, dziąłają w imię bliżej nieokreślonych interesów, to mam prawo być zaniepokojony.

Woda i natura zawsze się wybroni, tylko człowiek jest jej największym przeciwnikiem. Zaczynając cokolwiek lub próbując cokolwiek zmienić zaczynam od siebie. Zacznijmy sami działać dając przykład innym a może ktoś będzie chciał iść z nami w parzę i w ten sposób zadbamy o przyszłość i jakość ryb i wód w Polsce.


Przynajmniej w tym się zgadzamy  :)

Można, bo to wiedza empiryczna - kiedyś dziadek szedł nad Wisłę i łowił średnio 3 łopaty dziennie, a teraz idzie i łowi trzy łopaty miesięcznie.


A czemu dziadek teraz łowi 3 miesięcznie bo wcześniej ten sam dziadek i jemu podobni nie tylko łowili ale też zabierali po 3 łopaty dziennie.

Nie wiem, czy widziałeś jak Wisła wtedy wyglądała i jak leszcze śmierdziały? Naprawdę niewiele osób te ryby zabierało. Chyba że tradycyjnie, dla kota.  ;)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Loktok w 02.07.2015, 17:44
Nie wiem, czy widziałeś jak Wisła wtedy wyglądała i jak leszcze śmierdziały? Naprawdę niewiele osób te ryby zabierało. Chyba że tradycyjnie, dla kota.  ;)

Wisłę znam od 30 lat ale jej odcinek u źródeł, wiec nie wiem jak wyglądały leszcze w Warszawie, ale wiem o przypadkach zabierania leszczy z tasiemczycą z Przeczyc (teoretycznie zjedzenie takiego leszcza nie powinno być szkodliwe - ale mnie odrzuca sam fakt)

Innym przykładem na to że jest pewna grupa wędkarzy, którzy żadnej rybie nie przepuszczą jest jak dla mnie zabieranie 2 metrowego suma, który przy takim rozmiarze jest już mocno otłuszczony i jakość jego mięsa jest delikatnie mówiąc średnia.

Z życia wzięte: meczę sobie bocznym trokiem, paproszkami okonki 10 cm, biorą jeden za drugim, podchodzi wędkarz, który widzi że łowię sporo i jego pytanie: "te okonki to później skrobię czy mielę"
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 02.07.2015, 17:48
Ja mam wrażenie ze niektórzy nasi rodacy jakby mogli to by wszystkie ryby zezarli
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 02.07.2015, 17:49
Wiadomo wszystkie śmierduchy leszcze pożarły wszędobylskie sumiska.

Polityka boli... Jak dobrze, że jej nie zabieram nigdy na ryby i nie patrzę kto po jakiej jest stronie aby ocenić, tylko wolę porozmawiać o tym co zrobił i jak, a nie przyklepać go do Radia Maryi czy innych Satanistów :)

Tak już z politycznego wyjaśnienia TUBYLEC WĘDKARZ w moich oczach to osoba:

- łowiąca zawsze tą samą metodą od 30/40 lat na tych samych miejscach mająca garść dżdżownic lub jedne pudełko na tydzień białych robaków, czasami wspomagająca się jakąś tam zanętą.
- to osoba która, zawsze nad wodą była i jest i głosi mity jak to było 100 lat temu i dlatego że nie ma ryb, to są inni wszyscy tylko nie ona, a to właśnie ta osoba zawsze brała ryby i bierze do dzisiaj nawet skarłowaciałe leszczaki dla kota, sąsiada i innych znajomych.

Dlatego przy robieniu operatu wodnego stanu wód nie rozmawiałbym z TUBYLCAMI WĘDKARZAMI, tylko z ludźmi zaangażowanymi w działania poprawy wody z 40 letnim doświadczeniem.

Na koniec przepraszam wszystkich za swoją skrajność w wypowiedziach, chciałem aby ta dyskusja doprowadziła do jakiś sensownych wniosków, niestety czasami też się nie da :-) takie życie.

Logarytm jak chcesz zapraszam na wspólne wędkowanie na Wiśle, obiecuję, że jeśli się przyłożę i pojadę w nieznaną mi wodę to te leszcze będą brały, a nie jestem wyczynowcem tylko hobbistą.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 02.07.2015, 18:19
Moje słowa o karpiach zostały źle zrozumiane. Miałem na myśli fakt, że z uwagi na głupią presję wędkarską zarybia się karpiem. Bez znaczenia, handlówką, czy kroczkiem. I tak syfi wodę. Karp jest to gatunek obcy i nie jestem jego fanem.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: andrzejm w 02.07.2015, 21:18
Kwestia poruszana wyżej kojarzy m się z dyskusją na temat tego czy nowy silnik Ferrari jest lepszy od nowego silnika Maserati bo ma dwa konie więcej. Obawiam się, że ani jednym, ani drugim większość z nas nie będzie jeździć. Większym problemem są nasze dymiące VW, Fordy i Audi i na tym się skupmy, bo za chwilę będziemy sobie paluchy w oczy wtykali.
Dla przykładu:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,138764,18283353,Wpuscili_trucizne_do_jeziora__Oskarzony_prezes_znanej.html?lokale=olsztyn#BoxNewsImg (http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,138764,18283353,Wpuscili_trucizne_do_jeziora__Oskarzony_prezes_znanej.html?lokale=olsztyn#BoxNewsImg)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: MATCH 2000 w 03.07.2015, 09:39
Witam.Człowiek od zawsze ryby łowił i je spożywał i nigdy ryb nie zabrakło.Moim zdaniem wędkarze krzywdy rybom nie zrobią i je nie wyłowią choćby zabierali wszystkie złowione ryby .To nie wędkarzy wina że ryb jest coraz mniej,tylko takich ludzi jak pokazał wyżej kol. andrzejm.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 03.07.2015, 09:49
Match, to jest bardzo błędne myślenie...
Można zabrać rybkę na kolację, spoko. Ale zabieranie wszystkiego, co się złapie prowadzi do dewastacji, którą obserwujemy obecnie nad wodą. Ty narzekasz, że u Ciebie na łowiskach sama drobnica i duża presja wędkarska. Rozwiązanie tego równania jest bardzo proste...
Mój teść, który wszystko, co złapie, na kotlety przerabia, nie mógł np. przeżyć, że ja tego karpia ze zdjęcia w moim profilu wypuściłem. Ja na temat wędkarstwa nie mam z nim o czym rozmawiać. On też twierdzi, że wędką ryb nie wybijesz. A jeździł z kumplem na pewien staw kilka razy, gdzie łapali takie karasie pod kilo. Jak mnie po kilku wyjazdach zabrali, to już łapaliśmy takie popierdułki. No i był wielce zdziwiony, gdzie te duże. Mówię - wszystkie zabiliście. To się tylko żachnął, że dzisiaj po prostu nie biorą.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 03.07.2015, 10:02
Mosteque,myślę,że Match nie miał na myśli takiego skrajnego działania. Raczej o zdrowo-rozsądkowym podejściu do zabierania ryb.
Trzeba zadbać przede wszystkim o możliwie najbardziej naturalne uzupełnianie ubytków. Należy ograniczyć zarybianie karpiem,amurem,tołpygą czy karasiem srebrzystym. Stworzyć tarliska jesliich nie ma i je chronić. Zmniejszyć limity,zwiększyć wymiary ochronne i zdecentralizować władzę. Dać realną władzę okręgom i wody gminom. Itd.
 
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 03.07.2015, 10:08
Abyśmy mieli styczność z okazami, należy wprowadzić górny wymiar ochronny dla każdej ryby, a za zabicie okazu karać jak za zabicie gatunku objętego ścisłą ochroną.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 03.07.2015, 10:13
Abyśmy mieli styczność z okazami, należy wprowadzić górny wymiar ochronny dla każdej ryby, a za zabicie okazu karać jak za zabicie gatunku objętego ścisłą ochroną.
Może być. Każdy pomysł jest dobry.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: MATCH 2000 w 03.07.2015, 10:48
Mosteque,myślę,że Match nie miał na myśli takiego skrajnego działania. Raczej o zdrowo-rozsądkowym podejściu do zabierania ryb.
Trzeba zadbać przede wszystkim o możliwie najbardziej naturalne uzupełnianie ubytków. Należy ograniczyć zarybianie karpiem,amurem,tołpygą czy karasiem srebrzystym. Stworzyć tarliska jesliich nie ma i je chronić. Zmniejszyć limity,zwiększyć wymiary ochronne i zdecentralizować władzę. Dać realną władzę okręgom i wody gminom. Itd.
Właśnie to miałem na myśli ale nie chciałem się rozpisywać.Jest wiele przyczyn,z powodu których ryb jest coraz mniej,ale to temat rzeka.A z małego stawu rzeczywiście można wyłapać wszystkie ryby.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 03.07.2015, 13:24
Myślę, że każda idea która może poprawić stan naszych wód jest słuszna, tylko wszystko co robimy to róbmy z pewny umiarem i pod jakimś nadzorem mądrzejszych i bardziej doświadczonych osób od nas.

Górne limity ochronne dla ryb są jak najbardziej słuszne, badania wód i zarybienie pod okiem fachowców z prawdziwego zdarzenia także. Chciałbym w tym momencie wywołać do tablicy naszego Pana Ichtiologa.

Kilka lat temu zarybiliśmy jedną z wód okoniem w postaci około 150 kg, okonie nie było ujętego w operacie, o mało co zabrano nam dzierżawę za tak jak nam się wydawało nikłe uchybienie. Pytanie do kolegi Kotwica? Cóż takiego złego może zrobić okoń dla wody: akwen 25 ha woda krystalicznie czysta do 20 metrów głębokości.

Z góry dzięki za odp.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 03.07.2015, 15:36
Kilka lat temu zarybiliśmy jedną z wód okoniem w postaci około 150kg, okonie nie było ujętego w operacie, o mało co zabrano nam dzierżawę za tak jak nam się wydawało nikłe uchybienie. Pytanie do kolegi Kotwica? Cóż takiego złego może zrobić okoń dla wody: akwen 25ha woda krystalicznie czysta do 20metrów głębokości.

Co do wpuszczonej ilości to nie będę dyskutować, nie znam warunków środowiskowych jeziora i ichtiofauny. Z jednej strony to spora ilość (ponad 6kg/ha), z drugiej strony okoń jest "drapieżnikiem" podatnym na złowienie i może być skutecznie zredukowany połowami.

Co do operatu, to niestety jest to dokument prawny. Na podstawie operatu prowadzi się gospodarkę rybacką i zobowiązuje do wypełniania zapisów w operacie zawartych. W oparciu o złożoną ofertę konkursową (musi być zgodna z operatem) podpisywana jest umowa z RZGW. W tej sytuacji, wszelkie działania których nie uwzględniono w operacie, są niewłaściwe lub niezgodne obowiązującym operatem rybackim. To powoduje, że RZGW i/lub Urząd Marszałkowski (właściwy dla terenu) może dokonać kontroli i podjąć działania wyjaśniające. Może to być upomnienie, nakaz usunięcia "zdarzenia", rozwiązanie umowy dzierżawy itd (nie znam wszystkich możliwości tych organów).
By zrealizować nowe działania (inne zarybienia, inne gatunki, odłowy itd) trzeba złożyć podanie do RZGW (o zgodę na zmiany w operacie rybackim), przygotować ekspertyzę ichtiologiczną, wprowadzić aneks do operatu, zaopiniować aneks. Po wykonaniu tych działań, potencjalnie możliwa jest zmiana zasad gospodarowania, w oparciu o zmieniony/poprawiony operat rybacki.

Jak widać ocena działania to zupełnie inna sprawa, a respektowanie obowiązującego prawa to obowiązek. ;D
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 03.07.2015, 22:46
Ale może to i jest dobrze pomyślane:
1. koło PZW zadowala swoich członków (karta się zwraca)
2. dobrze dla zbiorników, że mało karpi w takich zbiornikach dorasta do okazowych rozmiarów,
3. pozostałe kilka szt dużych czeka na swojego łowce okazów

i wszyscy szczęśliwi.
Rzeczywiście, coś w tym jest. Podobnie mówią prezesi znanych mi kół wędkarskich. A skoro oni tak mówią i do tego dążą, to i okręg stara się wyjść ich oczekiwaniom na przeciw.
Niebawem będziemy łowić głównie karpie (karpiki). O linie czy karasiu złocistym będzie można zapomnieć.

Woda i natura zawsze się wybroni, tylko człowiek jest jej największym przeciwnikiem. Zaczynając cokolwiek lub próbując cokolwiek zmienić zaczynam od siebie. Zacznijmy sami działać dając przykład innym a może ktoś będzie chciał iść z nami w parzę i w ten sposób zadbamy o przyszłość i jakość ryb i wód w Polsce. Dlatego nie wydaje mi się aby "oszołomy" bez odpowiedniego wcześniejszego przygotowania wpuściły tak sobie Albinosa do Wisły.
Ja już od 1999 roku zmieniłem siebie, próbuję zmieniać innych i nieustannie czekam na poprawę. Póki co takowej nie odczułem.
Po raz kolejny zacytuję sam siebie, podając suche fakty (bez ich analizy):
Zobaczmy co stało się na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat:
- zwiększono wymiary ochronne wielu gatunków ryb,
- znacząco zaostrzono limity dobowe wielu gatunków,
- wprowadzono nowe okresy ochronne dla niektórych ryb (m.in dla węgorza),
- wprowadzono górne wymiary ochronne (m.in. dla karpia, szczupaka, sandacza, okonia),
- wprowadzono obowiązek szczegółowego rejestrowania połowów,
- w niektórych okręgach wprowadzono nawet limity roczne (np. 35 szczupaków, karpi, linów czy pstrągów na rok),
- składki i opłaty PZW mają tendencję wzrostową,
- podział na okręgi spowodował, że chcąc łowić w więcej niż jednym okręgu, wpłacamy do PZW ogromne kwoty,
- liczba wędkarzy stosujących zasadę C&R stale rośnie.

 
Jednak mimo wszystkich powyższych punktów rybostan naszych wód wciąż ubożeje.
Analizę może każdy przeprowadzić samemu.

Niewątpliwie zabierane przez wędkarzy przez lata spore ilości ryb również przyczyniają się do tego, że coraz ciężej jest złowić ładne okazy wielu gatunków.
Ja sam - podobnie jak Grendziu - zabierałem kiedyś ryby w niemałych ilościach. Zacząłem je uwalniać w 1999 i przez kolejne lata wypuszczałem wszystko, bez wyjątku, z powrotem do wody. Od 2012 zacząłem sporadycznie coś zabierać (czasem płocie, czasem karpiki ze stawu sekcyjnego).
Nie wydaje mi się jednak, żeby postawa z tamtych lat była jedyną przyczyną pogorszenia się rybostanu w wielu wodach. Widać to jasno z wypunktowanych przeze mnie powyżej faktów.

Zauważmy jedną rzecz. Karpia nie brakuje. Wręcz łowi się coraz większe sztuki, które często są większe niż nawet te łowione w UK.
Dlaczego zatem karpia nie brakuje, mimo że jest on najbardziej pożądanym gatunkiem i chyba najczęściej zabieranym? Bo zarybienia są duże. Każdy z nas w tym roku miał nieraz serię wielu brań. Karp dominuje w naszym wątku o połowach. Łowiący na spławik i na feedera dostają te mniejsze. Karpiarze na kulki łowią większe.
Jest tak mimo faktu, że wielu wędkarzy upycha bagażniki zarybieniowym karpikiem, więc zabierane są duże ilości.
Dlaczego tak samo nie może być z linem, karasiem złocistym, dużym leszczem, sandaczem, czy brzaną? Bo niby po co zajmować się tyloma różnymi gatunkami, badać je, badać warunki, wydawać dodatkowe pieniądze? Najlepiej wpuścić karpika i temat załatwiony.

Jest tak dlatego, że właśnie - jak napisał Loktok - firma PZW znalazła w tym gatunku receptę na zadowolenie "wędkarzy", a przy tym zadowolenie siebie.
Nie oszukujmy się. To są wszystko interesy. Mam wielu znajomych biznesmenów, którzy mówią mi jak w Polsce robi się interesy. Ostatnio przerabiałem temat Lasów Państwowych. Tam to dopiero są możliwości. Nikt dokładnie nie oszacuje ile drzew wycięto, ile z zasadzonych wyrośnie. Zaś papier przyjmie wszystko. Można sprzedać inną ilość, a jeszcze coś innego wpisać na fakturę.
Ryby to jeszcze lepszy interes. Tych nie widać w ogóle. Wędkarze nie są pewni ile tak naprawdę ich kryje się pod wodą. Często jestem świadkiem, jak starzy wędkarze, mimo iż od lat nie łowią praktycznie nic w danym zbiorniku, opowiadają sobie, że tam pod wodą kryją się wielkie ryby, tylko po prostu przestały brać, bo klimat się zmienił. Badacze mają też inne rzeczy do roboty, a nie tylko szacowanie ilości ryb w każdym z 7000 jezior, jeziorek i stawów. Bada się to, na co są pieniądze. Tutaj nikomu specjalnie nie zależy na jakichś wędkarzach. Bo niby po co miałoby zależeć.
Mam nadzieję, że w jednym z kolejnych numerów magazynu SiG ukaże się wywiad z ichtiologiem, który przez bodaj 7 lat pracował dla jednego z okręgów PZW i opowiada on jak to wygląda od kuchni. Myślę, że wielu z Was złapie się za głowę, a źrenice mocno się rozszerzą.
Tak więc: tego, co pod wodą nie widać, szczegółowych badań brak, wiarygodność rejestrów słaba - idealne warunki do prowadzenia złotych interesów!
Nie ma się co łudzić. Może i pewne rzeczy się zmieniają, ale wciąż bliżej nam do Wschodu niż Zachodu. Zapewne nie jest tak tragicznie, jak w Białorusi czy na Ukrainie, ale jednak korupcja i układy są bardzo zakorzenione.
Z raportów wynika, że w Polsce do 24% przetargów może być przedmiotem zmowy, podczas gdy w innych krajach UE wskaźnik ten wynosi 1-3%.

Ja tam jakoś nie daję już wiary, że za mojego życia będzie lepiej. Będzie lepiej, jak niektórzy z nas założą stowarzyszenia, wydzierżawią część wód i stworzą własne łowiska, do czego sam zmierzam. Mam nadzieję, że na jutrzejszej imprezie urodzinowej postawimy kolejne kroki w tej kwestii, bo będą tam wszyscy zainteresowani. Póki co przedstawiciele Lasów, z którymi rozmawiamy są bardzo chętni do tego typu interesów. Kwestia pieniędzy.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 03.07.2015, 23:25
Mateo. Taka krypto-polityczna wypowiedź. Podoba mnie się :)
Musimy zwiększać swoją świadomość. Media internetowe nam w tym pomagają. Wykorzystajmy to.

W PZW mamy grupę kolesi, którzy stanowią pewną grupę interesu. Ta grupa jest związana z SLD. Świadczy o tym fakt, który przedstawia skład komisji sejmowej ds. wędkarstwa. Wyciągajmy wnioski. Jeśli chcemy osłabić wpływy ZG PZW, to musimy zainteresować się polityką.

Inaczej będziemy mieli coraz więcej karpi na Śląsku i coraz mniej drapieżników na Mazurach.

Tu, na tym forum jesteśmy dość mocno uczuleni na śmieci i ogólną równowagę środowiska. Uważam, zę to jest naprawdę dobry kierunek. Powinniśmy szukać rozwiązań skłaniających się do powrotu naturalnego tarła. Bez konieczności kretyńskich zarybień (zwłaszcza gatunków obcych) na obecną skalę.

P.S. To, że namawiam do zainteresowania się od strony politycznej ws. PZW, to nie znaczy, że namawiam kogoś do głosowania na jakąkolwiek opcję. Macie własne rozumy, więc wyciągajcie własne wnioski.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 04.07.2015, 11:09
Mateo sam sobie odpowiedziałeś, będzie lepiej jak będą stowarzyszenia i one sam będą dbały o swoje wody - to jest prost do zorganizowania, a ja służę pomocą i jakimś tam doświadczeniem.

Czy coś jest ustawione czy nie? Tak jest wszędzie, nie złapiesz za rękę, nie nagrasz, nie napuścisz media to w jaki sposób zaprotestujesz skutecznie?
Od mieszania polityki w lewo czy prawo  odchodziłbym jak najdalej, dobrzy wędkarze jak i fajne osoby którym zależy na przyszłości naszych wód znajdziesz wszędzie, wystarczy naprawdę założyć jakieś stowarzyszenie, zrzeszyć pasjonatów i poszukać rozwiązania aby mieć te własne wody.
Ja już kiedyś w innym wątku pisałem, że na wojenkę z PZW mogę iść, ale bez wsparcia, sam nawet jakbym miał  samolot F16 to betonu bym nie przebił.

Chłopacy z Wlkp także próbują coś zdziałać, zdania  nasze są delikatnie podzielone, ale może uda się Nas pogodzić. Dla mnie najważniejsza jest woda i opieka nad nią, reszta to dodatek.

Kotwic a propos mojego pytania i odp. opisałeś dokładnie procedurę urzędniczą, która jest mi dobrze znana, ale dzięki za dokładny obraz dla innych, pokazuję to
przynajmniej jak sztywny jest urząd.
 Mnie bardziej chodziło o ukazanie problemy czy dzięki temu zarybieniu przyczyniliśmy się dewastacji środowiska czy może polepszeniu naszej wody. Dodam, że przy jeziorach głębokich gdzie woda jest przezroczyście czysta (ta woda jest opisana w dzisiejszej gazecie jezioro Czarne) przeważnie jak gdzieś łowiłem czy pływałem prawi zawsze dominował drapieżnik typu okoń czy szczupak. Szczupaki jak i okonie to kanibale, więc one robią naturalną selekcję, więc nie wydaje mi się, aby wpuszczanie ich wcale lub za dużo robił problem dla wody. Jeśli się mylę to mnie sprostuj.

My tam co roku staramy się zarybiać za 80% składek wodę (około 20tyś zł), bo ona służy tylko i wyłącznie wędkarzom. Przy niemałym już naszym doświadczeniu  mnie więcej wiemy, czego jest za dużo, czego mało itd itp. A  zarybianie rybami duża płoć, duży leszcz (ostatnio 5 lat temu)nie zawsze nam się udaję bo nie ma w okolicy takiego materiału zarybieniowego.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 04.07.2015, 12:30
Bardzo ciekawe i rygorystyczne te przepisy. A jak to się ma do tego, że w moim zalewie zarybiają samym karpiem i w tym roku na kilkadziesiąt ryb przeze mnie złowionych tylko dwie nim nie były? To jest zgodne z operatem i dbaniem o równowagę w wodzie? Jak może dochodzić do takich rzeczy, skoro gdzie indziej karzą za zarybianie jakże potrzebnym okoniem?
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 04.07.2015, 14:10
Bardzo ciekawe i rygorystyczne te przepisy. A jak to się ma do tego, że w moim zalewie zarybiają samym karpiem i w tym roku na kilkadziesiąt ryb przeze mnie złowionych tylko dwie nim nie były? To jest zgodne z operatem i dbaniem o równowagę w wodzie? Jak może dochodzić do takich rzeczy, skoro gdzie indziej karzą za zarybianie jakże potrzebnym okoniem?
No właśnie :)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 05.07.2015, 16:40
Powoli odbiegliśmy jednak od samego tematu jakim był sum w Wiśle... :D

Nie trzeba wiele by zorientować się na podstawie wpisów wędkarzy, że ryb jest mniej w Polsce. Jakkolwiek nie rozbieralibyśmy tematu, wodami nie opiekujemy się należycie w naszym kraju. PZW ma potężną kasę i to oni powinni wyznaczać trendy i podążać tam gdzie reszta Europy i świata, a nie w stronę przeciwną...
Cokolwiek by miała robić  sejmowa Komisja ds. Wędkarstwa, to musi mieć jakieś wpierw feedback od samych wędkarzy. Dla nich PZW to jakby całokształt wędkarstwa, skąd mają wiedzieć o takich poglądach jak nasze?

Co do samego suma to ja nie uwazam, że pogląd głoszacy, że natura wyreguluje się sama jest OK. Wyreguluje się, ale pewnym kosztem. Pewne gatunki magą zniknąć przy okazji pewnych eksperymentów.
Nie wierzę, źe jest jakaś publikacja mówiąca ile sumów należy wpuszczać do Wisły. Dla mnie cała akcja była identyczna do uwolnienia bobrów. Niestety nie można pozwolić aby natura regulowała się sama w przypadku tych zwierzaków, bo niby jak? Powstałe szkody są olbrzymie, ja jestem pewien, że idioci co akcję zrobili nie mieli pojęcia jakie będą skutki. Ot, myśleli, że boberek będzie tu i tam, o będzie tak pięknie, ekologicznie, niczym z ulotek Świadków Jehowy :D

Ja twierdzę, ze takie eksperymenty są bardzo szkodliwe i nie powinny mieć miejsca, ewentualnie wpierw powinno się robić 'próbę', może i dwie... Dlaczego na wielu łowiskach nie ma lina, karaś pospolity zaś ginie? To fachowcy właśnie z IRŚ wydali opinię podważającą zakaz zarybiania tym gatunkiem. Na pewno kryła się pod tym kasa (przecież to Polska) - i faktem jest, w ciągu 10 lat słowem karaś określa sie japońca, zaś młodzi wędkarze nie mają pojęcia co za rybę złowili mając w podbieraku pospoliciaka. Tak się sama reguluje natura... Karaś srebrzysty jest podobno już najczęściej występującą rybą w Polsce! Dlatego nie przemawia do minie argumentacja lobby 'sumowego'. Ja uważam, że rybostan należy brać pod uwagę jako całokształt, nie można sobie zarybiać jednym gatunkiem tylko, nie licząc sie z efektami takiego postępowania. Krasie srebrzystego usunąć się już nie da, moźemy obserwować jedynie wynik jego ekspansji. Ebro też zmieniła się i nie ma wielkich szans aby była rzeką taką jak sprzed zarybieniem sumem i karpiem.

Zobaczcie, mamy w Polsce IRŚ, ekologow, ichtiologów, polityków, ministerstwa, urzędy, jesteśmy w UE. Ale na polu wód i ich rybostanu wcale tego nie widać, że jesteśmy w UE. Panuje grabieżcza gospodarka i tyle. Ichtiolodzy winią za obecny stan rzeczy wędkarzy i ich 'chciwość' i brak chęci współpracy (nie przestrzeganie przepisów, brak rzetelnie wypełnianych rejestrów), wędkarze obwiniają z kolei PZW, 'mentalność' której nikt nigdy nie widział :D kłusowników. PZW klepie kasę bo wędkarze dają się doić jak mleczne krowy rasy holenderskiej :D i robi swoje...

A tak naprawdę powinno sie dbać o równowagę, i stawiać ją na pierwszym miejscu. To źe Mietek, jego ojciec, dziad i pradziad brali wszystko, więc tak trzeba, jest założeniem niedorzecznym. Zobaczcie co się dzieje z rybami w morzach i oceanach. Są coraz droższe bo jest ich coraz mniej. Gdyby UE nie nałożyła limitów, moglibyśmy być świadkami klęski ekologicznej. W UK dyskutuje się o populacji bassa, którego nagle zrobiło się mało. Nestety - jeżeli pozwoli się na jego odłów w takim stopniu jak dzisiaj, to gatunek ten moźe stać się rzadki. I niczego się nie będzie łowić.

Dlatego trzeba rozsądku. Natura zaś wyreguluje się sama, owszem - ale jak nie będziemy jej przeszkadzać... Sum da sobie radę, nie potrzebuje wsparcia w postaci zarybień jakąś odmianą albinosa. To nie jest jesiotr, sum jest w Wiśle i ma się wcale dobrze, jeżeli trzeba mu pomóc, to odpowiednimi przepisami ewentualnie. Zwiększyć wymiar ochronny do 80 cm na przykład...
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 05.07.2015, 16:56
Odnośnie do ryb morskich: niedawno polscy mędrcy zmniejszyli wymiar dorsza do 35 cm... Spójrzcie, jak wyglądają w marketach makrele. Przecież one mają po 20 cm, to narybek jest. To wszystko robione jest w majestacie prawa i poparte mądrymi pracami uczonych mężów w krawatach...
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 05.07.2015, 17:04
Masz racje w koncu trza sie natym znac ................
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: mirek w 05.07.2015, 18:36
Odnośnie pytania,KIEDY BĘDZIE WIĘCEJ RYB?  NIGDY.Myślę dlatego że byłem ostatnio na otmuchowskim jeziorze i leszczyk był na braniu.Tam znieśli limit na leszcza,wędkarze brali z wody ile się tylko dało,jeden dwa razy chodził bo nie mógł się zabrać.To jakas paranoja.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 05.07.2015, 20:06
Luk postaram się podzwonić i popytać czy faktycznie te zrybienie Albinosem było  zrobione w stylu łapy capu , czyli znajomy miał nadprodukcję narybku, zakupiliśmy je oficjalnie,  poszła informacja do mediów o zrybieniu i wszyscy są zadowoleni...

Ja chyba nadal jestem  idealistą i wierzę w szklane domy, więc wierze że to nie były eksperymenty tylko słuszna idea.

Mirek masz rację, to o czym piszesz jest praktykowane na każdym niekomercyjnym akwenie w Polsce niestety :'( :'( :'(
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 05.07.2015, 20:06
Dlaczego na wielu łowiskach nie ma lina, karaś pospolity zaś ginie? To fachowcy właśnie z IRŚ wydali opinię podważającą zakaz zarybiania tym gatunkiem. Na pewno kryła się pod tym kasa (przecież to Polska)
Wiesz co Luk, jesteś tendencyjny. Sorry za bezpośrednie słowa do ciebie a nie do zagadnienia, ale już wiele razy widziałem to podejście. Bez urazy, ale nie mając pojęcia jak działają pewne firmy wypowiadasz słowa nieprawdziwe.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 05.07.2015, 20:22
Kotwic nie obrażaj się, są ludzie jak Ty, którzy walczą  o przyszłość naszych wód,  ale takich osób  jak Ty jest ciągle za mało.

Luk pewnie jak i ja chciałby  rewolucji w PZW,  problem niestety jest jeszcze większy niż samo PZW, są okręgi  w PZW które  świecą  przykładem.  Mirek podał przykład,  który jest wszędzie.  To wędkarze tzw. Tubylcy przez mnie zwani  są winni temu jak jest, oraz kłusownicy którzy zamieszkują każda najmniejszą wieś w Polsce oraz rybacy.

Dlaczego  na Mazurach nie ma ryb? Po upadku PGR jest na wsiach najwieksze bezrobocie.  Co robią osoby mieszkające w byłych blokach PGR?  Klusuja,  polują Ci co nie pracują. Niestety ta tendencja przechodzi z pokolenia na pokolenie i nie dotyczy się to tylko samych Mazur niestety.

Jak temu zapobiec? Niestety nie wiem...
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 05.07.2015, 20:28
Widzimy ta fachowosc w dzialania calosci systemu juz kiedys pisalem w tym temacie .
Ktos wymyslil podejrzewam jakies srodowisko aby pare lat temu wprowadzic system ktory obowiazuje .
Koledzy nie dajcie sie zwariowac mnostwo watkow tu bylo poruszanych i co z tego powtarzam system jest do dupy i tyle.
Od dluzszego zastanawiam sie jaki interes ma pan kotwic by polemizowac z ciemna masa za taka uwaza nas pzw robic nas w bambuko a pospultwo mysli ze tak musi byc otoz nie musi mysle ze moze za jakis czas sie to zmieni czasu trzeba i tyle.
Prawda boli a pan ktory broni calego tego systemu uwaza ze jest wszystko perfekto ..........

Tak nawiase mowiac jak idziecie do sklepu cos kupic to jak czegos niema to czekacie az to sie pojawi hm. Nie idziecie do innego.
Otoz z biegiem lat moze powstanie wiecej fajnych lowisk prywatnych lub stowarzyszen ..... i bedzie wybor
Przeciez to nasze wedkarstwo to dobro za jakie plycimy ..........
Tylko co w tedy z naszymi kolegami ktorzy sie.szczyca ze lowia na wodach pzw .......
Panowie woda to woda chodzimy nad nia aby miec branie zlowic rybe a nie poogladac kolor wody........
Takze aby lowic potrzebne sa ryby a nie opowiesci o nich .......
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 05.07.2015, 20:59
Tylko co w tedy z naszymi kolegami ktorzy sie.szczyca ze lowia na wodach pzw .......                                 będą łowić nadal i to na wodach Pzw ,bo czymże byłoby wędkarstwo bez dzikiej wody
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 05.07.2015, 21:15
Maciek chcesz więcej ryb tu i teraz. A co zrobiłeś sam osobiście aby tak się stało?
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 05.07.2015, 21:22
Oklo 10 lat nie zabieram ryb i tyle w temacie

 - hm.... w sumie mozna jakas glodowke przeprowadzic blokowanie drogi  hm mozliwosci jest wiele to z tematu zartu
Realnie skoro system nie pozwala na zwiekszenie ryb to mozna wprowadzic polityke obostrzen bardziej ambitnych niz teraz np. Zakaz zabierania ryb
Sytuacja pzw jest jak z nfz wszyscy wiedza ze jest zle nazekaja a jak cos sie przyplata to i tak trza isc prywatnie zaplacic a skladki biora i tyle w pzw tosamo chcesz zlowic plac za komercje .
PROPONUJE BEZ KOSZTOWO ZMIENIC NAZWE OPLATY NA SKLADKE PZW NA DOSTEP NAD WODE W 2016
Czyz nie prosciej nie zobowiazujaco zadne zarybienia czy cos podobnego .......
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 05.07.2015, 21:27
Maciek co tam masz teraz na avatarze :)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 05.07.2015, 21:33
Maciek co tam masz teraz na avatarze :)

Karasia
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 05.07.2015, 21:48
Dlaczego  na Mazurach nie ma ryb?
Problem w tym, że wg Kotwica są i gra gitara...
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: andrzejm w 05.07.2015, 22:15
W związku z tym, że wróżyłem całą niedzielę (nie chciało mi się nawet nosa z domu wystawić) oto co mi pokazały karty:
jak mój ojciec i dziadek przestaną wędkować ze względu na wiek, to będę wędkował ja. Jestem rocznik 78 a moja córka nie garnie się do wędkarstwa podobnie jak jej koleżanki. Moje pokolenie jest ostatnim które będzie wędkowało w taki sposób, że interesuje nas zarybianie, stan wód i dbanie o ekosystem. Po moim pokoleniu następuje "czarna dziura". Nie będzie wód PZW, a nawet jak będą to nic w nich nie uświadczysz (oprócz parcha) bo większość zostanie wyłowiona. Przyszłość mają tylko te wody które wezmą w użytkowanie stowarzyszenia a ich członkowie będą o nią dbać oraz komercje. Nic innego nie będzie. Ale chyba o to chodzi bo nie wiele osób będzie to interesowało. Ważne będzie aby byłe pensjonat, hotel, basen, skutery, motorówki i inne gówno. Wystarczy poczekać.. i to się właśnie dzieje...
Pamiętam jeziora głównie na Warmii 15 lat temu i widzę co jest teraz. Mam dość przenoszenia łódki co 2 lata na inne jeziora bo mniej więcej tyle trwa wyłowienie większości ryb. Jak ktoś ma ochotę to niech poczyta sobie o jeziorze Limajno k. Dobrego Miasta. Kilka lat temu "z marszu" z łódki leszcze po 3-4kg nie były jakiś wielkim sukcesem, teraz trzeba nęcić ok. tygodnia żeby łowić takie ok.1,5kg. Za to co zrobiono z tym jeziorem ktoś powinien zdrowo beknąć. Taki stan rzeczy jest na większości jezior na Warmii. Trzeba się zdrowo naszukać żeby znaleźć fajne miejsce, albo zapłacić 1500pln składki na jezioro gdzie laeszczuny po 3 kg. jedzą robaki z ręki (Jezioro Kośno). Tyle mam do powiedzenia w tym temacie. Na szczęście pozostaje rzeka i małe jezioro należące tylko do mojego Koła.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 05.07.2015, 22:22
Ta wróżba to z kart do piotrusia chyba :D
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 05.07.2015, 23:57
Prawda boli a pan ktory broni calego tego systemu uwaza ze jest wszystko perfekto ..........
To najbardziej budzi mój podziw.
Ja też należę do pewnej grupy zawodowej, ale nigdy nie uważałem, że ta grupa działa w sposób nienaganny. Wręcz przeciwnie, uważam, że wielu kolegów po fachu nie powinno wykonywać tego zawodu. Często też narzekam na tzw. "system", któremu zmuszony jestem podlegać. Na obowiązujące procedury i wprowadzane ustawy. W Polsce na 1000 mieszkańców przypada zaledwie 2 lekarzy, czyli mniej niż Słowenii, Rumunii czy nawet Serbii. Pod tym względem zajmujemy zaszczytne miejsce na samym końcu listy. Podobnie jest w sferze naukowej. Podejrzewam, że wszyscy koledzy, będący pracownikami naukowo-dydaktycznymi, znają dobrze polskie realia i stan nauki w Polsce.
W Polsce pracuje 4 badaczy na 1000 zatrudnionych. Średnio w UE jest ich 6. Udział Polski w światowej produkcji naukowej wynosi ok. 1%, zaś udział w puli cytowań to ok. 0,5%. Liczba polskich wynalazków zgłaszanych do EUP na 1 mln mieszkańców wynosi 4 i jest niższa od wszystkich krajów UE z wyjątkiem Rumunii. Wskaźnik nakładów na naukę i rozwój GERD/PKB wynosi ok. 0,55%. Wygrywamy z takimi krajami, jak Rumunia i Łotwa - brawo! Średnia w UE to 1,75%.

Dobrze wiemy też jak "produkuje" się prace i w jaki sposób "zdobywa" stopnie naukowe. I często nie jest to wina samych naukowców, ale warunków, a jakich muszą przechodzić przez stopnie awansu naukowego.
Daleko nam do ideału. Wielu z nas zmuszonych jest pracować w tych warunkach, mimo że chcielibyśmy, aby było lepiej. I nie chodzi tu o samo narzekanie. Staramy się, robimy swoje, ale też uważam, że powinniśmy mieć zdolność do realnej oceny sytuacji.

Zazdroszczę więc tym, który uważają, że ich sektor działa perfekcyjnie, niczego nie trzeba zmieniać, sytuacja jest na wszystkich frontach opanowana, tylko ludzie (tutaj wędkarze) się nie znają.

Wiadomo, że ludzie nie będący specjalistami w danej dziedzinie nie mają pełnej wiedzy na wiele tematów. Ja sam często staram się wytłumaczyć ludziom jak wygląda sytuacja z mojego punktu widzenia, jakie są przepisy, jakie ja mam pole manewru, ograniczenia, obowiązki. Wtedy, po przedstawieniu tych danych, zwykle następuje obustronne zrozumienie.
Odnoszę jednak wrażenie, obserwując wszystkie wątki z udziałem Kotwica, że tutaj tego zrozumienia nie ma.

Być może nie ma prawa go być? Bo przecież my jesteśmy hobbystami wędkarzami, a Kotwic ichtiologiem. Nie jesteśmy hodowcami ryb, rybakami, właścicielami sklepu rybnego. Być może ci ludzie są zadowoleni z działania tego systemu. My mamy zupełnie inny punkt widzenia i inne oczekiwania.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 06.07.2015, 00:41
Nie rozumiem Waszej nagonki na Kotwica, chyba pozostanę jedynym, który go będzie bronił. On nigdy nie powiedział, że to co robi jest najlepsze, pokazywał rozwiązania i procedury jakie są. Nie pisał w stylu, uważam, że tak jest najlepiej, koniec i basta.. (próbowałem go do tego namówić, ale wychodził z odpowiedzi bardzo spokojnie i dyplomatycznie). Nie wydawał oceny, bo miał zbyt mało informacji o danym przypadku. Uważam, że podchodził do odpowiedzi wieloaspektowo, a nie tendencyjnie właśnie.

To, że większość z Nas jest C&R to super, fajnie i na pewno przyczyni się kiedyś do poprawy wody w Polsce, ale to za mało na ta chwile niestety...
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Druid w 06.07.2015, 00:56
Myślę tak samo jak Mateo
Dawno przestałem liczyć na to że w wodzie PZW uda mi się coś złowić , na naszych śląskich wodach jest tak wielka presja nad wodami że po prostu znienawidziłem tam jeździć . Bywało że nad jeziorem Pławniowickim przeszedłem kilometr brzegiem zanim udało mi się znaleźć wolne miejsce. Po drodze obserwowalem co wędkarze łowią i w 80% nic nie łowili.
Do niedawna miałem pod nosem mekkę wędkarską czyli Jezioro Rybnickie . Niestety odkąd rządzi  tam PZW wielu znajomych wędkarzy przestało tam jeździć bo coraz trudniej coś złowić. Jeśli kolega specjalizujący się w łowieniu sandaczy na gumy 10 lat temu w sezonie łowił ich ponad 80 ( dodam że nie zabiera ryb) - a w ostatnim sezonie złowił 4 - to o czym to świadczy ?
Owszem - karpiarze dalej mają tam swój raj, to samo łowcy sumów .
Chcąc załatwić zezwolenie na połów w tym jeziorze trzeba najpierw jechać 2 razy do Rybnika - najpierw po blankiet po to by zapłacić na poczcie ( nie wolno przelewem przez net) - potem trzeba jechać okazać ten blankiet i dopiero wtedy dostać miejsce i termin. Myślę że ta procedura służy tylko do zniechęcania wędkarzy by tam łowić
Znam wielu wędkarzy którzy calkowicie zrezygnowali z łowienia w Polsce , wolą pojechać do Norwegii czy Szwecji na dwa tyg w roku i nałowić się do syta - gdy się popatrzy na to pod kątem finansów to i tak się to opłaca bo łowiąc w kraju bez żadnych konkretnych efektów i tak wydaje się kupę kasy
Uważam że jedyną słuszną radą dla nas są małe stowarzyszenia rządzące na własnych wodach
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 06.07.2015, 01:06
Na tą chwilę moim skromnym zdaniem przegoniliście bardzo wartościowego człowieka, który jest o wiele bliżej niż ktokolwiek z Nas przy uzdrawianiu wód w Polsce.
Uzdrawia się rzecz chorą. Więc należałoby powiedzieć jasno, że wody są chore. A zdaniem Kotwica nie są chore. Więc po co je uzdrawiać?

Faktem jest, że niektórzy koledzy pisali niezbyt uprzejme teksty pod adresem Kotwica. Stosownie otrzymali oni ostrzeżenia, zaś sam kolega Kotwic nasze przeprosiny na PW.

Nie sądzę jednak, żebyśmy tu doszli do porozumienia, bo reprezentujemy dwie odrębne grupy, o czym napisałem wyżej.
Z punktu widzenia rybackiego wody mogą być w doskonałej kondycji. Z punktu widzenia wędkarskiego, w opłakanej. Nie jest zadaniem Kotwica praca na rzecz PZW.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 06.07.2015, 01:10
Druid tak, stowarzyszenia są przyszłością i powinno ich być jak najwięcej, przykład mamy w ostatnim wydaniu SiG jak je można zrobić i jak nimi zarządzać. Ponadto łowisk komercyjnych jest też coraz więcej.

Kotwic jest ichtiologiem, a nie wiernym fanem PZW (tak mi się wydaje). Znam łowiska obok siebie, które częściowo są bardzo dobrze ( no może dobrze) zarządzane i zarybiane przez koła PZW i dają radę, a przecież wokoło mam spółkę Maj.

Druid sam sobie odpowiedziałeś czemu nie ma ryb - presja i ilość wędkarzy, a jak już coś ktoś złapie to musi to pożreć niestety, dlatego nigdy z takim podejściem poza wyjątkami nie będzie więcej ryb.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 06.07.2015, 01:21
Dlaczego na wielu łowiskach nie ma lina, karaś pospolity zaś ginie? To fachowcy właśnie z IRŚ wydali opinię podważającą zakaz zarybiania tym gatunkiem. Na pewno kryła się pod tym kasa (przecież to Polska)
Wiesz co Luk, jesteś tendencyjny. Sorry za bezpośrednie słowa do ciebie a nie do zagadnienia, ale już wiele razy widziałem to podejście. Bez urazy, ale nie mając pojęcia jak działają pewne firmy wypowiadasz słowa nieprawdziwe.


Nie  bardzo rozumiem jaki jest związek między działaniem firmy/przedsiębiorstwa, a prawdą wypowiedzi o zarybianiu karasiem? Wypowiedziane przez Luka zdanie jest prawdziwe (zgodne z faktami) lub fałszywe (niezgodne z faktami). Jeśli masz taką wiedzę, wystarczy, że odpowiesz twierdząco lub przecząco. Jeżeli IRŚ wydał taką opinię, to powstaje pytanie o jej uzasadnienie. I znowu, jeśli wiesz jakie jest uzasadnienie takiej opinii przedstaw je w sposób racjonalny i bez osobistych wycieczek obal hipotezę Luka.

Można nie wiedzieć, jak działa przedsiębiorstwo, a wypowiadać się na temat opinii i uzasadnień. Można nie wiedzieć, jakie są zasady działania szpitala psychiatrycznego, ale stwierdzić, że opinia, którą wydał, że pacjent X cierpi na schizofrenię jest prawdziwa. Dlaczego? Ponieważ pacjent słyszy rzeczy, których nikt poza nim nie słyszy. Ale można również powiedzieć, że opinia będzie fałszywa. Dlaczego? Bo pacjent nie chce iść do wojska i wyłożył trochę kasy (teraz to trochę nieaktualny przykład).

Jaki jest tu związek między działaniem przedsiębiorstwa i prawdą sądu? Żaden. Ale istnieje związek między sposobem działania ludzi danej instytucji, a wydawaną opinią.

Osobiście mam wrażenie, że nie traktujesz nas jak partnerów w dyskusji. Jeśli masz wiedzę o rybach i warunkach ich bytowania o wiele większą od nas i uważasz, że niektórzy z nas błądzą, potraktuj edukacyjnie swoją przygodę z forum. Nie wiesz przecież, jak pojętnych możesz mieć uczniów po drugiej stronie klawiatury. Jak na razie czytamy, że wielu rzeczy (chyba większości) nie wiemy (nawet tego, czy ryb jest więcej, czy mniej, niż było 20 lat temu), bo potrzebne są pogłębione badania, że konieczne jest przestrzeganie prawa, no i że wędkarze łupią wody, a gospodarka rybacka jest ok. Tyle, że w tym wszystkim brak uzasadnienia.

Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 06.07.2015, 01:35
Dlaczego na wielu łowiskach nie ma lina, karaś pospolity zaś ginie? To fachowcy właśnie z IRŚ wydali opinię podważającą zakaz zarybiania tym gatunkiem. Na pewno kryła się pod tym kasa (przecież to Polska)
Wiesz co Luk, jesteś tendencyjny. Sorry za bezpośrednie słowa do ciebie a nie do zagadnienia, ale już wiele razy widziałem to podejście. Bez urazy, ale nie mając pojęcia jak działają pewne firmy wypowiadasz słowa nieprawdziwe.

Kotwic, miałeś okazję wyjaśnić problem wydania zgody na zarybianie karasiem kilka razy, Jesteś ichtiologiem, pracujesz w IRŚ (chyba), ale jak ognia unikasz odpowiedzi na pewne zagadnienia. Masz (jak chyba wszyscy pracownicy IRŚ) zastrzeżenia do wędkarzy, nie twierdzę wcale, że niesłuszne... Ale skoro możesz, to wytłumacz dlaczego taka zgoda zaistniała (zgoda na zarybianie karasiem srebrzystym). Po co komu tołpyga w Polsce, skąd parcie na karpia i amura. Dlaczego można kupić narybek gatunków inwazyjnych, a nie można kupić leszcza i płoci?

Nie muszę być wcale specjalistą ichtiologiem aby widzieć so się w Polsce dzieje. Nie muszę mieć stopni naukowych aby widzieć ile się łowi na zawodach w Polsce, jak często buduje się wagę na uklei, leszczykach, bo nie ma szansy na czymś większym. Takie same zawody w Czechach to już inna kategoria - ryb 'od groma'.Widzę co się łowi w UK a co się łowi w Polsce. Nie twierdzę, że IRŚ jest czemuś winny - ale jest on częścią układu, co byśmy nie mówili. Czy Wam zależy na tym aby ryb było wiele, aby były one duże? Wątpię. Nam wędkarzom zaś zależy.

Przecież to proste. Skoro pracownicy IRŚ udowadniają (badania sponsorowane - płaciło PZW), że na Zalewie Zegrzyńskim należy mieć rybaków odławiających drobnicę, zamiast wprowadzić drapieżnika i go chronić, aby tę drobnicę regulował - to dla mnie wiele rzeczy staje się jasnych. Nikt w Polsce jakoś nie poruszył tego tematu, nie pociągnął... A ludzie z zarządu okręgu mazowieckiego zasiadają w dyrekcji spółki rybackiej. Za pieniądze wędkarzy zarybi się wodę, a rybacy będą odławiać. Duże ryby staną się rzadkością, kto wie czy i tak nie zacznie się chronić drapieżników tam bardziej, aby rybacy mogli zarobić. Będą odłowy kontrolne, pozyska się tarlaki... Oczywiście gdybam, ale niestety - taka jest polska rzeczywistość. Dlaczego IRŚ poparł instalację rybakow na Zalewie Zegrzyńskim? Nie było innego wyjścia?

My wędkarze chcemy mieć dobre wody, pełne ryb, dużych. IRŚ czy ichtiolodzy wcale nie muszą mieć tego samego celu... Bo w takim Zalewie Zegrzyńskim jakieś ryby i tak będą. A co wędkarze będą łowić i czy będą z tego zadowoleni, to nie jest ichtiologów problem, nieprawdaż?

Co do zarybienia sumem - Twoja odpowiedź była nijaka, ani na tak ani na nie. Ja nie wierzę w to że wszystko pozostanie po staremu w takiej wodzie, tylko suma będzie więcej. Zmiany będą, niewidoczne dla oka, trudne do dostrzeżenia dla wędkarzy przez pewne lata... Ja  wiem co się dzieje z łowiskami gdzie są sumy w UK, wpuszczane do komercyjnych stawów. W jakiś sposób kończy się łowienie innych gatunków, woda staje się sumowa, ewentualnie sumowo-karpiowa.  Inne ryby po prostu zanikają. Na jednym z łowisk w opisie można poczytać, że połów tyczką to często wynik do kilkudziesięciu kilogramów ryb. Po wpuszczeniu cat'sów (tak się nazywa sumy po angielsku - wells catfish to sum europejski) tyczką można złapać raka albo katar :D Drobnicy zostało mało, zgrupowana jest na środku łowiska gdzieś... Nie ma małych linów, leszczy - kwestią czasu jest kiedy stare ryby zdechną i woda przestanie być 'ogólna'. Będzie tylko karpiowo-sumowa, czyli prawie jak na Ebro.
Dlatego zarybienia sumem w takiej ilości są dla mnie dziwne, wręcz niebezpieczne. Ciekawi mnie dlaczego jako ichtiolog nie potępiłeś ich lub nie ustosunkowałeś się do nich z pewna niechęcią. Sorry za gdybanie - ale ja podejrzewam, że za pewną decyzją może stać ktoś z Twojego środowiska, może nawet z IRŚ, dlatego powstrzymujesz się od konkretnej odpowiedzi. Podobnie nie masz zastrzeżeń do działań ichtiologów w Polsce... Ja mam znajomego co nim jest i pracował przez szereg lat w PZW, i rzeczy które opowiada są po prostu niewiarygodne, w złym tego słowa znaczeniu, chodzi o przekręty i nadużycia.

Dlatego różnimy się - bo nasze poglądy zależą od miejsca siedzenia :) Jak pisałem - ichtiologom powinno być 'po drodze' z wędkarzami, zaś wędkarzom z ichtiologami. To konieczność. Jednak nie rozumiem dlaczego szukasz winy u wędkarzy cały czas. Przecież system wydawania operatu i sposobu zarybiania i dbania o wody jest nietrafiony, nie sprawdza się. Może lepiej to zmienić, naprawić prawne niedociągnięcia w prawie wodnym, sposobie zarządzania wodami? Dlaczego nie rozmawiać o usuwaniu przyczyn a nie skutków? Dlaczego nie chcieć rozwiązywać źródła problemu? Ja uważam, że to PZW za wiele rzeczy ponosi winę, bo reprezentując wędkarzy mają wpływ na polityków i mogliby zmienić prawo. Ale po co? Skończyłaby się kasa z Mazur. Dlaczego więc lobby ichtiologów nie zadba o zmiany w prawie, nie wysunie pewnych propozycji, podstawi pod nos rozwiązanie polskiego problemu wód? :D
 Jak już pisałem, prędzej czy później ichtiolodzy będą musieli postawić na wędkarzy. Bo wędkarstwo sportowe, które tutaj się propaguje robi się coraz bardziej popularne, łowienie dla mięsa staje się zaś coraz mniej powszechne i niemodne. Zmiany są nieuchronne. Czy to za 5, 10 czy 20 lat. Przykład litewski jest bardzo ciekawy, gdzie tamtejsze PZW zyskało konkurencję, wędkarze bowiem założyli związek wędkarstwa sportowego (odsyłam do 3 numeru SiG), który został rozpoznany przez organizację międzynarodową... Teraz do wyborów staruje partia Kukiza - ciekawe ile miejsc zabierze zawodowym politykierom z SLD, PO, PSL i PiSu... Kto wie co się wydarzy, kto zasiądzie w komisjach sejmowych :D   
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 06.07.2015, 01:50
Jedni z Nas mają większą wiedzę inni mniejszą o naszych wodach, a każdy z Nas ma coś do powiedzenia, jednak często chyba strzelamy ślepakami. Naprawdę nie widzicie nad wodą co "wędkarze" robią z rybami złowionymi? Jeśli to pomnożymy przez ilość dni plus kg plus osoby to wyjdzie ogromna liczba sponiewieranych ryb przez samych "wędkarzy".

Szkoda, że działamy tak mocno tylko na forum (niektórzy pewnie z Was w rzeczywistości też działają i uzdrawiają nasze wody w inny sposób i chwała Wam za to)

Najtrafniej podsumował Nas Andrzejm w naszych wypowiedziach wróżymy z fusów, a nie działamy w rzeczywistości.

Jeśli pozwolicie to napiszę artykuł i ułatwię Wam w następnym numerze co i jak zrobić aby mieć własną wodę oraz jeśli się spodoba to opiszę kilka łowisk w Wlkp które  oprócz jeziora Czarnego są rybne i mają fajnych gospodarzy w tym m.in. PZW, postaram się też zrobić mini wywiad, jak to poszczególne grupy radzą sobie z pilnowaniem takiej wody.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 06.07.2015, 07:33
Pewnie, Grendziu. Ja chętnie poczytam. Ale to tylko potwierdza to, co już wcześniej napisałem - małe koła/kluby/stowarzyszenia z kilkoma zbiornikami pod sobą to jest przyszłość.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 06.07.2015, 08:16
Szkoda, że działamy tak mocno tylko na forum (niektórzy pewnie z Was w rzeczywistości też działają i uzdrawiają nasze wody w inny sposób i chwała Wam za to)

Najtrafniej podsumował Nas Andrzejm w naszych wypowiedziach wróżymy z fusów, a nie działamy w rzeczywistości.

Grendziu, to co robimy na tym forum to juz spora praca. Sam jeden nad wodą możesz zrobić to i owo, zarażając jednak umysły 10 000 osób takich jak Ty będzie można robić o wieeele więcej :D , nie tylko w jednym lub dwóch miejscach...  Tak naprawdę ważne jest aby pojawiała się pewna świadomość. Wiele osób moze czuć podobnie, potrzebują jedynie pewnej iskierki, kierunku, przykładu lub po prostu kontaktu z kimś, aby zacząć działać. Ludzie z Żyłką, FKK Z Wrocławia, Feeder Team Rzeszów, wędkarscy Youtuberzy,to forum chociażby - nowy kierunek już jest, wydarza sie coraz więcej! Zmiany pojawią się za rok, dwa może za 10 lat. Ale trzeba fundamentów. Tak często wspominana mentalność u pewnych osób nie zmieni się sama z siebie, musi być 'coś więcej' aby zachęcić kogoś do działania. Wiele rzeczy zaczyna się właśnie na forach wędkarskich... Tak więc, nie jest wcale tak źle! :)

Mam nadzieję, że Twój zapał nigdy nie wygaśnie - i tak trzymaj!  :D
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: mirek w 06.07.2015, 11:02
LUK dziwne że żadna partia nie zainteresowała się wędkarzami,to masa ludzi i ich rodziny.Może wędkarze powinni założyc partie :)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 06.07.2015, 12:41
Luk za słowami muszą kiedyś przyjść czyny i może wtedy będzie jakiś mały przełom. Sam zaraziłem się tym portalem i zamiast siedzieć na rybach to sobie piszę i jestem pod wrażeniem merytorycznej tutaj treści pisanej w różnych wątkach, natomiast wolałbym też zacząć mocniej działać.

Kotwic ma swoje zdanie i mimo, że nie do końca się z nim można zgodzić to dyplomatycznie podszedł do odpowiedzi. Na jakiej podstawie miał wyrazić opinie o sumach czy "moich" okoniach? Jak dla niego to zbyt mało informacji aby dać diagnozę tak na szybko, to tak jakbyśmy mieli zmusić lekarza, aby dał nam receptę przy ciężkiej chorobie po wpisie na forum. Sorry, ale niestety tak się nie da.

Rozumiem także jego stanowisko, co do tego że nie tylko PZW jest winne, ale o tym pisałem w poprzednich wpisach, zacznijmy od siebie, znajomych i coś starajmy się coś więcej zrobić, tak jak robi chociażby to LUK i spółka tworząc z chłopakami ten portal, wypuszczając darmową gazetę. Edukacja to pierwszy krok do sukcesu i za to wielki SZACUN dla Was :):):)



Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: andrzejm w 06.07.2015, 15:06
Panowie, ja tam jestem za tym żeby własne podwórko ogarniać a nie zamartwiać się zastępami innych ludzi, którzy i tak będą jęczeć że „na weselu u Kaśki i tak kotlety były za słone”. W mojej ocenie jedynym ratunkiem dla nas wędkarzy, jak i dla ciekawych wód jest przejmowanie przez niewielkie koła czy stowarzyszenia określonych jezior/rozlewisk/czy innych.
     Nic nie zrobimy póki sam się beton nie wykruszy. Ja nie mam zamiaru na to czekać. To co możemy zrobić to wyedukować ludzi w taki sposób by regionalnie zakładali koła czy stowarzyszenia i przejmowali interesujące ich wody pod różnym hasłem (zależy na co w danym regionie jest „popyt” – czy na ochronę gatunku raka, rośliny, czy gatunku ryby). Jest to jedyny sposób. Potem regionalne koła można podpiąć pod stowarzyszenie.
     Rozpoczęcie działań od otwarcia ogólnopolskiego stowarzyszenie może być strzałem w kolano – bo zaczyna się od zera. Kilka regionalnych stowarzyszeń czy kół zrzeszone/przekształcone w jedno które posiada już wody da zupełni inną kartę przetargową w dalszych rozmowach. Chcemy pomóc – wypracujmy gotowy schemat działania – od zera do otwarcia koła/stowarzyszenia po przejęcie wody – co się z tym wiąże, jakie obowiązki uprawnienia itd.
Taki podręcznik dla osób które chcę coś zrobić a nie wiedzą jak. I tak sobie myślę, że byłaby to wielka strata, gdyby taki użytkownik jak Kotwic opuścił to forum, bo mógłby bardzo wiele wnieść nie tylko do dyskusji, ale mógłby pomóc nam wędkarzom w wielu kwestiach – w końcu zna sprawy od drugiej strony. Krytykowanie PZW nic nie da, nie da nic bździakanie na poszczególne gospodarstwa rybackie. Chcemy coś zrobić – rozważcie moją propozycję. Stwórzmy „procedurę” otwierania koła/stowarzyszenia, do tego możliwości przejęcia wody itd. Jak kilka wód się „przejmie” w Polsce to zrobić jedno większe stowarzyszenie, to i o jakieś pieniądze można powalczyć na zarybianie, wprowadzi się własne regulaminy, poedukuje ludzi.
     Myślę, że kilku ludziom zależy na ratowaniu wód i ryb, ale po prostu nie bardzo wiedzą jak mogą pomóc i co mogą w tej sprawie zrobić. Olejmy PZW, nie patrzmy na nich. Róbmy swoje.

Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 06.07.2015, 16:45
To o czym piszę Andrzejm to to właśnie chciałem przekazać, z ciągłego narzekania czy krytykowania PZW nic nie wyjdzie - problemów jest więcej, olać ich, są za mocni, możemy im podbierać wody i powoli stawać się konkurencją, przecież wielu członków PZW należy także do takiego stowarzyszenia jakim jest Stowarzyszenie Związek Wędkarski Jezioro Czarne.
Mając własną wodę można edukować ludzi, nie narzucać, ale edukować, docierać do ich świadomości poprzez różnego rodzaju prelekcje chociażby z takim Kotwicem, który pewnie z chęcią by nam przybliżył zakres pracy którą wykonuję.

Co niektórzy chcą blokady robić na drogach i szarpać się politycznie, może warto jednak regionalnie zakładać samemu stowarzyszenia i brać pojedyncze wody  ogarniając je opieką. A problemów z własną wodą jest dużo więcej niż się może wydawać.

Andrzejm elementarz taki mam zamiar zrobić w następnym wydaniu gazety, jeśli administratorzy pozwolą :) Mam jakąś tam wiedzę, ale jeszcze trochę muszę się poduczyć i opiszę krok po kroku  co należałoby zrobić aby mieć własną wodę i postaram się wyjaśnić aspekty prawne z tym związane.
 
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 06.07.2015, 17:23
Widzę Andrzej, że nabierasz coraz więcej przekonania ws. stowarzyszeń. Podoba mi się to bardzo :)

Grendziu, pokazuj przykład swojego jez. Czarnego gdzie się da. Luk pisał, że udało Wam się wykorzystać okazję i przejąć jezioro od zakładu pracy. Okazja. Myślę, że cały czas są jakieś okazje, tylko trzeba wiedzieć jak (co mam nadzieje, że nam pokażesz) i chcieć :).
W życiu bywa, że czasami trzeba mieć trochę szczęścia i być w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie. Racja, o ile jest się na to szczęście przygotowanym.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: andrzejm w 06.07.2015, 17:36
bigdom ani Ty, ani ja nie potrzebujemy stowarzyszenia (co nie oznacza, że jak nie będzie takiej potrzeby to do niego nie przystąpię). Mamy fajne koło - Warfama i namawiam Cię do przyjścia do niego w przyszłym sezonie. Jest wszystko to co pisałem powyżej - dwie swoje wody, do tego Łyna w Dobrym Mieście.. Żeby tylko czas był, to gwarantuję Ci, że się nałowisz za wszystkie czasy.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 06.07.2015, 17:41
U nas stowarzyszenie na modłę Śląsko-Wielkopolską byłoby trudne do realizacji. Prędzej jakaś dobra komercja na Mazurach. No, ale jak napisałem poprzednio: czasami trzeba mieć trochę szczęścia. Idziesz sobie, pyk na rybki, a tu BUM! Okazja wpada na Ciebie zza winkla, a ty na nią nie jesteś przygotowany :) :D :D

Oczywiście jak tylko czas pozwoli pojadę z Tobą na jez. Komin. Trzymam za słowo :)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 06.07.2015, 17:47
bigdom ani Ty, ani ja nie potrzebujemy stowarzyszenia (co nie oznacza, że jak nie będzie takiej potrzeby to do niego nie przystąpię). Mamy fajne koło - Warfama i namawiam Cię do przyjścia do niego w przyszłym sezonie. Jest wszystko to co pisałem powyżej - dwie swoje wody, do tego Łyna w Dobrym Mieście.. Żeby tylko czas był, to gwarantuję Ci, że się nałowisz za wszystkie czasy.

Andrzej masz racje jeszcze wybor swojej wody miodzio
ja po 26 latach w jednym kole w tym roku przeszlem do nowego gdzie sa dwie wody kola
sa rybki wspaniali czlonkowie kola mila atmosfera czyz trzeba czagos wiecej
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: andrzejm w 06.07.2015, 18:03
bigdom ani Ty, ani ja nie potrzebujemy stowarzyszenia (co nie oznacza, że jak nie będzie takiej potrzeby to do niego nie przystąpię). Mamy fajne koło - Warfama i namawiam Cię do przyjścia do niego w przyszłym sezonie. Jest wszystko to co pisałem powyżej - dwie swoje wody, do tego Łyna w Dobrym Mieście.. Żeby tylko czas był, to gwarantuję Ci, że się nałowisz za wszystkie czasy.

Andrzej masz racje jeszcze wybor swojej wody miodzio
ja po 26 latach w jednym kole w tym roku przeszlem do nowego gdzie sa dwie wody kola
sa rybki wspaniali czlonkowie kola mila atmosfera czyz trzeba czagos wiecej
no właśnie nie trzeba, ale chodzi o to że wielu z nas nie ma takich luksusów i trzeba im jakoś pomóc.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 06.07.2015, 18:06
bigdom ani Ty, ani ja nie potrzebujemy stowarzyszenia (co nie oznacza, że jak nie będzie takiej potrzeby to do niego nie przystąpię). Mamy fajne koło - Warfama i namawiam Cię do przyjścia do niego w przyszłym sezonie. Jest wszystko to co pisałem powyżej - dwie swoje wody, do tego Łyna w Dobrym Mieście.. Żeby tylko czas był, to gwarantuję Ci, że się nałowisz za wszystkie czasy.

Andrzej masz racje jeszcze wybor swojej wody miodzio
ja po 26 latach w jednym kole w tym roku przeszlem do nowego gdzie sa dwie wody kola
sa rybki wspaniali czlonkowie kola mila atmosfera czyz trzeba czagos wiecej
no właśnie nie trzeba, ale chodzi o to że wielu z nas nie ma takich luksusów i trzeba im jakoś pomóc.

W pelni masz racje mi tez chlopaki opowiedzieli o moim nowym kole i sie przenioslem
pomoc wskazana a nawet bez cenna
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 07.07.2015, 15:46
Nie wydawał oceny, bo miał zbyt mało informacji o danym przypadku. Uważam, że podchodził do odpowiedzi wieloaspektowo, a nie tendencyjnie właśnie.
Dzięki za zrozumienie, a jednocześnie mobilizację, by jeszcze coś tutaj napisać. ;D

Prawda boli a pan ktory broni calego tego systemu uwaza ze jest wszystko perfekto
Proszę o cytat moich słów.

Cytuj
Dlaczego  na Mazurach nie ma ryb?
Problem w tym, że wg Kotwica są i gra gitara...
Wskaż mi te wody gdzie ryb nie ma, a ja się pomyliłem.

Nie  bardzo rozumiem jaki jest związek między działaniem firmy/przedsiębiorstwa, a prawdą wypowiedzi o zarybianiu karasiem?
Wejdź na stronę IRŚ, przeczytaj statut, przeczytaj regulamin jednostek organizacyjnych i powiedz co jest tam źle przygotowane i wyjaśnij czym według ciebie powinniśmy się zajmować.

Cytuj
Osobiście mam wrażenie, że nie traktujesz nas jak partnerów w dyskusji. Jeśli masz wiedzę o rybach i warunkach ich bytowania o wiele większą od nas i uważasz, że niektórzy z nas błądzą, potraktuj edukacyjnie swoją przygodę z forum.
Czyli moje dotychczasowe 50 wpisów powinniśmy potraktować jako osobistą wojnę ze światem wędkarzy i nękanie ich tym, że ja wiem, a oni nic nie wiedzą?

Kotwic, miałeś okazję wyjaśnić problem wydania zgody na zarybianie karasiem kilka razy
Napisałem odpowiedź na to zagadnienie, przeoczyłeś ten wpis czy po prostu był niejasny i nie przyniósł ci odpowiedzi?

Cytuj
Dlaczego można kupić narybek gatunków inwazyjnych, a nie można kupić leszcza i płoci?
O narybku których ryb inwazyjnych mówisz?
Druga sprawa, prawo dopuszcza chów i hodowlę ryb obcych lub nierodzimych po spełnieniu pewnych warunków. Można je mieć w stawach, można w obiektach zamkniętych. Sporny karp jest dopuszczony nawet do zarybiania wód otwartych, choć są limity ilościowe i jakościowe dla tego gatunku.
Leszcz, płoć i zarybienia. Nie wiem na jakiej literaturze i danych naukowych się opierasz, ale w większości wód nie ma żadnej potrzeby by te gatunki dodatkowo wspierać zarybieniami.

Cytuj
Przecież to proste. Skoro pracownicy IRŚ udowadniają (badania sponsorowane - płaciło PZW), że na Zalewie Zegrzyńskim należy mieć rybaków odławiających drobnicę, zamiast wprowadzić drapieżnika i go chronić, aby tę drobnicę regulował - to dla mnie wiele rzeczy staje się jasnych.
Cytuj
Co do zarybienia sumem - Twoja odpowiedź była nijaka, ani na tak ani na nie.
A cóż to za problem zlecić IRŚ badania? Wystarczy mieć pieniądze i podać cel działania. Każdy to może zlecić, i ty, i stowarzyszenie, i pan Antek, i rybacy, i PZW.
A co do drapieżnika, to może oświeć mnie:
- operatem rybackim na tenże zalew,
- dokumentami połowów rybackich i wędkarskich z 10 ostatnich lat,
- protokołami zarybień z 10 ostatnich lat,
- badaniami wody (fiz-chem, itd.) z 5-10 lat.
Wtedy porozmawiamy, czy i kto łowi, kto i co wypuszcza i co można zrobić by było lepiej.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Druid w 07.07.2015, 16:00
No to niepotrzebna dyskusja bo skoro wystarcza panu łowienie drobnicy to powodzenia. Nam w większości to nie wystarcza !
Nie podchodze do PZW roszczeniowo , ja już po prostu odpuściłem bo z ludźmi którzy mogą coś zrobić dyskutuje się tak jak z panem - wszystko jest super a że nie ma ryb to z winy wędkarzy
Amen
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: andrzejm w 07.07.2015, 16:48
Druid takie komentarze nie przyczynią się do niczego dobrego.. To mniej więcej wygląda tak jakbyście mieli do mnie pretensję za kurs franka i spready bo pracuję w banku.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 07.07.2015, 17:08
Jeżeli pracujesz np.w Narodowym  Banku to możesz mieć wpływ. Przecież możesz być Prezesem i możesz dokonać manipulacji. Jedna nie fortunna wypowiedź może spowodować panikę na Giełdzie i...
Czyli teoretycznie jest taka możliwość.
Ale faktycznie masz rację.Ta dyskusja nie ma sensu. Bo to nie my mamy problem z brakiem ryb, problem mają Czesi czy Anglicy. Oni mają ich za dużo i to oni piwinni się martwić.

Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Modus w 07.07.2015, 17:20
Nie doczekamy się najwyraźniej wyjaśnienia, jakim to cudem np. nasi południowi sąsiedzi dają sobie radę bez sieciowo-agregatowej "racjonalnej gospodarki rybackiej" na polską modłę. Musi to być nielichy cud, bo takowa "racjonalna gospodarka" stanowi przecież niezastąpione dobrodziejstwo dla rybostanu oraz wędkarzy w szczególności, co Pan Kotwic stanowczo potwierdza w imieniu Instytutu Rybactwa. Tylko Posejdon raczy wiedzieć, dlaczego to raczej Polacy jeżdżą do Czechów i Słowaków na ryby niż odwrotnie...

Od czasu oddania naturalnych jezior komercyjnym użytkownikom rybackim nastąpił wprawdzie ponad czterokrotny spadek wydajności rybackiej, ale z ustaleń Pana Kotwica jasno wynika, że to wynik zmowy moczykijów z kormoranami, a niekorzystne oddziaływanie plam na Słońcu też trzeba brać pod uwagę. Ze względu na tajemnicę służbową Pan Kotwic nie może niestety wyjaśnić podnoszonej przez krytykantów kwestii fikcyjności kontroli faktycznych poczynań rybaków, sporządzania operatów we własnym zakresie przez użytkownika rybackiego, kupowania opinii przez użytkownika rybackiego, tajności operatów etc.

Najważniejsze jednak, że Pan Kotwic potrafi dobrać się bacikiem do skóry mazurskim uklejkom, a żywczykowy krąpik lub płoteczka-sardyneczka też mu się niekiedy trafi ;)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Druid w 07.07.2015, 17:39
Druid takie komentarze nie przyczynią się do niczego dobrego.. To mniej więcej wygląda tak jakbyście mieli do mnie pretensję za kurs franka i spready bo pracuję w banku.
A co innego można napisać ? Owszem - mam wiele pomysłów , także większość nas forumowiczów je ma . Co z tego jeśli nasze pomysły i propozycje trafiają na BETON ?
Z góry wiadomo że PZW nie jest chętne podstawowym usprawnieniom obecnej sytuacji - choćby górnym wymiarom ochronnym, tworzeniu łowisk no kill. Nie promuje się tego stylu a nawet go potępia co widać wyraźnie słuchając np relacji z ostatnich konferencji
Oczywiście osobną sprawą jest świadomość polskiego przeciętnego wędkarza ( a w zasadzie brak świadomości) i jego podejście do hobby , zbyt wielu jest takich którzy zabierają każdą rybę jak leci
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: e-MarioBros w 07.07.2015, 17:41
Druid :bravo:.
Ja ze stawami już sobie dobrze radzę bez PZW, na razie odpuściłem nawet dwa koła sekcyjne do których należałem (górnicy-emeryci wyłapują prawie wszystko a mają prawie nieograniczone zasoby czasowe). Szkoda mi tylko rzek ...
Modus: zapominałeś, że na niektórych jeziorach można także połowić cierników (finezyjne łowienie, delikatny sprzęcik). ;)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Loktok w 07.07.2015, 18:31
Obawiam się, że myślących podobnie do nas w całym PZW jest garstka niech to nawet będzie 100-200 tys to pozostaje 400-500 tys którzy chcą brać ile wlezie.

Na śląsku gdzie łowię, rybaków za dużo nie ma przynajmniej na tych zbiornikach na których ja łowię, kormoranów też nie widziałem, zdarzają się perkozy i wydry, a ryb też jest jak na lekarstwo - tu niestety winę ponoszą wędkarze.

Oczywiście, że byłbym za wprowadzeniem No kill na np zbiornikach do 20 Ha (wykluczyłbym z tego karpie, amury, tołpygi) i tak np na 5 lat (jeśli się sytuacja poprawi to dalej 5 lat, jeśli nie to też kolejne 5 lat :-) - ale takie coś raczej nie przejdzie.

U nas na wielu zbiornikach są górne wymiary, ale są trochę fikcyjne bo takich sztuk od lat tu nikt nie widział :-)

Moja kolejna propozycja to zrobić wymiary dla drapieżników:

Szczupak, sandacz do 50cm i powyżej 60 cm
Sum do 70 i powyżej 100 cm
Okoń do 20 i powyżej 25 cm

W/w rozmiary rybek idealne na patelnie da kogoś kto chce sobie zjeść rybkę, limity zmniejszyć do 20-30 ryb na rok.


Ale żeby to wszystko zadziałało to potrzeba kontroli, kontroli, kontroli i mandatów, mandatów, mandatów

Ktoś powie że rewolucyjne i za ostre zmiany, ale obawiam się że bez rewolucji w przepisach lepiej nie będzie.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: maniek w 07.07.2015, 20:09
Szanowny Panie Kotwic.Łowi Pan same małe rybki,bo dużych już nie ma na mazurach niestety.Gdyby były,to Pan pewnie też by łowił te większe,a tak trzeba zadowoloić sie małymi rybkami. Pozdrawiam ;)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 07.07.2015, 20:32
Kotwic, niepotrzebnie się unosisz. Jak już pisałem - IRŚ nie stoi po stronie wędkarzy, i wyraźnie to widać po Twoich wpisach. Mam wrażenie, że nie chcesz nas zrozumieć. To, że Tobie wystarcza łowienie płotek i uklejek i napawanie się widokiem toni jeziora, nie znaczy, że tak będzie z nami. Ja na przykład potrzebuję czegoś więcej :D Dlaczego nie mam chcieć łowić dużych linów, szczupaków, karasi i leszczy?

Co do badań - to myślę, że wędkarze chętnie by je zlecali Wam, gdyby wiedzieli, że będzie to niosło z sobą poprawę  stanu rzeczy. Ja nie utożsamiam IRŚ z instytucją chcącą aby było lepiej, to znaczy aby ryb było więcej. Modus podał przykład Czech - gdzie ryby są i to dużo i dużych. Ich składka jest dwa razy większa - ale to nie ma żadnego znaczenia - w Polsce przecież gdyby płacono podwójnie - po prostu więcej by zabierano i więcej zarybiano. Tam jakoś daje się radę.

Jak na razie rozumiem,że winę za wszystkie rzeczy ponoszą wędkarze, IRŚ natomiast jest OK...


A co do sumów w Wiśle, to powiedz szczerze - czy uważasz, że powinno sie tam tak mocno nimi zarybić? Czy jest jakiś szczególny powód aby wzmacniać gatunek który przecież wciąż jest, rozmnaża się, jakoś tam sobie radzi? Skończyła się rzeź sumów na zimowiskach pod Warszawą, teraz zdecydowana większość sumiarzy łowi te ryby i wypuszcza. Jest okres ochronny, jest wymiar...Po jaką cholerę więc takie zarybienia? I jeżeli ktoś zarybił całą Wisłę, to kto zrobił badania na całej rzece? Przecież to zadanie wręcz niewykonalne i pachnie to wyraźnie igraniem z naturą. Uważasz, że tak powinno być? Jak w ogóle zrobić badania na rzece. Pal licho odczyny, zawiesiny i bakterie Coli - jak sprawdzono ile jest sumów, jak porównano ich liczebność do liczebności innych gatunków i stwierdzono, że jest ich zbyt mało? Sorry, że powiem to - ale Cię sprawdzam teraz :D Skoro masz nas za ludzi nie mających wiedzy a wypowiadających sie na pewne tematy, to może czas aby pokazać to w praktyce? Bez chowania głowy w piasek - po prostu czy tak sie powinno robić? Czy mozna polegac na jakiś badaniach, zrobionych jeżeli już to wyrywkowo? Czy nie ma żadnej groźby osłabienia innych gatunków? No bo na Ebro jakoś sytuacja wymknęła się spod kontroli, dlaczego Wisła ma być inna? Dlaczego nie robi się zarybień stopniowych, tylko sie ładuje za jednym razem taka ilość ryb? No i dlaczego albinos? Ktoś miał go za dużo w ośrodku zarybieniowym i postanowił sprzedać? Przecież coś tu nie gra...

Mam nadzieję, że nie denerwujesz sie - to forum i dyskutujemy jak to na forach...
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Druid w 07.07.2015, 21:31
Wyobrażalem sobie że człowiek wykształcony w dziedzinie ichtiologii wniesie coś nowego, jakąś konkretną wiedzę , że czegoś sie dzięki temu nauczymy. Niestety tak się nie stało
A teraz zachowam się ortodoksyjnie - dla mnie IRŚ ( instytut RYBACTWA środlądowego) nieodmiennie kojarzy się z rybacką siecią - czyli wrogiem. Czy ten pan więc ma się zachować inaczej ? My tu piszemy o proteście by zlikwidować sieci - a ten pan nie będzie po naszej stronie bo to tak jakby górnik optował za zamknięciem kopalni
Dziesiątki razy mialem nieprzyjemne scysje z rybakami bo ośmieliłem sie zwrócić uwagę na zabieranie 30cm szczupaczków, małych sandaczyków, na przegradzanie koryta rzeki sieciami od brzegu do brzegu, na nieprzestrzeganie okresów ochronnych. I nie uspokoję się, będę to robił dalej, nie spocznę  bo jakim prawem są ciągle lepsi i lepsiejsi i tacy którym wolno kraść legalnie ! Ten pan jest tu po to by bronić interesów tego światka . Najsmutniejsze jest to że kasa na ten niecny proceder pochodzi ze składek który płacą wszyscy członkowie PZW
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 07.07.2015, 21:40
We wszystkich dyskusjach były wątki, w których się z Kotwicem zgadzałem, więc na pewno nie ma zamiaru być anty sam w sobie.

Ja myślę, że tu działa takie powiedzonko, że syty głodnego nie zrozumie. Zawodowo zajmując się rybami wpada się w pewną obojętność. Nie cieszy się człowiek każdą wizytą nad wodą, bo obcuje z wodą i rybami na co dzień. Dla przykładu podam, że ostatnio dostałem zaproszenie na wystawę fotografii pt. "geoformy". Olałem ją, bo nie widziałem nic ciekawego w tym, co widuję na co dzień. Podobnie jest z Kotwicem chyba. Nie patrzy na to od strony wędkarza. Możliwe, że nie widzi nic ciekawego w tym, że można się jarać dużym leszczem, czy linem.
Kiedyś już o tym pisałem. Wędkarstwo to jest hobby. Nie ma żadnego związku z rybactwem. Dla ichtiologa liczy się równowaga w przyrodzie. Jak jest za dużo drobnicy, to przecież można ją wyłowić. W ogóle mam przeczucie, że tylko drobnica powinna być odławiana wędkarsko, jako materiał bez znaczenia gospodarczego. Ryby o znaczeniu gospodarczym są dla rybaków. Rybacy są natomiast cacy, bo mają operat. Jak jest operat, to wtedy możemy mieć kontrolę. Jak mamy kontrolę, to jesteśmy Panami sytuacji i żadem indywidualista nam nie będzie tu bruździł. Tak, operat jest najważniejszy.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Druid w 07.07.2015, 22:53
Wydaje mi się że pan Kotwic już powiedział wyraźnie i do końca co sądzi o wędkarstwie, wędkarzach takich jak my tu wszyscy
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: alexart w 08.07.2015, 08:12
"Mam nadzieję, że wszyscy tak bardzo narzekający na nasze wody i ich stan od nowego roku chociaż dołożą cegiełkę do poprawy tego aby nad wodą było lepiej czasowo lub finansowo. Może zamiast zostawiać sporo wypłaty i inwestować w nowy sprzęt, można byłoby pomyśleć o zarybieniu nie chcąc nic w zamian, poza nadzieją, że kiedyś będzie lepiej."

Grendziu w pełni  zgadzam się z twoimi słowami. Wpisy w dziale "kupiliśmy" świetnie pokazują ile kasy ładujemy w ten sport poza opłatami rocznymi pewnie 3 razy tyle wydajemy na zadowolenie z nowinek i tzw gadżetów. Producenci zresztą zacierają ręce kiedy wypuszczają na rynek kolejne "nowe" modele wędzisk, kołowrotków itd. bo zawsze znajdą się tacy co już mają 10 ale kupią kolejną wędkę bo najnowszy model i kołowrotek ma o jedno łożysko więcej. Częścią tej kasy mogliby wesprzeć inicjatywy zarybień, budowy nowych lub naprawy zniszczonych pomostów itp. jeśli ni kasę to chociaż czas. :thumbup:
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 08.07.2015, 08:19
A co się tyczy kolegi Kotwica. Zalogował się jednocześnie tutaj i na jerkbait.pl w wątkach dotyczących sieci i od razu zaznaczył, że "z racji wykonywanego zawodu". Nasz kraj powolutku zmierza ku normalności, pojawiają się coraz liczniejsze protesty różnych środowisk przeciwko bandyckiej polityce PZW i ich przydupasów. Coraz więcej akwenów będzie uwalnianych od sieci i pan Kotwic się tego boi. Naturalnym jest, że próbuje bronić swojej pracy.

A teraz najważniejsze, szczególnie dla osób, którym wydaje się, że rozumieją jego argumenty - piszecie "dobrze prawi, polać mu", a nie rozumiecie, że dla kolegi Kotwica wszystko z naszymi wodami jest ok! Tak ma być, jak jest. Wy piszecie, że dobrze mówi i żeby poprawić rybostan trzeba... a on uważa, że ryb jest tyle, ile być powinno. Jest operat, operat jest wypełniany i wszystko gra.
Wy pytacie: "dlaczego nie ma ryb na Mazurach", a on w odpowiedzi pyta: "na których jeziorach?", przecież są. Twierdzi, że lin ma się dobrze - pokazuję mu filmik z angielskiego dzikiego starorzecza, a on w innym wątku stwierdza, że to był film z zagranicznej komercji i nijak się ma do naturalnych wód.

Pan Kotwic szczyci się tym, że corocznie tysiące ryb wysyła na tamten świat siecią i agregatem, poprawiając tym samym rybostan naszych wód. Ja się szczycę tym, że w tym roku wypuściłem już ponad setkę ryb i nie przyczyniłem się do zubożenia rybostanu naszych wód.

Można by naprawdę wierzyć, że jest jak jest i lepiej być nie może, gdyby nie sytuacja w: Szwecji, Finlandii, Niemczech, Czechach, Słowacji, na Litwie (Nie wiem, jak jest na Ukrainie i Białorusi, ale pewnie równie źle, co u nas, bo to równie dzikie kraje). U naszych sąsiadów są ryby, duże ryby, ale widocznie to tylko jakaś chora aberracja, bo to w Polsce są operaty i jest, jak być powinno.

Dlatego dyskusja z panem Kotwicem nie ma sensu, bo jemu się podoba status quo, a my chcemy zmian. Bo jest, jak być powinno, a nam się marzy wędkarski SF. Bo państwo i samorządy mają wspierać rybaków, a nie turystykę wędkarską. Jedno jest cacy, drugie be i niech te drugie samo sobie wszystko załatwia, bo pomoc należy się tylko pierwszemu.

Niektórzy pytają, "a kto dołożył na zarybianie"? Każdy dołożył, kto opłacił składkę, od tego jest składka. Jeśli pieniędzy jest za mało, można składkę podnieść. Ale nie jest za mało, bo PZW ma forsę na bankiety, zagraniczne wyjazdy swoich redaktorów, na inne pierdoły, a i tak na kontach kisi grube miliony.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: maniek w 08.07.2015, 09:20
A ja powiem tak. Wedkarz inwestuje w swój sprzęt ,bo wie ze są to dobrze zainwestowane pieniążki i bedzie to miał przez kilka lat,a składka roczna do Pzw opłacana przez wędkarzy nie jest spełni wykorzystywana do celów jakie powinny byc. Gdyby przykładowy  Pan Kowalski wiedział na 100% ze jego składka poszła na ten cel co powinna byc użyta i gdyby trzeba było wpłacić więcej to na pewno by to zrobił,a tak wszyscy wiemy gdzie idą te pieniążki i dlatego jest bunt wszechobecny,bo gdzie ta kasa idzie.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 08.07.2015, 09:33
Uczyniłem przydługi wpis by pokazać, że wiele nieporozumień wynika z niezrozumienia się wzajemnie lub wyciągania pochopnych wniosków.
Ja nie jestem po drugiej stronie barykady, ani służbowo ani prywatnie.

Dla ichtiologa liczy się równowaga w przyrodzie.
Zgadza się.
Dlatego piszę w dotychczasowy sposób, by pokazać, że ważna jest także ta druga strona medalu, niezwiązana z oczekiwaniami wędkarzy, lecz ze stanem środowiska, sposobem zarządzania, skutkami prawnymi, itd.


Cytuj
O linie czy karasiu złocistym będzie można zapomnieć.
Kilkukrotnie na forum była wzmianka o niedostatku tych ryb, a jednocześnie postulowano o zwiększenie zarybień drapieżnikami.

To fragment opracowania, które może naświetli część tematu.
Cytuj
Zarybienia jezior polskich przeprowadzone w 2014 roku
Maciej Mickiewicz
Zakład Bioekonomiki Rybactwa, Instytut Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie

(dane dotyczą około 246 000 ha jezior.)
1) szczupak (99 gospodarstw – ok. 91% całkowitej liczby gospodarstw),
2) lin (77 gospodarstw – ok. 71%),
3) węgorz (73 gospodarstwa – ok. 67%),
4) sandacz (68 gospodarstw – ok. 62%),
5) sielawa (54 gospodarstwa – ok. 50%),
6) sieja (42 gospodarstwa – ok. 39%),
7) karp (41 gospodarstw – ok. 38%),
8) karaś (37 gospodarstw – ok. 34%)
9) sum (33 gospodarstwa – ok. 30%)
Całość artykułu: http://zs.infish.com.pl/sites/default/files/kkruj2015_book.pdf

Co do wielkich ryb, jakich oczekują wędkarze. Rozumiem, że największą frajdą jest pochwalenie się wielką zdobyczą, ale trzeba mieć świadomość, że wielkich osobników, jest mało, a ich ilość zależy od kondycji populacji i stanu środowiska naturalnego (nie odnoszę się do komercji, stawów  itd.).
Nie wydaje mi się, żeby rolnicy w naszym kraju zbierali zboże 2-3 razy w roku, lub tuczyli 10-20 letnie krowy dla koneserów wołowiny :), bo rolnicy wykorzystują potencjał ziemi. Użytkownicy rybaccy wykorzystują potencjał środowiska wodnego i ponoszą konsekwencje zmian w tym środowisku.

Zawodowo zajmując się rybami wpada się w pewną obojętność. Nie cieszy się człowiek każdą wizytą nad wodą, bo obcuje z wodą i rybami na co dzień.
Stereotypy pojawiają się szybko lecz bardzo często są mylne.  :)

Cytuj
Coraz więcej akwenów będzie uwalnianych od sieci i pan Kotwic się tego boi. Naturalnym jest, że próbuje bronić swojej pracy.
Niestety mylisz się, mi to rybka czy będą sieci, czy nie. Badam ichtiofaunę niezależnie czy ktoś tam używa sieci, czy łowi tylko wędką, lub w szczególnych wypadkach robi coś innego.
Mi i rybie jest obojętne kto ją złowi, ja tylko przy okazji zbieram informacje, kto jest łowcą, jak skutecznym, jaka ilość ryb została złowiona a jaka wypuszczona. Chyba jednak da się dostrzec, że nie to czym się łowi jest najważniejsze, tylko jakie są konsekwencje tych działań.

Cytuj
Można by naprawdę wierzyć, że jest jak jest i lepiej być nie może, gdyby nie sytuacja w: Szwecji, Finlandii, Niemczech, Czechach, Słowacji, na Litwie
Jasne, że może być lepiej, ale zauważ jednocześnie, że w większości tych krajów są także rybacy, a łowią nawet więcej niż nasi sieciarze. No może mentalność łowców jest inna i stan środowiska, stąd takie wyniki i oczekiwania.

Wraca też pytanie o zarybienie sumem.
A ja kolejny raz proszę o konkretne informacje dotyczące wody i ichtiofauny, bo tylko wtedy można podjąć jakiekolwiek rozważania.
Grendziu wspominał i swoim zarybieniu okoniem, ale przynajmniej była informacja o jednorazowości tego zarybienia, o powierzchni jeziora. To i tak za mało by ocenić to zdarzenie. A w przypadku materiału filmowego o sumie, danych jest jeszcze mniej, a pomimo oczekuje się jednoznacznej wypowiedzi.

W podanym odnośniku z publikacją, jest sporo informacji o odłowach i zarybieniach. Zachęcam do przeczytania i analizy, można też założyć nowy wątek na ten temat.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 08.07.2015, 10:17
Zawodowo zajmując się rybami wpada się w pewną obojętność. Nie cieszy się człowiek każdą wizytą nad wodą, bo obcuje z wodą i rybami na co dzień.
Stereotypy pojawiają się szybko lecz bardzo często są mylne.  :)

Zgadza się. Są mylne. Dlatego wypowiedź ująłem bardziej w trybie przypuszczającym.
Niestety trzeba z tymi stereotypami walczyć. Byłoby miło, gdybyś Kotwic to zrobił. Może poprzez przekazanie swojego pomysłu na uszczęśliwienie wędkarzy. Bez tej całej ichtiologicznej otoczki. Przyjmując, że wędkarz to matoł napalony tylko na zdobycz.
Wytłumacz nam co zrobić, byśmy mogli jarać się dużym linem tak, jak to robi Luk w UK na przykład.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: kucus22 w 08.07.2015, 10:39
"Wytłumacz nam co zrobić, byśmy mogli jarać się dużym linem tak, jak to robi Luk w UK na przykład."

Ja bym poszerzył to pytanie o duże leszcze, płocie, okonie , karasie, szczupaki czy sandacze.
Odpowiedz dla mnie prosta, dla naszego związku już mniej oczywista.

Górne wymiary, okresy ochronne i limity.

 Przecież to kpina, że w obecnych realiach nasz piękny rodzimy, tak rzadki już duży Lechon, nie
posiada ani wymiaru, ani ochrony w trakcie tarła ani limitu do zabrania...po prostu ryba pasożyt... biercie i jedzcie... >:O Podobnie z płocią, nie wspomnę już o coraz rzadszym dużym okoniu... ja wam powiem czemu, bo lepiej napuścić zarybieniówkę karpia 2 razy w roku to leśne dziadki mają ubaw i wszyscy się cieszą...
 Takie forum to dla naszej "władzy" krzykacze, których trzeba przygaszać populizmem i demagogią jak chociażby popisy jakie miały miejsce na ostatnich obchodach PZW...
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 08.07.2015, 11:37
Odpowiedz dla mnie prosta, dla naszego związku już mniej oczywista.

Górne wymiary, okresy ochronne i limity.

Dla mnie takie oczywiste to nie jest. Zwłaszcza w przypadku limitów. Jak sobie można z nimi poradzić, to każdy wie. Pisaliście o tym dużo. Kontrole nic nie dadzą, bo jak skontrolujesz gościa na wodach PZW (czyli od cholery zbiorników), czy zabrał już swój roczny limit, czy dalej nad nim pracuje?
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 09.07.2015, 11:41

Uczyniłem przydługi wpis by pokazać, że wiele nieporozumień wynika z niezrozumienia się wzajemnie lub wyciągania pochopnych wniosków.
Ja nie jestem po drugiej stronie barykady, ani służbowo ani prywatnie.



Miło to przeczytać... A więc jednak jest jakaś szansa :)



Cytuj
O linie czy karasiu złocistym będzie można zapomnieć.
Kilkukrotnie na forum była wzmianka o niedostatku tych ryb, a jednocześnie postulowano o zwiększenie zarybień drapieżnikami.

To fragment opracowania, które może naświetli część tematu.


Cytuj
O linie czy karasiu złocistym będzie można zapomnieć.
Kilkukrotnie na forum była wzmianka o niedostatku tych ryb, a jednocześnie postulowano o zwiększenie zarybień drapieżnikami.

To fragment opracowania, które może naświetli część tematu.




Kotwic, zarybienia karasiem są - ale nic nie dzadzą jeżeli w łowisku będzie przebywał karaś srebrzysty. Kwestią casu będzie kiedy ten pierwszy zostanie 'usunięty'. Skoro ma być równowaga w przyrodzie, to przede wszystkim powinno się prowadzić akcję uśwadamiającą. Według mnie to IRŚ powinien edukować - przede wszystkim zaś PZW wpływając na pewne zapisy w RAPR. Nie wiem ile jeszcze zarybia się japońcem - ale wciąż można kupić jego narybek, są okręgi które nim zarybiają. Dlatego akcja propagująca ochronę zbiorników bez japońca, zarybianie dodatkowe pospoliciakiem - to jest coś co powinno pomóc. Obecnie te dwa gatunki uznaje się praktycznie za jeden, rekord Polski to po prostu 'karaś'. Trudno wymagać aby wędkarze zajmowali się ochrona ryb w Polsce skoro jest IRŚ, MOŚ i inne organizacje. Samo zarybianie niewiele da, w wielu przypadkach nie można już odwrócić szkód które wyrządzono wodom w przeszłości... Istotne może być nawet wprowadzenie nakazu usuwania japońca z łowisk - czyli w przypadku tego gatunku 'yes, kill!
No bo jak to jest z tą równowagą którą chcą utrzymywac ichtiolodzy z IRŚ? Raczej jest to gospodarka rybacka, nie mająca wcale na celu utrzymanie równowagi, lecz podniesienie 'produkcyjności' wód. Tak przynajmniej ja to widzę...:D
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 09.07.2015, 13:39
Mnie dziadek borowy z PZW z dumą oświadczył, że w tym roku na jeden staw wpuścili sporego japońca...
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 09.07.2015, 13:45
A mnie zatkało po tekście jednego z dziadków
cyt. "po co łowie i wypuszczam te ryby ( łowiłem leszcze i karpie ) kuje je i męcze lepiej jak złapie to powinienem je wziąć do siatki i zabić potem - bo są dobre i dobrze smakują"
Paraliż mnie ogarną na parę sekund....
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 10.07.2015, 10:17
Obecnie te dwa gatunki uznaje się praktycznie za jeden, rekord Polski to po prostu 'karaś'.
Ale o to jest chyba wynik działalności autorów takich rankingów oraz samych wędkarzy, że nie korygują tego stanu rzeczy.

Cytuj
Trudno wymagać aby wędkarze zajmowali się ochrona ryb w Polsce...
Czemu trudno wymagać? Skoro wędkarze korzystają z zasobów wody to i powinni współuczestniczyć w jej ochronie. Samo oczekiwanie, że wody będą rybne, że będą wielkie ryby i zasłanianie się poniesioną opłatą za zezwolenie na połów ryb, nie rozwiąże problemów.
Tym bardziej, że każdy łowca ryb w naszym kraju powinien rozpoznać gatunek złowionej ryby i ma obowiązek:
- znać odpowiedni wymiar i okres ochronny,
- stosować się do ustalonych prawem zasad połowu,
- reagować na niekorzystne zdarzenia związane ( w tym wypadku) z ekosystemem wodnym.
Mówienie, że mają zrobić to inni, a wędkarz jest tylko od tego by łowić ryby jest hipokryzją i niestety ma dość negatywne skutki długoterminowe.

Cytuj
Istotne może być nawet wprowadzenie nakazu usuwania japońca z łowisk - czyli w przypadku tego gatunku 'yes, kill!
Wspomniana wcześniej PROP, która uznała pewne gatunki za obce, inne za inwazyjne lub nierodzime, wydaje mi się, że nie wydała podobnego „dekretu” a wszak to oni stoją po stronie ochrony przyrody (w takim ogólnym rozumieniu kontekstu). Z czym to się wiąże? Z brakiem odpowiednich umocowań prawnych? Z brakiem funduszy? Z innym punktem widzenia i działania?


Może poprzez przekazanie swojego pomysłu na uszczęśliwienie wędkarzy. Bez tej całej ichtiologicznej otoczki. Przyjmując, że wędkarz to matoł napalony tylko na zdobycz.

Nie ma pomysłu na uszczęśliwienie wszystkich wędkarzy.
Czyż to nie oni np. na „Śląsku” oczekują setek ton karpia?
Czyż to nie wędkarze w wodach jeziornych żądają setek wielkich sztuk drapieżników, głównie szczupaka i sandacza?
Ciężko jest pogodzić takie skrajne oczekiwania, wpisując to w stan konkretnego zbiornika wodnego i jego możliwości produkcyjnych.

By częściowo osiągnąć namiastkę poprawienia zadowolenia wędkarzy trzeba:
- podjąć się wydzierżawienia wód i gospodarować na nich zgodnie ze sztuką i prawem.
- wziąć aktywny udział w życiu/działalności odpowiednich kół/okręgów/stowarzyszeń wędkarskich i włożyć dużo wysiłku by w zarządzie byli ludzie ambitni i aktywni.
- szukać finansów na badania ichtiologiczne swoich wód i ich rzetelne wykonanie.
- szukać finansów na zwiększenie liczby strażników i prowadzić regularne kontrole wód swoich.
- reagować na wszelkie naruszenia związane z środowiskiem wodnym, strefą nadbrzeżną i zgłaszać to odpowiednim organom prawa.

Cytuj
Wytłumacz nam co zrobić, byśmy mogli jarać się dużym linem tak, jak to robi Luk w UK na przykład.
Trudne zadanie, ale tylko dlatego, że wędkarze oczekują wielkich ryb wszędzie, a to koliduje z pomysłami przyrody :). Z tego co widzę, Luk wielokrotnie łowi na wodach komercyjnych, a te działają trochę inaczej niż nasze wody otwarte. Druga sprawa to nasz nienajlepszy stan środowiska i kilka typów (limnologicznych) naszych wód, w których nie wszędzie są warunki do wzrostu konkretnego gatunku ryby.
Zupełnie inaczej gospodaruje się zasobami wodnymi w zamkniętym stawie (można wpuścić amura, tołpygę, karpie) a w naturalnym jeziorze np.: sielawowym (gdzie dominantem powinna być sielawa i sieja).
Jak widzisz, prostej odpowiedzi nie ma. 8)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 10.07.2015, 12:41

Cytuj
Trudno wymagać aby wędkarze zajmowali się ochrona ryb w Polsce...
Czemu trudno wymagać? Skoro wędkarze korzystają z zasobów wody to i powinni współuczestniczyć w jej ochronie. Samo oczekiwanie, że wody będą rybne, że będą wielkie ryby i zasłanianie się poniesioną opłatą za zezwolenie na połów ryb, nie rozwiąże problemów.
Tym bardziej, że każdy łowca ryb w naszym kraju powinien rozpoznać gatunek złowionej ryby i ma obowiązek:
- znać odpowiedni wymiar i okres ochronny,
- stosować się do ustalonych prawem zasad połowu,
- reagować na niekorzystne zdarzenia związane ( w tym wypadku) z ekosystemem wodnym.
Mówienie, że mają zrobić to inni, a wędkarz jest tylko od tego by łowić ryby jest hipokryzją i niestety ma dość negatywne skutki długoterminowe.


Wędkarze to wiedzą, ochrona ryb jednak ma za zadanie stworzenie takich przepisów i limitów, aby ryb nie ubywało. Skoro operat żle działa, nie jest w stanie zabiezpieczyć stanu zbliżonego do naturalnego, to jak zwykły wedkarz ma coś zrobić? Ponadto wędkarz korzysta tylko z łowiska, nie jest na nim panem i władcą. Skoro ryby są więc państwowe - więc państwo powinno je zabezpieczyc odpowiednimi przepisami. IRŚ jest finansowany przez państwo - jesteście fachowcami. Więc to Wy powinniście działać w tej materii a nie wędkarze. Sorry - prosta logika. Nie przemawia do mnie Twoja argumentacja tutaj. Wędkarz to klient, ma płacić i przestrzegać przepisów. To tak jakby za porządek w sklepie, lub za jego zatowarowanie miał odpowiadać klient. Nie tędy droga.
Oczywiście - opłaty dzierżawcze są małe, ale to wlaśnie przepisy są tutaj problemem. Nie rozumiem dlaczego nie narzucać ostrych limitów i ograniczeń skoro wody się dewastują przez nadmierne odłowy. PZW to dzierżawca - państwo to właściciel. To PZW i inni dzierżawcy maja przestrzegać danych przepisów i się do nich dostosowywać. Kto ma je stworzyć? Niech no pomyślę... Ichtiolodzy oplacani przez państwo? IRŚ? :D

Do tego ciągle zmierzam.

Kotwic, co do karasia pospolitego. Kto ma go chronić? Znowu wędkarze? No ja staram się to robić. Pokazuję właśnie jak pięknie IRŚ rozwaliło polskie wody wydając zgodę na zarybianie japońcem. Staram się pokazywać co w Polsce się wydarza, jak niszczy sie nasz rodzimy gatunek, pomagając inwazji obcego.
I znowu to samo. To państwo powinno dbać o wody. Ono ma instrumenty, zatrudnia osoby znające się na tym. Czyli kto to jest? Ichtiolodzy opłacani przez rząd. I znowu to samo - IRŚ!

Oczywiście można tutaj rozwinąc temat czy IRŚ ma rozwijać rybactwo czy 'pilnować porządku'. Najwyraźniej wykonuje to pierwsze. Widać to zreszta po Twoich postach chwalących rybaków na Mazurach. Niestety system w jakim odławiają oni ryby jest zły (umowa z PZW fifty-fifty, czyli wiadomo, że łowia na lewo dwa razy tyle) Nie muszę miec badań aby wiedzieć, że jest źle. Koła wędkarskie z Mazur nie buntują się bez powodu! Rybak nie musi byc zły dla wody, często je chroni i dba o porządek. Ale układ mazurski to wyklucza. Przecież NIK wlepił kontrolowanym rybakom mandaty na Mazurach. Chyba nie chcesz mi wmówić, że to przypadek...

Co do suma w Wiśle. Nie odpowiedziałeś na moje pytania. Zarzuciłeś nam wędkarzom pewne rzeczy, były to mocne słowa, fajnie jakbyś się wypowiedział w sprawie tych zarybień albinosem. Może to, że pracujesz w IRŚ wcale nie znaczy, że znasz dobrze problemy polskich wód? Fajnie jakbyś się ustosunkował do pewnych kwestii :D

A co do rzeczy które wymieniłeś

Nie ma pomysłu na uszczęśliwienie wszystkich wędkarzy.
Czyż to nie oni np. na „Śląsku” oczekują setek ton karpia?
Czyż to nie wędkarze w wodach jeziornych żądają setek wielkich sztuk drapieżników, głównie szczupaka i sandacza?
Ciężko jest pogodzić takie skrajne oczekiwania, wpisując to w stan konkretnego zbiornika wodnego i jego możliwości produkcyjnych.

By częściowo osiągnąć namiastkę poprawienia zadowolenia wędkarzy trzeba:
- podjąć się wydzierżawienia wód i gospodarować na nich zgodnie ze sztuką i prawem.
- wziąć aktywny udział w życiu/działalności odpowiednich kół/okręgów/stowarzyszeń wędkarskich i włożyć dużo wysiłku by w zarządzie byli ludzie ambitni i aktywni.
- szukać finansów na badania ichtiologiczne swoich wód i ich rzetelne wykonanie.
- szukać finansów na zwiększenie liczby strażników i prowadzić regularne kontrole wód swoich.
- reagować na wszelkie naruszenia związane z środowiskiem wodnym, strefą nadbrzeżną i zgłaszać to odpowiednim organom prawa.


Trzeba usuwać żródło problemów a nie skutki. Prawo jest złe, trzeba je zmienić. Trzeba zacząć chronić ryby, ograniczyć zarybianie karpiem, amurem, tołpygą i karasiem srebrzystym. Należy wymóc na wędkarzach przestrzeganie przepisów. Takie rzeczy powinny wypływać głównie od ichtiologów, zwłaszcza z IRŚ. Jak na razie widzę, że masz receptury na usunięcie skutków, ale wiele to nie da, bo przyczyny wciąż będą istnieć. Bo co z tego, że ochronisz wodę, przestrzegać będziesz RAPR, jak i tak można zabierać duże ryby do domu. Duże liny wtedy nie zostaną złowione w dwa miesiące ale w trzy lub cztery. Różnicy nie będzie wielkiej, nie uważasz? Czy my wędkarze - czyli zwykli ludzie mamy walczyć o takie rzeczy? Lekarze, kierowcy, informatycy , budowlańcy itd? Czy może ichtiolodzy, wykształceni, z tytułami doktorskimi i profesorskimi? Kto powinien tutaj wykazać się działaniem? czy nie widać jak technika wędkarska idzie do przodu, jak skuteczni stali się wędkujący? Czy może trzeba Wam zapłacić abyście wydali pewne opinie? Może o to w tym wszystki chodzi? Szkoda tylko, że za takie badania miałby płacić dzierżawca. Trochę to  tak jakby wynajmując mieszkanie musiałbym je wyremontować.

Podsumuję to w ten sposób. W normalnym kraju powinno sie parę osób wymienić, bo nie robią tego co powinni. Najwyraźniej porządki z czasów PRLu panują nie tylko w PZW, ministerstwach, ale też na pewnych uczelniach również, jak też w instytutach. Czy to w Warszawie, Poznaniu, czy też w Olsztynie ;)

Pora abyśmy kontyuowali tę dyskusję w trochę innych sposób - bo wciąż traktujesz nas jak nauczyciel małe dzieci. Wykaż się teraz i odpowiedz na moje pytania i zastrzeżenia. Bo my, dzieci, powinniśmy wiedzieć, czy masz kwalifikacje aby nas pouczać :D  Nie papier czyni kogoś doktorem czy magistrem - ale wiedza i kwalifikacje.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 10.07.2015, 12:56
Luk nie uzyskasz odpowiedzi na zadawane pytania,bo ...jest za mało danych.
Ja też mam pytanie. Otóż czy mógłby mi ktoś wyjaśnić na co ja płacę te składki.? Czy aby nie na badania,ochronę i zagospodarowanie wód. Ile razy mam jeszcze płacić? Komu? I za co?  Płacę w dwóch okręgach jednego województwa,tylko za co ja płacę.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 10.07.2015, 15:45
Luk nie uzyskasz odpowiedzi na zadawane pytania,bo ...jest za mało danych.

:)

[...] czy mógłby mi ktoś wyjaśnić na co ja płacę te składki.? Czy aby nie na badania,ochronę i zagospodarowanie wód.
Otóż nie!!! Ty płacisz i ja, społeczeństwo znaczy, za ośrodki zarybieniowe, sport, imprezy okolicznościowe i inne takie...
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 10.07.2015, 15:48
Tak myślałem,tylko oficjalnie opłata brzmi: Na ochronę,zarybienia  i zagospodarowanie wód.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 10.07.2015, 16:02
Skoro operat żle działa, nie jest w stanie zabiezpieczyć stanu zbliżonego do naturalnego, to jak zwykły wedkarz ma coś zrobić?

Ja myślę, że operaty to największa fikcja w całym tym systemie, która pozwala na utrzymywanie obecnego stanu rzeczy. Zastanawiam się tylko, skoro rejestry połowów rybaków, wędkarzy są wypełniane nierzetelnie, nie ma dokładnych danych ile ryb w wodzie pluska, na ile uczciwie robią operaty sami ichtiolodzy. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że w patologicznym systemie istnieje grupa sprawiedliwych. Jeśliby istniała, pewnie stanowiłaby grupę nacisku, bądź co bądź najbardziej fachową, na decydentów - zarówno dzierżawców, jak i właścicieli. A tu jak jest, każdy widzi. Jak napisałeś Luk, nie potrzeba żadnych badań, żeby widzieć degradację środowiska wodnego.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 10.07.2015, 16:22
No i winny jest jeszcze wędkarz, mimo , że płaci! Przecież powinien zrobić ściepę i zapłacić za badania specom z IRŚ. Po czym usłyszy,że...trzeba zainstalować rybaków aby odłowili drobnicę, to wtedy będzie lepiej :D

A może to jest tak?

Po co pracownicy naukowi IRŚ mają się wychylać? Czy jest im źle? Czy ktoś ich za coś gani lub oskarża? Przecież to wina wędkarzy. Ci goście z ministerstw nie wiedzą przecież do końca o co chodzi. Są przecież rybacy, sa odłowy, więc jest dobrze - wykorzystuje sie środki unijne, czyli jest tak jak ma być... No niby wydajność z hektara spada, ale ostatnio udało się to jakoś zatrzymać. PZW nie robi problemu, jakaś garstka wędkarzy tylko krzyczy, coś im nie gra... Mają czego chcieli!

Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 10.07.2015, 16:58
Najważniejsze, że wszystko jest zgodne z obowiązującymi przepisami. A jak przepisy mają się nijak do rzeczywistości, to tym gorzej dla rzeczywistości - parafrazując klasyka.  :'(
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 10.07.2015, 17:01
Ja myślę, że operaty to największa fikcja w całym tym systemie, która pozwala na utrzymywanie obecnego stanu rzeczy.

Operaty rybackie (lub dokumenty im równoważne - poprzednie nazwy tego dokumentu) istnieją i obowiązują od ponad 50 lat.
Czemu więc nie ma narzekania na lata minione, na tamtą gospodarkę rybacką, tylko porównywanie do tych właśnie czasów.
Może dlatego, że zmienił się stan środowiska wodnego, zostało zdegradowane przez ludzi, tubylców i obcych. Pogorszenie jakości wody, brak tlenu, syf w wodzie i na dnie nie jest efektem działalności rybaków. To efekt braku kanalizacji, konsekwencja rozwoju turystyki (głównie tej nieokrzesanej), zabudowy strefy przybrzeżnej itd.
To powoduje, że w wodach zmienił się rybostan, na ten inny. Ale ten rybostan jest związany ze stanem naszych wód, złym, przeciętnym, rzadko dobrym stanem ekologicznym.
Ciągle o tym piszę. Bo ryby są, są prawie wszędzie. I są to ryby które znoszą obecne warunki środowiskowe. W ciągu ostatnich 30 lat zniknęło większość jezior sielawowych, ichtiofauna w nich zdegradowała się do zakresu jezior szczupakowo-linowych, a czasem leszczowych. A zmiana ta nie jest wynikiem wyłowienia ryb przez rybaków, tylko degradacji i postępującej eutrofizacji tych wód. Obecnie wiele wód głębokich ma coroczne deficyty tlenowe które występują już na głębokości 4-5 m, co kiedyś było zjawiskiem sporadycznym.
Pech w tym, że wędkarze oczekują ryb wielkich i wielu ryb, a to nie zawsze jest możliwe w wodach które mamy. Stąd ta rozbieżność zdań i oczekiwań.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Loktok w 10.07.2015, 17:21
Ja myślę, że operaty to największa fikcja w całym tym systemie, która pozwala na utrzymywanie obecnego stanu rzeczy.

Operaty rybackie (lub dokumenty im równoważne - poprzednie nazwy tego dokumentu) istnieją i obowiązują od ponad 50 lat.
Czemu więc nie ma narzekania na lata minione, na tamtą gospodarkę rybacką, tylko porównywanie do tych właśnie czasów.
Może dlatego, że zmienił się stan środowiska wodnego, zostało zdegradowane przez ludzi, tubylców i obcych. Pogorszenie jakości wody, brak tlenu, syf w wodzie i na dnie nie jest efektem działalności rybaków. To efekt braku kanalizacji, konsekwencja rozwoju turystyki (głównie tej nieokrzesanej), zabudowy strefy przybrzeżnej itd.
To powoduje, że w wodach zmienił się rybostan, na ten inny. Ale ten rybostan jest związany ze stanem naszych wód, złym, przeciętnym, rzadko dobrym stanem ekologicznym.
Ciągle o tym piszę. Bo ryby są, są prawie wszędzie. I są to ryby które znoszą obecne warunki środowiskowe. W ciągu ostatnich 30 lat zniknęło większość jezior sielawowych, ichtiofauna w nich zdegradowała się do zakresu jezior szczupakowo-linowych, a czasem leszczowych. A zmiana ta nie jest wynikiem wyłowienia ryb przez rybaków, tylko degradacji i postępującej eutrofizacji tych wód. Obecnie wiele wód głębokich ma coroczne deficyty tlenowe które występują już na głębokości 4-5 m, co kiedyś było zjawiskiem sporadycznym.
Pech w tym, że wędkarze oczekują ryb wielkich i wielu ryb, a to nie zawsze jest możliwe w wodach które mamy. Stąd ta rozbieżność zdań i oczekiwań.

Chcesz powiedzieć, że w czasach PRL silnie rozbudowanego przemysłu ciężkiego (huty, kopalnie), chemicznego i innych gałęzi przemysłu produkującego ogromne ilości ścieków, które były wylewane kto gdzie chciał, wody były lepsze niż teraz gdzie na każdym rogu stoi "zielony" i odrazu robi aferę jak coś gdzieś wycieknie???

Chcesz powiedzieć, że w jeziorach szczupakowo - linowych pływają olbrzymy które można łowić - proszę o podpowiedź gdzie chętnie pojadę i połowię.

Czemu czesi, niemcy, francuzi mając wody podobne do naszych mają je dużo bardziej rybne??

A może to my mamy takiego pecha i tylko w Polsce warunki w wodach są takie beznadziejne, tylko u nas są przyduchy, eutrofizacja, zakwity i wszystkie plagi jakie na wodę mogą spaść.

Nie twierdze, że całą winę ponoszą rybacy bo tak nie jest, ale proszę nie wmawiajmy sobie nawzajem, że cytując prezesa "białe jest białe :)", ryb jest dużo mniej, a służby (PZW, SSR/PSR, IRŚ, ministerstwo ochrony środowiska), które powinny się tym zajmować nic nie robią. Oczywiście oprócz bankietó, nagród i medali - na to zawsze znajdą czas i pieniądze.

Skoro w państwach sąsiednich sytuacja jest dużo lepsza to coś jest nie tak z nami.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 10.07.2015, 18:51
Chcesz powiedzieć, że w czasach PRL silnie rozbudowanego przemysłu ciężkiego (huty, kopalnie), chemicznego i innych gałęzi przemysłu produkującego ogromne ilości ścieków, które były wylewane kto gdzie chciał, wody były lepsze niż teraz gdzie na każdym rogu stoi "zielony" i odrazu robi aferę jak coś gdzieś wycieknie???
To, że toksyna dostaje się do obiegu to proste, tylko:
- stężona toksyna działa i zabija szybko, gwałtownie, widowiskowo i łatwo to zauważyć.
- toksyna w ilości dozowanej, poniżej jej bezpośredniej zjadliwości (związki zawierające: N, P, K, C, itd) mogą się kumulować latami i działać cicho i powolnie.
Właśnie związki organiczne dały się głównie we znaki naszym wodom, dlatego w "starych czasach" pomimo ich dostawy było w wodzie znośnie, a teraz nam to wychodzi bokiem. Pomimo działań ekologicznych i kanalizacji osad, w jeziorach mamy zapas "wszelakiego syfu" na najbliższe 20-50 lat.

Cytuj
Chcesz powiedzieć, że w jeziorach szczupakowo - linowych pływają olbrzymy które można łowić - proszę o podpowiedź gdzie chętnie pojadę i połowię.
Napisałem, że są tam ryby adekwatne do charakteru wody, a nie, że są tam olbrzymy. O ich ilości (ryb) decyduje morfologia zbiornika, zawartość pokarmu i zawartość tlenu. Z tego wynika też wielkość ryb.

Cytuj
Czemu czesi, niemcy, francuzi mając wody podobne do naszych mają je dużo bardziej rybne??
Zbyt ogólne pytanie, nie wiem co mam porównywać. Jakość i ilość wód? Liczbę wędkarzy i ich wyniki?

Cytuj
A może to my mamy takiego pecha i tylko w Polsce warunki w wodach są takie beznadziejne, tylko u nas są przyduchy, eutrofizacja, zakwity i wszystkie plagi jakie na wodę mogą spaść.
W Polsce wody śródlądowe pokrywają około 1% (nie będę szukać dokładnych danych) powierzchni kraju. Wędkuje u nas około 4% społeczeństwa. Kraj nasz bogaty nie jest i brakuje pieniędzy na wiele działań chroniących środowisko naturalne (w naszym wypadku m.in. monitoring wód, rekultywacje wód, działania edukacyjne). Stąd powszechne narzekanie na stan wód przy jednoczesnym ograniczeniu działań na ich ratowanie. >:O

Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Loktok w 10.07.2015, 19:08

Cytuj
Czemu czesi, niemcy, francuzi mając wody podobne do naszych mają je dużo bardziej rybne??
Zbyt ogólne pytanie, nie wiem co mam porównywać. Jakość i ilość wód? Liczbę wędkarzy i ich wyniki?


To było raczej retoryczne pytanie.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 10.07.2015, 19:17
No to idac tym tokiem myslenia przez 10 lat opłata za karte zdrozala chyba 100 %
skoro tak to kasy w pzw jest 100 % WIECEJ wiec czemu nie mozna przeznaczyc jej na zarybienie
jesli wedkarze wszystko wylapuja to placa za to wiec nalezy 100% ZWIESZYC  zarybienia
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 10.07.2015, 20:10
Ja myślę, że operaty to największa fikcja w całym tym systemie, która pozwala na utrzymywanie obecnego stanu rzeczy.

No oczywiście! Operat dla wędkarza jest zbędny.
Kotwic, sam piszesz o tym, że jak ktoś chce, to niech sobie sam wydzierżawi wodę. No ale co z tego, skoro ja będę musiał zrobić ten popieprzony operat. Mimo, iż będę użytkował wodę wędkarsko, to i tak przez prawo będę określany jako rybak. Będę musiał odławiać i zarybiać. Co to za biznes? Przecież ja nie chcę odławiać. No, ale urzędnik wie lepiej. Każe mi robić operat. Od lat 50 są operaty i co? Do czego doprowadziły? Do degradacji wód. Czasy się zmieniają. Ponoć żyjemy w "złotym okresie" i co? Mamy przepisy z lat 50!!!
Mamy urzędasów, którzy masakrują oddolne inicjatywy.
Wiesz Kotwic jak się skończył casus Pana B. Bartona, który w zeszłym roku chciał wydzierżawić wodę? Powiem Ci. Po złożeniu przez niego oferty unieważnili przetarg bez podania przyczyn! Ja osobiście podejrzewam, że anulowali ten przetarg dlatego, że Pan Bogdan niechcący przelicytował rybaków, ale dowodów nie ma.
Więc błagam, nie pie..olcie mi, że jak chcesz, żeby było lepiej, to przecież możesz. Nie, nie mogę. Przynajmniej nie na równych prawach. Nie każdy ma takiego farta, jak chłopaki z Rogoźna.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 10.07.2015, 20:16
Ja myślę, że operaty to największa fikcja w całym tym systemie, która pozwala na utrzymywanie obecnego stanu rzeczy.

No oczywiście! Operat dla wędkarza jest zbędny.
Kotwic, sam piszesz o tym, że jak ktoś chce, to niech sobie sam wydzierżawi wodę. No ale co z tego, skoro ja będę musiał zrobić ten popieprzony operat. Mimo, iż będę użytkował wodę wędkarsko, to i tak przez prawo będę określany jako rybak. Będę musiał odławiać i zarybiać. Co to za biznes? Przecież ja nie chcę odławiać. No, ale urzędnik wie lepiej. Każe mi robić operat. Od lat 50 są operaty i co? Do czego doprowadziły? Do degradacji wód. Czasy się zmieniają. Ponoć żyjemy w "złotym okresie" i co? Mamy przepisy z lat 50!!!
Mamy urzędasów, którzy masakrują oddolne inicjatywy.
Wiesz Kotwic jak się skończył casus Pana B. Bartona, który w zeszłym roku chciał wydzierżawić wodę? Powiem Ci. Po złożeniu przez niego oferty unieważnili przetarg bez podania przyczyn! Ja osobiście podejrzewam, że anulowali ten przetarg dlatego, że Pan Bogdan niechcący przelicytował rybaków, ale dowodów nie ma.
Więc błagam, nie pie..olcie mi, że jak chcesz, żeby było lepiej, to przecież możesz. Nie, nie mogę. Przynajmniej nie na równych prawach. Nie każdy ma takiego farta, jak chłopaki z Rogoźna.

Jezeli to byl przetarg publiczny na zasadach o przetargach publicznych to nawet jak uniewaznili w glad do kontr ofert jest prawnie uzasadniony nikt nikomu laski nie robi prawo jest po stronie oferenta ktory prosi o wglad do kontr ofert
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 10.07.2015, 20:29
Nie znam się na zamówieniach publicznych. Z tego co wiem, to przetarg został unieważniony. Tak po prostu.

Zajrzałem na forum B.Bartona i jest odpowiedź z dziś!

Panu Bogdanowi udało się właśnie wydzierżawić wodę!!! Gratulacje!! :D

Ileż to trzeba uporu, by w tej biurokracji dopiąć swego. A ponoć wystarczy operat :)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 10.07.2015, 20:51
Nie wiazalbym z ta informacja jakis nadziei ze bedzie to jakas ostoja dla ryb i wszystkie beda bezpiecznie plywac
http://www.barton.fora.pl/dyskusja,1/wegorz-prosto-z-wedzarnika-jeszce-goracy,1558.html
tu macie info z jego forum oficjalnie propaguje biznes czerpany na rybach i tyle czy ta woda bedzie wolne od siatek hm pozyjemy w koncu bedzie miec ja w swych dzialaniach ....
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 10.07.2015, 21:07
Nie ważne co Pan Bogdan zrobi z wodą. On ją będzie zarządzał i on bedzie pilnował biznesu. Jak będzie rybaczył, to nie będzie miał zysku z wędkarzy. Jego wybór. Ja sie cieszę.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 10.07.2015, 21:23
Ja się zgadzam z Dominikiem. BB ma swoje 5 minut i tylko od niego zależy czy je pozytywnie wykorzysta czy zmarnuje.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 10.07.2015, 22:50
Ja nie widzę problemów, jeśli będzie miał tam sieci. Ważne, by prowadził racjonalną gospodarkę i chronił okazy, proste. BB zna się na rzeczy, to jego życie i nie wierzę, żeby tę wodę spieprzył. Ale czas pokaże.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 10.07.2015, 22:57
Dominik, nie masz racji. Nie ważne kto zarządza wodą, musi przestrzegac tych samych przepisów. Wciąż uważasz, że wędkarze nie zabierają ryb z wody? Przeciez w większości okręgów rybaków nie ma - podobnie jak ryb. Kto je odłowił? Chcesz dzierżawić wodę bez operatu bo... jesteś lepszy? Bo jestes wędkarz a nie rybak? Przepisy maja być te same dla biorącego wodę. Problem w tym, że trzeba aby ludzie nie odławiali jej nadmiernie. Czyli co rok lub dwa powinna byc kontrola czy wszystko jest OK (może być wyrywkowa). Dzierżawca powinien miec udokumentowane ile odłowił, ile zarybił i koniec kropka. Nie ma rejestrów, dokładnych danych? Nie ma wody, tracisz dzierżawę!

W UK nie trzeba robić pewnych rzeczy bo obowiązuje zasada 'no kill'. Jeżeli tak prowadziłbyś wodę, przepisy powinny uwzględniać to odpowiednio. A więc biorę jezioro i zarybiam, po czym wprowadzam 'no kill' ( z małymi wyjątkami) i wodę zostawiam samej sobie, badając ją co roku. Nie trzeba zarybiać jak w operacie, bazuje się na tarle przeżyciowym. Państwowy urzędnik jest pewien, że woda nie jest 'gorsza' - i wszystko gra.

Co zaś się tyczy zanieczyszczeń i jezior sielawowych Kotwic, to jest to inna sprawa. Nam nie chodzi o sielawę, uważam, że próbujesz zbijać nas z tropu. Brakuje większych ryb w Polsce, odłowiono je i tyle. Metrowy szczupak to rzadkość, połmetrowy lin to niebywały okaz... Tych ryb powinno być pełno! One wcale nie potrzebują czystej wody.
Powolywanie się zaś na zanieczyszczenia to jakaś kpina, ściema dla nieznających tematu. Skanalizowano większość gospodarstw w Polsce, oczyszczalnie są obowiązkiem i sa wszędzie. Wody w rzekach są o wiele czystsze. Podobnie jak w Renie czy Tamizie - powinno być tam o wiele więcej gatunków niż z epoki 'szalejącego przemysłu' (lata 60te i 70te). Może gatunków jest więcej, ale na pewno nie samych ryb. W Polsce skorzystano z czystości wód, zabiera się bowiem ryby które dawniej uważano za niejadalne!

To właśnie ichtiolodzy powinni uwzględniać pewne zmiany zachodzące w wodach. Nie trzeba być geniuszem aby przewidzieć, że oczyszczenie się wody w Wiśle spowoduje zwiększony odłów ryb. Nie ma co się zasłaniać strefami beztlenowymi w tym przypadku! Mają na uwadze pewien trend, powinno się wody dodatkowo zabezpieczyć. Nie PZW ma to robić ale państwo. Czyli właśnie operat powinien być inaczej skonstruowany, dzierżawa wód powinna być droższa, jeżeli wiązać się ma to ze zwiększona jej ochroną (badania, kontrole). Ale wiadomo, że skoro rybactwo upada, jest coraz mniej gospodarstw rybackich - pewnych rzeczy robić się nie będzie. Węc aby rybactwo trwało w swojej formie - dopuszcza się do dewastacji wód wszędzie. Czyli PSL robi swoje...

Jak już wielu wędkarzy wskazuje - o wiele lepsze jest wędkarsko -turystyczne wykorzystanie wód. Niech rybacy mają swoje wody - na innych jednak niech działa się w inny sposób, chroniąc ryby. Przecież nie masz się jak bronić Kotwic jeżeli porównamy wody Polski do wód wszystkich sąsiadujących państw, oprócz Litwy, gdzie zdegradowano je tak jak w Polsce. Niemcy, Czesi, Słowacy, Węgrzy, Rumuni, Ukraińcy, Białorusini - mają lepsze wody. W wielu przypadkach jestem pewny, że prawo jest tam lepsze po prostu. Czesi nie mają rybaków, więc korzystają z wód w inny sposób. Pytanie dlaczego nie brać od nich przykładu?

Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 10.07.2015, 23:56
Ja myślę, że operaty to największa fikcja w całym tym systemie, która pozwala na utrzymywanie obecnego stanu rzeczy.

Operaty rybackie (lub dokumenty im równoważne - poprzednie nazwy tego dokumentu) istnieją i obowiązują od ponad 50 lat.
Czemu więc nie ma narzekania na lata minione, na tamtą gospodarkę rybacką, tylko porównywanie do tych właśnie czasów.

Moje pytanie jest następujące: czy metody, którymi posługuje się ichtiolog przy tworzeniu operatu są takie same teraz, jak te 50 lat temu, czy też może czymś się różnią?

[...] zmienił się stan środowiska wodnego, zostało zdegradowane przez ludzi, tubylców i obcych. Pogorszenie jakości wody, brak tlenu, syf w wodzie i na dnie nie jest efektem działalności rybaków. To efekt braku kanalizacji, konsekwencja rozwoju turystyki (głównie tej nieokrzesanej), zabudowy strefy przybrzeżnej itd.
To powoduje, że w wodach zmienił się rybostan, na ten inny. Ale ten rybostan jest związany ze stanem naszych wód, złym, przeciętnym, rzadko dobrym stanem ekologicznym.

Ja mam to szczęście, albo i nieszczęście, że mieszkam w największym mieście w Polsce, w którym wszystkie ścieki i nieczystości oraz całość syfu ulicznego były zrzucane bezpośrednio do Wisły. W latach 80-tych to nieco ponad milionowa aglomeracja. Wyobraź sobie - odchody z milionowego miasta - ile rzeka przyjmowała rocznie? Pisałem wielokrotnie o tym, że woda w Wiśle była ściekiem. Ryb było pod dostatkiem. Mało tego, dziadkowie, emerycie siedzieli najczęściej przy burzowcach, gdzie zrzucane były ścieki, bo tam można było trafić największe okazy!!! Rybom nie przeszkadzały zanieczyszczenia organiczne. A tych nieorganicznych wcale nie było mniej, bo z fabryk wszystko szło do wody na całym jej odcinku. Ta sytuacja zaczęła się wcześniej. Ścieki zrzucano i w latach 50-tych, 60-tych i 70-tych. Tyle tylko, że w 50-tych i 60-tych mniej było mieszkańców Warszawy, a i w Polsce przemysł pewnie dopiero się rozkręcał na dobre. Od połowy lat 70-tych i w latach 80-tych wędkarze w zasadzie nie brali ryb, a gospodarka rybacka nie była prowadzona w ścieku. (można byłoby powiedzieć, że warszawscy wędkarze to prekursorzy C&R  ;) ;) ;) ) I ryby sobie żyły. A teraz? W rzece ryb wędakrze nie łowią, lecz wystarczy skoczyć do któregoś z hipermarketów, żeby zobaczyć ile sumów, leszczy, miętusów, płoci i innych gatunków leży w lodzie. Kiedyś nawet mi jeden z wędkarzy opowiadał, że jego kolega, też wędkarz, to, co uda mu się złowić (sandacze, sumy, szczupaki), sprzedaje do restauracji. Opisywałem kiedyś przypadek z Auchan z roku chyba 2005.  Na stoisku z rybami widziałem żywego (ledwie dychającego) suma w ogromnej plastikowej wannie. (Do dziś zastanawiam się, w jaki sposób został żywcem dostarczony do sklepu) Mierzył ok. 1,5 metra. Po dwóch dniach leżał jako świeży w całości na lodzie. Poleżał sobie około tygodnia, nikt go nie kupił, to potem leżał jako filety z suma. Nikt mi nie wmówi, że był złowiony w Ebro. On był z Wisły. Dodam, że opisywane przeze mnie Auchan mieści się na osiedlu Tarchomin (to najbardziej na północ wysunięte osiedle (dzielnica - sam nie wiem) prawobrzeżnej Warszawy, gdzie grasowało dwóch rybaków (i chyba nadal grasują).

Co chcę powiedzieć? Zanieczyszczenia jak najbardziej mają wpływ na zmniejszanie się populacji ryb, ale przede wszystkim coś istotnego zostało zachwiane w ekosystemie!!! Odkrycie przyczyny jest sprawą kluczową. Z pewnością jest to sytuacja złożona. Chodzi jednak o to, żeby fachowcy dokonali obiektywnej diagnozy, bo mają po temu narzędzia. A potem próbujmy to naprawić, co jest zepsute. Problem w Polsce jednak polega na tym, że zarówno dla państwa, polityków, PZW, rybaków i ichtiologów jest wszystko cacy, bo przecież wszystko odbywa się zgodnie z przepisami. Nikt nie próbuje niczego ruszyć, żeby nie daj Boże czegoś nie stracić. A obecna sytuacja wymaga ofiarności. Ja na ten przykład nie jestem zwolennikiem C&R i czasem sobie rybę zabiorę, ale jestem skłonny wyrzec się tego nawet na kilka, kilkanaście lat, jeśli miałoby się coś zmienić. Bo w takiej sytuacji, w jakiej się obecnie znaleźliśmy, może być już tylko gorzej.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 11.07.2015, 07:11
Luk, krótko. Nie mogę się doczekać, jak przyjedziesz do Polski, by założyć tu wędkarski biznes. Z wielką ciekawością będę patrzył jak robisz biznes oparty na swoich urzędniczych, racjonalnych przekonaniach :D
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 11.07.2015, 08:35
Luk, krótko. Nie mogę się doczekać, jak przyjedziesz do Polski, by założyć tu wędkarski biznes. Z wielką ciekawością będę patrzył jak robisz biznes oparty na swoich urzędniczych, racjonalnych przekonaniach :D
Nie wywołuj wilka z lasu O:)

Podsumowanie bigdoma oddaje całość nastroju toczonych dotychczas dysput ;D
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 11.07.2015, 09:14
Powolywanie się zaś na zanieczyszczenia to jakaś kpina, ściema dla nieznających tematu.

Może po przeczytaniu kilku raportów WIOŚ itp, lub nawet przypadkowych stron w internecie, ci nieznający tematu dostrzegą coś więcej niż złudzenia.
http://www.teraz-srodowisko.pl/aktualnosci/Wody-powierzchniowe-zly-stan-ekologiczny-841.html
http://www.gios.gov.pl/stansrodowiska/upload/file/pdf/download/soer_pl_2008_polski.pdf

Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 12.07.2015, 10:24
Luk, krótko. Nie mogę się doczekać, jak przyjedziesz do Polski, by założyć tu wędkarski biznes. Z wielką ciekawością będę patrzył jak robisz biznes oparty na swoich urzędniczych, racjonalnych przekonaniach :D

Dominik, wody to nie jest coś gdzie robisz co chcesz i jak chcesz. Jeżeli należą do państwa,to opiekę nad nimi musi ktoś sprawować - czyli urzędnik. W krajach skandynawskich czy w UK można zaufać dzierżawcom czy właścicielom - nie w Polsce jednak. Dlatego musi być opieka i racjonalna gospodarka rybacka. To znaczy, że musi zakładać oprócz 'równowagi' interesy osób korzystających z wody - czyli wędkarzy na ten przykład. Kiedyś już dawałem Ci przy kład samochodu z rzeczami, który zostawiasz na noc na ulicy, nie zamkniętego... Niestety w Polsce prawdopodobieństwo, że wszystko z niego zniknie jest bardzo duże. Dlatego trzeba zabezpieczać. Fantazje i marzenia o tym jak to można łowić i nie płacić, są tylko fantazjami i marzeniami. Aby było dobrze trzeba włożyć wiele pracy i wysiłku, sporo zainwestować. Czesi mają opłaty dwa razy większe niż Polacy (mając mniej wód) ponadto muszą odpracować swoje na łowisku lub za to zapłacić. Tak więc u nich 'ryby' nie biorą się z niczego. Są częste kontrole, są osoby zaangażowane w zarządzanie wodami. Nie ważne jak ich nazwiesz - ale można użyć określenia 'urzędnik'. I tam się łowi. Rybne wody nie wzięły się sam z siebie, ktoś o nie zadbał! :D

Nie rozumiem jak chcesz aby było lepiej, jednocześnie uważając że powinno się robić 'mniej' (a tak będzie przy minimalizacji przepisów i kontroli). Bo chyba nie powiesz mi, że w Twoich 'założeniach' ludzie nagle będą inwestować w wody więcej, łowić mniej, i często pracować na łowiskach rozbudowaując 'infrastrukturę wędkarską'. Na pewno lepiej nie będzie!
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 12.07.2015, 10:37
Jeśli Luk uważasz, że mniejsza biurokracja wiąże się z większym nieróbstwem, to dam Ci radę. Nie zakładaj działalności gospodarczej w Polsce nigdy!
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 12.07.2015, 10:47

Może po przeczytaniu kilku raportów WIOŚ itp, lub nawet przypadkowych stron w internecie, ci nieznający tematu dostrzegą coś więcej niż złudzenia.
http://www.teraz-srodowisko.pl/aktualnosci/Wody-powierzchniowe-zly-stan-ekologiczny-841.html
http://www.gios.gov.pl/stansrodowiska/upload/file/pdf/download/soer_pl_2008_polski.pdf

Oczyszczanie ścieków to mój zawód wyuczony Kotwic, i temat oczyszczania ścieków znam z innej strony. Wiem jak wyglądała sytuacja nad wodami dawniej i wiem jak wygląda teraz. Mieszkałem w mieście, gdzie rzeka po prostu cuchnęła. Wiedziałem kiedy zakłady papiernicze zrzucają swoje ścieki, widziałem masy śniętych ryb, zarówno na Odrze, kanale Ulgi, jak też tony ryb na Turawie, Otmuchowie czy Nysie. Jeżeli ktoś chce wmówić mi, że stan wód się w Polsce pogorszył, to trafia pod zły adres. Kilkaset oczyszczalni wybbudowanych w Polsce, dyrektywy UE, przecież to oczywiste, że jest lepiej. Eutrofizacja to inny problem - aczkolwiek zapewne zgodzisz się, że często zakwity wód są powodowane przez zbyt dużą ilość drobnicy - czyli przez brak drapieżnika.

Polska jest krajem który nie jest zasobny w wodę pitną, jest z tym spory problem. Dlatego pewne dane należy traktować z przymrużeniem oka - bo przecież nie pojawią się nagle znikąd rezerwuary wody pitnej. Kto mieszka we Wrocławiu wie dobrze co ma w kranie, a ktoś mieszkający w Opolu korzystający, z ujęć wody podziemnej też. Nie zauważyłem aby sytuacja z

To, że ryb nie ma, na pewno nie jest spowodowane przez zwiększające się zanieczyszczenia. O dziwo przypadki śnięcia ryb są bardzo rzadkie, a i tak jest ich (ryb) coraz mniej.
To o czym piszesz można rozpatrywać jako jeden z czynników, w pewnych sytuacjach (strefy beztlenowe w jeziorach, eutrofizacja). Jednak w ogólnym rozrachunku brak ryb spowodowany jest przełowieniem, wynikającym ze źle skonstruowanego prawa, nie sprawdzającego się w dzisiejszych czasach. Rybactwo - czyli odłowy sieciowe powoli powinny się kończyć (można to ograniczyć, brak szczupaków w Auchan trzęsienia ziemi nie spowoduje), rybacy zatrudnienie powinni znajdować jako opiekunowie wód, one same zaś należy wykorzystywać turystycznie, w wędkarskim ujęciu zazwyczaj. Osoby takie jak Plocke myślą w kategoriach 'kwintali z hektara' , w typowo rolniczy sposób. Powinno się to zmieniać, bo wody mozna wykorzystywać uiejętniej, jak chociażby  naszych sąsiadów. I wcale nie zaprzeczałoby to temu co pisałeś wcześniej! :)

Znowu nie odpowiadasz na pytania :D
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 12.07.2015, 10:57
Jeśli Luk uważasz, że mniejsza biurokracja wiąże się z większym nieróbstwem, to dam Ci radę. Nie zakładaj działalności gospodarczej w Polsce nigdy!

Jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Chyba, że częstsze kontrole nad wodą i ostrzejsze wymogi uważasz za biurokrację. Działalność gospodarcza a ochrona zbiorników to dwie różne rzeczy. Nie da się chronić zbiorników nie tworząc przepisów. Łowiska przymusowe 'złap i wypuść' jak w UK w Polsce nie przejdą, więc takich opcji nie ma co brać pod uwagę. Sam operat na pewno zaś udałoby się uprościć. Brakuje jednak pieniędzy w budżecie, w ogóle wątpię aby był jakiś projekt...
Polskie wody mogą dać wiele w zamian Dominik, oprócz ryb mogą tez przynieść zyski, i państwu i podmiotom gospodarczym, które korzystaja z wędkarstwa. Wcale nie trzeba tam biurokracji - trzeba lepszych przepisów :D

Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 12.07.2015, 17:48
Panowie bardzo fajna dyskusja po stronie Luka i Kotwica - świetnie Was się czytało na zasiadce od czwartku...

Na pytanie: Kiedy będzie więcej ryb?  Wtedy, gdy osoby pokroju Kotwica i Luka usiądą razem do stołu i znajdą złoty środek do wspólnego działania... :)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 12.07.2015, 20:28
Jeżeli ktoś chce wmówić mi, że stan wód się w Polsce pogorszył, to trafia pod zły adres. Kilkaset oczyszczalni wybbudowanych w Polsce, dyrektywy UE, przecież to oczywiste, że jest lepiej.
Jasne, że stan wód zdecydowanie się pogorszył i to jest wyraźnie widać po wszelakich badaniach, które są prowadzone. Wody nasze wypadają nędznie w porównaniu do ich stanu z lat 50-60 ubiegłego wieku. No i oczywiście mówię zdecydowanie o jeziorach.
Jak wiesz, rzeki mają znacznie większą zdolność do samooczyszczenia i inaczej reagują, niż zbiorniki w których zachodzi „magazynowanie” biogenów i toksyn.
Przyznam tylko, że porównując stan naszych wód, z najgorszego ich momentu (przypuszczam, że to schyłek lat 80-90), to w chwili obecnej ich stan „sanitarny”odrobinę się poprawił, nie na tyle jednak, by mówić, że nasze wody są czyste i dobre.

Druga sprawa to eutrofizacja, nawet teraz, w dobie powszechnej kanalizacji i oczyszczalni, oczyszczamy wodę która dopływa do różnych akwenów, nie oczyszczamy (lub z mizernym skutkiem) wód w jeziorach. A nie da się ukryć, że zapasy N i P (+ trochę innych związków) są tak olbrzymie w osadach dennych oraz wodzie, że wystarczy to na utrzymywanie przyspieszonej sukcesji jezior. Na nic więc chwalenie się tym, że oczyszczalnie pracują, skoro wody mamy zniszczone, a jeziora zniszczone trudno uleczyć. Przykład: jez. Ełckie, jez. Kortowskie, jez. Długie (w Olsztynie) itd.

Cytuj
Eutrofizacja to inny problem - aczkolwiek zapewne zgodzisz się, że często zakwity wód są powodowane przez zbyt dużą ilość drobnicy - czyli przez brak drapieżnika.
Zupełnie nietrafiona diagnoza. Nadmiar glonów które powodują „zakwity” (kilka gatunków glonów, różne zakwity) wiąże się przede wszystkim z nadmiarem biogenów w ekosystemie wodnym. Z nadmiarem biogenów wiążą się zmiany środowiskowe i skład ichtiofauny, a to powoduje, że w niekorzystnych warunkach to wszystko się sypie i mamy problem
Ryby drapieżne są na szczycie piramidy troficznej, więc jeśli „zjedzą” podstawę, to same padną.

Cytuj
To, że ryb nie ma, na pewno nie jest spowodowane przez zwiększające się zanieczyszczenia.
Odpowiedź jest powyżej, ale dodam, że są też inne czynniki o których już mówiliśmy: zmiana sposobu gospodarowanie, nadmierna presja na niektóre gatunki, zmiana warunków środowiskowych i wykluczenie części wskutek deficytów tlenowych.

Cytuj
O dziwo przypadki śnięcia ryb są bardzo rzadkie, a i tak jest ich (ryb) coraz mniej.
Niestety, śnięcia spowodowane deficytem tlenowym notowane są regularnie, prawie corocznie. Niekiedy dotyczy to kilku jezior, niekiedy znacznie większych obszarów wód. Wszystko zależy od sprzężenia czynników środowiskowych i pogodowych.

Cytuj
To o czym piszesz można rozpatrywać jako jeden z czynników, w pewnych sytuacjach (strefy beztlenowe w jeziorach, eutrofizacja). Jednak w ogólnym rozrachunku brak ryb spowodowany jest przełowieniem, wynikającym ze źle skonstruowanego prawa, nie sprawdzającego się w dzisiejszych czasach.
A jak wyjaśnisz zmianę rybostanu w wodach, gdzie od 30-50 lat połowy ryb są na skrajnie niskim poziomie, a jednak rybostan się zmienił? Choćby wody na których są ograniczenia ze względu na ochronę lub badania, np.: parki narodowe, rezerwaty, wody jednostek naukowych.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 12.07.2015, 20:47

Jasne, że stan wód zdecydowanie się pogorszył i to jest wyraźnie widać po wszelakich badaniach, które są prowadzone. Wody nasze wypadają nędznie w porównaniu do ich stanu z lat 50-60 ubiegłego wieku. No i oczywiście mówię zdecydowanie o jeziorach.
Jak wiesz, rzeki mają znacznie większą zdolność do samooczyszczenia i inaczej reagują, niż zbiorniki w których zachodzi „magazynowanie” biogenów i toksyn.
Przyznam tylko, że porównując stan naszych wód, z najgorszego ich momentu (przypuszczam, że to schyłek lat 80-90), to w chwili obecnej ich stan „sanitarny”odrobinę się poprawił, nie na tyle jednak, by mówić, że nasze wody są czyste i dobre.

Druga sprawa to eutrofizacja, nawet teraz, w dobie powszechnej kanalizacji i oczyszczalni, oczyszczamy wodę która dopływa do różnych akwenów, nie oczyszczamy (lub z mizernym skutkiem) wód w jeziorach. A nie da się ukryć, że zapasy N i P (+ trochę innych związków) są tak olbrzymie w osadach dennych oraz wodzie, że wystarczy to na utrzymywanie przyspieszonej sukcesji jezior. Na nic więc chwalenie się tym, że oczyszczalnie pracują, skoro wody mamy zniszczone, a jeziora zniszczone trudno uleczyć. Przykład: jez. Ełckie, jez. Kortowskie, jez. Długie (w Olsztynie) itd.



Sytuacja ekonomiczno-finansowa podmiotów uprawnionych do rybactwa, w tym wielkość
i struktura odłowów, jest ściśle uzależniona od czynników zewnętrznych, które w sposób istotny
wpływają na ekosystemy wodne. Do najważniejszych należą:

ƒ Zanieczyszczenie wód powierzchniowych, przy czym na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat,
wskutek budowy i modernizacji oczyszczalni ścieków, tworzenia tzw. kanalizacyjnych systemów
opaskowych wokół jezior, a także znacznego zmniejszenia się dopływu związków biogennych
ze źródeł obszarowych (rolnictwo), w jeziorach woj. warmińsko-mazurskiego obserwowane jest
powstrzymanie procesu eutrofizacji wód.

To pochodzi z raportu NIKu na Warmii i Mazurach, sprzed roku. Czyli jest lepiej, przynajmniej powstrzymano pewien proces. Jeziora mazurskie sa brudne, wiem bo widziałem je na własne oczy (nie wszystkie rzecz jasna - okolice Augustowa to juz inna bajka). Jednak nie trzeba fechtować tym argumentem - ja nie wierzę, że ryb ubyło z powodu zanieczyszczeń. Wiadomo dlaczego...
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 12.07.2015, 20:56
obserwowane jest powstrzymanie procesu eutrofizacji wód.
Wiesz, napiszę dyplomatycznie (domyśleć się można co mam na myśli ;D)
NIE DA SIĘ POWSTRZYMAĆ PROCESU (sukcesja naturalna trwa od zarania dziejów).
Można spowolnić proces, można ograniczyć jego wpływ itd, ale nie sądzę, by można było powstrzymać. :'(
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 12.07.2015, 21:06


 O dziwo przypadki śnięcia ryb są bardzo rzadkie, a i tak jest ich (ryb) coraz mniej.
Niestety, śnięcia spowodowane deficytem tlenowym notowane są regularnie, prawie corocznie. Niekiedy dotyczy to kilku jezior, niekiedy znacznie większych obszarów wód. Wszystko zależy od sprzężenia czynników środowiskowych i pogodowych.

[/quote]

Kotwic, od jakiegoś czasu mam kontakt z wędkarzami z Polski, przez fora przeważnie. Nie słyszałem o przypadkach śnięcia które byłyby chociażby w 10% tak duże jak w latach 80tych. Było zatrucie rzeki Nysy, coś powodowało śnięcie ryb we Wrocławiu - rok temu. Ogólnie ilość takich przypadków jest bardzo mała (choć straty duże). Te dwa i tak spowodowane były przez skażenie wody.
Ja wiem doskonale jak wyglądały brzegi polskich wód, jak wyglądały martwe leszcze, amury, setki mniejszych ryb, płoci, uklei... Jeżeli takie przypadki są bardzo rzadkie - a w latach 80 były na porządku dziennym, należałoby mówić o rażącej poprawie jakości wody i pozytywnym wpływie na ryby. Jasne, że metale ciężkie kumulują się w zbiornikach - ale czy gdzieś są z tym problemy? Teraz ludzie jedzą ryby z Odry, gdzie dawniej zjedzenie kilku wątróbek płoci z Odry oznaczało podróż na tamten świat.

Jeżeli jednak można powiedzieć o czymś to na pewno o zmianie klimatu. Jest raczej cieplej... Ale upatrywać w tym przyczyny mniejszej ilości ryb w Polsce? Przesada... Pamiętam przyduchę na Kanale Ulgi w Opolu i ilości ryb które zabrano do domu lub które zdechły. Nijak się ma to do tego co jest  dzisiaj :)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 12.07.2015, 21:14
obserwowane jest powstrzymanie procesu eutrofizacji wód.
Wiesz, napiszę dyplomatycznie (domyśleć się można co mam na myśli ;D)
NIE DA SIĘ POWSTRZYMAĆ PROCESU (sukcesja naturalna trwa od zarania dziejów).
Można spowolnić proces, można ograniczyć jego wpływ itd, ale nie sądzę, by można było powstrzymać. :'(

No tak, ale skoro nastąpiła taka poprawa, to dlaczego nastapił spadek wydajności z hektara? Ktoś kto analizowałby wpływ zanieczyszczeń raczej nie brałby tego pod uwagę, bo woda ma coraz lepszą jakość, a ryb ubywa. Czyli cos takiego się eliminuje - przyczyną musi być coś innego.

Jest jeszcze kormoran czarny - no ale on się romnożył na skutek nieracjonalnej gospodarki rybackiej, nieprawdaż?
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 12.07.2015, 21:15
Luk, obawiam się, że odnosisz się głównie do rzek. Prawdopodobnie wtedy były o wiele większe zrzuty "syfu" i stąd te częste śnięcia.
Jeziora jednak cierpią właśnie teraz. Eutrofizacja, nadmiar biogenów, niekorzystna "pogoda" skutecznie czynią przyduchy letnie.
W ubiegłym roku kilkukrotnie byłem świadkiem śnięć, a sprawdzając zawartość tlenu (0 mg O2/dm3) nie musiałem szukać innych przyczyn.

Luk, a czytałeś odnośnik z konferencji rybackiej. Tam jest cały artykuł na temat spadku wydajności rybackiej.

Co do kormorana, to sorry, nie pisz takich bzdur, bo akurat w tym temacie mam co robić. :)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 12.07.2015, 21:20
Luk zauważ też, że aktualnie zmieniło się bardzo mocno rolnictwo (naturalne, ekologiczne to fikcja) Dzisiaj to właśnie te duże gospodarstwa rolne to tak jakby ciężki przemysł lat 60-80tych tamtego wieku.

Gospodarstwa kilkuset i więcej hektarowy nastawione na maksymalnie plonowanie gruntów ornych, "wyzysk" z hektara poprzez dodawanie niesamowitej ilości chemii w ziemie,  daje wodą typu jeziora nieźle popalić.

 Co z tego, że mamy niby Naturę 2000 na części obszarów, jeśli tam poza  zakazem zmianowania użytków zielonych na grunty rolne nie przestrzega się praktycznie niczego.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 12.07.2015, 21:31
Luk zauważ też, że aktualnie zmieniło się bardzo mocno rolnictwo (naturalne, ekologiczne to fikcja) Dzisiaj to właśnie te duże gospodarstwa rolne to tak jakby ciężki przemysł lat 60-80tych tamtego wieku.

Gospodarstwa kilkuset i więcej hektarowy nastawione na maksymalnie plonowanie gruntów ornych, "wyzysk" z hektara poprzez dodawanie niesamowitej ilości chemii w ziemie,  daje wodą typu jeziora nieźle popalić.

 Co z tego, że mamy niby Naturę 2000 na części obszarów, jeśli tam poza  zakazem zmianowania użytków zielonych na grunty rolne nie przestrzega się praktycznie niczego.

Grendziu, a jak wygląda rolnictwo w USA...bo mi się wydaje że tam to dopiero chemię ładują. Przy tak wielkich monokulturach muszą.
A jak wyglądają ich śródlądowe wody? Ryb w nich po brzegi.
Fakt klimat jest trochę inny. Ale wiadomo że tam prawie nikt w wodach słodkich nie łowi. I dlatego ryby tam mnóstwo.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 12.07.2015, 21:42
Grendziu i Kotwic. Ilość gruntów rolnych zmniejszyła się drastycznie po upadku komuny. Dawniej wszystkie pola były obsiane - dzisiaj zaledwie ich część. Dawniej tez biogeny były w wodach, ale nie badano ich jeszcze tak dobrze.

Moje uwagi nie dotyczą tylko rzek. Często bywałem w Turawie i pamiętam jak cuchnie leszcz zalegający w setkach kilogramów na brzegach. Teraz oczywiście tez może tak być,  ale jest inaczej - bo woda strasznie kwitnie a wiadomo, że sinice odpowiadają za spadek tlenu.

Cały czas piję do tego, że ryb ubywa na skutek zabierania ponad to co sie do wody wprowadza i co się odradza samo (tarło przeżyciowe).

A kormoran? Przeciez jest na Mazurach od dawien dawna! Jakoś w latach osiemdziesiątych wydajność z hektara była wysoka a populacja kormorana na w miarę równym poziomie. Dlaczego nagle się rozmnożył, zaczął kolonizować? Dla mnie to proste - zabrakło w wodzie drapieznika, zastąpił go kormoran. Jeżeli pokarmu jest bardzo dużo, populacja danego gatunku wzrasta,. Zamiast 2 młodych są trzy albo cztery (przykładowo). Ekologia. Tak jak na modelowej zależności ilości myszy do lisów. Rośnie ilość myszy, rośnie ilość lisów... Gdyby drobnicy nie było aż tyle - czy kormoran rozmnażałby się w takim stopniu? Przecież sam piszesz Kotwic co łowisz na jeziorach - drobnicę... :D
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 12.07.2015, 22:00
Przecież sam piszesz Kotwic co łowisz na jeziorach - drobnicę... :D
Luk, wskaż mi moje słowa z których wynika, że nie ma dużych ryb a tylko drobnica. Łowię to na co mam ochotę i czas, nie to o czym marzą wielcy łowcy. :P
Dorabianie ideologi wedle własnych zasad nie jest dobre.

Co do kormorana, jest wiele aspektów i wiele niewiadomych. Rzucenie jednego hasła sprawy nie wyjaśni.
http://zs.infish.com.pl/sites/default/files/materialy_szkoleniowe_2015.pdf
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 13.07.2015, 00:04
Kotwic, z całym szacunkiem dla autora tej pracy o kormoranach - brakuje mi we wnioskach właśnie przypuszczeń, że kormoran właśnie jest liczniejszy dzieki większej ilości drobnicy która stanowi jego główny pokarm. Mniejsza liczba drapieżnika oznacza większą ilość drobnicy. Dla kormorana to sygnał, że można się mocniej rozmnażać.

Trzeba też brać pod uwagę to, że obecnie transport ryb (złowionych) jest doskonały, pojawia się więc prosty sposób dystrybucji - gdzie złowione szczupaki jednego dnia już drugiego ląduja na stoisku w hipermarkecie. Nie było tego w latach 80tych. Teraz ryba może szybko znaleźć nabywcę... Tak więc pojawia się możliwość spieniężenia połowu - o co wcale nie było tak łatwo dawniej. Wędkarze też mogą więcej łowić... To pasuje jak ulał do podanych cyfr!

Ja tylko zauważam pewne rzeczy, czy nie zgodzisz się z tym tokiem rozumowania? Jakby nie było - z opracowania wynika, że więcej młodych zostaje odchowanych, co by pasowało również jak ulał do tej teorii.


Kotwic - to jest forum i dyskutujemy. Jak sam widzisz nie jest tak, że jako wędkarze 'nie wiemy' i 'nie rozumiemy'. Fajnie byłoby znaleźć receptę na pewne rzeczy, nie są potrzebne tutaj pojedynki na argumenty, choć pojawiły się znakomite 'źródła' za co dziękuję, bo brakowało mi takich rzeczy :D Jak na razie widzę, że na wiele rzeczy ichtolodzy nie znają jeszcze odpowiedzi, sam widzisz ile zagadnień nie jest do końca wyjaśnionych... 

Ja sam się zastanawiam dlaczego nie chcecie w IRŚ mieć wędkarzy, przynajmniej takich jak my po swojej stronie... Czy jest to wynikiem jakiś uprzedzeń? Tony zanęty i ołowiu o których wspomniałeś mnie mocno zastanowiły! Czy naprawdę uważa się wędkarzy za pazernych oportunistów, niszczących wody, z których obecnością 'fachowcy' muszą sie pogodzić? Mam nadzieję, że nie... :)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 13.07.2015, 09:29
...brakuje mi we wnioskach właśnie przypuszczeń, że kormoran właśnie jest liczniejszy dzieki większej ilości drobnicy która stanowi jego główny pokarm. Mniejsza liczba drapieżnika oznacza większą ilość drobnicy.
Przypuszczenia bez oparcia na badaniach i odpowiednich argumentach, to słaby materiał do pracy naukowej. Można sobie prywatnie pogaworzyć, ale pisząc trzeba mieć argumenty fizyczne, które ktoś ocenia i weryfikuje. ;D

Cytuj
Ja sam się zastanawiam dlaczego nie chcecie w IRŚ mieć wędkarzy, przynajmniej takich jak my po swojej stronie... Czy jest to wynikiem jakiś uprzedzeń?
Nauka ma swoje priorytety i zobowiązania, nie skacze się z gałęzi na gałąź bo ktoś ma takie marzenia, tylko wykonuje zaplanowane wcześniej cele. Jakie to są cele, zależy od profilu firmy oraz od tego, kto wykłada pieniądze. No i podejrzewam, że nie znajdzie się sensowna firma która robi wszystko i dla każdego. Logistycznie jest to beznadziejne.

Co do wędkarzy i ich oczekiwań oraz potencjalnej współpracy. To zauważ, że gdy mówimy o narzuceniu pewnych zasad i wymogów to jest larum i złorzeczenie (obowiązkowe rejestry, aktywność w zarządzaniu). Gdy zaś wędkarze częstokroć nawet nie znając tematu, rzucają hasła: Siaty won, zaniechać rybactwa, IRŚ kłamie, to jest ogólny przyklask i pełne poparcie.
Uważasz że, taki sposób patrzenia ze strony wędkarzy jest sprawiedliwy i sprzyja porozumieniu oraz szukaniu sposoby polepszenia stanu wód naszych?
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 13.07.2015, 09:58
Kotwic, jak na razie powołujesz się na pewne rzeczy - a jednak nie do końca są one słuszne. Zanieczyszczenia - NIK uważa co innego, kormorany - brakująca konkluzja odnośnie braku drapieżnika (szczupak) i większej ilości ptaka... Jeżeli to nie są argumenty to jak mamy rozmawiać? Nie powiesz mi, że autor pracy o kormoranach zawarł w niej wszystko. Tutaj nie trzeba płacić za badania - wystarczy analiza liczb przedstawianych w tabeli! A zanieczyszczenia? Sam widzisz, że to też co najwyżej mniej znaczący powód braku ryb.

Ja mam jednak pewne spostrzeżenia. We wszystkich pracach czy wypowiedziach  - nie doszukałem się ani jednej sugestii, że wynikiem coraz słabszych wód jest zła organizacja, błędy popełnione przez IRŚ również. Teraz odnoszę wrażenie, że próbujesz obarczyć winą wędkarzy, a jednak to nie oni są winni bezpośrednio. Bo przecież brak odpowiednich przepisów, podział kompetencji czy też brak rejestrów - to powinno zostać zrobione już dawno. Dlaczego NIK pokazuje nieprawidłowości a nie IRŚ? Bardzo ciekawe pytanie!

Drastyczny spadek wydajności miał miejsce po 2000 roku... To pokazuje, że powinno się przeciwdziałać. Wędkarze alarmują, że z rybą jest coraz gorzej. Raport NIK jak na razie nic nie zmienił. Czy nie czas na coś bardziej konkretnego? Może trzeba zacząć opracowywać nowe przepisy prawne zamiast narzekać na obecne? Bo nie jest zły sam operat, jest niedobrze jeżeli opiera się go o fałszywe dane, na dodatek nie uwzględniając pewnych zmian. 10 lat to stanowczo zbyt długi okres.

To co mnie zastanawia, to możliwość rozbudowy IRŚ, bo skoro z wodami jest źle, to trzeba wyłożyć więcej środków aby było dobrze. Nie jesiotry i programy z księżyca, a podstawowe rzeczy - czyli odpiwednia równowaga w wodach, zachwanie populacji dużych ryb,oparcie się na tarle przeżyciowym a nie na zarybieniach. Nikt nie pisze do gazet wędkarskich odnośnie pewnych problemów, prezentując IRŚ - a szkoda... Bo wiele jest do zrobienia!

Tak więc na miejscu naukowców z IRŚ, zamiast na innych, spojrzałbym wpierw na siebie szukając słabego punktu. Rzeczy o których pisał NIK powinniście znać w IRŚ od dawna, i coś z tym robić. Bo wcale nie wędkarz i kormoran odpowiada za słabe wody. Raczej ci , co pozwolili aby pewne rzeczy się wydarzyły, mając dostęp do danych, badań i opracowań!
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 15.07.2015, 11:18
Generalnie tocząca się na tym forum dyskusja dotycząca obecnego stanu naszych wód, przypomina mi nieco problematykę globalnego ocieplania się klimatu 30-40 lat temu.
W połowie lat siedemdziesiątych grono wybitnych naukowców stwierdziło że ocieplenie klimatu zdecydowanie postepuję, i winny jest tutaj człowiek. Emisja CO2, freony itp. Kwestia jest bezdyskusyjna.
Ale Reganowi to się nie podobało, bo to oczywiście USA były wówczas największym trucicielem. Dlatego też na jego życzenie inny naukowiec sporządził inne opracowanie stwierdzające że globalne ocieplenie, jeżeli w ogóle mam miejsce, jest spowodowane naturalnymi procesami.

Pytanie retoryczne: Kto miał rację?

A ryb w naszych wodach jest coraz mniej.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 15.07.2015, 12:39
To ewidentnie wina Ruskich, bo Sputnikami podziurawili niebo. 
Tak powiadają starsi ludzie.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 15.07.2015, 13:02
Elvis myślę, że Hitler też się do tego przyczynił budując całą bazę i bunkry na Mazurach O:)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 16.07.2015, 14:32
Niektórzy z Was piszą że obecnym problemem naszych wód jest duża presja wędkarska, że zbyt wiele wymagamy płacąc tradycyjne składki PZW itp.
W tej sytuacji przybliżę sytuacje znad wód które są od przynajmniej lat 80tych pod opieką mojego koła.
Są to cztery zbiorniki o bardzo podobnej charakterystyce jak ten z zabawy Kotwica:
Dane do zabawy:
- zbiornik: jezioro
- typ rybacki: linowo-szczupakowe
- otoczenie jeziora: las
- powierzchnia lustra wody: 2 ha.
- głębokość maksymalna: około 3 m.
- dno miękkie, muliste
- bujna roślinność zanurzona i wynurzona
- występujące ryby: okoń, szczupak, płoć, leszcz, lin, wzdręga, karaś, ukleja.
 
Generalnie te moje są większe. Wszystkie cztery mają powierzchnię około 3-4 ha.
Znam te wody od początku lat 80tych.
Do lat 90tych były bardzo rzadko zarybiane. Ale też i nie było takiej potrzeby. Przyznaję że w owym czasie presja na te zbiorniki była niewielka. Ot, kilku stałych, i kilkunastu niedzielnych wędkarzy. Jedynie jesienią za szczupakiem pojawiali się "miastowi".
Ryby wówczas było naprawdę mnóstwo. Ogromna ilość.
Do lat 90tych bodaj ze dwa, trzy razy zbiorniki trochę zarybiono karpiem i amurem. I raz bodaj w roku 84 także węgorzem montee. 1litr tego narybku na wszystkie wody.
To raczej niewiele, ale jak wspominałem zdecydowanie nie było potrzeby zarybiania tych wód. Ryby tutaj było pod dostatkiem. Nawet totalne łamagi z najbardziej prymitywnym sprzętem łowiły jakieś ryby. Choćby okonie..
Koło wówczas było bardzo małe. Myślę że zrzeszało kilkunastu członków. Może dwudziestu kilku.
Na było potrzeby przeznaczania środków na zarybienia. To fakt. Ale pojawiały się inne inwestycje. Głównie pomosty i tarliska.
To nie było kilka desek zbitych na krzyż. Zbudowano kilka naprawdę bardzo dużych pomostów. Solidnie zrobionych. Sam z nich korzystałem mniej więcej do połowy lat 90tych.
No i budowane też były tarliska. Porządnie. Piękne, solidne tarliska po kilka sztuk na akwenie. Przetrwały i najpewniej pełniły swoją funkcję też do połowy lat 90tych.

Sytuacja zmieniła się na początku lat 90tych. Pojawiało się coraz więcej przyjezdnych wędkarzy. Najpewniej dlatego że powszechne stawały się samochody.
Presja dotyczyła głównie jednego zbiornika tzw. "Spalonej". Nad pozostałe wody był problem z dojazdem,- drogi leśne.
Nie pozostało to jednak bez echa. Pozytywnego. "Spalona" od początku lat 90tych była już bardzo intensywnie zarybiana. Corocznie, a nawet dwa razy w sezonie!
Karpie, amury, dużo leszcza z przerzutów, szczupaki, liny... Mnóstwo ryby. Woda od nich wręcz kipiała. Nastał "złoty okres" dla tego zbiornika. Akwen był słynny chyba na pół województwa. A zaznaczam że przez większość czasu był ogólnodostępny. Bodaj tylko przez rok funkcjonowała dopłata 5zł!

W czasie wakacji nawet w tygodniu wieczorami, w nocy na wodzie było kilkadziesiąt świetlików! W weekendy tłok już był niemiłosierny. Na parkingu w weekendy było kilkanaście, a nawet ponad dwadzieścia samochodów!
Jasne że nie każdy potrafił się obłowić. To normalne na relatywnie małym zbiorniku poddanym tak silnej presji. Ale Ci co mieli jakieś pojęcie o wędkowaniu naprawdę łowili. Nie jakąś drobnicę. Leszcze, karpie, liny...Na drobnicę nikt się nie ustawiał.
W roku 97 na poważnie zacząłem swoją przygodę z karpiami. Normą były 2szt za wieczorny 4-6 godzinny wypad. Nie jakieś kolosy. Tak do 5kg. Ale większe i dużo większe też czasem były. Amury...

Sielanka trwała mniej więcej do roku 2000, może 2002. I było już tylko coraz gorzej.
Owszem jakieś zarybienia nadal się pojawiały. Ale już coraz rzadziej i coraz mniejsze..
Obecnie zbiornik to już niemal ruina, w porównaniu do stanu sprzed 15-20 lat.
Zostały jeszcze liny, jakaś drobnica...Dwa lata wstecz akwen trochę zarybiono płocią i jaziem...Dramat.
Aby to jakoś zobrazować, to obecnie w czasie wakacji nad wodą prawie już nie ma wędkarzy!! Tak jest od kilku lat.
Bywa że w weekendy są zaledwie dwa, trzy samochody na parkingu i kilka wędęk nad wodą. W tygodniu czasem jest pusto!!
W nocy już chyba nikt nie łowi. Przynajmniej ja nie widziałem aby ktoś zostawał na noc.
Po prostu w tej wodzie już prawie nie ma ryb. Z ciekawszych to jest trochę lina. Ale przy braku konkurencjo pokarmowej jest prawie niemożliwy do złowienia.
To istna przepaść w porównaniu do stanu z lat 90tych i 80tych.

Więc ja się pytam : O CO TUTAJ CHODZI ??!!



Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 17.07.2015, 00:34
Grzesiek - myślę, że technika wędkarska idąca do przodu spowodowała że ryb ubyło. Wędkarze stali sie po prostu skuteczniejsi. Odłowiono większe sztuki, średnie...  Nie przejmowano się limitami, rejestrami... Teraz rybie trudno się będzie odrodzić, i tak coś co sie odchowa w dużym stopniu może trafić   na stół' bo i tak jeszcze są łowiący...

NIe wiem czy jednym z akwenów nie jest Liwno czasem :D ale ja pamiętam to jezioro lub glinianki. Mało kto potrafił podejść większe ryby, brakowało odpowiedniego sprzętu, wiedzy jak łowić... Amury pamietam tak wielkie, że jak się wygrzewały to dzieciaki bały się kapać - teraz zostało tylko wspomnienie :) Choć kilka lat temu złowiono tam wielkiego suma, ocierającego się o rekord Polski.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 17.07.2015, 08:43
Grzesiek - dziękuje, w końcu ktoś też dał przykład na wodzie, że to nie tylko rybacy i PZW są winni ale w dużej mierze wędkarze i presja wędkarska.

Cieszę się, że nasza świadomość rośnie z każdym przykładem podanym tutaj :)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 17.07.2015, 08:56
Grendziu, ale czy wcześniej ktoś o tym nie wiedział? Mięsiarstwo jest w tym kraju jak zaraza...
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 17.07.2015, 09:46
Nie twierdzę, że nie widział, ale większość z Nas widziała problem w rybakach i ichtiologach PZW, IRŚ.  Sugeruję się czytaniem wpisów przeciwko Kotwicowi chociażby...
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 17.07.2015, 10:03
Bo to jest problem. Mięsiarstwo też jest, chyba najpoważniejszym. Natomiast gdy ktoś ma ąse do PZW, IRŚ i rybaków, to odbijana jest piłeczka, że sami wędkarze są problemem, odwalcie się. A my doskonale o tym wiemy! Problem jest tu i tu, a przede wszystkim w durnych przepisach, nieprzystających do obecnych realiów, plus w braku egzekwowania nawet tych durnych przepisów...
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 17.07.2015, 12:10
To ja też posłużę się przykładem i zadam pytanie.

Dawniej, kiedy istniała większa autonomia kół wędkarskich (na wodach podlegających RZGW), na nasz obwód rybacki, składający się z dwóch jezior, wpuszczano rocznie średnio 3,5 tony ryb różnych gatunków.
Jak koledzy zauważyli, techniki wędkarskie są coraz skuteczniejsze, co sprzyja odławianiu większej ilości ryb. Obecnie, od czasu, kiedy okręg PZW decyduje o zarybieniach, do wody trafia 1,5 tony ryb.
Dlaczego?
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 17.07.2015, 12:22
Grzesiek - myślę, że technika wędkarska idąca do przodu spowodowała że ryb ubyło. Wędkarze stali sie po prostu skuteczniejsi. Odłowiono większe sztuki, średnie...  Nie przejmowano się limitami, rejestrami... Teraz rybie trudno się będzie odrodzić, i tak coś co sie odchowa w dużym stopniu może trafić   na stół' bo i tak jeszcze są łowiący...

NIe wiem czy jednym z akwenów nie jest Liwno czasem :D ale ja pamiętam to jezioro lub glinianki. Mało kto potrafił podejść większe ryby, brakowało odpowiedniego sprzętu, wiedzy jak łowić... Amury pamietam tak wielkie, że jak się wygrzewały to dzieciaki bały się kapać - teraz zostało tylko wspomnienie :) Choć kilka lat temu złowiono tam wielkiego suma, ocierającego się o rekord Polski.

Hehe. Nie to nie Liwno. Moja woda jest około 20km dalej.
Jednak Liwno i glinianki to także dobry przykład. 20-30 lat wstecz było tam mnóstwo ryby. Osobiście wówczas tam nie jeżdziłem bo po prostu nie było takiej potrzeby. Na miejscu ryby miałem pod dostatkiem.
Ale tak. Zabór słynął z kapitalnych amurów, karpi no i oczywiście sumów.
Pierwsi karpiarze mieli tam istny raj...Sumy..ehh. Sam przecież wiesz.
Na marginesie, to sum którego masz na myśli ważył około 50-55kg. Fotki ryby wysłałem do dwóch zawodowców. Obaj byli mniej więcej zgodni..Ale już mniejsza o naciągane rozmiary tej ryby. Co by nie mówić 2 metrowa ryba to już piękny okaz.

Wracając do tematu, to skutkiem obecnego stanu opisywanej tu wody była oczywiście bardzo silna presja wędkarska i nie stosowanie zasady C&R. Sprawa jest bezdyskusyjna.
Jednak przyczyną jest brak zarybień. Od około roku 2000 praktycznie o niej zapomniano. Przez te około 15 lat zarybienia dokonano tylko kilkakrotnie i to bardzo skromnego. Wręcz symbolicznego. Te ostatnie płotki i parę jazi to już zupełna porażka. Dzięki bogu nie władowali japońca..
Nie znam wykazów zarybień sprzed 20 lat, ale z pewnością były sezony kiedy rocznie wpuszczano do tego około 4ha zbiornika nawet 1,5 - 2 tony ryb!
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 17.07.2015, 13:01
Nie znam wykazów zarybień sprzed 20 lat, ale z pewnością były sezony kiedy rocznie wpuszczano do tego około 4ha zbiornika nawet 1,5 - 2 tony ryb!
U nas teraz na 40 ha tyle się wpuszcza.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 17.07.2015, 13:39
u mnie na 1 000 ha wpuszcza się 2,6 tony kroczka - ......... >:O
kiedyś przed rejestrami co rok leciało do wody 25 ton karpia
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 17.07.2015, 13:39
Więc ja się pytam : O CO TUTAJ CHODZI ??!!
Niestety mam wrażenie, że czasami wiele działań jest nieskoordynowanych.
Z jednej strony dość ubogi zbiornik i mały (omawiana glinianka/wyrobisko), z drugiej strony zarybianie wieloma pomieszanymi gatunkami ryb. Podejrzewam, że w zbiorniku pojawiło się więcej biogenów co mogło pobudzić zbiornik do szybszych przemian ekologicznych.

Cytuj
"Spalona" od początku lat 90tych była już bardzo intensywnie zarybiana. Corocznie, a nawet dwa razy w sezonie!
Karpie, amury, dużo leszcza z przerzutów, szczupaki, liny... Mnóstwo ryby. Woda od nich wręcz kipiała.
Późniejsze potężna zarybianie, presja wędkarska, zanęty, nieokiełznana presja połowowa na niektóre gatunki i sortymenty wielkościowe zrobiły swoje.
Można wręcz przypuszczać, że zbiornik został zdegradowany a ichtiofauna przetrzebiona.

Cytuj
Przez te około 15 lat zarybienia dokonano tylko kilkakrotnie i to bardzo skromnego. Wręcz symbolicznego. Te ostatnie płotki i parę jazi to już zupełna porażka. Dzięki bogu nie władowali japońca..
Co gorsze, w ostatnich latach zamiast poprowadzić zaplanowane działania służące do poprawy stanu środowiska i struktury ichtiofauny, to zamieniło się to w przypadkowe i nieregularne zarybianie, bez przemyślanej strategi i celu.

Cytuj
Nie znam wykazów zarybień sprzed 20 lat, ale z pewnością były sezony kiedy rocznie wpuszczano do tego około 4ha zbiornika nawet 1,5 - 2 tony ryb!
Przerażająca ilość.
Wpuszczenie do zbiornika ryb w ilości: 500kg ryby/ha, to czasami więcej, niż wielkość odłowu karpia ze stawu hodowlanego (300-900 kg/ha, zależy od warunków i sortymentu).
Zgaduję, że brak jest rejestrów połowów ryb i jakichkolwiek analiz związanych z fizyko-chemią wody?

Niestety, w mojej ocenie, to kolejny przykład gdy realizuje się cel: spełnić zachcianki i uszczęśliwić tłumy, nie zwracając uwagi na środowisko i długoterminowe konsekwencje dla ekosystemu wodnego.
Nawet jeśli to tylko woda "nieprzepływowa" i można tam trochę inaczej gospodarować niż na wodach Skarbu Państwa, to jednak jest dobrym przykładem, że wszystko można obiecać, ale i wszystko można spieprzyć. ;D
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 17.07.2015, 15:06
"Niestety mam wrażenie, że czasami wiele działań jest nieskoordynowanych.
Z jednej strony dość ubogi zbiornik i mały (omawiana glinianka/wyrobisko), z drugiej strony zarybianie wieloma pomieszanymi gatunkami ryb. Podejrzewam, że w zbiorniku pojawiło się więcej biogenów co mogło pobudzić zbiornik do szybszych przemian ekologicznych."

Zapewniam Cię że zbiornik nie jest, i nigdy nie był ubogi. To niezwykle żyzna i produktywna woda.
Są jeszcze trzy podobne wody. W zasadzie takie same, tylko troszkę mniejsze. Wspominałem już że w jednym około 3,5ha, gdzie nie prowadzono żadnych zarybień,  przez wiele lat z rzędu co sezon na wędkę myślę że średnio  było łowionych 50-70 szczupaków. takich od 0,5 do 5kg!! Pewnie trudno w to uwierzyć, ale zdecydowanie tak było. Na dobrej miejscówce jesienią można było wyjąć 3-4 szczupaki z jednego miejsca! Znałem świetnego wędkarza z sąsiednie wioski, który jesienią szczupaka łowił tylko na jedną wędkę, aby limit 4szt łowić i mieć frajdę chociaż do południa. Na dwie wędki, dwie, trzy godziny i musiał wracać do domu.
Ile było linów to zdecydowanie najlepiej było widać w czasie tarła...A na wędkę każdego roku było łowionych myślę że 200-300szt!! Z czego połowę mój ojciec :)
Drobnicy, płotki i krasnopióry było tyle że po kilka kilogramów dziennie łowili miejscowi dla kaczek...
Podkreślam że ten stan utrzymywał się spokojnie przez około 10 lat...Może i dłużej, ale po prostu okresu sprzed roku 80go nie pamiętam. Piszę o tym aby zobrazować produktywność, żyzność tych zbiorników.
Akurat w tym zbiorniku pogorszyło się wskutek kilku przyduch, i ogólnej tendencji do wypłycania.

Te wody wykarmią ogromną ilość ryby. Ewentualnym ograniczeniem mogą być tylko warunki tlenowe w okresie zimowym.

Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 17.07.2015, 15:33
Kotwic, krótko mówiąc wtedy było źle, bo robiono wszystko bezmyślnie. Na szczęście zaprzestano tego procederu i jest lepiej? Czy dobrze interpretuję Twoją wypowiedź?
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 17.07.2015, 15:36
Aha. Ten zbiornik "Spalona" o którym pisałem wcześniej przed wojną był niezwykle zasobny w leszcza. Także dużego leszcza 3-5kg. Wiem to od starszych mieszkańców. Leszcza było wówczas tyle, że "za niemca" były tam normalnie prowadzone odłowy rybackie. Owszem, kilkadziesiąt lat temu lustro wody było z pewnością większe. Przynajmniej 5ha. No i zbiornik był zdecydowanie głębszy do 8-10m.
Akwen ten przed wojną był postrzegany jako istna perełka przez niemców. Czy prowadzono wówczas jakieś zarybienia tego nie wiem. Ale z całą pewnością leszcza odławiano sieciami.

Jeszcze po wojnie do lat 60tych było niezwykle dużo leszcza.  Oczywiście nikt nim wówczas nie zarybiał tego zbiornika. Eldorado leszczowe skończyło się na początku lat 60tych. Zbiornik stał się już nieco płytszy i niestety wystąpiła jednej zimy wielka przyducha. Rozmawiałem z panem który osiedlił się tutaj po wojnie. W czasie owej przyduchy twierdzi że z wody wyciągnięto spokojnie 2-3 tony leszcza.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 17.07.2015, 15:46
Aha. Ten zbiornik "Spalona" o którym pisałem wcześniej przed wojną był niezwykle zasobny w leszcza. T
No to moja ocena dotycząca "ubogiego stanu" jest pomyłką i nieporozumieniem.
W swojej ocenie, założyłem, że  mówiąc o zbiorniku i jego niewielkim zarybianiu (na początku) masz na myśli nowo-powstały zbiornik wodny. Taki dość "świeży", w którym dopiero kształtują się walory ekologiczne. Stąd moje założenie o jego ubogim stanie i postępującym rozwoju. Jeśli woda ta ma ponad 70 lat, to sytuacja zupełnie nie pokrywa się z moim przypuszczeniem.
No może oprócz tych dziwacznych i nieregularnych zarybień.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 17.07.2015, 15:58
Aha. Ten zbiornik "Spalona" o którym pisałem wcześniej przed wojną był niezwykle zasobny w leszcza. T
No to moja ocena dotycząca "ubogiego stanu" jest pomyłką i nieporozumieniem.
W swojej ocenie, założyłem, że  mówiąc o zbiorniku i jego niewielkim zarybianiu (na początku) masz na myśli nowo-powstały zbiornik wodny. Taki dość "świeży", w którym dopiero kształtują się walory ekologiczne. Stąd moje założenie o jego ubogim stanie i postępującym rozwoju. Jeśli woda ta ma ponad 70 lat, to sytuacja zupełnie nie pokrywa się z moim przypuszczeniem.
No może oprócz tych dziwacznych i nieregularnych zarybień.

Wszystkie te zbiorniki, to dawne koryto rzeki odry.
Tak dla formalności. Powierzchnię zbiorników 3-4ha, to brałem pod uwagę czyste lustro wody. Gdyby doliczyć trzcinowiska i bagna to powierzchnia zwiększyłaby się najpewniej o dodatkowe 1,5-2ha dla każdego zbiornika. Są miejsca gdzie pas trzcin jest szeroki na dobre kilkadziesiąt metrów. Woda w trzcinie jest płytka od 0,10 do 0,5m. Miejscami przy skraju max 0,8-1m.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 18.08.2015, 13:57
Zastanawiamy się kiedy będzie więcej ryb. Tutaj mamy Pana ichtiologa, który obawia się, że za 20 lat ryb nie będzie w ogóle. Bynajmniej nie przez wędkarzy, czy rybaków.

http://wiadomosci.onet.pl/olsztyn/dlaczego-na-mazurach-jest-coraz-mniej-ryb-za-20-lat-moze-ich-tu-zabraknac/qwq872
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 18.08.2015, 14:39
Możliwe że jest to sposób na zamaskowanie grabieży wód przez człowieka, głównie rybaków...
Kormorany, to z pewnością duży problem.
Ale kormorany są też w Czechach, i przynajmniej kiedyś było ich mnóstwo w Niemczech...

Chyba że artykuł ten to sposób poddania myśli, aby ograniczać liczebność tych ptaków. Innymi słowy stał się ptakiem łownym...
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 18.08.2015, 18:11
Panowie moim zdaniem praca z młodzieżą i ciągła ich edukacja w tematach pro ekologicznych i uświadomienie ich o szkodliwości zabierania ryb to przyszłość i nadzieja ze będzie wiecej ryb, stare dziady kiedyś pomrą .......
W ubiegłą sobotę  mialem ciekawa przygodę wyjmując któregoś karpia z wody i widząc konsternacje u sąsiadów wpatrujących sie w bezruch bombki wpadl mi pomysł do głowy by zaczepić moczykija z dzieckiem i zapytać czy młody który mial może 5 lat chciałby wyjąć rybke na moja wędkę skoro u ojca nic nie dziubie.
U ojca humor zaraz sie poprawil a u mlodego radocha ze chej wyjęliśmy  wspólnie karpia zrobił sobie z nim zdjecie zeby mama mogła zobaczyć jaka piękną rybę złowił.
I na końcu tej przygody mnie zatkalo gdy usłyszałem pytanie od młodego poco wypuściłem rybę do wody ...... moj tata zawsze i wszystkie ryby bierze a pan nie ......
hm . Odpowiedziałem mu ze nie zabieram ryb bo jak będziemy wszystkie brac to nie będziemy mieli co łowić .
a on - no aha......
Uświadamianie podstawa....
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 18.08.2015, 18:14
Maciek! Za podejście i szerzenie kultury nad wodą! :thumbup: :bravo:
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 18.08.2015, 18:49
Maciek, dobra robota! :thumbup:
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 18.08.2015, 19:12
Brawo :thumbup:
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: gregorio w 18.08.2015, 20:37
mjmaciek , świetna postawa to jest klucz do sukcesu :thumbup:
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Shiemano w 18.08.2015, 20:50
Jak na razie to widzę nad wodą tylko jedno i nie ma znaczenia czy młody czy stary wszyscy biorą ryby >:(, zabronić nie mogę jak to robią zgodnie z przepisami. Ale niestety młodzi też biorą ryby dla mamy, taty, babci i dziadka. Taka rzeczywistość... >:O
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 18.08.2015, 21:08
Zastanawiamy się kiedy będzie więcej ryb. Tutaj mamy Pana ichtiologa, który obawia się, że za 20 lat ryb nie będzie w ogóle. Bynajmniej nie przez wędkarzy, czy rybaków.

http://wiadomosci.onet.pl/olsztyn/dlaczego-na-mazurach-jest-coraz-mniej-ryb-za-20-lat-moze-ich-tu-zabraknac/qwq872
Zastanawiam się czy aby ten pan nie znalazł sobie alibi na własną niekompetencję.
Bez wątpienia kormorany to problem,ale znacznie mniejszy od źle prowadzonej gospodarki,a ta opiera się właśnie o decyzję takich ludzi jak on.
Jak widać to nie zły operat czy źle poprowadzone badania i kontrole to kormorany.

Maciek
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: grzegorz07 w 18.08.2015, 21:16
Maciek super podejście :bravo:
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 19.08.2015, 04:30
Zastanawiamy się kiedy będzie więcej ryb. Tutaj mamy Pana ichtiologa, który obawia się, że za 20 lat ryb nie będzie w ogóle. Bynajmniej nie przez wędkarzy, czy rybaków.

http://wiadomosci.onet.pl/olsztyn/dlaczego-na-mazurach-jest-coraz-mniej-ryb-za-20-lat-moze-ich-tu-zabraknac/qwq872
Zastanawiam się czy aby ten pan nie znalazł sobie alibi na własną niekompetencję.
Bez wątpienia kormorany to problem,ale znacznie mniejszy od źle prowadzonej gospodarki,a ta opiera się właśnie o decyzję takich ludzi jak on.
Jak widać to nie zły operat czy źle poprowadzone badania i kontrole to kormorany.

Problem kormoranów jest dość złożony. Bo z jakiegoś powodu rozmnażają się nadmiernie, ichtiolodzy w jakiś sposób nie chcą łączyć tego faktu z prostym brakiem drapieżnika, co powoduje wzrost drobnicy.
Jednak z drugiej strony kormoran to zabójca mniejszych ryb, w tym cenniejszych gatunków. Jeżeli lin stanowi 8-10% diety 'srającej śmierci' - to pomyslcie ile kolonia 1000 ptaków zabija, przyjmując, że jedna sztuka je 0.4 kg ryb dziennie.  Jest to 40 gram mnożone przez 1000 sztuk. Czyli 40 kg linów dziennie, 400-600 małych linów każdego dnia! W ten sposób może okazać się, że coraz mniej jest sztuk większych, coraz mniej podchodzi do tarła, zaś presja kormorana się zwiększa! Oczywiście są to dane przybliżone - ale wg mnie nie odbiegają daleko od prawdy.

Ciekawe jest to co powiedział pan ichtiolog o węgorzu. Skłamał, że zjadają wszystkiego węgorza. Tak jakby w wędzarniach, smażalniach i knajpach na Mazurach sprzedawali zaskrońce :D Kto wie, czy ichtiolodzy nie chcą przerysować problemu kormorana ze względu na węgorza właśnie. Bo 'srająca śmierć' wyrządza poważne szkody w populacji węgorza - sprawiając, że rybactwo przestaje się opłacać. Węgorz to podstawa dla rybaka, jeżeli mają zarybiać nim , a narybek zostaje wybity w dużej części przez  ptaki, to jest poważny konflikt interesów. Czy martwiłoby nas bankructwo rybaków?  :D

Jako wędkarze powinniśmy być świadomi, że kormorany to nie przyczyna problemów, raczej ich skutek. Ale na pewno jest ich zbyt dużo, jego ochrona powinna zostać zniesiona, natomiast co roku powinno się regulować jego populację. Ekolodzy do spółki z ornitologami będą bronić paskud, bo ptaka widać, zaś ryb które pożera nie... :(
Wielu wędkarzy bagatelizuje problem, ale jeżeli ich wody nawiedzi stado kormoranów, to może się okazać, że będzie problem nawet ze złowieniem płotki 10 cm, a zarybieniowego karpia będą łowić do spółki z ptakami... One już migrują, a szukają rybnych wód. Co potrafią pokazały na Sanie. Właśnie na takich wodach robią rzeź.

Ale teoria, że za 20 lat zabraknie ryb jest chyba mocno kontrowersyjna... :D
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 19.08.2015, 08:30
No to aktualnie mam ranking takiego typu dlaczego nie ma ryb:

1. Wędkarze - do 1,5mln łowiących wg różnych źródeł, biorą wszystko co możliwe ( to niestety prawda poza 1-2% wędkującymi co wypuszczają).
2. Kormorany.
3. Rybacy.
4. Kłusownicy.
5 PZW :) (pół żartem pół serio)

Może jakaś ankieta co i jak wg Nas?

Aktualnie zwiedzam Polskę zatrzymując się nad akwenami, rozmawiam sobie z wędkarzami na temat ich stanu wód, wg nich oczywiście winni wszystkiemu rybacy i wszystko wokoło tylko nie oni, ale to co mają w siatkach - kroi się serce, leszczyki do 20cm, płotki małe, okonki co wczoraj oczy dostały...
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 19.08.2015, 08:42
Ja mam takie dwie refleksje po obejrzeniu tego reportażu.
Po pierwsze wydaje mi się, że niektórzy z nas zbyt mocno wierzą swoim obserwacjom, a mniej naukowcom. Pan ichtiolog dość sprawnie posługiwał się liczbami, więc ja bym mu w pewnym stopniu wierzył. Nawet jeśli się myli, to na pewno nie o rząd wielkości. Nie twierdzę, że jego info o sześciokrotnie lepszej "efektywności" kormorana nad rybakami jest idealnie precyzyjne, ale różnica pewnie jest spora. Wypowiedź ichtiologa można porównać do wpisu Mateo sprzed kilku dni nt. antybiotyków i lekarzy. Skoro zakładamy, że nasz Mateusz piszę prawdę o sprawach medycznych jako doktor nauk medycznych, to czemu odrzucamy wypowiedzi ichtiologów w sprawie rybostanu w Polsce?

Druga sprawa jest tak, jakby poboczna. Dotyczy zarybień. Pan ichtiolog powiedział, że kormorany zabierają wielokrotnie więcej ryb, niż oni zarybiają? Mój krótki wniosek jest taki, że zarybienia (a więc i operaty) są niepotrzebne. Skoro przyroda jest tak płodna, to po jaką cholerę jej w tym przeszkadzać?

Edit: Jeszcze o węgorzu. Skoro ten węgorz jest w wodzie Luk, to dlaczego jest aż tak drogi i trudno dostępny? Np. w Mikołajkach jest sklep z rybami. Tak troszkę z boku, bez wielkiego szyldu. Można tam kupić chyba każdą rybę z jezior mazurskich. Węgorza uświadczyć trudno. Po drugie Pan ichtiolog nie powiedział, że węgorza nie ma. Powiedział, że kormoran wyżera cały ich narybek, który obecnie wpuszczają.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 19.08.2015, 08:58
Nikt nie chce zauważyć zależności, o której kilkukrotnie wspominał Luk. Kormorana jest tyle, bo ma co jeść. Jest pełno drobnych rybek, bo drapieżniki są wybite. Przez wędkarzy i rybaków. I tyle. Będzie mniej rybek, będzie mniej kormoranów. Zawsze jest tak, że jak wzrasta populacja "źródła pokarmu", automatycznie wzrasta też populacja drapieżnika (chyba że człowiek go wybija - vide szczupak, okoń, sandacz).

Kormorana objęto ochroną, gdy był zagrożony. Teraz jest plagą, a przepisy jak zwykle nie nadążają za rzeczywistością...
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 19.08.2015, 09:11
Nikt nie chce zauważyć zależności, o której kilkukrotnie wspominał Luk. Kormorana jest tyle, bo ma co jeść. Jest pełno drobnych rybek, bo drapieżniki są wybite. Przez wędkarzy i rybaków. I tyle. Będzie mniej rybek, będzie mniej kormoranów. Zawsze jest tak, że jak wzrasta populacja "źródła pokarmu", automatycznie wzrasta też populacja drapieżnika (chyba że człowiek go wybija - vide szczupak, okoń, sandacz).

Kormorana objęto ochroną, gdy był zagrożony. Teraz jest plagą, a przepisy jak zwykle nie nadążają za rzeczywistością...

A nie wsłuchałeś się w słowa o tym, że kormoran pożera i ryby drapieżne? Małe ryby kojarzą się tylko z płotkami i uklejami? Nie ma małych szczupaków (łatwy łup, pływają głównie na płytkiej wodzie, przy trzcinach), czy sandaczy? Czyli ma być tak, że kormorany padną, gdy nie będą miały co jeść, bo nie będzie ryb w ogóle. Nawet tych większych, bo nimi zajmą się rybacy i wędkarze.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 19.08.2015, 09:16
Fakt, nie zwróciłem uwagi na te drapieżniki. Ale fakt jest taki, że zawsze część narybku drapieżnika przeżywa i rośnie, potem reguluje liczebność drobnicy. I tu pojawiają się wędkarze i rybacy, którzy te większe sztuki tłuką na potęgę.
I tak, jeśli zacznie brakować pożywienia, część kormoranów zdechnie i zaczną się mniej rozmnażać. Tak wygląda naturalna regulacja w przyrodzie. Ale ponieważ z tej natury niewiele już zostało, człowiek sam musi regulować. W tym przypadku pogłowie kormorana, który obecnie nie jest zagrożony, tylko sam zagraża.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 19.08.2015, 09:17
Grendziu,ja bym jeszcze dopisał kota do tej listy. Mój znacznie częściej przynosi ryby do domu ode mnie. 
A tak poważnie to myślę, że za brak ryb w wodach odpowiada kilka czynników które występują jednocześnie. Są oczywiście przypadki gdzie za zaistniałą sytuację odpowiada tylko jedna grupa,ale to tylko przypadki. To mogą być różne konfiguracje:rybacy +wędkarze,wędkarze +deficyt tlenu,zanieczyszczenie wody (przyducha)+zwierzęta(wydry,kormorany),powodzie,susze,zła gospodarka rybacka itd.
Właściwie jako jedyny,który może doprowadzić do całkowitej dewastacji jest CZŁOWIEK.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 19.08.2015, 10:03
Bigdom, ja nie twierdzę, że nie należy ufać słowom ichtiologa, on przerysował problem. Węgorz wciąż jest, ale dzieisiątkowany. A ryby nie znikną, bo kormorany wpierw zaczęłyby padać z głodu :D Ryby przetrwają, ale będzie ich mniej.

My, jako wędkarze widzimy rzeczy trochę w inny sposób. Ichtiolodzy nie maja na celu działanie dla dobra ryb, w większości przypadków chodzi tutaj bardziej o rybackie wykorzystanie wody. Gdyby ichtiolodzy chcieli tak równowagi, to nie ja musiałbym pisać o karasiach pospolitych lub o linach, temat byłby od dawna znany i eksponowany, przez fachowców.

Tutaj mamy do czynienia z pokazaniem jak ujemny wpływ ma kormoran na polskie wody w ujęciu rybackim. Ten wstęp był po to aby postraszyć, sedno było później - węgorz. Przeciez skoro jest to gatunek zagrożony, dlaczego nie objąć go ochroną? O tym nie usłyszeliśmy nic, bo węgorz to towar po prostu. Z pewnego punktu widzenia, to nie ma wielkiej różnicy dla kogoś kto trafi węgorza prędzej, kormoran czy rybak, na pewno może być to towar rzadszy i droższy. Jak na razie nie ma zakazu handlu larwami węgorza, w zeszłym roku też po raz pierwszy od 30 lat duża ich ilość dotarła do wybrzeży Europy. Ale jeżeli nie będzie poprawy, to zakaz odłowu larw może stać się faktem. Portugalia i Francja będą się bronić, ale z ekologami nie wygrają.
Do czego zmierzam. Kormorana trzeba ograniczyć, jednak należy też zmienić pewne rzeczy odnośnie polskich wód. Brak drapieżnika to fakt, zwłaszcza na Mazurach. Pomimo zarybień nie ma poprawy. Rybacy z tego co się orientuję, wcale nie są zainteresowani odławianiem drobnicy, zmniejszenie ich ilości na pewno ograniczyłoby populacje tego ptaka.

Przedstawiłem dane odnośnie linów, wiadomo, przybliżone. Według mnie to kormoran odpowiada za brak małego lina w wodach UK, i za lat kilka pojawić się moga pewne problemy. W Polsce to jednak wędkarze zabierają najwięcej, w wielu rejonach kormorana nie ma lub jest rzadko spotykany, a ryb nie ma.

Pan ichtiolog powinien dodać jedną bardzo ważną rzecz. Nasz forumowy ichtiolog wspomniał o tym, że wody Mazur są zbyt żyzne, są zakwity itd. To poważny problem, zwłaszcza, że Narew, mająca w sobie wody kilku jezior wpływa do Wisły, wcześniej jest Zalew Zegrzyński oczywiście. Kormoran wydala olbrzymie ilości kału i z pewnością odpowiada za problem przeżyźnienia jezior. Dlatego powinno się go ograniczyć, i to dość mocno. Pamiętać trzeba, że oczyszczenie  ścieków polega na tym, że po procesie usunięcia substancjo szkodliwych itd, ścieki oczyszczone odrprowadza się do wód, zazwyczaj płynących, gdzie ulegaja dalszej biodegradacji. Jednak są same w sobie żyzne. Niestety rosnące populacje kormorana, to też większe ilości zanieszyszczeń.

Dobrze byłoby aby problem kormorana został wzięty pod uwagę w całej Polsce, nie tylko na Mazurach, gdzie wchodzi on w paradę rybakom. Co też jest ważne, zakłóca on dane zbiorcze - czyli na danej wodzie rejestry połowów nie pokażą faktycznego ubytku ryb. Inną sprawą jest to, że zarybienia sprawią, że dostarczamy żarcia dla kormorana, będzie on polował właśnie na to co do wody wprowadzono. Czyli jeżeli na takie jezioro Czarne - wodę stowarzyszenia Grendzia, zaczęłyby przylatywać kormorany w ilości 5 par, polując tam (nie będą raczej, spółka Maj dba o to aby okoliczne jeziora pełne były żarcia) - to zjadłyby znaczną część ryb. Jeżeli zabrakłoby mniejszych ryb, polowałyby na większe, a schodzą bardzo głęboko. Wiele ryb mogłyby pokaleczyć. Po jakims czasie wędkarze zorientowali by się, że wyniki są coraz gorsze... I co teraz? Dorybiać aby dokarmiać ptaki?

Jeżeli kormoran zostałby wyjęty spod ochrony, wtedy tam gdzie by się pojawiał i wyrządzał szkody, mógłby być odstrzeliwany. Jest to ptak absolutnie nieatrakcyjny, tak więc nikt nie zabijałby go dla piór czy mięsa. Trzymałby się wtedy tam, gdzie jest bezpiecznie, zaś wody takiego jeziora Czarnego omijałby z daleka, wiedząc jak 'smakuje śrut'.


Druga sprawa jest tak, jakby poboczna. Dotyczy zarybień. Pan ichtiolog powiedział, że kormorany zabierają wielokrotnie więcej ryb, niż oni zarybiają? Mój krótki wniosek jest taki, że zarybienia (a więc i operaty) są niepotrzebne. Skoro przyroda jest tak płodna, to po jaką cholerę jej w tym przeszkadzać?

Dominik, mam do Ciebie prośbę. Proszę, poświęć godzinę czasu na poczytanie czym jest operat rybacki i jakie ma zadania. Pisząc takie rzeczy robisz z wędkarzy oszołomów niszczących wody. Wiem, że jesteś za tym aby ryby wypuszczać, ale ktoś kto poczyta takie wypowiedzi może się zjeżyć. Operat jest potrzebny, inna sprawa to jak utrzymać równowagę w danym zbiorniku. Nie mieszaj jednak pewnych pojęć, pliz. Jak przyroda jest płodna możesz zobaczyć na wodzie PZW, nawet po zarybianiach ryb jest jak na lekarstwo...
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 19.08.2015, 10:55
Operat jest potrzebny, inna sprawa to jak utrzymać równowagę w danym zbiorniku. Nie mieszaj jednak pewnych pojęć, pliz. Jak przyroda jest płodna możesz zobaczyć na wodzie PZW, nawet po zarybianiach ryb jest jak na lekarstwo...

Wiem czym jest operat. Nie myśl, że moja niechęć do tego operatu wynika z niewiedzy.
Mógłbym być bardziej kontrowersyjny i stwierdzić, że Ty Luk opierasz swoją wiedzę na mało rzetelnych, absolutnie subiektywnych obserwacjach, więc Twoje wypowiedzi są bez sensu. Oczywiście nie są. Tak samo, jak moje podejście do operatu. Różnimy się w tej kwestii i tyle. Nic wielkiego.

Ja chcę zwrócić uwagę, że skoro kormorany (razem z wędkarzami, rybakami, kłusownikami, chorobami ryb, złym stanem wód, itd. - nie istotne) odbierają wodom kilkukrotnie większą ilość ryby, niż zarybiamy, to błąd jest m.in. w zarybieniach, które stają się bezsensowne (co za nimi idzie i operaty w obecnej formie). Wniosek prosty. Ile byś nie zarybił, ile byś operatów nie napisał, to i tak krew w piach.
Przyroda sobie da radę, tylko jej nie przeszkadzajmy zbytnio. To nikt inny, jak człowiek doprowadził do przerostu liczebności kormorana przechodząc ze skrajności w skrajność. To nikt inny, jak człowiek odławia ryby w nieracjonalny sposób (siecią, wędką, prądem - nie ważne).

Może pójść dalej i skoro Grendziu twierdzi, że zmorą są sami wędkarze (myślę, że ma sporo racji), to wprowadźmy zakaz połowu (z ewentualnymi, bardzo restrykcyjnymi wyjątkami ws. rybactwa) ryb naszych, rodzimych. Jak ktoś na Śląsku chce się pobawić karpiami, to niech sobie łowi. Niech łowią karasie (japońce), amury, tołpygi i inne. Wpuścili, to niech łowią. Natomiast gatunki ryb, które są w wodzie od wielu, wielu lat powinny być chronione.

Taką mam koncepcję, a co :)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 19.08.2015, 11:24
Dominik, to, że jest sporo kormorana, wcale nie znaczy, że operat jest zły lub zarybienia są bezsensowne. to jest czynnik, który należy uwzględnić przy zarybianiu lub gospodarzeniu wodą. Tutaj trzeba odpowiednio działać. Ustalanie operatu na 10 lat jest nierozsądne, ale nie sam operat.

Ja chcę zwrócić uwagę, że skoro kormorany (razem z wędkarzami, rybakami, kłusownikami, chorobami ryb, złym stanem wód, itd. - nie istotne) odbierają wodom kilkukrotnie większą ilość ryby, niż zarybiamy, to błąd jest m.in. w zarybieniach, które stają się bezsensowne (co za nimi idzie i operaty w obecnej formie). Wniosek prosty. Ile byś nie zarybił, ile byś operatów nie napisał, to i tak krew w piach.
Przyroda sobie da radę, tylko jej nie przeszkadzajmy zbytnio. To nikt inny, jak człowiek doprowadził do przerostu liczebności kormorana przechodząc ze skrajności w skrajność. To nikt inny, jak człowiek odławia ryby w nieracjonalny sposób (siecią, wędką, prądem - nie ważne).

Dominik, pomyśl co by się działo jakbyś nie zarybiał. Chcesz aby wyjałowić dany zbiornik doszczętnie? Właśnie zarybienia mają utrzymac rybostan w równowadze, zwłaszcza drapieżnika, którego spora ilość musi być w wodzie. Szczupak szybko rośnie, i akurat jego populacja nie powinna być mocno dziesiątkowana przez te ptaki. I tak część narybku, czy juz większych ryb  pożera się nawzajem.

Jeżeli nie mamy przeszkadzać przyrodzie, to powinniśmy się przeprowadzić na Saharę chyba :D Trzeba właśnie jej pomagać, bo człowiek zbyt mocno ja zmienił. Kormoran nie jest ptakiem który w wielkich ilościach zasiedlał polskie jeziora, jego ekspansja zaczęła się kilkadziesiąt lat temu! Jeżeli zrobić tak jak radzisz w przypadku dzików, saren wilków czy lisów, i dać się naturze samej regulować, to pomyśl co by się działo!

Nie da się w Polsce zrezygnować z zabierania ryb, z gospodarczego korzystania z ich zasobów, zwłaszcza na Mazurach. Tutaj trzeba działać tak, aby rybak łowił, wędkarz, a ryb i tak było sporo. Powinno się odbudować rybostan do pewnego poziomu, i ustalić ostre limity. Jeżeli lina będzie pięć razy więcej iż teraz, to sam się będzie rozmnażał, i zarybienia nim będą jedynie sporadyczne, 'korekcyjne'. To jest ideał. I do tego trzeba niestety operatów, zarybień, odpowiednich przepisów i ich przestrzegania.

Dlatego stąpajmy po ziemi, twardo. Twój głos jest niestety odbierany przez takiego ichtiologa, jako żądanie usunięcia wszelkich przepisów, regulacji. Wolna amerykanka na wodzie. Łowię, zabieram, ma być. Wiem, że tak nie myślisz, ale tak odbierają to inni.

Wielu wędkarzy przeciwnych operatom podaje jako przykłady komercje, gdzie ktoś zarybia jak chce i ryby są. Ale stawy komercyjne to nie jeziora ani rzeki, karp  i amur to szkodniki w większych ilościach, zaś szczupaki na komercji to rzadkość. Całkiem inaczej więc gospodarzy się normalną wodą, inne są tam gatunki, rybostan to układanka, gdzie usuniecie jednego klocka może spowodować rozwalenie się całości. Tam ma być jak najmniej pracy i zmieniania, powinno być jak najbardziej naturalnie - chociażby na kanale Basingstoke, gdzie zarybiono X lat temu, i ryby sobie radzą same.  Istotne jest też to, że  woda dzierżawiona ma być utrzymywana w pewnej kondycji, tutaj nie wolno lub nie powinno robić się eksperymentów. Dlatego potrzebne są przepisy, bo to Polska. Pozwolisz, i wywalą wszystko - prądem, sieciami czy też wędkami. To co piszesz można stosować w Szwecji czy Finlandii, ale nie w Polsce, gdzie panuje zasada: ' Zabieram -bo jak ja nie zabiorę, to ktoś inny weźmie'.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 19.08.2015, 11:30
Dominik, pomyśl co by się działo jakbyś nie zarybiał. Chcesz aby wyjałowić dany zbiornik doszczętnie? Właśnie zarybienia mają utrzymac rybostan w równowadze, zwłaszcza drapieżnika, którego spora ilość musi być w wodzie. Szczupak szybko rośnie, i akurat jego populacja nie powinna być mocno dziesiątkowana przez te ptaki. I tak część narybku, czy juz większych ryb  pożera się nawzajem.

Myślę, że bardzo ciekawy byłby raport, który porównałby zarybianie do rzeczywistego rybostanu. Teraz i 40-50 lat wcześniej. Z chęcią bym poczytał wnioski. :)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 19.08.2015, 11:36
Panowie sprawa jest prosta ostatnio oglądałem łowce potworów o jakimś akwenie w Azji mieszkańcy żrą wszystko co tam pływa oprócz jednego gatunku który jest toksyczny i nie da się go zeżreć.
Wszytkie inne gatunki są na umarciu lub jest ich mało natomiast ten toksyczny jest plaga.
Proponuje zacząć publikować informacje że ryby w naszych wodach PZW  sa toksyczne i jest w nich mnóstwo metali ciężkich - powinno pomóc ........ :P :-X
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 19.08.2015, 12:58
Panowie sprawa jest prosta ostatnio oglądałem łowce potworów o jakimś akwenie w Azji mieszkańcy żrą wszystko co tam pływa oprócz jednego gatunku który jest toksyczny i nie da się go zeżreć.
Wszytkie inne gatunki są na umarciu lub jest ich mało natomiast ten toksyczny jest plaga.
Proponuje zacząć publikować informacje że ryby w naszych wodach PZW  sa toksyczne i jest w nich mnóstwo metali ciężkich - powinno pomóc ........ :P :-X

Podobnie jest choćby nad wieloma odcinkami Amazonki i jej dopływów. Wydawać się to może nieprawdopodobne, ale miejscami tam już prawie nie ma ryb, tak są przełowione. Oczywiście nie zamierzam tamtejszych mieszkańców traktować jako dzikusów, czy mięsiarzy..To zupełnie inny świat. Oni nie maja zbyt wielu ekonomicznych alternatyw.

Oglądałem jeden odcinek z Jeremy Wadem, taki od kulis. Okazało się że pierwszą arapaimę w dorzeczu amazonki złowił dopiero po wielu miesiącach pobytu! i zmianie wielu łowisk. Odcinek trwa kilkadziesiąt minut. Jednak zrobienie tego materiału zajęło wiele miesięcy.
Podobnie było z goonchem w Indiach. Pierwszego złowił bodaj po pół roku! Dlatego też ta koszulka w której go widzimy, przypomina sito, obdartą już szmatę :D
Owszem goonch nadal dość licznie tam występuje, ale jedynie na terenie rezerwatów.
Podobnie jak arapaima bytuje już niemal wyłącznie w najbardziej odludnych enklawach dorzecza Amazonki.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 19.08.2015, 13:15
Panowie sprawa jest prosta ostatnio oglądałem łowce potworów o jakimś akwenie w Azji mieszkańcy żrą wszystko co tam pływa oprócz jednego gatunku który jest toksyczny i nie da się go zeżreć.
Wszytkie inne gatunki są na umarciu lub jest ich mało natomiast ten toksyczny jest plaga.
Proponuje zacząć publikować informacje że ryby w naszych wodach PZW  sa toksyczne i jest w nich mnóstwo metali ciężkich - powinno pomóc ........ :P :-X

To nie pomoże...
Natomiast pomogłoby, gdyby np. jakoś sprawić, że mięso ryb byłby niezjadliwe, np. bardzo gorzkie. Myślę, że dałoby się to jakoś sprytnie załatwić. To wcale nie jest głupi pomysł, nie uważacie?
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 22.08.2015, 09:22
Pomimo, że bigdom wrzucił materiał w charakterze informacyjnym, to społeczność uznała tenże przekaz jako kłamstwo i prowokację.
Jakże łatwo wyrokować opierając się tylko na własnym widzimisię. :(
Niestety, im bardziej informacje uderzają w wędkarzy, tym bardziej owi łowcy bronią się i szukają "sprawcy" poza swoim gronem.
Wiem, że piszę niepopularne słowa, zresztą kolejny raz, ale taki już jestem ;D

Informacje zawarte w filmie to tylko część tego co trzeba pokazać i zrozumieć.
Wnioski każdy musi sam wyciągnąć, w zależności od tego co widzi, co robi.
Kormorany są sporym problemem, zresztą podawałem odnośniki do opracowań naukowych na ich temat.
Ochrona kormoranów trwa pomimo, że nie jest to ptak zagrożony.
Zmiana rybostanu wód wynika z wielu czynników i to sprzężonych ze sobą.
Martwi mnie natomiast obojętność i spychalszczyzna która panuje wszem i wobec. Ale to chyba narodowa tradycja, wręcz towar eksportowy :D

Luk, bez urazy, ale notoryczne pisanie, że trzeba więcej drapieżników jest tylko populizmem i idealizmem.
Pamiętać trzeba, że drapieżniki wzajemnie się zjadają, że drapieżniki stanowią tylko pewną część (kilka %) populacji ryb.
Nie da się uczynić tak, że w jeziorze osiągnie się wartość 100 kg/ha drapieżników, nawet przy 100 kg/ha białorybu.
Wiele by można pisać o tym co i jak działa, co się dzieje lub wręcz stagnuje, ale najważniejsza jest chęć akceptacji informacji, nie negacji. :'(

Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 22.08.2015, 09:56
Niestety, im bardziej informacje uderzają w wędkarzy, tym bardziej owi łowcy bronią się i szukają "sprawcy" poza swoim gronem.
Wiem, że piszę niepopularne słowa, zresztą kolejny raz, ale taki już jestem ;D

A ja po raz kolejny i z uporem maniaka powtórzę Ci, że w prawie każdym naszym wpisie znajdziesz "informację", że to wędkarze-mięsiarze są jedną z głównym przyczyn stanu polskich wód.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Irek w 22.08.2015, 10:30
Parę lat temu wędkując na pobliskim łowisku PZW spotkałem dwóch wędkarzy którzy łowili ładną płoć, oczywiście każdą  bili w łeb i do reklamówki, była to wczesna wiosna gdzie ta płoć była na tarle, pytając ich po co im tyle płoci, a mieli tego trochę to powiedzieli że dla kota i kaczek ::) ręce opadają, ale takich ludzi jeszcze się spotyka nad wodą. Jeśli pewne grono wędkarzy nadal tak podchodzi do wędkarstwa to nie pomogą żadne zarybienia skoro sam wędkarz nie pozwoli rybie się rozmnożyć w jej naturalnym środowisku, i to nie dotyczy tylko płoci ale też i innych gatunków gdzie się łowi ich duże ilości a potem narzeka że nie ma leszcza a takie łopaty były, albo co się podziało z świnką z Sanu, najlepiej to zwalić na wydrę.   
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 22.08.2015, 10:44
I to jest wlaśnie poważny problem. Niestety, część ludzi jest niereformowalnych, ale inni i owszem, chyba każdy z nas kiedyś ryby zabijał.
Ale największy problem to jest beton u góry, który zamiast docierać do tych reformowalnych, głosi, że ryba holu nie przeżywa, albo traktuje ryby jak trzodę chlewną, którą rośnie tylko po to, by w łeb dostać. Prawda, panie Kotwic?
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 22.08.2015, 10:47

Luk, bez urazy, ale notoryczne pisanie, że trzeba więcej drapieżników jest tylko populizmem i idealizmem.
Pamiętać trzeba, że drapieżniki wzajemnie się zjadają, że drapieżniki stanowią tylko pewną część (kilka %) populacji ryb.
Nie da się uczynić tak, że w jeziorze osiągnie się wartość 100 kg/ha drapieżników, nawet przy 100 kg/ha białorybu.
Wiele by można pisać o tym co i jak działa, co się dzieje lub wręcz stagnuje, ale najważniejsza jest chęć akceptacji informacji, nie negacji. :'(

Kotwic, ja łowię na łowiskach gdzie jest drapieżnik (UK - czyli 'no kill')i na kilku tylko jest problem z dużą ilością drobnicy, choć w porównaniu z Polską to i tak nie problem. Wiem, że zjadają się one nawzajem, jednak jest ich na pewno zbyt mało. Jak już kiedys pisałem, jeżeli dany gatunek spotyka idealne warunki bytowania (czyli obfitość pokarmu), to wtedy rodzi się więcej młodych. Nie wiem czy na Mazurach prowadzi się odłowy drobnicy. Uważam, że mogłoby to pomóc. Może to mieć tez ten dobry skutek, że kormorany zaczną migrować. Wciąż wielu wędkarzy uważa, że to piękne ptaki, które zawsze były i należy je zostawić w spokoju, jakby zrobiły 'sieczkę' na ich wodach, punkt widzenia na pewno uległby zmianie. Bo co innego kormoran na wodach w inych rejonach Polski, a co innego na mojej, którą niszczy.

Czy na Mazurach odławia się drobnicę aby zmniejszyć ilość pokarmu dla kormorana??? Sprawdzał ktoś czy to działa?

Informacje zawarte w filmie to tylko część tego co trzeba pokazać i zrozumieć.
Wnioski każdy musi sam wyciągnąć, w zależności od tego co widzi, co robi.
Kormorany są sporym problemem, zresztą podawałem odnośniki do opracowań naukowych na ich temat.
Ochrona kormoranów trwa pomimo, że nie jest to ptak zagrożony.
Zmiana rybostanu wód wynika z wielu czynników i to sprzężonych ze sobą.


Masz rację. Jednak z pewnością materiał został tak pocięty, że wyszło na to, że za 20 lat ryb nie będzie. Chyba tak nie uważasz?

Niestety, im bardziej informacje uderzają w wędkarzy, tym bardziej owi łowcy bronią się i szukają "sprawcy" poza swoim gronem.
Wiem, że piszę niepopularne słowa, zresztą kolejny raz, ale taki już jestem ;D

Kotwic, akurat tutaj problem leży w tym, że ichtiolodzy prezentowani przez IRŚ, wcale nie chcą poprawy sytuacji w Polsce, zmierzającej do równowagi w łowiskach, posiadania przez nie odpowiedniej ilości ryb. Im chodzi o rozwój rybactwa i jego ochronę. Ja pokazałęm to na przykładzie węgorza. Pan ichtiolog z filmu wcale nie rozczulał się nad losem anguilla anguilla, lecz nad tym, że kormoran zjada to czym się zarybia. Chodzi więc o kontekst typowo rybacko-towarowy. Chyba nie wierzysz, że ptaki te zjadają wszystko co się wpuszcza, co?  :D Tak więc jego słowa są lekką manipulacją. Wiem, że mogły być wyrwane z ogólnego kontekstu, bo materiał filmowy został pocięty, ale... :D

Może to co odbierasz jako niechęć wędkarzy, powinieneś właśnie odbierać jako niechęć do ichtiologów wspierających rybaków. W polskich realiach dla wędkarzy - widok rozstawionych sieci kojarzony jest ze słabymi wynikami - i cokolwiek byśmy tu mówili o pozytywnej roli samych rybaków - po prostu tak jest.

Mam jeszcze do Ciebie jedno pytanie. Fundacja Ratuj Ryby, ma patronat naukowy IRŚ. Oni chcą wypuszczać ryby, promują raczej złap i wypuść, robią jakieś tam rzeczy odnośnie ekologii. Odsuńmy na bok fakt, że robią to odpłatnie - jednak nie wiem jak udaje się połączyć rzeczy o których pisałeś wcześniej z działalnością tej fundacji. Najbardziej zastanawia mnie patronat naukowy właśnie...


Sorry, że to piszę, ale ja też taki już jestem :D
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Modus w 22.08.2015, 11:34
bigdom wrzucił materiał w charakterze informacyjnym (...) im bardziej informacje uderzają w wędkarzy, tym bardziej owi łowcy bronią się...

W zapodanym materiale nie ma żadnych "informacji uderzających w wędkarzy", zaś w wieloczynnikowych diagnozach Pana Kotwica dziwnym trafem nie wspomina się ani słowem o aktywności agregatowo-sieciowych "łowców", których istnienie stanowi rację bytu Instytutu Rybactwa Śródlądowego oraz źródło dochodu dla rozlicznych jego pracowników :)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Irek w 22.08.2015, 12:14
Panowie kormorany to nie są ptaki rodzime i nigdy nie powinny występować w naszym kraju, bardzo dawno temu zostały sprowadzone w celu usuwania glonów i nadmiernej drobnicy a że ten ptak bardzo dobrze się dostosował do środowiska i nadmiernie rozmnożył to już inna sprawa. Problem nie dotyczy tylko kormorana bo w innej części kraju nadmiernie mnoży się norka amerykańska która też nie powinna występować w naszym kraju została sprowadzona do hodowli bo skorka z norek była w cenie i moda była na futra a jak już później się to nie opłacało to hodowcy bezmyślnie wypuścili ja na wolność i teraz niszczy rodzimą fałne. I teraz jest problem, co z nimi zrobić! Nikt dawniej nie zastanowił się że to może przynieść inne skutki niż sądzono, tak Jak Luk napisał można by było zwiększyć populację drapieżnika żeby mógł wyjadać drobnice, albo mniej go bić w łeb, a nie sprowadzać kormorany. 
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Marcin Cichosz w 22.08.2015, 12:55
Ostatnio byłem nad jeziorem. Kiedyś była tam piękna wyspa. Aktualnie po bujnej florze zostały tylko uschnięte sterczące drzewa. TO wszystko zasługa Kormoranów.
Widziałem też jak polują. Rano i wieczorem, nadlatuje czarna eskadra w ilości, bagatela ~1000 szt. Lądują na wodzie, robią taką zadymę, szum, chlupot, przeczesując skutecznie kolejne połacie wody, że aż oczy bolą.

Zdjęcie wyspy (a raczej tego co z niej zostało) w mojej galerii:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?action=gallery;sa=myimages;u=466 (http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?action=gallery;sa=myimages;u=466)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 22.08.2015, 14:57
Bigdom nigdy nie napisałem, że tylko wędkarze są winni, tylko sugerowałem podobnie jak Elvis - że każda grupa w zależności od sytuacji ma winę, i twierdzę że tylko współpraca pomiędzy winnymi ale też chcącymi polepszyć stan wód może przynieść efekt w poprawie wód - niestety to jest idealistyczne podejście, którego nie da się w Polsce zastosować.

Elvis podaj adres na priv, wyślę dla kotka puszkę z makrelami :P

Przez tydzień zaliczyłem: zalew Goczałkowice, jezioro Żywieckie, jezioro Międzybrodzkie i dziś na Słowacji jezioro Orawskie.

Rozmawiałem wszędzie z wędkarzami, nikt ze spotkanych nawet nie wiedział co to jest "C&R" - każdy w swoim stylu, że kiedyś to było i że wszystkiemu winni rybacy i PZW. W siatkach mieli wszystko co możliwe, może oprócz jazgarzy, które szczątki można było widzieć rozbebeszone na brzegach. Niestety tak jest wszędzie.

Stan nadbrzeżny wymienionych zbiorników  to jakaś masakra, syf, syf, jeszcze raz syf nad wodą, że aż się nie chce patrzeć na te niby przyrodę zdewastowaną przez człowieka nad wodą.

Na Słowacji jedno co było podobne to bardzo niski stan wody wynikający z suszy, natomiast w ciągu 15/20 minut widziałem z kilkadziesiąt ataków drapieżnika. Wszędzie czysto. A nad Żywieckim dopiero dziś w piąty dzień widziałem jak boleń goni ukleję...


"Polska to jedyny kraj w Europie, w którym jest więcej wędkarzy i sprzętu wędkarskiego niż ryb" - jak to zmienić? Zna ktoś złotą receptę?
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 22.08.2015, 15:03
Surowe kary są rozwiązaniem.
Zauważcie, że praktycznie na każdym filmie Luka czy "Wędkarstwo Kent" wodą opiekuje się bailiff, który pojawia się, by pobrać opłatę za wędkowanie. Taka osoba dba o zbiornik i go pilnuje. U nas też każdy większy zbiornik powinien mieć opiekuna na etacie, który siedziałby cały dzień i pilnował. Forsa się na to znajdzie, na początku z samych kar byłoby jej ze 100 razy więcej niż potrzeba.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 22.08.2015, 15:12
Nie chcę dolewać oliwy do ognia, ale Słowacja to moim zdaniem zaledwie coś pośredniego pomiędzy Polską a resztą bardziej "cywilizowanej" Europy. Wiem że jeszcze 4-5 lat temu Słowacy dość dużo ryb zabierali. I raczej mało przychylnym okiem patrzono na nich choćby nad wodami Padu...
To może dawać wyobrażenie jaka jest przepaść pomiędzy Polską a choćby moją "ulubioną" Italią..
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 22.08.2015, 15:28
Nie dolewasz żadnej oliwy. Polska to jest dno dna. Chyba tylko w Rosji jest gorzej...
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Shiemano w 22.08.2015, 15:37
Nie dolewasz żadnej oliwy. Polska to jest dno dna. Chyba tylko w Rosji jest gorzej...


Ale za to więcej ryb... :D
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: RubikS w 22.08.2015, 15:39
E tam... za dużo narzekacie - z rybami nie jest tak źle jak się większości wydaje.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 22.08.2015, 15:52
E tam... za dużo narzekacie - z rybami nie jest tak źle jak się większości wydaje.
          Popieram
Nie dolewasz żadnej oliwy. Polska to jest dno dna. Chyba tylko w Rosji jest gorzej...
   Cudze chwalicie, swego nie znacie
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 22.08.2015, 15:56
A ja nie popieram. Optymizm optymizmem, ale czasem trzeba nazywać rzeczy po imieniu. Jest bardzo źle. Poza brakiem ryb jest też wszechobecne chamstwo, brud i syf. I nikt nic z tym nie robi.
Taki syf nad wodą i w lasach jest niedopuszczalny. Powinny się za to sypać srogie kary, żeby jednemu i drugiemu w buty poszło na rok albo i dwa, jak mu komornik wlezie na pensję. Reszta szybko ze strachu przestanie. Bo jak człowiek nie ma mózgu, żeby sam z siebie tak nie robił, to tylko jak mu strach do dupy zajrzy, to się zreflektuje.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 22.08.2015, 15:58
Nie dolewasz żadnej oliwy. Polska to jest dno dna. Chyba tylko w Rosji jest gorzej...


Ale za to więcej ryb... :D

Tylko dlatego, bo żeby Dniepr, Dniestr czy Wołgę z ryb ogołocić, to chyba by już trzeba je trawlerem orać. No i jest tam mniejsza gęstość zaludnienia...Dlatego też w Rosji jeszcze coś tam pływa. Ale spróbujcie dotrzeć do informacji jak choćby wyglądała delta Wołgi 30 lat temu, a jak wygląda obecnie. Nie twierdze że dziś nie ma tam ryb. Ale ile ich było 3-4 dekady temu....To istna przepaść.
Podobnie jest u nas.

Rubiku, może masz szczęście i w Twojej okolicy jest jeszcze kilka dobrych wód. Choćby podobnych do jezior Bartona. Ale ile tego w naszym kraju zostało?
Bardzo intensywnie wędkuję od około 30 lat. Mam doskonałe porównanie. I powiem Wam, że te 30 lat temu, nigdy bym nie przypuszczał że coś takiego mnie w przyszłości czeka. Podobno świat idzie do przodu...Ale w tym konkretnym przypadku cofnęliśmy się...W zasadzie to się nie cofnęliśmy, bo tak źle to z pewnością nigdy nie było. Bo i kiedy?
Jesteśmy niemal na dnie.

Mam też porównanie do zagranicy. Osobiście żaden ze mnie globtroter. Jednak mam trochę znajomych wędkujących na zachodzie. Kilku też mieszka tam na stałe...
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 22.08.2015, 16:01
Oprócz ryb ,to z resztą się zgadzam
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 22.08.2015, 16:04
Kolego z Wągrowca, niestety ale jest tragedia. Niestety nie pamiętasz czasów gdy na wodach "spółki maj" można było łowić do woli codziennie okazy,(25lat temu) nie patrząc na to czy jednego dnia wszedł  jeden leszcz 55plus, bo ich można było wyciągać tonami. To samo było z sandaczem, węgorzem, linem czy inną dużą rybą.

Rybacy wtedy rozdawali cenne ryby za flaszkę wódki tudzież dobrego spirytusu. To niestety nie wróci przy takiej a nie innej gospodarce rybackiej, czy podejściu wędkarzy do złowionych przez siebie ryb.

Ale widocznie, może trzeba zmienić spojrzenie i cieszyć się tym, że w roku pada 1 leszcz ponad 60cm, czy też szczupak 80cm plus i przestać narzekać, bo to co było to się nie wróci.

Karłowate rybki są wszędzie, ale nie one są moim celem.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 22.08.2015, 16:59
E tam... za dużo narzekacie - z rybami nie jest tak źle jak się większości wydaje.
          Popieram
Nie dolewasz żadnej oliwy. Polska to jest dno dna. Chyba tylko w Rosji jest gorzej...
   Cudze chwalicie, swego nie znacie

Niestety, wszystko zależy od miejsca zamieszkania, trochę tez od umiejętności...

Staszek, Odra jest rzeką, która podniosła się ze stanu wody bezklasowej do wody klasy II lub III czystości. Każde miasto ma oczyszczalnię, mechaniczną i biologiczną. Woda jest może mętna, ale to nie ten syf co płynął dawniej, gdzie można było wodę czuć. Teraz powinno się pojawić wiele gatunków, w większych ilościach. Tak ja na Tamizie czy Renie, które tez przechodziły przez taki stan. Czy ryby jest więcej? Na pewno nie...
 Łowisz na dobrych odcinkach i ryby są. Ale pamiętaj, że dlatego, że ludzie wciąż nie chcą jeść ryb z Odry. Gdyby woda była taka jak w Monachium, pokazywałbyś w wynikach góra kilka krąpików, niestety taka jest smutna prawda. I tak, jak na Twoje umiejętności i znajomość wrocławskiej Odry i jej kanałów - wyniki nie są jakieś wspaniałe, można by rzec przeciętne. Tak powinno się łowić na takiej rzece jak Odra? Dobrze wiesz, że nie. Używasz przyponów 0.10 mm, kombinujesz jak koń pod górę aby miec kontakt z rybą, aby przekonać do brań te 'niedobitki'. Powinieneś pisać o 20-30 łopatach dziennie - to jest to co powinna dawać taka Odra!

'Cudze chwalicie a swojego nie znacie' wcale nie odnosi się do ryb, bo wody mamy piękne. Niestety świadomość ludzi z niej korzystających jest tragiczna. Bieda w umyśle i tyle. Zabrać, zeżreć, zostawić po sobie syf... Tutaj nie ma czego chwalić. Polski wędkarz nie myśli o innych, nie myśli o środowisku naturalnym, co gorsza jest na tyle nieświadomy, że nie myśli o sobie samym. Niecały rok jest to forum, ale pozwoliło mi ono zobaczyć pewne rzeczy, powtarzające się w każdym zakątku Polski. Za stan nad naszymi wodami odpowiadają sami wędkarze. Rybacy i kłusownicy to rzecz drugorzędna (większość kłusowników to i tak wędkarze). W Polsce doszło do tego, że rodzime gatunki cierpią na skutek polityki walenia do wody mięsa, byle zaspokoić żądania wędkarzy. Który pomyśli o losie lina, karasia pospolitego, szczupaka, innych ryb również?
Ja, ja, ja i tylko ja. Zabrać, oszukać (tak oszukać, łamanie przepisów - limitów, okresów i wymiarów to powszechna praktyka) naśmiecić. Zero troski o innych, o środowisko naturalne, brak myślenia o swoich własnych dzieciach. To po prostu tragedia.
Niestety te cechy sprawiają, że polskie wody są najgorsze w Europie, a powinny być rewelacyjne. Jesiotry z Wisły dostarczały kawioru na dwór cara w Petersburgu i Moskwie, łosoś występował w polskich rzekach powszechnie... Teraz na niektórych odcinkach rzek trudno mieć kontakt z rybą, jakąkolwiek.

To co pisze Grendziu to niestety obraz polskich wód, na którą wpływ mają właśnie polscy wędkarze. Tragedia - a co gorsza to nie jest jeszcze dno, idziemy ciągle w dół! Teraz na Odrze ryba grupuje się z powodu niskiego stanu wody, wędkarze znów przerzedzą jej zasoby, tarło można uznać za praktycznie stracone w tym roku, bo jest susza... Nie wiem czy sądzić, że będziesz miał lepiej za rok, dwa lub trzy... Raczej wątpię! Zobacz ile osób uczy się Metody, zaczyna łowić z włosem, ma do dyspozycji dumbellsy, pellety 'pikantna kiełbasa' i inne gadżety. Myślisz, że ryb będzie się łowić mniej? Nie... przez pewien czas więcej, a później będzie dno...

Ważne jest aby zatrzymać tę tendencję, i co najważniejsze odwróćić. Ryb musi przybywać w polskich wodach, zarówno na skutek tarła naturalnego jak też i zarybień. Nie pomogą tutaj hasła w stylu 'cudze chwalicie swego nie znacie' ani 'wiara w siebie'. Do stanu takiego jak w Czechach jeszcze długa droga, kręta, zawiła i jest jeszcze pod górę.

Nie mam nic do Ciebie oczywiście :thumbup: - po prostu nie popieram Twojego optymizmu. Może wielu wędkarzy ma lepsze wyniki - ale warto zdać sobie sprawę, że często na skutek podniesienia własnych umiejętności, nowszego i bardziej zaawansowanego sprzętu, przynęt. Na pewno ryb dzięki temu nie przybywa. Powinniśmy dążyć do tego, aby wędkarze zaczęli myśleć i kombinować nie 'jak więcej złowić'  - ale 'jak zrobić aby więcej ryb pływało w wodzie'. To drugie zawiera w sobie to pierwsze :D

Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 22.08.2015, 17:38
Moje wyniki nad Oderką są wprost proporcjonalne do czasu jaki mogę jej poświęcić,nie wiem jak jest w innych rejonach kraju ,zawsze mówię i piszę o swoim kawałku wody.Spędzając nad wodą mam raptem na to czas raz w tygodniu i mogę na to poświęcić raptem 4-5 godzin,może nie mam wyników oszałamiających, ale jakiej tam mam jak na moją miarę,jestem zwykłym wędkarzem których spotkasz wielu nad wodą,zawsze łowię ryby z marszu bez nęceń wielodniowych itd,dla mnie najważniejsze jest że by szczytówka się uginała,są płocie,krapie,karpie ,leszyki i leszcze ,bolenie klenie szczupaki,czasem trafi się bonus to czy można narzekać,naturalna rzeka to nie komercja jaka jest promowana nigdy rzeka nie dorówna takiej wodzie pod ilością okazów nad okazami trzeba pracować i mieć ma to czas,Forum jest prawie rok i jestem niemalże od początku i ciągle to samo wody pzw są be tylko komercja i prywata ok,a jest trochę inaczej woda się poprawia ,jakość ryb też gorzej z wędkarzami choć coraz więcej ludzi łowi dla przyjemności idzie ku lepszemu tylko trzeba te zmiany próbować dostrzegać ,ale już w tą rozmowę na temat pzw nie dam się więcej wkręcić.Więcej czasu nad wodą a powiedzenie cudze chwalicie a swego nie znacie byłoby w 100% aktualne przynajmniej z mojego punktu widzenia a piszę o sobie,a kombinuje jak koń pod górę tak kombinuje bo to lubię zwłaszcza w wędkarstwie.Nie mam nic do Ciebie :thumbup: ale całkowicie nie popieram Twojego negatywnego podejścia szkoda że nie chcesz dojrzeć światełka w  tunelu 
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 22.08.2015, 17:59
Światełkiem w tunelu to jest to forum i inne ku temu podobne, wpisy w internecie o C&R i edukacja młodzieży w tym kierunku. Ale co do stanu wód będących w posiadaniu w PZW czy też gospodarstw rybackich czy też ogólnego stanu świadomości wędkujących niestety się nie zgodzę.

Sam w swoim rejonie jestem uznawany za "dziwaka" bo łowie i wypuszczam, w zasadzie mam to w d.... co o mnie myślą inni, nie jestem też natrętem na swoich wodach dla innych, jak ktoś chce podyskutować to z chęcią porozmawiam, ale nie wyzywam obok wędkujących od mięsiarzy. Mają prawo zabierać wg norm niech biorą, ale to właśnie oni nie powinni narzekać, że ryb nie ma, bo strzelają sobie sami w stopę. Sama woda się nie wybroni przy naszej presji niestety.

Mamy przepiękne zasoby wód. Dlaczego ich nie wykorzystać promując się turystycznie? Dlaczego nie ściągać wędkarzy z całego Świata nad nasze cudowne landy i pokazywać im jaką mamy przepiękną zróżnicowaną przyrodę w całym kraju?

Gospodarka i praca nad wodami w tej chwili i przez lata jest beznadziejna i to są fakty, które trudno podważyć niestety.

Ja na łowienie ryb nie mogę narzekać, w końcu mam "swoje" jezioro Czarne oraz wodę przyjaciela na której nie ma wędkarzy, gdybym miał czas to pewnie na jeziorze Margonińskim także pobijałbym kolejne rekordy.

Ale co ja się tam znam, jestem tylko obserwatorem turystą i jakimiś tam wędkarzem, który uwielbia patrzeć na nieznane akweny czasem, niestety wtedy moje serce płacze zamiast się radować.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 22.08.2015, 18:03
E tam... za dużo narzekacie - z rybami nie jest tak źle jak się większości wydaje.

A czy można dostać jakiś dowód na potwierdzenie Twoich słów.  Na przykład naszego zwyklego karasia pospolitego zlowisz podczas następnej sesji nad wodą?
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 22.08.2015, 21:33
Światełkiem w tunelu to jest to forum i inne ku temu podobne, wpisy w internecie o C&R i edukacja młodzieży w tym kierunku. Ale co do stanu wód będących w posiadaniu w PZW czy też gospodarstw rybackich czy też ogólnego stanu świadomości wędkujących niestety się nie zgodzę.

Sam w swoim rejonie jestem uznawany za "dziwaka" bo łowie i wypuszczam, w zasadzie mam to w d.... co o mnie myślą inni, nie jestem też natrętem na swoich wodach dla innych, jak ktoś chce podyskutować to z chęcią porozmawiam, ale nie wyzywam obok wędkujących od mięsiarzy. Mają prawo zabierać wg norm niech biorą, ale to właśnie oni nie powinni narzekać, że ryb nie ma, bo strzelają sobie sami w stopę. Sama woda się nie wybroni przy naszej presji niestety.

Mamy przepiękne zasoby wód. Dlaczego ich nie wykorzystać promując się turystycznie? Dlaczego nie ściągać wędkarzy z całego Świata nad nasze cudowne landy i pokazywać im jaką mamy przepiękną zróżnicowaną przyrodę w całym kraju?

Gospodarka i praca nad wodami w tej chwili i przez lata jest beznadziejna i to są fakty, które trudno podważyć niestety.

Ja na łowienie ryb nie mogę narzekać, w końcu mam "swoje" jezioro Czarne oraz wodę przyjaciela na której nie ma wędkarzy, gdybym miał czas to pewnie na jeziorze Margonińskim także pobijałbym kolejne rekordy.

Ale co ja się tam znam, jestem tylko obserwatorem turystą i jakimiś tam wędkarzem, który uwielbia patrzeć na nieznane akweny czasem, niestety wtedy moje serce płacze zamiast się radować.
I z takim podejściem jak najbardziej się zgadzam
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 22.08.2015, 21:58
Stasiu, masz to ogromne szczęście że wędkujesz na jednym z najlepszych odcinków Odry.
Miałem okazję trochę poznać Odrę pod Wrocławiem. Okolice Gajkowa, Kotowic, tam do tej tamy. Rzeka jest cudowna. A wiem że są jeszcze lepsze odcinki zarówno w górę od tamy (tam miejscami jest nadal eldorado) i najpewniej też w dół od Wrocławia. Najpewniej Twoja Odra tez nie była kiedyś pustoszona sieciami PZW. Jest zarybiana! To wiem. Niewiele osób tam kłusuje. Mam pewne info o tajniakach monitorujących rzekę z noktowizorami itd... Super. Ale to wyjątek w skali kraju. U Ciebie to wszystko lepiej funkcjonuje. Jednak na wielu innych odcinkach, śmiem twierdzić że większości, jest zdecydowanie gorzej. Tak jak u mnie.
Nie chcę aby to zabrzmiało niegrzecznie, czy prowokująco, ale wybierz się kiedyś w moje rejony. Dam Ci nawet namiary na najlepsze, piękne miejscówki. Jestem przekonany że będziesz bardzo rozczarowany. Tutejsza Odra to niemal pustostan.
W tym roku miałem okazje być świadkiem zawodów wędkarskich w maju, na kapitalnym odcinku. Warunki były dobre. Ładna pogoda, dobry stan wody..a większość zawodników zeszła z wody 2-3 godziny przed czasem. Po prostu studnia. W maju!!
Ogólnie jest coraz mniej wędkujących. Znacznie mniej. Nawet w wakacyjne weekendy bez problemu można znaleźć wolne miejsca na najlepszych odcinkach. Jeszcze kilka lat temu było to nie do pomyślenia..

Dzisiaj wybrałem się nad swoją starą odrę ze spławikówką. Kilka krasnopiór, parę płoteczek i nic więcej. A znam tę wodę od dziecka. Tutaj się wychowałem.
Mało tego. O godzinie 17ej kiedy przyjechałem było tutaj zaledwie dwóch wędkarzy. Zwinęli się chwilę po 19ej!
A 15 lat temu w wakacje przy sobocie i takiej pogodzie wędkarzy byłoby przynajmniej 20tu, może i 30tu..Warto też pod uwagę wziąć fakt, że dawnej droga dojazdowa była w złym stanie, a auta generalnie przedstawiały większą wartość. Wiele osób zła droga zniechęcała. Obecnie droga jest lux, a nad wodą pusto.
Mam tutaj trzy podobne zbiorniki. Od kilku lat wszędzie dokładnie jest tak samo. Jeżeli nawet doczekasz się brania to krasnopióra.
Garstka pozostałych linów jest raczej nie do złowienia. (no chyba że na metodę lub helikopter ;)

20km dalej w Zaborze w ubiegłym tygodniu również w sobotę, I wapno pusto, II wapno pusto, jezioro Zabór Mały pusto. Owszem nad trójką tłok. Ale czy o to chodzi, aby na kilka zbiorników tylko jeden był w miarę rybny? I zapewne bez fajerwerków.
Niegdyś cały Zabór to była legenda. Przejrzyj sobie choćby stare nr. WW z początku lat 90tych.- rubrykę rekordy na plan. A tu na wiochach i tak zdecydowana większość ryb nie była zgłaszana...
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 22.08.2015, 22:07
Dlatego powtarzam z uporem maniaka że piszę o swoim kawałku wody,i z tej perspektywy oceniam. Wędkuje w Odrze prawie 40 lat i widziałem chyba wszystkie etapy tej rzeki.Skoro twierdzę że jest lepiej to tak jest,i naprawdę cieszę się z tego ,przykro mi że nie wszędzie.Po co te ataki,okolice Wrocławia to piękne miejsca były i jeszcze są,i oby koparki tego nie zniszczyły jak wiele miejsc jak dotąd.Czy mam narzekać bo tak wypada ?
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: gregorio w 22.08.2015, 22:23
W odcinku dolnej Odry chyba też nie ma co narzekać na brak ryb. Co prawda łowię tam rzadko ale znam sporo wędkarzy za równo spiningowców jak i spławikowców czy grunciarzy. Wszyscy sobie chwalą. Sam jak bywałem na zawodach na Odrze w ciągu 3 godzin średni wynik na osobę to 7kg ryb. A czołówki w pierwszych 10 miejscach przekraczali 12-16kg!!. Spiningowcy jakich znam często łowią sumy , bolenie, jazie i to naprawdę rekordowe sztuki. Może nie wszędzie ale bywają odcinki pewnych akwenów gdzie woda zmienia się porównując do lat ubiegłych. Część z tych zmian spowodowana ingerencją ludzką a część zmian zachodzi samoistnie w środowisku i ichtiofaunie.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 22.08.2015, 22:29
U mnie przyczyną obecnego stanu Odry jest zdecydowanie człowiek.
Ryby tu było od groma i więcej... PZW po prostu zdało sobie sprawę ile kasy jest w tej wodzie i postanowili ją wybrać. A z pozostałych niedobitków rybostan nie może się odbudować z powodu wędkarzy...Jest pozamiatane.

Tam wyżej jest o tyle lepiej, że Odra jest graniczna i Niemcy jej nie pustoszą...No chyba że rybacy trochę odławiają na końcu w okolicach Szczecina.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 23.08.2015, 09:36
Ja dam sobie rękę uciąć, że jeden z najlepszych kawałków Odry jest w Opolu, od jazu na wyspie Bolko po złączenie się z kanałem Ulgi już za miastem. A dlaczego? A dlatego, że zlikwidowano główki i uregulowano rzekę. Praktycznie nie widzę tam wędkarzy będąc w Opolu, jest ich brak lub też jakaś jedna osoba coś łowi. Tam na pewno jest ryba - natleniona woda plus minimalna presja robią swoje. Jestem pewien że jest tam brzana, kleń, sum i inne gatunki.

Będąc natomiast na Odrze niedaleko Zielonej Góry kilka lat temu zauważyłem jak wielu wędkarzy siedziało na główkach (i nie tylko). Odra oddalona od miasta, w dziczy - a ludzi pełno. W kilku miejscach łuski po skrobanych rybach. Od razu wiadomo, że tam presja była większa...

Patrząc jedna na całokształt - trudno mówić o poprawie. Są miejsca gdzie ryba jeszcze jest, może jest jej sporo. Wrocław zawsze był 'dobry' - odcinki rzeki, kanały, port - tam można było połowić. Są miejsca jak na filmach Wędkarskiej Pasji, gdzie graniczny odcinek okazuje sie rybny, dla niektórych wręcz zadziwiająco... Jednak w ogólnym rozrachunku sytuacja nie napawa optymizmem. Bo ryby z tej rzeki nie są zabierane często (w miastach Koźle,Opole, Brzeg, Wrocław - ludzie pamiętają smród rzeki).
Ogólnie w Polsce tam gdzie pojawiają się wędkarze - z ryba jest krucho. Są miejsca które są jeszcze dobre - ale ogólnie panuje pewien standard. Są łowiska, gdzie jest ryba - karaś srebrzysty rosnący bardzo szybko lub karp, którego jeszcze 'gawiedź' łowić dobrze nie umie, część zaś go już wypuszcza. Ale to nie jest poprawa wcale.

Ryb musi przybywać. Chciałbym abyście zobaczyli i ilość narybku na Tamizie, Wye, Trencie, na kanale Basingstoke, zbiornikach typu Sonning, Walthamstow... Tam jest narybku od groma, widać jak silne są rybie populacje - jak 'płodne'. Trudno się tam martwić o to, że ryba nie daje rady. Jest presja, są kłusownicy (tak, i to sporo -  niestety, wielu to Polacy) - ale w ogóle nie trzeba niczym dorybiać, ryba sama sobie daje radę. W Polsce jest inaczej - zaczyna przybywać małych ryb takich jak krąp, mały leszcz, płoć, okoń - ale trudno o większe sztuki. Można je łowić jeszcze na wielu zbiornikach - miejscowi ciągle są 'do tyłu' z technikami wędkarskimi - wciąż jest rurka, jest sprężyna... Ale niech Metoda zrobi się powszechna, niech pickery wejdą do gry, nowe kręcioły, alarmy, waggler itd. Sytuacja zmieni się diametralnie!

Aby nastąpiła poprawa ryb musi przybywać. Nieważne w jaki sposób ale musi ich przybywać. Trudno o optymizm tutaj, raczej wędkarskie umiejętności się podnoszą, dostępne są coraz lepsze przynęty, zanęty, takie podajniki do Metody można już kupić wszędzie. Nikt nie myśli o tym, że to oznacza większy ubytek w rybostanie. Nie planuje się większych zarybień lub większych kontroli. Dlatego ryb nie będzie więcej w najbliższych latach. Są zbiorniki, na których są kontrole, spore zarybienia, można tam lepiej połowić (np. Turawa, wspomniana Odra) - ale trudno mówić o poprawie. Jeżeli gdzieś pojawi się więcej ryb i będą łatwiejsze do złowienia - to pojawią się tam też i wędkarze - którzy niczym kormorany szybko przetrzebią 'bogate' stada ryb.

Dlatego naprawdę powinno się zmuszać wędkarzy do myślenia - dlaczego jest mało ryb i co zrobić aby było ich więcej. Powinniśmy zapomnieć o przeszłości - eldorado z lat 70.80 czy 90tych to obraz dawnych lat, trzeba żyć teraźniejszością. 'PZW za mało zarybia?' No to pomyślmy dlaczego za mało zarybia, co z tym fantem zrobić! 'Bo są kłusownicy?' To pomyślmy dlaczego są, jak im przeszkodzić, pomyślmy  kto to jest kłusownik w ogóle... Według mnie trudno coś będzie zmienić, jeżeli sami wędkarze nie zrozumieją co jest przyczyną obecnej sytuacji. Bo jak na razie przyczyn upatrują gdzieś na zewnątrz...

Nie chodzi o to aby narzekać oczywiście, Staszek ma rację. Trudno jednak być optymistycznie nastawionym patrząc na całokształt. Kika filmów o brzanach we Wrocławiu, jakiś rekordowy leszcz plus 'namiary na miejscówkę' - i może być gorzej, bo ryby znikną! Tak jak na Wiśle, która w porównaniu do Odry jest bardzo słaba, a powinna właśnie być lepsza (bo jest szersza chociażby)...

Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Druid w 23.08.2015, 11:56
W Polsce zapomniano tez o jednej ważnej sprawie - o tarliskach. Nie chodzi mi tu o rzeki bo tam na pewno jest gorzej - choć dlaczego by nie zamknać dostępu do starorzeczy gdzie naturalnie wyciera się ryba ? Powiedzmy - pozwolić tam łowić od lipca
Na większości wód które znam ryba prawie że nie wyciera się naturalnie a powodem tego stanu rzeczy jest człowiek . Nie ma zalanych okresowo łąk, nie ma bujnej roślinnosci wodnej - więc skąd ma być narybek ?
Jakiś czas temu nad wodami widywało się tablice - TARLISKO- WĘDKOWANIE ZABRONIONE - jakoś poznikały te tablice . Tyle że żeby cenna ryba się wytarła to ona musi być w wodzie a teraz jest tak że po prostu nie ma co się trzeć za wyjątkiem krąpika i płotki, wzdręgi
Sam będąc nastolatkiem uczestniczyłem w tworzeniu krześlisk na których później budował gniazda sandacz , było z tym trochę pracy ale ta praca dawała efekty. Po świętach zbieraliśmy ze śmietników choinki , czyściliśmy je z resztek ozdóbek i topiliśmy w przeręblach w wyznaczonych strefach przywiązując cegły - czy teraz komuś by się chciało robić takie rzeczy ?
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 23.08.2015, 13:09
Sam będąc nastolatkiem uczestniczyłem w tworzeniu krześlisk na których później budował gniazda sandacz , było z tym trochę pracy ale ta praca dawała efekty. Po świętach zbieraliśmy ze śmietników choinki , czyściliśmy je z resztek ozdóbek i topiliśmy w przeręblach w wyznaczonych strefach przywiązując cegły - czy teraz komuś by się chciało robić takie rzeczy ?
Teraz takowych się nie tworzy, bo sandacz wpuszczany jest tylko do wód stricte leszczowo-sandaczowych. Jeśli woda nie spełnia kryteriów, to ichtiolog nie wyda zgody na zarybienie sandaczem. My już nie raz się staraliśmy, bo dawniej mieliśmy ładne sandacze i właśnie robiliśmy dla nich takie krześliska. Funkcjonowało to przez dziesiątki lat. Wszystko zmieniło się, kiedy decyzje zarybieniowe zaczął podejmować okręg. Teraz można liczyć jedynie na karpia, szczupaka i jazia. Sandacz tylko dla wybranych zbiorników.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 23.08.2015, 19:22
Też się zastanawiam dlaczego nie ma już oznaczonych miejsc tarliskowych  i tablic zabraniających łowić w ich sąsiedztwie. Można zakładać, że ryba sobie poradzi sama, ale skoro jest gorzej, to właśnie potrzebuje pomocy. Może dawniej trudniej było o zarybienie, teraz PZW trzepie na tym kasę... Na pewno warto to robić, bo można sprawić, że będzie więcej ryb niż zezwala na to operat.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 23.08.2015, 19:44
Kiedyś już wspominałem że na moich starych odrach były robione tarliska. Zdaje się że powstały w pierwszej połowie lat 80tych! Nasze wody generalnie maja mnóstwo naturalnych tarlisk,- głównie bardzo obszerne trzcinowiska. Ale jednak podjęto wówczas decyzję o wybudowaniu sztucznych. Było ich średnio 1/1 ha wody. Pewnie pomagały. W owym czasie ryb było zatrzęsienie.
Teraz z pewnością nie rozwiązałyby całkowicie problemu. Panuje zdecydowanie zbyt duża presja...(No, aktualnie od 2-3 lat wędkarzy jest jak na lekarstwo, bo ryby niema). Ale gdyby były ryby, będzie też las wędek...
Jednak takie tarliska byłyby pomocne.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 23.08.2015, 19:47
Ja myślę że niektórzy zapomnieli jak woda może wyglądać
(http://images69.fotosik.pl/1126/416871595c41b4d3gen.jpg)
(http://images68.fotosik.pl/1127/c12eb5c8e8c6c78agen.jpg)
(http://images70.fotosik.pl/1125/72a579d9aaaa9f78gen.jpg)

nie to nie jest komercja :)
i niestety to nie jest Polska tylko Anglia i ogólnodostępna woda tak Panowie może być
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 23.08.2015, 20:25
Wprawdzie to karpie ;) Ale i tak ogromnie miły widok! :)

Wspominacie, że ostatnimi laty Odra jest niska i może to być przyczyną mało efektywnego tarła. Owszem. To prawda.
Tylko że ja od kilku lat nie widziałem w Odrze żadnego tarła! Pewnie że tarło części gatunków jest rzadko widoczne. Ale szczupaki i leszcze widać.
Nad Odrą generalnie spędzam dużo czasu. Fakt, w obecnym sezonie jest słabo.
Jednak w latach 2011 i 2012 myślę że nad Odrą spędziłem więcej czasu niż poza Odrą. Nie przesadzam (Też się nie chwalę. To była lekkie przegięcie)
Ale w tym czasie nie widziałem nawet najmniejszego tarła szczupaków i przede wszystkim leszczy. Nic, zupełnie nic.
Pamiętam że w sezonie 2014 pod koniec maja przez około dwa tygodnie utrzymywała się tutaj wysoka woda. Kapitalnie pozalewane łąki do wału. Zaglądałem na najciekawsze odcinki co 2-3 dzień i także nic. Zero.

Natomiast 15-25 lat temu wiele razy obserwowałem ogromne tarło leszczy. Kilkadziesiąt sztuk, to było skromne stadko. Najczęstsze były takie po kilkaset sztuk.
A chyba dwa razy trafiłem na tarliska złożone pewnie z 1-3 tys. sztuk!! To było nieprawdopodobne. Aż nie mogłem uwierzyć! Owszem, miałem świadomość tego, że w Odrze jest dużo leszcza. Ale to przerosło moje wszelkie wyobrażenia. Nieprawdopodobna ilość leszczy na zalanych łąkach!! Dosłownie dech zapierało...Niektóre łopaty nawet po 3-4 kg! To było jak w jakimś innym świecie...

A teraz w XXI wieku w zasadzie nic już z tego nie zostało...Tylko wspomnienia.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 23.08.2015, 21:40
Ja myślę że niektórzy zapomnieli jak woda może wyglądać
(http://images69.fotosik.pl/1126/416871595c41b4d3gen.jpg)
(http://images68.fotosik.pl/1127/c12eb5c8e8c6c78agen.jpg)
(http://images70.fotosik.pl/1125/72a579d9aaaa9f78gen.jpg)

nie to nie jest komercja :)
i niestety to nie jest Polska tylko Anglia i ogólnodostępna woda tak Panowie może być
  W Polskich wodach też są na szczęście takie miejsca,i na szczęście nie są to karpie ,i tak jest, znam takie miejsca :)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 23.08.2015, 21:47
Ja bym nie gardzil tak karpiem zwlaszcza dzikusem. U nas na podlasiu jak kusole za dnia sieci sciagali na jeziorze telefon do straznikow nic nie dawal oburzeni tym faktem mieszkancy zaczeli topic w jeziorze spora ilosc statych maszyn rolniczych i w ten sposob poradzili z tym problemem. Poszlo tyle tego do wody ze naprawde trzeba wiedziec gdzie rzucic by sciagnac zestaw :) jezioro bez siatek szybko zaroslo i zrobil sie z tego linowy raj jednak takiego widoku nigdy nie uswiadczylem zdazalo sie widziec jakies wieksze sztuki ale nie tyle kabanow prosiakow karpiszonow w jednym miejscu bardziej o to mi chodzilo

Wysłane z mojego U2 przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 23.08.2015, 21:48
Ja nimi nie gardzę tylko się cieszę że są też inne :)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 24.08.2015, 07:39
Rzeka Warta - wcale nie taka mała. Miejscowość Oborniki. Miejsce idealne pod tarło. Stary port na Warcie.

Od października do końca marca lub kwietnia, miejsce gromadzenia ryb, tarlisko ryb, roślinność, zakrzaczenia. Przepiękne miejsce aby ryby naturalnie mogły się rozmnażać.

Od października do czasu aż ryby nie wyjdą na rzekę także "szarańcza wędkarska", czasami nawet do 50/60 wędkarzy w jednym momencie bijących się o "miejscówkę".

Metody połowu: szarpak, robak, coś za 2zł w zanęcie np pęczak, ale najlepiej rurka antysplontaniowa i ołów.

Policji brak, kontroli wędkarskiej brak. Gdy zapytałem ochotniczą straż wędkarską dlaczego tam nie zrobią porządku? Zwariowałeś, utopiliby nas, auta porysowali i poprzebijali opony, nie ma szans, nawet policja boi się tam wjeżdżać.

Takie miejsca i sytuację widziałem także w Szczecinie na dolnej Odrze kilkakrotnie którą tak chwalicie i niestety ale nie widziałem aby ktoś wypuszczał leszcze czy jazie tam łowione.

Może ja tylko takie rzeczy widzę?

Cieszę się bardzo, że macie gdzie łowić, ale nikt mi nie wmówi, że jest w Polsce bardzo dobrze z rybami, poza zbiornikami w rękach komercyjnych, gdzie jedyną plagą są ludzie, nie norki czy kormorany.
 
Zbiorniki komercyjne często są obserwowane przez kłusowników i jak nadarza się okazja to w ruch wchodzi wędka elektryczna. To są słowa właścicieli, dzierżawców, którzy rozkładają ręce i mówią co mamy zrobić? Jak złapię delikwenta to Policja mu nic wielkiego nie zrobi. "Przestępstwo małego rażenia" czy jakoś tam, nie pamiętam i  nawet może mandatu nie wstawić.

Nie patrzę przez różowe okulary niestety na wodę, mimo, że wyniki na zbiornikach mam dużo większe niż przeciętne, nie o to mi chodzi.

Zależy mi aby było więcej ryb w wodach, ale w tym kraju nie wymyślono sposobu na walkę z "patologią wędkarską".

Problem jest duży, nic nie dadzą także kolejne kary czy duże mandaty, bo jak ściągnąć np 1000zł czy więcej z bezrobotnego czy nigdzie zameldowanego osobnika? Straż rybacka w niektóre miejsca nie wkłada nosa, bo się boi dać właśnie mandat w wysokości 100zł aby nie oberwać rykoszetem.


Niby XXI wiek, a niestety bije od nas średniowieczem czasami :-\

 
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 24.08.2015, 07:51
Policji brak, kontroli wędkarskiej brak. Gdy zapytałem ochotniczą straż wędkarską dlaczego tam nie zrobią porządku? Zwariowałeś, utopiliby nas, auta porysowali i poprzebijali opony, nie ma szans, nawet policja boi się tam wjeżdżać.

Jak to czytam, to się zastanawiam z czym mamy większy problem. Z agresywnymi mięsiarzami, czy z nie potrafiącą zadbać o nasze bezpieczeństwo, na wskroś niekompetentną i pierdołowatą policją.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 24.08.2015, 08:08
Grendziu, przychylam się do Twojego zdania. Wody właśnie najmniej atrakcyjne lub trudno dostępne mają jeszcze ryby, ale jeżeli i tak się te zgromadzą, jest kiepsko...

 Dominik, zaś jeżeli chodzi o policję to nie jest ona pierdołowata, tylko prawo jest złe. Wyobraź sobie, że ktoś okrada Ci dom i złapany zostaje na tym przez policję. W plecaku miał łańcuszek za 300 PLN i coś jeszcze za 200. Razem 500 złotych. I za to byłby sądzony, za wyrządzenie szkody na 500 PLN! Byłaby to paranoja, zachęcająca do kradzieży i wręcz promująca ją! Podobnie ze 'szkodami wyrządzonymi klubom i komercyjnym łowiskom' było w UK, ale teraz zmieniono kwalifikację czynu. Za zabieranie ryb lub łowienie bez pozwolenia na klubowej/prywatnej wodzie, odpowiada się za kradzież. I tak powinno być w Polsce. Odpowiadasz za kradzież, tak jak ktoś kto Cię atakuje odpowiada za napad, a nie jest rozliczany za 'zadane obrażenia' (choć i te stanowią o wyroku rzecz jasna).

A jeżeli czyn taki popełnia bezrobotny? Kaman, przecież to proste. Skoro nie ma pracy, więc spokojnie może dostać 100 godzin prac publicznych. Kosz, rękawice, kamizelka - i zbieranie psich gówien etc. Koko dżambo i do przodu! :D W Polsce unika się wsadzania ludzi do więzień, gdyż te są zbyt drogie, nie ma na nie funduszy. Ale roboty publiczne powinny jak najbardziej mieć miejsce. Dodatkowo można zasądzić roboty na rzecz pokrzywdzonego, o ile ten wyraziłby na to zgodę. Bezrobotnym przydałby się trening przed szukaniem pracy i co najważniejsze dostaliby nauczkę...
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 24.08.2015, 08:17
Luk, prawo jako takie, nie jest złe. Sam dajesz przykłady, że jest dobre, tylko niesamowicie wręcz nieefektywne. To się wiąże z niekompetencją i pierdołowatością. Przecież wg prawa okręg może wprowadzić ograniczenia w połowie. Przecież wg prawa SSR, PSR i policja mają tych ograniczeń pilnować. Prawo daje możliwości, ale co z tego, skoro nie jest realizowane przez ludzi, którzy powinni stać na jego straży.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 24.08.2015, 08:30
Pogadaj z policjantami Dominik. Zapytaj ich jak się czują, jak kogoś łapią na czymś i muszą zaraz wypuszczać, z racji 'niskiej szkodliwości czynu'. Policjant nie ma być od sprawdzania kart wędkarskich lub kontroli czy pan Józiek ma o jednego leszcza za dużo w siatce. Oni mają zajmować się poważnymi sprawami, chronić społeczeństwo przed poważniejszymi zagrożeniami. Bo idąc w tę stronę, można by im zarzucić, że nie pilnuja dobrze ogródków działkowych, sadów, pól i tak dalej... Jest ich zbyt mało aby zajmować się takimi rzeczami, nie mogą być wszędzie, chyba, że chcielibyśmy mieć policyjne państwo i kilka razy więcej policjantów na służbie.

Policja nie jest od wymierzania kar i zasądzania wyroków, robią to sądy. Jeżeli sytuacja prawna by się zmieniła (tak jak w UK), to wtedy po wezwaniu policji mógłbyś liczyć na to, że sprawca się nie wywinie od odpowiedzialności. Może jako poszkodowany nie otrzymasz zadośćuczynienia, ale sprawca przynajmniej powinien zostać ukarany. Obecnie taki kłusol wie jak się wymigać od poważniejszych kar, tak nie powinno być.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 24.08.2015, 08:44
Ależ oczywiście, że tak. Policja nie jest od sądzenia. Policjant łapie, przekazuje prokuraturze i tyle. Jego robota zrobiona. Problem polega na tym, że w przypadku opisanym przez Grendzia, ta policja nawet nie podejmuje interwencji ze strachu, co jest patologią. To, czy potem ten kłusol zostanie zwolniony nie jest ich decyzją. Oni mają łapać.

Sąd ma prawne argumenty, by tych kłusoli skazać, lub walnąć po kieszeni. Ba, ma również argumenty, by skazać na prace społeczne, ale niestety jest to praktykowane chyba tylko w jednej gminie w Polsce (kwestia podpisania umowy sąd-gmina). Sąd może zasądzić karę nie za nieregulaminowy połów (tu kary są niezauważalne), ale za degradację środowiska (tu kary są surowe, przykładem jest samowolna wycinka drzew).

Oczywiście, że Policja ma na głowie inne sprawy, ale kwestia degradacji środowiska jest błaha? U mnie w okolicy "grasują" chłopaki z policji wodnej. Na przestrzeni roku kontrolowali mnie dwa razy. Miłe chłopaki, robią robotę. Mają terenówkę, mogą wjechać w krzaki i kontrolować. Da się? Jasne, że się da. Wszystko w obrębie tego samego prawa.
Oczywiście jeden patrol nie załatwia wszystkiego, ale te "podstawowe" wody, które są najbardziej użytkowane wędkarsko i rybacko jakoś tam ogarniają.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 24.08.2015, 09:06
Króciutko, bo do pracy muszę uciekać.

Wcześniej pisałem, że od kilku lat w zasadzie nie widziałem w Odrze żadnego tarła. Sorry. Owszem, nawet kilkakrotnie widziałem tarło kleni. Krąpie wiadomo...
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 24.08.2015, 09:14
Prawo jest do zmiany, owszem. Ale nawet to durne, obecne, daje możliwość wlepienia sporej kary. Nie chce mi się szukać teraz filmiku, ale jak złapali jednego dziada z kilkoma/kilkunastoma niewymiarowymi szczupakami w bagażniku, to na miejscu zabrali mu cały sprzęt z pontonem i silnikiem włącznie (a to już kilka tysięcy w plecy!) Jak by się postarali, to jeszcze można samochód skonfiskować jako narzędzie kłusownicze.
I na takiego dziada jak ten z mojego zalewu (vide wątek o wynikach) by wystarczyło. Wszystkie zwieracze na miejscu by mu puściły.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 24.08.2015, 09:25
Prawo jest do zmiany, owszem. Ale nawet to durne, obecne, daje możliwość wlepienia sporej kary. Nie chce mi się szukać teraz filmiku, ale jak złapali jednego dziada z kilkoma/kilkunastoma niewymiarowymi szczupakami w bagażniku, to na miejscu zabrali mu cały sprzęt z pontonem i silnikiem włącznie (a to już kilka tysięcy w plecy!) Jak by się postarali, to jeszcze można samochód skonfiskować jako narzędzie kłusownicze.
I na takiego dziada jak ten z mojego zalewu (vide wątek o wynikach) by wystarczyło. Wszystkie zwieracze na miejscu by mu puściły.

Jeśli dobrze kojarzę o który filmik Ci chodzi, to dotyczy on kontroli Litwina przez policję w UK :)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 24.08.2015, 09:32
W takim razie idę się podpalić. Nadzieja umiera ostatnia...
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 24.08.2015, 09:47
W Irlandii bodajże, nie jestem pewien czy Północnej czy w republice.

Co do kar, to sami musimy się zastanowić. Skoro tak wielu członków PZW łamie regulamin, to czy chcą oni większych kar? Zobaczcie co się stało na Facebooku, gdy lokalne PZW poinformowało o złapaniu delikwenta łowiącego na trzy wędki. Praktycznie wszyscy nie uznali tego za wykroczenie, ba,  niektórzy wręcz uważali, że skoro ryb nie ma, to mają prawo do takiego postępowania! Policjant wcale nie chce być kimś kto na niego pluje lub go wyzywa, bo musi robić coś co ludziom się nie podoba... Dla wielu więc takie rzeczy jak zabieranie np. kilku ryb ponad limit to w ogóle nie przestępstwo.

Dlatego tutaj potrzeba też pewnej klaryfikacji. Bo jest coś, co można uznać za łamanie prawa, a jest również coś takiego, co jest łamaniem regulaminu. Tutaj sądy i policja, które powinny się zajmować poważnymi rzeczami, w ogóle nie powinny być angażowane. Jednym z 'prostych' rozwiązań jest usunięcie z PZW. Tutaj możnaby wiele osiagnąć, bo taki dziadek, który zabiera zbyt dużo, miałby wiele do stracenia. Nie potrzeba policji wcale aby utemperować co niektórych. Ale wiadomo jak jest - masa wędkarzy powie, że prezes X lub Y robi takie rzeczy, że w głowie się nie mieści, a ich karze się za byle co... Dlatego trzeba konkretnej reakcji samego związku, oczyszczenia szeregów z ludzi o wątpliwej reputacji. Wtedy można zacząć kolejny etap. Niestety, Polska jest krajem, w których takie organizacje jak PZW to relikt PRLu, gdzie masa rzeczy opiera się na znajomościach, łapówkach - a wiedza i doświadczenie bynajmniej nie jest głównym kryterium w wyborze osób na 'opłacane' stanowiska. 'Ryba psuje się od głowy'... Wątpię aby mieszanie we wszystko policji było rozsądne - większość problemów tkwi w samym PZW i tam należy szukać rozwiązań. Jak dla mnie zorganizowane kłusownictwo to problem wybranych akwenów, na większości szkodę największą wyrządzają sami wędkarze, opłacający składki. Można zastosować pewne narzędzia które ukróciłyby łamanie regulaminu - jednak 'góra' musi tego chcieć i przede wszystkim sama mieć czyste ręce.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 24.08.2015, 10:07
Rozwiązanie jest proste w moim przypadku:

Wyjechać np. do Skandynawii lub na wyspy na stałe do pracy i na ryby i przestać przejmować się tym co jest tutaj :)

Niestety nie jest to takie łatwe jednak :)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 24.08.2015, 10:15
Chciałbym... Jestem tłumaczem j. angielskiego, więc problem z językiem odpada. Sęk w tym, że zbliżam się do 40., mam rozwalony kręgosłup i rodzinę (nierozwaloną:P). Mam tu już ustaloną pozycję na rynku i weź tu teraz wyjedź i zaczynaj od początku...
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 24.08.2015, 10:23
Mosteque też jestem przed 40tką, moim minusem w życiu to brak znajomości języka, kiedyś może coś tam kumałem po niemiecku.

Pozycja na rynku, ech spadała pewnie z moją winą i naiwnością w wiarę w ludzi właśnie..., ale to moje problemy. Gdybym miał zagwarantowaną pracę to może bym spróbował, rodzina to jest to co mnie tutaj trzyma, bo ona jest najważniejsza :)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 24.08.2015, 10:42
Grendziu, ale nauka języka angielskiego w stopniu komunikatywnym, to żaden problem. Angielski masz wszędzie w koło, łatwo go przyswoić. Nie ma co szukać wymówek :D
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 24.08.2015, 10:49
Uwierz mi, że pod tym względem jestem oporny, nauki ścisłe wciągałem nosem, ale za dzieciaka jak miałem nauczyć się wiersza dwie zwrotki na pamięć to była tragedia i ryk :)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 24.08.2015, 10:52
A ja miałem naciąganą tróję na maturze z anglika. I co? :P
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 24.08.2015, 11:01
Po prostu w Polsce trzeba zmieniać mentalność ludzi. Edukacja, edukacja i jeszcze raz edukacja. Edukacja, która sensownie posługuje się rozmaitymi sankcjami. Moim zdaniem innej drogi nie ma. (Wystarczy popatrzeć, co stało się na przestrzeni ostatnich 20. lat z respektowaniem przepisów ruchu drogowego na terenach zabudowanych - kiedyś jadąc drogą międzymiastową i przejeżdżając przez jakąś miejscowość nikt nogi z gazu nie zdejmował, teraz zdecydowana większość zwalnia) W krajach często przywoływanych na forum, jak Czechy, Słowacja, Anglia, Francja, Hiszpania, Włochy... wędkarze mają szacunek dla przyrody. U nas tego szacunku nie ma. Wystarczy przejść się w miejsca, gdzie "urzędują" wędkarze, a jest tam taki syf, że głowa boli. Ale to Polska. W tym roku nad morzem, mój syn wykopał z piasku dwie zużyte podpaski. Nie mówię już o zwykłych papierach, torebkach wciskanych do piachu, czy petach. Wchodząc do lasu można często zauważyć sterty śmieci wywożonych przez ludzi (na szczęście wprowadzono obowiązek śmieciowy i teraz mniej ludzi wywozi). Na działkę moich rodziców (nieogrodzoną) kiedyś gość szambo zrzucił. Przecież to ręce opadają.

Ja łowię nie tylko na wodach PZW, ale również na stawach stowarzyszenia. Wydawać by się mogło, że będzie lepiej. A guzik. Wszędzie pozostawione puszki po kukurydzy, butelki i puszki po piwie, pudełka po robakach, torebki, torebeczki... kurna!!! Prawie każdy ze stałych bywalców rybę wrzuca do reklamówki. Żeby choć w łeb dał. Ale nie, niech zdycha powoli.
Tu chodzi o szacunek do środowiska, w którym żyjemy. Jak ludzie tego nie zrozumieją, to nadal będzie, jak jest, albo jeszcze gorzej.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 24.08.2015, 11:04
Grendziu, ale nauka języka angielskiego w stopniu komunikatywnym, to żaden problem. Angielski masz wszędzie w koło, łatwo go przyswoić. Nie ma co szukać wymówek :D

Jasne, jasne...  :D Niestety jest to problem i to bardzo duży. Zwłaszcza, że w UK jest inaczej - i polski nauczyciel angielskiego nie jest w stanie nauczyć Cię akcentu i co najważniejsze - nie rozumiesz co do Ciebie mówią. Na zmywak może jest spoko się dostać, ale aby mieć lepszą pracę w język trzeba włożyć wiele pracy, wymaga to wielu wyrzeczeń i czasu.... BBC English w UK niestety to rzadkość :D Osoby z predyspozycjami mają lżej, ale komuś kto uczył się dawniej, nauka angielskiego na pewno nie przyjdzie z łatwością. Stopień komunikatywny to też względne pojęcie. Bo inaczej jest tłumaczyć komuś jak ma zamiatać, a inaczej sprzedawać w sklepie.
Nauka poprzez kontakt to stres i częste połykanie gorzkich pigułek. Dla wielu emigracja kojarzy się z czymś prostym, ale wcale tak nie jest. Może to być 'chrzest ognia'. Po nim jednak już jest z górki... :D
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 24.08.2015, 11:06
A ja miałem naciąganą tróję na maturze z anglika. I co? :P

Ja również (no może nie naciąganą), mimo, iż posługiwałem się językiem najlepiej w grupie zdających :) No, ale gramatyka Panie, gramatyka. Bez tego, ani rusz :) Osoby, które nie potrafiły swobodnie i płynnie wypowiedzieć dwóch zdań po kolei dostawały piątki :) Ja im nie żałuję, ale ubaw miałem przedni :D

Ja nauczyłem się jezyka z TV. W latach 90-tych, jak wchodziła kablówka, to polskojęzycznych stacji prawie nie było. Wchodził polsat, TVN, ale i oni byli na poziomie polonia1 :) Oglądało się więc brytyjskie MTV, SKY, Cartoon Network :)

Luk, w sprawie akcentu, to rzeczywiście. Ja mam akcent typowo "amerykański" i w UK brany już byłem chyba za każdą narodowość anglojęzyczną oprócz brytyjskiej (i polskiej oczywiście) :)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 24.08.2015, 11:54
Dobra ale do rzeczy, od mojej znajomości języków akurat w Polsce więcej ryb nie będzie.

Logarytm cieszę się bardzo, że też widzisz problem podobnie, bo kiedyś się obruszyłeś, na moje pojęcie "wędkarze tubylcy".

Dzięki temu forum wiele się nauczyłem, sam wyrażałem chęć do działania, pewnie samemu nie dam rady, ale może i to dobrze, że tylko na dyskutujemy, może to jedyna droga na tą chwilę, a ja dzięki temu, że nie będę walczył z wiatrakami będę miał więcej czasu na pustostan rybi i moczenie kija w nieznanym lub zmienię hobby na turystykę ze wskazaniem na zwiedzanie akwenów :P

Gdybym przełożył całą kasiorę na zakup wszystkiego co jest związane z wędkarstwem rocznie to by pewnie  się uzbierało kilka wycieczek fajnych po Europie :P
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 24.08.2015, 12:19
Logarytm, piszesz o edukacji i zmianach, a parę dni temu pytałeś, dlaczego ryb nie można zabijać...

Oczywiście życzyłbym sobie, by każdy ryby zabijający postępował i myślał nad wodą jak Ty! Ale odnieś całą tę sytuację do siebie. Jesteś na tym forum, jesteś człowiekiem myślącym i kulturalnym, a jednak do C&R nie jesteś przekonany i przez tyle już czasu Cię nie przekonaliśmy. To co mówić o kmiotach, co walą wszystko w łeb i zostawiają po sobie syf nad wodą? Tylko surowe kary mogą coś zmienić. O ile dobrze pamiętam, imć Zagłoba mawiał, że chama trzeba lać po mordzie. I tak to jest, do jednego przemówisz, inny musi się bać, żeby czegoś nie robić.

I jeszcze raz, nic do Ciebie nie mam!
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 24.08.2015, 12:34
Ja myślę, że tu nie chodzi o C&R, bo to by było zbyt duże uproszczenie. Tu chodzi o pewną kulturę (bez związku z byciem kulturalnym, miłym). Kulturę dbania o środowisko, nawet kosztem własnych potrzeb. Przykładowo powinniśmy tworzyć naturalne warunki rozwoju dla naturalnych dla nas ryb. Bez zarybiania karpiem gdzie popadnie, z poszanowaniem natury. Nic nie stoi na przeszkodzie, by nad wodami PZW stały kosze na śmieci, które będą regularnie czyszczone. Sam kiedyś słyszałem wypowiedź lokalnego leśniczego, który narzekał na syf w lesie zostawiony przez wędkarzy. Nawet pomyślałem, że mógłby on zrobić z tymi śmieciami porządek, a fakturę za sprzątanie wystawić PZW. Ciekaw jestem jakby sie to skończyło. Myślę, że PZW z tak potężną firmą, jak Lasy Państwowe nie miało by łatwo.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 24.08.2015, 13:06
Logarytm cieszę się bardzo, że też widzisz problem podobnie, bo kiedyś się obruszyłeś, na moje pojęcie "wędkarze tubylcy".
Rzecz dotyczyła czegoś nieco innego (brania pod uwagę opinii wędkarzy), a i ci "tubylcy" byli wtedy chyba użyci w innym znaczeniu. Ale jak najbardziej się z Tobą zgadzam i zgadzałem z tym, że wędkarze, a raczej ich podejście do środowiska jest jedną z ważniejszych przyczyn ubożenia rzek i jezior.

Logarytm, piszesz o edukacji i zmianach, a parę dni temu pytałeś, dlaczego ryb nie można zabijać...
[...] jesteś człowiekiem myślącym i kulturalnym, a jednak do C&R nie jesteś przekonany i przez tyle już czasu Cię nie przekonaliśmy.

Wciąż pytam, dlaczego nie? Kiedyś pisałem, dlaczego sprzeciwiam się C&R. Ma ono dwie odmiany: ideologiczną (w skrócie, polega ona na tym, że nie zabijamy ryb, bo traktujemy je jako żywe stworzenia i podchodzimy do ich cierpienia z empatią) i pragmatyczną (nie zabijamy ryb, ponieważ przeciwdziałamy w ten sposób degradacji rybostanu). Odmianę pragmatyczną akceptuję. Ideologiczną odrzucam.  Mogę przychylić się do tego, aby wprowadzić C&R czasowo na niektórych wodach, a nawet na wszystkich, lecz czasowo, jeśli sytuacja by tego wymagała. Można wziąć pod uwagę C&R w odniesieniu do niektórych gatunków (np. sandacze i szczupaki) Uważam jednak, że wędkarstwo jest łowiectwem, a do cech łowiectwa należy m.in. zabijanie ofiar. Całkowite i permanentne C&R byłoby sprzeniewierzeniem się idei wędkarstwa. Podobnie, jak sprzeniewierzeniem idei myślistwa byłoby pójście do lasu z fuzją na naboje usypiające i czerpanie zadowolenia, że wytropiło się zwierzynę, trafiło do niej, przytuliło uśpioną, zrobiło sobie zdjęcie i puściło wolno (swoją drogą, ciekaw jestem, dlaczego do dziś myśliwi nie wpadli na pomysł takich polowań).

A wędkarze, którzy nie chcą C&R? Myślę, że mają do tego prawo. Ja nie mówię o mięsiarzach, którzy łeb by obcięli konikowi polnemu, bo w nazwie ma "koń" i może nada się na kiełbasę z koniny. Mam na myśli zwykłych wędkarzy, którzy czasem chcą sobie zjeść płotkę na kolację, albo sandacza na obiad w piątek. Naprawdę nie widzę w tym nic złego.

Ja myślę, że tu nie chodzi o C&R, bo to by było zbyt duże uproszczenie. Tu chodzi o pewną kulturę (bez związku z byciem kulturalnym, miłym). Kulturę dbania o środowisko, nawet kosztem własnych potrzeb. Przykładowo powinniśmy tworzyć naturalne warunki rozwoju dla naturalnych dla nas ryb. Bez zarybiania karpiem gdzie popadnie, z poszanowaniem natury.

Otóż to.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 24.08.2015, 13:14
Moja postawa jest oczywiście pragmatyczna. Gdyby ryb było pełno, zabierałbym je na obiad. Oczywiście tyle, ile zjem, bo zawsze tak robiłem. Nawet wtedy, gdy ryby jeszcze zabierałem (co innego, że wtedy byłem raczej wędkarską dupą wołową, więc wyniki miałem dość marne). I nie raz pisałem, że nie chodzi mi o całkowite wprowadzenie C&R. Po prostu trzeba bardzo obniżyć limity, bo teraz są przynajmniej dwa razy za duże i tak, oraz wprowadzić ochronę prawną okazów. Nadać im status żywych pomników przyrody. A potem kontrole, kontrole i surowe kary!

Ja w tym roku u siebie na zalewie złowiłem dobrze ponad setkę karpi. Zabiłem dwa. Gdyby każdy tak robił, byłoby eldorado. A jak robią? 10 dziadów zabija dziennie po 10 karpi. Daje to 100 sztuk. I tak przez powiedzmy 15 dni w miesiącu. Znika z wody 1500 sztuk miesięcznie! Przecież to jest rzeźnia... (a dziadów jest znacznie więcej, ale niektóre dziady są wyjątkowo dziadowskie, więc tych 10 sztuk nawet w rybnej wodzie nie złowią).
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 24.08.2015, 13:24
Michał, ale jaką ekologiczną wartość mają karpie? W moim mniemaniu ta ryba pustoszy środowisko, a nie je wzbogaca.

Wcześniej chłopaki z Odry pisali o tarle m.in. leszcza. To jest problem, a nie karp. Karp jest jak świnia, rośnie szybko, mięso ma raczej mało szlachetne.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 24.08.2015, 13:34
Dominik a jadłeś kiedyś wędzonego karpia? Nie jadłem lepszej świeżej wędzonej ryby...

Jak z każdej świni wyroby z niej można zrobić wykwintne :P

Karać nie karać, odniosłem się do tego jak to wygląda wcześniej, Policja i straż rybacka boi się tych ludzi jak jest rzeź... W zachodniopomorskim u kolegi z lasów znikało nagminnie drzewo w jego lasach, gdy przyłapał "tubylców" to powiedzieli, że całe życie za darmo korzystają z dobrodziejstwa i nie boją się kar, bo nie są one adekwatne do tego co wezmą, a że ich nie stać to i tak przyjdą po drzewo jak Go nie będzie w okolicy... A co dopiero z rybami...

 Ale rozwiązanie rodem z UK, że jest to przestępstwo niczym kradzież z domu mi się podoba. Z odpracowaniem tego czynu społecznego hmmmm, mógłby być już kłopot.

Ciekawe jak dobrać się logistycznie do tego, siłą przymuszać i koszarować do auta ściągając spod sklepu, czy ścigać listem gończym po gminie? Jak ktoś nigdy nie nauczył się pracować dobrowolnie, to tym bardziej społecznie ucieknie :)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 24.08.2015, 13:40
Dominik, tu nie chodzi o karpia. Kapie łapię, bo debile tylko karpiem zarybiają. Nie będzie karpi, bo wszystko w łeb dostaje, będę siedział i się gapił na wędki. O to tylko chodzi. Gdybym łapał same liny, pisałbym o linach ;) Gdyby zarybiali linem, a karp stanowiłby problem, sam pierwszy bym go w łeb walił. Pragmatyka, jak wcześniej wspomniałem.

Ja idąc nad wodę, chcę odpocząć i połowić. Mogę się oszukiwać, że samo siedzenie nad wodą mi wystarczy, ale nie, nie wystarczy. Jak idę na ryby, to chcę mieć brania.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 24.08.2015, 13:49
Ja uważam, że kara prac społecznych powinna być podstawowym wymiarem kary. Od tego powinniśmy zaczynać. Może to brutalne i nieodpowiednie naszym czasom, ale uważam również, że publiczna kara chłosty również była by dobra. Teraz, nawet, jak ktoś jest skazany prawomocnym wyrokiem, to ukrywamy jego tożsamość. Nie rozumiem tego. To jest chronienie bandytów, nic więcej.

Co do mięsa z karpia i świni, to mam inne zdanie. Rozumiem, że karp wędzony może być smaczny. Rozumiem, że większość ludzi w tym kraju przepada za schabowym. Nie wmówicie mi jednak Panowie, że to jest najlepsze mięso :) Z naszych ryb polecam śledzia wędzonego na zimno, a z mięs domowy drób :)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 24.08.2015, 15:13
Nie ważne jaka to ryba Dominik. Zabiera się zbyt dużo - czyto karpi, linów, leszczy, kleni, szczupaków czy okoni... Chodzi o to aby brać z umiarem, czyli tyle, aby w wodzie pozostawało pewne 'minimum'.

Co do "C&R' to nie ma się co sprzeczać, nie chodzi dokładnie o to aby wszystko wypuszczać. Tutaj może dojść do niepotrzebnych podziałów. Chodzi o umiar bądź też o pewien limit. Ja na przykład nie miałbym nic przeciwko dużym zarybieniom, adekwatnym do tego co się zabiera. Znikają dwie tony ryb, wpuśćmy dwie. Ważne aby ryby były w tej wodzie, najlepiej aby mogły podrosnąć, kilka razy podejść do tarła. Dlatego wymiary górne tak wiele mogłyby dać zbiornikom, zwłaszcza chodzi o wędkarski aspekt, gdzie na przykład moglibyśmy mieć kontakt z linami powyżej 50cm a nie powyżej 20 cm, które lada moment zostaną złowione i zeżarte.

Co do karania to prace publiczne to coś normalnego. Jak do nich przymusić? Normalnie - albo się stawiasz albo idziesz do więzięnia. Nie róbmy sobie jaj, można by zapytać 'A co będzie jak ktoś powie, że nie zapłaci podatków?' Nie ma takiej opcji, albo robisz to co jest twoim obowiązkiem lub na co zostałeś skazany, albo konsekwencje są bardziej bolesne. Jak ktoś woli więzienie to niech tam idzie, przynajmniej nie będzie szkodzić społeczeństwu. Kto wie czy sami sędziowie lub policja nie zapatrują się na sprawę zabierania ryb zbyt łagodnie - przecież dla wielu to nie jest żadne przestępstwo. Warto aby tutaj podnieść głos i zmierzać do zmiany klasyfikacji pewnych czynów. Zaś w samym łonie PZW należy zmienić regulamin i sposób w jaki się go przestrzega. Według mnie powinny się pojawić obowiązkowe prace gospodarcze, np. 10 godzin rocznie, wymienne na opłatę, za któą można wynająć kogoś do pracy,. To podniosłoby bardzo i świadomość, i sposób zachowania się nad wodami. W ten sposób można zrobić na przykład śmietniki, opróżniane stale przez kogoś, można też zwiększyć liczbę kontroli nad wodami, takich obywatelskich. Ciekawe jakby jakiś dziadek utracił prawo do 50% zniżki - jakby śpiewał... Na pewno dałoby to efekty, i to szybko!


Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 24.08.2015, 15:50
No faktycznie zażartowałem sobie, bardziej nie widzę ludzi którzy goniliby tych co nie przestrzegają przepisów :)

Nie uważam natomiast, że karanie surowe umocni wody, za wszystko są już mandaty w Polsce nawet za wypicie piwa na dworze, niedługo człowiek dostanie karę, za to że oddycha za często... Chociaż kto wie jeśli nie można inaczej, to może faktycznie trzeba karać za wszystko surowo. Komornicy się ucieszą.

Co do zniżek to faktycznie jest to dobry pomysł, nad jeziorem Czarnym nad całą wodą mamy wszędzie worki, wszyscy są nauczeni aby wyrzucać do nich śmieci. Raz na dwa miesiące jest sprzątanie wody, jest też lista na której się podpisujemy, jak ktoś dwa razy zaliczy czyn społeczny ma zniżkę o 50zł za wykupienie zezwolenia :)

Czyli jednak można.


Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 24.08.2015, 19:49
Tak marudzicie na te karpie a na moim pieknym podlasiu akurat by sie przydaly karpie i amury bo zielska jak ...50 metrow feederem trzeba machac by trafic na kawalek czystego dna.
1)Moim zdaniem kary powinny byc jak najbardziej surowe.
I ludzi do kontroli powinno byc wiecej niech beton z gory nie bierze calej kasy.
2)O czystosc powinni dbac wedkarze ale i PZW powinno miec obowiazek zapewnic kosze na smieci i przy kontrolach zlecac jakiejs firmie ze kosze pelne i zabrac trzeba smieci
U mnie w kole 83 Grajewo woj podlaskie tak jest i powiem wam Panowie czysto sie zrobilo nad jeziorem fakt korzystaja z tego i plazowicze ale mozna te koszta poniesc za nich na rzecz czystego jeziora.
3) mysle ze zabieranie ryb do domu i swiadomosc wedkarzy to jest dluga i toporna nauka potrzebna bo i ja sam osoba siedzaca duzo w necie ogladajaca filmy wedkarskie wypuszczam ryby zaledwie dwa lata
4) moim zdaniem najbardziej Polskim wodom szkodzi nieprzemyslane zarybianie na stronach roznych kol widac wyjeb... Czerwony napis zarybienie 2014 i wszedzie do wody pakuja karpia ( tylko nie na Podlasiu ) u nas przewazaja jeziora szczupakowo leszczowe i nic sie nie zarybia

Wysłane z mojego U2 przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 24.08.2015, 19:51
Zapomnialem dodac u nas kase pakuja w przywracanie rzek do starych koryt co w konswekwencji doprowadza do odciecia rzeki ełk jako doplywu do rzeki biebrzy mam nadzieje ze jakies zielone ludki zainterweniuja w tej sprawie

Wysłane z mojego U2 przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 24.08.2015, 22:55
W PZW ktoś napisał oficjalnie w końcu o wypuszczeniu ryb, kto ma fejsa ten przeczyta https://www.facebook.com/pzworgpl/posts/1054830714526953:0

Natomiast dyskusja  w samych komentarzach osłabia....
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 24.08.2015, 23:11
W PZW ktoś napisał oficjalnie w końcu o wypuszczeniu ryb, kto ma fejsa ten przeczyta https://www.facebook.com/pzworgpl/posts/1054830714526953:0

Natomiast dyskusja  w samych komentarzach osłabia....

Dyskusja jest jak najbardziej OK. Poza wyjątkami wszyscy piszą o dwóch kwestiach:
1. Płacę wysokie składki, to dlaczego odbiera mi się prawo do zabrania ryby wg. regulaminu.
Oznacza to, że nie wędkarze, ale regulamin i polityka wędkarska jest zła. Generalnie wpisuje się to w profil naszego forum.
2. Spora część komentujących zabiera ryby wtedy, gdy chce je zjeść. Nie więcej, resztę wypuszcza. To wpisuje się w profil naszego forum jeszcze bardziej.

Problem Grendziu Ci wędkarze mają prosty. Po prostu czują się bezczelnie ograbiani z kasy przez PZW i jedyna rzecz, która daje im poczucie finansowej sprawiedliwości, to ta ryba na kolację. Jestem przekonany, że gdyby Ci wędkarze mieli czyste łowiska ze śmietnikami, dobry dostęp do wody i poczuli by się komfortowo, to by traktowali te ryby też komfortowo.
Pozwól, że dam przykład polskiej piłki. Jak w latach 90-tych mieliśmy gówniane, postkomunistyczne stadiony, to kibice dymili. Tzw. "kamionki" (zmasowany atak rzucanymi kamieniami) były normą. Wyrywali bruk i ławki ze stadionu. Dzicz. Teraz mamy stadiony ładne, to i zadym nie ma. Jedyna kontrowersja, to race. Ten, kto był na stadionie 20 lat temu, to wie, że to argument wręcz paradny.

Wniosek mój jest taki, że jeśli PZW zacznie traktować wędkarzy jak klientów w XXI wieku, a nie jak matołów płacących haracz, to się nie zmieni. Możesz edukować do woli. Nie zmienisz nic.

Ogólnie ja tych komentatorów rozumiem i jestem w stanie się z nimi zgodzić (co nie znaczy, że zaraz zacznę masowo zabierać ryby, bo nie czuję takiej potrzeby).
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 24.08.2015, 23:26
Dominik mnie chodziło tylko o komentarze krzykaczy typu płace to zabieram, jak nie zabierasz to po co idziesz nad wodę moczyć kija, gdzie są pieniądze za składki itd itp.

Wpis ok, natomiast świadomość i wrogość do tematu osłabia. Pazerność ludzka nie zna granic i tyle. Nie mam nic do ludzi co zabierają ryby, sam czasami też wezmę karpia, którego jak przyrządzę to nie poznasz smaku ryby i jeśli lubisz rybę to na 99% ta "świnka" Ci zasmakuję.
 
Denerwują (zamiennik słowny) mnie wędkarze którzy wiecznie narzekają, że ryb nie ma a biorą takie ryby co wczoraj oczy dostały.

Co do meczów podwyższonego ryzyka sam kiedyś bym oberwał pałą 20 lat temu jak Legia przyjechała do Poznania a po meczu było gorąco. Jako ciekawski student przyglądałem się biernie co się dzieje, a kibice m.in. wywrócili wóz policyjny i próbowali podpalić go zapalniczką. Gdy Policja zrobiła nagonkę uciekałem jak jakiś bandzior aby nie zostać spałowany (dużo nie brakowało, gdy chciałem podnieść osobę która się przed mną wywróciła usłyszałem świst pałki jakieś 30cm za mną), a nic nie zrobiłem, po prostu ciekawość była większa....

Dziś faktycznie nie tylko za race się karze ale za bzdurne symbole na flagach, paradoks - herb Wrocławia...
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 24.08.2015, 23:37
No taaak, ale widzę, że media PZW zmieniają front. Jeszcze niedawno C&R było wysoce nieetyczne. Teraz jest OK. Mało OK, jest super. PZW wie, że trzeba edukować młodych w duchu No Kill. PZW wie, że dziadki są be, bo oni zabierają ryby.

Po prostu szukają kolejnego argumentu, by przykryć swoje lenistwo i niekompetencję. W tym roku jako public enemy obrali "mięsiarzy" ( w ogóle używanie tego słowa na oficjalnym profilu PZW nie najlepiej świadczy możliwościach redakcyjnych autora). Uważaj, bo jutro wrogiem możesz być Ty. Osoba, która chce się stowarzyszać. Pamiętajmy, aby osiągnąć sukces i zjednoczyć grupę ludzi trzeba im znaleźć wspólnego wroga, wokół którego ludzie się zjednoczą. To jest najprostsza i niestety bardzo skuteczna metoda socjotechniczna. Jeden wróg nie wypalił, to znajdźmy sobie drugiego. Potem trzeciego i tak dalej... z nadzieją, że w końcu któryś wypali :)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 24.08.2015, 23:50
Jestem przekonany, że gdyby Ci wędkarze mieli czyste łowiska ze śmietnikami, dobry dostęp do wody i poczuli by się komfortowo, to by traktowali te ryby też komfortowo.
Pozwól, że dam przykład polskiej piłki. Jak w latach 90-tych mieliśmy gówniane, postkomunistyczne stadiony, to kibice dymili. Tzw. "kamionki" (zmasowany atak rzucanymi kamieniami) były normą. Wyrywali bruk i ławki ze stadionu. Dzicz. Teraz mamy stadiony ładne, to i zadym nie ma. Jedyna kontrowersja, to race. Ten, kto był na stadionie 20 lat temu, to wie, że to argument wręcz paradny.

Wniosek mój jest taki, że jeśli PZW zacznie traktować wędkarzy jak klientów w XXI wieku, a nie jak matołów płacących haracz, to się nie zmieni. Możesz edukować do woli. Nie zmienisz nic.

Na Legii nie wyrywają cegieł, bo stadion jest tak zbudowany, że nie można tego zrobić. Jeśli byłby zbudowany tak, że można by wyrwać jakieś elementy podłoża, to beton leciałby na boisko lub w ludzi na trybunach. To stadion jest bezpieczny, a nie kibice. Inny stadion, Polonii Warszawa, stary i zdezelowany. Na nim nikt nigdy nie rzucał cegłami i butelkami. Będę się upierał, że to kwestia mentalności ludzi, wychowania, środowiska, w którym się dorasta itd. Bydlak pozostanie bydlakiem, a cham chamem, jeśli nie zdobędzie się na refleksję nad własnym postępowaniem. Jeśli się zdobędzie, może coś się zmieni, choć gwarancji nadal nie ma.

P.S. Może włodarze powinni się zastanowić nad stworzeniem bezpiecznych łowisk, w tym sensie, że niemożliwa byłaby dewastacja wody?
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 25.08.2015, 00:05
Na Legii nie wyrywają cegieł, bo stadion jest tak zbudowany, że nie można tego zrobić. Jeśli byłby zbudowany tak, że można by wyrwać jakieś elementy podłoża, to beton leciałby na boisko lub w ludzi na trybunach. To stadion jest bezpieczny, a nie kibice. Inny stadion, Polonii Warszawa, stary i zdezelowany. Na nim nikt nigdy nie rzucał cegłami i butelkami. Będę się upierał, że to kwestia mentalności ludzi, wychowania, środowiska, w którym się dorasta itd. Bydlak pozostanie bydlakiem, a cham chamem, jeśli nie zdobędzie się na refleksję nad własnym postępowaniem. Jeśli się zdobędzie, może coś się zmieni, choć gwarancji nadal nie ma.

P.S. Może włodarze powinni się zastanowić nad stworzeniem bezpiecznych łowisk, w tym sensie, że niemożliwa byłaby dewastacja wody?

Co do stadionów się nie zgodzę. Mentalność kibiców zmieniła się mocno. Nawet gdybym przyjął Twoje racje Darku, to i tak jest to dowód na to, że zadbane łowiska ze śmietnikami, regularnie sprzątane dałyby duży impuls do prośrodowiskowych zachowań. Czy na komercjach ktoś syfi w nadmiarze? Czy ludzie tam łamią nagminnie regulamin? Otóż nie, nie łamią (co nie znaczy, że jest na 100% super). Sama edukacja nic nie znaczy, jak jest przeprowadzana w zarośniętym, niedostępnym, przełowionym, zaśmieconym łowisku. Nawet we więźniu resocjalizacja odbywa się w warunkach temu sprzyjających. Czy ktoś resocjalizuje więźniów dając im przepustkę na Nową Hutę?
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 25.08.2015, 00:46
 
Na Legii nie wyrywają cegieł, bo stadion jest tak zbudowany, że nie można tego zrobić. Jeśli byłby zbudowany tak, że można by wyrwać jakieś elementy podłoża, to beton leciałby na boisko lub w ludzi na trybunach. To stadion jest bezpieczny, a nie kibice. Inny stadion, Polonii Warszawa, stary i zdezelowany. Na nim nikt nigdy nie rzucał cegłami i butelkami. Będę się upierał, że to kwestia mentalności ludzi, wychowania, środowiska, w którym się dorasta itd. Bydlak pozostanie bydlakiem, a cham chamem, jeśli nie zdobędzie się na refleksję nad własnym postępowaniem. Jeśli się zdobędzie, może coś się zmieni, choć gwarancji nadal nie ma.

P.S. Może włodarze powinni się zastanowić nad stworzeniem bezpiecznych łowisk, w tym sensie, że niemożliwa byłaby dewastacja wody?

Co do stadionów się nie zgodzę. Mentalność kibiców zmieniła się mocno. Nawet gdybym przyjął Twoje racje Darku, to i tak jest to dowód na to, że zadbane łowiska ze śmietnikami, regularnie sprzątane dałyby duży impuls do prośrodowiskowych zachowań. Czy na komercjach ktoś syfi w nadmiarze? Czy ludzie tam łamią nagminnie regulamin? Otóż nie, nie łamią (co nie znaczy, że jest na 100% super). Sama edukacja nic nie znaczy, jak jest przeprowadzana w zarośniętym, niedostępnym, przełowionym, zaśmieconym łowisku. Nawet we więźniu resocjalizacja odbywa się w warunkach temu sprzyjających. Czy ktoś resocjalizuje więźniów dając im przepustkę na Nową Hutę?

Od końca zacznę. Resocjalizacja jest niemożliwa, z tego powodu, że socjalizacja trwa, mniej więcej do 17-go roku życia. Resocjalizacja to powtórna socjalizacja, po socjalizacji, mówiąc kolokwialnie, nieudanej. Problem w tym, że człowiek nie jest zdolny się re-socjalizować. Nawet nie ma na to czasu, bo socjalizacja jest procesem około piętnastoletnim. Śmiem twierdzić, że resocjalizacja to formułka wymyślona na potrzeby współczesnego humanizmu.
Kibice, którzy są tzw. kibolami, jacy byli, tacy są, tyle tylko, że normalnym ludziom, którzy chcą popatrzeć na mecze zapewniono po temu warunki. Mogą czuć się w miarę bezpieczni, właśnie ze względu na budowę stadionu, kontrole na bramkach, monitoring, ochronę policji wokół stadionów itd.

Bliżej środka (mniej więcej). Oczywiście, że sama edukacja nic nie znaczy. To może być taka sama fikcja jak resocjalizacja. Tyle tylko, że edukacja to pewien proces czysto intelektualny, a socjalizacja nie. Daje więc pewną nadzieję, że w kilku(nastu) procentach wędkujących coś zmieni.
Ze środka. Na komercjach nikt nie syfi, bo przychodzą tam ludzie o zupełnie innej kulturze, mentalności i innych potrzebach wędkarskich, o zamożności portfela nie wspomnę. Z reguły są to ludzie wymagający, również od siebie. A zwykły członek PZW? No, za cholerę nie chce być wymagający od siebie. Wymagać od innych? A i owszem, czemu nie? A choćby wyniesienia swoich śmieci znad wody. Spotkałem kiedyś przypadkiem wędkarza (było to rok temu nad Wisłą), który powiedział mi, że zostawił nad wodą jednego wieczora mnóstwo puszek, a jak przyszedł wieczorem następnego dnia, nie było po nich śladu. Cytuję: "jakiś debil posprzątał". No i co takiemu człowiekowi powiedzieć? Jak z nim rozmawiać, argumentować? Chyba tylko dać mordę, żeby się bał. Dlatego, sądzę, tak ważnym elementem są sankcje. Ten gość zasługiwał na wędkarską "resocjalizację", ale ona i tak niczego w jego podejściu by nie zmieniła. Nie ma się co łudzić.

Sądzę, że sankcje są najlepszym sposobem na starych, a edukacja sposobem na młodych.

Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 25.08.2015, 08:05
Od końca zacznę. Resocjalizacja jest niemożliwa, z tego powodu, że socjalizacja trwa, mniej więcej do 17-go roku życia. Resocjalizacja to powtórna socjalizacja, po socjalizacji, mówiąc kolokwialnie, nieudanej. Problem w tym, że człowiek nie jest zdolny się re-socjalizować. Nawet nie ma na to czasu, bo socjalizacja jest procesem około piętnastoletnim. Śmiem twierdzić, że resocjalizacja to formułka wymyślona na potrzeby współczesnego humanizmu.
Kibice, którzy są tzw. kibolami, jacy byli, tacy są, tyle tylko, że normalnym ludziom, którzy chcą popatrzeć na mecze zapewniono po temu warunki. Mogą czuć się w miarę bezpieczni, właśnie ze względu na budowę stadionu, kontrole na bramkach, monitoring, ochronę policji wokół stadionów itd.

Bliżej środka (mniej więcej). Oczywiście, że sama edukacja nic nie znaczy. To może być taka sama fikcja jak resocjalizacja. Tyle tylko, że edukacja to pewien proces czysto intelektualny, a socjalizacja nie. Daje więc pewną nadzieję, że w kilku(nastu) procentach wędkujących coś zmieni.
Ze środka. Na komercjach nikt nie syfi, bo przychodzą tam ludzie o zupełnie innej kulturze, mentalności i innych potrzebach wędkarskich, o zamożności portfela nie wspomnę. Z reguły są to ludzie wymagający, również od siebie. A zwykły członek PZW? No, za cholerę nie chce być wymagający od siebie. Wymagać od innych? A i owszem, czemu nie? A choćby wyniesienia swoich śmieci znad wody. Spotkałem kiedyś przypadkiem wędkarza (było to rok temu nad Wisłą), który powiedział mi, że zostawił nad wodą jednego wieczora mnóstwo puszek, a jak przyszedł wieczorem następnego dnia, nie było po nich śladu. Cytuję: "jakiś debil posprzątał". No i co takiemu człowiekowi powiedzieć? Jak z nim rozmawiać, argumentować? Chyba tylko dać mordę, żeby się bał. Dlatego, sądzę, tak ważnym elementem są sankcje. Ten gość zasługiwał na wędkarską "resocjalizację", ale ona i tak niczego w jego podejściu by nie zmieniła. Nie ma się co łudzić.

Sądzę, że sankcje są najlepszym sposobem na starych, a edukacja sposobem na młodych.

Nie będę wdawał się w polemikę dot. socjalizacji, gdyż trudno się nie zgodzić od technicznej strony, zwłaszcza, że nie mam naukowych umiejętności, by to zrobić. Nie zmienia to faktu, że są czynione próby, by więźniów zmienić i wypuścić ich z powrotem do społeczeństwa jako lepszych ludzi. Jaka jest tego skuteczność? Nie wiem.
Z kibicami jest jednak inaczej. Tu zmieniło się wiele. Bandytom w wielu przypadkach nie dano możliwości rozwoju. Młodzi, którzy dymili na stadionach zaczęli dorastać, założyli rodziny, ustatkowali się jakoś. W momencie tego procesu dostali nowe stadiony i zobaczyli, że agresja na taką skalę, jak kiedyś nie jest sensowna. Tak, są to krzepkie chłopaki, ale ich kibicowanie się ucywilizowało. To, co robią poza stadionem, to już nie jest przedmiotem rozmowy, bo to nie jest kultura stadionowa.
Uważam więc, że człowiek dostosowuje się do otoczenia, w którym przebywa. PZW natomiast nie daje warunków do takiego, powiedzmy poczucia wstydu przed innymi. Nie działa taki mechanizm, jak na komercji, że jak jest ładnie, czysto, są śmietniki, kulturalne tabliczki z prośbą o czystość, to nie wypada być chamem. Bardzo mało jest pięknych, dobrze utrzymanych stanowisk wędkarskich. Oczywiście ta infrastruktura nie zmieni obrazu wędkarstwa ot tak, jednak wg. mnie jest podstawą do ucywilizowania się wędkujących. Tak, jak było na stadionach. Już nawet nie wnikając, jak to z tymi kibolami było różnica jest oczywista.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 25.08.2015, 10:22
Uważam więc, że człowiek dostosowuje się do otoczenia, w którym przebywa. PZW natomiast nie daje warunków do takiego, powiedzmy poczucia wstydu przed innymi. Nie działa taki mechanizm, jak na komercji, że jak jest ładnie, czysto, są śmietniki, kulturalne tabliczki z prośbą o czystość, to nie wypada być chamem. Bardzo mało jest pięknych, dobrze utrzymanych stanowisk wędkarskich. Oczywiście ta infrastruktura nie zmieni obrazu wędkarstwa ot tak, jednak wg. mnie jest podstawą do ucywilizowania się wędkujących. Tak, jak było na stadionach. Już nawet nie wnikając, jak to z tymi kibolami było różnica jest oczywista.

Zgoda, inaczej wygląda Wisła w Warszawie, gdzie jest okropnie, a inaczej stawy lub jeziorka w parkach miejskich (jak np. na Szczęśliwicach - woda PZW, czy w Parku Arkadia - woda bezpańska) - pełna kultura, śmieci nie uwidzisz. Ale jeśli tylko wędkarz znajduje się poza zasięgiem wzroku innych, śmieci na potęgę. Np. Niedaleko Arkadii jest fosa Fortu Mokotów. Miejsce zakrzaczone, zaniedbane, trudno tam wejść, dlatego nie ma spacerowiczów. Chodzili tam ci sami wędkarze, co na Arkadię, a syf był taki, że obrzydzenie brało. Może więc rzeczywiście miejsce czyni śmieciarza. Piszę w czasie przeszłym, bo nie wiem jak to teraz wygląda. z tego, co wiem, nie ma wejścia do fortu.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 27.08.2015, 20:26
Mam jeszcze do Ciebie jedno pytanie. Fundacja Ratuj Ryby, ma patronat naukowy IRŚ. Oni chcą wypuszczać ryby, promują raczej złap i wypuść, robią jakieś tam rzeczy odnośnie ekologii. Odsuńmy na bok fakt, że robią to odpłatnie - jednak nie wiem jak udaje się połączyć rzeczy o których pisałeś wcześniej z działalnością tej fundacji. Najbardziej zastanawia mnie patronat naukowy właśnie...

Nie rozumiem pytania więc poczekam na dokładniejsze sformułowanie. ;D
Z drugiej strony wspomniałem już w sprzężonym wątku, że trudno jest z tobą rozmawiać, bo wszystko przysłania pryzmat generalizowania o złej działalności IRŚ, niedziałających ichtiologach, podległości wpływom wszelakim. Mierzi mnie to, bo pomimo tego, że naukowcy działają to się psioczy  na nich. Natomiast nieaktywnych w swoim zakresie wędkarzy są dziesiątki tysięcy, a im się odpuszcza, bo oni: tylko łowić chcą przecież. >:O
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 27.08.2015, 23:28
Kotwic, Ty chcesz wykazać 100% winę wędkarzy, ja uważam, że z 20% należy do IRŚ, jak nie więcej ;)  Jest różnica tutaj, bo jako naukowcy wy 'wiecie'. Natomiast wędkarze, ludzie prości - nie wiedzą. Więc jeżeli ci drudzy, tkwią w takiej niewiedzy, na dodatek szkodząc wodom, to dlaczego tego nie zmienić, nie uświadomić? Rozumiem, próbowaliście - ale jeżeli dalej sprawa się pogarsza, to znaczy, że te próby spełzły na niczym.

Co do fundacji Ratujryby.pl  Maja oni patronat naukowy IRŚ, jednocześnie w ich misji zawarte jest 'wypuścić to co się złowiło'. Ciekawi mnie na czym polega ten patronat. Nie myśl o tym jako o jakimś zarzucie (znowu będzie źle bo zadaję pytania) - po prostu co IRŚ 'daje' w ten sposób? Jaki jest tego cel? Chodzi o edukację, o jakiś model korzystania z wód? Co trzeba robić aby taki patronat uzyskać?
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 27.08.2015, 23:31
Luk, jak czytam Twoje wpisy o IRŚ, to mogę odnieść wrażenie, że ta organizacja zajmuje się jedynie badaniami nad jak najefektywniejszym odłowie ryb, a nie ichtiofauną.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 27.08.2015, 23:58
Absolutnie nie, IRŚ nie zajmuje się sposobem odłowu ryb raczej :D

Dominik, zobacz co się dzieje nad polskimi wodami, w tym też polskim morzem. Bardzo często mamy do czynienia z grabieżą, zachłannym waleniem wszystkiego w łeb. Trzeba to w jakiś sposób powstrzymać! Można udawać, że jest dobrze, ale bunt kół mazurskich, blokady dróg w zeszłym roku w Piszu pokazały, jak wielu wędkarzy ma dość. Tam można winić rybaków... Tam gdzie ich nie ma  tez frustracja jest wielka. Po prostu ryb jest bardzo mało.

Dlatego właśnie IRŚ powinien robić coś więcej, zwłaszcza, że oni są opłacani przez państwo, a wody są własnością państwa. Kotwic pokazał jak działa operat i na czym sie opiera. Skoro zabiera się więcej ryb niż się zarybia plus tarło naturalne - to znaczy, że trzeba coś zmienić. Trudno liczyć na to, że zmiany będą proponować wędkarze - powinni naukowcy! Ja mówię jeszcze o tym co się zbliża - a mianowicie 'postęp' wędkarski. Wchodzą nowe, jeszcze bardziej skuteczne techniki, ryb będzie ubywać jeszcze więcej, w szybszym tempie. Czy liczba ludzi wypuszczających ryby będzie się zwiększać na tyle by zahamować tę tendencję? Wątpię...

Pomyślmy, na podstawie czego możnaby dokonać zmian w prawie? Jest to żmudna droga, ale na pewno potrzeba podstaw naukowych... Tak więc wszystko powinno się zaczynać od samego IRŚ poniekąd...


 
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: mirgag w 28.08.2015, 01:00
Kopia z "Nowin", ale nie posiadam linka:

- To był jakiś horror - opowiada mi turystka z Warszawy - Siedzieliśmy z mężem nad brzegiem jeziora Jaśkowo koło Szerokiego Boru, nagle podpłynął jakiś facet na łódce i zaczął dosłownie pod naszymi spławikami ciągnąć sieci. Kosił jak leci - po trzcinach, zygzakiem miejsce przy miejscu przez całe jezioro. Ktoś coś mu powiedział, a on na to: „Kurwa, co się nie podoba?! Tu za chwilę ani jednej ryby nie będzie bo ja tak chce! Jasne?! Pan tak chce!”. To po co my na te Mazury jeździmy? Żeby jakiś cham nas obrażał i jeszcze na bezczelnego kłusował na naszych oczach?! Kto to w ogóle jest i gdzie jest straż rybacka?!
 
- W życiu już pozwolenia nie wykupię - piekli się spotkany w okolicach Czapli na Nidzkim wędkarz z Otwocka - Przecież to normalnie jest złodziejstwo w biały dzień! Pani wie, co tu się wyprawia?! Ryby koszą jak cholera, w wodzie nic już żywego nie pływa. Normalnie, po trzcinach chamy trałują!
 
Wieczorem jadę nad jeziorko Jaśkowo koło Szerokiego Boru - spokój, cisza. Niesamowicie pięknie. Po zachodzie słońca uaktywnia się jedna z łodzi - najwyraźniej ciągnie za sobą sieci, omiata jezioro ciasnymi zygzakami. Po chwili sieci z rybami - jak leci, wymiarowymi, niewymiarowymi - lądują w metalowej wannie, takiej do kąpieli. W tej wannie ryby są wywożone... Gdzie?
 
- To tajemnica poliszynela - śmieje się mój dobrze poinformowany znajomy - W knajpach w Rucianem teraz króluje sandacz, a podobno braknie lina. Wczoraj łowili, powiada pani? No to jutro już linek w karcie będzie. Wie pani jak jest - małą część urobku oddaje na Rybacką, a resztę opyla po knajpach i sklepach. O kim mówię? To małe miasteczko, na cholerę mi kłopoty. Pani go zna... Wie pani, to państwo w państwie.

Po sklepach nie bardzo się da -  kasy fiskalne zarejestrują dziwną transakcję. Knajpy sa lepsze:
 
- Anka, układ jest prosty -  mówi mi znajoma -  W sklepie to idzie przez kasę, to trudno ukryć. A w knajpie? Idzie jako "danie obiadowe". Czy to wątróbka, czy ryba, wsio rawno. Jasne? A knajpy nie trafisz, bo idą transporty w nocy.
 
Oglądam uważnie zdjęcia z wieczora - faktycznie twarz faceta z łódki wydaje mi się znajoma. Nawet wiem skąd. Dzwonię do Suwałk, do dyrekcji PZW. Odbiera dyrektor PZW Suwałki Robert Stabiński:
 
- Nie prowadzimy "rabunkowej gospodarki", jak pani to nazywa – mówi – Odłowy prowadzone są planowo, na Jaśkowie łowimy trzy dni w roku i nieprawda jest, że ciągniemy trały, tylko stawiamy niewody z których ryby są odławiane. Gdyby to była gospodarka rabunkowa, ryb nie byłoby tam od 20 lat, a są. Nadal będziemy odławiać w tym rejonie. Oczywiście zachowanie naszego pracownika było naganne, ale być może został sprowokowany, bo o ile wiem, różnie reaguje druga strona. Oczywiście przeprowadzimy postępowanie wyjaśniające. Czy mogę prosić o pani dane? Poinformuję policję, ze ma pani zdjęcia i informacje, ze te ryby są sprzedawane do knajp... Sama pani powinna się z policja skontaktować - radzi mi dobrodusznie.
 
Z powiadomieniem policji nie zdążyłam - pan z Suwałk był szybszy. Nic dziwnego - kiedyś, za moich młodych lat nazywało się to „chroń dupę własną”. Pan z Suwałk w tym momencie jest niewinny. W końcu zgłosił sprawę na policję, a ta dosłownie 10 minut po naszej rozmowie zadzwoniła do mnie, wzywając mnie na posterunek w Rucianem. Złożyłam zeznania, nazwisk moich informatorów tradycyjnie nie podałam.
 
- Łowię na Mazurach od 30 lat - mówi mój dawny sąsiad z Konstancina - Z roku na rok jest coraz gorzej. Ryby nie ma, bo jeziora w ogóle nie są zarybiane. To zarybianie to pic na wodę i fotomontaż. PZW pobiera horrendalne opłaty za połów, a nic za to nie daje. Czeszą te jeziora, eksploatują w sposób wołający o pomstę do nieba. Za kilka lat rybę będzie można złowić jedynie w sklepie rybnym.
 
ag
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 28.08.2015, 08:03
A jak wyglądały Mazury w latach 50' i 60' możemy łatwo się dowiedzieć od starszych znajomych.
Lub choćby poszukać wywiadów w dawnej prasie wędkarskiej z Tadeuszem Andrzejczykiem (autorem książki "Wędkarstwo jeziorowe")
Sam trochę ich przeczytałem. Z relacji p. Tadeusza wnioskuję że dawne Mazury były podobnie zasobne w ryby, jak obecnie wody francuskie, włoskie, a bardzo możliwe że u nas nawet było lepiej.
To z pewnością była kraina wielkiej rybnej obfitości.

Gdyby obecnie powiedzmy połowę tych wód przywrócić do stanu sprzed pół wieku, jestem przekonany że w krótkim czasie stały by się Mekką dla wielu wędkarzy z całej Europy. A i nasi moczykije zdecydowanie chętniej odwiedzaliby nasze krajowe wody, zamiast jeździć np. do Skandynawii i tam zostawiać pieniądze. Niebawem pewnie też zaczną jeździć do Czech...to już się chyba dzieje.
Ale My wolimy własne wody okradać i dewastować. Co tam.
A Czesi już pewnie zacierają ręce.


" Ja mówię jeszcze o tym co się zbliża - a mianowicie 'postęp' wędkarski. Wchodzą nowe, jeszcze bardziej skuteczne techniki, ryb będzie ubywać jeszcze więcej, w szybszym tempie. "

Zdecydowanie to prawda. To już się dzieje od około 10-15 lat. A obawiam się że postęp tutaj będzie coraz szybszy.
Wielu z nas aby w miarę efektywnie połowić będzie zmuszona do odwiedzania komercji. Znając życie nieciekawych. Bo jeżeli w większości wód nie będzie ryb, to nie będzie też presji na tworzenie porządnych łowisk komercyjnych.
A w weekendy będzie można pojechać sobie do Czech lub Skandynawii.

Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 28.08.2015, 10:55
Czytam Wasze wpisy o Warmii i  Mazurach i od razu tracę humor na resztę dnia,  nie tylko jest tak tam na tym pięknym landzie z rybami źle ale wszędzie niestety.

Pamiętam jak za czasów studiów nie mniej niż w mazurskiej dziewczynie z tamtego rejonu zakochałem się w tamtej przyrodzie.

Studiowaliśmy w Poznaniu, a całe wakacje spędzaliśmy w okolicach Ełku. Pociągiem przez 16h tułaczka oprócz ciuchów, wędki i rakieta tenisowa, było co targać...

Oprócz przepięknej krainy nie łowiłem tam w zasadzie nic (15-20 lat temu) pustostan już wtedy był, poza okonkiem czy małą płotką. Z miejscowości w której mieszkałem wychodząc na "pole" nie w czterech a pięciu kierunkach świata w niedalekiej odległości miałem dojście do innego jeziora. Ryb zero, a łowić ponoć umiałem, bo jak pojechaliśmy z niedoszłym teściem na prywatny staw to w kilka godzin karpi, linów czy karasi całe siatki na wędki mieliśmy....

Ech te Mazury, piękne ale jakże ubogie, dziś ratują się dobrą ziemią, ale i z wód można byłoby  zrobić większy pożytek, oprócz żeglarstwa:(
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 28.08.2015, 11:25
Z niedowierzaniem słuchałem jakiś czas temu opowieści znajomego o czasach jego młodości. Pochodzi on Giżycka i mieszkał tam do 19-go roku życia. Mówił, że na Mazurach, w miejscowościach leżących nad jeziorami, nikt ryb nie kupował, bo to wstyd mieszkać nad jeziorem i ryby w sklepie kupować. Podobno każdy w latach 70-ch i 80-tych posiadał siaty w domach i jak była taka potrzeba, to się szło na ryby. Taki był utarty zwyczaj. Zresztą do dziś mój znajomy nie widzi w takim postępowaniu niczego niewłaściwego. To chyba pokłosie komuny, w której wszystko miało być wszystkich. Do dziś to pokutuje. :'(
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: mirgag w 28.08.2015, 23:29
Narybek węgorza do zarybiania – 116 zł:
http://kagus.pl/annoucements/show/7586/narybek-wegorza-do-zarybienia-jezior-i-stawow
Boguś ryby bierze, ale i… zarybia. To obraz dobrego gospodarza.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: fish007 w 29.08.2015, 11:11
Tak czytam i czytam te posty i tak sobie myślę że więcej ryb to już było :'(
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Marcin Cichosz w 29.08.2015, 11:34
Tak czytam i czytam te posty i tak sobie myślę że więcej ryb to już było :'(

 :thumbup:
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 29.08.2015, 11:45
Tak czytam i czytam te posty i tak sobie myślę że więcej ryb to już było :'(

To może założymy wątek "Kiedy było więcej ryb?"  ;) ;) ;)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 30.08.2015, 21:07
W mojej okolicy znam jeszcze jedno rybne jezioro. Mnóstwo dużej i wielkiej płoci, dużo okonia, najpewniej wielkie leszcze, bankowo kapitalne szczupaki, No i ogromne karpie, amury i sumy. Te wielkie ryby kilkakrotnie widziałem jak spławiały się pod powierzchnią. Monstra.
Ryby jest od groma.
Nawet wiem dlaczego.
1. Nie jest prowadzona tam działalność rybacka.
2. Kłusownictwo jest raczej sporadyczne z powodu kilku domków w pobliżu jeziora. A akwen nie jest duży. Maks 30ha, łatwo go wzrokiem ogarnąć.
3. Wędkarzy tam niewielu, bo jezioro jest diabelsko trudne. Chyba głównie z powodu głębokości (do 30m). Strefa przybrzeżna jest wąska, a do tego już w maju silnie zarasta zielskiem. Jest jedna płytsza duża  zatoka, ale tam z zielskiem to już masakra. Próbowałem łowić. Nie da rady :D
Pozostaje raczej łowienie z łodzi, ale też trzeba wiedzieć jak zniechęcić / ominąć drobnicę.
To po prostu trudne jezioro. Piękne, cudowne ale bardzo trudne.
I z powodu tych kilku czynników nadal bajecznie rybne.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 31.08.2015, 09:45
Pod tym linkiem mamy informację na temat zarybień przez PZW w okolicach Białegostoku.
http://www.pzw.org.pl/bialystok/wiadomosci/119350/60/zarybienia_wod_okregu_pzw_w_bialymstoku

Niby wszystko ok, ale tym razem moje pytanie do Panów Ichtiologów, po co jednak ten sum? Pstrąg, szczupak, lipień, a sum...?
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: pawciobra w 31.08.2015, 10:09
Grendziu,
To jeszcze nic co podałeś, bo u nas jeszcze większy absurd w zarybieniach rzeki Pasłęki :D
Otóż rzeka, która opisze dzieli się na dwie części w moich okolicach. Pierwsza zaczyna się tak zwana część "górna" od zapory elektrowni na jeziorze Pierzchały aż do miasta Braniewo do przepławki dla ryb. Poniżej przepławki aż do ujścia do zalewu wiślanego jest tak zwana część "dolna", a cały absurd polega na tym, że co roku zarybiają obie części rzeki kleniem, którego w naszej rzece jest bardzo dużo. Kolejnym nonsensem jak dla nas jest zarybianie górnej części rzeki pstrągiem, który w naszej rzece się praktycznie nie trzyma i ucieka do pobliskich strumieni, na których nikt nie wędkuje. Natomiast dół rzeki zarybiają sandaczem, który oczywiście po zarybieniu spływa do zalewu wiślanego i ślad po nim ginie, natomiast gdy w górze rzeki sandacz, to ryba okolicznościowa...Zamiast zaopiekować się głównym miejscem gdzie presja wędkarska w górnej części rzeki jest stanowczo większa niż w dole i zamiast zarybiać przysłowiowym kleniem, dlaczego oni nie zarybiają leszczem, którego w górnej części rzeki jest z roku na rok coraz mniej, dlaczego zarybiają odcinek rzeki sandaczem, który później jest wyławiany przez rybaków na zalewie wiślanym? Co roku ze znajomymi dziwimy się takim ruchom przez PZW w naszych okolicach...Jedyny plus jest taki, że zarybiają obie partie rzek trocią wędrowną, bo od kilku lat wędrówka tego gatunku w naszej rzece zanikła praktycznie do zera.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 31.08.2015, 12:27
To dość ciekawy pomysł.
Swoją drogą, to ktoś wreszcie zdał sobie sprawę z wartości tego akwenu.
Jezioro Zabór Duży, to inaczej Liwno. Akwen o którym wielokrotnie już wspominałem.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 31.08.2015, 12:31
To dość ciekawy pomysł.
Swoją drogą, to ktoś wreszcie zdał sobie sprawę z wartości tego akwenu.
Jezioro Zabór Duży, to inaczej Liwno. Akwen o którym wielokrotnie już wspominałem.

Fakt, że na moim avatarze jest broń, nie znaczy, że jestem jej posiadaczem :)

Dobrze by było sfotografować jeszcze tą kamerę, gdziekolwiek się ona podziewa :D
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 31.08.2015, 12:38
Jeżeli jest, to raczej nie można jej znaleźć.
Ale z dużym prawdopodobieństwem jest. Przynajmniej na kłusowników to raczej dobry sposób.

Podobnie jest od kilku lat w moich lasach. Leśnicy w te sposób walczą z kradzieżą drewna ze stosów. Te kamerki są tak pochowane, że masakra. Wiem, bo mam znajomego leśnika. Instaluje je wyłączne Straż Leśna.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: mirgag w 31.08.2015, 15:16
Te kamery, to dobra sprawa. Baterie starczą na 6 miesięcy. Dzieła w dzień i w nocy. Zasięg wystarczający. Zdjęcia dobrej jakości.
http://ddtronik.com.pl/pl/p/Fotopulapka-TV-6340WMA100/192
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 31.08.2015, 15:45
Jakbym był milionerem, to bym sobie kilkanaście takich kupił i monitorował jeziora. Potem bym identyfikował tych, którzy śmiecą nad wodą. Następnie wynajmowałbym pewnych "panów nauczycieli", żeby takich ludzi odnajdowali i udzielali im stosownych lekcji.
Ot, takie hobby milionera.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 31.08.2015, 16:24
A tak na serio to do ochrony większych i bardziej obleganych zbiorników powinna być wynajęta odpowiednia firma. Ot taka "Renoma", co bilety w pociągach sprawdza. Z tymi panami nie ma dyskusji. Robili by obchód 3 razy dziennie i jestem absolutnie pewien, że po góra miesiącu nikt na takim zbiorniku nie zostawiałby śmieci, nie brałby niewymiarowych ryb ani nie przekraczał dozwolonych limitów.
A przez ten miesiąc to nakosiliby kasy... Jezusiczku, strach pomyśleć ile.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: mirgag w 31.08.2015, 16:30

Jezusiczku, strach pomyśleć ile... namnożyło by się nowych, głupich przepisów, by jeszcze więcej łupić wędkarzy...





Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 31.08.2015, 16:39
Nie wiem... mnie nie mieliby za co łupić.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 31.08.2015, 17:13
Nie wiedziałem, że Wielkopolska stowarzyszeniami i fundacjami stoi. Dziś byłem się wykąpać z synem nad jeziorem Nienawiszcz, a tam ogłoszenie typu:
http://www.7ryb.pl/ jak ostatni post na stronie: (niestety przez słońce nie udało mi się zrobić dobrego zdjęcia)

 Mnie więcej była informacja typu:
że grupa "7 ryb" zaprasza niemal prawie codziennie w innym mieście (Wągrowiec, Margonin, Rogoźno, Oborniki, Chodzież itp) na konsultację w sprawie rozwoju strategii ryb na lata 2014-2020r. Ciekawe czy uwzględniają w tej strategii wędkarstwo, czy też jest to kolejny klub wzajemnej adoracji.
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 06.09.2015, 16:54
"Na terenie powiatu obornickiego wkrótce zacznie funkcjonować pierwszy w Polsce tzw. Las Modelowy. Deklaracja w tej sprawie ma zostać podpisana w ciągu najbliższych dwóch tygodni
Las modelowy jest w naszym kraju pojęciem dość nowym i raczej mało znanym. Co więc oznacza? - Las Modelowy to nic innego jak modelowo zarządzany obszar, na którym lasy i inne zasoby naturalne stanowią istotną część krajobrazu, a decyzje i działania względem nich podejmowane są na drodze konsultacji i uzgodnień. Jest to również forma dobrowolnego partnerstwa instytucji, organizacji i obywateli - wyjaśnia Jarosław Bator, specjalista Służby Leśnej z Nadleśnictwa Oborniki.

W skład Lasu Modelowego w Obornikach weszło wiele instytucji i organizacji, w tym m.in. samorządy, placówki szkolne i naukowe oraz lokalne stowarzyszenia. Pierwszy plan wspólnych działań ma skupiać się na obszarach sieci Natura 2000, a w szczególności na Dolinie Wełny. - Plan strategiczny został opracowany i uzgodniony ze wszystkimi partnerami. Jest odpowiedzią na wybrane problemy środowiskowe i krajobrazowe - dodaje pracownik Nadleśnictwa Oborniki.

W praktyce chodzi m.in. o poprawę stanu ekologicznego rzek Wełny i Flinty oraz warunków rozrodu ryb i wzmocnienie ich populacji, a także zmniejszenie presji wywoływanej przez człowieka na ekosystemy leśne i wodne.
Na wymienione projekty partnerzy Lasu Modelowego będą starali się pozyskać środki zewnętrzne z Funduszu Life +. - Pierwsze starania w tej sprawie zostały już podjęte - zapewnia Jarosław Bator."


Obok mnie kolejna świetna akcja, która pomoże odrodzić się przepięknej wodzie - brawo :)
Tytuł: Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
Wiadomość wysłana przez: Druid w 24.09.2015, 12:33
Dość ciekawe poglądy młodego człowieka :